Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Coming out...
Autor Wiadomość
Sara213
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 5
Posty: 46
Wysłany: 2019-01-07, 22:04   Coming out...

Hej
Jak wcześniej pisałam w moim powitalnym wątku (http://transpomoc.pl/viewtopic.php?t=5391) mama nie znała do końca problemu, byłyśmy kiedyś u (pseudo) psychiatry ale ona nic Jej nie powiedziała... Dziś był mój coming out przed mamą i były hektolitry łez z mojej strony. Mama jak twierdzi zdawała sobie sprawę jakiej natury może być ze mną problem i była spokojna. Zaakceptowała mnie i chce mi pomóc. Pracuje w szpitalu i ma tam kolegów lekarzy-gejów, którzy są rozeznani ponoć w tych tematach, są uczciwi i mama chce się trochę wypytać ich o tematykę. Daję mamie czas na zapoznanie się z tym wszystkim, nie chcę jej obciążać na jeden raz tym balastem. ŻAŁUJĘ, że nie zrobiłam tego mając 16 lat !! potworny kamień z serca mi dziś spadł i wiem, że ta droga bez powrotu już teraz może iść dalej... Tego chcę. Niezmiernie dziękuję całej waszej społeczności, że jesteście, bo dało mi to ogrom siły by dziś tego dokonać. Zostanę z wami na dłużej ;-) chcę się tym z wami dzielić, na ile to możliwe.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7097
Wysłany: 2019-01-08, 00:15   

:)
_________________
Freja Draco
 
 
lexel
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 63
Posty: 716
Wysłany: 2019-01-08, 01:40   

Gratulacje i wszystkiego dobrego ;) "Najtrudniejszy pierwszy krok"
 
 
Sara213
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 5
Posty: 46
Wysłany: 2019-01-08, 02:16   

Boję się jedynie tego, że Jej koledzy mogą "mnie przez mamę" skierować do złych lekarzy / diagnostów, a jestem trochę uległa w takich kwestiach... Zapewne założę wkrótce o tym wątek, tj. gdzie i do kogo się udać , jak się przygotować itd; itp. Generalnie chodzi mi o to, że mieszkam na dosyć patologicznej wsi (każdy każdemu tu wilkiem i świat bez perspektyw) a sama wieś jest na za*upu galaktyki, że tak to ujmę, no i rozmawiałyśmy z mamą iż trzeba będzie się na pewno po paru miesiącach od rozpoczęcia HRT (oby do tego doszło, bo kaputt ze mną) wyprowadzić do jakiegoś większego miasta typu Poznań (miasto doznań hihi) a w sumie mam i do Poznania i do Wrocławia około 100km, więc spoko opcja. Oczywiście mama chce mnie wspomóc też finansowo nawet w kwestii mieszkania, ale mówi, że muszę sobie znaleźć pracę i się z niej utrzymać, wyżywić i ubrać, przy czym często mi i tak kupuje ubrania, a problem w tym, że jestem cholernie aspołeczna :-( i jak nie trudno się domyślić będzie ciężko mi; może nie znaleźć ale pójść do jakiejś pracy... boję się przede wszystkim reakcji ludzi na to kim jestem (to moja fobia). Obecnie mam własną działalność i prowadzę serwis elektroniki a konkretnie nagłośnienia, bo muzyka to całe moje życie. wiem wiem... mam nie ulegać stereotypom, że kobieta to w kuchni musi być, et cetera. W końcu kobiety też budują samochody i wysyłają rakiety w kosmos :lol: na pewno po passingu wrócę znów do elektroniki, bo chcę otworzyć produkcję sprzętu akustycznego. Każdy zbudowany przeze mnie wzmacniacz rytualnie odsłuchuję siedząc na podłodze po turecku puszczając jak mantrę w kółko od lat te same kawałki i mocno płaczę, bo ogarnia mnie nieopisane szczęście dokonując arcydzieła. Do czego dążę to to (Sara ty gaduło bezczelna :D ) że mama stwierdziła, że będę musiała koniecznie zajmować się tylko dziewczęcymi sprawami, pasjami jak i pracą. Jak się uchronić przed takimi sugestiami z Jej strony ?
 
 
Jenny
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 356
Posty: 1953
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-01-08, 08:16   

Arisa, nie najlepszy obrazek, bo wygląda na produkcję. A na produkcji jest akurat sporo kobiet, bo lutowanie to taka ręczna robótka ;-)
Moje biurko nigdy nie było takie czyste :-p
Sara213 napisał/a:
Do czego dążę to to (Sara ty gaduło bezczelna ) że mama stwierdziła, że będę musiała koniecznie zajmować się tylko dziewczęcymi sprawami, pasjami jak i pracą. Jak się uchronić przed takimi sugestiami z Jej strony ?

Nie masz wpływu na występowanie czyichś sugestii.
Ale z doświadczenia wiem, że mama to jedyna osoba, która ma takie problemy ;-)
Także nie przejmuj się, ucz się asertywności i nie zapominaj o pasji, bo dzięki niej praca to nie tylko praca i każdy, niezależnie od płci, wnosi do niej coś wyjątkowego.
_________________
Tranzycja to nie wszystko, ale wszystko bez tranzycji to ch**.
 
