To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Wolne Forum Transowe
transowe forum pomocowo-towarzyskie

pogaduchy - Trans-kuchnia

Anonymous - 2016-03-26, 22:22
Temat postu: Trans-kuchnia
Nie wiem, czy taki temat zaistniał, ale jestem ciekawa waszych gust w zakresie kulinarnym?:) Ja uwielbiam kuchnie orientalną, głównie japońską. Sushi, itp. Znajdzie się coś z drugiej strony świata, Kuchnia meksykanina ujęła mnie swoimi ostrymi potrawami uwielbiam chilli, często próbuje coraz ostrych potraw. (czasami tego żałuje) Naszą narodową polską kuchnią też nie pogardzę, Pierogi, kluski śląskie, rosół, pomidorowa, bigos. :)
Anonymous - 2016-03-26, 23:35

Kuchnia...tak, to lubię:)
Uwielbiam jeść(co niestety widać po mnie :cry: ), ale uwielbiam też gotować, szukać nowych potraw, eksperymentować w kuchni. Bardzo sobie cenię kuchnię arabską, gruzińską a także meksykańską. Ta ostatnia to głównie pikantne i słodkie potrawy, dwie pierwsze cenię za bogactwo smaków i aromatów. Wspaniałe dania wywodzą się też w mojej ocenie z kuchni indyjskiej:)

Często też korzystam z przepisów które proponuje np. Jamie Oliver, albo Hairy Bikers. Ostatnio dzięki programowi Marty Dymek, zafascynowała mnie kuchnia wege(choć jestem mięsożerna).

wendigo - 2016-03-27, 03:49

Fast-foody niestety :P I również niestety sam nie znoszę gotować... lubię za to piec. Także no jest problem ;)
Anonymous - 2016-03-27, 10:27

wendigo napisał/a:
Fast-foody ni
To nie zdrowo :)
AlicjaNL - 2016-03-27, 11:33

Paushan napisał/a:

Często też korzystam z przepisów które proponuje np. Jamie Oliver,


Ooo nie, tylko nie on. To nie kucharz to tylko celebryta. Wytwor mody ostatnich lat, czyli gotowanie na ekranie zapoczątkowane przez Food Network.

Kuchnia jako rzecz ogolnie i szeroko pojęte zagadnienie to moja pasja od zawsze. To nie tylko gotowanie samo w sobie, to historia, techniki i wspaniali ludzie, ludzie z pasją i miłoscią do produktów i jedzenia. Moi guru to oczywiscie, Auguste Escoffier i Julia Child.
A z mlodszych to: Heston Blumenthal, Ferran Adria i Marco Pierre White.

Z dobrych szefow, ale juz jednak celebrytow to ukochany Anthony Bourdein. Mam wiekszośc jego ksiązek. Gość ma genialne podejscie do zycia, odnajduje wiele analogi do mojego. Polecam jego program telewizyjny No Reservation. Na ksiazke Hestona mnie nie stac ;)

Z kuchni to rzecz jasna polska, ale nie purytańska cięzka mączno-kartoflana. Lubię polskie smaki podane w nieco rozbitej i odswieżonej formie.

Kuchnia japonska, nie bez powodu wpisana na listę dziedzictwa swiatowego Unesco.

Kuchnia Surinamu jest dosyc ciekawa, jest to jeden wielki tygiel kulturowy w połnocnej czesci ameryki poludniowej. Kuchnia hindusow, chinczykow i rdzennych czarnych wymieszana razem okraszona nutą kolonialnych wplywow niderlandow.

Dutch cousine, hehehehe. Dno i tona mułu. Narodową potrawa sa rozgotwane ziemniaki i jarmuz rozgniecione na ciape podane z kiełbasą ktora konsystencją przypomina podgrzaną mortadele. Kazdy holender powie, ze to Lekker! ale mi to przypomina psią kupe. Do tego dochodzi cala seria innych rozgotowanych warzyw i mięs podanych w formie papki dla 80 latkow.

Z moich top produktow z ktorymi kocham pracowac to: wołowina. Kocham, ubustawiam, czczę.
Pod kazdą postacią. Od jakiegos czasu skupiam się na briskecie (mostek?), szpiku i ogonach wolowych. Steki z black angusa czy wagyu (polędwica, antrykot, t-bone) to juz klasyk w moim menu. Tatar, bitki, carpaccio i pastrami. Obśliniłam monitor :D

Z technik to juz dawna męcze mojego Crockpota/sloowcockera. Nie jest to jakis markowy sprzęt, ale pozwala przemienic tani kawał miecha na coś narawdę wykwitnego a takze pozwala zaoszczędzić czas w tym zwariowanym, rozpędzonym świecie. Aaah pulled pork/beef w chrupkiej bagietce z colleslawem. Mniam! Szykuję się do kupienia jakiegos dobrego cyrkulatora i zabawy z sous vide, ale narazie fundusze nie pozwalają. Najpierw FFS u Pana Barta van Veen.


