Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Kto jest TS a kto nie. Etykietki, podziały, tró i cudaki
Autor Wiadomość
Martyna
użytkownik
VHS->TS->HD


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 3
Posty: 200
Skąd: Berlin
Wysłany: 2015-08-14, 06:24   

redorov napisał/a:
Co jeszcze bardziej ironiczne, znajduje poklask wśród branży, gdzie niektórzy potencjalnie mogą robić na tym interesy albo mają kolejne wymówki, by nie robić transition (i tym samym psuć opinie normalnym TS).


I jak się domyślam to ty jesteś z tych "normalnych TS".
Nie ma co, syndrom TRUE TS wciąż żywy. :mrgreen:

Także zaczynam mieć obawy co do tej ustawy. Biegli? Ok nie ma problemu ale niech Sąd dostarczy własnych na czas. A nie że to my mamy ich szukać i prosić aby się zjawili.
Dla mnie to trochę komplikujące, będę z Niemiec jechała i jeszcze musiała chodzić od drzwi do drzwi aby się zjawili. Chyba bym musiała non stop wolne brać.
To już lepiej jakby zostało na starych zasadach.
Mi tak zależało na tym abym nie musiała pozywać rodziców, że to byłby spory problem z nimi.

Ale nie mamy się chyba czym martwić bo Nasz Prezydent Wszystkich Polaków nie podpisałby ustawy dla NIEwszystkich (transów) polaków. :)
_________________
 
 
 
redorov
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 88
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-08-14, 07:44   

@Taliesin

Różnica jest zasadnicza. Obecnie wychodzi na to, że rąbneli się w ustalaniu płci przy urodzeniu i trzeba skorygować wszystkie błędnie wydane dokumenty. Błąd się wkradł to poprawiamy.
Przy zmianie oznaczenia płci nie będzie takiego wymogu. Jedną poprawką można spowodować, że dokumentów sprzed zmiany nie bedzie można zaktualizować (np. świadectwa maturalne, jakieś dyplomy). Wtedy dość łatwo wyjdzie, kto był TS.

Można nie zwracać uwagi na szczegóły ale to w nich tkwi diabeł.

Martyna napisał/a:
I jak się domyślam to ty jesteś z tych "normalnych TS".
Nie ma co, syndrom TRUE TS wciąż żywy.

No, jestem tró. Jestem w cholerę tró. Odbębniłam lekarzy, rozpoczęłam HRT, zdobyłam opinie, złożyłam pozew, zmieniłam dokumenty. Po prostu zrobiłam transition i nie dorabiałm po drodze jakiś ideologii, nie rozprawiałam nt. sensu tego, co robię. Tak bardzo tró...
O to chodzi, żeby ją zrobić (w miarę szybko) i być sobą. Zrobić i być normalną laską/normalnym facetem. Transseksualizm to jest problem medyczny, mamy rozwiązania więc logiczne że im krócej nam to zajmie tym będzie lepiej, bo nie będziemy się musiały użerać z różnymi problemami.

A nie jak Kapitan Picard (w tej roli Edyta Baker) czy Rafalala robić szopki ze swojej "kobiecości" i deklarować się jako transseksualistki, podczas gdy w opinii wielu jest się zwykłym cudakiem. M.in. oni psują nam opinie i przez nich transseksualizm zaczął być postrzegany jako problem ideologiczny, nie medyczny. Do Grodzkiej też mam żal, niepotrzebnie robiła tą ustawę. Narobiła wokół nas hałasu i może się skończyć tym, że zakażą zmian w ogóle.
 
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2015-08-14, 18:17   

Martyna napisał/a:
Ale nie mamy się chyba czym martwić bo Nasz Prezydent Wszystkich Polaków nie podpisałby ustawy dla NIEwszystkich (transów) polaków. :)

Ale to nic nie da. Ja nie podpisze, to ustawa wróci do sejmu, cośtam cośtam, i tak wejdzie. Jego sprzeciw najwyżej przedłuży, to wszystko.

redorov napisał/a:
i być normalną laską/normalnym facetem.

Nie żeby coś, ale też mam alergię na słowo "normalność"...

redorov napisał/a:
i może się skończyć tym, że zakażą zmian w ogóle.

Już mówiłem: niemożliwe. Na szczęście jesteśmy w Unii.
_________________
 
 
Ryu
użytkownik
pangender


Preferowany zaimek: on
Punktów: 14
Posty: 1411
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-08-14, 21:13   

[quote="redorov"Ustawa już w momencie składania do Sejmu była o kant tyłka rozbić. Można było znowelizować obecną, która w istotcie (i naszym klimacie społecznopolitycznym) nie jest zła.[/quote]
Ano.

Cytat:
- akurat dziecko nie jest stroną w sprawie i żaden psycholog nie jest tym bardziej potrzebny.

