Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
No, nareszcie...
Autor Wiadomość
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-28, 02:26   No, nareszcie...

http://everydayfeminism.c...ill-non-binary/

“Passing” is not as simple as being just a privilege because it is also an erasure of oneself.

Believing that gender has a “look” that is anything more than an educated guess is not only harmful for non-binary people, but for all people.
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-28, 22:39   

Cytat, ktory podalas jest dobry, ale...

Od kiedy Every Day Feminism dowalili, ze wegetarianizm i weganstwo to formy opresji wykluczonych grup i mniejszosci, a wspominanie o wlasnych sukcesach w odchudzaniu i cwiczeniach to fatshaming nawet bez wspominania do osob grubych, ze maja tez to robic... to stwierdzam, ze ostro odlatuja. A jak nie to przewaznie i tak tylko dostarczaja basicsy. Nic wielkiego.

O ile w pelni wspieram osoby non-binary to mam pewien problem poznawczy z kims kto deklaruje sie tak, a dalej funkcjonuje w plci przypisanej przy urodzeniu. Dzialania takiej osoby nie sa w zaden sposob poza blachymi deklaracjami, forma obalania binarzmu plciowego i powaiazanych z nim stereotypow. W takiej perspektywie mam poczucie, ze jest to jedynie wybor odnosnie prezencji i nic wiecej. Chociaz oczywiscie nikogo nie mozna zmusic do bycia bohaterem i nie ma nigdzie napisane, ze celem egzystancji osob nie binarnych jest walka z binaryzmem plciowym.

Dodatkowo typowe dla amerykanskiego aktywisty wychwalanie systemow spolecznych nie europejskich tez jest dla mnie nudne jako typowo amerykocentryzm i forma szowinizmu. Po pierwsze to nie biali ludzie maja twardy binaryzm plciowy, ale judeochrzescijanska tradycja, ktora nie jest jedyna znana bialemu czlowiekowi, a tez wymazala kultury i religie sprzed jej naporu. Rozniez kultury nie biale maja binarne systemy plciowe. Po drugie to rzewne nawiazywanie do nie-bialych kultur, ktore zostaly podporzadkowane europejczykom pomija z uporem jaka funkcje osobom z spektrum trans te kultury nadawaly. Byla to rowniez forma uregulowania centralnego ludzkiej tozsamosci i czesto jako taka zmuszala np. osoby binarne trans do klasyfikacji jako tzw. trzecia plec, bez mozliwosci uzyskania statutu plci, z ktora sie te osoby identyfikowaly. Czytalam na ten temat kiedys ciekawa notke trans laski indianki i jej stosunku do Two Spirit w jej kulturze.

Ogolnie nie lubie takich uproszczen, chociaz rozumiem, ze w sieci sie sprzedaja.
_________________
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-28, 22:53   

autumn, może...
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-28, 23:08   

:> ?
_________________
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-28, 23:13   

niewola passingu i chęć bycia bardziej cis od cis jest przytłaczająca w tym środowisku. i był to dla mnie powiew czegoś innego.
 
 
Belial
użytkownik
Chaos


Preferowany zaimek: on
Punktów: 3
Posty: 965
Wysłany: 2016-05-28, 23:40   

Sally, dawno temu dowiedziono już, że konwertyci chcą "być świętsi od papieża" ;)
_________________
Male inside, human outside.
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-28, 23:51   

DeadSally napisał/a:
niewola passingu i chęć bycia bardziej cis od cis jest przytłaczająca w tym środowisku. i był to dla mnie powiew czegoś innego.


Ahh rozumiem. Z tym sie zgadzam. Dostrzeglam w artykule inne rzeczy niz te, ktore do Ciebie dotarly. Po tym jak zderzylam sie z n liczba tru bardziej binarnych niz najbardziej cisowy cis, przestal byc to dla mnie temat novum. Jak napisal Belial - swietsi od papieza. Nawet na tym forum sa tego przypadki - nie wiem jak to nazwac: mistycyzowanie plci odczuwalnej?
_________________
 
 
salamandra
użytkownik
Jaśnie Panienka


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 68
Posty: 791
Wysłany: 2016-05-28, 23:58   

autumn, Fetyszyzacja płci odczuwanej... przynajmniej moim zdaniem.
_________________
Całuski!
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=L9p8LXD5UDs
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-05-29, 00:05   

Cytat:
“Passing” is not as simple as being just a privilege because it is also an erasure of oneself

Passing jako przywilej, ale w sensie, że co? Przecież to wprost oznacza, że mk nie są kobietami, nawet jeżeli mają pasing jako kobiety... Bo wątpię, żeby autorki z Everydayfeminism uważali bycie kobietą za przywilej. Ogólnie nie lubię pseudofilizofii za transgedneryzmem i uważam że robienie "głębokich" przemyśleń na temat często jest objawem problemu z samą/samym sobą.
Ostatnio zmieniony przez nunumu 2016-05-29, 00:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-29, 00:11   

nunumu napisał/a:
Passing jako przywilej, ale w sensie, że co? Przecież to wprost oznacza, że mk nie są kobietami, nawet jeżeli mają pasing jako kobiety

Zrozumiałam to w ten sposób że mając i nie mając passingu są kobietami.
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-05-29, 00:13   

W takim razie w jaki sposób posiadanie passingu daje przywilej? W sensie, skoro passing jako kobieta jest przywilejem, to passing jako mężczyzna nim być nie może. W związku z tym albo uznamy narrację że niehetoronormatywni mężczyźni są klasą niższą niż kobiety jakiekolwiek, albo, że mk to po prostu wciąż nieheteronormatywni mężczyźni nawet jeżeli uchodzą za kobiety i że ci łatwiej rozpoznawalni mają bardziej przewalone. Inaczej niespójne byłoby to z twierdzeniem, że kobieta która uchodzi za mężczyznę jest bardziej uprzywilejowana, niż taka, która żyje w kobiecej roli płciowej. A przecież dawniej wiele crossdressingowało tylko dla przywilejów, a nie z powodu żadnej kmowości.
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-29, 00:21   

dżizas, nie rozumiem
 
 
Belial
użytkownik
Chaos


Preferowany zaimek: on
Punktów: 3
Posty: 965
Wysłany: 2016-05-29, 00:22   

Nie, passing ogólnie jest przywilejem. Bycie odczytywanym zgodnie z płcią odczuwaną.

Na bazie transowej paniki toaletowej cis kobiety w USA są poddawane srogiej inspekcji i nadzorowane a w niektórych wypadkach i wypraszane z toalet. Były już takie filmiki/artykuły na necie. "Jestem kobietą" nie wystarczy gdy ciski które "nie wyglądają kobieco" są na cenzurowanym.
_________________
Male inside, human outside.
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-05-29, 00:27   

Cytat:
Nie, passing ogólnie jest przywilejem. Bycie odczytywanym zgodnie z płcią odczuwaną.

Wynikałoby z tego, że większość kobiet jest uprzywilejowana społecznie bardziej niż większość mk przed tranzycją, co nie znajduje pokrycia w faktach. Mk-późne zmiany łatwiej dorabiają się wysokiej pozycji w biznesie i polityce, niż mk-wczesne zmiany, co oznacza,że żyjąc niezgodnie z tożsamością płciową zyskują społeczne przywileje. Więcej, kmowie generalnie tranzycjonują wcześniej, niż mk, co może oznaczać, że mk mniej opłaca się wczesna tranzycja niż kmom. Subiektywne cierpienie nie ma znaczenia bo mówimy o pozycji społecznej, czyli stosunku społecznego do danej osoby, a nie stosunku danej osoby do siebie samej. W środowiskach transpłciowych także dominują mk-późne zmiany i mk-nieuchodzące, podobnie jak środowiska feministyczne otwarte są bardziej na kmów-nieuchodzących niż kmów-uchodzących. Mk-uchodzące są traktowane mniej poważnie niż mk-nieuchodzące, mk używajace kobiecego genderlectu traktowane są mniej poważnie niż mk utrzymujące męskie nawyki w języku. Przykładem niech będzie Rafalala, która zachowując się "po męsku" zyskała społeczny szacunek w kręgach lewicowo-liberalnych, a gdyby zachowała się "po kobiecemu" prawdopodobnie zostałaby wyśmiana za przegięcie; zresztą ataki na nią były oparte o jej rzekome bycie prostytutką, co jest odniesieniem do kobiecego genderu, a nie męskiego. Znaczy to że w pewnych warunkach nieuchodzenie czyni osobę bardziej uprzywilejowaną, w przypadku mk widać to szczególnie mocno.

Sama nie mam problemu z tym, że w dyskusjach na różne tematy mocno nie uchodzę przez konfrontacyjne i ofensywne nastawienie, rzadko spotykane u kobiet. Dzięki temu trudniej mnie uciszyć, i zamknąć mi usta, a mężczyźni się mnie częściej boją i poważniej traktują moje wypowiedzi, niż osób brzmiących na ciski. Gdy uchodziłam za nieheteronormatywnego chłopaka w sytuacji zawodowej, wyglądającego jak nastolatek, albo jak crossdreesującą dziewczyna dla niektórych, ale deklarowałam męski gender, szanowano mnie bardziej niż gdy wyglądałam jak zwykła ciska, choć widocznie mniej niż heterocisnormatywnego faceta.
Ostatnio zmieniony przez nunumu 2016-05-29, 00:42, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Belial
użytkownik
Chaos


Preferowany zaimek: on
Punktów: 3
Posty: 965
Wysłany: 2016-05-29, 00:39   

Wg mnie nieważne na jakiej pozycji społecznej lądujesz - ważne jest, że nikt nie podważa twojej tożsamości. To ten przywilej. Biorą cie jak jest.
_________________
Male inside, human outside.
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-05-29, 00:40   

Przecież nawet jak masz passing to też podważają. Np. moja znajoma transdziewczyna nie dostała należnego wynagrodzenia za pracę, walczyła o jej wynagrodzenie 100% XX ciska ze związku zawodowego, i ta ciska ciągle dostawała od strony przeciwnej, oraz od "mediującej" Policji misgenderingiem - bo myśleli, że to ta trans. Przecież nie dlatego ją misgenderowali, że nie uchodziła, tylko dlatego, że myśleli że to ją uciszy.
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-29, 00:41   

nunumu, trans laska przed tranzycja ma passing jako facet i funkcjonuje jako facet i jako taka korzysta z wszystkich bonusow w naszym seksistowskim spoleczenstwie jakie dostaja faceci. Trans laska po tranzycji, ktora ma passing ma przywilej bycia traktowana jako kobieta w kazdym momencie, poza moze wyjatkowo intymnymi np. zwiazki, sex lub wlaczenie do miejsc typowo kobiecych - feminstycznych. Trans kobieta, ktora nie ma passingu w tej perspektywie nie ma takiego komfortu. W kazdym momencie, gdy wyjdzie na dwor jest brana za dziwadlo i za "faceta" w kiecce. Jako taka nie ma juz przywilejow faceta bo traci je prezentujac sie kobieco (przynajmniej czesc, raczej nie spotyka jej np. catcalling), a jednoczesnie nie jest postrzegana jako cis kobieta. Jest w swoistym zawieszeniu i jako taka czy chce czy nie z miejsca narusza status quo binaryzmu plciowego i seksimzu. To powoduje, ze ponosi tegoz podejscie konsekwencje. Kobiety sa oczywiscie celami seksizmu i jest to powazny problem, ale praktycznie kazdy znany przypadek przemocy przeciwko trans kobietom wynikal z utraty passingu. W tej perspektywie mozemy mowic o przywileju passingu. System opresji i marginelizacji nie jest tylko jednotorowy mezczyzna-kobieta. Ale bardziej rozbudowany.

Nawiazujac do Twojego przykladu: ta dziewczyna (cis) passing jako cis laska stracila bo podejrzewali ja o bycie trans. Podajesz typowy przyklad cis seksizmu.
_________________
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-29, 00:46   

salamandra napisał/a:
autumn, Fetyszyzacja płci odczuwanej... przynajmniej moim zdaniem.


Myslalam o tym, ale fetyszyzm podswiadomie kojarzy sie z seksem. Chociaz dobrze wiem, ze tak nie jest! Pojecie fetyszu jest znacznie szersze.
_________________
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-05-29, 00:47   

Nie jest to prawda, że nie ma przywilejów faceta, po prostu jest nadal traktowana jako mężczyzna, ale nieheteronormatywny. W związku z czym ma bardziej przewalone, niż gdy była brana jako heteronormatywny, ale dalej jest to skutkiem podmiotowości i przekonania społeczeństwa że jest częścią grupy trzymającej władzę. Zrób eksperyment, ja go widziałam na własne oczy, jak niehormonalna osoba tg mk (nie ts, osoba queerowa) odezwała się w grupie męsko-damskiej, na panelu dyskusyjnym na Queerowym Maju. Część cis dziewczyn i kmów nieuchodzących próbowała dopchać się do głosu ale ich totalnie zlano, jedno podniesienie ręki przez tą osobę uchodzącą jako crossdresser mk spowodowało natychmiastowe uciszenie całej sali. Cały Queer zbudowały nieuchodzące mk, kmowie, podobnie jak uchodzące mk, traktowani byli po prostu jak kobiety w związku z czyich ich głos nie wybrzmiewał. Jak również: w polityce reprezentują transów prawie wyłącznie mk późne zmiany, i to często nieuchodzące.

Passing mk to utrata przywileju społecznego w zamian za spokój psychiczny.
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-29, 00:52   

nunumu napisał/a:
Nie jest to prawda, że nie ma przywilejów faceta, po prostu jest nadal traktowana jako mężczyzna, ale nieheteronormatywny. W związku z czym ma bardziej przewalone, niżgdy była brana jako heteronormatywny, ale dalej jest to skutkiem podmiotowości i przekonania społeczeństwa że jest częścią grupy trzymającej władzę. Zrób eksperyment, ja go widziałam na własne oczy, jak niehormonalna osoba tg mk (nie ts, osoba queerowa) odezwała się w grupie męsko-damskiej, na panelu dyskusyjnym na Queerowym Maju. Część cis dziewczyn i kmów nieuchodzących próbowała dopchać siędo głosu ale ich totalnie zlano, jedno podniesienie ręki przez tą osobę uchodzącą jako crossdresser mk spowodowało natychmiastowe uciszenie całej sali.


No to jest anegdotyczny przyklad, z ktorym moge o tyle sie zgodzic, ze wiele znajomych trans, ktore tu w UK nie maja passingu deklaruje podobne przezycia. Ale ja pamietam, ze w momencie rozpoczecia tranzycji, kiedy ciagle nie mialam passingu, nagle stracilo moje zawodowe zdanie miec znaczenie i zaczelam slyszec, ze chciano by cos co doradzam skonsultowac z moim "kolega". Mozliwe, ze moje doswiadczenia tutaj przykrywaja moj osad.

Inna sprawa, ze nie mozesz zaprzeczyc, ze osoby identyfikowane jako urodzeni jako mezczyzni, a prezentujacy sie skrajnie kobieco spotykaja sie z specyficzna forma dyskryminacji. Pisalam w innym temacie o zjawisku femmefobii. Zreszta to samo dotyczy tez kobiet i tego jak sie prezentuja.

edit. ogolnie sie zgodze. Passing trans kobiety to poddanie sie seksizmowi na pelna skale. W aktualnym dyskursje transgenderowym pojawia sie przekonanie, ze osoby posiadajace passing maja niesamowita przewage nad tymi bez. Mysle, ze to skomplikowany problem. Jak mowilam, wiekszosc ofiar transfobii to trans laski, ktora albo maja slaby passing, albo go utracily chwilowo i to byl moment dokonania sie przemocy.
_________________
Ostatnio zmieniony przez autumn 2016-05-29, 00:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-05-29, 00:54   

Tak samo: nie jest tak, że przywileje społeczne są związane jakkolwiek z samopoczuciem. Kobiety w rolach tradycyjnych mogły mieć i dobre samopoczucie, ale za cenę braku wpływu na rzeczywistość i wykluczenie z władzy. Emancypacja nałożyła na kobiety więcej ciężarów niż rola tradycyjna: przecież kiedyś było w normie, że mężczyzna np. płaci za kobietę, kupuje jej prezenty, bo wiadome było, że one nie pracują i zajmują się domem, samodzielność finansowa oznacza jednak też koniec kultury dżentelmeńskiej i koniec życzliwego seksizmu.
Cytat:
Inna sprawa, ze nie mozesz zaprzeczyc, ze osoby identyfikowane jako urodzeni jako mezczyzni, a prezentujacy sie skrajnie kobieco spotykaja sie z specyficzna forma dyskryminacji.

To oczywistość, ale to o co się rozchodzi, to czy ich pozycja społeczna mierzona w kategoriach czysto obiektywnych, bez uwzględniania subiektywnego samopoczucia, jest niższa czy wyższa od cisheteronormatywnych kobiet. Bądź jakichkolwiek kobiet. Obiektywne dane wskazują, że pozycja nieuchodzących mk jest lepsza niż ciskobiet i uchodzących mk.
Cytat:
Jak mowilam, wiekszosc ofiar transfobii to trans laski, ktora albo maja slaby passing, albo go utracily chwilowo i to byl moment dokonania sie przemocy.

Większość ofiar morderstw i pobić to mężczyźni.
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-29, 01:05   

Nie lubie, gdzie ta argumentacja schodzi poniewaz trafia w regiony wartosciowania opresji, a ta jest bardziej rozbudowana. Np. znane sa przypadki gwaltow na zupelnie passingu nie posiadajacych trans kobietach. Jakby relacja opresji-przywilejow nie byla skomplikowana to by Caitlyn Jenner nie biegala popierac Republikanow i nie kazala osobom trans wziasc sie w garsc i poszukac pracy. Dawno by sie ogarnela i zycie daloby jej w kosc. Pozycja klasowa, plec, orientacja, identyfikacja plciowa, rasa, itd. Wszystkie na siebie oddzialuja. Nawet tak blache rzeczy jak wzrost maja znaczenie. Badania potwierdzaja, ze wysokie kobiety sa rzedziej ofiarami seksizmu niz niskie, a zarobki kobiet bardzo wysokich zblizaja sie do tych meskich.

Trans laska bez passingu doswiadcza mniej tradycyjnego seksizmu, a duzo wiecej cis seksizmu, transfobii i homofobii.
Cis laska doswiadcza tradycyjnego seksizmu
Trans laska z passingiem doswiadcza tradycyjnego seksizmu i sporadycznych i specyficznych form cis seksizmu oraz transfobii.

Nie za bardzo rozumiem Twoja pierwsza czesc wypowiedzi. Wyglada jakbys umniejszala znaczenie nieodplatnej pracy kobiet, ktora w czasach sprzed emancypacji byla jeszcze bardziej obciazajaca niz dzisiaj oraz jakbys odbierala znaczenie samorealizacji i przyzwolenia spolecznego na takowe. Czuje, ze to zle odbieram.

nunumu napisał/a:

Cytat:
Jak mowilam, wiekszosc ofiar transfobii to trans laski, ktora albo maja slaby passing, albo go utracily chwilowo i to byl moment dokonania sie przemocy.

Większość ofiar morderstw i pobić to mężczyźni.


Pobic? Przemoc seksistowska nagle z tego wykluczasz?
Jakies dane? Najlepiej rozgraniczajace morderstwa i pobicia wynikajace z przynaleznosci do grup przestepczych lub militarnych od reszty?
_________________
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-05-29, 01:39   

Cytat:
Nie za bardzo rozumiem Twoja pierwsza czesc wypowiedzi. Wyglada jakbys umniejszala znaczenie nieodplatnej pracy kobiet, ktora w czasach sprzed emancypacji byla jeszcze bardziej obciazajaca niz dzisiaj oraz jakbys odbierala znaczenie samorealizacji i przyzwolenia spolecznego na takowe. Czuje, ze to zle odbieram.