Wino to takze coś arcy waznego i nie odlącznego w kuchni. Nie jestem jakas wybredną znawczynią, ale lampka wytrawnego, paroletniego toskanskiego Chianti do talerza carpaccio, orgazm. No i mocne trunki, ahh moja slabosć do ginu, jenevera i rumu omal nie wpędzila mnie w alkoholizm ;)
Szklaneczka, dwie albo sześć w letni wieczor na laweczce przy kanale. Tęsknie za tym, ale ze względu na hrt mam niemal calkowity alkoholowy celibat.

Pozdro, Ala.

turkusowa - 2016-03-27, 15:08

wendigo napisał/a:
Fast-foody niestety :P I również niestety sam nie znoszę gotować... lubię za to piec. Także no jest problem ;)
Ja podobnie nie lubię gotować, ale uwielbiam piec :D Deser - moja działka ;3 Ale jeśli już trzeba coś to jakieś patelnio warzywa, spaghetti i kombinacje z makaronami. Raczej kuchnia włoska, uwielbiam zapach oregano i bazylii <3
Ryu - 2016-03-27, 16:34

AlicjaNL napisał/a:
Z kuchni to rzecz jasna polska, ale nie purytańska cięzka mączno-kartoflana. Lubię polskie smaki podane w nieco rozbitej i odswieżonej formie.


Rozwiniesz co i w jakiej formie cenisz w polskiej kuchni? :) Bardzo mnie to zaciekawiło.


Sam bardzo lubię zupy (pomidorową, zupę ze świeżych ogórków, aromatyczny i mocny mięsny bulion z warzywami, barszcz ukraiński, barszcz czerwony, żurek, zalewajkę, zupę grzybową), pierogi, grillowane mięsa, łososia i domowy bigos z dużą ilością mięsa. Z kuchni nie-polskich uwielbiam włoską i japońską. Podeszła mi także rosyjska, skandynawska (ryby!) i brazylijska - ale tu moje doświadczenia są ograniczone do kilku pobytów w restauracjach/za granicą. Moja mama często gotuje coś z kuchni arabskiej i też mi to bardzo zasmakowało. A, i jeszcze bardzo lubię chilli con carne, ale niezbyt ostro doprawione. I chętnie jadam oraz robię sałatki. No i jestem stałym bywalcem fast-foodów, zwłaszcza Burger Kinga, chętnie jadam też te wielkie miejskie naleśniki z rozmaitymi nadzieniami.

AlicjaNL - 2016-03-27, 18:10

Ryu napisał/a:
AlicjaNL napisał/a:
Z kuchni to rzecz jasna polska, ale nie purytańska cięzka mączno-kartoflana. Lubię polskie smaki podane w nieco rozbitej i odswieżonej formie.


Rozwiniesz co i w jakiej formie cenisz w polskiej kuchni? :) Bardzo mnie to zaciekawiło.


Cenie ją za rożnorodność i wykwintność, lecz nie mam na myśli tej ktorą znamy teraz. Trzeba cofnąc sie troche w czasie.

To co miałam na myśli pisząc o kuchni mączno-kartoflanej to efekt, tego co znamy od lat jako spuścizna po bratniej pomocy przyjaciół ze wschodu. Lata prl'u spowodowaly zanik wielu tradycji i smaków ktore byly tak znane i oczywiste za czasow II RP. Przyklad? Karp na wigilie. Przed wojna nie bylo takej tradycji, karp po prostu szybko sie mnozy i jest latwy w hodowli dlatego pozwalal dostarczac porcje ryb dla mas. Dziś juz nikt nie je Kapłonow (wzgledy humanitarne), raków (poniewaz mamy zasyfioną wode), gęsi czy dziczyzny bo za droga a nasze leguminy zastąpilismy syfem z proszku ktory nazywamy budyniem. Mało kto robi jeszcze chleb na prawdziwym zakwasie.

Powoli odradza sie jednak zamilowanie do kuchni naszych dziadkow, do kuchni regionalnej. Sama mam w swoim zbiorze "Kuchnie Wroclawia" Grzegorza Sobela i Barbary Jakimowicz gdyz pochodzę z dolnego ślaska.

