Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak sobie z tym wszystkim radzić?
Autor Wiadomość
lyliyth
użytkownik
Wredna istotka


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 5
Posty: 162
Skąd: Leicester, UK / Legnica, PL
Wysłany: 2015-12-06, 04:30   Jak sobie z tym wszystkim radzić?

Jak już część z was wie Jestem Łucja (może zmienię kolejność bo Lili bardziej mi odpowiada) i takie tam... Od dobrego miesiąca żyję od czwartku do czwartku, moje życie to jedna wielka huśtawka nastrojów od chęci i czynności samobójczych po stany chwilowej euforii i tak w kółko, jak sinusoida. (Teraz Jest ten moment niskiego samopoczucia czy jak to się nazywa)...

Przeszkadza mi dosłownie wszystko i robię wszystko co mogę by się nie uszkodzić za bardzo bo jestem świadoma że cokolwiek i jakkolwiek obleśnego i przeszkadzającego mi tam w dole jest to mi pomoże bym wyglądała normalnie jak powinnam.
Problem mój polega na tym że nie umiem przestawić się na tryb dzienny, funkcjoonuję tylko w nocy, nie wiem czy dlatego że nikogo nie ma (nikt mi nie wyjdzie i mnie nie zaskoczy) czy dlaczego, Ale nawet przymuszając się by później iść spać i tak finalnie ląduję w łóżku na cały dzień i śpię po 2.5h/4h, budzę się napiszę do Oli która mnie wspiera poczekam na odpowiedź, pobawię się telefonem i znów idę spać, czasem zjem coś po drodze by nie głodować. Finalnie kończę takie spanie na godzinie 17/18 i zaczyna się "mój dzień". W sumie to chyba nie przeszkadza... Sama nie wiem. Najbardziej mnie wkurza to że nie umiem się zdecydować i wiele rzeczy potrafi mnie tak przygwoździć że chce mi się tylko płakać, nie koniecznie to robię jak w momencie w którym to piszę (teraz). Jak radzicie staram się nie skupiać na swoim ciele, a nawet lepiej... Patrzę na siebie oczami wyobraźni. Gorzej jak otwieram oczy podczas brania kąpieli. Nie mogę przeglądać stron z Ciuchami bo bym totalnie zbankrutowała nie wspominając że bym zamknęła się w pokoju i nie mogła wyjść bo nie wiedziała bym w co się ubrać by nikt nie rozpoznał i bym się komfortowo czuła, noszę za wielkie spodnie na mnie i wiszą mi na biodrach, można je ze mnie ściągnąć pociągnięciem ręki :-> . Chcę jakąś radę by mnie tak wszystko nie doprowadzało do wściekłości lub płaczu... Naprawdę wszystko, nawet bezsilność się pojawia i chęć położenia się na podłodze z rozłożonymi rękoma bo mi szyna spadła u góry szafy i nie umiem tego zrobić... :cry: Chciała bym się troszkę sfeminizować ale tak by tylko osoby w moim otoczeniu zauważyły różnicę w moim ubiorze i te które mnie znają...
Hehhh... No i jakoś wyleczyć ten mój słomiany zapał, wcześniej potrafiłam wiedząc że nie zdążę na autobus wyjść i biec patrząc jak odjeżdża... Teraz ciężko mi nawet wstać z łóżka by zarobić grosze na terapię i wizytę u seksuologa... Robię tylko to co muszę (potrzeby fizjologiczne i doskwierający głód, ale nawet nie gotuję tylko jem płatki z mlekiem i opróżniam słoiki z zapasami które zrobiłam z głodu) Czuje się beznadziejnie, nawet nie chce mi się tu pisać bo się was boję i zdaję sobie z tego sprawę że to głupie...
Przepraszam że nie umiem pozbierać myśli, ale troszkę mnie to przytłacza, czuję że jestem mała i każdy dzień mnie postarza o kilka miesięcy, lat.
Chciała bym powiedzieć to rodzicom bo ojciec wie że jestem na zwolnieniu lekarskim, myśli że to tylko przez fobię społeczną (pewnie też, ale nie powstała ona bez mojego udziału). Jest mało wyrozumiały, ale matkę utrzymuję w niewiedzy, sam ma problemy z depresją lękową, sam się boję jej to powiedzieć, nawet jak to przyjmie do wiadomości, a myślę że by przyjeła to boję się własnej reakcji, czuję wobec tej myśli/planu panikę i nieograniczony strach który mnie zatrzymuje i powoduje smutek o ile nie rozpacz... Ojcu się nie boję powiedzieć, ale nie chce jego reakcji. Był zawsze dla mnie wzorem i kocham go bardzo, mam do niego większe zaufanie, jestem z nim bliżej niż z matką, trochę celowo po wyprowadzeniu się od mamy utrzymuję ją na dystans. Tato więcej wie co się ze mną dzieje.
No i jest mi wszystko momentami tak obojętne że nawet chce powiedzieć wszystkim dookoła kim jestem i mówić tak jak mi się podoba a nie jak powinnam... To wszystko jest straszne i trudne, ciężkie. Nie umiem wam tego wytłumaczyć bo sama nie umiem pozbierać niczego w mojej głowie, a zaraz to pewnie usunę i będe się zbierać następne tygodnie by napisać cokolwiek...
_________________
"Wszystko nie ma sensu, tylko jedyne to to że sens tkwi w naszym pragnieniu." @inka

 
 
 
lyliyth
użytkownik
Wredna istotka


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 5
Posty: 162
Skąd: Leicester, UK / Legnica, PL
Wysłany: 2015-12-06, 04:37   

Przepraszam jak zły dział... i w ogóle przepraszam... można to usunąć? Nie wiem czy powinnam to pisać, jestem delikatnie rozdarta. Przepraszam was za mnie.
_________________
"Wszystko nie ma sensu, tylko jedyne to to że sens tkwi w naszym pragnieniu." @inka

 
 
 
Wild
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 54
Posty: 1286
Wysłany: 2015-12-06, 05:02   

Po pierwsze przestań przepraszać za to że piszesz.
Po drugie, odkąd masz tak? No bo nie piszessz, czy tak jest od dawna czy od paru tygodni, kiedy dopadł cię ten dół z powodu ciała?

