Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
No, nareszcie...
Autor Wiadomość
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-31, 14:30   

ElżbietaFromage napisał/a:
autumn napisał/a:
No, ale z jakiegos powodu kobiety sa postrzegane jako slabsze lub takie, ktore na konkretne dzialania nie zareaguja i wiecej wzgledem nich wolno. Prawda?

Podobnie jak wielu nieheteronormatywnych facetów.


Nie odpowiedzialas na moje pytanie. Z jakiego powodu kobiety jako cala grupa spoleczna (lekko ponad 50% spoleczenstwa) uznawana jest za slabszy i latwiejszy cel?

Czyli sugerujesz, ze chodzi o kobiecosc?

ElżbietaFromage napisał/a:

Ostatnie badania nad genami i dziedziczeniem cech psychicznych nie dają tutaj dużo złudzeń. Agresywni mężczyźni są agresywni wobec mężczyzn i wobec kobiet. Kultura może kanalizować agresję, jednak mimo patriarchalnej kultury, która ponoć kieruję agresję w kierunku kobiet, to 80% ofiar morderstw to mężczyźni.
Moim zdaniem nasza kultura po prostu jest agresywna. Nieważne kto agresję demonstruje. Często z powodów strategii rozrodczych agresja bardziej sprzyja mężczyznom niż kobietom. Oczywiście możemy gdybać o konstrukcjach społecznych, opartych na strukturach siły i poddaństwa, wywodzących się z pism Hegla i jego "Dialektyki Pana i Niewolnika". Tylko nie widzę sensu rozprawiania na gruncie humanistyki o takich sprawach, kiedy mamy znacznie lepsze metody badawcze w postaci biologii ewolucyjnej oraz matematycznych modeli związanych z równowagą Nasha.


Czy to oznacza, ze piszesz iz czesc mezczyzn nie jest wstanie funkcjonowac w rowinietym spoleczenstwie bez toksycznego wplywu na takowe?
_________________
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-05-31, 14:43   

autumn napisał/a:
Nie odpowiedzialas na moje pytanie.

Ponieważ z uwagi na to co napisałam odpowiedź na twoje pytanie jest zupełnie bez znaczenia.

autumn napisał/a:
Czyli sugerujesz, ze chodzi o kobiecosc?

Ty to sugerujesz swoim pytaniem.

autumn napisał/a:
Czy to oznacza, ze piszesz iz czesc mezczyzn nie jest wstanie funkcjonowac w rowinietym spoleczenstwie bez toksycznego wplywu na takowe?

Oznacza to, że napisałam to, co napisałam. Jeżeli chciałabym napisać, to co ty napisałaś, napisałabym to, co napisałaś ty. To jednak jest już twoją interpretacją i twoją próbą sprowadzenia rozmowy na określone tory.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Toffie
użytkownik
Stupid Bitch!

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 1
Posty: 78
Wysłany: 2016-05-31, 15:31   

A mi tam obecny porządek rzeczy nie przeszkadza ;) Osobiście wszystko co zostało tutaj nazwane "seksizmem" czy "molestowaniem" albo ocenianiem nas kobiet pod względem wyglądu uważam za normalne ;)

Niech każdy stara się swoje życie układać tak jak chce i olewa zdanie innych a wyjdzie tylko na plus ;)

Pzdr.
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-31, 16:03   

ElżbietaFromage napisał/a:
autumn napisał/a:
Nie odpowiedzialas na moje pytanie.

Ponieważ z uwagi na to co napisałam odpowiedź na twoje pytanie jest zupełnie bez znaczenia.


Eee nie. Musisz to lepiej wyjasnic. Nie widze takiej podstawy.

ElżbietaFromage napisał/a:

autumn napisał/a:
Czyli sugerujesz, ze chodzi o kobiecosc?

Ty to sugerujesz swoim pytaniem.


No unikasz jednoznacznej odpowiedzi, a wiec zwyczajnie staram sie ja od Ciebie wyciagnac. Skoro celem sa kobiety i nieheteronormatywni mezczyzni wiec zastanawiam sie nad laczaca ich cecha. Potrafisz jednoznacznie odpowiedziec?

ElżbietaFromage napisał/a:

autumn napisał/a:
Czy to oznacza, ze piszesz iz czesc mezczyzn nie jest wstanie funkcjonowac w rowinietym spoleczenstwie bez toksycznego wplywu na takowe?

Oznacza to, że napisałam to, co napisałam. Jeżeli chciałabym napisać, to co ty napisałaś, napisałabym to, co napisałaś ty. To jednak jest już twoją interpretacją i twoją próbą sprowadzenia rozmowy na określone tory.


Czy jednostki agresywne i grozne dla spoleczenstwa powinny byc z niego wylaczane czy nie?
_________________
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-31, 16:10   

jatadosh napisał/a:
autumn napisał/a:
Z jakiego powodu kobiety jako cala grupa spoleczna (lekko ponad 50% spoleczenstwa) uznawana jest za slabszy i latwiejszy cel?

Jeśli mogę wysnuć swoją gdybologię popartą obserwacjami:
1. Fizycznie mężczyźni są statystycznie silniejsi, bo testosteron sprzyja rozrostowi mięśni. Słaby facet jest fizycznie silniejsi od słabej kobiety; tak samo silny facet jest fizycznie silniejszy od silnej kobiety. (Wybaczcie truizm, ale był potrzebny jako podkładka pod ciąg dalszy.)
2. Społecznie jest założenie, że jednostka słabsza fizycznie jest po prostu słabsza. W wielu środowiskach jest przyzwolenie na zrobienie z taką osobą, co się chce, bo liczy się tylko siła fizyczna.
Po prostu niektórymi trzeba wytrzeć podłogę, żeby zyskać ich szacunek. Za pomocą intelektu trudniej (tu problem dotyczy i kobiet i mężczyzn).


Mam 188cm wzrostu. Pierwszy facet, ktory mnie obmacal w miejscu publicznym (byla to stacja PKP Srodmiescie) byl od mnie nizszy i drobniejszy (a z moim BMI 20, nie jestem harpaganem). Czemu zalozyl, ze moze mnie dotknac bez konsekwencji? (konsekwencje byly bo go zaczelam lac po lbie)

Kiedys w pociagu Kolei Mazowieckich na linii Skierniewickiej stary dziad (z wygladu mily staruszek - takich widujesz z wnuczkami na spacerze) dotykal sie tak dlugo po kroczu siedzac na przeciwko mnie i patrzac na moj tatuaz na nodze, ze z miny wygladalo jakby praktycznie doszedl. Bylam tak zaskoczona, ze nie wiedzialam co powiedziec jak sie polapalam. Nie zdazylam nic powiedziec. Pare dni pozniej dostrzel mnie tez pociagu i chcial sie dosiasc, zablokowalam mu droge i powiedzialam, ze wszystkie miejsca sa zajete. Uciekl. Czemu stary, slabowity, chuderlawy i sporo nizszy od mnie dziad uznal, ze mozna zrobic cos takiego w miejscu publicznym mi?

Pierwszy facet, ktory zaczal mnie catcallowac na ulicy w UK i zapraszac na sex do domu mial max 165cm wzrostu.

W jaki sposob ktokolwiek z nich mogl zalozyc logicznie, ze z fizycznego punktu widzenia, jest silniejszy od duzo wyzszej laski?

jatadosh napisał/a:

Za to kobiety mają tu o tyle trudniej, że są postrzegane jako mniej kompetentne/inteligentne. Przed tranzycją ludzie się mniej liczyli z moim zdaniem. Teraz ci, którzy nie wiedzą o mojej przeszłości, traktują mnie poważniej niż ci, którzy wiedzą. I zgodzę się, że to seksizm.


Dziekuje
_________________
Ostatnio zmieniony przez autumn 2016-05-31, 16:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-31, 16:10   

Toffie napisał/a:
A mi tam obecny porządek rzeczy nie przeszkadza ;) Osobiście wszystko co zostało tutaj nazwane "seksizmem" czy "molestowaniem" albo ocenianiem nas kobiet pod względem wyglądu uważam za normalne ;)

Niech każdy stara się swoje życie układać tak jak chce i olewa zdanie innych a wyjdzie tylko na plus ;)

Pzdr.


A Ci "inni" mogliby z laski swojej nie naruszac mojej lub innych kobiet przestrzeni osobistej i cielesnej integralnosci?
_________________
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-31, 16:35   

Wendigo: No bo sorry, ale jak wyobrażasz sobie dyskusję kiedy stawiasz tezę, dostajesz argumenty przeciwne, to wysuwasz, że my tego molestowania po prostu nie zauważamy, bo się przyzwyczailiśmy. No jak mamy z tym dyskutować?
Nie wiem. Ale jak tak właśnie uważam. Nie widzicie tego. Spotkałam się z tym i spotykam do teraz. Jak np. k/m-i przyzwyczajeni do tego że zaczepiają ich faceci na gg po 4 razy dziennie (tak, o tobie mówię, jeśli to czytasz... :) )
Toffie napisał/a:
Osobiście wszystko co zostało tutaj nazwane "seksizmem" czy "molestowaniem" albo ocenianiem nas kobiet pod względem wyglądu uważam za normalne

umieram... no, dosłownie "nie spotykam się z Polakami, nie rozmawiam z polskimi transseksualistkami/transseksualistami".
Ostatnio zmieniony przez 2016-05-31, 16:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-31, 16:35   

jatadosh napisał/a:
Jeśli mogę wysnuć swoją gdybologię popartą obserwacjami:

3. Mężczyźni wyglądają / zachowują się / są agresywniejsi i to też nadaje statusu. Często nie siła a agresja i emocjonalna obojętność decyduje o byciu trudnym celem. To się nazywa "mieć jaja".

jatadosh napisał/a:
Przed tranzycją ludzie się mniej liczyli z moim zdaniem.

Nie mam tego problemu, ale ja to mam hitlerowskie metody :->
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-05-31, 16:36   

autumn napisał/a:
Eee nie. Musisz to lepiej wyjasnic. Nie widze takiej podstawy.

To może inaczej odpowiem. Skąd się wzięło twoje pytanie w kontekście mojej wypowiedzi?

autumn napisał/a:
No unikasz jednoznacznej odpowiedzi, a wiec zwyczajnie staram sie ja od Ciebie wyciagnac.

Odpowiem Ci anegdotką, która moim zdaniem dobrze pasuje do twojego pytania:
pewna dziewczyna, która słuchając wykładu o rolnictwie mówi: - Ma pan rację. Najlepszym nawozem jest stary koński obornik. Czy mógłby pan jeszcze mi tylko powiedzieć, ile lat powinien mieć koń, by uzyskać najlepszy efekt?

autumn napisał/a:
Czy jednostki agresywne i grozne dla spoleczenstwa powinny byc z niego wylaczane czy nie?

Ze względu na swoje przekonania - a także powiązane z nimi doświadczenia - wyrosłe na gruncie bycia osobą należącą do grupy w pewien sposób wyłączonej ze społeczeństwa (ze względu na przekonania tego społeczeństwa), nie jestem kompetentna do tego, aby oceniać jak jedni ludzie powinni postępować wobec innych, szczególnie gdy chodzi o kwestię "wykluczania" czy ostracyzmu. Jeżeli chcesz takiej odpowiedzi, to myślę, że ksiądz albo jakiś moralizator będzie tu bardziej odpowiednią osobą.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
Ostatnio zmieniony przez ElżbietaFromage 2016-05-31, 16:41, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Toffie
użytkownik
Stupid Bitch!

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 1
Posty: 78
Wysłany: 2016-05-31, 16:36   

autumn napisał/a:


A Ci "inni" mogliby z laski swojej nie naruszac mojej lub innych kobiet przestrzeni osobistej i cielesnej integralnosci?


Krótka piłka. ...jeśli coś Ci się nie podoba to albo unikaj sytuacji gdzie dana rzecz może Cię spotkać (selekcja znajomych np.) albo walcz o swoje prawa ile tylko możesz aby się to zmieniło (organizacje, marsze itd) :]

Btw pisałaś ze uderzyła gościa który Cię zaczepil na PKP. Czy nie miałaś problemów z policją ? W Wrocku taki łomot przydałby się bezdomnym którzy często potrafią wejść do knajpy i być agresywni jak się im kasy nie da a nigdy nic nie robilam bo bałam się ze ochrona może mnie za to spisac :p
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-31, 16:42   

autumn napisał/a:
Czemu stary, slabowity, chuderlawy i sporo nizszy od mnie dziad uznal, ze mozna zrobic cos takiego w miejscu publicznym mi?

Bo brakuje mu hamulców.

autumn napisał/a:
W jaki sposob ktokolwiek z nich mogl zalozyc logicznie, ze z fizycznego punktu widzenia, jest silniejszy od duzo wyzszej laski?

Agresja i brak hamulca. "Szał sterydowy".("Roid rage")

Mężczyźni to ta bardziej agresywna połowa neszego gatunku.

jatadosh napisał/a:
To o co wcześniej walczyłem, dostaję teraz z urzędu

Może i tak :) To może być seksistowska prawda.
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-31, 17:01   

Toffie napisał/a:

Krótka piłka. ...jeśli coś Ci się nie podoba to albo unikaj sytuacji gdzie dana rzecz może Cię spotkać (selekcja znajomych np.) albo walcz o swoje prawa ile tylko możesz aby się to zmieniło (organizacje, marsze itd) :]


Lub przekonywanie ludzi osobiscie np. na forach jako praca u podstaw.
BTW. Jak wyobrazasz sobie, ze mam z domu nie wychodzic? I wiele innych kobiet rowniez? Nie chodzic do pracy? Oddac przestrzen publiczna?

