[cocogirl]

powiem tak 3 lata na hrt, zdarzyło się przed robienie nosa z 10 razy może więcej troche, po nosie znacznie mniej, po bródce i jabłku, już zero dopiero po dwóch latach 4 razy jednego dnia, jakby jakaś klątwa, w każdym razie nie o passing tylko chodzi chcę być ponadto zaczęłam w wieku 20 więc chcę będąc młodą mieć na sobie jeszcze spojrzenia facetów itd, to miłe, a twarz i tak ewidentnie jest do zmodyfikowania, np rozwianie fryzury przez wiatr, brak czasu na makijaż a trzeba coś załatwić, basen itd, chcę zawsze wyglądać kobieco.

[Armand]

No jak Ci się to tego samego dnia zdarzyło, to pewnie po prostu byłaś wtedy nie w formie.

[Gabi]

Cocogirl nie ma co się obrażać na innych za opinię sprzeczna z Twoją. Pamiętaj, że to co my postrzegamy sami w sobie nie koniecznie jest tak postrzegane przez innych z dwóch powodów. Po pierwsze patrząc w lustro nie widzimy siebie a jedynie swoje odbicie w dodatku przerzucone w poziomie co już samo w sobie daje zupełnie inny obraz niż ten który widza inni a po drugie nasza podświadomość mówi nam coś czego nie powie innym. To co nam się wydaje ok wcale nie musi być ok dla innych też tak mam. To co ja widzę nie oznacza, że to samo widzą inni.

[Emu]

cocogirl - po co wydawać pieniądze na operacje, które nie są konieczne? Rozumiem, że te sytuacje, kiedy zwracano się do Ciebie per pan - zwłaszcza "w zagęszczeniu" - mogły Ci podłamać samoocenę, ale to nie znaczy, że źle wyglądasz. Ogólnie masz wiarygodny wygląd. ie rób na razie żadnych operacji, tylko zmień sposób regulacji brwi i poćwicz makijaż, a może się okazać, że operacja jest zupełnie zbędna.
PS. "Wał" to, jak sądzę, głęboko osadzone oczy? To szkoda, żeście nie widzieli mojej babci. Na starość skóra straciła elastyczność, babcia była cokolwiek chuda i miała oczy wręcz zapadnięte. Na pewno to coś, co może się pogłębiać z wiekiem, ale też ja wyraźnie mam po niej głęboko osadzone oczy - przy odpowiednim oświetleniu prawie mi nie widać oczu, wszystko tonie w jednolitym cieniu (choć np. na słońcu prawie mi się nie zdarza spędzić choć minuty bez okularów słonecznych, słońce bardzo mnie razi).

[cocogirl]

znaczy ja mam głęboko oczy ale nie dlatego że tak mam tylko po prostu mam bardzo duże łuki brwiowe ,które jak spiłuję to oczy już nie będą głęboko oraz mam też strasznie ostry kąt łączenia czoła z nosem więc typowe męskie czoło do piłowania. Jak np podniosę sobie brwi marszcząc czoło, to już oczy są prawie na równi z czołem więc podnieść brwi spiłować wał i będzie git.

PS. właśnie nie wiem o co kaman, ta baba w banku zwracała się per pan ale tylko ona jeśli chodzi o rzeczy typu sprzedawcy itd, to nikt nigdy nie mówił per pan, przez telefon to pani było jeszcze przed hormonami, bo mam kobiecy głos.

[cocogirl]

ja teraz z innej beczki, bo jeżeli bym jechała do guadalajary do cardenasa bo mi właśnie odpisał co mam robić i o dziwo napisał tylko że wszystko jest w porządku tylko widzi że potrzebna mi typ 3 rekonstrukcja czoła i to wszystko więc mam pytanie jak mam się dostać do meksyku jak wizę wyrobić itd, dzięki za info

[Nadiyah]

Lekarz powinien dać ci takie informacje, ale jak już pytasz to:
Do Guadalajary możesz dostac się liniami europejskimi (LH czy AF, czy nawet IB lub AE) przez Mexico City (tam przesiadka), albo przez USA (tylko wizę do USA musisz wyrobić). Z europejskimi jest o tyle lepiej, że wizy do USA nie wyrabiasz.
Osobiście bym brała opcje przez Stany - lecisz do Texasu, i stamtad jest od groma do Guadalajary - taniej moze wyjsc, ale to moja uwaga, bo ja wizy nie musze miec
Do Meksyku polscy obywatele wizy nie musza miec i moga przebywać do 3 miesiecy (chyba, nie wiem) bez wizy.

