Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Nowy z Łodzi
Autor Wiadomość
Xitre
użytkownik

Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 3
Posty: 206
Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-01-30, 23:44   Nowy z Łodzi

Witam.
Jestem z Łodzi, mam 20 lat, i.... boję się ludzi (jestem fobikiem społecznym, w dodatku osobą niepełnosprawną intelektualnie [padaczka w postaci napadów nieświadomości i problemy z koncentracją]). Jestem osobą bardzo, bardzo, bardzo wrażliwą (nadwrażliwą wręcz z kobiecą psychiką). Kręcą mnie damskie rzeczy, i nie wyobrażam sobie życia bez kolorów, świecidełek, okazywania wyższych uczuć i długich rzeczy jak buty czy włosy (te na szczęście są akceptowalne u facetów ;) ). Jako facet czuję się po prostu nijaki i beznadziejny. Zresztą, co to za facet który jest niski (1.73m), nie pije (z racji zdrowia i własnego samozaparcia) i nie może mieć prawa jazdy (wiem, uogólniam, ale nie moja wina, że kobiety takie są i mają swoje wymagania). W domu nie mam męskich wzorców i zawsze za sznury pociągała moja starsza siostra jak i mama. Według MBTI moja osobowość to INFP (Marzyciel/Idealista) lub ISFP (Artysta), 4w5 w enneagramie. Moim poglądom politycznym odpowiada partia Razem na pograniczu z PO/Nowoczesną/Zj. Lewicą.
Jestem męskim szowinistą i nie interesują mnie męskie rozrywki (tzn. nie znoszę sportu, a za seksem nie przepadam i jeszcze nigdy nawet nie miałem okazji spróbować bo... boję się). Powinienem mieć stwierdzoną dyskalkulię, a nie mam. :P Osobiście to nie wiem jakiej jestem orientacji. Z jednej strony odczuwam ukrytą potrzebę bycia kobietą i zakładania kobiecych ciuchów (myślałem o zmianie płci, ale za dużo z tym kombinacji, a poza tym to skąd na to wziąć pieniądze? :/ Do tego jeszcze dochodzi strach przed tym czy wszystko się powiedzie), a z drugiej uważam, że odwrócenie się ról płciowych korzystnie wpływa na nas pod względem psychologicznym i pozwala oderwać się od stereotypowego wizerunku (bo kto powiedział, że kobiety mogą tylko robić to, a faceci tylko to?).
Swoją płeć biologiczną akceptuję (choć z trudem i średnio), ale nie zgadza się ona z moją płcią odczuwalną. Nie wiem co mam z sobą zrobić i gdzie mam szukać pomocy. :/
Zarejestrowałem się tu bo liczę, że spotkam tutaj kogoś kto ma podobne rozterki do moich. Nie ukrywam, że poszukuję także swojej drugiej połowy w realu, bratniej (lub siostrzanej) duszy która mnie zrozumie.
 
 
Jeżynka
użytkownik

Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 943
Posty: 1161
Wysłany: 2016-01-31, 01:11   Re: Nowy z Łodzi

Xitre napisał/a:
Jako facet czuję się po prostu nijaki i beznadziejny. Zresztą, co to za facet który jest niski (1.73m).

1,7x to normalny męski wzrost (mi się tyle miało przed garbem)
U kobiet to już dość dużo.

Cytat:
(myślałem o zmianie płci, ale za dużo z tym kombinacji, a poza tym to skąd na to wziąć pieniądze?

Co najmniej połowę k/mowej tranzycji da się zrobić na NFZ (minus omnadren), nie żeby sugerowało mi się, że to jest jakkolwiek słuszna droga w Twoim przypadku.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-01-31, 01:15   Re: Nowy z Łodzi

Witaj :)
Mam nadzieję, że pobyt na forum pomoże Ci odpowiedzieć na swoje pytania :)
Lękowe problemy doskonale rozumiem...

Xitre napisał/a:
Zresztą, co to za facet który jest niski (1.73m),

Hehe, wielu z nas chciałoby tyle mieć :P
_________________
 
 
Iryd
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 14
Posty: 349
Skąd: znad morza
Wysłany: 2016-01-31, 02:15   Re: Nowy z Łodzi

[quote="Jeżynka"]
Xitre napisał/a:

Co najmniej połowę k/mowej tranzycji da się zrobić na NFZ (minus omnadren), nie żeby sugerowało mi się, że to jest jakkolwiek słuszna droga w Twoim przypadku.


Jeżynka, z tego co wyczytałem to nie k/m tylko jak juz m/k a to już chyba trudniej na nfz.
 
 
Jeżynka
użytkownik

Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 943
Posty: 1161
Wysłany: 2016-01-31, 02:17   Re: Nowy z Łodzi

Iryd napisał/a:

Jeżynka, z tego co wyczytałem to nie k/m tylko jak juz m/k a to już chyba trudniej na nfz.

Poczytaj więcej.
 
 
Iryd
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 14
Posty: 349
Skąd: znad morza
Wysłany: 2016-01-31, 02:19   

Czytam i dość ciężko mi się wnioskuję ale ok...
 
 
Belial
użytkownik
Chaos


Preferowany zaimek: on
Punktów: 3
Posty: 965
Wysłany: 2016-01-31, 03:39   

Uch... Och... Czesc.
_________________
Male inside, human outside.
 
 
Xitre
użytkownik

Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 3
Posty: 206
Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-01-31, 09:44   

@Jeżynka - nie powiedziałbym. Ze swoim wzrostem przy byle jakiej kobiecie czuję się po prostu śmiesznie. Jak trzynastolatek jakiś. :P

A to da się zmianę płci/operację zrobić na NFZ? Dziwne, bo ja słyszałem, że tylko prywatnie.
 
 
Wild
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 54
Posty: 1286
Wysłany: 2016-01-31, 10:09   

dotychczas myslalem że jesteś K/Mem poprzeczytaniu tego tematu rozwiałem wszelkie swoje wątpliwości ale nie sądze żebyś był nawet M/K a co najwyżej zakompleksionym facetem, albo TV (transwestytą, wyjaśniam gdyż raczej nie jesteś w temacie)
wzrost? cóż... bardziej mnie przeraża twoja skłonność do narzekania na samego siebie
Mam zacząć wymieniać ci ludzi o wzroście niższym od twojego żeby cię łaskawie dowartościować?
 
 
Xitre
użytkownik

Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 3
Posty: 206
Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-01-31, 10:14   

1. Jeszcze nie odbyłem żadnych rozmów z lekarzami toteż nie mogę ustalić czy jestem k/m czy m/k (w zasadzie to się na tym nie znam). Chciałbym wiedzieć dlaczego wg. Ciebie nie pasowałbym do żadnej z tych? :D
I czy zakompleksionym? Tak, masz rację, ale ja wolałbym tu użyć określenia ''przerażony'' ze względu na ludzi (ach, bo co oni pomyślą itp. itd.), zwłaszcza na innych samców (i samice które dzisiaj potrafią być równie złośliwe co faceci, a nawet bardziej).
2. A bo ja jestem takim narzekającym melancholikiem. Chcesz to wypisz te osoby (choć w wypadku celebrytów to raczej jest to dopuszczalne).

Dodatkowym utrudnieniem może być chyba fakt, że odczuwam pociąg do płci przeciwnej, ale i jednocześnie się z nią identyfikuję (a raczej tak zostałem wychowany przez życie) bo bardziej odpowiada mi ich rola społeczna do której nie trzeba wiele by się móc dostosować.
 
 
Wild
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 54
Posty: 1286
Wysłany: 2016-01-31, 11:02   

jesteś genetycznym facetem? więc stawiam ci diagnozę : możesz być wyłącznie M/K

przejmujesz się opinią innych

nie jesteś taki jak inni faceci

być może dlatego zacząłeś myśleć o zmianie płci tylko kolego, płci się NIE ZMIENIA. Jeśli chcesz dostosować swoje ciało wyłącznie do swojego zachowania które bardziej wpisuje się w model baby niż faceta to nie jesteś transseksualny.

lubisz się przebierać w damskie ciuszki więc sugerowąłem że istnieje możliwość że jednak jesteś TV

cały czas piszesz o tym jak chcesz mieć łatwo z dostosowaniem się. Do diabła z tym.
 
 
Xitre
użytkownik

Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 3
Posty: 206
Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-01-31, 11:07   

1. Tak.
2. A jak się tu nie przejmować? Widać jacy ludzie w Polsce są nietolerancyjni, toteż nie mam przez to znajomych i boję się ludzi.
3. Nie? To w takim razie na czym polega transseksualizm? I kim jestem w takim razie?
4. Lubię-nie lubię. Chciałbym, ale się boję (trochę mnie to zawstydza) - o. Nie ukrywam, że ograniczenia w męskiej garderobie bardzo na mnie ciążą.
5. Każda osoba która się nie potrafi dostosować prędzej czy później ''obrywa'' od innych. Zawsze miałem problem z dostosowaniem się. Wynikało to nie z mej orientacji, a po prostu z nieumiejętności integracji z innymi.
Ostatnio zmieniony przez Xitre 2016-01-31, 11:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Jeżynka
użytkownik

Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 943
Posty: 1161
Wysłany: 2016-01-31, 11:08   Re: Nowy z Łodzi

Iryd napisał/a:

Jeżynka, z tego co wyczytałem to nie k/m tylko jak juz m/k a to już chyba trudniej na nfz.

Masz rację, pochrzaniły mi się wątki i użytkownicy :D
Zawsze jak mam ochotę późną nocą się do kogoś podowalać to się tak kończy xD
 
 
Wild
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 54
Posty: 1286
Wysłany: 2016-01-31, 11:15   

Xitre napisał/a:
1. Tak.
2. A jak się tu nie przejmować? Widać jacy ludzie w Polsce są nietolerancyjni, toteż nie mam przez to znajomych i boję się ludzi.
3. Nie? To w takim razie na czym polega transseksualizm?
4. Lubię-nie lubię. Chciałbym, ale się boję - o. Nie ukrywam, że ograniczenia w męskiej garderobie bardzo na mnie ciążą.
5. Każda osoba która się nie potrafi dostosować prędzej czy później ''obrywa'' od innych. Zawsze miałem problem z dostosowaniem się. Wynikało to nie z mej orientacji, a po prostu z nieumiejętności integracji z innymi.


2. normalnie, mieć [terefere] :-P
3. zapytaj internetów
4. jak bedziesz googlować transseksualizm to przy okazji zapytaj google o Antyfaceta. Ciekawa postać, facet, zaden TS ani TV, chodzi na codzień w garderobie przeznaczonej dla kobiet. Posłuchaj wywiadów, wypowiedzi. Może właśnie to jest twoja bratnai dusza? Bo z tego co piszesz nie wynika żebyś był TS
5. ale to fajnie jest mieć własne zdanie, preferencje, życie i obrywać, gryźć, walczyć z innymi.
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2016-01-31, 12:05   

Xitre napisał/a:
1. Tak.
2. A jak się tu nie przejmować? Widać jacy ludzie w Polsce są nietolerancyjni, toteż nie mam przez to znajomych i boję się ludzi.
3. Nie? To w takim razie na czym polega transseksualizm? I kim jestem w takim razie?
4. Lubię-nie lubię. Chciałbym, ale się boję (trochę mnie to zawstydza) - o. Nie ukrywam, że ograniczenia w męskiej garderobie bardzo na mnie ciążą.
5. Każda osoba która się nie potrafi dostosować prędzej czy później ''obrywa'' od innych. Zawsze miałem problem z dostosowaniem się. Wynikało to nie z mej orientacji, a po prostu z nieumiejętności integracji z innymi.


2. Zrozumieć, co nimi kieruje (często:egoizm) i w jaki sposób, zacisnąć zęby i zrobić co ma się do zrobienia. Polecam psychoterapię.
3. Nie mnie tłumaczyć. Na pewno jesteś osobą o dużej ilości "kobiecej energii", czy jak to tam się nazywa.
4. A mnie ciąży pozorny wybór damskiej garderoby. Dlatego się do niej nie ograniczam i nie stosuję się do jej zasad.
5. Tak. Obrywa się. Ale jeszcze gorzej jest przeczekać własne życie w schowku na miotły w obawie, czy się nie oberwie. Oberwanie boli. Ale tylko przez pewien czas. Nikt tak naprawdę nie umie się całkowicie dostosować, w takim czy innym aspekcie. Jeżeli czekasz na społeczne przyzwolenie, żeby żyć dla siebie, to nie dostaniesz go. Bo dużo osób wie lepiej jak spożytkować Twoje życie - najlepiej tak, żeby było podporządkowane pod osobę, która sobie to myśli. Także jeśli nie chcesz być niewolnikiem, zawsze oberwiesz.
 
 
Xitre
użytkownik

Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 3
Posty: 206
Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-01-31, 12:23   

Cytat:
4. jak bedziesz googlować transseksualizm to przy okazji zapytaj google o Antyfaceta. Ciekawa postać, facet, zaden TS ani TV, chodzi na codzień w garderobie przeznaczonej dla kobiet. Posłuchaj wywiadów, wypowiedzi. Może właśnie to jest twoja bratnai dusza? Bo z tego co piszesz nie wynika żebyś był TS.

Wiem, znam go. Bliżej mi bardziej do Michała Szpaka niż do niego, i powiem osobiście, że popieram takich ludzi oraz podziwiam za odwagę. Niemniej osobiście bałbym się tak wyjść.
Cytat:
5. ale to fajnie jest mieć własne zdanie, preferencje, życie i obrywać, gryźć, walczyć z innymi.

Jak dla kogo. Ja niestety nie potrafię o swoje zawalczyć. Poza tym nie chciałbym się narażać na zaczepki, szyderstwa i ''wp..dol'' od kato-dresów. :/
Cytat:
3. Nie mnie tłumaczyć. Na pewno jesteś osobą o dużej ilości "kobiecej energii", czy jak to tam się nazywa.

No nie ukrywam, że wolę kobiecą energię i zainteresowania niźli stereotypowo męskie. Yin od yang, wolę także biel od czerni itp., ale to raczej nie ma znaczenia. :P \

Cytat:
4. A mnie ciąży pozorny wybór damskiej garderoby. Dlatego się do niej nie ograniczam i nie stosuję się do jej zasad.

Jako kobieta (o ile nią jesteś bo nie znam Cię) masz prawo do chodzenia i w kobiecych, i w męskich rzeczach więc jest Tobie łatwiej.
Cytat:
5. Tak. Obrywa się. Ale jeszcze gorzej jest przeczekać własne życie w schowku na miotły w obawie, czy się nie oberwie. Oberwanie boli. Ale tylko przez pewien czas. Nikt tak naprawdę nie umie się całkowicie dostosować, w takim czy innym aspekcie. Jeżeli czekasz na społeczne przyzwolenie, żeby żyć dla siebie, to nie dostaniesz go. Bo dużo osób wie lepiej jak spożytkować Twoje życie - najlepiej tak, żeby było podporządkowane pod osobę, która sobie to myśli. Także jeśli nie chcesz być niewolnikiem, zawsze oberwiesz.

I to jest w tym najgorsze. Przez to tracę motywację do bycia sobą i się zamykam przed innymi. :/
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2016-01-31, 12:59   

Xitre napisał/a:
masz prawo do chodzenia i w kobiecych, i w męskich rzeczach więc jest Tobie łatwiej.


