Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
A jach chodzicie do szkoly na uniwerki itd.
Autor Wiadomość
lucychix
użytkownik
Lucychix

Posty: 50
Skąd: Londyn
Wysłany: 2015-03-23, 00:49   A jach chodzicie do szkoly na uniwerki itd.

Ja do collegu zamiennie. I jest tak ze gross prowadzacych bierze mnie za dwie rozne osoby. W kwietniu mam ciezki egzamin z matmy na uni i mam zamiar sie wystroic bardzo sexy,classy, sassy. Moze tym sposobem zdezorientuje kilku moich konkurentow heheh. Ale powiem wam , ze w PL jak studiowalam na Ekonomicznej we Wrocku to zdarzalo mi sie zalozyc troche przykrotka mini. Niestety bylam po takim dniu bardzo zmeczona, bo nagminnie ciagali mnie do tablicy. Nidgy jednak nie spotkalam sie z jakakolwiek krytyka. Generalnie lubie Wroclaw.
 
 
sza
[Usunięty]

Wysłany: 2015-03-23, 00:54   

znowu pomyliłaś leki
 
 
lucychix
użytkownik
Lucychix

Posty: 50
Skąd: Londyn
Wysłany: 2015-03-23, 01:05   

Nie pomylilam, po prostu sie pytam czy chodzicie na zajecia w tej formie, w ktorej sie najlepiej czujecie. Czy sie jednak boicie i lekacie jednak. :lol:
 
 
silveira
użytkownik
Austin Jonas


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ?
Punktów: 18
Posty: 2660
Skąd: ruski szpieg jestem.
Wysłany: 2015-03-23, 14:25   

Ja to chodziłem ubrany jak facet i dziewczyny mnie nie lubiły, bo "z babochłopem wstyd się pokazać". Za to koledzy traktowali jak swojego, a wykładowcy to różnie. Niby nic nie mówili, ale szło wyczuć, kto miał problem.
_________________
They burst to dust
They turn to liquid
Spread themselves like sunlight
Thinking they were universe


Call me Austin.
 
 
 
wytrych
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Punktów: 2
Posty: 77
Wysłany: 2015-03-23, 16:32   

Ja też zawsze po męsku - tak jak w każde inne miejsce :D Ostatni raz dziewczyńskie ubranie miałem na sobie w wieku 8 lat, więc dziwne, żebym do szkoły nagle zapuścił włosy i popędził w sukni XD Sprawę też postawiłem jasno, więc obyło się bez przepuszczania w drzwiach i darów na Dzień Kobiet. Teraz mam dylemat z uczelnią wyższą, bo nie wiem, czy wyrobię się do października ze zmianą dokumentów, a jako kobieta nie mam najmniejszego zamiaru iść.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2015-03-23, 16:46   

silveira napisał/a:
Ja to chodziłem ubrany jak facet i dziewczyny mnie nie lubiły, bo "z babochłopem wstyd się pokazać".

same here
_________________
 
 
wytrych
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Punktów: 2
Posty: 77
Wysłany: 2015-03-23, 16:54   

To złe kobity Wam się trafiły, mnie dziewczyny z klasy lubią :D
 
 
silveira
użytkownik
Austin Jonas


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ?
Punktów: 18
Posty: 2660
Skąd: ruski szpieg jestem.
Wysłany: 2015-03-23, 17:06   

Boś Ty fajny facet i tyle :3 my też fajni, ale na nas się kobity nie poznały :D

Mnie te z mojej grupy to denerwowały, wszystko niby powyżej 20 lat, a puste jak bęben -.- "ta to wieśniara bo się niemodnie ubiera", "ta ma brzydkie włosy", "ten wygląda na satanistę"... ja nie mogę, problemy świata rozwiązane. A co się mnie naobgadywały za moimi plecami XD "co to za baba, która się na chłopa robi" XD
_________________
They burst to dust
They turn to liquid
Spread themselves like sunlight
Thinking they were universe


Call me Austin.
 
 
 
Ryu
użytkownik
pangender


Preferowany zaimek: on
Punktów: 14
Posty: 1411
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-03-23, 17:35   

Ja się wyoutowałem, chodziłem po męsku i miałem święty spokój. Trochę mnie obgadywano w pierwszym miesiącu za moimi plecami, a potem się znudziłem.
_________________
Przewodnik po tranzycji. Psychologiczne co i jak

Poradnik prawny - ustalenie płci z art. 189 Kpc.
 
 
Jeżynka
użytkownik

Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 943
Posty: 1161
Wysłany: 2015-03-23, 17:50   

Ja zmieniłam lekko styl dopiero pod koniec szkoły, co też mogłam sobie darować, bo rzeczy jakie z tego wynikły zniosłam dość słabo.
 
 
silveira
użytkownik
Austin Jonas


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ?
Punktów: 18
Posty: 2660
Skąd: ruski szpieg jestem.
Wysłany: 2015-03-23, 18:32   

O no właśnie. Gdybym ja się wyoutował, to bym w szkole życia nie miał pewnie ._.
_________________
They burst to dust
They turn to liquid
Spread themselves like sunlight
Thinking they were universe


Call me Austin.
 
 
 
Iryd
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 14
Posty: 349
Skąd: znad morza
Wysłany: 2015-03-25, 00:40   

Nauczycielma biologii do mnie na lekcji:
-Ty to powinnas teraz w miniowach i obcasach chodzic a nie glany i wogole..
Zastanawia mnie to wogole, ale ona wszystkich komentowala wiec sie tym nieprzejąlem jakos :p
 
 
ManiutowyManiut
użytkownik
król sedesów

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: tv
Posty: 27
Wysłany: 2015-04-23, 14:41   

Chodzę tak jak się zdążę ubrać : D W mojej szafie typowo męskich rzeczy nie ma a otoczenie już nie zwraca uwagi że Krystian przylazł w sukience. Jedynie dziewczyny mówią 'o ładna' czy 'gdzie kupiłeś?' z racji mojego męskiego mózgu z 'samcami' żyję raczej w komitywie. Na początku oczywiście coś tam postękali ze 'dżender', ale w ramach spotkania integracyjnego zaprosiłem ich na piwo i chyba zrobili się od tego czasu jacyś tolerancyjni : D
 
 
 
silveira
użytkownik
Austin Jonas


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ?
Punktów: 18
Posty: 2660
Skąd: ruski szpieg jestem.
Wysłany: 2015-04-23, 15:03   

Nic, tylko pozazdrościć :3 mój wygląd to też tylko uczniowie komentowali, w dodatku tylko dziewczyny. Pamiętam z technikum, jak dziewczyny z obcych klas wrzeszczały za mną różne rzeczy na korytarzach :x chłopakom nie przeszkadzało, w każdym razie nie moim :D w pracy też mam luz pod tym względem, z racji że jestem tam tylko od sprzątania, więc nikt ode mnie nie wymaga jakichś eleganckich kiecek, moje bojówki są akurat. :3
_________________
They burst to dust
They turn to liquid
Spread themselves like sunlight
Thinking they were universe


Call me Austin.
 