 
Katarzyna
[Usunięty]

Wysłany: 2019-01-08, 09:34   

Z tymi dziewczecymi pracami to nie do końca ale z racji działania hrt fedrowanie na grubie odpada. :D
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2019-01-08, 10:19   

Cytat:
fedrowanie na grubie

Co to? Mnie Grub kojarzy się z menadżerem rozruchu komputera. Do tego nie trzeba siły ani trochę :mrgreen:

https://goo.gl/images/vLkiA3

----
A dlaczego niby elektronika jest nie dla kobiet? Co to, ciężary się przy tym nosi?
 
 
Sara213
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 5
Posty: 46
Wysłany: 2019-01-08, 11:49   

@Arisa mama wie jak hrt zmienia wygląd, poza tym nie jest źle bo oprócz talii mam wymiary idealnej kobiety o drugim typie budowy no i na szczęście (raczej nie od jedzenia bananów :lol: ) jedyne i aż 170cm wzrostu przy 64kg wagi (musiałam... :p ) BTW. Ta pani trzymając za heater w tej lutownicy raczej by się ciężko oparzyła przy 200-450° xD. Fedrować na grubie raczej też nie mam w planach, choć mój kuzyn jest kopidołem na KGHMie i mnie namawiał (ehh zbyt męski sport xD) choć wiem, że kobiety w kopalniach i tak pracują i wcale nie ma ich mało. No w każdym razie dziękuję za miłe słowa, postaram się być dla mamy tak samo opieką jak i mama dla mnie. Ciekawa jestem jak zareaguje tato, jak wróci z trasy. Mama stwierdziła, że wyczuje moment i sama powie gdy nadarzy się ku złoty strzał bo do taty to jak do jeża trzeba czasem. Niby mogę mu wisieć na szyi utulona cały dzień ale ma kryzys wieku średniego i potrafi... Same się domyślacie jak zareagować. Firmę prawdopodobnie zamknę na czas wyprowadzki za rok (kasa na start) a po SRS i zmianie dokumentow założę na nowo jako ja- nowa ja 😄
 
 
Katarzyna
[Usunięty]

Wysłany: 2019-01-08, 11:52   

Arisa napisał/a:
Katarzyna napisał/a:
Z tymi dziewczecymi pracami to nie do końca ale z racji działania hrt fedrowanie na grubie odpada. :D
Katarzyna a fedrowanie ołowianą łopatą na mirko lub fedrowanie BTC wchodzi w grę?


Ale tylko hercówom.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7097
Wysłany: 2019-01-08, 11:55   

Swan napisał/a:
Cytat:
fedrowanie na grubie

Co to? Mnie Grub kojarzy się z menadżerem rozruchu komputera. Do tego nie trzeba siły ani trochę :mrgreen:

https://goo.gl/images/vLkiA3


No nie? A poza tym, co to za filozofia, żeby na Grubie wybrać Fedorę?

 
 
Jenny
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 356
Posty: 1953
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-01-08, 12:28   

Sara213 napisał/a:
BTW. Ta pani trzymając za heater w tej lutownicy raczej by się ciężko oparzyła przy 200-450° xD

O jaa...teraz widzę :mrgreen:
_________________
Tranzycja to nie wszystko, ale wszystko bez tranzycji to ch**.
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2019-01-08, 12:39   

O jeny rzeczywiście :shock:
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7097
Wysłany: 2019-01-08, 13:42   

Arisa napisał/a:
Tylko się lutownicą nie poparz <kot_mrugajacy>
Obrazek

Amerykanie...
 
 
Sara213
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 5
Posty: 46
Wysłany: 2019-01-08, 13:44   

No ciężary się czasem przenosi przy elektronice. Co prawda telewizor dzisiaj waży tyle że dziecko z nim pobiegnie, ale sprzęty po 50kg typu kolumny trafiają mi się często. No i trzeba wtargać to na piętro do warsztatu :p jak to mawiają "feminizm kończy się wtedy, gdy trzeba wnieść lodówkę na 4 piętro" :lol: Siły trochę mam. Nie czuję się z tym wspaniale bo to daje rzut na męskość no ale pewne rzeczy bardzo ułatwia i niech tak zostanie ;-)
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2019-01-08, 17:09   

Arisa napisał/a:
(max 15-25 kg IIRC)

Da what? Ja więcej wyciskam ;-) No dobra, ale ja jestem trochę wyższego wzrostu niż większość kobiet i mam za sobą więcej godzin sportu. I przyznaję, że może osiągam już męski rozmiar ramion i rzeźbę, chyba z poniżej 20% tłuszczu, bo mam zarysowaną muskulaturę :mrgreen:
https://www.ruled.me/visu...fat-percentage/
 
 
Katarzyna
[Usunięty]

Wysłany: 2019-01-08, 18:41   

Arisa, Hercówa to łopata.
 