Jak długo zamierzasz siedzieć na zwolnieniu?
 
 
Ryu
użytkownik
pangender


Preferowany zaimek: on
Punktów: 14
Posty: 1411
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-12-06, 05:23   

Czy chodzisz do psychiatry? Czy mówiłaś mu o tych problemach ze snem, lękach i sinusoidach nastroju od myśli samobójczych po euforię?
_________________
Przewodnik po tranzycji. Psychologiczne co i jak

Poradnik prawny - ustalenie płci z art. 189 Kpc.
 
 
Wild
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 54
Posty: 1286
Wysłany: 2015-12-06, 05:30   

Ryu napisał/a:
Czy chodzisz do psychiatry? Czy mówiłaś mu o tych problemach ze snem, lękach i sinusoidach nastroju od myśli samobójczych po euforię?


Wiedziałem że Ryu wyskoczy z psychiatrą :lol: :-D W końcu skoro sam potrzebuje jego pomocy to wszyscy z problemami potrzebują :roll:
 
 
lyliyth
użytkownik
Wredna istotka


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 5
Posty: 162
Skąd: Leicester, UK / Legnica, PL
Wysłany: 2015-12-06, 06:11   

Defiant napisał/a:
Po pierwsze przestań przepraszać za to że piszesz.

Nie umiem, jest mi z tym źle i się wstydzę. Nie czuję się TS. Jestem kobietą tylko nie wyglądam i coś się zje*ało podczas ciąży mojej mamy z moim ciałem dlatego tak wyglądam.
Jak pasztet i brzmię jak fajny facet którego bym przytuliła a nie mogę do jasnej ciasnej.
(Jestem tym sfrustrowana)
Defiant napisał/a:
Po drugie, odkąd masz tak? No bo nie piszessz, czy tak jest od dawna czy od paru tygodni.

Od dobrego miesiąca i jednego tygodnia jak nie więcej, stopniowo się nasila i potęguje, chyba jest obecnie w szczycie... nie wiem.
Defiant napisał/a:
Jak długo zamierzasz siedzieć na zwolnieniu?

Z jednej strony tak długo jak się da ale z drugiej strony wolała bym zacząć normalnie funkcjonować ale nie umiem. Sama myśl o czymkolwiek niezgodnym z moimi pragnieniami wywołuje u mnie dziwne bóle brzucha i okolic intymnych. Strasznie irytujące. Potrafi nawet przygwoździć do łóżka. Oby jak najkrócej to właściwa odpowiedź.

Ryu napisał/a:
Czy chodzisz do psychiatry?[...]

Tak
Ryu napisał/a:
Czy mówiłaś mu o tych problemach ze snem[...]

Tak i powiedziałam że sobie z tym poradzę, i nie chce brać proszków! Nie lubię tego świństwa co ładują do pigułki... Nie lubię lekarzy i leków, ale jestem na to cholerstwo zdana.
Ryu napisał/a:
Czy mówiłaś mu o [...] lękach i sinusoidach nastroju od myśli samobójczych po euforię?

Nie, tylko Terapeucie (Psychologowi) który mi chyba pomaga, raczej na pewno. Szanuje mnie i w ogóle stara się pomóc. Oby pomógł dojść do siebie.
Tak w ogóle to jakie mam lęki prócz tego że nie lubię się pokazywać i wychodzić z domu, co nazywają socjofobią?

Tyle. Nie wiem co jeszcze napisać dopisać i w ogóle...
Przywyknijcie że będę przepraszać za to co piszę bo i tak będę to robić nawet jak będę dostawać za to 1% ostrzeżeń za każdym razem... za co też przepraszam. Po prosu się wstydzę i jak bym osobiści kogokolwiek spotkała z tąd to bym walneła buraka takiego że nie wiem :-)
Wstyd to mój towarzysz od jakiegoś czasu i nieśmiałość razem z nim ze mnie wyszła...
(Ok tym razem nie przeproszę bo jestem delikatnie nabuzowana tym wszystkim że mi nie wychodzi i takie tam. Nawet nerwowo stukam po klawiaturze z nienormalną prędkością dla mnie.)
Dziękuje... i przepraszam
_________________
"Wszystko nie ma sensu, tylko jedyne to to że sens tkwi w naszym pragnieniu." @inka

 
 
 
Wild
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 54
Posty: 1286
Wysłany: 2015-12-06, 06:33   

lyliyth napisał/a:

Nie umiem, jest mi z tym źle i się wstydzę. Nie czuję się TS. Jestem kobietą tylko nie wyglądam i coś się zje*ało podczas ciąży mojej mamy z moim ciałem dlatego tak wyglądam.
Jak pasztet i brzmię jak fajny facet którego bym przytuliła a nie mogę do jasnej ciasnej.
(Jestem tym sfrustrowana)

Kumam, jesteś we frustracji ale do jasnej ciasnej nie jesteś niczemu winna nikomu więc przeprosinami nic nie wskórasz.

lyliyth napisał/a:
Od dobrego miesiąca i jednego tygodnia jak nie więcej, stopniowo się nasila i potęguje, chyba jest obecnie w szczycie... nie wiem.


Zarejestrowałaś się dwa tygosdnie temu na forum. Podejrzewam, że pod wpływem pewnych wniosków które wyciągnęłaś parę tygodni wcześniej.
Nie wiem czy to jest przyczyna ale ja kiedy pokreśliłem się ostatnecznie, a do tego po tygodniach solidnego researchu i pytania ludzi z forum wowczas niebieskiego, dowiedziałem się już, że istnieje procedura dla osób jak ja i że się do niej kwalifikuję, miałem podobnie.
Tak jak wcześniej jakoś tam żyłem, w dysforii ale jednak aktywnie tak od momentu dowiadywania się o procedurze diagnozy frustracja się pogłebiała bo chciałem jak najszybciej mieć to za sobą więc uważałem że dotychczas nie powinienem żyć na pełnych obrotach. No jakoś tak. Tak jak wcześniej na stare imię reagowałem raczej normalnie (będąc ciągle w dysforii) tak potem oczekiwałem, że wszyscy będą natychmiast traktować mnie jak powinni więc na samo nazwanie mnie starym imieniem, reagowałem z wściekłością. Po latach od tranzycji to mija (tia, u mnie po kilku latach).

