Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Rozmowy na temat natury umysłów/umysłu
Autor Wiadomość
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-10, 15:56   

ElżbietaFromage napisał/a:
autumn napisał/a:
Na jakiej podstawie tak twierdzisz?


Moja odpowiedz będzie - z konieczności - relatywnie długa.

Wszystko zależy od tego jak zdefiniujemy zdrowie, a właściwie - zgodnie z wypowiedzią wendigo - zdrowe i funkcjonalne ciało.

Jeżeli będziemy rozpatrywali zdrowie i funkcje ciała w oderwaniu od psychik (ze względu choćby na to, że nie chcemy zajmować się ogólnie pojętym zdrowiem, ale zdrowiem w odniesieniu do ciała właśnie)i, a także będziemy je rozumieli w sposób ogólnie przyjęty przez medycynę, to wówczas z pewnością wendigo poddał pod operacje zdrowe i funkcjonalne ciało, zmieniając je w zdecydowanie mniej samowystarczalne - konieczność doprowadzania hormonów regulujących pracę organizmu z zewnątrz. Kolejną sprawą jest również pozbawienie się funkcji rozrodczych i nie zastąpienie ich analogicznymi (wycięcie zdrowej macicy i jajników, które nie zostały zastąpione zdrowymi jądrami i prostatą). Do tego można pochylić się również nad kwestią mikropenisa - czy jest on dostatecznie funkcjonalny? Jednak akurat jego sprawa jest drugorzędna.
Z tego wszystkiego można dojść do wniosku, że ciało zdrowsze, które mogło być w pewnym pod względem regulacji hormonalnej samowystarczalne, zostało zmienione w ciało, które samowystarczalne nie jest i które w sensie biologicznym spełnia mniejszą ilość funkcji, niż ciało przed wszystkimi operacjami.
Kolejną sprawą jest zagadnienie psychicznej potrzeby dostosowania ciała, do jakiegoś własnego projektu siebie. Jest to sprawa trochę bardziej problematyczna i dość mocno zależna od tego, co włożymy pod pojęcie "chcenia". Czy jeżeli jesteśmy głodni, to nie powiemy, że "chcemy jeść"? Czy też powiemy "muszę jeść z konieczności"? I kolejne pytanie, czy obydwa te pytania się wykluczają? Czy to, że musimy jeść oznacza, że wcale jeść nie chcemy, że jedzenie to czynność niechciana? Kiedy mówię "muszę iść do toalety", to czy oznacza to, że wcale nie chcę załatwić potrzeb fizjologicznych? Oczywiście zdarzają się konflikty różnych potrzeb i chęci, jednak czy fakt, że mam ochotę coś zjeść i być chuda, oznacza, że moje chcenie w tych sprawach nie wychodzi z pragnienia zrealizowania pewnych potrzeb?
Potrzeba nie wyklucza chęci, wręcz można powiedzieć, że ich jedność jest pierwotna. Z jakiegoś niezrozumiałego powodu jednak ludzie dzieląc potrzeby na te, których zrealizowanie konieczne i takie bez których realizacji możemy się obejść, jednocześnie podpinają pod te drugie rozumienie jakoby były zbytkiem i bez ich realizacji nie tyle można się obejść, ale wręcz - w naszym zakłamanym chrześcijańskim społeczeństwie - należy się obywać i je redukować (asceza).
Pytanie czy operacja dostosowania płci jest konieczna do życia? Nie, nie jest konieczna, ludzie bez niej żyją nawet do 100 lat. Oczywiście, są nieszczęśliwi, ale żyją. To, że ktoś jest nieszczęśliwy z powodu nierealizowania jakichś potrzeb, nie oznacza, że są one niezbędne do życia, nawet jeżeli ludzie z powodu przeżywanego dramatu targają się na życie (również targają się bo ich rzuciła dziewczyna/chłopak, bo nie są tak fajni jak myśleli, bo nie mogą spłacić kredytu, bo mama powiedziała, że ich nie kocha). To, że niezrealizowanie jakieś potrzeby prowadzi do zgryzot, a te do samobójstwa, nie oznacza, że realizacja danej potrzeby jest niezbędna do życia, a przede wszystkim nie unieważnia tego, że taka potrzeba jest również chęcią.

Tak więc ze względu na to wszystko co napisałam uważam, że wendigo operował zdrowe i funkcjonalne ciało, ze względu na chęć zaspokojenia pewnych projektów związanych z wizją swojego życia. I nie umniejsza to w żaden sposób tego co zrobił, wręcz przeciwnie, pokazuje, że jego wola funkcjonowania zgodnie ze sobą zwyciężyła nad zwykłą biologią ciała determinującą nasze istnienia, do życia w określony sposób. Mówiąc inaczej jest to triumf człowieka nad biologiczną determinacją. Chyba nic bardziej nobilitującego wolę człowieka (w moim przekonaniu) nie ma:
- Zrobiłam(em) to, ponieważ mogłam(em) i bardzo tego chciałam(em).


Pomijajac, ze zgadzam sie z Toba odnosnie tego, ze rozpatrywanie potrzeb wedlug wzorca jakto wspomnialas "chrzescijanskiego" jest bledne i samo w sobie pragnienie i potrzeba nie umniejszaja np. decyzji o tranzycji czy orientacji. To... na jakiej podstawie rozpatrujesz biologie i psychike jako oddzielne aspekty? Czy tym razem nie Ty dajesz sie poniesc teistycznej i chrzescijanskiej narracji?
_________________
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-05-10, 16:42   

autumn napisał/a:
Czy tym razem nie Ty dajesz sie poniesc teistycznej i chrzescijanskiej narracji?

Pytanie całkiem dobre, choć pomija zupełnie inną kwestię. Mianowicie taką, że dualizm umysł-ciało nie jest zagadnieniem z gruntu religijnym, ale przede wszystkim zagadnieniem filozoficznym. W chrześcijaństwie nie istnieje dualizm psychika(dusza)-ciało, stąd właśnie taki sprzeciw chrześcijańskich teologów wobec zmiany płci - wynika on z przyjętej za świętym Tomaszem koncepcji hyleomorficznej naszych ciał. Również we wcześniejszym chrześcijaństwie nie istniało rozgraniczenie duszy od ciała. Dualizm umysł-ciało to jedna z podstaw nowożytnej filozofii, a współcześnie zagadnienie to najsilniej objawia się w naukach kognitywnych determinując niejako kierunek rozwoju tych nauk (spór o qualia).
Zagadnienie to w ogólnym uproszczeniu sprowadza się do pytania czy da się sprowadzić jakościowe doświadczenia umysłu, do ilościowo mierzalnych impulsów elektrycznych i chemii mózgu. Obecnie przyjmuje się założenie, że się da, choć nie wszyscy są tutaj tacy pewni. Świetnym krytykiem takiej tezy jest Thomas Nagel w tekście Jak to jest być nietoperzem? przedstawił silne kontrargumenty przeciwko "monistom mózg-umysł".

Ogólnie, zarówno podejście które mówi o dualizmie ciało-umysł, jak również i to które mówi o ich monizmie, jest formą założenia a priori (przy dzisiejszym poziomie wiedzy na ten temat). Twoje pytanie byłoby więc zasadne, wtedy i tylko wtedy gdy przeciwne podejście nie opierałoby się na założeniach, ale na wiedzy. I nawet sprowadzając zagadnienie umysłu w całości do kwestii materialnych oddziaływań (z czym się zgodzę), nie posiadamy w dniu dzisiejszym wystarczającej wiedzy, aby jednoznacznie z samej fizycznej budowy mózgu i jego chemii wyprowadzić wniosek, że transseksualizm jest zdeterminowany biologicznie.

Istnieje jeszcze wiele innych możliwych uzasadnień mojego ujęcia, jednak podobnie jak wszelkie podejścia do zagadnienia umysłu (materialistyczne, dualistyczne etc.) są tylko i wyłącznie pewnymi konstruktami teoretycznymi, nawet wówczas, kiedy niosą za sobą praktyczne implikacje.

P.S. Pytaniem wciąż otwartym pozostaje kwestia tego jak się mają informacje w naszych głowach, do budowy samego mózgu. Czy mózg osoby wierzącej w Honuruksa różni się fizycznie od mózgu wierzącego w Jahwe, Adonaja czy Allaha? Czy mózg ateisty różni się fizycznie od mózgu teisty? Czy mózg osoby czującej się Polakiem, różni się fizycznie od mózgu osoby czującej się Niemcem, Arabem, Rosjaninem, Żydem? Czy o osobie która nie była obrzezana, a czująca się Żydem lub Arabem, rozpatrywaną wraz z ciałem i psychiką jako nierozdzielną całością, możemy powiedzieć, że jej ciało jest zaburzone?
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-10, 18:27   

Chwila, chwila bo sie rozgalopowalas. Aby przyjac, ze umysl != mozgu musielibysmy przyjac, ze istnieje cos takiego jak dusza czy inna nadprzyrodzona/metafizyczna czastka w nas. Poki co jak rozumiem nie ma zadnych wiarygodnych dowodow na istnienie takowej. Skoro tez nie ma dowod, nalezy przyjac, ze nie istnieje poki nie zostanie udowodnione inaczej. Nie uwazasz? Podazanie droga, ze dostarczenie dowodow spoczywa na osobie, ktora twierdzi, ze dany byt/twor nie istnieje, dojdziemy do momentu, ze istnieja bostwa. Moze i dla filozofow ma taka dyskusja sens. Raczej z punktu widzenia nauk scislych nie ma.

