Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Rozmowy o akceptacji części ciała
Autor Wiadomość
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-08-19, 03:19   

ElżbietaFromage napisał/a:
Ale może uleczyć twoje myślenie o sobie, pomóc zaakceptować swoje ciało takim jakim ono jest i poczuć je jako własne. Czym to różni się od wszystkich operacji, które mają zrobić to samo?

No właśnie tym się różni - możesz zaakceptować większy lub mniejszy brzuch/nos/biust, bo mniejszy czy większy, ale ten sam narząd. A jak tu zaakceptować coś zupełnie nie na miejscu?
_________________
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-19, 07:02   

@wendigo
A jak zaakceptować brak nogi, czy rąk?

@hikaru
Nie jest to prawdą.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
salamandra
użytkownik
Jaśnie Panienka


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 68
Posty: 791
Wysłany: 2016-08-19, 09:49   

ElżbietaFromage napisał/a:
A jak zaakceptować brak nogi, czy rąk?
akceptacja wbrew obiegowej opinii to nie jest to samo co tolerancja, a przyjęcie do świadomości stanu faktycznego. inną kwestią jest godzenie się na coś.

nie akceptacja z gruntu jest nieadaptacyjna, pozostawia nas na pastwę zdarzeń których nie rozumiemy, bo wypieramy czynnik je generujący, ale gdy już zaakceptujemy niekorzystny stan faktyczny mamy kwestię rozróżnienia stopnia w jakim na ten czynnik mamy wpływ. jeśli nie mamy wpływu to nieadaptacyjne będzie z tym walczyć i należy się pogodzić. jeśli możemy zmienić ten niekorzystny czynnik, to nieadaptacyjnym jest się z tym godzenie, warto jednak pokalkulować czy osiąganie tego co chcemy nie będzie kosztować nas zbyt wiele czy droga, którą chcemy iść do celu jest odpowiednia.

jak już stwierdzimy że śrubka pomimo naszej woli by było inaczej tkwi w ścianie to możemy zacząć działać to nie powinniśmy jej tam zostawiać, tylko spróbować ją wydobyć, ale nie na siłę, nie gołymi rękoma, możemy wziąć śrubokręt, a jak nie mamy siły śrubokrętem to możemy wziąć wkrętarkę, jak jej nie mamy to możemy ją kupić, jak nie mamy pieniędzy to możemy ją pożyczyć, jak nie mamy od kogo pożyczyć (...) aż w końcu śrubka nie będzie w naszych rękach, możemy też uznać, że nie jest to warte naszego wysiłku, ale głupio wtedy płakać nad swoim losem.

tak samo z tranzycją i każdym przedsięwzięciem, analizujemy: stan, cel, możliwości, potencjalne przeszkody, ich rozwiązania, potrzebne narzędzia i dopiero potem możemy coś zdziałać.

problem Hikaru nie jest tak trudny do rozwiązania, jak problem tych biednych otherkinów cierpiących, że zamiast smokami czy elfami urodzili się tylko jako te nudne, najdoskonalsze ze wszystkich zwierząt na tej planecie. problemy z rozwiązaniem to betka, nie użalaj się nad sobą, to nie to samo co brak ręki.

sorki, noł pejn noł gejn, lajf iz brótal.
_________________
Całuski!
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=L9p8LXD5UDs
Ostatnio zmieniony przez salamandra 2016-08-19, 10:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-08-19, 10:11   

ElżbietaFromage napisał/a:
@wendigo
A jak zaakceptować brak nogi, czy rąk?

To pewnie bardzo trudne. Na szczęście mamy protezy. Wtedy wystarczy już tylko zaakceptować niedoskonałość tej nogi czy rąk.
A resztę bardzo dobrze ujęła Salamandra - właściwie może to chodzi o to co można zmienić a czego nie. Płeć ciała jak widać można.
_________________
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-19, 17:11   

wendigo napisał/a:
To pewnie bardzo trudne. Na szczęście mamy protezy. Wtedy wystarczy już tylko zaakceptować niedoskonałość tej nogi czy rąk.