Być może masz tak bo wiesz, że stoi przed tobą lepsza perspektywa ale na razie jeszcze nieosiągnięta.

lyliyth napisał/a:
Z jednej strony tak długo jak się da ale z drugiej strony wolała bym zacząć normalnie funkcjonować ale nie umiem. Sama myśl o czymkolwiek niezgodnym z moimi pragnieniami wywołuje u mnie dziwne bóle brzucha i okolic intymnych. Strasznie irytujące. Potrafi nawet przygwoździć do łóżka. Oby jak najkrócej to właściwa odpowiedź.


Nie wiem co ci tu doradzić, a nie chcę się bezproduktywnie "wymendrzać" ale 1- wiedz, że większość z osob na tym forum ma lub miało podobnie ale studiują, pracują, biorą się w garść i funkcjonują gdzieś pośrodku, będąc bardziej lub mniej zgodnymi ze swoją płcią faktycznie odczuwaną. Możesz oczywiście - to byłoby najlepsze rozwiązanie- postawić na swoim i żyć w zgodzie z sobą a nie być kimś kogo wymaga od ciebie otoczenie. Nie mówię, że masz w ciągu jednej nocy postanowić: wyrzucam wszystkie ciuchy i zaczynam nosić sukienki mini, bo nie o to chodzi ale podkreślaj swoje "ja" na różne subtelne sposoby, na przykład uniseksowe ubrania, fryzury, dodatki. Jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś to zrób.
Miej wywalone na otoczenie, ale jednocześnie nie idź drastycznie w stronę tru K jeżeli wcześniej tego nie robiłaś. No wiesz, chodzi o to żeby nie popaść w karykaturalność. Ale nie bój się podkreślać swojego "ja". Gwarantuję że poczujesz się lepiej robiąc to na dłuższą metę.

lyliyth napisał/a:
Tak w ogóle to jakie mam lęki prócz tego że nie lubię się pokazywać i wychodzić z domu, co nazywają socjofobią?


Tak zwą. A może się tylko wstydzisz swojego wyglądu.

lyliyth napisał/a:
Tyle. Nie wiem co jeszcze napisać dopisać i w ogóle...
Przywyknijcie że będę przepraszać za to co piszę bo i tak będę to robić nawet jak będę dostawać za to 1% ostrzeżeń za każdym razem... za co też przepraszam. Po prosu się wstydzę i jak bym osobiści kogokolwiek spotkała z tąd to bym walneła buraka takiego że nie wiem :-)


Ja bym ci dawał ostrzeżenia za każde nieuzasadnione "przepraszam" ;)
A jak na razie chyba będę to ignorował bo nie jestem w stanie ciebie przekonać, że masz nie przepraszać.
Jesteś z Legnicy a ja z Wrocławia więc duża szansa że się spotkasz. Nie chcę cię płoszyć ale tu jest sporo ludzi z dolnego śląska którzy mają podobnie jak ty więc raczej takie spotkanie zrobi ci na dobre.
 
 
Ryu
użytkownik
pangender


Preferowany zaimek: on
Punktów: 14
Posty: 1411
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-12-06, 08:44   

lyliyth napisał/a:
Ryu napisał/a:
Czy chodzisz do psychiatry?[...]

Tak
Ryu napisał/a:
Czy mówiłaś mu o tych problemach ze snem[...]

Tak i powiedziałam że sobie z tym poradzę, i nie chce brać proszków! Nie lubię tego świństwa co ładują do pigułki... Nie lubię lekarzy i leków, ale jestem na to cholerstwo zdana.
Ryu napisał/a:
Czy mówiłaś mu o [...] lękach i sinusoidach nastroju od myśli samobójczych po euforię?

Nie, tylko Terapeucie (Psychologowi) który mi chyba pomaga, raczej na pewno. Szanuje mnie i w ogóle stara się pomóc. Oby pomógł dojść do siebie.


To będzie woda na młyn dla tego użytkownika wyżej, ale powiem prosto z mostu.
Podałaś wiele bardzo niepokojących objawów, które mogą świadczyć o tym, że absolutnie potrzebujesz leczenia farmakologicznego. Powinnaś to niezwłocznie skonsultować z psychiatrą, ponieważ to on, jako specjalista, powinien ocenić Twój stan i przepisać Ci proszki.
Wiem, że to chemia i nie możesz nie chcieć się nimi faszerować, ale te sinusoidy, o których mówisz - od myśli samobójczych po euforię - są najprawdopodobniej efektem nierównowagi biochemicznej w Twoim mózgu. Jeśli tak, to sama psychoterapia Ci nie pomoże. Co więcej, stany euforyczne są bardzo niebezpieczne dla Twojego mózgu i jeśli z nimi nic nie zrobisz, mogą doprowadzić do jego trwałych uszkodzeń. Stany depresyjne również są dla mózgu szkodliwe, ale mniej.
To nie jest coś, z czym "sobie poradzisz". Nie masz możliwości poradzenia sobie z tym, że neuroprzekaźniki w Twoim mózgu postanowiły się zbuntować. Twoja świadomość i Twoja wola nie mają takiego zasięgu. Tylko torturujesz się obwinianiem siebie o porażki, podczas gdy taki problem nie jest oznaką Twojej słabości, lenistwa czy czegoś w tym stylu, ale - najprawdopodobniej - efektem tego, z jakimi genami przyszłaś na świat.
Przy okazji, leki pozwoliłyby Ci trochę unormować rytm dobowy, a unormowanie rytmu dobowego pozwoliłoby Ci z kolei trochę ograniczyć te huśtawki nastrojów.
_________________
Przewodnik po tranzycji. Psychologiczne co i jak

Poradnik prawny - ustalenie płci z art. 189 Kpc.
 
 
lyliyth
użytkownik
Wredna istotka


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 5
Posty: 162
Skąd: Leicester, UK / Legnica, PL
Wysłany: 2015-12-06, 09:12   

Defiant napisał/a:

Być może masz tak bo wiesz, że stoi przed tobą lepsza perspektywa ale na razie jeszcze nieosiągnięta.