Toffie napisał/a:

Btw pisałaś ze uderzyła gościa który Cię zaczepil na PKP. Czy nie miałaś problemów z policją ? W Wrocku taki łomot przydałby się bezdomnym którzy często potrafią wejść do knajpy i być agresywni jak się im kasy nie da a nigdy nic nie robilam bo bałam się ze ochrona może mnie za to spisac :p


Reagowalam w takiej furii, ze nie mialo to dla mnie znaczenia. Nikt nie zwrocil uwagi z sluzb mundurowych lub ochrony.
_________________
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-31, 17:02   

jatadosh napisał/a:
autumn napisał/a:
W jaki sposob ktokolwiek z nich mogl zalozyc logicznie, ze z fizycznego punktu widzenia, jest silniejszy od duzo wyzszej laski?

Z jednej strony wzrost nie jest jedynym wyznacznikiem siły (znam gości powyżej 190 cm, którzy są znacznie słabsi od takich 160-170). Starszych ludzi też nie uwzględniłem w równaniu, bo znam starych ludzi (obojga płci), którzy myślą, że ze względu na wiek są bezkarni.
Jednak wychodzi na to, że moja teoria nie tłumaczy wszystkiego.


Wiem co tlumaczy: seksistowsko-szowinistyczne spoleczenstwo patriarchalne. ;)

Przypominam, ze zaden z nich nie byl tez harpaganem (te historie wylaczylam).

Swan napisał/a:
autumn napisał/a:
Czemu stary, slabowity, chuderlawy i sporo nizszy od mnie dziad uznal, ze mozna zrobic cos takiego w miejscu publicznym mi?

Bo brakuje mu hamulców.

autumn napisał/a:
W jaki sposob ktokolwiek z nich mogl zalozyc logicznie, ze z fizycznego punktu widzenia, jest silniejszy od duzo wyzszej laski?

Agresja i brak hamulca. "Szał sterydowy".("Roid rage")


Wide to co odpisalam do jatadosh

Swan napisał/a:

Mężczyźni to ta bardziej agresywna połowa neszego gatunku.


Czemu? Wszyscy? Czy to oznacza, ze stanowia zagrozenie dla siebie i reszty spoleczenstwa?
_________________
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-31, 17:03   

ElżbietaFromage napisał/a:

To może inaczej odpowiem. Skąd się wzięło twoje pytanie w kontekście mojej wypowiedzi?


Napisalas, ze osoby wygladajace na slabsze sa atakowane. Spytalam jaka cecha kobiet powoduje, ze sa slabsze w oczach mezczyzn, ze sa glownym celem molestowania seksualnego. To Ty postawilas hipoteze, ze wystarczy wygladac slabiej. Wycofujesz sie z tego?

ElżbietaFromage napisał/a:

Odpowiem Ci anegdotką, która moim zdaniem dobrze pasuje do twojego pytania:
pewna dziewczyna, która słuchając wykładu o rolnictwie mówi: - Ma pan rację. Najlepszym nawozem jest stary koński obornik. Czy mógłby pan jeszcze mi tylko powiedzieć, ile lat powinien mieć koń, by uzyskać najlepszy efekt?


Ciagle unikasz odpowiedzi, tym razem raczac jakimis nie zwiazanymi anegdotkami. Staram sie logicznie podazyc za Twoim rozumowaniem przeciez tak bardzo to lubisz. Przypomne Ci wiec

autumn napisał/a:

Skoro celem sa kobiety i nieheteronormatywni mezczyzni wiec zastanawiam sie nad laczaca ich cecha.


O nieheteronormatywnych facetach sama napisalas. Dodalas ich do mixu tej dyskusji. Czemu kobiety i nieheteronormatywni mezczyzni sa celem ataku heteronormatywnych facetow?

ElżbietaFromage napisał/a:

Ze względu na swoje przekonania - a także powiązane z nimi doświadczenia - wyrosłe na gruncie bycia osobą należącą do grupy w pewien sposób wyłączonej ze społeczeństwa (ze względu na przekonania tego społeczeństwa), nie jestem kompetentna do tego, aby oceniać jak jedni ludzie powinni postępować wobec innych, szczególnie gdy chodzi o kwestię "wykluczania" czy ostracyzmu. Jeżeli chcesz takiej odpowiedzi, to myślę, że ksiądz albo jakiś moralizator będzie tu bardziej odpowiednią osobą.


No, ale przeciez jednostki agresywne wylaczamy z spoleczenstwa za samo stanowienie zagrozenia. Nie to, ze to popieram lub nie. Pytam Ciebie.

To Ty pisalas o jakichs badaniach nad genami w kontekscie agresywnych mezczyzn. Po prostu zaciekawilo mnie co piszesz. Czy tak po prostu rzucasz slowa i zdania bez wiekszego sensu? Jesli uwazasz, ze agresywni ludzie nie powinni byc wylaczani z spoleczenstwa dla ktorego stanowia zagrozenie to to zrozumiem.
_________________
 
 
Toffie
użytkownik
Stupid Bitch!

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 1
Posty: 78
Wysłany: 2016-05-31, 17:13   

autumn napisał/a:

BTW. Jak wyobrazasz sobie, ze mam z domu nie wychodzic? I wiele innych kobiet rowniez? Nie chodzic do pracy? Oddac przestrzen publiczna?


Nie o to mi chodziło. Raczej miałam tu na myśli sytuacje gdy wsrod Twoich znajomych są osoby które szkodzą Tobie i dowiadujesz się o tym. Jeśli chodzi o pozostałe sytuacje to to co pisałam z walką o swoje prawa + praca u podstaw o której pisałaś.

autumn napisał/a:

Reagowalam w takiej furii, ze nie mialo to dla mnie znaczenia. Nikt nie zwrocil uwagi z sluzb mundurowych lub ochrony.


To mialas farta. Gz.
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-31, 17:16   

autumn napisał/a:
Czemu? Wszyscy? Czy to oznacza, ze stanowia zagrozenie dla siebie i reszty spoleczenstwa?


Naprawdę nie wiem o co chodzi w pytaniu. Samce są bardziej agresywne, statystycznie rzecz ujmując. Fakt. Ewolucyjnie bardziej się to tak opłacało. Jest średnia, odchylenie standardowe.

Czytałem sporo na temat płci mózgu, bo to mi nie daje spokoju i najbardziej zbadaną różnicą jest właśnie odpowiedź na stres, że kobiety bardziej myślą, a mężczyźni mają większą skłonność do rzucenia się z pięściami. Takie tam, ciało migdałowate lewe a prawe. Oczywiście wszystko statystycznie.

Dlatego ludzi powinno się rozważać indywidualnie, a nie grupowo. I powinno się mówić o konkretnych zjawiskach a nie o grupach.

Także zagrożenie dla reszty społeczeństwa stanowią kryminaliści, moim skromnym zdaniem.

Niespecjalnie popieram feminizm ogółem. Mam własną opinię na temat tego, jak to wszystko działa i jest to zwykły darwinizm itp, a nie "system".

Nie mówię o braku hamulców jako o jakimś uszkodzeniu, a o zwyczajnej impulsywności.
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-31, 17:23   

A mnie nigdy nikt w przestrzeni publicznej nie obmacał, może dlatego, że pilnuję sporego "bąbelka" powietrza dookoła siebie. Taki odruch. Na imprezie to bardziej, jak jest fajny facet to się daję :mrgreen: A jak cos mi się nie podoba to momentalnie w zęby i z glana ;)

autumn napisał/a:
Jesli uwazasz, ze agresywni ludzie nie powinni byc wylaczani z spoleczenstwa dla ktorego stanowia zagrozenie to to zrozumiem.

I się zaczyna... Nie. O czym Wy dziewczyny mówicie? Kosmos. A kobiety to nie agresywne? Powiem tak, kobiety są agresywne społecznie i wykluczają z grup, a faceci dają w mordę i rzucają pomyje.
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-31, 17:28   

Swan napisał/a:

Naprawdę nie wiem o co chodzi w pytaniu. Samce są bardziej agresywne, statystycznie rzecz ujmując. Fakt. Ewolucyjnie bardziej się to tak opłacało. Jest średnia, odchylenie standardowe.


Ewolucyjnie to powinnismy biegac po sawannie i jesc jagody oraz polowac na antylopy.

Swan napisał/a:

Czytałem sporo na temat płci mózgu, bo to mi nie daje spokoju i najbardziej zbadaną różnicą jest właśnie odpowiedź na stres, że kobiety bardziej myślą, a mężczyźni mają większą skłonność do rzucenia się z pięściami. Takie tam, ciało migdałowate lewe a prawe. Oczywiście wszystko statystycznie.


Czy w badaniu uzyto grupy kontrolnej np. mezczyzn socjalizowanych jak kobiety?

Swan napisał/a:

Dlatego ludzi powinno się rozważać indywidualnie, a nie grupowo. I powinno się mówić o konkretnych zjawiskach a nie o grupach.


No zjawiskiem jest seksizm i patriarchat. Mowi o nim tutaj.

Swan napisał/a:

Niespecjalnie popieram feminizm ogółem. Mam własną opinię na temat tego, jak to wszystko działa i jest to zwykły darwinizm itp, a nie "system".


Co masz na mysli jako dawinizm i "system"?

Swan napisał/a:

I się zaczyna... Nie. O czym Wy dziewczyny mówicie? Kosmos. A kobiety to nie agresywne? Powiem tak, kobiety są agresywne społecznie i wykluczają z grup, a faceci dają w mordę i rzucają pomyje.


To wy pisaliscie, ze agresja jest jakos ewolucyjnie i genetycznie przypisana do mezczyzn.
Ja nic nie zasugerowalam. Pytam.
_________________
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-31, 17:29   

Toffie napisał/a:

Nie o to mi chodziło. Raczej miałam tu na myśli sytuacje gdy wsrod Twoich znajomych są osoby które szkodzą Tobie i dowiadujesz się o tym. Jeśli chodzi o pozostałe sytuacje to to co pisałam z walką o swoje prawa + praca u podstaw o której pisałaś.


Wiekszosc ofiar przemocy seksualnej jest nimi z reki znanych sprawcow. Czasami mozna sie niezle sparzyc: http://jezebel.com/these-...dium=socialflow
_________________
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-31, 17:50   

jatadosh napisał/a:
I dochodzimy do przyzwolenia, że facetowi można dać w zęby jak się przystawia (kobieta może, facet ma obowiązek); a kobiecie nie można...

Jakby się niefajna laska przystawiała to też bym dał w zęby ;) Chociaż pewnie narobiłaby więcej krzyku i posądziła mnie o wszystko, co się w takich wypadkach posądza facetów , np. prymitywny, okropny, obrzydliwy, potworny, straszny, niecywilizowany, agresywny i kryminalista :P
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-31, 18:18   

jatadosh napisał/a:
Jestem bardzo gorącym przeciwnikiem ładowania ideologii (jakiejkolwiek) w każdą dziurę w logice.

Tak, logika, ludzie, logika. Nie wiem o co chodzi w tym całym patriarchacie. Jeżeli o prawo do dostania w zęby za bycie pedałem i do zginięcia na wojnie albo w pracy w kopalni, to pozdro. Rzeczywistość jest jaka jest. Wszystko ma swoje dobre i złe strony. Nie rozumiem zachodzącego tu personalnego podejścia.

autumn napisał/a:
Ewolucyjnie to powinnismy biegac po sawannie i jesc jagody oraz polowac na antylopy.

To już argument "śliski stok", czyli nieprawidłowa logika.

autumn napisał/a:
Czy w badaniu uzyto grupy kontrolnej np. mężczyzn socjalizowanych jak kobiety?

Wiesz, to było na Wikipedii. Pewnie nie brali pod uwagę, bo ta grup jest znikoma. Ale badali zwierzęta. Zwierzęta raczej nie są socjalizowane. Osobiście nie wierzę w socjalizację, bo widziałem swoje, ale to tylko moje prywatne, nieprofesjonalne zdanie. Wszyscy jesteśmy dowodem na to, że socjalizacja nie skutkuje. Mogą nas winić i warunkować do woli, i tak jesteśmy tacy jacy jesteśmy.

autumn napisał/a:
Co masz na mysli jako dawinizm i "system"?

To, co w kółko pisze Wrona. Ludzie rodzą się jacy są i tak to wychodzi. Przetrwa to, co działa. A "system" to patriarchat przytaczany przez współczesny feminizm. Współczesny feminizm moim zdaniem cechuje się personalnym odbiorem wszystkiego.

autumn napisał/a:
To wy pisaliscie, ze agresja jest jakos ewolucyjnie i genetycznie przypisana do mezczyzn.
Ja nic nie zasugerowalam. Pytam.

My wspomnieliśmy, a Ty wartościujesz. Przypisujesz negatywną konotację do słowa "agresja". A ja po prostu opisuję.