Jesli natomiast przyjmiemy, ze umysl = mozg, identyfikacja plciowa jest zakorzeniana w umysle/mozgu/biologii, jest nieodlaczna czescia naszego ciala, transseksualizm jest wiec zjawiskiem jak najbardziej biologicznym. Nie ma tu dla znaczenia czy jest on zjawiskiem wrodzonym czy nabytym. To jest dyskusja wtorna, tak samo jak wtorna jest dyskusja o born this way LGB.
Wracajac do biologicznosci transeksualizmu, jesli zaprzestaniemy dzielenia plci na biologiczna i psychiczna, ale uznamy, ze plec "psychiczna", ktora mozna nazwac tozasmoscia/identyfikacja plciowa lub np. plcia podswiadoma, jest tez forma plciowosci opartej na biologii. W tej perspektywie cialo wendigo nie bylo cialem zupelnie sprawnym przed tranzycja.

Co nie zmienia faktu, ze nie widze powodu, dla ktorego osoby, ktore uwazaja, ze podejmuja decyzje o tranzycji bo "chca" powinny byc jej pozbawione. Lub takie, ktore nie czuly takiej potrzeby "od dziecka".
_________________
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-05-10, 20:54   

autumn napisał/a:
Chwila, chwila bo sie rozgalopowalas. Aby przyjac, ze umysl != mozgu musielibysmy przyjac, ze istnieje cos takiego jak dusza czy inna nadprzyrodzona/metafizyczna czastka w nas. Poki co jak rozumiem nie ma zadnych wiarygodnych dowodow na istnienie takowej. Skoro tez nie ma dowod, nalezy przyjac, ze nie istnieje poki nie zostanie udowodnione inaczej. Nie uwazasz? Podazanie droga, ze dostarczenie dowodow spoczywa na osobie, ktora twierdzi, ze dany byt/twor nie istnieje, dojdziemy do momentu, ze istnieja bostwa. Moze i dla filozofow ma taka dyskusja sens. Raczej z punktu widzenia nauk scislych nie ma.


To bardzo słuszna wątpliwość, którą podnosisz. Jednak odpowiedź na nią brzmi, że czym innym jest informacja, a czym innym fizyczny nośnik, na którym została utrwalona.

Wyobraź sobie na przykład "Czarodziejską górę" Tomasza Manna. Może ona zostać zapisana jako:
-książka papierowa,
-audiobook na kasecie magnetofonowej,
-plik pdf na pendrivie,
-etc.

We wszystkich przypadkach to jedno i to samo dzieło. Jednak odpowiednio jest zapisany:
-jako plamy atramentu na kartach papieru,
-jako taśma magnetyczna namagnetyzowana w odpowiedni sposób,
-zapisanie na półprzewodnikowej karcie.

Tak samo jak "Czarodziejska góra" na papierze, kasetach i pendrive'ach, mój umysł jest zapisany na mózgu. Jedyna różnica jest taka, że "Czarodziejska góra" istnieje na całym świecie w milionach kopii, a mój umysł jest zapisany tylko na moim mózgu i nigdzie więcej, więc jeśli mój mózg ulegnie zniszczeniu, to będzie koniec. Nie ma w tym nic nadprzyrodzonego :)
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7097
Wysłany: 2016-05-10, 21:08   

kicur napisał/a:
autumn napisał/a:
Chwila, chwila bo sie rozgalopowalas. Aby przyjac, ze umysl != mozg musielibysmy przyjac, ze istnieje cos takiego jak dusza czy inna nadprzyrodzona/metafizyczna czastka w nas


Wyobraź sobie na przykład "Czarodziejską górę" Tomasza Manna. Może ona zostać zapisana jako:
-książka papierowa,
-audiobook na kasecie magnetofonowej,
-plik pdf na pendrivie,
-etc.

mój umysł jest zapisany na mózgu

Lubię ten temat, to się wypowiem.

Zauważcie, że:
- oprogramowanie != komputer,
- umiejętności wytrenowanej sieci neuronowej != biologiczne/elektroniczne systemy tej sieci.

Z resztą sam komputer czy sama sieć neuronowa również nie musi wcale fizycznie istnieć, bo może być emulowana przez komputer zupełnie innego typu.

Niewykluczone, że za jakiś czas sam mózg również fizycznie nie będzie musiał istnieć:

Cytat:
Głównym celem Blue Brain Project jest zrozumienie działania mózgu ssaków za pomocą inżynierii wstecznej. Cele pośrednie, które mają do tego doprowadzić, to:
- Stworzenie Ośrodka Symulacji Mózgu, w którym możliwe będzie tworzenie symulacji mózgów różnych gatunków, w różnych skalach dokładności i z różnymi zaburzeniami.
(...)
W 2011 roku, za pomocą superkomputera Blue Gene/P o mocy 56 TFLOPS[5] stworzono symulację obwodu zawierającego 100 kolumn neuronalnych. Symulacja zawierała około miliona neuronów i około miliarda połączeń neuronalnych. Odpowiada to skali mózgu pszczoły.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Blue_Brain_Project
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-10, 21:14   

Jesli przyjmiecie, ze mozg jest nosnikiem, a umysl jakby softwarem i porownujecie do oprogramowania/utworow to automatycznie nasuwa sie pytanie: kto jest Tworca tegoz umyslu/psyche? I znow docieramy do idei bostwa/stworcy/bytu nadprzyrodzonego. Takiej idei sie sprzeciwiam.

Oczywiscie mozemy uznac, ze nasz umysl jest tym softwarem powstalym w wyniku samodoskonalenia/rozbudowywania sie naszego bazowego "programu" - psychiki i wplywow spolecznych/srodowiskowych na tenze. Co jednak nie zmienia faktu, ze bazowy "program" jest raczej na 100% biologiczny, a i wplywaja na niego czynniki, w ten czy inny sposob biologiczne.
_________________
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-05-10, 22:35   

autumn napisał/a:
Jesli przyjmiecie, ze mozg jest nosnikiem, a umysl jakby softwarem i porownujecie do oprogramowania/utworow to automatycznie nasuwa sie pytanie: kto jest Tworca tegoz umyslu/psyche? I znow docieramy do idei bostwa/stworcy/bytu nadprzyrodzonego.


Ale DNA organizmów żywych też jest nośnikiem informacji i to nie znaczy, że tę informację ktoś stworzył. Powstała sama :)
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-05-10, 22:39   

autumn napisał/a:
Co jednak nie zmienia faktu, ze bazowy "program" jest raczej na 100% biologiczny, a i wplywaja na niego czynniki, w ten czy inny sposob biologiczne.

Pytanie tylko za jakie cechy odpowiada "program" hardwarowy. Raczej dotyczy tego "jak" przetwarzana jest informacja, a nie to, co jest treścią tego programu. Mózg to raczej gramatyka, a nie słowa.

kicur napisał/a:
Ale DNA organizmów żywych też jest nośnikiem informacji i to nie znaczy, że tę informację ktoś stworzył. Powstała sama

Co więcej DNA nie mówi "co ma powstać", ale "jak ma powstawać" ;)
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7097
Wysłany: 2016-05-11, 00:51   

autumn napisał/a:
Jesli przyjmiecie, ze mozg jest nosnikiem, a umysl jakby softwarem i porownujecie do oprogramowania/utworow to automatycznie nasuwa sie pytanie: kto jest Tworca tegoz umyslu/psyche? I znow docieramy do idei bostwa/stworcy/bytu nadprzyrodzonego. Takiej idei sie sprzeciwiam.

A co za różnica? Jeśli zakładasz, że każda złożona struktura musi mieć twórcę, to będzie go musiał posiadać tak mózg-umysł, jak i software-umysł. Jeśli tak nie zakładasz, to tym bardziej bez znaczenia. Ot, jedna "warstwa abstrakcji" więcej pomiędzy materią a świadomością. Bez metafizycznych implikacji.

autumn napisał/a:
bazowy "program" jest raczej na 100% biologiczny, a i wplywaja na niego czynniki, w ten czy inny sposob biologiczne.

Jest jak najbardziej. Wystarczy mu na kilka minut odciąć dopływ atomów tlenu i umarł w butach. Co nie znaczy, że nasza świadomość zbudowana jest z atomów tlenu ;)
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-05-11, 09:23   

wendigo napisał/a:
Tak, tylko że po pierwsze operacje plastyczne jednak zazwyczaj coś poprawiają

Ale co poprawiają? Każda operacja jest uszkodzeniem organizmu i ma negatywne konsekwencje. Czasami jednak nie zrobienie operacji jest gorsze niż jej zrobienie. Zwykle operacje plastyczne nie poprawiają zdrowia fizycznego danej osoby.

wendigo napisał/a:
No ja bardzo żadko kiedy chcę chodzić do toalety Poza domem jest to po prostu krępujące, a w domu mi się nie chce.

