[Viola]

Siemka!
Jestem tu bo sobie nie radzę ze swoją związkową sytuacją i będę sie tu żalić.
Mój chłopak jest trans ale ja kocham JĄ
Chciałabym mówić do NIEJ i używać jej PRAWDZIWEGO imienia
Kiedy zacznie tranzycje za[...] sie

Dodałam do użytkowników. /Freja

[WojtekM]

Cześć, Viola.

[OneLotusPetal]

Witaj Violo, masz nick jak protagonistka jednej z moich ulubionych gier pikselkowych (The Witch's House).

Tranzycja to jest coś, na co nic nie możemy poradzić... Nawet transi długo walczą ze sobą, analizując, czy na pewno nie dadzą rady bez hormonoterapii, a i tak ostatecznie na niej kończą. Nie da się zapanować nad tym, co mówi ci w tej sprawie serce

Jak twój chłopak zacznie się zmieniać zewnętrznie, będziesz musiała podjąć decyzję, co dalej... Pamiętaj, że nikt nie odbierze ci tej osoby. Nawet na hormonach to dalej będzie w środku ta sama osoba, tylko w innym opakowaniu. Pytanie, na ile jesteś w stanie przyjąć i zaakceptować to nowe opakowanie. Na to odpowiedź znasz już tylko ty.

Witaj Violo, masz nick jak protagonistka jednej z moich ulubionych gier pikselkowych (The Witch's House).

Tranzycja to jest coś, na co nic nie możemy poradzić... Nawet transi długo walczą ze sobą, analizując, czy na pewno nie dadzą rady bez hormonoterapii, a i tak ostatecznie na niej kończą. Nie da się zapanować nad tym, co mówi ci w tej sprawie serce

Jak twój chłopak zacznie się zmieniać zewnętrznie, będziesz musiała podjąć decyzję, co dalej... Pamiętaj, że nikt nie odbierze ci tej osoby. Nawet na hormonach to dalej będzie w środku ta sama osoba, tylko w innym opakowaniu. Pytanie, na ile jesteś w stanie przyjąć i zaakceptować to nowe opakowanie. Na to odpowiedź znasz już tylko ty.

[Viola]

To trans k/m
Chciałabym żeby to "minęło"
Chciałabym byc z "osobą która nie istnieje"

[QueenK]

Witamy!

Dobrze trafiłaś. Znajdziesz tutaj sporo fajnych ludków którzy też dużo przeszli i napewno każdy wyslucha i da dobrą radę.

Miłośc to potężna siła, oby wam się udało.

Przed tranzycją czy po ta osoba jestem nadal taka sama. Jeśli już padła decyzja o tranzycje to uczucie nigdy nie odejdzie. Rozumiem że jest to ciężkie dla Ciebie. Każdy z otoczeniem trans przechodzi przez okres żałoby nad osoba która kiedyś była... to naturalna reakcja. Jesteś zła bo po części twoja dziewczyna odejdzie.

Dużo cierpliwości i wyrozumiałość. Będzie lepiej z czasem.

Pozdrawiam

[wendigo]

Cześć,

[Freja]

Wendigo napisał już to, co sama chciałabym napisać.

Przykra sytuacja, ale jeżeli druga strona nie jest bi, to tranzycja parntera/ki oznacza koniec relacji romantycznej

[OneLotusPetal]

Orientacja romantyczna to określenie, w jakiej płci się potrafisz zakochać i rozwinąć do niej uczucia.
Orientacja seksualna według tej hipotezy odnosi się tylko do pociągu fizycznego.
Ci, którzy popierają tę hipotezę, twierdzą, że ta sama osoba może mieć różną orientację seksualną i romantyczną (np. są "heteroseksualni biromantyczni").

Ja nie do końca uważam, by była to prawda. Seksualność tak nie działa, jej elementy nie są od siebie niezależne.

Orientacja romantyczna to określenie, w jakiej płci się potrafisz zakochać i rozwinąć do niej uczucia.
Orientacja seksualna według tej hipotezy odnosi się tylko do pociągu fizycznego.
Ci, którzy popierają tę hipotezę, twierdzą, że ta sama osoba może mieć różną orientację seksualną i romantyczną (np. są "heteroseksualni biromantyczni").

Ja nie do końca uważam, by była to prawda. Seksualność tak nie działa, jej elementy nie są od siebie niezależne.

[Freja]

[Carbon]

Doskonale Cię rozumiem. Byłam partnerką osoby trans k/m i tak jak Ty musiałam przejść "żałobę"- ale właściwie nie po samej osobie, a o oczekiwaniach, sentymencie, wspomnieniach. W moich oczach to był piękny czas a tranzycja mocno zmieniła bieg wydarzeń. Zaczęło się coś nowego, nie do końca zrozumiałego. Z jednej strony chciałam wesprzeć mojego człowieka a z drugiej tęskniłam za tym, co było wcześniej. Nagle ta osoba stała się kimś (załóżmy, że "nagle" - bo tak naprawdę była nim wcześniej a to ja byłam troszkę ślepa, a zakochanie też zrobiło swoje). Na jakimś poziomie bardzo dobrze Cię rozumiem i jeśli chcesz pogadać o tym to pisz - ja tam byłam, ja to przeszłam. Byliśmy jeszcze długo, w końcu się rozeszliśmy ale w środku mocno mu kibicuje i chyba już zawsze coś będę czuć, chociaż z romantyczną miłością nie ma to już nic wspólnego, no właśnie - raczej sentyment.

Nie mówi się o tym za dużo, ale partnerki/partnerzy mają trochę przechlapane - im też się świat wywraca do góry nogami. Poznają osobę z biologiczną płcią i dowiadują się, zwykle po czasie (bo o takich teraz piszę, inaczej jest z związkami, gdzie wszystko jest jasne). że ukochany/ukochana pragnie korekty płci. Trzeba poszuka w sobie zrozumienie, akceptację, zweryfikować swoje uczucia. Racja, że to ciągle ta sama osoba, ale to nie jest zmiana na poziomie ... no nie wiem, zmiany koloru włosów. To coś, co wpływa na nas społecznie, emocjonalnie i w pewien sposób zmienia nasz świat wartości (ja wcześniej wiedziałam, czym jest transseksualizm bo znałam już taką osobę, szalenie przystojnego kolegę mojej siostry, widziałam jego zdjęcia jak był małolatą a jak przychodził do nas do domu gdy był starszy i było to dla mnie zupełnie naturalne, że tak może być). A jednak, gdy bliska, bardzo bliska osoba mówi, że jest transseksualna to jest szok.
I wsparcie. I balans między wsparciem a zachowaniem też siebie (ja chyba poległam właśnie na tym - tak bardzo chciałam wesprzeć, żeby zagłuszyć tą żałobę, żeby samą siebie przekonać, że moja miłość jest silniejsza niż to wszystko, co wtedy naturalnie czułam - a może nie potrzebnie, może właśnie posiedzenie z samą sobą i zagłębienie się w siebie, swoje odczucia, rozmowa z kimś, kto wydobędzie to wszystko ze mnie i pozwoli mi poukładać sobie wszystko w głowie sprawiłaby, że po latach nie przypominała sobie różnych rzeczy i nie katowała się poczuciem winy, bo wtedy mogłam zrobić tak, a wtedy inaczej. Dlatego taką rozmowę z psychologiem (ale nie takim z łapanki...) polecam z całego serca.