Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Witam, doradzicie jak się określić
Autor Wiadomość
Paulinka
użytkownik
Paulinka


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Posty: 53
Skąd: wielkopolska
Wysłany: 2015-10-13, 19:36   Witam, doradzicie jak się określić

Witam was i przepraszam za nieobecność.
Jak piszę w temacie mam problem z tym żeby stwierdzić kim a 100 % chcę być.

Jako kobieta czuję się pewna siebie odważna seksowna , uwielbiam ubierać damskie ubrania,
są o wiele wygodniejsze od męskich i ładniejsze.

jako mężczyzna się sobie nie podobam czuję odrazę do swojego ciała mażę o piersiach chociaż małych , oraz nie akceptuję swojego wiadomo czego.

wiem że to trochę okrojone ale jak macie jakieś pytania to z chęcią odpowiem
Pozdrawiam
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2015-10-13, 19:41   

A skąd Twój problem z określeniem się? Pasuje Ci to co kobiece, dobrze się czujesz myśląc o sobie jak o kobiecie (?), tak chcesz żyć, tak się realizować, to w sumie... z czym jeszcze masz problem? :P
Wiem że niby ubrania to niekoniecznie przesłanka, wygląd niby też nie, pragnienia- niektórzy powiedzą że nie ;) ale jak to wszystko razem jest jednoznaczne...
_________________
 
 
Paulinka
użytkownik
Paulinka


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Posty: 53
Skąd: wielkopolska
Wysłany: 2015-10-14, 18:04   

niby tak wszystko jasne, wiem co czuję do siebie ale jednak mam małe wątpliwości czy aby na pewno, czy się nie rozmyślę itp, swego czasu chodziłam do jednej pani psycholog w okresie głębokiej depresji, ona mówiła że to tylko zaburzenie i raczej nie jestem transseksualistą.
Mówiła tak ze względu na moją przeszłość tzn samotność brak autorytetu itp.
Sama też nie byłam w stanie odpowiedzieć wg jej rozumienia tej sprawy dlaczego chcę być kobietą mówiłem że dobrze się z tym czuję bardziej akceptuję siebie jako kobieta to co pisałam wcześniej ale uważała że to niewystarczająco ale nie potrafię sobie jakoś konkretniej odpowiedzieć dlaczego chcę być kobietą nie wiem jak opisać swoje odczucia.
i stąd są moje wątpliwości
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2015-10-14, 18:50   

Pewnie będzie to niepoprawne, ale wiesz, ja mam z psychologami doświadczenie takie, że oni różne rzeczy gadają. Często też chodzą na łatwiznę i często chcieliby móc decydować za ich pacjentów i mówić kiedy co ma robić... Nie wiem, może mam wyjątkowego pecha ale na takich właśnie trafiam.

Ale w każdym razie to ty sama musisz wiedzieć czy jesteś kobietą, czy też nią nie jesteś. Psycholog, psychiatra i inni ci tego nie powiedzą. Mogą co najwyżej wykluczyć inne schorzenia które mogą dawać podobne odczucia. Choć to też z tym różnie bywa. Po prostu bądź sobą, używaj takiej formy jak ci jest najswobodniej i nie przejmuj się gadaniem innych, bo zawsze ktoś się znajdzie, kto będzie lepiej od ciebie wiedział kim jesteś i co masz w życiu robić.

A co do samotności w życiu.. Też zawsze byłam bardzo samotna i autorytetów też nie miałam i dalej za bardzo nie mam. W ogóle słaby to argument by kwestionować identyfikację.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2015-10-14, 19:39   

Jak psycholog się nie zna na ta, to próbuje wszelkiego byle nie tego, nawet negacji. Tak ja to widzę...
_________________
 
 
IzaIzulka
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 6
Posty: 757
Wysłany: 2015-10-14, 23:58   