No widzisz. Ja chodzę do toalety za każdym razem kiedy chcę. Unikam sytuacji, w których jestem postawiona przed "muszę" iść do toalety, bo zwykle prowadzi to do tego, że zaczynam panikować.

wendigo napisał/a:
Taak, masz w sumie rację tak to przedstawiając, ale to można też ująć inaczej (i prościej): zrobiłem to ponieważ musiałem to zrobić by móc cieszyć się życiem, by mieć szansę cieszyć się życiem - ja to tak widzę.

Idąc dalej twoim tropem możemy powiedzieć, że Jasiu musi teraz dostać cukierka, aby móc się cieszyć w tej chwili, inaczej będzie smutny. W związku z czym zaciera się jakakolwiek różnica między koniecznością, a wolą.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7097
Wysłany: 2016-05-11, 10:21   

ElżbietaFromage napisał/a:
wendigo napisał/a:
Tak, tylko że po pierwsze operacje plastyczne jednak zazwyczaj coś poprawiają

Ale co poprawiają? Każda operacja jest uszkodzeniem organizmu i ma negatywne konsekwencje.

Chodzenie do szkoły ma negatywne konsekwencje. Żywiołowe, młode organizmy zmusza się przez kilkanaście lat życia do przebywania w niefizjologicznej i szkodliwej pozycji w ławkach szkolnych. Ludzie bez szkoły byliby zdrowsi :D
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-05-11, 10:28   

Freja napisał/a:
Chodzenie do szkoły ma negatywne konsekwencje.

Faktem jest, że obecny sposób zorganizowania edukacji nie jest najlepszy. Zdecydowanie negatywnie wpływa na naszą postawę i zdrowie. Podobnie jak siedzący tryb pracy. Niemniej, po prostu tak jest wszystkim to łatwiej (mniejszym nakładem finansowym) to zorganizować, szkoły waldorfskie czy dewayowskie są zdecydowanie lepsze dla rozwoju psychiki oraz fizyczności dzieci, nie mniej wymagają większego zaangażowania i większych nakładów finansowych.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-11, 11:07   

Poniewaz topic zawiera dwa watki, bede pisac posty oddzielnie, kiedy odnosze sie do tychze,

kicur napisał/a:
autumn napisał/a:
Jesli przyjmiecie, ze mozg jest nosnikiem, a umysl jakby softwarem i porownujecie do oprogramowania/utworow to automatycznie nasuwa sie pytanie: kto jest Tworca tegoz umyslu/psyche? I znow docieramy do idei bostwa/stworcy/bytu nadprzyrodzonego.


Ale DNA organizmów żywych też jest nośnikiem informacji i to nie znaczy, że tę informację ktoś stworzył. Powstała sama :)


Tak, ale ta informacja jest zalezna od nosnika, jest rowniez w calkowitym stopniu biologiczna i jako taka jest slabym porownaniem do utworu napisanego przez jakiegos artyste i zapisanego na nosnikach stworzonych przez inzynierow. Nawiazywalam do Twojego porownania.

Freja napisał/a:
autumn napisał/a:
Jesli przyjmiecie, ze mozg jest nosnikiem, a umysl jakby softwarem i porownujecie do oprogramowania/utworow to automatycznie nasuwa sie pytanie: kto jest Tworca tegoz umyslu/psyche? I znow docieramy do idei bostwa/stworcy/bytu nadprzyrodzonego. Takiej idei sie sprzeciwiam.

A co za różnica? Jeśli zakładasz, że każda złożona struktura musi mieć twórcę, to będzie go musiał posiadać tak mózg-umysł, jak i software-umysł. Jeśli tak nie zakładasz, to tym bardziej bez znaczenia. Ot, jedna "warstwa abstrakcji" więcej pomiędzy materią a świadomością. Bez metafizycznych implikacji.


Nie zakladam. Nawiazywalam do porownania kiciura, w ktorym umysl zostal przyrownany do utworu i Twojego porownania, gdzie umysl zostal przyrownany do oprogramowania.

Takie porownanie ma sens o ile nie porownujemy mozgu do komputera, ale do karty pamieci lub dysku magnetycznego. W tej sytuacji informacja jest zupelnie fizyczna. Ale i to porownanie jest jak kazde porownanie nie wystarczajace.

ElżbietaFromage napisał/a:
autumn napisał/a:
Co jednak nie zmienia faktu, ze bazowy "program" jest raczej na 100% biologiczny, a i wplywaja na niego czynniki, w ten czy inny sposob biologiczne.

Pytanie tylko za jakie cechy odpowiada "program" hardwarowy. Raczej dotyczy tego "jak" przetwarzana jest informacja, a nie to, co jest treścią tego programu. Mózg to raczej gramatyka, a nie słowa.


To jak przetwarzamy informacje wplywa na to jak myslimy. Nasza swiadomosc jednoznacznie w tej sytuacji wynika z budowy biochemicznej mozgu. Przeciez potwierdzone sa fakty, ze zmiana biochemii mozgu wplywa na zmiane zachowania ludzi.
_________________
Ostatnio zmieniony przez autumn 2016-05-11, 11:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-11, 11:22   

wendigo napisał/a:

autumn napisał/a:
ryzyko trans panic, cotton ceiling dla trans lesb

A co to znaczy? :P


Trans Panic to sytuacja, gdy jakoby facet dostaje takiego freaka od faktu, ze przespal sie lub nawet tylko zainteresowal dziewczyna trans, ze ja krzywdzi lub nawet zabija. Jest to tez uzywane jako obrona w sadach. Chcesz, aby Ci opisala jakie ma to podstawy w patryiarchalnym toksycznym spoleczenstwie, homofobii, niepewnosci seksualnej hetero facetow, mizogynii i cissexismie?

Cotton ceiling to pojecie nawiazujace do znanego z dyskursy feministycznego glass ceiling. Feministki nazwaly zjawisko, w ktorym kobiety sa akcpetowane w srodowisku zawodowym i zatrudniane na stanowiskach, ale dziwnym zbiegiem okolicznosci nie dostaja awansow i podwyzek. Jest poprostu nieproporcjonalnie wielka liczba mezczyzn wsrod kadry kierowniczej lub senior stanowisk wzgledem ilosc mezczyzn w firmach. Czyli niby jest rownosc, niby wszystko ok, ale tylko na papierze poniewaz ogolnie widac, ze praktyka dowodzi co innego.
Natomiast transfeministki juz jakis czas temu dostrzegly, ze nawet w srodowiskach akceptujacym trans kobiety jako kobiety (a przynajmniej srodowiskach, w ktorych tak sie twierdzi) np. wsrod srodowisk queer, trans queer kobiety nie sa traktowane przez cis lesbijki jako potencjalne partnerki. A jesli jakies cis lesbijki decyduja sie na zwiazek z trans laskami, to sa traktowane z podejrzliwoscia przez inne cis lesbijki i albo odbiera im sie status gold star albo wrecz uznaje za bi. Czyli niby w teorii trans kobiety dla nich sa kobietami i te cis lesbijki uwazaja sie za ally, ale praktyka pokazuje, ze jednak poza fasada, ciagle nie jestesmy traktowane na rowni z cis kobietami na wszystkich plaszczyznach. Z pojeciem jest taki problem, ze TERFy lubia uzywac tego jako argumentu, ze trans kobiety to faceci, ktorzy chca zmuszac lesbijki do seksu z nimi. Co jest nie prawda. Chodzi o zwrocenie uwagi, ze mimo ust pelnych frazesow i wsparcia, cis lesbijki nie traktuja trans kobiet jako potencjalnych partnerek, a wiec wykluczaja je (nawet podswiadomie) z grona "pelnoprawnych kobiet".
_________________
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7097
Wysłany: 2016-05-11, 11:52   

autumn napisał/a:
Tak, ale ta informacja jest zalezna od nosnika, jest rowniez w calkowitym stopniu biologiczna i jako taka jest slabym porownaniem do utworu napisanego przez jakiegos artyste i zapisanego na nosnikach stworzonych przez inzynierow. Nawiazywalam do Twojego porownania.

Nie, to nośnik jest biologiczny. A informacja genetyczna, to tylko informacja kodowana czwórkowo (za pomocą czterech różnych par zasad). Można tę informację zapisać w jej natywnym biologicznym nośniku, można na papierze, np: "ATCGATGATC", można zakodować binarnie i zapisać na CD albo karcie pamięci.

patrz:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Sekwencjonowanie_DNA
https://pl.wikipedia.org/wiki/Projekt_poznania_ludzkiego_genomu
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7097
Wysłany: 2016-05-11, 11:57   

autumn napisał/a:
Takie porownanie ma sens o ile nie porownujemy mozgu do komputera, ale do karty pamieci lub dysku magnetycznego. W tej sytuacji informacja jest zupelnie fizyczna. Ale i to porownanie jest jak kazde porownanie nie wystarczajace

Żadna informacja nie jest fizyczna. Informacja, to informacja. Sama w sobie jest tylko pewną abstrakcją.