 
 
ManiutowyManiut
użytkownik
król sedesów

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: tv
Posty: 27
Wysłany: 2015-04-23, 15:50   

Dziś sobie pójdę we fioletowej sukience i znając życie jedyne co usłyszę to 'a tobie zimno nie jest?' czy 'kur*a stary weź się ubierz bo jak na ciebie patrze to już mnie gardło boli'. Negatywnych komentarzy raczej nie słyszałem. No może parę razy od osób wybitnie zaściankowych. Ale widzą, że się tym nie przejmuję i nawet już im się cisnąć nie chce :D
 
 
 
silveira
użytkownik
Austin Jonas


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ?
Punktów: 18
Posty: 2660
Skąd: ruski szpieg jestem.
Wysłany: 2015-04-23, 16:34   

I tal najlepiej, po co się zamartwiać i przejmować tym, co głupki mówią :D to gdzie Ty mieszkasz, u mnie była pogoda idealna na kiecki :D
_________________
They burst to dust
They turn to liquid
Spread themselves like sunlight
Thinking they were universe


Call me Austin.
 
 
 
Kamis91
użytkownik


Posty: 34
Wysłany: 2015-04-23, 18:28   

Siemka ja też wiele sie nasłuchałem i to od dziecka komentarze starszej siostry matki ojca brata ze babochlop jestem i ze sie ubieram wiecznie na sportowo tylko czy po mesku ( jako dziecko 3 letnie sciagalem kiecki jakie mama mi zakladala wspomina do dzis ) jak i nie obylo sie bez komentarzy w szkole podstawowce czy gimnazjum bo w technikum spoko ludzie i bylem lubiany przez dziewczny gdyz wyroznialem sie po przez chocby swoja sile na wf-ie i czuly sie bezpiecznie przy mnie wolajac zawsze do pomocy :P A ze niestety jestem wrazliwy dosc nie lubie przykrych komentarzy zawsze wlaczyl z kims kto mial do mnie problem ale w pewnym momencie wymieklem i zaczolem sie dostosowywac do otocznia ubierajac sie tak hmm niby sportowo po mesku ale w luzniejszych kobiecych ubraniach typu bluzy spodnie koszulki chocby w miejsca publiczne bo w domu zawsze wskakiwalem w ubrania ktore brat mi dawal bo jestesmy podobnych rozmiarow a nawet prawie wzrostu jak i nawet nr stopy :P Czesto slysze ze podobny jestem do niego nie tylko od rodizny jak i obcych ludzi znajomych . Powoli znow moja garderoba staje sie prawie cala meska aczkolwiek unikam spojrzen i komentow ludzi i spodnie niestety ubieram wciaz damskie ale proste i rozmiar zawsze wiekszy by byly luzniejsze w kroku i wogole
 
 
nikonikt
użytkownik
nikonikt


Preferowany zaimek: on
Punktów: 1
Posty: 282
Wysłany: 2015-04-23, 18:50   

A ja tylko przy rodzinie ubieram się mniej męsko, chociaż zawsze jakieś luźniejsze bluzy itp. Na uczelnię zawsze binder, jakieś koszulki itp wszystko normalnie męskie. Spodnie..najczęściej rurki (w końcu nawet jak ktoś powie, że "uu, pedał, nosi rurki" to wiele się nie pomyli :D " ) chociaż wszystko mi z tyłka spada i krok mam prawie w kolanach wiec nie są to jakieś straszne jajościski :D Na uczelni nikt nie komentuje, a może i komentują ale nie wprost do mnie więc mało mnie to interesuje. Czasami tylko dziwnie patrzą, ale najczęściej mają po prostu wylane na to kto w czym chodzi. Większe zainteresowanie wzbudza kolega, który przychodzi na zajęcia w kapciach i rozwleczonych dresach :D
_________________
 
 
ManiutowyManiut
użytkownik
król sedesów

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: tv
Posty: 27
Wysłany: 2015-04-23, 19:32   

No i pożałowałem mojego ubioru...
Przeczuwam nadciągające przeziębienie ;_;
 
 
 
Kamis91
użytkownik


Posty: 34
Wysłany: 2015-04-23, 20:00   

No ja jak ide na miasto czy w domu to tak jak sie najlepiej czuje ale pamietam do pracy chodzilem ciut mniej bo byly rozne osoby i jakos nie ryzykowalem zeby wlazic z kims w konfrontacje i poleciec na zbity pysk bo byly takie co juz nie jednej osoby sie pozbyly z roboty wiec woalalem nie wywolywac zbednych komentarzy chodz laski i tak zwracaly uwage typu jak sie obciolem ze z tylu wygladam jak chlopak czy ze chodz mam jak facet albo silny jestem jak nie jeden facet albo jak siedzialem w sitroomie przed wejsciem na fabryke ze mysleli ze to ten nowy koles tu siedzi haha mnie to tam nei obrazalo wrecz przeciwnie ale one o tym nie wiedzialy a naszczescie ze zawsze pomocny kazdemu to w miare lapie tych przyjaciol niz wrogow :P a podkreslilo to wszystko dodatkowo moje schudniecie 10 kg bo wszystko wisi na mnie gdzie kiedys bylo akurat . No ale jakos juz tak mam wiem gdzie moge jak sie ubierac by nie wysluchiwac samych przykrosci
 
 
silveira
użytkownik
Austin Jonas


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ?
Punktów: 18
Posty: 2660
Skąd: ruski szpieg jestem.
Wysłany: 2015-04-23, 20:36   

Mnie na święta matka podstępem zmusiła do kiecki, to był dramat ;_; a ma tendencję do wyrzucania moich ubrań :x
_________________
They burst to dust
They turn to liquid
Spread themselves like sunlight
Thinking they were universe


Call me Austin.
 
 
 
Iryd
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 14
Posty: 349
Skąd: znad morza
Wysłany: 2015-04-23, 21:57   

Mnie rodzice jak bylem maly na sile chcieli ubierac w sukienki, po paru spoznieniach sie do pracy sie poddali :p bo wchodzilem pod łozjo i nie dalo sie mnie wyjac. Traumatyczne to byly mundurki dla dziewczynek w gimnazjum salezjańskim brrr spodniczki w krate. Naszczescie tylko do galowego ale swieta szkoly byly tak czesto ze mam juz traume.
 