1. Dostało mi się parę razy o to, więc nie wiem na ile mam prawo. Więc nie, nie jest to tak że kobiet, które noszą męskie ubrania nikt się nie czepia. Czepiają się. Najbardziej bliskie osoby.
A poza tym od dresa też można dostać, jeżeli weźmie Cię za niedostatecznie męskiego faceta. Także po tej stronie zupełnie różowo nie jest.
2. Znam co najmniej dwóch facetów, którzy noszą damskie ciuchy. Może nie wszystkie, nie noszą spódnic, rajstop i szpilek, ale tuniki i rurki, jakieś fajne szaliki i bluzki - jak najbardziej. Jeden z nich maluje paznokcie i chyba nawet czasami robi makijaż. Także da się. Żyją. Są.
Na temat ostracyzmu po drugiej stronie się nie wypowiem, bo nie wiem, "nie byłam tam", że tak powiem.

Niemniej jednak dresiarzy należy po prostu unikać. Cis kobiety też muszą ich unikać. W zasadzie każdy kto nie jest męskim facetem lub tak nie wygląda, powinien ich unikać.

Xitre napisał/a:
I to jest w tym najgorsze. Przez to tracę motywację do bycia sobą i się zamykam przed innymi. :/

Polecam psychologa w takim razie. Nie umiem już nic innego zaradzić.

Nie wiem, w jakim środowisku się obracasz, ale może zmiana na mniej konserwatywne i/lub mniej dresiarskie (jeżeli obracasz się w dresiarskim) by pomogła?
 
 
Xitre
użytkownik

Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 3
Posty: 206
Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-01-31, 13:06   

Akurat brzydzę się konserwatyzmem, a w środowisku się nie obracam z racji braku znajomych (jak napisałem powyżej zresztą). Wcześniej obracałem się w środowisku normalnych chłopaków (czyt. nie skrajnie męskich poza paroma wyjątkami). Zawsze trzymałem się w małej grupie znajomych, spokojnych ludzi (z czego większą część stanowiły dziewczyny).
Cytat:
A poza tym od dresa też można dostać, jeżeli weźmie Cię za niedostatecznie męskiego faceta. Także po tej stronie zupełnie różowo nie jest.

No to mnie pocieszyłaś, nie ma co. :/ Jeszcze bardziej się przez to dołuję.
 
 
Wednesday
użytkownik
It's alive!


Punktów: 17
Posty: 677
Skąd: Planeta Ser.
Wysłany: 2016-01-31, 13:30   

Sądzę, że w Twoim przypadku problemem jest nie tożsamość, lecz niezdolność do zaakceptowania z góry Ci przypisanej roli płciowej, stereotypowych oczekiwań. No i, co chyba jest największą przeszkodą, strach.
Zupełnie to rozumiem, bo ja również nie cierpię ról płciowych. Skup się na walce z tym strachem. Małymi krokami dąż do tego, by osiągnąć preferowany wygląd/styl.

Xitre napisał/a:
Zawsze miałem problem z dostosowaniem się. Wynikało to nie z mej orientacji, a po prostu z nieumiejętności integracji z innymi.

To też jest istotne. Piszesz, że masz fobię społeczną. Ona jest główną przyczyną Twojej niemocy. Pozbycie się jej mogłoby wiele ułatwić, aczkolwiek sam proces na pewno wymaga trochę wysiłku.
Też mam fobię społeczną, choć nie tak skrajną, bo nie wstydzę się ubrać tak, jak lubię (choć i tak zazwyczaj nie jest to dokładnie coś, co by mi w pełni odpowiadało, ale to wynika raczej z tego, że nie chce mi się szukać odpowiednich ciuchów/szkoda mi pieniędzy).
I też interakcja z innymi to dla mnie często czarna magia. Trudne to rzemiosło, ale przy odrobinie samozaparcia można dać radę. ;)
_________________
What a dark and dreadful morning. I love it.
 
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2016-01-31, 14:10   

Xitre napisał/a:
No to mnie pocieszyłaś, nie ma co. :/ Jeszcze bardziej się przez to dołuję.


Echhhh... Przepraszam. Chyba zbyt brutalna / prosto z mostu jestem na ten wątek.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7100
Wysłany: 2016-01-31, 14:12   

Xitre napisał/a:
3. Nie? To w takim razie na czym polega transseksualizm? I kim jestem w takim razie?

Nie wiem co "nie", bo z tych punktów nie wynika mi jakoś do czego tu się odnosisz.

Natomiast transseksualizm polega na tym, że:
- źle się czujesz z ciałem, które masz i chcesz mieć ciało tej drugiej płci,
- źle się czujesz ze swoją rolą i płcią społeczną i chcesz móc funkcjonować społecznie jako ta druga płeć (i podobnie w seksie),
- chcesz móc się ubierać tak, jak ci pasuje i jak ci się podoba, w tym w rzeczy zarezerwowane zwyczajem dla tej drugiej płci.
_________________
Freja Draco
 
 
Xitre
użytkownik

Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 3
Posty: 206
Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-01-31, 14:35   

Freja, no i właśnie chodzi mi o te dwa ostatnie punkty. Z tym, że jestem hetero i identyfikuję się z płcią kobiecą. Wiadomo, że słaby facet (psychicznie i fizycznie) nie będzie w stanie się dobrze czuć z samym sobą. Co to za facet który nie jest w stanie zapewnić kobiecie najmniejszego minimum? Wiem, stereotypowo to brzmi, ale to nie moja wina, że tak społeczeństwo przypisuje nam role.
Cytat:
Małymi krokami dąż do tego, by osiągnąć preferowany wygląd/styl.

No tak, ale jak to zrobić? Jak dać sobie do zrozumienia, że to co mnie dotyka to [nie] jest choroba, a moje preferencje? Jak o tym powiedzieć np. rodzinie?
 
 
Belial
użytkownik
Chaos


Preferowany zaimek: on
Punktów: 3
Posty: 965
Wysłany: 2016-01-31, 14:47   

Brzmi cholernie stereotypowo. A jednoczesnie ludzie potrafia znalezc swoja nisze i nie przejmowac sie tak stereotypami i zyc po swojemu. Nie wiem czemu sie ta tych stereotypow czepiasz jak rzep psiego ogona.

Masz sporo do przepracowania z psychologiem i od tego najlepiej zaczac. Nikt na forum ci tego nie rozwiaze. Nie ma magicznego sposobu, jednego rozwiazania.
_________________
Male inside, human outside.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7100
Wysłany: 2016-01-31, 14:49   

Xitre napisał/a:
Freja, no i właśnie chodzi mi o te dwa ostatnie punkty.

Cytat:
Małymi krokami dąż do tego, by osiągnąć preferowany wygląd/styl.

No tak, ale jak to zrobić? Jak dać sobie do zrozumienia, że to co mnie dotyka to [nie] jest choroba, a moje preferencje? Jak o tym powiedzieć np. rodzinie?

No to patrz np. na tego faceta (kilka fotek w linkowanym wątku):
http://nowamoda.avx.pl/pr...cba92d91c7a4b6b
 
 
Wednesday
użytkownik
It's alive!


Punktów: 17
Posty: 677
Skąd: Planeta Ser.
Wysłany: 2016-01-31, 15:44   

Xitre napisał/a:
Z tym, że jestem hetero i identyfikuję się z płcią kobiecą.

Identyfikujesz się z płcią kobiecą czy może z tym, co płci kobiecej jest stereotypowo przypisane? :P

Xitre napisał/a:
Wiem, stereotypowo to brzmi, ale to nie moja wina, że tak społeczeństwo przypisuje nam role.

To nie Twoja wina, że tak jest (stereotypowo) przyjęte, Twoja wina to to, że za tym podążasz i próbujesz się dostosować, choć tak naprawdę tego nie chcesz. ;)

Xitre napisał/a:
No tak, ale jak to zrobić? Jak dać sobie do zrozumienia, że to co mnie dotyka to [nie] jest choroba, a moje preferencje?

Większość ludzi je i lubi mięso. Czy osoba, której ono nie smakuje i decyduje się zostać wegetarianinem, jest chora?
X obraca się w gronie Y, gdzie lubi się blues, ale nie cierpi muzyki klasycznej. Czy fakt, że X woli muzykę klasyczną, a za bluesem nie przepada, czyni go chorym?
I tak dalej. To działa na tej samej zasadzie.

Zgadzam się ogólnie z Belialem - psycholog może Ci się bardzo przydać.

Xitre napisał/a:
Jak o tym powiedzieć np. rodzinie?

Ale co chcesz mówić rodzinie? Że masz inny styl i zainteresowania? Nie jesteś w wieku, w którym to mama dyktuje Ci, jakie skarpetki masz dzisiaj założyć.
_________________
What a dark and dreadful morning. I love it.
 
 
 
Xitre
użytkownik

Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 3
Posty: 206
Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-01-31, 17:50   

Cytat:
Identyfikujesz się z płcią kobiecą czy może z tym, co płci kobiecej jest stereotypowo przypisane?

Powiem tak. Nie wiem czy to kwestia kobiecej psychiki czy po prostu jestem przewrażliwionym facetem, ale jako, że posiadam chorobę i nie jestem przez to w stanie zapewnić kobiecie niezbędnego minimum (np. nie mogę mieć prawa jazdy), nie interesują mnie męskie rozrywki i sposób wyrażania myśli wśród mężczyzn (np. uznaję seks za coś obrzydzającego/niehigienicznego, chciałbym spróbować, ale się boję), byłem zawsze wychowywany ''na księcia'', odczuwam kompleksy z powodu swej fobii, niepełnosprawności, niezaradności/niesamodzielności/łatwowierności, nadmiernej powagi, otyłości udowej, czy płaskostopia z którym nic nie robiłem, nie mam męskich wzorców i w ogóle uważam, że jestem beznadziejny, stawia mnie w dziennym świetle jako osobę słabą, uległą, kobiecą w stereotypowym tego słowa znaczeniu. Potrzebowałbym kogoś kto by się mną zajął, kogoś przeciwnego mej osobowości (ale nie nahalnego ekstrawertyka), albo kogoś o zbliżonych poglądach, zainteresowaniach.

Cytat:
To nie Twoja wina, że tak jest (stereotypowo) przyjęte, Twoja wina to to, że za tym podążasz i próbujesz się dostosować, choć tak naprawdę tego nie chcesz.

Powiem inaczej. We mnie są tak jakby dwie osoby (z przewagą dla strony kobiecej). Jedna to osoba męska - bezbarwna, nijaka, zmęczona emocjonalnie, słaba, a druga to osoba kobieca - głęboko skrywana, nie ukrywająca swoich emocji ale bojąca się wyjść szerzej na światło dzienne, widoczna gołym okiem chociażby po gestykulacji, zainteresowaniach, poglądach czy głosie (mogę modulować głos tak by brzmieć kobieco, a swojego naturalnego głosu się wstydzę bo uważam, że jest zbyt obciachowy np. do śpiewu). Jestem hetero który zachwycał się dziewczynami do tego stopnia, że identyfikuje się z tą płcią ponieważ do społecznie narzuconej roli mężczyzny nie jest w stanie się ustosunkować poprzez poglądy i doświadczenia życiowe.
By poprawić swoją ''męską'' stronę widzę takie rozwiązania:
• Spróbować się przekonać do mężczyzn, do ćwiczeń fizycznych (które notabene są protoplastą mej fobii jeszcze z podstawówki).
• Znaleźć swój styl ubioru (uwielbiam modę gotycką, japońską itp.)
Co do kobiecej to sam nie wiem bo ciągnie mnie do kobiecej garderoby, a bałbym się tak wychodzić na miasto.
Najlepiej to by było gdybym mógł swobodnie ''przemieszczać się'' pomiędzy swoistym yin i yang.


Cytat:
Większość ludzi je i lubi mięso. Czy osoba, której ono nie smakuje i decyduje się zostać wegetarianinem, jest chora?

Jeżeli jest to kobieta to wtedy nie burzy to kontrowersji. Co innego gdy jest to mężczyzna. Smutne, wiem.
Cytat:
X obraca się w gronie Y, gdzie lubi się blues, ale nie cierpi muzyki klasycznej. Czy fakt, że X woli muzykę klasyczną, a za bluesem nie przepada, czyni go chorym?

Nie. Każdy ma prawo do swojego zdania i do swojej decyzji. Jednak ciekaw jestem co by było gdyby X w ogóle nie przepadał za muzyką (jak ja chociażby za sportem, pojęcie i zainteresowanie na ten temat mam dosłownie ze-ro-we!).


Cytat:
Zgadzam się ogólnie z Belialem - psycholog może Ci się bardzo przydać.

Żeby było ciekawiej to na podstawie testu MMPI-2 poprzedni psycholog stwierdził u mnie zbyt dużą ilość męskości. :P


Cytat:
Ale co chcesz mówić rodzinie? Że masz inny styl i zainteresowania? Nie jesteś w wieku, w którym to mama dyktuje Ci, jakie skarpetki masz dzisiaj założyć.

Rodzina niby wie jaki jestem, ale wciąż spotykam się z żartami i drobnymi uszczypliwościami na mój temat. Na szczęście moi rodzice wyznają poglądy liberalne także o skrajny konserwatyzm nie muszę się martwić. Rodzina rodziną, ale jak to ma zaakceptować społeczeństwo, hm?
Ostatnio czytałem komentarz 30-sto latka na pewnym portalu na którym napisał, że gdyby jego syn okazał się pedofilem to by mu zrobił z d..y jesień średniowiecza do tego stopnia, że zostałby warzywem, ale o dziwo zaakceptowałby go jako geja. Głupota ludzka mnie co raz bardziej przeraża.
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2016-01-31, 18:00   

Xitre napisał/a:
ale o dziwo zaakceptowałby go jako geja

Hm, czemu "o dziwo"? Bycie gejem się jakoś wiąże z pedofilią?
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-01-31, 18:26   Re: Nowy z Łodzi

Witaj Xitre :]

Xitre napisał/a:
Zresztą, co to za facet który jest niski (1.73m),


Najniższy koszykarz w historii NBA nazywał się Muggsy Bogues i miał 1,58 m wzrostu :)

Wydajesz się być osobą, która ma tożsamość mężczyzny, nieco bardziej kobiecy sposób bycia i bardzo zamartwia się, że przez swój wzrost, chorobę, cechy osobowości i fizyczne nie dorasta do ideału mężczyzny.

Może to nie jest aż taki problem? Istnieje pewna liczba mężczyzn (przeważnie w środowiskach artystycznych), którzy mają bardziej delikatny i kobiecy sposób bycia, a mimo to udaje im się stworzyć związek z kobietą.

A damskie ciuchy - może nie w każdym miejscu i nie w każdym czasie - założyć możesz zawsze :D
 
 
 
Belial
użytkownik
Chaos


Preferowany zaimek: on
Punktów: 3
Posty: 965
Wysłany: 2016-01-31, 18:42   

Xitre... Czy ty na głowę upadłeś, żeby celowo wmanewrowywać kogoś w zajmowanie się twoimi problemami i niańczenie cię?

