[Nadiyah]

Hej,

Tak mnie zastanowiło czy ktos słyszał a moze zna kogos kto pracuje jako personel pokładowy? Nie ukrywam, że zawsze chciałam pracowac czy to jako stewardessa czy pilot w jakiś liniach lotniczych. Niestety aktualnie i studia i brak papierów mnie raczej dyskwalifikuje .__.
Ktos z was tez marzy czy cos robi w tym kierunku?

[Freja]

http://weblog.infopraca.p...ans-stewardesy/

[Ryu]

Nie znam żadnej osoby trans w tej branży, za to mój współlokator (cis) jest pilotem, obecnie robi licencję pilota komercyjnego, czyli wkrótce będzie mógł latać samolotami pasażerskimi jako drugi pilot. Z opowieści wynika, że niezbędne w tej pracy są:
- zdanie dziesiątek bardzo trudnych egzaminów technicznych (jest inżynierem, co mu bardzo pomogło, ale i tak kilka oblał w pierwszym terminie)
- świetne zorientowanie w przestrzeni i w mapach
- doskonały angielski, w tym rozumienie każdego możliwego akcentu
- idealny stan zdrowia
- duuużo kasy na edukację i życie w trakcie tej edukacji - on siedzi i zakuwa przez cały dzień, codziennie, bez ani dnia przerwy... chyba że na oglądanie filmów o lataniu czy słuchanie rozmów z wieżą
Wykształcenie i papiery to przy tym chyba pikuś ;P

[Nadiyah]

No akurat o wymaganiach jakie stawia sie pilotom to akurat znam, i nadal bym była chętna ku temu wlasnie również znam sporo osób z tej branży, i wiem jak to sie gryzie
Kiedys były większe rygory co do stanu zdrowia. Dzisiaj mozna miec te okulary - kiedys nie dało rady

[Misiek]

też tak słyszałem. i to nawet do iluś tam dioptrii
i nawet w Rzeszowie "studiowałem" prze 1,5 miesiąca. i tak by mnie wylali, a załapałem się bo miałem szczęście... :-P
latanie wciąż się marzy, ale nie komercyjnie..bo jeżeli ktoś się nie wybiera na studia, tylko chce zrobić licencję komercyjnie, to jest to droga impreza (jakieś 200 000 zł w sumie?) ...za granicą jeszcze więcej. no i i tak wolą tych z wykształceniem z tego co wiem. a poza tym to pewnie trzeba mieć trochę szczęścia, być przebojowym, i umieć się rozpychać łokciami trochę...czyli zupełnie nie dla mnie :-P

za to o stewardzie myślałem. jako praca na wakacje, w liniach czarterowych. poznałem chłopaka, który właśnie tak pracował, i mówił, że jest zapiernicz, ale zarobki takie, o jakich nie śnił żaden student. także no... tylko na wejściu trzeba mieć dobrych parę setek (zł) najczęściej, żeby się na kurs załapać.
opinie są różne cd. gwarancji pracy potem, ale myślę, że jak ktoś jest właśnie pewny siebie i przebojowy to da radę.
nawet googlowałem: "transgender cabin crew"...i coś tam nawet wyskakiwało. z tego co wiem to np. w Wizzarze można sobie wybrać ubiór jaki się chce, czym M czy K. ale obawiam się, że to może być ciężkie przed tranzycją, choć nie ukrywam, że pewnie trochę łatwiejsze dla K/Mów.

Za to kiedyś chciałbym latać sobie Cessną. no bo choinka z tego co wiem, to piloci linowi latają głównie i większość czasu na autopilocie...to co to za frajda?

p.s. Pilot na pewno musi mieć fantastyczny angielski, a od stewardów/dess coraz częściej się wymaga znajomości 2 obcych języków biegle. przynajmniej tak piszą w poradnikach

[Nadiyah]

nie tyle fantastyczny angielski, co bardzo specyficzny angielski. Na kursach rownież jest wlasnie ten angielski
Przy stewardessach wzrost również jest atutem, bo możesz sięgnąć do schowku z bagażem podręcznym

[Dolar]

Pozwolę sobie zalinkować...
http://www.transseksualizm.pl/p171

http://www.transseksualizm.pl/p170

[wendigo]

Tak się zastanawiam co by miało być problemem w tym żeby osoba ts została stewardessą? czy w ogóle trzeba swoją przeszłość zdradzać? Ostatnio w samolocie przeglądałem gazetkę i właśnie były tam krótkie teksty dwóch stewardess, a także informacja o szkoleniu na takową - kurs krótki (ale drogi) i nie wydawało się to takie trudne