Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Wypadanie włosów
Autor Wiadomość
Agnieszka
użytkownik
Aga

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Posty: 4
  Wysłany: 2016-04-09, 17:59   Wypadanie włosów

Witam wszystkich ;-)
Jestem od 18 miesiecy na HRT m/k , od ok 3 zauważyłam bardzo duża utratę włosów na głowie :cry: (wypadaja w ogromnych ilosciach :-( ). 2 tygodnie temu zrobiłam wszystkie badania od zelaza do hormonów po witaminy i testo - wszytko w jak najlepszej normie ;-) . Nie wiem jak uporać się z problemem :-( . Może któraś z Was miała podobny problem i może coś podpowiedzieć.

ps
dawki leków które przyjmuję : 4 estro+Verospiron 150+Luteina50
 
 
lexel
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 63
Posty: 716
Wysłany: 2016-04-09, 18:18   

Może wizyta u dermatologa?
 
 
salamandra
użytkownik
Jaśnie Panienka


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 68
Posty: 791
Wysłany: 2016-04-09, 18:27   

możliwe, że masz po prostu źle dobrane leki, moja mama od antykoncepcji hormonalnej zaczęła tracić włosy, przestały wypadać gdy zmieniła leki na inne po konsultacji z endokrynologiem. wiem, że to odległy rzut i trudno cokolwiek założyć, ale może to cokolwiek pomoże....

niektórzy łysieją ze stresu, psychosomatycznie, możliwe, że podłoże wypadania włosów jest nie związane z hrt, słyszałam, że włosy utracone ze stresu dorastają gdy rozwiąże się problem, ale nie wiem czy to prawda.

no i pozostaje kwestia genetyczna, u części ciskobiet da się zaobserwować dziedziczne "łysienie męskie", nie wiem co da się z tym zrobić.

przykro mi, że nie posiadam wiedzy by udzielić ci bardziej rzeczowej odpowiedzi, życzę rozwiązania problemu i powrotu do zdrowia.
_________________
Całuski!
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=L9p8LXD5UDs
 
 
Agnieszka
użytkownik
Aga

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Posty: 4
Wysłany: 2016-04-09, 19:45   

salamandra napisał/a:
niektórzy łysieją ze stresu, psychosomatycznie, możliwe, że podłoże wypadania włosów jest nie związane z hrt, słyszałam, że włosy utracone ze stresu dorastają gdy rozwiąże się problem, ale nie wiem czy to prawda.


hmm
w sumie mam wrażenie takiej napiętej skóry na głowie...może tu tkwi problem :-/ odczuwam mrowienie w kończynach ale to może byc zwiazane z zatrzymaniem potasu :-?
Mam jeszcze pytanie tego typu , czy antydepresanty przy hrt to standard ?
 
 
salamandra
użytkownik
Jaśnie Panienka


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 68
Posty: 791
Wysłany: 2016-04-09, 23:27   

z tego co mi wiadomo to to nie jest standard, ale tak się zdarza. i czytałam gdzieś, że dolegliwości związane z dezaprobatą płci, np. smutki z powodu posiadanych cech fizycznych czy fobie społeczne u osób transseksualnych nie ustępują po podaniu antydepresantów, ale źródła nie przytoczę, czytałam to bardzo dawno temu i na temat diagnozowania dysmorfofobii (na którą antydepresanty działają, a mowa była o SSRi, więc nie wiem jak się ma sprawa w przypadku pozostałych).

czasami łysienie może być spowodowane grzybicą lub inną infekcja skórną, powinnaś przejść się do dermatologa, jak mówił Lexel.

możesz też mieć zwiększoną wrażliwość na androgeny lub mniejszą podatność na estrogeny, przyczyną tego może być zmieniona dawka, czy uwarunkowanie genetyczne. czy tracisz włosy na czubku głowy i w zakolach? jeśli tak to może być to.
_________________
Całuski!
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=L9p8LXD5UDs
 
 
turkusowa
użytkownik
na odwyku od forum

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 75
Posty: 1069
Wysłany: 2016-04-10, 00:17   

Hej :)

Mi włosy masakrycznie wypadały i czasem jeszcze wypadają od stresu. Także to raz, a dwa za częste mycie i za mocne wiązanie ich. Wiadomo, że każdy ma inaczej, ale ja po porstu codziennie obserwuje ile ich wyczesuję i z tymi rzeczami udało mi się jakoś powiązaćna przestrzeni ostatnich lat (jak mam dłuższe). W to się wlicza zarówno okres pre-HRT jak i HRT.
 