Wcale nie. W czasach sprzed emancypacji kobiety miały mniej pracy nieodpłatnej i fizycznej, szczególnie jeżeli mówimy o kobietach w wyższych sferach. Dawniej funkcja kobiety sprowadzała się przede wszystkim do urodzenia i wychowania dzieci, i nic ponadto, redukcja do roli biologicznej, wykształcenie kobiet też skupiało się na przedmiotach artystycznych, itd., było zupełnie inne niż wykształcenie mężczyzn. Oczywiście nie mówię o sytuacjach biedoty z carskiej Rosji gdzie jakaś sierota za głodową pensję zajmowała się dziećmi w żłobku a potem została morderczynią dla gangu bandytów - bo po 12 latce nikt nie spodziewał się, że to ona wykonuje wyroki. ;) Bo to jednak historie marginesu. Wśród chłopstwa fizycznie na polu pracowali i mężczyźni i kobiety. Wśród mieszczaństwa było inaczej: kobiety nie wolno było uderzyć, za obrazę jej honoru w obowiązku mężczyzny w jej otoczeniu było dochodzić zadośćuczynienia za zniewagę, kobieta była damą. Mogłaś zajmować się pięknieniem i pachnieniem i to wszystko za to co ufunduje ci mężczyzna, nie musząc wykonywać żadnej konkretnej pracy. De Beauvoir nazwała to wręcz życiem pasożytniczym. Czy twoja pozycja społeczna była wtedy uprzywilejowana w stosunku do dzisiejszej, gdy żeby mieć na ciuchy i kosmetyki musisz po prostu 8 h odwalić pracy, a w przypadku większości kobiet marnie płatnej? Przecież nie. A w NRD kobiety były robotnicami budowlanymi, spawaczkami, górniczkami, toż to ciężka harówa do której kobieta na ich pozycji z końca XIX wieku nigdy by się nie zniżyła. Co to za samorealizacja, gdy całe życie jesteś prekariuszką pracującą dla agencji sprzątając czyjeś biuro. Dawniej pracowałby twój mąż, a twoją rolą było zajmowanie się domem, obecnie pracujecie oboje, i jedyny zysk jaki masz z tego to własność pieniędzy. Czyli więcej wolności, władzy.
Cytat:
Jakies dane? Najlepiej rozgraniczajace morderstwa i pobicia wynikajace z przynaleznosci do grup przestepczych lub militarnych od reszty?

Dlaczego coś wykluczać a nie używać wartości bezwzględnych? Nie mam pod ręką danych, nie zależy mi ażt ak na przekonaniu cię żeby teraz googlać. Kobiety przeważają jako ofiary w statystykach przemocy domowej, w statystykach przemocy ulicznej mężczyźni; bycie mężczyzną i uchodzenia jako mężczyzna jest ogólnie bardziej niebezpieczne ale nie oznacza to że oni nie mają przywileju.
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-05-29, 01:48   

@nieuchodzące i uchodzące mk
Ciekawe kiedy mk nieuchodząca zostanie uciszona tekstem "masz okres?" albo "pokaż cycki", lub "kobieca logika". Czekam na to.
 
 
salamandra
użytkownik
Jaśnie Panienka


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 68
Posty: 791
Wysłany: 2016-05-29, 02:07   

Kiedyś poznałam kilka sposobów uciszania i społecznego degradowania nieuchodzących mk. Każdy rodzaj przemocy słownej i fizycznej można usprawiedliwić tym, że "to facet tylko zboczeniec" na tej też podstawie potencjalna widownia będzie się ociągać z reakcją. Kiedyś na imprezie u znajomych znajomych jeden koleś zbluzgał mnie tak, jak nigdy nie słyszałam żeby się ktoś do kogoś zwracał. Jak spróbowałam odpowiedzieć, to usłyszałam "stul pysk przeróbo, bo cię przerobie po swojemu" siedziałam i słuchałam powstrzymując łzy, jak ten typ bluzga na mnie przez pół godziny w pokoju pełnym ludzi, około 10 osób. Po tym czasie właściciel mieszkania zebrał się na odwagę i wyprosił tego goscia, a z nim wyszły trzy osoby oburzone tą reakcją...
_________________
Całuski!
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=L9p8LXD5UDs
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-29, 02:45   

nunumu napisał/a:
Ciekawe kiedy mk nieuchodząca

Ten no... "Uchodzę" tylko czasami ale bardzo często to słyszę... "kobieca logika" i pochodne najczęściej.
Ale ale... Faktycznie w sprzeczkach mój głos więcej waży niż cis kobiet.
 
 
salamandra
użytkownik
Jaśnie Panienka


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 68
Posty: 791
Wysłany: 2016-05-29, 10:54   

Zaznaczę na początku, że nie jestem pewna czy aby na pewno rozumiem treść waszej konwersacji. Jest ogólnie rzecz biorąc interesujące to, o czym piszecie. Zastanawiam się z jakiego powodu nie udczułam tej dyskryminacji. Być może dla tego, że nie przebywam wśród ludzi, pracuję dla siebie, a innych dażę uprzejmą niechęcią... nie do końca wiem, może to takie uciążliwe, pewnie tak, skoro wszyscy tak mówią. Moje życie akurat pokazało mi zupełnie inne aspekty, byłam ofiarą przemocy w związku "jako mężczyzna" , a doznawałam jej od kobiety. Jako że byłam młoda wierzyłam, że tak widocznie musi być i nie widziałam nic złego w jej działaniu, wierzyłam w społeczny mit o tym, że mężczyzna nie może być ofiarą przemocy domowej lub seksualnej i z tego powodu nie wiedziałam że są łamane jakieś moje prawa, akceptowałam to jakby mi się należało, w milczeniu i byłam w problemie zupełnie sama, . Dopiero kilka lat później zrozumiałam jak się nazywa to, co mnie spotkało. A dyskryminacji "jako facet"tak naprawdę nie odczułam, no może poza faktem, że nie mogłam znaleźć pracy jako masazystka, bo do tej pracy (w prywatnym sektorze ) potrzebne są piersi, bądź jakieś inne cechy kobiece... z resztą jako neuchodząca mk nadawałam się jedynie do pracy w burdelu... nie rozumiem, może mnie coś ominęło, lub w globalnych statystykach wygląda to inaczej, ale dla mnie osiągnięcie passingu było wyjściem z królestwa demonów i przemocy toaletowej, chociaż po tym co przeżyłam do teraz czuję lęk jak słyszę jakieś męskie głosy pod moim oknem... może rzecz jest w tym, że ja nie pozwalam sobie na dyskryminację... nie wiem... ludzie raczej odnoszą się do mnie z szacunkiem, jak poszłam do klubu, to faktycznie usłyszałam kilka tekstów, było to nieprzyjemne, ale cóż... znamiona obcowania z kulturą niższą... (?) czy z ludźmi po prostu... nie wiem, prywatnie rozmawiam jedynie z anarchistami...

Ale cofając się do samego passingu. Nie pragnęłam go nigdy dla spokoju. Nie czułam się spełniona i nie zaznam spełnienia póki moje ciało nie będzie wyglądać jak ciało dziewczyny, wykluczenie społeczne jest bolesne, ale ja wyrywałam sobie zarost jak żyłam w jaskini i chociaż nie miałam lustra i nie widziałam swojej twarzy przez miesiąc to pragnienie wyglądu kobiecego, kobiecego ciała i uchodzenia za kobietę miałam, tam było to zupełnie wewnętrzne pragnienie, które zabrało mnie z wymarzonej samotni do zmagania się z codziennym gównem w społeczeństwie... osiąganie tego nie jest dla mnie żadną wymianą, ja nic nie tracę, wolność mam w sobie a uzewnetrznienie tego kim jestem tylko mnie wyzwala...
_________________
Całuski!
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=L9p8LXD5UDs
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-29, 11:37   

nunumu napisał/a:
Cytat:
Nie za bardzo rozumiem Twoja pierwsza czesc wypowiedzi. Wyglada jakbys umniejszala znaczenie nieodplatnej pracy kobiet, ktora w czasach sprzed emancypacji byla jeszcze bardziej obciazajaca niz dzisiaj oraz jakbys odbierala znaczenie samorealizacji i przyzwolenia spolecznego na takowe. Czuje, ze to zle odbieram.

Wcale nie. W czasach sprzed emancypacji kobiety miały mniej pracy nieodpłatnej i fizycznej, szczególnie jeżeli mówimy o kobietach w wyższych sferach. Dawniej funkcja kobiety sprowadzała się przede wszystkim do urodzenia i wychowania dzieci, i nic ponadto, redukcja do roli biologicznej, wykształcenie kobiet też skupiało się na przedmiotach artystycznych, itd., było zupełnie inne niż wykształcenie mężczyzn. Oczywiście nie mówię o sytuacjach biedoty z carskiej Rosji gdzie jakaś sierota za głodową pensję zajmowała się dziećmi w żłobku a potem została morderczynią dla gangu bandytów - bo po 12 latce nikt nie spodziewał się, że to ona wykonuje wyroki. ;) Bo to jednak historie marginesu. Wśród chłopstwa fizycznie na polu pracowali i mężczyźni i kobiety. Wśród mieszczaństwa było inaczej: kobiety nie wolno było uderzyć, za obrazę jej honoru w obowiązku mężczyzny w jej otoczeniu było dochodzić zadośćuczynienia za zniewagę, kobieta była damą. Mogłaś zajmować się pięknieniem i pachnieniem i to wszystko za to co ufunduje ci mężczyzna, nie musząc wykonywać żadnej konkretnej pracy. De Beauvoir nazwała to wręcz życiem pasożytniczym. Czy twoja pozycja społeczna była wtedy uprzywilejowana w stosunku do dzisiejszej, gdy żeby mieć na ciuchy i kosmetyki musisz po prostu 8 h odwalić pracy, a w przypadku większości kobiet marnie płatnej? Przecież nie. A w NRD kobiety były robotnicami budowlanymi, spawaczkami, górniczkami, toż to ciężka harówa do której kobieta na ich pozycji z końca XIX wieku nigdy by się nie zniżyła. Co to za samorealizacja, gdy całe życie jesteś prekariuszką pracującą dla agencji sprzątając czyjeś biuro. Dawniej pracowałby twój mąż, a twoją rolą było zajmowanie się domem, obecnie pracujecie oboje, i jedyny zysk jaki masz z tego to własność pieniędzy. Czyli więcej wolności, władzy.


Mysle, ze jesli budujesz swoja argumentacje na klasach wyzszych z tamtego okresu to pomijasz wiekszosc spoleczenstwa. Samo Twoje okreslenie mieszczanstwa skupia sie na jego warstwach wyzszych z pominieciem rzesz zyjacych w slamsach.
Uwazasz, ze wolnosc i samostanowienie nie maja znaczenia?

Kobiety w wiekszosci sprzed emancypacji byly wlasnoscia mezczyzn (czy to ojca, meza, brata), nie posiadaly wlasnych praw i nie mogly o sobie stanowic.

nunumu napisał/a:

Cytat:
Jakies dane? Najlepiej rozgraniczajace morderstwa i pobicia wynikajace z przynaleznosci do grup przestepczych lub militarnych od reszty?

Dlaczego coś wykluczać a nie używać wartości bezwzględnych? Nie mam pod ręką danych, nie zależy mi ażt ak na przekonaniu cię żeby teraz googlać. Kobiety przeważają jako ofiary w statystykach przemocy domowej, w statystykach przemocy ulicznej mężczyźni; bycie mężczyzną i uchodzenia jako mężczyzna jest ogólnie bardziej niebezpieczne ale nie oznacza to że oni nie mają przywileju.


Tak. Uwazam, ze nalezy oddzielic bo przemoc wywolana w wyniku udzialu w walkach organizacji militarnych i przestepczych nie jest atakiem na postronna osobe, ktora staje sie celem ataku z innych powodow niz walki o wplywy.

Czemu chcesz oddzielic przemoc domowa? Bo ma inne podstawy? Przeciez sama splaszczasz problem przemocy w spoleczenstwie i chcesz uzywac wartosci bezwglednych. Kolorowy student na ulicy Bialegostoku zostaje pobity nie ze wzgledu na plec, ale kolor skory. Agresji na tle rasistowski doznaja kobiety jak i mezczyzni. Trans kobiety sa atakowane z innych powodow niz cis faceci. Jak mowilam opresja i przemoc moze miec rozne powody i roznie sie objawiac. Podobnie przywileje.

nunumu napisał/a:
@nieuchodzące i uchodzące mk
Ciekawe kiedy mk nieuchodząca zostanie uciszona tekstem "masz okres?" albo "pokaż cycki", lub "kobieca logika". Czekam na to.


Znow. Co by znaczylo nie miec "passingu". Czemu znam przypadki trans kobiet w zwiazkach z chaserami, ktore sa ofiarami przemocy niczym nie odrozniajacej sie od tej jakiej ofiarami sa cis kobiety z strony swoich partnerow. Przeciez nie maja "passingu" przed swoimi partnerami.

Czemu cialo trans kobiet nawet tych nie uchodzacych jest seksualizowane w sposob moze inny, ale jednak podobny, co cialo cis kobiet? Przemysl porno, obsesja cialem trans kobiet w spoleczenstwie, molestowanie w przestrzeni publicznej, itd. Doslownie tydzien temu trans laska w Pakistanie sie wykrwawila od 6 ran postrzalowych w szpitalu, a w tym czasie lekarze namawiali jej kolezanke (tez trans) na lap dance. Przeciez doskonale wiedzieli, ze ofiara ich molestowania jest trans kobieta.

Czasami sie zastanawiam, zyc sam "passing" jako pojecie tez nie jest za prostym stwierdzeniem i splaszczeniem tematu. Mozna byc ciagle brana za trans, a jednoczesnie byc juz brana podswiadomie za (czesciowo?) kobiete, a przynajmniej jej dziwny dla spoleczenstwa transowy przyklad (albo cos kobieto-podobnego). Mozna tez nie miec passingu i byc odbierana jak facet w kiecce, jak crossdresser.

salamandra napisał/a:
A dyskryminacji "jako facet"tak naprawdę nie odczułam, no może poza faktem, że nie mogłam znaleźć pracy jako masazystka, bo do tej pracy (w prywatnym sektorze ) potrzebne są piersi, bądź jakieś inne cechy kobiece... z resztą jako neuchodząca mk nadawałam się jedynie do pracy w burdelu... nie rozumiem, może mnie coś ominęło, lub w globalnych statystykach wygląda to inaczej, ale dla mnie osiągnięcie passingu było wyjściem z królestwa demonów i przemocy toaletowej, chociaż po tym co przeżyłam do teraz czuję lęk jak słyszę jakieś męskie głosy pod moim oknem... może rzecz jest w tym, że ja nie pozwalam sobie na dyskryminację... nie wiem... ludzie raczej odnoszą się do mnie z szacunkiem, jak poszłam do klubu, to faktycznie usłyszałam kilka tekstów, było to nieprzyjemne, ale cóż... znamiona obcowania z kulturą niższą... (?) czy z ludźmi po prostu... nie wiem, prywatnie rozmawiam jedynie z anarchistami...


Mi wystarczylo pare miesiecy funkcjonowania fulltime, zeby zostac pierwszy raz obmacana w srodku komunikacji miejskiej. Catcalling czy trabienie pomijam zupelnie bo to, az ciezko zliczyc. Szybko nauczylam sie dostrzegac, ze wieczorami ktos za mna idzie jak wracam z imprezy, a na oferte drinka w klubie lepiej odpowiedziec nie bo facetowi moze sie cos ubzdurac. W pracy (branza tech) tez szybko zrozumialam, ze przestane zarabiac tyle co moi koledzy, nie bede traktowania rownie powaznie (to samo odnosnie dyskusji politycznych np. w pracy z kolegami), a w mojej kolejnej umowie znalazla sie klauzula, ze jesli bede na zwolnieniu/urlopie dluzej niz 2 miesiace w roku to strace prawo do bonusu (w ktorym zawarto okolo 1/3 mojej rocznej pensji). Mozna tak dlugo ciagnac. A i tak uwazam, ze mam szczescie bo jako wysoka laska oniesmielam wiekszosc gosci.

salamandra napisał/a:

Ale cofając się do samego passingu. Nie pragnęłam go nigdy dla spokoju. Nie czułam się spełniona i nie zaznam spełnienia póki moje ciało nie będzie wyglądać jak ciało dziewczyny, wykluczenie społeczne jest bolesne, ale ja wyrywałam sobie zarost jak żyłam w jaskini i chociaż nie miałam lustra i nie widziałam swojej twarzy przez miesiąc to pragnienie wyglądu kobiecego, kobiecego ciała i uchodzenia za kobietę miałam, tam było to zupełnie wewnętrzne pragnienie, które zabrało mnie z wymarzonej samotni do zmagania się z codziennym gównem w społeczeństwie... osiąganie tego nie jest dla mnie żadną wymianą, ja nic nie tracę, wolność mam w sobie a uzewnetrznienie tego kim jestem tylko mnie wyzwala...


Chodzi oto, ze "passing" nie jest dany wszystkim. Czesc z nas uwaza tu w tym topicu, ze sam fakt bycia brana za plec odczuwalna jest forma przywileju. Bo nie musisz sie martwic agresja i dyskryminacja na polu transfobicznym i homofobicznym. Nunumu uwaza, ze cos takiego nie ma miejsca, bo jako nie uchodzaca trans laska, jest sie ciagle brana za faceta, tyle ze kobiecego lub dziwadlo.
_________________
 
 
Belial
użytkownik
Chaos


Preferowany zaimek: on
Punktów: 3
Posty: 965
Wysłany: 2016-05-29, 12:07   

Jak to srodowiska feministyczne sa bardziej otwarte na kmow nieuchodzacych? Czym sie niby objawia podejscie do jednych i drugich?

Na spotkaniu z Kinga Kosinska (pisalismy z Ryu na stronie) wypowiadali sie cisi. Spotkanie bylo robione pod cisow a sama autorka pozniej stwierdzila ze sie cieszy ze w ogole przyszli i sluchali.
Ogolnie jest problem z pewnym poczuciem wlasnej wartosci.
Nie wiem czy kwestia jest socjalizacji i pewnych nawykow tez. Albo zwracania na siebie uwagi. Czy oczekiwania tego ze beda cie traktowac jak tego oczekujesz/sobie zyczysz. Mozesz narzucic innym sposob traktowania cie.

Oczywiscie pisze z punktu widzenia k/ma.
_________________
Male inside, human outside.
 
 
salamandra
użytkownik
Jaśnie Panienka


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 68
Posty: 791
Wysłany: 2016-05-29, 14:47   

autumn, chyba faktycznie mam farta... lub mam go póki co... w pracy kilka razy usłyszałam różne teksty, ale cóż tu powiedzieć, ja się nie ubieram seksownie, tylko w worki, mam kilka ubrań głównie uniseks i w tym chodzę. Raz mi koleś rzucił tekst że powinnam topless sprzedawać, ale o moim chłopaku raz babka powiedziała, że jako mężczyzna jest ledwie trutniem. zazwyczaj ludzie traktują mnie jednak z szacunkiem, może wynika to z mojego ubioru, którego główną zaletą jest to, że trudno mnie seksualizować. Na co dzień faceci raczej traktują mnie jak powietrze. muszę przyznać, że szokuje mnie to, co mówisz.