Nie mam zamiaru robić tu jakichś personalnych wojen. Po prostu mówię jak widzę, bez konotacji w moich oczach.
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-05-31, 18:26   

Ogólnie, nie jestem zwolenniczką poglądu, że za wszystkie cechy płciowe odpowiada socjalizacja - także. Uważam że bardzo duży i niedoceniany przez mainstream feministek ma wpływ hormonów płciowych na mózg.

@patriarchat
Sam upadnie, i tendencja jest widoczna w rozwiniętych społeczeństwach.
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-31, 18:46   

jatadosh napisał/a:

Jestem bardzo gorącym przeciwnikiem ładowania ideologii (jakiejkolwiek) w każdą dziurę w logice. Nawet jeśli jest to ideologia, którą popieram.


No my tu sobie gadu gadu, ale patriarchat jako system zostal dosc dokladnie opisany. Czy sie z tym nie zgadzasz?
Ogolnie na powazna dyskusje miejscami brak tu przestrzeni przez unoszace sie trolle.

jatadosh napisał/a:

Cytat:
kobiety są agresywne społecznie i wykluczają z grup, a faceci dają w mordę i rzucają pomyje.

W tym też jest prawda.


Nie lubie usprawiedliwiania agresji mezczyzn tylko biologia. Boys be boys, itd. I zgadzam sie z tym co piszecie w zupelnosci.

jatadosh napisał/a:

Czepiam się, ale jesteśmy bardziej padlinożercami niż myśliwymi. Na szczyt łańcucha pokarmowego wpełźliśmy bardzo niedawno.


Wlaaasciwie to jestesmy glownie owocozerni. Nasz uklad pokarmowy jest przystosowany glownie do spozywania produktow roslinnych, ale jestesmy w drodze ewoluucyjnej do spozywania miesa w prawidlowy sposob. Mieso spozywamy tylko dlatego, ze opanowalismy ogien. Ale, ale prosze nie zaczynajmy offtopu o wegetarianizmie. Ok? :) Chodzilo mi o to jak absurdalne jest powolywanie sie na ewolucyjne pochodzenie wielu spraw skoro juz dawno przestalismy sie ewolucja przejmowac. Ba nawet sami ja ksztaltujemy i nie tylko przez dobor naturalny, ale przez cala nasza dzialalnosci i przeksztalcanie swiata. Nie bez powodu mowi sie o antropocenie.

jatadosh napisał/a:

Cytat:
Wiekszosc ofiar przemocy seksualnej jest nimi z reki znanych sprawcow.

O, i dlatego usiłowałem doprecyzować, czy wymieniane przez Ciebie sytuację są też molestowaniem w warunkach domowych/pracy etc.


Ale to wiesz znow sprowadza sie do kontekstu. Partnerowi lub rodzinie mozesz pozwolic na wiecej niz obcym, ale granica tez gdzies ma prawo istniec.
_________________
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-31, 18:47   

Swan napisał/a:
jatadosh napisał/a:
Jestem bardzo gorącym przeciwnikiem ładowania ideologii (jakiejkolwiek) w każdą dziurę w logice.

Tak, logika, ludzie, logika. Nie wiem o co chodzi w tym całym patriarchacie. Jeżeli o prawo do dostania w zęby za bycie pedałem i do zginięcia na wojnie albo w pracy w kopalni, to pozdro. Rzeczywistość jest jaka jest. Wszystko ma swoje dobre i złe strony. Nie rozumiem zachodzącego tu personalnego podejścia.


Moze o np. to http://www.npr.org/sectio...-stopped-coding
To tylko jeden z przykladow w jaki sposob spolecznie kobiety zostaly wypchniete z dynamicznie rozwijajcego sie zawodu, zupelnie nie w imie jakiejs naturalnej konkurencji (ze faceci sa lepsi), tylko zwyczajnie dlatego, ze systemowo nie otrzymywaly odpowiednich narzedzi do tego, aby podolac w rywalizacji.
BTW. nie pamietam czy to jest w tym podcascie, ale to samo bylo z lotnistwem. Wiekszosc pierwszych zdobywcow przestworzy to kobiet, a pozniej to sie zalamalo (chociaz tutaj udzial miala tez wojna, a do wojska kobietom zbytnio nie pozwalano sie zapisywac)

Swan napisał/a:

autumn napisał/a:
Ewolucyjnie to powinnismy biegac po sawannie i jesc jagody oraz polowac na antylopy.

To już argument "śliski stok", czyli nieprawidłowa logika.


Powiem to co do jatadosh: Nie lubie usprawiedliwiania agresji mezczyzn tylko biologia. Boys be boys, itd.

Swan napisał/a:

Wiesz, to było na Wikipedii. Pewnie nie brali pod uwagę, bo ta grup jest znikoma. Ale badali zwierzęta. Zwierzęta raczej nie są socjalizowane. Osobiście nie wierzę w socjalizację, bo widziałem swoje, ale to tylko moje prywatne, nieprofesjonalne zdanie. Wszyscy jesteśmy dowodem na to, że socjalizacja nie skutkuje. Mogą nas winić i warunkować do woli, i tak jesteśmy tacy jacy jesteśmy.


Z dwoch naszych najblizszych kuzynow zwierzecych jeden gatunek sklada sie z agresywnych samcow rzadzacych haremami samic, ktore biora kiedy chca i walczacymi o wplywy, a drugi opiera sie na matriarchalnych stadach, w ktorych napiecie jest rozladowywane przez seks (rowniez homoseksualny), w ten sam sposob budowana jest tez wiez miedzy osobnikami. Czemu uwazasz, ze pierwszy model jest nam blizszy?
Szczegolnie biorac pod uwage, ze wiele wskazuje na to, iz pierwotne kultury ludzkie byly silnie matriarchalne (np. bogaty kult bogini matki w prehistorii stopniowo wypierany przez idee boga ojca), a patriarchat zaczal zupelnie dominowac wraz z pojawieniem sie osiadlego trybu zycia.

Co do socjalizacji to sie zgadzam, ale jednak stanowi wazny element w ksztaltowaniu jednostek. Jest jednym z czynnikow: biologia, socjalizacja, doswiadczenia, oddzialywanie spoleczne. Zupelnie popieram holistyczne podejscie do interpretacji nie tylko ludzkiej plciowosci, ale calej psychiki.

Swan napisał/a:

To, co w kółko pisze Wrona. Ludzie rodzą się jacy są i tak to wychodzi. Przetrwa to, co działa. A "system" to patriarchat przytaczany przez współczesny feminizm. Współczesny feminizm moim zdaniem cechuje się personalnym odbiorem wszystkiego.


Twierdzisz, ze nie istnieje zaden glebszy i zakorzeniony system, ktorego celem jest kontrola kobiecej seksualnosci i swobod. Przypominam, ze jesli rozpatrywalibysmy tylko "meska" agresje i kobieca "pasywnosc" to tak by bylo. Ale sytuacja/problem jest systemowy. Jak wytlumaczysz dawinizmem to, ze dziewczynkom wmawia sie w dziecinstwie usilnie jedno i zniecheca do drugiego,a u chlopcow na odwrot?

Swan napisał/a:

My wspomnieliśmy, a Ty wartościujesz. Przypisujesz negatywną konotację do słowa "agresja". A ja po prostu opisuję.


Ponownie Boys be boys, itd?
Jesli sugerujecie, ze spora czesc ludzkiego spoleczenstwa wykazuje sie zwiekszona agresja i nie potrafi jej w ten czy inny sposob kontrolowac (tak zrozumialam czesc waszych wypowiedzi np. o impulsywnosci) to stawiam po prostu pytanie odnosnie tego. Czy dla bezpieczenstwa ogolu spoleczenstwa i stabilnosci tegoz, nie powinno sie czegos z tym zrobic?
Zreszta sam za chwile stwierdziles, ze kobiety tez bywaja agresywne ;)
_________________
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-31, 19:11   

autumn napisał/a:
Moze o np. to http://www.npr.org/sectio...-stopped-coding
To tylko jeden z przykladow w jaki sposob spolecznie kobiety zostaly wypchniete z dynamicznie rozwijajcego sie zawodu, zupelnie nie w imie jakiejs naturalnej konkurencji (ze faceci sa lepsi), tylko zwyczajnie dlatego, ze systemowo nie otrzymywaly odpowiednich narzedzi do tego, aby podolac w rywalizacji.
BTW. nie pamietam czy to jest w tym podcascie, ale to samo bylo z lotnistwem. Wiekszosc pierwszych zdobywcow przestworzy to kobiet, a pozniej to sie zalamalo (chociaz tutaj udzial miala tez wojna, a do wojska kobietom zbytnio nie pozwalano sie zapisywac)

Przekonany.

autumn napisał/a:
Powiem to co do jatadosh: Nie lubie usprawiedliwiania agresji mezczyzn tylko biologia. Boys be boys, itd.

Wytłumaczenie to nie rozgrzeszenie.

autumn napisał/a:
Czemu uwazasz, ze pierwszy model jest nam blizszy?

Nie uważam. Ja tylko sobie obracam idee w rękach i rozgryzam to na głos.

Poza tym, nie wiem jak akapit zawierający to zdanie ma się do mojej wypowiedzi cytowanej nad nim. Kto ma władzę a kto jest agresywny to też dwie różne rzeczy.

autumn napisał/a:
Jak wytlumaczysz dawinizmem to, ze dziewczynkom wmawia sie w dziecinstwie usilnie jedno i zniecheca do drugiego,a u chlopcow na odwrot?

Stereotypem i pojęciem "normalności".

autumn napisał/a:
Ponownie Boys be boys, itd?

Nie usprawiedliwiam, tłumaczę na sucho.

autumn napisał/a:
Czy dla bezpieczenstwa ogolu spoleczenstwa i stabilnosci tegoz, nie powinno sie czegos z tym zrobic?

Coś mi nie pasuje w takim postawieniu sprawy. Moment!

Cytat:
Chodzilo mi o to jak absurdalne jest powolywanie sie na ewolucyjne pochodzenie wielu spraw skoro juz dawno przestalismy sie ewolucja przejmowac.

Ale ewolucja nie przestała się przejmować nami!

jatadosh napisał/a:
Nawet jak ktoś ma wrodzone większe skłonności do agresji to niech się rozładuje na macie/w inny nieszkodliwy sposób, a nie na przechodniach/rodzinie.

Dokładnie.

Aaa co do postawienia sprawy, to chyba tak, postawienie w pozycji winy, że komuś się takie skłonności dostały. Wina, to jest nie halo. Wina to jak się komuś zrobi krzywdę, kryminały itd, same odczucia i skłonności nie są winą i nie ma w nich nic do naprawienia, tak jak seksualność nie jest do naprawy. Ani nie ma nic złego w tym, że ktoś tak ma. Dopóki nie krzywdzi innych dookoła, jak ww przypadki, co obmacują w miejscach publicznych, dają w zęby za krzywe spojrzenie itd. Także jedyne co moim zdaniem zrobić to zaakceptować zastany stan rzeczy i znaleźć konstruktywne rozwiązanie w stylu worka treningowego.
Ostatnio zmieniony przez 2016-05-31, 19:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-05-31, 19:23   

Autumn. Nie wiem w jakim ty świecie żyjesz, ale coraz bardziej wydaje mi się on światem jakiś iksów i igrekow istniejących w przestrzeni nominalnej, a nie w świecie rzeczy.
A patriarchat został dość dobrze opisany, podobnie jak w średniowieczu dokładnie opisano hierarchię aniołów i diabłów.

Chwilowo jestem niedysponowana - walczę z siłą ciążenia niosąc 50kg na plecach, z 5 walizkami, będąc wystawioną przez kuriera, któremu system podpowiedział, że ma mieć przesyłkę super lekką a ja zamawiałam ciężką. I powiem ci jedno, mając te 50 kg na plecach, kila walizek, doświadczam czegoś więcej niż pustosłowia, że testosteron krzepi. Mnie zahartował. Nie wiem naprawdę co powoduje że myślę, iż kobiety są słabsze.... Może je***a rzeczywistość? Wybaczcie przekleństwa, ale nienawidzę kurierów...
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-05-31, 19:45   

Oki... Jestem w pociągu. Mogę myśleć :)
Uważam, że bardzo nieodpowiedzialne jest mowienie, że nie podlegamy już procesom ewolucyjnym. Że nasze mozgi nie są wytworem milionów lat ewolucji i struktury "gadzie" nie mają w nim nic do powiedzenia. Prędzej można zaryzykować twierdzenie odwrotne, że kora nowa ma dość nikłe znaczenie dla naszych strategi poznawczych. Nie jesteśmy duchami. Jesteśmy ewolucyjnymi tworami, które wciąż tej ewolucji podlegają. Faktem jest też to, że istnieją również i inne płaszczyzny powielania informacji. Twory mentalne. Hormony jednak mają ogromne znaczenie w przesyle informacji. Jeśli ktoś uważa inaczej, niech kilka dni funkcjonuje bez snu - ciekawe jak bardzo jego umysł będzie niezależny od wytworów ewolucji.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-06-01, 03:10   

autumn napisał/a:
No, ale problem w tym, ze przemoc seksualna moze spotkac tez w pojeciu ogolnym/mainstreamowym brzydkie laski. Chodzilo mi o nie wychodzie z takiego zalozenia jak zasugerowaliscie. Naprawde czytalam o liniach obrony gwalcicieli, ktorzy tlumaczyli sie, ze ofiara jest brzydka, a wiec nikt by jej nie chcial zgwalcic, a wiec sama musiala chciec - bo to jedyna okazja dla tej brzydkiej na seks. Takie podejscie jest BARDZO, BARDZO zle. Rozumiesz czemu protestowalam przeciwko argumentowi urody?