Myślisz, że człowiek bez protezy nie jest w stanie zaakceptować tej "niedoskonałości"?
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-08-20, 11:22   

hikaru napisał/a:
Niemniej jednak nie pomogła ta terapia, skończyła się propozycją, żebym spróbowała robić to, czego uważam że nie mogę, tak, jakbym wcale nie była brzydka; oczywiście nie mogłam tego zrobić i tak też to się skończyło. :X

To jest to o czym mówiłem - udawaj (że nie masz problemu), na początek, potem stwierdzisz, że to nie ma znaczenia.

ElżbietaFromage napisał/a:
wendigo napisał/a:
To pewnie bardzo trudne. Na szczęście mamy protezy. Wtedy wystarczy już tylko zaakceptować niedoskonałość tej nogi czy rąk.

Myślisz, że człowiek bez protezy nie jest w stanie zaakceptować tej "niedoskonałości"?

Tego nie powiedziałem. Podobno są też nie leczeni transseksualiści, którzy swój stan akceptują. Być może też jedni ludzie potrafią to brak ręki i protezy, inni niezbyt (i tym się przyda jednak proteza).
_________________
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-20, 14:08   

Zatem śmiało można polecić @hikaru terapię, może zdarzy się cud i ją ona uleczy?

Cytat:

To jest to o czym mówiłem - udawaj (że nie masz problemu), na początek, potem stwierdzisz, że to nie ma znaczenia.

Robiłam tak z transseksualizmem i nie tylko z nim. Ostatecznie problemy były jeszcze większe.[/quote]
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-08-20, 14:18   

ElżbietaFromage napisał/a:
Zatem śmiało można polecić @hikaru terapię, może zdarzy się cud i ją ona uleczy?

Uważam, że gdyby znalazła dobrego terapeutę, to by jej terapia pomogła i nie byłoby w tym żadnego cudu.
_________________
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-22, 07:46   

wendigo napisał/a:
Uważam, że gdyby znalazła dobrego terapeutę, to by jej terapia pomogła i nie byłoby w tym żadnego cudu.

Czy jakbyś ty znalazł dobrego terapeutę, zaakceptowałbyś swoje piersi, okres i pochwę?
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-08-22, 09:35   

ElżbietaFromage napisał/a:
wendigo napisał/a:
Uważam, że gdyby znalazła dobrego terapeutę, to by jej terapia pomogła i nie byłoby w tym żadnego cudu.

Czy jakbyś ty znalazł dobrego terapeutę, zaakceptowałbyś swoje piersi, okres i pochwę?

Myślałem, że mamy już przerobioną różnicę pomiędzy zaakceptowaniem przez faceta u siebie pochwy a niedoskonałego penisa?
_________________
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-22, 10:16   

wendigo napisał/a:
Myślałem, że mamy już przerobioną różnicę pomiędzy zaakceptowaniem przez faceta u siebie pochwy a niedoskonałego penisa?

Nie widzę, aby zostało to przerobione.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-08-22, 21:51   

No to tak: jest o wiele trudniej zaakceptować facetowi (mnie przynajmniej) coś, co w ogóle nie jest męskie, od czegoś co jest męskie tylko nieidealne.
Czy widzisz różnicę pomiędzy brakiem ręki a protezą ręki?

Poza tym, ktoś wcześniej pisał (bitter?) że nie trzeba tracić energii na akceptację czegoś co można zmienić/poprawić. Dopiero jak nie można, to jest zasadne zaakceptowanie tego.
_________________
 
 
lexel
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 63
Posty: 716
Wysłany: 2016-08-22, 22:07   

Mi się podobało stwierdzenie Pawlikowskiej że jeśli się nie jest gotowym na wszystko co związane z operacją aby coś poprawić (koszta, możliwe powikłania, ból) to TRZEBA zaakceptować daną niedoskonałość u siebie.
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-23, 07:54   

wendigo napisał/a:
Czy widzisz różnicę pomiędzy brakiem ręki a protezą ręki?

Tak. "Brak ręki" to stan faktyczny danej osoby, a "proteza ręki" to przedmiot.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-23, 07:57   

Cytat:

No to tak: jest o wiele trudniej zaakceptować facetowi (mnie przynajmniej) coś, co w ogóle nie jest męskie, od czegoś co jest męskie tylko nieidealne.

