Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Nienawiść
Autor Wiadomość
Angelique
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-29, 10:26   Nienawiść

Są osoby (nie tylko ts ale też cis), do których do dnia dzisiejszego mimo upływu lat czuję głęboko w sercu szczerą nienawiść, odrazę oraz życzę tym osobom najgorsze co może być, pomijając plotkowanie. Od jakiegoś czasu zadaję sobie pytania: "Po co mi to?" "nie lepiej żyć już teraźniejszością i zapomnieć o przeszłości ?" "dać sobie siana" "czas może zbastować bo ludzie się zmieniają i te osoby mogą być już inne ?" - i nachodzą mnie refleksję na ten temat. Odkąd zaczęłam terapię depresji oraz zarabiać obiektywnie więcej pieniędzy moja pewność siebie wzrosła. Gdy zachowanie danej osoby mi się nie podoba to mówię bez ogródek (niestety nadal często w emocjach) co o tym myślę i znajomość zamykam. Potrafię być agresywna w słowach, bezczelna w momencie, gdy ktoś ma coś do mnie. W sumie, aby zrobić ze mnie wroga wystarczy, że się coś mi zrobi.

W każdym razie postanowiłam jakoś wziąć wszystko na luz i po prostu wszelkie ataki na mnie olewać (nie rzetelną krytykę, ale obraźliwe teksty) i starać się hamować agresję względem tych osób tłumacząc sobie jakoś powód ich zachowania. Niestety, ale nadal mi to nie wychodzi. Być może szczera rozmowa i zgoda między tymi osobami, które darzę nienawiścią coś by mi pomogła - tak mi radzi mój psychoterapeuta, ale zdaję sobie sprawę z tego, że na dzień dzisiejszy taka rozmowa zakończyła by się awanturą i wzajemnym wylewaniem bagna na siebie. Nie mniej chcę to zmienić.

Znacie jakieś rady z życia wzięte które pomogłyby jakoś obniżyć tą nienawiść i szczerą niechęć do wielu (tak to prawda) jakoś zgasić ? Dodam, że co do winy jest tu rozkład 50/50: część z nich była zła na mnie z mojej winy a część z ich (a sama wiele błędów dawno popełniałam).
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7097
Wysłany: 2015-06-29, 10:42   Re: Nienawiść

Angelique napisał/a:
Znacie jakieś rady z życia wzięte które pomogłyby jakoś obniżyć tą nienawiść i szczerą niechęć do wielu (tak to prawda) jakoś zgasić ? Dodam, że co do winy jest tu rozkład 50/50: część z nich była zła na mnie z mojej winy a część z ich (a sama wiele błędów dawno popełniałam).

Chyba najlepsze jest coś, o czym sama już w sumie wspomniałaś. Zająć się innymi sprawami, zadbać o swój rozwój, dążyć do jakichś celów i osiągnąć na tej drodze trochę sukcesów. Wtedy nasze złe emocje wobec innych i to co nam tam kiedyś zrobili, zaczynają tracić na znaczeniu.

Co do rozmów. Do konstruktywnej rozmowy potrzebna jest wola obu stron. Zatem w niektórych przypadkach to może pomóc, a w innych (i chyba nawet częściej) tylko dodatkowo sfrustruje. Zwłaszcza jeśli to są dla ciebie ciągle gorące sprawy.
 
 
Angelique
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-29, 11:24   

Freja napisał/a:
Zwłaszcza jeśli to są dla ciebie ciągle gorące sprawy.


Akurat nie - bardziej chodzi tutaj o mieszaninę złości oraz jednocześnie wyrzutów sumienia, że "co ja ku...narobiłam" oraz, że mogło się jednak mieć tą znajomość, zwłaszcza że jedna z tych osób zaczęła mnie w pewnym momencie nazywać przyjaciółką a ja bezczelnie wytknęłam jej co źle robi.

Freja napisał/a:
Zająć się innymi sprawami, zadbać o swój rozwój, dążyć do jakichś celów i osiągnąć na tej drodze trochę sukcesów. Wtedy nasze złe emocje wobec innych i to co nam tam kiedyś zrobili, zaczynają tracić na znaczeniu.