Które męskie rozrywki cię nie interesują? Jest masa "męskich" rozrywek, które nie interesują mężczyzn. Nie ma czegoś takiego jak kobiece/męskie zainteresowania. Panie też się zajmują stolarką, komputerami, etc. Poglądów kobiecych czy męskich też nie ma.

Co do seksu... aseksualni mężczyźni też istnieją. ;)

Zafiksowałeś się na stereotypach i próbujesz się pod nie podpasować, gdy tymczasem cis/kobiety mężczyźni je łamią. Słabe ciało czy niepełnosprawność to nie jest wystarczający powód by nic z sobą nie robić. Wymówki, wymówki, wymówki by nie wziąć się za siebie. Zakładając nawet, że zrobisz pełną tranzycję w stronę m/k to twoich problemów i tak nie rozwiąże.

Ćwiczenia fizyczne możesz zacząć od porannej gimnastyki w domu, dłuższych spacerów, wchodzenia po schodach etc. Małymi krokami da się osiągnąć wiele. Nie trzeba szarpać się na niewiadomo co. Powoli, coraz wyższy stopień trudności.

Już znalazłeś styl, który ci się podoba. Teraz musisz zacząć tylko włączać jego elementy.

Pierwsze słyszę, żeby mężczyzna-wegetarianin był gorzej postrzegany. Wkręcasz się. Albo fakt, że ktoś cię gorzej postrzega jako wegetarianina nie ma nic wspólnego z twoją płcią, ale np. zachowaniem.

Jest sporo osób, które nie interesują się muzyką, sportem etc. i żyją. I nikt im krzywdy nie robi.

Xitre, chcesz coś sobie/nam na siłę udowodnić? Czy chcesz samego siebie utwierdzić w swoich przekonaniach i by inni cię głaskali po główce i mówili, jaki jesteś biedny?

Tak sobie myślę, że żeby wizyta u psychologa (albo lepiej psychiatry, da jakieś leki) cokolwiek ci dała, nie możesz się zamykać i patrzeć tylko na to co jest ci wygodne i potwierdza twoją tezę. Niestety, żeby cokolwiek się poprawiło, musisz zacząć działać. Nic się samo nie zrobi. Mówię z własnego doświadczenia.

Z mojej strony EOT.
_________________
Male inside, human outside.
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2016-01-31, 19:05   Re: Nowy z Łodzi

Def1ant napisał/a:
dotychczas myslalem że jesteś K/Mem poprzeczytaniu tego tematu rozwiałem wszelkie swoje wątpliwości ale nie sądze żebyś był nawet M/K a co najwyżej zakompleksionym facetem, albo TV (transwestytą, wyjaśniam gdyż raczej nie jesteś w temacie)
wzrost? cóż... bardziej mnie przeraża twoja skłonność do narzekania na samego siebie
Mam takie same odczucia.
Xitre napisał/a:
Zresztą, co to za facet który jest niski (1.73m),
A tego gościa kojarzysz? Aktor który go gra ma 135 cm wzrostu. A facetem jakoś jest.


Xitre napisał/a:
No nie ukrywam, że wolę kobiecą energię i zainteresowania
A co to są "kobiece" zainteresowania? Mógłbyś wyjaśnić?

Xitre napisał/a:
I to jest w tym najgorsze. Przez to tracę motywację do bycia sobą i się zamykam przed innymi. :/
Sobą, czyli kim?
Xitre napisał/a:
Wiadomo, że słaby facet (psychicznie i fizycznie) nie będzie w stanie się dobrze czuć z samym sobą. Co to za facet który nie jest w stanie zapewnić kobiecie najmniejszego minimum?
Czyli chcesz "zmienić płeć" by nie być słabym facetem? To tak nie działa. "Zmiana płci" to nie jest cudowne lekarstwo na bolączki życia.
Xitre napisał/a:
Cytat:
Identyfikujesz się z płcią kobiecą czy może z tym, co płci kobiecej jest stereotypowo przypisane?

Powiem tak. Nie wiem czy to kwestia kobiecej psychiki czy po prostu jestem przewrażliwionym facetem, ale jako, że posiadam chorobę i nie jestem przez to w stanie zapewnić kobiecie niezbędnego minimum (np. nie mogę mieć prawa jazdy), nie interesują mnie męskie rozrywki i sposób wyrażania myśli wśród mężczyzn (np. uznaję seks za coś obrzydzającego/niehigienicznego, chciałbym spróbować, ale się boję), byłem zawsze wychowywany ''na księcia'', odczuwam kompleksy z powodu swej fobii, niepełnosprawności, niezaradności/niesamodzielności/łatwowierności, nadmiernej powagi, otyłości udowej, czy płaskostopia z którym nic nie robiłem, nie mam męskich wzorców i w ogóle uważam, że jestem beznadziejny, stawia mnie w dziennym świetle jako osobę słabą, uległą, kobiecą w stereotypowym tego słowa znaczeniu. Potrzebowałbym kogoś kto by się mną zajął, kogoś przeciwnego mej osobowości (ale nie nahalnego ekstrawertyka), albo kogoś o zbliżonych poglądach, zainteresowaniach.
Polecam zacząć najlepiej od psychologa, być może i psychiatra by się przydał. Na forum nikt Cię nie zdiagnozuje i nie weźmie odpowiedzialności, odnośnie tego kim jesteś i co masz robić.
 
 
Xitre
użytkownik

Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 3
Posty: 206
Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-01-31, 19:26   

Cytat:
Wydajesz się być osobą, która ma tożsamość mężczyzny

Biologicznie może i tak, ale psychicznie to się tego wypieram. A właściwie.... sam nie wiem. :/

Cytat:
fizyczne nie dorasta do ideału mężczyzny.

Powiem, że nie chciałbym być ideałem mężczyzny (ba, jeszcze bardziej ciążyłaby na mnie stereotypowa łatka). W mężczyznach wszystko mnie niemal odpycha.

Cytat:
Może to nie jest aż taki problem? Istnieje pewna liczba mężczyzn (przeważnie w środowiskach artystycznych), którzy mają bardziej delikatny i kobiecy sposób bycia, a mimo to udaje im się stworzyć związek z kobietą.

Jak mi powiesz gdzie takich ludzi szukać to Cię oświecę. :mrgreen:

Cytat:
A damskie ciuchy - może nie w każdym miejscu i nie w każdym czasie - założyć możesz zawsze.

Yhym. Już to widzę..


Cytat:
Xitre... Czy ty na głowę upadłeś, żeby celowo wmanewrowywać kogoś w zajmowanie się twoimi problemami i niańczenie cię?

Nie ma to jak serdeczne i miłe przywitanie.

Cytat:
Które męskie rozrywki cię nie interesują? Jest masa "męskich" rozrywek, które nie interesują mężczyzn.

Problem tylko w tym, że się nijak czuję mężczyzną. Jedną z takich ''rozrywek'' może być np. seks. Pić też nie piję, i nie palę.

Cytat:
Nie ma czegoś takiego jak kobiece/męskie zainteresowania. Panie też się zajmują stolarką, komputerami, etc. Poglądów kobiecych czy męskich też nie ma.

Skoro nie ma takiego podziału (w którego nieistnienie sam chciałbym wierzyć) to skąd się bierze kategoryzacja, opieranie się na stereotypach przez inne warstwy społeczne (np. przez prawicowców)? Jak piszę o swoich poglądach dotyczących innych orientacji seksualnych to jakoś nie widzę poparcia ze strony innych, a wręcz przeciwnie, czasami nawet sami homoseksualiści krytykują swoją odmienność (i to wcale nie w żartach, zresztą to mam problem z odróżnieniem złośliwej ironii od lekkiego żartu).
Dlaczego w takim razie faceci specjalizujący się w kobiecych zawodach padają ofiarami ze strony obydwu płci?

Cytat:
Co do seksu... aseksualni mężczyźni też istnieją. ;)

Zawsze mi się wydawało, że jak ktoś jest aseksualny tzn. że nie tyle brzydzi się seksualnością co po prostu nie jest w stanie siebie zaakceptować (albo otoczenie dało mu to do zrozumienia, że jest aseksualny). Tylko co w takiej sytuacji zrobić z życiem? Jak kogoś znaleźć i nie paść przez to ofiarą szykan?

Cytat:
Zafiksowałeś się na stereotypach i próbujesz się pod nie podpasować, gdy tymczasem cis/kobiety mężczyźni je łamią.

Nie zafiksowałem co po prostu społeczeństwo nami manipuluje i stara się stworzyć jedyny słuszny obraz związku. Do tego dochodzą swoiste wyrzuty sumienia i niepewność co do siebie. Nie ukrywam, że ''chcę, ale się boję'' być ''innym'' od reszty, ale być ''sobą''. Sam nie wiem czy jestem pod tym względem konserwatystą, czy lepiej być po prostu sobą. Albo zacznę coś z tym robić, albo do końca życia będę siedział w skorupie. Tylko, że się strasznie boję, że mnie ktoś napadnie za wyrażanie samego siebie.
Poza tym jak tu człowiek ma być pewny swej seksualności kiedy na każdym kroku spotyka się z nietolerancją/nieakceptacją/kategoryzacją? Sami specjaliści uważają nawet, że to ''choroba''. To jak z tym jest? :/


Cytat:
Słabe ciało czy niepełnosprawność to nie jest wystarczający powód by nic z sobą nie robić. Zakładając nawet, że zrobisz pełną tranzycję w stronę m/k to twoich problemów i tak nie rozwiąże.

Jak można zrobić z sobą coś jak się nie ma ani motywacji, ani chęci do życia?
Tranzycja może nie okaże się super rozwiązaniem, ale przynajmniej nie będę musiał się użerać ze stereotypowo przypisywanymi mi łatkami ze względu na płeć które tak bardzo mnie ranią. Zabrzmi to egoistycznie i może szowinistycznie, ale jeśli miałbym dokonać operacji zmiany płci to na pewno w celu by stać się stereotypową kobietą męską- szowinistką. Bo taką mam psychikę, tak się czuję. Obawiam się, że jeżeli pozostanę tym samym człowiekiem jakim jestem i to kobieta będzie częścią dominującą w związku to padnę ofiarą szyderstw ''no bo jak to?''.

Cytat:
Wymówki, wymówki, wymówki by nie wziąć się za siebie.

Najłatwiej jest tak mówić, ale jak i gdzie szukać wsparcia?

Cytat:
Ćwiczenia fizyczne możesz zacząć od porannej gimnastyki w domu, dłuższych spacerów, wchodzenia po schodach etc. Małymi krokami da się osiągnąć wiele. Nie trzeba szarpać się na niewiadomo co. Powoli, coraz wyższy stopień trudności.

A jak Ci powiem, że nie ćwiczyłem przez ponad 7 lat, mam zero kondycji, prowadzę wciąż siedzący tryb życia i mam słabe samozaparcie? :P Wiem, trzeba pracować nad tym, ale jednak przeszłość szkolna wdaje mi się w kość o sobie mocno znać. I tak się cieszę bo schudłem z 20kg ostatnio (a właściwie to mi waga zleciała bo nie czuję się przez to jakoś lżej :P ).

Cytat:
Już znalazłeś styl, który ci się podoba. Teraz musisz zacząć tylko włączać jego elementy.

Ciekawe jak.

Cytat:
Pierwsze słyszę, żeby mężczyzna-wegetarianin był gorzej postrzegany.

Nawet jeśli jest teraz powszechne nie jeść mięsa itp. to nie ukrywa to faktu, że tak było kiedyś, i faceci-wegetarianie byli traktowani (i wciąż zresztą są) jako coś dziwnego. Do tego dodaj fakt, że taki facet nie pije, nie uprawia seksu, nie pali, nie ma samochodu i już masz ''przegrywa życiowego''. :(
Żeby nie było to ja nie jestem wegetarianinem, ale na pewno będę musiał zmienić dietę. :)

Wkręcasz się. Albo fakt, że ktoś cię gorzej postrzega jako wegetarianina nie ma nic wspólnego z twoją płcią, ale np. zachowaniem.

Cytat:
Jest sporo osób, które nie interesują się muzyką, sportem etc. i żyją. I nikt im krzywdy nie robi.

Ja z kolei pierwsze o tym słyszę. Całe życie spotykałem się ze stereotypami pod tym względem. Okej, w przypadku kobiet to jeszcze rozumiem brak zainteresowania typowo kobiecymi sprawami bo nie ciąży na nich tak duża presja jak na nas.

Cytat:
Xitre, chcesz coś sobie/nam na siłę udowodnić? Czy chcesz samego siebie utwierdzić w swoich przekonaniach i by inni cię głaskali po główce i mówili, jaki jesteś biedny?

Niczego nie mam zamiaru udowadniać. Po prostu źle się z sobą czuję, nie wiem gdzie powinienem szukać wsparcia. Oczekuję współczucia, rozmowy, może spotkania na żywo jeśli ktoś boryka się z podobnym problemem?

Cytat:
A co to są "kobiece" zainteresowania? Mógłbyś wyjaśnić?

Stereotypowe. Związane z kolorami, pomocą innym, z różnorodnością itp. Moda, media, charakteryzacja, ezoteryka, opieka i te rzeczy.
Za pewnie zaraz mi napiszesz o projektantach mody. Zgoda, oni nie budzą aż takich kontrowersji, ale sama chyba przyznasz, że kiedyś takie rzeczy były nie do pomyślenia by granice płciowe ''tak'' się zacierały?

Cytat:
Sobą, czyli kim?

Na tę chwilę mogę odpowiedzieć, że nie jestem pewien. To zależy czy chciałbym bardziej eksponować swoją romantyczną, zamkniętą męską naturę, czy naturalnie okazywać emocje bez ograniczeń (kobiecą).
Ostatnio zmieniony przez Xitre 2016-01-31, 19:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2016-01-31, 19:29   

Xitre napisał/a:
Po prostu źle się z sobą czuję, nie wiem gdzie powinienem szukać wsparcia. Oczekuję współczucia, rozmowy, może spotkania na żywo jeśli ktoś boryka się z podobnym problemem?
Psycholog, albo psychiatra (nawet lepiej). Współczucie, rozmowa i spotkanie na żywo w pakiecie. A przy okazji, może i uda się rozwiązać Twoje problemy.
 
 
Xitre
użytkownik

Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 3
Posty: 206
Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-01-31, 19:34   

Ależ ja nie oczekuję tutaj diagnozy. ;)
Ale skoro już o tym mowa to może powiecie mi jaka terapia byłaby dla mnie skuteczna? Nie tylko pod kątem seksualności, ale także mojej niepełnosprawności intelektualnej.
 
 
Martaa
użytkownik
Tępicielka dewotek


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 112
Posty: 689
Wysłany: 2016-01-31, 19:40   

Xitre napisał/a:
może powiecie mi jaka terapia byłaby dla mnie skuteczna? Nie tylko pod kątem seksualności, ale także mojej niepełnosprawności intelektualnej.

Kolego, bierz telefon i zarejestruj się do pani Robachy. Jako że na NFZ, to i tak dostaniesz termin na za kilka miesięcy podejrzewam, a w między czasie możesz równolegle rozglądać się za innymi specjalistami.


.
_________________
 
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2016-01-31, 20:05   

Xitre napisał/a:
Yhym. Już to widzę..


Sam podcinasz sobie skrzydła.

Xitre napisał/a:
Ależ ja nie oczekuję tutaj diagnozy. ;)


Oczekujesz potwierdzenia tego, w co wierzysz.