Najlepszym przykladem aby zobrazowac naszą narodową kuchnie podaną w nowy, swieży sposob jest to co robi jedyny jak narazie zdobywca (nie tak prestizowej jak wiekszosci sie wydaje) gwiazdki Michellin- Wojciech Modest Amaro. Pomijajac juz fakt udzialu w takim durnym show jak Hells Kitchen to uzywa on jedynie strikte polskich produktow przy uzyciu nowoczesnych technik jak np. Souse vide lub tych tradycyjnych jak np. konfitowanie polączonych razem. Częstym gościem talerzy tego pana sa takze elementy kuchni molekularnej ktorej jestem ogromną miłosniczką. Zreszta jak wyzej wspominalam, Heston Blumental, moj kulinarny bożek jest prekursorem tej dziedziny. Polecam poogladac na YT co ten pan odpierdziela. Mi opada szczęka ;)

Uważam tez, ze zachlysnelismy sie takze wieloma tak ochoczo lansowanymi trendami czy produktami zapominając czesto o wlasnych. Moim ulubionym przykladem jest oliwa z oliwek. Nie mam nic do oliwy, ba! chrupkie pieczywo i oliwa na talerzyku przy lampce dobrego wina to jedna z moich ulubionych przystawek. Nie moge jednak zniesc tego, ze za kazdym razem jak widze Maklowicza, Wachowicz czy innych pseudo kucharczykow ktorzy za kazdym razem wszedzie i do wszystkiego leją ta cholerna oliwe. Why? Sie pytam. Mamy swoj wspanialy olej rzepakowy ktory swoimi wlasciwosciami dorownuje lub przewyzsza oliwe, mamy maslo, smalec czy zapomniany juz łoj wolowy lub jak kto woli tluszcz nerkowy.

Przyklad drugi. Był szał na gnocchi swego czasu, kazdy pseudo kucharczyk w polskiej tv musiał zrobic choć raz te słynne włoskie gnocchi opowiadajac o nich z zaciśnietymi pośladkami i potem na czole jakies to dobre i wspaniale. Nie wspomne juz o kombinacji błedow w wymowie tego slowa ;)
Co sie okazuje, te slynne przezajebiste tak lansowane gnocchi to doslownie nic innego jak nasze polskie kopytka.
Inne popularne hippy cudo wspołczesnosci? Indyjskie chlebki Nan lub Roti. Kazdy młody zaradny właściciel Imaca i 24m kawalerki na obrzezach duzego miasta do porannej biologicznej kawy zajade to indyjskie cudo zdrowia i młodosci. Spoko, ale nasi przodkowie wypiekali podpłomyki juz od tysięcy lat. Nieświadomośc to straszna rzecz. Ahh, quo vadis kuchnio? Quo vadi? Chciało by sie rzec.

Ps. Post nadaje sie w sumie do kącika marudzenia :D
Ps.2 Niech ktos poda mi maść na bol [terefere] ;)

Freja - 2016-03-27, 19:08

Kasza gryczana ze skwarkami smażonymi na cebulce. Do tego zsiadłe mleko albo maślanka i - jak dla mnie - gastronomiczna orgia na chwałę Swaroga :mrgreen:
Anonymous - 2016-03-27, 19:14

AlicjaNL napisał/a:
Ooo nie, tylko nie on. To nie kucharz to tylko celebryta. Wytwor mody ostatnich lat, czyli gotowanie na ekranie zapoczątkowane przez Food Network.

Każdy ma prawo do swojego zdania, ja sobie cenię jego gotowanie, bo pokazuje proste potrawy dla przeciętnego człowieka, a nie wydumane restauracyjne dania na trzy gwiazdki Michelin jak Wojtek Basiura ;-)
Anthony Bourdain - uwielbiam gościa za uwielbienie dla prostej kuchni, ale kucharzem wybitnym to on nie jest, co zresztą sam wielokrotnie przyznawał w swoich programach.

Freja napisał/a:
Kasza gryczana ze skwarkami smażonymi na cebulce. Do tego zsiadłe mleko albo maślanka i - jak dla mnie - gastronomiczna orgia na chwałę Swaroga

Niebo w gębie:) W moich okolicach kaszę można zastąpić czymś co nazywamy prażochami-ziemniaki ugotowane i ugniecione razem z mąką pszenną i ziemniaczaną).




Asavakit - 2016-03-27, 19:37

a ja kocham gotowac i piec. a najbardziej warzywa i makaron z sosem szpinakowo serowym :D
Freja - 2016-03-27, 19:54

AlicjaNL napisał/a:
Mało kto robi jeszcze chleb na prawdziwym zakwasie.

Na zakwasie nigdy nie robiłyśmy, ale miałyśmy swego czasu taką genialną maszynkę, do której wystarczyło wrzucić odpowiednie składniki, a ona je sobie wymieszała, wyrobiła a później upiekła z tego chleb. I, bogowie, takiego chleba to ja nigdy w sklepie nie kupiłam, nawet w dobrych piekarniach :)

Anonymous - 2016-03-27, 20:14

Freja napisał/a:
AlicjaNL napisał/a:
Mało kto robi jeszcze chleb na prawdziwym zakwasie.