Trochę tak... Nie umiem tego wyjaśnić i tak jak napisałeś mam też mega ochotę mieć wszystko za sobą, najlepiej nie pamiętać tego bo doprowadza mnie to co teraz się dzieje ze mną do całkowitego rozdarcia. Ciężko się z tym żyje a nawet odczuwam że delikatnie odchodzę każdego dnia. Znikam, tracę siebie. Takie mam odczucie. Nie ważne czy mówię ja jako ja czy ja jako "on". Po prostu jak bym umierała częściowo.

Defiant napisał/a:

Możesz oczywiście - to byłoby najlepsze rozwiązanie- postawić na swoim i żyć w zgodzie z sobą a nie być kimś kogo wymaga od ciebie otoczenie. Nie mówię, że masz w ciągu jednej nocy postanowić: wyrzucam wszystkie ciuchy i zaczynam nosić sukienki mini, bo nie o to chodzi ale podkreślaj swoje "ja" na różne subtelne sposoby, na przykład uniseksowe ubrania, fryzury, dodatki. Jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś to zrób.
Miej wywalone na otoczenie, ale jednocześnie nie idź drastycznie w stronę tru K jeżeli wcześniej tego nie robiłaś. No wiesz, chodzi o to żeby nie popaść w karykaturalność. Ale nie bój się podkreślać swojego "ja". Gwarantuję że poczujesz się lepiej robiąc to na dłuższą metę.

Tylko gdzie kupić takowy stuff. Jest taka pora roku że mogę nosić wiele rzeczy w miejsca gdzie chcę i w pokoju. Fryzury? Co mogę z tym zrobić? Najbardziej aktualne zdjęcie (nie wystrasz się) Czekam aż urosną, tylko jakie fryzury?
w styczniu 2014 wyglądałam tak: Nie dla delikatnych osób! :-) Chcę takie włoski spowrotem i jeszcze jakąś fryzurę do tego może albo zapuszczę włosy do pasa ;-) Póki co jakieś by była ładna fryzura bardziej kobieca niż mam.

Defiant napisał/a:

Jesteś z Legnicy a ja z Wrocławia więc duża szansa że się spotkasz. Nie chcę cię płoszyć ale tu jest sporo ludzi z dolnego śląska którzy mają podobnie jak ty więc raczej takie spotkanie zrobi ci na dobre.

Dzięki, teraz to będę uważać jak będę w Breslau szła do seksuologa... Super... Mogłeś sobie darować tą wiadomość :-(

@edit:
Jak mogę skutecznie pozbywać się tego wrednego zarostu w szczególności z nóg? Jakieś plastry depilacyjne? Czy jak to się zwie? :-P
_________________
"Wszystko nie ma sensu, tylko jedyne to to że sens tkwi w naszym pragnieniu." @inka

 
 
 
lyliyth
użytkownik
Wredna istotka


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 5
Posty: 162
Skąd: Leicester, UK / Legnica, PL
Wysłany: 2015-12-06, 11:22   

Arisu napisał/a:
Szczerze nie wiem co Ci doradzić, ale pocieszę Cię że dla mnie najlepsze godziny snu to 4:00 - 10:00 :P

Była bym szczęśliwa jak bym tak zasypiała, ale jak zasneła bym o 4 to obudziła bym się po 14 niewyspana i zmęczona... Dziś się postaram przemęczyć, choć już mam ochotę położyć się do łóżka...
_________________
"Wszystko nie ma sensu, tylko jedyne to to że sens tkwi w naszym pragnieniu." @inka

 
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2015-12-06, 11:45   

U mnie różnie to było z lekami. Na początku nie chciałem ich w ogóle przyjmować, bo uznawałem, że nie chcę łykać chemii. Właściwie to wtedy wcale nie chciałem specjalnie współpracować.

W wieku 18-20 lat dopadła mnie znów ostra deprecha. Byłem wtedy już bardziej skory do współpracy, bo chciałem z tym w końcu coś zrobić. Zacząłem brać leki, które faktycznie pomogły. Oczywiście był to dłuższy proces, wspomagany terapią, ale jedno z drugim dobrze się uzupełniało. Przekonałem się też, że niepotrzebnie leki demonizowałem.

Parę lat później, podczas kolejnej terapii, zaproponowano mi leki, ale powiedziałem, że chcę spróbować bez. Była to faza mojego życia, gdy nie nękały mnie już myśli samobójcze w takim stopniu jak wcześniej. Wiedziałem też z grubsza, co chcę tą konkretną terapią osiągnąć i była to dla mnie motywacja. Dałem radę bez leków, ale nie byłem w takim kiepskim stanie, jak Ty Lili.

Myślę, że w tej chwili mogłyby Ci pomóc, ale nikt nie mówi, że masz je łykać do końca życia. Może warto spróbować.

Wpadło mi do glowy, że może dziewczyny mogłyby podsunąć Ci pomysł na jakiś remake, fryzurę. Ale potem pomyślałem sobie, że mógłbym i ja czegoś poszukać, z racji fachu jaki wykonuję. Chociaż fryzur nigdy nie rozumiałem i nie szło mi to wybitnie w szkole :mrgreen:
To była jedyna naciągnięta ocena na moim świadectwie. I to BARDZO naciągnięta. Tak więc pozwolę sobie otworzyć taki temat: http://transpomoc.pl/viewtopic.php?p=23321#23321
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2015-12-06, 18:55   

Przeczytałam wszystko. Też mam problemy z spaniem i jedzeniem od jakiegoś miesiąca - tylko u mnie wywołał to stres. Leków antydepresyjnych też nie biorę i lekarze powiedzieli mi dokładnie to samo "że dam sobie radę bez". Też bym chciała znać rozwiązanie na to jak wrócić do normalnego trybu życia.