Każda informacja posiada natomiast fizyczny nośnik, niezależnie czy to będą: karby na kości, kropki atramentu, fale elektromagnetyczne, spiny elektronów, układ molekuł czy zmiany wewnętrznej biochemii neuronów.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7097
Wysłany: 2016-05-11, 12:00   

autumn napisał/a:
Przeciez potwierdzone sa fakty, ze zmiana biochemii mozgu wplywa na zmiane zachowania ludzi.

Co łatwo możemy potwierdzić, umawiając się na piwo, celem wykonania eksperymentu bio-neuro-chemicznego ;)

Nikt tego nie neguje. Stan papieru, wpływa na czytelność książki (lub na jej kompletną nieczytelność) ale książka to nie papier.
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-11, 12:12   

Freja napisał/a:
autumn napisał/a:
Takie porownanie ma sens o ile nie porownujemy mozgu do komputera, ale do karty pamieci lub dysku magnetycznego. W tej sytuacji informacja jest zupelnie fizyczna. Ale i to porownanie jest jak kazde porownanie nie wystarczajace

Żadna informacja nie jest fizyczna. Informacja, to informacja. Sama w sobie jest tylko pewną abstrakcją.

Każda informacja posiada natomiast fizyczny nośnik, niezależnie czy to będą: karby na kości, kropki atramentu, fale elektromagnetyczne, spiny elektronów, układ molekuł czy zmiany wewnętrznej biochemii neuronów.


Ale na danym nosniku jej odwzorowanie jest zalezne od tejze informacji. Np. 0 i 1 sa juz fizycznymi stanami. W przypadku umyslu, to jak dziala i co pamieta zalezy od fizycznej i biochemicznej budowy mozgu lub na odwrot i budowa mozgu zalezy od informacji w umysle. W pierwszym wypakdu umysl jest zupelnie biologicznym elementem ciala, w drugim musimy wzniesc sie na metafizyke.
Co nie zmienia faktu, ze umysl najpewniej da sie przeniesc na inny nosnik, jednak o ile budowa i zachowanie mozgu nie zostana zachowane, raczej ciezko spodziewac sie, ze bedzie dzialal tak samo. Ksiazka bez wzgledu czy zapisana na papierze czy w dokumencie worda przekazuje ta sama informacje, program komputerowy bez wzgledu czy obecny na CD czy w pamieci Flash, spelnia ta sama funkcje. Dzialanie naszej psyche jest zalezne od biochemii i fizyki umyslu, a wiec przeniesione do np. sieci neuronowej, nie musi zachowywac sie tak samo. Chyba, ze jak wspomnialam nowy nosnik bedzie odwzorowaniem oryginalu.
_________________
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7097
Wysłany: 2016-05-11, 14:57   

autumn napisał/a:
Ksiazka bez wzgledu czy zapisana na papierze czy w dokumencie worda przekazuje ta sama informacje, program komputerowy bez wzgledu czy obecny na CD czy w pamieci Flash, spelnia ta sama funkcje. Dzialanie naszej psyche jest zalezne od biochemii i fizyki umyslu, a wiec przeniesione do np. sieci neuronowej, nie musi zachowywac sie tak samo. Chyba, ze jak wspomnialam nowy nosnik bedzie odwzorowaniem oryginalu.

Owszem. 100% wierna emulacja wymagałaby cyfrowego zamodelowania całej biochemii aż do poziomu zjawisk kwantowych.

Z drugiej strony, nie jest powiedziane, że taka 100% wierność jest nam potrzebna. Ja np. gdybym mogła o tym decydować, wolałabym być procesowana z pominięciem efektu "zmęczenia wygłodniałych neuronów", który sprawia, że po kilku godzinach radosnego główkowania, muszę przestać, chociażbym dalej chciała nad czymś pracować, bo czuję kompletną pustkę we łbie. Co do naturalnych mechanizmów regulowania nastroju też mam spore zastrzeżenia, a popędy to już w ogóle "samochód autonomiczny", który jeździ sobie sam gdzie chce i kiedy chce (albo nie jeździ wcale). :D
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-05-11, 16:06   

autumn napisał/a:
To jak przetwarzamy informacje wplywa na to jak myslimy. Nasza swiadomosc jednoznacznie w tej sytuacji wynika z budowy biochemicznej mozgu.

Budowa biochemiczna mózgu również jest rodzajem informacji, tylko oddanej przy pomocy innego nośnika. Ogólnie możemy w ten sposób dojść do wniosku, że pierwotna nie jest materia, energia, czy cokolwiek innego, ale właśnie informacja, a energia, materia, psychika, etc. to tylko formy ujęcia informacji.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
inka
moderator
to hell and back

Preferowany zaimek: ona
Punktów: 196
Posty: 1335
Skąd: Wars&Sawa
Wysłany: 2016-05-11, 16:38   

to o czym piszesz to "Higgs Field"
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-11, 18:33   

Freja napisał/a:
autumn napisał/a:
Ksiazka bez wzgledu czy zapisana na papierze czy w dokumencie worda przekazuje ta sama informacje, program komputerowy bez wzgledu czy obecny na CD czy w pamieci Flash, spelnia ta sama funkcje. Dzialanie naszej psyche jest zalezne od biochemii i fizyki umyslu, a wiec przeniesione do np. sieci neuronowej, nie musi zachowywac sie tak samo. Chyba, ze jak wspomnialam nowy nosnik bedzie odwzorowaniem oryginalu.

Owszem. 100% wierna emulacja wymagałaby cyfrowego zamodelowania całej biochemii aż do poziomu zjawisk kwantowych.

Z drugiej strony, nie jest powiedziane, że taka 100% wierność jest nam potrzebna. Ja np. gdybym mogła o tym decydować, wolałabym być procesowana z pominięciem efektu "zmęczenia wygłodniałych neuronów", który sprawia, że po kilku godzinach radosnego główkowania, muszę przestać, chociażbym dalej chciała nad czymś pracować, bo czuję kompletną pustkę we łbie. Co do naturalnych mechanizmów regulowania nastroju też mam spore zastrzeżenia, a popędy to już w ogóle "samochód autonomiczny", który jeździ sobie sam gdzie chce i kiedy chce (albo nie jeździ wcale). :D


Tylko czy rezygnujac z tej wiernosci odwzorowania tak naprawde nie uksztaltowalabys swojego umyslu w nowy sposob? Lub zmodyfikowala go znaczaco?

ElżbietaFromage napisał/a:
autumn napisał/a:
To jak przetwarzamy informacje wplywa na to jak myslimy. Nasza swiadomosc jednoznacznie w tej sytuacji wynika z budowy biochemicznej mozgu.

Budowa biochemiczna mózgu również jest rodzajem informacji, tylko oddanej przy pomocy innego nośnika. Ogólnie możemy w ten sposób dojść do wniosku, że pierwotna nie jest materia, energia, czy cokolwiek innego, ale właśnie informacja, a energia, materia, psychika, etc. to tylko formy ujęcia informacji.


Ah no jesli pojdziemy tak daleko to tez plec psychiczna ma ta sama podstawe co kazda z form tzw. plci fizycznych. Wszystko to formy ujecia informacji, prawda?
_________________
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-05-11, 20:35   

autumn napisał/a:
Ah no jesli pojdziemy tak daleko to tez plec psychiczna ma ta sama podstawe co kazda z form tzw. plci fizycznych. Wszystko to formy ujecia informacji, prawda?

Oczywiście. Tylko kiedy pytamy nie ogólnie o "zdrowie", tylko o "zdrowie ciała", to wówczas to są jednak dwie zupełnie różne rzeczy ;)
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7097
Wysłany: 2016-05-11, 21:30   

ElżbietaFromage napisał/a:
Ogólnie możemy w ten sposób dojść do wniosku, że pierwotna nie jest materia, energia, czy cokolwiek innego, ale właśnie informacja, a energia, materia, psychika, etc. to tylko formy ujęcia informacji.

Co prowadzi nast do logicznego wniosku, że:
Cytat:
1 Na początku było Słowo
a Słowo było u Boga,
i Bogiem było Słowo.

2 Ono było na początku u Boga.

3 Wszystko przez Nie się stało,
a bez Niego nic się nie stało,
co się stało.

4 W Nim było życie.
a życie było światłością ludzi
,

J 1,1.4).

;)
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-12, 11:30   

ElżbietaFromage napisał/a:
autumn napisał/a:
Ah no jesli pojdziemy tak daleko to tez plec psychiczna ma ta sama podstawe co kazda z form tzw. plci fizycznych. Wszystko to formy ujecia informacji, prawda?

Oczywiście. Tylko kiedy pytamy nie ogólnie o "zdrowie", tylko o "zdrowie ciała", to wówczas to są jednak dwie zupełnie różne rzeczy ;)


Ale ciagle, nie ma zadnej roznicy (na poziomie najbardziej bazowym) miedzy tymi zagadnieniami (cialo, a psyche) i wszystkie maja podstawy w tym samym i jako takich nie widze sensu na ich rozdzielanie. Nie uwazasz?
_________________
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7097
Wysłany: 2016-05-13, 15:59   

Cytat:
Zaplodniona komorka na poziomie genetycznym to juz inny byt, niz ktorykolwiek z rodzicow. Z tym sie chyba zgodzisz? Natomiast z punktu widzenia zupelnie utylitarnego jako nie odczuwajacy cierpienia i nie posiadajacy sprawnych osrodkow nerwowych nie mozna go porownywac z myslaca i czujaca jednostka jaka jest matka i rozwazac praw tegoz w porownaniu z prawami tejze matki. Ba nie mozna go nawet porownywac z jakakolwiek czujacym bytem np. zwierzeciem. Dodatkowo nie posiada wlasnej zdolnosci funkcjonowania nawet z pomoca nowoczesnej technologii.

