Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Zamknięty przez: ElżbietaFromage
2016-09-12, 17:06
[Offtop z wątku] Genderqueer/genderfluid/coś innego...
Autor Wiadomość
Hilary
użytkownik

Tożsamość płciowa: ag
Preferowany zaimek: ono
Punktów: 1
Posty: 163
Wysłany: 2016-08-18, 16:52   [Offtop z wątku] Genderqueer/genderfluid/coś innego...

Offtop wycięty z wątku:
http://transpomoc.pl/viewtopic.php?p=47154#47154
- Wrona



Ash napisał/a:
Wydawało mi się wtedy, że tak naprawdę nikt nie czuje specjalnej przynależności do żadnej płci, tylko patrzy na to, z jakim ciałem się urodził, i sobie stwierdza "ok, jestem kobietą/mężczyzną". [...]Dla mnie w utopijnym świecie ludzie po prostu nie zakładaliby, że ktoś jest tym, kim im się wydaje, każdy wygląda, jak chce


Ludzie nauczyli się myśleć o sobie w kategoriach "mężczyzna", "kobieta", ale w sferze odczuć nic za tymi słowami nie stoi. To, że ludzie sobi wpoili że "męskość" i "kobiecość" to jakieś osobliwe odczucia, emocje, poczucia, to nie ma to pokrycia w faktach. To ich wzajemne myślenie o sobie uwiązane jest poprzez formy językowe, naturalistyczny podział cech i zachowań itp. Zdarza się, że jakiś cis poczyni nad tym refleksję, i jeśli odkryje że za tym poczuciem płci ukrywa się jedynie bycie postrzeganym przez pryzmat słówka, to wzruszy ramionami i tak mu zostanie; albo uroi sobie że jest tym jakimś odmiennym poczuciem, i tg i ts, znaczy się itd itp. Ciekawe że tzw. "brak poczucia psychicznego własnej płci" nie jest wystarczająco mocnym argumentem psychicznym za tym, że takie poczucie płci jako takiej obiektywnie nie istnieje. Jeśli Ci się to uda lub udało dostrzec, to gratuluję.

Choć ludzie wolą już raczej uroić sobie to "jakieś odmienne" i wokół niego zbudować pewność siebie, tyle że dodatkowo opartą na jakiejś tam kategorii tzw. "tożsamości" "przynależności" "totalnego upłciowienia siebie". Jak widać urojenia sa płodne i mają moc zwielokrotniania. Wystarczy sobie spreparować jedno, a pojawia się szereg kontekstowo kompatybilnych.

Co niektórzy są już tak dziwnie przeżarci binaryzmem i skrzywieni biegunowo, że będą Ci mówić o wolności od etykiet, by na końcu rzucić, że i tak masz się zakamuflować na którymś z biegunów, bo oni nie mieli jaj by z tego bagna uciec, to Ty też masz ich nie mieć.

A w niebinarności jest wewnętrzny spokój, masz gdzieś jakieś tranzycje, passingi, terapie, diagnozy i inne szmalożerne reżimy instytucjonalne. A to że ktoś Cię jakoś tam błędnie postrzega możesz sprostować słownie lub zignorować. Poza tym, którzy ludzie się wzajemnie postrzegają tak, jak by to każdemu odpowiadało? Utopia dnia codziennego.
_________________
- Możesz podać jakiś przykład "zgodności" w odniesieniu do cisów?
- Są trujące.
Ostatnio zmieniony przez ElżbietaFromage 2016-08-19, 21:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Ash
użytkownik


Tożsamość płciowa: nb
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 10
Posty: 241
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-18, 18:34   Re: Genderqueer/genderfluid/coś innego?

Hilary napisał/a:
Ash napisał/a:
Wydawało mi się wtedy, że tak naprawdę nikt nie czuje specjalnej przynależności do żadnej płci, tylko patrzy na to, z jakim ciałem się urodził, i sobie stwierdza "ok, jestem kobietą/mężczyzną". [...]Dla mnie w utopijnym świecie ludzie po prostu nie zakładaliby, że ktoś jest tym, kim im się wydaje, każdy wygląda, jak chce


Ludzie nauczyli się myśleć o sobie w kategoriach "mężczyzna", "kobieta", ale w sferze odczuć nic za tymi słowami nie stoi. To, że ludzie sobi wpoili że "męskość" i "kobiecość" to jakieś osobliwe odczucia, emocje, poczucia, to nie ma to pokrycia w faktach. To ich wzajemne myślenie o sobie uwiązane jest poprzez formy językowe, naturalistyczny podział cech i zachowań itp. Zdarza się, że jakiś cis poczyni nad tym refleksję, i jeśli odkryje że za tym poczuciem płci ukrywa się jedynie bycie postrzeganym przez pryzmat słówka, to wzruszy ramionami i tak mu zostanie; albo uroi sobie że jest tym jakimś odmiennym poczuciem, i tg i ts, znaczy się itd itp. Ciekawe że tzw. "brak poczucia psychicznego własnej płci" nie jest wystarczająco mocnym argumentem psychicznym za tym, że takie poczucie płci jako takiej obiektywnie nie istnieje. Jeśli Ci się to uda lub udało dostrzec, to gratuluję.

Choć ludzie wolą już raczej uroić sobie to "jakieś odmienne" i wokół niego zbudować pewność siebie, tyle że dodatkowo opartą na jakiejś tam kategorii tzw. "tożsamości" "przynależności" "totalnego upłciowienia siebie". Jak widać urojenia sa płodne i mają moc zwielokrotniania. Wystarczy sobie spreparować jedno, a pojawia się szereg kontekstowo kompatybilnych.


Czyli jeśli dobrze rozumiem to sugerujesz, że wszystkie osoby trans sobie po prostu coś "uroiły"? :-/
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-18, 18:52   

Rzadko kiedy zgadzam się z @Hilary, ale w tym momencie doskonale oddaje moje własne... odczucia i przemyślenia.
W związku z tym, że kilka tygodni temu zrezygnowałam z tranzycji (po prostu nie mam szans na passing) rozmawiałam z kilkoma osobami na temat "bycia kobietą dla siebie". Różne osoby mówiły mi, że nie powinnam rezygnować z tranzycji ze względu na brak passingu, ponieważ wciąż mogę być "kobietą dla siebie". Żadna jednak osoba nie potrafiła mi powiedzieć co to znaczy być osobą danej płci w oderwaniu od innych ludzi. Co to tak naprawdę miałoby oznaczać? Puste stwierdzenie i nic więcej.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-08-18, 19:18   

ElżbietaFromage napisał/a:
Różne osoby mówiły mi, że nie powinnam rezygnować z tranzycji ze względu na brak passingu, ponieważ wciąż mogę być "kobietą dla siebie". Żadna jednak osoba nie potrafiła mi powiedzieć co to znaczy być osobą danej płci w oderwaniu od innych ludzi.

Jeżeli sama nie wiesz co to znaczy "czuć się kobietą", to faktycznie tego Ci nikt nie powie.
_________________
 
 
Ash
użytkownik


Tożsamość płciowa: nb
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 10
Posty: 241
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-18, 19:19   

ElżbietaFromage napisał/a:
Rzadko kiedy zgadzam się z @Hilary, ale w tym momencie doskonale oddaje moje własne... odczucia i przemyślenia.
W związku z tym, że kilka tygodni temu zrezygnowałam z tranzycji (po prostu nie mam szans na passing) rozmawiałam z kilkoma osobami na temat "bycia kobietą dla siebie". Różne osoby mówiły mi, że nie powinnam rezygnować z tranzycji ze względu na brak passingu, ponieważ wciąż mogę być "kobietą dla siebie". Żadna jednak osoba nie potrafiła mi powiedzieć co to znaczy być osobą danej płci w oderwaniu od innych ludzi. Co to tak naprawdę miałoby oznaczać? Puste stwierdzenie i nic więcej.


Ale idąc takim tokiem rozumowania to jeśli zamknęłoby się kogoś w odizolowaniu od innych to przestałby być danej płci. Bycie sobą dla siebie nie oznacza chyba, że nic nie mówisz o tym innym, ale raczej, że jesteś sobą bo tego chcesz, bo to jest dla Ciebie dobre, a nie dlatego, że inni czegoś od Ciebie chcą?
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-18, 19:26   

wendigo napisał/a:
Jeżeli sama nie wiesz co to znaczy "czuć się kobietą", to faktycznie tego Ci nikt nie powie.

Wiem co to znaczy, ale nie wiem co to znaczy "być kobietą dla samej siebie" podobnie jak nie wiem, co to znaczy "być mężczyzną dla samego siebie", a także czym "bycie kobietą dla samej siebie" różni się od "bycia mężczyzną dla samej siebie" w oderwaniu od doświadczeń interpersonalnych.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
Ostatnio zmieniony przez ElżbietaFromage 2016-08-18, 19:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-18, 19:27   

Ash napisał/a:
Ale idąc takim tokiem rozumowania to jeśli zamknęłoby się kogoś w odizolowaniu od innych to przestałby być danej płci. Bycie sobą dla siebie nie oznacza chyba, że nic nie mówisz o tym innym, ale raczej, że jesteś sobą bo tego chcesz, bo to jest dla Ciebie dobre, a nie dlatego, że inni czegoś od Ciebie chcą?

Chodzi o to, że bycie kobietą czy mężczyzną w oderwaniu od innej osoby, po prostu zupełnie traci sens (abstrahując od biologii). Nie chodzi o to, co inni chcą i realizowanie czyichś zachcianek względem mnie/kogokolwiek. Wszystko rozchodzi się o to, że płeć w oderwaniu od relacji interpersonalnych jest pustosłowiem.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
Ostatnio zmieniony przez ElżbietaFromage 2016-08-18, 19:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Tomek1995
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 24
Posty: 200
Wysłany: 2016-08-18, 19:29   

ElżbietaFromage napisał/a:
Chodzi o to, że bycie kobietą czy mężczyzną w oderwaniu od innej osoby, po prostu zupełnie traci sens

Czemu uważasz że traci sens? Jeżeli byłbym na bezludnej wyspie, to dalej czułby że jestem facetem.
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-18, 19:31   

Tomek1995 napisał/a:
Czemu uważasz że traci sens? Jeżeli byłbym na bezludnej wyspie, to dalej czułby że jestem facetem.
I co by znaczyło to, że dalej czułbyś się facetem? Nie jadłbyś bananów, bo to... niemęskie?

_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Tomek1995
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 24
Posty: 200
Wysłany: 2016-08-18, 19:38   

ElżbietaFromage napisał/a:
I co by znaczyło to, że dalej czułbyś się facetem?

A co w moim życiu zmnienia to czucie się? Czując się facetem nawet gdybym założył kiecke i się pomalował, to to nie zmieni tego że dalej jestem tym facetem i się nim czuje...
Po prostu czuję się facetem. Mógłbym założyć szpilki i dalej nim być, mógłbym mówić w damskich końcówkach, ale dalej czułbym się facetem.

Zapytam się o coś ciebie. Jesteś na bezludnej wyspie, czy czułabyś się dalej człowiekiem?
 
 
Ash
użytkownik


Tożsamość płciowa: nb
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 10
Posty: 241
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-18, 19:41   

ElżbietaFromage napisał/a:
Ash napisał/a:
Ale idąc takim tokiem rozumowania to jeśli zamknęłoby się kogoś w odizolowaniu od innych to przestałby być danej płci. Bycie sobą dla siebie nie oznacza chyba, że nic nie mówisz o tym innym, ale raczej, że jesteś sobą bo tego chcesz, bo to jest dla Ciebie dobre, a nie dlatego, że inni czegoś od Ciebie chcą?

Chodzi o to, że bycie kobietą czy mężczyzną w oderwaniu od innej osoby, po prostu zupełnie traci sens (abstrahując od biologii). Nie chodzi o to, co inni chcą i realizowanie czyichś zachcianek względem mnie/kogokolwiek. Wszystko rozchodzi się o to, że płeć w oderwaniu od relacji interpersonalnych jest pustosłowiem.


To dlaczego w takim razie ludzie czują się kobietami/mężczyznami itd nawet, kiedy nie przebywają z innymi?

Tak w ogóle to się chyba offtop zrobił coś mi się wydaje XD
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-18, 19:45   

Tomek1995 napisał/a:
Zapytam się o coś ciebie. Jesteś na bezludnej wyspie, czy czułabyś się dalej człowiekiem?

Przypadki:
1. Mieszkam na bezludnej wyspie od... urodzenia ;)
Czułabym się sobą. A czy czułabym się człowiekiem? Pewnie dopóki nie spotkałabym innego człowieka, nie wiedziałabym, że swoją osobliwość mogę zgeneralizować do pojęcia ogólnego "człowiek".

2. Mieszkałam z ludźmi wcześniej, a potem niczym Tommy Lee Jones w "Ściganym" znalazłam się na bezludej wyspie.
Wówczas byłabym spaczona rozumieniem pojęcia ogólnego "człowiek", z którym bym się identyfikowała i które oznaczałoby dla mnie "należenie do danego gatunku ssaków, które posiadają takie cechy jak penis i dwie nogi jeśli są mężczyznami, a jeśli są kobietami, to dwa cycki i dwie nogi" może zygotkę też uznałabym za człowieka, cholera wie, bo na bezludnej wyspie i piłka może za człowieka robić.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
Ostatnio zmieniony przez ElżbietaFromage 2016-08-18, 20:11, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-18, 20:04   

Ash napisał/a:
To dlaczego w takim razie ludzie czują się kobietami/mężczyznami itd nawet, kiedy nie przebywają z innymi?

Ponieważ istnieje coś takiego jak "pamięć doświadczeń" i introjekcja doświadczeń związanych z relacjami z ludźmi?
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-18, 20:07   

Wyobraźcie sobie, że tracicie całą pamięć dotyczącą wydarzeń ze swojego życia, doświadczeń etc. Zachowujecie jednak wszystkie umiejętności, a także rozumiecie dalej słowa i potraficie się nimi posługiwać. Trafiacie również na bezludną wyspę. Co wówczas znaczy dla was pojęcie "mężczyzna" oraz "kobieta"? Jaki macie do nich stosunek? Kim dla siebie wówczas jesteście?
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Tomek1995
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 24
Posty: 200
Wysłany: 2016-08-18, 20:14   

ElżbietaFromage,
z pierwszym przypadkiem na pewno się zgodzę, bo nie mając odniesienia po prostu będzie się czuć sobą, nie określając swojego poczucia siebie. Taki człowiek nie będzie wiedział że jest człowiekiem, bo nie będzie mógł określić swojego gatunku, ani płci, nie mając jakiegokolwiek odniesienia

Ale powiedz mi jakie ma to znaczenie jeżeli wszyscy żyjemy we wspólnocie? Żyjemy pośród innych ludzi i widzimy jakie różnice są pomiędzy kobietami i mężczyznami. I identyfikujemy się jako kobiety, mężczyźni, albo czujemy się pomiędzy, czy nie identyfikujemy się z żadną płcią itp itd.
 