 
Sara213
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 5
Posty: 46
Wysłany: 2019-01-08, 19:36   

Hmm, to ten tego... jak się nikt nie obrazi to wrzucę tu wymiary mojego ciała. Nie jestem wysportowana, na szczęście nie wywaliło mi też bębna (Calgon temu zapobiega <rotfl3> ) "bica" mam raczej jak kobieta, ale to co powiedziałyście z ciężarami to macie jednak rację. No może nie wyraziłam się jak często się to trafia - raz na miesiąc 1 para kolumn, czasem raz na 2 miesiące. (przesadyzm rzeczą ludzką). Generalnie urządzenia ważą średnio 1kg-15kg więc nie jest źle :mrgreen: Arisa drugi typ budowy ciała to Mesomorph,



No Outu niby pół, ale jednak uznanie mamy jest mi najbardziej potrzebne, bo nie zakładam, lecz to wiem, że tata nawet jak zaakceptuje to temat oleje, że się tak wyrażę i będzie tak jak było tylko... Zamiast syna będzie mieć córkę w jego rozumowaniu :) O ile Jego czacha przemieli ten temat na coś użytecznego a nie na sieczkę i homofobię w moim kierunku. Nazwę firmy już obmyślam od miesiąca. Najlepiej jak nie będzie powiązana z moją osobą, tylko jakimś wątkiem zawodowym. Ale to wiele nie zmieni, bo drugim członem firmy jest imię i nazwisko... Narazię to wszystko próbuję przetrawić i poukładać, bo od momentu zarejestrowania się na forum w mojej głowie gna tornado myśli i utrapień.
 
 
Sara213
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 5
Posty: 46
Wysłany: 2019-01-08, 19:46   

Poza tym Arisa widzę, że znasz się co nieco na elektronice, skoro dbasz o ESD, uziemienie i stanowisko pracy :) mało kto o tym pamięta. ja pracując przy laserach o różnych mocach czasem muszę użyć gogli ale nie takich jak ta Pani z foto, (bo takich to można przy cięciu stali wieczorem użyć, żeby widzieć i ochronić przed odpryskami) co lutuje na zimno tylko ze specjalnym filtrem. takie wiązki skórze nie szkodzą, za to oczy można sobie w ultra szybkim tempie zepsuć.
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-01-08, 20:14   

Sara213 napisał/a:
mama stwierdziła, że będę musiała koniecznie zajmować się tylko dziewczęcymi sprawami, pasjami jak i pracą. Jak się uchronić przed takimi sugestiami z Jej strony ?


Wysłać ją na spotkanie grupy wsparcia dla bliskich osób trans w Poznaniu.

Szybki research wskazuje, że jeśli zlikwidujesz i ponownie założysz firmę jednoosobową, to za drugim razem będziesz mieć ten sam NIP i REGON co za pierwszym. (chociaż myślę, że jak ktoś będzie szukał nie z intencją sprawdzenia, czy jesteś trans, to nawet jak natrafi na poprzednią nazwę w jakiejś panoramie firm, to uzna, że Twój numer miał wcześniej kto inny, zamiast tworzyć hipotezy, że możesz być trans - jeśli będziesz też miała inne nazwisko)
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
Sara213
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 5
Posty: 46
Wysłany: 2019-01-08, 20:33   

kicur dobre info z działalnością <serce> dziękować Ci. Mamę chcę zapoznać z tematem w możliwie najbardziej zaawansowanym stopniu, jednak jak sama mówiła - muszę dać jej czas na przetrawienie całej sytuacji, bo dla mnie jest to cholernie ciężar, ale dla niej też wcale nie mały w końcu. Póki co, z tego co dziś usłyszałam to wychodzi z założenia iż na pewno jest jakiś lekarz, który może mi pomóc w takim sensie, że uświadomi mi, że mam tylko takie wrażenie tego kim jestem. No soory aż mi się na wymioty zebrało jak pomyślałam o tym, że "ktoś może chcieć leczyć środowisko LGBT... no chyba, że nie ma szacunku, taki "lekarz" jest szarlatanem i leczy za pomocą metod typu weź se sznur. <nie powiem> Przekazałam jej, że ma mi nie mówić rzeczy tego pokroju, bo to kłuje serce gorzej jak drzazga w oku. Trochę naopowiadałam na temat tego, że chcę się udać do doktora Libera do Wawy lub Krakowa i kim on mniej więcej jest pośród innych Jemu podobnych specjalistów. (przynajmniej odebrałam człowieka jako moje drzwi do sukcesu a jak będzie tego nie wiem...) Jak trzeba będzie to się mamie krwią na papierze podpiszę, że nie zmienię zdania tego kim jestem i wiem jak potworna ścieżka może mnie czekać. O kosztach oboje sobie zdajemy sprawę i nastawiam się na kwoty z górnej półki raczej, jeśli będzie możliwość i pieniądz to wszystko prywatnie chcę załatwić chyba, że na NFZ będzieszybki termin gdzieś u lekarzy podczas mojej tranzycji. Nie wiem nic... mam turbo laga w głowie dziś
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2019-01-08, 22:39   

Ktoś się tu bajką podpiera.

Sara, niesie cię euforia, włóż głowę pod kran, bo euforyczne upojenie szkodzi. Jeszcze sporo schodów przed tobą, a do ich pokonania trzeba wytrwałości.

Tak, wiem patos znów przeze mnie przelewa się.
 