A ja pozwolę sobie jeszcze dorzucić informację, że zapłodniona komórka, czy nawet zarodek w czasie pierwszych podziałów to nawet nie tyle jeszcze rozwijający się organizm, co raczej fabryczka zdolna do zbudowania: jednego bądź wielu organizmów, albo nawet tylko jego kawałka, bo mamy przecież: bliźniaki/wieloraczki jednojajowe oraz organizmy hybrydowe zbudowane na bazie dwóch różnych zarodków, które mogą być nawet różnej płci genetycznej.
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-05-13, 16:59   

autumn napisał/a:
Jesli dochodzimy do wniosku, ze cialo to tez nosnik jakiejs informacji to przewaznie uszkodzony nosnik = uszkodzona informacja. W tej perspektywie choroby umyslu sa rowne z chorobami ciala.

Widzę, że niedokładnie to napisałam. Zauważ, że jeżeli sprowadzasz umysł całkowicie do mózgu i uznajesz go niejako za jego epifenomen lub "wydzielinę", to wówczas pojawia się niejako konieczność traktowania umysłu człowieka na równi ze wszystkimi innymi wydzielinami ciała. Jeżeli twoja tarczyca jest chora i prowadzi do zaburzenia pracy serca, przemiany materii etc. to usuwamy nie serce, tylko tarczycę. Również kiedy serce jest chore, z powodu zbyt dużego obciążenia - np. związanego ze wzrostem danej osoby - nie obcinamy jej rąk czy nóg, po to aby znormalizować pracę serca.
Dlaczego zatem w przypadku zaburzeń tożsamości płciowej miałoby się robić inaczej, skoro twoim zdaniem nie istnieje różnica między psychiką a ciałem?

autumn napisał/a:
Jesli dochodzimy do wniosku, ze cialo to tez nosnik jakiejs informacji to przewaznie uszkodzony nosnik = uszkodzona informacja. W tej perspektywie choroby umyslu sa rowne z chorobami ciala.

Zgodnie z takim podejściem musielibyśmy zaprzestać operowania osób TS, ponieważ nie organy płciowe ich są zaburzone, ale mózgi i jedynie lobotomia wchodziłaby w grę.

autumn napisał/a:
Przekonanie o chorej trzustce bez tejze chorej to nie uszkodzony nosnik i informacja, ale bledna informacja. Chyba, ze sugerujesz, ze dysforia plciowa i transseksualizm to jednak nie prawdziwe informacje.

To już ty sugerujesz, a ja wyciągam wnioski na bazie twoich.

autumn napisał/a:
Zaplodniona komorka na poziomie genetycznym to juz inny byt, niz ktorykolwiek z rodzicow. Z tym sie chyba zgodzisz? Natomiast z punktu widzenia zupelnie utylitarnego jako nie odczuwajacy cierpienia i nie posiadajacy sprawnych osrodkow nerwowych nie mozna go porownywac z myslaca i czujaca jednostka jaka jest matka i rozwazac praw tegoz w porownaniu z prawami tejze matki.

Z punktu widzenia utylitarnego może. Jednak z punktu widzenia utylitarnego umysł jest jednak różny od ciała i wskazuje na jego wyższość wobec ciała - nie spłaszcza więc umysłu do ciała. Locke np. rozróżniał w ten sposób byt osoby (świadomość), od bytu człowieka (fizyczność), wskazywał przez to, że można być człowiekiem nie będąc osobą (np. człowiek po śmierci mózgu już osobą nie jest). Ty jednak chcesz nie rozróżniać tych dwóch elementów, a jednocześnie uważasz, że jeżeli nie istnieje umysł to nie możemy mówić o jednostce ludzkiej (a przynajmniej mówisz o nieporównywalności istoty, która ma umysł do tej która go nie ma). Dlaczego osoba z umysłem twoim zdaniem jest aksjologicznie różna od osoby bez funkcjonalnego mózgu (który potrafi wytworzyć umysł), skoro twoim zdaniem nie można rozdzielać umysłu od ciała? Czy również osoba, która nie ma nerek jest różna aksjologicznie od osoby która ma sprawne nerki?

autumn napisał/a:
Masz jakakolwiek opinie w tej sprawie czy tak rzucasz pytania dla rzucania? Oczywiscie poza lodami i brukselkami. Lubie wiedziec na jakim stanowisku stoi druga osoba. Szczegolnie kiedy stara sie sprowadzic argumentacje do absurdum.

Nie mam opinii, chcę ją dopiero sobie wyrobić na podstawie odpowiedzi innych osób. Na chwilę obecną nie wyjaśniłaś czym różni się uprzedzenie od preferencji. Rozumiem, że preferencja ma dla Ciebie znaczenie pozytywne lub neutralne, a uprzedzenie ma charakter negatywny. Nie rozumiem jednak czym różni się nielubienie penisów we własnym łóżku, od nielubienia osób czarnych w nim? Jedno jest nielubieniem i drugie, jedno nielubienie dotyczy cechy ciała i drugie dotyczy cechy ciała. Więc jaka jest różnica twoim zdaniem?

Freja napisał/a:
A ja pozwolę sobie jeszcze dorzucić informację, że zapłodniona komórka, czy nawet zarodek w czasie pierwszych podziałów to nawet nie tyle jeszcze rozwijający się organizm, co raczej fabryczka zdolna do zbudowania: jednego bądź wielu organizmów, albo nawet tylko jego kawałka, bo mamy przecież: bliźniaki/wieloraczki jednojajowe oraz organizmy hybrydowe zbudowane na bazie dwóch różnych zarodków, które mogą być nawet różnej płci genetycznej.

Pozwolę sobie dodać, że odrobina techniki potrafi nas w całości zmienić w kupę komórek macierzystych. Mówiąc inaczej - ja, psyche etc. jest czymś więcej niż komórki, nie jest ich sumą, ani iloczynem.

autumn napisał/a:
Zaplodniona komorka na poziomie genetycznym to juz inny byt, niz ktorykolwiek z rodzicow.

Na poziomie genetycznym każda komórka w naszym organizmie jest innym bytem. Podobnie jak każdy egzemplarz książki "Samolubny gen" jest osobnym bytem.
Każde z nas ponadto posiada w swoim ciele materiał genetyczny identyczny z tym naszych matek - zjawisko mikrochimeryzmu - a matki często posiadają w sobie nasze komórki. Nie mówiąc również o bakteriach, które mają wpływ na nasze funkcjonowanie i bez których nie jesteśmy w stanie istnieć.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
turkusowa
użytkownik
na odwyku od forum

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 75
Posty: 1069
Wysłany: 2016-05-13, 22:28   

Btw - tak czytam czasem dyskusje a raczej się zniechęcam widząc ściany tekstu... czy nie powinno być jakiegoś limitu na długość posta? Bo cmon, ale jak ktoś nie potrafi przekazaćco ma na myśli w kilku zdaniach, tylko pisze forumową książkę to...
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-05-13, 23:23   

autumn napisał/a:
Nie jestem wstanie sie wypowiedziec o gejach, ale kultura gejow ma straszne problemy z kobiecoscia i kobiecymi organami plciowymi stad pojecie platinum gay.

Ma. I też nie umiem się do tego ustosunkować, bo sam mam z tym problem ;)

@antnieszka
Nie, no bez przesady :D długie posty to nie wada (ale przyznaję, że też gubię czasem wątek ;) to po prostu nie czytam dalej albo tylko przelatuję wzrokiem).
Aczkolwiek czasem chciałbym żeby był zakaz używania jakichś wymyślnych słów nie używanych powszechnie, jak: aksjologicznie, ontologicznie itp. :P
_________________
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-05-14, 09:04   

Cytat:
Aczkolwiek czasem chciałbym żeby był zakaz używania jakichś wymyślnych słów nie używanych powszechnie, jak: aksjologicznie, ontologicznie itp.

Pokolenie gimbazy rośnie w siłę. Świat chyli się ku upadkowi.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-05-14, 21:59   

wendigo napisał/a:
Aczkolwiek czasem chciałbym żeby był zakaz używania jakichś wymyślnych słów nie używanych powszechnie, jak: aksjologicznie, ontologicznie itp. :P


To co ja mam zrobić, jak akurat potrzebuję użyć jakiegoś słowa, które właśnie ma to znaczenie, co "aksjologicznie"? :(

Raz kumpel mi powiedział, że jego zdaniem to bez sensu, że prawnicy używają takich słów jak "essentialia negotii" i że na pewno to tylko po to, żeby wypowiedź mądrzej brzmiała. Na to po szybkim sprawdzeniu na wikipedii odpowiedziałem, że rzeczywiście, to słowo ma polski odpowiednik: "przedmiotowo istotne składniki treści czynności prawnej"...