W polskim systemie prawnym dobro małoletniego dziecka jest bardzo chronione. Bywa, że ze względu na dobro dziecka jego rodzice nie dostają rozwodu, mimo że są dwojgiem dorosłych ludzi i teoretycznie powinni mieć prawo rozstać się tak o. Ale jednak w sprawach rodzinnych - a sprawa o uzgodnienie płci JEST sprawą rodzinną - bada się, jak postanowienie sądu wpłynie na dziecko. I się to dobro dziecka uwzględnia.
Jak widać na przykładach rozwodów, w większości przypadków dobro dziecka nie stoi na przeszkodzie uzyskania wyroku zgodnego z oczekiwaniami.
Natomiast machanie ręką na dobro WŁASNEGO dziecka jest skrajnym, ohydnym egoizmem.

Cytat:
Obecnie biegli są powoływani fakultatywnie, gdyż to sędzia jest najwyższym biegłym (!).

ROTFL. Sędzia jako biegły? Sędzia Nie. Ma. Prawa. Być. Biegłym. Sędzia jest sędzią. Nie wolno mu korzystać z innej wiedzy niż powszechna (dostępna dla każdego absolwenta liceum) i z wiedzy o prawie.

Cytat:
Jeśli wniosek jest przygotowany dobrze to sąd często nie widzi potrzeby powoływania kogoklwiek, skoro ma wszystko podane na tacy. Jeśli ma wątpliwości albo nie czuje się na siłach w temacie to może ich wezwać (na ogół wzywa jednego, głównie żeby mieć podkładkę). Teraz, obok wymaganego psychologa klinicznego i psychiatry do złożenia wniosku (kolejny debilizm) potrzebny będzie kolejny zestaw tych lekarzy, by potwierdzili opinie swoich kolegów po fachu

Nie uwzględniasz tego, że obecnie istnieje druga strona w procesie, więc rola sędziego jest zupełnie inna. W trybie nieprocesowym, gdzie nie ma drugiej strony (a w tej konkretnej sytuacji, nawet żadnego innego uczestnika), rola sądu wzrasta. Sąd musi wydać postanowienie na podstawie dostarczonych mu dowodów, podczas gdy w trybie procesowym istnieje możliwość uznania powództwa przez drugą stronę, co znacznie skraca postępowania dowodowe lub wręcz prowadzi do jego pominięcia.

Poza tym teraz rola biegłych miałaby być inna. Biegli wcale nie byliby powoływani i nie wydawaliby opinii o opiniach lekarzy. Mieliby uczestniczyć w przesłuchaniu wnioskodawcy - a to zupełnie inna sprawa.

Cytat:
Spotkałam się z opiniami, że biegli to dobra sprawa. Cóż, niektórzy mogą mieć w tym interes. Przyjęcie tego zapisu oznaczać będzie, że będą potrzebni biegli znający się na temacie. Niektórzy psychologowie i psychiatrzy mogą na tym zwęszyć niezły biznes, tym bardziej gdy obracają się w środowisku transowym.
Osobiście nie miałabym zaufania do biegłego, który sam miałby problemy z własną tożsamością i co chwila robił tranzycje i detranzycje.

Abstrahując od faktu, że chętnie poznałbym biegłego, który zrobił i tranzycję, i detranzycję (i jeszcze zostałby przez sąd dopuszczony do opinii w takim postępowaniu - LOL, to byłby cyrk), zaiste niezłym biznesem jest uczestniczenie w ilu, maksymalnie 40 sprawach rocznie?
W branży psychologicznej bycie biegłym uważa się za fatalny biznes, bo wymaga to czytania masy papierów, jeżdżenia, uczestniczenia w rozprawach itd., a wynagrodzenie jest liche - rzadko przekracza 1000 zł. Słowem: człowiek, który mógłby zainkasować 5*120 zł, siedząc sobie przez jeden dzień w przytulnym gabinecie, miałby rzucić się na 1000 zł za pięć dni pracy.
Nie rozumiem, jak miałoby to być opłacalne.
_________________
Przewodnik po tranzycji. Psychologiczne co i jak

Poradnik prawny - ustalenie płci z art. 189 Kpc.
 
 
Fizia
moderator
MK

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Punktów: 22
Posty: 386
Skąd: UĆ
Wysłany: 2015-08-14, 22:17   

Ryu napisał/a:
Natomiast machanie ręką na dobro WŁASNEGO dziecka jest skrajnym, ohydnym egoizmem.


jakoś nie jestem sobie w stanie wyobrazić, że dziecko będzie szczęśliwe patrząc na nieszczęśliwego rodzica. Chodzi mi o to, że jest idiotycznym założeniem, że "jak "mu nie pozwolimy zostać kobietą to on jednak będzie facetem" To bzdura , to jest "za grube" przegięcie.
Nie ma takiej opcji....chyba, że to będzie kolejne sitko w diagnozie, aby odsiać osoby nietransseksualne :(

Zmiana płci to nie jest "machanie ręką na dziecko", to jest rozpaczliwa próba znalezienia wyjścia z sytuacji, tak aby wszyscy ją przeżyli, w ogóle fizycznie przeżyli !! !
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2015-08-14, 23:27   

Fizia, mnie się zdaje, że Ryu w ogóle nie o to chodziło. I przecież nigdzie nie napisał, że tranzycja rodzica jest tym machaniem ręką.
_________________
 
 
Alpaka
użytkownik

Preferowany zaimek: bez zaimków
Posty: 542
Wysłany: 2015-08-15, 00:18   

wendigo napisał/a:
Nie żeby coś, ale też mam alergię na słowo "normalność"...