Co do przywilejów passingu, to trudno się nie zgodzić. Znowu nie wiem jak to wygląda w perspektywie globalnej, ale jedynie w roli ts mk bez passingu odczułam, że społeczeństwo daje takie bezpośrednie przyzwolenie na przemoc w moim kierunku... faceci i kobiety wszystkich kolorów i orientacji uważali mnie za paskudztwo i sprowadzali mnie do poziomu męskiej dziwki. Chciałabym żyć w świecie w którym panują inne zasady, gdzie te z nas, które passingu nie osiągną mogły być traktowane jak inni i by człowiek nie był traktowany przez pryzmat płci dalej niż to konieczne, ale nie mam pomysłu co zrobić by ta zmiana zaszła. W kraju, gdzie katolicy nienawidzą papierza bo buk wymaga od nich wiernego i bezwzględngo faszyzmu... Kiedyś wierzyłam w ludzi, teraz nieśmiało skłaniam się do tego, że najbardziej ekologicznie byłoby odstrzelić 95% chociaż oczywiście nie uważam siebie za osobę, która miałaby decydować o tym kto miałby zostać... :roll:
_________________
Całuski!
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=L9p8LXD5UDs
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-29, 15:32   

salamandra napisał/a:
autumn, chyba faktycznie mam farta... lub mam go póki co... w pracy kilka razy usłyszałam różne teksty, ale cóż tu powiedzieć, ja się nie ubieram seksownie, tylko w worki, mam kilka ubrań głównie uniseks i w tym chodzę. Raz mi koleś rzucił tekst że powinnam topless sprzedawać, ale o moim chłopaku raz babka powiedziała, że jako mężczyzna jest ledwie trutniem. zazwyczaj ludzie traktują mnie jednak z szacunkiem, może wynika to z mojego ubioru, którego główną zaletą jest to, że trudno mnie seksualizować. Na co dzień faceci raczej traktują mnie jak powietrze. muszę przyznać, że szokuje mnie to, co mówisz.


Prosze nie idzmy ta droga. Wiele ofiar przemocy seksualnej w chwili ataku byly/sa zupelnie aseksualnie ubrane.

Przyklad: Lubie do pracy styl na granicy smart casual, ale w jeansach i t-shircie tez spotykaly mnie formy molestowania. Natomiast prawie nigdy mnie to nie spotkalo wracajac w super agresywnych ciuchach z imprezy gotyckiej czy fetish (odpukac).

Tu w UK myslalam, ze spoleczenstwo jest mniej seksistowskie w przestrzeni publicznej niz w Polsce. Do pierwszej dluzszej wizyty w Londynie i koniecznosci korzystania z komunikacji zbiorowej (jeansy i prosta bluzka). Na codzien wszedzie aktualnie przemieszczam sie rowerem/pieszo. W Polsce tez wiekszosc sytuacji jakie mnie spotkaly to w zwiazku z przemieszczaniem sie po duzych osrodkach miejskich - glownie komunikacja miejska, w tejze lub na przystankach/stacjach kolejowych. Brak lub ilosc tego typu doswiadczen moze byc zalezna od wielu czynnikow.
_________________
 
 
salamandra
użytkownik
Jaśnie Panienka


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 68
Posty: 791
Wysłany: 2016-05-29, 15:47   

autumn, W żadnym wypadku nie przenoszę odpowiedzialności na osobę doznającą przemocy... po prostu nie wiem co robię nie tak, może nie zasługuję na molestowanie... Może ja akurat pomimo passingu nie jestem dostatecznie kobieca(?) po prostu nie ładna? Nie żeby mi specjalnie tego brakowało, ale omijając żarty to jednak musi być coś jakaś różnica...
_________________
Całuski!
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=L9p8LXD5UDs
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-05-29, 19:46   

@autumn
Cytat:
Kobiety w wiekszosci sprzed emancypacji byly wlasnoscia mezczyzn (czy to ojca, meza, brata), nie posiadaly wlasnych praw i nie mogly o sobie stanowic.

Ty chyba mówisz o Starożytnym Rzymie. Fakt że kobiety w czasach przed emancypacją miały mniej praw, ale też mniej obowiązków niż mężczyźni. Przecież główny argument przeciw prawu głosu dla kobiet brzmiał mniej więcej tak, że polityka to męska rzecz i delikatne kobiety nie mają do tego głowy, ponieważ powinny zajmować się 'kobiecymi sprawami' na których się znają. ;] Czyli głównie dziećmi. ;]
Cytat:
Uwazasz, ze wolnosc i samostanowienie nie maja znaczenia?

Wolność to nie komfort psychiczny, że ktoś za nas weźmie odpowiedzialność za nasze życie, a dawniej to właśnie mężczyzna był w całości odpowiedzialny za byt kobiety. Zostawienie kobiety samej sobie i nie zaspokojenie jej potrzeb było hańbą dla dżentelmena. Myślę że życie kobiet sprzed emancypacji mogło być pozbawione tylu trosk i problemów które spadają na nas dzisiaj, ale to jest ceną jaką trzeba ponieść za wolność. Tak samo jak ceną za tranzycję m->k jest zmniejszenie zwykle statusu społecznego. Mimo wszystko, zwykle warto.
Cytat:
Samo Twoje okreslenie mieszczanstwa skupia sie na jego warstwach wyzszych z pominieciem rzesz zyjacych w slamsach.

Nie tylko w najwyższych. To dotyczy większości, z wyłączeniem tak zwanego lumpenproletariatu. Zobacz np. tradycyjną śląską rodzinę. Rolą kobiety jest bycie matką i zajmowanie się domem, rolą mężczyzny fizyczna harówa w kopalni. Z ich dwojga bez wątpienia mężczyzna pracuje ciężej, i zapewnia rodzinie byt, życie kobiety jest lżejsze ale przez to uzależnione od pracy męża. Coś za coś.
Cytat:
Czemu chcesz oddzielic przemoc domowa?

Ja nic nie chcę oddzielać, to ty pisałaś o wyłączaniu jakiejś przemocy. Ja chcę używać statystyk bezwzględnych. Łączna liczba przemocy.
Cytat:
Kolorowy student na ulicy Bialegostoku zostaje pobity nie ze wzgledu na plec, ale kolor skory.

To tylko domniemanie. Ciemnoskóry kibic Cracovii w Krakowie gdy zostanie pobity może zostać pobity za ciemną skórę, a może zostać pobity za bycie kibicem Cracovii. W ogóle wzięte znikąd założenie, że jedna cecha wyróżniona przez ciebie jest motywem pobicia.
Cytat:
Czemu znam przypadki trans kobiet w zwiazkach z chaserami, ktore sa ofiarami przemocy niczym nie odrozniajacej sie od tej jakiej ofiarami sa cis kobiety z strony swoich partnerow. Przeciez nie maja "passingu" przed swoimi partnerami.

Czemu znam przypadki gejów w związkach z mężczyznami, którzy są ofiarami przemocy niczym nie odróżniającej się od tej jakiej ofiarami są cis kobiety ze strony swoich partnerów. Przecież nie maja "passingu" jako kobiety?

Dla mnie w ogóle temat niezwiązany. Statystyka pokazuje że ofiarami przemocy domowej są w znacznej większości kobiety, a nie mężczyźni, czyli nie ma podstaw do zakładania, że uchodzące jako kobiety mk są mniej narażone niż zwykłe kobiety. Dlaczego więc nieuchodzące miałyby być narażone bardziej?
Cytat:
Czemu cialo trans kobiet nawet tych nie uchodzacych jest seksualizowane w sposob moze inny, ale jednak podobny, co cialo cis kobiet?

Ciało kobiet trans nieuchodzących być może jest seksualizowane, ale raczej nie bardziej niż cis kobiet i mk uchodzących. Mk są w kulturze pornograficznej taktowane czysto fetyszowo, tak samo jak cis kobiety.
Cytat:
Czasami sie zastanawiam, zyc sam "passing" jako pojecie tez nie jest za prostym stwierdzeniem i splaszczeniem tematu.

Bingo.
Cytat:
Mi wystarczylo pare miesiecy funkcjonowania fulltime, zeby zostac pierwszy raz obmacana w srodku komunikacji miejskiej. Catcalling czy trabienie pomijam zupelnie bo to, az ciezko zliczyc. Szybko nauczylam sie dostrzegac, ze wieczorami ktos za mna idzie jak wracam z imprezy, a na oferte drinka w klubie lepiej odpowiedziec nie bo facetowi moze sie cos ubzdurac.

Brzydkie kobiety raczej nie są ofiarami takich zaczepek nawet jak są uchodzącymi mk. Passing nie oznacza ładnego wyglądu.
Cytat:
W pracy (branza tech) tez szybko zrozumialam, ze przestane zarabiac tyle co moi koledzy

Dlaczego? Kwestia tego ile wynegocjujesz. Ja zarabiam około 1/3 więcej niż moi koledzy i zaręczam cię że to nie dlatego, że mam lub nie mam passingu.
Cytat:
w mojej kolejnej umowie znalazla sie klauzula, ze jesli bede na zwolnieniu/urlopie dluzej niz 2 miesiace w roku to strace prawo do bonusu (w ktorym zawarto okolo 1/3 mojej rocznej pensji)

Nie chce nic mówić ale to i tak sytuacja zawodowa lepsza niż większości młodych ludzi w tym kraju. Nie musisz zapieprzać fizycznie na śmieciówce na której przywalają ci kary finansowe za nie spełnianie kaprysów szefa, całkiem luksusowa sytuacja.
Cytat:
Prosze nie idzmy ta droga. Wiele ofiar przemocy seksualnej w chwili ataku byly/sa zupelnie aseksualnie ubrane.

Od głupich tekstów do przemocy droga daleka.

@Belial
Cytat:
Jak to srodowiska feministyczne sa bardziej otwarte na kmow nieuchodzacych? Czym sie niby objawia podejscie do jednych i drugich?

Nie mówię nic na pewno, mam wrażenie, że w tych środowiskach feministycznych w których się obracam (aktywistki uliczne, anarchistki itd.) bardziej tolerowani są nieuchodzący kmi; ponadto trochę opieram swoje zdanie na relacjach kolegów ale nie upieram się bo moje spojrzenie oczywiście może być wypaczone i wolałabym usłyszeć twoje zdanie na temat.
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-05-29, 20:29   

Nieheteronormatywni mężczyźni są klasą poniżej kobiet. Dowodem na to jesteśmy my, osoby transseksualne m/k. Kastraci zawsze byli niżej niż kobiety, a tym co najwyżej dla świata jesteśmy.
Jesteśmy pariasami, dlatego min tak chcemy passingu, aby choć trochę zostać nobilitowane, aby stać się częścią struktury, która nas odrzuca.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-29, 21:58   

nunumu, pogubilam sie troche o co Ci chodzi. Skaczesz z tematu na temat pomijasz poruszone kwestie, upraszczasz, to jakis jeden wielki galimatias z twoich wypowiedz postaje. Zeby tylko wspomniec, ze w jakis absurdalny sposob idealizujesz zycie kobiet sprzed XX wieku, wspominajac o idealnej rodzinie mieszczanskiej z mezczyzna dzentelmanem jako standardem, nie wiem czy udajesz czy zwyczajnie nie wiesz jaka sa nastroje w kraju odnosnie ludzi kolorowych, wartosciujesz kto jest bardziej przez szowinistyczna kulture fetyszyzowany, po czym stwierdzasz, ze trans kobiety sa fetyszyzowane jak cis kobiety (zdanie wczesniej pisalas, ze sa mniej!), powielasz klisze, ze brzydkie kobiety nie sa ofiarami przemocy seksualnej (a przynajmniej w takim stopniu jak ladne), sugerujesz rzeczy, ktorych nie napisalam, cos o nieuchodzacych kobietach trans bedacych bardziej narazonymi na przemoc domowa (wot?), objawiasz oczywistosci jak sytuacje na rynku pracy wiekszosci Polek (no shit Sherlock, chodzilo mi o przedstawienie sytuacji w pewnym kontekscie, mnie i kolegow na tych samych stanowiskach), itd. O i jest nawet argument, ze zarobki ma sie takie jak sie wynegocjuje, czy ja dostrzegam muszke pod Twoja broda? Rozwleklas ten temat na tyle nie powiazanych i nie majacych z soba zwiazku pod tematow, ze ja sie juz pogubilam. Jesli bys mogla laskawie przedstawic w zwiezly sposob o co Tobie wlasciwie tak naprawde chodzi i jesli ja nawiazuje do czegos co ja poruszylam to postaraj sie odwolywac do calej argumentacji w tym wzgledzie, a nie wycinac fragment i reszte pomijac cisza bo jako dyskutantka nie wiem czy ignorujesz nie wygodne fragmenty, nie czytasz z zrozumieniem czy sie zgadasz, ale nie potrafi Ci przez usta przejsc: o moze masz racje.

Zanim wspomnisz, ze przeciez tak naprawde nawiazujesz do tego co ja napisalam to:
a) pisalam nie tylko z Toba, ale i z Salamandra. Postaraj sie jesli podlaczasz sie pod innym podwatek to uwypuklic. Latwiej dyskutantom bedzie sledzic o co Ci chodzi
b) nie kazde wspomniane zdanie z wypowiedzi drugiej osoby jest sens roztrzasac, a jesli juz masz ochote to mozesz zalozyc nowy watek o tym bo ten nie koniecznie jest o tym, ze w Polsce ludzie pracuja na smieciowkach (co nie znaczy, ze temat nie jest wazny).
c) Stick to the topic, please. To samo bylo w temacie o mizoginii gejow, gdzie nagle zrobilas elaborat o otylosci na zachodzie i w Japonii. Przykro mi, ze ten engine forum ma 2 wymiarowy uklad i nie pozwala rozwijac pod watkow.

Ogolnie po tym jak sie spazylam inna dyskusja z ElżbietaFromage nie bawie sie w bezsensowne offtopy. Chcesz podyskutowac o slazaczkach w domu sprzed emancypacji i dzentelmenach. Moze zalozyc nowy temat z cytatem mojej wypowiedzi.

nunumu napisał/a:

Cytat:
Prosze nie idzmy ta droga. Wiele ofiar przemocy seksualnej w chwili ataku byly/sa zupelnie aseksualnie ubrane.

Od głupich tekstów do przemocy droga daleka.


Czoooooooooooooooooooooooo? Jak? Gdzie? Ktoredy? Jak Twoje zdanie ma sie do cytatu mojej wypowiedzi i tego co napisala salamandra a do czego ja sie odnosilam (co bylo nie zrozumieniem i to wyjasnionym raczej)?

ElżbietaFromage napisał/a:
Nieheteronormatywni mężczyźni są klasą poniżej kobiet. Dowodem na to jesteśmy my, osoby transseksualne m/k. Kastraci zawsze byli niżej niż kobiety, a tym co najwyżej dla świata jesteśmy.
Jesteśmy pariasami, dlatego min tak chcemy passingu, aby choć trochę zostać nobilitowane, aby stać się częścią struktury, która nas odrzuca.


Mam niesmiale wrazenie, ze nunumu usilnie stara sie ignorowac fakt istnienia jakiejkolwiek dynamiki opresja-uprzywilejowanie na innych plazczyznach niz mezczyzni-kobiety. No i moze klasowej, ale to tez tak jakby przez palce. W tej perspektywie nasza argumentacja do niej nie dociera. Argumentacja kolejnej osoby w tym temacie.

Pod tym wzgledem (i jeszcze moze jakims) przypomina mi moja pewna znajoma, ale ta znajoma sie zapierala na fejsie, ze konta tutaj nie ma. Wiec to pewnie przypadkowe podobienstwo ;)
_________________
 
 
Maja
użytkownik
k/m


Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 32
Posty: 807
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-05-29, 22:35   

salamandra napisał/a:
po prostu nie wiem co robię nie tak, może nie zasługuję na molestowanie... Może ja akurat pomimo passingu nie jestem dostatecznie kobieca(?) po prostu nie ładna? Nie żeby mi specjalnie tego brakowało, ale omijając żarty to jednak musi być coś jakaś różnica...

Wiesz, ja urodzilam sie jako kobieta i nie przeszlam tranzycji wiec nadal zyje oficjalnie jako kobieta i tak jestem postrzegana w pracy, na ulicy- i tez nigdy mi sie nie zdarzylo byc molestowaną czy cos w tym stylu. Ani jak mieszkam w Warszawie ani jak mieszkalam w trzynastnej czarnej i niebezpiecznej dzielnicy Paryza. Nie wydaje mi sie zeby wszystkie kobiety doswiadczaly przemocy na tle sexualnym. Nie wiem od czego to zalezy? Że jedne doswiadczaja a inne nie...
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-05-30, 01:53   

Autumn, może faktycznie nie ma co tego rozwlekać. Ogólnie nawet jeżeli uznamy, że masz rację, to czekłam już swój priwiledż, ale co z tego wnika? Piszesz że zarabiasz mniej niż twoi koledzy. Dlaczego więc nie dążysz do tego, żeby zarabiać tyle samo? Równą płacę trzeba wywalczyć. Czemu nie spróbujecie założyć związku zawodowego, razem z koleżankami, skoro czujecie się dyskryminowane? Historycznie feministki wdawały się w bójki, strajki, trafiały do więzień - obecne represje nie są tak duże. Niestety ten nurt feminizmu o którym wspomniałaś, który skupia się na konstruowaniu złożonych teorii przywilejów, fatfobiach itd. jak mam wrażenie, powoli zaczyna tracić cel z oczu. A nawiązując do klasyka, nie o to chodzi żeby świat objaśniać, ale żeby go zmienić. ;)

W zwięzły sposób chodzi mi o to, że rozwalenie psychiczne od dysforii i konieczności życia z nią to inny temat niż społeczne uprzywilejowanie lub nie. Można mieć przywilej i nie czuć się z tym komfortowo, można było czuć się komfortowo jako dama z końca XIX wieku; zresztą mnóstwo kobiet znam, które są przeciwne emancypacji. I - co ciekawe - mnóstwo mk, jedna mi kiedyś oświadczyła że doskonale czułaby się w roli pani domu, która przytuli i pocieszy swojego męża, który za nią wszystko załatwi, i który będzie się na wszystkim znał, i przynosił pieniądze do domu. Nie jest to ideał emancypacji, prawda? Mimo to jej by było komfortowo i szczególnie miałaby szanse zrealizować marzenia gdyby miała ów słynny passing priwiledż.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-05-30, 04:39   

DeadSally napisał/a:
niewola passingu i chęć bycia bardziej cis od cis jest przytłaczająca w tym środowisku. i był to dla mnie powiew czegoś innego.

Żartujesz? Ja już od jakiegoś czasu widzę wszędzie niebinaryzm, ciągle jakieś pytania, wątpliwości... Ale może każdy widzi to, co go bardziej męczy?

autumn napisał/a:

Mi wystarczylo pare miesiecy funkcjonowania fulltime, zeby zostac pierwszy raz obmacana w srodku komunikacji miejskiej. Catcalling czy trabienie pomijam zupelnie bo to, az ciezko zliczyc. Szybko nauczylam sie dostrzegac, ze wieczorami ktos za mna idzie jak wracam z imprezy, a na oferte drinka w klubie lepiej odpowiedziec nie bo facetowi moze sie cos ubzdurac. W pracy (branza tech) tez szybko zrozumialam, ze przestane zarabiac tyle co moi koledzy, nie bede traktowania rownie powaznie (to samo odnosnie dyskusji politycznych np. w pracy z kolegami), a w mojej kolejnej umowie znalazla sie klauzula, ze jesli bede na zwolnieniu/urlopie dluzej niz 2 miesiace w roku to strace prawo do bonusu (w ktorym zawarto okolo 1/3 mojej rocznej pensji). Mozna tak dlugo ciagnac. A i tak uwazam, ze mam szczescie bo jako wysoka laska oniesmielam wiekszosc gosci.

