[Tami]

Hej. Na forum sprowadziła mnie chęć poznania polskich realiów dotyczących TS. Dotychczas byłam aktywna na międzynarodowym serwerze Discorda dla jajek, The Valley.

Zdecydowanie najmilsza społeczność internetowa na jaka natrafiłam.

Jako że moje jajo pękło, chce coś z tym zrobić i zorientować się jak wygląda sytuacja ludzi TS u nas w kraju.

Co mnie łączy z ts?

Dawno dawno temu, kiedy byłam małym gnojkiem z podstawówki pojawiły się pierwsze myśli o tym jak by to było być kobietą. Niewiele później zaczęłam przymierzyć ubrania starszej siostry. Nie dawało mi to jakiejś szczególnej przyjemności. Ot zaspokajam swoją ciekawość, a byłam dzieckiem wręcz chorobliwie ciekawym świata.

Za czasów liceum miałam dosyć długie włosy, zawsze zbierałam się "Na skejta".

Z jakiegoś powodu luźne ubrania dawały mi poczucie komfortu ( ciekawe z jakiego ).

Gdy patrzę na swoje stare zdjęcia, muszę przyznać że byłby pass, nawet bez makeupu bez HRT, bez niczego i nie jest to tylko moja opinia.

Czasem zdarzało się że ktoś powiedział do mnie " Pani " co wywoływało dziwnie pozytywne uczucia.

Ale w końcu testosteron mnie dopadł.

Pojawienie się włosów na całym ciele, oraz wypadanie ich na głowie, wraz z zmiana wyglądu całego ciała, bardzo źle na mnie wpłynęły.

Praktycznie od momentu kiedy moje dojrzewanie zakończyło się do teraz ( mam 29 lat) mam depresję.
Nawet o tym nie wiedziałam aż do niedawna. Sądzę że próba stawienia czoła depresji odkopała negowanie emocje, co spowodowało nawrót checi zostania kobietą.

Problemy z własną tożsamością, jak i z bardzo toksycznych rodzicami zrobiły ze mnie aspołeczna i złą na cały swiat osobę.

Przez ostatnie 8 lat nie udało mi się nawiązać żadnych nowych znajomości. Wiele że starych kontaktów urwało się, a część nowych "przyjaciół " postanowiłam sama odciąć, po tym jak już nie mogłam znieść bycia wyzywaną od "p*dałow".
W pracy " koledzy i kolezanki" też często robili aluzje "Może zrobimy mu listę jego p*dalskich zachowań zeby sie ogarną, hahaha" albo " Czy jesteś dziewczynką?"
Zupełnie jakbym nie potrafiła utrzymac swojego prawdziwego ja w ukryciu.

To już druga praca z której rezygnuje, a nawet nie zaczęłam terapii.

Każde wyjście z domu jest dla mnie trudne, gdyż zwyczajnie zaczęłam się bać ludzi. Nie chce tak żyć. Myśli o tym żeby to wszystko skończyć szybko i bezboleśnie przynoszą mi ukojenie. Wiem że sama nie dam sobie rady z transformacja. Boję się.

Od roku przyjaźnie się z butch lesbijką, która nie znosi mężczyzn, ale mnie lubi i to bardzo. To samo dotyczy również jej koleżanek, innych lesbijek które nie przepadają za facetami.

Nie mam wątpliwości że jestem trans ( przynajmniej w tej chwili ) Ale też nie uśmiecha mi się wizja długotrwałej terapii. Nie bez wsparcia oraz bez planu na dalsze życie.

Hobby: czytanie, cosplay, gotowanie i sprzątanie

Dodałam do użytkowników. /Freja

[Pajonczyca]

Przyznam, że z opisu wydajesz się być bardzo ciekawą osobą. Współczuję szykan, podobno ludźmi nie powinniśmy się przejmować, ale wiadomo jak to w życiu jest. Z tego punktu Cię pozdrawiam i szczerze życzę powodzenia, mam nadzieję, że tu na forum coś damy radę dopomóc w problemach

[QueenK]

Witamy 🤗

Głowa do góry. Wszytko się powoli poukłada.

Trzymaj się ciepło!

[Tami]

O dzięki. Ludźmi, z dnia na dzień, przejmuje się coraz mniej. Chyba wychodzi mi to na dobre.

Za niecałe dwa tygodnie czeka mnie wizyta u psychologa. Postaram się poruszyć temat swojej tożsamości płciowej.

Opinia kogos kto teoretycznie powinien się na tym znać na pewno będzie wartościowa.

[pionsauro]

Tami, witaj na forum ^^.
Wiem trochę jak to jest - sama boję się obecnie wyjść pomimo, że ludzi mam gdzieś, bo jakiś strach się we mnie budzi, może to kwestia poczucia bezpieczeństwa, bo za granicą jak pracowałam było ok i nie bałam się wyjść.

Głowa do góry, ważne, aby zacząć działać i nie dać się ponieść złym emocjom.

PS. Masz Discord'a? Chętnie porozmawiałabym z kimś kto interesuje się cosplay'em tak samo jak ja ^^.

[Tami]

Ok wysłałam swój tag w PW Ale nie wiem czy doszło bo nie jestem jeszcze w Użytkownikach.

[Freja]

Witaj

Znamy, rozumiemy, współczujemy.