 
Kamis91
użytkownik


Posty: 34
Wysłany: 2015-04-23, 22:12   

ja mam traume po studniowce gdzie mnie matka zmusial isc a nie chcialem zaplacila kase i ze sie obraiz i wogole a ze wziela mi lapka w ten czas pamietam w nagrode za ukonczenie skzoly i podchodzenie do matury to musialem sie ugiac ;/ nie moge do dzis o tym wspomniac nienawidze takich chwil dlatego niestety omijam wesela kuzynostwa zeby wstydu mamie nei robci wole nie isc niz sluchac marudzenia
 
 
Itakmnienieznas
użytkownik
Itakmnienieznasz

Punktów: 1
Posty: 161
Wysłany: 2015-04-23, 23:28   

Też nienawidziłem sukienek w dzieciństwie, w podstawówce dałem się "skobiecić", nawet ta część mnie całkowicie niekobieca zaczęła się tłamsić, a byłem bardzo grzecznym dzieckiem, więc to nic dziwnego. Pod koniec podstawówki gdy sprawa ts była mi obca poszedłem na dyskotekę, pomalowany, w kolczykach z jakiegoś sklepu, w sukience po niezbyt chudej kuzynce i koku... w drodze tam zacząłem płakać, na miejscu dziewczyny poprawiły mi malunek na twarzy... Kumpel spytał się czy chce zatańczyć, zdenerwowany myślałem, że żartuje. Miałem dosyć, to była przesada, czasem myślałem i mówiłem o "sobie" w spudniczkach, ale to był ktoś inny, wyobrażałem sobie inną istotę nie siebie, uciekłem. Od tamtego momentu nie chodzę w spudniczkach i innych babskich ciuchah, chyba że ktoś mnie zmusi, o ile kiedyś sprawiało mi to wątpliwą przyjemność, aktorstwo, udawanie kogoś innego o tyle teraz chce kogoś opamiętać gdy choćby wyobrazi mnie sobie w makojażu bądź mega babskich ciuchach - o to odpowiedź, miałem dosyć tłumienia tego w sobie.
 
 
Kamis91
użytkownik


Posty: 34
Wysłany: 2015-04-24, 00:53   

Wiem co piszesz oj wiem ja przechodizlem to ale na poczatku klasy technikum by nie byc odrzuconym od otoczneia i przez rodzine udawalem tak jak chceli zeby byl nigdy oczywiscie nie ubieralem kiecek bo zawsze jeansy ale jakies bluzki bardziej kobiece ktore mama mi kupywala czy stanik ktory mnie wnerwial draznil makijaze na wyjscia ze znajomymi ktore chcialem natychmiast zmyc az wkoncu powiedzialem sobie dosyc to nie ja czuje sie jak transwestyta to nie ja i nie moje cialo i pozbylem sie prawie wszystkich juz lachow kupionych przez mame czy siostre a te kosmetyki ktore mi dawlay leza i gromadza sie w koncie i nie dociera do nich ze nie chce ze nei uzywam dlatego skonczylem dyskutowac poprostu oddaje komus badz rzucam w kat i sie gromadzi hehe
 
 
eMily_Mae
[Usunięty]

Wysłany: 2015-04-25, 22:08   

sza napisał/a:
znowu pomyliłaś leki


Mi się najczęściej zdarzało słyszeć takie komentarze od innych :lol:

A co do tematu, to czasy mojej uczelni dawno minęły i byłem tam ubrany nijak; jak miałbym pójść dzisiaj to byłoby to samo. Nawet jak zmieniłbym ten nieszczęsny dowód, to i tak na zajęcia chodziłbym ubrany bardziej jak facet i używał męskich końcówek. Bo po prostu tak. Byłoby to nawet zabawne, gdybym poszedł inaczej, nie pasowałoby jakoś.
 
 
eMily_Mae
[Usunięty]

Wysłany: 2015-04-25, 22:13   

silveira napisał/a:
Ja to chodziłem ubrany jak facet i dziewczyny mnie nie lubiły, bo "z babochłopem wstyd się pokazać".


Mnie albo dlatego nie lubiły, albo dlatego, że "pomyliłem leki" :lol:
 
 
silveira
użytkownik
Austin Jonas


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ?
Punktów: 18
Posty: 2660
Skąd: ruski szpieg jestem.
Wysłany: 2015-04-26, 15:23   

eMily_Mae napisał/a:
silveira napisał/a:
Ja to chodziłem ubrany jak facet i dziewczyny mnie nie lubiły, bo "z babochłopem wstyd się pokazać".


Mnie albo dlatego nie lubiły, albo dlatego, że "pomyliłem leki" :lol:

No o, ja też "pomyliłem leki" XD
_________________
They burst to dust
They turn to liquid
Spread themselves like sunlight
Thinking they were universe


Call me Austin.
 
 
 
Wednesday
użytkownik
It's alive!


Punktów: 17
Posty: 677
Skąd: Planeta Ser.
Wysłany: 2015-05-03, 21:11   

No, ja mam garnitur, raz go założyłem, ale do szkoły nie chciałem w nim iść (niestety moja mama jakoś się zorientowała). Na matury też nie chcę go zakładać... wystarczająco dużo stresu mnie czeka. :v
Założę prawdopodobnie to, co na zakończenie roku - nie-jeansowe rurki, koszulę (chociaż nie... szara tym razem chyba nie przejdzie, ale jest najbardziej uniseksowa, jaką tylko mam, no i nie prześwituje), proste buty, też uniseksowe... tyle że mam 3 czy tam 4 dni matur pod rząd, muszę sobie jeszcze jakąś jedną czy dwie dokupić. Najchętniej damską, ale byłby problem, jakby mama się skapnęła, a to całkiem prawdopodobne.
I jeszcze się upiera, bym jednak poszedł w garniturze... co za kobieta.
Bogowie, mówię jak początkująca emka, a przecież nią nie jestem. :F
_________________
What a dark and dreadful morning. I love it.
 
 
 
Hjalmar
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 7
Posty: 743
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-05-03, 21:47   

Normalnie chodzę na zajęcia. Chociaż nigdy nie mam "passingu", to moja normalna prezencja jest zwykle już na pierwszy rzut oka jakaś taka androgyniczna nawet jak przesadzę z makijażem (kurde, nigdy nie wiem, co jeszcze wygląda naturalnie) - podobno, ja tam po prostu zakładam ubrania, które mnie nie uwierają...
W dzieciństwie nikt mnie nie był w stanie zmusić do założenia czegokolwiek poza jednym lub ostatecznie drugim kompletem ubrań. Raz miałem epizod sukienek, ale nie zdało egzaminu, bo chodziło mi głównie o to, że może jak będę chodzić po babsku, to przestaną się do mnie plecami odwracać, ale nie wyszło. Od tej pory cokolwiek spódnicowatego tylko ze spodniami pod spodem, przez co zwykle wyglądam jak ostatni żul i jest śmiesznie.
Bardzo próbuję przemóc się do nowych ubrań, ale nawet jak znajdę coś akceptowalnego, to zwykle latami potem leży w szafie i tego nie noszę, bo przecież stare lepsze.
 
 
Misiek
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1
Posty: 342
Skąd: Bruksela
Wysłany: 2015-05-05, 14:24   

Cześć! zniknąłem na parę tygodni, musiałem jakoś...uporządkować swoje życie, siebie, przemyśleć przyszłość, do czego dąże...no i jakoś ogarnąć swoją rzeczywitość.