 
Ash
użytkownik


Tożsamość płciowa: nb
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 10
Posty: 241
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-18, 20:23   

ElżbietaFromage napisał/a:
Wyobraźcie sobie, że tracicie całą pamięć dotyczącą wydarzeń ze swojego życia, doświadczeń etc. Zachowujecie jednak wszystkie umiejętności, a także rozumiecie dalej słowa i potraficie się nimi posługiwać. Trafiacie również na bezludną wyspę. Co wówczas znaczy dla was pojęcie "mężczyzna" oraz "kobieta"? Jaki macie do nich stosunek? Kim dla siebie wówczas jesteście?


No ale w ten sposób to można powiedzieć, że wszystko jest względne. jeśli zobaczyłabyś po raz pierwszy w życiu kota, to będziesz tylko wiedziała, że jest to jakieś zwierzę, ale nie mając wspomnień o innych kotach i tym samym nie mając go do czego porównać, nie powiesz, że to kot. Ale czy to sprawia, że on tym kotem przestaje być?

W ogóle to jakaś dyskusja filozoficznopodobna XD
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-18, 20:24   

Tomek1995 napisał/a:
Ale powiedz mi jakie ma to znaczenie jeżeli wszyscy żyjemy we wspólnocie?

Ponieważ:
Tomek1995 napisał/a:
Żyjemy pośród innych ludzi i widzimy jakie różnice są pomiędzy kobietami i mężczyznami.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Tomek1995
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 24
Posty: 200
Wysłany: 2016-08-18, 20:32   

ElżbietaFromage,
więc jak mam to rozumieć?
Chcesz wyjechać na bezludną wyspę czy jak? xD

Przecież to że widzimy jakie różnice są pomiędzy płciami, tego sobie nie wymażemy.
Nie rozumiem po co tu filozofować...

żyjemy we wspólnocie.. żyjemy pośród ludzi.
Jakie znaczenie ma to, że ktoś żyłby od urodzenia na bezludnej wyspie i nie znał by pojęcia człowiek i nie wiedział jaką ma płeć. Jakie to dla ciebie ma znaczenie?

żyjesz pośród ludzi więc się jakoś identyfikujesz (czasami brak identyfikacji też jest identyfikacją). Więc po co rozmawiać o tej bezludnej wyspie i życiu jako "ja" bez potrzeby identyfikowania, bo wokół nie ma innego człowieka. Życie to nie utopia.
 
 
monomi
użytkownik


Tożsamość płciowa: qg
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 2
Posty: 63
Skąd: Bielsko
Wysłany: 2016-08-18, 20:43   

salamandra napisał/a:
nie wiem, może czegoś nie rozumiem, ale... wydaje mi się, że społeczeństwo i tak będzie traktować Cię binarnie, marzenia o bezludnej wyspie się nie spełnią, więc co z tym określaniem się?.


Myślę, że jeśli czegoś nie zrozumiałaś, albo nie zauważyłaś to tego, że mówię o tym w charakterze utopii. Ja wiem, że to się nie spełni, a przynajmniej nie w moim życiu. Pewnie gdyby tak mieć zupełnie swobodny wybór to żyjąc w zachodnioeuropejskim społeczeństwie i mając jako taki passing, wygodniej jest być osobą niebinarną - tak mi się wydaje - będąc genetycznie kobietą niż będąc mężczyzną. Myślę, że obecnie gender kobiecy, jest pojemniejszy.

Co do kwestii językowych podobnie. Ja sobie dokładnie zdaję sprawę z tego, że binarność i rodzajowość jest mocno zaszyta w języku, zwłaszcza polskim, bo już w angielskim o taką nijakość łatwiej. Ale też bez wielkiego wysiłku można by było sobie, do tej utopijnej krainy wymyślić taki język, który nie określa płci osoby.

Cieszę się, że znalazłaś swoją drogę. Jednocześnie myślę, że mimo, że wszyscy jesteśmy na takim forum, każda osoba ma trochę inną sytuację, więc niekoniecznie zawsze zadziałają recepty "mnie się udało tędy, więc tobie też się tędy uda"
_________________
mnmi
 
 
 
Maja
użytkownik
k/m


Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 32
Posty: 807
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-18, 20:43   

ElżbietaFromage napisał/a:

W związku z tym, że kilka tygodni temu zrezygnowałam z tranzycji (po prostu nie mam szans na passing) rozmawiałam z kilkoma osobami na temat "bycia kobietą dla siebie". Różne osoby mówiły mi, że nie powinnam rezygnować z tranzycji ze względu na brak passingu, ponieważ wciąż mogę być "kobietą dla siebie". Żadna jednak osoba nie potrafiła mi powiedzieć co to znaczy być osobą danej płci w oderwaniu od innych ludzi.

Doskonale Cie rozumiem bo mam podobny problem. Też uważam że "bycie kobietą/męzczyzna tylko dla samego siebie" w oderwaniu do tego, jak postrzegaja nas inni ludzie, nie ma wiekszego sensu. Co z tego, ze ja bede czula sie wewnetrznie facetem, jak przez ludzi z zewnatrz bede nadal postrzegana jako kobieta, wlasnie z powodu braku passingu. Najblizsi, poniewaz im na mnie zalezy, pewnie beda mnie postrzegac tak jak chce byc postrzegana, ale cala reszta spoleczenstwa juz niestety nie.
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-18, 20:48   

Tomek1995
Nie wiesz jak rozumieć moje słowa, może więc warto odnieść się do kontekstu w jakim zostały wypowiedziane? A zostały wypowiedziane m.in. w odniesieniu do tych słów:
Hilary napisał/a:
To, że ludzie sobi wpoili że "męskość" i "kobiecość" to jakieś osobliwe odczucia, emocje, poczucia, to nie ma to pokrycia w faktach. To ich wzajemne myślenie o sobie uwiązane jest poprzez formy językowe, naturalistyczny podział cech i zachowań itp.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Tomek1995
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 24
Posty: 200
Wysłany: 2016-08-18, 20:55   

Maja napisał/a:
Co z tego, ze ja bede czula sie wewnetrznie facetem, jak przez ludzi z zewnatrz bede nadal postrzegana jako kobieta, wlasnie z powodu braku passingu.


Ja tego nie rozumiem... Mimo piskliwego głosu, wielkich piersi które mimo jakiegoś spłaszczenia - i tak widać, gdy rozmawiam z ludźmi zazwyczaj biorą mnie za faceta. Kiedyś tak nie było, a wiecie czemu? Kiedyś byłem niezdecydowany i niepewny siebie. Pamiętam jak babka w sklepie do mnie z mordą wyjechała "ALE TO JEST MĘSKI DZIAŁ!" A mimo że moja mama o mnie wtedy nie wiedziała, to jej odfuknęła "No i co z tego." i dalej przeglądałem ubrania.
Teraz jestem pewny siebie. Najczęściej, gdy jestem w mieście jednak mówię bezosobowo (omijam wyrazy z końcówkami), ale mimo to ludzie traktują mnie jak chłopaka. Bo swoją postawą i zachowaniem po prostu jestem sobą. Czasem naprawdę miałem wielkie ździwnie gdy kupując ubrania ktoś podchodził do mnie i do mamy mówiąc "na tego chłopca ma coś być? To może ja pomogę coś dobrać" z uśmiechem na ustach. Przy czym ja też się uśmiechałem i mówiłem że tak, na mnie.
Tam gdzie ktoś brał mnie za dziewczynę zaczynałem mówić na męskich końcówkach, to ludzie się poprawiali, albo przepraszali że się pomylili...

Kiedyś udawałem kogoś kim nie jestem i udawałem dziewczynę. Taką stereotypową. Trzymałem się wszystkiego byle być bardziej kobiecy. Teraz po prostu jestem sobą.
Ostatnio zmieniony przez Tomek1995 2016-08-18, 21:04, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Tomek1995
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 24
Posty: 200
Wysłany: 2016-08-18, 21:01   

Hilary napisał/a:
To, że ludzie sobi wpoili że "męskość" i "kobiecość" to jakieś osobliwe odczucia, emocje, poczucia, to nie ma to pokrycia w faktach. To ich wzajemne myślenie o sobie uwiązane jest poprzez formy językowe, naturalistyczny podział cech i zachowań itp

Ale ja nie rozumiem o co z tym wszystkim chodzi... Może przez to że męskość czy kobiecość to dla mnie to jakie ma ciało, bądź jak się identyfikuje....
Dla mnie facet w kiecce to nadal facet.
Facet piszczący na widok słodkich kotków to też facet.
Trans facet też facet.
Kobieta ubierająca się jak chłopak (ale czująca sie kobietą) to kobieta.
Trans kobieta to kobieta.

Mogę tak wymieniać w nieskończoność...
Ale chyba rozumiem o co wam chodzi... chodzi wam o stereotypy.
No bo facet musi być męski, kobieta delikatna itp...
Ale dalej jest to dla mnie trochę abstrakcją, bo ja nie trzymam sie stereotypów..
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-18, 21:02   

Tomek1995 napisał/a:
Tam gdzie ktoś brał mnie za dziewczynę zaczynałem mówić na męskich końcówkach, to ludzie się poprawiali, albo przepraszali że się pomylili...

Wyobraź sobie, że są osoby, które tak nie mają i wcale nie z powodu braku pewności siebie.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-18, 21:04   

Tomek1995 napisał/a:
Ale ja nie rozumiem o co z tym wszystkim chodzi... Może przez to że męskość czy kobiecość to dla mnie to jakie ma ciało, bądź jak się identyfikuje....

Czyli teraz jesteś kobiecy, bo masz kobiece ciało?
Czy dana rzecz może być dla ciebie jednocześnie męska albo kobieca, zależnie od tego z jaką płcią dana osoba się utożsamia?
Czy penis może być zatem (ze względu na czyjąś tożsamość) kobiecy, a macica męska?
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
Ostatnio zmieniony przez ElżbietaFromage 2016-08-18, 21:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Tomek1995
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 24
Posty: 200
Wysłany: 2016-08-18, 21:07   

ElżbietaFromage napisał/a:
Wyobraź sobie, że są osoby, które tak nie mają i wcale nie z powodu braku pewności siebie.

Bo mamy zacofany kraj i społeczeństwo, które patrzy na ludzi stereotypami... I tego właśnie nie rozumiem.
Mój brat ma długie włosy, a czasem brali go za dziewczynę, mimo że ma kanciasta twarz, męski głos i wgl, tego też nie rozumiem...
 
 
Maja
użytkownik
k/m


Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 32
Posty: 807
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-18, 21:09   

Tomek1995 napisał/a:
Mimo piskliwego głosu, wielkich piersi które mimo jakiegoś spłaszczenia i tak widać, gdy rozmawiam z ludźmi zazwyczaj biorą mnie za faceta. Kiedyś tak nie było, a wiecie czemu? Kiedyś byłem niezdecydowani i niepewny siebie.

Nie wiem jak wygladasz ale może mimo tego wygladasz bardziej męsko niż ja? Mnie nikt nigdy nie wziął za faceta niezaleznie od tego jak bardzo się starałam, natura obdarzyła mnie bardzo kobiecymi rysami twarzy, niskim wzrostem i filgranową budową ciała. Naprawde nie widze w tym potencjału na autentycznego faceta. Chyba ze rzeczywiscie testosteron działa takie cuda, jakie o nim słyszalam.

Tomek1995 A Ty bierzesz testo? Bo moze wlasnie dlatego jednak biora Cie za faceta.


Tomek1995 napisał/a:
Najczęściej, gdy jestem w mieście jednak mówię bezosobowo (omijam wyrazy z końcówkami), ale mimo to ludzie traktują mnie jak chłopaka. Bo swoją postawą i zachowaniem po prostu jestem sobą.

A w pracy też tak masz? Tez Cie biora za faceta pomimo ze w dowodzie masz kobiece dane i jak sam mówisz, nie wygladasz do konca męsko? Bo ja sobie nie wyobrazam zeby u mnie, gdzie pracuje, cos takiego bylo dopuszczalne bez oficjalnej zmiany danych.

Tomek1995 napisał/a:

Bo mamy zacofany kraj i społeczeństwo, które patrzy na ludzi stereotypami... I tego właśnie nie rozumiem.
Mój brat ma długie włosy, a czasem brali go za dziewczynę, mimo że ma kanciasta twarz, męski głos i wgl, tego też nie rozumiem...

Masz racje, niestety jest tak, jak piszesz.
 
 
Tomek1995
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 24
Posty: 200
Wysłany: 2016-08-18, 21:22   

Tomek1995 napisał/a:
Może przez to że męskość czy kobiecość to dla mnie to jakie ma ciało, bądź jak się identyfikuje....

W tym chodziło mi o to że osoby cis nie myślą o tym czy są kobietami czy mężczyznami bo dla nich to logiczne że to jakie mają ciało jest spójne z ich poczuciem płci.

Nie łap mnie za wszystko. To trochę wkurza.

ElżbietaFromage napisał/a:
Czyli teraz jesteś kobiecy, bo masz kobiece ciało?

Jestem mężczyzną bo się nim czuję.

ElżbietaFromage napisał/a:
Czy dana rzecz może być dla ciebie jednocześnie męska albo kobieca, zależnie od tego z jaką płcią dana osoba się utożsamia?

Jaśniej bo mi już mózg paruje xD

ElżbietaFromage napisał/a:

Czy penis możebyć zatem kobiecy, a macica męska?

Penis czy macica to atrybuty płci biologicznej.
To że nie mam macicę nie oznacza że jest ona męska. Po prostu urodziłem się ze złym narządem.


Maja napisał/a:
A Ty bierzesz testo? Bo moze wlasnie dlatego jednak biora Cie za faceta.


Nie nie biorę. Ściąłem włosy i nie udaję kogoś kim nie jestem. Kiedyś starałem się być delikatny, słodziutki i być dziewczyną. Teraz jestem sobą i stawiam na to żeby nikogo nie udawać.

Maja napisał/a:
A w pracy też tak masz? Tez Cie biora za faceta pomimo ze w dowodzie masz kobiece dane i jak sam mówisz, nie wygladasz do konca męsko?

Skończyłem liceum w którym udawałem dziewczynę. Ludzie ze szkoły którym o tym mówiłem że jestem facetem i będę po szkole dążył do tego aby przejść korektę płci, byli ździwieni. Mówili że przecież zawsze byłem taki słodki i dziewczęcy (mimo że robiłem to tylko na pokaz).
Kilka miesięcy temu sąsiad babci mnie nie poznał bo dawno mnie nie widział i myślał że jestem wnuczkiem(mimio, że wdaliśmy się w dłuższą rozmowę). Przy innych sąsiadkach żacząłem skrzeczeć "dzień dobry" to mnie poznały. No i "osiedlowy monitoring" nie ogarniał czy w końcu do babci przyszedł wnuczek czy wnuczka.
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-18, 21:45   

Cytat:
Penis czy macica to atrybuty płci biologicznej.
To że nie mam macicę nie oznacza że jest ona męska. Po prostu urodziłem się ze złym narządem.

