Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Trochę dziwny problem
Autor Wiadomość
Jj
użytkownik
Jj

Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Posty: 22
Wysłany: 2025-07-07, 19:57   Trochę dziwny problem

Hejka, na wstępie jestem osobą która ma problem z zaburzeniami lękowymi i obsesyjno-kompulsywnymi…
Okres podstawówki, gimnazjum był dla mnie dość hipochondrycznygdzie wymyślałam sobie różne choroby, nowotwory.W wieku ok 5 lat miałam pierwszą schize gdzie płakałam do mamy że nie chce umrzeć (odkryłam wtedy że jednak każdego człowieka czeka kres) i byłam przerażona tym faktem dobre kilka dni. W Gimnazjum miałam natrętne myśli że jestem lesbijka (nie jestem, a powód tego wziął się po obejrzeniu filmu z lesbijkami, bez jakiegoś podniecenia wcześniej czy pociągu do kobiet).

W drugiej klasie gimnazjum miałam koleżankę która ogłosiła że jest osoba transseksualna i że chce zmienić płeć z damskiej na męską, mówiła otwarcie że czuję się chłopakiem. Wcześniej nie miałam kompletnie żadnych informacji na ten temat nie wiedziałam że taki termin w ogóle istnieje. Po kilku dniach po moim okresie pewnego niedowierzania newsem, którym ta koleżanka się podzieliła uderzyła we mnie myśl „ a co jeśli ja tak mam?” Myśli się zatarły ponieważ to akurat wtedy była myśl stricte nerwicowa ale wróciła po jakimś czasie po obejrzeniu wtedy TOP model z ts modelka. Weszłam pamiętam wtedy na forum z osobami ts i zaczęłam przeglądać wątki. Pamiętam że czytałam wtedy wątek chyba chłopaka który pisał że nie czuł się nigdy mężczyzną i pamiętam wtedy moje myśli czuć mężczyzną czyli jak? W ogóle dla mnie ten termin był kompletnie niezrozumiały, co to znaczy czuć się jakaś płcią. Potem pod wpływem lęku zaczęłam przeglądać forum starając się poznać terminologię i co to w ogóle jest z wielkim lekiem że będę osoba transseksualna.
Z takich sytuacji w klimatach tematu pamiętam jak koleżanka kiedyś na informatyce zakładała mi konto chyba na interii i w rubryce płeć zaznaczyła męską i zaśmiała się w podobnym tonie „ u ciebie płeć męska” coś takiego i pamiętam że nie oburzyło mnie to i jakoś się nie zarzekałam że nie nie tu nie to, było to bardziej neutralne. Cały okres tych myśli był bardzo intensywny, był okres gdzie do siebie mówiłam męskimi końcówkami, odgrywałam scenki że niby z kimś rozmawiam i „udawałam” mężczyznę (zmieniałam głos, zachowywałam się w bardziej stereotypowy męski sposób) i wtedy miałam odczucia że ok. Mogę tak funkcjonować (bardziej męsko) ale jest to chyba forma gry (choć może były takie odczucia przez to że jednak ten głos musiałam zmienić i to już nie było naturalne, i może przez to mój mózg uznał że to nie jest naturalne moje zachowanie) i też rodzice, koledzy do mnie nie mówili per ty więc też ciężko mi określić czy np przy mówieniu do mnie w taki sposób przez tydzień czy by mi się to podobało.
W dzieciństwie uwielbiałam bawić się misiami, nie lubiłam lalkami, ale chyba lubiłam samochody. Miałam okres że nazywałam siebie księżniczką i chciałam aby ludzie tak do mnie mówili, wyczekiwałam na pierwszy stanik i w okresie późnej podstawówki bardzo czekałam aż zaczną mi rosnąć piersi ale jak to sobie tłumaczę teraz może tak na to czekałam bo no fizjologia jest kobieca i może właśnie ta pewność, wiedzę na temat płci opierałam na podstawie ciała że jednak byłam dziewczynką? Choć pisząc to jakoś tego nie czuję.

Wracając do okresu schiz przeszło mi i wszystko było super- nie miałam wątpliwości co do tego że jestem dziewczyną, byłam o tym po prostu przekonana i utrzymywało się to do okresu ok miesiąca temu gdzie nagle poczułam się męsko- po prostu jest to takie poczucie abstrahując od tego jak wyglądam czy np. Jestem ubrana super kobieco, w pełnym makijażu to mam coś takiego że kobiecą ekspresją (która wcześniej była ok) do mnie nie pasuje bo właśnie czuję się zbyt męsko, przez co też np czuję że przeszkadzają mi zaimki damskie bo mam poczucie że bardziej przez to uczucie pasują męskie (że po prostu czuje się zbyt męsko na to aby ktoś mówił do mnie np. Ty MIAŁAŚ, JEJ, Poszłas itp) ze jakby tutaj pasują bardziej męskie przy czym jak np. Wyobrażam sobie że np gdy rozmawia mieszana grupa ze soba rozmawia i pada słowo ZROBIŁEŚ byłeś z męskimi końcówkami i ja staram się przypasować to do siebie i wyobrazić sobie że ktoś to mówi do mnie to czuję że przez tą męskość którą odczuwam bardziej to do mnie pasuje i że to są te zaimki ale wtedy wiem że jestem dziewczyną (przynajmniej na tą chwilę).

W pracy mam dziewczynę która ma bardzo męską ekspresje, kulturowo wyraża cechy które można nazwać męskimi plus obniżony głos i ja zawsze miałam coś takiego że nie chciałabym być jak ona, może jest to niemiłe ale nie rozumiałam tego, dlaczego ona będąc dziewczyną ma tak męską ekspresje (oczywiście nie miałam względem niej uprzedzeń albo nie unikałam jej po prostu to było dla mnie w pewien sposób niezrozumiałe i nie rezonowało ze mną. Nawet teraz pisząc ten ostatni akapit miałem poczucie że właśnie powinienem napisać ŁEM więc tak robię i tutaj znowu przynajmniej na tą chwilę czuję że jestem dziewczyną w sensie jak mówię w męskiej formie to mam coś takiego że wiem że jestem dziewczyną ale lepiej przez to że obecnie czuję się w pewien sposób męsko to że to mi bardziej odpowiada, bo damskie końcówki są za kobiece- tak czuję. Dzisiaj wracając z pracy a od on tego miesiąca myślę o tym codziennie i znowu cała lawina myśli ruszyła w mojej głowie to zaczęłam sobie myśleć gdybym kiedyś chciała założyć rodzinę to widzę siebie jako kobietę czy mężczyznę i czuję że kobietę. Potem wracając autem widziałam pana na rowerze i zaczęłam sobie wyobrażać siebie że mam jego ciało i też miałam odczucie że nie chce. Nawet dziś też właśnie przez te myśli byłem w sklepie i poszedłem na dział męski i oglądałam męskie kąpielówki i miałam takie że ok gdzieś tam czuję się męsko ale ja jestem dziewczyną helloł…
Na przestrzeni ostatnich tygodni miałam też sytuacje gdzie włożyłam sobie męską koszulkę i nie było widać mi w niej piersi, prawie w ogóle i też bardzo starałem się powiedzieć sobie, wyobrazić że mam męską klatkę i wydaje mi się że nie czułam się w tym zbyt dobrze- ale właśnie tak jak pisze może tak mam bo jednak wiem że mam kobiece ciało i przez to co widzę w lustrze mam to przekonanie że jestem dziewczyną. Ostatnio też kolega gdy rozmawialiśmy przez telefon mówił do mnie kilka razy męskimi końcówkami bo myślę po prostu się przejęzyczył i było to dla mnie neutralne ale była tam jednak nuta że ja nie jestem tym chłopakiem, w tym się nie czuję jednak. Nawet sobie mówię do siebie męskim imieniem żeby zobaczyć czy może będzie mi z tym lepiej i uważam że jest mi dobrze tylko pod względem tych zaimków, w których do siebie wtedy mówię i tego że właśnie wyrażam gdzieś tą męskość którą czuję ale też ta męskość nie jest poczuciem bycia mężczyzną tylko bardziej ekspresją jak bardzo męsko mogę się zachowywać (stereotypy). To co mi się wydaje to to że po prostu z jakiś powodów mam teraz taki okres że czuję się bardziej męsko niż kobieco a że bardzo boję się tego że np podświadomie będę ukrywać swoje prawdziwe odczucia to za tym idę i się staram wpasowywać.
Dodam że np teraz wiem że gdy zachowuje się chociażby w swoim zaciszu bardziej stereotypowo męsko czuję się ok bo czuję że ta męskość jakoś rozładowuje, sama nie wiem ta męska ekspresje, sposób bycia? Ale z drugiej mam odczucie że mi ta męska ekspresja bardzo przeszkadza i bardzo bym chciała żeby znowu wróciła ta kobieca żebym była znowu soba sprzed tego ok miesiąca, bo wtedy czułam się super.
Chciałem zapytać czy widzicie tutaj może natręctwa, czy może myślicie że to co przedstawiam może się otrzeć o ts, może ktoś miał podobnie i chciałby się podzielić. Nie liczę tutaj na wyraźną odpowiedź czy jest tak czy tak, bardziej o nakierowanie i też opinie osób „wtajemniczonych
 
 
Mira
junior breast developer


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 918
Posty: 7233
Wysłany: 2025-07-08, 09:36   

Chciałabym ci coś doradzić, ale nie bardzo umiem. Moja praktyka pokazuje, że każdy przypadek jest inny i nikt za drugą osobę nie oceni, czy jest ts, czy nie. Mamy na szczęście takie czasy, że będąc biologicznie kobietą, możesz sobie do woli wybierać elementy różnych genderów i sprawdzać, co ci w nich pasuje.

Radę mam taką ogólną, spróbuj nie przeżywać tak bardzo tych swoich transgenderowych zakrętów, nie walczyć z nimi, tylko zostawić je w spokoju i zobaczyć, w którą stronę to wszystko ostatecznie pójdzie, godząc się z faktem, że to ci się po prostu przytrafia.
_________________
Jestem Mira, kocham Majkę i nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych :)

portfolio.drakonica.pl
drakonica.pl
 
 
Jj
użytkownik
Jj

Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Posty: 22
Wysłany: 2025-07-09, 18:38   

Dzięki Mira za odpowiedź. Ogólnie mam coś takiego i czuję że gdyby np. Zrobić podział na mężczyzn i kobiety i jedną płeć byłaby po drugiej stronie a druga po przeciwnej to ja ustawiłbym się po stronie kobiet. Ewentualnie mężczyzn ale po to aby zobaczyć jak się czuję w obecnie sytuacji, czy by mi to pasowało. Gdy np wyobrażam sobie że mam męskie ciało (co przychodzi mi z trudem) i staram się sobie wyobrazić bardzo realistycznie po prostu że teraz w tym momencie jestem mężczyzną, nie mam piersi tylko męskie narządy i zachowuje się jak facet (niższy głos, stereotypowe męskie zachowania) i staram się właśnie wyłapać z kim się identyfikuje to mam coś takiego że wiem że jestem dziewczyną, ale tutaj to nad czym mam wątpliwości to, to a co skoro mam to przekonanie przez to że jednak realnie mam ciało mam kobiece i pod względem biologicznym do tych kobiet pasuje? Dzisiaj cały dzień starałem się wpasować w męskie „role”. Może to śmieszne ale staram się po prostu zachowywać może trochę naciąganie, stereotypowo męsko typu obniżam ton głosu, przepuszczać kobiety np w przejściu wykonywać rolę które bardziej przypisuje się mężczyzna (oczywiście jest to dość przerysowane). Np jak jadę autem to mówię do siebie męskimi zaimkami właśnie bardziej męskim głosem i uważam to raczej za „grę” i wiem że to nie jestem prawdziwa ja. Plus nie wiem czy ma to związek, ale np gdy ubieram się dość neutralnie płciowo, typu jakieś dresy, szerokie koszulki spięte włosy w jakiegoś koczka (żeby poudawać że mam krótkie włosy, spróbować sobie to wyobrazić żeby znowu przypisać sobie stereotypowe cechy męskie), bra makijażu to czuję się po prostu bardzio brzydko\brudno\nieestetycznie i myślę że chyba źle (oczywiście to nie jest tak że np. Nie dbam o higienę ale po prostu staram się bardzo neutralnie płciowo ubrać (oczywiście znowu jest to dość stereotypowe patrzenie, ale po prostu staram się sobie wyobrazić że jestem jak najbardziej męski. Tak samo jak mówię do siebie i np siedzę sam w pokoju i właśnie udaje mężczyznę (pisząc to teraz bardzo wyraźnie to poczułem to „udaje mężczyznę”) i np przypisuje do sobie jakieś męskie imię to mam też poczucie że to męskie imię nie jest moje, że moje prawdziwe to moje damskie (nie wiem czy to można jakoś nakierować). Gdy jestem w gronie mężczyzn Tz. Stoję np z trzeba mężczyznami i rozmawiamy o jakiś „męskich” rzeczach. To jak pytam siebie czy jestem mężczyzną (zakładam że w otoczeniu mężczyzn, przy poruszaniu tematów wlanie, które społecznie są brane za męskie, przy męskiej energii, może wyczuje to bardziej, coś odkryje) to też mam coś takiego gdy pytam siebie kim jestem to mam że dziewczyna tylko tak jak mówię obawiam się że mam tak przez to że mam kobiece ciało i może na podstawie tego mój mózg tak to odbiera i to, to przewyższa?? Na przykład teraz pisząc to myśląc właśnie o tym moim „męskim zachowaniu” wydaje mi się, odbieram to na zasadzie bardziej „gry” wpasowaniu w jakąś role a nie jako moją prawdziwą osobowość, prawdziwa ja?
Gdy np. Dziś ktoś powiedział drogie panie, to myślę że się z tym utożsamiłam, przy czym gdy ktoś powie coś w typie drodzy panowie to mam coś takiego że mogę się w to wpasować ale na zasadzie „no niech już będzie”. Typu jestem w stanie np gdy ktoś rzuci takim hasłem np się spojrzeć, zareagować ale wyadje mi się że jest to takie od niechcenia, na sile? Nie kieruje tego do siebie? Tak mi się wydaje.
Jedynie mam wątpliwości czy myślicie że właśnie ja mogę mieć takie uczucia że to nie jest skierowane do mnie, że ja jestem kobietą, że to gra tylko ze względu na to że widzę w lustrze kobietę, mam kobiecą biologie i ludzie też mnie za kobietę odbierają? Bo zastanawiam się czy tak może być, ze może mam tak jak napisałam wyżej że jestem kobietą ale to poczucie wynika tylko z tego co właśnie widzę w lustrze?
Plus jeszcze gdy np wyobrażam siebie w małżeństwie to też mam poczucie że ja jestem kobietą, właśnie wyobrażam sobie siebie w roli kobiety, a nie że w jakiś sposób marzę, wyobrażam sobie że jestem mężczyzną
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 208
Posty: 1169
Wysłany: 2025-07-09, 19:47   

Moje zdanie jest takie ze powinnas przestac myslec ze jestes osoba transeksualna. Nie masz wiekszosci z odczuc ktorych doswiadczaja transmezczyzni: masz przekonanie ze meskie cialo jest brzydkie i ze nie chcesz takiego miec - dla mnie od wczesnego dziecinstwa posiadanie meskiego ciala bylo marzeniem, chcialem zeby moje cialo rozwijalo sie tak jak u chlopakow a nie tak jak u dziewczyn. Ty nie mozesz wyobrazic sobie siebie bez piersi - dla wiekszosci transmezczyzn piersi sa przeklenstwem, nienawidza ich i chca ich sie za wszelka cene pozbyc - ja miewalem takie okresy ze bylem tak nimi obciazony psychicznie ze nawet wpadalem w swoista samoagresje psychiczna i wyobrazalem sobie ze je odcinam sobie nozem. Dla Ciebie bycie traktowana jako mezczyzna jest po prostu neutralne z jakichs tam wzgledow - transmezczyzni po uslyszeniu ze ktos zwraca sie do nich w formie meskiej doznaja bardzo pozytywnych odczuc, pamietam jak cieszylem sie gdy bylem kiedys z babcia w sklepie i pani ekspedientka wziela mnie za chlopaka, to uczucie szczescia powtarzalo sie zawsze gdy ktos sie pomylil. Ty czujesz sie dobrze ze swoim kobiecym imieniem - ja go nienawidzilem i gdy jako dziecko bawilem sie w rozne gry w ktorych tworzy sie scenariusze to zawsze mialem w tych grach meskie imie, meskie zajecie i dziewczyne (chociaz jestem biseksualny) Ty nie umiesz wyobrazic siebie w zwiazku jako mezczyzna - ja bedac w szkole sredniej poczulem ze zapadam sie w jakas czarna dziure gdy zdalem sobie sprawe ze osoby takie jak ja czyli z kobiecym cialem zakladaja rodziny w ktorych funkcjonuja jako kobiety - za nic w swiecie nie chcialem znalezc sie w takiej sytuacji - transmezczyzni zawsze w zwiazkach chca byc traktowani jako mezczyzni - nigdy jako kobiety. Nawet gdy sa w zwiazkach z facetami to swoja role w takim zwiazku postrzegaja jako meska, a nie kobieca. Ja we wczesnej mlodosci zupelnie nie potrafilem wyobrazic siebie w zwiazku z mezczyzna nawet pomimo tego ze wiedzialem ze pociagaja mnie rowniez mezczyzni - wszystko to bylo z obawy zeby nie byc w takim zwiazku postrzeganym jako kobieta.Teraz gdy zaszly u mnie przemiany fizyczne i nikt w otoczeniu nie postrzega mnie jako kobiete nie mialbym problemu z byciem w zwiazku z mezczyzna. U transmezczyzn wszystko sprowadza sie do zycia w zgodzie z ich meska tozsamoscia. Twoja tozsamosc nie jest meska nawet w 50% - u Ciebie to sa tylko koncowki ktore sa dla Ciebie przyjemne - reszta meskiej rzeczywistosci jest dla Ciebie co najwyzej neutralna - a w wiekszosci nieprzyjemna.
Mam nadzieje ze masz na tyle rozsadku zeby zobaczyc roznice miedzy soba a transmezczyznami. Mam nawet watpliwosci czy jestes osoba transgenderowa bo w odroznieniu od nich nie umiesz wyobrazic siebie w meskich rolach spolecznych - meza, ojca, brata. Ja w dziecinstwie nawet w zabawie w dom (gdy juz komus udalo sie mnie do niej namowic) zawsze wybieralem role ojca czy meza. Za malo rzeczy ze swiata meskiego postrzegasz jako atrakcyjne, wlasne, zgadzajace sie z twoja tozsamoscia. Twoja tozsamosc jest w przewazajacym stopniu kobieca, wiec moim zdaniem w swiacie meskim nie masz czego szukac. Jesli bedziesz tego probowala skrzywdzisz sama siebie.