Jasne, rozumiem i oczywiście zgadzam się, że to nie może być argument obronny w takich sprawach.

autumn napisał/a:
Mozemy uznac, ze ta czesc zostala wyjasniona w miare jak doczytales temat?

Możemy, jeśli uznasz że Twoja sugestia niekoniecznie jest zgodna z rzeczywistością.

autumn napisał/a:
Czemu tak Cie irytuje, ze ktos zasugerowal, ze moze uznales to za tak naturalne, ze az zignorowales?

Hmm, bo chyba nigdy nikt nie wyraził w stosunku do mnie w żaden sposób, że mógłbym mu się spodobać (przed tranzycją mam na myśli), a myślę, że mimo wszystko i mimo mojej niechęci do siebie wtedy, zrobiłoby mi się miło nawet gdyby to było wyrażone w taki prymitywny sposób. A po prostu nie było w żaden sposób. Myślę, że to prawdopodobny powód.

autumn napisał/a:
Glosno? Na ulicy? Do obcej osoby?

Głośno, na ulicy, do obcych facetów :P Oczywiście nie same, tylko jak są w grupie (i często są to wygłupy), no ale faceci takie rzeczy też chyba raczej w grupach robią.

autumn napisał/a:
Znaczenie ma, ze przyjelo sie, ze kobiety maja stanowic piekny element otoczenia. (...)

Wiem i nie neguję tego. No ale proszę Cię, nie upieraj się, że tekst: "uśmiechnij się, bo szkoda żeby taka ładna dziewczyna chodziła smutna" jest ZAWSZE wypowiedziany przez faceta do kobiety z tego powodu...

autumn napisał/a:
A nie mozna zwyczajnie spytac: "Hej sorry, masz chwile? Chcialem o cos spytac?" Wczesniej upewniajac sie, ze ta osoba nie jest zajeta czyms swoim jak ksiazka, muzyka, etc?

I czym miałoby być to "coś", o co chcę spytać, skoro nie mam żadnego wątku do zagadania? :P
Naprawdę uważam, że z tą książką to przesada, sam czytam niemal cały czas (jeśli nie robię niczego innego) i jeśli ktoś pytał co czytam, jeszcze nigdy nie odebrałem tego jako natrętne przeszkadzanie...

jatadosh napisał/a:

A jak już offtopować (anglicyzm :P ) o zapożyczeniach to według mnie z umiarem są dobrą rzeczą. Kiedy nie ma dobrego słowa w polskim to trudno za każdym razem mówić naokoło. W końcu jemy pizzę i spaghetti; mamy takie działy nauki jak fizyka czy genetyka; korzystamy z internetu, często za pomocą laptopów i smartphonów; bierzemy hormony... Ogólnie byle zachować umiar, bo zamiast interface'u będziemy mieli międzymordzie.

Przytaczasz słowa, które wszyscy znają... A jaki jest problem napisać: "pogwizdywanie" albo nawet jedno zdanie zamiast jakiś catcalling?
A TERF to do dzisiaj nie wiem co to jest, a trzy razy sprawdzałem... już mi się po raz kolejny nie chce... (chciało by mi się gdybym miał gwarancję że tym razem zapamiętam, ale wątpię).

autumn napisał/a:
Czemu stary, slabowity, chuderlawy i sporo nizszy od mnie dziad uznal, ze mozna zrobic cos takiego w miejscu publicznym mi?

Tobie? Skoro Cię nawet nie dotknął ani nie odezwał się do Ciebie, nie gwizdnął itp.? Myślisz, że to jest molestowanie? Bo ja myślę, że albo nie umie kontrolować swojego popędu, albo coś z nim nie tak i to tyle. Może jak ekshibicjonista, który rozbiera się publicznie, bo to właśnie go podnieca i nie umie się kontrolować.
Ale jak tak piszesz, to faktycznie, tego mogłem nie zauważyć (czytaj: z pewnością bym nie zauważył, bo mam trochę za dużo cech autystycznych żeby widzieć takie rzeczy). Ale też... jakoś mogę go zrozumieć no i gdybyś Ty nie zauważyła, to nikomu nie stałaby się krzywda. A pewnie nie sądził że zauważyłaś.

Swan napisał/a:

jatadosh napisał/a:
Przed tranzycją ludzie się mniej liczyli z moim zdaniem.

Nie mam tego problemu,

Ja też nie miałem. Nie zauważyłem w tej kwestii żadnych zmian. Ale to może zależy od środowiska, w którym się obracamy i naszej osobistej otwartości - w sumie rzadko kiedy wyrażałem i wyrażam swoje zdanie publicznie, to nie mają się z czym liczyć :P

jatadosh napisał/a:
Też tak myślałem. Potem pojawiłem się pierwszy raz w środowisku, gdzie jestem zwykłym facetem i różnica w traktowaniu mnie wgniotła w podłogę. Nie muszę o nic walczyć. To o co wcześniej walczyłem, dostaję teraz z urzędu.

Kurcze, to musi być świetne. Szkoda, że ja tego nie doświadczyłem :P

nunumu napisał/a:
Uważam że bardzo duży i niedoceniany przez mainstream feministek ma wpływ hormonów płciowych na mózg.

Wreszcie ktoś to zauważył.
_________________
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-06-01, 09:35   

Autumn, mam poradę, w sumie dla wszystkich liberalnych feministek. Pójdźcie w kraj, na jakąś zapadłą polską wioskę, gdzie bardzo wierzącą dziewczynę bije mąż, do związku z którym psychicznie namówiła ją rodzina, po tym np. wpadła, a rozwód i antykoncepcję uważa za grzech. Potem do jakiejś fabryki gdzie fizycznie pracują tylko kobiety, albo po prostu do sprzątaczek w korpo. I wyjaśnij im, jak bardzo cierpią kobiety przez 'catcalling', że one mają szereg przywilejów jak cis-przywilej, i o ciężkim losie młodych gejów, lesbijek i transseksualistów. A potem złap zdziwienie, że głosują na PiS, a z feminizmu się śmieją. :X

To niestety nie ten etap w naszym kraju, i nie wiem, czy w jakimkolwiek. Feminizm radykalny współcześnie, i w naszym kraju, jest do bólu materialistyczny, ale żyjemy w kraju, w którym niebawem wprowadzony zostanie całkowity zakaz aborcji tj. zabójstwa dziecka poczętego, w kraju, w którym politykę kształtują coraz bardziej Opus Dei i Bractwo Świętego Piusa X. Gdzie tu miejsce na walkę z catcallingiem?
 
 
salamandra
użytkownik
Jaśnie Panienka


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 68
Posty: 791
Wysłany: 2016-06-01, 10:02   

godząc się na "współpracę" w tym kraju godzimy się na dyskryminację. ale już to mówiłam wcześniej. 40%od pensji i średnio 13% w VAT płaconym we wszystkim, od zapałek po wodę w kiblu. o co kaman z żądaniem płacy minimalnej 2800 brutto? o brak możliwości by pracodawca płacił 3377 zł i odnosił zyski przy innych morderczych opłatach. swojego czasu liczyłam sobie ile musiałabym zarabiać na moim straganie by legalnie wszystko opłacić i wyciągnąć jeszcze 1500zł dla mnie i wspólnika; żeby doliczyć się tych minimalnych pensji musielibyśmy wyciągać około 7,5 tysiąca czystego zysku. doliczmy do tego pracownika i czym ja mam handlować na tym bazarze? diamentami? na to stać by było korporacje, ale prawo dla nich to nie morze tylko brodzik, w którym bez problemu omijają wszystkie fale.

niestety jak o tym mówię, to większość osób śmieje się z mojej naiwności, że im opowiadam, że w Polsce nie musi tak być, tylko oni się godzą. patrzę na Francuzów i sobie myślę, że w moim narodzie idealna tresura zaszła, pracują za mieszkanie i żarcie, tyle ile pan i tak musiał zapewnić niewolnikowi i jeszcze walczą w tego obronie...

i co? moja matka na swojej posadzie zarabia tyle ile osoby, których jest kierowniczką, pomimo tego, że to sporo poniżej widełek dla jej stażu i wykształcenia. trudno jej się dziwić, że jak poszła na macierzyński, to go sobie przedłużyła o paroletnie L4, to normalne zachowanie w obliczu tak krótkiego macierzyńskiego, po którym całą swoją pensję wydawałaby na opiekunkę. pracodawca policzył w tym czasie straty, ale pewnie się w miarę przed nimi uchronił, bo ostatecznie przezornie wykorzystał to, że ona jest kobietą i może jej mniej zapłacić za jej pracę. on okradł ją, ona jego, a tak na prawdę to ich oboje okradło państwo, a oni rozszarpywali między sobą ochłap pozostały po tym, co im się należało.
_________________
Całuski!
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=L9p8LXD5UDs
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7100
Wysłany: 2016-06-01, 10:47   

nunumu napisał/a:
Gdzie tu miejsce na walkę z catcallingiem?

Ale o co chodzi? Chcecie zabronić "kici, kici"? To jak mam sierściuchy na obiad wołać? ;)

A tak serio: zaczepki słowne, molestowanie werbalne. Po grzyba nam tu jakieś zbędne potworki językowe na coś, co można po ludzku nazwać?
 
 
Belial
użytkownik
Chaos


Preferowany zaimek: on
Punktów: 3
Posty: 965
Wysłany: 2016-06-01, 10:57   

Nunumu nie mozesz zaakceptowac ze sa rozne problemy i nie wszyscy kusza sie zajmowac tym samym? W kwestii samej Warszawy jest sporo do zrobienia jesli chodzi o przemoc domowa. Nie jest tak, ze problemh wystepuja tylko tam gdzie nas nie ma.

Jestes jak ci popaprancy ktorzy stwierdzaja ze [terefere] z prawami czlowieka, rownoscia obywateli i dyskryminacja osob LGBT bo sa wieksze problemy a tymi sie nie bedziemy zajmowac. Tyle ze mi bardziej zycie utrudnia dyskryminacja osob LGBT (praca). Pewnie chcialbym by np zmienili zasady dotyczace malych firm, ubezpieczenia obywateli ale to jestem w stanie jakos sobie obejsc a dyskryminacji w pracy nijak.

Lata pracy nie wystarcza by dotrzec do kazdej wioski i zmienic mentalnosc ludzi... Sa osoby ktore to robia, ale niech beda tez osoby ktore zwracaja uwage na inne problemy.
_________________
Male inside, human outside.
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2016-06-01, 11:44   

wendigo, walenie konia przy kims kto nie ma ochoty tego ogladac, lub obnazanie sie tez jest molestowaniem seksualnym.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-06-01, 11:52   

Cytat:
Jestes jak ci popaprancy ktorzy stwierdzaja ze [terefere] z prawami czlowieka, rownoscia obywateli i dyskryminacja osob LGBT bo sa wieksze problemy a tymi sie nie bedziemy zajmowac.

Nie będziemy? Ja właśnie proponuję zająć się realnymi problemami, zamiast bawić się w aktywizm na zasadzie kultu cargo, polegającego na tym, że jak będziemy się zachowywać jak kopia aktywistów i aktywistek z UK, to nagle magicznie zrobi nam się tu UK. Że będzie fajnie, uśmiechnięcie, liberalnie. 40 letnia kobieta utrzymująca sama rodzinę za gównianą płace nie ma problemu z opresyjnością gedneru, nawet nie wie co to znaczy. To czym chcą się zajmować feministki liberalne to problemy pierwszego świata. Przyjdź sobie na osiedle w mieście z 25% bezrobociem jak to z którego pochodzę. Wyjaśnij im, że ludzie mają problem, bo społeczeństwo ich opresjonuje misgenderowaniem na tumblrze. Że ktoś jest genderfuck i ma dość catcallingu, a jego korpo nie daje beniefitów dla poliamorycznych związków translesbijskich.
Cytat:
Lata pracy nie wystarcza by dotrzec do kazdej wioski i zmienic mentalnosc ludzi... Sa osoby ktore to robia, ale niech beda tez osoby ktore zwracaja uwage na inne problemy.

No bo to jest błąd "aktywizmu mentalności". Zmiany kulturowe i mentalności społecznej to proces o wielu źródłach, nie zrobi się tego prosząc i przekonując. Przede wszystkim dlatego że ludzie to konformiści, łatwiej im akceptować status quo niż się wychylać, myślenie wysila. Mentalność jest skutkiem zmian społecznych, a nie ich przyczyną. Dlatego ważna jest praca u podstaw. By w ogóle zacząć mówić o zmianie społecznych poglądów na gender, ów gender musi wpierw przestać mieć materialne podstawy. A my tu w Polsce chcemy działać odwrotnie: najpierw zmienić mentalność, żeby ludzie zmienili materialne podstawy swojego bytu. A wiesz kto w Polsce pracuje u podstaw? Ruch Narodowy i Kościół Katolicki. Środowiska liberalne zajmują się analizami intelektualnymi i tym zajmowali się od początku III RP.
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-06-01, 12:33   

https://en.wikipedia.org/wiki/Lesbians_and_Gays_Support_the_Miners

O, patrzcie. W Polsce takie coś nie przeszłoby, zgadnijcie czemu? Gdzie jest LGBT, gdy pielęgniarki z CZD walczą o swoje prawa?
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-06-01, 12:35   

jatadosh napisał/a:

Ogólnie chodzi mi o to, że całej agresji u wielu gości nie jestem w stanie wyjaśnić tylko postrzeganiem kobiecości jako słabości, chyba że naginając fakty i bardzo wyginając się z wytłumaczeniem. Dlatego próbuję znaleźć szersze/ogólniejsze wyjaśnienie, a nie skakać od razu do jakiegoś gotowego. Może po przemyśleniu sprawy znajdzie się lepsze wyjaśnienie? Ogólniejsze?