Na zakwasie nigdy nie robiłyśmy, ale miałyśmy swego czasu taką genialną maszynkę, do której wystarczyło wrzucić odpowiednie składniki, a ona je sobie wymieszała, wyrobiła a później upiekła z tego chleb. I, bogowie, takiego chleba to ja nigdy w sklepie nie kupiłam, nawet w dobrych piekarniach :)
Moja babcia robi chleb na zakwasie, kuchnia babcina to poezja, kopytka mniam :) każdy wie, że babcine najlepsze:)
AlicjaNL - 2016-03-27, 20:21

Paushan napisał/a:
AlicjaNL napisał/a:
Ooo nie, tylko nie on. To nie kucharz to tylko celebryta. Wytwor mody ostatnich lat, czyli gotowanie na ekranie zapoczątkowane przez Food Network.

Każdy ma prawo do swojego zdania


Nigdzie nie napisałam, ze jest inaczej, ale ten pan nalezy do wąskiej grupy osob ktora z niedokońca znanych mi przyczyn powoduje u mnie dziwne mieszane uczucia takie jak: złość, niechęć i odrzucenie. Moje TOP5 (kolejnosc przypadkowa):

1. Małgorzata Foremniak
2. Steven Seagal
3. Piotr Adamczyk
4. James Oliver
5. Stefan Niesiołowski


;) ;) ;)

Paushan napisał/a:

Wojtek Basiura ;-)


To ciekawa kwestia, ale nie nieodsobniona w swiecie kulinariow. Aaaah, ten szyld "Atelier Basiura" :lol: :mrgreen:
Pani Magda Gessler tez jedzie po dziś dzień na nazwisku ex męża. Dokladnie to Magda Ikonowicz, siostra Piotra Ikonowicza, lewaka i komucha, bylego lidera PPS'u.


Ale żeby nie było, ze offtop sie robi. Jakie są wasze kulinarne marzenie, co chcielibyscie zjesc lub jakie miejsce odwiedzic związane z kuchnią i kulinariami?
Z restauracji to The Fat Duck i cos co juz nigdy mi sie nie uda legendarnej El Bulli :cry:

Asavakit - 2016-03-27, 20:36

adsura22 nawiazujac do twojego profilu... oscypka.. ale z zurawina?:P
Anonymous - 2016-03-27, 20:57

Asavakit napisał/a:
adsura22 nawiazujac do twojego profilu... oscypka.. ale z zurawina?:P
W Szczawnicy, mamy najlepsze oscypki. Zdradziłam swoje pochodzenie, ale co tam :)
Asavakit - 2016-03-27, 20:58

adsura22 napisał/a:
W Szczawnicy, mamy najlepsze oscypki. Zdradziłam swoje pochodzenie, ale co tam :)
to ja chce...grillowany z zurawina :D dzieki!
Anonymous - 2016-03-27, 21:00

Asavakit napisał/a:
to ja chce...grillowany z zurawina :D dzieki!
Co prawda, przepisu nie znam, ale Wpadnij to się spróbuję :) ;-)
Asavakit - 2016-03-27, 21:02

adsura22 napisał/a:
Co prawda, przepisu nie znam, ale Wpadnij to się spróbuję :) ;-)
te sa najlepsze. albo takie dlugie oscypkowe..."wlosy"
Anonymous - 2016-03-27, 21:05

Asavakit napisał/a:
te sa najlepsze. albo takie dlugie oscypkowe..."wlosy"
Te długie oscypkowe... "włosy" to są korbacze, są białe i brązowe wędzone... osobiście wole te wędzone :)
silveira - 2016-03-27, 21:43

Kocham kuchnię włoską i polską, ponadto węgierską i fińską. :3 Szwedzkiej i brytyjskiej nigdy nie polubiłem jakoś mocno, mimo wielkiej sympatii do tych miejsc. Sushi też lubię, oscypki uwielbiam. :D
Asavakit - 2016-03-27, 21:46

adsura22 napisał/a:
Te długie oscypkowe... "włosy" to są korbacze, są białe i brązowe wędzone... osobiście wole te wędzone :)
tez wole wedzone
Anonymous - 2016-03-27, 22:14

sałatki, z sałatą lodową oliwą z oliwek, w rożnych kompozycjach, jest super. Kiedyś jadłam z gruszką, z pestkami dyni, serem feta, kurczak, że wszystkim praktycznie:) Do tego moje ulubione mięso czyli cielęcina.
Anonymous - 2016-03-27, 22:17

:)
Anonymous - 2016-03-27, 22:45

AlicjaNL napisał/a:
Nigdzie nie napisałam, ze jest inaczej, ale ten pan nalezy do wąskiej grupy osob ktora z niedokońca znanych mi przyczyn powoduje u mnie dziwne mieszane uczucia takie jak: złość, niechęć i odrzucenie. Moje TOP5 (kolejnosc przypadkowa):

1. Małgorzata Foremniak
2. Steven Seagal
3. Piotr Adamczyk
4. James Oliver
5. Stefan Niesiołowski


Pomijając Olivera, cała reszta budzi we mnie podobne, złe odczucia. :)

AlicjaNL napisał/a:
To ciekawa kwestia, ale nie nieodsobniona w swiecie kulinariow. Aaaah, ten szyld "Atelier Basiura"
Pani Magda Gessler tez jedzie po dziś dzień na nazwisku ex męża. Dokladnie to Magda Ikonowicz, siostra Piotra Ikonowicza, lewaka i komucha, bylego lidera PPS'u.