 
Sara213
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 5
Posty: 46
Wysłany: 2019-01-08, 23:23   

Przepraszam bardzo, nie niesie mnie euforia, nawet nie poczuwam się do bycia szczęśliwą osobą na ten moment, mam lepszy dzień trochę ale na pewno nie przepełnia mnie euforia, bo jedyne co mi się chce to tylko płakać. Taki mam sposób wypowiedzi od ZAWSZE, wielu osobom się to nie podoba i wcale nie musi, wszak nie jestem zupą pomidorową by mnie lubić. Mojej osobie się też nie podoba sposób wypowiedzi wielu osób i się z tym nie obnoszę tylko to akceptuję. Poza tym Ada75, wskaż gdzie się podpieram bajkami ? To że niektóre rzeczy czasem wyolbrzymiam to taka jest moja specyfika komunikacji i każdy kto mnie zna osobiście o tym doskonale wie. Po prostu chcę zawsze w jakiś sposób przekazać ludziom swoje odczucia i emocje ale nic mnie tak nie drażni jak moment w którym ktoś mi próbuje powiedzieć, że bajki opowiadam i kity wciskam, Proszę zwyczajnie o wyjaśnienia a nie najeżdżanie znienacka na moje "ja" Nie każdy urodził się oazą spokoju, jeśli mi w jakimś towarzystwie jest dobrze to się otwieram, co jest mi niezmiernie ciężko zrobić o czym już wiecie, ale jak ktoś próbuje wskazać na swoją osobę w kontekście pokazania pazuru to potrafię się zamknąć w sobie na długie miesiące i błagam nie nie róbcie tego bo i tak mam przełomowo ciężkie dni. Przepraszam z góry jeśli kogoś uraziłam. Chciałam o tym otwarcie powiedzieć ze względów właśnie opisanych w tej odpowiedzi bo nie chcę by były niedomówienia. Tym czasem uciekam spać, bo jutro mam bardzo ciężki dzień i wyjazd za granicę z prywatnych dla mnie przyczyn :cry: Dobranoc wam
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2019-01-09, 08:42   

Sara213, no właśnie. Twoja reakcja to dowód tezy jaka mi się w głowie zrodziła. Euforia to emocje i właśnie wylałaś część z nich na mnie, te negatywne. Proszę bardzo jak chcesz, to ja zawsze służę pomocą. Dla kilku użytkowniczek forum już od dawna jestem takim wentylem bezpieczeństwa na zdrowie niech im będzie.

Bajka jawi się z ogółu twoich wypowiedzi (tych z przed zdenerwowania na mnie), że to już. Dosłownie mam wrażenie czytając ciebie jakby cię wróżka chrzestna odwiedziła i za skinieniem czarodziejskiej różdżki zmieniła szarość kopciuszka w szczęście księżniczki (przeprowadzka do dużego miasta i rzucenie domu na wsi jasno to pokazuje). No i ta firma, ile czasu ją prowadzisz? odprowadziłaś choć raz pełny zus? Stąd ten kubeł zimnej wody z mojej strony, aby pokazać ci, że jeszcze sporo i to sporo przed tobą.

Twój comming out przed mamą niewiele zmienił, pojawiają się z jej strony wątpliwości, takie zwykłe życiowe. Jej koledzy, lekarze geje, wcale nie muszą być światłymi LGBTteterete edukatorami mamy. Zakładała bym raczej przeciwnie, sądząc po mojej znajomości ich środowiska.

Nie podoba mi się i to bardzo twoja opinia o Ojcu. Może się szybko okazać, że jeśli ty nie szanujesz jego, to i on nie będzie miał zbyt wiele do zaoferowania w tej materii tobie.

Co do lubienia lub nie. Jest zaledwie kilka osób na tym forum które nie są mi obojętne. Reszcie staram się pomóc, by nie powielała moich błędów i choć troszkę miała lżej w życiu ode mnie. Nie muszę ich lubić, czuję zwykle empatię, czasem poirytowanie lub zażenowanie postawami zwykle młodych ludzi.

To jakie ja wśród nich wzbudzam odczucia jest mi obojętne, nie piszę na forum by ktokolwiek mnie pokochał, nie po to tu jestem.
 
 
Jenny
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 356
Posty: 1953
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-01-09, 09:34   

Ada75, [terefere] ??
_________________
Tranzycja to nie wszystko, ale wszystko bez tranzycji to ch**.
 
 
Sugar
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 22
Posty: 65
Wysłany: 2019-01-09, 13:56   

Ada75 napisał/a:
Ktoś się tu bajką podpiera.

Sara, niesie cię euforia, włóż głowę pod kran, bo euforyczne upojenie szkodzi. Jeszcze sporo schodów przed tobą, a do ich pokonania trzeba wytrwałości.

Tak, wiem patos znów przeze mnie przelewa się.


Ja dodam tylko od siebie, najpierw proponuje zacząć suplementacji lekow, a później robić coming outy. Mam sporo znajomych wśród mk co potrafiły po wielu latach brania lekow rezygnować bo stwierdzily że jednak to nie ich bajka. I uprzedze tu dywagacje innych, nie nie chodziło o passing. Wiele miały naprawdę niezły, A jedna się wycofywaly. To nie jest pstrykniecie palcem i to że nagle przemieniasz się w księżniczkę. Poważnie to spora droga. Wiele osób nie wytrzymuje psychicznie, bo ponoć leki tak destrukcyjne działają na ich psychikę.