 
Agnieszka
użytkownik
Aga

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Posty: 4
Wysłany: 2016-04-10, 08:31   

salamandra napisał/a:
czasami łysienie może być spowodowane grzybicą lub inną infekcja skórną, powinnaś przejść się do dermatologa, jak mówił Lexel.


dermatologa już przerabiałam :-( był pierwsza osoba do której sie udałam i stwierdził że wszytko jest OK :-? , drugi nawet nie podjął rozmowy co i jak, tylko stwierdził ,że ze skóra glowy wszystko jest OK i jak wypadają to do prowadzacego endokrynologa :shock:
hmmm a Zdrojewicz nie jest zbyt wylewny ;-) i stwierdził ,że to brak D3.
Ale tez nie pomaga :-(

salamandra napisał/a:
czy tracisz włosy na czubku głowy i w zakolach?

cała głowa, myslę że równomiernie :-|
 
 
turkusowa
użytkownik
na odwyku od forum

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 75
Posty: 1069
Wysłany: 2016-04-10, 18:06   

Witamina D nie pomoże tak od razu... mi po kilku miesiącach dopiero poziomy we krwi wróciły do normy, a biorę masakryczne dawki zalecone w szpitalu na oddziele dermatologii właśnie.
 
 
lexel
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 63
Posty: 716
Wysłany: 2016-04-10, 18:36   

Można spróbować https://sklep.farmona.pl/jantar/590-jantar-odzywka-z-bursztynem-stymulujaca-i-wzmacniajaca-100ml-5900117039007.html (jest chyba w każdej aptece) - i do tego pić skrzyp, pokrzywę etc. Raczej to nie zaszkodzi.
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2016-04-10, 19:29   

Tak sobie myślę, moze to po prostu sezonowe wypadanie wlosow. Na wiosnę ludzie tez linieja. No i jesli zapuscilas wlosy to mozesz zauwazac ich wieksze ilosci na szczotce, bo po prostu sa dluzsze.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
turkusowa
użytkownik
na odwyku od forum

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 75
Posty: 1069
Wysłany: 2016-04-10, 21:18   

lexel napisał/a:
Można spróbować https://sklep.farmona.pl/jantar/590-jantar-odzywka-z-bursztynem-stymulujaca-i-wzmacniajaca-100ml-5900117039007.html (jest chyba w każdej aptece) - i do tego pić skrzyp, pokrzywę etc. Raczej to nie zaszkodzi.
No, to wygląda spoko. Jeszcze olejek rycynowy jest chyba dobry, mi przynajmniej pomógł.
 
 
Jeżynka
użytkownik

Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 943
Posty: 1161
Wysłany: 2016-04-10, 22:16   

Armand napisał/a:
Tak sobie myślę, moze to po prostu sezonowe wypadanie wlosow. Na wiosnę ludzie tez linieja. No i jesli zapuscilas wlosy to mozesz zauwazac ich wieksze ilosci na szczotce, bo po prostu sa dluzsze.

Sezonowe wypadanie to nie jest zupełnie coś porównywalnego do wypadania spowodowanego m/kowym HRT. Po wejściu na androcur wypadła mi swego czasu podczas mycia taka ilość, że wyścieliło mi całą szerokość wanny >.>

Potem się trochę unormowało, ale teraz też mam ten podobny problem, co autorka topiku i nie bardzo wiem co z tym zrobić, dawki biorę minimalne ze względów finansowych.
 
 
paulinka8484
użytkownik

Posty: 2
Wysłany: 2016-04-11, 11:54   

Jeśli chodzi o wypadanie włosów to prócz tabsów, ważny jest również szampon, wlaściwie dobry szampon to więcej niz polowa suckesu. W moim przypadku Seboradin okazał się być zbawieniem, około 2tyg i już widać pierwsze efekty
 
 
Agnieszka
użytkownik
Aga

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Posty: 4
Wysłany: 2016-04-11, 14:29   

antnieszka napisał/a:
Witamina D nie pomoże tak od razu... mi po kilku miesiącach dopiero poziomy we krwi wróciły do normy, a biorę masakryczne dawki zalecone w szpitalu na oddziele dermatologii właśnie.