W takim razie co oznacza dla ciebie męskość lub kobiecość? Jaki sens kryją te pojęcia, jaki jest ich desygnat?
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Hilary
użytkownik

Tożsamość płciowa: ag
Preferowany zaimek: ono
Punktów: 1
Posty: 163
Wysłany: 2016-08-18, 21:51   Re: Genderqueer/genderfluid/coś innego?

Ash napisał/a:
Czyli jeśli dobrze rozumiem to sugerujesz, że wszystkie osoby trans sobie po prostu coś "uroiły"? :-/
I cis, i tg, i ts konstruują swoją podmiotowość wokół pojęć, które w rzeczywistości są wyobrażeniowymi złudzeniami, ułudami, można rzec - weberowskimi typami idealnymi, jungowskimi archetypami, które powstały w naszych głowach, a swoją podstawę czerpią ze specyficznej interpretacji płci biologicznej jako układu dwu - rodzajowego, gdzie jedna grupa postrzegana jest jako całkowicie przeciwstawna i odmienna od drugiej, choć, paradoksalnie, komplementarna. A jest to jedynie jedna z wielu możliwych interpretacji płci, lub tego co nazywamy płcią i co włączamy w zakres tego pojęcia. To tylko umowne, konwencjonalne ujęcia, a obecne nie jest jakimś specjalnie wyszukanym, bo bardziej zakłamuje rzeczywistość niż ją rzeczowo objaśnia.
_________________
- Możesz podać jakiś przykład "zgodności" w odniesieniu do cisów?
- Są trujące.
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-18, 21:54   

Cytat:
jestem mężczyzną bo się nim czuję

Nie pytam się o to czy jesteś mężczyzną, ale o to czy jesteś męski czy kobiecy.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Tomek1995
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 24
Posty: 200
Wysłany: 2016-08-18, 21:57   

Poddaje się... mózg mi paruje, już dzisiaj nie myślę...
łep, dup.a, ręce opadają...

Jestem prostym człowiekiem, nie musisz pokazywać mi że jesteś bardziej obeznaną osobą stosując takie wyrazy, których nie znam...
W życiu nie słyszałem żeby ktoś używał słowa desygnat... :shock:

Jestem duszą. Ciało jest moim mieszkaniem. Nie umiem ci wyjaśnić czemu moja dusza jest płci męskiej. Po prostu tak jest. Moje "ja" jest mężczyzną.
Więc mając kobiece ciało czuję wieczny dyskomfort z powodu rozbieżności płci mojej duszy i ciała.

Gdybym nie miał ciała, albo miał ciało bez atrybutów męskości czy kobiecości, dalej czułbym się mężczyzną.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-08-18, 22:16   

ElżbietaFromage napisał/a:
wendigo napisał/a:
Jeżeli sama nie wiesz co to znaczy "czuć się kobietą", to faktycznie tego Ci nikt nie powie.

Wiem co to znaczy, ale nie wiem co to znaczy "być kobietą dla samej siebie" podobnie jak nie wiem, co to znaczy "być mężczyzną dla samego siebie"

To samo znaczy.

ElżbietaFromage napisał/a:
Tomek1995 napisał/a:
Czemu uważasz że traci sens? Jeżeli byłbym na bezludnej wyspie, to dalej czułby że jestem facetem.
I co by znaczyło to, że dalej czułbyś się facetem?

To że byłby facetem. Nic więcej. Masz problem ze zbytnim filozofowaniem.

ElżbietaFromage napisał/a:
Wyobraźcie sobie, że tracicie całą pamięć dotyczącą wydarzeń ze swojego życia, doświadczeń etc. Zachowujecie jednak wszystkie umiejętności, a także rozumiecie dalej słowa i potraficie się nimi posługiwać. Trafiacie również na bezludną wyspę. Co wówczas znaczy dla was pojęcie "mężczyzna" oraz "kobieta"? Jaki macie do nich stosunek? Kim dla siebie wówczas jesteście?

Znów jakiś abstrakcyjny przykład. Hmm, a co z ludźmi, którzy naprawdę tracą pamięć? Co z nimi? Czy tracą też poczucie płci? Nie sądzę.

Maja napisał/a:
Mnie nikt nigdy nie wziął za faceta niezaleznie od tego jak bardzo się starałam, natura obdarzyła mnie bardzo kobiecymi rysami twarzy, niskim wzrostem i filgranową budową ciała.

Do tego pewnie masz długie włosy. Wiem wiem, faceci też je noszą, tak, cis-faceci, transom bez passingu nie polecam JEŚLI chcą być brani za facetów.

Maja napisał/a:
Naprawde nie widze w tym potencjału na autentycznego faceta.

Nie ma czegoś takiego jak "autentyczny facet" :P bo co to ma być? od ilu kg? od ilu cm wzrostu? od jakiego obwodu bioder?

Tomek1995 napisał/a:
Jestem prostym człowiekiem

Ja też i uważam że to jest zaleta. My po prostu jesteśmy, robimy tranzycję i żyjemy, a nie całe życie rozkminiamy ile jest mężczyzny w mężczyźnie ;)
(mnie się tylko czasami zdarza :P )
_________________
 
 
Tomek1995
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 24
Posty: 200
Wysłany: 2016-08-18, 22:20   

wendigo napisał/a:
Tomek1995 napisał/a:
Jestem prostym człowiekiem
Ja też i uważam że to jest zaleta. My po prostu jesteśmy, robimy tranzycję i żyjemy, a nie całe życie rozkminiamy ile jest mężczyzny w mężczyźnie ;)


Nosz aż mam ochotę ci piątkę przybić albo cie uścisnąć :D

Zgadzam się w całości z twoim postem. Ratujesz.. już mi mózg dymił xD
 
 
Maja
użytkownik
k/m


Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 32
Posty: 807
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-18, 22:35   

wendigo napisał/a:

Maja napisał/a:
Mnie nikt nigdy nie wziął za faceta niezaleznie od tego jak bardzo się starałam, natura obdarzyła mnie bardzo kobiecymi rysami twarzy, niskim wzrostem i filgranową budową ciała.

Do tego pewnie masz długie włosy. Wiem wiem, faceci też je noszą, tak, cis-faceci, transom bez passingu nie polecam JEŚLI chcą być brani za facetów.

Mam długie włosy, kiedyś miałam je z jednej strony wygolone przy skórze głowy. Niestety jak przyjęli mnie do mojej obecnej pracy, musiałam sztucznie przedłużyć wygolone wlosy bo osoba na moim stanowisku nie może tak wygladac :/ Niestety rodzaj wykonywanej pracy rzutuje na wyglad. Nawet jesli zmienilabym firme na inna z tej samej branzy, to zasady dot wygladu beda takie same.

wendigo napisał/a:

Maja napisał/a:
Naprawde nie widze w tym potencjału na autentycznego faceta.

Nie ma czegoś takiego jak "autentyczny facet" :P bo co to ma być? od ilu kg? od ilu cm wzrostu? od jakiego obwodu bioder?

Autentyczny facet-chodzilo mi o kogos, ktorego każdy uzna od razu za faceta a nie bedzie sie zastanawial, jakiej plci jest ta osoba i w jaki sposob ma sie do niej zwracac.
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-18, 22:50   

@wendigo
Skoro czułbyś się facetem w każdych warunkach i jesteś nim przede wszystkim dla siebie, to po jaką cholerę były tobie operacje i testosteron? Przecież bez tego wszystkiego, kiedy inni wołali na Ciebie Kasia, Basia czy jakkolwiek, a także bez penisa, dalej byłeś facetem. Teraz z kolei walczysz z mikropenisem, nie dlatego, że jest sam w sobie mikro, tylko dlatego, że inni faceci mają zwykle większe, a geje często są fetyszystami penisów (tak wynika z twoich postów). Więc powiedz mi jakim do cholery byłeś dla siebie facetem, skoro dalej sobie z pewnymi przypadłościami nie radzisz? I nie mów mi, że inni w tym wszystkim byli zupełnie nieważni - bo penisa przecież wciąż odnosisz do relacji z innymi prawda?

Bycie kobietą, czy mężczyzną, to nie jest po prostu deklaracja zmiennej.
Ja = kobieta
A może i jest, tylko wówczas różnica między mężczyzną, a kobietą to tylko semantyka i bycie mężczyzną "dla siebie" oraz kobietą "dla siebie" jest jakościowo nieróżne i faktycznie nie posiadające znaczenia. Chyba, że dla kogoś etykietka ma znaczenie, jak dla "Pana różowego"
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
Ostatnio zmieniony przez ElżbietaFromage 2016-08-18, 23:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Ash
użytkownik


Tożsamość płciowa: nb
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 10
Posty: 241
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-18, 23:00   Re: Genderqueer/genderfluid/coś innego?

Hilary napisał/a:
Ash napisał/a:
Czyli jeśli dobrze rozumiem to sugerujesz, że wszystkie osoby trans sobie po prostu coś "uroiły"? :-/
I cis, i tg, i ts konstruują swoją podmiotowość wokół pojęć, które w rzeczywistości są wyobrażeniowymi złudzeniami, ułudami, można rzec - weberowskimi typami idealnymi, jungowskimi archetypami, które powstały w naszych głowach, a swoją podstawę czerpią ze specyficznej interpretacji płci biologicznej jako układu dwu - rodzajowego, gdzie jedna grupa postrzegana jest jako całkowicie przeciwstawna i odmienna od drugiej, choć, paradoksalnie, komplementarna. A jest to jedynie jedna z wielu możliwych interpretacji płci, lub tego co nazywamy płcią i co włączamy w zakres tego pojęcia. To tylko umowne, konwencjonalne ujęcia, a obecne nie jest jakimś specjalnie wyszukanym, bo bardziej zakłamuje rzeczywistość niż ją rzeczowo objaśnia.


Może to i bardzo ciekawy temat na dyskusję filozoficzną, ale... ja po prostu chcę wiedzieć, kim jestem XD według Ciebie płeć to coś umownego, ok, masz prawo tak uważać, ale ja mam inną opinię na ten temat :)
 
 
Ash
użytkownik


Tożsamość płciowa: nb
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 10
Posty: 241
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-18, 23:01   

Ale tu namieszałam... chciałam tylko lepiej zrozumieć siebie, a tu taka dyskusja XDDDD
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-18, 23:01   

przyszła elżbieta f. i pozamiatała...
 
 
lexel
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 63
Posty: 716
Wysłany: 2016-08-18, 23:30   

Maja napisał/a:
Autentyczny facet-chodzilo mi o kogos, ktorego każdy uzna od razu za faceta a nie bedzie sie zastanawial, jakiej plci jest ta osoba i w jaki sposob ma sie do niej zwracac.

Mnie: w damskich ubraniach i długich włosach, przed hormonami max 1% brało za mężczyznę
w męskich ubraniach i spłaszczaku z długimi włosami ok 5 % brało za mężczyznę
w męskich ubraniach i spłaszczaku z krótkimi włosami ok 60% brało za mężczyznę
jw+ 5 miesięcy hormonów ok 95% bierze mnie za mężczyznę
 
 
Maja
użytkownik
k/m


Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 32
Posty: 807
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-18, 23:41   

lexel napisał/a:

Mnie: w damskich ubraniach i długich włosach, przed hormonami max 1% brało za mężczyznę
w męskich ubraniach i spłaszczaku z długimi włosami ok 5 % brało za mężczyznę
w męskich ubraniach i spłaszczaku z krótkimi włosami ok 60% brało za mężczyznę
jw+ 5 miesięcy hormonów ok 95% bierze mnie za mężczyznę

Widzialam Twoje foty przed i po. Nawet w swoim "kobiecym" wydaniu miałeś naprawde niezły potencjał do bycia facetem, spotęgowany teraz przez testosteron. I patrzac na foty po 5 miesiacach na hormonach, to za kilka lat nikt Ci nie uwierzy ze byles kiedys kobieta, uznaja to za niezbyt udany żart.
 
 
lexel
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 63
Posty: 716
Wysłany: 2016-08-18, 23:45   

Właściwie już teraz nie wierzą ale traktują to jako dobry żart ;) ale uważam że akurat w przypadku k/m każdy jak nie po samych hormonach to po hormonach i jedynce będzie wyglądał jak to nazywasz "autentycznie"
 
 
salamandra
użytkownik
Jaśnie Panienka


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 68
Posty: 791
Wysłany: 2016-08-19, 00:26   

Ash napisał/a:
Ale tu namieszałam... chciałam tylko lepiej zrozumieć siebie, a tu taka dyskusja XDDDD
nic się nie martw, jeśli dłużej tutaj zabawisz to przekonasz się, że ta dyskusja z racji na nadmierny relatywizm oglądu co rusz wypływa na powierzchnie. to samo z istotą transseksualizmu, czy jakie zmiany powinny powstać w diagnozie i leczeniu; nie ma jednoznacznej, naukowej odpowiedzi i gdy ten temat się nawinie na danym obszarze forum pojawia się bagno, wszyscy użytkownicy mają +5 do ciągnięcia za słówka i +15 grząźnięcia w przesiąknięte subiektywizmem rozwlekłe wypowiedzi. przetrwają najsilniejsi i najsilniej zacietrzewieni, którzy mają +10 do przemieszczania się w bagnach.
_________________
Całuski!
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=L9p8LXD5UDs
 
 
Ash
użytkownik


Tożsamość płciowa: nb
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 10
Posty: 241
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-19, 00:34   

salamandra napisał/a:
Ash napisał/a:
Ale tu namieszałam... chciałam tylko lepiej zrozumieć siebie, a tu taka dyskusja XDDDD
nic się nie martw, jeśli dłużej tutaj zabawisz to przekonasz się, że ta dyskusja z racji na nadmierny relatywizm oglądu co rusz wypływa na powierzchnie. to samo z istotą transseksualizmu, czy jakie zmiany powinny powstać w diagnozie i leczeniu; nie ma jednoznacznej, naukowej odpowiedzi i gdy ten temat się nawinie na danym obszarze forum pojawia się bagno, wszyscy użytkownicy mają +5 do ciągnięcia za słówka i +15 grząźnięcia w przesiąknięte subiektywizmem rozwlekłe wypowiedzi. przetrwają najsilniejsi i najsilniej zacietrzewieni, którzy mają +10 do przemieszczania się w bagnach.