[wendigo]

Inka Ci pewnie wszystko opisze Ja tylko powiem, że mi się mega-podoba jej efekt FFS, bo nie jest tak "plastikowy" jak te z Tajlandii, tylko tak jakby oni tam w Meksyku robią trochę mniej "modelkowe" twarze, delikatniejsze zmiany za to naprawdę naturalne, zwyczajne, ludzkie

[michagros]

To, co od razu mi się rzuciło w oczy po spojrzeniu na twoje fotki, to przede wszystkim 2 rzeczy, "dodające" ci męskości:
1. dosyć znaczny wał nadoczodołowy,
2. dosyć obszerny nos.
Ja bym zrobiła najpierw te dwie rzeczy + to co pisał Ryu: dobry makijaż + kobieca, ułożona fryzura. Do tego zmienić kolorystykę ubioru na pasujący do ciebie.
Istnieją również porady, jak "ukobiecić" siebie po przez zastosowanie określonych dodatków do ciała i ubioru.

To, co od razu mi się rzuciło w oczy po spojrzeniu na twoje fotki, to przede wszystkim 2 rzeczy, "dodające" ci męskości:
1. dosyć znaczny wał nadoczodołowy,
2. dosyć obszerny nos.
Ja bym zrobiła najpierw te dwie rzeczy + to co pisał Ryu: dobry makijaż + kobieca, ułożona fryzura. Do tego zmienić kolorystykę ubioru na pasujący do ciebie.
Istnieją również porady, jak "ukobiecić" siebie po przez zastosowanie określonych dodatków do ciała i ubioru.

[Toffie]

Czoło to na pierwszym miejscu.
Nos opcjonalnie poprawić czubek.
Pomyśleć o malarplastyce aby się to ładnie zgrało z zrobioną szczęką oraz bródką.

No i zapuścić włosy.

[kasiencja]

Za około 200 zł można znaleźć kurs makijażu dziennego i wieczorowego z doborem kosmetyków oraz poradami.
Coś jak to. i powinno pomóc
http://www.matleena.pl/

[szczoteczka]

Kochana.

Widziałam Twoje jedno zdjęcie tutaj, więc też ciężko cos powiedzieć konkretnego, ale na pewno jak masz sytuacje, że mylą Cię z mężczyzną, to nie chodzi tylko o Twoja twarz.

W dużej mierze ludzie oceniają nas po wyglądzie zewnętrznym, na który w dużej mierze w pierwszej kolejności składa się nasz ubiór.

Jeżeli jesteś tak wysoka, masz większe stopy i dłonie, to na pewno sukieneczki, spódniczki, odpadają. Uwydatniają one jedynie to co powinno być zakryte. Co do czoła, koniecznie grzywka. Do tego na pewno naturalny kolor włosów, najlepiej ciepły brąz z refleksami.

Jeżeli zaś chodzi o twarz, to masz jak widzę, nisko osadzone oczy i rysy dość charakterystyczne. Tu z pomocą przychodzą rzęsy. Dłuższe, gęstsze rzęsy. Np. doczepic sobie możesz metoda 1:1, koszt miesiecznie okolo 200 zł, a naprawdę dużo pomoże. Jeżeli się nie malujesz jakos bardzo, to jeszcze lepiej, bo z takimi rzęskami nie bedziesz musiała.

Do tego szminki bym odstawiła. Jedynie błyszczyk ewentualnie nude pomadka. Nie podkreslamy ust, zwlaszcza rozami bo znowu to skupia uwage na srodku twarzy, gdzie mamy mankamenty.