Pytanie tylko, czy na podstawie tego, że "coś jest trudniejsze" chcesz unieważnić zasadność prowadzenia terpaii w danym kierunku?
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-08-23, 16:38   

ElżbietaFromage napisał/a:
wendigo napisał/a:
Czy widzisz różnicę pomiędzy brakiem ręki a protezą ręki?

Tak. "Brak ręki" to stan faktyczny danej osoby, a "proteza ręki" to przedmiot.

Wiesz, że nie o to chodzi. Może inaczej: czy widzisz różnicę pomiędzy nie posiadaniem ręki, a posiadaniem protezy ręki?

ElżbietaFromage napisał/a:
Cytat:

No to tak: jest o wiele trudniej zaakceptować facetowi (mnie przynajmniej) coś, co w ogóle nie jest męskie, od czegoś co jest męskie tylko nieidealne.

Pytanie tylko, czy na podstawie tego, że "coś jest trudniejsze" chcesz unieważnić zasadność prowadzenia terpaii w danym kierunku?

A chcę? Nic takiego nie napisałem. To Ty zadałaś pytanie czy mogłem zaakceptować swoje ciało tylko z pomocą psychoterapii - nie, uważam, że nie mogłem zaakceptować kobiecego ciała u siebie, uważam że się nie da. Mogłem natomiast zaakceptować niedoskonale męskie z pomocą psychoterapii.
_________________
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-26, 08:39   

Wiesz, że nie o to chodzi. Może inaczej: czy widzisz różnicę pomiędzy nie posiadaniem ręki, a posiadaniem protezy ręki?
Nie. Proteza to nie część ciała, tylko artefakt. Nawet najlepsza proteza, która umożliwia pewne funkcjonowanie, nie jest integralną częścią ciała. Pomaga, jednak nie znaczy, że należy do części "obrazu własnego ja".

uważam, że nie mogłem zaakceptować kobiecego ciała u siebie, uważam że się nie da. Mogłem natomiast zaakceptować niedoskonale męskie z pomocą psychoterapii.
Hikaru też uważa, że nie może zaakceptować swojego ciała psychoterapią. Dlaczego zatem ją przekonujesz, skoro sam mówisz, że "jakiegoś stanu ciała" nie mogłeś zaakceptować tego rodzaju wsparciem? Może twoje przekonania były/są błędne, tak samo jak przypuszczasz, że przekonania @hikaru takie mogą być.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-08-26, 13:50   

ElżbietaFromage napisał/a:
Wiesz, że nie o to chodzi. Może inaczej: czy widzisz różnicę pomiędzy nie posiadaniem ręki, a posiadaniem protezy ręki?
Nie. Proteza to nie część ciała, tylko artefakt. Nawet najlepsza proteza, która umożliwia pewne funkcjonowanie, nie jest integralną częścią ciała. Pomaga, jednak nie znaczy, że należy do części "obrazu własnego ja".

No to może dlatego się nie rozumiemy - ja widzę różnicę pomiędzy nie posiadaniem ręki a posiadaniem protezy ręki (oczywiście różnica między posiadaniem sprawnej zdrowej ręki a tymi dwoma poprzednimi stanami też jest).

Cytat:
uważam, że nie mogłem zaakceptować kobiecego ciała u siebie, uważam że się nie da. Mogłem natomiast zaakceptować niedoskonale męskie z pomocą psychoterapii.
Hikaru też uważa, że nie może zaakceptować swojego ciała psychoterapią. Dlaczego zatem ją przekonujesz, skoro sam mówisz, że "jakiegoś stanu ciała" nie mogłeś zaakceptować tego rodzaju wsparciem? Może twoje przekonania były/są błędne, tak samo jak przypuszczasz, że przekonania @hikaru takie mogą być.