:-> :-> czyli nadzieja jest , bo po 3 tyg brania D3 już sie zaczynałam poddawac...
może to faktycznie brak tej witaminy takie spustoszenie robił :-|

ps
może któraś z Was coś wiecej wie na temat powodu jej niedoboru w czasie HRT?
 
 
turkusowa
użytkownik
na odwyku od forum

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 75
Posty: 1069
Wysłany: 2016-04-11, 16:43   

Może tak być, zimą jest mniej słońca, a bez niego za wiele witaminy nie przyswoisz ;) Więeeeeec jakieś sezonowe niedobory w kraju nad Wisłą to norma z tego co wiem. Kwestia organizmu już czy bardziej reaguje czy mniej no i diety.
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2016-04-11, 16:45   

Agnieszka, pamiętaj, że D3 rozpuszcza się tylko w tłuszczach, więc musisz ją łykać przy posiłku zawierającym tłuszcze. Ewentualnie z olejem.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
karbonarka
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Posty: 4
Wysłany: 2016-04-19, 09:22   

Witamina D3 koniecznie, aczkolwiek ważna jest również odpowiednia pielęgnacja słabych i wypadających włosów. Kup najzwyklejszy szampon pokrzywowy - taki z najprostszym składem, do tego odżywka, która nie obciąża włosów. Pamiętaj, aby odżywkę nakładać tylko na włosy, a nie na skórę głowy! Rób płukanki ze skrzypu polnego i pokrzywy (suche zielska kup na wagę, bo jest najtaniej). Płucz włosy naparem po każdym myciu - szybciej zaczną wyrastać nowe włoski! Bardzo dobrze przeciwdziała wypadaniu włosów również olej z wiesiołka, np. Gal w zielonym opakowaniu. Oczywiście to wszystko nie zastąpi tradycyjnych leków, ale bardzo pomoże. No i są to metody najtańsze z możliwych, a stosowane systematycznie - bardzo skuteczne.
 
 
Emu
użytkownik
zewsząd i znikąd

Posty: 271
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-04-20, 04:10   

Jaką drogą należy stosować olej z wiesiołka? Wcierać we włosy czy jeść?
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-04-20, 10:50   

Emu napisał/a:
Jaką drogą należy stosować olej z wiesiołka? Wcierać we włosy czy jeść?

Jeść. Wcierać w skórę głowy można emu oil, czy olej kokosowy.

Agnieszka, możesz spróbować zabiegu PRP na włosy, ponoć dużo daje. Sama byłam w zeszłym tygodniu na tym, trochę bolesne, ale da się wytrzymać. Niestety zabieg należy powtórzyć trzykrotnie, a pierwsze efekty są widoczne po trzech miesiącach (jak w przypadku jakichkolwiek działających na cebulki włosowe zabiegów/leków). Na gruponie możesz znaleźć zabiegi trochę taniej (ok 250 PLN za jeden).
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
karbonarka
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Posty: 4
Wysłany: 2016-04-21, 10:09   

Emu napisał/a:
Jaką drogą należy stosować olej z wiesiołka? Wcierać we włosy czy jeść?


Jeżeli kupisz wiesiołka w formie kapsułek, to dostosuj ilość połykanych kapsułek do informacji podanych na opakowaniu. Jeżeli kupisz olej z wiesiołka w butelce, to dodawaj go np. do sałatek, zup (nie smaż na nim!). Oleju z wiesiołka nie wcierasz w skórę głowy, chociaż działanie wiesiołka jest również udokumentowane medycznie w przypadkach różnego typu chorób skóry z łuszczycą czy AZS włącznie. Wówczas zmienione chorobowo miejsca warto jest smarować takowym olejem :)
 
 
Emu
użytkownik
zewsząd i znikąd

Posty: 271
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-04-21, 13:15   

Kapsułek na pewno nie będę kupować, bo kapsułki są z żelatyny. Za to olej z wiesiołka do zupy - proszę bardzo. Nie raz podczas przeziębień stosowałam w ten sposób witaminę E.
A uczulenie (atopowe zapalenie skóry) mam skądinąd straszne... chociaż w tym wieku ja już w żadne cudowne leki nie wierzę; to, co stosuję, jest w stanie tylko jako-tako kontrolować chorobę, ale na pewno nie wyleczyć; leki, które stosuję, nie są nawet w stanie wyeliminować swędzenia ani zmian skórnych, a w najlepszym razie je ograniczyć.
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2016-04-21, 13:26   

