[lucychix]

W zwiazku z moja sytuacja, tzn. zmiana mojego wygladu, chce sie dowiedziec jak to jest z tymi lotniskami. Tzn. jestem w paszporcie facet, mam stare zdjecie, ale np. wracam z operacji plastycznej gdzies w swiecie i mi sie wyglad zmienil. Co wtedy? Mozecie jakos przyblizyc problem. Ja po prostu nie chce byc zatrzymywana na lotnisku tylko za to, ze lubie operacje plastyczne.

[ladiesT]

prosta sprawa, chirurg wypisze ci list dla obsługi lotniska;)

[lucychix]

No a jak nie mam takiego papierka, bo mi sie np. twarz od hormonkow zmienila, albo mam zbyt mocny makijaz, albo mam taki papierek ale w innym dla polakow egzotycznym jezyku jak angielski lub hiszpnski albo i tajski. No i co wtedy?

[Wednesday]

No ale po operacji zawsze dostaje się jakieś dokumenty o przebytym zabiegu... Po HRT twarz się chyba aż tak baaardzo nie zmienia, dlatego przecież jest FFS, makijaż można zmyć, angielski nie jest obecnie językiem egzotycznym, a w wypadku innych można trochę ruszyć głową i wcześniej załatwić sobie kopię po polsku u tłumacza przysięgłego. Nie widzę problemu.

[lucychix]

Dla polskich urzednikow zapewniam , ze jest.

[Lagertha]

Ja mam taki papierek po niemiecku. Pokazywać na granicy jeszcze nie musiałam. Dziwię się w sumie bo dowód ciągle mi sprawdzają a zdjęcie które tam jest od tego co prezentuje mocno się różni.. Tak samo jak idę np na pocztę i muszę pokazać dowód... to samo lol.

Najgorsze było jak jechałam jskiś czas temu autokarem z Polski i wszyscy widzieli we mnie kobietę poza pilotką która twardo mówiła do mnie w męskiej formie bo tak mam w dowodzie... Efekt był taki że inni podróżni używali obu form naraz i nie wiedzieli czym jestem... Dla mnie było to bardzo ciężkie i jakoś powstrzymuje mnie to przed kolejną wycieczką do Polski...

Ja mam taki papierek po niemiecku. Pokazywać na granicy jeszcze nie musiałam. Dziwię się w sumie bo dowód ciągle mi sprawdzają a zdjęcie które tam jest od tego co prezentuje mocno się różni.. Tak samo jak idę np na pocztę i muszę pokazać dowód... to samo lol.

Najgorsze było jak jechałam jskiś czas temu autokarem z Polski i wszyscy widzieli we mnie kobietę poza pilotką która twardo mówiła do mnie w męskiej formie bo tak mam w dowodzie... Efekt był taki że inni podróżni używali obu form naraz i nie wiedzieli czym jestem... Dla mnie było to bardzo ciężkie i jakoś powstrzymuje mnie to przed kolejną wycieczką do Polski...

[lucychix]

Dzieki za twoja rade. Bardzo cenna. Mysle ze oni to sprawdzaja po PESEL itd.A odnosnie tej pilotki to nedza byla. Ja bym zadyme zrobila. Jednak mnie jeszcze takie cos nie spotkalo. Tez mnie do PL nie ciagnie. Generalnie szary , ponury kraj, a szkoda.

[Lagertha]

No wątpię.. na tym dowodzie nie mam PESEL bo też nie polski jest. W sensie mogłabym na polskim jechać ale jakby co to nie chce mi się tłumaczyć dlaczego zaświadczenie mam w innym języku...

Zresztą obecnie mam dosyć Polski. Tego co przeszłam z lekarzami itd. Bo nie jestem TS tylko IS i chciano wmusić mi T na zasadzie że może mi się odwidzi...

No wątpię.. na tym dowodzie nie mam PESEL bo też nie polski jest. W sensie mogłabym na polskim jechać ale jakby co to nie chce mi się tłumaczyć dlaczego zaświadczenie mam w innym języku...

Zresztą obecnie mam dosyć Polski. Tego co przeszłam z lekarzami itd. Bo nie jestem TS tylko IS i chciano wmusić mi T na zasadzie że może mi się odwidzi...

[Ryu]

Do dotychczasowych porad dopowiem, że jeżeli wygląd zmieni się nie za granicą, lecz w kraju (od hormonów lub pozahormonalnej, ale nadal totalnej i trwałej zmiany wizerunku), to zawsze warto rozważyć wymianę dokumentów. Dowód czy paszport, w którym wygląda się mniej więcej tak jak na żywo, rozwiązuje naprawdę mnóstwo problemów. Odkąd wyglądam tak samo w dokumentach i na żywo, nie miałem ani jednej nieprzyjemnej sytuacji - krótkie łyp na zdjęcie i koniec tematu.

Nawet w sytuacji wyjazdu na operację plastyczną warto pomyśleć, czy zdjęcie z dowodu "na faceta" jest aktualne. Bo jeżeli np. zapuściło się charakterystyczną fryzurę, ubiera kobieco i w ogóle ma się kobiecy wizerunek (nieco rujnowany przez brak operacji), to być może ogólne wrażenie tuż przed operacją i po będzie takie samo. A zatem wystarczyłoby zaktualizować zdjęcie w dokumentach na takie, na którym przypomina się siebie, a następnie ewentualnie powiedzieć w razie problemów, że no tak, ma się inny nos lub szczękę, bo się zrobiło operację plastyczną, no ale przecież widać, że jest się tą samą osobą. No a że wizerunek kobiecy, a papiery na faceta? Panie, to oczywiste, jestem w trakcie korekty płci, ale ślepy pan jest? Przecież widać, że to ja! Jak pan jeszcze nie wierzy, to proszę sobie ucho porównać, ale szybko, bo kolejka się zrobiła.

Dla urzędnika w Polsce liczy się bowiem to, żeby okazany dokument tożsamości umożliwił identyfikację człowieka. Te dodatkowe papierki są dla niego drugorzędne. I nawet jeżeli nie widzi się w tym sensu, to chyba dla świętego spokoju czasem warto się dostosować?

[lucychix]

No moze i macie racje ale gdzie jest np. rozporzadzenie nakazujace sie legitymowac dodatkowo jakims tam paierkiem. Poza tym z tego co wiem to sa juz paszporty biometryczne ze skanem siatkowki oka. Sprawe w przyszlosci powinno rozwiazac DNA, bo wyglad to teraz sprawa plynna.

[sliwka]

[lucychix]

Co do tej kobiety to albo faktycznie nie byla matka, albo jakas anomalai genetyczna czyli niewyobrazalnie maloprawdopodobny pech.