Bo mogę podać przykład jak dziewczyna, z którą zerwałem, postanowiła mnie przegonić przez klatkę schodową z maczetą. Bo kobiety przecież nigdy nie są sprawczyniami przemocy...
Albo jak zacząłem doświadczać agresji dopiero, kiedy zacząłem mieć passing 100% męski, ale chucherka. Czyżbym stał się wtedy bardziej kobiecy niż kiedy ludzie na ulicy mówili do mnie "proszę pani"? I problem był przejściowy, jak zacząłem już wyglądać jak przeciętny facet w moim wieku, dali mi znowu spokój.

Więc raz jeszcze - szukam ogólniejszego wyjaśnienia tego, na jakiej podstawie agresywne jednostki wybierają swoje ofiary. Bo może da się znaleźć ogólniejsze, tłumaczące wszystko, bez rozróżniania tego, która płeć którą.


Dlatego wlasnie staram sie zasugerowac oddzielenie agresji od systemowej opresji kobiet. Bo ta wlasnie taka jest: systemowa.
Na agresji skupiaja sie inni. W jakim celu? Aby przykryc dyskusje?

jatadosh napisał/a:

Mam nadzieję, że mi tego usprawiedliwiania nie zarzucasz. Zwłaszcza, że nic takiego nie wynika z cytatu, pod którym to napisałaś.


Nie zarzucam nikomu usprawiedliwiania agresji. Ale skoro w dyskusji o systemowej opresji kobiet pojawia sie watek agresji i darwinizmu, to w jakim celu?

To samo do Swan odnosnie ponizszych:

Swan napisał/a:

autumn napisał/a:
Powiem to co do jatadosh: Nie lubie usprawiedliwiania agresji mezczyzn tylko biologia. Boys be boys, itd.

Wytłumaczenie to nie rozgrzeszenie.


Swan napisał/a:

autumn napisał/a:
Ponownie Boys be boys, itd?

Nie usprawiedliwiam, tłumaczę na sucho.




jatadosh napisał/a:

Chcesz powiedzieć, że ludzie nie rzucają się podświadomie na słodycze, bo w warunkach naturalnych cukier występował przede wszystkim w owocach i ci, którym smakowało słodkie, jedli więcej witamin? Albo że praca siedząca nie szkodzi na kręgosłup, bo nie wyewoluwaliśmy do chodzenia po parę km dziennie?
Dużo innych współcześnie bezsensownych/bezużytecznych zachowań da się wyjaśnić tym, do czego wyewoulowaliśmy. Według mnie należy tylko z tym nie przesadzać i nie tłumaczyć tym wszystkiego, bo jednak jesteśmy świadomymi istotami i nad tymi popędami potrafimy trochę panować/przekierunkowywać je w mniej szkodliwe obszary życia. Do czegoś chyba mamy ten nadmiar pamięci operacyjnej, co nie? (Jakby to nie było jasne - nie usprawiedliwiam w tym momencie agresji ewolucją - niczyjej. Nawet jak ktoś ma wrodzone większe skłonności do agresji to niech się rozładuje na macie/w inny nieszkodliwy sposób, a nie na przechodniach/rodzinie.)


Dokladnie to staralam sie przekazac uzywajac tylko zabiegow slownych majacych na celu pokazac, ze dawno juz w wielu sprawach pokonujemy nasze ewolucyjne ograniczenia lub funkcjonujemy w taki sposob, do ktorego nasze organizmy nie sa gotowe. Czemu nie mozemy uznac, ze "agresja" to taka ewolucyjna slabosc i wymagac jej kontroli?
BTW. Ja w czasie odchudzania zupelnie zrezygnowalam z rzeczy slodkich. W tej chwili nie smakuja mi slodycze, a czekolada tylko gorzka. Mozna powiedziec, ze odzwyczailam sie od tego. Podobnie od soli i tlustych potraw. Taka dygresja, ale ciekawi mnie zawsze czy slodycze, sol i tluste to nie jest tak, ze zaczynaja ludzie to spozywac masowo w dziecinstwie i to pobudza proste instynkty, a pozniej sie w pewien sposob przyzwyczajaja/uzalezniaja? Kolejny offtop. Sorry.

Powyzsze kieruje tez do Swan

Swan napisał/a:

Cytat:
Chodzilo mi o to jak absurdalne jest powolywanie sie na ewolucyjne pochodzenie wielu spraw skoro juz dawno przestalismy sie ewolucja przejmowac.

Ale ewolucja nie przestała się przejmować nami!


Swan napisał/a:

autumn napisał/a:
Jak wytlumaczysz dawinizmem to, ze dziewczynkom wmawia sie w dziecinstwie usilnie jedno i zniecheca do drugiego,a u chlopcow na odwrot?

Stereotypem i pojęciem "normalności".


Zbior stereotypow i pojec co jest normalnoscia, mozna nazwa systemem? :>

Swan napisał/a:

autumn napisał/a:
Czemu uwazasz, ze pierwszy model jest nam blizszy?

Nie uważam. Ja tylko sobie obracam idee w rękach i rozgryzam to na głos.

Poza tym, nie wiem jak akapit zawierający to zdanie ma się do mojej wypowiedzi cytowanej nad nim. Kto ma władzę a kto jest agresywny to też dwie różne rzeczy.


Wspomniales o zwierzetach. Podalam przyklad naszych najblizszych krewniakow.
_________________
Ostatnio zmieniony przez autumn 2016-06-01, 12:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-06-01, 12:35   

jatadosh napisał/a:

Z moim się nie tylko liczą jak sam wygłaszam, jeszcze o nie pytają, bo się zorientowali, że jak się na jakiś temat stanowczo i pewnie wypowiadam to zwykle mam pojęcie. Do tego zawsze mnie proszą o naprawienie czegoś jak nie działa. Starzy znajomi raczej mi proponują pomoc w naprawie ;)
I prosty przykład. Znajomy, który znał mnie przed tranzycją, koniecznie chciał, żeby mu pomóc w kupieniu spodni. Zaznaczam, że pojęcie o ciuchach to on ma większe i nigdy mu niczego innego nie sugerowałem. Nowy znajomy chciał, żeby mu doradzić przy kupowaniu elektroniki; znajoma nie dowierzała jak czegoś nie potrafiłem naprawić, bo do tej pory potrafiłem uruchomić wszystko. Przy czym zaznaczam, że moje kompetencje pod tym względem się nie tylko nie podniosły, a nawet zmalały, bo mam mało czasu ostatnio, żeby być na bieżąco.
I wcześniej jak oferowałem swoją opinię to wlatywała jednym uchem, wylatywała drugim po czym wszyscy dopytywali mojego brata/kogoś innego. A obecnie jak przyznam, że czegoś nie wiem (bo jak się nie znam to się przyznaję, a nie wymądrzam, nie chcę komuś sprzętu popsuć) albo jak czegoś mi się nie uda zrobić to nie dość, że wielkie zdziwienie, to jeszcze zwykle nawet nie pytają nikogo innego. Dostałem magicznym sposobem głos ostateczny.

Przedtem ogólnie byłem postrzegany jako przemądrzały i czepialski; obecnie jako kompetentny i niezawodny. Do tego dowiedziałem się, że jestem za skromny w ocenie swoich umiejętności... A w moim zachowaniu nic się nie zmieniło. Zmienił się fakt, że obecne otoczenie po prostu postrzega mnie jako faceta.
Jak robiliśmy ze znajomymi coś, na czym się kompletnie nie znałem, stary znajomy uważał, że adekwatnym zadaniem dla mnie będzie mieszanie. Nowy się zdziwił i zapytał, czy nie chcę robić czegoś bardziej ambitnego, po czym nauczył nowej rzeczy. I nie zabierał sprzętu z rąk, kiedy tylko widział, że mam problem, ewentualnie dawał rady z pozycji kogoś doświadczonego. I skomentował, że na początku wszyscy mają problem, ale za dwudziestym razem pójdzie już tak gładko, że nawet nie zauważę.
To wszystko trochę jednostkowe przykłady, ale tak wygląda całość moich relacji międzyludzkich obecnie.


Ja dostrzeglam zmiane zachowan w druga strone. Aby bys uznana za kompetentna musze byc sporo lepsza od moich meskich odpowiednikow.
_________________
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-06-01, 12:36   

wendigo napisał/a:

autumn napisał/a:
Czemu stary, slabowity, chuderlawy i sporo nizszy od mnie dziad uznal, ze mozna zrobic cos takiego w miejscu publicznym mi?

Tobie? Skoro Cię nawet nie dotknął ani nie odezwał się do Ciebie, nie gwizdnął itp.? Myślisz, że to jest molestowanie? Bo ja myślę, że albo nie umie kontrolować swojego popędu, albo coś z nim nie tak i to tyle. Może jak ekshibicjonista, który rozbiera się publicznie, bo to właśnie go podnieca i nie umie się kontrolować.
Ale jak tak piszesz, to faktycznie, tego mogłem nie zauważyć (czytaj: z pewnością bym nie zauważył, bo mam trochę za dużo cech autystycznych żeby widzieć takie rzeczy). Ale też... jakoś mogę go zrozumieć no i gdybyś Ty nie zauważyła, to nikomu nie stałaby się krzywda. A pewnie nie sądził że zauważyłaś.


Opadly mi rece i jesli naprawde uwazasz, ze publiczna masturbacja (na siedzeniu naprzeciwko) lub neglizowanie sie przed druga osoba nie krzywdzi drugiej osoby i nie uprzedmiotawia publicznie tejze osoby to nie wiem czy mamy o czym dyskutowac. W niektorych tematach MUSI byc jakis wspolny grunt, albo skonczy sie bezsensowna pyskowka jak miedzy pro-choice i przeciwnikami praw kobiet.

Armand napisał/a:
wendigo, walenie konia przy kims kto nie ma ochoty tego ogladac, lub obnazanie sie tez jest molestowaniem seksualnym.


Dziekuje
_________________
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-06-01, 12:37   

nunumu napisał/a:
Autumn, mam poradę, w sumie dla wszystkich liberalnych feministek. Pójdźcie w kraj, na jakąś zapadłą polską wioskę, gdzie bardzo wierzącą dziewczynę bije mąż, do związku z którym psychicznie namówiła ją rodzina, po tym np. wpadła, a rozwód i antykoncepcję uważa za grzech. Potem do jakiejś fabryki gdzie fizycznie pracują tylko kobiety, albo po prostu do sprzątaczek w korpo. I wyjaśnij im, jak bardzo cierpią kobiety przez 'catcalling', że one mają szereg przywilejów jak cis-przywilej, i o ciężkim losie młodych gejów, lesbijek i transseksualistów. A potem złap zdziwienie, że głosują na PiS, a z feminizmu się śmieją. :X

To niestety nie ten etap w naszym kraju, i nie wiem, czy w jakimkolwiek. Feminizm radykalny współcześnie, i w naszym kraju, jest do bólu materialistyczny, ale żyjemy w kraju, w którym niebawem wprowadzony zostanie całkowity zakaz aborcji tj. zabójstwa dziecka poczętego, w kraju, w którym politykę kształtują coraz bardziej Opus Dei i Bractwo Świętego Piusa X. Gdzie tu miejsce na walkę z catcallingiem?


Wspominalam o prawach reprodukcyjnych i przemocy domowej. Moi dyskutancji skupili sie na czym innym, a ja ide z flowem dyskusji.

Co do reszty juz sie odnioslas do tego co napisal Belial

nunumu napisał/a:

Nie będziemy? Ja właśnie proponuję zająć się realnymi problemami, zamiast bawić się w aktywizm na zasadzie kultu cargo, polegającego na tym, że jak będziemy się zachowywać jak kopia aktywistów i aktywistek z UK, to nagle magicznie zrobi nam się tu UK. Że będzie fajnie, uśmiechnięcie, liberalnie. 40 letnia kobieta utrzymująca sama rodzinę za gównianą płace nie ma problemu z opresyjnością gedneru, nawet nie wie co to znaczy. To czym chcą się zajmować feministki liberalne to problemy pierwszego świata. Przyjdź sobie na osiedle w mieście z 25% bezrobociem jak to z którego pochodzę. Wyjaśnij im, że ludzie mają problem, bo społeczeństwo ich opresjonuje misgenderowaniem na tumblrze. Że ktoś jest genderfuck i ma dość catcallingu, a jego korpo nie daje beniefitów dla poliamorycznych związków translesbijskich.