Do tego zabawa na pewno konturowaniem, ale bez przesady. Brozner, na pewno nad czołem, na linii włosów. Do tego boki twarzy. Lekki, delikatny perłowy róż na policzki. Brwi ładnie zaczesane lekko podkreślone, najlepiej w kształcie nie ostrym, bo nie chcemy już zaostrzać rysów twarzy.


Wysokie kobiety, które np. maja twarz androgeniczną, maja wieszke dłonie i stopy kojarzą sie ludziom ogolnie z takimi troche chłopczycami. A chłopczyce nie ubierają sie jak dziewczyny malutkie, szczuplutkie. Czyli sukienki, spodniczki - moim zdaniem out.

Leginsy, tuniki, fajne dżinsy, blyzki. Do tego buty na płaskim, klasyczne, nie żadne pstrokate. Paznokcie pomalowane raczej właśnie na nude, żeby nie rzucał się aż tak dłonie.


Żadna operacje nie da ci jednak tego czego oczekujesz, jak sama nie nabierzesz pewnosci siebie. Domyslam sie jakie to bylo dla ciebie przykre i jest, ale to da sie zmienic. Wystarczy sie za to wziac dobrze. tez jestem przeciwniczka doradztwa na zasadzie, zaakceptuj siebie i swiat stanie sie piekniejszy.

Podejdz do tego zadaniowo. Chcialabym ci bardziej pomoc, ale nie wiem jak dokladnie wygladasz.

Pozdrawiam

[autumn]

[Toffie]

Może od razu niech ubiera meskie ubrania dresy buty i przedstawia się jako "on" albo pójdzmy o krok dalej i niech przejdzie na islam zakładając burke. ......

Nie po to robiła tranzycje aby udawać kogoś kim nie jest.....
Operacja i tyle.

Btw. Ja mam ultra kobieca* ekspresje w ubiorze - spodniczki mini buty na obcasie czarne rajstopy (spodnie out bo mam 101 cm przy 172 wzrostu nogi zgrabne szczuple wiec jest co eksponowac) malować maluje tylko oczy. Mimo 172 cm przy 60 kg i bucie 40 oraz twarzy która uważam za szpetną (szeroki podbródek duży nos małe oczy) + w/w ubiór nie rozpoznano mnie nigdy na dodatek pare razy spytano mnie o numer oraz komentowany na ulicy przez facetów mój wyglad w sposób pozytywny (wiele razy wulgarnie pozytywny ale mniejsza z tym).

Także osad ze winny jest ubiór jest totalnym błędem. Nie ubiera się jak menel albo staruszka.


* - a gwiazdka dlatego ze nie chce offtopa na temat pojęcia "kobiecego ubioru". Dla mnie to jest dla innych nie musi.

[Martaa]

[szczoteczka]

Nie będę odnosiła sie do wypowiedzi osób, ktore nie zrozumialy tego co chciałam przekażać kolezance, w zamian za to, wylewaja z siebie typowy transowy hejt

Gdyby wzrost ts byłby jednym problemem to by było cudownie

ale jak do tego dochodzi twarz, dłonie, stopy, sylwetka to zmienia postac rzeczy.

Ja nie napisalam, ze ma nie nosic sukinek bo jest wysoka, na Boga. To nie wzrost jest problemem jako takim, a jedynie te problemy eksponuje.


Dziewczyna wysoka w spodniach, bluzce, na pewno nie przykuwa uwagi tak jak by była w sukieneczce i szpilkach. A jakbym wygladala na tyle, ze czasami sie zdarza ze ktos mnie myli z facetem, to naprawde odpuscilabym sobie sukienusie.

Ale co ja tam wiem, piekności forumowe wiedzą lepiej modeleczki

[szczoteczka]

[moonchild]

[Armand]

Wysokie kobiety moga nosic sukienki i tak naprawdę tylko im pasuje absolutnie kazda dlugosc. Bardziej bym uwazal z krojem, np waska sukienka przy waskich biodrach i szerokich ramionach, lub falbanki i koronki przy zylastych dłoniach wielkości szufli.

[Toffie]

[inka]

passing to zgrupowanie umiejętności poruszania, mimiki, gestykulacji, wyglądu i głosu!

