[Serpent]

A co mi tam. Zniechęcił mnie okrutnie bandaż elastyczny, ale nie pogardzę binderem. Jeśli kto miałby taki w niezłym stanie, na osobę o gabarycie 85 cm obwodu, to pewnie się dogadamy. Jeśli ktoś ma pomysł jak takie cudo stworzyć lub posiada ideę adaptacyjną (mówię o uszyciu własnego) - niech się podzieli.

[Ryu]

http://transseksualizm.blogspot.com - był? czytał?

[Serpent]

Był, czytał, nie miał czasu cokolwiek z tym zrobić mimo że mógłby bo ma talent w mackach.

[Alia_Them]

Podpinam się. Tez chętnie kupie.

[Serpent]

Ja widziałem niby na ebayu, są tanie, ale jakoś nie mogę się zdecydować. Pewnie niedługo.

[vtees]

Również jestem zainteresowany. Ktoś? Coś?

[Ryu]

Ludzie, podawajcie swoje rozmiary...

[Serpent]

Serio? Błagam nie każ mi mierzyć cycków.



ja się nie znam na wymiarach spłaszczaków!

[Ryu]

A chcesz wydać stówę na binder, w który nie wejdziesz albo który Cię nie spłaszczy?

Bo ja mam jeden na zbyciu. Jest na mnie za ciasny, wytrzymuję w nim góra dwie godziny. Kosztował mnie 150 zł. Kupiłem go, bo mi się wydawało, że będzie dobry.

Dla chętnych: czarny, ten model: http://www.underworks.com/tri-top-chest-binder, rozmiar S (najpierw się zmierzcie zgodnie z instrukcją). Założony 3 razy. Oddam za stówę.


edit:

NIEAKTUALNE

[Serpent]

Przecinek się wkradł i link nie chce działać bez wykasowania przecinka
No to jednak się zmierzę! Chyba.

EDIT: To w sumie na mnie pasuje. Hm.

[Ryu]

Może być za ciasny. Mnie też wyszło 85 cm, które nie jest uwzględnione w rozmiarówce.
Czasami cycki się trochę powiększają lub maleją. Spróbuj ocenić czy aktualnie masz te "większe" czy "mniejsze". Jeśli większe, to może wejdziesz w ten binder i bez trudu wytrzymasz w nim wiele godzin, ale jeżeli jest jakieś ryzyko, że obwód Ci się zwiększy, to zrezygnuj i rozejrzyj się za większym.

[Taliesin]

[Songo]

Ja też, ja też! Kupię binder w rozmiarze S

[Misiek]

[Ryu]

W rozmiarze M, czyli dobrze dobranym (na szczęście kupiłem dwa różne) bez trudu wytrzymuję cały dzień, a nawet zdarzało mi się w nim spać. Uczucie w sumie żadne, przyzwyczaiłem się tak, że nie zauważam. Z początku pewnie było inaczej, ale to było rok temu i nie pamiętam, a bindery generalnie noszę od, eee, siedmiu czy ośmiu lat, więc jedyne co pamiętam, to że taki profesjonalny jest dużo wygodniejszy niż pas i bez porównania wygodniejszy niż bandaże. (Chyba że założyłbym ten za ciasny, wtedy mam wrażenie wejścia w obręcz). Gorąco nie jest, skóra w binderze może swobodnie oddychać. Kwestia wyprostowania - zależy od rozmiaru i sylwetki, a także stopnia zużycia bindera - przez pierwsze miesiące swobodnie mogłem, teraz trochę wystaje z przodu, bo cycki nie dają się już wymodelować w płaską klatę.
Minus jest taki, że - zwłaszcza z początku - w binder wchodzi się naprawdę długo. Mnie to zajmowało cztery minuty (przy tym dobrym). Kiedy się rozciągnął, zszedłem do trzydziestu sekund. No i ni cholery nie da się go zdjąć w seksowny sposób.
I odradzam kupowanie białego, bo się nie dopiera. (Chyba że byłby noszony wyłącznie od święta, pod białe koszule).

[Misiek]

Dzięki za tak kompleksową odpowiedź