Powtorze ponownie: CZOOOOOOOOOOOOOOO? GDZIE? JAK? SKad te tumblry, genderfucki i poliamoria. Serio musisz zaczac sie opanowywac.

nunumu napisał/a:

No bo to jest błąd "aktywizmu mentalności". Zmiany kulturowe i mentalności społecznej to proces o wielu źródłach, nie zrobi się tego prosząc i przekonując. Przede wszystkim dlatego że ludzie to konformiści, łatwiej im akceptować status quo niż się wychylać, myślenie wysila. Mentalność jest skutkiem zmian społecznych, a nie ich przyczyną. Dlatego ważna jest praca u podstaw. By w ogóle zacząć mówić o zmianie społecznych poglądów na gender, ów gender musi wpierw przestać mieć materialne podstawy. A my tu w Polsce chcemy działać odwrotnie: najpierw zmienić mentalność, żeby ludzie zmienili materialne podstawy swojego bytu. A wiesz kto w Polsce pracuje u podstaw? Ruch Narodowy i Kościół Katolicki. Środowiska liberalne zajmują się analizami intelektualnymi i tym zajmowali się od początku III RP.


To co sugerujesz?
_________________
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-06-01, 12:38   

ElżbietaFromage napisał/a:
Oki... Jestem w pociągu. Mogę myśleć :)
Uważam, że bardzo nieodpowiedzialne jest mowienie, że nie podlegamy już procesom ewolucyjnym. Że nasze mozgi nie są wytworem milionów lat ewolucji i struktury "gadzie" nie mają w nim nic do powiedzenia. Prędzej można zaryzykować twierdzenie odwrotne, że kora nowa ma dość nikłe znaczenie dla naszych strategi poznawczych. Nie jesteśmy duchami. Jesteśmy ewolucyjnymi tworami, które wciąż tej ewolucji podlegają. Faktem jest też to, że istnieją również i inne płaszczyzny powielania informacji. Twory mentalne. Hormony jednak mają ogromne znaczenie w przesyle informacji. Jeśli ktoś uważa inaczej, niech kilka dni funkcjonuje bez snu - ciekawe jak bardzo jego umysł będzie niezależny od wytworów ewolucji.


Czemu unikasz kontynuowania dyskusji, ktora zapoczatkowalas cytujac DeadSally w swoim poscie z 2016-05-30, 17:24? :>
_________________
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-06-01, 12:39   

Cytat:
SKad te tumblry, genderfucki i poliamoria. Serio musisz zaczac sie opanowywac.

Piszę o tym co jest częstym tematem poruszanym przez Everyday Feminism. :) Aha, zapomniałam jeszcze, że można tym ludziom tłumaczyć biały przywilej.
Cytat:
To co sugerujesz?

Wyjść do ludzi i słuchać co mają do powiedzenia, oraz jakie są ich potrzeby. A nie wciskać im ideologię do głów przemawiając do nich z katedry.
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2016-06-01, 18:04   

Nie rozumiem trochę konfliktu autumn vs nunumu... :-(
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-06-02, 13:29   

jatadosh napisał/a:
autumn napisał/a:
Nie zarzucam nikomu usprawiedliwiania agresji.

Biorąc pod uwagę, że pod cytatem z mojego postu napisałaś, że nie lubisz usprawiedliwiania przemocy mężczyzn to wyglądało to jak taki właśnie zarzut.


Przykro mi, ze tak to zabrzmialo.

jatadosh napisał/a:

Primo - słaby jestem w zabiegach słownych i retoryce. Wolę dyskutować na argumenty podane wprost. Może stąd się bierze część naszych nieporozumień.
Secundo - zwrot, że pokonujemy ograniczenia ewolucyjne, jest nieco na wyrost ;) Zwłaszcza, że funkcjonowanie w warunkach, na które nasze organizmy nie są gotowe, odbija nam się zwykle na zdrowiu. I wybacz, że się czepiam, ale ewolucja i genetyka to "moje" tematy ;)


No ok nie chce sie sprzeczac z specjalista, ale jesli szybko swoich naturalnych popedow nie opanujemy to ludzkosc skonczy w wielkim g., a ziemia bedzie sie ledwo nadawac do zamieszkania. Malpy z brzytwa.
Zreszta biorac pod uwage srednia ilosc konfliktow np. w Europie na przestrzeni ostatniego polwiecza, wyglada, ze czlowiek jednak umiec sie opanowac.

jatadosh napisał/a:

Cytat:
Zbior stereotypow i pojec co jest normalnoscia, mozna nazwa systemem?

Dla mnie - jak zwał tak zwał, byle byśmy rozumieli to samo pod tymi samymi słowami.
I jedynie pragnąłbym zauważyć, że na tych stereotypach/w tym systemie obrywa się też facetom i to nie tylko tym za mało męskim.
Najbardziej oczywistym przykładem jest to, że mężczyzna podczas rozwodu nie dostanie opieki nad dzieckiem, jeśli nie zapewni mu warunków nieporównywalnie lepszych niż matka. Albo założenie, że mężczyzna nie może być ofiarą przemocy ze strony kobiety. Albo że kobieta nie może faceta molestować, bo przecież każdy facet zawsze chce.
Nie chodzi mi teraz o żadne udowadnianie, że mężczyźni mają gorzej czy coś. Po prostu napisałaś wcześniej (przynajmniej wydaje mi się, że to Ty, a temat się nieprzyzwoicie rozrósł, więc jeśli się mylę to mnie popraw), że chodzi Ci o prawa człowieka, a nie tylko prawa kobiet. Po czym, że mężczyźni cierpią w tym systemie tylko jeśli są za mało męscy.


W ramach tego systemu (nie ogolnie bo mozna byc ofiara dyskryminacji z innych pwoodw np. niepelnosprawny facet) mezczyzni w mojej opinii ponosza koszta tylko w wyniku faktu, ze niektore zachowania, postawy lub cechy uwazane sa za nie meskie. Czyli facet nie moze byc molestowany/zgwalcony przez kobiete poniewaz traci status typowo meski. Mezczyzni nie dostaja prawa do dzieci, bo opieka nad dzieckiem jest uznawana za zadanie kobiece. Chlopcy sa karceni za okazywanie uczuc bo placz jest dla kobiet. itd. W ramach patriarchatu podstawy dyskryminacji sa inne:
a) wzgledem kobiet bo to kobiety
b) wzgledem mezczyzn bo nie moga sie skalic byciem kobiecymi
Mimo, ze obie plcie moga doznawac zwiazanych z patriarchatem problemow.

Oczywiscie, ze mezczyzni ponosza koszta patriarchatu, pamietajmy tylko o tym, ze np.:
a) jak jest sciagalnosc alimentow
b) to mezczyzni glownie porzucaja matki z dziecmi, a nie na odwrot
c) ofiarami wiekszosci przemocy domowej sa kobiety (i ewentualnie dzieci)
d) ofiarami wiekszosci przemocy seksualnej sa tez kobiety - to jedyny rodzaj przemocy w naszym spoleczenstwie, w ktorym jedna plec krzywdzi inna.
e) sytuacja zawodowa kobiet jest slabsza niz mezczyzn
itd.

Zawsze jak pojawia sie dyskusja o feminizmie i patriarchacie w sieci lub randomowym towarzystwie, trafiam na ludzi podnoszacych temat dyskryminacji mezczyzn. Zawsze opdowiadam im jednym cytatem, ktory przeczytalam kiedys w sieci:
Jesli jedyna sytuacja, kiedy wspominasz o prawach mezczyzn jest moment, gdy chcesz zbic argumentacje kogos mowiacego o prawach kobiet, to zastanow sie czy chodzi Ci naprawde o prawa mezczyzn.
Nie to, ze akurat odnosze to do Ciebie. Ale ogolnie jest cos na rzeczy. W zeszlym roku w Kalifornii zalozono chyba pierwszy w stanie (jak nie w USA) przytulek dla mezczyzn doswiadczajacych przemocy domowej. Zalozyla ten obiekt organizacja feministyczna.
_________________
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-06-02, 13:31   

nunumu napisał/a:

Nie będziemy? Ja właśnie proponuję zająć się realnymi problemami, zamiast bawić się w aktywizm na zasadzie kultu cargo, polegającego na tym, że jak będziemy się zachowywać jak kopia aktywistów i aktywistek z UK, to nagle magicznie zrobi nam się tu UK. Że będzie fajnie, uśmiechnięcie, liberalnie. 40 letnia kobieta utrzymująca sama rodzinę za gównianą płace nie ma problemu z opresyjnością gedneru, nawet nie wie co to znaczy. To czym chcą się zajmować feministki liberalne to problemy pierwszego świata. Przyjdź sobie na osiedle w mieście z 25% bezrobociem jak to z którego pochodzę. Wyjaśnij im, że ludzie mają problem, bo społeczeństwo ich opresjonuje misgenderowaniem na tumblrze. Że ktoś jest genderfuck i ma dość catcallingu, a jego korpo nie daje beniefitów dla poliamorycznych związków translesbijskich.


nunumu napisał/a:
Autumn, mam poradę, w sumie dla wszystkich liberalnych feministek. Pójdźcie w kraj, na jakąś zapadłą polską wioskę, gdzie bardzo wierzącą dziewczynę bije mąż, do związku z którym psychicznie namówiła ją rodzina, po tym np. wpadła, a rozwód i antykoncepcję uważa za grzech. Potem do jakiejś fabryki gdzie fizycznie pracują tylko kobiety, albo po prostu do sprzątaczek w korpo. I wyjaśnij im, jak bardzo cierpią kobiety przez 'catcalling', że one mają szereg przywilejów jak cis-przywilej, i o ciężkim losie młodych gejów, lesbijek i transseksualistów. A potem złap zdziwienie, że głosują na PiS, a z feminizmu się śmieją. :X


Milo, ze starasz sie wykpic problemy np. LGBT. Uwazasz, ze nie ma sensu walczyc z homofobia? Bo jest przemoc domowa i szalejacy kapitalizm? Do wazniejsze sprawy? Wiesz kto ostatnio o tym gadal: KOD w perspektywie TK.
Czy podobny masz stosunek do przyjmowania uchodzcow? Mamy zajmowac sie wpierw posptrzaniem lokalnego podworka? Wiesz kto tak argumentuje?

Ludzie glosuja na PiS, nie dlatego, ze jakis aktywista wspomni o prawach osob trans. Skad Ty bierzesz ta argumentacje?

nunumu napisał/a:

Cytat:
Lata pracy nie wystarcza by dotrzec do kazdej wioski i zmienic mentalnosc ludzi... Sa osoby ktore to robia, ale niech beda tez osoby ktore zwracaja uwage na inne problemy.

No bo to jest błąd "aktywizmu mentalności". Zmiany kulturowe i mentalności społecznej to proces o wielu źródłach, nie zrobi się tego prosząc i przekonując. Przede wszystkim dlatego że ludzie to konformiści, łatwiej im akceptować status quo niż się wychylać, myślenie wysila. Mentalność jest skutkiem zmian społecznych, a nie ich przyczyną. Dlatego ważna jest praca u podstaw. By w ogóle zacząć mówić o zmianie społecznych poglądów na gender, ów gender musi wpierw przestać mieć materialne podstawy. A my tu w Polsce chcemy działać odwrotnie: najpierw zmienić mentalność, żeby ludzie zmienili materialne podstawy swojego bytu. A wiesz kto w Polsce pracuje u podstaw? Ruch Narodowy i Kościół Katolicki. Środowiska liberalne zajmują się analizami intelektualnymi i tym zajmowali się od początku III RP.


Dokladnie zmiana mentalnosci odbywa sie na wielu plaszczyznach. Chwilowo nawet pracownicy na smieciowkach w Polsce nie popieraja lewicy. Polska tak zboczyla na prawo, ze za lewicowa prase uwaza sie GW. O czym Ty tu chcesz dyskutowac? Chcesz to zacznij temat czemu Polska jest tak na prawo/konserwatywnie, a nie skaczesz z watku na watek. Zaczynam sie zastanawiac czy jest jakikolwiek sens dyskusji z kims, kto nie potrafi utrzymac jakiegokolwiek toku dluzej jniz kilka postow:
a) trans kobiety bez passingu
b) uchodzcy
c) tumlb i genderucki
d) kapitalizm wykorzystujacy ludzi na smieciowkach
e) KK dominujacy spoleczna mentalnosc
f) liberalne feministki sa be
Nadarzasz sama za soba?

nunumu napisał/a:
Cytat:
SKad te tumblry, genderfucki i poliamoria. Serio musisz zaczac sie opanowywac.

Piszę o tym co jest częstym tematem poruszanym przez Everyday Feminism. :) Aha, zapomniałam jeszcze, że można tym ludziom tłumaczyć biały przywilej.


Ale nikt o tym tu nie wspominal. Znow odlatujesz. Jesli chcesz byc brana powaznie radzilabym unikac tego typu zachowan.