Paulinka napisał/a:
niby tak wszystko jasne, wiem co czuję do siebie ale jednak mam małe wątpliwości czy aby na pewno, czy się nie rozmyślę itp, swego czasu chodziłam do jednej pani psycholog w okresie głębokiej depresji, ona mówiła że to tylko zaburzenie i raczej nie jestem transseksualistą.
Mówiła tak ze względu na moją przeszłość tzn samotność brak autorytetu itp.
Sama też nie byłam w stanie odpowiedzieć wg jej rozumienia tej sprawy dlaczego chcę być kobietą mówiłem że dobrze się z tym czuję bardziej akceptuję siebie jako kobieta to co pisałam wcześniej ale uważała że to niewystarczająco ale nie potrafię sobie jakoś konkretniej odpowiedzieć dlaczego chcę być kobietą nie wiem jak opisać swoje odczucia.
i stąd są moje wątpliwości


Psycholog nie powie kim jesteś. On da Ci podpowiedź. TS-ki, która wyciągnęła wnioski i nie widzi swojej przyszłości w ciele mężczyzny to żaden psycholog nie powstrzyma przed zmianą. Gdyby moja psycholożka mi zaczęła mówić, że jednak nie jestem TS to bym chyba jakiejś furii dostała. Najważniejsze jest to co się dzieje w Twojej głowie. Warto przede wszystkim pomyśleć o przyszłości. Jak widzisz swoje życie. Czy jesteś w stanie być szczęśliwym facetem. Czy te myśli i ciągła walka z sobą nie przeszkodzą Ci w dalszym funkcjonowaniu.

Ze swojego doświadczenia wiem, że jeśli ts Ci dokucza to Ci to nie przejdzie. Do 19 roku życia nie traktowałam tego poważnie, potem starałam się za wszelką cenę być pewnym siebie mężczyzną i to kilka lat potrwało próby nieudanaych związków, 0 życia seksualnego, i tak się tym wszystkim zmęczyłam, że czułam się kompletnie wypalona. Ubieranie się w kobiece ciuchy przestało mi dawać tę satysfakcję psychiczną. Potem miałam mocną depresję, wszystko mi zbrzydło, nie widziałam dla siebie przyszłości, myśli samobójcze były coraz częstsze. I się zdecydowałam. :)
_________________
 
 
Margoo Rose
[Usunięty]

Wysłany: 2015-10-15, 15:17   

IzaIzulka, świetnie to zobrazowałaś na swoim przykładzie. Zawsze to jakiś proces suma doświadczeń przemyśleń. Przeważnie w życiu nic nie jest pewne na 100%. Nikt ci nie odpowie na pytanie kim jesteś Paulinko. Też się kiedyś tu o to pytałam.
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2015-10-15, 16:21   

Cytat:
Jako kobieta czuję się pewna siebie odważna seksowna , uwielbiam ubierać damskie ubrania,
są o wiele wygodniejsze od męskich i ładniejsze.

jako mężczyzna się sobie nie podobam czuję odrazę do swojego ciała mażę o piersiach chociaż małych , oraz nie akceptuję swojego wiadomo czego.

wiem że to trochę okrojone ale jak macie jakieś pytania to z chęcią odpowiem

Brzmi jak transwestytyzm połączony problemami z obrazem ciała. Może borderline, może inne zaburzenia osobowości. Ewentualnie transseksualizm lub zdarzające się niekiedy połączenie tv z ts.
Cytat:
swego czasu chodziłam do jednej pani psycholog w okresie głębokiej depresji, ona mówiła że to tylko zaburzenie i raczej nie jestem transseksualistą.
Mówiła tak ze względu na moją przeszłość tzn samotność brak autorytetu itp.

Jaki masz zarzut do jej interpretacji? Bo powierzchownie faktycznie można dojść do takich interpretacji - ale to tylko posty, które nie mówią nic o twoim wnętrzu.
Cytat:
Sama też nie byłam w stanie odpowiedzieć wg jej rozumienia tej sprawy dlaczego chcę być kobietą mówiłem że dobrze się z tym czuję bardziej akceptuję siebie jako kobieta to co pisałam wcześniej ale uważała że to niewystarczająco

Miała rację. Tak samo dokładnie to wygląda w przypadku tv, i właściwie w tym temacie nie piszesz rzeczy które wykraczałyby poza tv podwójnej roli. Poza tym to co się rzuca w oczy to że używasz dwóch form gramatycznych co może kojarzyć się z tym że nie jesteś osobą zdecydowaną co do własnej tożsamości płciowej. Tymczasem transseksualizm wymaga ustabilizowanej tożsamości płciowej od przynajmniej 2 lat. Uczciwie postępując, trudno byłoby tu zdiagnozować transseksualizm tylko dlatego, że klient tego oczekuje.
Cytat:
ale nie potrafię sobie jakoś konkretniej odpowiedzieć dlaczego chcę być kobietą

Możesz spróbować przypomnieć sobie kiedy i w jakim kontekście ta potrzeba się pojawiła i to może naprowadzić na przyczynę.
 