Nie podoba mi się to, zresztą p.Gessler/Ikonowicz też nie jest tak naprawdę specjalistką od kuchni, w porównaniu do niej, Jamie Oliver to ścisła czołówka kucharzy światowych. Pan Amaro/Basiura (jak zwał tak zwał) nie jest dla mnie wielkim kucharzem, ale ja po prostu nie lubię kuchni molekularnej - jest dla mnie zbyt udziwniona.

AlicjaNL napisał/a:
Ale żeby nie było, ze offtop sie robi. Jakie są wasze kulinarne marzenie, co chcielibyscie zjesc lub jakie miejsce odwiedzic związane z kuchnią i kulinariami?


Kulinarne marzenie? Wybrać się z Anthony'm Bourdaine na wypad po knajpach w Nowym Jorku, on zna te najlepsze:)
Nie kusi mnie odwiedzanie najbardziej elitarnych restauracji gdyż zwyczajnie nie widzę siebie w takich lokalach. Gdybym jednak miała wybrać jeden lokal, to byłaby to Restauracja "Regis & Jacques Marcon"
Zaś co do wymarzonego dania...jest tego stanowczo za dużo.

Emu - 2016-03-28, 03:03

Powiedzmy, że trochę ponad średnią lubię kuchnię włoską... ale do wszelkiego gotowania podchodzę nieortodoksyjnie i robię po swojemu. Np. ktoś powie "No ale jak to, sos pomidorowy bez cebuli?" - a ja cebuli nie lubię i w ogóle jej nie używam. Sporo ludzi uważa, że Prawdziwe Risotto MUSI zawierać wino - a ja jestem abstynentką, piję rocznie 0 jednostek alkoholu i nie dodaję do risotto żadnego wina.
Poza alkoholem nie cierpię kawy, uwielbiam natomiast wszelkie możliwe herbaty, a w szczególności wypróbowywanie coraz to nowych herbat.
Jeśli chodzi o żarcie jako takie - od lat nie jadam żadnego mięcha. Siłą rzeczy nie lubię też mięsno-kartoflanej kuchni środkowoeuropejskiej. Ale jakieś wariacje wokół niej - czemu nie? Uwielbiam pierogi z soczewicą (niestety z racji uczulenia i ranek na rękach nie mogę wyrabiać ciast), uwielbiam pewien wiosenny obiad: kotlety sojowe + młode ziemniaczki z masełkiem i koperkiem (ani śladu obierania, nawet skrobania) + młoda kapusta też z mnóstwem koperku.
Obiady z ostatnich dni:
- zupa-krem z cukinii i brokułów z kluchami
- kari ("curry", ale wolę spolszczoną pisownię - "curry" to i tak nie jest angielskie słowo, tylko zapożyczenie, pierwotnie prawdopodobnie malajskie) z pietruszki i tofu
- zupa marchewkowa z imbirem i mnóstwem natki
- pierogi z wiśniami (całkiem kupne, ale niedrogie) z gęstą śmietaną i cukrem waniliowym (nie mylić z wanilinowym).

silveira - 2016-03-28, 09:46

Wanilina to sztuczny twór, i lubi uczulać ._. ale mi za to smaka na wiśniowe pierogi narobiłaś :D
Ja tam wegetarianinem nie jestem, ale mięsa nie jadam wiele. Nie unikam go, ale potrafię bez niego przeżyć. Za to uwielbiam warzywa (poza ogórkiem, którego kocham tylko w wersji kiszonej, a każda inna mogłaby dla mnie nie istnieć). Uwielbiam kalafiory, brokuły, kapustę i marchew w każdej postaci. :3
Wspominałem, że lubię kuchnię węgierską, chyba dlatego, że jest pikantna, a ja lubię ostre przyprawy :D u mnie w rodzinie zawsze robili dobry gulasz i leczo, to chyba spadek po przodkach :D
Z fińskiej zaś lubię dodawanie do mięsa konfitury z borówek, żurawiny bądź czarnych jagód. Razem smakują świetnie <3 na Boże Narodzenie piekę fińskie ciastka ze śliwką i/lub takie drożdżowe ślimaczki z cynamonem, bardzo powszechne zarówno w Finlandii, jak i w Szwecji. A z angielskich to lubię chyba tylko cukierki, gdzie indziej znajdzie się takie pyszne krówki <3