I nie, to nie jest tak ze postrzegasz siebie jako kobiete jedynie z tego powodu ze masz kobiece cialo i dlatego ze wszyscy Cie tak postrzegaja - u transmezczyzn jest zupelnie inaczej - postrzegaja oni siebie jako mezczyzn wbrew wszelkim oznakom biologicznym i wbrew temu jak postrzegaja ich inni. Maja oni uczucie wielkiego dyskomfortu z powodu swojego ciala bo to cialo nie harmonizuje z ich mozgiem ktory daje im poczucie bycia mezczyznami. To mozg decyduje o tym jakiej plci sie czujesz, nie odwrotnie ze niby cechy fizyczne danej plci wplywaja na mozg i daje jego posiadaczowi takie a nie inne odczucie plci.
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 208
Posty: 1169
Wysłany: 2025-07-09, 21:01   

Jeszcze przedstawie Ci co ewentualnie bys zyskala a co stracila gdybys zdecydowala sie podazac droga ktora wybieraja osoby transseksualne.
- transmezczyzni poddajac sie terapii hormonalnej i zabiegom chirurgicznym uzyskuja cialo ktore w duzym stopniu odpowiada ich oczekiwaniom, spelnia ich marzenie - Ty w tym punkcie nie zyskujesz nic bo posiadanie meskiego ciala nie postrzegasz jako cos czego bys chciala
- wygladajac jak prawdziwi faceci transmezczyzni moga za takich uchodzic w spoleczenstwie - zarowno wsrod ludzi z ktorymi nie maja intymnego kontaktu jak tez w relacjach intymnych - tu tez nic nie zyskujesz, bo nie chcesz w zwiazku odgrywac roli meskiej, a co do roli meskiej w spoleczenstwie to tez nie za bardzo tego chcesz.
- transmezczyzni poddajac sie zabiegom chirurgicznym pozbywaja sie tych czesci ciala ktorych nienawidza, te zabiegii przynosza im ogromna ulge psychiczna - Twoje cialo nie jest dla Ciebie powodem cierpienia wiec na ewentualnych zabiegach nic nie zyskasz
- transmezczyzni ktorzy pod wplywem hormonow i w wyniku zabiegow uzyskuja meski wyglad moga sie wreszcie cieszyc tym ze ktos zwraca sie do nich w formie meskiej - w tym jednym jedynym punkcie Ty tez bys pewnie zyskala bo wszyscy i zawsze mowili by do Ciebie w formie meskiej. Pytanie tylko czy bys tego naprawde chciala - zeby to dzialo sie przez czly czas, zeby juz nie bylo powrotu do Twojego kobiecego imienia, kobiecych koncowek i kobiecych ubran.

Co traca transmezczyzni?
- przede wszystkim poczucie ze pod wzgledem fizycznym sa tacy sami jak inni - bo nigdy nie beda mieli w pelni sprawnych meskich narzadow plciowych ani mozliwosci zapladniania kobiet, czy nawet normalnego wytrysku i wzwodu tak cenionych w swiecie gejowskim (jesli sa gejami i to wlasnie z facetem chca stworzyc zwiazek) W tym punkcie Ty tez stracisz - dla wiekszosci facetow przestaniesz byc atrakcyjana, jesli beda chcieli uprawiac z Toba seks to juz bedzie dobrze - wiekszosc transmezczyzn ktorzy staraja sie o trwala relacje z mezczyznami biseksualnymi nie moze liczyc na trwaly zwiazek - tacy mezczyzni chca transow tylko do potajemnego seksu a relacje ukladaja sobie z kobietami.
- transmezczyzni traca swobode robienia roznych rzeczy, z obawy przed byciem rozpoznanym jako transi - blizny po operacjach powstrzymuja ich od sciagania koszulek na plazach, na wczesnym etapie tranzycji brak wypelnienia w kroku powstrzymuje przed korzystaniem z basenu, plaz, wspolnych przebieralni, nie wszystkich stac na wytworzenie dlugiej cewki a to rodzi strach przed oddawaniem moczu w obecnosci innych lub kombinowania jak to zrobic zeby inni nie zauwazyli niczego podejrzanego. Nawet jesli ktos przebywa w srodowisku ktore zna go jako transa to robienie tych wszystkich rzeczy w obecnosci tych ludzi bedzie dla transmezczyzny dyskomfortowe.
Ty tez stracisz swobode ktora cieszysz sie obecnie, rzeczy ktore sa dla Ciebie naturalne jak np przebieranie sie w obecnosci innych stana sie przynajmniej na poczatku powodem do stresu.

Jedno warto podkreslic - transmezczyzni radza sobie dosc dobrze z poczuciem straty i nie zaluja zbyt bardzo ze to wszystko stracili poniewaz to co zyskali jest dla nich duzo bardziej istotne. Jesli Ty zyskalabys tak malo to pomysl jakbys sobie poradzila z brakiem tego co bys stracila?

Czy to co bys zyskala (przyjemnosc ze slyszenia meskich koncowek) wynagrodzila by Ci utrate poczucia normalnosci, utrate szansy na udany zwiazek (a moze i na seks), utrate swobody z jaka teraz robisz rozne rzeczy?
 
 
Jj
użytkownik
Jj

Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Posty: 22
Wysłany: 2025-07-09, 22:16   

Dzięki za odpowiedź. Czytając twój ostatni post miałam takie to nie ja… i co chwilę czytając Twoje punkty miałam nie, nie…

Chciałam jeszcze zaznaczyć że może być to tak odbierane, ale nie chce aby ktoś pomyślał że napisałam ten post w formie jakieś prowokacji czy zwrócenia uwagi tylko miałam wątpliwości, które wydaje mi się po przeczytaniu twojego posta chyba wykluczyłam…..
jednak nie nastawiam się na nic, może jest to śmieszne co teraz piszę.
Nadal jestem czujna i staram się być otwarta, bo jednak mam myśli „co jeśli…?”
Tylko na zakończenie chciałam żeby to wybrzmiało, że ten wątek może dla was oczywisty nie chciałabym żeby został odebrany jako jakaś prowokacja właśnie. Dziękuję za wszelkie odpowiedzi.
 
 
Denver
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 83
Posty: 582
Wysłany: 2025-07-10, 11:36   

Ja mam też jeszcze inaczej niż obie opcje :p Z przebieraniem się mam problem tak czy inaczej, bo jestem osobą interseksualną. Niemniej wniosek mam ten sam, jeżeli czuje się samemu ze sobą dobrze, to i z innymi idzie łatwiej, bo się nie przemyśliwuje w kółko i w lepszym nastawieniem łatwiej jest się cieszyć kontaktami z innymi ludźmi, czy to romantycznymi/seksualnymi czy nie.

U mnie z hormonami było totalnie inaczej, od blokerów testosteronu (mam przypisaną płeć żeńską i były mi one wpychane) mam depresję, więc nie mogę ich brać. Niemniej dziwi mnie opowiadanie innych osób afab, że jeżeli po jakimś czasie na testo wyglądają tak jak ja w pewnych względach, to czują się brzydko, brzydzi je to i tak dalej. Swój wygląd na blokerach uważałem za beznadziejny i okropny, czułem się jak "śmierć na chorągwi", chuderlawy i ciało, które nie spełnia swojej funkcji. Jeżeli chciałbym jak wygląć jak kobieta, to chciałbym wyglądać jak Skandynawka, bo ich ciała są zdrowe i sprawne fizycznie. Takie w sumie mam też geny ;) Utrata libido też była nie do zaakceptowania dla mnie. Mam za mało lat, żeby zostawać starym dziadkiem. Ale może to też kwestia jest tego, że mam jak mam od zawsze i nie chcę zmieniać siebie. W drugą stronę nie mam też tak silnego pragnienia jak Southener, żeby być zwyczajnym facetem, ale po części czuję podobnie. A ubrania, fryzurę, imię czy zaimki zdecydowanie wolę męskie. Tu brak u mnie niejednoznaczności. Moja tranzycja jest społeczna, ale mam dobry passing i wielu heteroseksualnych mężczyzn nie pociągam w związku z tym - odbieram to z ulgą, bo nie interesują mnie związki, w których ktoś będzie mnie feminizował na siłę. Chcę związku z kimś, kto chce być w związku z osobą o męskiej ekspresji, tozsamości, niezależnie od tego, jaką ma tożsamość seksualną, bo z tym bywa różnie. Związek, w którym ktoś chce kobiecej kobiety odbieram jako przykry i męczący. Kwestię przebieralni odbieram tak, że zdecydowanie łatwiej znosi się badawcze spojrzenia niż gdybym brał hormony w którąkolwiek stronę, żeby się nie przyglądali.

Southener dobrze gada. To takie realistyczne spojrzenie na tranzycję medyczną i społeczną w pewnym stopniu też. Jest warto, jeżeli tego się naprawdę chce, w takim jak by to powiedzieć przyziemnym sensie - jeżeli chce się wyglądać jak swój brat czy kuzyn, z zarostem, z muskulaturą.

A co do ubrań i identyfikacji, możesz być osobą gender fluid i mieć zmienną potrzebę ekspresji płci. Wiele osób o przypisanej płci żeńskiej nosi męskie ubrania, bo tak im się podoba, czy ze względu na styl, wygląd, czy wygodę i nie ma co zwracać uwagi, w jakim dziale jest ubranie, które Ci się podoba. Jak się podoba to noś. Męskie kąpielówki są bardzo wygodne jak i wiele innych męskich ubrań. Zainteresowania też nie muszą pasować do jakiejś kategorii. Lubisz to, co lubisz. Możesz lubić naprawiać samochody i możesz lubić florystykę osobno lub jednocześnie - rób to, co chcesz.
 
 
Jj
użytkownik
Jj

Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Posty: 22
Wysłany: 2025-07-27, 17:53   

To znowu ja.. Ogólnie jestem prawie pewna że moje wątpliwości związane z tożsamością płciową wiążą się z natrętnymi myślami…
Dzisiaj po raz pierwszy od dłuższego czasu ubrałam się bardziej „kobieco”, zrobiłam makijaż , włosy i tak wyszłam z domu. Nie malowałam się od jakiegoś miesiąca tutaj teraz pojawiła się okazja a ja jakoś tak potrzebowałam „być bardziej kobiecą” i zrobiłam to (mój dzisiejszy wygląd), bo czułam że tego potrzebuje, by lepiej się poczuć, ponieważ jak powiedziałam od dłuższego czasu ze względu na tryb życia i pracę chodziłam w dresach, bez makijażu, w związanych włosach i czułam się po prostu brzydko, mogłabym powiedzieć że w moim odczuciu właśnie bezpłciowo (jeśli kogoś tym uraziłam przez wydźwięk, to przepraszam nie chciałam). Nawet do siebie w głowie śmiałam się „że dopiero robiłam lament czy nie czuję się chłopakiem, a tu czuję się źle bo wyglądam mało kobieco. Dziś wracając do początku pomalowałam się, ubrałam bardziej kobieco i przyszła do mojej głowy myśl „ wszystko fajnie ale czuję się jakoś męsko i czy nie czuję się Przebrana” choć wiem że nie czuję się przebrana więc ta ostatnia część myśli odpada i pojawiły się znowu myśli czy ja na pewno jestem dziewczyną, może czuje się chłopem, choć obecnie wątpię, więc idąc dalej pojawiły się myśli że skoro te myśli wracają to może czuje się i ta i ta płcią albo ANI TĄ ani tą?
Oczywiście nie oczekuję że mi powiecie tak czujesz się tym i tym, bo wiem że sama muszę to stwierdzić ale znowu zwracam się do was z prośbą o jakieś nakierowanie.
Jak tak dziś funkcjonowałam w tym kobiecym stroju, bardziej podkreślając figurę i będąc w makijażu to znowu tak sobie myślałam czy dobrze bym się czuła gdyby ktoś się do mnie zwracał np. Męskim imieniem i stwierdzając to po ostatnich wątpliwościach wydaje mi się że na dłuższą metę by mnie to irytowało na zasadzie tego że pojawialyby się myśli w mojej głowie że jestem dziewczyną, w każdym razie wiem że chce być odbierana jako kobieta w społeczeństwie, właśnie kobieco, seksownie, bardziej delikatnie, ale właśnie z drugiej strony wystąpiły u mnie wątpliwości czy aj siebie odbieram jako kobietę? I znowu pojawiły się u mnie myśli jak już pisałam wyżej że co jak to że chcę być uważana przez społeczeństwo bardziej kobieco, sama chcę dążyć do tego żeby bardziej kobieco wyglądać, co jak to się bierze z tego że może jest to tak zakorzenione w mojej głowie przez to że taką mam biologię, choć jak teraz o tym piszę to raczej mi się nie wydaje. Po dzisiejszych przemyśleniach stwierdziłam że gdyby były dwa punkty gdzie ustawiają się kobiety i mężczyźni ja poszłabym do kobiet i raczej nie zastanawiałabym się nad tym. Choć gdybym dostała pytanie jakiej jestem płci powiedziałabym że jestem człowiekiem, bo uważam to za Bezpieczniejszą opcję, teraz jak tak nad tym myślę to wydaje mi się że aż takiej dużej wagi do tej płci nie przywiązuje i że najpierw jestem człowiekiem a potem kobieta? Z drugiej strony a od czasu gdzie napisałam że powiedziałabym że człowiekiem to pisanie do tego momentu zajmuje mi jakieś 5 minut bo myślę o tych odczuciach i też podeszłam do lustra i jak powiedziałam tak do siebie na zadane pytanie kim jestem: odpowiedziałam Człowiekiem to też poczułam jakąś obrażę do siebie na zasadzie trochę takiej szydery z siebie „ co ty gadasz, puknij się w głowę…. Kobieta”. Wiem że ja na pewno przez siebie chce być odbierana jako kobieta uważam że lubię ubierać się kobieco, ale też wydaje mi się że przez to że gdzieś tam czuję się męsko to mi to wszystko zaburza i z tym się źle czuję. Że pomimo tego jak się kobieco nie ubiorę i stereotypowo kobieco to od jakiegoś czasu czuję się męsko po prostu i myślę że to też sprawia że te wątpliwości się pojawiają ale znowu tak jak mówię jak chodzę w dresach bez makijażu włosy związane i w szerokich ciuchach (ogólnie tak nijako jeśli chodzi pod względem płciowym) to czuję się brudna i nie najlepiej ze sobą i brakuje mi tej kobiecej wersji( plus kilka dni temu i jakiś czas przed napisaniem pierwszego posta i tych wątpliwości też miałam myśli że chciałabym sobie powiększyć piersi bo mam zdecydowanie za małe i mi to przeszkadza) a znowu jak się tak dziś ubrałam bardziej kobieco to mam coś takiego że czuję się jakoś zbyt męsko aby tak się ubrać (przy czym nie wiem czy coś takiego bym miała gdyby ta wyraźna myśl z początku tego posta się nie pojawiła z tym czy nie jestem przebrana).
 
 
Mira
junior breast developer


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 918
Posty: 7233
Wysłany: 2025-07-28, 12:32   

Nie zazdroszczę ci tego zamotania, ale też nie bardzo wiem, co radzić.

Sama przechodziłam kiedyś okres podobny o tyle, że irytowała mnie konieczność deklarowania własnej płci i w pewnym sensie żadna z nich mi nie pasowała, a ja stałam na stanowisku: a dajcie mi wszyscy święty spokój i nie każcie się deklarować.