Ale przecież w transseksualizmie chodzi o to, zeby wlasnie stac sie normalna laska/facetem, a nie robic z siebie dziwadlo i pokrake. Transi powinni asymilowac sie w spoleczenstwie, a nie od niego sie alienowac.
Ryu napisał/a:
Ale jednak w sprawach rodzinnych - a sprawa o uzgodnienie płci JEST sprawą rodzinną - bada się, jak postanowienie sądu wpłynie na dziecko. I się to dobro dziecka uwzględnia.

Nie dziwie się temu, ale sprawa o ustalenie płci jest tylko formalnością. Osoba składająca taki wniosek jest tylko z prawnego punktu widzenia swoją płcią biologiczną.
Zakazywać komuś zmiany płci prawnej ze względu na dzieci to głupota, bo nic nie powstrzymuje go przed przyjmowaniem hormonów i życiem w płci odczuwalnej. To tylko niepotrzebnie gmatwa sprawę.
_________________
Mam problem neurologiczny - w razie bełkotu poprawcie
 
 
Fizia
moderator
MK

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Punktów: 22
Posty: 386
Skąd: UĆ
Wysłany: 2015-08-15, 01:16   

Cytat:
Zakazywać komuś zmiany płci prawnej ze względu na dzieci to głupota, bo nic nie powstrzymuje go przed przyjmowaniem hormonów i życiem w płci odczuwalnej. To tylko niepotrzebnie gmatwa sprawę.



o właśnie :) ....

1) mój syn skończył 5 lat i od samego początku widzi mnie w kieckach, z kolczykami. Mimo tego mówi do mnie czasem TATA. Mnie to boli, ale z drugiej strony, no do cho...y! - jestem jego tatą, rodzicem, choć nienawidzę tego samczego ładunku tkwiącego w słowie "ojciec" czy "tata"(dlatego przestawiamy go trochę aby mówił Pati, albo Kotek :)

2) powinnam wprowadzać go w świat męskości, począwszy od chodzenia na basen, przez naukę jazdy na rowerze, gry w piłkę itd. Wielu z tych rzeczy nie chcę robić bądź praktycznie nie mogę ze względu na bycie trans.

3) Żyję na granicy depresji (takiej która powinna być leczona), syn widzi jak płaczę, jak się denerwuję gdy w publicznych miejscach powie do mnie TATA. Czuję, że okradam syna z ojca, z męskiego wzorca jaki powinien przy sobie mieć

- czy ktokolwiek , jakiś psycholog, sąd, nagle swoją decyzją czy odkrywczą opinią- że najlepiej dla dziecka W POLSCE mieć pełną, kochającą, zasobną duchowo i materialnie , hetero-rodzinę z hetero-rodzicami...sprawi, że "mi się odmieni", że nagle w męskiej roli zacznę się cieszyć, że będę w stanie dać synowi ojca? Przecież to bzdura - z założenia!!!
Byłyśmy nawet u psychologa dziecięcego się skonsultować jak synowi sprzedawać mój trans. Odpowiedź tylko potwierdziła to co czułam- mamy go kochać, zaopiekować i nie kłamać


ewentualne pytania psychologa dziecięcego (jeśli mają wpływać na decyzje o zmianie płci metrykalnej) można by ze względu na przewidywalną odpowiedź zastąpić pytaniami: "czy lubisz lody", "czy lubisz dostawać prezenty" Jestem pewna, że mój syn na pytanie "czy chcesz aby Twój tata został panią" odpowie, że nie chce (wiem bo już kilak razy rozmawiałam z nim na temat tego co widzi, co się ze mną dzieje) . Co więcej - gdybym ja przypuszczała, że mogę się nagiąć i sensownie funkcjonować jako facet to też bym powiedziała, że nie chcę przejść przez to co mnie czeka :( Po prostu nie spodziewam się, że rola psychologa dziecięcego będzie monotematyczna, bo przecież wiadomo, że rodzic zmieniający dokumenty i codzienne funkcjonowanie "płciowe" nie jest czymś pożądanym w życiu dziecka :/
 
 
Ryu
użytkownik
pangender


Preferowany zaimek: on
Punktów: 14
Posty: 1411
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-08-15, 01:54   

Fizia napisał/a:
Ryu napisał/a:
Natomiast machanie ręką na dobro WŁASNEGO dziecka jest skrajnym, ohydnym egoizmem.


