[Belial]

Interesują was twórcy branżowi lub twórczość z wyraźnymi bohaterami LGBT? Czy jesteście w stanie sięgnąć po coś tylko dlatego, że np. główną postacią jest osoba LGBT?

Macie swoich ulubieńców (płci wszelakiej)?

[Wild]

nie

[Belial]

bo?

[Wild]

bo nie.

[Sven]

[marco-polo]

Raczej nie bo nie identyfikuje się jakoś mocno z LGBT...takie trochę towarzystwo wzajemnej adoracji.. Może dlatego że moimi znajomymi są same cisy a ci co byli z LGBT się nie sprawdzili jako chociażby szczerzy czy godni zaufania.. Może kiedyś to się zmieni i się miało tym razem rozczaruje

[Sven]

[DeadSally]

No, cóż... Sense8. Który jest tak nudny i wlekący się że krew zalewa...

No, cóż... Sense8. Który jest tak nudny i wlekący się że krew zalewa...

[Fadi]

Mnie się zdarza... ale też nie jest to warunek, że jak jest LGBT to cud miód i orzeszki...
Niekiedy jest to jednak ten zapalnik, dla którego sięgam po książkę/film/serial.

Glee jest dla mnie nie do oglądania - zmęczyłam 1 sezon... z trudem.

Za to już np. "Oranges is the new black" mi się bardzo podobał.
Podobnie gejowski "Looking"
i pewnie można by jeszcze długo wymieniać po przeczesaniu odmętów pamięci

[Belial]

Trochę zdziwiły mnie wasze wypowiedzi. Np. to o nie identyfikowaniu się jako osoby LGBT. Nie wiem z czym wy się nie chcecie identyfikować. Z jakimś stereotypem który wam wmówiono?

Skąd niechęć do "branży"?

Marco, o jakim towarzystwie wzajemnej adoracji mówisz? Przecież to wszystko tak naprawdę zależy od charakteru osoby. Orientacja nie czyni super-człowiekiem wolnym od wad etc. Skąd to rozciąganie wad paru osób na całą bardzo różnorodną grupę?

Możecie podać konkretne przykłady efektu komicznego lub redukowania do jednej płaszczyzny? Tak trochę trudno dyskutować z "przykładami z kosmosu".

To przecież oczywiste, że tak samo jak twórczość osób cis/het lub tytuły z głównymi bohaterami cis/het są różnej jakości od tragedii po genialne, tak samo będzie w przypadku twórczości osób/z osobami LGBT.

Jatadosh, moim zdaniem "Dziewczyna z portretu" się sprawdza.

Jeśli mam do wyboru komedia romantyczna (nie lubię) czy komedia romantyczna z osobami LGBT to raczej wybiorę tą drugą. Co z tego, że jestem białym facetem/kobietą, jak nie odnajduję się w narracji większościowej? No nie mogę się wczuć. Poza tym dlaczego mam oglądać filmy/seriale które zakłamują rzeczywistość i udają, że nas nie ma?

Glee nie oglądałem, bo mnie nie interesują usańskie nastolatki, nawet jeśli jest to serial LGBT.

Niektóre seriale lubię tak po prostu, ale i dostają ode mnie wyższą ocenę za niestereotypowe postacie/inkluzywność. Lepiej mi się ogląda serial gdy jedną z postaci jest np. biseksualny facet. Tym bardziej jeśli postacie LGBT są normalnie wpisane w scenariusz.

[DeadSally]

Belial,
Jeżeli mam do wyboru "Dobermanna" albo "Mów mi Marianna" to wybieram "Dobermanna"
Ale z drugiej strony w "Dobie..." jest Sonia, omg... "Dobermann" jest branżowy?

Belial,
Jeżeli mam do wyboru "Dobermanna" albo "Mów mi Marianna" to wybieram "Dobermanna"
Ale z drugiej strony w "Dobie..." jest Sonia, omg... "Dobermann" jest branżowy?

[Belial]

Ale ja nie napisałem, że coś jest branżowe, bo jest tam jedna postać LGBT.