Jednak gorzej wyjdzie jak przed wszystkimi się ujawnia, A za kilka msc. Powiesz, wiecie co jednak zamieniłam zdanie, jestem chłopcem.
I ogólnie to środowisko lekarzy gejów, wali na odległość jakąś ciężką lipą. Co ma bycie gejem do tranzycji. Jest w Polsce kilku lekarzy seksuologia, później psychologów co się tematem zajmują, nie musisz mieć pomocy mamy, ani nikogo żeby się do nich udać i zasięgnąć porady. Oczywiście nikt Ci nie powiem i nie da łatki: tak jesteś ts na 100%. To sam ty będziesz wiedziała. Bo lekarzowi można wcisnąć każda bajeczke: że bawiłam się miseczkami, że lubię być uległa, że kręci mnie zakładanie kiecek.

Kiedyś był na Youtube taki fajny wywiad z babka co podchodzimy do srs w Tajlandii i musiała tam przejść obowiązkowe badania psychiatryczne. Po tych badaniach była cholernie oburzona bo lekarz zapytam ja , teraz już dokładnie nie pamiętam o co, ale wiązało się coś z miłością do kwiatów i chyba kwiaciarnia. I babka powiedziała co to ma k... być, to że się czuje kobietą nie znaczy że mam kochać kwiaty.

I tak właśnie jest, wiele ts pojmuje swoją kobiecą stronę jako bycie słabą, zajmowanie się domowymi sprawami i inne takie dyrdymały rodem z poprzedniego wieku. Wiem po sobie, sama nie cierpię kwiatów, sprzątania i nie zachwycał się małymi dziećmi, ani pieskami.
 
 
Sugar
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 22
Posty: 65
Wysłany: 2019-01-09, 15:02   

Myślę że na to pytanie nigdy nie znajdziesz odpowiedzi, ale bardziej mi chodziło o to żeby wszystko robić z rozwagą. Np. Kiedyś czytałam jakiś artykuł o osobach mtf w USA i było powiedziane że liczba samobójstw jest o 75% większą wśród osób które zrobiły srs niż bez. Sama wiem po sobie. Kiedyś na początku, jak zaczynałam, chciałam robić wszystko: cycki, tyłek, srs, twarz. Teraz dziękuję Bogu że nic nie zrobiłam. Mam fajna drobna zgrabna figurę, nie jestem przerysowana. Za srs też dziękuję. Uważam że każda decyzję trzeba podejmować z rozwagą. Wiele osób ts decyduje się na sex bo.mysli że jak między nogami nie będą mieć penisa to będą bardziej kobiece. Ale nie o to chodzi.

Co do stereotypów, to miałam na myśli że zawsze mnie to zaskakiwalo, że jak się bawisz jako dziecko lalkami to Cię zbliża do bycia ts. Sorka ale tak nie jest, jest wiele chłopców co w dzieciństwie biega w sukieneczkach, bawi się w dom A wyrastają na facetów bez ochoty na zmianę płci, z dziewczynami jest to samo, są też. Chlopczyce, jeżdżą na desce, bawią się z chłopakami, maniaka po drzewach i wyrastają na fajne , ładne dziewczyny bez żadnych "odchylow".

W necie są przedstawiane szczęśliwe historie osób ts. Że jest zajebiscie , ale nikt nie pokazuje obrazu kiedy to osoby po wielu latach właśnie tranzycji , mówią to nie jest moje. Niestety w dobie tak łatwego dostępu do neta łatwo zachować ludzka świadomością i wmówić ze: lubisz kolor różowy i puder, uwaga możesz być ts.

Chodzi mi po prostu że rozumiem że się cieszysz, ale jak Ada powiedziała, trochę przystopuj, bo na chwilę obecną bardziej zachowujesz się jak człowiek który pierwszy raz wciągnął kreskę, pełny high Life. Gorzej tylko może być kiedy narkotyk przestanie działać. Poczekaj, pobierz leki, na chwilę.obecna pobadz w zaciszu domowym w roli dziewczyny, później wyjdź brak na ulice i zobacz jak się w tym czujesz. Jak powiedziałam to nie pstrykniecie palcami i zmieniasz się w księżniczkę.
 
 
Emilia
użytkownik
Nie chcę SRS :)


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 134
Posty: 357
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2019-01-10, 00:33   

Sugar Ja mam pewną teorię odnośnie tych samobójstw po SRS.

Kiedyś czytałam artykuł o transplantacji mózgu i tam natknęłam się na ciekawą informację. Otóż prócz samej operacji, sporym problemem jest odrzucenie nowego ciała przez mózg co doprowadza do śmierci. Jednakże nawet jeżeli pacjent przeżyje to jest niemal pewne iż zwariuje. Nieważne jak bardzo pacjent byłby szczęśliwy z nowego ciała, mózg i tak będzie rejestrował że to nie jest jego ciało, a to ma w końcu doprowadzić do szaleństwa i nawet samobójstwa.

Myślę że tak samo jest z operacjami SRS, taki TS może być pozytywnie nastawiony do operacji, ba, nawet przez pierwsze tygodnie po będzie szczęśliwy. Ale mózg był przyzwyczajony do tego że przez te wszystkie lata ciało posiadało określone genitalia, a tu w jedną noc już ich nie ma. To jest spory szok dla mózgu i to powoduje że pacjent może w końcu zwariować.

