Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Autorefleksje w formie ściany tekstu
Autor Wiadomość
TJ
użytkownik
czytacz

Tożsamość płciowa: qg
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: on
Posty: 7
Wysłany: 2015-12-10, 02:26   Autorefleksje w formie ściany tekstu

Hej wszystkim! Przede wszystkim - wow, bardzo ciekawe rozmowy się tutaj prowadzi, bardzo pomagają osobie takiej jak ja, ciągle szukającej siebie. :) A teraz introdukcja: cześć, tutaj nazywam się TJ, mam 20 lat, biologicznie płeć mam żeńską, obydwa zaimki są dla mnie OK, (szczególnie w miejscu/wśród ludzi "płciowo otwartych") choć wolę używać męskich. Od dłuższego już czasu odkrywam własną tożsamość i szarpię się z nią w tą i z powrotem. I wypada uprzedzić z miejsca - w ramach szczerości i trochę wywalenia z siebie tego wszystkiego, pozwolę sobie zabrnąć w dość prywatne rejony mojego życia, i wydaje mi się, że daje to pełniejszy obraz. I uwaga, ja nawet pisać lubię! Za długie to jakoś wyszło. Ups.
Od dzieciństwa był ze mnie raczej odludek. Po paru wizytach u psychologa w dzieciństwie zdiagnozowano u mnie (lekki) zespół Aspergera. Potem w trakcie dorastania, nękanego przez intensywne stany lękowe i depresyjne, do równania doszła depresja. Dwa, trzy lata brałem antydepresanty.
Pewne wątpliwości co do mojej tożsamości płciowej pojawiły się około 16-tego roku życia; wtedy też zacząłem patrzeć na moje ciało i coraz bardziej odkrywać swoją seksualność, wiedziałem już, że nie czuję się komfortowo z byciem postrzeganym jako kobieta, i im dalej, to brak zrozumienia, o co chodzi, denerwował mnie coraz bardziej. Z czasem doszła większa wiedza o tożsamościach płciowych - w wieku 18 lat podzieliłem się myślami z pewnym znajomym amerykańskim seksuologiem, identyfikującym się jako genderqueer, w rozmowach przez internet - uświadomił mi, czym zjawisko genderqueer/genderfluid jest i bardzo rozjaśniło mi to głowę i uszczęśliwiło. Potem obejrzenie długiego wywiadu "An Evening With... Richard O'Brien" i słuchania jego refleksji na ten temat były dla mnie w życiu przełomowe. (Choć nie używa tego określenia, w gruncie rzeczy uważa się za osobę nie-binarną i przyjmuje estrogen.)
Dalej - nie od aż tak dawna, ale funkcjonuję głównie w dość queerowym towarzystwie. Większość moich znajomych i przyjaciół to mężczyźni - głównie geje albo biseksualiści. Z takimi też były moje pierwsze seksualne przygody. Jako osobę wychowaną na sex positive sex edukacji, podobało mi się nawet szerzenie wiedzy o żeńskich organach wśród "bi-curious gejów", czułem, że pochwalam w nich to, że są osobami otwartymi seksualnie. Właściwie jakoś zawsze drażniła mnie myśl o seksie z hetero mężczyzną - "something would just feel off and wrong". To że faceci z tego queerowego towarzystwa zachwalają moją męskość, a komplementy, że rozmawia im się jak z innym mężczyzną, zawsze bardzo, bardzo mi schlebiały, a super drażniły teksty typu "no tak, jesteś kobietą". Od ostatniego roku wkładam więcej wysiłku w mój wygląd, i udało mi się odkryć, że zdecydowanie uszczęśliwia mnie wygląd który jest bardziej męski, albo androgyniczny ewentualnie. Passing udaje mi się osiągnąć, choć nie zawsze.
Co do dysforii, miewam dni, że mam bardzo silne parcie na tranzycję, a rozdźwięk pomiędzy wizją własnego ciała, i postrzegania społecznego bardzo mocno mnie boli i dobija (w zasadzie nigdy nie myślałem o moim ciele jako o ciele kobiecym, tylko... nietypowym ciele mężczyzny, mimo iż wiem, że tak faktycznie, biologicznie właściwie jest żeńskie) a mam takie że myślę sobie "trudno, nie ma co mieć megadołków - to, co mam, nie musi mnie tak stricte definiować, mogę pracować z tym co i tak mam, i być super osobą i mimo niektórych rzeczy" - z tym, że ostatnio jednak parcie przeważa. Jednak myśl o tranzycji jest dla mnie trochę przytłaczająca, (jestem osobą wrażliwą z charakteru) i na pewno nie chcę decydować się impulsywnie, chociaż takie miotanie się od dłuższego czasu jest upiorne. Moja matka zareagowała emocjonalnie i dość nieprzychylnie na moje wynurzenia na ten temat, i od tego czasu (ok. rok temu) boję się temat poruszyć, i dopóki/jeśli nie będę mieć jakiejś większej klarowności, nie zamierzam. Chociaż zarost i więcej owłosienia na ciele, i bardziej męska budowa ciała zdecydowanie mi się marzy.
Chyba przejdę się z tym do psychologa, albo na jakieś konsultacje... Opinie? Komentarze?
 