Mam niesmiale przeczucie, ze za duzo zachodnich teoretyczek feminizmu to naczytalas sie Ty, a nie ja czy inne "liberalne feministki". Nawet sam konflikt miedzy tradycyjnymi feministkami okolo drugofalowymi, a tymi, ktore nazywasz liberlanymi i intersekcjonalnymi wywodzi sie z zachodniej (a szczegolnie amerykanskiej) dyskusji, gdzie biale feministki wypychaly z swoich srodowisk feministki z grup mniejszosciowych i marginalnych, a kiedy te zaczely analizowac sytuacje spoleczna po swojemu, uprzywilejowanym z faktu bycia centrum uwagi mainstreamowym feministkom nie spodobala sie jego nowa forma. Nie ma zaskoczenia, ze glowna krytyka intersekcjonalizmu idzie od bialych feministek z klasy sredniej, a glownymi zwolenniczkami intersekcjonalnego feminizmu sa kobiety kolorowe. Biale z sredniej klasy feministki nie chca sluchac, ze spolecznie kobiety z mniejszosci moga miec nakladajace sie problemy (wbrew jakiejkolwiek wiedzy i faktom, np. indianki maja najwieksza szanse pasc ofiara gwaltow w USA). To tyle jesli o korzenie tego konfliktu. Ty go przenosisz na polski grunt, gdzie ani on nie ma sensu, ani podstaw. Oczywiscie, ze rasizm w Polsce istnieje, ale w jednolitym rasowo kraju ciezko dopatrowac sie systemowej opresji jak np. w USA.

Strzelasz kulami w plot i podskakujesz szczesliwa, ze Ci sie udalo w cos trafic. Brawo.

nunumu napisał/a:

Cytat:
To co sugerujesz?

Wyjść do ludzi i słuchać co mają do powiedzenia, oraz jakie są ich potrzeby. A nie wciskać im ideologię do głów przemawiając do nich z katedry.


I jak Tobie to idzie poza pisaniem na forum? Pytam bez zlosliwosci, skoro innym sugerujesz robienie czegos i zakladasz, ze inni nic nie robia, to jak Ty to wdrazasz w zycie?
_________________
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-06-02, 13:31   

DeadSally napisał/a:
Nie rozumiem trochę konfliktu autumn vs nunumu... :-(


Nie chce bys strasznie zapatrzona w siebie, ale wydaje mi sie, ze to personalne ;) . Nunumu wie gdzie mnie znalezc na social media i to nie pierwsza platforma, gdzie stawia sie w opozycji do mnie. Najwyrazniej nawet do skrajnosci sugerujac, ze zarobki zaleza od tego ile sie wynegocjuje i ze patriarchat to wymysl feministek. Tak daleko idacych sugestii to bym sie po niej nie spodziewala. Bez wycieczek personalnych ;)
_________________
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2016-06-02, 15:20   

Autumn, nie mogę znaleźć postu, w którym mi odpisałaś, ale jak tak ujmujesz "system" to chyba mówimy o tym samym pod różnymi nazwami. Mnie się "system" skojarzył z czymś łatwiej usuwalnym, jak np. ustrój polityczny. (Oczywiście ustroju nie usuwa się ot tak, ale parę lat i jest zmiana, a tu mamy spore podstawy ewolucyjno-biologiczne, które powodują świetne i głębokie zakorzenienie patriarchatu, jak w wypadku nerwic np.) Więc się z Tobą zgadzam. (Hm, może w takim razie można to usunąć przez "terapię mówioną" i uświadomienie mechanizmów, które leżą u podłoża, jak nerwicę?)
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-06-02, 18:00   

autumn napisał/a:
Czemu unikasz kontynuowania dyskusji, ktora zapoczatkowalas cytujac DeadSally w swoim poscie z 2016-05-30, 17:24? :>

Wybacz, ale ja nie zapoczątkowałam tej dyskusji w tamtym momencie. Wyraziłam tylko swoją opinię, dyskusję zapoczątkowałaś ty, zadając do opinii pytania.

Jeżeli jednak bardzo chcesz znać odpowiedź na swoje pytanie, czyli m.in. na:
autumn napisał/a:
Czyli sugerujesz, ze chodzi o kobiecosc?

To powiem, że nie, nie sugeruję, że chodzi o kobiecość. Prędzej, że chodzi o "niemęskość". Zgodnie z wieloma wykładniami kobiecość nie jest przeciwieństwem męskości, ale jest niebyciem. Istnieje tylko gender męski, cała reszta to po prostu niemęskość, co doskonale wyraża w języku polskim rodzaj liczby mnogiej - niemęskoosobowy.
Sama mam mieszane odczucia do kwestii nieistnienia kobiecości, ale zgadzam się, że "niemęskość" nie równa się "kobiecości", jest tylko jej negacją. I jeżeli chodzi o moją opinię, to uważam, iż każda niemęskość będzie potencjalnie powodem ataków innych osób - również tych niemęskoosobowych.

autumn napisał/a:
No, ale przeciez jednostki agresywne wylaczamy z spoleczenstwa za samo stanowienie zagrozenia. Nie to, ze to popieram lub nie. Pytam Ciebie.

Nie. Jednostek agresywnych nie wyłączamy ze społeczeństwa. Wyłączamy tylko te, które złamały przepisy (formalne, lub nie - jak społeczne tabu, przykładowo zmieniły płeć).
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-06-03, 03:50   

Armand napisał/a:
wendigo, walenie konia przy kims kto nie ma ochoty tego ogladac, lub obnazanie sie tez jest molestowaniem seksualnym.

Na pewno nie jest w porządku - zgadzam się (i jest z resztą chyba czynem karalnym). Ale chyba jest inne na to słowo niż molestowanie seksualne... z resztą nie o to mi chodziło, bo jednak nic takiego ten facet w kierunku Autumn nie zrobił, tylko się właśnie maskował, a to co innego moim zdaniem.

autumn napisał/a:

Opadly mi rece i jesli naprawde uwazasz, ze publiczna masturbacja (na siedzeniu naprzeciwko) lub neglizowanie sie przed druga osoba nie krzywdzi drugiej osoby i nie uprzedmiotawia publicznie tejze osoby to nie wiem czy mamy o czym dyskutowac. W niektorych tematach MUSI byc jakis wspolny grunt, albo skonczy sie bezsensowna pyskowka jak miedzy pro-choice i przeciwnikami praw kobiet.

Chyba zostałem źle zrozumiany (bo chyba źle zrozumiałem Ciebie w poprzednim poście). Napisałaś tam: "dotykał się po kroczu" ale to było mało precyzyjne określenie dla mnie - mógł się podrapać (tak, to też nie wypada no ale...) czy przejechać ręką, mógł trzymać rękę (wiem, też nieładnie). Dodałaś wprawdzie: "jakby praktycznie doszedł" ale pomyślałem że facet był po prostu tak bardzo pobudliwy może, że mu niemal nic nie potrzeba. Jeśli to była wyraźna masturbacja, to co innego (ale jeśli jednak próbował to ukryć, to też byłbym łagodniejszy).
No i nie, faktycznie nie uważam, żeby to uprzedmiotawiało drugą osobę, ale to już zupełnie inny temat,
_________________
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-06-03, 11:11   

ElżbietaFromage napisał/a:

Wybacz, ale ja nie zapoczątkowałam tej dyskusji w tamtym momencie. Wyraziłam tylko swoją opinię, dyskusję zapoczątkowałaś ty, zadając do opinii pytania.


Zadalam je w ten sam sposob, w ktory Ty dzialasz. Jesli Ci to nie pasuje to czemu sama stosujesz to wzgledem innych?

ElżbietaFromage napisał/a:

Jeżeli jednak bardzo chcesz znać odpowiedź na swoje pytanie, czyli m.in. na:
autumn napisał/a:
Czyli sugerujesz, ze chodzi o kobiecosc?

To powiem, że nie, nie sugeruję, że chodzi o kobiecość. Prędzej, że chodzi o "niemęskość". Zgodnie z wieloma wykładniami kobiecość nie jest przeciwieństwem męskości, ale jest niebyciem. Istnieje tylko gender męski, cała reszta to po prostu niemęskość, co doskonale wyraża w języku polskim rodzaj liczby mnogiej - niemęskoosobowy.
Sama mam mieszane odczucia do kwestii nieistnienia kobiecości, ale zgadzam się, że "niemęskość" nie równa się "kobiecości", jest tylko jej negacją. I jeżeli chodzi o moją opinię, to uważam, iż każda niemęskość będzie potencjalnie powodem ataków innych osób - również tych niemęskoosobowych.


Tu sie zgodze, kobiecosc w naszej kulturze to tak naprawde brak meskosci. Dlatego mezczyzna nie wykazujacy cech stricte meskich, nawet jesli nie wykazuje ultra kobiecych, juz ma podwazana swoja meskosc. Co nie zmienia faktu, ze w binarnym plciowo spoleczenstwie (a w takim funkcjonujemy), wszystko co nie meskie staje sie z miejsca kobiece.
Domyslna meskosc jest jednym z elementow patriarchatu. Wszystko co meskie jest domyslne:
Sa sporty i kobiece spoty
Sa zawody i kobiece zawody
Sa gry i gry dla dziewczyn
etc.

ElżbietaFromage napisał/a:

autumn napisał/a:
No, ale przeciez jednostki agresywne wylaczamy z spoleczenstwa za samo stanowienie zagrozenia. Nie to, ze to popieram lub nie. Pytam Ciebie.

Nie. Jednostek agresywnych nie wyłączamy ze społeczeństwa. Wyłączamy tylko te, które złamały przepisy (formalne, lub nie - jak społeczne tabu, przykładowo zmieniły płeć).


Wylaczamy. Sama znam przypadki wyslania agresywnych osob (np. z problemami psychologicznymi) do psychuszek. Nie to, ze to popieram. Nie chce wracac do tej dyskusji skoro ja przeskoczylas, a mialam ja z Swan.
_________________
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-06-03, 11:12   

Swan napisał/a:
Autumn, nie mogę znaleźć postu, w którym mi odpisałaś, ale jak tak ujmujesz "system" to chyba mówimy o tym samym pod różnymi nazwami. Mnie się "system" skojarzył z czymś łatwiej usuwalnym, jak np. ustrój polityczny. (Oczywiście ustroju nie usuwa się ot tak, ale parę lat i jest zmiana, a tu mamy spore podstawy ewolucyjno-biologiczne, które powodują świetne i głębokie zakorzenienie patriarchatu, jak w wypadku nerwic np.) Więc się z Tobą zgadzam. (Hm, może w takim razie można to usunąć przez "terapię mówioną" i uświadomienie mechanizmów, które leżą u podłoża, jak nerwicę?)


Systemem jest np. rasizm w USA. Wojna, 100 lat protestow i ciagle trwa. Tak samo z patriarchatem. Systemem jest tez np. w Polsce domyslna religijnosc spoleczenstwa i supremacja KK. System jest tez kapitalizm - to nie to samo co ustroj polityczny.
_________________
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-06-03, 11:15   

jatadosh napisał/a:

Specjalistą też bym się specjalnie nie nazwał, ale wiem na ten temat więcej niż statystyczny człowiek. Do profesorów z dziedzin bliskich ewolucji i genetyce mój poziom wiedzy się nie umywa, ale powoli niweluję te różnice ;)
Zgadzam się, że należy opanować naturalne popędy. Tylko uważam, że najpierw należy przyznać, że istnieją, żeby wiedzieć jak w zdrowy sposób je opanowywać. Np. nie wmawiać ludziom, że nie mają prawa czuć czegoś (gniewu, podniecenia czy co tylko uznamy za z natury "złe") tylko nauczenie ich jak sobie z tymi emocjami radzić w nieszkodliwy dla innych sposób. I że inni dokładnie to samo mogą czuć.


Ale przeciez o to chodzi, aby umiec kontrolowac te zwierzece zapedy. To nie ja zaczelam wspominac o

jatadosh napisał/a:

Bo według mnie to się powinno nazywać walką o prawa człowieka i uznać, że wszystkim ludziom należą się te same prawa. Ja staram się wszystkich traktować tak samo, chociaż są ludzie, którzy sobie tego w wyraźny sposób nie życzą. Np. jak koleżance naprawdę aż taką przyjemność sprawia, że niosę za nią jej lekką torbę (której niesienie nie sprawia jej problemu dopóki mnie nie spotka po drodze) to mogę ponieść. W granicach rozsądku oczywiście.


Takie podejscie na poziomie jednostkowym i osobistym jest podejsciem wlasciwym. Zupelnie popieram. Ale w perspektywie populacyjnej i spolecznej nie ma sensu. Czy chcemy czy nie na ludzkie zycie wplywaja takie czynniki jak np. plec czy status spoleczny. I tak jak fory z miejsca ma dziecko urodzone w bogatej rodzinie, tak pewne fory z miejsca maja chlopcy. Znow nie zapominajac o problemy wynikajace z dyskryminacji na innych plaszczyznach.

jatadosh napisał/a:

Jest też nieciekawe zjawisko polegające na tym, że dla części feministek stałem się teraz wielkim wrogiem i z pewnością nierobem, jeśli nie wiedzą o mojej przeszłości. Jak się dowiadują, staję się zdrajcą. Trudno mi określić, na ile powszechne jest to zjawisko - nie obracam się na co dzień w kręgach feministycznych. Raczej w dość skostniałych. Ale w tej części rodziny, która mnie odrzuciła i nie akceptuje tranzycji, rządzi antymęska odmiana feminizmu. Dlatego podnoszę ten temat w trakcie rozmowy, żeby się upewnić, że z taką osobą nie rozmawiam. Mam wrażenie, że jakoś po polskiemu piszę, ale od tygodnia nie udaje mi się wyspać. Jak coś jest niejasne/bezsensu to postaram się to sprostować w kolejnym poście.