Xitre napisał/a:
Ale skoro już o tym mowa to może powiecie mi jaka terapia byłaby dla mnie skuteczna?


Najlepiej odpowie Ci na to lekarz: neurolog lub psychiatra. Przepisze Ci jakieś leki lub inne leczenie. Nikt tutaj nie jest autorytetem medycznym.

Słuchaj, znajdź dobrego psychologa. Zainteresuj się tym. Popytaj. Przeszukaj internet. Pójdź. Wypróbuj kilku. Powiedz psychologowi to, co tu napisałeś, pożal mu się, może będzie w stanie Ci pomóc w tym, że czujesz się niepełnowartościowy z powodu swojej ekspresji i dokonujesz projekcji na resztę świata.
 
 
Wednesday
użytkownik
It's alive!


Punktów: 17
Posty: 677
Skąd: Planeta Ser.
Wysłany: 2016-01-31, 21:07   

Xitre napisał/a:
Powiem tak. Nie wiem czy to kwestia kobiecej psychiki czy po prostu jestem przewrażliwionym facetem, ale jako, że posiadam chorobę i nie jestem przez to w stanie zapewnić kobiecie niezbędnego minimum (np. nie mogę mieć prawa jazdy)

Co ma powiedzieć, dajmy na to, niewidomy lub weteran, który stracił kończyny? Żaden z nich samochodu nie poprowadzi. Jeśli rzeczony weteran stracił ręce - będzie miał problem, by samodzielnie zęby umyć, nie mówiąc o podtarciu się. Przesadzasz, masz przekłamany obraz. Pewna osoba z mojej rodziny związała się z facetem, który ze względu na zawirowania w czasach młodości nie miał prawa jazdy (i był wegetarianinem, a nawet daleka ciotka z zapyziałej dziury nie miała z tym żadnego problemu - to w odniesieniu do dalszej części Twojej wypowiedzi.). Nie była to przeszkoda, a związek rozpadł się z zupełnie innego powodu.

Xitre napisał/a:
nie interesują mnie męskie rozrywki i sposób wyrażania myśli wśród mężczyzn (np. uznaję seks za coś obrzydzającego/niehigienicznego, chciałbym spróbować, ale się boję)

Nie musi Cię to interesować, cokolwiek uznajesz za ''męskie rozrywki'' i ''sposób wyrażania myśli''. Jeśli przez to drugie rozumiesz chamskie teksty o zaliczaniu, to wiedz, że to nie jest powód do dumy dla żadnego faceta. To świadczy o jego prostactwie i takich należy omijać szerokim łukiem.
Nie musisz uprawiać seksu, jeżeli Cię to obrzydza. Jeżeli chciałbyś, ale obrzydzenie i strach Ci przeszkadza - musisz to przepracować.

Xitre napisał/a:
byłem zawsze wychowywany ''na księcia'', odczuwam kompleksy z powodu swej fobii, niepełnosprawności, niezaradności/niesamodzielności/łatwowierności, nadmiernej powagi, otyłości udowej, czy płaskostopia z którym nic nie robiłem, nie mam męskich wzorców i w ogóle uważam, że jestem beznadziejny, stawia mnie w dziennym świetle jako osobę słabą, uległą, kobiecą w stereotypowym tego słowa znaczeniu. Potrzebowałbym kogoś kto by się mną zajął, kogoś przeciwnego mej osobowości (ale nie nachalnego ekstrawertyka), albo kogoś o zbliżonych poglądach, zainteresowaniach.

Aha, czyli jesteś kobiecy i utożsamiasz się z kobietami, bo masz kompleksy i czujesz się słaby i jesteś uległy? Cudownie. :roll:

Xitre napisał/a:
Spróbować się przekonać do mężczyzn, do ćwiczeń fizycznych (które notabene są protoplastą mej fobii jeszcze z podstawówki).

Nie fizys Pudziana czyni z człowieka mężczyznę.

Xitre napisał/a:
Jeżeli jest to kobieta to wtedy nie burzy to kontrowersji. Co innego gdy jest to mężczyzna. Smutne, wiem.

Co też Ty chrzanisz, bo pojęcia zielonego nie mam. Pamiętaj o ciotce. Skoro moherówa z dziury nie ma z tym problemu, to Jacek-inżynier-z-Warszawy tym bardziej mieć nie powinien. Jeżeli ma - to świadczy źle o nim, nie o wegetarianinie. Chyba że swoje poglądy opierasz o mądre memy i demotywatory, bo tam rzeczywiście takie buractwo żeruje. Ale to w końcu internet.

Xitre napisał/a:
Nie. Każdy ma prawo do swojego zdania i do swojej decyzji. Jednak ciekaw jestem co by było gdyby X w ogóle nie przepadał za muzyką (jak ja chociażby za sportem, pojęcie i zainteresowanie na ten temat mam dosłownie ze-ro-we!).

A co by miało być? Wtedy nie słuchałby muzyki. Nie ma obowiązku, by jej słuchać. Tak samo jak Ty nie masz obowiązku, by lubić sport. Chcesz przykładu z życia? Mój dziadek. Nigdy go nie interesował sport. Zamiast tego całą młodość i jeszcze trochę przesiedział w domu kultury, prowadził koło teatralne. Jak miał 18 lat, to prowadził zajęcia z rysunku dla dzieciaków. Czy jest przez to mniej mężczyzną od drugiego dziadka, który był w wojsku i lubił chodzić na ryby? Czy to czyni go gorszym? Nie. To czyni go innym, do czego ma pełne prawo. I Ty również je masz.

Xitre napisał/a:
Rodzina niby wie jaki jestem, ale wciąż spotykam się z żartami i drobnymi uszczypliwościami na mój temat. Na szczęście moi rodzice wyznają poglądy liberalne także o skrajny konserwatyzm nie muszę się martwić.

No to w czym z rodziną problem? Żarty i uszczypliwości to normalna rzecz w zdrowej rodzinie. Jeśli poza tym nic przykrego Cię z ich strony nie spotyka, to wspomniane zachowania świadczą raczej o bliskości, a przynajmniej tak mi mówi doświadczenie z własną rodzinką.

Xitre napisał/a:
Rodzina rodziną, ale jak to ma zaakceptować społeczeństwo, hm?

A co Cię społeczeństwo obchodzi? Co to jest ''społeczeństwo''? Babcia w autobusie i koleś z kolejki w sklepie? Nie dogodzisz im wszystkim. Większość praktycznie nie istnieje - mijasz na ulicy tysiące osób, nie zapamiętawszy nawet ich twarzy, z niemal zerowym prawdopodobieństwem, że znów ich spotkasz. Po co Ci akceptacja kogoś, o kim sekundę później zapominasz? Skup się na ludziach, którzy są Ci bliscy. Nie rób problemów tam, gdzie ich nie ma. Jak to mój dziadek mawia - nie włączaj komplikatora. ;)

Xitre napisał/a:
Skoro nie ma takiego podziału (w którego nieistnienie sam chciałbym wierzyć) to skąd się bierze kategoryzacja, opieranie się na stereotypach przez inne warstwy społeczne (np. przez prawicowców)?

Nie ma takiego podziału, ale niektórzy wierzą, że jest. Ty wierzysz, że jest, przez co zataczasz błędne koło. To się nazywa generalizacja (np. bo statystycznie więcej jest marynarzy, to marynarz jest męskim zawodem). A opieranie się na stereotypach przez prawaków... hej, przecież to prawacy.
Zapomnij o stereotypach. Wywal je z głowy. To tylko ograniczenia.

Xitre napisał/a:
Za pewnie zaraz mi napiszesz o projektantach mody. Zgoda, oni nie budzą aż takich kontrowersji, ale sama chyba przyznasz, że kiedyś takie rzeczy były nie do pomyślenia by granice płciowe ''tak'' się zacierały?

Przypominam, że faceci kiedyś chodzili w rajtuzach, koronkach i pudrowanych perukach, a obcasy wymyślono, by rzeźnicy sobie za bardzo krwią ciżemek nie sfajdali. W starożytności aktorem mógł być tylko mężczyzna, któremu przypadało odgrywanie także żeńskiej roli. Joanna d'Arc poprowadziła armię, a na tronie Polski niegdyś zasiadała król Jadwiga. Tak, król. W dziewiętnastym wieku zaś furorę robiły kobiety z brodą. Albo brodaci faceci udający brodate kobiety. Albo kobiety ze sztucznymi brodami. Niezależnie od tego, kto to był i czy broda była prawdziwa, w taki sposób zarabiali na życie. Co z tego, że w cyrku? Inne czasy.

Xitre napisał/a:
Tranzycja może nie okaże się super rozwiązaniem, ale przynajmniej nie będę musiał się użerać ze stereotypowo przypisywanymi mi łatkami ze względu na płeć które tak bardzo mnie ranią. Zabrzmi to egoistycznie i może szowinistycznie, ale jeśli miałbym dokonać operacji zmiany płci to na pewno w celu by stać się stereotypową kobietą męską szowinistką. Bo taką mam psychikę, tak się czuję. Obawiam się, że jeżeli pozostanę tym samym człowiekiem jakim jestem i to kobieta będzie częścią dominującą w związku to padnę ofiarą szyderstw ''no bo jak to?''.

Tranzycja nie będzie super rozwiązaniem. W Twoim przypadku może okazać się beznadziejnym. Wszystko sprowadza się do tego, że masz ''niestandardowe'' zainteresowania, podoba Ci się inny styl i siebie nie akceptujesz. Szowinistą jesteś już teraz. To bardzo toksyczne. Z tym też powinieneś stoczyć walkę. Pewnie zapytasz, jak. Od razu powtórzę to, co już wcześniej zostało przeze mnie i innych napisane - psycholog. Albo psychoterapeuta. Profesjonalnie, nie przez internet.
Problem z korektą płci w Twoim przypadku polega na tym, że nic nie wspominasz o dysforii płciowej. Nie akceptujesz swojego ciała, ale nie w ten sposób. Czy potrafisz sobie wyobrazić, że od jutra masz waginę i biust, z którymi przyjdzie Ci przejść przez całe życie? Korekta nie służy temu, by wpasować się w stereotyp. Szukasz drogi na skróty. W bagno wdepniesz i będziesz mieć.
_________________
What a dark and dreadful morning. I love it.
 
 
 
Xitre
użytkownik

Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 3
Posty: 206
Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-01-31, 22:38   

Cytat:
Przesadzasz, masz przekłamany obraz.

Weteran zostanie wtedy uznany za wzór odwagi pomimo skutków ubocznych na swoim zdrowiu, a niewidomy będzie po prostu łatwym obiektem do drwin i manipulacji.
W najgorszym wypadku po prostu nikt się z nim nie zwiąże, bo umówmy się, ale jest mało osób które chciałyby niewidomego faceta.
To nie ja mam przekłamany obraz. To życie jest takie popaprane.

Cytat:
Nie była to przeszkoda, a związek rozpadł się z zupełnie innego powodu.

Z jakiego jeśli można wiedzieć?

Cytat:
Jeśli przez to drugie rozumiesz chamskie teksty o zaliczaniu, to wiedz, że to nie jest powód do dumy dla żadnego faceta. To świadczy o jego prostactwie i takich należy omijać szerokim łukiem.

Oczywiście, że masz rację, ale takich niestety jest zdecydowana większość. Popisują się i chcą udowodnić swoją pozycję społeczną, a mnie to dosłownie odtrąca i odpycha.

Cytat:
Aha, czyli jesteś kobiecy i utożsamiasz się z kobietami, bo masz kompleksy i czujesz się słaby i jesteś uległy? Cudownie.

Słaby facet zawsze będzie ''sfeminizowany''. Coś w tym jest.

Cytat:
Nie fizys Pudziana czyni z człowieka mężczyznę.

No cóż, historia, stereotypy, media i ludzie mówią co innego.

Cytat:
Co też Ty chrzanisz, bo pojęcia zielonego nie mam. Pamiętaj o ciotce. Skoro moherówa z dziury nie ma z tym problemu, to Jacek-inżynier-z-Warszawy tym bardziej mieć nie powinien. Jeżeli ma - to świadczy źle o nim, nie o wegetarianinie. Chyba że swoje poglądy opierasz o mądre memy i demotywatory, bo tam rzeczywiście takie buractwo żeruje. Ale to w końcu internet.

Ludzie w mieście także się wyśmiewają z ludzi trans. I to jest bardzo przykre. A co do opinii to ja już tak mam, że się przejmuję tym co inni ludzie mi powiedzą.
A internet to dzisiaj jedno z podstawowych narzędzi które wpływa na nasz wizerunek w świecie rzeczywistym (wśród pracowników itp). Można mieć do tego dystans, ale ja się do takich osób z pewnością nie zaliczam gdyż wszystko biorę śmiertelnie poważnie.


Cytat:
A opieranie się na stereotypach przez prawaków... hej, przecież to prawacy.

Niech nam żyje państwo kościelno-konserwatywne!
Szkoda tylko, że takich w Polsce jest zdecydowana większość. :( :( :(
Jak pisałem na innych forach o swoich poglądach to jakoś nigdy nie spotkałem się z poparciem. W życiu realnym jest tak samo. Mam problem z argumentowaniem słów, korzystam z pamięci krótkotrwałej, toteż muszę mieć wsparcie kogoś kiedy przyjdzie mi do rozmowy z kimś kto mnie nie rozumie.

Cytat:
Zapomnij o stereotypach. Wywal je z głowy. To tylko ograniczenia.

Jak zapomnieć o stereotypach kiedy społeczeństwo wręcz skutecznie zastrasza mnie bym nie robił czegoś czego nie będą w stanie zaakceptować?


Cytat:
Przypominam, że faceci kiedyś chodzili w rajtuzach, koronkach i pudrowanych perukach, a obcasy wymyślono, by rzeźnicy sobie za bardzo krwią ciżemek nie sfajdali. W starożytności aktorem mógł być tylko mężczyzna, któremu przypadało odgrywanie także żeńskiej roli. Joanna d'Arc poprowadziła armię, a na tronie Polski niegdyś zasiadała król Jadwiga. Tak, król. W dziewiętnastym wieku zaś furorę robiły kobiety z brodą. Albo brodaci faceci udający brodate kobiety. Albo kobiety ze sztucznymi brodami. Niezależnie od tego, kto to był i czy broda była prawdziwa, w taki sposób zarabiali na życie. Co z tego, że w cyrku? Inne czasy.

No właśnie. Nie porównuj sytuacji z przed paru tysięcy lat do tego co jest dzisiaj. Czasy się zmieniły, ludzie się zmienili, i teraz każdy patrzy na to wszystko inaczej.


Cytat:
Tranzycja nie będzie super rozwiązaniem. W Twoim przypadku może okazać się beznadziejnym.

No właśnie nikt mi jeszcze nie napisał dlaczego. :P

Cytat:
Szowinistą jesteś już teraz. To bardzo toksyczne.

Dlaczego? Wystarczy wyciągnąć tylko odpowiednie wnioski.
Z tym też powinieneś stoczyć walkę. Pewnie zapytasz, jak. Od razu powtórzę to, co już wcześniej zostało przeze mnie i innych napisane - psycholog. Albo psychoterapeuta.
Cytat:
Problem z korektą płci w Twoim przypadku polega na tym, że nic nie wspominasz o dysforii płciowej. Nie akceptujesz swojego ciała, ale nie w ten sposób.