Ponieważ uważam, że jest różnica między byciem mężczyzną a byciem kobietą, oraz różnica między byciem niedoskonałym mężczyzną a byciem kobietą. Ale o tych sprawach rozmawiamy już w sumie w innym temacie. Po prostu uważam, że jest różnica między płcią a nadwagą, płcią a za dużym nosem, płcią a trądzikiem itp.
_________________
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-26, 15:10   

Cytat:
Ponieważ uważam, że jest różnica między byciem mężczyzną a byciem kobietą, oraz różnica między byciem niedoskonałym mężczyzną a byciem kobietą. Ale o tych sprawach rozmawiamy już w sumie w innym temacie. Po prostu uważam, że jest różnica między płcią a nadwagą, płcią a za dużym nosem, płcią a trądzikiem itp.

Są ludzie, którzy odnośnie tego tematu uważają inaczej niż ty. Co o nich sądzisz?
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-08-26, 15:20   

Cóż mam sądzić? Są raczej w mniejszości. Ja także się z nimi nie zgadzam. Zawsze mogą spróbować jeszcze jakieś argumenty przedstawić.
_________________
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-27, 08:51   

wendigo napisał/a:
Zawsze mogą spróbować jeszcze jakieś argumenty przedstawić.

A jakie ty masz argumenty na obronę tezy, że @hikaru jest w stanie zaakceptować z pomocą psychologa swoje obecne ciało, chociaż wcześniej (przed SRS) tego zrobić nie mogła?
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
hikaru
użytkownik


Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 203
Posty: 1020
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-08-27, 12:16   

Powiem rozjemczo, że zarówno przed jak i po mogłam, tylko po prostu nie chciałam tego robić. I to tyle na ten temat. :)
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-08-28, 03:31   

ElżbietaFromage napisał/a:
wendigo napisał/a:
Zawsze mogą spróbować jeszcze jakieś argumenty przedstawić.

A jakie ty masz argumenty na obronę tezy, że @hikaru jest w stanie zaakceptować z pomocą psychologa swoje obecne ciało, chociaż wcześniej (przed SRS) tego zrobić nie mogła?

No już napisałem: jest kobietą, ma ciało kobiety, teraz musi tylko zaakceptować niedoskonałości tego ciała.

Ale - przede wszystkim - nie przypominam sobie żebym pisał, że każdy "za pomocą psychoterapii" siebie zaakceptuje - to przecież nie czarodziejska różdżka taka psychoterapia... to praca nad sobą...
_________________
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-28, 09:02   

@wendigo
Dlaczego sprowadzasz całą kobiecość i męskość ciała do posiadania pipki lub... konara?
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
hikaru
użytkownik


Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 203
Posty: 1020
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-08-28, 15:13   

Cytat:
Dlaczego sprowadzasz całą kobiecość i męskość ciała do posiadania pipki lub... konara?

W sumie szczerze mówiąc ja też trochę sprowadzam. Czemu? Nie wiem. Ale bardzo dobrze rozumiem Wendigo. :P
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-08-28, 16:13   

Ja uważam, że nie sprowadzam. Uważam, że męskość i kobiecość to jest całokształt i większości osób transseksualnych jest po prostu bardzo ciężko żyć jak to ciało się nie zgadza z ich psychiką.
_________________
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-28, 19:36   

wendigo napisał/a:
Ja uważam, że nie sprowadzam. Uważam, że męskość i kobiecość to jest całokształt i większości osób transseksualnych jest po prostu bardzo ciężko żyć jak to ciało się nie zgadza z ich psychiką.

To dlaczego, kiedy napisałam o SRS, to napisałeś, że
wendigo napisał/a:
jest kobietą, ma ciało kobiety, teraz musi tylko zaakceptować niedoskonałości tego ciała.
a w momencie, w którym pisałam o akceptacji twojego ciała przez ciebie, to napisałeś, że:
wendigo napisał/a:
Ponieważ uważam, że jest różnica między byciem mężczyzną a byciem kobietą, oraz różnica między byciem niedoskonałym mężczyzną a byciem kobietą. Ale o tych sprawach rozmawiamy już w sumie w innym temacie. Po prostu uważam, że jest różnica między płcią a nadwagą, płcią a za dużym nosem, płcią a trądzikiem itp.