 
Paulinka
użytkownik
Paulinka


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Posty: 53
Skąd: wielkopolska
Wysłany: 2015-10-15, 20:34   

w moim przypadku zaczęło się tak że pewnego wieczora jak miałam z 8-9 lat wzięłam z pufy parę ubrać mamy i ubrałam się w nie.

Nawet nie zwróciłam uwagi że korzystam z obu form, pewnie to dlatego że na co dzień używam męskiej.

Później napiszę post dokładniej o sobie mojej przeszłości i doświadczeniach może to pomoże ale coraz bardziej jestem zdecydowana na zmianę płci.

Jeżeli chodzi m to jak widzę swoją przyszłość chciała bym być postrzegana jako kobieta wyjść z tym z domu i móc tak żyć w śród ludzi, oraz założyć firmę co przy obecnych przepisach jest nie możliwe z powodu jaki rodzaj usług miała by świadczyć

a po za tym chciała bym mieszkać w śród natury i móc spełniać się w tym co kocham robić tzn
obserwować niebo teleskopem i może mało kobiece zajęcie a mianowicie doownhill freeride

co do osobowości borderline to nie wiem pierwszy raz spotykam się z takim stwierdzeniem, niektórę cechy opisane w artykule o tym do minię pasują ale większość nie więc nie wiem
 
 
IzaIzulka
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 6
Posty: 757
Wysłany: 2015-10-15, 20:43   

Paulinka napisał/a:


Jeżeli chodzi m to jak widzę swoją przyszłość chciała bym być postrzegana jako kobieta wyjść z tym z domu i móc tak żyć w śród ludzi, oraz założyć firmę co przy obecnych przepisach jest nie możliwe z powodu jaki rodzaj usług miała by świadczyć

a po za tym chciała bym mieszkać w śród natury i móc spełniać się w tym co kocham robić tzn
obserwować niebo teleskopem i może mało kobiece zajęcie a mianowicie doownhill freeride



A nie fajniej byłoby całe życie przeżyć w męskim ciele? ;) Nie musiałabyś się malować żeby nikt nie patrzył na Ciebie jak na jakiś wytrzep. Mogłabyś być takim chłopem z prawdziwego zdarzenia i od czasu do czasu zamienić się w damę. Nie lepiej? :)

E tam mało kobiece zajęcie. Ja łupałam w piłkę nożną na dużym boisku w słabej lidze. Strzelałam dużo bramek. I to jest takie nie za fajne, że już tego nie będzie. Może kiedyś zostanę jakąś trenerką. ;) Fajnie, że nawet po tranzycji będziesz mogła czynnie się realizować w tym co lubisz. ;)
_________________
 
 
Paulinka
użytkownik
Paulinka


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Posty: 53
Skąd: wielkopolska
Wysłany: 2015-10-15, 21:23   

A więc zaczynając od porządku

W wczesnym dzieciństwie nie miałam kolegów często sama się bawiłam i co najdziwniejsze dla mnie już w tedy rozmyślałam nad różnymi sposobami pozbawienia się życia.

Jak poszłam do podstawówki pierwszą rzeczą jaką mi się przytrafiła to że się zakochałam w koleżance, dosłownie od pierwszego spojrzenia pamiętam to jak by to było wczoraj a już 11 lat minęło i mimo tego że nie mam szans na bycie z nią dalej ją Kocham.

Czasy szkoły podstawowej nie były dla mnie łatwe ciągle mi dokuczali i ośmieszali nauczyciele nic z tym nie robili ale jak ja się broniłam to odrazy byłam tą najgorszą.