jakoś nie jestem sobie w stanie wyobrazić, że dziecko będzie szczęśliwe patrząc na nieszczęśliwego rodzica. Chodzi mi o to, że jest idiotycznym założeniem, że "jak "mu nie pozwolimy zostać kobietą to on jednak będzie facetem" To bzdura , to jest "za grube" przegięcie.
Nie ma takiej opcji....chyba, że to będzie kolejne sitko w diagnozie, aby odsiać osoby nietransseksualne :(

Zmiana płci to nie jest "machanie ręką na dziecko", to jest rozpaczliwa próba znalezienia wyjścia z sytuacji, tak aby wszyscy ją przeżyli, w ogóle fizycznie przeżyli !! !


wendigo napisał/a:
Fizia, mnie się zdaje, że Ryu w ogóle nie o to chodziło. I przecież nigdzie nie napisał, że tranzycja rodzica jest tym machaniem ręką.


Ano nie napisałem.
Chodziło mi o przedmiotowe podejście "mam gdzieś to, jak moja zmiana płci wpłynie na moje dziecko, niech się nikt do tego nie przyczepia, moja płeć to moja sprawa, a dziecku nic do tego, byleby mi tylko nie zawadzało". Większość znanych mi transpłciowych rodziców jest na szczęście bardzo czuła na dobro swoich dzieci i staje na rzęsach, żeby dziecko jak najlepiej przeprowadzić przez cały ten proces, ale umiem sobie wyobrazić, że gdzieś istnieją skrajnie niedojrzałe jednostki, które są w stanie iść do celu po trupach, z trupem własnego dziecka włącznie.

Cytat:

Ryu napisał/a:
Ale jednak w sprawach rodzinnych - a sprawa o uzgodnienie płci JEST sprawą rodzinną - bada się, jak postanowienie sądu wpłynie na dziecko. I się to dobro dziecka uwzględnia.

Nie dziwie się temu, ale sprawa o ustalenie płci jest tylko formalnością. Osoba składająca taki wniosek jest tylko z prawnego punktu widzenia swoją płcią biologiczną.
Zakazywać komuś zmiany płci prawnej ze względu na dzieci to głupota, bo nic nie powstrzymuje go przed przyjmowaniem hormonów i życiem w płci odczuwalnej. To tylko niepotrzebnie gmatwa sprawę.

Na tej samej zasadzie małżeństwo rozwodzących się rodziców jest bardzo często fikcją bez względu na to, czy rozwód się przeprowadzi, czy też nie.

Ocena psychologa dziecięcego nie będzie miała ogromnego wpływu na orzeczenie, ale może mieć wpływ na to, czy sąd z urzędu wyśle wniosek do sądu rodzinnego (np. o ograniczenie praw rodzicielskich), czy zostawi to do uregulowania rodzicom.

Mówimy o sytuacji kiedy rodzice są po rozwodzie, mama zostaje drugim tatą (formalnie pozostając na zawsze matką dziecka, bo stosunku rodzinne ustawowo nie ulegają zmianie), a dziecko nie dość, że jest świadkiem tej sytuacji, to jeszcze będzie podlegać ostracyzmowi w przedszkolu lub w szkole. To trudna sytuacja dla całej rodziny, ale dla dziecka najbardziej.
I to, że - jak pewnie się zgodzicie - dla większości osób transpłciowych przeprowadzana właśnie tranzycja jest najważniejszym problemem w życiu, kompletnie pochłaniającym emocjonalnie, podczas gdy cała reszta schodzi na dalszy plan (wliczając w to, jak zauważyłem, sprawy takiego kalibru jak przemoc w rodzinie, bezrobocie, zaburzenia psychiczne itd.), absolutnie dziecku nie służy.

Tak więc dopóki osoba transpłciowa nie wychowuje dziecka, to psycholog nie będzie rzucał kłód pod nogi, ale jeśli dziecko ma dostawać wpierdol w swoim otoczeniu wskutek wyniku decyzji jego opiekuna, to rolą psychologa dziecięcego jest ustrzeżenie dziecka przed taką sytuacją.

Sąd nie zablokuje zatem korekty płci, ale w wyniku alarmującej opinii psychologa może (nie musi) powiadomić sąd rodzinny o zaistniałej sytuacji, zostawiając mu sprawę do rozstrzygnięcia.


Świetnie rozumiem, że poprawka wprowadzająca do sądu problem małoletnich dzieci, ich dobra, bezpieczeństwa, komfortu psychicznego itd., może się nie podobać. Ostatecznie może się okazać, że sąd (cywilny bądź prędzej rodzinny) podejmie decyzję, która nie jest zgodna z życzeniami transpłciowego rodzica.

Ale równocześnie uważam, że obecność psychologa dziecięcego jest niezbędna. Dziecko naprawdę powinno być chronione przed ponoszeniem konsekwencji tego, że rodzic, który podjął decyzję o spłodzeniu/urodzeniu go, a następnie o uczestniczeniu w procesie wychowawczym, podjął kolejną decyzję, tym razem o korekcie płci. I im bardziej rozumiemy, że jest to potencjalne źródło dramatu całej rodziny, tym bardziej obecność takiego psychologa powinna być oczywista.
_________________
Przewodnik po tranzycji. Psychologiczne co i jak

Poradnik prawny - ustalenie płci z art. 189 Kpc.
 