Był taki okres, że musiałam się w pewien sposób pożegnać z własną "męskością", z obrazem siebie jaki miałam w pamięci, z pewnymi przyzwyczajeniami i niekiedy również dobrymi wspomnieniami i było mi jej w jakiś sposób nawet trochę żal, tak jak zawsze wtedy, kiedy dokonujemy jakichś radykalnych przełomów w życiu i żegnamy się już na zawsze z tą osobą, którą byliśmy do tej pory, która zachowywała się w określony sposób i żywiła określone przekonania. Był taki okres, że wydawało mi się, iż moim ideałem byłaby sytuacja, w której mogłabym rano wybrać sobie ciało, tak jak mogę wybrać sobie ubranie.

Niemniej kiedy zaczęłam już jakoś transować, zmieniać garderobę, nosić długie włosy, malować pazury, używać żeńskich zaimków, to dosyć szybko odkryłam, że nawet gdybym mogła sobie co rano wybierać ciało, to po tą męskość pozostawioną w zapasie nigdy bym tak naprawdę nie sięgała.

Nie wiem, czy to ci coś pomoże, ale u mnie osobiście tak to właśnie wyglądało.
_________________
Jestem Mira, kocham Majkę i nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych :)

portfolio.drakonica.pl
drakonica.pl
 
 
Jj
użytkownik
Jj

Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Posty: 22
Wysłany: 2025-07-28, 13:05   

Właśnie ja mam coś takiego że mi bardzo brakuje tej kobiecości i chciałabym ubrać się bardziej kobieco z tym że właśnie czuję że nie mogę bo odzywa się tutaj we mnie ta męska energia że czuję się zbyt męsko na ten strój (kulturowo odbierany dość kobieco, bądź makijaż) i jest mi z tym źle bo chciałabym wyglądać bardziej kobieco…. Zastanawiam się czy to nie jest może jakiś hamulec przed tą kobiecością właśnie, może coś w podświadomości, bo wiem że no chcę być bardziej kobieca, chcę do tego dążyć dla siebie a nie żeby zadowolić innych, bo mam coś takiego że wiem i zawsze tak miałam oprócz okresów z tymi wątpliwościami że wiedziałam że to jestem ja a od wczoraj ciągle o tym znów myślę więc może dlatego to odrzucam (ta kobiecość), bo jednak jest to w pewien sposób wątpliwe. Nie identyfikuję się z mężczyznami, uważam że z kobietami ale uważam że u mnie to wyraźnie nie wybrzmiewa i właśnie zastanawiam się czy może to Niebinarnosc? Choć tutaj cały czas jest ta silna chęć kobiecości, plus właśnie gdyby były grupki i miałabym do którejś dołączyć gdybym dołączyła do męskiej wiedziałabym że to nie ta i poszłabym do damskiej a dlaczego… po 1 z tego co stwierdziłam chce być w społeczeństwie odbierana jako kobieta, lubię ikobiece rzeczy stroje, ekspresje i czuję się źle że mam takie odczucia że czuje się zbyt męsko na to gdy wczoraj się bardziej kobieco ubrałam.. zastanawiam się też czy jest jakaś różnica między chcieć być odbierana jako kobieta przez społeczeństwo a kim ja siebie widzę w sensie myślę sobie że gdybym dostała takie pytanie kim jesteś właśnie odpowiedziałabym w pewnej kolejności że człowiekiem potem że kobieta ale czuję przynajmniej w tej chwili że jestem zbyt mało kobieca (wygląd, ubiór) aby tak o sobie mówić że jestem kobietą i że właśnie przez to jak się ubieram na codzień, wyglądam brak tego makijażu spięte włosy (gdzie sama się z siebie śmieje że tygladam jak chłop) przynajmniej kulturowo to odbieram siebie bardziej neutralnie? Tylko właśnie teraz pytanie czy czuje się tak bo mam taką identyfikację czy przez to że mam taki styl życia i tej kobiecości mi brakuje- i trochę nie wiem jak mogę to rozgraniczyć żeby najlepiej to stwierdzić
 
 
Mira
junior breast developer


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 918
Posty: 7233
Wysłany: 2025-07-29, 08:27   

Cytat:
Właśnie ja mam coś takiego że mi bardzo brakuje tej kobiecości i chciałabym ubrać się bardziej kobieco z tym że właśnie czuję że nie mogę bo odzywa się tutaj we mnie ta męska energia że czuję się zbyt męsko na ten stró

Był taki czas, że brakowało mi trochę fryzury na jeża i zastanawiałam się, czy ja naprawdę nie chciałabym już nigdy pojechać w takiej formie do dziewczyny. Ale to było bardzo dawno, to były wspomnienia kogoś, kim byłam ze 2-3 życia temu.

Wrzuć sobie na luz. Nie staraj się tego wszystkiego zrozumieć, bo w takim rozkminianiu można się tylko na lata bezowocnie zakopać. Zobacz, co ci pasuje i eksploruj to bez zobowiązań i ograniczeń. Myślę, że z czasem ci się wyklaruje, co jest naprawdę twoje, a co jest tylko kwestią przyzwyczajenia i zewnętrznych oczekiwań.

p.s. A... i był jeszcze taki okres, że przejawiałam wewnętrzny opór przed nazwaniem siebie kobietą, bo przecież baby są głupie ;) Gdzieś od przedszkola koledzy ładowali mi to do głowy i trudno to było przeskoczyć, nawet jeżeli jednocześnie bardzo chciałam.

A teraz od dawna nie mam już wątpliwości i cieszę, coraz częściej słysząc w sklepach: pani.
_________________
Jestem Mira, kocham Majkę i nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych :)

portfolio.drakonica.pl
drakonica.pl
 
 
Jj
użytkownik
Jj

Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Posty: 22
Wysłany: 2025-07-29, 18:24   

Dzisiaj zrobiłem coś takiego że wszedłem na generatora głosu i zacząłem zadawać sobie pytania jak się czujesz i próbowałem odpowiadać na zadane pytania szczerze tak jak mi się wydaje żeby też nie oszukiwać ewentualnie sam siebie i tak:
Na pytanie jak się czujesz odpowiedziałem: w porządku, ale jestem już zmęczony tymi wątpliwościami i tą niewiadomą. Wydaje mi się że czuję się męsko (wydaje mi się że akurat ta męskość to nie identyfikacja płciowa a trochę taka energia, która w pewien sposób wpływa na ekspresje- żeby ewentualnie rozładować ją powinienem własne pisać z męskimi końcówkami o sobie, zachowywać się męsko stereotypowo) ale też wydaje mi się że ona przejdzie gdy przestanę o tym tak zawzięcie myśleć i stanie się bardziej kobieca.. bo jakby nie patrzeć to bardzo dużo czasu od niedzieli sprawdzam różne możliwości, mówię do siebie jak do chłopaka, używam męskich imion, wyobrażam sobie jakieś „męskie rzeczy” więc trochę sobie tą energię że tak powiem hoduję. Tak mi się przynajmniej wydaje.
Zadawałem sobie potem pytania też przed tym lustrem typu czy czujesz się nieszczęśliwa jako kobieta (chodziło mi ogólnie o moje życie dotychczas, jakbym miała je ująć tak ogólnie) i odpowiedź była nie.
Potem kolejne pytanie kogo widzisz w lustrze? I na pierwszy plan właśnie wysunęła mi się odpowiedź że człowieka, a potem gdy bardziej się na tym skupiłem to poczułem że kobieta (pomimo tej dość męskiej energii) dodam że wtedy starałem się skupiać na odczuciach a nie na biologii,ciele + plus specjalnie do tego żeby jakby zakryć wszelkie kobiece cechy (związać włosy, włożyć sobie męską szeroka koszulkę, żeby właśnie mieć to poczucie że mam tą męską garderobę na sobie, nie widać mi piersi…
Ale z drugiej strony dzisiaj przyszło do mnie takie pytanie, ok niby wiem że jestem kobietą jest we mnie ta męska energia i może ona rzeczywiście wynika z tego że nie podobam się sobie (i przed tymi schizami i zastanawianiem się, starałem się wyglądać bardziej kobieco, przeszkadzały mi małe piersi, szczupła sylwetka, rysy twarzy - chciałam mieć wtedy bardziej kobiece) ale z drugiej strony skoro ta męska energia pozwala mi przynajmniej samej do siebie mówić męskimi zaimkami, męskim imieniem i zachowywać się właśnie bardziej męsko (stereotypowo) to czy to też o czymś nie świadczy? Choć oczywiście nie wiem jakby to wyglądało jakby osoby z mojego otoczenia tak się do mnie zwracały i trwałoby to dłużej, a takich doświadczeń nie mam. Choć wydaje mi się jak np. Rozmawiają ludzie i jest mężczyzna i pada do niego słowo właśnie nakierowane na jego płeć np. Zrobiłeś, miałeś, poszedłeś. To WYDAJE mi się że jak staram się do siebie to utożsamić że ktoś mówi do mnie i odbiera mnie jako mężczyzna to mam takie ok mogę to przyjmować, mogą do mnie mówić męskimi zaimkamii i nie będzie tutaj oburzenia czy obrazy u mnie że tak powiedzieli, mogą tak mnie uważać a ja mogę się zachowywać jak chłopak ale jest to bardziej zabawa na dłuższą metę. Plus teraz tak sobie pomyślałem że może właśnie tak mi się wydaje że jestem dziewczyną bo właśnie mam taką biologię i może to tu ta moja „wiedza” wykluwa się z tego? Choć staram się bardzie tym nie kierować i nie skupiać na ciele.

Napiszę wam jeszcze jedną rzecz bo teraz mi się przypomniało.. jak jakieś dwa tygodnie temu pisałem ostatanego posta gdzie ktoś zadawał mi te pytania czy byłbym gotowy na zmianę życia na to wszystko co większość osób z tego forum przechodzi i napisałem wtedy ten mój post (wszystko w nim było zgodne z moimi odczuciami tego dnia) ale chwilę wcześniej byłem u znajomych gdzie były dwie koleżanki i kolega i gdy one mówiły do niego -używały męskich zaimków, mówiły po imieniu a ja bardzo byłem skupiony na tym aby postarać się do siebie przypasować te zaimki i właśnie wyobrażać sobie że one mówią do mnie i też miałem coś takiego że ok. Chyba mnie to nie oburza, niby jest gdzieś tam ta męska energia moja która nabawia mnie o wątpliwość, ale to nie ja i po tym odeszły mi wątpliwości co do tego czy czuję się chłopakiem, bo po prostu czułem że nie klikam raczej z tym odbieraniem po męsku, przynajmniej w takich warunkach i że ja mężczyzna to nie ja.
 
 
Mira
junior breast developer


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 918
Posty: 7233
Wysłany: 2025-07-30, 17:13   

Weź poszukaj sobie jakiegoś LGBT-owego środowiska w swojej okolicy i spróbuj w nim pofunkcjonować w takiej męskie roli. Zobaczysz, na ile ci to faktycznie pasuje. No i może porównasz w realu swoje doświadczenia z doświadczeniami transów. Taki bezpośredni kontakt sporo rozjaśnia.
_________________
Jestem Mira, kocham Majkę i nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych :)

portfolio.drakonica.pl
drakonica.pl
 
 
Jj
użytkownik
Jj

Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Posty: 22
Wysłany: 2025-10-06, 13:36   

Hej to znowu ja. Ogólnie teraz stwierdziłem że zacznę trochę „badać” męska wersję siebie żeby sprawdzić jak mi z tym jest i jak się w tym czuję. Ogólnie czuję się trochę jak na autopilocie i jakby to wszystko się działo trochę poza mną ale daje radę. Ogólnie mam coś takiego że np dziś rano wiedziałem że jestem kobietą a teraz przyszły wątpliwości mam coś takiego że np jak ktoś do mnie coś mówi i mówi zrobiłaś to ja w głowie tą osobę poprawiam na zrobiłeś. Wiem że chciałbym aby ludzie zwracali się do mnie w męskiej formie ponieważ wyżej mi się że w taki sposób najlepiej rozgryzę te wątpliwości odnośnie płci. Właśnie myślę nad zapisaniem się do seksuologa bo uważam że to mogłoby mi dużo pomóc i rozwiać wątpliwości. Pisałem wam wcześniej o Tz. Męskiej energii którą odczuwam. Mam coś takiego że gdy piszę w męskiej formie, mówię bardziej męskim głosem to czuję jakby ta energia była „dotykana”dzięki temu, poruszana. Nie wiem na ile z tym mi dobrze tak realnie, wiem że to jak pisze i gdy mam męski głos że to rozbudowuje tą energię. Gdyby ktoś chciał ze mną popisać żebym mógł zobaczyć jak to wygląda gdy inni zwracają się do mnie po męsku i traktują jak facet to byłbym wdzięczny. Może to mi rozwieje jakieś wątpliwości. Bardzo będę wdzięczny o odzew
 
 
Jj
użytkownik
Jj

Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Posty: 22
Wysłany: 2025-10-08, 17:52   

Nie wiem czy ktokolwiek tutaj wchodzi, ale ja jestem załamana, zmęczona i potrzebuje się wygadać… ogólnie tak tydzień temu w czwartek podczas medytacji rozluźniających ciało przyszły do mnie myśli a co jak jednak nie jestem dziewczyną, czy na pewno nie jestem trans? Poczułam lęk i zaczęła się lawina myśli, znowu kontrola tematu od samego początku od nowa. Mówienie do siebie po męsku, chodzenie jak stereotypowy facet (naciągane ale żeby się wczuć i wyobrazić że nim jestem) ciągłe czuwanie jak się czuję. W kontaktach z innymi ciągle myślenie, jestem dziewczyną czy chłopakiem? I tak od tygodnia non stop. Opisuje sobie moje odczucia w notatniku żeby się wygadac, bo czuje się po prostu niezręcznie mówić o tym bo mam poczucie „że ja taka dziewczyna ma takie problemy… i wiem co teraz powiecie -skoro tak myślisz to nie jesteś trans ale chodzi o to że mam obawy czy np to moje poczucie nie bierze się z tego że mam kobiece ciało, kobieca biologię i jakby tym się kieruje? Na przykład na siłowni gdzie często trafia. Że jestem sama i „stado chłopów” praktycznie zawsze mam coś takiego że ja w tym gronie jestem dziewczyną nawet jak podnoszę większe ciężary (stereotypowo coś co kiedyś było kojarzone z męskością) ja te stereotypy oczywiście bardzo naciągam żeby jakby starać się wczuć w ewentualnie męskie środowisko czy kobiece i zobaczyć jak się czuję dlatego to tak kategoryzuje… w poniedziałek czytałam sobie forum na reddicie w temacie czym jest poczucie płci, to że ktoś jest kobietą lub mężczyzna i wyczytałam post jednego użytkownika który napisał że jest to,to jak siebie sam odbierasz i miałam poczucie oczywista oczywistość dla mnie że ja odbieram siebie za dziewczynę i w sumie utrzymuje to do teraz, ale po drodze narodziły się inne wątpliwości. Np mam coś takiego że „czuję się męsko” ciężko mi to określić bo z jednej strony niby właśnie wiem że jestem kobietą, czuję to jakby głębiej, ale jakby subtelniej, a to czucie się męsko jest jakby stanem gdzie czuję się np bardziej męsko od koleżanek pomimo tego że np wizualnie, mój wizerunek jest bardzo kobiecy (oczywiście znowu stereotypowo), jednak wiem że przy chłopaku czuję się bardziej kobieco, ta energia męska jest mniej odczuwana, ale jeśli się ktoś zastanawia w czym problem to przez tą „męską energię” często w mojej głowie jest poczucie, jakby nakazujące powinnaś używać męskich zaimków np poszedłem, bo skoro czujesz się męsko to ta forma będzie bardziej pasować i gdy to robię to mam poczucie spójności wtedy z tą męską energią i też jakby że wtedy ta męska energia jest rozładowywana i np. Dzisiaj rozmawiałam z babcią i kilka razy (może cztery) użyłam formy męskiej w odniesieniu do siebie i starałam się mieć bardziej męski głos , w taki sposób aby nie słyszała ale żeby było że z kimś rozmawiam i wydaje mi się że miałam poczucie że jakby ta męska energia jest rozładowywana jakby napięcie jakoś to ruszyło we mnie, ale że bardziej do mnie pasuje żeński zaimek (było to na zasadzie poczucia) ale trwała tą rozmowę z moją męską forma może dwie minuty więc trochę słabo żeby coś stwierdzić. Gdy kiedyś w pracy przy „ataku wątpliwości” wyobrażałam sobie że jestem chłopakiem starałam się tak siebie traktować i czułam się bleee, brudno ale no wiadomo że jednak pracownicy i osoby wokół mówili do mnie w żeńskiej formie więc no to też nie było że tak powiem pełne sprawdzenie. Na mojej terapii ostatnio gdy terapeutka mówiła do mnie w formie żeńskiej to mój mózg aż słyszałam głos poprawiający zrobiłaś na zrobiłeś ale WYDAJE mi się że to było takie w formie natręctw, ale nie chce tu rzucać takich stwierdzeń bo boję się że mogę np wypierać tą męskość, ale tak mi się wydaje…. Potem po terapii, a też wtedy wyczytałam na tym forum to stwierdzenie o którym pisałam wyżej że poczucie płci to to za kogo siebie uważasz to potem jak szłam i przechodziłam obok pewnego chłopaka to wyobraziłam sobie sytuację że jesteśmy kolegami i że np witam się z nim męska forma, mówię męskimi zaimkami i jestem jego KOLEGĄ I ON MNIE TAK Traktuje wyobraziłam sobie że on mówi do mnie męskim imieniem i zaimkami i wtedy miałam poczucie gry, że to gra z mojej strony. Po tym na grillu rodzinnym oczywiście kontrolowałam moje odczucia ale wiedziałam na 95% że jestem kobietą, ale jak grill się skończył to znowu nadmiernie to analizowałam i teraz doprowadziłam się do stanu błędnego koła ciągle myślę ciągle sprawdzam. Niby wiem ale nie wiem. Boję się że np cały czas zatajam to przed sobą a tego tak strasznie bym nie chciała… nakręca mnie jak ja to nazywam ta męska energia i to że często mam tak że gdy ktoś mówi do mnie zrobiłaś to moja głowa automatycznie poprawia to na zrobiłeś i jest napięcie. Ale zastanawiam się czy ta męska energia nie jest może jakimś stanem napięcia, który się wytworzył przez niepewność, ciągle testowanie, używanie różnych form i różne zachowania i wyobrażenia. Tyle po krotce…. Gdyby ktoś chciał przeczytać i coś odpisać co uważa to będę bardzo wdzięczny (teraz użyłem męskiej formy, bo poczułem że powinienem napisać zrobiłeś, a nie miałem tego przez resztę posta)
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 208
Posty: 1169
Wysłany: 2025-10-09, 01:48   