Tak jak pisałam wcześniej zaczęłam się przebierać w wieku ok 8-9 lat.
miałam z tym jeszcze w czasach podstawówki parę wtop, mianowicie brat mnie przyłapał i wyzywał od pedałów, ale ja interesuję się tylko dziewczynami

Następnie przyszły czasy gimnazjum w pierwszej klasie było tak samo jak w podstawówce

Ale w drugim roku się coś zmieniło poznałam dwóch przyjaciół z którymi zaczęłam jeździć na rowerze to oni zaszczepili we mnie pasję ekstremalnej jazdy rowerem, piliśmy jeździliśmy nad jezioro w pewnym momencie powiedziałam im o tym że się przebieram bynajmniej jednemu drugi dowiedział się przez przypadek jak u niego spałam, zaakceptowali to i nie mieli żadnego problemu, i tak w miłej atmosferze minęły dwa lata gimnazjum.

Później poszłam do technikum na kierunek mechatronika pierwsze pół roku spoko zeszło dobre oceny i wgl, ale w drugim coś się spieprzyło zawaliłam szkołę musiałam szukać roboty aby pokryć długi rodziców co zakończyło się fiaskiem, w tedy zaczęliśmy zaciągać pożyczki przez internet, i nie dałam sobie z tym wszystkim rady i musiałam rzucić tą szkołę i przenieść się do zawodówki.

Jak zaczęłam uczęszczać do nowej szkoły zrozumiałam że mam problem, byłam w ogromnym dołku emocjonalnym nie dawałam rady życie stało się szare nic nie miało sensu codzienne myśli samobójcze nie dawały wytchnienia, rok wcześniej mogłam jeszcze pojeździć rowerem poskakać itp odstresować się tym sposobem ale teraz to już nie miało sensu nie było z kim jeździć. pewnego dnia byłam już w totalnej rozsypce nauczyciel coś do mnie mówił nie zwracałam na to uwagi miałam wszystkiego dosyć wstawiła mi jedynkę to jej jeszcze podziękowałam i spuściłam głowę w zamyśleniu byłam w tedy taka rozdarta, poszłam w tedy do szkolnej pani psycholog ale miała zamknięte to pomyślałam no nic jak jej nie ma to ch** sama sb poradzę ale z każdą minutą było coraz gorzej zadzwonił dzwonek na lekcję więc poszłam akurat miałam wf nie przebierałam się siedziałam na korytarzu aż w pewnym momencie weszła pani psycholog i poszła do mojego nauczyciela,
jak wyszła podeszłam do niej czy mogły byśmy porozmawiać mówiła czy to pilne bo zaraz kończy, powiedziałam jej że tak więc poszłyśmy do niej do gabinetu i jej wszystko z grubsza opowiedziałam. zrobiło mi się lepiej chodziłam do niej regularnie przez kilka mc.
zarejestrowałam się do psychiatry po leki na depresję i pomagające zasnąć ( problemy z bezsennością miałam już w dzieciństwie przedszkole itd) doszło do wizyty pan psychiatra przypisał mi dwa rodzaje tabletek.
i tutaj powinno się wszystko zacząć układać ale w życiu nie jest tak łatwo.
straciłam praktyki grożono moim rodzicom że bd musieli płacić kilka tyś za kursy jak nie znajdę praktyk jak się o tym dowiedziałam poczułam jak by wszyscy mówili mi że jestem winna wszystkiemu, nie mogłam pozwolić na to że rodzice będą płacili za moje błędy więc w ten sam dzień postanowiłam odebrać sobie życie ************* czułam jak odpływam spałam przez 3 dni i noce nikt nie pomyślał że chciałam się zabić pomimo że list pożegnalny był napisany i wyświetlony na komputerze .

[**************]

później kolejny kopniak po próbie samobójczej straciłam ze świadomości kilka dni już miało się wszystko ułożyć miałam mieć praktyki kursy zaliczone a tu lipa praktyki nie ma szkoła poszła w [terefere] zaczęłam żałować że mi się nie udało straciłam w tedy prawie wszystko na czym mi zależało a bynajmniej to co miałam na tgz czarnej liście która definiowała kiedy odbiorę sobie życie
następnie dostałam kolejnego kopniaka skradziono mi rower na który zbierałam ponad rok wydałam wszystkie swoje oszczędności

od utraty szkoły poszukuję pracy aby pospłacać długi rodzinne do tej pory mi się to nie udało.

te same długi wiążą mnie w tym domu i uniemożliwiają przez najbliższe kilka lat rozpoczęcie transformacji

mam nadzieję że ta historia da wam odpowiedź jaką osobą jestem i jak wyglądało moje życie w razie pytań chętnie odpowiem