 
Martyna
użytkownik
VHS->TS->HD


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 3
Posty: 200
Skąd: Berlin
Wysłany: 2015-08-15, 09:45   

Alpaka napisał/a:
wendigo napisał/a:
Nie żeby coś, ale też mam alergię na słowo "normalność"...

Ale przecież w transseksualizmie chodzi o to, zeby wlasnie stac sie normalna laska/facetem, a nie robic z siebie dziwadlo i pokrake. Transi powinni asymilowac sie w spoleczenstwie, a nie od niego sie alienowac.


A kto wpisuje się w ramy tego normalnego faceta/laski? Orientacja seksualna pewnie też musi być "normalna" czyli hetero a jeśli nie to lepiej siedzieć cicho?

Mają nie robić z siebie dziwadła/pokraki? Czyli jak mają NIE wyglądać i jak się mają NIE ubierać takie osoby trans aby NIE wyglądać jak te dziwadła i pokraki?

Może wstawisz jakąś grafikę, jakiś wzór jak ma się ubierać osoba trans aby nie wyglądać jak pokraka?
Sama nie chcę wyglądać jak dziwadło więc jestem ciekawa czy mam szanse wpisać się w te ramy normalności o których piszesz.

A co jeśli osoba trans po leczeniu HRT, zmianie metrykalnej ma taką a nie inną fizyczność. Ma nos jak hamulec od tira, wydatną brodę i szczękę, nierówne czoło, szerokie ramiona i ponad 185 cm, to co taka osoba ma zrobić?
Jeśli nawet świetna kobieca garderoba i dobry makijaż nie ukryją fizycznych (męskich) cech w wyglądzie i tej osoby nie stać na drogie operacje plastyczne to co?
Wygląda taka osoba trochę dziwnie czy jak pokraka wg Ciebie?

A nawet jeśli ktoś nie wygląda jak ładna czy nawet jak przeciętna kobieta po tranzycji tylko wygląda tak że ludzie się za nią na ulicy oglądają (czyli wg Ciebie jak dziwadło/pokraka) to co ma zrobić?
Zamknąć się w czterech ścianach i nie wychodzić albo nigdy nie mówić znajomym o tym że jest TS bo popsuje wizerunek innych "normalnych ts" którzy wyglądają jak normalni faceci/laski.

My ludzie na swój wygląd ciała, twarzy zazwyczaj nie mamy wpływu. Rodzimy się z nim, dziedziczymy w genach.
Jak ktoś ma rodziców z kasą albo dobrą pracę to może poddać się FFS.
Jednak nie wszyscy mają tak różowo.
A to co ty Alpaka piszesz to jest jakby taka segregacja typu jak jesteś ładny/ładna po tranzycji to GIT majonez a jak niezbyt męski/kobieca czy brzydki/brzydka to siedź cicho bo psujesz opinię innym "normalnym TS".

Przykre to co piszesz.

I czekam na grafikę, wzór czy jakieś przykładowe zdjęcia jak ma wyglądać normalna osoba ts.
Jestem ciekawa czy się chodź trochę załapuję czy nadal tylko jestem dziwadłem i pokraką. ;-)
 
 
 
redorov
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 88
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-08-15, 14:06   

@wendigo
Ja też mówiłam: jesteśmy w Unii ale na jak długo?


@ryu
Wiesz co, lepiej będzie jak zajmiesz się studiowaną psychologią bo na prawie to się kompletnie nie znasz.
Przy czym dla dobra przyszłych pacjentów mam nadzieję, że na psychologię ogarniasz znacznie bardziej niż prawo.

Sędzia jest najwyższym biegłym. Nie jest to zapisane ale wynika z orzeczeń Sądu Najwyższego oraz z praktyki sędziowskiej i ustroju sądu jako takiego. Sędzia jak i sąd są niezawiśli. Otóż orzeczenie biegłego jest traktowane jako dowód. Sędzia co prawda nie może polemizowąć z opinią biegłego (bo z zasady nie może polemizować z dowodami) ale może ją odrzucić (tak jak się odrzuca każdy dowód). Owszem, musi mieć ku temu ważną przesłankę (w innym wypadku wyrok może zostać podważony) ale prawo do tego ma. I biegły jest fakultatywny, nie obligatoryjny. Sędzia może oprzeć się na własnym doświadczeniu (definicja wiedzy powszechnej to bardzo płynna i mglista definicja - nierzadko licealiści mają wiedzę dorównującą biegłym w danych kwestiach) i podług niego wydać wyrok. Wszakże jest niezawisły.