Szkoła...no właśnie szkoła. w październiku wybieram się na studia, najprawdopodobniej w Polsce, i najprawdopodobniej w Warszawie ...(postanowiłem ułatwić sobie życie-tj. nowe miasto (ale jednak Polska), środowisko, duuuuże miasto, stolica, gdzie pewnie łatwiej mi będzie znaleźć wsparcie w każdej kwestii..)
no w każdym razie:) październik będzie zbliżał się wielkimi krokami...a ja mam coraz większy zgrzyt. szykuję się na wielkiego transowego outa...z drugiej zaś strony nie mam stuprocentowej pewności cd. siebie. nie wpisuję się w standarty żadnej z heteronormatywnych płci, choć na ten moment wiem, że preferowałbym funkcjonować jako Michał, on...w tym praktycznym/fizycznym/akademickim/towarzyskim/..whatever wymiarze.
czy ta preferencja wystarcza? czy muszę być pewny?
nie wiem jak to załatwić....czy już w momencie składania podania powinienem wyjaśnić moją sytuację? napisac jakiegoś mejla do szkoły (uniwerek warszawski)..? nie wiem jak się do tego zabrać. oczywiście nie zamierzam zgłębiać swojej niepewności wraz z komsją rekrutacyjną, jednak wiem, że jak nie przyjdę na inaugurację roku jako chłopak, tzn. ten pierwszy raz kiedy będę poznawał nowych kolegów, psorów itp...potem bardzo ciężko będzie mi to wszystko wyjaśniać odkręcać itp.... wiem, że musiał bym...skłamać w pewien sposób i powiedzieć, że jestem TS. to chyba by było najbardziej zrozumiałe. nie wiem co robić. z nadzieją...i niepokojem czekam na rozpoczęcie nowego etapu. nie chcę już tkwić w tym co jestem. ale wiem, ze to będzie się rozbijać o bardzo procaiczne...i czasem najtrudniejsze, pragmatyczne kwestie. do której łazienki mam iść....taki nie kobieta, i nie mężczyzna.. wyczytywanie listy obecności. ..no wszystko mój głos, aparycja..i twierdzenie, że jest Michał, choć mój wygląd do tego nie przekonuje.

ps. dziś zamówiłem pierwszy profesjonalny, i mój pierwszy ever spłaszczak od underworks w rozmiarze M! wydałem na to większość swoich niewielkich oszczędności. ..przyjdzie na adres domowy..ale chyba na paczce nie będzie nic wskazywało na to jaka jest jej zawartość....albo będzie spontaniczny out w domu (tylko jaki?) :shock: jeszcze tylko 2-3 dni..

ps. 2 mam nadzieję, że zobaczymy się w warszawie na jesieni ;-)

ps.3 tęskniłem....trochę i pozdrawiam :mrgreen:
 
 
Wednesday
użytkownik
It's alive!


Punktów: 17
Posty: 677
Skąd: Planeta Ser.
Wysłany: 2015-05-05, 15:00   

Na niebieskim takie tematy się przewijały wieeeelokrotnie. :v
Jeżeli czujesz, żeś Michał, to nie widzę problemu, dla którego miałbyś tak nie funkcjonować. Nie trzeba wpasowywać się w heteronormę, by być sobą. Chociaż jak nie jest się w 100% pewnym własnej tożsamości i oczekiwań co do tego wszystkiego, to lepiej być ostrożnym. :P Jestem chyba w podobnej sytuacji, bo też zaczynam studia tej jesieni, i ja raczej nie zamierzam kombinować, jeżeli stan, w którym się znajduję, nie zmieni się przez tych kilka miesięcy.

A jeszcze co do tematu - mama wczoraj uparła się, że kupi mi marynarkę i koszulę na maturę (na szczęście już się ich pozbyłem). To zdecydowanie nie jest rzecz, której teraz potrzebuję i nawet nie chodzi o to, że bardziej mam ciągoty w stronę damską, tylko że w tamtym sklepie wszystko było takie... nowoczesne. A obecna moda, jeśli chodzi o garnitury i te takie, to jest po prostu tragedia. :/ Jakby podkradali ciuchy młodszym (i szczuplejszym) braciom. A te koszule z obszyciami na krawędziach i jakimiś dziwnymi wzorkami i guzikami to już w ogóle porażka, okropnie to wygląda.
_________________
What a dark and dreadful morning. I love it.
 
 
 
Karatajew
użytkownik
\__________/


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 158
Posty: 973
Skąd: z brzucha mamy
Wysłany: 2015-05-05, 15:23   

Misiek,
nie wiem, czy na UW funkcjonuje ktoś taki, jak opiekun roku (u mnie jest, a np. na PŁ nie); jeśli tak, to sprawdź kto to, napisz maila/zadzwoń/pójdź i wyjaśnij swoją sytuację. Ja tak zrobiłem i opiekunka na listach studentów, które wysyłała do prowadzących zmieniła imię i jakoś tam im zakomunikowała, że w usosie mam żeńskie dane.
Jeśli każą się wpisywać na listę, to wpisywałem normalnie męskie dane; po zajęciach albo po rejestracji do usosa (zależy od osoby) wyjaśniałem sytuację.
Jeśli wyczytywali, to po prostu nie przyznawałem, że jestem; podchodziłem na końcu i wyjaśniałem, że to ja, ale "bla bla bla" (jak pamiętam rozpoczęcie na studiach, to opiekun wyczytywał do podpisania umowy, ale np. na drugim kierunku podpisywaliśmy w dziekanacie).

Bo generalnie dopóki nie masz papieru z sądu, to w usosie (i wszędzie) jesteś po "staremu", a jak się zarejestrujesz, to każdy z Twojego roku/grupy np. na wf może zobaczyć listę osób zapisanych w usos, gdzie nie ma "Michała", za to jakaś laska, której nie znają.
I trzeba się starać, żeby nie zobaczyli czegoś z Twoimi prawdziwymi danymi [miałem laborki na Wydziale Fizyki i pobierało się sprzęt, zastawiając go legitymacją - Boże, co ja przeżywałem :-P ]

No i kwestia wf. Najlepiej wybrać chyba jakąś dyscyplinę k+m; ja chodziłem na kosza m, ale wiedziałem, że prowadzący jest kulturalny (a z wfistami, to różnie bywa...) [i tak raz go nie było, to goście zrobili podział na "koszulki" i "bez koszulek" - poszedłem "do kibla" na cały wf :-D ]

Też zależy, jak liczny jest kierunek. Wydaje mi się, że im więcej osób, tym "lepiej" dla ts, ale u mnie jest po ok. 40, więc może tak mi się tylko wydaje.

Ale spoko, jeszcze masz trochę czasu.
_________________
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2015-05-05, 16:59   

Wednesday napisał/a:
i nawet nie chodzi o to, że bardziej mam ciągoty w stronę damską, tylko że w tamtym sklepie wszystko było takie... nowoczesne. A obecna moda, jeśli chodzi o garnitury i te takie, to jest po prostu tragedia. :/ Jakby podkradali ciuchy młodszym (i szczuplejszym) braciom. A te koszule z obszyciami na krawędziach i jakimiś dziwnymi wzorkami i guzikami to już w ogóle porażka, okropnie to wygląda.

Zapodasz jakieś linki? :P bom ciekawy co masz na myśli ;)
_________________
 
 
Wednesday
użytkownik
It's alive!