Usunęłam szczegółowe opisy próby samobójczej. /Lagertha
Ostatnio zmieniony przez 2015-10-16, 01:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Paulinka
użytkownik
Paulinka


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Posty: 53
Skąd: wielkopolska
Wysłany: 2015-10-15, 21:27   

[/quote]

A nie fajniej byłoby całe życie przeżyć w męskim ciele? ;) Nie musiałabyś się malować żeby nikt nie patrzył na Ciebie jak na jakiś wytrzep. Mogłabyś być takim chłopem z prawdziwego zdarzenia i od czasu do czasu zamienić się w damę. Nie lepiej? :)

[/quote]

Akurat opisywałam swoją historię, odpowiadając na to nie było by lepiej, lubię się malować, a swojego męskiego ciała nie lubię brzydzi mnie i "nie kręci mnie sex z kobietą jako mężczyzna"
daje cudzysłów aby nie brać tego dosłownie po prostu wolała bym to robić jako kobieta
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2015-10-16, 00:46   

IzaIzulka napisał/a:

E tam mało kobiece zajęcie. Ja łupałam w piłkę nożną na dużym boisku w słabej lidze. Strzelałam dużo bramek. I to jest takie nie za fajne, że już tego nie będzie. Może kiedyś zostanę jakąś trenerką. ;)

Nie wiem skąd jesteś ale może w Twoim mieście jest jakaś żeńska drużyna piłki nożnej, to też byś przeciez mogła :)

Z nami to tak jest, cóż, czy chcemy tego czy nie, byliśmy socjalizowani do innej płci, to naturalne że coś tam z tego wychowania jednak nam się spodobało. Ja np. robię biżuterię :P może mało męskie ale fajne ;) (a tak serio to po prostu myślę, że "mało męskie", bo większości facetów nikt tym nie zainteresował, tak samo jak większości kobiet nikt nie zainteresował graniem w nogę, bo gdyby tak się stało, to mogłoby się okazać, że więcej mężczyzn lubi rękodzieło i więcej kobiet tego rodzaju sport :) ).
_________________
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2015-10-16, 02:04   

Paulinka napisał/a:
w moim przypadku zaczęło się tak że pewnego wieczora jak miałam z 8-9 lat wzięłam z pufy parę ubrać mamy i ubrałam się w nie.

Nawet nie zwróciłam uwagi że korzystam z obu form, pewnie to dlatego że na co dzień używam męskiej.

Później napiszę post dokładniej o sobie mojej przeszłości i doświadczeniach może to pomoże ale coraz bardziej jestem zdecydowana na zmianę płci.


Też zwróciłam na to uwagę, że używasz dwóch form. Nie wydaje mi się by powodem do tego było to że na co dzień używasz męskiej..

Dalej też uważam, że nakręcasz się na bycie TS i że najprawdopodobniej nie masz z tym nic wspólnego. Tak samo jak i ubieranie się w "ubrania mamy" to nie o to tutaj chodzi. Najczęściej jak podajesz przykłady to mówisz o ubraniach.

Co do reszty twojej historii, to przeczytałam ją. Ale nic nie mówisz tutaj o byciu TS. Odczuciach ciała itd. Wklejasz co jakiś czas wstawkę o tym jak bardzo nie znosisz swojego ciała, ale nie wiem, czy zauważyłaś to, że zaczęłaś ją używać dopiero jak ktoś zwrócił uwagę, że nic na ten temat nie piszesz.
Co do reszty historii. To tak, ogólnie bardzo to jest nie w porządku jak dzieci muszą spłacać długi rodziców. W tym co opisałaś rysuje mi się obraz zagubionego chłopaka, któremu posypało się życie, tonie w nieswoich długach i nie umie poradzić sobie z obecną sytuacją życiową. Do tego, wybacz, nie chcę ciebie obrazić, ale wydajesz się być osobą niestabilną emocjonalnie. Sam fakt już, że masz za sobą próbę samobójczą. Myślę, że najważniejsze dla ciebie było by teraz znaleźć możliwie szybko dobrą opiekę psychiatryczno - psychologiczną. Po prostu potrzebujesz pomocy i mam nadzieję że to też widzisz. Poza tym. Jak chodzi o tranzycję. To musisz wiedzieć, że jest to bardzo ciężki, skomplikowany i często traumatyczny proces. Po drugiej stronie wcale nie żyje się łatwiej, nie ma nawet co liczyć na cuda. Więc na prawdę zastanów się dobrze, czy aż tak bardzo jesteś na to gotowa bo jeżeli przejdziesz tranzycję, a potem okaże się że to jednak nie to.. Co zrobisz jak się jeszcze okaże, że nie da się tego cofnąć?

