Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Pojęcie passingu oraz atrakcyjności
Autor Wiadomość
Angelique
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-29, 18:41   Pojęcie passingu oraz atrakcyjności

Zaczynając terapię hormonalną ponad 3 lata temu w wieku 17 lat wiedziałam, że moim celem zmiany płci jest pełne funkcjonowanie w społeczeństwie oraz odbieranie mnie jako płeć żeńska. Ponadto rozpoczynając terapię założyłam, że efekt końcowy będzie związany z passingiem oraz ładną urodą. Chciałabym z wami porozmawiać, gdyż lada dzień czekają mnie zabiegi finalizujące tą trudną drogę jaką musiałam przez ten okres czasu przejść.

PASSING

Fakty: żyję jako dziewczyna w społeczeństwie od prawie 3 lat (HRT rozpoczęte w lutym a życie jako laska zaczęłam w czerwcu). Przez ten cały okres czasu rozpoznano mnie tylko raz gdy ubrałam szorty i dopiero po powrocie do domu skapnęłam się, ze coś w nich widać : d. Tak poza tym to 0 tekstów typu "pedał" "ciota" "transwestyta", parę razy w życiu zdarzyło mi się, że faceci poprosili mnie o pójście na kawę albo numer telefonu. W sklepach mówi się do mnie per "Pani", w szkole do której chodziłam rok czasu nikt nie skapnął się, że jestem m/k. Spałam w jednym pokoju w akademiku z laskami, które nie skapły się kim jestem. Idąc ulicą nie widze żadnych uwag ani nie słyszę.... Całowałam się z genetycznymi facetami i nic nie skapli się a spotykałam się z różnymi osobnikami (dresy,narodowiec, normalny facet) - bez seksu ofc.

Pytania: Czy nie mając passingu można przejść się po ulicy nie słysząc przez 3 lata żadnego komentarza w stylu "transwestyta" ? Czy jest tak, że ludzie olewają wygląd a sprawa passingu nie jest zależna od odbioru społecznego ?

ATRAKCYJNOŚĆ:

Jak ja to widzę: Uważam, że atrakcyjna laska to taka, która jak wyjdzie na dwór to faceci leją się za nia, proszą o numery telefonu, pomagają w niesieniu zakupów, ma awanse w pracy, jest klepana po 4 literach na mieście.

A jak to jest naprawdę ? Jak społecznie zbadać odbiór atrakcyjności ?


To tyle.
Generalnie gdy dostanę odpowiedzi na tego typu pytania to zamknę raz na zawsze temat związany z moimi kompleksami bo widze, że coś jest nie tak w odbiorze mojego passingu oraz w pojmowaniu określenia: "atrakcyjność". Chciałabym, aby ktoś tutaj wypowiedział się rzeczowo bo tym tematem chcę zamknąć już swoją długa drogę i odliczać czas do wymarzonych operacji.

Pozdr.
 
 
redorov
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 88
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-06-29, 19:14   

Angelique napisał/a:
która jak wyjdzie na dwór to faceci leją się za nia


Jeny, współczuję Ci, że faceci za Tobą leją. Musisz mieć naprwadę okropny passing...

Angelique napisał/a:
ma awanse w pracy, jest klepana po 4 literach na mieście


To ciekawe, co to za praca. Czyżby najstarszy zawód świata?

Angelique napisał/a:
odliczać czas do wymarzonych operacji


A jakie to są te "wymarzone operacje"?
_________________
Tró Antycudak
 
 
 
Alpaka
użytkownik

Preferowany zaimek: bez zaimków
Posty: 542
Wysłany: 2015-06-29, 19:17   

Angelique napisał/a:
Czy nie mając passingu można przejść się po ulicy nie słysząc przez 3 lata żadnego komentarza w stylu "transwestyta" ?

Tak. Ja nigdy nie słyszałam złego komentarza na swój temat przez całą terapię. Raz wyglądałam gorzej, raz lepiej. Zależy tez jak ktoś się prowadzi. Wiele mk ma problem z tym, że zwyczajnie wyglądają karykaturalnie. Cała ich stylówa nie pasuje do aktualnego wyglądu. Jak ktoś wygląda męsko, to nie powinien ubierać ciuchów podkreślających dziewczęcość, bo zwyczajnie nie ma czego podkreślać. Sądzę, że w takich przypadkach słyszy się określenia transwestyta i pedał, bo wygląd nie jest spójny z osobą (np. kwiecista sukienka do wyjątkowo męskiej sylwetki.)
Angelique napisał/a:
Czy jest tak, że ludzie olewają wygląd a sprawa passingu nie jest zależna od odbioru społecznego ?