Łatwiej by było bez wyrzutów sumienia....
 
 
avery
użytkownik


Kim jesteś: tg
Posty: 97
Wysłany: 2015-06-29, 12:20   

myślę, że jeżeli te osoby nie są już częścią twojego życia, to ta nienawiść stopniowo sama wygaśnie. przy czym nie mam na myśli tego, że nagle zaczniesz te osoby znowu lubić, możesz dalej mieć do nich negatywne nastawienie, tylko ono po prostu nie będzie już tak paląco intensywne. przykład z własnego podwórka: jakiś czas temu rozstałom się ze swoją (wtedy) dziewczyną i najbliższą przyjaciółką. bardzo długo jej nie cierpiałom i każda myśl o niej sprawiała, że od razu się denerwowałom. teraz nadal za nią nie przepadam i nadal uważam, że zachowała się wobec mnie nie w porządku, ale nie mamy ze sobą kontaktu, rzadko o niej myślę i już nie wściekam się, kiedy tylko przejdzie mi ona przez myśl. do czego zmierzam: myślę, że problemem nie jest sama nienawiść do kogoś, tylko emocje wzbudzone przez nią. jeżeli czyjaś obecność albo myśl o kimś budzi w tobie złość, bo go nie cierpisz, to rozwiązaniem może być nauczyć się nie denerwować jego obecnością aż tak, a nie zmusić się, żeby go polubić. tak mi się przynajmniej wydaje
Cytat:
Odkąd zaczęłam terapię depresji

jeśli jesteś jeszcze w terapii, to możesz też o tym pogadać ze swoim terapeutą
_________________
używam form żeńskich, jestem płci niebinarnej (nie kobietą)

for every warrior down a million born in his place
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-29, 12:50   

Ja nie dposzuszczam do mnie nienawiści. Po prostu ją chamuję i nie pozwalam się rozwinąć. Jednyne co odczuwam to smutek, złość, ale nie nienawiść.

Sama przeszłam wiele i mam też wśród rodziny osoby, które mnie po prostu nienawidzą. i rozpowiadają na mój temat ploty i niestworzone historie po rodzinie i znajomych. Najgorsza to chyba byla, że "mam starszego pana jako sponsora i oni się o mnie martwią" - moi dziadkowie. Wszystko przez to, że żyję jako ja, a nie tak jak oni ode mnie chcieli. Starma się o nich nie rozmyślać. Wykluczyłam ich też całkowicie z mojego życia do tego stopnia, że nawet nie wiedzą gdzie mieszkam i z czego żyję (nie mam żadnych sponsorów czy coś). Przez jakiś czas miałam blokadę urzędową na adres zamieszkania dla osób trzecich. Wszystko po to, by mnie nie znaleźli. Co do mnie, to nie rozmyślam o nich i odciełam się od wszystkich ich znajomych i w praktyce od prawie całej polonii. Ci ludzie są dla mnie martwi i koniec.

W przypadku innych osób, które sowjego czasu też mnie nie nawidziły, jak np moja mama. To włożyłam wiele wysiłki, poświęcenia i wymagało to też wielkiej cierpliwości, by nawiązać kontakt i wybudować wszystko od nowa. Udało się, może nie całkowicie. Bo dalej jestem w pewien sposób na gorszej pozcji niż przed całą tą historią, ale mam kontak, mówi do mnie moim imieniem i też mnie tak traktuje. Potrafi zaufać i się zwierzyć. Więc mogę to zliczyć jako sukces.

Myślę, że sama musisz sobie odpowiedzieć na pytanie jak ważne są dla ciebie te osoby i ile jesteś gotowa poświęcić na odbudowę relacji. Bo nie z każdym też warto i nie z każdym się to uda. Może lepiej po prostu wykluczyć pewne osoby z życia i żyć dalej własnym życiem jakby ich nie było...
 
 
Angelique
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-29, 14:58   

avery napisał/a:
jeśli jesteś jeszcze w terapii, to możesz też o tym pogadać ze swoim terapeutą


Terapeuta zaproponował kontakt z tymi wszystkimi osobami i przysłowiowe "podanie sobie ręki" a dla mnie jest to za wcześnie chyba, że któraś z tych osób sama to zaproponuje (o ile to będzie szczere) to wtedy będę miała łatwiej.

avery napisał/a:
myślę, że jeżeli te osoby nie są już częścią twojego życia, to ta nienawiść stopniowo sama wygaśnie. przy czym nie mam na myśli tego, że nagle zaczniesz te osoby znowu lubić, możesz dalej mieć do nich negatywne nastawienie, tylko ono po prostu nie będzie już tak paląco intensywne.