Ogólnie rzecz biorąc transi są zadowoleni z tranzycji. Czemu? Otóż dlatego że ich ciało i postrzeganie społeczne zmieniało się z czasem, dość długo by mózg i sama świadomość TSa/ki były w normie psychicznej. Zmierzam do tego że gdyby SRS był stopniowo przeprowadzany to nie było by tylu załamań po operacji, no niestety to jest niemożliwe i pozostaje nam jedynie wziąć udział w tej ruletce. [/list]
 
 
Sugar
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 22
Posty: 65
Wysłany: 2019-01-10, 08:18   

Powiem tak, na transplantacji mózgu się nie znam, ale wiem że podejmowanie decyzji pod wpływem impulsu to możliwe z najgorszych. Dlatego uważam, najpierw parking, odnajdą się w społeczeństwie w odpowiedniej roli, zobacz jak ludzie na Ciebie reaguje, a dopiero później decyduj się na zabiegi.
Bo niestety jest tak że wiele osób myśli, mówię tu o m2f , że jak zrobi sobie "pipke" to poczuje się mega kobieco i wszyscy dookoła będę ich tak traktować.
Tak nie jest.
 
 
Emilia
użytkownik
Nie chcę SRS :)


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 134
Posty: 357
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2019-01-10, 10:47   

Arisa, ja wiem że transplantacja mózgu jest na tę chwilę niemożliwa. Ja jedynie chciałam wskazać że nie tylko operacja jest tu problemem. A rzeczony problem jest bliski komplikacjam po SRS.
_________________


Nigdy nie trać nadziei
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2019-01-11, 07:56   

Sara213 napisał/a:
no i rozmawiałyśmy z mamą iż trzeba będzie się na pewno po paru miesiącach od rozpoczęcia HRT (oby do tego doszło, bo kaputt ze mną) wyprowadzić do jakiegoś większego miasta typu Poznań (miasto doznań hihi) a w sumie mam i do Poznania i do Wrocławia około 100km, więc spoko opcja.

Moim zdaniem przesada i demonizowanie, ludzi w gruncie rzeczy nie obchodzisz Ty i Twoja tranzycja ;) może se poplotkują ze dwie niedziele do obiadu, pośmieją się i przejdą do kolejnej sensacji ;) Przeszedłem tranzycję no też praktycznie na wsi i było tak jak mówię ;) (może z resztą jesteś nawet z mojej okolicy, bo tak odległościowo szacuję :P ).

Ada75 napisał/a:

Bajka jawi się z ogółu twoich wypowiedzi (tych z przed zdenerwowania na mnie), że to już. Dosłownie mam wrażenie czytając ciebie jakby cię wróżka chrzestna odwiedziła i za skinieniem czarodziejskiej różdżki zmieniła szarość kopciuszka w szczęście księżniczki

Mnie się nie wydaje żeby ona coś takiego bardzo naiwnego napisała... comming out zakończony zrozumieniem potrafi dać kopa i to ogromnego. Poza tym, tak żeby nie skłamać... tydzień to nie, ale dwa tygodnie od comming outu byłem już na hormonach. Także czasami można szybko zadziałać/coś osiągnąć...

Emilia napisał/a:

Myślę że tak samo jest z operacjami SRS, taki TS może być pozytywnie nastawiony do operacji, ba, nawet przez pierwsze tygodnie po będzie szczęśliwy. Ale mózg był przyzwyczajony do tego że przez te wszystkie lata ciało posiadało określone genitalia, a tu w jedną noc już ich nie ma. To jest spory szok dla mózgu i to powoduje że pacjent może w końcu zwariować.

No z tym zwariowaniem to chyba trochę przesada ;) ale faktycznie, przyznaję, że to może być pewnego rodzaju szok. Z całej tranzycji, dla mnie srs rzeczywiście było takim czymś co mnie bardzo zaskoczyło - nagle sika się zupełnie inaczej :P i to jest... mega dziwne, może faktycznie nawet trochę szokujące wrażenie (dla mnie takie było). Aale kilka miesięcy i już się nie pamięta jak było kiedyś ;)
_________________
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2019-01-11, 13:27   

Arisa napisał/a:
faceci AFAB z niejasnych dla mnie przyczyn mają tu prościej


Kultura oparta na patriarchacie.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2019-01-12, 04:45   

Arisa, można rozważyć ale nie zawsze jest to konieczne.
_________________
 
 
Nina8536
[Usunięty]

Wysłany: 2019-01-12, 10:19   

Saro, naprawdę szacun za odwagę i powodzenia dalej.
Tutaj na forum swego czasu ktoś napisał coś co utkwiło mi w pamięci.
Leciało to mniej więcej tak - rób swoje, a jeśli otoczenie nie akceptuje cię, zmień otoczenie.
Myślę, że przeprowadzka dobrze Ci zrobi; gdzie to już sama zdecydujesz.
Odradzałabym natomiast szukanie "zwykłej pracy" a pozostanie na działalności. Dlaczego ?
Mam spore doświadczenie koncernowe i widzę, że w końcu większość idzie na swoje, najwyżej współpracując z koncernem - po prostu pozostajesz wolnym człowiekiem.
Profil firmy, właścicielstwo - wszystko to możesz zmieniać wg potrzeb rynkowych bo jest Twoje i nikt inny
nie mówi Ci co masz robić.
I jeszcze drobny fakt - będziesz potrzebowała pieniędzy na siebie, na zrobienie różnych rzeczy, które uznasz za potrzebne. Firma mogłaby Ci to zapewnić...
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2019-01-12, 15:17   

Nina8536 napisał/a:
Mam spore doświadczenie koncernowe i widzę, że w końcu większość idzie na swoje, najwyżej współpracując z koncernem - po prostu pozostajesz wolnym człowiekiem.