Na tym forum czesto ludzie pisza ze jest sie tym za kogo sie uwaza - i tak to jest prawda, ale rozumiana zupelnie inaczej niz Ty to rozumiesz. Z Twojego wywodu zdaje sie wynikac cos takiego: jak bede sie uwazac za mezczyzne, jak udoskonale sie w uzywaniu form meskich, jqk te formy stana sie czescia mnie to wtedy bede miala poczucie ze jestem mezczyzna. Otoz to nigdy nie dziala w ten sposob.
U osob transseksualnych poczucie ze jest sie kobieta czy mezczyzna w ogole nie zalezy od tego jakich form uzywaja. Mozna byc fizycznie kobieta i uzywac kobiecych form a czuc sie psychicznie mezczyzna. Poczucie plci plynie z mozgu, nie z naszej socjalizacji (czyli z tego do jakich form zostalismy przyuczeni) Najlepiej o tym swiadczy przyklad tego amerykanskiego chlopca ktoremu przy okazji obrzezania obcieto penisa. Rodzice w obliczu takiej tragedii w porozumieniu z lekarzem doszli do wniosku ze lepiej dla niego bedzie gdy w wieku niemowlecym, gdy niczego nie jest swiadomy od razu skoryguja mu plec fizyczna. Tak wiec od wieku niemowlecego ten chlopiec byl wychowywany jako dziewczynka. Wytworzono mu zewnetrzne narzady zenskie, pozniej zaczeto podawac hormony. Dziecko nie mialo pojecia ze przyszlo na swiat jako chlopiec. Dziecko uzywalo zenskich form, ubierano je zawsze jako dziewczynke. Jednak w koncu okazalo sie ze osoba ta miala przeswiadczenie ze nalezy do plci meskiej. W okresie doroslym ta osoba przeszla konieczne operacje i terapie hormonalna zeby stac sie mezczyzna. Plci zapisanej w jego mozgu nie dalo sie wymazac ani kobiecym wygladem narzadow plciowych ani kobiecymi hormonami ani tez socjalizacja w kierunku zenskim. Tak tez jest z transseksualistami - nie da sie ich przekonac ze sa jakiejs tammplci jesli ta plec nie jest zapisana w ich mozgu. Sam tez czlowiek nie jest w stanie zmienic sobie plci mozgu przez autosugestie, uzywanie okreslonych koncowek czy przez noszenie ubiorow jednej z plci. Jest sie po prostu takiej plci jaka zostala zapisana w mozgu. Plec mozgu sie po prostu czuje bez wzgledu na to jak sie wyglada, jakich form sie uzywa, bez wzgledu na to jak nas postrzegaja ludzie. Jesli czujesz ze bardziej jestes sie kobieta to taka wlasnie plec masz zapisana w mozgu. Moze tylko masz niewielki dodatek cech meskich i to Cie wprowadza w blad. Czesto sie przeciez zdarza ze sa kobiety ktore czuja sie troche mesko, ale one nigdy w zyciu nie zdecydowaly by sie na zmiane plci ani tez by nie chcialy, zeby inni postrzegali je jako mezczyzn. Jesli wiec czujesz sie nieswojo jesli ktos traktuje Cie jako chlopaka to jest to najlepsza odpowiedz kim jestes. Ci ktorzy maja meska plec mozgu czuja sie po prostu zachwyceni gdy ktos ich pomyli z chlopakiem, gdy sie zwraca do nich w formie meskiej. Ja tak wlasnie mialem - za kazdym razem gdy ktos wzial mnie za chlopaka bylem bardzo szczesliwy i nie mialem watpliwosci ze tak wlasnie chcialem byc traktowany - jako chlopak a nie jako dziewczyna.

Tak wiec wracajac do poczatku mojego komentarza - to uwazanie sie za chlopaka lub dziewczyne nie jest spowodowane zadnymi dzialaniami ktore by to uwazanie wspomagaly - nie jest wmawianiem sobie ze oto uzywam formy meskiej wiec jestem mezczyzna, nie jest wmawianiem sobie ze skoro podnosze wieksze ciezary od niektorych mezczyzn to to buduje w jakis sposob moja meskosc. Od takich praktych wspomagajacych nie zmieni nam sie plec mozgu! Uwazanie sie za kobiete lub mezczyzne jest czyms spontanicznym - ja od 4 roku zycia uwazalem sie za chlopaka ale gdyby mnie ktos zapytal dlaczego, to nie mialbym zadnych dowodow na swoja meskosc procz wlasnie tego odczucia meskosci! Nie bylem ani jakos szcsegolnie silny, nie nosilem chlopiecych ubiorow, nawet do glowy by mi wtedy nie przyszlo zeby uzywac meskich form. Jednak zawsze wiedzialem, ze nie jestem kobieta. Po prostu to wiedzialem - skad? Najpewniej mozg nas o tym informuje, wplywa na nasza swiadomosc. Inaczej nie da sie chyba tego wytlumaczyc.
 
 
Jj
użytkownik
Jj

Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Posty: 22
Wysłany: 2025-10-09, 06:24   

Hej, bardzo dziękuję za wiadomość! Ogólnie wydaje mi się tak na 90% z czego 10% rezerwy jakbym się mylił i okazałoby się że jednak źle myślę że ja uważam siebie za dziewczynę np. Wiem pomimo tego że staram się zachowywać gdzieś tam po domu w stereotypowy męski sposób czyli ten męski głos, męskie zaimki (sam do siebie ale jednak) męski sposób chodzenia ten przerysowany stereotypowy ale jest to no i tak wiem że jest we mnie zdecydowanie więcej cech damskich i chodzi tu o poczucie tego że czuję że nawet jakbym tak funkcjonowała na codzień i w każdej sytuacji to i tak bym czuła większą kobiecość. Teraz np jak wam to pisze mam coś takiego jestem dziewczyną, i nie jest to wymuszone poczucie że sobie powiem w głowie jestem dziewczyną i tyle, tylko to mam… ALE właśnie jest we mnie to poczucie że przez jak ja to określam męską energię, to że czuję w sobie coś jakby męską energię czuję że bardziej wyraża to męski zaimek że np zamiast zrobiłam to zrobiłem czuję że to wyraża tą energię. Wydaje mi się że mam to od czasu jak zacząłem testować jakiej jestem płci i tak do siebie mówić, np gdy ktoś z otoczenia mówi zrobiłaś to ja mam myśli w głowie ZROBIŁEŚ bo czuję że wtedy jakby oszukuje siebie bo gdzieś tam czuję tą męską energię a mówiąc tymi kobiecymi zaimkami właśnie tą energię ignoruje i oszukuje siebie. Oczywiście nie wiem jakbym się czuł gdyby ludzie z zewnątrz tak mówili ale no teraz miałam taką spontaniczną myśl, poczucie w ciele że chce być dziewczyną? Myślę że gdyby kwestia tych zaimków to temat plci by mnie nie interesował, bo byłaby spójność. Też czuję że używając tych zaimków jakby ta męska energię w pewnym sposób się wyładowuje? Że po prostu używając ich ja raczej czuję że jestem dziewczyną a wydaje mi się że nie mam czegoś takiego gdy używam damskich bo czuję tą męską energię ehh trochę zawile ale tak to u mnie wygląda
 
 
Denver
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 83
Posty: 582
Wysłany: 2025-10-10, 09:33   

https://paxsies.com/blogs/blogs-paxsies/butches-questions-answered?srsltid=AfmBOooZJWqZOo3p3seeyKV0DgCmYSU-4Gc3i6dqBczYLrbY6hpEuwb7

Rób jak chcesz, tak jak jest nieskończenie wiele odcieni biseksualności pomiędzy homo a hetero, tak samo jest wiele odcieni niebinarności pomiędzy identyfikowaniem się jako kobieta lub mężczyzna.
 
 
Jj
użytkownik
Jj

Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Posty: 22
Wysłany: 2025-10-11, 16:21   

ogólnie u mnie wczoraj był luz i wydaje mi się że wiedziałem że jestem kobietą, nie myślałem o tym, nie myślałem o zaimkach i nie miałem myśli gdy ktoś mówił do mnie kobiecymi że powinny być męskie, wszystko było ok i nie miałem też myśli powinieneś mówić męskimi, raczej była spójność z kobiecymi przynajmniej wczoraj nie miałam myśli gdy mówiłam zrobiłam że powinnam zrobiłeś. Wczoraj też zauważyłem że mam myśli typu jesteś facetem, powinieneś być chłopakiem, jesteś męski itp one były automatyczne i wywoływały napięcie w klatce i gorsze samopoczucie albo jakieś migawki kilku sekundowe jakbym tak wyglądał (męsko- np parkuje auto i wyglądam jak jakiś mężczyzna którego np widziałam poprzedniego dnia, to trwa kilka sekund dosłownie i znika i jest automatyczne), ale znalazłem posty osób które miały podobne sytuacje gdy nadmiernie myśleli o swojej tożsamości a byli zgodni z płcią biologiczną. Dziś np przyszła do mnie myśl automatyczna kilku sekundow jesteś chłopakiem, przez co poczułem tą męską energię też może dwie sekundy i wszedłem na forum gdzie ludzie rozgraniczali ocd z byciem trans i chyba trzy osoby pisały że one z początku myśleli że mają natrętne myśli, a potem okazało się że są trans. U mnie jak tylko znowu zacząłem zachowywać się bardziej męsko przyszło napięcie w klatce, jakieś myśli się pojawiły czy może nie miałam jakiś myśli o tożsamości płciowej jako dziecko, że może jestem mężczyzną ale to wypieram (nic takiego nie pamiętam). Już sobie mówię nawet przed lustrem „dobra nie chce udawać, jestem mężczyzną za każdym razem i czuję wtedy aż taki dreszcz, napięcie w klatce i ciary. Gdy mówię że jestem dziewczyną też przed lustrem to mam też napięcie w klatce i wiem że chce nią być (ale może robię to w świadomy sposób, bo jednak no taka mam biologię i to jest z nią spójne i z tym jak mnie odbierają ludzie. Gdy wtedy gdy w czwartek bardziej starałem się zachowywać męsko w sensie być sobą ale np mówić do siebie męskimi zaimkami, zachowywać się bardziej męsko i też tak względem mojego otoczenia to stwierdziłem że to raczej byłaby gra i na dłuższą metę to nie to. A teraz znowu powrót do tematu i kurde jestem już tym zmęczony, bo czuję że kręcę się w kółko i już serio zaczynam się zastanawiać co jest nie tak w tym temacie skoro niby coś ustaliłem (a bardzo się staram uważać żeby na siłę nie powiedzieć sobie jestem dziewczyną i koniec tematu) tylko bardzo badam wszystko a ciągle te wątpliwości wracają
PS. Zaraz po tym jak to napisałem zszedłem do salonu i zapytałem mamy co robi, a ona na to Patrzę co pan robi i jak to wyłapałem że użyła pan to od razu przekierowałem to i wyobraziłem sobie że mówi do mnie i w tej sytuacji też była niespójność że ja nie jestem PAN, że to nie ten zaimek
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 208
Posty: 1169
Wysłany: 2025-10-17, 22:43   

Od wielu lat przebywam na roznych forach fransowych, takze angielskojezycznych i nigdzie wczesniej nie spotkalem sie z tym zeby myslenie o tym ze sie jest tej czy innej plci wywolywalo u kogos napiecie w klatce piersiowej i gorsze samopoczucie - osoby transseksualne czuja sie raczej dobrze wyobrazajac sobie jakby wygladaly posiadajac cialo tej plci z ktora utozsamiaja sie psychicznie. Takie hustawki nastrojow jakie opisujesz raczej kojarza mi sie z jakimi natrectwami myslowymi - oczywiscie to sa tylko podejrzenia. Moze byc tez tak ze jestes gdzies pomiedzy plciami - ale ten temat nie jest mi w ogole znany, nie mam takich doswiadczen, nigdy tez nie spotkalem sie z opisem tego stanu przez osobe ktora sama byla by miedzy plciami. Nigdy na opis takich stanow psychofizycznych jak Twoj nie natrafilem na forach transowych wiec wydaje mi sie ze to nie jest cos co jest charakterystyczne dla osob transseksualnych czy nawet dla osob ktore identyfikuja sie szerzej jako osoby transgender.
 
 
Jj
użytkownik
Jj

Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Posty: 22
Wysłany: 2025-10-20, 19:37   

Cześć, dzięki za odpowiedź. Ogólnie sprawa wygląda tak że od dwóch tygodni rozmawiam o tym na terapii i tak miałem już dwa spotkania, (dodam że myślę o temacie mojej tożsamości 24/dobę, non stop) po pierwszym od razu jak wyszedłem miałem poczucie że nie czuję się mężczyzną, również miałem w sobie przekonanie że to co ja utożsamiam jako męska energia nie jest tym samym co tożsamość płciowa ale gdy wracałem samochodem miałem myśli dość agresywne że jestem mężczyzną, jesteś chłopakiem, jesteś męski odczuwałem je w głowie dokładnie nawet jestem w stanie podać miejsce gdzie dokładnie w płacie czołowym i te myśli a były one automatyczne, dość agresywne znowu sprawiły że zwatplilem i gdy już dojechałem do celu miałem myśli (zlokalizowane w tym samym miejscu) jesteś mężczyzną całkowicie automatyczne i zacząłem się znowu zastanawiać. Wtedy przechodziła para (chłopak wyglądał jak pank) a ja zastanowiłem się jaką rolę bym w tej relacji pełnił i miałem wrażenie że męska i jakby zobaczyłem siebie, jakby takie wyjście z ciała (jakby obraz był z tego plata czołowego (miejsca wyjścia tych myśli że jestem mężczyzną) i wychodził na mnie a ja widzę siebie jako chłopaka -panka. Również miałem wtedy takie poczucie że wychodzi z miejsca odczuwania napięcia mężczyzna, bardzo brzydki, agresywny, zły jakby wychodzi mi z tej klatki. Poczułem znowu że nie wiem kim jestem, czy te myśli są prawdziwe czy nie i aż chciało mi się płakać. Poczułem jakby ta postać żyła we mnie w tej mojej klatce. Pierwszy raz w życiu tak miałem. Od tej pierwsze terapii minął tydzień a ja myślałem o tym temacie kim się czuję non stop bez przerwy. Miałem też taką sytuację że szedłem do pracy i myślałem sobie idąc do niej czy chciałbym być odbierany przez ludzi jako mężczyzna i fantazjowałem o tym że mam męskie ciało, ludzie zwracają się do mnie pan, on itp i miałem coś takiego takie poczucie że bym tak nie chciał i potem będąc w pracy odczuwałem napięcie w ciele właśnie w klatce i miałem potrzebę powiedzenia albo wyszedłem albo zrobiłem nie pamiętam ale któregoś z tych w męskiej formie i gdy wyszedłem po godzinie to powiedziałem to chyba ponad 5 razy. W tej sekundzie rozmawiałem z koleżanką i używałem męskich zaimków i miałem wtedy poczucie że raczej przynajmniej na tyle na ile jestem w stanie to wyłapać bardziej czułem się kobieco i uważam że było mi bliżej do kobiecości (wydaje mi się że wizja bycia facetem raczej się nie kleiła jeśli chodzi o taki odbiór przez inne osoby ale staram się mieć dystans i badać to i też sprawa tych zaimków samych w sobie mówiłem głównie męskimi ale po chwili miałem coś takiego że wracam do damskich i wydaje mi się że z tymi damskimi czułem się „lżej” że te męskie były takie ciężkie, że jakby bardziej tego mojego wnętrza dotykają żeńskie i nie wydaje mi się żeby była to kwestia przyzwyczajenia.
Dziś gdy byłem na terapii to miałem poczucie, w klatce że raczej jestem dziewczyną ale podczas rozmowy o tym z psychologiem raczej przez większość sesji miałam myśli, głos? W sumie nieprzerwany jesteś mężczyzną i tutaj wyszedłem z terapii z wątpliwościami i gdy wracałem do samochodu znowu miałem męskie myśli które brały się same z siebie, jesteś mężczyzną, jesteś meski i myślę że to również wytarza we mnie to poczucie czucia się męsko no bo jak ktoś mówi sobie jesteś mężczyzną to nie będzie się raczej czuć kobieco i odwrotnie (nie utożsamiać z tożsamością!). Potem gdy wysiadałem z samochodu miałem myśli znowu jesteś mężczyzną, jesteś męski (znowu na poziomie głowy, jakby w miejscu płata czołowego). Potem brałem torebkę do ręki i znowu były myśli jesteś męski, a Potem pojawił się obraz mnie w krótkich włosach (znowu automatyczny ( na chłopaka i bardziej neutralna płciowo twarz) po chwili znowu przyszło mi takie wrażenie jakbym widział w swoim wnętrzu tego chłopaka brzydkiego i Po chwili gdy wziąłem telefon i wszedłem na ig gdzie była wysportowana dziewczyna i miałem obraz siebie jako umięśniony chłop też taki automatyczny i było to poczucie „czuję się męsko” (nie mylić z tożsamością) i potem pojawiło się Poczucie jakby ta męska część (jakby ekspresja) bardziej wychodziła z tej klatki w tamtym momencie.
I potem znowu było Poczucie (nie sprawdzone że nie chciałbym chyba żeby ludzie mówili męskimi zaimkami) i potem znowu myśli dobra jestem chłopakiem które są neutralne dla mnie i biorą się z poziomu głowy (płat czołowy), automatyczne z męskim głosem i taka postawa „trzeba to powiedzieć, wykrzyczeć” (bez męskich obrazów). Powiedziałem to sam do siebie w samochodzie bez żadnego uczucia w klatce ani głowie neutralne słowo. Gdy powiedziałam sobie jestem dziewczyną czuję że to gdzieś dotyka uczucia w klatce ale mam głos w głowie nie jesteś. Choć w tej seksualnie będąc w tym samochodzie wydaje mi się że jestem…