Jeżeli nie ma dysonansu poznawczego, to olewają. Passing jest zależny od tego, jak widzą i traktują cię ludzie. Skoro nikt się nie skapnął, to passing jest. Podejrzewam, że po swoich doświadczeniach w relacjach z innymi ludźmi potrafiłabym poznać czy wyglądam przekonująco.
Angelique napisał/a:
Jak ja to widzę: Uważam, że atrakcyjna laska to taka, która jak wyjdzie na dwór to faceci leją się za nia, proszą o numery telefonu, pomagają w niesieniu zakupów, ma awanse w pracy, jest klepana po 4 literach na mieście.

Z reguły takie atrakcyjne laski to typowe blachary. Nie chciałabym sie zamknąć w takiej definicji atrakcyjności.

Atrakcyjność to rzecz względna. Mogę wyglądać tak, że większość facetów by mnie wyrwało, mogę też wyglądać jak mężczyzna. Zależy jak ktoś się prowadzi:
https://www.youtube.com/watch?v=VzL-cWHUHeo

Jeżeli zaś chodzi o czystą fizyczną atrakcyjność to ładna twarz, kształtne (niekoniecznie duże) piersi, ładna pupa, sylwetka i nogi:
http://i.pinger.pl/pgr400...jna%20laska.jpg
Na przykład ta laska jest atrakcyjna fizycznie. Jeżeli ktoś ma takie ciało i twarz to wystarczy dopasować odpowiedni makijaż i ciuchy.
_________________
Mam problem neurologiczny - w razie bełkotu poprawcie
 
 
Angelique
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-29, 19:17   

redorov napisał/a:
Jeny, współczuję Ci, że faceci za Tobą leją. Musisz mieć naprwadę okropny passing...


leją - w sensie ślinią się na jej widok

redorov napisał/a:
To ciekawe, co to za praca. Czyżby najstarszy zawód świata?


Czytałam wiele artykułów mówiących o tym, że atrakcyjni ludzie szybciej uzyskują awans w pracy niż mniej urodziwi o tym samym poziomie umiejętności.

redorov napisał/a:
A jakie to są te "wymarzone operacje"?


SRS, FFS
 
 
Angelique
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-29, 19:25   

Alpaka napisał/a:
Passing jest zależny od tego, jak widzą i traktują cię ludzie. Skoro nikt się nie skapnął, to passing jest. Podejrzewam, że po swoich doświadczeniach w relacjach z innymi ludźmi potrafiłabym poznać czy wyglądam przekonująco.


Czyli generalnie myśląc tym tokiem myślenia mogłabym spokojnie pozbyć się dysforii i przekonania że wyglądam męsko. W sumie zazdroszczę bo sama tak jak pisałam wyżej nie zostałam nigdy rozszyfrowana.

Alpaka napisał/a:
Wiele mk ma problem z tym, że zwyczajnie wyglądają karykaturalnie. Cała ich stylówa nie pasuje do aktualnego wyglądu. Jak ktoś wygląda męsko, to nie powinien ubierać ciuchów podkreślających dziewczęcość, bo zwyczajnie nie ma czego podkreślać. Sądzę, że w takich przypadkach słyszy się określenia transwestyta i pedał, bo wygląd nie jest spójny z osobą (np. kwiecista sukienka do wyjątkowo męskiej sylwetki.)


Tym postem jeszcze bardziej utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że mam raczej dysforię a nie problem z wyglądem ponieważ chodzę ultra kobieco (krótkie spódniczki, buty na obcasie itp) i właśnie wtedy najczesciej słysze komplementy.

Alpaka napisał/a:
Z reguły takie atrakcyjne laski to typowe blachary. Nie chciałabym sie zamknąć w takiej definicji atrakcyjności.