Brzydkie cis laski tego nie mają. Chyba że ja nigdy nie wyglądałem jak cis laska. Nawet brzydka.
(W sumie po tym co Maja napisała, to jednak ładne też chyba nie zawsze).
_________________
 
 
Belial
użytkownik
Chaos


Preferowany zaimek: on
Punktów: 3
Posty: 965
Wysłany: 2016-05-30, 08:49   

nunumu napisał/a:
@Belial
Cytat:
Jak to srodowiska feministyczne sa bardziej otwarte na kmow nieuchodzacych? Czym sie niby objawia podejscie do jednych i drugich?

Nie mówię nic na pewno, mam wrażenie, że w tych środowiskach feministycznych w których się obracam (aktywistki uliczne, anarchistki itd.) bardziej tolerowani są nieuchodzący kmi; ponadto trochę opieram swoje zdanie na relacjach kolegów ale nie upieram się bo moje spojrzenie oczywiście może być wypaczone i wolałabym usłyszeć twoje zdanie na temat.


Podyskutujemy o tym w nowym temacie.
_________________
Male inside, human outside.
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-30, 10:09   

nunumu napisał/a:
Autumn, może faktycznie nie ma co tego rozwlekać. Ogólnie nawet jeżeli uznamy, że masz rację, to czekłam już swój priwiledż, ale co z tego wnika? Piszesz że zarabiasz mniej niż twoi koledzy. Dlaczego więc nie dążysz do tego, żeby zarabiać tyle samo? Równą płacę trzeba wywalczyć. Czemu nie spróbujecie założyć związku zawodowego, razem z koleżankami, skoro czujecie się dyskryminowane? Historycznie feministki wdawały się w bójki, strajki, trafiały do więzień - obecne represje nie są tak duże. Niestety ten nurt feminizmu o którym wspomniałaś, który skupia się na konstruowaniu złożonych teorii przywilejów, fatfobiach itd. jak mam wrażenie, powoli zaczyna tracić cel z oczu. A nawiązując do klasyka, nie o to chodzi żeby świat objaśniać, ale żeby go zmienić. ;)


Oh, pierwsza prace rzucilam jak nie dostalam podwyzki, ich strata bo wiem, ze mam umiejetnosci ponad przecietna (chodzi oto, ze aby zarabiac na poziomie mediocre faceta musze byc lepsza od przecietnosci i sie jeszcze o to dopominac). Aktualnie w UK pracuje i dostalam dolna place z widelek z mojej oferty mimo, ze bylam najlepsza i na interview zaskoczylam wszystkich. Oczywiscie, ze sie dopominam o swoje, ale:
a) potrzebowalam sie gdzies zaczepic w UK
b) chce miec stale zatrudnienie przed SRS, aby nie miec problemu z urlopem. A pozniej bede lepiej rozgrywac.
Jak moj pracodawca spelni swoja role to albo bede walczyc o swoje, albo odejde bez placzu. Ale jak dobrze wiesz ja czy Ty nie jestesmy dobrym przykladem. Roznica w pensjach miedzy kobietami, a mezczyznami istnieje nie tylko w konkretnych zawodach, ale tez w calym przekroju spolecznym: zawody sfeminizowane sa gorzej platne.

Feminizm intersekcjonalny nie konstruuje zadnych teorii, ale opisuje zlozone zaleznosci. Zostal po raz pierwszy wspomniany przez czarne feministki z USA. Akurat te Panie dzis duzo dzialaja na ulicach chociazby w ramach ruchu Black Lives Matter. W Polsce tez nie powiesz, ze na manifach zwolenniczek nowoczesnego feminizmu nie ma? Przypominam Ci, ze Panie z drugiej fali tez zbytnio do strajkow i wiezien sie nie pchaly. Wlasciwie obserwujac ile ksiazek produkuja i jak czesto bryluja w mediach osoby jak Germaine Greer mozna pomyslec, ze to akurat te feministki preferuja duzo objasniac, bez zmieniania ;) . Swoja droga sugerujesz, ze tylko sufrazystki wiedzialy jak walczyc? ;)

nunumu napisał/a:

W zwięzły sposób chodzi mi o to, że rozwalenie psychiczne od dysforii i konieczności życia z nią to inny temat niż społeczne uprzywilejowanie lub nie. Można mieć przywilej i nie czuć się z tym komfortowo, można było czuć się komfortowo jako dama z końca XIX wieku; zresztą mnóstwo kobiet znam, które są przeciwne emancypacji. I - co ciekawe - mnóstwo mk, jedna mi kiedyś oświadczyła że doskonale czułaby się w roli pani domu, która przytuli i pocieszy swojego męża, który za nią wszystko załatwi, i który będzie się na wszystkim znał, i przynosił pieniądze do domu. Nie jest to ideał emancypacji, prawda? Mimo to jej by było komfortowo i szczególnie miałaby szanse zrealizować marzenia gdyby miała ów słynny passing priwiledż.


Ten paragraf mozna podzielic na trzy czesci poruszajace trzy sprawy:
a) trans kobiety fetyszyzujace (slowo za salamandra) kobiecosc
b) kobiety, ktore same wspieraja opresyjny system, ktory je dyskryminuje - nic nowego wiele osob queer popiera heteromatrix, itd.
c) Pierwsze zdanie wypowiedzi.

Odniose sie tylko do punktu c bo jest zwiazana bezposrednio z tematem dyskusji:

Oczywiscie, ze sie zgodze z tym co piszesz, ale chodzilo mi (nam bo kilka osob o tym pisalo) o przywilej bycia odbierana/ym jako plec odczuwana/podswiadoma prezentujac sie jako takowa (nie lubie slow passing/uchodzic) ma takie znaczenie, ze przestaje sie byc odbierana/ym jako wynaturzenie i dziwadlo. Dysforia jest zupelnie jakby poza ta dyskusja. Mozna byc stale odbierana/ym jako plec odczuwana, a i tak miec dysforie. Mozna nie miec takiego przywileju (bo warunki, bo to, bo tamto), a dysforia moze zaniknac (bo np. dysforia byla glownie genitalna i jest sie po SRS). Oczywiscie mozna odczuwac tez dysforie w wyniku ciaglego bycia brana/ym za plec przypisana przy urodzeniu, jednak nie jest to podstawa tematu, o ktorym rozmawiamy. Mozna tez miec dysforie, a nie rezygnowac z plci przypisanej przy urodzeniu z obawy przed utrata przywilejow (wiele trans kobiet lub osob z przypisana plcia meska przy narodzinach). Mi i chyba tez innym zwyczajnie chodzi oto, ze bedac osoba trans bez przywileju bycia odbierana/ym jako plec odczuwana i prezencji wlasnej zgodnej z ta plcia (czyli np. trans kobieta prezentujaca sie kobieco i to duzo dalej niz femme gej, a jednak ciagle odbierana jako mezczyzna w kiecce), jest sie z miejsca celem atakow transfobicznych i homofobicznych.
_________________
 
 
Maja
użytkownik
k/m


Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 32
Posty: 807
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-05-30, 11:15   

wendigo napisał/a:

Brzydkie cis laski tego nie mają. Chyba że ja nigdy nie wyglądałem jak cis laska. Nawet brzydka.
(W sumie po tym co Maja napisała, to jednak ładne też chyba nie zawsze).

Ladne, brzydkie- kwestia gustu, nie kazdemu to samo sie podoba. Z tego co sie zorientowalam juz przed tranzycja miales swietny passing. Ale nie wyobrazam sobie by nikt Cie nigdy nie sklasyfikowal jako kobiete przez tranzycja. Az tak sie chyba nie da...passing idealny zawsze i wszedzie bez hormonow?
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-30, 11:57   

Maja napisał/a:
wendigo napisał/a:

Brzydkie cis laski tego nie mają. Chyba że ja nigdy nie wyglądałem jak cis laska. Nawet brzydka.
(W sumie po tym co Maja napisała, to jednak ładne też chyba nie zawsze).

Ladne, brzydkie- kwestia gustu, nie kazdemu to samo sie podoba. Z tego co sie zorientowalam juz przed tranzycja miales swietny passing. Ale nie wyobrazam sobie by nikt Cie nigdy nie sklasyfikowal jako kobiete przez tranzycja. Az tak sie chyba nie da...passing idealny zawsze i wszedzie bez hormonow?


Moim zdaniem to czasami chodzi o wrazliwosc lub przyzwyczajenie. Mozliwe, ze osoby wychowane jako kobiety po prostu tego nie dostrzegaja? Czesc osob funkcjonujacych jako kobiety (trans, cis lub trans faceci przed) moze tez to ignorowac. Czesc dziewczyn trans moze, za krotko funkcjonuje w plci odczuwalnej? Ciezko mi uwierzyc w takie cudowne unikniecia molestowania w przestrzeni publicznej skoro ja to widze nacodzien nie tylko w moim kierunku. Zreszta kiedys mialam na fejsie dyskusje z cis znajomymi mojej znajomej i wszystkie zaprzeczaly, ze je cos takiego spotykalo poki sie odpowiednio nie dopytalo. Bo trabienie, zaczepki od robotnikow lub facetow pod sklepem/pubem, zagadywanie przez facetow dziewczyn zajetych czytaniem, nie wybredne zarty kolegow i obcych, komentarze co do wygladu, zachecanie do usmiechu, natarczywy gosc w pubie, ktory nie chce sie odczepic i sledzi dziewczyne, az do stolika, itd. to dostrzegam non stop nie tylko wzgledem mnie, ale i innych.

Zalozenie, ze molestowanie w przestrzeni publicznej dotyka tylko ladnych kobiet jest absurdalne, krzywdzace i nie prawdziwe. A to dlatego, ze przemoc seksualna BARDZO, BARDZO rzadko ma podstawy seksualne. Podstawa kazdej (prawie) formy przemocy seksualnej od zartow, komentarzy przez dotykanie, az po gwalt jest kontrola i wladza, a nie poped seksualny. Jesli podstawa bylby pociag seksualny to glownym sprawca gwaltow na facetach nie byliby mezczyzni hetero, a w wielu krajach nie istnialby problem gwaltow na butch lesbijkach. Dodatkowo jest to sprzeczne z wszystkimi danymi zebranymi przez organizacje kobiece i policje w tych krajach, w ktorych to kogokolwiek interesuje z wladz (hint, hint nie w Polsce). Nawet kiedys czytalam jakies badania, z ktorych wynikalo, ze kobiety w wyzywajacych strojach sa rzadziej celem ataku, niz takie w jeansach i swetrze. Ludzki umysl czesto podswiadomie wybiera na cel obiekt, ktory nie wyroznia sie z tlumu i jako taki jest traktowany jako mniej rzucajacy sie w oczy.
_________________
 
 
Belial
użytkownik
Chaos


Preferowany zaimek: on
Punktów: 3
Posty: 965
Wysłany: 2016-05-30, 12:42   

Mnie spotykało zaczepianie przez robotników, komentarze co do wyglądu (ze strony starszych pań jak i młodych mężczyzn), zaglądanie w dekolt, komentarze, natarczywi goście. Najmniej to chyba głupie żarty.

Za każdym razem jak założyłem spódnicę (chociaż nie tylko wtedy) zawsze ktoś się do mnie potrafił przypieprzyć. Nawet cały ubrany na czarno, w mini i glanach. To akurat jakiś dresik chciał się wykazać przed dziewczynami.
_________________
Male inside, human outside.
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-05-30, 12:46   

Cytat:
Mozliwe, ze osoby wychowane jako kobiety po prostu tego nie dostrzegaja?

Miło że zignorowałaś teksty moje i Salamandry... No i to zamykanie komuś ust tekstem, że urodził się kobietą. No po prostu intersekcjonalny feminizm.
Cytat:
Ciezko mi uwierzyc w takie cudowne unikniecia molestowania w przestrzeni publicznej skoro ja to widze nacodzien nie tylko w moim kierunku.

A może ty jesteś przewrażliwiona? A może to wina tego że przebywasz w UK? Według statystyk UE Polska jest najbardziej wolnym od molestowania seksualnego miejscem w Europie.
Cytat:
Zalozenie, ze molestowanie w przestrzeni publicznej dotyka tylko ladnych kobiet jest absurdalne, krzywdzace i nie prawdziwe.

Rozumiem więc, że te, których nie dotyka, nie są nawet nieładne.
Cytat:
A to dlatego, ze przemoc seksualna BARDZO, BARDZO rzadko ma podstawy seksualne.

A jakie? Zresztą molestowanie o jakim piszesz to jeszcze nie przemoc seksualna... Bardziej chamstwo i prymitywizm.
Cytat:
Jesli podstawa bylby pociag seksualny to glownym sprawca gwaltow na facetach nie byliby mezczyzni hetero, a w wielu krajach nie istnialby problem gwaltow na butch lesbijkach.

Hm... Nie? Po pierwsze mężczyzn deklarujących się jako hetero (nie wiemy co rozumieją pod tym określeniem), po drugie co do tego ma orientacja seksualna ofiary? Zero sensu...
Ostatnio zmieniony przez nunumu 2016-05-30, 12:58, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-30, 12:57   

Masz jakies zaparcie nunumu sie do mnie doczepiac? :>

nunumu napisał/a:
Cytat:
Mozliwe, ze osoby wychowane jako kobiety po prostu tego nie dostrzegaja?

Miło że zignorowałaś teksty moje i Salamandry... No i to zamykanie komuś ust tekstem, że urodził się kobietą. No po prostu intersekcjonalny feminizm.


Nadinterpretujesz. Zreszta Beliala tez dotyka/lo.
Nikomu ust nie zamykam, zastanawiam sie skad ignorowanie czegos co ma miejsce. Czesc ludzi tak sie przyzwyczaja do zastanej patologii, ze traktuje ja jak normalna. Stad zaczelam to rozwazac.

nunumu napisał/a:

Cytat:
Ciezko mi uwierzyc w takie cudowne unikniecia molestowania w przestrzeni publicznej skoro ja to widze nacodzien nie tylko w moim kierunku.

A może ty jesteś przewrażliwiona? A może to wina tego że przebywasz w UK? Według statystyk UE Polska jest najbardziej wolnym od molestowania seksualnego miejscem w Europie.


Oficjalnie wedlug statystyk policyjnych to w Szwecji jest najwiecej gwaltow w Europie.
W UK mieszkam kilka miesiecy i przypadki molestowania wspominam te z Polski.
Wiesz gdzie ostatnio czytalam argument o przewrazliwieniu kobiet na molestowanie w przestrzeni publicznej? Na stronach MRA i prawicowcow. Gratuluje.

nunumu napisał/a:

Cytat:
Zalozenie, ze molestowanie w przestrzeni publicznej dotyka tylko ladnych kobiet jest absurdalne, krzywdzace i nie prawdziwe.

Rozumiem więc, że te, których nie dotyka, nie są nawet nieładne.


Nie wiem jaka logika sie kierujesz z wyjatkiem ochoty dowalenia sie do mnie (tak to zaczynam odbierac). Ale kobiety w pojeciu spolecznym brzydkie tez sa celem molestowania.

nunumu napisał/a:

Cytat:
A to dlatego, ze przemoc seksualna BARDZO, BARDZO rzadko ma podstawy seksualne.

A jakie? Zresztą molestowanie o jakim piszesz to jeszcze nie przemoc seksualna... Bardziej chamstwo i prymitywizm.


Pisalam: wladza i kontrola.
To nie jest forma przemocy seksualnej? Tylko chamstwo i prymitywizm? Przemoc slowna, psychiczna i jakakolwiek poza fizyczna nie maja miejsca? Wracamy do tlumaczenia podstaw? Momentami bralam Cie za feministke.
_________________
Ostatnio zmieniony przez autumn 2016-05-30, 13:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-30, 12:58   

Belial napisał/a:
Mnie spotykało zaczepianie przez robotników, komentarze co do wyglądu (ze strony starszych pań jak i młodych mężczyzn), zaglądanie w dekolt, komentarze, natarczywi goście. Najmniej to chyba głupie żarty.

Za każdym razem jak założyłem spódnicę (chociaż nie tylko wtedy) zawsze ktoś się do mnie potrafił przypieprzyć. Nawet cały ubrany na czarno, w mini i glanach. To akurat jakiś dresik chciał się wykazać przed dziewczynami.


Dziekuje! Bo poki co to denial w tym temacie.
_________________
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-05-30, 13:00   

Cytat:
Nadinterpretujesz. Zreszta Beliala tez dotyka.

No tak, w końcu pojawił się Belial który powiedział coś innego i jego zdanie nagle ma wartość, mimo, że urodził się kobietą, a przecież jak ktoś urodził się kobietą to nie powinno się traktować jego relacji serio. A jak ktoś nie jest molestowany jak ja i Salamandra, mimo że nie urodziłyśmy się kobietami, to w ogóle najlepiej przemilczeć.
Cytat:
Oficjalnie wedlug statystyk policyjnych to w Szwecji jest najwiecej gwaltow w Europie.

Co oznacza że Szwecja ma dobre statystyki i trzeba się od niej uczyć, bo według relacji samych kobiet najwięcej gwałtów jest w Finlandii i Danii a Szwecja mimo iż zawyża europejską średnią najwidoczniej skutecznie sobie z problemem radzi. I nie, nie robią tego uchodźcy, tylko biali aryjscy europejczycy z postępowych i nowoczesnych krajów.
Ostatnio zmieniony przez nunumu 2016-05-30, 13:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-30, 13:02   

nunumu napisał/a:
Cytat:
Nadinterpretujesz. Zreszta Beliala tez dotyka.

No tak, w końcu pojawił się Belial który powiedział coś innego i jego zdanie nagle ma wartość, mimo, że urodził się kobietą, a przecież jak ktoś urodził się kobietą to nie powinno się traktować jego relacji serio. A jak ktoś nie jest molestowany jak ja i Salamandra, mimo że nie urodziłyśmy się kobietami, to w ogóle najlepiej przemilczeć.


Masz zly dzien i probujesz moje slowa przeinaczac czy to osobisty uraz? :> Nigdzie nie napisalam, ani jednego, ani drugiego.

Sugerujesz, ze molestowanie w przestrzeni publicznej nie wystepuje?

nunumu napisał/a:

Co oznacza że Szwecja ma dobre statystyki i trzeba się od niej uczyć, bo według relacji samych kobiet najwięcej gwałtów jest w Finlandii i Danii a Szwecja mimo iż zawyża europejską średnią najwidoczniej skutecznie sobie z problemem radzi. I nie, nie robią tego uchodźcy, tylko biali aryjscy europejczycy z postępowych i nowoczesnych krajów.


Wlasnie o to mi chodzilo odnosnie legendy na temat Polski stojacej prawami kobiet. Powielanej przez prawicowy dyskurs.
Musisz przestac edytowac posty jak ktos juz na Twojego poprzedniego odpisal. Wiesz o tym? To zawsze byl Twoj problem, bez wzgledu na nick ;) .

