nasze związki - Początki relacji między trans a cis
Ben1992 - 2018-12-23, 11:21 Temat postu: Początki relacji między trans a cis Temat kierowany jest głównie do osób w takich związkach lub takimi doświadczeniami na koncie. Jak wyglądały u Was początki takiej relacji, czy druga połówka ukrywała Waszą miłość przed swoją rodziną, bliskimi. Na pewno ciężko jest coś takiego wytłumaczyć i nie każdy ma w sobie tyle odwagi.. zwłaszcza osoba która dotychczas nie wzbudzała podejrzeń na tle orientacji.
Anonymous - 2018-12-23, 15:06
Tak naprawdę to jest dość trudne. Po kawałku odsłaniałam się przed partnerką. A wiele też ukrywałam bojąc się zerwania. Przez długi czas selfmedu nic o tym jej nie mówiłam a Ona znajdując moje cukierki... uszanowała to. Teraz od dwu miesięcy jestem oficjalnie na hrt. Jest kilka problemów do rozwiązania. Choćby związane z życiem intymnym bo te staje się inne.
Początek to były szczątki informacji z mojej strony. Wspierałam się opracowaniami z internetu by mogła zrozumieć co się zmieni i dowiedzieć się czym jest transseksualizm. Nie ukrywa przed znajomymi kim jestem. Jest bardziej otwarta czasem w tym temacie ode mnie. Ja natomiast staram się wpasować w sytuacje w których obydwie się znajdujemy. Pisałam: "trudne" ponieważ Ona poznała mnie gdy wyglądałam jak mężczyzna choć dostrzegała (jak to określiła) pewną kobiecość. To zmienia się tak dla niej jak i otoczenia. Tranzycja dotyczy nas dwu. Próbujemy się w tym odnaleźć w taki sposób by nie bolało to żadnej z nas.
Dalila - 2019-02-10, 16:56
Ja jestem w związku z heteroseksualnym, cis mężczyzną. O mnie wiedział od początku naszej relacji, zaakceptował to. Z jego rodziny wie o mnie tylko jego mama i brat, a reszcie, doszliśmy do wniosku, że nie powiemy dla mojego komfortu psychicznego.
kasiencja - 2019-02-10, 20:39
U mnie tak jak u Dalii, za wyjątkiem tego że rodzina mojego nic nie wie bo i po co. Ale ciągłe tematy o dzieci są wkurzające. Więc powiedziałam że wolę adoptować i uszczęśliwić jakąś kochaną sierotkę niż dodawać ludzi na ten paskudny świat, skoro są dzieciaczki w potrzebie. I w końcu problem przy świątecznych obiadkach skończony
|
|
|