Wiesz... na shoucie ktoś mi napisał, że wpierw przydałyby mi się gender studies, i jestem za. Tyle, że co mi z tego przyjdzie? To innych ludzi należałoby wyedukować w tej kwestii, a świat byłby na pewno szczęśliwszy. ;) W takiej W. Brytanii jest to praktykowane, i tam nie ma z tym większego problemu. Nie wiem tylko czy WB jest na tyle liberalna by pozwolić na totalną dowolność w wyrażaniu siebie, ale podejrzewam, że nie. To samo z Holandią, Szwecją.

Cytat:
Czy potrafisz sobie wyobrazić, że od jutra masz waginę i biust, z którymi przyjdzie Ci przejść przez całe życie?

Tak radykalnie z dnia na dzień to na pewno nie bo do tego trzeba się odpowiednio przygotować, a nie ukrywam, że kobiece piersi jak dla mnie są o tyle wadą bo po prostu przeszkadzają w normalnym funkcjonowaniu (to tylko moje zdanie). :P Ba, nie myślę nawet o hormonach bo nie wiem czy aby na pewno tego chcę.
O wiele trudniejszą sprawą byłby okres/miesiączka. :P

Cytat:
Korekta nie służy temu, by wpasować się w stereotyp.

Ależ ja wiem. Nie wiem tylko czy słowo ''korekta'' to odpowiednie określenie. Jeżeli natura chciała żebyśmy urodzili się w danej płci to... nie należałoby tego zmieniać...chyba.
Widzisz, ja mam do tego sceptyczne podejście. Z jednej strony jestem konserwatystą w tych kwestiach, a z drugiej to popieram takie osoby jak Wy. Jestem rozdarty...

Cytat:
Szukasz drogi na skróty. W bagno wdepniesz i będziesz mieć.

Co w takim razie osobiście mogłabyś zaproponować gdybyś była psychologiem?
 
 
Jeżynka
użytkownik

Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 943
Posty: 1161
Wysłany: 2016-01-31, 22:51   

A co cię forum będzie zniechęcało - spróbuj tej cudownej zmiany płci, twoje życie w końcu ;)
 
 
Moonshadow
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ?
Punktów: 1
Posty: 74
Wysłany: 2016-01-31, 22:58   

Xitre - czytam to co piszesz z dużym dysonansem poznawczym. Z jednej strony widzę, że mam z Tobą dużo wspólnego- w sensie marzeń, preferencji , odczuwania czy cech osobowości. Z drugiej - mam wrażenie, ze jesteś bardzo zagubiony/a. Wyczuwam ,ze szukasz, próbujesz się określić i w dużym stopniu posiłkujesz się stereotypami ,nieraz mocno uproszczonymi , co - jak myśle - nie pomaga Ci, ale mysle ,ze jak dotąd to jedyne dostępne Ci drogowskazy:), chaotycznie szukasz siebie - skad ja to znam?:) Czuje, ze to forum to dobre miejsce dla Ciebie, szukaj ,czytaj słuchaj, pytaj bądź otwarty/a na wiedzę ...na spokojnie bez uprzedzeń wsłuchaj się w siebie, odłóż "gotowce" i pytaj siebie czego naprawdę TY jako osoba potrzebujesz:) na pewno kontakt z terapeutą jest dobrą opcją. Może właśnie jesteś na początku drogi żeby się określić?:) Kibicuję Ci:)
Jezli mogę Ci cos doradzić...posłuchaj bardziej tego co czujesz "inside of You"niż, tego co wiesz o kobiecości i męskości.
Ostatnio zmieniony przez Moonshadow 2016-01-31, 23:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-01-31, 23:06   

Xitre napisał/a:
Ludzie w mieście także się wyśmiewają z ludzi trans. I to jest bardzo przykre. A co do opinii to ja już tak mam, że się przejmuję tym co inni ludzie mi powiedzą.


Odkąd ujawniłem się jako transseksualny mężczyzna, to ani razu w swojej obecności nie słyszałem dowcipów na temat Anny Grodzkiej, gejów ani w ogóle niczego takiego. Zapewne dlatego, że ludzie teraz są w stanie domyśleć się, że mogłoby mi być przykro, a wcześniej, kiedy sądzili że jestem normalną dziewczyną, to skąd niby mogli wiedzieć, że to jest dla mnie problem?
(Uwaga - nie dla wszystkich osób obecnych na forum coming out tak podziałał.)

Xitre napisał/a:
No właśnie nikt mi jeszcze nie napisał dlaczego. :P


Jeśli zaczniesz leczenie u dr Robachy, to zapewne będzie od Ciebie wymagała testu realnego życia przed leczeniem hormonalnym. Wielu lekarzy lubi się posługiwać tym narzędziem. Polega to na tym, że zaczynasz funkcjonować społecznie jako osoba tej płci, której jesteś psychicznie - posługujesz się imieniem właściwym dla tej płci, ubierasz się w takie ubrania, zachowujesz się jak osoba tej płci i przyuczasz swoje otoczenie, że od teraz jesteś kobietą. Jednocześnie musisz sobie radzić w życiu z różnymi kwiatkami wynikającymi z tego, że w 100% kobietą nie jesteś - na przykład masz męskie dane w dowodzie osobistym, czy Twój wygląd nie jest zupełnie kobiecy.

I wtedy się okazuje, czy bycie kobietą naprawdę Ci odpowiada, bo zdarza się trochę osób, które się źle czują jako ktoś swojej płci biologicznej... ale z zupełnie innych powodów niż transseksualizm. Tym ludziom korekta płci wcale z ich problemem nie pomaga.

Xitre napisał/a:
Ależ ja wiem. Nie wiem tylko czy słowo ''korekta'' to odpowiednie określenie. Jeżeli natura chciała żebyśmy urodzili się w danej płci to... nie należałoby tego zmieniać...chyba.
Widzisz, ja mam do tego sceptyczne podejście. Z jednej strony jestem konserwatystą w tych kwestiach, a z drugiej to popieram takie osoby jak Wy. Jestem rozdarty...


Natura "chciała", że mam tożsamość mężczyzny, a ciało kobiety. Przez to drugie inni ludzie uważali, że jestem kobietą. Nikt nie może się czuć całkowicie komfortowo, jak jest zmuszony do życia jako osoba przeciwnej płci, czy jeśli ma ciało przeciwnej płci (nie tylko transów to dotyczy: http://facet.wp.pl/kat,10...,wiadomosc.html ).

Jednocześnie ten mężczyzna lubi gotować i nie ma ochoty żyć w brudzie. Jeśli ktoś ma z tym problem, to już jest jego problem :3
 
 
 
Martaa
użytkownik
Tępicielka dewotek


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 112
Posty: 689
Wysłany: 2016-01-31, 23:51   

kicur napisał/a:
Jeśli zaczniesz leczenie u dr Robachy, to zapewne będzie od Ciebie wymagała testu realnego życia przed leczeniem hormonalnym.

Masz nieaktualne informacje. P. Robacha już tego na szczęście nie wymaga.

kicur napisał/a:
Polega to na tym, że zaczynasz funkcjonować społecznie jako osoba tej płci, której jesteś psychicznie - posługujesz się imieniem właściwym dla tej płci, ubierasz się w takie ubrania, zachowujesz się jak osoba tej płci i przyuczasz swoje otoczenie, że od teraz jesteś kobietą. Jednocześnie musisz sobie radzić w życiu z różnymi kwiatkami wynikającymi z tego, że w 100% kobietą nie jesteś - na przykład masz męskie dane w dowodzie osobistym, czy Twój wygląd nie jest zupełnie kobiecy.

To, co opisujesz jest testem funkcjonowania jako transwestyta.
_________________
 
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2016-02-01, 01:38   

Witaj na forum Xitre
Pozwolę sobie zabrać głos w dyskusji.


Xitre napisał/a:
Cytat:
Tranzycja nie będzie super rozwiązaniem. W Twoim przypadku może okazać się beznadziejnym.

No właśnie nikt mi jeszcze nie napisał dlaczego. :P


Dlatego, że sama tranzycja to jest duże obciążenie psychiczne. W moim przekonaniu wtedy dopiero trzeba się mierzyć ze społeczeństwem. To nie jest tak, że łykasz hormony, idziesz spać i budzisz się w nowym wspaniałym świecie jako kobieta.

Xitre napisał/a:

Cytat:
Większość ludzi je i lubi mięso. Czy osoba, której ono nie smakuje i decyduje się zostać wegetarianinem, jest chora?

Jeżeli jest to kobieta to wtedy nie burzy to kontrowersji. Co innego gdy jest to mężczyzna. Smutne, wiem.


Szczerze, to nie spotkałem się nigdy z taką opinią.

Xitre napisał/a:
a w środowisku się nie obracam z racji braku znajomych


To skąd wiesz co sobie inni ludzie myślą? Nie jest to pytanie retoryczne.

Xitre napisał/a:
W najgorszym wypadku po prostu nikt się z nim nie zwiąże, bo umówmy się, ale jest mało osób które chciałyby niewidomego faceta.
To nie ja mam przekłamany obraz. To życie jest takie popaprane.


Byłeś kiedyś w związku?

Xitre napisał/a:
O wiele trudniejszą sprawą byłby okres/miesiączka. :P


Po zmianie miesiączki nie dostaniesz.

Xitre napisał/a:
A co do opinii to ja już tak mam, że się przejmuję tym co inni ludzie mi powiedzą.


To nie jest tak, że już tak masz. Masz tak z jakiegoś powodu. To nie jest następna Twoja przypadłość, na którą nie pomoże nic, lub pomogą tabletki czy operacje, choćby to lobotomia była.
Nie jestem lekarzem, więc nie chcę stawiać diagnoz, ale osobiście myślę, że to jest Twój największy problem. Jak ten temat przepracujesz, to ogarniesz wiele ze swoich problemów. Wtedy dopiero będziesz wiedział, czy chcesz tranzycji.

Też za bardzo przejmuję się co powiedzą inni. Sporo już przerobiłem i wiem, że nie można zmienić tego co sobie ktoś pomyśli. Ma do tego prawo, tak samo jak Ty. Możesz siedzieć w domu z powodu lęku o to do końca życia, ale są też inne, dużo lepsze opcje.
Jeśli nie potrafisz tego ogarnąć sam (a zdaje się, że ta fobia jest u Ciebie już bardzo rozwinięta), to skorzystaj z pomocy terapeuty. Polecam terapię behawioralną.

Xitre napisał/a:
Jeżeli natura chciała żebyśmy urodzili się w danej płci to... nie należałoby tego zmieniać...chyba.


W moim przekonaniu natura nie jest jakąś świadomą boginią, tylko chaosem. Może się zdarzyć, że coś nie wyjdzie jak powinno.
Sam się nad tym zastanawiam, czy należałoby, ale z trochę innych powodów.

Xitre napisał/a:
Cytat:
A co to są "kobiece" zainteresowania? Mógłbyś wyjaśnić?

Stereotypowe. Związane z kolorami, pomocą innym, z różnorodnością itp. Moda, media, charakteryzacja, ezoteryka, opieka i te rzeczy.
Za pewnie zaraz mi napiszesz o projektantach mody. Zgoda, oni nie budzą aż takich kontrowersji, ale sama chyba przyznasz, że kiedyś takie rzeczy były nie do pomyślenia by granice płciowe ''tak'' się zacierały?


Ja próbowałem takimi stereotypowymi sposobami zrobić z siebie kobietę i powiem Ci, że to nie o to chodzi. Nie wiem za bardzo o co, ale nie o to :mrgreen:

Xitre napisał/a:

Jak można zrobić z sobą coś jak się nie ma ani motywacji, ani chęci do życia?


Tylko Ty możesz coś ze sobą zrobić, bo nikt Cię nie zmusi do bycia szczęsliwym. Chyba, że tego chcesz, ale co to za szczęście.
Też nie miałem motywacji i chęci do życia. Ale nauczyłem się próbować. Zadziałało, chociaż była to długa droga. Obawiam się, że prostszej nie ma.

Xitre napisał/a:
By poprawić swoją ''męską'' stronę widzę takie rozwiązania:
Spróbować się przekonać do mężczyzn, do ćwiczeń fizycznych (które notabene są protoplastą mej fobii jeszcze z podstawówki).


Też stereotyp, który w dzisiejszym świecie już prawie nie istnieje.
Idź do klubu fitness, a spotkasz tam bardzo dużo dbających o kondycję fizyczną kobiet. Więcej jest ich na aerobiku, ale na siłce też sporo znajdziesz.

Xitre napisał/a:

Dodatkowym utrudnieniem może być chyba fakt, że odczuwam pociąg do płci przeciwnej, ale i jednocześnie się z nią identyfikuję (a raczej tak zostałem wychowany przez życie) bo bardziej odpowiada mi ich rola społeczna do której nie trzeba wiele by się móc dostosować.


To zależy od człowieka. Mnie się niełatwo dostosować do roli społecznej kobiety, chociaż się nią urodziłem. Nie uważam, żeby jedna rola była łatwiejsza od drugiej.

Xitre napisał/a:
Żeby było ciekawiej to na podstawie testu MMPI-2 poprzedni psycholog stwierdził u mnie zbyt dużą ilość męskości. :P


Za bardzo skupiasz się na testach. Testy są oparte o stereotypy, bo na jakiejś uogólnionej próbce muszą bazować.
Bardziej pomogłaby Ci rozmowa, a nie zakreślanie testów.
Chyba, że chcesz dalej poruszać się w stereotypach.

Xitre napisał/a:
Powinienem mieć stwierdzoną dyskalkulię, a nie mam. :P


Kolekcjonowanie przypadłości to nie jest najlepszy sposób na spędzenie życia. Wierz mi, wiem co mówię, bo mam skłonności do hipochondrii :mrgreen:

Xitre napisał/a:
Zabrzmi to egoistycznie i może szowinistycznie, ale jeśli miałbym dokonać operacji zmiany płci to na pewno w celu by stać się stereotypową kobietą męską- szowinistką. Bo taką mam psychikę, tak się czuję


Już teraz możesz być szowinistą w stosunku do mężczyzn. Nie widzę przeszkód.
Przemyśl sobie też, czy to naprawdę Twój cel. Bo jeśli tak, to chyba za mało na udaną tranzycję (udaną - w sensie, że by Cię uszczęśliwiła).

Xitre napisał/a:

Wiesz... na shoucie ktoś mi napisał, że wpierw przydałyby mi się gender studies, i jestem za. Tyle, że co mi z tego przyjdzie? To innych ludzi należałoby wyedukować w tej kwestii, a świat byłby na pewno szczęśliwszy.


j.w. w tekście - nie możesz zmusić ludzi do czegoś. Tobie taka edukacja da tyle, że będziesz miał pojęcie jakie są opcje i która jest dla Ciebie.

Xitre napisał/a:
byłem zawsze wychowywany ''na księcia''

Xitre napisał/a:
Potrzebowałbym kogoś kto by się mną zajął, kogoś przeciwnego mej osobowości (ale nie nahalnego ekstrawertyka), albo kogoś o zbliżonych poglądach, zainteresowaniach.