Nie no, w sumie się trochę spodziewałam że prędzej czy później coś takiego się stanie, bo ja to forum od paru dobrych miesięcy odwiedzam, tylko wcześniej tak bardziej anonimowo, dopiero teraz postanowiłam wyjść z ukrycia XD
 
 
Hilary
użytkownik

Tożsamość płciowa: ag
Preferowany zaimek: ono
Punktów: 1
Posty: 163
Wysłany: 2016-08-19, 00:53   

Ash napisał/a:
nie mając wspomnień o innych kotach i tym samym nie mając go do czego porównać, nie powiesz, że to kot. Ale czy to sprawia, że on tym kotem przestaje być?
I pewnie takie zwierzę też tak sobie czasem w zadumie rzeknie - "O jak fajnie, jestem nazywany kotem, a nie np. żabą".
Tu chodzi o to że tworzymy słowo i wypełniamy je treściami, gdzie fizycznie, w rzeczywistości, np. w przypadku 'kobiecości' i 'męskości', ani te słowa, i ani te treści, nie istnieją obiektywnie. To są tylko nasze iluzoryczne projekcje. Temu zwierzęciu jest obojętne jak go nazwiesz, a ludzie zostali ukształtowani na takich, co im na jakichś bzdurnych etykietkach, wymawianych z odpowiednim wybrzmieniem dzwiękach, zależy.

Ash napisał/a:
ja po prostu chcę wiedzieć, kim jestem XD według Ciebie płeć to coś umownego, ok, masz prawo tak uważać, ale ja mam inną opinię na ten temat :)

Jeśli oczekujesz od otoczenia jakiejś trafnej etykietki, to jest to ślepa uliczka. Możemy Ci zafundować całe spectrum metek, pokazać mechanizmy, które stoją za procesem preparowania danych słówek, ale za kształtowanie się Twojej osoby przede wszystkim odpowiedzialny jesteś Ty. To w Twojej gestii leży wykreowanie sobie takiego obrazu siebie, do którego z przyjemnością będziesz dążył i go pielęgnował. To co chcesz robić i jak to chcesz robić to Twoja działka. I żadne etykiety nie spowodują że będziesz to robił lepiej.


Ciekawi mnie Twoja opinia. Czy będzie naprawdę odmienna od takiego obrazu, w którym społeczeństwo umówiło się i powtarza zgodnie chórem, że penis jest atrybutem męskim, a pochwa - żeńskim/kobiecym. Że płcie są dwie, a mimo to rozmnażanie nie jest dwupłciowe, lecz rozdzielnopłciowe (tak jakby jakaś jedna płeć został rozpołowiona). To jak to w końcu jest - są dwie płcie, czy dwie połówki jednej płci?

Tomek1995 napisał/a:
Przecież to że widzimy jakie różnice są pomiędzy płciami, tego sobie nie wymażemy. [...] osoby cis nie myślą o tym czy są kobietami czy mężczyznami bo dla nich to logiczne że to jakie mają ciało jest spójne z ich poczuciem płci. [...] Żyjemy pośród innych ludzi i widzimy jakie różnice są pomiędzy kobietami i mężczyznami. I identyfikujemy się jako kobiety, mężczyźni, albo czujemy się pomiędzy, czy nie identyfikujemy się z żadną płcią itp itd.

Zapytaj się jakiegoś przypadkowego cisa o osoby dwurodzajowe lub odrzucające etykietowanie genderowe, to zapewne usłyszysz: "Tak znam ich wielu, określają się tak i tak w tej naszej wspaniałej kulturze uznającej co najmniej (daj boże) 4 rodzaje odniesień względem płciowości." Tak, ironizuje, bo napisałeś to tak jakby to była oczywista oczywistość dla wszystkich. (A teraz przejdzmy od poprawności politycznej do poprawności postrzegania rzeczywistości.)

Konsekwencje życia w tej wspólnocie są takie: Widzimy różnice, i myślimy że są totalne. A w rzeczywistości obie grupy, i k. i m. mają wiele podobnych cech biologicznych, kilka jest nawet neutralnych, nieupłciowionych. Jednakże w naszej kulturze "nadmuchano" postrzeganie różnicujące i dodatkowo zbudowano na nim podmiotowość jednostek, wytwarzając słowa: kobieta i mężczyzna. Każdy kamień można uściślić konkretną nazwą mineralogiczną, co nie zmienia zwyczaju w powszechnym używaniu jedynie słowa 'kamień' na obiekty, które zwykliśmy rozpoznawać jako odpowiednie do tej nazwy. A w rzeczywistości jest to cała paleta różnorodnych chemicznie bytów dla których ukuto konkretne nazwy. Jednak zwyczajowo jesteśmy "wytresowani" na percepcję kamienio-słowną, to samo tyczy się percepcji mężczyzno- i kobieco-słownej. Co jest nieodpowiedniego w pozostaniu przy terminie 'człowiek' jako jedynym możliwym?

Samookreślenia inne niż k. i m. są stygmatyzowane i marginalizowane, spychane poza normę. I nie jest tak, że tylko niebinarni muszą odpierać tą dwurodzajową percepcję społeczną. Jest ona też udręką dla samych cisów. Oni też się zmagają ze sprostaniem wymogom 'kobiecości' i 'męskości'; także i ich nachodzą wątpliwości co do sensowności tego podziału. Co więcej, po namyśle odkrywają, że nie mają wewnętrznego, psychicznego poczucia płci. Oni są tylko myślani jak k. czy m. przez tzw. "płeć przeciwną".

Cytat:
Nie rozumiem po co tu filozofować...

Bez zaplecza terminologicznego z zakresu filozofii (i innych dziedzin humanistycznych) nasze rozumienie "płciowości" będzie na takim tylko poziomie, który jest użyteczny jedynie z punktu widzenia koncernów, polityków, medyków i innych szarlatanów, którzy na kreowaniu tak zwanych "tożsamości płciowych" robią hajs i kariery. A binarnie ukształtowane społeczeństwo to cała masa żył dla tych krwiopijców. Im wystarczy by wytresować Cię do powtarzanego jak mantra stwierdzenia że "Czuję się mężczyzną/kobietą" bez względu na Twoją fizjologię. Po czym otwierasz dla nich swój portfel, oddajesz swą wolność, swe ego w ich ręce.

ElżbietaFromage napisał/a:
Wyobraźcie sobie, że tracicie całą pamięć dotyczącą wydarzeń ze swojego życia, doświadczeń etc. Zachowujecie jednak wszystkie umiejętności, a także rozumiecie dalej słowa i potraficie się nimi posługiwać.?
Jak możesz posiadać umiejętności, także językowe, bez pamięci doświadczeniowej?
Akurat tu wyskoczyłaś poza bandę.
_________________
- Możesz podać jakiś przykład "zgodności" w odniesieniu do cisów?
- Są trujące.
 
 
Tomek1995
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 24
Posty: 200
Wysłany: 2016-08-19, 03:26   

Hilary napisał/a:
nasze rozumienie "płciowości" będzie na takim tylko poziomie, który jest użyteczny jedynie z punktu widzenia koncernów, polityków, medyków i innych szarlatanów, którzy na kreowaniu tak zwanych "tożsamości płciowych" robią hajs i kariery. A binarnie ukształtowane społeczeństwo to cała masa żył dla tych krwiopijców. Im wystarczy by wytresować Cię do powtarzanego jak mantra stwierdzenia że "Czuję się mężczyzną/kobietą" bez względu na Twoją fizjologię. Po czym otwierasz dla nich swój portfel, oddajesz swą wolność, swe ego w ich ręce.

Hilary napisał/a:
Co jest nieodpowiedniego w pozostaniu przy terminie 'człowiek' jako jedynym możliwym?


Dobra jestem człowiekiem... To że nie będę się etykietkował jako kobieta czy mężczyzna co zmieni?
Poza tym co mi da to, że nie będę tak patrzył na płciowość?

Społeczeństwo jest już tak ukształtowane.
Są w sklepie maszynki do golenia - jedne z napisem "For Men" drugie "For Woman" mnie to lotto które se wezmę - pewnie wezmę tańsze. Wiem że koncerny zarabiają na takim czymś bo np te z napisem dla kobiet będą ileś droższe, może będą różowe czy cuś... Często jest tak że za sam napis "dla ..." płacisz więcej, bo to samo ale bez napisiku jest taniej.

Co mi da patrzenie na siebie tylko jak na człowieka, jeżeli i tak czuję się źle w swoim ciele? To że nie będę patrzył na płcie w taki jaki chcą abyśmy patrzyli, nie zmieni tego że czuję się źle.

Kobieta i mężczyzna różnią się. Rozumiem jeszcze gdybyśmy mieli jedną płeć (taki pół facet pół kobieta), a jednak nakładali by nam podział żeby z nas zarabiać. Jednak podział istnieje już z poziomu biologi.

Hilary napisał/a:
Samookreślenia inne niż k. i m. są stygmatyzowane i marginalizowane, spychane poza normę. I nie jest tak, że tylko niebinarni muszą odpierać tą dwurodzajową percepcję społeczną.Jest ona też udręką dla samych cisów. Oni też się zmagają ze sprostaniem wymogom 'kobiecości' i 'męskości'; także i ich nachodzą wątpliwości co do sensowności tego podziału.


Ja mam w za przeproszeniem w dupi.e wymogi "kobiecości" czy "męskości". To że się pomaluję (co jest przypisane dla kobiet) nie zmieni tego że czuję się facetem. To że założę bluzkę z działu dla kobiet, też tego nie zmieni.

Hilary napisał/a:
A w rzeczywistości obie grupy, i k. i m. mają wiele podobnych cech biologicznych, kilka jest nawet neutralnych, nieupłciowionych. Jednakże w naszej kulturze "nadmuchano" postrzeganie różnicujące i dodatkowo zbudowano na nim podmiotowość jednostek, wytwarzając słowa: kobieta i mężczyzna.


Tak kobiety i mężczyźni mają wiele podobnych cech... Wiem że w kulturze "nadmuchano" postrzeganie płci. Jeżeli mielibyśmy inną kulturę w której nie było by takiego postrzegania płci jakie jest teraz, to i tak chciałbym mieć penisa i dalej czułbym się źle mając nie takie ciało. Więc nie rozumiem do czego pijesz.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-08-19, 03:35   

Maja napisał/a:
Autentyczny facet-chodzilo mi o kogos, ktorego każdy uzna od razu za faceta a nie bedzie sie zastanawial, jakiej plci jest ta osoba i w jaki sposob ma sie do niej zwracac.

Tyle to każdemu k/m da wcześniej czy później testosteron, możesz się o to nie martwić.

ElżbietaFromage napisał/a:
@wendigo
Skoro czułbyś się facetem w każdych warunkach i jesteś nim przede wszystkim dla siebie, to po jaką cholerę były tobie operacje i testosteron? Przecież bez tego wszystkiego, kiedy inni wołali na Ciebie Kasia, Basia czy jakkolwiek, a także bez penisa, dalej byłeś facetem. Teraz z kolei walczysz z mikropenisem, nie dlatego, że jest sam w sobie mikro, tylko dlatego, że inni faceci mają zwykle większe, a geje często są fetyszystami penisów (tak wynika z twoich postów). Więc powiedz mi jakim do cholery byłeś dla siebie facetem, skoro dalej sobie z pewnymi przypadłościami nie radzisz? I nie mów mi, że inni w tym wszystkim byli zupełnie nieważni - bo penisa przecież wciąż odnosisz do relacji z innymi prawda?

Zacznijmy od tego, że to nie ja pisałem o czuciu się facetem w każdych warunkach :P mnie by jednak było trudno bez którejś z przebytych operacji, nie czułbym się usatysfakcjonowany, kompletny czy jak to nazwać... Ale mniejsza o to, wracając do Twoich pytań: właśnie po to były operacje! Żeby się dobrze czuć ze sobą, żeby w lustrze widzieć męskie ciało, żeby taką miało fizjologię. Przecież dla ludzi nie musiałbym robić trójki - kto mi tam zagląda? nikt prawie. No już co jak co ale operacja na genitaliach jest w 98% dla mnie.

Cytat:
bo penisa przecież wciąż odnosisz do relacji z innymi prawda?

Nie tylko - łatwiej by było np. się masturbować jakby było co wziąć w całą rękę :P I lepiej by się wyglądało przed lustrem.
_________________
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-19, 06:57   

@Hilary
ależ można i to się nawet czasami zdarza.

@wendigo
Czyli chodzi o to, że twoje ciało, to twój fetysz i chcesz aby ciebie samego podniecało? Chciałbyś iść ze sobą do łóżka? Czy masturbacja przed lustrem jest dla ciebie ważniejsza i bardziej chciana niż seks z drugą osobą?
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
bitter
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: ona
Posty: 250
Wysłany: 2016-08-19, 08:24   

ElżbietaFromage napisał/a:

Chodzi o to, że bycie kobietą czy mężczyzną w oderwaniu od innej osoby, po prostu zupełnie traci sens (abstrahując od biologii). Nie chodzi o to, co inni chcą i realizowanie czyichś zachcianek względem mnie/kogokolwiek. Wszystko rozchodzi się o to, że płeć w oderwaniu od relacji interpersonalnych jest pustosłowiem.


Zgadzam sie- plec i cala tozsamosc nie istnieje w oderwaniu od calej sieci spolecznych interakcji, relacji z ludzmi, ludzi jako obiektow, z ktorymi sie identyfikujemy lub nie, ludzi jako punktow odniesienia dla wlasnej tozsamosci.
Ale pamietam wypowiedz jednego ftm, ktory na pytanie- czy gdyby reszte zycia mial spedzic na bezludnej wyspie to nadal chcialby tranzycji- odpowiedzial- zdecydowanie tak. Nawet na bezludnej wyspie czulby sie facetem i chcialby miec takie cialo.
 
 
salamandra
użytkownik
Jaśnie Panienka


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 68
Posty: 791
Wysłany: 2016-08-19, 09:57   

gdy mieszkałam w jaskini to wciąż usuwałam zarost i chodziłam sobie w sukienkach. ostatecznie potrzeba operacji kazała mi wrócić z gór.
_________________
Całuski!
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=L9p8LXD5UDs
Ostatnio zmieniony przez salamandra 2016-08-19, 10:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-08-19, 10:16   

ElżbietaFromage napisał/a:
@wendigo
Czyli chodzi o to, że twoje ciało, to twój fetysz i chcesz aby ciebie samego podniecało?

Nie, nie wiem skąd taki wniosek? Chce żeby mi się podobało, ale to chyba każdy by tego chciał w odniesieniu do siebie, czy nie?

ElżbietaFromage napisał/a:
Chciałbyś iść ze sobą do łóżka?

Niestety raczej nie :P

ElżbietaFromage napisał/a:
Czy masturbacja przed lustrem jest dla ciebie ważniejsza i bardziej chciana niż seks z drugą osobą?