 
Requiem
użytkownik
for a dream


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Posty: 19
Skąd: Lublin
Wysłany: 2015-12-10, 14:00   

Primo - jakie są Twoje relacje z innymi kobietami i jak postrzegasz kobiety? Co sądzisz o typowo damskim sposobie myślenia i takim sposobie bycia? Niekoniecznie w kontekście Ciebie.
Jesteś w stanie wymienić, co Ci się w Tobie nie podoba z tych "no tak, jesteś kobietą" u siebie, a jak postrzegasz to u dziewczyn?

Co do autyzmu... zastanawia mnie to, że ogólnie osoby trans- zdobywają wyższe wyniki w testach na tenże. Nie neguję postanowienia psychologa, ale zaburzenie to jest bardzo... hm. Ciężkie do zdiagnozowania, a już zwłaszcza w okresie, gdy rządzi nami dojrzewanie - takie życie.

Wcale nie takie długie, szybko się czytało. :D
_________________
Znużony - odejść pragnę; lecz chęć w sobie dławię:
Jeśli umrę, sam na sam z światem Cię zostawię.
 
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2015-12-10, 15:49   

TJ, a jakie jest pytanie? Bo jak kim jesteś, bo taki dział, to na pi razy oko to będzie gender fluid, bo raz chcesz tranzycji, a raz nie, albo facet, bo widzisz swoje ciało jako męskie nietypowe, a nie cośtam innego.

TJ napisał/a:
Chociaż zarost i więcej owłosienia na ciele, i bardziej męska budowa ciała zdecydowanie mi się marzy.


No, to jest zdecydowanie znakiem za tranzycją.
 
 
Sig
użytkownik
Użyszkodnik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 2
Posty: 152
Skąd: glasvegas
Wysłany: 2015-12-13, 06:23   

Chciałbym by w ogóle istnieli specjaliści od planowania tranzycji ale takich nawet u mnie nie ma - najbardziej pomocną jest mi klinika endokrynologiczna kompletnie niezwiązana w temacie trans. Hah.

Po pierwsze - czy tę klarowność będziesz kiedykolwiek mieć? U mnie image zmienia się jak rękawiczka - potrafię być bardzo kobiecy jednego dnia, drugiego najbardziej stereotypowo męskim odludkiem, chociaż bardziej jestem bardzo kobiecy. Tak czy siak, nie wpłynęło to na fakt że chciałem i jestem w trakcie tranzycji medycznej a dziś przykładowo dałem się pomalować bo dla siebie wyglądałem jak Gargamel.

Po drugie - również musisz uwzględnić seksualność i jak winszujesz być postrzegany bo co innego jak przedstawiasz stały obraz i przykładowo preferujesz gejów z dwojaką preferencją na ewentualnie agender/genderfluid/coś innego a biseksualistów a gejów co tylko lubią facetów. Dlaczego zaznaczam, bo zauważyłem zagwostkę - dawien temu miotając się przyciągałem tych hetero :P . A też mam wobec nich ekstremalną fobię.

Po trzecie - pi**** to wszystko i wszystko co napisałem i rób co chcesz :D . Tak, dobrze mieć wsparcie psychologa, terapeuty w obliczu tego, ale zorientowanie się że ... życie to g****, nie ma celu a ty możesz wszystko jest wyzwalające :> .

Wypunktowałam przekleństwa./Lagertha
_________________
[/justify]

[/center]
Ostatnio zmieniony przez 2015-12-13, 07:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
TJ
użytkownik
czytacz

Tożsamość płciowa: qg
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: on
Posty: 7
Wysłany: 2016-01-04, 04:13   

Requiem napisał/a:
Primo - jakie są Twoje relacje z innymi kobietami i jak postrzegasz kobiety? Co sądzisz o typowo damskim sposobie myślenia i takim sposobie bycia? Niekoniecznie w kontekście Ciebie.
Jesteś w stanie wymienić, co Ci się w Tobie nie podoba z tych "no tak, jesteś kobietą" u siebie, a jak postrzegasz to u dziewczyn?