Anonymous - 2016-03-28, 10:27

silveira napisał/a:
Wanilina to sztuczny twór,
Owoce wanilii płaskolistnej są źródłem przyprawy zwanej laskami wanilii. Co w tym sztucznego. Chyba, że proszkowana
Asavakit - 2016-03-28, 10:31

Wanilina nie wanilia
Anonymous - 2016-03-28, 10:37

Wanilina, no ale piszę, że Stanowi jeden ze składników zapachowych wanilii.
Asavakit - 2016-03-28, 10:41

ale uczula bardziej. np. mnie. " Podstawowym zastosowaniem waniliny jest wykorzystanie jej jako środka zapachowego w przemyśle spożywczym. Ponadto jest stosowana jako składnik perfum i kosmetyków oraz półprodukt w przemyśle farmaceutycznym. Roczne zapotrzebowanie światowe na ten związek w roku 2004 wynosiło 10,5 tys. ton
Jest także wykorzystywana jako odczynnik laboratoryjny, m.in. do sporządzania sulfowaniliny – odczynnika używanego przy mikroskopowym badaniu grzybów" no nie wiem czy to takie zdrowe i spoko :P

Anonymous - 2016-03-28, 10:56

Asavakit napisał/a:
ale uczula bardziej. np. mnie. " Podstawowym zastosowaniem waniliny jest wykorzystanie jej jako środka zapachowego w przemyśle spożywczym. Ponadto jest stosowana jako składnik perfum i kosmetyków oraz półprodukt w przemyśle farmaceutycznym. Roczne zapotrzebowanie światowe na ten związek w roku 2004 wynosiło 10,5 tys. ton
Jest także wykorzystywana jako odczynnik laboratoryjny, m.in. do sporządzania sulfowaniliny – odczynnika używanego przy mikroskopowym badaniu grzybów" no nie wiem czy to takie zdrowe i spoko :P
Nie znam, się sprzedaży, ale nie na farmacji :)
Asavakit - 2016-03-28, 10:57

adsura22 napisał/a:
Nie znam, się sprzedaży, ale nie na farmacji :)
to tymbardziej powinnas wiedziec co sprzedajesz :P
Anonymous - 2016-03-28, 11:00

Asavakit napisał/a:
to tymbardziej powinnas wiedziec co sprzedajesz :P
Nie pracuje w sklepie spożywczym, tylko mam wiedze o produktach, bo to jest na egzaminie zawodowym :)
Asavakit - 2016-03-28, 11:01

Cytat:
Nie pracuje w sklepie spożywczym, tylko mam wiedze o produktach, bo to jest na egzaminie zawodowym :)
no to ucz sie dziewczyno ucz bo nauka to potegi klucz. a jak zbierzesz duzo kluczy zostaniesz dozorca :P
Asavakit - 2016-03-28, 11:02

adsura22 napisał/a:
:)
uwielbiam salatke z zdjecia. ale bez oliwek. moj zoladek ich nie toleruje :P
Anonymous - 2016-03-28, 11:04

Asavakit napisał/a:
Cytat:
Nie pracuje w sklepie spożywczym, tylko mam wiedze o produktach, bo to jest na egzaminie zawodowym :)
no to ucz sie dziewczyno ucz bo nauka to potegi klucz. a jak zbierzesz duzo kluczy zostaniesz dozorca :P
Mam braki :P bo choruję :)
silveira - 2016-03-28, 12:22

O to to :D albo nieraz czytam o etylowanilinie czy czymś O.O szczerze, wolę wyłożyć kasę i prawdziwą laskę wanilii sobie kupić :D ona to i nawet pachnie bez porównania lepiej niż to sztuczne <3
Ryu - 2016-03-28, 13:33

Awww, prawdziwa laska wanilii...

U mnie w domu, w dzieciństwie, nie było w ogóle cukru wanilinowego (może to nie te czasy żeby był w sprzedaży), tylko mieliśmy taką wielką puszkę, do której wkładało się laski wanilii i zasypywało cukrem. Ależ to pachniało!!! Czasami zakradałem się do kuchni, żeby się tym posztachać.
Chyba sobie takie zrobię, tylko muszę wykraść ładną puszeczkę od matki albo się na jakąś szarpnąć :D

