[lexel]

Ej ej nie mieszajcie w to dysgrafii: dysgrafię ja mam i oznacza to to, że jak piszę ręcznie to mam niewyraźne pismo, a to w żaden sposób nie wpływa na umiejętność odróżniania czerwonego podkreślenia na forum.

[Wild]

niewyraźne pismo, dysgrafia?? W T F?? Która to już z kolei ubzdurana pseudodolegliwość na forum?

[Wednesday]

[Freja]

Właśnie się dowiedziałam,
że chyba mam problem.
... możemy się ...ć
po ... p....
w...wy

[Wednesday]

Nie dość, że piszę po arabsku, to jeszcze na tyle starannie, że niektórzy są w stanie to pismo intuicyjnie przełożyć na alfabet łaciński. No, przynajmniej częściowo.

[Freja]

No ale co tam właściwie stoi?

[0ZM4]

[Wednesday]

Całość brzmi: ''Jeżeli niewyraźne pismo to dysgrafia, to właśnie się dowiedziałem, że chyba mam problem. Gdzie należy się zgłosić po stosowny papierek ulgowy?''.

Na szczęście to jest moja skrajna odmiana pisma, a nie zwyczajowa. Bo zazwyczaj piszę dosyć starannie i nawet równo (jak się uczę języka, to nie mam wyjścia, bo inaczej za parę dni nawet ja tego nie odszyfruję). Jak na siebie oczywiście.

edit: OZMA mnie już uprzedziła.

[Ryu]

Ja mam dysgrafię i kiedy, będąc w liceum, zgłosiłem się do poradni po stosowny papierek, nie tylko go nie dostałem, ale jeszcze psycholog chciała mnie zapisać na zajęcia pozalekcyjne, żebym się uczył pisać. Brrr.

[wendigo]

[Wild]

No właśnie to tyle ma kluczowe znaczenie

[ElżbietaFromage]

[Wild]

dobra już Ela, nie drąż

Nieczytelne pismo a niezdolność prowadzenia krechy po kartce papieru spowodowana uszkodzeniem mózgu to dwie różne rzeczy których niektórzy chyba nie rozróżniają. A trzeba je rozróżniać bo niedługo okaże się że wszyscy brzydko piszący, nie znający gramatyki, potykający się, za grubi, za chudzi, mający nadmiar energii są chorzy. A nie, już tak przecież według niektórych jest.


W jakich czasach my żyjemy

[wendigo]

Bo nie ma ludzi normalnych

[ElżbietaFromage]

[Jeżynka]

Cały ten subwątek to zła interpretacja wypowiedzi lexel, albo zwykłe czepialstwo frustratów.

Dysgraficy rzeczywiście mają "niewyraźne" pismo, co nie oznacza, że wszyscy piszący niewyraźnie mają dysgrafię.

[0ZM4]

Inne "wymyślone choroby na tym forum":
-depresja
-autyzm
-transseksualizm
-borderline
-przeziębienie

Inne "wymyślone choroby na tym forum":
-depresja
-autyzm
-transseksualizm
-borderline
-przeziębienie

[Wild]

[Armand]

Wlasnie sie dowiedzialem, ze chyba mam problem, bo papieru w kibelku zabraklo i nie mam co czytac. Z reszta mniejsza... Prawdziwy problem to bedzie za chwile... _____________________________________________________________ A ja tak bazgrze, ze sam siebie nie potrafie odczytac ale nie uwazam tego za zaburzenie.

[Freja]

[Freja]

[Wednesday]

[ElżbietaFromage]

[lexel]

W załączniku próbka mojego pisma

---

DSC_0160.JPG

Plik ściągnięto 5003 raz(y) 130,31 KB

[Wild]

Eee tam ja już dawno stwierdziłem że 99% lekarzy ma dysgrafię wystarczy patrzeć na recepty z dawnych lat. Pewnie dlatego zostały zastąpione przez drukowane

[0ZM4]

[Freja]

[Freja]

[ElżbietaFromage]

[Emu]