Nie wiem skąd jesteś, ale masz wpisane w profilu ze z Wielkopolski. Może to coś by tobie mogło pomóc... Masz link. Ja z mojej strony dodam, że będąc w bardzo ciężkiej sytuacji sama poszłam do takiego centrum w moim miejscu zamieszkania i wtedy bardzo mi to pomogło.
 
 
Fizia
moderator
MK

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Punktów: 22
Posty: 386
Skąd: UĆ
Wysłany: 2015-10-16, 10:04   

Wszyscy wyrażamy to swoje opinie, ale chciałabym prosić o pewną wstrzemięźliwość w ferowaniu diagnoz bo po pierwsze (jak prawie wszyscy wiemy) nie ma praktycznie i czegoś takiego jak diagnozowanie transseksualizmu, po drugie wytykając czyjeś "odstępstwa" od "true transowości" nakręcamy trochę sami spiralę bycia "true trans" i w efekcie nie tylko u lekarzy , ale i na forum poczuć można presję,że aby było wszystko OK, to mamy mówić to i to, a tego i tego nie mówić.
Problem z samodiagnozowaniem (bo w istocie to i silna długotrwała wola decydują o tym jak ktoś będzie żył) polega na tym, że w zależności od wychowania i konstrukcji psychicznej dopuszczamy pewne odczucia od razu do siebie, albo wręcz dziesiątkami lat poddajemy w wątpliwość i wpychamy swoje prawdziwe ja w kategorię "fanaberie". Poza sobą znam wiele osób transseksualnych (większość już po zmianach), które przyznały się przed sobą kim są i zaakceptowały to w wieku ponad 30lat. Do tego czasu postrzegały swoją transseksualność jako dewiację, śmieszność i ją wypierały. Znam 100% facetów, transmężczyzn, którzy jeszcze kilka lat temu popylali do pracy w kieckach i na szpilkach i nawet mieli momenty kiedy byli w stanie stwierdzić, że wyglądają "zajebiasto". Ja też pamiętam kilka momentów, kiedy stojąc w dopasowanym garniturze przed lustrem mówiłam -"no może być". Wiadomo, że sa osoby transseksualne mające dzieci, nawet rodzące czy płodzące te dzieci już po zmianach metryk, i wszystko im"gra" nic nie chcą odkręcać jest OK, czują się w skorygowanej płci dobrze i stabilnie. Są tez osoby , które w wieku 13lat sa pewne tego co czują, manifestują to światu i tak szybko jak się daje dopinają swego. Ja w wieku 18, a nawet 28 lat nie byłam pewna czy jestem M czy K, tzn może gdzieś tam w środku byłam pewna,ale wychowanie i pogięta psychika od tego "wychowania" sprawiały, że całe moje prawdziwe "ja" było zwinięte i wepchnięte w jakieś brudne zakamarki mojej świadomości, i tylko od czasu do czasu wybuchały płaczem i depresją :/ I pamiętam ten czas kiedy było mi trudno się określić, i pamiętam dziesiątki godzin pracy z psychologiem, aby w ogóle dostać się do siebie, do swoich potrzeb, pragnień, do uwierzenia, że w ogóle jest ważne to co ja czuję (te rozmowy z psychologiem tylko pobocznie dotykały problemu trans, a raczej w 90% zajmowałyśmy się "odkuwaniem" mojego Ja.
Dlatego w tej chwili, wszystkim tym co nie wiedzą mówię
- idź do psychologa i do psychiatry aby wykluczyć, że tylko jakaś choroba czy zaburzenie płata Ci figle i chce z Ciebie zrobić kim nie jesteś
-kontroluj swoje pragnienia, patrz w jakim kierunku się zmieniają, klarują
-zdaj sobie sprawę z maksymalnej ilości plusów i minusów ewentualnej zmiany płci
-jeśli przez kilka lat czujesz stały trend a psycholog,psychiatra i lekarz mówią, że nie ma innych odchyłów, które by mogły wpływać na samoocenę to ZRÓB TO, bo nikt Cię za Ciebie nie przeczyta i nikt za Ciebie życia nie przeżyje :D
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2015-10-16, 12:56   

