[aspar13]

Hej wszystkim,
jak widać koło mojego profilu jestem m cis on, jestem tu bo nigdzie indziej nie znajdę odpowiedzi na temat poniżej.

Jestem mężczyzną 24l i od dawna za wzór wyglądu dla mnie jest wygląd bardziej żeński niż męski, inaczej mówiąc wolę być ładny niż przystojny, czuję się komfortowo w ubraniach męskich i uni, w makijażu raczej czuję się nie komfortowo (im większy makijaż tym większy dyskomfort), jeśli lepiej zadbam o siebie (zapuszczę włosy czy poprawię sobie brwi czy ogolę nogi) to czuję się lepiej - ale nie jest to jakiś rodzaj fetyszyzmu czy seksualnych czynności.
Moim problemem jest to, że mam męskie cechy (na szczęście mało nasilone) typu zarost, grubsza skóra czy możliwe łysienie, niewłaściwe rozmieszczenie tk.tłuszczowej.

Chciałbym brać estradiol w celu ewentualnego lekkiego zmniejszenia ciemnego zarostu/poprawy skóry/zapobieganiu łysieniu (teraz biorę finasteryd ale on tylko hamuje wypadania a nie ma takich efektów jak estradiol) czy lepszej dystrybucji tkanki tłuszczowej (nie podoba mi się moje rozmieszczenie tk.tluszcowej, waga mi sie podoba tylko chcialbym aby tk.tluszczowa byla bardziej w posladkach/udach) oraz zmniejszeniu masy mięśniowej. Natomiast co do ew. ginekomastii to mogę powiedzieć, że ten efekt byłby mi dosyć obojętny. Nie podobają mi się niektóre rysy moje twarzy ale to można naprawić FFS.

Wiem, że część z tych rzeczy można naprawić depilacją laserową, niektóre męskie rysy kości twarzy przez FFS, łysienie mogę przeszczepem włosów (ale to tylko leczenie objawowe a nie przyczynowe w przypadku włosów), tłuszcz już nie za bardzo - mogę zmniejszyć jego ilość ale dalej będzie nie tam gdzie powinien, natomiast wygładzenie/ścieńczenie skóry to chyba już w ogóle bez estradiolu nie możliwe.

Chciałem się spytać tak właściwie co zrobić?
1) Planuję pójść do dermatologa (na NFZ) i poprosić o estradiol 2mg na dobę (chcę tylko lekkiego efektu feminizującego, no chybą, że by nie było efektów to więcej trochę), natomiast na 99% mi odmówi (zrobię sobie niektóre badania krwi czy genetyczne to może będzie się mniej bała, że mi to zaszkodzi i ew. poniesienie jakieś konsekwencje) i skieruje do endokrynologa.
2) Jak pójdę do endokrynologa to ona mi też nie wypisze estradiolu bez zaświadczenia od psychiatry, że jestem trans.
3) Nie jestem trans więc jak pójdę do psychiatry to nic to nie da i błędne koło się zatoczy.

Wiem, że nie jestem to portal diagnozowania itp., ale i tak pytam się o opinie bo może ktoś zna taki przypadek albo sam przeszedł coś podobnego, albo może powiedzieć coś ciekawego lub mnie naprowadzić na właściwą drogę bo obecnie nie widzę żadnej.

Dodałam do użytkowników. /Freja

[klaudia233]

Witam, może porozmawiaj z seksuologiem nb-friendly, taka osoba zna się na takich "nietypowych" przypadkach. Tylko HRT bierze się, żeby mieć kobiece ciało i małe dawki dają to samo, ale wolniej. Nie wiem też dlaczego określasz się jako cispłciowy mężczyzna skoro chcesz przyjmować feminizujące hormony? Brać HRT, żeby przestać to też słaby pomysł. Nie musisz być binarną osobą trans, ale osoba cis identyfikuje się z płcią przypisaną przy urodzeniu a Ty chcesz ją korygować.