^^
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-05-15, 03:12   

ElżbietaFromage napisał/a:
Cytat:
Aczkolwiek czasem chciałbym żeby był zakaz używania jakichś wymyślnych słów nie używanych powszechnie, jak: aksjologicznie, ontologicznie itp.

Pokolenie gimbazy rośnie w siłę. Świat chyli się ku upadkowi.

No może, faktycznie chodziłem do gimnazjum. Ale czekaj, zapytam jutro mamę czy ją uczyli takich słów w szkole :P

@kicur
A;e nie sa się trochę tak prościej? ;) Mnie się wydaje, że wszystko można jakoś przeredagować, większość rzeczy można naprawdę przekazać prościej, używając słów powszechniej używanych...
_________________
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-05-15, 09:14   

Rzeczywiście, "aksjologicznie" da się zamienić na "odwołując się do wartości", tylko że jak próbuje się to zrobić z całą wypowiedzią, to robi się ona długaśna i zawikłana.
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-05-15, 10:10   

@wendigo
Czasami warto się czegoś nauczyć. Jeżeli wszyscy mieliby się dostosowywać do czyjegoś minimalizmu i nichęci do wysiłku, i edukacji, to pewnie taki ktoś w wieku 30 lat robiłby w pieluchę, mówiąc "mama kaka", bo tak byłoby jemu prościej.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7097
Wysłany: 2016-05-15, 11:48   

Cytat:
Czasami warto się czegoś nauczyć. Jeżeli wszyscy mieliby się dostosowywać do czyjegoś minimalizmu i nichęci do wysiłku, i edukacji, to pewnie taki ktoś w wieku 30 lat robiłby w pieluchę, mówiąc "mama kaka", bo tak byłoby jemu prościej.

Wiesz Wrona, ja się zasadniczo zgadzam odnośnie potrzeby usuwania redundancji naszych wypowiedzi przed skierowaniem ich na I/O, celem przepchania przezeń możliwie wielkiej liczby bodów. Niemniej, uważam też, że stosowane tu algorytmy winny być dobierane w wyniku obustronnie negocjowanych i obustronnie kompatybilnych protokołów komunikacyjnych. Inaczej bowiem zamiast skutecznej kompresji bezstratnej, zaczyna to przypominać raczej kryptografię asymetryczną z nieznanym kluczem prywatnym czy wręcz jednokierunkową funkcję skrótu. W efekcie pojemność kanału zamiast rosnąć, zdecydowanie spada i w miejsce kodu doskonałego otrzymujemy raczej coś, dla większości odbiorców bliższe białego szumu, na którym wyłożą się ich endogenne kodeki.

Reasumując: operowanie na obiektach współdzielonej przestrzeni nazw uznaję za warunek konieczny do tego, by wyemitowane przez nas pakiety zostały poprawnie zdekodowane, zaś nasze kwerendy nie pozostały bez odpowiedzi.

No chyba, że tu nie tyle o zkomutowanie funkcjonalnego łącza chodzi, co o możliwość publicznego popisania się solówką na „akordach semiotycznych” ;)


p.s. There are only 10 kinds of people: those who understand binary notation and those who don't.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7097
Wysłany: 2016-05-15, 11:52   

kicur napisał/a:
Rzeczywiście, "aksjologicznie" da się zamienić na "odwołując się do wartości", tylko że jak próbuje się to zrobić z całą wypowiedzią, to robi się ona długaśna i zawikłana.

Szczerze? Być może tego za bardzo nie widać, ale o ile nie piszę czegoś akurat dla czystej zabawy (jak powyżej) albo jeśli nie jest to jakiś tematycznie hermetyczny off-top, to w gadając z ludźmi w normalnych wątkach i odpowiadając na normalne transowo-codzienne pytania, staram się obecnie dobierać raczej normalne, nienapuszone słowa.
 
 
Belial
użytkownik
Chaos


Preferowany zaimek: on
Punktów: 3
Posty: 965
Wysłany: 2016-05-15, 12:03   

Freja, mi sie tamten post podoba ;) I jakby to powiedziec... Jest zrozumialy. :-P

Ale dla mnie posty Wrony tez sa raczej zrozumiale (chociaz czasem sa pewne zaklocenia na laczach). Prosbe Wendigo odebralem um... jako wyraz pewnego lenistwa.
_________________
Male inside, human outside.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7097
Wysłany: 2016-05-15, 12:26   

Belial napisał/a:
Freja, mi sie tamten post podoba ;) I jakby to powiedziec... Jest zrozumialy. :-P

A tak się starałam ;) :p
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-15, 15:40   

ElżbietaFromage napisał/a:
autumn napisał/a:
Jesli dochodzimy do wniosku, ze cialo to tez nosnik jakiejs informacji to przewaznie uszkodzony nosnik = uszkodzona informacja. W tej perspektywie choroby umyslu sa rowne z chorobami ciala.

Widzę, że niedokładnie to napisałam. Zauważ, że jeżeli sprowadzasz umysł całkowicie do mózgu i uznajesz go niejako za jego epifenomen lub "wydzielinę", to wówczas pojawia się niejako konieczność traktowania umysłu człowieka na równi ze wszystkimi innymi wydzielinami ciała. Jeżeli twoja tarczyca jest chora i prowadzi do zaburzenia pracy serca, przemiany materii etc. to usuwamy nie serce, tylko tarczycę. Również kiedy serce jest chore, z powodu zbyt dużego obciążenia - np. związanego ze wzrostem danej osoby - nie obcinamy jej rąk czy nóg, po to aby znormalizować pracę serca.
Dlaczego zatem w przypadku zaburzeń tożsamości płciowej miałoby się robić inaczej, skoro twoim zdaniem nie istnieje różnica między psychiką a ciałem?

autumn napisał/a:
Jesli dochodzimy do wniosku, ze cialo to tez nosnik jakiejs informacji to przewaznie uszkodzony nosnik = uszkodzona informacja. W tej perspektywie choroby umyslu sa rowne z chorobami ciala.

Zgodnie z takim podejściem musielibyśmy zaprzestać operowania osób TS, ponieważ nie organy płciowe ich są zaburzone, ale mózgi i jedynie lobotomia wchodziłaby w grę.


Widze, ze dalam sie zapedzic w dywagacje, ktore spowodowaly, ze z powodu ograniczonych mozliwosci przekazu mysli na forum, moglam zostac zle odebrana. Ja zapostulowalam i tego sie trzymam, ze plec psychiczna (ktora potocznie zwiemy identyfikacja plciowa) moze i powinna byc tez rozpatrywana jako forma plci biologicznej. Jak wspomnialam nie ma dla mnie znaczenia czy jest wrodzona czy nabyta. Wazne, ze jest twardo zintegrowana w ludzkiej tozsamosci w danym momencie (nie postuluje, ze nie moze byc zmienna). Poniewaz uwazam, ze umysl jest wypadkowa budowy fizycznej i chemicznej mozgu, a takze bodzcow docierajacych do tegoz mozgu z innych organow ciala (ktore moga byc bodzcami otrzymanymi z zewnatrz). Jako, ze umysl jest forma reprezentacji fizycznej budowy mozgu, uszkodzenia mozgu uszkadzac moga umysl. Znane sa badania sugerujace, ze sposob myslenia powoduje utrwalenie konkretnych wlasciwosci fizycznych w mozgu. Mozna oczywiscie uznac, ze umysl moglby zostac przeniesiony na inny "nosnik" niz mozg wlasciciela (z czym sie zgadzam i sadze, ze nauka do tego dojdzie), ale nie zdziwilabym sie, ze do implementacji umyslu w sztucznej powloce, konieczny bylby twor rownie skomplikowany jak sam mozg.

Nie uwazam, aby umysl, swiadomosc byly rownoznaczne z reszta ciala. Uwazam je za wiodace. Nie podwazam istnienia woli jako manifestacji naszej swiadomosci. Uwazam natomiast, ze wszystko jest zderminowane biologicznie. Plec jest na tyle skomplikowanym pojeciem, ze jak jak widac na tych popularnych w necie obrazkach mamy rozne plcie "biologiczne" chromosonalna, gonadalna, hormonalna, fenotypowa, etc. Uwazam, ze nie nalezy oddzielac plci psychicznej (albo lepiej podswiadomej! duzo lepsze okreslenie) od innych plci biologicznych. Jednakze z faktu, ze umysl jest jednak zwierzchni nad reszta ciala, to plec podswiadoma powinna miec pierwszenstwo.

ElżbietaFromage napisał/a:

autumn napisał/a:
Przekonanie o chorej trzustce bez tejze chorej to nie uszkodzony nosnik i informacja, ale bledna informacja. Chyba, ze sugerujesz, ze dysforia plciowa i transseksualizm to jednak nie prawdziwe informacje.

To już ty sugerujesz, a ja wyciągam wnioski na bazie twoich.


Przeinaczasz i ja staram sie robic to samo wzgledem Ciebie.