Też nie wiem skąd taki wniosek, nie masturbuję się raczej przed lustrem :P Ja to napisałem po prostu praktycznie - byłoby wygodniej, no i no po prostu penis standardowej wielkości wygląda ładniej (znaczy się taki biologiczny).
_________________
 
 
Hilary
użytkownik

Tożsamość płciowa: ag
Preferowany zaimek: ono
Punktów: 1
Posty: 163
Wysłany: 2016-08-19, 10:58   

Tomek1995 napisał/a:
Dobra jestem człowiekiem... To że nie będę się etykietkował jako kobieta czy mężczyzna co zmieni?
Poza tym co mi da to, że nie będę tak patrzył na płciowość? Społeczeństwo jest już tak ukształtowane.
Sam sobie spróbuj odpowiedziec na to pytanie. Jeśli Cię interesuje co mi to dało, to chętnie to opiszę.
A co jeśli świat zacznie zmierzać w kierunku rezygnacji z tych terminów? Wyobraz sobie, że za jakiś czas znika ten podział we wzajemnym i wewnętrzym myśleniu ludzi o sobie. Znika też hetero-norma. Czy nic się nie zmieni w relacjach międzyludzkich?

Cytat:
Kobieta i mężczyzna różnią się. Rozumiem jeszcze gdybyśmy mieli jedną płeć (taki pół facet pół kobieta), a jednak nakładali by nam podział żeby z nas zarabiać. Jednak podział istnieje już z poziomu biologi.
A "mężczyzni" to już się nie różnią anatomicznie jeden od drugiego, "kobiety" także? Czy konkretne osoby jedej płci są zawsze bardziej podobne do siebie pod względem budowy niż te osoby o płci "rozróżnionej"? Gdzie jest ta granica? Nie ma podziału w obrębie jedenej grupy? Wszyscy mężczyzni są ze sobą jakoś połączeni? Co znaczy ten termin "podział"? Co on oddziela? Jest tylko słowny czy rzeczywisty?

Cytat:
Co mi da patrzenie na siebie tylko jak na człowieka, jeżeli i tak czuję się źle w swoim ciele? To że nie będę patrzył na płcie w taki jaki chcą abyśmy patrzyli, nie zmieni tego że czuję się źle. [...] Jeżeli mielibyśmy inną kulturę w której nie było by takiego postrzegania płci jakie jest teraz, to i tak chciałbym mieć penisa i dalej czułbym się źle mając nie takie ciało. Więc nie rozumiem do czego pijesz.
I oczywiście go sobie przyszczepisz za własne pieniądze, bo dlaczego społeczeństwo ma płacić za Twoje cielesne zachcianki i je refundować? To tak jakby żądać darmowej operacji za wstawienie sobie długich kłów, bo ktoś się czuje wampirem, albo elfem, i mamy mu zafundować wydłużanie uszu. Tak, jestem przeciwko refundacjom jakimkolwiek i kiedykolwiek, w wypadku czyjegoś "widzimisie".

Cytat:
jestem tym facetem i się nim czuje
Ciekawa czy kot czuje się kotem? Albo ile kotów czuje się kocicami, ale nie mają z kim o tym pogadać? Co to za uczucie ta "facetowość"? Wielu tu o niej trąbi, ale nikt, nawet Jaśnie Panienka, nie wie co to jest, czym to jest niesubiektywnie. Jest to jakaś taka obiektywna oczywistość, że szkoda innych słów, by rozprawiać o Tego istnieniu. Jak to się dzieje, że w ciele "żeńskim" pojawia się jakieś uczucie, które podobno jest w ciele "męskim"? Skąd wiecie, że one są? I że są różne. Czy wszystkie "poczucia kobiecości" są takie same? Gdzie i czym jest granica tych odczuć? Czy jeśli ta bariera istnieje, to wyczywają ją jedynie intersexualiści? Ci niebinarni psychicznie na sposób dwu-esencjonalny, bigenderowi wszelkiej fizjologii. Czy ich poczucie płciowości można określić jako uczucie "graniczności"? Jak tam jest? Coś sprzęga, jakieś wyładowania są, spięcia? Jak sie z tym śpi i czy w ogóle? Czy po przebudzeniu pierwszą rzeczą od której odbierasz namacalny sygnał psychiczny jest Twój gender? Jak w innych słowach ująć tą "męskość" (brzmi jak coś "kobiecego" - TA MĘSKOŚĆ; no ale ta "kość"...) ? Nie można? Nie bo dyskurs cis/trans/tgseksualny na to nie pozwala? Bo na tej nieokreśloności zbudował swoje niepodważalne "tożsamości"? Gendery są genderami i koniec dyskusji? Bóg jest bo jest, a jak nie wierzysz, toś niespełna tego pojąć, boś głupie i nierozumne? Wykładnia świata wedle "Księgi Rodzaju" jedyną i niepodważalną? Bo Pan nasz stworzył mężczyznę i niewiastę, a interseks to narzędzie Szatana?

UWAGA!! Każdy facet ze skłonnością do usuwania zarostu i do noszenia dolnych ubrań innych niż dwie nogawki powinnien się poddać tranzycji, bo jest w rzeczywistości kobietą!!!! :-P
_________________
- Możesz podać jakiś przykład "zgodności" w odniesieniu do cisów?
- Są trujące.
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-19, 13:12   

Znowu ta dyskusja? To się zaczyna robić nudne... Poprzednio ledwo się powstrzymałem przed wysyłaniem flejmów :P

Nie wiem no, dla mnie bezludna wyspa nic by nie zmieniła, i tak jestem sobie wyspą. Ale fakt, gdyby pominąć pewien szczegół a raczej jego brak, to nie zaprzątałbym sobie głowy genderami na bezludnej wyspie, bo "ja" jest zdefiniowane w dużej mierze w stosunku do innych i w oparciu o jakiś wspólny język, wspólny zespół znaczeń...
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-08-19, 13:20   

Hilary napisał/a:
Jeśli Cię interesuje co mi to dało, to chętnie to opiszę.

Mnie interesuje, jestem ciekawy.

Hilary napisał/a:
A co jeśli świat zacznie zmierzać w kierunku rezygnacji z tych terminów?

Nie zacznie. To kwestia ewolucyjna. Przynajmniej dopóki ludzie głównie płciowo się rozmnażają.

Hilary napisał/a:
A "mężczyzni" to już się nie różnią anatomicznie jeden od drugiego, "kobiety" także? Czy konkretne osoby jedej płci są zawsze bardziej podobne do siebie pod względem budowy niż te osoby o płci "rozróżnionej"? Gdzie jest ta granica? Nie ma podziału w obrębie jedenej grupy? Wszyscy mężczyzni są ze sobą jakoś połączeni? Co znaczy ten termin "podział"? Co on oddziela? Jest tylko słowny czy rzeczywisty?

Oddziela... pociąg seksualny? Seksualność?

Hilary napisał/a:
I oczywiście go sobie przyszczepisz za własne pieniądze, bo dlaczego społeczeństwo ma płacić za Twoje cielesne zachcianki i je refundować?

No nie wiem, a dlaczego ma płacić za przyszycie jak komuś rękę odetnie? Przecież trzeba było bardziej uważać na tą rękę. Ktoś miał rękę, nie uważał, sorry, jego strata.

Hilary napisał/a:
To tak jakby żądać darmowej operacji za wstawienie sobie długich kłów, bo ktoś się czuje wampirem, albo elfem, i mamy mu zafundować wydłużanie uszu.

Wampiry i elfy nie istnieją, a kobiety i mężczyźni owszem.
(chociaż to trochę żenujące, że w ogóle odpowiadam na takie "argumenty")

Hilary napisał/a:
Co to za uczucie ta "facetowość"? Wielu tu o niej trąbi, ale nikt, nawet Jaśnie Panienka, nie wie co to jest, czym to jest niesubiektywnie.

Przykro mi, że tego nie wiesz. Może właśnie masz z tym problem? Że Ty tego nie wiesz, a my to czujemy? Bo tak brzmi jakbyś miało z tym (z nami?) problem.

Hilary napisał/a:
UWAGA!! Każdy facet ze skłonnością do usuwania zarostu i do noszenia dolnych ubrań innych niż dwie nogawki powinnien się poddać tranzycji, bo jest w rzeczywistości kobietą!!!! :-P

No właśnie to zdanie potwierdza, że nie wiesz o co chodzi.
_________________
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-19, 13:54   

wendigo napisał/a:
Wampiry i elfy nie istnieją, a kobiety i mężczyźni owszem.
(chociaż to trochę żenujące, że w ogóle odpowiadam na takie "argumenty")

Jakie warunki musi spełniać byt, aby być desygnatem pojęcia "mężczyzna" albo pojęcia "kobieta"?

wendigo napisał/a:
Przykro mi, że tego nie wiesz. Może właśnie masz z tym problem? Że Ty tego nie wiesz, a my to czujemy? Bo tak brzmi jakbyś miało z tym (z nami?) problem.


_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
salamandra
użytkownik
Jaśnie Panienka


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 68
Posty: 791
Wysłany: 2016-08-19, 14:18   

Hilary, widzę, że na Wolnym Forum Transowym należy wszystkim za każdym razem tłumaczyć czym na czym polega transseksualizm i nie można posłużyć się skrótem myślowym.... nie czekaj, to Ty nie ogarniasz.

my mówimy o kolorach, a Ty jako daltonista wypowiadasz się o kształtach, fakturach, odcieniach, ale nie wiesz o czym próbujesz mówić, masz rację w swojej dziedzinie, ale to nie jest na temat, kiedy mówisz o nas.

ElżbietaFromage napisał/a:
Jakie warunki musi spełniać byt, aby być desygnatem pojęcia "mężczyzna" albo pojęcia "kobieta"?
hehe! już zaczęłam tłumaczyć, ale sobie przypomniałam z kim rozmawiam. a jak z Tobą? jak czujesz się z faktem tak wielkiej trudności dopasowania swoich cech fizycznych do tych przynależnych samicy by społeczeństwo przestało w końcu zatrzaskiwać przed Tobą magiczne wrota za które mogą wchodzić jedynie kobiety? czujesz się kobietą? chcesz być kobietą? a może chciałabyś urodzić się samicą? a może po prostu jesteś zagubiona i nie wiesz km jesteś, a jedyne co możesz powiedzieć to "jestem sobą", choć gdybyś urodziła się samicą, to nisza pozwalająca Ci znaleźć spokój byłaby na wyciągnięcie Twojej ręki, a obecnie nie jest. czy to niesprawiedliwe, że społeczeństwo nie szanuje kastratów? owszem, ale niestety adaptacyjne, a ludzie w mojej ocenie na miano ludzi jeszcze nie zasłużyli, wciąż jesteśmy jedynie gadającymi małpami, które wykorzystują słowa, by za nimi ukrywać kierujące nimi instynkty.
_________________
Całuski!
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=L9p8LXD5UDs
Ostatnio zmieniony przez salamandra 2016-08-19, 14:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
bitter
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: ona
Posty: 250
Wysłany: 2016-08-19, 14:22   

ElżbietaFromage napisał/a:

Jakie warunki musi spełniać byt, aby być desygnatem pojęcia "mężczyzna" albo pojęcia "kobieta"?


Ze tez Ci sie to juz nie znudzilo? ;-) Sama powinnas wiedziec skoro czulas wezwanie do bycia kobieta i wiesz jakie warunki chcialas spelniac i po co zeby byc desygnatem :lol:
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-19, 14:27   

salamandra napisał/a:
, a Ty jako daltonista wypowiadasz się o kształtach, fakturach, odcieniach, ale nie wiesz o czym próbujesz mówić, masz rację w swojej dziedzinie, ale to nie jest na temat, kiedy mówisz o nas.

Tylko daltoniści dalej widzą kolory, tylko z mniejszą ilością składowych ;)

bitter napisał/a:
Sama powinnas wiedziec skoro czulas wezwanie do bycia kobieta i wiesz jakie warunki chcialas spelniac i po co zeby byc desygnatem

Dalej je czuje. Niemniej dla mnie bycie kobietą, to bynajmniej nie "czucie się nią", a dla wielu osób na tym forum ktoś jest kobietą/mężczyzną tylko na podstawie tego, że tak się czuje.

Jeżeli można być kimś na podstawie samego poczucia tylko, to wówczas nie można powiedzieć, że wampiry i elfy nie istnieją, bo znam osobę, która czuje się elfem (i to nie jedną).
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
bitter
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: ona
Posty: 250
Wysłany: 2016-08-19, 14:33   

ElżbietaFromage napisał/a:
bitter napisał/a:
Sama powinnas wiedziec skoro czulas wezwanie do bycia kobieta i wiesz jakie warunki chcialas spelniac i po co zeby byc desygnatem

Dalej je czuje. Nie mniej dla mnie bycie kobietą, to bynajmniej nie "czucie się nią", a dla wielu osób na tym forum ktoś jest kobietą/mężczyzną tylko na podstawie tego, że tak się czuje.


Podstawa jest "czucie sie" a dopiero potem od wielu rzeczy zalezy czy cos sie z tym dalej bedzie robic czy pozostanie to tylko wewnetrznym odczuciem. Poza tym mozna funkcjonowac wsrod bliskich osob, ktore znajac Cie lepiej i wiedzac, ze powierzchownosc jest tu mylaca jako k albo m i to tez jest realne doswiadczenie- zarowno dla Ciebie jak i tych osob. Mi np ostatnio kobieta powiedziala- zachowujesz sie dokladnie jak moj facet :lol:
 
 
salamandra
użytkownik
Jaśnie Panienka


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 68
Posty: 791
Wysłany: 2016-08-19, 14:34   

ElżbietaFromage, więc co dla Ciebie oznacza bycie kobietą?
_________________
Całuski!
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=L9p8LXD5UDs
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-19, 14:36   

salamandra napisał/a:
ElżbietaFromage, więc co dla Ciebie oznacza bycie kobietą?

Jest to modus egzystencjału troski ;)

Mówiąc inaczej bycie kobietą to napięcie między swoją faktycznością bycia, a możliwością bycia ;D

A tak bardziej po ludzku:
- bycie kobietą dla mnie, to napięcie pomiędzy swoją możliwością bycia (idealnego), a stanem faktycznym. Gdzie bycie idealne oznacza "ideał siebie jako kobiety", a faktyczność, to po prostu to jak nam jest. To co rozpościera się pomiędzy tymi dwoma punktami, to właśnie jest dla mnie bycie kobietą.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
Ostatnio zmieniony przez ElżbietaFromage 2016-08-19, 14:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Ash
użytkownik


Tożsamość płciowa: nb
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 10
Posty: 241
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-19, 14:43   

Hilary napisał/a:
Ash napisał/a:
nie mając wspomnień o innych kotach i tym samym nie mając go do czego porównać, nie powiesz, że to kot. Ale czy to sprawia, że on tym kotem przestaje być?
I pewnie takie zwierzę też tak sobie czasem w zadumie rzeknie - "O jak fajnie, jestem nazywany kotem, a nie np. żabą".
Tu chodzi o to że tworzymy słowo i wypełniamy je treściami, gdzie fizycznie, w rzeczywistości, np. w przypadku 'kobiecości' i 'męskości', ani te słowa, i ani te treści, nie istnieją obiektywnie. To są tylko nasze iluzoryczne projekcje. Temu zwierzęciu jest obojętne jak go nazwiesz, a ludzie zostali ukształtowani na takich, co im na jakichś bzdurnych etykietkach, wymawianych z odpowiednim wybrzmieniem dzwiękach, zależy.