Emu, zmiany atopowe i uczulenia są związane z dysfunkcją układu odpornościowego. Może mieć na to wpływ stres i wtedy są objawem psychosomatycznym, albo np zła dieta.
Jakich sposobów próbowałaś, żeby tą reakcję zminimalizować?
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Emu
użytkownik
zewsząd i znikąd

Posty: 271
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-04-24, 17:24   

Nie będę się tu spowiadać. Powiem tyle, że choruję od trzeciego roku życia.
 
 
Toffie
użytkownik
Stupid Bitch!

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 1
Posty: 78
Wysłany: 2016-04-29, 14:04   

Mi na nadmierne wypadanie włosów pomogło stosowanie kapsułek Revalid 3x dziennie oraz zmiana kosmetyków + rozczesywanie włosów najpierw palcami, aby potem grzebieniem nie wyrywać większej ilości włosów (to się przydaje zwłaszcza jeśli ktoś ma mega problem z kołtunami).
 
 
karbonarka
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Posty: 4
Wysłany: 2016-04-30, 14:04   

Emu napisał/a:
Kapsułek na pewno nie będę kupować, bo kapsułki są z żelatyny. Za to olej z wiesiołka do zupy - proszę bardzo. Nie raz podczas przeziębień stosowałam w ten sposób witaminę E.
A uczulenie (atopowe zapalenie skóry) mam skądinąd straszne... chociaż w tym wieku ja już w żadne cudowne leki nie wierzę; to, co stosuję, jest w stanie tylko jako-tako kontrolować chorobę, ale na pewno nie wyleczyć; leki, które stosuję, nie są nawet w stanie wyeliminować swędzenia ani zmian skórnych, a w najlepszym razie je ograniczyć.


Bo tak naprawdę nie ma żadnych cudownych leków na AZS, bo tego wyleczyć się nie da. Medycyna dokumentuje przypadki samoistnego wyleczenia się z AZS, ale jest to bardzo rzadkie. Mogę Ci przybić piątkę, bo znam ten ból.
A czemu masz zastrzeżenia do żelatyny, która otacza olej z wiesiołka? Przecież żelatyna jest wieprzowa, naturalna. Jakie emolienty stosujesz na co dzień? Jakie ostatnio miałeś maści ze sterydami? Mnie bardzo pomaga Elitasone. Ziaja med ma fajną linię emolientów, które likwidują świąd. Wiesiołek, niby, taka niepozorna roślina, a świetnie walczy z AZS, egzemą/łuszczycą i innymi chorobami skóry :)
 
 
Emu
użytkownik
zewsząd i znikąd

Posty: 271
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-05-02, 21:54   

karbonarka napisał/a:
A czemu masz zastrzeżenia do żelatyny, która otacza olej z wiesiołka?

Bo nie chcę jeść niczego, co jest zrobione z martwych zwierząt.
 
 
salamandra
użytkownik
Jaśnie Panienka


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 68
Posty: 791
  Wysłany: 2016-05-03, 08:36   

Emu napisał/a:
karbonarka napisał/a:
A czemu masz zastrzeżenia do żelatyny, która otacza olej z wiesiołka?

Bo nie chcę jeść niczego, co jest zrobione z martwych zwierząt.
to kolejnym pytaniem jest jak długo jesteś na diecie wegetariańskiej i czy stosujesz ją w sposób wyliczony. Różne organizmy różnie reagują na niejedzenie mięsa, np mi po pół roku nie jedzenia mięsa stawy odmówiły posłuszeństwa, ponieważ mam genetyczne schorzenie i bez suplementacji żelatyną moje ciało nie potrafi wytworzyć dostatecznie dużo mazi. Ból okropny i strasznie niezdrowe. Czy badałaś się na obecność białek? Jedynie soja zawiera wszystkie białka egzogeniczne których potrzebujemy, a nie potrafimy wytworzyć samodzielnie. Jesz fasolę? Suplementujesz B12?