Skad nagle w tym temacie cos o uchodzcach i rasach? Chyba trafilas pod zly adres, idz do Freji.
_________________
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-05-30, 13:05   

Nie sugeruje, to ty mi sugerujesz, że sugeruję. A ja zwróciłam uwagę że zrobiłaś klasyczny chwyt polegający na zdyskredytowaniu wypowiedzi Wendigo i Maji tylko dlatego, że urodzili się kobietami. To nie ma nic wspólnego z feminizmem, i jest tylko trochę mniej terefere niż byłoby zapytanie, czy mam okres, gdy wyrażam coś co terefere ludzi.

Uważaj na pisownie bo będzie -
Ostatnio zmieniony przez inka 2016-06-02, 22:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-05-30, 13:08   

I nie dowalam się do ciebie osobiście, dowalam się tylko do totalitarnej wersji feminizmu którego echo przebija się niestety przez twoje posty - feminizmu, który jest gotowym ideolo w które ludzie muszą wierzyć jak w Pana Jezusa w pacierzu, i który nie dopuszcza do głosu ich autentycznych i szczerych własnych narracji.
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-30, 13:08   

nunumu napisał/a:
Nie sugeruje, to ty mi sugerujesz, że sugeruję. A ja zwróciłam uwagę że zrobiłaś klasyczny chwyt polegający na zdyskredytowaniu wypowiedzi Wendigo i Maji tylko dlatego, że urodzili się kobietami. To nie ma nic wspólnego z feminizmem, i jest tylko trochę mniej [terefere] niż byłoby zapytanie, czy mam okres, gdy wyrażam coś co [terefere] ludzi.


Nic Ci nie sugeruje. Pytam na podstawie Twoich wypowiedzi. Piszesz: "moze jestes przewrazliwiona? My nie doswiadczamy molestowania" Wiec pytam: "czy uwazasz, ze molestowanie w przestrzeni publicznej nie istnieje?"

Nie zdeskredytowalam ich wypowiedzi. To oni zaczeli sie pierwsi zastanawiac (a wlasciwie salamandra) czemu czesc osob doswiadcza molestowania, a czemu czesc nie. Nie wolno mi brac udzialu w takich rozwazaniach, aby nie zostac oskarzona o zle intencje?

nunumu napisał/a:
I nie dowalam się do ciebie osobiście, dowalam się tylko do totalitarnej wersji feminizmu którego echo przebija się niestety przez twoje posty - feminizmu, który jest gotowym ideolo w które ludzie muszą wierzyć jak w Pana Jezusa w pacierzu, i który nie dopuszcza do głosu ich autentycznych i szczerych własnych narracji.


Feminizm bardzo duzo zbudowal wlasnie na osobistych narracjach. Slyszalas o pojeciu private is political? Ile jest stron pelnych historii kobiet doswiadczajacych everyday sexism? Zacznij od Hollaback Polska.
_________________
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-05-30, 13:11   

Cytat:
Pisalam: wladza i kontrola.
To nie jest forma przemocy seksualnej? Tylko chamstwo i prymitywizm? Przemoc slowna, psychiczna i jakakolwiek poza fizyczna nie maja miejsca?

Ale seks łączy się u płci męskiej często z władzą i kontrolą więc tego tak łatwo rozdzielić się nie da. Poza tym przemoc psychiczna, słowna, to coś innego niż chamski tekst. "Uśmiechnij się bo to szkoda, żeby taka ładna dziewczyna chodziła smutno" to w żaden sposób nie jest przemoc psychiczna, ani seksualna, to objaw bucery i wtrącania się w nie swoje sprawy. Traktowanie takich tekstów jako formę przemocy seksualnej jest bagatelizowaniem problemu i sprowadzaniem go do absurdu.
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-05-30, 13:12   

Cytat:
Piszesz: "moze jestes przewrazliwiona? My nie doswiadczamy molestowania" Wiec pytam: "czy uwazasz, ze molestowanie w przestrzeni publicznej nie istnieje?"

To był sarkastyczny tekst na twoja sugestię, że niektóre osoby nie doświadczają bo źle patrzą. A może to ty źle patrzysz? Skąd w końcu możemy to wiedzieć?
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-30, 13:14   

Mnie też zaczepiają/zaczepiali, chociaż nie umiem powiedzieć od czego to zależne z wyjątkiem passingu jako kobieta. A tak to komantarze na temat wyglądu, głównie gapienie się, "mili panowie", jakieś gwizdania czy wołania.
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-30, 13:21   

Dziekuje Swan za szczerosc :)

nunumu napisał/a:
Cytat:
Pisalam: wladza i kontrola.
To nie jest forma przemocy seksualnej? Tylko chamstwo i prymitywizm? Przemoc slowna, psychiczna i jakakolwiek poza fizyczna nie maja miejsca?

Ale seks łączy się u płci męskiej często z władzą i kontrolą więc tego tak łatwo rozdzielić się nie da. Poza tym przemoc psychiczna, słowna, to coś innego niż chamski tekst. "Uśmiechnij się bo to szkoda, żeby taka ładna dziewczyna chodziła smutno" to w żaden sposób nie jest przemoc psychiczna, ani seksualna, to objaw bucery i wtrącania się w nie swoje sprawy. Traktowanie takich tekstów jako formę przemocy seksualnej jest bagatelizowaniem problemu i sprowadzaniem go do absurdu.


"Uśmiechnij się bo to szkoda, żeby taka ładna dziewczyna chodziła smutno" to forma molestowania. Facet przyjmuje, ze kobieta ma byc atrakcyjnym elementem otoczenia, chce aby jej usmiech byl dla niego przyjemny. Jest to drobna, ale jednak forma uprzedmiotawiania kobiet.
Chamski tekst to tez drobna forma przemocy. Tak samo jak zarty seksistowskie buduja kulture, w ktorej istnieje przyzwolenie na molestowanie. Skoro mozna zartowac, ze prostytutki nie da sie zgwalcic, to latwiej pozniej jest bez wyrzutow sumienia ja zgwalcic, a i mozna liczyc, ze podobnie uzna wiekszosc spoleczenstwa - w tym wymiar sprawiedliwosci. Nie ma na swiecie grupy marginelizowanej, ktora nie doswiadcza tego typu drobnych przejawow dyskryminacji: ludzie kolorowi, lgbt, kobiety, itd.

Musze Ci tylko powiedziec, ze masz bardzo prymitywne pojecie na temat meskiej seksualnosc. Biorac pod uwage, ze wedlug znanych mi statystyk 2/3 ludzi bez wzgledu na plec w seksje jest uleglych... Coz.
Meska seksualnosc oparta na wladzy i kontroli to najpewniej tylko mit stworzony przez patriarchat. Facetom nie wolno okazac uleglosci w seksie poniewaz w pojeciu seksistowksim uleglosc i pasywnosc to domena kobiecosci, a wiec mezczyzna pasywny, ulegly moze miec podwazona swoja meskosc.

nunumu napisał/a:
Cytat:
Piszesz: "moze jestes przewrazliwiona? My nie doswiadczamy molestowania" Wiec pytam: "czy uwazasz, ze molestowanie w przestrzeni publicznej nie istnieje?"

To był sarkastyczny tekst na twoja sugestię, że niektóre osoby nie doświadczają bo źle patrzą. A może to ty źle patrzysz? Skąd w końcu możemy to wiedzieć?


To sarkazm czy dalej brniesz w sama nie wiem czym. Odpowiesz mi na pytanie? Czy molestowanie w przestrzeni publicznej to istniejacy i powazny problem?
_________________
 
 
Belial
użytkownik
Chaos


Preferowany zaimek: on
Punktów: 3
Posty: 965
Wysłany: 2016-05-30, 13:22   

Mnie spotykało. W pewnym momencie, poza pracą, to się skończyło. Trudno mi uchwycić moment, kiedy tak się stało i dlaczego. Z ostatnich lat, to co zapamiętałem jak na ulicy byłem zaczepiany, to gdy byłem w towarzystwie innej dziewczyny. Mówię o Polsce.

W ogóle w pewnym momencie zauważyłem, że ludzie choćby o drogę się mnie pytają tylko jak mam okres/jestem zmęczony/w towarzystwie. Albo gdy "daję do zrozumienia" że zauważyłem, że mają problem i mogą się zwrócić po pomoc.

Poza tym przypominam, że w innym wątku moje zdanie było dyskredytowane i podważane, gdy śmiałem stwierdzić, że nie miałem dysforii. Też mam stwierdzić, że to dlatego, że urodziłem się z kobiecymi narządami? Wolę myśleć, że to tylko pewne klapki na oczach, a nie próba uciszenia "kobiety".
_________________
Male inside, human outside.
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-30, 13:30   

Mnie się pytają o drogę i inne takie. Wydaje mi się że wyglądam na osobę, którą można zaczepić. Też niezależnie od wyglądu.

Dla mnie też się skończyło, ostatnio tylko czuję jakby dresi chcieli dać mi w zęby, co jest nowością. Chociaż radzę sobie z tym niezgorzej, wystarczy że spojrzę i się nastroszę i się odczepiają.

Na mnie to zawsze ktoś się gapi :roll:

Ej no bo szczerze, nie wiem. Tych wszystkich atrakcji nie ma, jak nie ma też końcówek. I jako dziewczyna noszę/nosiłem bardzo różne rzeczy, od miniówek i kwiatków, przez wielkie swetry i t-shirty z jakimiś tam rurkami, aż po glany i skóry. Nie widzę koralacji. Może tylko wystawienie nóg daje gwarancję gapienia, a poza tym to nie widzę żadnych związków.
 
 
Martaa
użytkownik
Tępicielka dewotek


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 112
Posty: 689
Wysłany: 2016-05-30, 13:48   

autumn napisał/a:
Czesc ludzi tak sie przyzwyczaja do zastanej patologii, ze traktuje ja jak normalna.

Nie dość, że traktują normalnie, to w przypadku dziewczyn część z nich jeszcze się z tego cieszy i bardzo są z tego dumne i zadowolone :roll:
"ach jak cudownie, chyba ładna jestem, bo jakiś dresik mnie w tyłek na ulicy klepną, a inny zagwizdał"


.
_________________
 
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-05-30, 14:08   

autumn napisał/a:
"Uśmiechnij się bo to szkoda, żeby taka ładna dziewczyna chodziła smutno" to forma molestowania. Facet przyjmuje, ze kobieta ma byc atrakcyjnym elementem otoczenia, chce aby jej usmiech byl dla niego przyjemny. Jest to drobna, ale jednak forma uprzedmiotawiania kobiet.

W tym sensie mogłabym powiedzieć, że formą molestowania są teksty, które słyszę na spacerze z mim psem. Obcy ludzie podchodzą i mówią "oj staruszek z niego", "a co on taki gruby" itd. Jak nic forma przemocy i znęcania się. Ludzie z jakiegoś dziwnego powodu czują prawo do komentowania czegoś, wchodzą z buciorami w moją przestrzeń osobistą. Albo lepiej, teksty kobiet, które podchodzą do mnie w pociągu i widząc we mnie faceta pytają: "włoży mi Pan walizkę do góry"? Uprzedmiatawiają mnie do roli jakiegoś podnośnika. Albo przypadki zagajania mnie przez jakieś starsze kobiety, typu: ach młody, sprawny mężczyzna, to pomoże.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Jeżynka
użytkownik

Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 943
Posty: 1161
Wysłany: 2016-05-30, 15:25   

ElżbietaFromage napisał/a:

W tym sensie mogłabym powiedzieć, że formą molestowania są teksty, które słyszę na spacerze z mim psem. Obcy ludzie podchodzą i mówią "oj staruszek z niego", "a co on taki gruby" itd. Jak nic forma przemocy i znęcania się. Ludzie z jakiegoś dziwnego powodu czują prawo do komentowania czegoś, wchodzą z buciorami w moją przestrzeń osobistą. Albo lepiej, teksty kobiet, które podchodzą do mnie w pociągu i widząc we mnie faceta pytają: "włoży mi Pan walizkę do góry"? Uprzedmiatawiają mnie do roli jakiegoś podnośnika. Albo przypadki zagajania mnie przez jakieś starsze kobiety, typu: ach młody, sprawny mężczyzna, to pomoże.

Myślę, że niesłusznie się tego w tym upatrujesz, mnie również proszono o takie rzeczy, "bo pani taka wysoka". Ludzie zwyczajnie wypatrują w otoczeniu czegoś/kogoś, co/kto ma potencjał przyniesienia im pomocy w danej sytuacji :P
Przytoczone przez autumn sytuacje są jednak trochę inne, analogiczne byłoby gdyby kobiety głośno negatywnie komentowały sylwetki/cechy wyglądu randomowych osób sklasyfikowanych przez nie jako facetów, twierdząc, że powinni być lepiej wysportowani, bo tacy mężczyźni im się bardziej podobają.
Ostatnio zmieniony przez Jeżynka 2016-05-30, 15:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-30, 15:38   

jatadosh napisał/a:
Pomijając resztę tematu: też nigdy nie byłem molestowany, nawet jak daleko mi było do passingu. Chociaż parę osób mi powiedziało, że zanim mnie dobrze poznali to się mnie bali, więc może jest we mnie coś odstraszającego?
I też uważam, że z niektórymi przykładami trochę przesadzasz, autumn, wrzucając je do tego samego wora, co molestowanie. Zwłaszcza z:


Kobiety zawsze ~przesadzaja~ zwracajac uwage na seksizm i molestowanie. Homoesksualisci ~przesadzaja~ zwracajac uwage na homofobie, osoby trans ~przesadzaja~ zwracajac uwage na cissexism i transfobie (byla o tym dyskusja kilka miesiecy temu na transoptymiscie), etc, etc. Tak?

jatadosh napisał/a:

autumn napisał/a:
zagadywanie przez facetow dziewczyn zajetych czytaniem [...] komentarze co do wygladu, zachecanie do usmiechu

Dzieci też są zachęcane do uśmiechu. A jak wróciłem od fryzjera to koleżanka skomentowała, że lepiej wyglądam. To samo się przytrafiło ojcu w pracy.
A już jak czytam to zawsze musi się ktoś zainteresować, co czytam i mnie zagaduje.
Więc szczerze nie wiem, czy na pewno wymienianie tego na jednym oddechu z pozostałymi zachowaniami ma sens.


Sugerujesz, ze kobiety maja status dzieci w spoleczenstwie? Nie rozumiem tego porownania w tej perspektywie.
Widzisz roznice miedzy bliska osoba, znajomym komentujacym wyglad, a obca osoba na ulicy zaczepiajaca Cie i czujaca sie upowazniona do komentowania Twojego wygladu? Szczegolnie, ze niektorym kobietom trafia sie to nagminnie.
Zagadywanie kiedy sie czyta w miejscu publicznym jest o tyle problematyczne, ze jesli ktokolwiek decyduje sie poswiecic swoj cenny czas na czytanie, to najpewniej ta osoba podjela swiadoma decyzje, aby wyciac z swojego dnia ten konkretny kawalek czasu. Jesli ktos Cie zagaduje uporczywie i przeszkadza w czytaniu to ta osoba wychodzi z podswiadome zalozenia, ze ona jest wazniejsza niz Twoj czas i ma prawo Ci go odbierac, a Ty powinienes dla tej osoby zrezygnowac z swoich planow. Ta osoba czuje sie uprawniona do tego, z jakiego powodu?
Nie wiem jak wyglada przeszkadzanie Tobie w czytaniu, ale czy polega ono na serii nachalnych osob (w przypadku kobiet to glownie facetow), ktorzy usilnie staraja sie zwrocic Twoja uwage?

Jasne, ze zadne z tych to nie jest skala dotykania postronnych ludzi, catcallingu lub innych form molestowania, ale swiat nie jest czarnobialy i sa rozne odcienie.

jatadosh napisał/a:

ElżbietaFromage napisał/a:
Albo lepiej, teksty kobiet, które podchodzą do mnie w pociągu i widząc we mnie faceta pytają: "włoży mi Pan walizkę do góry"? Uprzedmiatawiają mnie do roli jakiegoś podnośnika.

A tu mi brakuje opcji polubienia posta.


Jako, ze jedna z cech naszego spoleczenstwa jesli chcemy okazac sie bardziej cywilizowani wydaje mi sie, ze powinna byc uprzejmosc, nie mam problemu w ustepowaniu miejsca starszym, chorym i malym dzieciom, ani pomagania slabszym z bagazem. Nawet nie raz pomagalam niskim kobietom wrzucic walizke wysoko bo z moimi 188cm wzrostu zwyczajnie jest mi latwiej. Skoro uwazacie, ze to to samo co traktowanie cial kobiet jak obiektow seksualnych to wydaje mi sie, ze ktos tu kpi i sprowadza argumenty ad absurdum (ponownie i wiemy kto).

Jeżynka napisał/a:

Myślę, że niesłusznie się tego w tym upatrujesz, mnie również proszono o takie rzeczy, "bo pani taka wysoka". Ludzie zwyczajnie wypatrują w otoczeniu czegoś/kogoś, co/kto ma potencjał przyniesienia im pomocy w danej sytuacji :P
Przytoczone przez autumn sytuacje są jednak trochę inne, analogiczne byłoby gdyby kobiety głośno negatywnie komentowały sylwetki/cechy wyglądu randomowych osób sklasyfikowanych przez nie jako facetów, twierdząc, że powinni być lepiej wysportowani, bo tacy mężczyźni im się bardziej podobają.

Nierówność jest realna w tym przypadku. Nie ma znaczenia czy nazwać to bucerią, czy molestowaniem, ale jest coś w tym, że społeczeństwo jest akceptujące wobec takich postaw (szczególnie u mężczyzn) , a tak być nie powinno.


Dziekuje! :)
_________________
 
 
Jeżynka
użytkownik

Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 943
Posty: 1161
Wysłany: 2016-05-30, 15:48   

autumn napisał/a:

Dziekuje! :)

Bardziej krytykowałam tezy Wrony niż popierałam twoje (z których większością by mi się polemizowało). Skasowałam drugą część posta, bo nie do końca poprawnie wyraża mój pogląd.

Napisałoby mi się coś szerzej, pomijając powyższe konflikty, ale chyba nie jestem w stanie należycie ogarnąć ten temat...
Ostatnio zmieniony przez Jeżynka 2016-05-30, 15:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-05-30, 15:55   

Cytat:
Kobiety zawsze ~przesadzaja~ zwracajac uwage na seksizm i molestowanie. Homoesksualisci ~przesadzaja~ zwracajac uwage na homofobie, osoby trans ~przesadzaja~ zwracajac uwage na cissexism i transfobie (byla o tym dyskusja kilka miesiecy temu na transoptymiscie), etc, etc. Tak?

Prawdziwość zdania, i realność doświadczenia, zależy tylko od płci wypowiadającego je, i od zgodności z feministyczną narracją. Kobiety nie mogą przesadzać, bo są kobietami, przesadzają wyłącznie mężczyźni. Jeżeli ktoś ma szczęście należeć do grupy dyskryminowanej, ma więc rację, gdy mówi coś zgodnego z głównonurtową narracją, w dowolnym stopniu ją wzmacniając, jeżeli jej nie wzmacnia lub osłabia, nie doświadczył oświecenia, a jeżeli nie jest z grupy marginalizowanej, to biada, biada.
Ostatnio zmieniony przez nunumu 2016-05-30, 15:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2016-05-30, 16:00   

Mnie się czasem zdarzyło, żeby na ulicy mnie ktoś zaczepiał, ale mimo, ze tego nie lubię, to bym nie przesadzał, bo za niedługo strach będzie gębę do człowieka otworzyć, że zaskarży o molestowanie.

autumn napisał/a:
"Uśmiechnij się bo to szkoda, żeby taka ładna dziewczyna chodziła smutno" to forma molestowania.