[WojtekM]

[aspar13]

[aspar13]

[światełkoPEACE]

Hejka

[klaudia233]

[mlem]

Przeczytaj tabelkę z efektami HRT, i upewnij się że jesteś ok ze wszystkimi efektami które tam są. W tym spore pomniejszenie płodności (praktycznie do zera), zmniejszenie organów tam na dole, umiejętność "wstawania". Efektów jest sporo, i jest szansa że po jakimś czasie przestaniesz być postrzegany jako facet przez otoczenie, niezależnie od dawek które przyjmujesz, ponieważ nie da się sensownie kontrolować natężenia efektów za pomocą regulacji dawek. Losowi ludzie będą zwracali się do ciebie per "pani", a otoczenie np. w pracy będzie plotkowało i zastanawiało się co jest "nie tak". "Ginekomastia" może osiągnąć takie rozmiary że ciężko ci będzie wyjaśnić. Jak byłam na HRT ale "w szafie", to u mnie w pracy dziewczyny się zastanawiały bo były "zbyt kształtne" i zupełnie nie wyglądające jak u faceta. Miej to na uwadze.

Plus, jest szansa że na fem-HRT będziesz się czuł gorzej bo twój mózg nie jest przystosowany do działania na estrogenie. Wywołując w ten sposób sobie to co osoby trans chcą się pozbyć - dysforię płciową. Na szczęście dla ciebie tę sytuację w większości możesz wykryć w przeciągu maks. miesiąca lub dwóch. Będziesz się czuł beznadziejnie, i twój mózg będzie pracował tak jak auto na złym paliwie. Przy odstawieniu twoje ciało będzie przechodziło odwrotny proces, i odwróci część zmian, ale część nie odwrócisz (piersi, redukcja płodności).

[Freja]

Cześć

[Coffecat]

To dosc glupie. Tradycyjnie powiem: ogarnij psychologa i moze dowiesz sie czegos o sobie. Teraz. Odnosze wrazenie ze bladzisz.

[Denver]

Lepiej do lekarza seksuologa, nie do psychologa. Lekarz przynajmiej wykombinuje coś z leczeniem. Tylko lekarz przyjazny niebinarności - np. Bartosz Grabski z Krakowa. Krążyła mapka specjalistów przyjaznych osobom trans - może na niej znajdziesz kogoś, kto byłby otwarty na niebinarność, bo z Warszawy obu znanych lekarzy leczy raczej taśmowo.

[Coffecat]

[Denver]

Istnieje całe spektrum niebinarnej tożsamości płciowej, ale gdybyś czuł się mężczyzną w 100%, to byś odczuwał cechy żeńskie jako niewłaściwe, byłbyś osadzony w męskości i nie chciałbyś być "ładny", a na pewno nie w ten sposób. Z resztą da się poprawić urodę bez nadawania sobie dodatkowych cech żeńskich (niezgodnych z własną tożsamością) takich jak wzrost piersi czy damskie biodra. Z drugiej strony, po co usuwać zarost, jeżeli czujesz się mężczyzną i chcesz być jako mężczyzna rozpoznawany? Na tym to polega, że jeżeli czujesz się płcią x, to czujesz się lepiej, jeżeli ciało i odbiór społeczny temu odpowiadają, ginekomastia raczej nie jest mężczyznom obojętna. Do czego piję: albo błędnie pojmujesz czucie się mężczyzną i nie rozumiesz, że nie jesteś osobą, która czuje się mężczyzną, albo jesteś na prostej drodze do sparzenia się.

[Wild]

[wendigo]

Już z tą niebinarnością zaraz wyskakujecie a mnie się wydaje, że autor dość jasno opisał, że chodzi mu tylko o poprawienie swojego wyglądu. Tylko że... trudno będzie "zjeść ciastko i mieć ciastko" Jak się jest mężczyzną i akceptuje się ten stan, to trzeba też przyjąć, że mężczyźni mają trochę inną skórę czy ma się większą szansę na łysienie... nie wiem też czy jest jakiekolwiek schorzenie, którego leczenie polegałoby na podawaniu mężczyźnie estrogenów, dlatego może być trudno znaleźć lekarza, który się na to zgodzi...