Mam nadzieję że to wszystko ogarniasz, ale piszę na wszelki wypadek. Dieta wegetarianska nie polega na nie jedzeniu mięsa tylko na zapewnieniu sobie potrzebnych wartości odżywczych z niezwierzecych źródeł. Moja ciotka ma trochę ponad 50 lat, była wegetarianką przez wiele lat, na pewno całe moje życie. Nagle zaczęła jej się robić martwica w palcu u ręki, i trzech palcach u nogi. Straciła dwa, resztę udało się odratować, ale nie wiedzieli co jej jest. Dostała wypis i jeszcze tego samego dnia karetka zabrała ją do szpitala, miała perforację ściany żołądka i przedostanie się treści do otrzewnej. Miała sześciokrotne mycie wnętrzności, wykryto u niej braki białek i pierwiastków biogennych, po tygodniu od operacji otworzyli ją znowu, bo rana się nie goiła, obecnie jest wypisana, kilka osób nad nią sprawuje opiekę, ale wciąż nie wiadomo czy rana się zasklepi.

Dlatego niestety należy brać pod uwagę korelację między dietą a stanem włosów, gdzie czasami pomimo odpowiedniej diety organizm może reagować źle.
_________________
Całuski!
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=L9p8LXD5UDs
 
 
terrence
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: tg
Punktów: 1
Posty: 137
Wysłany: 2016-05-03, 14:04   

salamandra napisał/a:
Emu napisał/a:
karbonarka napisał/a:
A czemu masz zastrzeżenia do żelatyny, która otacza olej z wiesiołka?

Bo nie chcę jeść niczego, co jest zrobione z martwych zwierząt.
to kolejnym pytaniem jest jak długo jesteś na diecie wegetariańskiej i czy stosujesz ją w sposób wyliczony. Różne organizmy różnie reagują na niejedzenie mięsa, np mi po pół roku nie jedzenia mięsa stawy odmówiły posłuszeństwa, ponieważ mam genetyczne schorzenie i bez suplementacji żelatyną moje ciało nie potrafi wytworzyć dostatecznie dużo mazi. Ból okropny i strasznie niezdrowe. Czy badałaś się na obecność białek? Jedynie soja zawiera wszystkie białka egzogeniczne których potrzebujemy, a nie potrafimy wytworzyć samodzielnie. Jesz fasolę? Suplementujesz B12?

Mam nadzieję że to wszystko ogarniasz, ale piszę na wszelki wypadek. Dieta wegetarianska nie polega na nie jedzeniu mięsa tylko na zapewnieniu sobie potrzebnych wartości odżywczych z niezwierzecych źródeł. Moja ciotka ma trochę ponad 50 lat, była wegetarianką przez wiele lat, na pewno całe moje życie. Nagle zaczęła jej się robić martwica w palcu u ręki, i trzech palcach u nogi. Straciła dwa, resztę udało się odratować, ale nie wiedzieli co jej jest. Dostała wypis i jeszcze tego samego dnia karetka zabrała ją do szpitala, miała perforację ściany żołądka i przedostanie się treści do otrzewnej. Miała sześciokrotne mycie wnętrzności, wykryto u niej braki białek i pierwiastków biogennych, po tygodniu od operacji otworzyli ją znowu, bo rana się nie goiła, obecnie jest wypisana, kilka osób nad nią sprawuje opiekę, ale wciąż nie wiadomo czy rana się zasklepi.

Dlatego niestety należy brać pod uwagę korelację między dietą a stanem włosów, gdzie czasami pomimo odpowiedniej diety organizm może reagować źle.


stek bzdur i kłamstw. martwica od wegetarianizmu, dobre sobie. suplementacja odpadami kostnymi z uboju też dobra. B12 nie trzeba suplementować bo jest w nabiale. a niedobór białek jest praktycznie niemożliwy przy odpowiedniej podaży kalorycznej. możesz mi wyjaśnić dlaczego szerzysz kłamstwa?
_________________
I Bóg stworzył transwestytę
 