Według mnie jest odwrotnie, słowa powstają, żeby nazywać istniejące stany, rzeczy itd. Zauważamy, że coś istnieje - w tym wypadku grupa osób określonej płci - i nadajemy nazwę.

Hilary napisał/a:
Ash napisał/a:
ja po prostu chcę wiedzieć, kim jestem XD według Ciebie płeć to coś umownego, ok, masz prawo tak uważać, ale ja mam inną opinię na ten temat :)

Jeśli oczekujesz od otoczenia jakiejś trafnej etykietki, to jest to ślepa uliczka. Możemy Ci zafundować całe spectrum metek, pokazać mechanizmy, które stoją za procesem preparowania danych słówek, ale za kształtowanie się Twojej osoby przede wszystkim odpowiedzialny jesteś Ty. To w Twojej gestii leży wykreowanie sobie takiego obrazu siebie, do którego z przyjemnością będziesz dążył i go pielęgnował. To co chcesz robić i jak to chcesz robić to Twoja działka. I żadne etykiety nie spowodują że będziesz to robił lepiej.


Nie oczekuję etykietki, raczej rozważań innych, którzy mają podobnie.

Hilary napisał/a:
Ciekawi mnie Twoja opinia. Czy będzie naprawdę odmienna od takiego obrazu, w którym społeczeństwo umówiło się i powtarza zgodnie chórem, że penis jest atrybutem męskim, a pochwa - żeńskim/kobiecym. Że płcie są dwie, a mimo to rozmnażanie nie jest dwupłciowe, lecz rozdzielnopłciowe (tak jakby jakaś jedna płeć został rozpołowiona). To jak to w końcu jest - są dwie płcie, czy dwie połówki jednej płci?


Myślę, że może być tak, że tej płci nie da się do końca zdefiniować inaczej, niż już ją definiujemy - kobiety, mężczyźni itd. - ponieważ odczuwanie tej psychicznej jest czymś subiektywnym. Jeśli ktoś powie, że lubi truskawki, to musisz mu uwierzyć na słowo, bo nie wejdziesz do jego głowy, żeby sprawdzić, czy on odczuwa to lubienie tak samo, jak Ty. A społeczeństwo uznaje, że penis jest męski, a pochwa kobieca dlatego, że jednak większość osób, które rodzą się z penisami, czują się mężczyznami i większość osób, które mają pochwy, czuje się kobietami.
 
 
salamandra
użytkownik
Jaśnie Panienka


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 68
Posty: 791
Wysłany: 2016-08-19, 14:46   

ElżbietaFromage, nie rozumię. wytłumacz lepiej.

bo na przykład w olimpiadzie kobietą jest taki osobnik, który co najmniej od roku przyjmuje hormony żeńskie. bez dalszych wymogów.
_________________
Całuski!
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=L9p8LXD5UDs
Ostatnio zmieniony przez salamandra 2016-08-19, 14:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-19, 14:47   

Ash napisał/a:
Według mnie jest odwrotnie, słowa powstają, żeby nazywać istniejące stany, rzeczy itd. Zauważamy, że coś istnieje - w tym wypadku grupa osób określonej płci - i nadajemy nazwę.

Jakie istniejące stany rzeczy są nazwane przez słowa: pegaz, jednorożec, elf, smok, bóg?
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Ash
użytkownik


Tożsamość płciowa: nb
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 10
Posty: 241
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-19, 14:49   

ElżbietaFromage napisał/a:
wendigo napisał/a:
Wampiry i elfy nie istnieją, a kobiety i mężczyźni owszem.
(chociaż to trochę żenujące, że w ogóle odpowiadam na takie "argumenty")

Jakie warunki musi spełniać byt, aby być desygnatem pojęcia "mężczyzna" albo pojęcia "kobieta"?


b856472ea7021f38ea640f513fdb7454.jpg
Plik ściągnięto 21984 raz(y) 24,65 KB

 
 
Ash
użytkownik


Tożsamość płciowa: nb
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 10
Posty: 241
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-19, 14:56   

ElżbietaFromage napisał/a:
Ash napisał/a:
Według mnie jest odwrotnie, słowa powstają, żeby nazywać istniejące stany, rzeczy itd. Zauważamy, że coś istnieje - w tym wypadku grupa osób określonej płci - i nadajemy nazwę.

Jakie istniejące stany rzeczy są nazwane przez słowa: pegaz, jednorożec, elf, smok, bóg?


Pegaz pochodzi z mitoligii. Ludzie zauważyli jakieś zjawisko, którego nie rozumieli, więc wymyślili sobie historie, które je wyjaśniały. Jednorożec i elf także pochodzą z mitów i legend, a temat istnienia Boga jest kontrowersyjny, więc wolę się na razie nie wypowiadać.
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-19, 15:10   

salamandra napisał/a:
bo na przykład w olimpiadzie kobietą jest taki osobnik, który co najmniej od roku przyjmuje hormony żeńskie. bez dalszych wymogów.

Czy mógłby ten osobnik wystartować w tej olimpiadzie, gdyby nie brał przez rok hormonów?
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-19, 15:12   

Ash napisał/a:
Pegaz pochodzi z mitoligii. Ludzie zauważyli jakieś zjawisko, którego nie rozumieli, więc wymyślili sobie historie, które je wyjaśniały. Jednorożec i elf także pochodzą z mitów i legend, a temat istnienia Boga jest kontrowersyjny, więc wolę się na razie nie wypowiadać.

W tym sensie bytem istniejącym jest również Adaś Miałczyński, mówiący kot z bajki "Siedem życzeń", a także Papcio Smerf. Czy te byty istnieją poza "kartkami papieru", czy taśmą magnetyczną? Czy Papa Smerf to coś więcej niż obrazki, które go tworzą?
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Ash
użytkownik


Tożsamość płciowa: nb
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 10
Posty: 241
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-19, 15:28   

ElżbietaFromage napisał/a:
Ash napisał/a:
Pegaz pochodzi z mitoligii. Ludzie zauważyli jakieś zjawisko, którego nie rozumieli, więc wymyślili sobie historie, które je wyjaśniały. Jednorożec i elf także pochodzą z mitów i legend, a temat istnienia Boga jest kontrowersyjny, więc wolę się na razie nie wypowiadać.

W tym sensie bytem istniejącym jest również Adaś Miałczyński, mówiący kot z bajki "Siedem życzeń", a także Papcio Smerf. Czy te byty istnieją poza "kartkami papieru", czy taśmą magnetyczną? Czy Papa Smerf to coś więcej niż obrazki, które go tworzą?


Po świecie nie chodzą Papa Smerf czy mówiący kot z bajki, a kobiety i mężczyźni już tak. Jeśli ktoś uważałby, że jest smerfem, najprawdopodobniej trafiłby do szpitala psychiatrycznego, gdzie leczyliby go na urojenia. Tak naprawdę to ta dyskusja może się ciągnąć w nieskończoność, bo nawet istnienie samego człowieka można zakwestionować...
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-19, 15:30   

A jaką rację bytu ma punkt albo prosta? Przecież nikt nie widział niczego o zerowej grubości.
 
 
salamandra
użytkownik
Jaśnie Panienka


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 68
Posty: 791
Wysłany: 2016-08-19, 15:37   

Ash napisał/a:
ElżbietaFromage napisał/a:
Ash napisał/a:
Według mnie jest odwrotnie, słowa powstają, żeby nazywać istniejące stany, rzeczy itd. Zauważamy, że coś istnieje - w tym wypadku grupa osób określonej płci - i nadajemy nazwę.

Jakie istniejące stany rzeczy są nazwane przez słowa: pegaz, jednorożec, elf, smok, bóg?


Pegaz pochodzi z mitoligii. Ludzie zauważyli jakieś zjawisko, którego nie rozumieli, więc wymyślili sobie historie, które je wyjaśniały. Jednorożec i elf także pochodzą z mitów i legend, a temat istnienia Boga jest kontrowersyjny, więc wolę się na razie nie wypowiadać.
BUK: po pierwsze nie kontrowersyjny, a tak samo jest on wymysłem, pochodzi z mitologii, każdy kto przeczytał kilka stron tych grafomanii staje przed wyborem: albo czytam co tam jest napisane i widzę na oczy, że to jest przedpotopowe pie*dolenie banialuków, albo czytam co tam jest napisane i mówię, że każdy z tych banialuków to przenośnia, byle tylko obronić swoje łatwe odpowiedzi i nie akceptować bolesnej niewiedzy.

co nie zmienia, że płeć w ten sam sposób mogła być wymysłem i jako budulec społeczeństwa patriarchalnego była wymysłem, społecznie nabudowany konstrukt płci jest faktycznie olbrzymią jej częścią, nieraz można się zastanowić, czy w katolickim kraju nie obraża się samic nazywając je kobietami. nie mniej nierówność i dyskryminacja to jedno a dymorfizm płciowy i wynikające z niego funkcje i podział ról to drugie, a transseksualizm i odrzucenie ról to trzecie. na przykład w naszych czasach kobieta nie potrzebuje aby samiec ją chronił, może równie dobrze sobie wszystko zapewnić, a mimo to ludzie wciąż wybierają te role.


ElżbietaFromage napisał/a:
salamandra napisał/a:
bo na przykład w olimpiadzie kobietą jest taki osobnik, który co najmniej od roku przyjmuje hormony żeńskie. bez dalszych wymogów.

Czy mógłby ten osobnik wystartować w tej olimpiadzie, gdyby nie brał przez rok hormonów?
nie jako kobieta :P
_________________
Całuski!
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=L9p8LXD5UDs
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-19, 15:38   

Ash napisał/a:
Jeśli ktoś uważałby, że jest smerfem, to najprawdopodobniej trafiłby do szpitala psychiatrycznego, gdzie leczyliby go na urojenia. Tak naprawdę to ta dyskusja może się ciągnąć w nieskończoność, bo nawet istnienie samego człowieka można zakwestionować...


Z osobami transpłciowymi też tak się kiedyś działo, i pewnie dalej się dzieje w pewnych częściach świata. A co do drugiego zdania... W zupełności się zgodzę. Rzeczywistość jest ułudą, a ułuda rzeczywistością.

salamandra napisał/a:
kobieta nie potrzebuje aby samiec ją chronił, może równie dobrze sobie wszystko zapewnić, a mimo to ludzie wciąż wybierają te role.

No nie? Dla mnie to był jakiś szok parę lat temu. Pewien rodzaj atawizmu.
Ostatnio zmieniony przez 2016-08-19, 15:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Ash
użytkownik


Tożsamość płciowa: nb
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 10
Posty: 241
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-19, 15:44   

Swan napisał/a:
Ash napisał/a:
Jeśli ktoś uważałby, że jest smerfem, to najprawdopodobniej trafiłby do szpitala psychiatrycznego, gdzie leczyliby go na urojenia. Tak naprawdę to ta dyskusja może się ciągnąć w nieskończoność, bo nawet istnienie samego człowieka można zakwestionować...


Z osobami transpłciowymi też tak się kiedyś działo, i pewnie dalej się dzieje w pewnych częściach świata. A co do drugiego zdania... W zupełności się zgodzę. Rzeczywistość jest ułudą, a ułuda rzeczywistością.


Wiem, ale chodziło mi głównie o to, że taka dyskusja nie ma żadnego sensu, może poza ćwiczeniem dla mózgu w wymyślaniu argumentów.
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-19, 15:46   

Swan napisał/a:
A jaką rację bytu ma punkt albo prosta? Przecież nikt nie widział niczego o zerowej grubości.


_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
salamandra
użytkownik
Jaśnie Panienka


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 68
Posty: 791
Wysłany: 2016-08-19, 15:49   

ale czy transseksualizmu nie da się uprościć do paranoidalnej obsesji na punkcie urodzenia się jako reprezentant innej płci? dla mnie jest to poniekąd oderwane od dyskusji na temat tego czym jest płeć, czy jest płeć, co to jest, czemu jest takie i zajmuje tak istotne miejsce w codzienności społeczeństw. anomalie omówiłabym po uzyskaniu konsensusu w ustalaniu istoty zjawiska.

swoją drogą jakbym mogła przenieść swoje ego do robota wymagającego jedynie ładowania i konserwacji, to bym to zrobiła, ale to nie znaczy, że jestem robotem! niefortunnie zresztą nauka tego nie oferuje, tak jak transplantacji osobowości do ciała kota. kto wie? może jakby dało się to uzyskać to wiele osób by się za to dała pokroić. skąd brałoby się w nas oburzenie? jedynie stąd, że balibyśmy się, że w ten sposób gatunek nie przetrwa.

EDIT
Swan napisał/a:

salamandra napisał/a:
kobieta nie potrzebuje aby samiec ją chronił, może równie dobrze sobie wszystko zapewnić, a mimo to ludzie wciąż wybierają te role.

No nie? Dla mnie to był jakiś szok parę lat temu. Pewien rodzaj atawizmu.
tia... wiesz, ty odrzucasz rolę, więc Cię to razi, mi też chce się rzygać na widok tańca godowego, pytam się "oto jest ten człowiek?", ludzie zamiast mieć płeć są płcią. XXI wiek od czasu kiedy to konserwatyści zabili pewnego kuglarza za lewicowe poglądy, a my wciąż nie wyszliśmy ponad strach przed zagładą...
_________________
Całuski!
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=L9p8LXD5UDs
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-19, 16:05   

Ash napisał/a:
Wiem, ale chodziło mi głównie o to, że taka dyskusja nie ma żadnego sensu, może poza ćwiczeniem dla mózgu w wymyślaniu argumentów.

Skoro dyskusja dotycząca tego "co to jest kobieta/mężczyzna" nie ma sensu, to dlaczego dyskusja na temat tego, że ktoś czasami czuje się "bardziej męsko", a czasami "bardziej żeńsko" i w związku z tym nie wie kim jest, miałaby ten sens mieć?

Jeżeli chcemy zatrzymywać się tylko na powierzchni zjawisk i rozumienia słów, to żadna dyskusja nie ma sensu, można tylko wymieniać się informacjami.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-19, 16:14   

salamandra napisał/a:
ludzie zamiast mieć płeć są płcią

Człowiek zamiast mieć człowieka, jest człowiekiem.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-19, 16:26   

Czy mnie to razi? Ja wiem? Zdaję sobie sprawę z tego że też w tym uczestniczę, z tym że w zgoła nieoczekiwany sposób. To jak kompulsja.