Nigdy nie myślałem o tym jako o molestowaniu i myślę, że do seksualnego się to słabo kwalifikuje, aczkolwiek jest to nieziemsko wku...rzające. Może mam cholerny powód, żeby mieć ryj opuczony i co komu do tego. Tak więc następny wesołek dostanie w czambo. Dzięki za uświadomienie :mrgreen:

Jak mnie ktoś pyta co czytam, to mówię, że książkę. Zwykle im łeb spada.

EDIT: sorry, jatadosh, nie zwróciłem uwagi, że się pojawił nick przy cytacie.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
Ostatnio zmieniony przez Armand 2016-05-30, 16:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-30, 16:17   

jatadosh napisał/a:

Dlaczego wkładasz mi w usta słowa, których nie powiedziałem? Powiedziałem, że te przykłady według mnie nie powinny stać obok pozostałych.
Czyli, że te konkretne przykłady uważam za przesadzone. Czyli że nie uważam wszystkich przykładów za przesadę. Teraz zostałem dobrze zrozumiany?


Stosuje zabieg w dyskusji majacy na celu uswiadomic, ze to co Ty uwazasz za przesadzanie, dla osob, ktore tego doswiadczaja tym nie msi byc. Rozumiesz?

jatadosh napisał/a:

Cytat:
Sugerujesz, ze kobiety maja status kobiety wspoleczenstwie?

Nie rozumiem pytania. Albo to jakaś abstrakcja, albo w pytaniu jest błąd.


No porownales zachecanie dzieci do usmiechu do zachecania kobiet. Btw. oba sa zle jesli padaja z strony osoby obcej.

jatadosh napisał/a:

Cytat:
Widzisz roznice miedzy bliska osoba, znajomym komentujacym wyglad, a obca osoba na ulicy zaczepiajaca Cie i czujaca sie upowazniona do komentowania Twojego wygladu? Szczegolnie, ze niektorym kobietom trafia sie to nagminnie.

Ok, zaczynamy odchodzić od absurdu. Jeszcze bym rozgraniczył neutralne/nienachalne skomentowanie wyglądu (np. sprzedawczynie w odzieżowych zawsze mnie komentują - i to dopiero od tranzycji - ale nienachalnie). Wtedy będę skłonny się z Tobą zgodzić.


Ale jakiego absurdu? Dyskusja zeszla na temat molestowania w przestrzeni publicznej. Moja moze wina, ze co chwila nie wspominalam o calym kontekscie. Ale uznalam (najwyrazniej nieslusznie), ze to jest oczywiste. Bo przeciez jak mowimy przestrzen publiczna to nie mamy na mysli domu.

jatadosh napisał/a:

Nie wchodząc za bardzo tutaj w osobiste doświadczenia (bo są tak różnorodne, że by zdominowały tego posta) to rozgraniczenie uporczywego przeszkadzania w czytaniu przez obcych od po prostu próby zagadania zmiena postać rzeczy.


Wiesz jest tez roznica miedzy: "Dzien dobry, co u Pani/Pana slychac?" A zaczepianiem i wolaniem "Kochanie chodz no tu!". Nie przypuszczalam, ze zejdziemy do wyjasniania podstaw. Zeby ukrucic dyskusje wspomne tylko: Not All Men. Tak, aby nie bylo niedomowien. Ok?

jatadosh napisał/a:

Cytat:
Jasne, ze zadne z tych to nie jest skala dotykania postronnych ludzi, catcallingu lub innych form molestowania, ale swiat nie jest czarnobialy i sa rozne odcienie.

To właśnie chciałem pokazać tymi pytaniami, bo takie niedoprecyzowane twierdzenia wydawały mi się zbyt skrajne, zwłaszcza w kontekście zdania, że kobiety same nie zauważają, że są molestowane.
Po prostu chciałem doprecyzować, o co Ci chodziło. Zwłaszcza, że wcześniej zasugerowałaś, że użytkownicy, którzy piszą, że nie doświadczyli molestowania, są na ten problem niewrażliwi i nie wiedzą, co piszą, bo przecież każda osoba postrzegana kobieta musi doświadczać molestowania.


Czy juz lepiej? Czy ciagle sa jakies nie jasnosci? :)

jatadosh napisał/a:

Tu mógłbym zacząć temat, że mężczyzna nie ma prawa do słabości i nawet świeżo po operacji musi przerzucać cudze graty i nosić walizki za koleżanka, bo inaczej jest cieniasem i chamem, ale nie chcę robić offtopu.


A przepraszam pretensje o seksistowskie podejscie do meskosci prosze kierowac do patriarchatu.

nunumu napisał/a:

Prawdziwość zdania, i realność doświadczenia, zależy tylko od płci wypowiadającego je, i od zgodności z feministyczną narracją. Kobiety nie mogą przesadzać, bo są kobietami, przesadzają wyłącznie mężczyźni. Jeżeli ktoś ma szczęście należeć do grupy dyskryminowanej, ma więc rację, gdy mówi coś zgodnego z głównonurtową narracją, w dowolnym stopniu ją wzmacniając, jeżeli jej nie wzmacnia lub osłabia, nie doświadczył oświecenia, a jeżeli nie jest z grupy marginalizowanej, to biada, biada.


CO? JAK? SKAD? Znow odlatujesz i nie wiem jaki to ma zwiazek z dyskusja, chociaz rozumiem do czego pijesz. Nie potrzebnie sie z tamtej dyskusji wycofywalas skoro to tak Cie gryzie i dlaej przekrecasz wszystko. Poki co nie wkladaj mi slow, ktorych nie powiedzialam. Ok?
_________________
Ostatnio zmieniony przez autumn 2016-05-30, 16:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-05-30, 16:18   

autumn napisał/a:
Skoro uwazacie, ze to to samo co traktowanie cial kobiet jak obiektow seksualnych to wydaje mi sie, ze ktos tu kpi i sprowadza argumenty ad absurdum (ponownie i wiemy kto).

Temat już dawno został sprowadzony do absurdu. Bawię się tym, co już dawno zostało zrobione.

Jeżynka napisał/a:
Myślę, że niesłusznie się tego w tym upatrujesz, mnie również proszono o takie rzeczy, "bo pani taka wysoka". Ludzie zwyczajnie wypatrują w otoczeniu czegoś/kogoś, co/kto ma potencjał przyniesienia im pomocy w danej sytuacji

Poszukują wygody i narzędzi do spełnienia swoich potrzeb. Uśmiech kobiety zaspokaja tak samo czyjąś potrzebę w odniesieniu do aktualnego otoczenia, jak samiec podnośnik. Wszyscy jesteśmy narzędziami dla innych - używa się nas, tak samo jak i my używamy innych.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-05-30, 16:40   

Cytat:
A przepraszam pretensje o seksistowskie podejscie do meskosci prosze kierowac do patriarchatu.

Całe szczęście że jest patriarchat, cóż bez niego by feministki zrobiły!
Cytat:
CO? JAK? SKAD?

Przede wszystkim, sama poczyniłaś jakieś daleko idące wnioski, że niektórzy tu coś sugerują, czego nie sugerowali. Ponadto poczyniłaś sarkastyczny komentarz na temat tego, że członkom ulubionych grup SJW zawsze zarzuca się przesadzanie. Tymczasem jedyną osobą która dyskredytowała czyjeś zdanie ze względu na biologiczną płeć żeńską byłaś ty. Sugestia, natomiast, że możesz być przewrażliwona, została poczyniona przeze mnie bez związku z twoją płcią... A dalej brniesz w to, że to objaw dialektyki opresji, a nie zupełnie normalna uwaga?
Ostatnio zmieniony przez nunumu 2016-05-30, 16:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-05-30, 16:56   

Jakby nie było patriarchatu, liberalne feministki nie miałby chochoła którego mogą oskarżyć o dziury w swojej teorii. :)
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-05-30, 17:04   

nunumu napisał/a:
Jakby nie było patriarchatu, liberalne feministki nie miałby chochoła którego mogą oskarżyć o dziury w swojej teorii.

Zgadza się. Jakby nie było patriarchatu feminizm nie mógłby w ogóle zaistnieć - bo jako sprzeciw i bunt wobec czego?
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-30, 17:17   

Zaczepianie seksualne, "catcalling" spotykają mnie co jakiś czas i to bez względu czy mam akurat passing czy nie.
"Zadzwoń jak urosną ci cycki, wiesz gdzie mnie znaleźć"
"Patrzcie jaką [terefere] ma ta laska co wygląda jak koleś"
"ej, gdybyś był dziewczyną to brałbym"
Dodatkowo łapię na przykład w sklepach facetów ja mi się przyglądają niedwuznacznie (np. na pośladki się wgapiają, no).
To nie jest kwestia "uchodzenia" żeby być traktowaną hm, instrumentalnie?
Chyba wystarczy chociaż częściowo nie wpisywać się fizycznie w płeć męską żeby na to trafić.
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-05-30, 17:24   

DeadSally napisał/a:
Chyba wystarczy chociaż częściowo nie wpisywać się fizycznie w płeć męską żeby na to trafić.

Moim zdaniem wystarczy wyglądać po prostu słabiej. Niezależnie czy jest się kobietą, mężczyzną, osobą upośledzoną fizycznie, zwierzęciem. Po prostu wystarczy wyglądać na taką osobę, która nie odda, wobec której zachowania pozostaną bezkarne.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-30, 17:27   

jatadosh napisał/a:

Ok, teraz jak jeszcze uświadomisz sobie, że jak ktoś pisze, że nie doświadczył molestowania to może faktycznie go nie doświadczył, i przestaniesz te osoby uciszać twierdząc, że nie wiedzą, co mówią, to będzie lepiej.


TE OSOBY zaczely sie pierwsze nad tym zastanawiac, dlaczego tak jest. Wiec zasugerowalam potencjalny powod, jak wspomnialam mialam w swoim doswiadczeniu dyskusje z grupa osob, ktora uwazala, ze do molestowania w przestrzeni publicznej nie dochodzi poki kilka przykladow im nie podalam i nagle okazalo sie, ze jesli sami nie doswiadczyli to bywaja swiadkami.

jatadosh napisał/a:

Czyli zakładam, że chciałaś mnie zapytać, czy kobiety mają status dziecka w społeczeństwie. Jeśli źle zakładam, to popraw, ale przeczytaj też dokładnie cytat.
I nie, nie uważam, że kobiety mają status dziecka. Uważam tylko, że tekst "uśmiechnij się" może i często jest pozbawiony jakiegokolwiek podtekstu. Po prostu ludzie chcą zabić czymś ciszę, byli nauczeni, że ładniej jest jak się wszyscy uśmiechają to takimi tekstami rzucają. I jak coś to mówię teraz o bardzo luźnych znajomych, którzy znajdują się w jednym pomieszczeniu np. podczas przerwy na kawę i nie wiedzą, o czym by tu można porozmawiać.


Znow. Jest przerwa na kawe, podchodzi kolega do kolegi i mowi: "Cos taki smutny?" Jest czym inny niz stary gosc zagadujacy obca dziewczyne o usmiech.

jatadosh napisał/a:

A w pracy? Czy ze strony kolegów/koleżanek w pracy, takie zachowania powinny być akceptowalne czy też są złe?


A zdajesz sobie sprawe, ze kazdym mozemy miec inne stosunki i trzeba wiedziec na co mozna sobie pozwolic? Jak moj Team Lead zaczal zapuszczac brode to wszyscy mu mowilismy, ze fajnie mu w niej. Jak przyszlam w fajnej dluuugiej Maxi sukni (a zapewniam cie, ze dostac fajna Maxi sukienke na 188cm wzrostu jest ciezko) na impreze swiateczna to wiele osob mi mowilo, ze fajnie wygladam. To nie o tym tutaj dyskutujemy.

jatadosh napisał/a:

A "kochanieńki, chodź mi pomóż"? Wybacz zejście do podstaw, ale naprawdę poczułem się zdziwiony jak podważyłaś doświadczenia części dyskutantów, bo nie pasowały do tezy. Dlatego zacząłem drążyć temat.


A "Czy moglaby mi Pani pomoc bo Pani tam siega?"?
Nic nie podwazylam. Maja, slamandra i wendigo zastanawiali sie CZEMU ONI NIE MAJA PODOBNYCH DOSWIADCZEN (caps nie jest forma wyrazenia krzyku, ale zwrocenia uwagi na to zdanie).

jatadosh napisał/a:

I o co chodzi z Not All Men? Wybacz, nie jestem w temacie za bardzo i nie wiem, czy właśnie jestem obrażany ;)


Not All Men to ulubiona proba roznorakich menninistow mniejszego kalibru (wieksi kreca filmy o Anicie Sarkeesian i sie lansuja na LaVey-a), aby zamknac usta feministkim w dyskusjach na social media. Feministki pisza o czyms zwiazanym z dynamika plci mezczyzni-kobiety, a taki wyskakuje: Not All Men. No kurde wiemy, ze nie wszyscy faceci, chodzi o schemat i system zaleznosci. Nie przypominaj nam o tym, bo nikt tego nie napisal. Ale czasami mozna zapomniec o kolejnym napisaniu: wiekszosci, nie wszyscy, etc. Szczegolnie jak sie akurat ma 140 znakow miejsca (Twitter)

jatadosh napisał/a:

Nie kieruję do nikogo w tej chwili pretensji (i drażni mnie ten zwrot). Chciałem tylko pokazać, że seksistowkie podejście dotyczy wszystkich. Mężczyzn w inny sposób niż kobiet, na innych płaszczyznach etc. Nawet napisałem, że nie będę w tym miejscu rozwijał tego tematu, ale może się zbiorę za założenie takiego w przyszłości :)


Co nie zmienia faktu, ze glownym beneficjentem patriarchatu sa mezczyzni. Ich ciala nie sa seksualizowane (w takim stopniu), sa uwazani za powazniejszych i bardziej zdatnych do funkcji wymagajacych odpowiedzialnosci, nie sa ofiarami przemocy seksualnej w wiekszosci (w tym gwaltow), przemocy w domu (rowniez w wiekszosc), wiecej zarabiaja w ramach jednego zawodu, zawody meskie sa lepiej platne, chlopcow zacheca sie do aktywnosci, dziewczynki do pasywnosci i uleglosci, cechy sterotypowo kobiece sa uwazane za gorsze od sterotypowo meskich np. uczuciowosc, seksualnosc meska jest akceptowana, kiedy seksualnosc kobiet jest ciagle tabu lub czyms nie czystym (mezczyzna moze sprobowac z wielu zrodel wody, a jak wiemy zamek, ktory otwiera wiele kluczy jest beznadziejnym zamkiem), domyslnym obiektem jako osoba w naszym spoleczenstwie jest zawsze mezczyzna: dlatego mowi o sportach i sportach kobiecych, o literaturze i literaturze kobiecej, o grach i grach dla dziewczyn, dlatego film akcji z meskim bohaterem/i jest ok, a jak w filmie sa same kobiece glowne bohaterki to juz jest "propaganda feministyczna", mezczyzn nie krytykuje sie w takim stopniu jak kobiety za nie decydowanie sie na dzieci, meskie prawa reprodukcyjne nie sa tematem publicznych rozwazan i nikt ich nie ogranicza, w grupach zdanie mezczyzn jest czesciej brane pod uwage, itd.
To nie znaczy, ze mezczyzni nie cierpia w wyniku stereotypow plciowych i patriarchatu. W innym temacie (o mizoginii gejow) opisalam czemu (w mojej i nie tylko opinii) kobiecy mezczyzni sa celem atakow i jaki to ma zwiazek z mizoginia, nie chce mi sie wracac. To oznacza, ze feminizm, ktore celem jest rownosc kobiet i mezczyzn i obalenie patriarchatu jako opresyjnego systemu jest tez ruchem, w ktorym powinni odnalezc sie wszyscy, ktorym na sercu leza prawa mezczyzn.
_________________
Ostatnio zmieniony przez autumn 2016-05-30, 17:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-30, 17:29   

nunumu napisał/a:

Przede wszystkim, sama poczyniłaś jakieś daleko idące wnioski, że niektórzy tu coś sugerują, czego nie sugerowali. Ponadto poczyniłaś sarkastyczny komentarz na temat tego, że członkom ulubionych grup SJW zawsze zarzuca się przesadzanie. Tymczasem jedyną osobą która dyskredytowała czyjeś zdanie ze względu na biologiczną płeć żeńską byłaś ty. Sugestia, natomiast, że możesz być przewrażliwona, została poczyniona przeze mnie bez związku z twoją płcią... A dalej brniesz w to, że to objaw dialektyki opresji, a nie zupełnie normalna uwaga?


Powtorze COOOOOOOO? Czy do Ciebie dociera, ze pojawila sie dyskusja: czemu niektore osoby prezentujace sie jako kobiety nie doswiadczaja w ich opinii molestowania. I ja cos zasugerowalam jako potencjalny powod. Dodatkowo w tej samej wypowiedzi odnioslam sie do trans kobiet, wiec Twoje usilne doczepienie sie do tego, ze niby dyskredytuje kogos na podstawie plci przypisanej przy narodzinach (biologiczna jest nie na miejscu chyba wiemy dlaczego?) jest dokladnie tym. Jesli masz jakies waty napisz mi prywatnie, bo wiesz gdzie mnie znalezc.

W co za przeproszeniem brne? Od x postow tamten pod temat zanikl. Umiesz trzymac jakikolwiek ciag dyskusji?

"Ulubionych grup SJW" - wiesz ogolnie mam takie podejscie, ze jak mi osoba np. niepelnosprawna mowi: no kurde, ale wiesz nacodzien jest mi tak i tak bo ludzie sa tacy i tacy. To zamiast sie madrzyc: no co Ty ~przesadzasz~. Zastanowie sie i pomysle: no tak, a moze... BTW. grupom marginelizowanym zarzuca sie przesadzanie nonstop. W polskich mediach mozna nawet uslyszec, ze w Polsce nie ma problemu homofobii. Ostatnio slyszalam, ze w Polsce nawet nie ma rasizmu!

nunumu napisał/a:
Jakby nie było patriarchatu, liberalne feministki nie miałby chochoła którego mogą oskarżyć o dziury w swojej teorii. :)


Ogolnie feminizm by nie istnial wtedy raczej. Jakby nie bylo homofobii, to nie byloby potrzeby ruchow LGBT, jakby nie byloby transfobii to nie potrzebaby fundacji walczacych o prawa osob trans i TDOR, jakby nie byloby rasizmu, to nie potrzebny bylby Luther King, jakby... Cudowny swiat. Tez tak uwazam.
_________________
Ostatnio zmieniony przez autumn 2016-05-30, 17:33, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-30, 17:30   

DeadSally napisał/a:
Zaczepianie seksualne, "catcalling" spotykają mnie co jakiś czas i to bez względu czy mam akurat passing czy nie.
"Zadzwoń jak urosną ci cycki, wiesz gdzie mnie znaleźć"
"Patrzcie jaką [terefere] ma ta laska co wygląda jak koleś"
"ej, gdybyś był dziewczyną to brałbym"
Dodatkowo łapię na przykład w sklepach facetów ja mi się przyglądają niedwuznacznie (np. na pośladki się wgapiają, no).
To nie jest kwestia "uchodzenia" żeby być traktowaną hm, instrumentalnie?
Chyba wystarczy chociaż częściowo nie wpisywać się fizycznie w płeć męską żeby na to trafić.


O dziekuje! O tym tez bylo, czego istnieniu nunumu wydawala (przynajmniej tak to odebralam) sie zapczeczac.
_________________
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-05-30, 17:35   

Cytat:
W polskich mediach mozna nawet uslyszec stale, ze w Polsce nie ma problemu homofobii. Ostatnio slyszalam, ze w Polsce nawet nie ma rasizmu!

