Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Niechęć do życia
Autor Wiadomość
Arielka
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: tg
Posty: 21
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-10-28, 23:13   Niechęć do życia

Jeśli podobny temat był już wcześniej na tym forum, to przepraszam. W przeciwnym razie...
Od pewnego czasu utraciłam swoją chęć do życia. Nie mogę się pogodzić z tym, że ciągle jestem zmuszana do życia jako ktoś inny. Na co dzień odgórnie trafiam do grup, z którymi według oczekiwań innych powinnam się utożsamiać. Jestem zmuszana do odgrywania ról, które do mnie nie pasują. Mam tylko dwie osoby w życiu, które akceptują mnie taką, jaka się czuję, ale z jedną z nich spędzam czas tylko raz na tydzień, a z drugą spotykam się praktycznie tylko raz na miesiąc. Chciałam poznać więcej takich ludzi, ale rodzice mi zabraniają, bo „za wcześnie, synku”.
Jedynym sposobem na ucieczkę od tych problemów jest dla mnie świat wirtualny. Gry komputerowe (lub te na konsole), oraz „czatowanie” z tolerancyjnymi ludźmi przez Internet pozwala mi uciec od tych trudności, a nawet poczuć się sobą... ale zawsze trzeba w końcu wcisnąć przycisk „zamknij system” i powrócić do męczarni zwanej rzeczywistością.
Większość swojego dnia spędzam w szkole. Poznaję tam nowe, ciekawe osoby... a przynajmniej poznawałabym, gdybym urodziła się z kobiecym ciałem. W obecnej sytuacji trudno mi się wpasować w oczekiwania innych związane z moją płcią biologiczną, przez co nie zdobywam ani przyjaciół, ani... bliższego partnera. Ostatnio po szkole pojechałam do McDonald's, sądząc, że parę „maknagetsów” mnie uspokoi, ale podczas jedzenia moją uwagę zwracało puste krzesło naprzeciw mnie, w którym zapewne siedziałby mój chłopak, gdyby nie to cholerne, za przeproszeniem, ciało.
Od pewnego czasu planowałam wreszcie skończyć z tym wszystkim, skacząc przez okno lub w inny sposób próbować się zabić. Nie widzę żadnego innego wyjścia, chociaż wielu próbowało mnie odwieść od takiego rozwiązania. Czy ktoś z Was także przechodzi (lub przechodził) przez coś takiego?
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2015-10-28, 23:20   

W twoim wieku prawie codziennie myślałam o tym, żeby się zabić. Raz jak miałam 15 lat nawet chciałam skakaćz wiaduktu chociaż jakoś nie zrobiłam tego tylko wróciłam do domu. Chwilowo dużo napisać nie mogę, ale pomyśl przynajmniej - że jeżeli teraz się nie zabijesz, to za kilka lat będziesz mogła cieszyć się byciem sobą. Może to nie jest bardzo kojące ale warto mieć na uwadze żeby pod wpływem jakiegoś impulsu nie zmarnować sobie życia.
 
 
Kor22p
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Punktów: 1
Posty: 95
Wysłany: 2015-10-28, 23:27   

Chyba aktualnie mam trochę podobnie, jeśli będziesz chciała pogadać to napisz na pw ;)
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2015-10-28, 23:37   Re: Niechęć do życia

Arielka napisał/a:
Czy ktoś z Was także przechodzi (lub przechodził) przez coś takiego?

Długo by opowiadać...
Właściwie nie wiem co Ci powiedzieć i jak Cię pocieszyć... nie wiem czy są takie słowa... nawet nie mogę Ci z całym przekonaniem powiedzieć, że kiedyś będzie lepiej, bo to zależy od wielu czynników (och, tzn. lepiej to na pewno będzie :) ale czy będzie super-idealnie i czy za parę lat będzie naprzeciwko Twój chłopak siedział, tego nie wiem).
Chciałbym tylko żebyś nie mówiła, że już nie masz siły - masz, tak jak wielu z nas musiało to ciągnąć jeszcze dłużej... Ty masz ten plus, że już wiesz, że możesz zacząć wcześniej, nawet jeśli nie przed 18, to przynajmniej od razu po. A na razie pozostaje pociągnąć jakoś... ale warto :)
_________________
 
 
Gabi
[Usunięty]