Punktów: 17
Posty: 677
Skąd: Planeta Ser.
Wysłany: 2015-05-05, 17:24   

Aż tak źle nie jest (bo ten akurat ewidentnie jest za mały), ale niewiele do tego brakuje niektórym:
http://x3.cdn03.imgwykop....EXGzTR,w400.jpg
I inne:
http://bigsklep.pl/pol_pl...ów--3636_2.png
http://najlepszesklepyodz...wy-garnitur.jpg
http://www.galeriehandlow...y/dsc_7329s.jpg
A, już wiem, jak to się nazywa. To są ''taliowane''. I wiele marynarek w tym stylu ma tylko jeden guzik (też mi się to nie podoba). Serio, to wygląda naprawdę źle. :P
_________________
What a dark and dreadful morning. I love it.
 
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2015-05-05, 17:28   

nie no, mnie tam się nawet podoba :P aaale to nie jest na kogoś, kto ma d***... no jak ja :lol:
_________________
 
 
Wednesday
użytkownik
It's alive!


Punktów: 17
Posty: 677
Skąd: Planeta Ser.
Wysłany: 2015-05-05, 17:41   

Spokojnie, jeżeli koleś, który nie mógł oddać krwi, bo babka przez tłuszcz nie była w stanie znaleźć mu żyły (serio), może coś takiego nosić, to wszyscy inni też. :mrgreen: Jakoś na dupsku mu nic nie pękło, choć każdy jego krok wyglądał, jakby miało się to za moment stać.
Mnie się zdecydowanie bardziej podoba coś takiego:
http://arniesvintagecostu...30s1940sm27.jpg
A jak już ta marynarka musi mieć jeden guzik, to niech wygląda tak:
http://forums.vintagefash...956-jpeg.10680/
:P
_________________
What a dark and dreadful morning. I love it.
 
 
 
Misiek
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1
Posty: 342
Skąd: Bruksela
Wysłany: 2015-05-06, 14:33   

Karatajew napisał/a:
Misiek,
nie wiem, czy na UW funkcjonuje ktoś taki, jak opiekun roku (u mnie jest, a np. na PŁ nie); jeśli tak, to sprawdź kto to, napisz maila/zadzwoń/pójdź i wyjaśnij swoją sytuację. Ja tak zrobiłem i opiekunka na listach studentów, które wysyłała do prowadzących zmieniła imię i jakoś tam im zakomunikowała, że w usosie mam żeńskie dane.
Jeśli każą się wpisywać na listę, to wpisywałem normalnie męskie dane; po zajęciach albo po rejestracji do usosa (zależy od osoby) wyjaśniałem sytuację.
Jeśli wyczytywali, to po prostu nie przyznawałem, że jestem; podchodziłem na końcu i wyjaśniałem, że to ja, ale "bla bla bla" (jak pamiętam rozpoczęcie na studiach, to opiekun wyczytywał do podpisania umowy, ale np. na drugim kierunku podpisywaliśmy w dziekanacie).

Bo generalnie dopóki nie masz papieru z sądu, to w usosie (i wszędzie) jesteś po "staremu", a jak się zarejestrujesz, to każdy z Twojego roku/grupy np. na wf może zobaczyć listę osób zapisanych w usos, gdzie nie ma "Michała", za to jakaś laska, której nie znają.
I trzeba się starać, żeby nie zobaczyli czegoś z Twoimi prawdziwymi danymi [miałem laborki na Wydziale Fizyki i pobierało się sprzęt, zastawiając go legitymacją - Boże, co ja przeżywałem :-P ]

No i kwestia wf. Najlepiej wybrać chyba jakąś dyscyplinę k+m; ja chodziłem na kosza m, ale wiedziałem, że prowadzący jest kulturalny (a z wfistami, to różnie bywa...) [i tak raz go nie było, to goście zrobili podział na "koszulki" i "bez koszulek" - poszedłem "do kibla" na cały wf :-D ]

Też zależy, jak liczny jest kierunek. Wydaje mi się, że im więcej osób, tym "lepiej" dla ts, ale u mnie jest po ok. 40, więc może tak mi się tylko wydaje.

Ale spoko, jeszcze masz trochę czasu.


Dzięki za rady ;-) Tak, postaram się odnaleźć odpowiednią osobę (tj. opiekuna roku, jak mówisz) i pogadać....albo napiszę do kogoś z genderowych kół naukowych jeszcze przed rejestracją itp. (te osoby raczej będą zaznajomione z tematyką) i może poradzą mi co zrobić. ..o ile w ogóle zdecyduję się na outa. Dobrze by było, bo już mam dość tej podwójnej roli...jeszcze kiedyś mnie wpędzi w schizofrenię.

Właśnie wuefu najbardziej się obawiam. znowu koszmary z dzieciństwa. z drugiej strony chcę być aktywny fizycznie, już jestem w pewnym stopniu, ale zdecydowanie się zapuściłem, w porównaniu do czasów sportowego gimnazjum..ehhh.
lubię gry zespołowe...czasem, dla zabawy, ale z kim ja mógłbym grać? babki mnie raczej nie będą chciały, ja z kolei pewnie też bym się okropnie czuł w damskiej przebieralni (w męskiej też)...no a z (bio) mężczyznami, nie ma się co oszukiwać nie mam warunków fizycznych.
Jakaś wspinaczka albo sztuki walki mi zostają, tam nie ma podziału...

kurde, a większość tych rzeczy pewnie siedzi tylko w mojej głowie. strach przed odrzuceniem i nieakceptacją...choć jednocześnie wiem, że nie przynależę do żadnej z płci...póki co.

Ogółem studia w Warszawie napawają mnie optymizmem, szczególnie pod transowym względem. że duuużo ludzi, stolica, myślę że wśród kadry profesorskiej znajdą się ludzie myślący i tolerancyjni bardziej niż gdziekolwiek indziej w Polsce...chociażby zwyczajnym efektem skali.
od ilości kół naukowych można oszaleć.
ale dobra już offtopuję
Dzięki jeszcze raz za podzielenie się Twoimi doświadczeniami z uczelni.

p.s. Jest ktoś tu może z Warszawskiego? :)
 
 
Hjalmar
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 7
Posty: 743
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-05-06, 18:49   

Jest. Nie ma co robić sobie nadziei. Różni są wykładowcy i nie ma co oczekiwać zrozumienia od skamieliny, która powinna od 50 lat być na emeryturze, a nie siać przestarzałe informacje jako prawdę objawioną i uwalać ludzi na egzaminie za płeć, zbyt małą ilość koronek (och, byli tacy), albo przepuszczać z piątkami za dekolt (też tacy byli). Opiekun roku też może być... niezbyt sympatyczny.
Z drugiej strony większość ludzi, o ile nie przyjechali z Zadupia Dolnego nawracać Warszaffki na wartości "tradycyjne" (byli tacy!) ma znacznie bardziej wywalone na to, jak wyglądasz i jak się prezentujesz. Najlepsza byłaby chyba męskoodmienialna ksywka, bo jakoś tak czasownik się sam do niej dostosowuje.
 