W sumie...
 
 
redorov
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 88
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-06-29, 19:26   

Angelique napisał/a:
Czytałam wiele artykułów mówiących o tym, że atrakcyjni ludzie szybciej uzyskują awans w pracy niż mniej urodziwi o tym samym poziomie umiejętności


No fajnie ale co to ma do kwestii "klepania po 4 literach"?

Angelique napisał/a:
SRS, FFS


W pakiecie czy osobno?
_________________
Tró Antycudak
 
 
 
Fizia
moderator
MK

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Punktów: 22
Posty: 386
Skąd: UĆ
Wysłany: 2015-06-29, 19:31   

Passing MK to dla mnie bycie braną za kobietę w każdej normalnej sytuacji kiedy kobieta cis jest za taką uważana. Jeśli przed operacją to oczywiście trudno oczekiwać passingu w przebierani na basenie, podczas noszenia stringów i kostiumu kąpielowego, obcisłych spodni.
Wg tych kryteriów masz 100% passing, po operacjach będzie bez wyjątków, które wymieniłam.

Atrakcyjność- to dla mnie wywoływanie pozytywnych reakcji estetycznych u hetero kobiet i erotycznych u mężczyzn i les-babek. Nie chciałabym być atrakcyjna dla wszystkich - zostawiam to Lalce Barbie i paniom które zarabiają ciałem. Jeśli wzbudzasz zainteresowanie u choćby 10% mężczyzn, na tyle, że chcieliby się umówić z Tobą to wg mnie jesteś "zdrowo" atrakcyjna - czyli co najmniej tak jak większość cis-kobiet - czyli jest OK :)
 
 
Angelique
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-29, 19:33   

redorov napisał/a:
No fajnie ale co to ma do kwestii "klepania po 4 literach"?


Generalnie chodzi o to, że atrakcyjna dziewczyna (w tym co ja uważam jeszcze) przyciąga mega swoją atrakcyjnością ludzi z otoczenia do tego stopnia, że faceci komplementują jej wygląd, zaczepią na ulicy, klepną po 4 literach, w szkole oraz w pracy będzie lubiana za swój wygląd do tego stopnia, że uzyska awans szybciej niż jej koleżanka, która jest mniej urodziwa. Generalnie jej atrakcyjność staje się kluczem do sukcesu w sferze towarzyskiej oraz zawodowej.

Ofc. jednak uważam to powoli za spaczony obraz, dlatego wolałam to napisać tutaj aby upewnić się, że jednak mylę się w pojmowaniu definicji piękna.

redorov napisał/a:
W pakiecie czy osobno?

Z frytkami czy bez ?
A tak na serio to przeczytaj nazwę tematu :-P

Ok - żeby nie ciągnąc dłużej to dziękuje wam za wyrażenie opinii na ten temat. Mam to czego chciałam i z pewnością już teraz całkiem zmienię spojrzenie na te kwestie. Wolałam się upewnić :) Pozdrawiam. Temat można zamknąć :)
 
 
redorov
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 88
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-06-29, 19:45   

Ach, więc klepanie po 4 literach jest oznaką atrakcyjności. A ja głupia myślałam, że jest to przedmiotowe traktowanie kobiety jako obiektu seksualnego, zachowanie niezwykle chamskie i uwłaczające każdej szanującej się dziewczynie.
Jesli uważasz takie zachowanie za komplement to cóż...

Angelique napisał/a:
Z frytkami czy bez ?


Jakbym wiedziała to bym się nie pytała? Logiczne, c'nie?
Swoją drogą, skoro masz świetny passing to na cholerę Ci FFS?
_________________
Tró Antycudak
 
 
 
Usunięty
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-30, 12:22   

Angelique założyła ten temat by się upewnić, że ten sposób postrzegania jest błędny, co jak napisała - osiągnęła. Genetyczne dziewczyny uczą się tego w dzieciństwie, a my musimy to nadrabiać...

FFS pewnie po to by wyglądać perfekcyjnie i podbudować swoje ego. Zastanawiam się czy dwie operacje jednocześnie to nie za duże obciążenie dla organizmu... Chyba jak już to kolejną się robi z odstępem kilkumiesięcznym?
 
 
Angelique
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-30, 13:37   

kara napisał/a:
Zastanawiam się czy dwie operacje jednocześnie to nie za duże obciążenie dla organizmu... Chyba jak już to kolejną się robi z odstępem kilkumiesięcznym?