Twoje "uważanie" więc jest trochę niezgodne z twoimi słowami - nie sądzisz?
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-28, 19:39   

hikaru napisał/a:
W sumie szczerze mówiąc ja też trochę sprowadzam. Czemu? Nie wiem. Ale bardzo dobrze rozumiem Wendigo.

Sama całą kobiecość i męskość sprowadzam do zdolności produkowania odpowiednich gamet i zdolności rozmnożenia się za pomocą nich. Cała reszta to zwykły epifenomen.
 
 
inka
moderator
to hell and back

Preferowany zaimek: ona
Punktów: 196
Posty: 1335
Skąd: Wars&Sawa
Wysłany: 2016-08-28, 19:57   

uważam że istnieje zdrowy mechanizm "zaprzeczenia czy wyparcia" powodujący możliwość znalezienia się w tym binarnym świecie jako trans.
Zapewne nie jest do zaprzeczenia że bycie biologicznym mężczyzną czy kobieta to sfera dla nas do tej pory nie do przeskoczenia. Jedyne co nam zostaje to upodobnić się do tożsamości wewnętrznej i przywrócić awatara jakim jest nasze ciało do topologii danej płci. Jesteśmy jak by nie było uwiezieni pomiędzy duchowym stanem tożsamości i cielesnym charakterem naszego awatara.
_________________
religia jest dla tych, którzy boją się piekła, duchowość dla tych, którzy już tam byli...
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-08-28, 20:03   

ElżbietaFromage napisał/a:
wendigo napisał/a:
Ja uważam, że nie sprowadzam. Uważam, że męskość i kobiecość to jest całokształt i większości osób transseksualnych jest po prostu bardzo ciężko żyć jak to ciało się nie zgadza z ich psychiką.

To dlaczego, kiedy napisałam o SRS, to napisałeś, że
wendigo napisał/a:
jest kobietą, ma ciało kobiety, teraz musi tylko zaakceptować niedoskonałości tego ciała.
a w momencie, w którym pisałam o akceptacji twojego ciała przez ciebie, to napisałeś, że:
wendigo napisał/a:
Ponieważ uważam, że jest różnica między byciem mężczyzną a byciem kobietą, oraz różnica między byciem niedoskonałym mężczyzną a byciem kobietą. Ale o tych sprawach rozmawiamy już w sumie w innym temacie. Po prostu uważam, że jest różnica między płcią a nadwagą, płcią a za dużym nosem, płcią a trądzikiem itp.

Twoje "uważanie" więc jest trochę niezgodne z twoimi słowami - nie sądzisz?

Przeczytałem posta dwa razy i nadal zupełnie nie wiem o co Ci chodzi. Musisz mi to inaczej napisać.
_________________
 
 
bitter
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: ona
Posty: 250
Wysłany: 2016-08-28, 20:34   

ElżbietaFromage napisał/a:
hikaru napisał/a:
W sumie szczerze mówiąc ja też trochę sprowadzam. Czemu? Nie wiem. Ale bardzo dobrze rozumiem Wendigo.

Sama całą kobiecość i męskość sprowadzam do zdolności produkowania odpowiednich gamet i zdolności rozmnożenia się za pomocą nich. Cała reszta to zwykły epifenomen.


Serio? No to masz w sobie sama meskosc.
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-28, 21:45   

bitter napisał/a:
Serio? No to masz w sobie sama meskosc.

Od długiego czasu już nie. Z dużym prawdopodobieństwem, że nigdy tej męskości nie miałam.

Swoim postem natchnęłaś mnie do założenia pewnego tematu :)
 
 
bitter
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: ona
Posty: 250
Wysłany: 2016-08-28, 22:31   

ElżbietaFromage napisał/a:
bitter napisał/a:
Serio? No to masz w sobie sama meskosc.

Od długiego czasu już nie. Z dużym prawdopodobieństwem, że nigdy tej męskości nie miałam.

Swoim postem natchnęłaś mnie do założenia pewnego tematu :)


Ciekawe jakiego :-)
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-28, 23:16   

czy ten temat zbliża się już do "transseksualizm nie istnieje"?
 