 
Misiek
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1
Posty: 342
Skąd: Bruksela
Wysłany: 2015-05-07, 16:21   

Hehe, dzięki za zgaszenie mojego niezdrowego, naiwnego optymizmu. taak, realizm często mniej boli, koniec końców :-P

No...mam nawet męsko-odmienne imię, Michał. do którego się cholernie przywiązałem...i bym z pewnością zareagował, gdyby ktoś mnie wołał, choć noszę je od niedawna. (nawet myślę nad drugim imieniem ...kurcze tyle jest fajnych męskich imion...ahh :mrgreen: )

Ehh, każdy powinien mieć imię takie jakie czuje, że jest jego. ...szkoda, ze nie żyjemy w tęczowym świecie jednorożców, ale cóż :lol:

na rozpoczęcie roku, już w październiku '14 poszedłem jak facet...no dobra cycki :lol: ale mój wygląd wielu ludzi...zdezorientował, że w końcu dostałem kartę lekarską (na jakieś badania) dla facetów. :shock: w ciszy miałem cichy tryumf, choć musiałem to oficjalnie odkręcać...no bo oficjalnie funkcjonuję jako ona...a poza tym, cóż anatomię mam K :roll:
chyba jednak pewność siebie i ..zdecydowanie i konsekwencja jak chcę funcjonować, i za kogo się podawać bardzo ułatwiają życie. da października jeszcze trochę czasu. krawat już jest :mrgreen: tylko czyprynę trza będzie ściąć. a spłaszczak przychodzi jutro, jejeje :!: ...mam nadzieję, że w niego wejdę
 
 
Usunięty
[Usunięty]

Wysłany: 2015-05-10, 16:23   

No ja na studiach jako facet, ale to było na etapie wypierania mojej kobiecości. Opinie innych o mnie mnie nie obchodziły, jednak szybko poznali, że nie warto mnie obgadywać, bo znam się na IT, a to może im się przydać przy zaliczeniach.

Jeżeli chodzi o wf - wyboru nie było, był basen. Jak mnie zobaczyli pierwszy raz w kąpielówkach, to się zaśmiali, ale szybko ucichli. Posturą fizyczną na pewno nie jestem wstanie rywalizować, ale umysłowo już tak. :)
 
 
Dolar
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 4
Posty: 112
Skąd: Poznań
Wysłany: 2015-05-10, 16:35   

No ja na swoim kierunku na dzień dobry na wszelkie pytania odpowiedziałem, powiedziałem w jakiej formie byłoby mi przyjemniej gdyby się zwracali i nie widzą problemu ;)
 
 
 
Noctem
użytkownik


Kim jesteś: ts
Posty: 45
Wysłany: 2015-05-10, 18:44   

Ojoj z tym UW to trzeba uważać. Bardzo zależy od kierunku. Np. na prawie bym nie ryzykował, urocze studenciaki tam słyną z gorących pięści a w ryja (podobno) można dostać za sam "pedalski" wygląd.
Weźcie też pod uwagę, że na studia dostać może się teraz każdy, i to mit że element nie studiuje. Polecam spacerek po męskich kiblach na większości wydziałów (żeby obejrzeć sztukę naścienną) albo wycieczkę krajoznawczą jak są egzaminy ustne i tłumy "studętów" stoją na korytarzach - jest MNÓSTWO dresiarstwa. Na uniwerku bezpieczni nie będziecie z samej racji, że to uniwerek. Władze zazwyczaj interesują się dopiero, jak ktoś komuś przywali i to na terenie uniwersytetu ORAZ w godzinach zajęć. Inaczej mają raczej w [terefere], a zgłoszenie napaści może tylko pogorszyć sprawę.

Swoją drogą, dlaczego od razu po maturze pędzicie na złamanie karku na studia? Jest opcja przerwy na rok-dwa, załatwienia wszystkiego sądowo i na luzie można już iść na studia. Nie wiem czemu to tak niepopularna opcja.

PS. Oj ale jak się jest w sytuacji niezdecydowania, to już takie łatwe nie jest. Na pewno ciągle zależy to od tego, na jaki kierunek się idzie. UW to ogromna instytucja, nie ma jednego wspólnego sekretariatu itp. jak w szkole, jest podział na wydziały/instytuty. Wszystko załatwia się w obrębie swojego.
Wiem że nie jest najgorzej na INSie, chyba nawet kilka lat temu miała tam powstać jakaś jednostka zajmująca się zgłoszeniami o napaściach np. na tle homofobicznym. Ale czy to powstało i czy działa, nie mam pojęcia.
 
 
Wednesday
użytkownik
It's alive!


Punktów: 17
Posty: 677
Skąd: Planeta Ser.
Wysłany: 2015-05-10, 19:24   

Noctem napisał/a:
Swoją drogą, dlaczego od razu po maturze pędzicie na złamanie karku na studia? Jest opcja przerwy na rok-dwa, załatwienia wszystkiego sądowo i na luzie można już iść na studia. Nie wiem czemu to tak niepopularna opcja.

Właśnie, właśnie! I przy okazji można coś sobie zarobić albo poprawić wyniki z matury, jak ktoś by miał potrzebę/ambicje. Ja sam tak planowałem... dopóki nie postanowiłem się wstrzymać z ewentualną zmianą danych. :P Rok w jedną czy drugą aaaż takiej różnicy nie robi, a ze zmienionymi dokumentami łatwiej będzie wytrwać kilka kolejnych lat bez jakiegoś kombinowania.
_________________
What a dark and dreadful morning. I love it.
 
 
 
Noctem
użytkownik


Kim jesteś: ts
Posty: 45
Wysłany: 2015-05-10, 20:18   

Jak się jest zdecydowanym, to nie ma problemu. Nie wiem, może to kwestia bzdurnego nacisku społecznego, że edukację trzeba ukończyć jak najszybciej i mieć z [terefere]? Na studiach są nie tylko młokosy dziewiętnastoletnie ;) IMO nawet lepiej zrobić sobie przerwę. Z latami człowiek nabiera jakiegoś tam doświadczenia i może na spokojnie przemyśleć, co chce robić i czy może nie coś innego niż studia. Studia nie gwarantują niczego, a iść na byle jaki kierunek to strata czasu. Większość moich znajomków (w moim wieku) na studia polazła zaraz po maturze i znakomita większość z nich rzuciła wybrane wtedy kierunki, nie kończąc ich, albo robią drugi, bo "pierwszy był błędem".
Serio, być w wieku 19nastu lat a np. 24 to ogromna różnica, mimo że "wygląda" na niewiele. Czasem lepiej zwolnić i przemyśleć. Pośpiech jest kiepskim doradcą (co widać np. po ostatnich wysypach detranzycji) i dotyczy to również wyboru ścieżki edukacyjnej.
Swoją drogą, bycie "starym studentem" ;) bardzo polecam.