W przypadku sklepów, mam dokładnie to samo. Jak nie muszę do nich iść to omijam z daleka, bo i tak mnie na to tam nie stać. Więc.. sama widzisz, nie jesteś jedyna. A ludzie na ulicy, wiesz oni najprawdopodobniej nie zwrócą na Ciebie większej uwagi - mają własne sprawy. Więc nie musisz się nimi przejmować. Ale mimo to wiem jak to czasem jest trudne, bo też miewam dni, gdy nie chcę się nikomu pokazywać..

Co do reszty rzeczy które pisałaś, to w przypadku myśli samobójczych.. Znasz może coś takiego jak "zatrzymanie myśli"? Chodzi o to byś się potrafiła zmusić do zatrzymania błędnego koła myśli samobójczych, tak by przez chwilę o niczym nie myśleć. Bardzo skutecznie działa, przynajmniej u mnie. Ewentualnie powinnaś znaleźć jakiś sposób by się rozluźnić i zająć się czymś co robi Tobie dobrze, jakieś hobby, posłuchać muzyki, cokolwiek. Ważne byś nie skupiała się na cierpieniu.

I jeszcze tak na koniec. Nie wiem czy robisz to świadomie, czy też nie świadomie, ale w pierwszym poście używasz obu form: zarówno męskiej jak i żeńskiej.
A co do przepraszania, na prawdę nie musisz. Nie ma za co. A jak chcesz pisać niewidoczne i malutkie "przepraszam" - użyj tego koloru: efefef xD
 
 
Wild
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 54
Posty: 1286
Wysłany: 2015-12-06, 21:28   

lyliyth napisał/a:

Trochę tak... Nie umiem tego wyjaśnić i tak jak napisałeś mam też mega ochotę mieć wszystko za sobą, najlepiej nie pamiętać tego bo doprowadza mnie to co teraz się dzieje ze mną do całkowitego rozdarcia. Ciężko się z tym żyje a nawet odczuwam że delikatnie odchodzę każdego dnia. Znikam, tracę siebie. Takie mam odczucie. Nie ważne czy mówię ja jako ja czy ja jako "on". Po prostu jak bym umierała częściowo.

Masz jakies srodowisko w ktorym bywasz poza zwolnieniem lekarskim oprocz pracy?
lyliyth napisał/a:

Tylko gdzie kupić takowy stuff. Jest taka pora roku że mogę nosić wiele rzeczy w miejsca gdzie chcę i w pokoju. Fryzury? Co mogę z tym zrobić?

Sklep? Zdjecie z 2014 wygladasz jendoznaczne ale juz na tym aktualnym zipelnie przypominasz moja znajoma z liceum, lepiej ci w tej fryzurze

Defiant napisał/a:

Jesteś z Legnicy a ja z Wrocławia więc duża szansa że się spotkasz. Nie chcę cię płoszyć ale tu jest sporo ludzi z dolnego śląska którzy mają podobnie jak ty więc raczej takie spotkanie zrobi ci na dobre.

lyliyth napisał/a:
Dzięki, teraz to będę uważać jak będę w Breslau szła do seksuologa... Super... Mogłeś sobie darować tą wiadomość :-(

zbednaa troska, ja juz do seksuologa nie musze chodzic
@edit:
lyliyth napisał/a:
Jak mogę skutecznie pozbywać się tego wrednego zarostu w szczególności z nóg? Jakieś plastry depilacyjne? Czy jak to się zwie? :-P

Depilator to się nazywa?
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2015-12-07, 00:25   Re: Jak sobie z tym wszystkim radzić?

lyliyth napisał/a:
to boję się własnej reakcji, czuję wobec tej myśli/planu panikę i nieograniczony strach który mnie zatrzymuje i powoduje smutek o ile nie rozpacz... (...)
No i jest mi wszystko momentami tak obojętne że nawet chce powiedzieć wszystkim dookoła kim jestem i mówić tak jak mi się podoba a nie jak powinnam... To wszystko jest straszne i trudne, ciężkie. Nie umiem wam tego wytłumaczyć bo sama nie umiem pozbierać niczego w mojej głowie, a zaraz to pewnie usunę i będe się zbierać następne tygodnie by napisać cokolwiek...

Znam ten stan, miałem tak samo :) Więc powiem to co poprzednicy: nie musisz przepraszać. To jest paskudny stan faktycznie ale nie wiem jak Ci pomóc... sama musisz przez to przejść...

lyliyth napisał/a:
Po prosu się wstydzę i jak bym osobiści kogokolwiek spotkała z tąd to bym walneła buraka takiego że nie wiem :-)

Spoko, to też znam, w sumie nadal mi wstyd z różnych powodów często ;) Po prostu o tym nie myślę, bo nie ma innego sposobu. Z resztą pocieszę Cię: wszyscy ludzie na tym świeci i tak są bardziej zajęci sobą niż Tobą :P nie będą pamiętać Twoich porażek, najwyżej swoje ;)
_________________
 
 
lyliyth
użytkownik
Wredna istotka


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 5
Posty: 162
Skąd: Leicester, UK / Legnica, PL
Wysłany: 2015-12-07, 01:48   

Armand napisał/a:
U mnie różnie to było z lekami. Na początku nie chciałem ich w ogóle przyjmować, bo uznawałem, że nie chcę łykać chemii. Właściwie to wtedy wcale nie chciałem specjalnie współpracować.

Mam pewne swoje ideały i są one bardzo ostre dla mnie...
0 leków
0 uzależnień
0 używek
0 lekarzy
Mega porządek (frędzele od dywanu poprawiam muszą być równo i dywan też.)
Im jaśniej tym lepiej.
Im mniej na wierzchu tym lepiej :->
Armand napisał/a:

Parę lat później, podczas kolejnej terapii, zaproponowano mi leki, ale powiedziałem, że chcę spróbować bez. Była to faza mojego życia, gdy nie nękały mnie już myśli samobójcze w takim stopniu jak wcześniej. Wiedziałem też z grubsza, co chcę tą konkretną terapią osiągnąć i była to dla mnie motywacja. Dałem radę bez leków, ale nie byłem w takim kiepskim stanie, jak Ty Lili.