To bardzo duże obciążenie, wiążące się z kilkumiesięcznym powrotem do zdrowia (opuchlizna po FFS czasem schodzi po półtora roku, czucie też długo i też nie w pełni), ale operacje te chyba można wykonać na 1 zabiegu. Znam m/k, która miała robiony FFS+SRS na jednym zabiegu z tym, że tutaj były poprawiane 2 rzeczy (bródka oraz szczęka) oraz jabłko Adama. U mnie będzie podobnie bo wszystkiego z twarzy robić nie będę :p
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2015-07-05, 14:58   Re: Pojęcie passingu oraz atrakcyjności

Angelique napisał/a:
Pytania: Czy nie mając passingu można przejść się po ulicy nie słysząc przez 3 lata żadnego komentarza w stylu "transwestyta" ?

Oczywiście. Kulturalni ludzie nie komentują głośno wyglądu innych. Można po prostu przez trzy lata trafiać na tych kulturalnych.

Angelique napisał/a:
Czy jest tak, że ludzie olewają wygląd a sprawa passingu nie jest zależna od odbioru społecznego ?

Wiele osób olewa. Np. idąc ulicą nie zawsze mam czas w ogóle przyglądać się innym ludziom.

Angelique napisał/a:

Jak ja to widzę: Uważam, że atrakcyjna laska to taka, która jak wyjdzie na dwór to faceci leją się za nia, proszą o numery telefonu, pomagają w niesieniu zakupów, ma awanse w pracy, jest klepana po 4 literach na mieście.

Troszkę przejaskrawiony masz obraz :P
_________________
 
 
IzaIzulka
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 6
Posty: 757
Wysłany: 2015-07-05, 15:21   

Angelique napisał/a:
kara napisał/a:
Zastanawiam się czy dwie operacje jednocześnie to nie za duże obciążenie dla organizmu... Chyba jak już to kolejną się robi z odstępem kilkumiesięcznym?


To bardzo duże obciążenie, wiążące się z kilkumiesięcznym powrotem do zdrowia (opuchlizna po FFS czasem schodzi po półtora roku, czucie też długo i też nie w pełni), ale operacje te chyba można wykonać na 1 zabiegu. Znam m/k, która miała robiony FFS+SRS na jednym zabiegu z tym, że tutaj były poprawiane 2 rzeczy (bródka oraz szczęka) oraz jabłko Adama. U mnie będzie podobnie bo wszystkiego z twarzy robić nie będę :p


Daj mi Boże żebym nie musiała robić FFS. Ja to się boję jak mi mają krew pobierać, a co dopiero ciąć mi twarz. Póki co to chciałabym zmniejszyć i wyprostować nos, jabłko Adama też może być kłopotliwe, a teraz zamierzam poczekać na efekty związane z hrt i zobaczymy co dalej.
_________________
 
 
Hjalmar
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 7
Posty: 743
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-07-05, 15:23   Re: Pojęcie passingu oraz atrakcyjności

Angelique napisał/a:

Jak ja to widzę: Uważam, że atrakcyjna laska to taka, która jak wyjdzie na dwór to faceci leją się za nia, proszą o numery telefonu, pomagają w niesieniu zakupów, ma awanse w pracy, jest klepana po 4 literach na mieście.
Widziałem coś takiego tylko w filmach. I nie wydaje mi się, by można było oceniać atrakcyjność po ilości gwizdów ze strony robotników ani dresów, bo raczej nikt poza nimi nie będzie z siebie robił debila przed ładną babką.
 
 
IzaIzulka
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 6
Posty: 757
Wysłany: 2015-07-05, 15:35   Re: Pojęcie passingu oraz atrakcyjności

Hjalmar napisał/a:
Angelique napisał/a:

Jak ja to widzę: Uważam, że atrakcyjna laska to taka, która jak wyjdzie na dwór to faceci leją się za nia, proszą o numery telefonu, pomagają w niesieniu zakupów, ma awanse w pracy, jest klepana po 4 literach na mieście.
Widziałem coś takiego tylko w filmach. I nie wydaje mi się, by można było oceniać atrakcyjność po ilości gwizdów ze strony robotników ani dresów, bo raczej nikt poza nimi nie będzie z siebie robił debila przed ładną babką.