Nie jesteś dzieckiem, żeby się Tobą zajmować.
Jesteś dorosłym człowiekiem, za którego nikt nie podejmie właściwych decyzji.
Kobiet to tak samo dotyczy jak mężczyzn.
No chyba, że chcesz, żeby ktoś za Ciebie podejmował decyzje. Ale z tego co piszesz już tak jest, bo robi to całe społeczeństwo, którego reakcji się obawiasz. I nie widzi mi się, żebyś był z tego powodu szczęśliwy.

Czytaj forum, zaglądaj w linki do przydatnych stron, skonsultuj się z psychologiem.
Nazbierało Ci się tego, i samo nie zniknie. Twój potencjalny transseksualizm tonie w morzu innych problemów. Ciężko w takim stanie podejmować decyzje rzutujące na resztę życia.

P.S. Ja się uważam za tego straszliwego prawicowca. No cuda, wianki, dzikie węże. Nie dość, że jestem bi, to jeszcze cis-nienormatywny. Olaboga. :mrgreen:
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Wednesday
użytkownik
It's alive!


Punktów: 17
Posty: 677
Skąd: Planeta Ser.
Wysłany: 2016-02-01, 02:12   

Xitre napisał/a:
Z jakiego jeśli można wiedzieć?

Miał bardzo roszczeniową postawę, uważał, że wszystko mu się należy i strzelał wielkie fochy o pierdoły typu ''skończyły się grześki, a ty ich nie kupiłaś''. Był też strasznie nadęty i cwaniaczył przy ustalaniu podziału opłat za mieszkanie. Nie z powodu wrażliwości (choć był bardzo). ;)

Xitre napisał/a:
Słaby facet zawsze będzie ''sfeminizowany''. Coś w tym jest.

Chodziło mi raczej o to, że z góry przypisujesz kobietom cechy takie jak uległość czy słabość, a to niekoniecznie jest prawda.
Poza tym czy ten koleś jest sfeminizowany? O ile pamiętam, do najsilniejszych nie należy.

Xitre napisał/a:
No właśnie nikt mi jeszcze nie napisał dlaczego.

Jak to nikt nie napisał? A ja? ;-)
Powtórzę się:
Cytat:
Wszystko sprowadza się do tego, że masz ''niestandardowe'' zainteresowania, podoba Ci się inny styl i siebie nie akceptujesz.

Po prostu z Twoich postów nie wynika nic, co by przemawiało za tym, że jesteś osobą, której korekta jest potrzebna. Twój problem - z tego co udało mi się wywnioskować - leży zupełnie gdzie indziej. Poczytaj wątki o wątpliwościach. Są zupełnie inaczej sformułowane, bo źródło tych wątpliwości jest inne.
Nie robi się korekty po to, by ''nie trzeba było się użerać z innymi i stereotypowo przypisanymi łatkami''. Zresztą Ty sam sobie te łatki przypinasz.
Wiesz, ja też nie cierpię stereotypowych ról płciowych. Bo mnie nie opisują. I może nie tyle robię wszystko, by nie wpisać się w stereotyp, a zwyczajnie idę swoją drogą. Ty nie cierpisz stereotypów, ale paradoksalnie dążysz do tego, by się dopasować.

Xitre napisał/a:
Dlaczego? Wystarczy wyciągnąć tylko odpowiednie wnioski.

Nie chce mi się tego tłumaczyć. To tak elementarne, że aż ciężko to ubrać w słowa. To nie są odpowiednie wnioski, bo Ty nie jesteś obiektywny. Wybierasz tylko to, co uważasz za stosowne, pomijając wszelkie pozytywne strony. Szowinizm to jak ocenianie książek po grubości czy okładce. Z tym, że wtedy żadna okładka i grubość nie pasuje... no bo to w końcu książka, a wiadomo, że gry zawsze są lepsze.

Xitre napisał/a:
Nie wiem tylko czy WB jest na tyle liberalna by pozwolić na totalną dowolność w wyrażaniu siebie

Proszę Cię, w Anglii naprawdę akceptuje się bardzo dużo (mój pobyt tam trwał tyle co nic, ale to po prostu widać na pierwszy rzut oka). Chodzą tam takie dziwaki i odmieńce (w pozytywnym znaczeniu tych słów) i nikt nawet nie spojrzy, chyba że ze zwykłym zaciekawieniem.

Xitre napisał/a:
Tyle, że co mi z tego przyjdzie? To innych ludzi należałoby wyedukować w tej kwestii, a świat byłby na pewno szczęśliwszy.

Mimo wszystko zacznij od edukowania siebie. Wszyscy to wszyscy. Rozjaśnisz sobie, z czym to wszystko się je.

Xitre napisał/a:
Ależ ja wiem. Nie wiem tylko czy słowo ''korekta'' to odpowiednie określenie. Jeżeli natura chciała żebyśmy urodzili się w danej płci to... nie należałoby tego zmieniać...chyba.

:shock: Rozwaliłeś mnie.

Xitre napisał/a:
Co w takim razie osobiście mogłabyś zaproponować gdybyś była psychologiem?

Nie jestem psychologiem i nie mam adekwatnej wiedzy. Nawet szczególnej styczności z psychologami nie mam, więc nie wiem.

Zamiast tego w skrócie mogę Ci przedstawić własne doświadczenia. Może się przydadzą.
Mnie bardzo ciężko było zaakceptować, że niektórzy mają zero-jedynkowe spojrzenie na świat, posiłkują się stereotypami. Zresztą dalej tego nie akceptuję, ale po prostu udało mi się nauczyć, by to olewać. Walka z tym trochę u mnie trwała (podobnie jak samo uświadomienie sobie, że jednak mam z tym duży problem) i nie potrafię precyzyjnie krok po kroku opisać, jak mi się to udało. Po prostu trzeba się oswoić z myślą, że tak już jest, ale to nie znaczy, że ja muszę się na to godzić. No i się nie godzę. A jak już myślenie o tym zbrzydnie, to człowiek jakoś tak mniej się tym przejmuje.
W pierwszym poście piszesz, że jesteś INFP/ISFP. Ja jestem INTP, czyli bardziej kieruję się głową niż sercem. To tylko kolejna etykietka, ale ta z rodzaju tych przyjaznych i elastycznych, a takie lubię. Do czego jednak zmierzam - biologicznie jestem kobietą. Kobiety, właśnie tak stereotypowo, są tymi wylewnymi i bardzo emocjonalnymi. Ja nie jestem. Jestem za to nerdem. Wybrany przeze mnie kierunek studiów zdominowany przez facetów, choć powoli ulega to zmianie. Po części utożsamiam się z mężczyznami. Fajnie by było być cis facetem. I dwa ostatnie lata przeszły mi pod znakiem tranzycji (i podczas funkcjonowania po męsku też nie był nigdy ze mnie stereotypowy facet). Z dwiema przerwami. Druga trwa teraz i nie wiem, kiedy (lub czy) się skończy. Podejrzewam, że jednym z czynników, które mną powodowały przy podjęciu decyzji o tranzycji, była mizoginia (z tym, że mnie się też wydawało, że jestem na 100% ts, bo u mnie dysforia płciowa się pojawia). Czyli w sumie trochę podobnie, co teraz u Ciebie, tylko od drugiej strony. Dlatego podchodzę do tego bardzo sceptycznie. Wiem, że nie jesteś mną i może to mimo wszystko wyglądać/potoczyć się zupełnie inaczej, ale jednak doświadczenie mi podpowiada, że jest spore prawdopodobieństwo, że postanowisz się wycofać.
_________________
What a dark and dreadful morning. I love it.
 
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-02-01, 19:37   

Xitre napisał/a:
Widać jacy ludzie w Polsce są nietolerancyjni, toteż nie mam przez to znajomych i boję się ludzi.

Nie, to nie przez to nie masz znajomych. Znajomych nie masz bo się boisz, przez fobię społęczną itp.

Xitre napisał/a:
To w takim razie na czym polega transseksualizm?

Na niechęci do swojego ciała głównie (a o reszcie byłą już wcześniej mowa).

Xitre napisał/a:
No tak, ale jak to zrobić? Jak dać sobie do zrozumienia, że to co mnie dotyka to [nie] jest choroba, a moje preferencje?

Ale co ma być fanaberią/chorobą? Chęć ubrania dowolnego ciucha (a niechby i kiecki przez faceta)? To tylko preferencja, gust, ktoś tak lubi to tak ubiera, tyle.
Natomiast jeśli chodzi o transseksualizm, to wystarczy posłuchać specjalistów.

Xitre napisał/a:
Jak o tym powiedzieć np. rodzinie?

Tak samo. Albo dać im posłuchać specjalistów.

Xitre napisał/a:
ale jako, że posiadam chorobę i nie jestem przez to w stanie zapewnić kobiecie niezbędnego minimum (np. nie mogę mieć prawa jazdy)

To ma być niezbędne kobiecie? o.O W dzisiejszych czasach prawo jazdy posiadają kobiety i mężczyźni po równo. Albo nie posiadają z różnych powodów, niektórzy po prostu nie chcą. Co to ma do płci to nie wiem.

Xitre napisał/a:
Najlepiej to by było gdybym mógł swobodnie ''przemieszczać się'' pomiędzy swoistym yin i yang.

Możesz tylko musisz to zrozumieć. Nikt tego za Ciebie nie zrozumie ;) Niektórzy z nas już to rozumieją, ale Ty musisz zrozumieć to sam.

Xitre napisał/a:
Jednak ciekaw jestem co by było gdyby X w ogóle nie przepadał za muzyką (jak ja chociażby za sportem, pojęcie i zainteresowanie na ten temat mam dosłownie ze-ro-we!).

Co by było? Nic by nie było. Ja mam również zerowe pojęcie i zerowe zainteresowanie sportem. I mówię o tym wprost. Co się wtedy dzieje? Nic się nie dzieje, facet który ze mną akurat gada, musi po prostu zmienić temat. Czasem któryś powie, że dziwny jestem ale jest to sympatycznie powiedziane, ze śmiechem, ale tylko tyle.

Xitre napisał/a:
Ostatnio czytałem komentarz 30-sto latka na pewnym portalu na którym napisał, że gdyby jego syn okazał się pedofilem to by mu zrobił z d..y jesień średniowiecza do tego stopnia, że zostałby warzywem, ale o dziwo zaakceptowałby go jako geja. Głupota ludzka mnie co raz bardziej przeraża.

Hmm... no to chyba dobrze, że by zaakceptował syna geja, nie? (chociaż reszta wypowiedzi to faktycznie głupota)

Xitre napisał/a:

Cytat:
A damskie ciuchy - może nie w każdym miejscu i nie w każdym czasie - założyć możesz zawsze.

Yhym. Już to widzę..

Czytasz wyraźnie? Pisze, że możesz założyć - nie w każdym miejscu i nie w każdym czasie, ale możesz - np. u siebie w pokoju, w czym problem?

Xitre napisał/a:
Cytat:
Xitre... Czy ty na głowę upadłeś, żeby celowo wmanewrowywać kogoś w zajmowanie się twoimi problemami i niańczenie cię?

Nie ma to jak serdeczne i miłe przywitanie.

Bo wiesz co... dziesiątki postów piszą do Ciebie ludzie, a do Ciebie nadal nie dociera, że masz fałszywy obraz. To co jeszcze można napisać?

Xitre napisał/a:
Pić też nie piję, i nie palę.

Ja też nie piję, nie palę, sportem się nie interesuję (jak już wcześniej pisałem) i prawie nie jem mięsa (spokojnie mógłbym zostać wegetarianinem, choć niektóre rodzaje mięsa lubię, ale rezygnacja z nich to nie byłby aż taki problem). Za to lubię szyć i robię kolczyki. I co z tego? Mimo to skorygowałem płeć na męską, bo jestem facetem.
Tego typu rzeczy nie określają naszej płci.

Xitre napisał/a:
Dlaczego w takim razie faceci specjalizujący się w kobiecych zawodach padają ofiarami ze strony obydwu płci?

Jakimi ofiarami? No niekoniecznie. Powiem Ci coś, byłem ostatnio na grupie wsparcia dla TS, jeden k/m (jak nie znasz skrótów to: biologicznie kobieta, poczucie płci męskiej, w trakcie korekty na płeć męską) kształci się na wychowawcę w przedszkolu. I był właśnie temat tego, że to pewnie trudniej mężczyźnie w takim zawodzie... powiedział, że nie, że właśnie mężczyźni w takim zawodzie dostaną pracę w pierwszej kolejności ze względu na wyrównywanie szans obu płci w tym zawodzie. Ok, to jest w Niemczech ale sądzę, że nie minie wiele lat (najwyżej kilka) aż tak będzie w Polsce. Z resztą już ja ze swojej historii w polskich szkołach mogę potwierdzić: jak chodziłem do klasy 1-3, to nie do pomyślenia się wydawało, żeby facet mógł być wychowawcą. A kiedy chodziłem do liceum, to już faceci byli wychowawcami klas 1-3 w mojej dawnej szkole.

Xitre napisał/a:
Zawsze mi się wydawało, że jak ktoś jest aseksualny tzn. że nie tyle brzydzi się seksualnością co po prostu nie jest w stanie siebie zaakceptować (albo otoczenie dało mu to do zrozumienia, że jest aseksualny).

To źle Ci się wydawało. Aseksualizm to kiedy nie czujesz pociągu ani do mężczyzn ani do kobiet.

Xitre napisał/a:
Albo zacznę coś z tym robić, albo do końca życia będę siedział w skorupie.

Teraz mówisz do rzeczy.

Xitre napisał/a:
Poza tym jak tu człowiek ma być pewny swej seksualności kiedy na każdym kroku spotyka się z nietolerancją/nieakceptacją/kategoryzacją? Sami specjaliści uważają nawet, że to ''choroba''. To jak z tym jest? :/

Specjaliście czy "specjaliście"? Bo zdaje mi się, że ci drudzy.


Xitre napisał/a:
Jak można zrobić z sobą coś jak się nie ma ani motywacji, ani chęci do życia?

Tyle że motywacja ani chęci do życia nie spadną Ci z nieba. Ty musisz je znaleźć, wykrzesać z siebie. Nie pytaj mnie jak, bo też mam chwilowo ten problem :P Mimo to na mannę z nieba nie czekam, bo takiej NIE będzie.

Xitre napisał/a:
Cytat:
Ćwiczenia fizyczne możesz zacząć od porannej gimnastyki w domu, dłuższych spacerów, wchodzenia po schodach etc. Małymi krokami da się osiągnąć wiele. Nie trzeba szarpać się na niewiadomo co. Powoli, coraz wyższy stopień trudności.

A jak Ci powiem, że nie ćwiczyłem przez ponad 7 lat, mam zero kondycji, prowadzę wciąż siedzący tryb życia i mam słabe samozaparcie? :P

To ja Ci powiem, że nie ćwiczyłem jeszcze dłużej, ale wiesz co jeszcze Ci powiem? Że jak nie ruszysz się po 7 latach, to za rok będziesz mógł powiedzieć to samo tylko zamiast 7 powiesz, że 8 lat.
Możesz dziś zacząć od dwóch przysiadów, albo nadal nie zrobić nic.