Niestety każdy z tych podpunktów, jeśli nie jest przekonywujący, może przyczynić się do zdemaskowania.

Ja osobiście nie cierpię słowa "Passing" bo nawiązuje ono właśnie do maskarady a nie naturalnego po prostu bycia, ale także wiem że na początek trzeba niestety wytrenować te techniki aby powoli pozostały one naturalnym sposobem bycia.

Wiem bo za swego czasu prowadziłam szkole "deportment" znaczy manier i zachowania.

Głos nie koniecznie potrzebny kiedy jest się przechodniem na ulicy, ale inni widza nas w sposób skandowania i określenia na szypcik naszej płci. Jest to pierwotna funkcja mózgu. Jeśli nie ma do czego się przyczepić, czegoś co by wystawało poza limit prezentacji wtedy jedno spojrzenie i jest ok. Jeśli natomiast jedna z tych funkcji nie pasuje do całości to następuje ponowne skandowanie ze skupieniem się na niepasujący charakter prezentacji.

Wzrost nie jest problemem jeśli wszystkie cechy ciała i mimiki są zapewnione, ale może być problemem jeśli nie wszystko działa.

[Toffie]

[autumn]

[cocogirl]

lol jak ten temat się rozwinął już dawno nie mam problemów z passingiem po prostu po srs olałam blokery i hormony zeszłam prawie do 0 i stąd te rysy twarzy teraz zaczęłam jakiś czas brać duże dawki i wszystko ok, a co do wzrostu to ja nie wiem ile wy macie że musiscie ubrania kupować gdzieś nietypowo ja wchodzę spokojnie do wszystkich sukienek M a spódniczki S koszulki S M choć jestem wysoka myślałam że 177 okazało się że przy mierzeniu wyszło 175 a jako że się trochę garbie to na mieście mam ze 173 buty ostatnio kupiłam w deichmannie balerinki 42 i normalnie weszłam nie wiem co wy macie z tymi butami, 42 to wszędzie znajdziecie nie przesadzajcie choć w sumie ja mam bardzo wąskie stopy znam dziewczynę co ma 41 a ma szerszą od mojej o cały mały palec a ja spokojnie wschodzę w buty z noskami do szpica, głos mam jednoznacznie kobiecy, ramiona wąskie dłonie duże ale szczupłe akurat je bardzo lubię ciało kobiece w sensie biodra od 99 do 108 zależy ile ważę talia od 70 do 76 nogi ani patykowate ani grube pośrodku nie narzekam, a twarz będzie operowana więc to co zakrył tłuszcz daje mi passing ale wał muszę usunąć i pomniejszyć nos.

Szczoteczka a co do Toffie to z ręka na sercu powiem że prawdopodobnie to najładniejsza TS w Polsce mega szczupła wzrost jakieś 173 174 ultra kobieca twarz i głos bardzo kobiecy.

[Armand]

[cocogirl]

przeczytaj dokładnie, problem z passingiem był więc założyłam, braku hrt i blokerów nie brałam pod uwagę bo myślałam że po srs to takich rzeczy nie trzeba

[Armand]

Cytat:

braku hrt i blokerów nie brałam pod uwagę bo myślałam że po srs to takich rzeczy nie trzeba

organizm potrzebuje jakichkolwiek hormonów do życia. Więc jeśli jesteś po SRS to musisz być też na HRT. Konsultowałaś odstawienie z lekarzem?

[cocogirl]

to brałam jeden estrofem, to mi zapewniało minimum do życia ale nie do wyglądu zmieniłam dawki na normalne czyli 4 ampułki neofollinu na tydzień dwie poniedziałek dwie piątek codziennie 6 psików na wewnętrzną stronę przedramienia lenzetto, albo w uda po 1 saszetce divigel, rano codzień 1 androcur efekty

Twarz mega złagodniała
piersi mocno urosły
ciało chyba bez zmian ale na to nie narzekałam

Estrofem wywaliłam bo mój organizm nie odczuwa zmian po tabletkach z estrogenem jedynie zastrzyki i wcierki

[wendigo]

[DeadSally]