Rzeczywiscie posty dotyczace supremacji umysl/cialo powinny zostac chyba wydzielone.
_________________
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-05-16, 11:53   

autumn napisał/a:
zapostulowalam i tego sie trzymam, ze plec psychiczna (ktora potocznie zwiemy identyfikacja plciowa) moze i powinna byc tez rozpatrywana jako forma plci biologicznej (...) Poniewaz uwazam, ze umysl jest wypadkowa budowy fizycznej i chemicznej mozgu, a takze bodzcow docierajacych do tegoz mozgu z innych organow ciala

autumn napisał/a:
Nie uwazam, aby umysl, swiadomosc byly rownoznaczne z reszta ciala. Uwazam je za wiodace. Nie podwazam istnienia woli jako manifestacji naszej swiadomosci. Uwazam natomiast, ze wszystko jest zderminowane biologicznie.

A twoje "uważanie" jest zdeterminowane biologicznie, czy może jest zdeterminowane twoim rozumieniem dotyczącym tego "co to jest biologia" oraz "innymi faktami dostępnymi w umyśle"? Zauważ, że to co uznajesz za "biologiczne" jest tylko koncepcją w twoim umyśle, podobnie jak twoje doświadczenie koloru czerwonego. Nie masz bezpośredniego dostępu do swojej, ani innych, biologii, ani ich fizyczności. Wszystko z czym masz do czynienia, to tylko fenomeny w "twojej głowie" i dokładnie takim samym fenomenem jest twoja koncepcja biologiczności płci. Już nie chodzi o to, czy istnieje faktyczna - fizyczna - podstawa tych doświadczeń. Faktem jest to, że nie masz dostępu do tej podstawy i jedyne co masz dostępne, to nie "rzeczy" jako rzeczywiste rzeczy, ale fenomeny przedstawiające się jako rzeczy. Fenomeny to jedyna pierwotna materia twojego orzekania o świecie, a orzekanie, że coś jest biologiczne, fizyczne etc. odbywa się właśnie na podstawie fenomenów "w umyśle". Baaa... sama koncepcja umysłu też jest takim fenomenem ;)
Tak więc pytanie czy możemy właściwie orzekać o naturze naszych własnych umysłów, nie popadając w paradoksy? Póki powiesz, że tożsamość płciowa jest uwarunkowana biologicznie, nie popełniasz tego błędu. Jednak kiedy mówisz, że nasz umysł jest w całości zdeterminowany biologicznie, a biologiczność to koncepcja która pojawiła się w twoim umyśle, to oznacza, że mówisz, iż twój umysł jest zdeterminowany przez twoją koncepcję biologii.
Dla mnie umysł musi pozostać czystym fundamentem orzekania o sobie na zasadzie kartezjańskiego "myślę więc jestem" lub nawet świętoaugustyńskiego "Wątpię więc jestem" i ze względu na nasze ograniczenie poznawcze (brak dostępu do nagiej rzeczywistości) pozostaje nam uznać, że tożsamość jest punktem wyjścia, a nie punktem dojścia.
Mówienie, że nasz umysł jest wytworem biologii, jest bezsprzecznie użyteczne i tłumaczy wiele faktów. Jednak wciąż to "tłumaczenie" odnosi się do tego "komu teoria coś tłumaczy" ;)
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-16, 12:10   

Sama przyznalas jednak, ze wiekszosc materialow i dowodow naukowych przemiawa raczej za tym, ze umysl jest wypadkowa biologicznych procesow zachodzacych w mozgu i struktury tegoz. Tak wiec Twoje dywagacje poki co pozostaja wlasnie tym: dywagacjami. I jako takie bez odpowiedniego materialu dowodowego tym pozostana. Chyba, ze uda sie naukowcom udowodnic istnienie umyslu jako bytu odseparowanego od mozgu/nosnika. I zrobia to w inny sposob niz poprzez proces myslowy i dywagacje.
Poki co mozemy wiec mowic co najwyzej "mysle wiec jestem bo tak zbudowany jest moj mozg".
_________________
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-05-16, 12:43   

autumn napisał/a:
Sama przyznalas jednak, ze wiekszosc materialow i dowodow naukowych przemiawa raczej za tym, ze umysl jest wypadkowa biologicznych procesow zachodzacych w mozgu i struktury tegoz.

Tak, uznaję, że duża część tego co nazywamy umysłem jest wypadkową procesów, które identyfikujemy jako biologiczne. Nie uważam jednak, że umysł w sensie jakościowym jest redukowalny do procesów ilościowych. Podobnie jak nie uważam, że "dom" jest redukowalny do "cegieł" z których jest zbudowany.

autumn napisał/a:
I jako takie bez odpowiedniego materialu dowodowego tym pozostana. Chyba, ze uda sie naukowcom udowodnic istnienie umyslu jako bytu odseparowanego od mozgu/nosnika. I zrobia to w inny sposob niz poprzez proces myslowy i dywagacje.

W jaki sposób chcesz badać pod mikroskopem mikroskop, wykorzystując mikroskop badany jako mikroskop, który bada?

Doświadczenie pierwszoosobowe jest nieredukowalne do wyjaśnień trzecioosobowych - jest to niestety bariera, której nie potrafimy przekroczyć.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7097
Wysłany: 2016-05-16, 15:56   

autumn napisał/a:
hyba, ze uda sie naukowcom udowodnic istnienie umyslu jako bytu odseparowanego od mozgu/nosnika. I zrobia to w inny sposob niz poprzez proces myslowy i dywagacje.


To jest "umysł" nicienia C-elegantis odseparowany od biologicznego nośnika:



Uprzedzając ew. zarzut - przedstawiony tu konektom nie jest tylko graficznym rozrysowaniem połączeń neuronów. Wiedza o budowie układu nerwowego omawianego robala pozwala na cyfrowe emulowanie jego zachowań.

Cytat:
OpenWorm is an international open science project to simulate the roundworm Caenorhabditis elegans at the cellular level as a simulation.[1][2][3] Although the long-term goal is to model all 959 cells of the C. elegans, the first stage is to model the worm's locomotion by simulating the 302 neurons and 95 muscle cells.

OpneWorrm jest międzynarodowym otwartym projektem naukowym mającym na celu symulację nicienia C-elegantis na poziomie komórkowych. Chociaż długoterminowym celem jest stworzenie modelu 959 jego komórek, pierwszym etapem jest zamodelowanie poruszania się robaka poprzez symulację jego 302 neuronów i 95 komórek mięśniowych.


https://en.wikipedia.org/wiki/OpenWorm

A potem można sobie poczytać o: https://pl.wikipedia.org/wiki/Blue_Brain_Project
:D
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-05-16, 17:11   

Freju, dziękuję Ci za ten przykład. Co prawda wychodzi on z trzecioosobowej narracji, ale dzięki temu unika możliwego zapadnięcia się w subiektywistyczny idealizm, którego cały czas się obawiam argumentując za oddzieleniem umysłu od ciała.

Można zacząć się zastanawiać, kiedy taka symulacja zdobędzie samoświadomość - jeżeli jest to możliwe. <tak, tu rozpoczyna się dywagacja, ale bardzo ciekawa>. Jeżeli uda się stworzyć symulację ludzkiego mózgu i zachodzących w nim procesów, to czy wówczas taka symulacja będzie miała swoje quallia i stanie się podmiotem dla samego siebie? I teraz ciekawa sprawa, jeżeli taki symulak będzie miał płeć i tożsamość płciową, to jak możemy rozpatrywać tę tożsamość? Z naszej strony będzie ona tylko programem czymś "bez materii", jednak od strony świadomości symulaka, który zostanie osadzony w symulowanym świecie, czy nie będzie ona częścią jego biologii? W jakiej sytuacji będzie symulak orzekający o swojej tożsamości płciowej? Czy jeżeli powie, że jego tożsamość płciowa jest biologiczna, to będzie to zgodne z prawdą czy nie? W końcu jego biologia też powinna być wówczas symulowana? Pytanie też innego rodzaju, czym będą jego koncepcje na swój temat? Również symulacjami? Symulacją symulacji? No ale to już odlot w dywagacje ;)
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-16, 18:22   

Z tego co doczytalam to ten projekt w zaden sposob nie udowadnia postulatu o niezaleznosci umyslu od mozgu. Nawet jesli udalo sie stworzyc "umysl" tegoz nicienia to jedynie dzieki stworzeniu swoistego wirtualnego mozgu. Dodatkowo udowodniono, ze odpowiednio skomplikowanym modelem da sie zasymulowac dzialanie mozgu tegoz robala. Pytanie czy model jest bardziej czy mniej skomplikowany niz oryginal i jak skutecznie odwzorowuje on rzeczywistosc. Z tego samego artykulu:

Cytat:
These early attempts of simulation have been criticized for not being biologically realistic. Although we have the complete structural connectome, we do not know the synaptic weights at each of the known synapses. We do not even know whether the synapses are inhibitory or excitatory.


A takze, ze badanie nie jest nawet peer reviewed. Nie popadajcie w zachwyt i ElżbietaFromage troche wybiegasz z fantazjowaniem. ;)
_________________
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7097
Wysłany: 2016-05-16, 22:24   

autumn napisał/a:
Z tego co doczytalam to ten projekt w zaden sposob nie udowadnia postulatu o niezaleznosci umyslu od mozgu. Nawet jesli udalo sie stworzyc "umysl" tegoz nicienia to jedynie dzieki stworzeniu swoistego wirtualnego mozgu.

