Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
fobia społeczna
Autor Wiadomość
michagros
[Usunięty]

Wysłany: 2015-08-26, 09:01   fobia społeczna

Macie jakieś metody na pokonanie lub zmniejszenie lęku przed obcymi ludźmi?
Tylko nie piszcie, że trzeba zmuszać się do obcowania w sytuacjach powodujących lęk, bo to zalecają psycholodzy, a mi najmniej pomaga.
Sytuacja jest o tyle trudna, że jestem w trakcie korekty płci przed zmianą dokumentów.
 
 
avery
użytkownik


Kim jesteś: tg
Posty: 97
Wysłany: 2015-08-26, 09:55   

jeśli chodzi o obcych ludzi, z którymi trzeba wchodzić w jakieś kontakty (np. rozmawiać, załatwiać jakieś sprawy) -- niestety nie mam pojęcia. jedyne, co mi w takich sytuacjach pomaga, to dysocjacja/dysasocjacja (nie wiem jak to się po polsku nazywa). po prostu się wyłączam, działam jakby na autopilocie -- mówię to co mam powiedzieć, robię to co mam zrobić, ale wszystko to dzieje się jakby niezależnie ode mnie, na zewnątrz, i wracam "do siebie" dopiero kiedy już nie ma obcych dookoła. ale nie wiem, czy to się da świadomie wywołać. u mnie to się dzieje samo.

jeśli chodzi o obcych ludzi jako element tła, np innych pasażerów w autobusie czy tłum w sklepie -- ja ich zwykle ignoruję. wkładam słuchawki, puszczam sobie muzykę, którą znam, żeby mózg się skupił na znajomych dźwiękach, i patrzę tylko pod nogi, unikam kontaktu wzrokowego. jakoś idzie, chociaż też nie jest to przyjemne.
_________________
używam form żeńskich, jestem płci niebinarnej (nie kobietą)

for every warrior down a million born in his place
 
 
Wild
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 54
Posty: 1286
Wysłany: 2015-08-26, 10:36   

Nie wiem nie mam problemu z ludźmi = po prostu idź i gadaj, jak chcesz pić to pomoże ci wypicie jakiegoś trunku a po jakimś czasie nauczysz się obcować bez % bo stanie się to czymś naturalnym
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2015-08-26, 15:45   Re: fobia społeczna

michagros napisał/a:
Macie jakieś metody na pokonanie lub zmniejszenie lęku przed obcymi ludźmi?

Tak, Terapia Richardsa, mnie bardzo pomogła. Do znalezienia w necie, ale całość chyba nie jest przetłumaczona na polski, ale jak znasz angielski to pewnie znajdziesz całość po angielsku. Z tego co wiem (ale już nie jestem tak na bieżąco, no bo jak mi pomogła, to już przestałem siedzieć wśród fobików społecznych ;) ) jest to jedyna skuteczna terapia fobii społecznej, a w dodatku do wykonania samodzielnie.
_________________
 
 
Ryu
użytkownik
pangender


Preferowany zaimek: on
Punktów: 14
Posty: 1411
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-08-26, 19:17   Re: fobia społeczna

michagros napisał/a:
Macie jakieś metody na pokonanie lub zmniejszenie lęku przed obcymi ludźmi?

Leki antylękowe - dobrze dobrane nie mają skutków ubocznych. Albo terapia, jak już pisał Wendigo. Dużo ludzi zaleca jedno i drugie.

Defiant napisał/a:
Nie wiem nie mam problemu z ludźmi = po prostu idź i gadaj, jak chcesz pić to pomoże ci wypicie jakiegoś trunku a po jakimś czasie nauczysz się obcować bez % bo stanie się to czymś naturalnym

Albo zostaniesz alkoholikiem. Traktowanie procentów jako lekarstwa bardzo często się tak kończy.
_________________
Przewodnik po tranzycji. Psychologiczne co i jak

Poradnik prawny - ustalenie płci z art. 189 Kpc.
 
 
silveira
użytkownik
Austin Jonas


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ?
Punktów: 18
Posty: 2660
Skąd: ruski szpieg jestem.
Wysłany: 2015-08-26, 21:31   Re: fobia społeczna

Me leczenie farmakologiczne pomogło, ale i tak czuję, że terapia jeszcze poprawiłaby efekt. Też tak słyszałem, że jedno i drugie naraz daje najlepszy efekt.

Ryu napisał/a:
Defiant napisał/a:
Nie wiem nie mam problemu z ludźmi = po prostu idź i gadaj, jak chcesz pić to pomoże ci wypicie jakiegoś trunku a po jakimś czasie nauczysz się obcować bez % bo stanie się to czymś naturalnym

Albo zostaniesz alkoholikiem. Traktowanie procentów jako lekarstwa bardzo często się tak kończy.

Mówi, że nie ma problemu z ludźmi, więc co może o tym wiedzieć. "Wychodź do ludzi i gadaj" to sobie każdy jeden powiedzieć może, zwłaszcza ten, kto nie wie jak to jest żyć z taką fobią.
_________________
They burst to dust
They turn to liquid
Spread themselves like sunlight
Thinking they were universe


Call me Austin.
 