Xitre napisał/a:
Za pewnie zaraz mi napiszesz o projektantach mody. Zgoda, oni nie budzą aż takich kontrowersji, ale sama chyba przyznasz, że kiedyś takie rzeczy były nie do pomyślenia by granice płciowe ''tak'' się zacierały?

I na co to ma być argument? Ty jesteś niemożliwy. Jak Ci ktoś próbuje pokazać, że sam powielasz tylko stereotypy, to nie wierzysz. Jak Ci ktoś wprost pokazuje, że nie masz racji, to powiesz: "ale jeszcze niedawno miałbym!" - genialne ;)
Ale wiesz co, jestem podobny i dzięki Tobie widzę przynajmniej jak durne są moje przekonania o negatywnym podejściu pewnej grupy ludzi ;)

Xitre napisał/a:
To nie ja mam przekłamany obraz. To życie jest takie popaprane.

Hmm, a może to Twój sposób usprawiedliwiania się żeby nic nie robić.

Xitre napisał/a:
Ludzie w mieście także się wyśmiewają z ludzi trans.

Łapiesz się w pewną pułapkę :) Wyśmiewają się, bo nie wiedzą o co chodzi, też takich znałem. A potem nagle okazuje się, że Ty jesteś TS i przyjmują Cię normalnie, zwyczajnie, bez mrugnięcia okiem i choćby uśmiechu - bo to przecież Ty, zawsze cie znali i w ogóle w czym problem? Tak jest na świecie, mówię z doświadczenia, nie z tego co mi się uroiło czy co wydaje mi się, że jest.

Xitre napisał/a:
Jak pisałem na innych forach o swoich poglądach to jakoś nigdy nie spotkałem się z poparciem.

Na złych forach pisałeś - tylko tyle można na to powiedzieć.
To pewna kwestia, którą je ze swoim psychoterapeutą teraz przepracowuję: możesz do końca życia walczyć z wiatrakami i nie wygrać. Albo możesz znaleźć ludzi, którzy podzielają Twoje przekonania i być szczęśliwym. Bo jak chcesz przekonać wiatraki i tupać nogą, że Ty właśnie te wiatraki chcesz przekonać - to jesteś z góry na przegranej pozycji, od razu Ci mówię.

Xitre napisał/a:
No właśnie. Nie porównuj sytuacji z przed paru tysięcy lat do tego co jest dzisiaj. Czasy się zmieniły, ludzie się zmienili, i teraz każdy patrzy na to wszystko inaczej.

On mówi o sytuacji z przed parudziesięciu lat, nie paru tysięcy. Poza tym wcześniej sam napisałeś, że "jeszcze niedawno..."

Xitre napisał/a:

Cytat:
Tranzycja nie będzie super rozwiązaniem. W Twoim przypadku może okazać się beznadziejnym.

No właśnie nikt mi jeszcze nie napisał dlaczego. :P

Bo nie brzmisz jak osoba transseksualna, tylko jak osoba mająca problem ze stereotypami.

Xitre napisał/a:
Nie wiem tylko czy słowo ''korekta'' to odpowiednie określenie. Jeżeli natura chciała żebyśmy urodzili się w danej płci to... nie należałoby tego zmieniać...chyba.

To jak najbardziej odpowiednie słowo. Ja jestem facetem, tylko ciało miałem żeńskie, więc to skorygowałem :P Widocznie natura chciała żebym się taki urodził i żebym to skorygował :P (tak jak już kicur napisał).
_________________
 
 
Wednesday
użytkownik
It's alive!


Punktów: 17
Posty: 677
Skąd: Planeta Ser.
Wysłany: 2016-02-01, 19:55   

Xitre napisał/a:
No właśnie. Nie porównuj sytuacji z przed paru tysięcy lat do tego co jest dzisiaj. Czasy się zmieniły, ludzie się zmienili, i teraz każdy patrzy na to wszystko inaczej.

Nie odwracaj kota ogonem, bo pisałeś o tym, że ''kiedyś było nie do pomyślenia, żeby granice płci się tak zacierały''. No to masz udowodnione, że to nieprawda. A to o ''innych czasach'' było w odniesieniu do kobiet z brodą zarabiających w cyrkach (teraz raczej ze względu na poprawność polityczną by to nie przeszło, zresztą nie takie dziwy można spotkać). I owszem, część z tych rzeczy w istocie miała miejsce parę tysięcy lat temu (czyli choćby tylko mężczyzna mógł być aktorem), ale niektóre przetrwały, tylko w nieco zmienionej formie, np. teraz aktorami mogą zostać osoby obu płci, ale nadal istnieje zjawisko, że kobieta gra mężczyznę lub odwrotnie (a w dubbingu to już chyba bardzo powszednie zjawisko). Także granice płci od zawsze były w pewnych przypadkach zatarte.
_________________
What a dark and dreadful morning. I love it.
 
 
 
Xitre
użytkownik

Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 3
Posty: 206
Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-02-02, 00:45   

Cytat:
Miał bardzo roszczeniową postawę, uważał, że wszystko mu się należy i strzelał wielkie fochy o pierdoły typu ''skończyły się grześki, a ty ich nie kupiłaś''. Był też strasznie nadęty i cwaniaczył przy ustalaniu podziału opłat za mieszkanie. Nie z powodu wrażliwości (choć był bardzo).

Zaraz, zaraz.. coś mi to przypomina...hmm... skąd ja to znam? Ach! No tak! To przecież ja!
Też [nie]stety należę do osób przewrażliwionych. Do wszystkiego podchodzę bardzo emocjonalnie.


Cytat:
Chodziło mi raczej o to, że z góry przypisujesz kobietom cechy takie jak uległość czy słabość, a to niekoniecznie jest prawda.
Poza tym czy ten koleś jest sfeminizowany? O ile pamiętam, do najsilniejszych nie należy.


Jak już wspomniałem (i co zresztą zauważyliście) opieram się na stereotypach. To właśnie stereotypy nie pozwalają mi żyć. Poza tym bardzo się przejmuję tym co kto napisze/powie. Wciąż widzę więcej stereotypowych mężczyzn w koło niż kobiet.
Powtórzę: to nie ja przypisywałem takie role. To życie i natura. I albo granice płciowe się zaczną co raz bardziej zacierać, albo dojdzie do strasznej masakry/wojny i wszystko ''wróci na swoje miejsce''.
A tego gościa nie znam. Kto to?

Cytat:
Nie robi się korekty po to, by ''nie trzeba było się użerać z innymi i stereotypowo przypisanymi łatkami''. Zresztą Ty sam sobie te łatki przypinasz.

To w takim razie po co? Przecież ludzie sobie dokonują operacji zmiany płci nie tylko ze względów czysto biologicznych.
Nie przypinam sobie żadnych łatek. Spytaj się byle jakiego faceta/kobiety co sądzi o transseksualistach. Zdecydowana większość zwyzywa takie osoby. Niestety. :/
Zacznijmy jeszcze od tego, że nie jestem w stanie zaakceptować swej choroby, mam fobię przed ludźmi.


Cytat:
Wiesz, ja też nie cierpię stereotypowych ról płciowych.

U mnie to jest tylko tak, że nie znoszę stereotypów o mężczyznach, a kobiety mogą niemal wszystko i to mi już bardzo odpowiada.
Zresztą, czy przypadkiem słaby, uległy, chory facet, choroby cywilizacyjne, spychanie męskiej płci na dno i traktowanie jej po macoszemu nie wpływa na sfeminizowanie mężczyzn? Prosty przykład - sklepy. Gdzie nie spojrzę tam same kobiece rzeczy. Tego jest w brud. A męskie? Zajmują 1/10 powierzchni może. To samo z mediami.

Cytat:
Ty nie cierpisz stereotypów, ale paradoksalnie dążysz do tego, by się dopasować.

Może dlatego, że mi ta stereotypowość bardzo odpowiada? W końcu każdy ma swoją ścieżkę.

Cytat:
Szowinizm to jak ocenianie książek po grubości czy okładce. Z tym, że wtedy żadna okładka i grubość nie pasuje... no bo to w końcu książka, a wiadomo, że gry zawsze są lepsze.

Powiedz to feministkom. :P

Cytat:
Proszę Cię, w Anglii naprawdę akceptuje się bardzo dużo (mój pobyt tam trwał tyle co nic, ale to po prostu widać na pierwszy rzut oka). Chodzą tam takie dziwaki i odmieńce (w pozytywnym znaczeniu tych słów) i nikt nawet nie spojrzy, chyba że ze zwykłym zaciekawieniem.

Kolejny przykład to słowa których użyłaś - ''odmieńce'', ''dziwaki''. Zrozumiałem oczywiście w jakim sensie tak to określasz, ale skąd człowiek ma mieć pewność czy nie byłby to chamstwo z jego strony? Dlaczego nie można po prostu takich osób traktować normalnie?

Zaraz pewnie się mnie ktoś spyta o modę jaką lubię.
Napisałem wcześniej, że mam w sobie tzw. ''dwie osoby''. Z perspektywy ''kobiecej'' (czyt. społecznej) uwielbiam świecidełka, kamienie, łańcuszki, broszki, jakieś bransoletki może. Kolorowe ciuchy a'la lata 70-te, długie buty i włosy, bardzo lubię też modę gotycką, no i nie ukrywam, że niewygodnie jest chodzić w spodniach podczas upałów. :p Kwiaty we włosach, malunki na paznokciach (choć tu to może przesadzam trochę). Mam tak jakby artystyczny typ osobowości. :) To są dla mnie wartości które mnie jako faceta strasznie ograniczają.

Z perspektywy męskiej to chciałbym żeby nie było kategoryzowania i dzielenia odzieży na damską i męską. Odzież jest przecież dla ludzi, a nie płci. Totalny misz-masz, brak podziału na jakieś subkultury. Wszyscy by byli zadowoleni i nikt by nie był ''inny''. :) Dobrym przykładem tego może być chociażby moda japońska. ;)

Cytat:
:shock: Rozwaliłeś mnie.

Nie chcę wyjść tutaj na chama i buca, ale chyba sam/a przyznasz, że ''odchyły od normy'' nie są traktowane z poważaniem wśród ludzi, prawda? Dawniej za coś takiego to dosłownie mogliby Cię pobić. Tak, wiem, że czasy się zmieniają. Szkoda tylko, że ludzie wciąż żyją przeszłością.
A może to ja jestem na tyle niedojrzały psychicznie by móc zrozumieć obecną sytuację w kraju? Straszne wycofanie, kompleksy i fobia mogą być tego przyczyną. Przecież ludzie robią sobie operacje, rodzina jest w stanie to zaakceptować itp., no ale jednak zdecydowana większość jest tego przeciwnikiem. Już nie mówiąc o tym, że takiej osobie po pewnym czasie może się owidzieć, albo nie daj Boże stanie się jej coś lub uzmysłowi sobie, że nie chce tak żyć i popełni samobójstwo (takie też poniekąd słyszałem opinie o tym forum).



Cytat:
Mnie bardzo ciężko było zaakceptować, że niektórzy mają zero-jedynkowe spojrzenie na świat, posiłkują się stereotypami. Zresztą dalej tego nie akceptuję, ale po prostu udało mi się nauczyć, by to olewać. Walka z tym trochę u mnie trwała (podobnie jak samo uświadomienie sobie, że jednak mam z tym duży problem) i nie potrafię precyzyjnie krok po kroku opisać, jak mi się to udało. Po prostu trzeba się oswoić z myślą, że tak już jest, ale to nie znaczy, że ja muszę się na to godzić. No i się nie godzę. A jak już myślenie o tym zbrzydnie, to człowiek jakoś tak mniej się tym przejmuje.

Bo jesteś kobietą. To zrozumiałe bo na Was nie ciąży taka presja jak na nas.


Cytat:
Wybrany przeze mnie kierunek studiów zdominowany przez facetów, choć powoli ulega to zmianie. Po części utożsamiam się z mężczyznami.

No to właśnie o tym mówię. Kobiety nam wszystko zabierają, ale w odwrotną stronę już to nie zadziała bo mężczyźni doznaliby wtedy efektu zgorszenia. Postaw się na ich miejscu.
Szkoda tylko, że Panie same właśnie udowadniają w tym momencie swoją hipokryzję i plują na swoją płeć. Z jednej strony takie pokrzywdzone i niewinne, a jak trzeba to bardziej zawzięte i podłe niż nie jeden mężczyzna. Hipokryzja pełną parą.
Ma to też i dobre strony, bo to nie od płci zależy kto jaki jest, a od osobowości. Tylko jak w tym uzmysłowić innych skoro wszyscy wolimy żyć w zgodzie z naszą naturą biologiczną i nie odbiegać jakoś bardzo od norm? To jak walka z wiatrakami.

Cytat:
Fajnie by było być cis facetem.

Czym jest cis facet?
Czy na podstawie moich postów ktoś byłby w stanie mi powiedzieć ''kim jestem?'' Tak teoretycznie.

Cytat:
doświadczenie mi podpowiada, że jest spore prawdopodobieństwo, że postanowisz się wycofać.

Dlaczego?

Cytat:
Ale co ma być fanaberią/chorobą? Chęć ubrania dowolnego ciucha (a niechby i kiecki przez faceta)? To tylko preferencja, gust, ktoś tak lubi to tak ubiera, tyle.
Natomiast jeśli chodzi o transseksualizm, to wystarczy posłuchać specjalistów.

1. Według prawackiej większości - jak najbardziej. Oni nie uznają dżender. Jak widać wyjątki się jednak zawsze zdarzają. ;)
2. Gust gustem, ale ryzyko, że się dostanie w trąbę na ulicy jest spore. I właśnie tego się obawiam.
3. I co niby się od nich można dowiedzieć? Że powinien Pan/powinna Pani zaakceptować siebie <hehe, będę miał o czym pisać w swojej nowej książce o kolejnych zaburzeniach lewaków, brawo ja :D >. Przecież gdyby to było normalne nikt by do nich nie chodził.

Cytat:
To ma być niezbędne kobiecie? o.O W dzisiejszych czasach prawo jazdy posiadają kobiety i mężczyźni po równo. Albo nie posiadają z różnych powodów, niektórzy po prostu nie chcą. Co to ma do płci to nie wiem.

To ma, że kobietom się poprzewracało w głowach i stały się księżniczkami które oczekują od partnera luksusowego samochodu, wypchanego portfela, stalowego penisa, żelaznych nerwów, szorstkości ale i romantyczności zarazem, a to mało który facet jest w stanie spełnić. Zresztą, ja tam nie wiem, ale wśród ludzi zawsze dziwnie będzie wyglądać związek w którym to kobieta jest wyższa/starsza/o lepszej pozycji społecznej. Wtedy taki facet (jak ja np.) jest jej do niczego niepotrzebny.
Fakt, że są faceci którzy nie chcą, lub nie mogą mieć prawa jazdy albo wstydzą się swojej seksualności. Wtedy nie spotykają się z tolerancją u ludzi i zostają uznanych za dziwaków, odmieńców, kosmitów.

Cytat:
Co by było? Nic by nie było. Ja mam również zerowe pojęcie i zerowe zainteresowanie sportem. I mówię o tym wprost. Co się wtedy dzieje? Nic się nie dzieje, facet który ze mną akurat gada, musi po prostu zmienić temat. Czasem któryś powie, że dziwny jestem ale jest to sympatycznie powiedziane, ze śmiechem, ale tylko tyle.