Następnie po jakiś 5 minutach pojawiła się gdy szedłem do pracy myśl w głowie powinienem być chłopakiem i wyobrażenie siebie jako mężczyzny i myśl to powinienem być ja myśli na poziomie głowy (płat czołowy) przy powiedzeniu to powinienem być ja uczucie neutralność w klatce lekki uczucie wolność. Pojawiły się myśli powinnienem mieć męskie ciało (poczucie jakieś wolności) bez jakiś odczuć w klatce. Automatyczna myśl w głowie. Potem gdy doszedłem do pracy i czekałem wziąłem telefon do ręki i moje myśli gdy chciałem spisać swoje odczucia moje myśli miały męski głos…
Ogólnie może dziwnie to wygląda co napisałem ale jest to notatka moich odczuć dla terapeutki, ale stwierdziłem że wyślę bo może wy też tak macie/ nie macie a uważam że jest to dość wyraźnie zobrazowany proces pracy mojej głowy.

Dodam tylko że potem pojechałem do sklepu i chodziłem po męskich działach i miałem takie że raczej bardziej ciągnie mnie do damskich rzeczy, chodząc po tych męskich działach odczuwałem napięcie w klatce, ból głowy i w pewnym momencie z tego napięcia takie poczucie jakby mi się w środku głowy kręciło w głowie i myślę że nie było to dla mnie coś entuzjastycznego tylko raczej odczuwałem więcej negatywnych emocji i smutku, ale to może efekt adaptacji więc mam do tego dystans. Jeśli ktoś czyta ten wątek to może zobaczy coś podobnego do swojej historii i rozjaśni mi w głowie bo ja już sama nie wiem kim się czuję i co jest prawdą
 
 
Jj
użytkownik
Jj

Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Posty: 22
Wysłany: 2025-10-20, 21:06   

A tu bum. Po napisaniu ostatniego posta miałem takie wrażenie jakbym odbierał siebie za chłopaka, w sensie miałem takie wrażenie jakbym widział siebie jako chłopaka w głowie i potraktowałem to jako „objaw” tego że identyfikuje się z mężczyznami choć no nie do końca bym to powiedział wtedy, ale postanowiłem to sprawdzić i poszedłem do babci i rozmawiałem z nią używając męskich zaimków i mogłem ich używać, ale uważam że jakby te damskie poruszają jakby gdzieś moje wnętrze, jakby dotykają go, a te męskie tak jak mówię używał żeby w pewien sposób rozładować to napięcie, bo ma takie poczucie powinności bo „czuję się męsko” ale że są one za twarde. Nie chodzi mi tu o wydźwięk, brzmienie, jakby czuję że mogę ich używać ale nie są moje. I w ogóle gdy tak rozmawiałem tymi męskimi też miałem jakiś obraz siebie w głowie jakbym widział siebie męsko, trochę jako mężczyznę? (Taka wizualizacja) ale jakby wiedziałam w głowie że dla siebie jestem dziewczyną (zdecydowanie bliżej było do tego niż do mężczyzny pomimo że były obecne jednak te męskie zaimki. A potem tak się złożyło że jak schodziłem to tata do mnie żebyśmy się siłowali na rękę (a nigdy tak nie robi więc dziwnie) a jest to stereotypowo męska rzecz (podciągając pod stereotypy, bo wiem że dziewczyny też to robią ale tak bardzo bardzo naciągając) ja w swoim mózgu podciągnąłem to że robią to faceci żeby zobaczyć jak się czuję w tej „męskiej czynności” żeby może „wejść bardziej w te męskie buty, męską energię” i robiąc to czułam zdecydowanie więcej w środku na poziomie mojej klatki, czułam się kobieco co daje mi dużo pozytywnej energii i czuję w ogóle żywsza, szczęśliwsza, gdy ja czuję. Oczywiście przegrałam a mam powiedziała „zaraz mu ręka odpadnie” i ja gdy to wyłapałam bardzo wyobraziłam sobie i potraktowałam to jakby mówiła o mnie i miałam taką neutralną energię że powiedziała do mnie on, ok. Ale raczej było to na zasadzie że powiedziałaś dobra, ale myślę że gdyby to się powtarzało notorycznie to by mnie to kuło. Powiem wam że po tym co się wydarzyło jw. zdecydowanie lepiej się czuję, mam lepszy humor. Mam w sobie w ten sposób poczucie jesteś męski/czujesz się męsko i to mi przeszkadza, plus te myśli znowu w tej głowie jak wyżej opisywałam „jesteś chłopakiem”, ale jakby wywołało to we mnie w tym momencie poczucie że jestem dziewczyną i jest to właśnie głębiej, jakby na poziomie klatki piersiowej. Oczywiście jest to jednorazowa taka pełna sytuacja więc nie mówię że na 100% jestem dziewczyną i nara. Ale zastanawiam się skoro tak się poczułam teraz w realnych wydarzeniach i mam to poczucie bazując na tej sytuacji że teraz czuję się kobietą. To czemu mam te „męskie” mysli w głowie które do mnie mówią „jesteś chłopakiem, mężczyzna” jakieś wizje że mam męskie ciało… pogmatwane to🥺
 
 
Jj
użytkownik
Jj

Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Posty: 22
Wysłany: 2025-10-21, 10:12   

Update:
Dzisiaj od rana ubrałem się w męska koszulkę, nawet zabandażowałem piersi, spiekłem sobie włosy żeby jak najbardziej przypominać wizualnie chlopaka i rozmawiałem z babcią i używałem względem niej męskich zaimków i miałem coś takiego że mogłem mówić np wyszedłem ale im dłużej to mówiłem w tym „męskim stroju” tym bardziej cxulem się kobieco a z tą kobiecością szło bardzo pozytywne uczucie (właśnie przez to że czułem bardziej tą kobiecość niż męskość) i tak sobie funkcjonowałem wyobrażałem sobie siebie jako chłopka i wlansie tak przychodziła do mnie ta kobieca energia, jakby czuję się kobieco że mogę tak wyglądać tak mówić ale bardziej wydaje mi się że czuję się dziewczyna i myślę że nie chciałbym aby ludzie zwracali się do mnie per pan, on w męskiej formie bo wydaje mi się że sam siebie tak nie odbieram. Mówię do siebie w męskich zaimkach ale mam coś takiego że to rozładowuje to moje „czuję się męsko”, męską energię. Bo np teraz przez te myśli „wyglądasz, jesteś facetem plus, czuję się męsko mam coś takiego że czułbym się za męsko na kobiecy strój np sukienkę i pełny makijaż ale wiem też że czuję się w nim o wiele ładniej (nawet z tymi odczuciami) a nizeli w męskiej koszuli np na jakieś wyjście. Co do tych męskich zaimków wydaje mi się że koliloby mnie to gdyby ludzie mówili do mnie pan, on przez dłuższy czas. I też WYDAJE mi się że ten moj męski strój dzisiejszy myślę że nie odbieram go jako uzewnętrznianie, pokazywanie siebie, tylko sposób na rozładowanie tej męskiej energii i poczucie się przez to bardziej kobieco, bo np dzisiaj przy tych męskich zachowaniach mówienia męskimi zaimkami i w męskich ciuchach czułem się bardziej kobieco.
I też np myśląc sobie o moim „stanie” który trwał 5 lat gdzie tych wątpliwości nie było (wcześniej były też) gdy czułam się kobieco a czułam się wtedy bardzo kobieco i nie miałam wątpliwości co do mojej płci do tego że jestem kobietą to czułam się po prostu wspaniale. Dlatego trochę nie rozumiem tego co się dzieje bo te wątpliwości do mnie przyszły jakiś czas temu mają taką formę a ja nie wiem już co jest prawdą a co nie. A strasznie nie chcę np siebie okłamywać, albo coś wypierać i tego się boję
 
 
Denver
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 83
Posty: 582
Wysłany: 2025-10-22, 23:02   

Jj napisał/a:
Dodam tylko że potem pojechałem do sklepu i chodziłem po męskich działach i miałem takie że raczej bardziej ciągnie mnie do damskich rzeczy, chodząc po tych męskich działach odczuwałem napięcie w klatce, ból głowy i w pewnym momencie z tego napięcia takie poczucie jakby mi się w środku głowy kręciło w głowie i myślę że nie było to dla mnie coś entuzjastycznego tylko raczej odczuwałem więcej negatywnych emocji i smutku, ale to może efekt adaptacji więc mam do tego dystans. Jeśli ktoś czyta ten wątek to może zobaczy coś podobnego do swojej historii i rozjaśni mi w głowie bo ja już sama nie wiem kim się czuję i co jest prawdą

To ja mam na odwrót, może nie od zawsze, ale długo zastanawiało mnie, czemu mężczyźni mają fajniejsze ubrania, zajęcia, reakcje i w ogóle mają fajniej i są bardziej zrozumiali.

Cytat:
To czemu mam te „męskie” mysli w głowie które do mnie mówią „jesteś chłopakiem, mężczyzna” jakieś wizje że mam męskie ciało… pogmatwane to🥺

Nigdy nie miałem takich myśli. Na żaden temat. Też nie chcę diagnozować, ale mnie to też brzmi jak jakieś natręctwa myślowe. Osoby z natręctwami mają potrzebę wielokrotnego upewniania się o czymś, co zdajesz się robić. Powtarzamy Ci ileś razy to samo, ale nadal historia jest ta sama.

Mam inny sposób realizacji siebie czy tranzycji niż Southener, ale pod kątem tożsamości mam do niego bardzo podobnie. Dla mnie męskość w żadnym aspekcie nie jest przykrym doświadczeniem, wręcz na odwrót, jest naturalna i podoba mi się. Czuję się facetem pomimo ciała, a przynajmniej pewnych jego cech. To nigdy nie było kwestią wyobrażeń czy wizerunku takich jak opisujesz. Powtórzę, ale wizerunek ma jedynie wspomóc to, co już czuję. Nie dojdziesz w ten sposób, jak to robisz do prawdy. Prawda wychodzi w praktyce i robi to sama. Nie bez powodu mówi się, że kłamstwo ma krótkie nogi, prawda sama się broni i tak dalej. Do prawdy dojdziesz wrzucając na luz i dając tematowi się rozwinąć naturalnie. Lubisz coś nosić? Noś to. Chcesz coś robić? Rób to. Nie zważaj, dla jakiej to płci. Zaimki też.
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 208
Posty: 1169
Wysłany: 2025-10-22, 23:24   

@Jj -Ja nigdy tak nie mialem jak Ty - i watpie zeby jakis k/m tez tak mial - To jest po prostu tak, ze jak sie ma tozszamosc meska to nie watpi sie w to, ze sie jest mezczyzna. Ja jezeli nad czyms sie zastanawialem to nad tym jak sobie poradze, gdy juz w pelni bede odbierany przez otoczenie jako mezczyzna - i chodzi tu o rozne aspekty praktyczne wynikajace z tego, ze na poczatku tranzycji cialo nie w pelni jest meskie - czyli zastanawalem sie jak to bedzie, gdy bede sie przebieral w meskiej szatni, jak to bedzie jesli spodobam sie jakiejs dziewczynie. Nigdy nie mialem watpliwosci czy jestem mezczyzna czy kobieta. Nawet gdy w pewnym okresie sprobowalem pogodzic sie z tym jakie mam cialo, to nie bylo to dlatego, ze to cialo bardziej mi odpowiadalo - probowalem sie pogodzic z rzeczywistoscia bo wtedy nie widzialem zadnej alternatywy - po okresie dziecinstwa w ktorym o dziwo wierzylem, ze moje cialo zmieni sie w meskie przyszedl wiek nastoletni i czas zrozumienia, ze zadnej cudownej przemiany nie bedzie. Wtedy nie wiedzialem o tym, ze istnieje cos takiego jak 'zmiana plci' Stracilem nadzieje na szczesliwe zycie i wydawalo mi sie, ze juz pozostane na zawsze z tym znienawidzonym kobiecym cialem. Jednak nawet wtedy zawsze bylo tak ze tego ciala nie chcialem i nigdy nie mialem watpliwosci, ze to czego chce to jest posiadanie meskiego ciala. Nigdy nie mialem czegos takiego ze w jednej chwili wydawalo mi sie ze jestem bardziej meski, a w nastepnej chwili ze jednak kobiecy. Inne osoby transseksualne z tego co pisza tez nigdy tak nie maja. Jesli juz ktos jest pomiedzy plciami to po prostu jest pomiedzy plciami i to akceptuje - nie chce byc ani w pelni meski ani w pelni kobiecy i tak sobie urzadza swoja rzeczywistosc aby to osiagnac - ubraniem, fryzura, sposobem zachowania. Nigdy nie spotkalem sie z wypowiedziami takich osob na temat jakichs stanow napiecia zwiazanego z ich niebinarnoscia - jesli byli niebinarni i nie do konca widzieli sie w roli jednej tylko plci to po prostu taki stan rzeczy im odpowiadal i nie wywolywal zadnych napiec. Tozsamosc plciowa jest czyms stalym - nie zmienia z minuty na minute tak jak to jest U Ciebie. To twoje zafiksowanie na punkcie meskosci bardziej mi przypomina jakies natrectwa. To napiecie jakie sie rodzi w Tobie gdy myslisz o byciu mezczyzna jest podobne do napiecia jakiego doswiadczaja ludzie cierpiacy na natrectwa myslowe - oni tez reaguja dyskomfortem psychicznym, gdy pojawiaja sie u nich natretne mysli. Dla porownania osoby transseksualne k/m nie reaguja dyskomfortem na mysl o tym, ze sa mezczyznami (bo to jest w ich psychice i tak wlasnie sie czuja), nie reaguja dyskomfortem na mysl o tym, ze kiedys beda mieli meskie cialo ( bo to jest tego czego bardzo pragna), nie reaguja dyskomfortem gdy ktos przypadkowo wezmie ich za mezczyzn (przeciwnie - takie sytuacje sprawiaja im duzo radosci) Ogolnie mowiac - to co przezywasz wcale nie pokrywa sie z doswiadczeniami osob transseksualnych.
Wydaje mi sie tez, ze nawet sposob rozlozenia akcentow w Twoich wypowiedziach swiadczy o tym, ze to czego doswiadczasz to tylko natrectwa myslowe - otoz Ty glownie koncentrujesz sie na myslach - to w jak negatywny sposob one na Ciebie wplywaja. Z kolei osoby transseksualne glownie koncentruja sie na ciele - na tym jak tego ciala nieznosza, jak bardzo pragna miec cialo innej plci biologicznej. Twoim problemem sa mysli na temat bycia mezczyzna - u osob transseksualnych k/m problemem jest brak meskiego ciala. U Ciebie problemem nie jest brak meskiego ciala - bo nawet mysli o byciu mezczyzna sa dla Ciebie ciezarem.
 