Korpo to korpo, pracując dla nich na własny rachunek i tak mamy do wyrobienia targety i temu podobne dyrdymały. Różnica jest taka, że mając umowę o pracę należy się cała ochrona pracownika, czego o współpracowniku powiedzieć nie można.
 
 
Sara213
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 5
Posty: 46
Wysłany: 2019-01-12, 16:40   

Witajcie po przerwie. Ciężko mi się było zebrać znów do kupy, ale jestem pewna, że mam betonowy charakter i może zbyt surowo ocebiłam społeczeństwo na wsi. Zabić na pewno mnie nikt nie zabije, a jeśli dojdzie do jakiejś przemocy to dopiero odpalę plan awaryjny bo go mam :) prowadziłam rozmowy z moim przyjacielem z branży, który ma w rodzinie także trans osobę i gość ma tak potężne serce i charyzmę do ludzi, że aż to bije z jego oczu no i plan ten polega na tym, że może mi zapewnić pracę, zarobki i mieszkanie jeśli będę mieć problem i chcieć uciec. Obecnie w jego grafiku jestem osobą porządną jeśli chodzi o stanowisko serwisu i sprzedaży wśród systemów nagłośnienia. Mam też dobre aczkolwiek ( do dziś nie znam pełnego sensu tego słowa ale brzmi cool :-) ) nie do końca jasne info co do mojego taty. Tak więc zabrałam go dziś do miasta na zakupy i coś zjeść w restauracji no i wszystko było wporzo cały czas, wracamy samochodem, ja prowadzę i nagle słyszę w radiu piosenkę piosenkarki LP (taaak ona też jest trans. + les przy okazji dla tych co "nie znajo" ) no i pytam taty: ładny ma głos nie ? A tata - pewnie. Mówię Mu - Ona kiedyś była chłopcem a tata na to. Wiesz każdy ma w życiu problemy. A co najlepsze, że się popatrzał na mnie, uśmiechnął i podgłośnił radio, oczywiście u mnie odruchowo banan na twarzy i On to widział jak by wiedział o co kaman. Tak więc info nie pełne ale może coś z taty uda mi się ukręcić dobrego :-) Przepraszam wszystkich ogólnie za moje dziadowskie do Was podejście, tłumaczyć się nie chcę, że tak już mam, no ale tak mam... Dziękuję, że jesteście i mnie wspieracie, bo w przeciągu tych dni odkąd tu jestem moje zdepresjonowanie opadło o 50% względem mojej reszty życia. Chcę byście wiedzieli, że mam coś co przekonuje ludzi do mnie tak więc może poradzę sobie w tej wiejskiej społeczności. Nie dam się złamać, skoro już przeżyłam piekło wewnątrz siebie, które póki co trochę przygasło i niech chociaż tak to trwa, bo pięknie i doskonale nie będzie nigdy. Chcę dać też Wam moi drodzy coś od siebie a mianowicie to, że każdy z nas potrafi wejść na szczyt, a skoro jesteśmy w stanie tego dokonać, to jesteśmy w stanie ten szczyt także pokonać. Wkładać głowy pod zimną wodę nie będę, bo to tak jak bym spuściła moje paliwo napędowe. Jednak w tym wszystkim mam ogromnym gwoździem przybitą do pleców samoświadomość i umiejętność działania taktycznego, co często wszystko w takiej mieszance jest mylone z klapkami na oczach jak u konia. Tak więc spokojnie, nad koniem panuje woźnica i stara się omijać dziury. Pozdrawiam
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2019-01-12, 16:43   

Sara213 napisał/a:
Nie dam się złamać, skoro już przeżyłam piekło wewnątrz siebie,

Ładnie to powiedziałaś, dobre :)
_________________
 
 
Sara213
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 5
Posty: 46
Wysłany: 2019-01-12, 18:10   