 
Emu
użytkownik
zewsząd i znikąd

Posty: 271
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-05-03, 17:21   

Na uczulenie choruję od 32 lat. Mięsa nie jem od 9. Nie zaobserwowałam żadnego pogorszenia stanu zdrowia.
Przy okazji - powiedzenie, że mam problemy z włosami, byłoby przesadą. Ot, są odrobinę zniszczone, trochę przerzedzone w porównaniu z tym, co kiedyś... podejrzewam jako główne przyczyny stres, szarpanie grzebieniem i dopuszczanie do tego, by włosy potargały się na tyle, że "trzeba" szarpać. Gdybym miała niedobory, miałabym też problemy z pazurami, a pazury mam bardzo twarde... choć i tak nie daję im pola do popisu, bo obcinam pazury co tydzień na idealnie krótko.
Z jednym stawem (prawe kolano) mam problemy ewidentnie pourazowe, pozostałe mają się na tyle dobrze, na ile mogą u tęgiej i mało sprawnej osoby. Uważam, że najlepszym sposobem postępowania będzie a) zejście z postury "otyła" do postury "potężna" (niżej nie chcę, nie czułabym się sobą nie będąc dużą babą), b) operacja kolana.
 
 
salamandra
użytkownik
Jaśnie Panienka


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 68
Posty: 791
Wysłany: 2016-05-03, 20:03   

terrence napisał/a:
możesz mi wyjaśnić dlaczego szerzysz kłamstwa?
tylko testowałam Twoją czujność. Na szczęście trzymasz rękę na pulsie faktów.


@Emu, podejrzewam że w takim razie dieta nie ma tutaj nic do rzeczy. Chciałam tylko rzucić kolejną hipotezę, by ewentualnie pomóc Ci zbliżyć się do źródła problemu. Nie jestem przeciwniczką wegetarianizmu, wręcz przeciwnie, ale niektóre przeideologizowane osoby mogą odbierać moje słowa za atak. Chcę więc zapewnić, że nie było go w tej wypowiedzi. ;D
_________________
Całuski!
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=L9p8LXD5UDs
 
 
Fizia
moderator
MK

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Punktów: 22
Posty: 386
Skąd: UĆ
Wysłany: 2016-05-03, 22:07   

Co do diety-słuchajcie swojego organizmu. Nie wierzyłabym też w żadną teorię dotyczącą żywienia opartą na tzw dietetyce. Jesli macie pomysł aby karmić ludzi tym, albo owym, to jeśli zapłacicie to na pewno znajdziecie naukowca który Wam uzasadni naukowo Wasze najgłupsze pomysły - pisze to jako naukowiec :/ Moim zdaniem dobry dietetyk powinien mieć "w małym palcu" biochemie, fizjologię i do tego jeszcze znać wpływ wieku, różnych chorób i czynników stresu czy toksyn na metabolizm. Akurat prywatnie trudno mi jest się przekonać do diety wegetariańskiej, ale nie uważam aby była zła jeśli jest dobrze zbilansowana (zresztą tak samo trzeba wiedzieć kiedy i jakie mięso jeść bo można sobie tym zaszkodzić jeszcze szybciej niż jedzeniem "trawy" :) Co do włosów - na pewno wypadają od stresu, papierosów, wahań hormonów, odchudzania, niektórych leków(np "podobno" szkodzą im beta-blokery- które biorę od 15lat . i nie zauważyłam aby mi przez nie jakoś mocno wypadały, natomiast jak czasem muszę brać acyklovir na opryszczkę to na drugi dzień brania włosy mi prawie że garściami lecą :/ )
 
 
turkusowa
użytkownik
na odwyku od forum

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 75
Posty: 1069
Wysłany: 2016-05-04, 00:11   

Fizia napisał/a:
Jesli macie pomysł aby karmić ludzi tym, albo owym, to jeśli zapłacicie to na pewno znajdziecie naukowca który Wam uzasadni naukowo Wasze najgłupsze pomysły - pisze to jako naukowiec :/
Ditto :<

Ja mam tonę alergii na w zasadzie 2/3 jedzenia i jakieś gadki o jakichkolwiek dietach mnie po prostu wnerwiają. Inaczej sięna to patrzy jak można z wyboru, a inaczej jak nie można zjeść połowy ulubionego menu, bo uczulenie na pomidory. Zjem troszeczkę i wysypka na całym ciele.

