[nunumu]

W zeszły mroku w ramach Queerowego Maja padł pomysł, że polskie ruchy LGBT nie dbają o swoją historię. Tak bardzo zajmujemy się teraźniejszością i przyszłością że zapominamy o przeszłości. A to powoduje utratę tożsamości, wymazywanie naszej historii i w konsekwencji przepadnięcie jej - bo kto ją będzie pisał?

Wtedy, podczas QM, skupiono się bardziej na LG, choć przy okazji mojego towarzyszenia organizacji dała mi się zobaczyć jedna rzecz. Historycy i historyczki gejowsko-lesbijscy też mają skłonność przy pisaniu własnej historii do wymazywania tożsamości i istnienia interów i transów, co powoduje potem dziwne wrażenie, jakbyśmy pojawili się w XX wieku. Potem z szokiem czytam w Internecie, że według jakieś ciski Lili Elbe (swoją drogą, najprawdopodobniej interki z w pewien sposób podwójną rolą a nie ts co chcą w niej widzieć niektórzy) zapoczątkowała ruch transpłciowy! Nie dość, że widzi tu jakiś ruch, to dopiero od niej widzi początek. A co z przeszłością? Przecież rodziliśmy się od początku, od czasów starożytnych. Czemu tego nie widać?

Czemu pozwalamy innym wypaczać nasza historię?

Otóż, to wygląda tak, że w XVI wieku jakaś osoba została spalona na stosie za homoseksualizm. Ta osoba żyła kilkadziesiąt lat jako kobieta w związku z mężczyzną, tylko, że jakoś wyszło że miała penisa. Kilkadziesiąt lat passingu jako kobieta, bez homonów - i to jest uważane za pierwszy przypadek gejostwa w Polsce?! Tak wygląda historia osób trans i interseksualnych na ten moment.

Jeżeli nie chcemy zostać przytłoczeni przez ten walec wykorzystywania naszych historii do czyichś celów, musimy to zmienić, musimy zacząć pisać własną historię. Przypominać o takich osobach jak pani d'Eon (swoją drogą raczej ts, choć uchodzi za archetyp tv), albo jak to, kto rozpoczął strajki w Stonewall. Przypominać o wszystkich ważnych postaciach, które miały niejednoznaczną tożsamość i ekspresję płciową, albo jednoznaczną w jakiś inny sposób niż wskazywałaby biologia, o czym przypadkiem lub zaniedbaniem nie wspomniano w podręcznikach i opracowaniach.

I właśnie mam taki pomysł, na blog, bądź stronę internetową, która zawierałaby takie opracowania i popularyzowała temat. Sama mogę napisać kilka wpisów, ale nie mogłabym go prowadzić regularnie, nie tylko przez brak wykształcenia, ale też po prostu zasobów psychicznych i czasu tylko na to. Więc skuteczne to by było tylko wtedy, gdyby zebrać kilka osób. Co wy o tym myślicie? Czy ktoś chciałby razem ze mną robić takie coś?

[Mira]

Pomysł zbożny, ale nie wiem, czy w naszym kręgu kulturowym znajdziesz wiele źródeł z dawnych czasów. Parę pomysłów:

http://transfuzja.org/pl/...zeni_wiekow.htm

http://www.crossdressing...._id=357&lang=pl

https://pl.wikipedia.org/wiki/Heliogabal_%28cesarz_rzymski%29
(i jego kochanek: https://pl.wikipedia.org/wiki/Hierokles_%28wo%C5%BAnica%29 )

http://transfuzja.org/pl/...atriarchatu.htm

https://pl.wikipedia.org/wiki/Dziewica_Kanunu

https://pl.wikipedia.org/wiki/Hid%C5%BAra

https://pl.wikipedia.org/wiki/Winkte

[IzaIzulka]

To chyba pierwszy bardziej znany przypadek w Polsce

Piotr Włast (Maria Komornicka)
http://www.ikmag.pl/miesi...ecym_ciele.html

[Ryu]

Piotra Własta notorycznie zawłaszczają sobie feministki.

Próba opracowania historii osób trans została podjęta przez Leslie Feinberg - polecam książkę "Transgender Warriors". To kopalnia informacji, tyle że po angielsku. Mam to dzieło i mogę użyczyć na dość długo osobie, która się za to weźmie. Z kolei w "Stone Butch Blues" przedstawione są (wstrząsająco) korzenie Stonewall. Też bardzo warto. I też to mam.

Przy okazji mam propozycję. Otóż chętnie przywitam na Trans-Optymiście cykl tekstów z tej serii, pomogę w ogarnianiu technikaliów i w promocji (700+ fanów na Facebooku). Napisałem też kilka tekstów historycznych, myślę, że spokojnie można je podpiąć pod planowany cykl.
Przyznam, że porwałem się na portal nie mając za dużo siły i teraz po prostu marnują się zasoby, którymi dysponuję. Gdyby znalazł(a) się redaktor(ka) i trochę piszących, można by zrobić silny dział historyczny i odzyskać co transowe i queerowe, a równocześnie nie martwić się, że chwilowo nie ma aktualizacji i nikt na stronę nie wchodzi albo że domena wygasła...