O ten rodzaj feminizmu polecam sie udac do nunumu. Inkluzywny i intersekcjonalny feminizm jest przewaznie pro trans i nie tylko.

jatadosh napisał/a:

Z tymi punktami:
Cytat:
a) jak jest sciagalnosc alimentow
b) to mezczyzni glownie porzucaja matki z dziecmi, a nie na odwrot
c) ofiarami wiekszosci przemocy domowej sa kobiety (i ewentualnie dzieci)
d) ofiarami wiekszosci przemocy seksualnej sa tez kobiety - to jedyny rodzaj przemocy w naszym spoleczenstwie, w ktorym jedna plec krzywdzi inna.
e) sytuacja zawodowa kobiet jest slabsza niz mezczyzn

się zgadzam. I uważam, że coś powinno się z tym zrobić. Tylko nie za bardzo mam pomysł, co ze swojej strony bym mógł, bo nie zamierzam poświęcać się aktywizmowi. Przyznam szczerze, że tranzycję przeszedłem w pewnej mierze po to, żeby w końcu mieć święty spokój. Jak widzę okazję, w której jest sens zasiać ziarno, podejmuję temat. Ale przyznam, że częściej są to tematy LGBT niż feminizm. A najczęściej poruszam ogólnie prawa człowieka. Nie wiem, czy te tematy mi są bliższe, czy po prostu częściej nadaża się okazja.


Nie kazdy musi byc aktywista. Zmiana mentalnosci odbywa sie na wielu plaszczyznach. Nie uwazam, abys musial robic wiecej niz zwyczajnie byc Good Guy.
_________________
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-06-03, 11:15   

wendigo napisał/a:
Armand napisał/a:
wendigo, walenie konia przy kims kto nie ma ochoty tego ogladac, lub obnazanie sie tez jest molestowaniem seksualnym.

Na pewno nie jest w porządku - zgadzam się (i jest z resztą chyba czynem karalnym). Ale chyba jest inne na to słowo niż molestowanie seksualne... z resztą nie o to mi chodziło, bo jednak nic takiego ten facet w kierunku Autumn nie zrobił, tylko się właśnie maskował, a to co innego moim zdaniem.

autumn napisał/a:

Opadly mi rece i jesli naprawde uwazasz, ze publiczna masturbacja (na siedzeniu naprzeciwko) lub neglizowanie sie przed druga osoba nie krzywdzi drugiej osoby i nie uprzedmiotawia publicznie tejze osoby to nie wiem czy mamy o czym dyskutowac. W niektorych tematach MUSI byc jakis wspolny grunt, albo skonczy sie bezsensowna pyskowka jak miedzy pro-choice i przeciwnikami praw kobiet.

Chyba zostałem źle zrozumiany (bo chyba źle zrozumiałem Ciebie w poprzednim poście). Napisałaś tam: "dotykał się po kroczu" ale to było mało precyzyjne określenie dla mnie - mógł się podrapać (tak, to też nie wypada no ale...) czy przejechać ręką, mógł trzymać rękę (wiem, też nieładnie). Dodałaś wprawdzie: "jakby praktycznie doszedł" ale pomyślałem że facet był po prostu tak bardzo pobudliwy może, że mu niemal nic nie potrzeba. Jeśli to była wyraźna masturbacja, to co innego (ale jeśli jednak próbował to ukryć, to też byłbym łagodniejszy).
No i nie, faktycznie nie uważam, żeby to uprzedmiotawiało drugą osobę, ale to już zupełnie inny temat,


Napisalam, ze wygladal jakby prawie doszedl i nie napisalam, ze dotknal, ale dotykal.
Wendigo - cialo nikogo w przestrzeni publicznej nie jest srodkiem do zaspokojenia potrzeb seksualnych obcych osob. Zaczyna sie od zaspokajania potrzeb estetycznych (usmiechnij sie, nie nos legginsow), pozniej zaczyna sie zaspakajanie potrzeb erotycznych (chec pomacania, dotkniecia), nastepnie uprzedmiotawia sie obca osobe bez zgody tej osoby do poziomu obiektu seksualnego (masturbacja), a konczyc moze na wykorzystaniu obcej osoby i jej ciala (gwalt). Nic nie pojawia sie samo z siebie.
_________________
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-06-03, 12:00   

autumn napisał/a:
Zadalam je w ten sam sposob, w ktory Ty dzialasz. Jesli Ci to nie pasuje to czemu sama stosujesz to wzgledem innych?

Czemu implikujesz w zdania innych użytkowników (jak widzę nie tylko moje) znaczenia, które w nich się nie znajdują?

Odpowiadając na twój zarzut:

Po pierwsze nie stosuję, tak jak ty implikacji znaczeń w wypowiedzi innych osób (nie zadaję pytań do swojej nadinterpretacji słów rozmówcy). Nie napisałam również, że taki sposób dyskusji mi nie pasuje, sprostowałam tylko to, że to nie ja rozpoczęłam dyskusję - z tego zdania nie wynika, że nie pasuje mi "taki" (cokolwiek to w tym momencie znaczy) sposób dyskutowania.

autumn napisał/a:
Domyslna meskosc jest jednym z elementow patriarchatu. Wszystko co meskie jest domyslne:
Sa sporty i kobiece spoty
Sa zawody i kobiece zawody
Sa gry i gry dla dziewczyn

Tylko dlaczego feministki powielają ten schemat? Przykładowo piszą, że kobieta wspięła się "męskim szlakiem" w Himalajach albo mówią o "literaturze kobiet"? Same wyrywają sferę kobiet z "domyślności", tworząc przekaz feministyczny nie jako "ogólnoludzki", ale jako "kobiecy".
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-06-03, 12:17   

ElżbietaFromage napisał/a:
autumn napisał/a:
Zadalam je w ten sam sposob, w ktory Ty dzialasz. Jesli Ci to nie pasuje to czemu sama stosujesz to wzgledem innych?

Czemu implikujesz w zdania innych użytkowników (jak widzę nie tylko moje) znaczenia, które w nich się nie znajdują?

Odpowiadając na twój zarzut:

Po pierwsze nie stosuję, tak jak ty implikacji znaczeń w wypowiedzi innych osób (nie zadaję pytań do swojej nadinterpretacji słów rozmówcy). Nie napisałam również, że taki sposób dyskusji mi nie pasuje, sprostowałam tylko to, że to nie ja rozpoczęłam dyskusję - z tego zdania nie wynika, że nie pasuje mi "taki" (cokolwiek to w tym momencie znaczy) sposób dyskutowania.


Nie uwazam, abym nadinterpretowala. Dopytywalam o szczegoly, ktore wydaly mi sie nie spojne z caloscia wypowiedzi lub ogolnym przekazem roznych wypowiedzi. Pod tym wzgledem dzialalam podobnie do Ciebie. I takiej dyskusji w unikalas.
Ok, nie chce tego ciagnac. Licze, ze dostrzezesz jak irytujace jest takie podejscie.

ElżbietaFromage napisał/a:

autumn napisał/a:
Domyslna meskosc jest jednym z elementow patriarchatu. Wszystko co meskie jest domyslne:
Sa sporty i kobiece spoty
Sa zawody i kobiece zawody
Sa gry i gry dla dziewczyn

Tylko dlaczego feministki powielają ten schemat? Przykładowo piszą, że kobieta wspięła się "męskim szlakiem" w Himalajach albo mówią o "literaturze kobiet"? Same wyrywają sferę kobiet z "domyślności", tworząc przekaz feministyczny nie jako "ogólnoludzki", ale jako "kobiecy".


Feministki nie sa wolne od schematow wynikajacych z patriarchatu. Wspominalam o tym piszac o krytyce kobiecych kobiet przez niektore feministki lub same znamy przyklady tego jako TERFy.

Feministki ciagle jednak dzialaja w systemie, ktory staraja sie zmienic, poprzez dotarcie do ludzi zakorzenionych w tym systemie.

Kobiety w wielu aspektach byly zamkniete do pewnych ograniczonych ram np. literatura kobieca to erotyki, romansidla i ksiazki kucharskie. Proba wyjscia poza te schematy, a jednoczesnie pozostawienia jako grupy docelowej kobiet (poniewaz dotychczasowo grupa docelowa dla prawie wszystkiego byli mezczyzni - sama pisalas o domyslnej meskosci) wymaga wspomnienia o tym.
Tak samo jest np. z produktami LGBT.
_________________
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-06-03, 13:27   

autumn napisał/a:
sama pisalas o domyslnej meskosci

Nie, nie napisałam o domyślnej męskości, raczej o ekskluzywnej kobiecości. Same kobiety, w tym feministki, wyłączają się z uniwersalizmu swojego przekazu, mówiąc o tym, że jest np. feminizm to nurt kobiecy, że istnieje "literatura kobiet", że istnieją "prawa kobiet". "Literatura" nie jest domyślnie męska, jest domyślnie ogólnoludzka, uniwersalna, podobnie "prawa człowieka" nie są domyślnie męskie, są uniwersalne. "Prawa kobiet", "literatura kobieca", "nurt kobiecy w sztuce" etc. są ekskluzywne i wyłączają się z uniwersalizmu. To miałam wówczas na myśli. Kobiety (w domyśle feministki) same wyłączają się z uniwersalizmu swojego przekazu, w ten sposób izolując go. Tak przynajmniej myślę, choć nie jest to tylko jakiś mglisty ogląd (daleki od poglądu) na tę sytuację.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-06-03, 14:06   

Ale jest tak wlasnie, wszystko co nie meskie staje sie w pewien sposob kobiece, ale to tylko dzieki binaryzmowi plciowem. Kobiecos nie jest obecnoscia czegos, ale brakiem meskosci. Przynajmniej w tradycyjnym pojeciu. Mezczyzna to czlowiek z penisem dla tradycjonalistow, nigdy lub zadko slyszy sie, ze kobieta to osoba z pochwa. Przyjmuje sie, ze mezczyzna jest taki, a taki, a kobiety to jego przeciwnosci.

W tej perspektywie pozostawienie wszystkiego jako uniwersalistyczne co ma w domysle dawac miejsce dla samodefinicji kobiet i ich emancypacji, stawaloby sie z miejsca zakryte przez mainstreamowe czyt. tradycyjne formy. Czy takie podejscie jest najlepsze z mozliwych? Z pewnoscia nie, ale nalezy czasami dzialac wedlug juz zastanych regul. Mozna dyskutowac czy takie cos ma sens. Czy lepiej przestawic zasady raz, a porzadnie. Ale czy tak sie da? Pamietaj, ze feministki jak i wszystkie grupy aktywistyczne starajace sie obalic lub zmienic istniejace status quo, dzialaja w ramach tegoz status quo. Alternatywa jest zupelna rewolucja.

Czy poprzez taka narracje niektore feministki nie staja sie wykluczajace? Staja. To tez nalezy krytykowac.
_________________
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-06-03, 14:28   

autumn napisał/a:
Czy poprzez taka narracje niektore feministki nie staja sie wykluczajace? Staja. To tez nalezy krytykowac.

Nie wiem czy alternatywą dla systemu uniwersalnej ekskluzywności (wskazującej na wyjątkowość mężczyzn) powinien być system dążący do nieuniwersalnej ekskluzywności (równość kobiet wobec mężczyzn, usankcjonowanie drugiego, kobiecego genderu)?
Takie ujęcie zawsze będzie właściwie wtórne, wobec męskiego genderu, a także będzie powielało jego źródłowy schemat - wykluczenie. Wykluczenie nie tylko mężczyzn jako mężczyzn, ale również wszystkich osób nie-mężczyzn, które nie są jednocześnie kobietami.
Dla mnie takie podejście zdaje się być tylko bardziej zaawansowanym binaryzmem, w którym wszelka nienormatywność (nie-męskość i nie-kobiecość) nie tyle staje się kobieca, ale w ogóle wyłączona zostaje z dyskursu społecznego.

Czy prawdziwą alternatywą dla patriarchalnego ujęcia nie byłby w ogóle unieważnienie męskiego genderu jako takiego, przez pokazanie jego iluzoryczności? Niby odbywa się to w nurtach queerowych, ale one znów stawiają się w opozycji wobec męskiej narracji (jako narracja nie-męska), a tu raczej byłaby potrzebna narracja postgenderowa, uzyskana drogą nie dekonstrukcji, ale zwykłego zoobojętnienia na narrację męską?

(zastrzegam, że moja wypowiedź nie jest poglądem na sytuację, jest zastanawianiem się nad samym problemem)
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-06-04, 19:33   

Ogolnie sie zgadzam, ale wydaje mi sie, ze lepiej dazyc do celu powoli. Pytanie czy jedno status quo nie zostanie zastapione innym? Pradwopodobnie czesciowo tak sie moze stac, jedyna przewaga to, ze nowe ramy beda duzo luzniejsze, bedzie mozliwe odnalezc sie w nich latwiej, ale tez jest ryzyko, ze mniej osob bedzie chcialo je podwazyc, bo nie beda tak uciskajace.

Po prostu takie podejscie jak sugerujesz wydaje mi sie, zbyt odlegle w czasie do realizacji i w aktualnej sytuacji dyskurs tak zbudowany bylby zbyt abstrakcyjny dla zwyklych szarych ludzi. Tu bym musiala sie postawic troche po stronie nunumu
_________________
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,46 sekundy. Zapytań do SQL: 13