Emu - 2016-03-28, 14:08

A propos upojnych zapachów... nie wiem, może to powinno być w wątku o wonnościach, ale wszystkie te wonności są spożywcze...
1. Zawsze po obiedzie piję miętę (bez cukru) - nawiasem mówiąc uwielbiam herbatkę miętową, lubię gumę miętową, a wprost nie znoszę cukierków miętowych... Konkretnie "miętę strong" (nie rozumiem, skąd w ogóle pomysł nazwania jej po angielsku. Ja nazywam ją "miętą ekstra mocną", z aluzją do słynnej niegdyś trutki nikotynowej zwanej "ekstra mocne") firmy Vitax, z dodatkiem olejku miętowego. Po jakimś czasie zapach trochę wietrzeje (chociaż przekładam tę herbatę z pudełka do puszki), ale kiedy się świeżo otworzy opakowanie... o mamo.
2. Mam też herbatę sypaną (sklep Five o'Clock w Złotych Szałasach w Warszawie, ale to już sprzed paru lat): herbata zielona + mięta + pieprz + przyprawy korzenne (cynamon, kardamon, goździki). Mały problem: zostało mi troszkę, ale po prostu nie mogę się przemóc, by ją zużyć, bo żal mi tego zapachu...
3. I jeszcze pucha (wielka okrągła puszka, taka po duńskich ciasteczkach) suszonych grzybów... Mówię o zwykłych jadalnych (podgrzybki, prawdziwki, koźlarze...), bo te inne specjalnych walorów smakowych ani zapachowych nie mają. ;)

silveira - 2016-03-28, 15:10

O, a ja nie cierpię mięty akurat :D zielonej herbaty też nie lubię, za to lubię herbaty angielskie, a Earl Grey w szczególności. <3

Ryu napisał/a:
Awww, prawdziwa laska wanilii...

U mnie w domu, w dzieciństwie, nie było w ogóle cukru wanilinowego (może to nie te czasy żeby był w sprzedaży), tylko mieliśmy taką wielką puszkę, do której wkładało się laski wanilii i zasypywało cukrem. Ależ to pachniało!!! Czasami zakradałem się do kuchni, żeby się tym posztachać.
Chyba sobie takie zrobię, tylko muszę wykraść ładną puszeczkę od matki albo się na jakąś szarpnąć :D

No o, my też tak robili :D jak to pachniało <3 chyba też sobie przygotuję taki cukier :3

Asavakit - 2016-03-28, 21:12

Ryu napisał/a:
Awww, prawdziwa laska wanilii...

U mnie w domu, w dzieciństwie, nie było w ogóle cukru wanilinowego (może to nie te czasy żeby był w sprzedaży), tylko mieliśmy taką wielką puszkę, do której wkładało się laski wanilii i zasypywało cukrem. Ależ to pachniało!!! Czasami zakradałem się do kuchni, żeby się tym posztachać.
Chyba sobie takie zrobię, tylko muszę wykraść ładną puszeczkę od matki albo się na jakąś szarpnąć :D
ja taki cukier waniliowy robie nadal
silveira - 2016-03-28, 21:48

I to jest prawdziwy cukier waniliowy, nie? :D

Czasem piję zioła na różne dolegliwości, a że nie lubię niesłodkich, to słodzę sobie miodem. Miód nie obniża wartości ziółek :3

Asavakit - 2016-03-28, 22:14

Polecam laski wanilii z lidla:P
wendigo - 2016-03-30, 10:23

adsura22 napisał/a:
wendigo napisał/a:
Fast-foody ni
To nie zdrowo :)

serio? ;)
No ale pytanie było o tym co lubimy a nie jak zdrowo się odżywiać :P

Ryu napisał/a:
No i jestem stałym bywalcem fast-foodów, zwłaszcza Burger Kinga,

Ja wolę McDonald's, ale ponieważ Burger King jest tańszy (tzn. ma lepsze promocje na kuponach :P ), to tam bywam częściej..

No i jest jeszcze KFC, który lubię chyba najbardziej, ale tutaj jest go najmniej, więc to raczej w Polsce...

Asavakit - 2016-03-30, 11:02

z fast foodow najlepsze sa kebaby... a z McDonaldsa... najlepsza jest kawa :P i ciastka
Anonymous - 2016-03-30, 12:29

wendigo napisał/a:
serio? ;)
No ale pytanie było o tym co lubimy a nie jak zdrowo się odżywiać :P
To było dziwne, z twojej strony:) wiem, że co lubimy, tylko tak napisałam, że FastFood nie zdrowy.
Belial - 2016-03-30, 12:31

Adsura, myślę, że dorosły człowiek doskonale zdaje sobie sprawę z takich rzeczy... więc to było dziwne z twojej strony.
Anonymous - 2016-03-30, 12:33

Kebaby to tylko ostre.
Anonymous - 2016-03-30, 12:34

Asavakit napisał/a:
z fast foodow najlepsze sa kebaby... a z McDonaldsa... najlepsza jest kawa :P i ciastka
Nie lubię FastFoodów z McDonalda... fu-ochyda-t-t-takie jedzenie to nie dla mnie:) Kebaby ja najbardziej. Choć mam nieprzyjemne wspomnienia z kebabem, po powrocie od lekarza byłam w jakimś małym barku, po kebaba. To był najgorszy Kebab jakiego jadłam, Wstrętne mięso i śmietana zamiast sosu-fuu-fuu-fuu.
Anonymous - 2016-03-30, 12:38