Co do tematu: po przemyśleniu stwierdzam, że jak ja byłbym tak mocno niepewny swojej tożsamości to bym się nie wychylał na publicznym uniwerku. To jest niemalże pewny sposób na zrobienie sobie problemów. Masz pewność, że będziesz tematem rozmów. Ludzie na studiach są najróżniejsi, nie wiesz czy w tym roku trafisz na fajną grupę, czy na palantów. Studia bardzo różnią się od szkoły. Nie musisz znać wszystkich, nie musisz z nimi gadać, jak masz dużą grupę to pewnie nawet nie będziesz wszystkich kojarzyć. Natomiast jak wyskoczy się z taką rewelacją, wszyscy będą kojarzyć Ciebie, i to nie tylko na twoim roku. Na UW psycholi nie brakuje, a jak wspomniałem wyżej - nikt Ci nie pomoże po za Tobą samym.
Swoją drogą, poproszenie o zwracanie się w męskiej formie, bycie wpisanym po męsku na listach - to już jest pewna forma nacisku na zdecydowanie się, podczas kiedy osoba mająca duże wątpliwości potrzebuje spokoju i CZASU, żeby pobyć samemu ze sobą i się rozgryźć, albo przynajmniej spróbować.
A tak ludzie zaczną być ciekawscy i zawracać [terefere] pytaniami typu: "czemu ciągle nie zmienia Ci się głos", "kiedy operacja?" itp. itd. i na pewno wzbudzi to niezdrową ciekawość.
 
 
zombiak
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Posty: 43
Wysłany: 2015-05-11, 00:56   

2 lata już poświęciłem na "szukanie siebie" trzeba coś zacząć robić :) a jak imienia odpowiedniego nie ma na papierku to trudno. Będę zmieniać w trakcie.
Chcę sobie to tak ustawić na początku żeby mnie wpisali już poprawnie, bo miałem dość kwiatków z edukacją żeby wiedzieć, że jak tego nie zrobię to się jeszcze bardziej będę wyróżniać. Przykład: robię kurs. Babka zwraca się do mnie z czymś i mówi do mnie per "Pan". Ja się próbuje nie odzywać by mnie głos nie zdradził. Podchodzi bliżej, peszy się i po zajęciach nie może przestać mnie przepraszać :-P Trzeba ją uspokajać, a mnie jakby ktoś nóż wbił.
To ja już wolę się awanturować na początku i mieć spokój :-P Przecież wcale nie muszę wychodzić z szafy przed grupą.
Oczywiście jeszcze mniej problemów byłoby gdybym mógł zmienić papiery od ręki. W Polsce jednak to zajmie minimalnie rok. Siedzieć tyle w domu mi się nie chcę.
 
 
Misiek
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1
Posty: 342
Skąd: Bruksela
Wysłany: 2015-05-11, 13:32   

Zombiak, witaj w klubie:)
Ja poświęciłem na to...trzy lata. Nie wiem, czy to dużo czy mało. Ale jestem na skraju wytrzymałości psychicznej ...i mało co nie wpadłem w alkoholizm w pewnym momencie. (zresztą wciąż lubię piwo za bardzo...ale może to uwarunkowania kulturowe, ale muszę przyznać, że często ucieczka od siebie :roll: )

Mam ochotę już coś robić. Mam 22 lata i chcę iść do szkoły. Naprawdę tęsknię za tym, a do tej pory się chowałem przed światem, i czym dłużej się to robi tym trudniej powrócić. W tamtym roku jedynie, pierwszy raz spróbiwałem studiów...i uciekłem po m-cu. Nie dałem rady odgrywać roli, która jest nie moja...w dodatku musiałem się "robić" na dziewczynę, choć trochę...gesty, cokolwiek, postawa...bo mieszkałem z dwiema dziewczynami w akademiku, i to w dość homo-trans-ksenofobicznym towarzystwie jak na moje oko. (PRz) Anyway te studia nie były dla mnie (jestem cienki ze ścisłych)..choć latanie wciąż mi się marzy...

Wracając do tematu. To już jest ten moment dla mnie, gdzie muszę się "uruchomić intelektualnie", chcę poznać ludzi, pożyć trochę jak student....może nawet zostać na uczelni kiedyś....mam takie ciche marzenie, zostać "kimś", właśnie będąc transpłciowy, nie żeby coś udowodnić, tylko, żebyśmy zaczęli być trakowani jak ludzie, którzy też coś robią a nie żyją zmarginalizowani w swoich szafach, i jedynie pokazują się na paradach, a tylko żyją byciem trans. Ale przede wszystkim robię to dla siebie. Chcę normalnie żyć. nie w strachu i ukryciu. edukacja i wszystko co oferuje cywilizacja należy mi się tak samo jak każdemu innnemy obywatelowi....a ja się boję. że dostanę w łeb, boje się odrzucenia, studiów, profesorów, ciągłych spojrzeń, których mam po dziurki w nosie. tego, że jestem wrzucony do worka tych "antypolskich", niszczących cywilizację itd itp. wiem, że to bzdury, ale mnie to boli. może jestem słaby po prostu. Wiem, że swoją postawą pewnie tylko utwierdzam "opresorów" w przekonaniu, że mają do tego prawo.

Noctem, dzięki za wyczerpującą wypowiedź. Cd. (nie)zdecydowania...pewnych rzeczy jestem (prawie) pewien, innych nie. Np. chciałbym żeby się do mnie zwracano/traktowano mnie jak chłopaka. Wygląd i wszelkie "aktywności" preferuję męskie. z drugiej strony mój wygląd/głos...no wsio wskazuje na...nic konkretnego, może 3rd gender. nie jestem w stanie spełniać oczekiwań jako mężczyzna, fizycznie, czy w ogóle w wielu aspektach, można by mnie nazwać "zniewieściałym", co nie zmienia faktu, że chcę się nazywać Michał i być tak traktowany. że nie cierpię swojej "damskiej" roli, ciała już mniej (określam się jako TG nie TS). Chcę "wymusić" na innych więc, żeby mnie traktowano jak m...choć wiele rzeczy na to nie wskazuje...a ja nie zamierzam iść pod nóż, żeby być traktowany jak człowiek.

Jeśli chodzi o dokumenty, to mnie przeraża fakt pozywania rodziców, koszta z tym związane (również emocjonalne...ja nawet nie jestem wyoutowany w rodzinie). Myślę tym, żeby wyrobić sobie transkartę. tylko kurcze póki co jestem za granicą...

A studia zamierzam tym razem, w końcu, podjąć humanistyczne. Coś w okolicach socjoligii, Mishu (choc tam jest rozmowa i egzamin kwalifikacyjny co mnie odstrasza...mnie w ogóle odstrasza wszystko, gdzie muszę się pokazać przed ludźmi :-/ )....no ogólnie studia humanistyczne ;-)

z tego co wiem na UW działają ze 3 koła związane z gender/queer tematami...ciekawe czy tylko są czy faktycznie działają. ;-)
 
 
Hjalmar
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 7
Posty: 743
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-05-11, 14:30   

Na MISHu to zależy od studiów, które chcesz w jego ramach ukończyć. Ja w tym roku próbuję się przekwalifikować ma MISH. Socjologia to kiepski pomysł, jeśli nie masz jakiejś alternatywy, np. z językami.

Jak tak czytam, to rozumiem, że niektórym jednak się takie problemy załączają, hm. Ciężko coś poradzić na obawy, jak się ma mentalność czołgu radzieckiego. Co z kołami to nie wiem - poszukaj może, jeśli działają aktywnie, to powinny być o tym informacje na ich stronach czy innych fejsach. O ile starczy ci czasu na koła na studiach, bo jeśli chcesz na MISH to z czasem może być średnio (chociaż i jeden kierunek potrafi życie zawalić - dwa na MISHu mi mniej godzin rocznie by zajęły niż ten jeden, co obecnie mam).
 