Nie oglądam ich, myślę, że inni normalni ludzie od dawna też nie. :)

BTW
Cytat:
Not All Men to ulubiona proba roznorakich menninistow mniejszego kalibru (wieksi kreca filmy o Anicie Sarkeesian i sie lansuja na LaVey-a), aby zamknac usta feministkim w dyskusjach na social media.

W ogóle, uważam że przejście feministek do dyskusji w social mediach było sprytnym wytrąceniem im broni z rąk. I tą broń trzeba podnieść, i walczyć dalej. Nie zaniechując social mediów, oczywiście, ale punkt ciężkości musi leżeć w działaniach, a nie w dyskusjach, jeżeli chcemy coś zdziałać. Niech przykładem będą niedawne protesty. Socjal media to tylko rama w której się umawiamy, a nie płaszczyzna działania - płaszczyzną działania powinien być świat rzeczywisty, ulica, akcje bezpośrednie, ulotki, praca u podstaw. I wtedy jęki MRA na social mediach będą dla nas tylko tym, czym są w rzeczywistości: reakcyjnymi żalami nie mającymi znaczenia społecznego. :)
Cytat:
Jakby nie bylo homofobii, to nie byloby potrzeby ruchow LGBT, jakby nie byloby transfobii to nie potrzebaby fundacji walczacych o prawa osob trans

To prawda - dlatego organizacje oparte o tożsamości skonstruowane na płaszczyźnie opresji nigdy nie dopuszczą, żeby ona znikła. Co oni by wtedy z sobą zrobili? Kto będzie potrzebował zawodowego rewolucjonisty po skończonej rewolucji? Czy też, po rewolucji walka klas się właśnie nasila? ;) Trzeba ciągle nowych wrogów.
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-05-30, 17:40   

Swoją drogą...
Cytat:
glownym beneficjentem patriarchatu sa mezczyzni

a zaraz potem:
Cytat:
To nie znaczy, ze mezczyzni nie cierpia w wyniku stereotypow plciowych i patriarchatu.

i jeszcze mały offtop...
Cytat:
To oznacza, ze feminizm, ktore celem jest rownosc kobiet i mezczyzn i obalenie patriarchatu jako opresyjnego systemu jest tez ruchem, w ktorym powinni odnalezc sie wszyscy, ktorym na sercu leza prawa mezczyzn.

Prawa mężczyzn w ogóle nie interesują feministek, ponieważ feminizm jest ruchem kobiecym. Nie powinny ich też interesować prawa transów, swoją drogą, i to bardzo miłe, że się nimi zajmują. I nie sądzę, żeby w ruchu feministycznym ci, którym zależy na prawach mężczyzn, się odnaleźli: żadna emancypacja w historii nie dokonała się na godzeniu interesów zwaśnionych stron, brataniu się, i kochaniu, emancypacja dokonuje się poprzez wyrwanie władzy ze szponów przeciwnika.
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-05-30, 17:47   

Cytat:
jakby nie byloby rasizmu, to nie potrzebny bylby Luther King

Ciekawie że wspominasz o manistreamowym aktywiście który potrzebny był frakcji rządzącej w USA aby powstrzymać możliwość dokonania rewolucji społecznej przez Czarnych Amerykanów. Która, swoją drogą, byłaby rewolucją bez kobiet, socjalną, lecz konserwatywną, w klimatach tutejszego PiS.
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-30, 17:49   

nunumu napisał/a:

W ogóle, uważam że przejście feministek do dyskusji w social mediach było sprytnym wytrąceniem im broni z rąk. I tą broń trzeba podnieść, i walczyć dalej. Nie zaniechując social mediów, oczywiście, ale punkt ciężkości musi leżeć w działaniach, a nie w dyskusjach, jeżeli chcemy coś zdziałać. Niech przykładem będą niedawne protesty. Socjal media to tylko rama w której się umawiamy, a nie płaszczyzna działania - płaszczyzną działania powinien być świat rzeczywisty, ulica, akcje bezpośrednie, ulotki, praca u podstaw. I wtedy jęki MRA na social mediach będą dla nas tylko tym, czym są w rzeczywistości: reakcyjnymi żalami nie mającymi znaczenia społecznego. :)


Zgodze sie w pewnym stopniu. Ale to bardzop skomplikowany temat, na ktorym nie czuje sie na silach, aby poruszac. Z jednej strony social media sa codziennoscia w zyciu takiej rzeszy ludzi, ze trduno oczekiwac, aby ludzie w nich nie uprawiali swojego aktywizmu. Z drugiej social media pozwalaja na nowe i bardziej grozne formy uderzania w feministki i kobiety (oraz inne grupy marginalne) oraz organizowanie sie grup broniacych toksycznego status quo.

nunumu napisał/a:

To prawda - dlatego organizacje oparte o tożsamości skonstruowane na płaszczyźnie opresji nigdy nie dopuszczą, żeby ona znikła. Co oni by wtedy z sobą zrobili? Kto będzie potrzebował rewolucjonisty po skończonej rewolucji? Czy też, po rewolucji walka klas się właśnie nasila? ;) Trzeba ciągle nowych wrogów.


To dosc gorzkie co piszesz i mozliwe, ze prawdziwe. Nie uwazasz jednak, ze jest troche za wczesnie na ta dyskusje?

nunumu napisał/a:
Swoją drogą...
Cytat:
glownym beneficjentem patriarchatu sa mezczyzni

a zaraz potem:
Cytat:
To nie znaczy, ze mezczyzni nie cierpia w wyniku stereotypow plciowych i patriarchatu.


Rozumiesz co to znaczy glowny beneficient i ze taka grupa tez moze ponosic koszty systemu? Czy swiat jest czarno bialy?

nunumu napisał/a:

i jeszcze mały offtop...
Cytat:
To oznacza, ze feminizm, ktore celem jest rownosc kobiet i mezczyzn i obalenie patriarchatu jako opresyjnego systemu jest tez ruchem, w ktorym powinni odnalezc sie wszyscy, ktorym na sercu leza prawa mezczyzn.

Prawa mężczyzn w ogóle nie interesują feministek, ponieważ feminizm jest ruchem kobiecym. Nie powinny ich też interesować prawa transów, swoją drogą, i to bardzo miłe, że się nimi zajmują. I nie sądzę, żeby w ruchu feministycznym ci, którym zależy na prawach mężczyzn, się odnaleźli: żadna emancypacja w historii nie dokonała się na godzeniu interesów zwaśnionych stron, brataniu się, i kochaniu, emancypacja dokonuje się poprzez wyrwanie władzy ze szponów przeciwnika.


"Wyrwanie wladzy" nie musi oznaczac zamiany rol podlegly-rzadzacy (nie tylko i nie dla kazdego), moze tez oznaczac podzielenie sie prawami. Jesli wszyscy byliby rowni na jakiejs plazczyznie np. plec, orientacja, rasa to nie istnialby system wladzy i kontroli. A to chyba mozna nazwac rownoscia. To o czym mowisz to praktycznie opisana przez Orwella definicja rewolucji.

Feminizm zaczal jako ruch kobiecy, jednak z czasem stal sie pojeciem szerszym - poniewaz system opresji jest szeroki i jest wiele zaleznosci (wide kobiecy mezczyzni bedacy celem atakow - femefobia to perfekcyjny przyklad tych zaleznosci!). Nie mozna mowic o pelnej emancypacji kobiet bez obalenia patriarchatu.

PS. Milo jak ignorujesz glowny temat watku mimo, ze ten powraca ciagle :) .
_________________
Ostatnio zmieniony przez autumn 2016-05-30, 17:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-30, 17:50   

nunumu napisał/a:

Ciekawie że wspominasz o manistreamowym aktywiście który potrzebny był frakcji rządzącej w USA aby powstrzymać możliwość dokonania rewolucji społecznej przez Czarnych Amerykanów. Która, swoją drogą, byłaby rewolucją bez kobiet, socjalną, lecz konserwatywną, w klimatach tutejszego PiS.


Care to explain?
_________________
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-05-30, 17:55   

Rząd USA początkowo obawiał się Luthera Kinga, lecz później zrozumiał że lepiej pozwolić mu przejąć kontrolę nad ruchem, ponieważ miał liberalno-demokratyczną i pacyfistyczną postawę, i poza działalnością społeczną realnie nie stanowił zagrożenia dla władzy, w szczególności władzy Białych. A były przecież też tendencje komunistyczne, czy radykalnie islamistyczne. Nie byłoby grzecznie, i ładnie do pokazania w TV - Jeśli nie jesteś gotowy umrzeć za wolność, wyrzuć to słowo ze swojego słownika. Zgadnij czyj to tekst. :>
Ostatnio zmieniony przez nunumu 2016-05-30, 18:01, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-30, 17:58   

nunumu napisał/a:
Ciekawie że wspominasz o manistreamowym aktywiście który potrzebny był frakcji rządzącej w USA aby powstrzymać możliwość dokonania rewolucji społecznej przez Czarnych Amerykanów. Która, swoją drogą, byłaby rewolucją bez kobiet, socjalną, lecz konserwatywną, w klimatach tutejszego PiS.

No, zasunęłaś, nunumu....Jednym z moich ulubionych kawałków gabber/hardcore jest "who the f... are you?" Bass Inc.
Jest oparty na samplach z debaty między kingiem a innym czarnym działaczem który utrzymywał że luther king "sprzedał" się białym. Tytuł utworu jest jest jednym ze zdań które usłyszał king.
A może nie jest... Może to legendy które opowiadają sobie starzy ludzie słuchający "techno"
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-30, 17:59   

nunumu napisał/a:
Rząd USA początkowo obawiał się Luthera Kinga, lecz później zrozumiał że lepiej pozwolić mu przejąć kontrolę nad ruchem, ponieważ miał liberalno-demokratyczną i pacyfistyczną postawę, i poza działalnością społeczną realnie nie stanowił zagrożenia dla władzy, w szczególności władzy Białych. A były przecież też tendencje komunistyczne, czy radykalnie islamistyczne. Nie byłoby grzecznie, i ładnie do pokazania w TV - Jeśli nie jesteś gotowy umrzeć za wolność, wyrzuć to słowo ze swojego słownika.


To samo dotyczy sie Mandelli?
_________________
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-05-30, 18:02   

Tą historią się akurat tak nie interesowałam, ale myślę, że dobrą analogią byłby Desmond Tutu.
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-30, 19:39   

a teraz nielubiane tu demonic males: http://demoniczne-samce.b...iwienstwem.html
 
 
Maja
użytkownik
k/m


Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 32
Posty: 807
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-05-30, 23:13   

autumn napisał/a:


Moim zdaniem to czasami chodzi o wrazliwosc lub przyzwyczajenie. Mozliwe, ze osoby wychowane jako kobiety po prostu tego nie dostrzegaja? Czesc osob funkcjonujacych jako kobiety (trans, cis lub trans faceci przed) moze tez to ignorowac.

Myslę, że nawet przed tranzycją mamy wrażliwość należącą płci odczuwalnej. Czyli jak ja czuje się facetem (nawet jak na niego nie wyglądam) to mam też typową dla mężczyzn mniejszą wrażliwosci i mniejsze koncentrowanie się na niepotrzebnych szczegolach (np robotnicy skomentowali moj wyglad, pani w markecie takze skomentowala itp). I nie odczuwam tego jako strasznego ataku na siebie i swoja fizycznosc, po prostu to olewam. I nikt nie wmówi mi ze powinnam sie tym przejmowac. Niemniej nigdy jakiegos dotkliwego molestowania nie doswiadczylam ani innej przemocy fizycznej. Co prawda mezczyzni nieraz prosili mnie o numer telefonu- ale coz, ja robilam to samo, tez prosilam podobajace mi sie dziewczyny o niego.

autumn napisał/a:
Jesli podstawa bylby pociag seksualny to glownym sprawca gwaltow na facetach nie byliby mezczyzni hetero, a w wielu krajach nie istnialby problem gwaltow na butch lesbijkach.

Masz bardzo irytujacy sposob włączania angielskich nazw do polskich wypowiedzi. Wiem ze mieszkasz w GB ale osoby piszace na tym forum niestety nie wiec jesli chcesz by Ciebie zrozumiano to pisz po polsku albo wyjasniaj o co chodzi jesli danego slowa nie da sie przetlumaczyc na polski. Co znaczy "butch" w uzytym przez Ciebie kontekscie?
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-30, 23:29   

Maja, ja to samo.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-05-31, 03:41   

Maja napisał/a:
wendigo napisał/a:

Brzydkie cis laski tego nie mają. Chyba że ja nigdy nie wyglądałem jak cis laska. Nawet brzydka.
(W sumie po tym co Maja napisała, to jednak ładne też chyba nie zawsze).

Ladne, brzydkie- kwestia gustu, nie kazdemu to samo sie podoba. Z tego co sie zorientowalam juz przed tranzycja miales swietny passing. Ale nie wyobrazam sobie by nikt Cie nigdy nie sklasyfikowal jako kobiete przez tranzycja. Az tak sie chyba nie da...passing idealny zawsze i wszedzie bez hormonow?

No właśnie raczej się nie da. Dlatego mówię, że ja wtedy - będąc brzydkim rodzajem żeńskim nie miałem też takich sytuacji.

autumn napisał/a:
Wiesz gdzie ostatnio czytalam argument o przewrazliwieniu kobiet na molestowanie w przestrzeni publicznej? Na stronach MRA i prawicowcow. Gratuluje.

No trudno. Też miałem ochotę napisać Ci to co nunumu. No bo sorry, ale jak wyobrażasz sobie dyskusję kiedy stawiasz tezę, dostajesz argumenty przeciwne, to wysuwasz, że my tego molestowania po prostu nie zauważamy, bo się przyzwyczailiśmy. No jak mamy z tym dyskutować?
Czy możesz uwierzyć, że nikt nigdy na mnie nie gwizdnął, nie klepnął, nie zaglądał w biust? (bo nie było w co zaglądać)

autumn napisał/a:

"Uśmiechnij się bo to szkoda, żeby taka ładna dziewczyna chodziła smutno" to forma molestowania. Facet przyjmuje, ze kobieta ma byc atrakcyjnym elementem otoczenia, chce aby jej usmiech byl dla niego przyjemny. Jest to drobna, ale jednak forma uprzedmiotawiania kobiet.

A co jeśli słyszę takie komentarze jako facet? Czy samo "uśmiechnij się" to już nie jest molestowanie, a "uśmiechnij się, bo szkoda, żeby taka ładna dziewczyna chodziła smutna" to jest? A co jeśli to mówi mama czy babcia? molestują córkę/wnuczkę seksualnie? :shock: czy może to jest molestowanie tylko kiedy pada z ust mężczyzny, a z ust kobiety już nie?
Aha, dalej piszesz coś o przestrzeni publicznej, powiedzmy więc, że babcia mówi to do wnuczki na ulicy.

ElżbietaFromage napisał/a:
Albo lepiej, teksty kobiet, które podchodzą do mnie w pociągu i widząc we mnie faceta pytają: "włoży mi Pan walizkę do góry"? Uprzedmiatawiają mnie do roli jakiegoś podnośnika. Albo przypadki zagajania mnie przez jakieś starsze kobiety, typu: ach młody, sprawny mężczyzna, to pomoże.

Co za świat, ludzie się ciągle tylko wzajemnie molestują :P
Nie no, ale żeby nie było, że sprowadzam do absurdu, to powiem poważnie: autumn, uważam że przesadzasz, bo choćby właśnie z tą książką - ludzie pytają np. "Co czytasz?", bo chcą być mili! Tak. Chociaż w praktyce bardziej wkurzają, rzeczywiście rozpraszają i przeszkadzają, to nie robią tego ze złej woli. Jeśli uważasz inaczej, to naprawdę nie wiem czemu doszukujesz się takiej złej woli w ludziach. Ja też robię takie rzeczy. I nie robię ich ze złej woli, więc mówię z autopsji.

Jeżynka napisał/a:
Przytoczone przez autumn sytuacje są jednak trochę inne, analogiczne byłoby gdyby kobiety głośno negatywnie komentowały sylwetki/cechy wyglądu randomowych osób sklasyfikowanych przez nie jako facetów, twierdząc, że powinni być lepiej wysportowani, bo tacy mężczyźni im się bardziej podobają.

I kobiety to robią.

jatadosh napisał/a:
Uważam tylko, że tekst "uśmiechnij się" może i często jest pozbawiony jakiegokolwiek podtekstu. Po prostu ludzie chcą zabić czymś ciszę, byli nauczeni, że ładniej jest jak się wszyscy uśmiechają to takimi tekstami rzucają. I jak coś to mówię teraz o bardzo luźnych znajomych, którzy znajdują się w jednym pomieszczeniu np. podczas przerwy na kawę i nie wiedzą, o czym by tu można porozmawiać.

Bo dokładnie tak jest.

DeadSally napisał/a:
Chyba wystarczy chociaż częściowo nie wpisywać się fizycznie w płeć męską żeby na to trafić.

Ale na co? Na to żeby ktoś się na Twój tyłek gapił? Bo jeśli na to, to można nawet trafić wpisując się w fizyczność męską - przecież męskie tyłki też są obiektem wgapiania się :P

autumn napisał/a:
Znów. Jest przerwa na kawe, podchodzi kolega do kolegi i mowi: "Cos taki smutny?" Jest czym inny niz stary gosc zagadujacy obca dziewczyne o usmiech.

Więc dlaczego uznałaś, że "uśmiechnij się, bo taka ładna dziewczyna nie powinna być smutna" wypowiedziane przez faceta do kobiety w przestrzeni publicznej jest zawsze molestowaniem? Skoro może być czymś innym.
W ogóle - teraz piszesz o starym facecie do młodej dziewczyny, na początku tego nie sprecyzowałaś, po prostu napisałaś że takie zdanie jest molestowaniem.

autumn napisał/a:
Nic nie podwazylam. Maja, slamandra i wendigo zastanawiali sie CZEMU ONI NIE MAJA PODOBNYCH DOSWIADCZEN (caps nie jest forma wyrazenia krzyku, ale zwrocenia uwagi na to zdanie).

Dobrze już, do mnie dotarło: chciałaś zasugerować możliwość, że nie zauważyliśmy. Ja jednak uważam, że zauważyłbym gdyby mnie to spotkało. Ewentualnie tak jak Maja mówi - mamy męskie mózgi, które nie zauważają takich szczegółów. Ale jeśli by takie rzeczy wynikały z męskiej natury, to chyba nie byłoby to do zmiany.

Maja napisał/a:
Masz bardzo irytujacy sposob włączania angielskich nazw do polskich wypowiedzi. Wiem ze mieszkasz w GB ale osoby piszace na tym forum niestety nie wiec jesli chcesz by Ciebie zrozumiano to pisz po polsku albo wyjasniaj o co chodzi jesli danego slowa nie da sie przetlumaczyc na polski. Co znaczy "butch" w uzytym przez Ciebie kontekscie?