Jeśli chodzi o drugą stronę w procesie o ustalenie płci (tj. rodzice) to jest ona traktowana jako zło konieczne (zarówno przez powoda jak i sąd) i nawet jej sprzeciw jest zazwyczaj pomijany. W końcu nadali błędnie płeć, toteż logiczne że mogą uznawać swoją decyzję za poprawną i sprzeczać się z wnioskiem. Wtedy do akcji wkraczają opinie, które na ogół podtrzymują tezy powoda i wykazują błędnie przypisaną płeć.
Po prostu pozwani mają na tej sprawie marginalne znaczenie więc nie ma potrzeby ich specjalnego uwzgledniania.

Co do biegłych to chwila moment, jaka inna rola? Będą niepotrzebnie maglowali (pierwszy magiel masz obowiązkowy) tak jak do tej pory z tą tylko różnicą, że będą to robili w obecności sądu. Yeah, niech żyje logika...

Dobro dzieci. Fajnie. A w dobro dziecka wlicza się także nerwice, depresje, załamania psychiczne jego rodzica (albo co gorzej, rodziców)? Czy w dobro dziecka wlicza się także toksyczną sytuacje w domu? Czy wlicza się wyparcie, które może prowadzić do destrukcyjnej roli opiekuna (będzie robił krzywdę sobie albo wyżywał się na dziecku, obarczając go po części albo w całości odpowiedzialnością za swój stan)?
Choć nie jestem psychologiem bardzo dobrze potrafię przejrzeć ten mechanizm. I uwierz mi, dla dziecka znacznie lepszy jest rozwód niż trwanie w chorej czy patologicznej sytuacji. Tak samo jak zmiana płci rodzica. Jeśli jednak światopogląd dzieciaka nie potrafi przyjąć tego faktu do wiadomości, jesli nie akceptuje, że ma "ojca-pedała" albo "matkę-babochłopa" to może w bidulu będzie się czuło lepiej? Będzie miało możliwość dostania się do upragnionej, normalnej, heteryckiej rodziny.
Pamiętaj, że życia za Ciebie nikt poza Tobą nie przeżyje. Życie podług tego, jak Ci mówią/każą inni a wbrew temu, czego pragniesz, doprowadzi Cię do życiowej frustracji i będzie Ci toksycznym balastem. Ważna notka: jeśli to, czego pragniesz, nie stoi w sprzeczności z wolnością drugiego człowieka to jest to dopuszczalne. Piszę to na wypadek, jakby ktoś podciągnął do tego wątek pedofilii.

Uważasz, że sąd nie zablokuje tranzycji po "alarmującej opinii psychologa dziecięcego"? Mało wiesz o życiu i naszej rzeczywistości - toż to idealny pretekst, "dobro dziecka". Nie do podważenia no bo kto chciałby, aby dziecko było nieszczęśliwe? Toż to sprzeczne z ogólnym dobrem społecznym!

Jesli chodzi o potencjalnego biegłego wymienionego w moim poprzednim poście to jestem pewna, że znasz takowego. Może nawet znasz go tak dobrze jak siebie (w końcu jesteś psychologiem). I jeśli chodzi o biegłych to owszem, nie jest to wymarzona fucha dla specjalistów ze swojej branży. Jest natomiast idealna dla tych wszystkich miernot, które nie odnalazłyby się na wolnym rynku (który boleśnie zweryfikowałby ich brak wiedzy i doświadczenia). To byłby dla nich azyl - nawet, jeśli coś spaprze to obędzie się bez większych konsekwencji (po prostu stwierdzi się, że opinia biegłego jest do duµy).


@Martyna
Śpieszę z wyjaśnieniami (nie chciało mi się robić wzorów, wykresów i grafik dla Ciebie, leniwa jestem):
- normalna laska/facet to osoba niewyróżniająca się od ogółu społeczeństwa ponad przyjęte dopuszczalne stopnie wcyhylenia (czyli jest akceptowany homo- czy biseksualizm)
- jak nie robić z siebie dziwadła/pokraki? Bardzo prosto! Widzisz jak zachowuje się Kapitan Picard, Rafalala? To są właśnie przykłady, czego powinnaś unikać.
- co ma zrobić osoba nieuchodząca? Zabrać się za siebie i swój wygląd! Teeska jak chce to i spod ziemi wykopie hormony, uzbiera na SRS i FFS, by być sobą, choćby miało ją to kosztować wiele wysiłku i wyrzeczeń. Wieczne narzekania że nie da się, nie potrafię, nie umiem, nie chce mi się, bez podejmowania działań tylko pokazuje, że jest się zwykłym cudakiem.

Z resztą come on, jesteś w Berlinie (a przynajmniej tak piszesz). To teesowe zagłębie! Jeśli nie wiesz jak wygląda się i zachowuje normalna, przeciętna teeska to idź to klubów branżowych albo chociaż postój w ich okolicy. Wtedy zobaczysz co i jak.