Myślę że jestem w świetnym stanie, ale to na 100% dewiacja mojego światopoglądu... Nie bez powodu poszłam do psychiatry pewnie a bardzo nie chciałam.
Armand napisał/a:

Myślę, że w tej chwili mogłyby Ci pomóc, ale nikt nie mówi, że masz je łykać do końca życia. Może warto spróbować.

Nie mam zamiaru ich łykać w ogóle, ale muszę, bo się boję że mnie poskłada bez nich, tym bardziej że wiem że to nie placebo pomimo iż uważam że to placebo - taki mechanizm obronny by to łykać.
Jak myślę że to placebo to lepiej mi to przyswoić do wiadomości i łyknąć pomimo że jak wezmę to cholerstwo naczczo to mnie gardło boli kilka dni, nie można brać tak...
Uważam że mam tak silną wolę że jestem w stanie dużo zmieniać w swoim umyśle, poza jednym. Nie mam choroba wpływu na to jak się identyfikuję... A bardzo próbowałam to zmienić. Nie da się nawet silną wolą zabić tego i dwa tygodnie bitwy nie przyniosły efektu.
Armand napisał/a:

Wpadło mi do glowy, że może dziewczyny mogłyby podsunąć Ci pomysł na jakiś remake, fryzurę. Ale potem pomyślałem sobie, że mógłbym i ja czegoś poszukać, z racji fachu jaki wykonuję. Chociaż fryzur nigdy nie rozumiałem i nie szło mi to wybitnie w szkole :mrgreen:
To była jedyna naciągnięta ocena na moim świadectwie. I to BARDZO naciągnięta. Tak więc pozwolę sobie otworzyć taki temat: http://transpomoc.pl/viewtopic.php?p=23321#23321
♥♥♥♥ Jesteś kochany! Mega! Dziękuję! Jestem mega szczęśliwa że tu trafiłam. Dała bym Ci buziaka :-P

Lagertha napisał/a:

Przeczytałam wszystko. Też mam problemy z spaniem i jedzeniem od jakiegoś miesiąca - tylko u mnie wywołał to stres. Leków antydepresyjnych też nie biorę i lekarze powiedzieli mi dokładnie to samo "że dam sobie radę bez". Też bym chciała znać rozwiązanie na to jak wrócić do normalnego trybu życia.

Gorzej jak cię wszystko przerasta. Ja teraz się stresuję że złapię ospę bo mój braciszek ma i mama nie pamięta czy miałam... Stresuję się badaniem kontrolnym z ZUS'u do takiego stopnia że latam po pokoju i łapię się za głowę co zrobić i mam lęk w oczach... Brrr... Boję się reakcji otoczenia, rodziców. Kocham ich bardzo i czuję się bezpieczna przy nich. Nie chce ich stracić przez moje nastawienie i moje problemy. Nawet jak tego nigdy nie okazywałam to teraz zrozumiałam jak bardzo kocham tatę i mamę i jak bardzo mi brakuje tego że nie ma ich przy mnie i że nie mogę im pomóc. Chciała bym zarabiać na tyle dużo że bym wyremontowała i spłaciła jakieś 35 tys. długu za mieszkanie mojej a resztę ona (łącznie było 80 tys. chyba) Mamy i wyremontowała Tacie mieszkanie. Trochę to samolubne bo później bym wymagała czegoś od nich, np. mieszkania od taty bo jest na 10 piętrze bo remont i tak bym robiła od nowa bo nie lubię mieć świadomości że coś jest zrobione na odwal się lub po cięciu kosztów. :-P
Heh... dużo tego.
Lagertha napisał/a:

W przypadku sklepów, mam dokładnie to samo. Jak nie muszę do nich iść to omijam z daleka, bo i tak mnie na to tam nie stać. Więc.. sama widzisz, nie jesteś jedyna. A ludzie na ulicy, wiesz oni najprawdopodobniej nie zwrócą na Ciebie większej uwagi - mają własne sprawy. Więc nie musisz się nimi przejmować. Ale mimo to wiem jak to czasem jest trudne, bo też miewam dni, gdy nie chcę się nikomu pokazywać.

Nie chodzi o to że mnie nie stać, mogę wydać na ciuchy, nawet tego by wymagała moja szafa, bo mam jedne spodnie w których jako tako wyglądam a i tak wiszą na mnie i spadają mi z pupy prawie (a i tak nie mieszczę się w niektóre spodnie). Szafa świeci pustkami. Mam tylko zapasy skarpetek i jako tako bielizny. Co prawda po takich zakupach będę głodować, ale będę się lepiej czuła.
Lagertha napisał/a:

Co do reszty rzeczy które pisałaś, to w przypadku myśli samobójczych.. Znasz może coś takiego jak "zatrzymanie myśli"? Chodzi o to byś się potrafiła zmusić do zatrzymania błędnego koła myśli samobójczych, tak by przez chwilę o niczym nie myśleć. Bardzo skutecznie działa, przynajmniej u mnie. Ewentualnie powinnaś znaleźć jakiś sposób by się rozluźnić i zająć się czymś co robi Tobie dobrze, jakieś hobby, posłuchać muzyki, cokolwiek. Ważne byś nie skupiała się na cierpieniu.

Nie umiem, jedyny sposób jaki znam to próba samobójcza jakakolwiek. Próbowałam [Usunęłam opis próby samobójczej./Lagertha], ale sprawiało mi niemożliwą do przyjęcia przyjemność i ból gardła później. W tym momencie wszystko co lubię mnie denerwowało, jedyny sposób to stanąć zamknąć oczy i musi być tak idealna cisza jak to tylko możliwe, muszę usłyszeć jadący samochód za oknem, szum przepływu i oporu powierza o łopatki wentylatora na chłodzeniu procesora, szum pracy klimatyzatora czy ocierające się powietrze o kratkę wentylacyjną w suficie... To jedyny sposób na rozluźnienie. Skupiam swoją całą uwagę na otoczeniu i po wszystkim pozwalam przyśpieszyć umysłowi, do tak niewyobrażalnej prędkości że nawet z takiego strumienia myśli nie jestem w stanie wyłowić ani jednej. To chyba jedyny sposób łagodnego "oswajania się", ale ma wadę. Ciężki do realizacji, często niemożliwy bo dzieci biegają na górze, dzwonek do salonu tatuażu zadzwoni, ktoś kręci się po kuchni i temu podobne...
Lagertha napisał/a:

I jeszcze tak na koniec. Nie wiem czy robisz to świadomie, czy też nie świadomie, ale w pierwszym poście używasz obu form: zarówno męskiej jak i żeńskiej.
A co do przepraszania, na prawdę nie musisz. Nie ma za co. A jak chcesz pisać niewidoczne i malutkie "przepraszam" - użyj tego koloru: efefef xD
Wiem, to było nieświadome, nie toleruję drugiej formy osobowej, wiedziałam że ktoś o to zapyta. Zobaczyłam to po tym jak już napisałam więc stwierdziłam że zwalę to na moje niedbalstwo. Najzwyczajniej jak szybko piszę i jestem zdenerwowana to gubię litery i zauważyłam to później, ale nie poprawiłam już... Chyba dlatego by ktoś zwrócił uwagę na to :P
Defiant napisał/a:

Masz jakies srodowisko w ktorym bywasz poza zwolnieniem lekarskim oprócz pracy?

Dom, nie pracuję siedzę w domu, lokatorzy, dom taty, mamy tylko u nich bywam, no i czasami bywam na serwerach głosowych i rozmawiam ze znajomymi... O ile to miałeś na myśli...
Defiant napisał/a:

Sklep? Zdjecie z 2014 wygladasz jendoznaczne ale juz na tym aktualnym zipelnie przypominasz moja znajoma z liceum, lepiej ci w tej fryzurze
Jak mam to rozumieć? Miałam długie włosy i nawet czasem układałam je delikatnie by wyglądać jak dziewczyna :-P Dzięki za komplement. Staram się dbać o siebie i swój wizerunek mimo iż jestem świadoma że niszczę wizerunek ładnego ułożonego chłopca w wieku 19 lat żyjącego na swój rachunek... Zaczynam tworzyć wizerunek na mój wzór i podobieństwo. ;-) Tak jak mi się podoba.
Dzięki za 'depilator' już wiem jak to się nazywa, przypomniałeś mi :*
I nie kłóć się! z Ryu, nie warto być oportunistą. Mi to na dobre nie wyszło :-P Jak widać...

Wracając do moich pseudo-chorych zasad:
0 leków
Cytat:
Normuję tylko i wyłącznie zdrowe otoczenie jako wzór. Nie biorące żadnych leków itp. Dosłownie jak idealny człowiek z filmu, zadowolony życiem jakie prowadzi

0 uzależnień
Cytat:
Legalizacja marihuany? Nie, no chyba że jak w Holandii spadnie zainteresowanie i od 21 roku życia. Zakaz palenia papierosów itp.

0 używek
Cytat:
Alkochol? Sporadycznie, najlepiej w samotności lub wcale, a jak ze znajomymi to kieliszek wódki wymiennie na kieliszek/dwa szampana lub wina czy kufelek piwa.

0 lekarzy
Cytat:
Jak chorować to tak by nikt nie wiedział i nie widział.

Mega porządek...
Im jaśniej tym lepiej.
Cytat:
Wszystko musi być poukładane względem powierzchni, końca blatu, ściany, lub musi mieć konkretny cel praktyczny by stać krzywo. jak np drugi monitor który jak by stał prosto to był by mniej czytelny i niewygodny w użytkowaniu. Preferuje styl modernistyczny w swoim życiu jak i trochę klasyczny a wręcz konserwatywny czasami...

Im mniej na wierzchu tym lepiej :-> jak wcześniej pisałam podobnie w ubiorze, jestem za ładnymi mundurkami jak w Japonii w każdej szkole a w szczególności Podstawówka, gimnazjum i szkoły wyższe nie koniecznie w liceum.
Jestem troszkę hardcore'owa... jakkolwiek to rozumeim o ile rozumiem.
Bardzo szanuję kobiece ciało i kobiety, choć by nawet dlatego że im zazdroszczę życia, płodności (uważam się za osobę bezpłodną nawet jak tak nie jest) nie wyobrażam sobie stosunku z kobietą, w moim obecnym stanie fizycznym, i również ciężko by to zrobić z chłopakiem, nawet jak by mnie traktował jak dziewczynę, bo moje ciało jest nie przystosowane do stosunków męsko-męskich, a damsko-męskie odpadają bo będę czuła że krzywdzę ją i siebie, bo tego nie chce i robię to tylko by poznać doznania, a wolę doznawać je z mężczyzną -bi lub hetero, a le to już mega intymne sprawy... wolę się nie rozpisywać o tym. Ale muszę przyznać że wolę chłopców niż dziewczyny, ale z dziewczyną mogła bym żyć dla przyjemności z pocałunków... nie ma brody i nie drapie ;-) Sorry panowie. :-P

Dziękuję wam wszystkim jesteście wspaniali i co do mojego 'Remake' muszę się pochwalić że mam super skórę na nogach fajnie gładka, ale wyprowadzenie jej do stanu nieidealnej wciąż wolności od włosków włosów itd. było nie łatwe i nadal znajduje jakieś... uroki maszynki do golenia i mojej ślepoty i dupnego oświetlenia w łazience...
A że jestem w dobrym humorze i mnie podnieśliście na nogi trochę to w ramach podziękowań najaktualniejsze zdjęcie do oceny :-P
Chyba się troszkę offtopic zrobił.... Ale naprawdę dziękuję za wszystko.
Dzięki za radę z kolorem ale i tak nie wiem jak go zrobić...
Photo 1 Photo 2


[Proszę nie opisywać szczegółów dotyczących prób samobójczych. Oraz przestrzegać zasady używania kolorów: Zieloni - moderatorzy, Czerwoni - administratorzy. /Lagertha]
_________________
"Wszystko nie ma sensu, tylko jedyne to to że sens tkwi w naszym pragnieniu." @inka

Ostatnio zmieniony przez 2015-12-07, 02:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2015-12-07, 02:00   

lyliyth napisał/a:

Mam pewne swoje ideały i są one bardzo ostre dla mnie...
0 leków
0 lekarzy

Tak nie przejdziesz tranzycji :P

Cytat:

Photo 1 Photo 2

Ale Ty masz kobiecą figurę, albo to tak wygląda :P (szerokie biodra).
_________________
 
 
lyliyth
użytkownik
Wredna istotka


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 5
Posty: 162
Skąd: Leicester, UK / Legnica, PL
Wysłany: 2015-12-07, 02:06   

wendigo napisał/a:
lyliyth napisał/a:

Mam pewne swoje ideały i są one bardzo ostre dla mnie...
0 leków
0 lekarzy

Tak nie przejdziesz tranzycji :P

Dlatego muszę się zgodzić na leki więc to pierwsze co się kłóci ze mną.
wendigo napisał/a:

Ale Ty masz kobiecą figurę, albo to tak wygląda :P (szerokie biodra).