Stres tak, bardzo. Wczoraj się mega podenerwowałam (kłótnie rodzinne i takie tam...) i dziś przy myciu wyciągnęłam z kratki ujścia wody po myciu 10 razy więcej niż zwykle włosów. Pewnie kolejne tyle jeszcze wyczeszę... nawet nie chce liczyć, bo to też mnie denerwuje bardziej niż martwi :P Patrząc po stanie paznokci - nawet głupia multiwitamina pomaga. Kiedyś brałam falvit, ale chyba mnie coś uczulało w tym. Teraz jakąś inna i po kilku miesiącach widzę poprawę w wyglądzie paznokci, a włosów dalej mam trochę na głowie, a nawet sporo odrasta, gdzie ich dawno nie było (o linii czoła mowa), więęęęc chyba działa.
 
 
karbonarka
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Posty: 4
Wysłany: 2016-05-04, 16:51   

antnieszka napisał/a:
Stres tak, bardzo. Wczoraj się mega podenerwowałam (kłótnie rodzinne i takie tam...) i dziś przy myciu wyciągnęłam z kratki ujścia wody po myciu 10 razy więcej niż zwykle włosów.


Włosy zaczęły Ci wypadać na drugi dzień po zdenerwowaniu? Aż trudno w to uwierzyć, ale współczuję. Słyszałam opowieści, że ludzie potrafią osiwieć w jedną noc pod wpływem bardzo silnego stresu albo traumy :(
 
 
Emu
użytkownik
zewsząd i znikąd

Posty: 271
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-05-06, 20:14   

Każdy o tym słyszał, a teoretycznie to niemożliwe - włos jest albo zabarwiony, albo siwy, nie może wyrosnąć zabarwiony i nagle zrobić się siwy.
Teoretyzuje się, że "osiwienie w jedną noc" to raczej nagła utrata ze stresu zabarwionych włosów, tak że zostają głównie siwe i stają się w pełni widoczne. Mam nadzieję, że mnie to nie spotka, bo na razie mam za mało siwych... ;) Ech, naprawdę - chciałabym mieć jakieś wyraźne siwe pasemko.
 
 
turkusowa
użytkownik
na odwyku od forum

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 75
Posty: 1069
Wysłany: 2016-05-07, 14:20   

@Emu: ja sobie wmawiam, że to srebrny blond i jakośjest :P Akurat taki odcień mam, że w sumie od światła czasem zależy czy to blond, czy taki srebrno-coś. Btw - a zafarbować? :D Pasemka sąmega.
 
 
Emu
użytkownik
zewsząd i znikąd

Posty: 271
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-05-08, 17:32   

Ale ja się nie martwię, że siwieję, ja się z tego bardzo cieszę! Choć owszem, przyznaję, że mój stosunek do oznak starzenia tudzież cech wyglądu, które są kojarzone z atrakcyjnością seksualną, ma w sobie coś z postawy "na złość babce nie założę czapki": kobietom się wpaja, że mają pragnąć być wiecznie młode - to ja w wieku 15 lat (wyczytawszy, że ileś tysięcy zmarszczeń skóry powoduje powstanie trwałej bruzdy) w wolnych chwilach raz za razem marszczyłam brwi. Wpaja nam się, że siwe włosy należy ukrywać i w ogóle panicznie się ich bać - to ja niemal ostentacyjnie się z nich cieszę. Wpaja nam się, że włosy na nogach są obrzydliwe i niehigieniczne (co jest oczywiście bzdurą, bo włosy na nogach i rękach to na tyle cienka warstwa, że z higieną nie mają nic wspólnego - ani nie chronią przed brudem, ani nie utrudniają jego zmywania) - to ja czasami latem zakładam rybaczki tylko i wyłącznie dlatego, żeby było widać kawalek włochatej łydki. :P Wpaja nam się, że mamy pragnąć być sexy i podobać się mężczyznom - powiedzmy, że zwłaszcza latem, z moimi długimi spodniami (rybaczki to wyjątek, a całych łydek i tak nie odsłonię, bo żylaków to już się naprawdę wstydzę pokazywać...) i zakrytym dekoltem, dość wyraźnie się odróżniam. Wpaja nam się, że kobieta ma się bać, "że jej mięśnie urosną" - to ja ćwiczę z hantlami i z zapałem godnym młodocianego chłopaka mierzę sobie obwód bicepsu. ;) I tak ogólnie bardzo silnie czuję, że to wszystko jest powiązane z moją aseksualnością i więcej niż orientacją - czynnym buntem przeciwko hiperseksualnej kulturze.
 
 
salamandra
użytkownik
Jaśnie Panienka


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 68
Posty: 791
Wysłany: 2016-05-08, 17:55   