 
 
michagros
[Usunięty]

Wysłany: 2015-08-27, 12:32   

Faktycznie takie rady jak "idż do ludzi i gadaj" nie pomagają w ogóle. Widać Defiant, że nie masz problemu z fobią, czego Ci zazdroszczę ;-)
 
 
Riff_Raff
użytkownik
the time warper


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 2
Posty: 43
Wysłany: 2015-08-27, 14:33   

Ja ma odwrotny problem, nie mam aż tak dużej fobii społecznej przed obcymi, ale boję się pakować w bliższe relacje z ludźmi, bo bardzo sparzyłem się kiedyś na osobach, których uważałem za przyjaciół.

Generalnie bardzo izolowałem się od ludzi przez większość swojego życia i robię to nadal, ale zauważyłem, że bardzo szybko potrafię się zapędzić w stany lękowe i depresyjne jeśli zaczynam izolować się za bardzo.

Najlepszym antydepresantem i motywatorem jaki odkryłem dla siebie to jazda na rowerze i świeże powietrze w dużych ilościach - jak człowiek czuje się w miarę normalnie psychicznie to zmienia się od razu perspektywa na świat i o wiele łatwiej przychodzi zmuszanie się do interakcji ze społeczeństwem.
 
 
misias
użytkownik

Punktów: 7
Posty: 94
Wysłany: 2015-08-27, 21:20   

Mnie moja agorafobia atakuje przeciętnie kilka razy dziennie, nauczyłam sobie z nią radzić. Najczęściej doznaję małego ataku paniki w supermarketach, urzędach lub po prostu idąc ulicą. Dosłownie czuję na sobie wzrok ludzi. Jeśli ktoś się śmieje od razu myślę, że on się śmieje ze mnie, albo że zrobiłam coś głupiego nawet tego nie zauważając. Bałam się jak to będzie z fobią w pracy, jestem pracownikiem biurowym w firmie z branży pogrzebowej, więc codziennie spotykam wiele osób, często w słabym stanie emocjonalnym, zaraz po stracie bliskiej osoby. Nauczyłam się, że jeśli poczuję to specyficzne uczucie nadchodzącego lęku robię to co muszę robić, mówię co powinnam mówić, jadę jakby na autopilocie, jak wspomniał ktoś wcześniej. Nie rozmyślam nad tym, próbuję zająć moje myśli czymś innym. Np. w sklepie zaczynam oglądać przypadkowo napotkany towar na półce, czytam jego skład itp...i po kilku minutach przechodzi to niemiłe uczucie. Jak najszybciej wtedy biegnę do kasy i opuszczam sklep. Po wyjściu na zewnątrz od razu czuję się lepiej. Jeśli nie dokończyłam zakupów mogę wrócić do sklepu już po kilku minutach.
Unikam komunikacji miejskiej z oczywistych powodów, jeśli dostanę jakiś mega atak lęku np. w pracy uciekam na chwilkę do toalety, tam się uspokajam głębokim oddychaniem i liczeniem od zera do tego momentu aż poczuję, że to skutkuje. Można przywyknąć ;-) pozdrawiam wszystkich zmagających się z tym samym problemem
 
 
lyliyth
użytkownik
Wredna istotka


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 5
Posty: 162
Skąd: Leicester, UK / Legnica, PL
Wysłany: 2016-02-04, 15:15   

Nie ma na to jednej rady, ja np zaczynam się strasznie denerwować, mam przyspieszone bicie serca i po dłuższym czasie robi mi się słabo. Nawet zwrotu głowy dostaje czasem. W pewnych momentach wyłączam się ale w negatywny sposób. W autobusie z początku się boję i po czasie tylko upewniam się czy nie ma w nim dresów itp. Ludzi. Czasem jednak dostaje takiej delirki że zaczynam się denerwować mocno i wtedy już jest źle bo potrafię zejść w autobusie lub jak wysiadam. W pracy np. Nie czuję lęku bo jestem u siebie niemal w domu. (Dwa piętra wyżej mam pokój) jedynie dobija mnie to że dostaje huśtawki nastrojów, muszę się zająć czymś (e-zakupy w których nic nie kupię a kończę z listą nawet fajnych ciuchów) czasem jednak przy wydawaniu i operowaniu pieniędzmi zawieszam się, muszę sprawdzać 3-6 razy ile położyłam, czasem nie wydaje całej reszty lub się pomyle i wtedy kaplica bo mnie zamraża i zaczyna się. Trzęsą mi się ręce, liczenie od Nowa, i po wszystkim chowam się w kotłowni i płacze trochę i spokój. Generalnie warto unikać sytuacji stresowych, lub myśleć i stawiać tak sytuacje i miejsce by mieć jakiś punkt ratunkowy lub element wyższość. Np. Na rozmowie kwalifikacyjnej ja mam wyższość bo CV mówi tylko częściowo o mnie, tylko o moich zainteresowaniach, wykształcenie i doświadczenie zawodowe, rekruter zwykle chcę więcej, chcę mnie poznać, więc musi się ukłonić i pytać, oczywistością jest iż musisz w takiej sytuacji pamiętać że to że masz przewagę wiedzy to nadal jesteś gościem rekrutującego i zachować dystans. Chyba tyle. Z relacjami z ludźmi, warto otoczyć się zaufana grupą i powoli ją powiększać, ale bardzo powoli.
P.S. No i mi mozepomaga to że mam kogoś za wysokim biurkiem, zero kontraktu z tą osobą fizycznego, a wzrokowy to chyba tylko w momencie gdy pytam o ilość minut i które urządzenie wybiera. ;)
_________________
"Wszystko nie ma sensu, tylko jedyne to to że sens tkwi w naszym pragnieniu." @inka

 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 9