 
Jj
użytkownik
Jj

Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Posty: 22
Wysłany: 2025-10-23, 06:24   

Dzięki za odpowiedzi. Ogólnie to mam coś takiego, co udało mi się wylapac w ciągu tych kilku dni… wczoraj byłem w galerii i chodziłem po męskich działach, nawet kupiłem sobie bluzę i tak np przymierzając ją i kupując nie miałam jakiś odczuć „wow, robisz to” jako nie wiem jakieś wyzwolenie nic takiego, przymierzyłem kupiłem wyszedłem…. Chodząc po tym męskim dziale i wyobrażając sobie że właśnie przeglądam te ciuchy dla siebie miałem w pewien sposób odczucie jakieś wolności wewnątrz ale np jak szedłem do kasy i przechodziłem przez damski dział to automatycznie zwracałem uwagę na damskie rzeczy, które mi się podobały (ale może to reakcja automatyczna) i np był jeden dość kobiecy sweter, który mi się podobał i pewnie bym przymierzył, ale miałem takie że jestem teraz na niego za męski (bo myślę że nie chciałbym eksponować swojej kobiecości teraz gdy mam wątpliwości i czuję się „męsko”) i ogólnie jak tak chodziłem po tych męskich działam zauważyłem że było to dla mnie neutralne (ale no gdzieś delikatne poczucie wolności się pojawiło). I też mam coś takiego że wróciłbym do tego momentu z bandażowaniem piersi i ubraniem męskim, ale trochę nie jestem w stanie powiedzieć z czego to wynika… wczoraj będąc w pracy też przyszła do mnie taka automatyczna myśl że powinienem urodzić się chłopakiem miałem te myśli jakieś dwa, trzy dni temu ( w sumie to po tym przebraniu się) i uważam że nigdy nie miałem takich myśli wcześniej i one nie były u mnie pozytywnie odbierane, raczej załamaniem…. Wczoraj ponieważ uwikłałem koleżankę w męskie zaimki i ona nagle powiedziała do mnie męskim zaimkiem na głosowce. To miałem takie whattt(tutaj też pojawił się obraz mojego damskiego ciała najpierw a potem odczucie że ten zaimek nie pasuje do mnir). Wczoraj też miałem takie wrażenie/ myśli sam nie wiem jak to nazwać gdy pracowałem z kobietami- że dlaczego ja muszę z nimi pracować (i moje odczucia były wtedy po męskiej stronie, jakbym miał wrażenie wtedy że jestem chłopakiem). Mam coś takiego że wiem że jak przestanę o tym myśleć to będę się czuła bardziej kobieco (bo wcześniej tak już miałam) i nie będę miała tej energii „czuję się męsko” i raczej tych męskich myśli czy obrazów Ale skąd ja mam wiedzieć jak wrócę do kobiecości że to jest dla mnie to „prawdziwe” skoro np teraz jak eksperymentuję, praktycznie cały czas mówię do siebie sama męskimi zaimkami, zachowuje jak stereotypowy chłop w domu i np mogę tak funkcjonować, potrafię… wydaje mi się że trochę tęsknię za kobiecością ale może to jest to że przez ponad 20 lat tak żyłem, choć wiem że no gdy nie mam tego poczucie że czuje się męsko jak teraz (a wtedy gdy np się maluje mam uczucie że oszukuje siebie i innych bo czuje się męsko a nie kobieco a kreuje swój wygląd na kobiecy) wśród ludzi tak nie funkcjonuje stereotypowo męsko i wiem że nigdy przed tymi myślami (oprócz przedszkola i wczesnej podstawówki bo wtedy byłam chłopczycą i bawiłam się z chłopakami) nie miałam męskiej ekspresji jak teraz to robię… a serio nie chce np okłamywać siebie
Teraz doszła do mnie taka myśl że jak sobie przypomniałem siebie w tych męskich ciuchach z tymi piersiami zabandażowanymi i krótkimi włosami plus mówiąc męskimi zaimkami to wydaje mi się że czułem się lepiej jako kobieta? Ale to teraz takie wspomnienie ale na tą chwilę tak mi się wydaje i tak to odbieram.
 
 
Jj
użytkownik
Jj

Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Posty: 22
Wysłany: 2025-10-23, 10:37   

Byłem rano na siłce, i ogólnie poranek miałem taki że wydawało mi się że jestem kobietą. Nawet rozgrzewając się byłem w pobliżu trzech mężczyzn i słuchałem o czym mówią i miałem takie że ja wiem że w ich gronie ja jestem dziewczyną i że raczej nie odnalazłabym się w stricte męskim środowisku że by mnie to męczyło i bardzo wewnętrznie mnie to ucieszyło i jakby miałem takie poczucie że nie mam już o czym myśleć i że ten dzień jeśli chodzi o rozkminy nad płcią to jest „luźniejszy, mniej tego”. Jednak było we mnie coś takiego że ok przestanę o tym myśleć wrócę do „swojego świata”
I skąd mam wiedzieć że ten mój „kobiecy świat to jest to, a wiem że gdy poczuje się bardziej kobieco i zacznę żyć „normalnie” bez myśli” to wrócę również do kobiecości (kobiece ubrania chociażby) i skąd mam wiedzieć że to to? ok, jest to dla mnie naturalne ale ja w tym żyłem całe życie i może dlatego?
Będąc na tej siłowni nie miałem wątpliwości odnośnie płci ale raczej tych myśli odnośnie „powrotu do kobiecości”. Gdy wróciłem do szatni odezwała się do mnie koleżanka ta która nazywa mnie męskimi zaimkami i po tym co napisałem wam że miałem takie że ten męski nie pasuje do mnie, ona mi napisała że nie będzie już nazywać mnie męskimi i miałem takie „nie, nie” jeszcze to zostawmy. A co do tych zaimków teraz też siedzę z babcią ja mówię do niej o sobie w męskich a ona mówi do mnie w żeńskich i gdy mówię używając męskich zaimków odczuwam neutralność, delikatne napięcie w klatce i to że pokrywa się to z moją męską energią, właśnie z tym poczuciem czuję się męsko” jednak gdy mówię tak dłużej wydaje mi się że mam coś takiego (jest tu problem w tej męskiej energii i nie chce jej) wydaje mi się że czuję wtedy taką jakby delikatną gulę w klatce gdy dłużej mówię tymi zaimkami, ale no z jakiegoś powodu to prowadzę dalej, a gdyby to nie było moje to raczej bym tak nie robił….
Mam też coś takiego co zauważyłem od kilku dni że jakby staram się aby ludzie nie dostrzegali mojej kobiecości, że jakby to mnie męczy, że wolę być neutralny?
Wiem że gdy przestanę o tym myśleć automatycznie będę mówić żeńskimi zaimkami i nie będę miała raczej powinność mówienia męskimi chyba że właśnie pojawi się męska energia ale ona raczej odpuszcza gdy przechodzą te myśli i pojawia się gdy wątpliwości znowu wracają. To co mi się WYDAJE to to że teraz gdyby mnie nazywali męskimi zaimkami to czułbym lekkość ale wydaje mi się że przy dłuższym stosowaniu by mnie to męczyło ale nikt nigdy tak względem mnie nie robił więc mogę się myślic
 
 
Jj
użytkownik
Jj

Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Posty: 22
Wysłany: 2025-10-27, 17:55   

Właśnie wróciłam z terapii i jak wyszłam miałam uczucie pustki w głowie i wrażenie jakbym była mężczyzną i myśli że w sumie to chciałabym być mężczyzną. Teraz już to wrażenie przeszło ale mam poczucie nie wiem kim jestem jeśli chodzi i moje odczucia to względem tego pojawia się neutralność i lęk. Boję się że sobie wypieram to że mogę być mężczyzną, a ja po prostu nie wiem kim jestem i to jest okropne
 
 
Mira
junior breast developer


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 918
Posty: 7233
Wysłany: 2025-10-28, 20:29   

Jj napisał/a:
a ja po prostu nie wiem kim jestem i to jest okropne

Znam to. Był taki moment, że konieczność deklarowania swojej płci doprowadziła mnie do wniosku, że w ogóle nie czuję się człowiekiem :) p
_________________
Jestem Mira, kocham Majkę i nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych :)

portfolio.drakonica.pl
drakonica.pl
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 208
Posty: 1169
Wysłany: 2025-10-29, 02:34   

Mechanizm wyparcia dotyczy tresci bolesnych, traumatycznych. Wyparcie pojawia sie w celu umozliwienia normalnego funkcjonowania po przezyciu czegos co jest dla nas trudne do pamietania, co powoduje bol psychiczny. Dla osob transseksualnych ich poczucie plci psychicznej nie jest doswiadczeniem traumatycznym - gdy biologiczna kobieta czuje sie psychicznie mezczyzna to wszystkie mysli, wrazenia wzrokowe, interakcje miedzyludzie ktore umacniaja ja w przekonaniu, ze jest mezczyzna sa dla niej zrodlem przyjemnych doznan - a nie odwrotnie. Nie wypiera sie zas tresci przyjemnych - psychologia i psychiatria nie znaja takiego zjawiska. Tak bylo wlasnie ze mna - gdy po raz pierwszy zdalem sobie sprawe ze jestem psychicznie mezczyzna to nie bylo to zadne bolesne przezycie - bylo to cos przyjemnego, takie poczucie, ze to jest wlasciwe, ze taka wlasnie jest moja plec. Nie byla to jakas ogromna radosc, ale tez nie wiazal sie z tym zaden smutek czy zlosc - bylo to takie naturalne dla mnie ze tak sie czuje, i wlasnie dlatego ze bylo to takie normalne sprawialo mi przyjemnosc. Gdy osoby transseksualne upadabniaja sie strojem czy zachowaniem do plci ktora przezywaja psychicznie to nie jest to dla nich zrodlem cierpienia, czy napiecia emocjonalnego. Gdy zakladalem meskie ubrania to czulem sie wtedy w zgodzie z moja tozsamoscia mezczyzny i to zakladanie ubran bylo z tego powodu przyjemne. Gdy ludzie brali mnie za chlopaka to bylem mega szczesliwy - bo nim wlasnie bylem. Wiekszosc rzeczy ktore sa charakterystyczne dla plci przezywanej psychicznie jest zrodlem bardzo pozytywnych uczuc dla osob transseksualnych. Z tego powodu osoby transseksualne nie maja potrzeby wypierac zadnych tresci zwiazanych z ich plcia psychiczna. To nie sa przykre uczucia - wiec po co mialy by je wypierac? Jest odwrotnie - to realnosc ich fizycznego ciala jest dla nich nie do zniesienia - Ty to swoje kobiece cialo lubisz wiec do transseksualizmu Ci daleko. Nieprzyjemne za to jest dla ciebie to, co kojarzy Ci sie z realna meskoscia - mysli o tym jak by bylo gdybys miala meskie cialo, jakby do Ciebie zwracali sie ludzie - to jest obiektem Twojego napiecia. Jesli zas cos potencjalnego wywoluje lek to jest to przejaw jakiejs nerwicy. Zrozum jedno - jesli boisz sie tego bycia mezczyzna, jesli taka ewentualnosc wywoluje u Ciebie niepokoj i napiecie to nie mozesz byc rownoczesnie osoba transseksualna. U kaemow pragnienie zycia jako mezczyzna dominuje nad wszystkim innym - owszem czasem moga sie zastanawiac jak sobie poradza z niektorymi sprawami ktore dotycza mezczyzn, ale te obawy nie przekladaja sie na watpienie w swoja meskosc i i nie powstrzymuja ich przed wydobyciem tej meskosci na swiatlo dzienne tak zeby ona byla rowniez oczywista dla otoczenia.
  
 
 
Jj
użytkownik
Jj

Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Posty: 22
Wysłany: 2025-10-29, 18:50   

Dziękuję za wiadomości. Ogólnie to tak moja terapeutka podejrzewa ocd tylko szczerze nie wiem jakie ma podejście do trans, nie jest seksuologiem i raczej nie pracuje z takimi osobami.
Ogólnie ja odczuwam napięcie gdy właśnie nie mówię męskimi zaimkami ponieważ mam myśli w głowie (jakby które są zlokalizowane w płacie czołowym) że czuję się zbyt męsko aby używać damskich. Męskich używam w odniesieniu do siebie rozmawiając z babcią i jedną koleżanką i mogę mówić o sobie w męskich zaimkach i jest to dla mnie neutralne, ale wiem że chciałabym mówić damskimi, tylko wtedy pojawiają się myśli że właśnie czuję się zbyt męsko i nie powinnam - jest to myśl. Kiedy koleżanka mówiła do mnie kilka razy męskimi to mam poczucie że raczej nie chciałabym aby tak mówiła i że to do mnie nie pasuje, ale może mam tak bo ponad 20 lat ludzie mówili damskimi i jest to dla mnie nowe, nienaturalne, coś do czego nie jestem przyzwyczajona. Przez ten ok miesiąc obsesyjnie starałam się dojść do tego kim się czuję, mówiłam do siebie praktycznie w męskich zaimkach, zachowywałam się męsko, ukrywałam piersi i włosy i czułam się z tym po prostu neutralnie i mam coś takiego że mogę tak funkcjonować, mówić sama do siebie męskimi, chodzić stereotypowo męsko, w męskich ciuchach i jest to dla mnie po prostu neutralne (mam nawet coś takiego że skoro nie wiem to powinnam, żeby na wszelki siebie nie oszukiwać). Dodam że kiedy rozmawiałam ostatnio ok pół godziny z koleżanką i wyobrażałam sobie siebie jako mężczyznę chodziłam jak stereotypowy facet ( bardzo stereotypowo i naciągane) mówiłam do niej męskimi zaimkami ona kilka razy mówiła do mnie męskimi i też wyobrażałam sobie wtedy siebie że mam męskie ciało, zabandażowałam biust, rozmawiałyśmy ok pół godziny i pod koniec rozmowy czułam mega napięcie właśnie w tym płacie czołowym, jakby w czole i też miałam poczucie że czuję się (przynajmniej w tamtej chwili”) zbyt kobieco na to i że nie pasuje to do bycia facetem - i tu moje wątpliwości na chwilę minęły, zaczęłam czuć się jak wcześniej czyli kobieco, ale miałam coś takiego- ok, tak się czuję ale może lepiej byłoby mi będąc chłopakiem i zaczęłam znowu sobie wyobrażać siebie po mesku ,mówić męskimi i ten okres wiedzy że wiedziałam że jestem dziewczyną trwał może 3 godziny a potem odeszło bo jakby nie miałam odrzutu od tej męskości, mogłam tak robić mówić i nie było to na jakieś zasadzie „boże fuj…”
Nie będę ukrywać że wyobrażam sobie siebie jako mężczyznę w sumie przez cały czas i mam coś takiego że mam automatyczne wrażenie jakby siebie w męskim ciele, ostatnio miałam coś takiego że miałam wrażenie i jakiś obraz siebie jakby takie migawki kilku sekundowe w mojej głowie (właśnie w tym płacie czołowym i trwają one kilka sekund jako takie migawki) że mam męską szczękę (czułam się brzydko, ale może to też kwestia szczęki )bardzo często mam właśnie takie obrazy siebie, one są automatyczne i myślę że też się biorą z tego płata czołowego (tam je czuję) wlansie automatyczne jakbym miała męskie ciało (też migawki przez kilka sekund) np widzę siebie wtedy, mam taką projekcje jako jakiś Indianin najczęściej, albo po prostu jakiś mężczyzna. Wczoraj jak wchodziłam po treningu do szatni ( a na treningu raczej wydawało mi się że bliżej mi do dziewczyn niż mężczyzn) to wchodząc do tej szatni gdzie były dwie kobiety przyszła do mnie automatyczna myśl a potem wrażenie „Nie pasuje tutaj” najpierw ta myśl, potem wrażenie i wątpliwość, skoro tak mam to może nie jestem dziewczyną. Kilka razy miałam też coś takiego że stwierdzałam kurde mogłam się urodzić chłopakiem bo wtedy to byłoby prostsze (chodzi mi tutaj o ten temat i dochodzenie do tego jak jest).
Dzisiaj w pracy też doszłam do wniosku że ja przez tą całą sytuację chyba wlansie nie chce być traktowana jako dziewczyna, przez nikogo nie chce pokazywać swojej kobiecości…
Też miałam kilka razy coś takiego że gdy przychodzilodo mnie wrażenie że jestem mężczyzną to byłam załamana i miałam takie podejście, jeśli to zostanie to ja sobie nie wyobrażam swojego życia ( i tu miałam coś takiego że wydaje mi się że to były moje odczucia, że jakby wtedy nie skupiałam się na odbiór przez społeczeństwo, tylko odczucia które wychodziły ode mnie, że ja sama byłam z tym wrażeniem załamana)
Kiedy te 5 lat temu czułam się kobieco i nie miałam wątpliwości czułam się wspaniale serio, uważam że był to chyba najlepszy okres mojego życia - gdzie miałam wątpliwości przez kilka lat co do mojej tożsamość i też myślałam o tym dzień i noc przez ten okres nagle powiedziałam że mam już [terefere] i przestaje o tym myśleć, zapadłam w „hibernację” i przez kilka dni nie robiłam nic tylko leżałam i nie myślałam o temacie płci i pewnego dnia w sekundzie przeklikalo mi w głowie (jakby jakieś wyładowanie nastąpiło) odeszły te wątpliwości a mnie zalała taka fala poczucia kobiecości i pewności co do tego jak nigdy i żyłam tak właśnie przez 5 lat i nie spodziewałam się że te wątpliwości wrócą a tu proszę. Myślicie gdyby moja prawdziwa tożsamość była „meska” to mogłoby się to wydarzyć? Z jednej strony wydaje mi się że nie ale z drugiej mega się stresuje że to co opisuje zostanie gdy to puszczę, że może to była jednorazowa sytuacja…
  
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 208
Posty: 1169
Wysłany: 2025-10-29, 23:31   

Gdyby Toja prawdziwa tozsamosc byla meska to nigdy bys sie nie poczula szczesliwa z tego powodu ze jestes kobieta, moglabys to bycie kobieta co najwyzej probowac zaakceptowac ale to tez byloby trudne do zrobienia. Ja sam w momencie w ktorym zrozumialem ze moje cialo nigdy samo z siebie nie stanie sie meskie (a taka nadzieje mialem jako dziecko) poczulem ze przede mna otwiera sie jekas wielka dziura i w ogole nie umialem sobie wyobrazic przyszlosci jako kobieta. Z osobami transseksualnymi jest tak ze ta ich prawdziwa tozsamosc caly czas tkwi w ich mozgu, caly czas sie odzywa i jesli otrzymuja potwierdzenie z otoczenia ze zgodnie z ta tozsamoscia odbieraja ich inni to osoby transseksualne czuja sie wtedy szczesliwe. Z kolei bycie traktowanym tak jak na to wskazuje plec biologiczna jest zrodlem cierpienia. Zeby zostac uznanym za osobe transseksualna trzeba miec historie czucia tej plci psychicznej przez dluzszy okres czasu - to nie moze byc takie rozchwiana tozsamosc ze w jednej chwili ktos czuje sie kobieta, a zaraz potem mezczyzna - to nie jest transeksualizm - to inna forma bycia miedzy plciami albo po prostu zaburzenia osobowosci.
 