Wysłany: 2015-10-28, 23:46   

Dziewucho a na cholerę Ci chłopak, toz to same kłopoty z nimi, Nie dość, że to uparte jak osioł i zawsze musi wszystko zrobić po swojemu to przeważnie i tak nie ma racji :mrgreen: A tak poważnie. Marzy Ci się chłopak? Wiesz chłopcy raczej wolą żywe dziewczyny nawet jeśli nie są idealne, niż te wyśnione co leżą na cmentarzu. Jesteś młoda i wszystko przed Tobą więc po co przekreślać to co dopiero ma być? Jest Ci trudno? No pewnie jak każdej próbują cię wcisnąć w ramę społeczną? Jak każdą z nas Ty przynajmniej masz kogoś kto wie o Tobie a to dużo. Nie każda ma i musi grać teatrzyk przed każdym. Zawsze może być lepiej. A czy będzie zależy tylko od Ciebie.
 
 
Monika1998
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 1
Posty: 90
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-10-29, 08:32   

wendigo napisał/a:
Jedynym sposobem na ucieczkę od tych problemów jest dla mnie świat wirtualny. Gry komputerowe (lub te na konsole), oraz „czatowanie” z tolerancyjnymi ludźmi przez Internet pozwala mi uciec od tych trudności, a nawet poczuć się sobą... ale zawsze trzeba w końcu wcisnąć przycisk „zamknij system” i powrócić do męczarni zwanej rzeczywistością.


gry komputerowe czy na konsole nie są rozwiązaniem, nie wmuwisz innym ludziom w prawdziwym życiu że jesteś kobietą, czasami wystarczy zacisnąć zęby i się nie przejmować, tym że ludzie mówią do ciebie jak do chłopca, jak ktoś ci powie "jestes facetem zachowój się jak facet" to wystarczy przytaknąć głową i odejść, nie daj sobie wmuwić że jesteś facetem bo nim nie jesteś, jesteś kobiętą do której tylko trzeba dotrzeć :)

Cytat:
Od pewnego czasu utraciłam swoją chęć do życia.


samobójstwo to nie jest dobre rozwiązanie, załóżmy że za pare lat zmienisz płeć ale o tym nie wiesz, (mam nadzieje że tak będzie) i mówisz mam dosyć funkcjonowania w społeczeństwie jako "on" pamiętaj przyszłości nie znasz, nie wisz co się stanie za pare lat, teraz chcesz się zabić, a co jak za pare lat będziesz funkcjonować w społeczeństwie jako "ona" i będziesz np. Do tego obrzydliwie bogata, i będziesz myśleć "jaka ja byłam głupia że myślałam o samobójstwie".

Cytat:
Poznaję tam nowe, ciekawe osoby... a przynajmniej poznawałabym


nie rozumiem jednego masz mój nr.tel czemu nie napisałaś lub nie zadzwoniłaś do mnie? mimo że się za bardzo nie znamy to będę cię wspierać, tylko powiedz jaka jest sytuacja :)
 
 
 
Cukierkowy
użytkownik
Witajcie!

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ?
Posty: 32
Skąd: Wrocław- okolice
Wysłany: 2015-10-29, 08:38   

I jeszcze chyba zapomnieliście wszyscy o jednej opcji! 8-)
Przecież możesz poznać chłopca, który zaakceptuje Cię taką jaką jesteś teraz, co więcej- może nawet to się mu spodobać!
W każdym bądź razie: głowa do góry! :-)
_________________
Witajcie! :-)
 
 
Arielka
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: tg
Posty: 21
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-10-29, 08:40   

Monika1998 napisał/a:
nie rozumiem jednego masz mój nr.tel czemu nie napisałaś lub nie zadzwoniłaś do mnie? mimo że się za bardzo nie znamy to będę cię wspierać, tylko powiedz jaka jest sytuacja :)

Jak już napisałam, chodzi o rodziców. Nie zgodzili się, bo myślą, że jest na to „za wcześnie”.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2015-10-29, 11:28   

Cukierkowy napisał/a:
I jeszcze chyba zapomnieliście wszyscy o jednej opcji! 8-)
Przecież możesz poznać chłopca, który zaakceptuje Cię taką jaką jesteś teraz, co więcej- może nawet to się mu spodobać!
W każdym bądź razie: głowa do góry! :-)

Temat rzeka, nie każdy lubi żeby się komuś podobało to czego sam nie znosi :P
_________________
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2015-11-02, 10:06   

Tym bardziej, że ona wyraźnie napisała, że czuje się dziewczyną, a nie że czuje się gejem tylko chce zmienić płeć przez homofobię. :roll:
 