Całe życie (a w każdym razie znaczną jego część, biorąc pod uwagę, że nauczyłam się czytać i pisać nieco wcześniej niż większość) straszliwie bazgrałam - właściwie czas przeszły jest bardzo nie na miejscu, bo mimo zupełnego braku wpływu ćwiczeń kaligraficznych, mimo ogólnego męczenia się przy pisaniu ja cały czas piszę ręcznie, dla mnie pamiętnik musi być papierowy, musi być w brulionie, więc nie ma wyjścia, musi być pisany ręcznie. Nigdy nie miałam problemów z ortografią - idąc do szkoły już od dwóch lat czytałam, odruchowo zapamiętywałam pisownię - a jednak bywałam posądzana o błędy ortograficzne, bo "rz", "sz" i "n" potrafą u mnie wyglądać identycznie (można więc np. pomyśleć, że napisałam "pszecież"). (Z kolei kiedy piszę cyrylicą, takimi literami, między którymi różnica jest raczej intencjonalna niż regularna, są "m", "cz", "k" i ukraińskie "y"/rosyjskie "i".) Kiedy miałam jakieś 8 lat, ciotka wpadła na genialny pomysł, że ja na pewno nie widzę linijek (oczywiście widzę je doskonale i mama też o tym wiedziała), ja z kolei do dziś się zastanawiam, czy mój charakter pisma może mieć związek z tym, że nietypowo trzymam długopis (długopis oparty na drugim paliczku środkowego palca, przytrzymywany niżej kciukiem i wyżej palcem wskazującym) i zupełnie nie umiem się przestawić na inny sposób trzymania... Więc bazgrzę straszliwie i to jest naprawdę na granicy "NIE POTRAFIĘ!!!! inaczej". Tym niemniej budzi we mnie pewien sprzeciw pojęcie dysgrafii. Zaraz niżej odnośniki do dysleksji, dysortografii, dyskalkulii - zwłaszcza ta ostatnia budzi duże kontrowersje, wielu badaczy uważa, że takie zjawisko nie istnieje. Właśnie w takim kontekście - całej serii zaburzeń "szkolnych", a także innych zaburzeń o wątpliwym statusie ontologicznym, w rodzaju kolejnych medycznych nazw nadawanych niskiemu popędowi (Hypoactive Sexual Desire Disorder itp.), także słynnego ADHD, o którym sceptycy konserwatywni mówią, że leczy się je pasem, a sceptycy liberalni mówią, że ADHD to po prostu przykład zachowań typowych dla dzieci... w takim kontekście po prostu nie mogę nie nabrać wrażenia, że i dysgrafia, i ADHD, i - last but not least - niski popęd nie są żadnymi zaburzeniami, tylko przykładami niedobrej tendencji polegającej na medykalizacji niepożądanych zachowań.
Wiem, że wyciągam tu ogromną armatę, ale już jakiś czas temu doszłam do wniosku, że takie przykłady medykalizacji i patologizacji swoją strukturą przypominają psychuszkę. Psychuszka: doktryna nie pozwalała uznać, by człowiek o zdrowych zmysłach mógł nie kochać najwspanialszego na świecie ustroju radzieckiego (choć może jednak chodziło tu nie tyle o doktrynę, tylko o twierdzenie, że dysydenci nie istnieją, są tylko chorzy ludzie) - więc nakazuje uznać przeciwników politycznych za osoby psychicznie chore. Tutaj też: najpierw wychodzi się od określonego wniosku - o prawidłowości wysokiego popędu (patologizacja aseksualności), o możliwości oczekiwania od dzieci zachowania dorosłych (ADHD), o jednakowych możliwościach poznawczych zdrowych ludzi (dysgrafia, dysleksja itd.) - a kiedy rzeczywistość pokazuje, że tak nie jest, że naturalny rozrzut jest dużo większy, zjawiska nie pasujące do teorii uznaje się za patologiczne...

[Wild]

Emu podzielam twoja opinię choć nie jest to nic nowego

https://www.youtube.com/watch?v=lz7d6xgc7X4

[wendigo]

[Freja]

[ElżbietaFromage]

Też wrzucę swoje pismo. W końcu mam papiery na dysgrafię, więc mogę pokazać jak piszą dysgraficy
U góry pisałam lewą ręką, na dole prawą

[Emu]

Całkowicie czytelne. Może się w końcu zbiorę i zeskanuję jakieś swoje pismo, tylko mi się nie chce...

[Freja]

No, Wrona!
Zdecydowanie podbijasz stawkę...

---

nogą.jpg

Plik ściągnięto 4964 raz(y) 24,25 KB

[Freja]

[Emu]

Dobra, tera ja. Próbka nr 1: notatka przepisana później do pamiętnika. Takie moje brudnopisy reprezentują bazgroły w postaci skrajnej, są pisane w pewnym pośpiechu; bywa, że sama mam trudności z odczytaniem.

---

próbka pisma 1.PNG

Plik ściągnięto 5099 raz(y) 101,35 KB

[Emu]

Próbka nr 2: zeszyt od ukraińskiego. (Zaznaczam, że uczę się na własną rękę: najpierw przerobiłam kurs e-mailowy, a teraz uczę się już całkiem sama, czytając co popadnie i wypisując fragmenty.) Cyrylicą bazgrzę stosunkowo umiarkowanie, za to objaśnienia po polsku są bliskie bazgrołom z próbki nr 1.

---

próbka pisma 2.jpg

Plik ściągnięto 5044 raz(y) 84,74 KB

[DeadSally]

[Emu]

Próbka nr 3: pamiętnik (czystopis). To już jest napisane z odrobiną starania o to, by było czytelne (do intensywnego starania o to po prostu nie jestem zdolna), jednak wiem z doświadczenia, że dla innych osób nawet moje czystopisy są nieczytelne.
Aha, to inny zapisek niż w przypadku brudnopisu z próbki nr 1. Wszystkie trzy próbki trochę straciły na jakości, bo musiałam je zmniejszyć.
Teraz widzicie, dlaczego w przypadku pamiętnika przerzuciłam się na bruliony w jedną linię (skądinąd nie tak łatwo dostępne - początkowo pisałam w różnym formacie, ale od 21 lat już tylko bruliony A4. W sumie w styczniu obchodziłam ćwierćwiecze mojego pamiętnikarstwa...): jedna linia wymusza stawianie trochę większych liter i w ten sposób zwiększa szanse na to, że "produkt końcowy" da się przeczytać...

---

próbka pisma 3.jpg

Plik ściągnięto 5718 raz(y) 95,51 KB

[Emu]

Pytanie do wszystkich trzech: czy mam to przepisać?
Aha, osoba wspomniana w zdaniu na początku próbki nr 2 ("Marianna meni pro Was skazała") to nasza znajoma Marianna...

[Wild]

[DeadSally]

[Wild]

Kontynuuj, to fascynujące

[DeadSally]

Tak sobie.

Tak sobie.

[wendigo]

[ElżbietaFromage]

[Fadi]

A swego czasu w szkołach podstawowych piętnowali leworęcznych i zmuszali ich na siłę do pisania prawą... nie w średniowieczu, jeszcze w 60-70tych.

[ElżbietaFromage]