Raziło mnie kiedyś, jak dopiero co zaczynałem sobie zdawać sprawę, że jestem dziwną dziewczynką.
 
 
salamandra
użytkownik
Jaśnie Panienka


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 68
Posty: 791
Wysłany: 2016-08-19, 16:31   

ElżbietaFromage, płeć jako zbiór cech. zamiast mieć ten zbiór cech, ogranicza swoje jestestwo do zadań tym determinowanych i poddaje się im pozostawiając człowieczeństwo (szerszy zbiór cech, którego płeć powinna być jedynie częścią składową) na drugim planie. źle powiedziałam?
_________________
Całuski!
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=L9p8LXD5UDs
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-19, 16:49   

Hmmm... Może bycie mężczyzną czy bycie kobietą, to po prostu właśnie takie posiadanie cech, które zawężają człowieczeństwo?

Albo inaczej: człowieczeństwo to twór jeszcze bardziej abstrakcyjny niż męskość czy kobiecość?
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Ash
użytkownik


Tożsamość płciowa: nb
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 10
Posty: 241
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-19, 16:50   

ElżbietaFromage napisał/a:
Ash napisał/a:
Wiem, ale chodziło mi głównie o to, że taka dyskusja nie ma żadnego sensu, może poza ćwiczeniem dla mózgu w wymyślaniu argumentów.

Skoro dyskusja dotycząca tego "co to jest kobieta/mężczyzna" nie ma sensu, to dlaczego dyskusja na temat tego, że ktoś czasami czuje się "bardziej męsko", a czasami "bardziej żeńsko" i w związku z tym nie wie kim jest, miałaby ten sens mieć?

Jeżeli chcemy zatrzymywać się tylko na powierzchni zjawisk i rozumienia słów, to żadna dyskusja nie ma sensu, można tylko wymieniać się informacjami.


Na razie to z tej dyskusji udało mi się tylko dowiedzieć, że coś ze mną jest bardzo nie w porządaku, bo większość ludzi potrafi określić, kim są i przejść nad tym do porządku dziennego, a ja najwyraźniej nie.
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-19, 16:56   

Ash napisał/a:
Na razie to z tej dyskusji udało mi się tylko dowiedzieć, że coś ze mną jest bardzo nie w porządaku, bo większość ludzi potrafi określić, kim są i przejść nad tym do porządku dziennego, a ja najwyraźniej nie.

Jeżeli punktem odniesienia jest dla ciebie jakiś zbiorowy i wysoce abstrakcyjny byt o nazwie "inni", to oczywiście wówczas - w takim układzie odniesienia oraz z tego rodzaju wartościowaniem - jest z tobą coś mocno nie w porządku
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
salamandra
użytkownik
Jaśnie Panienka


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 68
Posty: 791
Wysłany: 2016-08-19, 17:17   

ElżbietaFromage napisał/a:

Albo inaczej: człowieczeństwo to twór jeszcze bardziej abstrakcyjny niż męskość czy kobiecość?
z pewnością. bez niego jesteśmy gadającymi małpami. nie każdy podzieli mój pogląd, jedynie zawstydzenie działa na moją korzyść w subiekcji oceny, ale jestem zdania, że człowieczeństwo, to zbiór atrybutów osobowości, która wynosi człowieka ponad bestię i w żadnym wypadku nie mówię tutaj o człowieku władcy (który jest ucieleśnieniem niepohamowanego apetytu), a o człowieku opiekunie, który ma ego, lecz wykorzystuje świadomość, by swoje potrzeby okiełznać i nie poddawać się ślepo instynktowi.

edit. długo by gadać... przypomniałam sobie za co nienawidzę tego forum; najgorzej jest mieć zdanie, rozdziobią Cię na strzępy.
_________________
Całuski!
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=L9p8LXD5UDs
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-19, 17:27   

salamandra napisał/a:
z pewnością. bez niego jesteśmy gadającymi małpami etc

Myślisz, że małpy to stopień niższy od człowieka?
Śmierdzi gatunkizmem.

salamandra napisał/a:
edit. długo by gadać... przypomniałam sobie za co nienawidzę tego forum; najgorzej jest mieć zdanie, rozdziobią Cię na strzępy.

"Rozdziobią nas kruki, wrony..."
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Hilary
użytkownik

Tożsamość płciowa: ag
Preferowany zaimek: ono
Punktów: 1
Posty: 163
Wysłany: 2016-08-19, 17:38   

Ash napisał/a:
Według mnie jest odwrotnie, słowa powstają, żeby nazywać istniejące stany, rzeczy itd. Zauważamy, że coś istnieje - w tym wypadku grupa osób określonej płci - i nadajemy nazwę.
Co wg Ciebie znaczy 'określona płeć'? Albo 'nieokreślona'? A 'płeć'? Nadajemy nazwę płci czy grupie osób?

Cytat:
Myślę, że może być tak, że tej płci nie da się do końca zdefiniować inaczej, niż już ją definiujemy - kobiety, mężczyźni itd. - ponieważ odczuwanie tej psychicznej jest czymś subiektywnym.
Czy w tym zdaniu w obu przypadkach piszesz o płci odczuwanej? I znowu - definiujemy płeć czy osoby? Nie rozumiem tego wtrącenia o odczuwanej.
Cytat:

Jeśli ktoś powie, że lubi truskawki, to musisz mu uwierzyć na słowo, bo nie wejdziesz do jego głowy, żeby sprawdzić, czy on odczuwa to lubienie tak samo, jak Ty.
Uwierzysz mi na słowo, że jestem Elfem? W kwestii poczucia płci aspekt wierzeniowy powoduje, iż wkładam to między bajki.

Cytat:
A społeczeństwo uznaje, że penis jest męski, a pochwa kobieca
A penis żeński to klitoris, bo obie grupy nie mogą mieć penisów, ale już sutki to mogą mieć wszyscy....

Cytat:
jednak większość osób, które rodzą się z penisami, czują się mężczyznami i większość osób, które mają pochwy, czuje się kobietami.
skąd masz te dane?

salamandra napisał/a:
, widzę, że na Wolnym Forum Transowym należy wszystkim za każdym razem tłumaczyć czym na czym polega transseksualizm i nie można posłużyć się skrótem myślowym.... nie czekaj, to Ty nie ogarniasz.

my mówimy o kolorach, a Ty jako daltonista wypowiadasz się o kształtach, fakturach, odcieniach, ale nie wiesz o czym próbujesz mówić, masz rację w swojej dziedzinie, ale to nie jest na temat, kiedy mówisz o nas.
Też jako cis miałom "poczucie płci". Już to opisałom, więc wiem na czym się to opiera, i na pewno nie są to jakieś obiektywnie istniejące 'substancjalności', które da się poczuć od płci posiadanej czy pożądanej. A jeszcze więcej z tego zrozumiałom po zastosowaniu psychicznej depolaryzacji.

wendigo napisał/a:
Mnie interesuje, jestem ciekawy.
Tobie już o tym pisałom.

Cytat:
Nie zacznie. To kwestia ewolucyjna. Przynajmniej dopóki ludzie głównie płciowo się rozmnażają.
No to się słabo orientujesz, bo stan na dziś to rzeczywistość z serii zjawisk typu unisex, gender-neutral parenting, serie typu 'ungendered' i 'agender', odrzucenie rodzajowego/genderowego samookreślania się osób (tendencja nieustannie wzrastająca), odejście od kategoryzacji rodzajowej dzieci interseksualnych (np. Niemcy), opcja inna niż K i M (lub: M or F) w dokumentach kilku państw (tendencja wzrastająca), powszechne rozmywanie się granic i 'nachodzenie na siebie' "tzw. "kobiecości" i "męskości", polityka równości płciowej, przekonstruowywanie języka na formy neutralne (Szwecja). Nawet w Polsce obecny jest wzmożony monitoring procesów edukacyjnych, kładący akcent na spełnianie wymogów dotyczących ustawowego "odrodzajowienia (de-gendering)" procesu kształcenia i socjalizacji dzieci.

A co stoi na przeszkodzie w rozmnażaniu w świecie genderowo zdekategoryzowanym?

Cytat:
Oddziela... pociąg seksualny? Seksualność?
Co sugerujesz? Rozwiniesz, bo nie wiem czy chodzi ci o seksualną cielesność, orientację, czy w ogóle o co?

Cytat:
No nie wiem, a dlaczego ma płacić za przyszycie jak komuś rękę odetnie? Przecież trzeba było bardziej uważać na tą rękę. Ktoś miał rękę, nie uważał, sorry, jego strata.
Na dzień dzisiejszy, naszą gatunkową kompletność cielesną definiują głowa, tułów i 4 kończyny i dodatki, więc jak ktoś w jakiś sposób doznał braku np. dłoni, to w przypadku refundacji jestem na tak. A jeśli komuś kto nie ma penisa, zachciewa się takowego, wbijając się w subiektywną narrację "czucia płci", to jak dla mnie niech sobie poluje na złotą rybkę. To jest podszyte jakimś szowinizmem płciowym i terapia tego co wchodzi w ramy tzw. ts powinna iść w stronę wypracowania akceptacji swojej cielesnej płciowości. A jak nie akceptujesz i chcesz sobie coś przerobić, to za to zapłać. Stwórz sobie dowolną osobowość, styl, zajmij się tym co ci pasuje, Twojej płci jest to obojętne. Już to pisałom, nikt z nas nie ma możliwości dobrać sobie w akcie zapłodnienia plemnika X lub Y. Albo akceptujesz, albo ingerujesz za swoje. A to że płciowość określa naszą podmiotowość poprzez słowa 'kobieta' 'mężczyzna' jest podważalne, bo równie dobrze możemy to zamienić na podmiotowość względem innych czynników z układów fizjologiczno-anatomicznych jak np. grup krwi, i powymyślać jakieś podmiotowości typu KrewA, KrewBe, KrewO, KrewABe i wpoić sobie, że za każdą z owych związany jest specyficzny gender nazwany np. krewkością. I za każdą z nich powinna iść specyficzna dieta, aktywność ruchowa, profesje, temperament, wygląd, gramatyka i inne bzdety podobne obecnym genderowym. I tylko czekać, aż pojawią się transkrwiowcy, bo im tożsamość krwi się nie zgadza z rzeczywistą. Fundacja Transfuzja bedzie mogła pozostać przy swojej nazwie i zbierać żniwo na prawie do bycia sobą wedle "krwi odczuwanej".

Cytat:
Wampiry i elfy nie istnieją, a kobiety i mężczyźni owszem.
To wszystko to wyobrażeniowe wymysły i skróty myślowe. Nie wymieniłeś żadnego bytu rzeczywistego. Sam przyznałeś że jesteś konstruktem wizerunkowym.

Twój byt jest nieokreślonością, i jakby dane Ci było usłyszeć od niego jakieś samousłowienie się, to jedyne co być usłyszał to szum w Twojej głowie. Sprawdz. Zatkaj uszy i zapytaj.

Cytat:
Przykro mi, że tego nie wiesz. Może właśnie masz z tym problem? Że Ty tego nie wiesz, a my to czujemy? Bo tak brzmi jakbyś miało z tym (z nami?) problem.
No bo jest to problematyczne, gdy nikt nie potrafi wskazać desygnatu, a wszystkim się wydaje że on jest, wiedzą czym jest, a czym nie jest. Że też psychologia przeoczyła tak fundamentalne poczucia jak "męskość" i "kobiecość". Specyficzne odczuwanie cielesności której się nie posiada. Wendigo, jeśli Ci przepowiem, że odwiedzi Cię dziś osoba o kobiecej identyfikacji - co czujesz na samą myśl o tym, tak duchowo - co? A jutro męska - co czujesz?
_________________
- Możesz podać jakiś przykład "zgodności" w odniesieniu do cisów?
- Są trujące.
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-19, 17:41   

salamandra napisał/a:
bez niego jesteśmy gadającymi małpami.

Jesteśmy tylko małpami z mocnymi procesorami ;) Część z nas jest samoświadoma. Nic ponadto. Czas stawić temu czoła.
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-19, 18:03   

Ash napisał/a:
Po świecie nie chodzą Papa Smerf czy mówiący kot z bajki, a kobiety i mężczyźni już tak. Jeśli ktoś uważałby, że jest smerfem, najprawdopodobniej trafiłby do szpitala psychiatrycznego, gdzie leczyliby go na urojenia. Tak naprawdę to ta dyskusja może się ciągnąć w nieskończoność, bo nawet istnienie samego człowieka można zakwestionować...

Jeżeli po świecie nie chodzi ani Papa Smerf, ani mówiący kot, to powiedz mi w jaki sposób określenie "mówiący kot" ma się do twojego zdania, że
Cytat:
Według mnie jest odwrotnie, słowa powstają, żeby nazywać istniejące stany, rzeczy itd. Zauważamy, że coś istnieje - w tym wypadku grupa osób określonej płci - i nadajemy nazwę.

?? ?
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Ash
użytkownik


Tożsamość płciowa: nb
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 10
Posty: 241
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-19, 18:33   

Poddaję się. Ten wątek miał mi pomóc, a sprawia, że czuję się okropnie, dlatego nie będę już brać udziału w tej dyskusji, która według mnie nie ma sensu. Każdy ma prawo mieć własne zdanie, jeśli ktoś uważa, że płeć nie istnieje, niech sobie uważa, przecież i tak nie zmieni zdania, nieważne, co powiem, i w drugą stronę, ja też zdania na temat płci nie zmienię...
 
 
salamandra
użytkownik
Jaśnie Panienka


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 68
Posty: 791
Wysłany: 2016-08-19, 18:43   

ElżbietaFromage napisał/a:
Śmierdzi gatunkizmem.
mi gatunkizmem śmierdzi jedzenie zwłok innych gatunków z obozów śmierci w których są produkowane i nie widzą słońca przez całe swoje pełne cierpienia życie, Wrono, człowiek jako absolutny dominator jako jedyny może wybrać swoją drogę, dopiero co powiedziałam, nie mówię o człowieku-władcy, lecz o człowieku-opiekunie i tak, jesteśmy wyżej rozwinięci, nie posiadamy duszy, ale gadamy przez internet, tego inne małpy, żaby czy bociany nie robią. poza tym nie robią one takich szkód jak człowieki nie ogarniające swojej roli.

tak samo jak nie jest równouprawnieniem kazanie kalekom wykonywać prace fizyczne, do jasnej cholery, człowiek ma większe możliwości i w związku z tym powinien mieć wyższe cele niż jedynie zaspokajanie swojego apetytu i mnożenie się bez opamiętania. to tak, jakby bijący rodzic powiedział takiemu, co nie bije "wiesz stary, ale pamiętaj, że uznając siebie za opiekuna dziecka się nad nim wywyższasz" :lol:
_________________
Całuski!
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=L9p8LXD5UDs
 
 
Tomek1995
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 24
Posty: 200
Wysłany: 2016-08-19, 19:34   

Hilary napisał/a:
A jeśli komuś kto nie ma penisa, zachciewa się takowego, wbijając się w subiektywną narrację "czucia płci", to jak dla mnie niech sobie poluje na złotą rybkę. To jest podszyte jakimś szowinizmem płciowym i terapia tego co wchodzi w ramy tzw. ts powinna iść w stronę wypracowania akceptacji swojej cielesnej płciowości.