BTW. Mam pytanie: U mnie jako u dziecka (circa 3-4 lata) było podejrzenie u mnie o niedoczynność tarczycy (chyba?) i przez te wszystkie lata, które śmigam po tym świecie wszystko by wskazywało, że faktycznie mam niedoczynność. Czy jeśli będę mieć robione badania to mogą mi dać przez to wynik negatywny, jeśli chodzi o proces dalszej tranzycji ? W sensie czy mogą opisać mój przypadek jako taki, że to wina zaburzeń hormonalnych w moim organiźmie ? Czy dopiero zrobienie mapy mózgu coś może ustalić ? Nie mam pojęcia jak to jest i co oczywiste boję się jak diabli, że mnie odrzucą :( przez wszystkie lata, które uczęszczałam do szkół podśmiewali się ze mnie, że zachowuję się, chodzę i mówię jak dziewczyna (tylko brzydka...) czasem jak starałam się przezwyciężyć moją dysforię robiłam odruchowo pewne rzeczy, typu chodzienie, sposób kontaktu a mianowicie mowa ciała i tak dalej... Budowę ciała też mam niejako lekko dziewczęcą, na co wskazuje fakt, że męskie spodnie i koszule na mnie nigdy nie pasowały. To był jakiś dramat jak miałam kupić coś na siebie. Dopiero jak wpadłam na pomysł kupienia czegoś damskiego (i te spojrzenia pań jak zabieram damskie ciuchy do przymierzalni... <rotfl3> ) to zaczęło to normalnie na mnie leżeć. Co prawda ding dong między nogami mi przeszkadza jak jasny gwint w tym fakcie ale chociaż wiem, że mogę się ubrać, tylko to bywa w tych oczach pań sklepowych (śmiem podejrzewać) upiorne... Co o tym sądzicie ?
 
 
WojtekM
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 443
Posty: 2572
Skąd: Łódź
Wysłany: 2019-01-12, 18:39   

Sara213 napisał/a:
Czy jeśli będę mieć robione badania to mogą mi dać przez to wynik negatywny, jeśli chodzi o proces dalszej tranzycji ? W sensie czy mogą opisać mój przypadek jako taki, że to wina zaburzeń hormonalnych w moim organiźmie ?

Nie. Całkiem sporo osób TS ma niedoczynność / nadczynność tarczycy. Przed rozpoczęciem HRT też było wiadomo, że mam niedoczynność i nie miało to żadnego wpływu na wypisanie mi pierwszej recepty, ani kolejnych. Obecnie przyjmuję testosteron i Euthyrox (na niedoczynność), i jestem pod stałą opieką endokrynologa.
_________________
 
 
 
Sara213
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 5
Posty: 46
Wysłany: 2019-01-12, 18:48   

Kamień z serca... Co prawda ma to wpływ na moje życie i samopoczucie jak powszechnie wiadomo, ale skoro mówicie, że sytuacja wygląda w sumie w porządku to mnie uspokoiliście
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2019-01-12, 21:02   

Sara213 napisał/a:
Chcę dać też Wam moi drodzy coś od siebie a mianowicie to, że każdy z nas potrafi wejść na szczyt,


Na niejeden weszłam. Za ciebie trzymam kciuki, za tatę również.
 
 
Sara213
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 5
Posty: 46
Wysłany: 2019-01-14, 22:16   

Informacje się potwierdziły co do taty - jest za tym, bym spełniła swoje marzenie i mnie chce wspierać na co wytrzeszczyłam gały i nie potrafiłam pojąć jak ktoś o zachowaniu mojego taty (noo czasami tylko) potrafi zgodzić się w tak trudnej kwestii. Na dodatek usłyszałam, że chce mi fundnąć aparat na zęby bo mam lekko krzywe a to nie wypada dziewczynom. Nadal nie potrafię ogarnąć co tu się odwaliło. Co więcej - nie wypełnia mnie euforia a wręcz przeciwnie, mam dziś pełen chill. Więc nie taki diobeł straszny jak go malują. Teraz tylko umówić się na wizytę do doktóra i wyjść na przeciw słabościom. Póki co powolutku edukuję mamę na temat transseksualizmu bo mama do końca z tego co do mnie mówi to nie rozkminiła, może nie tyle tego czym to jest, co samej problematyki osób naszego pokroju. Wysłałam ją na forum transfuzja, bo bardzo przejrzyście jest opisane tam wszystko. Tata jak widać nie do końca sam temat rozumie ale widzi go w dobrych kolorach co mi w zupełności wystarcza ( może i dla jego spokoju psychiki także to wystarczy...)
 
 
Sara213
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 5
Posty: 46
Wysłany: 2019-01-19, 10:13   

Hej Arisa, z tego wszystkiego co napisałaś to mama jest świadoma wszystkiego poza faktem skąd pochodzi problem, a mianowicie, że jest to wada okresu płodowego. Mi o tym od dawna wiadomo + oglądałam prace diagnostyczne w internecie na temat rozpoznania mózgu, jeśli chodzi o traktowanie jako kobietę, to może mieć to mieksce dopiero gdy pokażę mamie papier od lekarzy z rozpoznaniem F64.0. Co do nadania imienia to miałam być Patrycją, nawet ksiądz przy chrzcie powtarzał zawile to imię, oczywiście w papierach mam inaczej... (Proszę nie hideować imienia/nie ma powoązania). Taka dziwna anegdotka z mojego życia :) z operacją jeszcze się nie mierzę, mam to na uwadze i szkolę się w tym temacie na przyszłość, jednak mama o operacjach wie. Powiedziałam jej też o korelacjach środowiska osób transseksualnych z homoseksualnymi, że grupa niby jedna ale ma to nikły związek ze mną (w sensie tych lekarzy homoseks.) i przekazałam jej, że mogą lekko mówiąc olać mój temat, bądź przekazać jej błędne / niewystarczające informacje. Mama broni się przed informacjami z internetu (przy czym wysłałam ją na fora tego typu i trans-fuzja). Dziękuję za cenne wskazówki i pozdrawiam ciepło ;)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,2 sekundy. Zapytań do SQL: 10