Ja nigdzie nie napisałem, że macie wybierać film LGBT kosztem innych rzeczy, które was bardziej interesują. Zresztą zobacz mój przykład - komedia romantyczna bez vs z.

Nie wiem czy chodzi ci o tego Dobermanna z 1997 czy coś innego, ale w tej chwili jakbym miał wybór i mógł wybrać tylko te 2 filmy to zdecydowanie bym wybrał Dobermanna.

Mnie interesuje czy fakt, że jakaś produkcja jest inkluzywna w ogóle ma jakiś wpływ na wasze wybory.

[DeadSally]

Chcę zaznaczyć, że mówię za siebie... Tak, Sense8 obejrzałam tylko dlatego że - Nomi.
A "Dobermann" jest tylko jeden...

Chcę zaznaczyć, że mówię za siebie... Tak, Sense8 obejrzałam tylko dlatego że - Nomi.
A "Dobermann" jest tylko jeden...

[wendigo]

[Belial]

Wendigo, moze zarzucisz ulubionymi tytulami?

[wendigo]

Seriali? A proszę bardzo
- "Oz"!!! (a jak już jest więzienie i gejowski wątek to już w ogóle jest mega ) - http://www.filmweb.pl/serial/Oz-1997-108340 - to stary serial, w Polsce w ogóle nie znany (tzn. nigdzie nie leciał, ale w necie znany, bo napisy są itp. ), a szkoda, bo jest świetny (nawet jak ktoś nie ma fetyszu związków gejowskich w więzieniach to i tak warto bo porusza różne dobre tematy - np. rak piersi u mężczyzn, to tak na szybko co mi się przypomina /ale jakby co to sam początek serialu, tak 2-3 odcinki mogą znudzić, ja się zakochałem w nim gdzieś tak dopiero od 3 odcinka i wiele takich opinii słyszałem że przez początek trzeba przebrnąć, a potem pochłania, moja przyjaciółka na pierwszym odc. się poddała, a szkoda /);
- "Bad Girls" - o kobiecym więzieniu tu wątek gejowski jest tak mały, że praktycznie go nie ma (za to cała masa lesbijskich oczywiście ), no ale serial jest o więzieniu też jest fajny no i jest wątek m/k w którymśtam sezonie (i wciąż jeszcze nie obejrzałem ostatniego sezonu, bo nie było pl napisów a jednak slang więzienny wykracza poza moje zdolności rozumienia eng ).
- "Queer as Folk" - to już taka klasyka że chyba każdy zna ale fajny serial, widziałem też wersję UK - niby pierwowzór ale zdecydowanie mniej porywająca itp.
- "The L Word" - też chyba zna każdy też warto obejrzeć ale wątek Maxa k/m w ostatnim sezonie poszedł w w ogóle mi się nie podobającym kierunku więc meh...
- "Bracia i siostry" - zwykły serial obyczajowy no ale fajny gejowski wątek

To seriale. Bo filmów jest z kolei tak dużo, że aż tak na każdy się nie rzucam To już musi być jakiś konkret np. policjanci ("Freier Fall" http://www.filmweb.pl/fil...nia-2013-679888 ), więzienie ("Gefangen" - ale tego w ogóle nie pamiętam to chyba nie polecam ), konkretny okres historyczny (najlepiej II WŚ itp. - "Bent" - http://www.filmweb.pl/film/Pi%C4%99tno-1997-31929 , "Un amour a taire" - http://www.filmweb.pl/fil...ire-2005-266366 , ale mogą być też inne czasy: "Proteus" - http://www.filmweb.pl/film/Proteus-2003-238919 ), albo trudne warunki ("Ha-Buah" - http://www.filmweb.pl/fil...ana-2006-357105 - ale lepiej oglądać po "Bent" ze względu na nawiązanie).

[jak oglądałem te filmy, to jeszcze nie miały polskich tytułów, stąd operuję oryginalnymi ]

[DeadSally]

[wendigo]

Masz rację, "w ogóle nie znany" nie było dobrym określeniem, powinno być "prawie w ogóle nie znany" albo "bardzo słabo znany"