[przytyk osobisty] /Freja
Ostatnio zmieniony przez Freja 2015-08-16, 14:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Alpaka
użytkownik

Preferowany zaimek: bez zaimków
Posty: 542
Wysłany: 2015-08-15, 14:16   

Martyna napisał/a:
A kto wpisuje się w ramy tego normalnego faceta/laski? Orientacja seksualna pewnie też musi być "normalna" czyli hetero a jeśli nie to lepiej siedzieć cicho?

Robienie siebie z istoty pokroju Rafalali raczej nie jest uznawane za normalne.
Jak chcesz twórz sobie swoją subkulturę transseksualizmu i sobie w niej tkwij. Nie o to chodzi w zmianie płci, żeby do końca życia mentalnie pozostać transem.
Chyba, że ktoś posiada dumę z bycia trans, ale dla mnie to nie ma najmniejszego sensu, bo to tak jakby być dumnym, że urodziło się bez ręki.
Martyna napisał/a:
Zamknąć się w czterech ścianach i nie wychodzić albo nigdy nie mówić znajomym o tym że jest TS bo popsuje wizerunek innych "normalnych ts" którzy wyglądają jak normalni faceci/laski.

A po co mówić komukolwiek o ts? Po co się chwalić na lewo i prawo: "słuchajcie jestem taka fajna, że zmieniłam płeć".
O tym pisałam w kontekście asymilacji - żyć jako zwykła osoba płci odczuwalnej, a nie przypinać sobie łatkę osoby transpłciowej na siłę lub co gorsza wymachiwać narządem na lewo i prawo.
Martyna napisał/a:
A to co ty Alpaka piszesz to jest jakby taka segregacja typu jak jesteś ładny/ładna po tranzycji to GIT majonez a jak niezbyt męski/kobieca czy brzydki/brzydka to siedź cicho bo psujesz opinię innym "normalnym TS".

Z jednego zdania zrobiłaś wykład na stronę a4, który nie pokrywa się kompletnie z moimi poglądami, wyciągasz daleko idące (i błędne) wnioski.
_________________
Mam problem neurologiczny - w razie bełkotu poprawcie
 
 
Ryu
użytkownik
pangender


Preferowany zaimek: on
Punktów: 14
Posty: 1411
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-08-15, 18:26   

redorov napisał/a:
Sędzia jest najwyższym biegłym. Nie jest to zapisane ale wynika z orzeczeń Sądu Najwyższego oraz z praktyki sędziowskiej i ustroju sądu jako takiego.

I CKN 223/98.
Tak na przyszłość, proponuję nie ograniczać się do pisania o ogólnikach tylko podawać podstawę prawną tego, o czym piszesz. Ja zawsze tę podstawę podać mogę.
redorov napisał/a:
Sędzia co prawda nie może polemizowąć z opinią biegłego (bo z zasady nie może polemizować z dowodami) ale może ją odrzucić (tak jak się odrzuca każdy dowód).

Może ją OCENIĆ.
redorov napisał/a:
Sędzia może oprzeć się na własnym doświadczeniu (definicja wiedzy powszechnej to bardzo płynna i mglista definicja - nierzadko licealiści mają wiedzę dorównującą biegłym w danych kwestiach) i podług niego wydać wyrok. Wszakże jest niezawisły.

Nieprawda. Odsyłam ponownie do orzeczenia powyżej – jego teza temu przeczy. Wiadomości specjalne NIE MOGĄ BYĆ uzyskane w żaden inny sposób jak tylko za pomocą biegłego.
redorov napisał/a:
Jeśli chodzi o drugą stronę w procesie o ustalenie płci (tj. rodzice) to jest ona traktowana jako zło konieczne (zarówno przez powoda jak i sąd) i nawet jej sprzeciw jest zazwyczaj pomijany. W końcu nadali błędnie płeć, toteż logiczne że mogą uznawać swoją decyzję za poprawną i sprzeczać się z wnioskiem. Wtedy do akcji wkraczają opinie, które na ogół podtrzymują tezy powoda i wykazują błędnie przypisaną płeć.

W swojej wypowiedzi odnosiłem się do proceduralnego i formalnego aspektu i samego istnienia drugiej strony w procesie cywilnym, i zestawiałem to z proponowaną w projekcie ustawy sytuacją, w której postępowanie będzie nieprocesowe, z jednym tylko uczestnikiem.
Odnoszenie się do pozaformalnych aspektów obecnej sytuacji nie prowadzi do pogłębienia dyskusji, a jedynie zwekslowania jej na tor niemerytorycznych rozważań o wymyślonych stanach faktycznych, które nie mają żadnego wpływu na naszą dyskusję w tym wątku.
redorov napisał/a:
Sędzia jest najwyższym biegłym. Nie jest to zapisane ale wynika z orzeczeń Sądu Po prostu pozwani mają na tej sprawie marginalne znaczenie więc nie ma potrzeby ich specjalnego uwzgledniania.