To nie jest żaden wyznacznik. Wystarczy odsłonić trochę ciała i już faceci będą się ślinić.

Przykładowo taki smok jak ja przed hormonami ubrałam krótką sukienkę, kozaki, perukę i nawet nie miałam wtedy podkładu żeby położyć cienie, róż, bronzer. I słyszałam różne komentarze (fajna [terefere] itd.). A wyglądałam, z resztą nadal wyglądam jak chodzący dramat, który dalej wygląda bardziej jak facet niż laska. I nie jestem osobą atrakcyjną.

Aczkolwiek jak się na mnie gapili i jakieś łebki komentowały to mnie podbudowało, ale raczej tylko dlatego, że jestem wysoka i odsłoniłam trochę nogi.
_________________
 
 
Angelique
[Usunięty]

Wysłany: 2015-07-06, 18:08   

wendigo napisał/a:
Oczywiście. Kulturalni ludzie nie komentują głośno wyglądu innych. Można po prostu przez trzy lata trafiać na tych kulturalnych.


Tym zdaniem (oraz ogólnie) udowodniłam sobie, że jednak passing mam bo byłam w naprawdę prostackich grupach ludzi :p (będąc w związku z swoim ex).

Zresztą mój terapeuta stwierdził, że generalnie bardzo dużo do mojej samooceny da odcinanie się od trans środowiska i życie jako genetyczna (czyt. kontaktować się z cis, osoby ts ograniczać).
 
 
eMily_Mae
[Usunięty]

Wysłany: 2015-07-06, 18:58   

Angelique napisał/a:
kontaktować się z cis, osoby ts ograniczać.

a jak ktoś nigdy nie miał i nie będzie miał cis znajomych ( bo za bardzo się od nich różni pod wieloma względami ) ? :roll: to ma być sam bez żadnych znajomych do końca, czy już lepiej ci ts ?
 
 
Hjalmar
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 7
Posty: 743
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-07-06, 19:06   

Angelique napisał/a:
Zresztą mój terapeuta stwierdził, że generalnie bardzo dużo do mojej samooceny da odcinanie się od trans środowiska i życie jako genetyczna (czyt. kontaktować się z cis, osoby ts ograniczać).
Chyba o to chodzi w tranzycji.

eMily_Mae napisał/a:
Angelique napisał/a:
kontaktować się z cis, osoby ts ograniczać.

a jak ktoś nigdy nie miał i nie będzie miał cis znajomych ( bo za bardzo się od nich różni pod wieloma względami ) ? :roll: to ma być sam bez żadnych znajomych do końca, czy już lepiej ci ts ?
Bez przesadyzmu. Mam samych cis znajomych. Wprawdzie jedna feministka strzeliła focha z przytupem, bo ze zdrajczyniami to ona nie gada, ale mimo bycia ledwomówiącym dżenderem jakoś zwykle znajduje się kilka osób, które mają na to generalnie wywalone. Nikt z nich nie odbiega od ogólnego cisowania. Jak się nakręcisz, że nie znajdziesz, to nie znajdziesz.
 
 
Merry
moderator
Poniżam moje myśli


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 129
Posty: 413
Wysłany: 2015-07-06, 19:09   

eMily_Mae napisał/a:
Angelique napisał/a:
kontaktować się z cis, osoby ts ograniczać.

a jak ktoś nigdy nie miał i nie będzie miał cis znajomych ( bo za bardzo się od nich różni pod wieloma względami ) ? :roll: to ma być sam bez żadnych znajomych do końca, czy już lepiej ci ts ?


Emily, ale Angelique mówiła o swoim przypadku i o tym, co poradził jej terapeuta na jej problemy. Musisz dać przestrzeń innym użytkownikom, by mówili o swoich doświadczeniach.
Ale odpowiadając na Twoje pytanie. Jeśli czujesz, że trans znajomi Ci szkodzą, to tak, jak najbardziej zmiana środowiska byłaby wskazana. Ktoś nie musi mieć podobnych rozterek na punkcie płci, by był do Ciebie podobny. Moi najbliżsi przyjaciele są cis i mamy masę wspólnych tematów.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,12 sekundy. Zapytań do SQL: 10