 
Misiek
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1
Posty: 342
Skąd: Bruksela
Wysłany: 2015-05-12, 10:23   

W sumie tak walnąłem z tą socjologią...bo nie chciałem zanudzać swoimi wywodami. wybrałbym ją, ale jako drugi kierunek...albo pierwszy, a potem dobrał drugi. na samą socjologię raczej bym nie postawił choć jest ciekawa. w ogóle wiele rzeczy jest ciekawych, a te humanistyczne kierunki się dobrze ze sobą łączą...tylko czas.

A z tego co wiem, to na MISH nie łatwo się przenieść. Tzn,tak piszą, ale może chcą podtrzymać swoją famę elitarności.

W sumie nie wiem czy lepiej na MISH, czy po prostu studiować dwa kierunki w przyszłości. Czy na drugi można iść od pierwszego roku? ...chyba nie, ale jakoś nie mogę doczytać.

Cytat:
Jak tak czytam, to rozumiem, że niektórym jednak się takie problemy załączają, hm. Ciężko coś poradzić na obawy, jak się ma mentalność czołgu radzieckiego


W sumie to nie wiem czy to było do mnie, i tak nie do końca skumałem o której no i czyje problemy chodzi i kto jest tym czołgiem radzieckim ;-)
 
 
Hjalmar
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 7
Posty: 743
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-05-12, 11:13   

Nie można, co więcej na żadnym z kierunków nie mają obowiązku iść ci na rękę, no studiujesz dwa. Mi raz zażądał babsztyl rezygnacji z drugiego kierunku. Na MISHu jest rekrutacja albo na całość, albo na I albo na II stopień. Rozmowa kwalifikacyjna to chyba nic wielkiego, na pewno nie jakoś szczególnie wielkiego, jeśli masz już swoją niszę badawczą.

Chodzi o te wszystkie wątpliwości, których nawet nie zauważam, bo jestę czołgię xD nawet by mi do głowy nie wpadło, że ktoś może mieć jakieś anse wobec tego, że robię zawsze to, co mi się żywnie podoba xD
 
 
Misiek
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1
Posty: 342
Skąd: Bruksela
Wysłany: 2015-05-12, 14:45   

Ahaaa. Kurcze też chciałbym być czołgiem w takim razie. :lol:

A na MISH...kurde najpierw się nakręciłem strasznie, i czytałem o tym i w ogóle, a teraz się rozleniwiłem... w sumie na rozmowe pójść nic mi nie szkodzi, najwyżej mnie wyśmieją.
Nie mogłem sobie jakoś ułożyć w głowie tematu rozmowy, a trzeba ponoć wybrać 2 konkretne i oni sobie wybiorą...najgorzej, że trzeba bibliografię podać, tzn. jakieś artykuły w necie chyba nie zabardzo się do tego liczą. poza tym jak mówię, jak zawsze nie mogę się zdecydować. jak się zbiorę to spróbuję na ten MISH a jak nie to po prostu zaaplikuję na parę 'normalnych" kierunków. liczę, że gdzieś mnie przyjmą,tymbardziej, że mi chodzą po głowie takie rzeczy, jak np. filozofia, gdzie raczej jest mało kandydatów obecnie.
 
 
Hjalmar
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 7
Posty: 743
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-05-12, 18:45   

Nie, kompletnie nie. Twoja rozmowa kwalifikacyjna ma być oparta na źródłach naukowych. Jeśli artykuły są z czasopism naukowych - a część z nich jest w necie - proszę bardzo, ale nikt cię poważnie nie potraktuje, jak zrobisz bibliografię bez kluczowej literatury dla danego obszaru. Jeśli chcesz studiować dwa kierunki, bo nie wiesz, co robić, to odradzam. MISH jest a) zawalony zajęciami, b) dla ogarniętych (pozdrooffki od samodzielnego układania planu), c) dla osób z zainteresowaniami naukowymi.

A filozofię polecam - o ile nie zależy ci na pracy. To samo, co socjologia - jeśli nie masz smykałki do działalności naukowej i nie chcesz zostać na uniwerku, będzie ci na plaster do zadniej części ciała.
 
 
OliwkaTS
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Posty: 52
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-05-12, 21:43   

Zaczęłam w zeszłym roku studia, lecz coś mi nie pykło i nie zaliczyłam semestru przez co musiałam opuścić uczelnie. Planuję pójść od października na nowo. Ostatnio w moim życiu dużo się zmienia i to głównie w związku z moją tożsamością płciową. Najchętniej bym zaczęła nowy rok od nowego ja i zaczęła chodzić na uczelnie bardziej kobieco ubraną lecz wiem, że chyba nie podołam psychicznie tym wszystkim nienawistnym spojrzeniom oraz komentarzom. Gdybyście mogli poradzić, lepiej abym zrobiła typowy coming out i zaczęła chodzić ubrana jak kobieta, czy ubierać się hmm ... Nijako? Bije się z myślami co zrobić za parę miesięcy.
_________________
One love
Just music
Rock & Roll
 
 
Misiek
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1
Posty: 342
Skąd: Bruksela
Wysłany: 2015-05-12, 22:28   

Oliwka trzymam więc kciuki, i wspieram duchowo. Jestem w podobnej sytuacji...tyle, że k/m:)

I też się gryzę co z tym zrobić. Tak ciężko jest przewidzieć konsekwencje (poza tym ja nie należę do tych 100% sure).
A z drugiej strony męczyć się tak jak zawsze też już sobie nie wyobrażam.

Mam nadzieję, że, wybór jakiego dokonasz sprawi Ci ulgę i pozwoli czuć sobą wśród ludzi...i życzę Ci wspierającego otoczenia.
A gdzie się wybierasz na studia?
 
 
OliwkaTS
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Posty: 52
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-05-12, 22:48   

No właśnie ja też nie jestem 100% sure. Pewnie czeka mnie jeszcze wiele nocy nieprzespanych zanim podejmę decyzję. :)

Co do studiów, po raz drugi ten sam kierunek - Uniwersytet Łódzki, wydział Matematyki i Informatyki.

Dziękuje za miłe słowa otuchy. :)
_________________
One love
Just music
Rock & Roll
 
 
Itakmnienieznas
użytkownik
Itakmnienieznasz

Punktów: 1
Posty: 161
Wysłany: 2015-05-14, 01:05   

Niezbyt babsko, czyli nie do końca tak jak o demnie wymagają, ale nie lubię się wychylać, zwłaszcza, że moi religijni nauczyciele uważają homo, za najbardziej chorych ludzi świata pomijając już trans... Moja pewna jeszcze w miarę kulturalnie podchodząca do tematu nauczycielka skomentowała sprawę TS krótko :
"-Żyjecie w dziwnym świecie, gdzie niezdecydowanie się jest modne."
Widać Ci co modni stoją w koncie wytykani palcami.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,37 sekundy. Zapytań do SQL: 9