 
Blanka
użytkownik
m/k

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 2
Posty: 39
Skąd: Poznań
Wysłany: 2015-11-02, 11:46   

Arielko, nie jesteś sama! Mam 18 lat w styczniu 19.
Dopiero pare miesięcy temu zaakceptowałam sama siebie to jest najtrudniejsze stanąć od wf lustrem i powiedzieć prze sama soba: nie chce tak żyć, nie to opakowanie, chce byc kobietą.
Ale za nim to sie stało miałam lata męczarni przez co zachorowałam na depresje.
Ale od początku domyślałem sie w 4/5 klasie podstawówki ze coś ze mna "nie tak", kiedy w gimnazjum chciałam powiedzieć rodzicom o sobie to choroba taty (wzw typ:B i białaczka) spadła na nasza rodzine jak grom z jasnego nieba, co odwlekło moje outowanie. Pomimo tego ze cała rodzina wspierała mojego tatę on sobie z tym nie radził i zaczął uciekać w alkohol.
Do domu przychodził pijany robił awantury mojej mamie, mi a mój 5 letni brat musiał to wszystko oglądać.
Dopiero w sierpniu 2015r. Gdy moi rodzice sie rozwiedli postanowiłam powiedzieć o sobie.
Rodzina od strony mojej mamy mnie bardzo wspiera i pomaga, natomiast od strony taty jest masakra. Reakcja mojego ojca o moim transseksualiźmie byka taka: "leczycie to jakoś"
Zanim to wszystko nastąpiło w czasie choroby alkoholowej i białaczki ojca nie chciałam żyć, moja depresja była tak silna ze tygodniami nie wychodziłam z domu, w maju 2015 roku miałam dwa tygodnie, które przeleżałam w łożku płacząc, zasłaniając okna i modląc sie o śmierć. Nie chciałam żyć, myśli samobójcze nie opuszczały mnie na krok.
Teraz wiem ze zrobiłabym krzywdę mojemu bratu i mamie oraz rodzinie od strony mamy.
Jestem w trakcie badań, zaczynam korektę, wierze w lepsze jutro. Ty też sie nie poddawaj, uwierz w lepsze życie.
Pozdrawiam
 
 
 
Blanka
użytkownik
m/k

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 2
Posty: 39
Skąd: Poznań
Wysłany: 2015-11-02, 20:46   

Arielka, Arielko, nie jesteś sama! Mam 18 lat w styczniu 19.
Dopiero pare miesięcy temu zaakceptowałam sama siebie to jest najtrudniejsze stanąć od wf lustrem i powiedzieć prze sama soba: nie chce tak żyć, nie to opakowanie, chce byc kobietą.
Ale za nim to sie stało miałam lata męczarni przez co zachorowałam na depresje.
Ale od początku domyślałem sie w 4/5 klasie podstawówki ze coś ze mna "nie tak", kiedy w gimnazjum chciałam powiedzieć rodzicom o sobie to choroba taty (wzw typ:B i białaczka) spadła na nasza rodzine jak grom z jasnego nieba, co odwlekło moje outowanie. Pomimo tego ze cała rodzina wspierała mojego tatę on sobie z tym nie radził i zaczął uciekać w alkohol.
Do domu przychodził pijany robił awantury mojej mamie, mi a mój 5 letni brat musiał to wszystko oglądać.
Dopiero w sierpniu 2015r. Gdy moi rodzice sie rozwiedli postanowiłam powiedzieć o sobie.
Rodzina od strony mojej mamy mnie bardzo wspiera i pomaga, natomiast od strony taty jest masakra. Reakcja mojego ojca o moim transseksualiźmie byka taka: "leczycie to jakoś"
Zanim to wszystko nastąpiło w czasie choroby alkoholowej i białaczki ojca nie chciałam żyć, moja depresja była tak silna ze tygodniami nie wychodziłam z domu, w maju 2015 roku miałam dwa tygodnie, które przeleżałam w łożku płacząc, zasłaniając okna i modląc sie o śmierć. Nie chciałam żyć, myśli samobójcze nie opuszczały mnie na krok.
Teraz wiem ze zrobiłabym krzywdę mojemu bratu i mamie oraz rodzinie od strony mamy.
Jestem w trakcie badań, zaczynam korektę, wierze w lepsze jutro. Ty też sie nie poddawaj, uwierz w lepsze życie.
Pozdrawiam
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 9