Belial napisał/a:
Adsura, myślę, że dorosły człowiek doskonale zdaje sobie sprawę z takich rzeczy... więc to było dziwne z twojej strony.
Z jakich rzeczy? kolejna dziwna osoba. Nie napisałam tego dlatego, bo uważam, że ktoś tego nie wie. Napisałam w żartobliwy sposób, bo tak chciałam, bronisz mi?
salamandra - 2016-03-30, 13:24

ostatnio zrobiłam wielki gar chilli con carne. nadzwyczajnie proste i super smaczne.

składniki (w moich proporcjach):
fasola czerwona(2,5 kubka suchej), kukurydza (2 solidne puszki), mięso mielone (łopatka, 1kg), cebula (4 szt.), czosnek (główka), pomidory (użyłam koncentratu spory słoik). przyprawy sól, pieprz, suszone pomidory, peperocino, papryka słodka, cząber, czarnuszka, imbir.

sposób przygotowania:
1)robimy fasolę
(jest sto milionów sposobów na fasolę, ale polecam zalać wrzątkiem na wysokość ok 6cm nad poziom fasoli, dodać czarnuszkę, cząber i imbir (te przyprawy rozkładają puryny, więc nie musimy odlewać wody) poczekać 8-12 godzin, dolewać wody tak, żeby fasola cały czas była zamoczona w wodzie na koniec gotować fasolę w tej samej wodzie do miękkości 45-50min, nie odlewać)
2)smażymy mięso
(gnieciemy pół główki czosnku, kroimy wszystkie cebule, wrzucamy to z mięsem na patelnie, doprawiamy mięso dla smaku i smażymy do suchości i zbrązowienia)
3)mieszamy wszystko
(fasolę z mięsem, pomidorem i kukurydzą wrzucamy do kotła i gotujemy. jakby przywierało to dodajemy wody i oleju, wrzucamy pokruszone peperocino (ja wrzuciłam 8 ale to zależy od człowieka, więc polecał dodawać po jednej przez cały czas do uzyskania zamierzonej ostrości), dwie łyżeczki pieprzu, suszone pomidory, paprykę słodką, sól, można dodać cząbru imbiru i czarnuszki, pyrkamy to dodając przypraw wedle uznania do czasu aż stwierdzimy, że jest pycha.)

danie dla 7-9 osób, polecam dodać natkę i tarty serek, super się je z oliwkowymi ciabattkami posmarowanymi masełkiem.

fasola przygotowana z przyprawami oszczędza nam rewelacji gastryczno-atmosferycznych, można dodać kminek, kolendrę, nasiona kopru i jeszcze kilka innych przypraw, by osiągnąć ten efekt. nie polecam odlewania wody, jest to moim zdaniem gwałt na wartościach odżywczych fasoli. dodanie soli wydłuża czas gotowania, wpływa na smak fasoli i zmiękcza skórkę. co kto lubi. nie polecam internetowych poradników gotowania fasoli, znajduje się tam mnóstwo porad pomijających istotne informacje np. o tym, że należy zalać fasolę wrzątkiem, nie mówiąc o absolutnej nieświadomości autorek, że mówią o instrukcji przeprowadzenia banalnej reakcji chemicznej nie zapewniając wystarczająco dużo informacji, by ktoś inny mógł ją na podstawie tych poradników przeprowadzić.

Asavakit - 2016-04-01, 15:36

apropo tematu.. robie dzis salatke. raz ja jadłem i bardzo dobra :D z selerem naciowym :D
Fizia - 2016-04-01, 17:47

To ja napiszę wielokrotnie sprawdzony przepis na pstrąga z majerankiem.

Biorę wypatroszone i oskrobane pstrągi (całe z głowami), kładę na ok 1,5m odcinku mocnej folii aluminiowej, posypuję je solą oraz majerankiem (aż grubo), w środku i na zewnątrz. Zawijam folią uważając aby nie przerwać folii i tak aby brzegi w potencjalnie nieszczelnych miejscach były zawinięte do góry (żeby się sos nie wylał) . Wkładam do piekarnika rozgrzanego na 180C i piekę 30-40min, Całe pstrągi w folii kładzie się na talerz i rozcina się folie od góry wzdłuż, rozwija na boki i mamy - poezja.

Podobnie robiłam szczupaka i też wyszedł, ale pstrąg jest mmmmmmmmmmmm :)
Prosta robota i jak się szczelnie folią owinie to nawet spalić trudno, Jak będzie folia nieszczelna to niestety wyjdzie suchy :/



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group