To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Wolne Forum Transowe
transowe forum pomocowo-towarzyskie

pytania i odpowiedzi związane z terapią - Porzadna diagnostyka

nunumu - 2015-11-16, 12:53
Temat postu: Porzadna diagnostyka
Pytanie do Ryu: jak odróżnić porzadną diagnostykę od nieporzadnej?

Jak wygląda empirycznie opracowany algorytm diagnozowania transsekusalizmu u ludzi?

Wild - 2015-11-16, 12:56

Dobre pytanie ale ten temat bardziej pasuje mi w http://transpomoc.pl/viewforum.php?f=18
ElżbietaFromage - 2015-11-22, 12:54

Porządna diagnostyka polega na tym, że nie ufa się osobie transseksualnej do samego końca. Dopiero, kiedy diagnosta się podda, gdyż już nic mu do głowy nie przychodzi, nie potrafi w żaden sposób odwieść osoby transseksualnej od zmiany płci, to wówczas można stwierdzić, że dana osoba jest TS... choć może powinno się ją pokierować do innego specjalisty, a najlepiej na egzorcyzmy do ks. Oko
nunumu - 2015-11-22, 12:56

Cytat:
Dopiero, kiedy diagnosta się podda, gdyż już nic mu do głowy nie przychodzi, nie potrafi w żaden sposób odwieść osoby transseksualnej od zmiany płci, to wówczas można stwierdzić, że dana osoba jest TS.

To by było logiczne. Bo skoro można odwieść, to znaczy, że ta osoba już nie potrzebuje zmieniać płci. Więc nawet jeżeli była transsekusalna to już nie jest.

Iryd - 2015-11-22, 13:02

Ten temat chyba jest bez sensu -.- porządna diagnoza to taka ktora wukluczy ci inne powodzi nie bedzie trwała wieki bo wtedy to juz jest znęcanie..
Ryu - 2015-11-22, 22:34

ElżbietaFromage napisał/a:
Porządna diagnostyka polega na tym, że nie ufa się osobie transseksualnej do samego końca. Dopiero, kiedy diagnosta się podda, gdyż już nic mu do głowy nie przychodzi

No, całkiem nieźle. Dokładniej: nie ufa się samodiagnozie osoby potencjalnie transseksualnej (aczkolwiek respektuje jej tożsamość) i sprawdza, używając szeregu metod ze świata medycyny i psychologii, czy objawy, z którymi przychodzi pacjent, nie zostały przypadkiem wywołane przez inne zaburzenie. Kiedy wyeliminuje się wszystkie potencjalne przyczyny, można wreszcie potwierdzić diagnozę transseksualizmu.
Dodatkowo w sytuacji, gdy zdiagnozuje się coś, co MOŻE powodować objawy podobne do objawów transseksualizmu, należy wyeliminować wpływ tego czegoś (np. schizofrenii czy zaburzeń hormonalnych) na pacjenta.
To tak w skrócie. Rozbudow(yw)ana wersja na Trans-Optymiście Wsparcie.

ElżbietaFromage - 2015-11-25, 11:05

Ryu napisał/a:
No, całkiem nieźle. Dokładniej: nie ufa się samodiagnozie osoby potencjalnie transseksualnej (aczkolwiek respektuje jej tożsamość) i sprawdza, używając szeregu metod ze świata medycyny i psychologii, czy objawy, z którymi przychodzi pacjent, nie zostały przypadkiem wywołane przez inne zaburzenie. Kiedy wyeliminuje się wszystkie potencjalne przyczyny, można wreszcie potwierdzić diagnozę transseksualizmu.

Czy samodiagnozie osób cisseksualnych też się nie ufa? ;)
Rozumiem, że tu społeczny dowód słuszności ma znaczenie. Mniej więcej coś na zasadzie spalenia na stosie Giordano Bruno, czy też bliskości takiego zakończenia problemów Galileusza.

A tak całkiem serio: co to znaczy respektować tożsamość osoby, której nie ufa się w umiejętność samooceny (gdzie samoocena dotyczy właśnie tożsamości)?

Ryu napisał/a:
Dodatkowo w sytuacji, gdy zdiagnozuje się coś, co MOŻE powodować objawy podobne do objawów transseksualizmu, należy wyeliminować wpływ tego czegoś (np. schizofrenii czy zaburzeń hormonalnych)

Czy jest udowodniony choć jeden przypadek, że "wyleczenie" zaburzeń hormonalnych uleczyło kogoś z dysforii płciowej?

nunumu - 2015-11-25, 13:28

Wrona, kojarzysz Socjalistyczny Kolektyw Pacjentów?

Bo odnoszę wrażenie, że jesteś na dobrej drodze do odlotu w takie rejony. Ofc dużo mniej socjalistycznie, i dużo mniej przemocowo, ale trochę, jednak...

Ostrzeżenie /Ryu

ElżbietaFromage - 2015-11-25, 13:43

nunumu napisał/a:
Ofc dużo mniej socjalistycznie, i dużo mniej przemocowo, ale trochę, jednak...

Kojarzysz słonie? Wydaje mi się, że jesteś na dobrej drodze do odlotu w te rejony, co prawda dużo mniej słoniowego, a także mniej trąbowatego, ale trochę, jednak... ;)

Ostrzeżenie /Ryu

Ryu - 2015-11-25, 16:39

ElżbietaFromage napisał/a:
Czy samodiagnozie osób cisseksualnych też się nie ufa? ;)
Rozumiem, że tu społeczny dowód słuszności ma znaczenie. Mniej więcej coś na zasadzie spalenia na stosie Giordano Bruno, czy też bliskości takiego zakończenia problemów Galileusza.

A po co miałoby się osobom cispłciowym (nie cisseksualnym) wmawiać zaburzenia tożsamości płciowej, jeśli by nie przejawiały żadnych zachowań charakterystycznych dla osób trans?

ElżbietaFromage napisał/a:
A tak całkiem serio: co to znaczy respektować tożsamość osoby, której nie ufa się w umiejętność samooceny (gdzie samoocena dotyczy właśnie tożsamości)?

Samoocena nie dotyczy tożsamości. Samoocena dotyczy przyczyn deklarowania takiej tożsamości. Czyli, na moim przykładzie, ja mam już bardzo silną męską tożsamość społeczną (zwłaszcza w tym środowisku), ale przyczyny są bardzo dalekie od bycia TS. Mimo to, specjalista powinien używać wobec mnie takich form, jakich ja sobie życzę. Inaczej nasza współpraca byłaby skazana na porażkę od samego początku.

ElżbietaFromage napisał/a:
Ryu napisał/a:
Dodatkowo w sytuacji, gdy zdiagnozuje się coś, co MOŻE powodować objawy podobne do objawów transseksualizmu, należy wyeliminować wpływ tego czegoś (np. schizofrenii czy zaburzeń hormonalnych)

Czy jest udowodniony choć jeden przypadek, że "wyleczenie" zaburzeń hormonalnych uleczyło kogoś z dysforii płciowej?
[/quote]
Popytaj klinicystów, mnie to nigdy nie interesowało oraz nie spotkałem takiej osoby. Widziałem jednak kilka osób z przewlekłymi zaburzeniami hormonalnymi, które przez jakiś czas kręciły się w środowisku trans i zastanawiały się, czy przypadkiem nie są zbyt męskie, żeby być kobietami i zmiana płci nie byłaby dla nich lepszą opcją.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group