Emu, mocno ciśniesz. Jestem pod wrażeniem, sama sprzeciwiam się ogólnemu hiperseksualizowaniu ludzi, uważam, że ujmuje to naszemu intelektowi i jest emanacją pragnień niskich, podobnie jak niepochamowany apetyt, lęk przed nie zagrażającym nam wyginięciem w imię którego ludzkość będzie żreć aż zatoczy krąg i dokopie się do własnej pupci. Niezależnie od tych dość radykalnych poglądów straszny mam kompleks na punkcie swoich ramion (raczej dlatego że są tłuste niż umięśnione, bo umięśnione dziewczyny są śliczne) czy jednak woskuję te nogi raz na jakiś czas...xD
_________________
Całuski!
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=L9p8LXD5UDs
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-08, 18:46   

Emu,
Zastanawiam się czy jak mi się uda zacząć hrt to też będę opowiadała takie rzeczy...
 
 
turkusowa
użytkownik
na odwyku od forum

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 75
Posty: 1069
Wysłany: 2016-05-08, 19:10   

Emu, zazdroszczę podejścia :D Akurat w przypadku włosów by mnie to martwiło, bo ostatnio co rusz jakiś nowy problem zdrowotny mam, np mi na RTG coś znaleźli w klatce piersiowej i też się mega boję co i jak :| Raczej próbuję unikać owczego pędu itp, ale na pewno mi tak dobrze nie idzie jak Tb. Ale już nie biadolę więcej. Tylko dodam, z rękąna sercu,że zapuściłam włosy tylko dlatego, że zawsze mi się podobały u metalowców :3 To mój gatunek muzyki i mimo, że nie chodzę na co dzień w tym stylu, to bardzo to stąd sięwzięło :P A że to jakiśatut przy tranzycji, to tylko cieszy. Ale pierwotnie mnie jakoś specjalnie nie interesowało 'co ludzie powiedzą, bo chłopak z długimi włosami :P
 
 
Emu
użytkownik
zewsząd i znikąd

Posty: 271
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-05-09, 15:53   

DeadSally - no na szczęście ja nie muszę się o to martwić, bo żadnego leczenia hormonalnego stosować nie zamierzam... Ale zdarzają się też nienormatywne osoby trans, które oszukują lekarzy - a potem bynajmniej nie żałują (co oczywiście nie znaczy, że oszukiwanie lekarzy zawsze jest "wporzo"). Czytałam o transkobiecie, która jest zarazem męską lesbijką i mówiła, że gdyby diagności wiedzieli, że taki sposób bycia, taki styl i wizerunek jej odpowiadają, to pewnie nigdy by jej nie dopuścili do korekty płci - a ona jest zadowolona i wcale nie ma poczucia, że skoro nie chciała stać się hiperkobiecą kobietą, to nie była naprawdę trans.

antnieszka - transki bardzo często zapuszczają włosy, żeby wyglądać bardziej kobieco i nienagannie. Ale moim zdaniem w ogóle nie ma reguły, że każda kobieta wygląda kobieco z długimi włosami. Nasza nieszczęsna Marianna, której udar tak wszystko popsuł... ale krótko przed, kiedy była już dość długo na hormonach, była szczęśliwa, bo wreszcie zmieniła dokumenty i mogła załatwiać sprawy związane z operacją... chyba nawet już po operacji, a przed udarem obcięła włosy i wyglądała naprawdę ślicznie i bardzo kobieco. Ech, teraz to wiadomo... troszkę przytyła, bo ma ograniczone możliwości ruchu, twarz taka odrobinę skrzywiona z powodu niedowładu... biedna Mańka, okropnie ją los potraktował. Mówiła mi, że po SRS-ie zaniedbali przepisanie jej leków przeciwzakrzepowych, a to bardzo ważne... pamiętam jak miałam zerwane więzadło i usztywnioną nogę (akurat nie w gipsie - w Zakopanem, bo tam miałam uraz, założyli mi gips, a w Warszawie mi go zdjęli i zamiast niego nosiłam stabilizator. I całe szczęście, bo gips w środku lata to jednak wątpliwa przyjemność...), a mama wtedy codziennie robiła mi zastrzyk, bo unieruchomienie kończyny też może grozić takimi powikłaniami.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,16 sekundy. Zapytań do SQL: 10