Fizia dobrze mówi, polać jej! :P

Ja jeszcze tylko dodam, że podkreślanie przebierania się wcale nie uważam za świadczące raczej o TV, ubranie się zgodnie z płcią odczuwaną jest takiego rodzaju manifestacją taką no dającą kopa, a poza tym bardzo jasną i klarowną - to jest pewnego rodzaju DZIAŁANIE, aktywność a nie tylko czucie się i myślenie o tym kim się czujemy. Też się w taty ubrania przebierałem i też się wtedy czułem fajnie :P
_________________
 
 
Ryu
użytkownik
pangender


Preferowany zaimek: on
Punktów: 14
Posty: 1411
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-10-16, 14:08   

Paulinko, trochę się odnajduję w tym chaosie złych doświadczeń, który opisałaś niedawno, jak i w tym wpisie na samym początku o tym, że ubrania wygodniejsze, a pewność siebie większa, za to ciało be.

Dlatego chciałbym Ci napisać, żebyś zrobiła tak, jak radzi Ci Fizia. A nawet to poszerzę. Daj sobie czas. Skorzystaj z pomocy psychologicznej i każdej innej, doprowadź swoje życie do normy, tak aby dawało Ci poczucie stabilności i bezpieczeństwa. W tym piekle, w którym teraz jesteś, nie jesteś w stanie ocenić jasno swojej sytuacji. Na Twoje emocje i wybory za bardzo wpływają problemy rodzinne i finansowe, byś była w stanie odpowiedzieć sobie na pytanie, czy jesteś kobietą.

Ponadto będę brutalny, ale będzie Ci znacznie łatwiej wydobyć się z dołka finansowego PRZED korektą płci. Jeśli do tych wszystkich problemów, które masz już teraz, dołożysz sobie dyskryminację na rynku pracy i ludzi deprecjonujących Twoje kompetencje i osiągnięcia tylko dlatego, że Twoje dokumenty odbiegają od Twojego wizerunku/widać, że jesteś trans, to Twoje życie znacząco się pogorszy. Z Twoją psychiką będzie Ci naprawdę trudno sobie z tym poradzić. Masz już za sobą próbę samobójczą... a będzie gorzej.

Dlatego daj sobie na wstrzymanie. Zaakceptuj to, że z Twoją płcią dzieje się coś nie do końca jasnego, nie tłum swojej kobiecości, ale też nie nakręcaj się na korektę płci. I w pierwszej kolejności ogarnij finanse i swoją psychikę. A potem zrób tak, jak radzi Ci Fizia.
_________________
Przewodnik po tranzycji. Psychologiczne co i jak

Poradnik prawny - ustalenie płci z art. 189 Kpc.
 
 
Paulinka
użytkownik
Paulinka


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Posty: 53
Skąd: wielkopolska
Wysłany: 2015-10-16, 15:24   

zaczynając od tego co odczówałam, trudno jest mi teraz powiedzieć jakie uczucia towarzyszyły mi lecz wiem że od począdku ciągneło mnię w strone kobiecości od począdku czułam że coś jest nie tak.

Aktualnie ułożyłam sobię taki plan że najpierw poukładam finanse i psychikę następnię się wyprowadzę i dopiero wtedy będe coś działała w tym kierunku.

Teraz poprostu chcę wiedzieć kim jestem, zanim będe mogła coś zrobić w kierunku korekty minie kilka lat. Chcę do tego czasu sobię to poukładać. Jak bym wiedziała czy naprawdę zmiana płci jest mi pisana było by mi łatwiej. Na razię ograniczam się do mniej widocznych cech, np na zimę jak nie chodzi się w spodenkach gole nogi zapuściłam długie włosy i jak tylko jestem sama to przybieram kobiecą postać
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,12 sekundy. Zapytań do SQL: 11