Kobiecość i kobiety zdecydowanie doceniam oraz szanuję. Wydaje mi się, co prawda, że niektórych mechanizmów myślenia typowo kobiecych (chociaż to akurat bardzo instynktowne - trudno by mi było wymienić, jakie to konkretnie) w ogóle nie potrafię sobie przyswoić. Mam bardzo dobry kontakt z matką, jest moją wielką przyjaciółką (nawet jeżeli o tej mojej zagmatwanej płciowości opowiadam jej raczej mało).
Co do drugiego akapitu, hm. Trudno mi powiedzieć. Akurat zacytowanie tego było spowodowane tym, że niedługo przed napisaniem posta zdrowo wnerwił mnie gość, olewający moją próbę wyjaśnienia nieporozumienia w kwestii pewnego zamówienia, który rzucił końcowo w rozmowie: no tak, jesteś kobietą, mogłem się spodziewać, że będą problemy - wiem, że to głupi tekst ad personam, ale mimowolnie coś we mnie drgnęło i zareagowałem na to mocno negatywnie.

Requiem napisał/a:
Wcale nie takie długie, szybko się czytało. :D

Hurra! My writing skill's not dead!

Swan napisał/a:
TJ, a jakie jest pytanie? Bo jak kim jesteś, bo taki dział, to na pi razy oko to będzie gender fluid, bo raz chcesz tranzycji, a raz nie, albo facet, bo widzisz swoje ciało jako męskie nietypowe, a nie cośtam innego.

TJ napisał/a:
Chociaż zarost i więcej owłosienia na ciele, i bardziej męska budowa ciała zdecydowanie mi się marzy.


No, to jest zdecydowanie znakiem za tranzycją.


Pytanie mogło być właśnie takie, co byłoby argumentem za, a co przeciw tranzycji. Bardziej zależało mi, żeby po prostu z siebie jakoś te rzeczy wyrzucić i napisać gdzieś, gdzie ludzie rozumieją takie rozterki.
Co do drugiej części, to i tak mnie nachodzi myśl: a co jeśli taka chęć okaże się tylko kaprysem, w końcu jednak przejdzie i będzie wreszcie spokój? Z jednej strony już w ogóle nie wierzę, że przejdzie, ale rozsądek i opinia mamy, która uważa że to przejściowe, wybijają mnie z tej pewności.

Sig napisał/a:
Po pierwsze - czy tę klarowność będziesz kiedykolwiek mieć? U mnie image zmienia się jak rękawiczka - potrafię być bardzo kobiecy jednego dnia, drugiego najbardziej stereotypowo męskim odludkiem, chociaż bardziej jestem bardzo kobiecy. Tak czy siak, nie wpłynęło to na fakt że chciałem i jestem w trakcie tranzycji medycznej a dziś przykładowo dałem się pomalować bo dla siebie wyglądałem jak Gargamel.

Po drugie - również musisz uwzględnić seksualność i jak winszujesz być postrzegany bo co innego jak przedstawiasz stały obraz i przykładowo preferujesz gejów z dwojaką preferencją na ewentualnie agender/genderfluid/coś innego a biseksualistów a gejów co tylko lubią facetów. Dlaczego zaznaczam, bo zauważyłem zagwostkę - dawien temu miotając się przyciągałem tych hetero :P . A też mam wobec nich ekstremalną fobię.

Po trzecie - pi**** to wszystko i wszystko co napisałem i rób co chcesz :D . Tak, dobrze mieć wsparcie psychologa, terapeuty w obliczu tego, ale zorientowanie się że ... życie to g****, nie ma celu a ty możesz wszystko jest wyzwalające :> .


Klarowność mam w jednej kwestii - że jeśli na jakiś czas spróbuję zapomnieć o mojej potrzebie bycia widzianym jako mężczyzna, albo po prostu nie przebywam w towarzystwie które trochę takiej afirmacji mi daje, to się potem odbija na mojej psychice, i to nieprzyjemnie - bo niby krzywda mi się nie dzieje i ok, ale ciągle jednak w głębi wiem, że coś jest nie tak.
Właściwie nie wiem, aż tak to sobie nie precyzuję :P Zasadniczo wystarczałaby mi świadomość, że to osoba, którą pociągają mężczyźni; jak ma świadomość mojej genderqueerowości, tym mi bardziej komfortowo. Zresztą - kobiety też mnie czasem pociągają, ale nie widzę siebie za bardzo w związku z jedną.
A co do tego ostatniego, hah, dzięki, miło coś takiego wymierzonego w swoim kierunku przeczytać. :D Do terapeuty niedługo się odezwę, najprawdopodobniej Daniela Bąka.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 11