Już tak jest. Problem nasila się przy wspomnieniach, rozmowach z znajomymi kiedy to przypominają mi się te osoby, co zrobiłam złego i ile straciłam i ogólnie też co mi zrobiły (wspomniania zależność 50/50)

avery napisał/a:
myślę, że problemem nie jest sama nienawiść do kogoś, tylko emocje wzbudzone przez nią. jeżeli czyjaś obecność albo myśl o kimś budzi w tobie złość, bo go nie cierpisz, to rozwiązaniem może być nauczyć się nie denerwować jego obecnością aż tak, a nie zmusić się, żeby go polubić. tak mi się przynajmniej wydaje


Tak właśnie próbuje z 0 skutkiem. Zawsze dochodzi do złości, wstrętu i innych okropnych uczuć.

Lagertha napisał/a:
Myślę, że sama musisz sobie odpowiedzieć na pytanie jak ważne są dla ciebie te osoby i ile jesteś gotowa poświęcić na odbudowę relacji. Bo nie z każdym też warto i nie z każdym się to uda. Może lepiej po prostu wykluczyć pewne osoby z życia i żyć dalej własnym życiem jakby ich nie było...


Powiem tak - staram się jakoś gasić ten gniew. Z kolei nadal pojawia się poczucie winy "czemu byłam kiedyś taka głupia?" "czemu takie rzeczy robiłam ?" "dlaczego byłam taka dziecinna?". I te wyrzuty sumienia pojawiają się choć walczę z nimi nadal. Czy zależy mi na tej relacji ? Sama już nie wiem. Ostatnio wzięłam pod uwagę fakt, że człowieka należy ocenić poprzez bezpośredni kontakt a nie na zasadzie tego "co mówią inni". Generalnie rzecz biorąc część osób nie chce kontaktu ze mną mimo, że ich przepraszałam, część nie wiem a w sumie fajnie by było zbudować na nowo relacje. Tylko ofc. rozbita szyba będzie sklejona, ale rysa zostanie :-/
 
 
IzaIzulka
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 6
Posty: 757
Wysłany: 2015-06-29, 15:37   

Mam to szczęście, że nie potrafię kogoś nienawidzić. Może to dlatego, że na ogół jestem osobą spokojną wyważoną, szukającą kompromisu. Może to dlatego, że nikt w życiu nie wyrządził mi takiej krzywdy abym mogła kogoś znienawidzić. Jeśli zdarzają się jakieś sytuacje przykre to pojawia się gniew, złość, ale nie nienawiść. Chociaż... nienawidzę złych ludzi, którzy krzywdzą innych i fizycznie i psychicznie, ludzi którzy kierują się nienawiścią. Nie akceptuję ich i jestem mało tolerancyjna w stosunku do nich.
_________________
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2015-07-05, 14:48   Re: Nienawiść

Angelique napisał/a:
Znacie jakieś rady z życia wzięte które pomogłyby jakoś obniżyć tą nienawiść i szczerą niechęć do wielu (tak to prawda) jakoś zgasić ? Dodam, że co do winy jest tu rozkład 50/50: część z nich była zła na mnie z mojej winy a część z ich (a sama wiele błędów dawno popełniałam).

Z życia wzięte znam: zastanów się z czego mogło wynikać negatywne zachowanie w stosunku do Ciebie danej osoby (np. przez wiele lat nienawidziłem kogoś, z kim chodziłem do klasy za zachowanie tej osoby, ale z czasem nabywając wiedzy o świecie uświadomiłem sobie, że prawdopodobnie miała ADHD i stąd agresja itp., no to jak mogę aż tak obwiniać osobę zaburzoną?) - i tak dalej. Tak naprawdę każde negatywne zachowanie kogoś w stosunku do nas wynika z JEGO problemów psychologicznych czy zaburzeń - więc zawsze sobie wtedy myślę, że to on/ona ma większy problem i żal mi go/jej.

A co do Twojej winy to też pomyśl, że ludzie popełniają błędy, Ty też mogłaś popełnić, jeżeli z każdego błędu wyciągnęłaś jakąś nauczkę, to już jest coś.
_________________
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 10