No właśnie. Ty masz do tego dystans, a ja nie bo co w tym jest niby dziwnego, że się tym nie interesuje?
A co by było gdyby kompletnie go nie interesowały żadne męskie tematy (polityka, seks, sport, te stereotypowe) jak to bywa w moim przypadku? Ano..

Cytat:
Czytasz wyraźnie? Pisze, że możesz założyć - nie w każdym miejscu i nie w każdym czasie, ale możesz - np. u siebie w pokoju, w czym problem?

A dlaczego nie w każdym? Czemu miałbym się ograniczać bo innym ludziom taki widok nie pasuje? Nie robię nikomu krzywdy przecież, a chcę być w pełni sobą.

Cytat:
powiedział, że nie, że właśnie mężczyźni w takim zawodzie dostaną pracę w pierwszej kolejności ze względu na wyrównywanie szans obu płci w tym zawodzie.

A tu to mnie zaskoczyłeś. :shock:
Niemniej, osobiście chyba nie chciałbym posyłać swojego dziecka do faceta. To zawsze jest większe ryzyko i inteligentni ludzie chyba to zrozumieją dlaczego, prawda?


Cytat:
Ok, to jest w Niemczech ale sądzę, że nie minie wiele lat (najwyżej kilka) aż tak będzie w Polsce.

No właśnie. :/

Cytat:
Z resztą już ja ze swojej historii w polskich szkołach mogę potwierdzić: jak chodziłem do klasy 1-3, to nie do pomyślenia się wydawało, żeby facet mógł być wychowawcą. A kiedy chodziłem do liceum, to już faceci byli wychowawcami klas 1-3 w mojej dawnej szkole.

1. Ano sam widzisz. Stereotypy wszędzie. To niby gdzie faceci mieli wtedy pracować? A wuefistami chociaż być mogli, czy też nie? No bo.. kurczę, mnie się to w głowie nie mieści by tak ich ograniczać. To co im w końcu było wolno?
2. Z ciekawości spytam - ile masz lat? Jesteś po zmianie płci, czy jak? Ile masz wzrostu?

Cytat:
Specjaliście czy "specjaliście"? Bo zdaje mi się, że ci drudzy.

No a mnie się jednak wydaje, że to nie ma żadnego znaczenia. Wszak jest to rodzaj zaburzenia, i tyle. Nie moja wina, że ludzie tak to odbierają. Nie moja wina, że wszyscy pałają nienawiścią do homoseksualistów.

Cytat:
I na co to ma być argument? Ty jesteś niemożliwy. Jak Ci ktoś próbuje pokazać, że sam powielasz tylko stereotypy, to nie wierzysz.

Ależ ja zdaję sobie z tego sprawę, z tym że inni raczej nie zdają sobie z tego sprawy o wiele bardziej. Pisałem już, że jestem rozdarty pomiędzy ''meh, to zaburzenie i choroba! Co to za ludzie..'', a ''kim jesteś by móc oceniać innych samemu nie będąc w porządku? To tylko i wyłącznie ich sprawa'' oraz ''chciałbym, ale boję się, że zostawi to o wiele gorszy odcisk w psychice niż wcześniej''. Najgorsze w tym jest to, że nie potrafię znaleźć złotego środka. Jest albo czerń, albo biel.
A powiem coś jeszcze. Czasami mam wrażenie, że ta moja wrażliwość to nic innego jak chwilowe przykrycie żeńskiej maski i odgrywanie totalnie innej roli przez długie lata. Tak jakby moja męska tożsamość była inna, ale zupełnie nieodkryta, niedojrzała, chłopięca (bo tak też się czuję). A czasami nachodzą mnie myśli, że to po prostu kwestia złego wychowania ''na księcia'' (przez kaprysy, humory i zmienności). Przecież na dobrą sprawę wystarczy się tylko ''ogarnąć'' by móc znowu się poczuć dobrze tak jak za dzieciaka. O ile wiem, że na rolę stereotypowego faceta nie mam co liczyć, to o tyle wiem (a nawet jestem pewien), że moją męską tożsamość można jeszcze podreperować, a żeńską co nieco ograniczyć.
Przynajmniej ja tak to odczuwam. Nie wiem. Może się mylę. Może faktycznie czasy się zmieniły już do tego stopnia, że nie jestem w stanie ludzi teraz zrozumieć? Nie ukrywam, że jestem 50|50+ za tradycją i za nowoczesnością (z przewagą tegoż oczywiście).


Cytat:
Hmm, a może to Twój sposób usprawiedliwiania się żeby nic nie robić.

Bóg nie stworzył jednej, a dwie płcie by mogły się wzajemnie uzupełniać. Życie wszystko zweryfikowało.

Cytat:
Łapiesz się w pewną pułapkę :) Wyśmiewają się, bo nie wiedzą o co chodzi, też takich znałem.[ A potem nagle okazuje się, że Ty jesteś TS i przyjmują Cię normalnie, zwyczajnie, bez mrugnięcia okiem i choćby uśmiechu - bo to przecież Ty, zawsze cie znali i w ogóle w czym problem?

1. No ale jak się pogodzić z samym sobą i ze światem, że jednak odstaje się od tej normy? Czy w moim przypadku mogę się uznawać za człowieka normalnego?
2. W zaufanej grupie może tak, ale jeśli ma się do czynienia z rodziną np. konserwatywną (nie mówię, że ja mam, ale wątpię by byli w stanie zaakceptować moją transpłciowość jeśliby do niej doszło, bo u nas jest dużo plotkarzy coby o sąsiadach nie mówić :P ) i mieszka np. na wsi to jest o wieeeeeeeeeeeeeeeeleeeeeee trudniej.


Cytat:
Na złych forach pisałeś - tylko tyle można na to powiedzieć.

Brzmi to jak sprowadzenie kogoś z jednej strony mocy na drugą. A ja sam nie wiem co o tym myśleć.
Nie tylko fora, ale także portale społecznościowe typu FB, YT...
Nie zmienia to faktu, że w zdecydowanej większości na takich portalach górują prawicowe poglądy (mówię o Polakach).

Cytat:
Albo możesz znaleźć ludzi, którzy podzielają Twoje przekonania i być szczęśliwym.

Gdzie takich szukać i skąd mieć pewność? Poza grupami TS oczywiście.

Cytat:
Ja jestem facetem, tylko ciało miałem żeńskie, więc to skorygowałem.

A jak w tym uświadomiłeś innych? Jak pogodziłeś się z tym, że ''odstajesz od normy''?
Łatwo tak pisać Tobie bo na mnie jeszcze ciążą stereotypy związane z moją niepełnosprawnością. I niestety, ale te stereotypy się sprawdzają w życiu codziennym przez co jeszcze bardziej się czuję jak [terefere]. :/

Cytat:
Nie odwracaj kota ogonem, bo pisałeś o tym, że ''kiedyś było nie do pomyślenia, żeby granice płci się tak zacierały''. No to masz udowodnione, że to nieprawda. A to o ''innych czasach'' było w odniesieniu do kobiet z brodą zarabiających w cyrkach (teraz raczej ze względu na poprawność polityczną by to nie przeszło, zresztą nie takie dziwy można spotkać). I owszem, część z tych rzeczy w istocie miała miejsce parę tysięcy lat temu (czyli choćby tylko mężczyzna mógł być aktorem), ale niektóre przetrwały, tylko w nieco zmienionej formie, np. teraz aktorami mogą zostać osoby obu płci, ale nadal istnieje zjawisko, że kobieta gra mężczyznę lub odwrotnie (a w dubbingu to już chyba bardzo powszednie zjawisko). Także granice płci od zawsze były w pewnych przypadkach zatarte.

No i teraz faktycznie coś do mnie zaczyna docierać. Dzięki. :)
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2016-02-02, 05:50   

Xitre napisał/a:
Powiedz to feministkom. :P

Masz coś do feministek? Właśnie na jedną trafiłeś. I nie wiem, o co Ci chodzi. Nie wiem, czy Ty chcesz komuś dokuczyć? Przepraszam, ale Twoje posty brzmią, jakbyś chciał komuś dopiec... Dlaczego tak pogardzasz ludźmi, którzy nie są tacy, jak Ty? Jeżeli ktoś Ci coś dowalił, to nie jest to reprezentant całej grupy. (Lub zrobił to bez świadomości, że Cię to uraziło)

Ja nawet nie wiem, jak do Ciebie mówić. Jezu Chryste. Pffff.

Xitre napisał/a:
No ale jak się pogodzić z samym sobą i ze światem, że jednak odstaje się od tej normy?

Normalnie. Powoli. Żmudnie. W bólu.

Xitre napisał/a:
A co by było gdyby kompletnie go nie interesowały żadne męskie tematy (polityka, seks, sport, te stereotypowe) jak to bywa w moim przypadku?

Bywa.

Xitre napisał/a:
Zresztą, ja tam nie wiem, ale wśród ludzi zawsze dziwnie będzie wyglądać związek w którym to kobieta jest wyższa/starsza/o lepszej pozycji społecznej. Wtedy taki facet (jak ja np.) jest jej do niczego niepotrzebny.

Nieprawda :-) Jeżeli się go kocha, to jest jak najbardziej potrzebny :) Związek nie musi się opierać na stereotypowych rolach płciowych.

Xitre napisał/a:
To ma, że kobietom się poprzewracało w głowach i stały się księżniczkami które oczekują od partnera luksusowego samochodu, wypchanego portfela, stalowego penisa, żelaznych nerwów, szorstkości ale i romantyczności zarazem, a to mało który facet jest w stanie spełnić.

Zgadzam się, że książę na rączym rumaku nie istnieje. Mogłabym skontrować tym, co niby mężczyźni oczekują od kobiet... Ale kobiety też ludzie, wiesz? Są takie, są inne... To tylko jeden z wielu rodzajów.

Xitre napisał/a:
Niemniej, osobiście chyba nie chciałbym posyłać swojego dziecka do faceta.

Pozdro. Bo co, pedofil? Czy brutal? :lol: Uwierz mi, to nie jest tak, że jak znasz czyjąś płeć, to od razu wiesz jaki jest. Jak już się jakiś facet decyduje na taką pracę, to zazwyczaj wie, co robi.

Xitre napisał/a:
inteligentni ludzie

Epitety? Mmm.

Xitre napisał/a:
Odzież jest przecież dla ludzi, a nie płci. Totalny misz-masz, brak podziału na jakieś subkultury.

No właśnie... Sam tak powiedziałeś, teraz zastosuj.

Xitre napisał/a:
Cytat:
Wybrany przeze mnie kierunek studiów zdominowany przez facetów, choć powoli ulega to zmianie. Po części utożsamiam się z mężczyznami.

No to właśnie o tym mówię. Kobiety nam wszystko zabierają, ale w odwrotną stronę już to nie zadziała bo mężczyźni doznaliby wtedy efektu zgorszenia. Postaw się na ich miejscu.

Kobiety też całkiem nieźle się gorszą na takie nerdówy jak ja... Ile ja tego zgarnęłam... :roll: Ludzie się gorszą. To prawda. Będą się gorszyć do końca świata i nic na to nie zaradzisz. Zawsze znajdą powód.

Mam takie przeczucie że przeniknęłam tych macho, którzy Ci nadokuczali. Bo to nie chodzi o to, że jesteś kobiecy. Po prostu strasznie... narzekasz i obwiniasz. Kobiecość wcale na tym nie polega, nie musi być taka negatywna. Poza tym pewnie sobie myślą "Co on robi?! Ja bym umarł robiąc coś takiego!" - pewien dziwny rodzaj utożsamiania się i niezrozumienia jednocześnie.

Xitre napisał/a:
Może dlatego, że mi ta stereotypowość bardzo odpowiada? W końcu każdy ma swoją ścieżkę.

Która w końcu? Bo brzmi jakbyś chciał być macho, ale ich nie znosił.

Xitre napisał/a:

Szkoda tylko, że Panie same właśnie udowadniają w tym momencie swoją hipokryzję i plują na swoją płeć. Z jednej strony takie pokrzywdzone i niewinne, a jak trzeba to bardziej zawzięte i podłe niż nie jeden mężczyzna. Hipokryzja pełną parą.

Że co?? Odczep się od dziewczyn :P Co myśmy Ci zrobiły? Jesteś strasznie wrogo nastawiony.

Cytat:

Ma to też i dobre strony, bo to nie od płci zależy kto jaki jest, a od osobowości.

Nie wiem, co, ale tak, w zasadzie prawie wszystko zależy od osobowości, a nie płci.
Cytat:

Tylko jak w tym uzmysłowić innych skoro wszyscy wolimy żyć w zgodzie z naszą naturą biologiczną i nie odbiegać jakoś bardzo od norm? To jak walka z wiatrakami.

Wszyscy czyli kto? :P A Ty jesteś wszyscy?
 
 
Belial
użytkownik
Chaos


Preferowany zaimek: on
Punktów: 3
Posty: 965
Wysłany: 2016-02-02, 06:13   

Widzę, że Xitre uparcie swoje. Rzuca stereotypami na prawo i lewo, rzuca się na całe grupy (kobiety, feministki - przy okazji ja jestem feministą). [ciach] /Freja dostajesz ignore'a.

Radź sobie sam. Trawa wcale nie jest bardziej zielona na kobiecym podwórku. Ty się tylko wkręcasz. Zadziwiające, że chcesz być tą znienawidzoną kobietą. Nie moja broszka.

Podziwiam osoby, którym jeszcze się chce z nim dyskutować.
_________________
Male inside, human outside.
Ostatnio zmieniony przez Freja 2016-02-02, 09:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Jeżynka
użytkownik

Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 943
Posty: 1161
Wysłany: 2016-02-02, 11:09   

Xitre napisał/a:

Czy na podstawie moich postów ktoś byłby w stanie mi powiedzieć ''kim jestem?'' Tak teoretycznie.

Zwykłym zakompleksionym mizoginem, który gardzi sobą bardziej niż kobietami.
Sporo takich w środowiskach, których opinie ciągle przytaczasz niczym własne (co też o czymś świadczy).

Jeśli nie chcesz szukać pomocy u terapeuty, może spróbuj na forach bardziej zbliżonych ci światopoglądowo?

Z takich "polemik" nic konstruktywnego nie wyniknie, chyba że od początku chciałeś tylko sobie potrollować.
 
 
Wednesday
użytkownik
It's alive!


Punktów: 17
Posty: 677
Skąd: Planeta Ser.
Wysłany: 2016-02-02, 13:00   

Xitre, zdecyduj się, czy w końcu masz pretensje do mężczyzn, kobiet, czy całego świata. [ciach] /Freja, interpretując wszystko tak, by wyszło, że wszyscy są przeciw Tobie, a Ty jesteś biedny i pokrzywdzony, a na dodatek masz kajdany. Może rzeczywiście masz, nie wiem. Jeśli tak, to sam je sobie założyłeś. Klapki na oczy też.
Trolluj teraz kogoś innego, mnie się też już znudziło.
_________________
What a dark and dreadful morning. I love it.
Ostatnio zmieniony przez Freja 2016-02-02, 13:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2016-02-02, 13:11   

Zamykam temat.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,54 sekundy. Zapytań do SQL: 14