A na liczbach nie da się operować bez pomocy patyczków, bo elektroniczne kalkulatory można było stworzyć tylko dzięki stworzeniu swoistych patyczków wirtualnych :p

autumn napisał/a:
Cytat:
These early attempts of simulation have been criticized for not being biologically realistic.

Oj tam. Od czegoś się zawsze zaczyna.
- Eniack miał 40.000 lamp, był taktowany zegarem około 1 KHz, ważył 30 ton i zajmował całą salę.
- Jeden z nowszych procesorów z iPhonów, Apple A8 ma 2.000.000.000 tranzystorów w dwóch rdzeniach taktowanych 1.4 GHz, 89 mm2 i waży ze 20 gramów.

 
 
autumn
użytkownik
Mhrok

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 14
Posty: 310
Skąd: Jukej
Wysłany: 2016-05-17, 09:31   

Heh. Chodzilo mi oto, aby skutecznie zasymulowac dzialanie w tym wypadku mozgu potrzeba odwzorowac wszystkie skomplikowane procesy chemiczne i fizyczne jakie w nim zachodza.

Naprawde te uproszczenia jako alegorie staja sie nudne. Dla mnie Pass ;)
_________________
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-05-17, 12:20   

autumn napisał/a:
Heh. Chodzilo mi oto, aby skutecznie zasymulowac dzialanie w tym wypadku mozgu potrzeba odwzorowac wszystkie skomplikowane procesy chemiczne i fizyczne jakie w nim zachodza.

I tak, i nie. Im wyższa rozdzielczość tej symulacji, tym lepiej. Aby zrobić symulator lotu samolotem, nie potrzebujemy symulować dokładnie wszystkich elementów fizycznych tego obiektu, wystarczą uogólnione prawa fizyki. Podobnie jest z umysłem, nie jest potrzebne dokładne odwzorowanie oddziaływań kwantowych w komórkach, czy też metabolizmu tych komórek, aby stworzyć symulację umysłu. Wszelkie prawa fizyki, które dają moc predykcyjną, są tylko pewnymi uproszczeniami również. Zauważ, że kiedy obliczasz jak szybko spadnie na ziemię kamień, nie bierzesz pod uwagę wszystkich kwantowych oddziaływań, ani też zmiennego natężenia grawitacji w określonych miejscach. Wyższa rozdzielczość układu jedynie wprowadzi więcej zmiennych do niego. Nie musimy jednak symulować zachowania umysłu w warunkach pewnych ekstremów - np w pobliżu supermasywnych czarnych dziur, czy też wpływu silnego pola elektromagnetycznego na zachowanie się komórek mózgu i przesyłanych przez nie impulsów. Umysł nicienia za symulowany przez naukowców jest wolny od ekstremalnych zmian środowiskowych (jak właśnie bliskość czarnej dziury), to wszystko.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Crissy
[Usunięty]

Wysłany: 2017-07-10, 23:05   

ciekawy artykuł https://www.fizyka.umk.pl...g/05-3-plec.htm
 
 
Jenny
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 356
Posty: 1953
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-07-10, 23:11   

Cała strona o kognitywistyce dra ducha jest ciekawa. Luźne myśli, notatki do wykładu, trochę źle się czyta, ale bardzo treściwe.
_________________
Tranzycja to nie wszystko, ale wszystko bez tranzycji to ch**.
 
 
Crissy
[Usunięty]

Wysłany: 2017-09-27, 13:24   

http://michalpasterski.pl...abina-i-banany/
Malpy ciekawie odwzorowują ludzkie zachowania społeczne
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2017-09-28, 16:41   

Crissy napisał/a:
http://michalpasterski.pl/2012/11/malpy-drabina-i-banany/
Malpy ciekawie odwzorowują ludzkie zachowania społeczne

Przeczytałem o tym eksperymencie... i... jakby to właściwie ująć... no ja mam zgoła inne wnioski niż wszyscy, którzy się tym eksperymentem zachwycają :| No bo nie wiem czego ma dowodzić? że mamy próbować mimo tego co społeczeństwo robi? jak dla mnie to ten eksperyment wręcz przeciwne wnioski niesie: że społeczeństwo ma rację bijąc tego kto się stara :| bo przecież kiedyś faktycznie czyjeś starania przyniosły nieszczęście społeczeństwu (prysznic z zimnej wody). Jaka jest więc gwarancja, że nie przyniosą jakiegoś nieszczęścia znowu... Niee, zdecydowanie niefajny eksperyment... (bo przecież nie chcemy potwierdzać, że społeczeństwo ma rację)
_________________
 
 
Crissy
[Usunięty]

Wysłany: 2017-09-28, 18:19   

wendigo napisał/a:
No bo nie wiem czego ma dowodzić? że mamy próbować mimo tego co społeczeństwo robi?
W celach coachingowych tak ukróca się jego rozumienie. Eksperyment przytaczany jest zazwyczaj przy tłumaczeniu zachowań grupy, którym wdrukowano niemożność osiągnięcia celu poprzez nieprzyjemną karę - w późniejszym etapie kara ta była tylko psychologiczna (w tym przypadku zimny prysznic, w społecznym - w wachlarzu od dezaprobaty do znęcania się) i jej wpływ na jednostkę (osobę), która stara się osiągnąć cel (lub dążyć do czegoś co sprawia jej przyjemność) nigdy nie mającej styczności z tym samym wdrukowaniem co grupa.
W efekcie grupa ma taki wpływ na jednostkę, że ta zaprzestaje działań i zaczyna przejawiać zachowanie zgodne z grupą - jałowe, bez chęci dążenia do celu, lub starań.
wendigo napisał/a:
jak dla mnie to ten eksperyment wręcz przeciwne wnioski niesie: że społeczeństwo ma rację bijąc tego kto się stara :| bo przecież kiedyś faktycznie czyjeś starania przyniosły nieszczęście społeczeństwu (prysznic z zimnej wody)
tak wygląda to w rzeczywistości, tyle, że nie społeczeństwo a jednostki tworzące społeczeństwo mają przekonanie o racji postępując w ten sposób.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2017-09-28, 21:29   

Aristocat, tyle że aby sprawdzić czy już się przystosowało, ryzykuje się krzywdę, która może się temu społeczeństwu stać...
Poza tym to, że ludzie (czy małpy) uczą się że jakieś zachowanie przynosi krzywdę jest konieczne do przetrwania - jakby to było gdybyśmy za każdym razem na nowo próbowali dotknąć ogień, bo może tym razem nas nie sparzy?
_________________
 
 
Crissy
[Usunięty]

Wysłany: 2017-09-28, 21:40   

wendigo, ale zauważ, że uczą nas, że ogień parzy, mimo, że wiele osób nigdy nie włożyło weń ręki.
traktowane dosłownie może brzeć kuriozalnie, ale przy przeniesieniu na inne aspekty życia, już trochę mniej. Np. nie szukaj siebie, bo nie warto, albo, nie graj w totka, bo tylko jedna osoba na 12 mln. wygrywa.
uniwersalizm tej zasady jest ogromny, dlatego budzi sprzeczności, moim zdaniem
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2017-09-30, 05:53   

Crissy napisał/a:
wendigo, ale zauważ, że uczą nas, że ogień parzy, mimo, że wiele osób nigdy nie włożyło weń ręki.

No właśnie - no to chyba dobrze robią ;)

Cytat:

uniwersalizm tej zasady jest ogromny, dlatego budzi sprzeczności, moim zdaniem

Tak. I ja się z przesłaniem eksperymentu zgadzam, tylko że forma mi absolutnie nie odpowiada ;)
_________________
 
 
Crissy
[Usunięty]

Wysłany: 2017-09-30, 13:55   

wendigo napisał/a:
No właśnie - no to chyba dobrze robią
w tym akurat przypadku raczej tak, ale na upartego dało by się wyszukać i drugą stronę medalu...
Ten sam schemat użyty w innym przypadku: Kiedy widzisz drogę do celu a otoczenie Ci mówi, że nie warto, albo zaczyna wręcz szykanować za to, że zmierzasz swoją drogą. (np. tranzycja?)


Ciśnie mi się jeszcze kilka przykładów, ale chyba niektórzy odebrali by to zbyt osobiście...
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2017-09-30, 14:08   

A ja włożyłem rękę w ogień :P Bolało.
Takie zachowanie, że broń Boże tylko się nie sparz to "strategia bezpieczna". Jeżeli nie znasz rezultatu, wybierasz mniej ryzykowną strategię.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2017-10-01, 04:22   

Crissy napisał/a:
Ten sam schemat użyty w innym przypadku: Kiedy widzisz drogę do celu a otoczenie Ci mówi, że nie warto, albo zaczyna wręcz szykanować za to, że zmierzasz swoją drogą. (np. tranzycja?)

Oczywiście. Dlatego mówię, że z wnioskami się zgadzam :)
_________________
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,35 sekundy. Zapytań do SQL: 10