Dziękuję, że ktoś jeszcze to zauważył ;) Ja też chciałem taki mały apel zrobić nie tylko do autumn ale też DeadSally i (w mniejszym stopniu) nunumu - dziewczyny, ja rozumiem zapożyczenia z angielskiego - wszyscy wiemy co to jest hamburger czy hot-dog ;) ale jeśli chodzi o takie słowa które za każdym razem muszę googlować (catcalling itp.), no to n naprawdę, może dałoby się jednak po polsku?
("butch" akurat łapię, ale są i trudniejsze słowa w Waszych wypowiedziach...)


autumn, może to będzie trochę offtopic (ale to temat z offtopami, więc to chyba nic strasznego), ale powiedz mi jak Twoim zdaniem można kogoś zagadać? skoro nie można zapytać co czyta (bo się mu przeszkadza), skoro nie można powiedzieć żeby się uśmiechnął. Co w ogóle można powiedzieć? Poważnie pytam, bo pracuję nad sobą żeby umieć w ogóle ludzi zagadywać, a teraz się dowiaduję że to jako jakiś atak może być odebrane. To nie wiem jak mam to robić?
_________________
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-31, 10:39   

Ja zauważam i mnie spotyka, ale mnie to ani trochę nie rusza. No bo co? Nie rozumiem czemu miałoby mnie to ruszać. Rzeczywiście niebezpiecznych sytuacji należy unikać, tak. Ale to tyle.
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-05-31, 12:43   

DeadSally napisał/a:
a teraz nielubiane tu demonic males: http://demoniczne-samce.b...iwienstwem.html

Śmiać mi się chce jak czytam takie artykuły. Teksty w stylu:
Cytat:
Systemy naturalne nie potrzebują wykalkulowanych i celowych działań, aby konkretny stan utrzymać. [i tak dalej i tak dalej]

Jeżeli mrowisko byłoby naturalnym systemem, to mrówki nie musiałyby robić nic, aby przetrwać. Jeżeli zwierzęta byłyby naturalne, nie potrzebowałyby działać celowo, np zdobywając pokarm nie musiałyby o nim myśleć, ani wkladać wysiłku w zdobywanie go, po prostu by pierdły i już go miały. Dzizes....

Człowiek jest przede wszystkim projektem przeżywanym subiektywnie miast być pianą, pleśnią czy kalafiorem. Przed tym projektem nic nie istnieje uprzednio, nic nie istnieje innego w sferze poznawalności. Człowiek przede wszystkim będzie tym, co stanowi realizację jego woli. [...]
- Jean-Paul Sartre
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-31, 13:18   

Nie mam siły. Czuję że powinnam coś napisać ale czuję się bezradna.
Stać mnie tylko na pojechanie rasizmem "i don't date poles, i don't talk to polish transsexuals"...
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-31, 13:54   

Sorry za ilosc postow, ale chcialam utrzymac je w zaleznosci od watku.

wendigo napisał/a:
No właśnie raczej się nie da. Dlatego mówię, że ja wtedy - będąc brzydkim rodzajem żeńskim nie miałem też takich sytuacji.


No, ale problem w tym, ze przemoc seksualna moze spotkac tez w pojeciu ogolnym/mainstreamowym brzydkie laski. Chodzilo mi o nie wychodzie z takiego zalozenia jak zasugerowaliscie. Naprawde czytalam o liniach obrony gwalcicieli, ktorzy tlumaczyli sie, ze ofiara jest brzydka, a wiec nikt by jej nie chcial zgwalcic, a wiec sama musiala chciec - bo to jedyna okazja dla tej brzydkiej na seks. Takie podejscie jest BARDZO, BARDZO zle. Rozumiesz czemu protestowalam przeciwko argumentowi urody?

wendigo napisał/a:

No trudno. Też miałem ochotę napisać Ci to co nunumu. No bo sorry, ale jak wyobrażasz sobie dyskusję kiedy stawiasz tezę, dostajesz argumenty przeciwne, to wysuwasz, że my tego molestowania po prostu nie zauważamy, bo się przyzwyczailiśmy. No jak mamy z tym dyskutować?

wendigo napisał/a:

Dobrze już, do mnie dotarło: chciałaś zasugerować możliwość, że nie zauważyliśmy. Ja jednak uważam, że zauważyłbym gdyby mnie to spotkało. Ewentualnie tak jak Maja mówi - mamy męskie mózgi, które nie zauważają takich szczegółów. Ale jeśli by takie rzeczy wynikały z męskiej natury, to chyba nie byłoby to do zmiany.


Mozemy uznac, ze ta czesc zostala wyjasniona w miare jak doczytales temat?

wendigo napisał/a:

Czy możesz uwierzyć, że nikt nigdy na mnie nie gwizdnął, nie klepnął, nie zaglądał w biust? (bo nie było w co zaglądać)


Moge i wierze! Wyscie zaczeli rozwazac czemu tak jest? Czemu tak Cie irytuje, ze ktos zasugerowal, ze moze uznales to za tak naturalne, ze az zignorowales? To bylo czysto teoretyczne rozwazanie, przykro mi, ze was tak urazilo.
Biorac pod uwage, ze dziewczynki nawet okolo 10 letnie bywaja molestowane to wiesz... serio tzw. kraglosci mieawaja male znaczenie

wendigo napisał/a:

A co jeśli słyszę takie komentarze jako facet? Czy samo "uśmiechnij się" to już nie jest molestowanie, a "uśmiechnij się, bo szkoda, żeby taka ładna dziewczyna chodziła smutna" to jest? A co jeśli to mówi mama czy babcia? molestują córkę/wnuczkę seksualnie? :shock: czy może to jest molestowanie tylko kiedy pada z ust mężczyzny, a z ust kobiety już nie?
Aha, dalej piszesz coś o przestrzeni publicznej, powiedzmy więc, że babcia mówi to do wnuczki na ulicy.


Juz o tym pisalismy z jatadosh

wendigo napisał/a:

Nie no, ale żeby nie było, że sprowadzam do absurdu, to powiem poważnie: autumn, uważam że przesadzasz, bo choćby właśnie z tą książką - ludzie pytają np. "Co czytasz?", bo chcą być mili! Tak. Chociaż w praktyce bardziej wkurzają, rzeczywiście rozpraszają i przeszkadzają, to nie robią tego ze złej woli. Jeśli uważasz inaczej, to naprawdę nie wiem czemu doszukujesz się takiej złej woli w ludziach. Ja też robię takie rzeczy. I nie robię ich ze złej woli, więc mówię z autopsji.


Na jakiej podstawie ktokolwiek ma sie czuc upowazniony do stawiania siebie ponad swiadoma decyzje drugiej osoby o tym, aby poswiecic swoj czas na jakas aktywnosc? Przypominam, ze w dzisiejszym swiecie czas bywa dosc cenny dla nas?
Musisz tez wziac pod uwage roznice miedzy: "Co czytasz?" A natarczywym przeszkadzaniem. Oraz na fakt, ze wiekszosc dziewczynek jest uczona bycia milymi i usluznymi, a wiec sa socjalizowane tak, aby taka rozmowe kontynuowac.

wendigo napisał/a:

I kobiety to robią.


Glosno? Na ulicy? Do obcej osoby?


wendigo napisał/a:

Więc dlaczego uznałaś, że "uśmiechnij się, bo taka ładna dziewczyna nie powinna być smutna" wypowiedziane przez faceta do kobiety w przestrzeni publicznej jest zawsze molestowaniem? Skoro może być czymś innym.
W ogóle - teraz piszesz o starym facecie do młodej dziewczyny, na początku tego nie sprecyzowałaś, po prostu napisałaś że takie zdanie jest molestowaniem.


Nie ma znaczenia czy stary czy mlody. Jakie to ma znaczenie? Znaczenie ma, ze przyjelo sie, ze kobiety maja stanowic piekny element otoczenia. Dlatego spoleczenstwo skupia sie obsesyjnie na wygladzie kobiet, dlatego media stale komentuja wyglad polityczek, a nigdy politykow (i nie tylko! rok chyba temu byla konferencja kosmonautow rosyjskich i dziennikarze skupiali sie na urodzie tylko jednej osoby: kosmonautki! A nie na jej kolegach. Biorac pod uwage, ze ta kobieta byla doswiadczonym naukowcem i leciala w kosmos, a nie na gale filmowa, jej wyglad nie mial zadnego znaczenia!), dlatego stale wymagania co do urody dla mlodych dziewczynek sa absurdalne, co sie konczy wyborami 7 letnich miss lub zaburzeniami zywienia u nastolarek, dlatego w ostatnim Jurassic World glowna bohaterka caly film ucieka przed dinozaurami w szpilkach, dlatego kobiece uniformy sa duzo bardziej seksualizujace niz meskie, dlatego tez zeszlorocznej Miss Trans w UK zabrano korone bo paparazzi zrobili jej fote na silowni w luznych i szmacianych ciuchach - a organizatorzy uznali, ze jest za malo kobieca. Glebszy kontekst jest taki, ze kobiety i dziewczynki sa stale oceniane przez swoj wyglad i ten jest uzywany do ich wartosciowania, a szalona pogon za wyidelizowanymi standardami urody doprowadza wiele kobiet i dziewczyn do problemow psychicznych lub zdrowotnych. A i tak akurat bylo zawsze, polecam sie zorientowac jakie problemy wewnetrzne powoduje np. noszenie gorsetu.

wendigo napisał/a:

autumn, może to będzie trochę offtopic (ale to temat z offtopami, więc to chyba nic strasznego), ale powiedz mi jak Twoim zdaniem można kogoś zagadać? skoro nie można zapytać co czyta (bo się mu przeszkadza), skoro nie można powiedzieć żeby się uśmiechnął. Co w ogóle można powiedzieć? Poważnie pytam, bo pracuję nad sobą żeby umieć w ogóle ludzi zagadywać, a teraz się dowiaduję że to jako jakiś atak może być odebrane. To nie wiem jak mam to robić?


A nie mozna zwyczajnie spytac: "Hej sorry, masz chwile? Chcialem o cos spytac?" Wczesniej upewniajac sie, ze ta osoba nie jest zajeta czyms swoim jak ksiazka, muzyka, etc?
_________________
Ostatnio zmieniony przez autumn 2016-05-31, 13:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-31, 13:54   

jatadosh napisał/a:

Ok, ale jeden raz w poście wystarczył. Między tym jak napisałaś to pierwszy raz, a drugi, nie miałem jeszcze okazji tego przeczytać ;) Źle zrozumiałem Twoje intencje.


Dwa razy bo dwa razy o tym wspomniales ;)

Nie wiem jatadosh czy oczekujesz od mnie ustosunkowania sie do reszty Twojej wypowiedzi? Nie cytuje Twoich wypowiedzi i sie nie odnosze do nich bo nie wiem czy jest tam jeszcze potencjal dyskusji. Jesli sie pomylila to mi to wypomnij prosze.
_________________
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-31, 13:55   

Maja napisał/a:

Myslę, że nawet przed tranzycją mamy wrażliwość należącą płci odczuwalnej. Czyli jak ja czuje się facetem (nawet jak na niego nie wyglądam) to mam też typową dla mężczyzn mniejszą wrażliwosci i mniejsze koncentrowanie się na niepotrzebnych szczegolach (np robotnicy skomentowali moj wyglad, pani w markecie takze skomentowala itp). I nie odczuwam tego jako strasznego ataku na siebie i swoja fizycznosc, po prostu to olewam. I nikt nie wmówi mi ze powinnam sie tym przejmowac. Niemniej nigdy jakiegos dotkliwego molestowania nie doswiadczylam ani innej przemocy fizycznej. Co prawda mezczyzni nieraz prosili mnie o numer telefonu- ale coz, ja robilam to samo, tez prosilam podobajace mi sie dziewczyny o niego.


Jakis czas temu doszlam do wniosku, ze zalozenie, ze faceci sa jakos drastycznie bardziej gruboskorni od kobiet jest zwyczajnie seksistowskie.

Jako wrazliwosc mialam na mysli, ze: z powodu wychowania przyzwyczaja sie ludzie do niektorych zastanych zjawisk i je ignoruja. To byly czyste rozwazania.
_________________
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-31, 13:55   

nunumu napisał/a:
Tą historią się akurat tak nie interesowałam, ale myślę, że dobrą analogią byłby Desmond Tutu.


A Ghandi?
_________________
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-31, 13:57   

ElżbietaFromage napisał/a:

Moim zdaniem wystarczy wyglądać po prostu słabiej. Niezależnie czy jest się kobietą, mężczyzną, osobą upośledzoną fizycznie, zwierzęciem. Po prostu wystarczy wyglądać na taką osobę, która nie odda, wobec której zachowania pozostaną bezkarne.


Ciekawi mnie dlaczego w wiekszosci przypadkow to kobiety sa uwazane za te slabsze przez mezczyzn? Tak z wygladu, czy wiesz... moze cos systemowego jest w pogladzie odnosnie tego czym jest kobiecosc?
_________________
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-31, 13:58   

Maja napisał/a:

Masz bardzo irytujacy sposob włączania angielskich nazw do polskich wypowiedzi. Wiem ze mieszkasz w GB ale osoby piszace na tym forum niestety nie wiec jesli chcesz by Ciebie zrozumiano to pisz po polsku albo wyjasniaj o co chodzi jesli danego slowa nie da sie przetlumaczyc na polski. Co znaczy "butch" w uzytym przez Ciebie kontekscie?


Angielskich slow uzywalam duzo wczesniej niz wyprowadzilam sie do UK. Czasami mozliwe, ze uzywam ich bez potrzeby, ale w tym wypadku butch jest wazny pojeciem spolecznosci LGBT i polskie tlumaczenia: meska lesbijka - nie oddaje w pelni jego znaczenia. W tym wypadku nie planuje poprawy poniewaz nie ma poprawnego polskie slowa. Skoro naszemu jezykowi brakuje pojec to uzupelniamy go korzystajac z zapozyczen. Polecam sprawdzic jak jest szuflada po niemiecku, aby wiedziec o co chodzi.
BTW. Uzywasz komputera czy liczyka (tak taka nazwa tez chwilowo funkcjonowala)?
_________________
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-31, 14:04   

DeadSally napisał/a:
a teraz nielubiane tu demonic males: http://demoniczne-samce.b...iwienstwem.html


Dobry tekst miejscami.
Przypomnialo mi sie stwierdzenie, ze poliamoria (w przeciwienstwie to kontrolowanej poligamii - jedynej jej formy praktycznie znanej czyli poligynii) to strasznie rownosciowa idea zwiazkow. Kobiety i mezczyzni na rownych prawach moga miec dowolna liczbe partnerow i zwiazkow (w ramach oczywiscie ustalonych w ramach zaangazownaych osob zupelnie kosnesualnie zasad). W tej perspektywie nie tylko kobieta ma rowne zdanie i prawa jak mezczyzna do wlasnej seksualnosci, ale dodatkowo wyzwala sie z kontroli przez mezczyzne odnosnie potomstwa. Juz nie pamietam tytulu, ale byla nawet cala spora praca o tym, ze monogamia lub poligamia (polyginia) to twory zupelnie spoleczne powstale w pewnym etapie rozwoju spoleczenstw ludzkich w miare jak patriarchat zyskiwal na znaczeniu.
_________________
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-05-31, 14:08   

autumn napisał/a:
moze cos systemowego jest w pogladzie odnosnie tego czym jest kobiecosc?

Problemem jest to, co ludzie postrzegają. Wedle mnie, a także według większości kognitywistów, widzą nie rzeczy takimi jakimi są, ale interpretację zjawisk. Stąd widzimy w dwukropku i nawiasie uśmiech : ) choć to przecież uśmiechem nie jest. Wiele rzeczy widzimy w taki sposób w jaki widzimy, tylko dlatego, że się tak nauczyliśmy interpretować dane rzeczy. "Postrzeganie kogoś jako słabszego/słabszej" nie jest postrzeganiem obiektywnej rzeczywistości, tylko interpretacją fenomenów (które są interpretacją wrażeń zmysłowych). Tak więc nie widzę tutaj powodu aby doszukiwać się jakiegoś drugiego dna w mojej wypowiedzi, zwalania wszystkiego na "system" czy cokolwiek innego, bo to nie ma znaczenia "z jakiego powodu".
Mogłabyś zadać inne pytanie, nie dlaczego coś jest interpretowane jako słabsze (bo to wszystko jedno), ale czy dany sposób postępowania z osobami interpretowanymi jako słabsze pochodzi z "systemu", czy może z "biologii". Myślę, że warto pytać nie o to dlaczego ktoś jest uznawany za słabszego, ale dlaczego jest milczące przyzwolenie na atakowanie kogoś, kto jest uznawany za takiego.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-31, 14:15   

ElżbietaFromage napisał/a:

Problemem jest to, co ludzie postrzegają. Wedle mnie, a także według większości kognitywistów, widzą nie rzeczy takimi jakimi są, ale interpretację zjawisk. Stąd widzimy w dwukropku i nawiasie uśmiech : ) choć to przecież uśmiechem nie jest. Wiele rzeczy widzimy w taki sposób w jaki widzimy, tylko dlatego, że się tak nauczyliśmy interpretować dane rzeczy. "Postrzeganie kogoś jako słabszego/słabszej" nie jest postrzeganiem obiektywnej rzeczywistości, tylko interpretacją fenomenów (które są interpretacją wrażeń zmysłowych). Tak więc nie widzę tutaj powodu aby doszukiwać się jakiegoś drugiego dna w mojej wypowiedzi, zwalania wszystkiego na "system" czy cokolwiek innego, bo to nie ma znaczenia "z jakiego powodu".


No, ale z jakiegos powodu kobiety sa postrzegane jako slabsze lub takie, ktore na konkretne dzialania nie zareaguja i wiecej wzgledem nich wolno. Prawda?

ElżbietaFromage napisał/a:

Mogłabyś zadać inne pytanie, nie dlaczego coś jest interpretowane jako słabsze (bo to wszystko jedno), ale czy dany sposób postępowania z osobami interpretowanymi jako słabsze pochodzi z "systemu", czy może z "biologii". Myślę, że warto pytać nie o to dlaczego ktoś jest uznawany za słabszego, ale dlaczego jest milczące przyzwolenie na atakowanie kogoś, kto jest uznawany za takiego.


Zastanawiasz sie czy min. atakowanie kobiet przez mezczyzn nie pochodzi z biologii?
_________________
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-05-31, 14:25   

autumn napisał/a:
No, ale z jakiegos powodu kobiety sa postrzegane jako slabsze lub takie, ktore na konkretne dzialania nie zareaguja i wiecej wzgledem nich wolno. Prawda?

Podobnie jak wielu nieheteronormatywnych facetów.

autumn napisał/a:
Zastanawiasz sie czy min. atakowanie kobiet przez mezczyzn nie pochodzi z biologii?

Ostatnie badania nad genami i dziedziczeniem cech psychicznych nie dają tutaj dużo złudzeń. Agresywni mężczyźni są agresywni wobec mężczyzn i wobec kobiet. Kultura może kanalizować agresję, jednak mimo patriarchalnej kultury, która ponoć kieruję agresję w kierunku kobiet, to 80% ofiar morderstw to mężczyźni.
Moim zdaniem nasza kultura po prostu jest agresywna. Nieważne kto agresję demonstruje. Często z powodów strategii rozrodczych agresja bardziej sprzyja mężczyznom niż kobietom. Oczywiście możemy gdybać o konstrukcjach społecznych, opartych na strukturach siły i poddaństwa, wywodzących się z pism Hegla i jego "Dialektyki Pana i Niewolnika". Tylko nie widzę sensu rozprawiania na gruncie humanistyki o takich sprawach, kiedy mamy znacznie lepsze metody badawcze w postaci biologii ewolucyjnej oraz matematycznych modeli związanych z równowagą Nasha.
Humanistyka powinna konstruować "nowe wspaniałe światy", a nie wyjaśniać swoimi metodami dlaczego świat jest taki jaki jest.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,63 sekundy. Zapytań do SQL: 26