 
Denver
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 83
Posty: 582
Wysłany: 2025-10-31, 06:49   

southener napisał/a:
Gdyby Toja prawdziwa tozsamosc byla meska to nigdy bys sie nie poczula szczesliwa z tego powodu ze jestes kobieta, moglabys to bycie kobieta co najwyzej probowac zaakceptowac ale to tez byloby trudne do zrobienia. Ja sam w momencie w ktorym zrozumialem ze moje cialo nigdy samo z siebie nie stanie sie meskie (a taka nadzieje mialem jako dziecko) poczulem ze przede mna otwiera sie jekas wielka dziura i w ogole nie umialem sobie wyobrazic przyszlosci jako kobieta. Z osobami transseksualnymi jest tak ze ta ich prawdziwa tozsamosc caly czas tkwi w ich mozgu, caly czas sie odzywa i jesli otrzymuja potwierdzenie z otoczenia ze zgodnie z ta tozsamoscia odbieraja ich inni to osoby transseksualne czuja sie wtedy szczesliwe. Z kolei bycie traktowanym tak jak na to wskazuje plec biologiczna jest zrodlem cierpienia. Zeby zostac uznanym za osobe transseksualna trzeba miec historie czucia tej plci psychicznej przez dluzszy okres czasu - to nie moze byc takie rozchwiana tozsamosc ze w jednej chwili ktos czuje sie kobieta, a zaraz potem mezczyzna - to nie jest transeksualizm - to inna forma bycia miedzy plciami albo po prostu zaburzenia osobowosci.

Nie miałem świadomości swojej transpłciowości w dzieciństwie, natomiast reszta tak samo - dla mnie bycie traktowanym jak kobieta jest przykre i to mnie skłoniło do podejmowania kroków w kierunku tranzycji. Bycie traktowanym jak mężczyzna jest czymś, co mi odpowiada, to jest fajne, odpowiednie, cieszy mnie, jest naturalne, spójne z tym, kim jestem. Jak coś jest "dla mężczyzn" to jest 90% szansy, że mi się spodoba ;) Nie z powodu idei, że jestem mężczyzną i tak powinienem robić, na odwrót, po prostu mi się podoba. "Męska tożsamość płciowa" to tylko nazwa na to, kim jestem, bez tej nazwy i idei byłbym taki sam i nadal robiłbym to, co jest męskie - ubrania, seksualność, zainteresowania, mam więcej kolegów niż koleżanek itd. I też masz słuszną uwagę o cieszeniu się vs tylko akceptacji. Mam poczucie, że moje ciało może być, ale sam ten dysonans nie jest czymś, co bym wybrał, gdyby to ode mnie zależało.
 
 
Jj
użytkownik
Jj

Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Posty: 22
Wysłany: 2025-11-01, 00:54   

Narodziło się w mojej głowie teraz pytanie i myślę że stworzę o tym jeszcze tematyczny wątek, ale zapytam też tu.
Moja historia jak już pisałam zaczęła się od tego że w gimnazjum koleżanka powiedziała że jest trans i wtedy pojawiły się męski a co jak jestem taką osobą i ruszyła się lawina ciągłego, obsesyjnego analizowania. Ja choruje na zaburzenia lękowe (w tym ocd, nerwice) i takie rzeczy mnie bardzo uderzają więc w sumie myślałam o tym przez jakieś 3 lata dzień w dzień a potem, gdy miałam te wątpliwości czułam się jak teraz to znaczy „czułam się męsko”. Ja tą męskość i to poczucie definiuje że po prostu mam w swojej głowie taki stan że czuję się za męsko na przykład na bardzo kobiecą sukienkę i wysokie szpile i nie jest to kwestia cech osobowości, wyglądu (np ciała, twarzy), zachowania tylko jakby stan głowy, jakby taka męska energia (ale nie identyfikuje tego z siłą, decyzyjnoscia, nie z cechami charakteru). Lokalizuje to jako odczucie w płacie czołowym = czoło. Przez to np mogę zachowywać się stereotypowo mesko, mówić tymi męskimi zaimkami bo tu mam poczucie że czuję się zbyt męsko na damskie i np gdy czuję się bardziej męsko to odczuwam napięcie gdy ktoś mówi do mnie żeńskimi albo odczuwam powinność że ja powinnam mówić męskimi. Gdy czuję się „męsko” a np mówię damskimi zaimkami albo jestem wtedy ubrana bardziej kobieco to występują w mojej głowie jakby w płacie czołowym projekcje mężczyzny trans przebranego w sukienkę (nie wygląda jak ja ale mam wtedy takie wrażenie jakbym ja się wtedy czuła jak taki trans) czego bardzo nie lubię- ten obraz trwa zazwyczaj ułamki sekund i jest taka migawka). Przez to poczucie czuję się męsko występują też czasem obrazy też na zasadzie migawek że wyglądam (też obraz z tego płata czołowego) że wyfladam jak jakiś przypadkowy mężczyzna, choć wiem że tak nie jest… albo czasem mam takie wrażenie że w danej chwili mam tą „męską energię” taka jak dany np aktor, czy jakaś postać z filmu lub osoba minięta na ulicy której nie znam (i też nie chodzi o cechy charakteru, wyglądu) tylko jakby „barwę, rodzaj tej energii). Myślę że jeśli chodzi o tą męską energię to często ją odczuwałam gdy byłam mała, byłam wtedy chłopczycą i bawiłam się z chłopakami w typowo chłopięce zabawy i miałam raczej dynamiczną i głośną ekspresje (pisząc to pojawiła mi się projekcja z tego płata czołowego jakbym widziała siebie od góry i miała w tym momencie gołą, płaską klatkę (męską)) też migawka kilku s). Potem tak gdzieś 4 kl podstawówki zaczęłam prezentować się bardziej kobieco i wydaje mi się że nie miałam tej męskiej energii (przynajmniej nie pamiętam). Pierwsze wątpliwości te obsesyjne, nerwicowe przyszły kiedy koleżanka powiedziała że jest trans i od tamtej pory przez ok 3 lata myślałam i tym praktycznie bez przerwy i też wyobrażając sobie siebie jako chłopaka, zachowując się męsko, wchodząc w różne role, przebierając się męsko co też było związane ze stresem pojawiło się to poczucie „czuję się męsko” ale nie wiem czy w okresie od zabaw z chłopakami do okresu wątpliwości nad tożsamością to poczucie się pojawiało- czucie się męsko, opisywane jak wyżej, z tym że nie wiem czy były te migawki, obrazy i nie było wtedy tego poczucia z zaimkami męskimi. Potem pod koniec pierwszych wątpliwości gdzie powiedziałam sobie koniec z tym, przestaje o tym myśleć - leżałam plackiem w łóżku przez kilka dni i nie reagowałam ani na stres, napięcia ciała, migawki mojej głowy, wrażenia i pewnego dnia coś mi przeskoczyło w głowie i czułam się mega kobieco i nie miałam kompletnie wątpliwości że jestem kobietą i czułam się w tym tak jak już pisałam świetnie. Nie było tej męskiej energii męskich projekcji, myśli. Jakoś pod koniec tego mojego kobiecego okresu miałam coś takiego że wiedziałam że jestem kobietą i czułam się mega kobieco ale np nie miałam problemu z tym aby ktoś odebrał mnie bardziej neutralnie płciowo, albo żebym ja sama np zaśmiała się otwierają drzwi koleżance że jestem dżentelmenie (ale wiedziałam że jestem dziewczyną), czy np ubrać się w dresy wyglądać przez to mega płasko i tak wyjść, bo nie przeszkadzało mi wtedy też że np zostanę przez kogoś odebrana albo przez samą siebie bardziej androgenicznie czy nawet ktoś powie do mnie np pan bo po prostu nie miało to dla mnie znaczenia, w mojej głowie dla siebie byłam dziewczyną i nie czułam tej męskiej energii. Pierwsze wątpliwości po tym czasie nadeszły gdy w mojej głowie pojawiły się natrętne myśli „powinnaś mówić męskimi zaimkami), pojawiały się te myśli co jakiś czas a potem gdy tego nie robiłam i mówiłam żeńskimi to pojawiało się napięcie i to zapaliło mi lampkę pomimo tego że wiedziałam że jestem dziewczyną to jednak skłoniło mnie to do rozkminy czy na pewno dalej się tak czuję skoro mam takie myśli i te odczucia w ciele (napięcie). Jednego dnia miałam bardzo natarczywe te myśli (pamiętam pisałam wtedy egzamin na studiach, dość ważny) o zaimki do tego stopnia że pomimo tego że nie chciała to prawie użyłam męskiego rozmawiając z kolegą, bo było to dla mnie takie natarczywe i potem gdy tego samego dnia zaczęłam o tym myśleć pojawiły się te męskie obrazy w mojej głowie że wyglądam jak facet (krótkie migawki z tego płata czołowego) pomimo tego że byłam dość kobieco i elegancko ubrana i wiedziałam tego dnia że dziewczyna jestem. Od tego dnia zaczęłam o tym myśleć a im więcej myślałam tym pojawiała się ta „męska energia jw. gdy kończył się etap analizy to czułam się bardziej kobieco te męskie projekcje i męska energia się zmniejszały (czasem ta męska energia się pojawiała ale minimalnie ale mega rzadko. Potem pamiętam miałam taki okres że miałam same myśli bez tej energii np gdy się ładnie ubrałam i pomalowałam to miałam myśli w głowie nie jesteś dziewczyną, a co jak oszukujesz siebie, wyglądasz jak facet. Czułam się z nimi tragicznie i pamiętam że pomimo tego że były to tylko myśli to poszłam na spacer i zaczęłam o tym myśleć (miałam wtedy też nową, dość elegancką torebkę którą wtedy włożyłam pierwszy raz i jak ją ubrałam to czułam się strasznie mesko z nią i miałam takie poczucie że wyglądam z nią jak trans) (czułam się z tym okropnie sama ze sobą i jakbym była przebrana, na prawdę to było straszne poczucie) pomimo tego że wcześniej zaplanowałam sobie ten dzień i sama chciałam bardzo ładnie wyglądać i pomalować się żeby wyglądać właśnie kobieco. Po tych myślach że oszukuje siebie, jestem chłopakiem itp jak poszłam na ten spacer to znowu zaczęłam myśleć, wyobrażać sobie siebie jako mężczyznę, zachowywać się bardziej męsko, mówiłam sama do siebie męskim głosem żeby zobaczyć jak się będę czuła i pojawiła się ta męska energia (której bardzo też nie lubię) i tu w sumie ta moja pewność co do tego że czuję się kobietą opadła a ja znowu weszłam w wir analizy. Gdy to puszczałam zazwyczaj czułam się bardziej kobieco ale też miałam takie momenty że czułam się męsko i czułam tą męską energię i np gdy się malowałam to miałam poczucie że nie powinnam się malować (pomimo że chciałam) bo jestem na to zbyt męska (to poczucie) i potem pojawiało się wrażenie że wyglądam jak trans, albo jakieś projekcje mężczyzny trans w damskim ubraniu (co też było straszne) i często pojawiało się to spięcie o używanie męskich zaimków i ta powinność względem nich, ale nie było to na zasadzie chce tak mówić tylko powinnaś tak mówić bo czujesz się męsko (głos w głowie) i to się z tym pokrywa. Gdy zostawiałam temat czułam się bardziej kobieco, czasem ta męska energia się pojawiała i to o zaimkach ale tak to głównie czułam się kobieco. Pamiętam też dzień gdzie umówiłam się ze znajomymi byłam ubrana bardzo kobieco, pomalowana, bardzo dobrze się w tym czułam i czułam się kobieco i dobrze w tym a tutaj na tym spotkaniu znajomi zaczęli rozmawiać nagle o osobach trans i w sekundzie poczucie kobiecości odeszło i zaczęłam się czuć męsko pomimo tego że wiedziałam tego wieczoru że jestem kobietą to poczucie męskości plus powinność względem męskich zaimków było tak silne że miałam wątpliwości choć te kilka godzin czułam się sama ze sobą świetnie i tak nie było.. potem miałam okres gdzie nie było tej męskiej energii, czułam się dobrze sama ze sobą jako kobieta moje poczucie tego nie było tak silne jak po tych pierwszych wątpliwościach, które opisywałam wyżej ale było stabilne i w mojej głowie było zdecydowanie więcej po stronie kobiecej niż męskiej i nie doświadczałam męskiej energii wtedy też miałam chęć aby powiększyć biust i kilka dni miałam takich gdzie serio się nad tym zastanawiałam i czytałam o tym.
Około miesiąca temu byłam na siłowni i miałam takie wrażenie (dość realne) z tego płata czołowego że mam męskie ciało (oczywiście wiem że nie mam ale bardzo źle się z tym poczułam i przestraszyło mnie to i zaczęłam znowu dorastać że skoro mam takie myśli a potem to poczucie męskiej energii to coś chyba jest na rzeczy, przeszło to po kilku dniach a potem po medytacji po ok tygodniu miałam myśli od razu po medytacji. Może powinnam być chłopakiem, oszukujesz siebie, jesteś facetem i to zaczęło się znowu rozkminianie myślenie jakby to było jakby. Była mężczyzną od tego rozkminiania przyszła ta męska energia, męskie projekcje ta powinność używania męskich zaimków i to co opisuje bo to od tego czasu już od ok miesiąca żyje tym znowu non stop. Jeśli chodzi o to poczucie męskiej energii tak jak mówię ja odczuwam ją w płacie czołowym (czoło) o tylko tam, wiem że jakby niżej głębiej jest poczucie kobiecości albo wiedzą że jestem dziewczyną (wydaje mi się że to jest zawsze ale często jest przykryte przez silną męską energię) w momentach gdy nie mam męskiej energii odczuwam tą kobiecość i temu odczuciu już nie towarzyszą jakieś projekcje, migawki raczej stałe uczucie. Dziś np. Powiedziałam sobie że przestaje o tym myśleć i gdy przestałam na kilka godzin czułam się kibieco, nawet potem mogłam powiedzieć że czułam się kobietą i nie miałam co do tego wątpliwości, pojaechalam potem do znajomych gdzie doświadczyłam znowu tej męskiej energii, jakieś męskiej projekcji (kilku sekundowej gdzie wyglądam jak facet) i znowu to poczucie że powinnam używać męskich zaimków i jak wychodziłam od znajomych miałam coś takiego że przy moich ruchach, gestach miałam wrażenie tej męskiej energii. Potem żeby sprawdzić poszłam do babci mówiłam do niej męskimi zaimkami i było to dla mnie neutralne, pojawiały się te obrazy że moje ciało wygląda jak faceta i takie poczucie jakby tak było plus męska energia(jest to w tej chwili neutralne dla mnie od jakiegoś czasu chodzi mi tu o zaimki) wczoraj sobie też skleiłam piersi tak że wyglądały na męskie i względem tego miałam neutralne odczucia
serio nie czułam ani frustracji ani ekscytacji. Jeszcze wracając do dzisiejszego dnia będąc w pracy jak do niej jechałam czułam się raczej jak kobieta. Potem gdy spotkałam się z koleżanką pojawiły się te męskie obrazy że wyglądam jak facet potem wrażenie ( ale na zasadzie jak wrażenie że będzie padać w nocy) że jestem mężczyzną i ta męska energia. Potem miałam w ogóle poczucie ze w sumie to jestem trochę chłopakiem i dziewczyną i tu bardzo mi się chciało płakać jak to przyszło i miałam ochotę serio aby te myśli odeszły bo czułam jak chce mi się płakać. Potem w pracy miałam wrażenie że czuje się kobietą a przez drugą część miałam wrażenie że czuje się kobietą ale miałam te męskie projekcje i czasem wrażenie że czuję tą męską energię i tu też chciało mi się płakać i czułam napięcie w płacie czołowym.
Uff dotrwałam do końca napisałam to dość szczegółowo, bo chciałam zapytać was czy uważacie że mogę być gender fluid po tym co opisuje? Z tego co zauważyłam to to że gdy przestaje o tym myśleć odczuwam kobiecość (ona się zwiększa, potem raczej nie mam wątpliwości że jestem kobietą albo traktuje to jako ok jestem 90% dziewczyną i 10 % chłopakiem bo czuję gdzieś tą męską energię i no zauważyłam że jak wracam do analizowania to to się pojawia i też zwiększa (męska energia)
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 208
Posty: 1169
Wysłany: 2025-11-01, 04:23   