 
Hilary
użytkownik

Tożsamość płciowa: ag
Preferowany zaimek: ono
Punktów: 1
Posty: 163
Wysłany: 2016-08-29, 15:20   

ElżbietaFromage napisał/a:
Sama całą kobiecość i męskość sprowadzam do zdolności produkowania odpowiednich gamet i zdolności rozmnożenia się za pomocą nich. Cała reszta to zwykły epifenomen.
Kryterium gametowe łamią 'produktywne' osoby interseksualne. Nawet przypadki płodności ich gamet nie świadczą o uznaniu biologii ich ciał za wyłącznie męską lub żeńską. Zatem tych czynników jest więcej niż ten jeden.

M/K-ość jako skrót od kwiatka i konara, ukształtowana jest głównie poprzez cechy tych ostatnich. Facet ma być twardy, nieugięty, agresywny, eksploracyjny, "fizyczny", ukierunkowany na zewnątrz (sfera publiczna) itd, a niewiasta - miękka, ciepła, delikatna, wrażliwa, ukierunkowana do wewnątrz (emocjonalna; sfera prywatna) itd; dodatkowo kwestie rozrodu wymuszają na niej przyjęcie innych cech, niejako zbieżnych z ww. Zwykła płytka interpretacja krocza, kultywowana od tysiącleci.

Takie są podstawy "czuciowe" pierwiastów k/m-ości. Niezwykle uduchowione.
_________________
- Możesz podać jakiś przykład "zgodności" w odniesieniu do cisów?
- Są trujące.
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-29, 15:32   

Hilary napisał/a:
Kryterium gametowe łamią 'produktywne' osoby interseksualne.

To, że istnieją płodne osobniki hermafrodytyczne wcale nie łamie tego kryterium. W przyrodzie hermafrodytyzm czy obojnaczość nie jest niczym niezwykłym.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Hilary
użytkownik

Tożsamość płciowa: ag
Preferowany zaimek: ono
Punktów: 1
Posty: 163
Wysłany: 2016-08-29, 17:51   

ElżbietaFromage napisał/a:
Hilary napisał/a:
Kryterium gametowe łamią 'produktywne' osoby interseksualne.

To, że istnieją płodne osobniki hermafrodytyczne wcale nie łamie tego kryterium. W przyrodzie hermafrodytyzm czy obojnaczość nie jest niczym niezwykłym.
Chodzi mi o przypadki, gdy narządy takiej osoby produkują tylko jeden rodzaj gamet. (Nic mi nie wiadomo o przypadkach osób wytwarzających dwa rodzaje gamet. Były takowe?)
_________________
- Możesz podać jakiś przykład "zgodności" w odniesieniu do cisów?
- Są trujące.
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-29, 17:57   

Hilary napisał/a:
Chodzi mi o przypadki, gdy narządy takiej osoby produkują tylko jeden rodzaj gamet.

W takim razie tym bardziej nic nie jest łamane ;)

Hilary napisał/a:
Nic mi nie wiadomo o przypadkach osób wytwarzających dwa rodzaje gamet. Były takowe?

Wśród ssaków zaobserwowano kilka takich przypadków w historii, choć z tego co mi wiadomo, gamety męskie posiadały dysfunkcję i były niezdolne do naturalnego zapłodnienia. U ludzi również mi o tym nic nie wiadomo.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
2in1_inkarnacje
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-30, 20:24   

ElżbietaFromage napisał/a:
@wendigo
Dlaczego sprowadzasz całą kobiecość i męskość ciała do posiadania pipki lub... konara?

szkoda, że między pipką i konarem nie ma nic, co by było pośrednie i często spotykane ...


Hilary napisał/a:
Facet ma być twardy, nieugięty, agresywny, eksploracyjny, "fizyczny", ukierunkowany na zewnątrz (sfera publiczna) itd, a niewiasta - miękka, ciepła, delikatna, wrażliwa, ukierunkowana do wewnątrz (emocjonalna; sfera prywatna) itd;

A jak ktoś jest mocną mieszaniną tych cech, to jest jakoś wykluczony społecznie ? ;>


DeadSally napisał/a:
czy ten temat zbliża się już do "transseksualizm nie istnieje"?

W moim przypadku nie istnieje i nigdy nie istniał.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,17 sekundy. Zapytań do SQL: 10