O krok od tej wypowiedzi jest zakazanie nam korekty płci i hormonów...
Zamknijcie nas jeszcze w szpitalach psychiatrycznych, żeby nas kur.a naprostować.

To ma być Wolne Forum Transowe?? Wyjeb.cie mnie stąd bo nie wytrzymam...
 
 
Martaa
użytkownik
Tępicielka dewotek


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 112
Posty: 689
Wysłany: 2016-08-19, 19:39   

Tomek1995 napisał/a:
O krok od tej wypowiedzi jest zakazanie nam korekty płci i hormonów...
Zamknijcie nas jeszcze w szpitalach psychiatrycznych, żeby nas kur.a naprostować.

To ma być Wolne Forum Transowe?? Wyjeb.cie mnie stąd bo nie wytrzymam...

Pewnie Cię nie pocieszę, ale to nie jest tylko Twoje odczucie. :roll:


.
_________________
 
 
 
Hilary
użytkownik

Tożsamość płciowa: ag
Preferowany zaimek: ono
Punktów: 1
Posty: 163
Wysłany: 2016-08-19, 19:52   

Tomek1995 napisał/a:
Hilary napisał/a:
A jeśli komuś kto nie ma penisa, zachciewa się takowego, wbijając się w subiektywną narrację "czucia płci", to jak dla mnie niech sobie poluje na złotą rybkę. To jest podszyte jakimś szowinizmem płciowym i terapia tego co wchodzi w ramy tzw. ts powinna iść w stronę wypracowania akceptacji swojej cielesnej płciowości.

O krok od tej wypowiedzi jest zakazanie nam korekty płci i hormonów...
Nie manipuluj. Wyrywasz zdanie z kontekstu i kierujesz na tory przeciwne od dalszego toku mojej wypowiedzi.
_________________
- Możesz podać jakiś przykład "zgodności" w odniesieniu do cisów?
- Są trujące.
 
 
Tomek1995
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 24
Posty: 200
Wysłany: 2016-08-19, 20:37   

Hilary napisał/a:
Nie manipuluj. Wyrywasz zdanie z kontekstu i kierujesz na tory przeciwne od dalszego toku mojej wypowiedzi.

Ja manipuluje? :lol:
przeczytaj sobie choć raz co ty piszesz...
___________________

Hilary napisał/a:
No bo jest to problematyczne, gdy nikt nie potrafi wskazać desygnatu, a wszystkim się wydaje że on jest, wiedzą czym jest, a czym nie jest. Że też psychologia przeoczyła tak fundamentalne poczucia jak "męskość" i "kobiecość". Specyficzne odczuwanie cielesności której się nie posiada.

Czekaj no... Specyficzne odczuwanie cielesności której się nie posiada?
Chcesz mi wmówić że nie posiadam cielesności?

Nie wiem czy znasz różnice między ciałem kobiety i mężczyzny, jak nie to weź książkę od biologi...
Cielesność posiada każdy z nas... no chyba że piszę teraz z duchem :lol:
I tą cielesnością kobiety i mężczyzny się różnią.

Hilary napisał/a:
Cytat napisał/a:

A społeczeństwo uznaje, że penis jest męski, a pochwa kobieca

A penis żeński to klitoris, bo obie grupy nie mogą mieć penisów, ale już sutki to mogą mieć wszyscy....

Sutki.. wiesz tyłki, plecy czy ręce też mamy te same.
Ale piersi - kobiety mają takie żeby potomstwo wykarmić.
Kobiety mają inaczej zbudowaną miednicę, żeby to potomstwo rodzić.
Mężczyźni za to są tak przystosowani genetycznie żeby bronić potomstwa czy stada...
Samce i samice...
Idź sobie do zoo i zwierzęta też pooglądaj, może się czegoś nauczysz...
Bo jak na razie widzę że chcesz zamazać różnice pomiędzy płciami.
Kochanie, gdyby tych różnic nie było - to transseksualistów też by nie było.
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-19, 20:41   

[tak na marginesie]
Kobiety nie mają takich piersi, aby potomstwo wykarmić. Jakoś szympansice piersi nie mają. Piersi są przejawem doboru płciowego, ich kształt wręcz utrudnia dzieciom picie mleka, anie ułatwia. Kobiety je mają, bo rajcują seksualnie facetów, podobnie jak pawi ogon rajcuje pawie samiczki.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Hilary
użytkownik

Tożsamość płciowa: ag
Preferowany zaimek: ono
Punktów: 1
Posty: 163
Wysłany: 2016-08-19, 23:16   

@Tomek1995

Po pierwsze - nie podoba mi się ton Twoich wypowiedzi adresowanych do mnie i zwroty typu "kochanie", więc nie pozwalaj sobie na takie wycieczki, jeśli jesteś w stanie to zrozumieć.

Po drugie - jeśli poprzez umieszczanie pytajnika (?) po mym stwierdzeniu "Specyficzne odczuwanie cielesności której się nie posiada." wskazujesz na to, że nie rozumiesz o co mi w nim chodzi, to lepiej dopytać i poczekać na odpowiedz niż dorabiać sobie własne jego rozumienie i zagalopowywać się tak jak to uczyniłeś, dodatkowo w furiackiej pasji.

Cytat:
Ja manipuluje? :lol:
tak, manipulujesz. Znów to zrobiłeś, co Ci wykazałom.

Cytat:
Czekaj no... Specyficzne odczuwanie cielesności której się nie posiada?
Chcesz mi wmówić że nie posiadam cielesności?
Nie. Mam na myśli że deklarujesz się jako osoba odczuwająca fizjologiczno-anatomiczno męską płciowość, mimo że jesteś posiadaczem tej żeńskiej.

Cytat:
Nie wiem czy znasz różnice między ciałem kobiety i mężczyzny, jak nie to weź książkę od biologi...
Ja piszę o rodzajach/genderach, a Ty o kategorii 'sex' -płci biologicznej, zatem wykazujesz czytanie z brakiem rozumienia treści. I dalej ciągniesz o różnicach fizycznych, gdy ja piszę o tzw. "płci psychologicznej/kulturowej"/gender. I w tym kontekście chodzi o zamazywanie różnic, o czy się już mówi od dawna, więc daj luz, ogarnij.... ;-)

Cytat:
I tą cielesnością kobiety i mężczyzny się różnią.
Napiszę Ci tyle, że nie ma dwóch ciał identycznych, co byś nie musiał się wysilać następnym razem w zbędnym edukowaniu mojej osoby.

Cytat:
Mężczyźni za to są tak przystosowani genetycznie żeby bronić potomstwa czy stada...
Co masz na myśli? Też masz swoje stadko? Jakiego gatunku? :-P

Cytat:
gdyby tych różnic nie było - to transseksualistów też by nie było.
To może mi podasz przykład choć jednej osoby, która zmieniła swą płeć jako taką.
_________________
- Możesz podać jakiś przykład "zgodności" w odniesieniu do cisów?
- Są trujące.
 
 
Martaa
użytkownik
Tępicielka dewotek


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 112
Posty: 689
Wysłany: 2016-08-19, 23:59   

Hilary napisał/a:
Tomek1995 napisał/a:
I tą cielesnością kobiety i mężczyzny się różnią.

Napiszę Ci tyle, że nie ma dwóch ciał identycznych, co byś nie musiał się wysilać następnym razem w zbędnym edukowaniu mojej osoby.

To się dopiero nazywa manipulacja biedny żuczku.

Hilary napisał/a:
To może mi podasz przykład choć jednej osoby, która zmieniła swą płeć jako taką.

A mogą być dwie?
Will Young


Carmen Carrera


Akurat te dwie, bo mnie osobiście inspirują, ale ludzi którzy "zmienili płeć jako taką" jest na świecie co najmniej setki tysięcy, i kilkadziesiąt tylko na tym forum.
_________________
 
 
 
Hilary
użytkownik

Tożsamość płciowa: ag
Preferowany zaimek: ono
Punktów: 1
Posty: 163
Wysłany: 2016-08-20, 00:28   

Martaa napisał/a:
To się dopiero nazywa manipulacja biedny żuczku.
Obrażaniem mnie chcesz sobie powetować jakieś braki czy coś innego?

Cytat:
Akurat te dwie, bo mnie osobiście inspirują, ale ludzi którzy "zmienili płeć jako taką" jest na świecie co najmniej setki tysięcy, i kilkadziesiąt tylko na tym forum.
Jeśli nie mają przeszczepionych allosomów, to nich tacy ts jak ze mnie wiewiórka.
_________________
- Możesz podać jakiś przykład "zgodności" w odniesieniu do cisów?
- Są trujące.
 
 
Tomek1995
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 24
Posty: 200
Wysłany: 2016-08-20, 00:30   

Hilary napisał/a:
A jeśli komuś kto nie ma penisa, zachciewa się takowego, wbijając się w subiektywną narrację "czucia płci", to jak dla mnie niech sobie poluje na złotą rybkę. To jest podszyte jakimś szowinizmem płciowym i terapia tego co wchodzi w ramy tzw. ts powinna iść w stronę wypracowania akceptacji swojej cielesnej płciowości.

Martaa napisał/a:
Tomek1995 napisał/a:

O krok od tej wypowiedzi jest zakazanie nam korekty płci i hormonów...
Zamknijcie nas jeszcze w szpitalach psychiatrycznych, żeby nas kur.a naprostować.

To ma być Wolne Forum Transowe?? Wyjeb.cie mnie stąd bo nie wytrzymam...


Pewnie Cię nie pocieszę, ale to nie jest tylko Twoje odczucie. :roll:


Nie tylko ja odniosłem takie wrażenie.

__________

Hilary napisał/a:
jeśli poprzez umieszczanie pytajnika (?) po mym stwierdzeniu "Specyficzne odczuwanie cielesności której się nie posiada." wskazujesz na to, że nie rozumiesz o co mi w nim chodzi, to lepiej dopytać i poczekać na odpowiedz niż dorabiać sobie własne jego rozumienie i zagalopowywać się tak jak to uczyniłeś, dodatkowo w furiackiej pasji.


Więc proszę oświeć mnie odnośnie:
Cytat:
No bo jest to problematyczne, gdy nikt nie potrafi wskazać desygnatu, a wszystkim się wydaje że on jest, wiedzą czym jest, a czym nie jest. Że też psychologia przeoczyła tak fundamentalne poczucia jak "męskość" i "kobiecość". Specyficzne odczuwanie cielesności której się nie posiada.


________

Hilary napisał/a:
Ja piszę o rodzajach/genderach, a Ty o kategorii 'sex' -płci biologicznej, zatem wykazujesz czytanie z brakiem rozumienia treści. I dalej ciągniesz o różnicach fizycznych, gdy ja piszę o tzw. "płci psychologicznej/kulturowej"/gender. I w tym kontekście chodzi o zamazywanie różnic, o czy się już mówi od dawna, więc daj luz, ogarnij....


Jeżeli mówisz o zamazywaniu różnic płci psychologicznej/kulturowej...
Załóżmy że w płci psychologicznej i kulturowej nie byłoby różnic... w takim wypadku i tak byłbym ts i dążył do korekty. Bo różnice mimo wszystko zostaną w budowie ciała.

________

Hilary napisał/a:
Napiszę Ci tyle, że nie ma dwóch ciał identycznych, co byś nie musiał się wysilać następnym razem w zbędnym edukowaniu mojej osoby.

Wiem że nie ma dwóch identycznych ciał, ale kobiety od mężczyzn jednak pewnymi cechami różnią bardziej niż mężczyzni między mężczyznami czy kobiety między kobietami...
Mógłbym ująć to w dwa zbiory które się na siebie w małym kawałeczku nakładają... miejsce gdzie sie nakładają to osoby interseksualne.

________

Hilary napisał/a:
Tomek1995 napisał/a:
Mężczyźni za to są tak przystosowani genetycznie żeby bronić potomstwa czy stada...

Co masz na myśli? Też masz swoje stadko? Jakiego gatunku? :-P


No widzisz... Czepiasz się mnie - łapiąc za słówka.
Wyobraź sobie czasy, gdy ludzie byli człekokształtni. Dość prymitywne istoty które polowały, rozmnażały się...
To genetyczne przystosowanie pozostało z tamtych czasów, gdy ludzie musieli bronić się przed dzikimi zwierzętami. A podstawowym celem było: zaspokojenie potrzeb, przeżycie i reprodukcja.

________

Hilary napisał/a:
To może mi podasz przykład choć jednej osoby, która zmieniła swą płeć jako taką.

Wytłumacz mi jaśniej o co ci chodzi. Bo zaraz będziesz mówić że znów cie źle zrozumiałem.

________

Mam pytanie... Jak czujesz się w tym binarnym społeczeństwie?
Może czujesz jakąś urazę?
Masz za złe ts'om że się określają?
Może chcesz żeby podziały na płeć znikły?
Jak funkcjonujesz na co dzień?

________

EDIT

Hilary napisał/a:
Jeśli nie mają przeszczepionych allosomów, to nich tacy ts jak ze mnie wiewiórka.


No kochanie... teraz to przeginasz.
Więc powiedz mi jakie masz chromosomy bo końcówkami "-łoś" w takim wypadku obdarzać cię nie mogę...
Jeżeli liczymy się jako chromosomy to z kim mam przyjemność?
XX, XY czy może XXY?
Wiesz jeżeli XXY to tymi końcówkami "-łoś" mogę do ciebie mówić.
Ostatnio zmieniony przez Tomek1995 2016-08-20, 00:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Martaa
użytkownik
Tępicielka dewotek


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 112
Posty: 689
Wysłany: 2016-08-20, 00:36   

Hilary napisał/a:
Jeśli nie mają przeszczepionych allosomów, to nich tacy ts jak ze mnie wiewiórka.

Całe szczęście, że ja, na pewno Will Young, Carmen Carrera i pewnie wielu użytkowników tego forum mamy te twoje wydumane pseudofilozoficzne teorie i opinie na temat naszej płciowości bardzo głęboko w pupie.
_________________
 
 
 
monomi
użytkownik


Tożsamość płciowa: qg
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 2
Posty: 63
Skąd: Bielsko
Wysłany: 2016-08-20, 01:33   

o rany... uciekam stąd
_________________
mnmi
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,64 sekundy. Zapytań do SQL: 20