Na tej stronie nie ma chyba osob genderfluid z ktorymi moglabys porozmawiac o swoich watpliwosciach, wysluchac ich historii i porownac czy te ich doswiadczenia jakos pokrywaja sie z Twoimi. Tutaj wiekszosc to jednak osoby transseksualne - jest moze troche transgender czyli osob ktore nie chca przechodzic tranzycji medycznej a tylko pragna dokonac tranzycji spolecznej a wiec ubiorem, zachowaniem i czasami zmiana dokumentow upodobnic sie do plci przezywanej psychicznie - w ich przypadku tez to jest jednak trwale poczucie przynaleznosci do jakiejs plci badz odczucie ze sie jest stale pomiedzy. Gender fluid to jednak cos innego i z tego co sobie przypominam to nikt tutaj nigdy o czyms takim nie pisal w kontekscie swoich wlasnych doswiadczen. Jest taka strona niebinarnosc.pl - moze tam sprobuj - strony nie znam wiec nie wiem czy ktos sie tam pojawia ale jesli nawet nie to stare posty moga tez pomoc. moze jesli tam opiszesz swoje doswiadczenia to ktos bedzie Ci w stanie powiedziec 'tez tak mam i jestem... tu podana dokladna nazwa tego czego doswiadczas. Te Twoje perypetie z zaimkami sa chyba bardzo charakterystyczne, wiec jesli sa wlasciwe dla genderfluid to pewnie ktos to rozpozna. Mnie to zupelnie nic nie przypomina oprocz tego ze osoby transseksualne tak nie maja, zaimki sa u nas najmniej wazne, wiekszosc z nas nie uzywa ich chyba az do czasu gdy spoleczenstwo zaczyna nas odbierac jaka ta plec ktora sie czujemy - czyli w momencie gdy sie ujawniamy przed ludzmi gdy widac juz skutki zazywania hormonow i czasem skutki operacji. Mnie osobiscie bylo obojetne jakich zaimkow uzywam zwracajac sie do ludzi - bo oni przeciez i tak uwazali by mnie za kobiete gdybym wtedy mowil z meskimi koncowkami, moje kobiece atrybuty nie zniknely by od samego uzywania koncowek, uzywanie tych koncowek nic by nie zmienilo wtedy w moim zyciu, wiec nie widzialem powodu zeby zaczynac uzywac meskich koncowek wtedy gdy inne problemy nadal istnialy i bolaly bardziej niz same koncowki. Problemem bylo cialo, braki w nim i to co bylo zbedne - wiec jednego chcialem sie pozbyc inne zyskac - to byly moje glowne zmartwienia a nie koncowki. Koncowki przyszly naturalnie same z siebie gdy nadszedl na to czas - gdy meska forma byla spojna z tym jak sie prezentowalem (zaczalem uzywac meskich koncowek publicznie troche wszesniej - jakis miesiac przed hormonami i 2 miesiace przed operacja, gdy juz ludziom trzeba bylo powiedziec o zamiarach zeby nie bylo szoku, gdy po wakacjach wroce zmieniony)

Jeszcze wspomne ze w tym wszystkim bardzo podejrzane wydaje mi sie to polaczenie Twoich stanow lekowych z tym kiedy pojawily sie Twoje rozmyslania nad tozsamoscia - to wyglada tak jakby te slowa kolezanki o transseksualizmie uruchomily w Twoim mozgu stan lekowy 'a co jesli ja tez jestem osoba transseksualna' Te migawki projekcje tez nie wydaja sie mi spojne z tozsamoscia plciowa - to moze byc jakas cecha charakterystyczna dla stanow lekowych - takie mam podejrzenia ale na ten temat najlepiej potrafil by ci doradzic specjalista - czy te migawki, projekcje zdarzaja sie osobom ktore cierpia na zaburzenia lekowe innego typu np katastroficzne. Specjalista umialby Ci powiedziec czy inne osoby z zaburzeniami lekowymi tez odczuwaja te wszystkie rzeczy w tak realny sposob - czy np tez potrafia wskazac konkretna czesc glowy jako zrodlo swoich mysli.
  
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 208
Posty: 1169
Wysłany: 2025-11-01, 05:00   

Moze to to? https://psychomedic.pl/niechciane-natretne-mysli-czym-sa-i-jak-je-przezwyciezyc/#:~:text=Oto%20kilka%20krok%C3%B3w%2C%20kt%C3%B3re%20nale%C5%BCy%20podj%C4%85%C4%87%2C%20by%20poradzi%C4%87,my%C5%9Bli%20do%20swojego%20umys%C5%82u.%20Nie%20pr%C3%B3buj%20ich%20odpycha%C4%87.
 
 
Jj
użytkownik
Jj

Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Posty: 22
Wysłany: 2025-11-01, 09:05   

Jeśli chodzi o to co napisałeś o leku który przyszedł od momentu koleżanki, dokładnie tak! Wiesz ja w dzieciństwie byłam jak pisze raczej chłopczycą, bawiłam się z chłopakami w chłopięce zabawy byłam bardzo ekspresyjna, łaziłam po drzewach ale to były czasy przedszkola i wczesnej podstawówki a potem żyłam jako dziewczyna w sensie malowałam się zwracałam uwagę na swój wygląd, podrywałam chłopaków w swoich jakiś fantazjach byłam kobietą zawsze i raczej w tych wyobrażeniach nie byłam „chłopczycą” tylko dość kobieca, ale ja też wtedy nie wiedziałam że istnieje coś takiego jak bycie trans że ludzie przeżywają momenty niedopasowania. Ja też nigdy kompletnie nie myślałam jakiej jestem płci po prostu żyłam. Od przedszkola miałam różne natrety i leki, przed śmiercią, chorobami, utratą domu, bycia lesbijka, gdy ta schiza mi się wyklarowała pojawiła się koleżanka która nagle oznajmiła że czuje się chłopakiem (potem okazało się że jednak nie) a ja po czasie miałam myśli a co jeśli potem nałożył się na to odcinek top model z transpolciowa uczestniczka i „eksplozja” leku a co jeśli to ja i wtedy zaczęło się 3 letnie ponad watpliowosci
 
 
Denver
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 83
Posty: 582
Wysłany: 2025-11-01, 10:03   

W tożsamości płciowej chodzi o to, żeby być zadowolonym ze swojej ekspresji, ciała. To, czy w dzieciństwie byłaś chłopczycą nie musi przesądzać w żadną stronę. Jak lubisz mieć kobiecą ekspresję i ciało to rób to. Tranzycja medyczna to już bardziej skomplikowana sprawa i droga w jedną stronę, więc odradzam, jeżeli ktoś nie ma 100% pewności. Ale męską ekspresję też możesz mieć do woli, ubrania zainteresowania czy nawet zaimki, jeżeli tylko Cię to uszczęśliwi. Nie trzeba się też decydować na jeden rodzaj ekspresji, wiele chłopczyc łączy obie lub czasem ma bardziej ochotę się stroić, a czasem być twarda i silna. Co do bycia lesbijką, widzę tu pewną logikę w Twoim mechanizmie reagowania, też miałem na odwrót, nie rozkminiałem, czy jestem lesbijką, po prostu zakochałem się w dziewczynie. Uwierz, jeżeli lubisz kobiety, rozkminianie nic nie da, co najwyżej zablokuje na amen Twoją seksualność i pociąg romantyczny, bo to działa tak, że strach blokuje spontanicze i pozytywne uczucia, reakcje. Jeżeli lubisz kobiety, po prostu zakochasz się w dziewczynie albo pocałujesz jakąś na imprezie lub będziesz podrywana przez piękną kobietę, będzie z Tobą flirtowała i będzie Ci się bardzo podobało. Tu nie ma czego rozkminiać. Ktoś Ci się podoba? Git. Nie podoba? Też git. Niezależnie od tego jakiej jest płci. Z transpłciowością jest tak samo, to opis tego, kim się jest i czego się chce, a nie temat, który da się rozkminić teoretycznie. Choć fakt faktem, że tutaj takich osób nie znajdziesz.

Mam sporo doświadczenia z zaburzeniami lękowymi w najbliższym otoczeniu i Twój sposób reagowania, zabezpieczania się na różne scenariusze, mechanizm, że pojawia się myśl, a Ty odczuwasz przymus zrobienia czegoś z nią, upewniania się raz po raz i to Ciebie tak bardzo konsumuje, jak dla mnie wygląda dokładnie jak lęki. Ale z tym należałoby zwrócić się do specjalisty. Ponoć medytacja też pomaga - na Netflixie jest taki sympatyczny serial "Headspace", który w końcu nauczył mnie medytować. Mnie to osobiście niewiele daje, ale myślę, że może pomóc się wyluzować.
 
 
Jj
użytkownik
Jj

Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Posty: 22
Wysłany: 2025-11-01, 10:12   

Jeśli chodzi o temat bycia lesbijka. To były natrętne myśli które okazały się nie prawdą i zdecydowanie nie patrzę na kobiety w sposób romantyczny ani seksualny. Co do kwestii tożsamości płciowej zdecydowanie nie myślę o jakieś zmianie płci, nawet nie mam takich myśli. Jedyne o co mi chodzi to właśnie bardzo dużą chęć poznania mojej tożsamości, wiem że chce być kobieca ale przez to poczucie męskiej energii o której pisze nie mogę bo mam takie odczucia wręcz widzenia siebie jako trans (automatyczne wrażenie gdy wyglądam bardziej kobieco, z makijażem). Chce odkryć po prostu czy to co się u mnie pojawia ta męska energia i to co za nią idzie powinność zachowywania się „męsko” bo to się pokrywa z tą energią i wlansie chce się dowiedzieć czym to jest, gdybym mogła wrócić do stanu gdzie nie czułam tego i czułam się kobieco wróciłabym bez namysłu, bo po prostu czuję się w tym stanie wspaniale, a ten powoduje wątpliwości i pochylenie w kierunku męskiej ekspresji której bez tego odczuwania tej energii nie weszłabym… bo po prostu nie chce
 
 
Jj
użytkownik
Jj

Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Posty: 22
Wysłany: 2025-11-01, 10:37   

Teraz na przykład jeśli chodzi o zaimki to mam tak że odczuwam potrzebę mówienia męskimi zaimkami o sobie, bo gdy mówię damskimi to mam takie poczucie że czuję się zbyt męsko aby je używać i np gdy powiem damskim to czuję napięcie że powinnam męskim, a gdy mówię wtedy męskim odczuwam neutralność względem tego, gdy jednak mówię kobiecymi gdy pojawia się ta „powinność” to odczuwam napięcie które wzrasta za każdym razem gdy używam tych damskich ale tak po prostu wiem że nie chcę aby się to pojawiało, ale właśnie zastanawiam się co to może znaczyć czy może być objawem ocd czy może sugerować jakąś tożsamości..
 
 
southener
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 208
Posty: 1169
Wysłany: 2025-11-01, 18:21   

Ta potrzeba mowienia za pomoca meskich zaimkow, potrzeba rozmyslania nad meska energia moze byc po prostu tym w jaki sposob przejawia sie Twoj lek przed byciem transem. Kiedys zetknelas sie z tym tematem i to obudzilo twoj lek przed takim stanem, teraz ten lek napedza Twoje myslenie o tym kim naprawde jestes. Nie wiem czy tak jest naprawde ale to bardzo mozliwy scenariusz. Leki moga prowadzic do bardzo nieracjonalnych odczuc i dzialan, osobie ktora nigdy tego nie doswadczyla nawet trudno byloby uwierzyc ze ktos moze sie tak zachowywac. Znam tego rodzaje irracjonalne dzialania ze swojego zycia - mam samozatrzaskujace sie drzwi, mieszkam sam wiec jak dzwi sie zatrzasna, a tym samym zamkna to gdy klucz przez przypadek zostanie w mieszkaniu to nie mam sie jak do tego mieszkania dostac i jest problem - kiedys zatrzasnalem sie tak w Wigilie - nieswiadomy tego ze klucz zostal w mieszkaniu poszedlem do pracy - wracam wieczorem i nie moge wejsc do mieszkania - wizyta slusarza w trybie pilnym kosztowala mnie wtedy rownowartosc 500 czy nawet 1000 zl - juz dokladnie nie pamietam. Teraz zawsze gdy wychodze do pracy kilkakrotnie sprawdzam czy wlozylem klucz do plecaka, wloze ten klucz przed wyjsciem na korytarz po czym jak juz jestem na korytarzu otwieram plecak i jeszcze raz sprawdzam czy klucz tam jest. Wiem ze klucz tam jest jak wychodze z mieszkania ale na korytarzu musze zawsze sprawdzic ponownie. Innym ludziom cos takiego na pewno wydac sie moze dziwaczne, moze mnie posadzac o demencje ale ja juz tak mam - wiem ze klucz mam w plecaku bo dopiero przed kilkoma sekundami to sprawdzilem ale przymus ponownego sprawdzenia jest silniejszy ode mnie.
 
 
Jj
użytkownik
Jj

Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Posty: 22
Wysłany: 2025-11-01, 19:24   

No właśnie u mnie teraz gdy pojawiły się te schizy po czasie przerwy bo najpierw pojawiły się myśli że powinnam używać męskich zaimków bo czuję się męsko i gdy używałam damskich to czułam napięcie i miałam taki stan głowy że oszukuje siebie bo czuję się męsko a używam damskich (męsko nie myślić z czuciem się mężczyzną) i potem to się pojawiało i to wzbudziło wątpliwości że chyba jest coś nie tak. Wiem że jakby świadomie nie chce używam tych męskich, jakbym nie miała tego uczucia powinności to nie używałabym ich i pojawiło mi się to teraz gdzieś od czerwca z tymi zaimkami a wcześniej jak miałam te pierwsze schizy to tak nie miałam
 
 
LeVentDuNord
użytkownik
LeVentDuNord

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 10
Posty: 45
Wysłany: 2025-11-07, 20:50   

Ale po co robić z igły widły? Po prostu zadaj sobie pytanie: chcesz mieć zestrogenizowany czy zandrogenizowany fenotyp. Badania naukowe mówią, że u osób trans są różnice w czysto dymorficznych płciowo – niezależnie od orientacji seksualnej – rejonach mózgu odpowiedzialnych za "perception of self and body ownership", przed rozpoczęciem terapii hormonalnej. Wszystko inne to socjalizacja, jest kompletnie zmyślone, więc nie ma sensu o tym myśleć – to, czy chcesz mieć długie włosy czy nosić sukienki, nie jest tak naprawdę rezultatem twojej płci i ma 0 implikacji w kwestii tego, czy masz korzystać z terapii hormonalnej. W języku fińskim kobiety i mężczyźni używają tego samego zaimka i nic to nie zmienia, zaimki są zmyślone.

Tak samo z orientacją seksualną: albo czujesz podniecenie seksualne, albo nie. Ciekawostka: MRI pokazuje, że kobiety deklarujące się jako heteroseksualne są biseksualne.
  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,19 sekundy. Zapytań do SQL: 9

Szukasz kreatywnego redaktora, copywritera, ghostwritera? Kogoś do napisania artykułu, felietonu, recenzji, kursu, poradnika, e-booka albo opisu produktu? W takim razie właśnie znalazłeś! Zajrzyj do portfolio copywritera i zapoznaj się z bogatą ofertą tekstów w rozsądnych cenach.