Dzięki o ile to komplement bo trochę nie brzmi :P
Kiedyś mi koleżanka powiedziała że właśnie mam ładną figurę, i jest jak wygląda :P Jak wciągnę troszkę brzuch nad którym pracuje to jest super nawet.... Tylko te nogi... Jak by były ładniejsze i chudsze...
_________________
"Wszystko nie ma sensu, tylko jedyne to to że sens tkwi w naszym pragnieniu." @inka

 
 
 
Wild
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 54
Posty: 1286
Wysłany: 2015-12-07, 02:21   

lyliyth napisał/a:

Defiant napisał/a:

Sklep? Zdjecie z 2014 wygladasz jendoznaczne ale juz na tym aktualnym zipelnie przypominasz moja znajoma z liceum, lepiej ci w tej fryzurze
Jak mam to rozumieć? Miałam długie włosy i nawet czasem układałam je delikatnie by wyglądać jak dziewczyna :-P Dzięki za komplement. Staram się dbać o siebie i swój wizerunek mimo iż jestem świadoma że niszczę wizerunek ładnego ułożonego chłopca w wieku 19 lat żyjącego na swój rachunek... Zaczynam tworzyć wizerunek na mój wzór i podobieństwo. ;-) Tak jak mi się podoba.
Dzięki za 'depilator' już wiem jak to się nazywa, przypomniałeś mi :*
I nie kłóć się! z Ryu, nie warto być oportunistą. Mi to na dobre nie wyszło :-P Jak widać...


Ok, pisałem o zdjęciach chodziło o to że na tym sprzed roku czy dwóch wyglądasz jak facet ale na tym obecnym już jak laska. A na ostatnich to już wgl gdybym cię zobaczył tak na zwo byłbympewny że laska. Więc zmiany na plus. Z nową fryzurą masz lepszy passing niż z takimi zwykłymi prostymi włosami.
Na tych zdjęciach masz świetny passing. Nie wiem, czy są po prostu dobrze zrobione czy tak wyglądasz na codzień więc nie chcę popaść w jakieś zachwyty i dać ci fałszywego obrazu ale naprawdę nie ma czego się tam czepiać, wręcz przeciwnie - i mówię tu również o figurze.

lyliyth napisał/a:
I nie kłóć się! z Ryu, nie warto być oportunistą. Mi to na dobre nie wyszło :-P Jak widać...

Niestety ale Ryu często wykazuje hipokryzję, wali teksty za które user dostałby ostrzeżenie albo wyleciał z forum. Wytknięcie jego zachowania nie jest jeszcze kłótnią.
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2015-12-07, 03:06   

lyliyth napisał/a:
najaktualniejsze zdjęcie do oceny :-P
Chyba się troszkę offtopic zrobił.... Ale naprawdę dziękuję za wszystko.
Dzięki za radę z kolorem ale i tak nie wiem jak go zrobić...
Photo 1 Photo 2

Defiant napisał/a:

Ok, pisałem o zdjęciach chodziło o to że na tym sprzed roku czy dwóch wyglądasz jak facet ale na tym obecnym już jak laska. A na ostatnich to już wgl gdybym cię zobaczył tak na zwo byłbympewny że laska. Więc zmiany na plus. Z nową fryzurą masz lepszy passing niż z takimi zwykłymi prostymi włosami.

To może ja mam coś nie tak z wzrokiem, ale dla mnie dalej wyglądasz bardziej męsko, niż żeńsko. Ale biorąc pod uwagę wcześniejsze zdjęcia i te teraz, to jednak, duży krok na przód. Co do figury, ciężko mi ocenić, ponieważ ubranie które masz na sobie utrudnia obiektywną ocenę.

lyliyth napisał/a:
Dzięki za radę z kolorem ale i tak nie wiem jak go zrobić...

Bardzo prosto. Robisz tak:
[color=tutaj wklejasz cod hex]Piszesz treść i podmieniasz kolor.[/color]
 
 
lyliyth
użytkownik
Wredna istotka


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 5
Posty: 162
Skąd: Leicester, UK / Legnica, PL
Wysłany: 2015-12-07, 03:10   

Defiant, oki rozumiem i dzięki wielkie... Staram się jak mogę, ale raczej do kobiecości mi jeszcze ciut daleko... Niestety aż tak atrakcyjnie nie wyglądam na co dzień, tylko jak idę w czwartek na terapię i w piątek ubieram to samo no i jak muszę koniecznie wyjść z pokoju na zakupy to się zdarza... Ale zwykle nie wyglądam tak, potrafię mieć nieumyte włoski, leżeć cały dzień i mieć nie ułożoną fryzurę i wyglądać jak Chopin. :P Ale chyba można to przyjąć za normalny wygląd, zawsze się staram tak samo ułożyć włoski i ubrać coś z za dużymi rękawami by się schować w nich i zakryć twarz a na zewnątrz wiecznie jestem owinięta szalikiem i zakryta czapką ;)

I przepraszam za kolory i tak dalej, nie do końca ogarniam myBB zwykle korzystałam z Tapatalk'a i tam nie było takich wspaniałości poza obrazkami...
_________________
"Wszystko nie ma sensu, tylko jedyne to to że sens tkwi w naszym pragnieniu." @inka

 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 11