To prawda, ale samo ich istnienie w procesie ma fundamentalne znaczenie – bo inaczej kształtuje strukturę procesu.
redorov napisał/a:
Co do biegłych to chwila moment, jaka inna rola? Będą niepotrzebnie maglowali (pierwszy magiel masz obowiązkowy) tak jak do tej pory z tą tylko różnicą, że będą to robili w obecności sądu. Yeah, niech żyje logika...

Skoro przesłuchanie ma odbyć się w obecności biegłego, oznacza to kilka rzeczy:
- biegły nie będzie zadawał pytań, a jedynie przysłuchiwał się zeznaniom wnioskodawcy
- sąd, po przesłuchaniu wnioskodawcy, przesłucha biegłego i poprosi o zajęcie stanowiska w sprawie
- biegły będzie mógł powiedzieć sądowi, że do zajęcia stanowiska potrzebuje przeprowadzić badania, jednak to od decyzji sądu zależeć będzie, co z tym zrobi
- skoro sąd ma prawo i obowiązek dopuścić z urzędu dowód z opinii biegłego za każdym razem, gdy wiadomości specjalne, które chce pozyskać, są konieczne do rozpoznania sprawy, to uzyskanie jakiejkolwiek, choćby ustnej opinii biegłego, prowadzi do uproszczenia i skrócenia postępowania. Biegły nie zawsze stwierdzi potrzebę badania wnioskodawcy, czyli maglowanie będzie ograniczane.

Nie wiem jak Ty, ale ja widzę tutaj pewne istotne różnice.
redorov napisał/a:
Dobro dzieci. Fajnie. A w dobro dziecka wlicza się także nerwice, depresje, załamania psychiczne jego rodzica (albo co gorzej, rodziców)? Czy w dobro dziecka wlicza się także toksyczną sytuacje w domu? Czy wlicza się wyparcie, które może prowadzić do destrukcyjnej roli opiekuna (będzie robił krzywdę sobie albo wyżywał się na dziecku, obarczając go po części albo w całości odpowiedzialnością za swój stan)?
Choć nie jestem psychologiem bardzo dobrze potrafię przejrzeć ten mechanizm. I uwierz mi, dla dziecka znacznie lepszy jest rozwód niż trwanie w chorej czy patologicznej sytuacji. Tak samo jak zmiana płci rodzica. Jeśli jednak światopogląd dzieciaka nie potrafi przyjąć tego faktu do wiadomości, jesli nie akceptuje, że ma "ojca-pedała" albo "matkę-babochłopa" to może w bidulu będzie się czuło lepiej? Będzie miało możliwość dostania się do upragnionej, normalnej, heteryckiej rodziny.

Czy ja gdzieś napisałem, że rozwód to coś złego dla dziecka…? Pisałem tylko, że dobro dziecka jest brane pod uwagę, bo CZASAMI okazuje się, że jednak lepiej jest, kiedy rodzice pozostaną w związku małżeńskim. Są to jednak bardzo rzadkie sytuacje, a ponadto każda z nich jest rozpatrywana indywidualnie.
Fragmentu o światopoglądzie dziecka nie rozumiem, to znaczy nie wiem, skąd Ci się w ogóle wziął.
redorov napisał/a:
Uważasz, że sąd nie zablokuje tranzycji po "alarmującej opinii psychologa dziecięcego"? Mało wiesz o życiu i naszej rzeczywistości - toż to idealny pretekst, "dobro dziecka". Nie do podważenia no bo kto chciałby, aby dziecko było nieszczęśliwe? Toż to sprzeczne z ogólnym dobrem społecznym!

Uważam, że nie zablokuje, tak samo jak nie są blokowane rozwody (wbrew katolickiej religii itd.). Natomiast za bardzo możliwą uważam sytuację „jeżeli chce pani uzgodnić płeć, to niestety musi się pani liczyć z ograniczeniem bądź utratą praw rodzicielskich, czy podtrzymuje pani wniosek?”.
redorov napisał/a:
Jesli chodzi o potencjalnego biegłego wymienionego w moim poprzednim poście to jestem pewna, że znasz takowego. Może nawet znasz go tak dobrze jak siebie (w końcu jesteś psychologiem). I jeśli chodzi o biegłych to owszem, nie jest to wymarzona fucha dla specjalistów ze swojej branży. Jest natomiast idealna dla tych wszystkich miernot, które nie odnalazłyby się na wolnym rynku (który boleśnie zweryfikowałby ich brak wiedzy i doświadczenia). To byłby dla nich azyl - nawet, jeśli coś spaprze to obędzie się bez większych konsekwencji (po prostu stwierdzi się, że opinia biegłego jest do duµy).

Aha, czyli sugerujesz, że dlatego twierdzę, iż zgodnie z polskim prawem, praktyką sądową i orzeczeniami Sądu Najwyższego biegli są niezbędni w postępowaniu nieprocesowym, żeby zapewnić sobie ciepłą posadkę?
Pozwolisz, że zostawię to bez komentarza.
Chcę Cię jednak uprzedzić, że wycieczki osobiste nie są na tym forum mile widziane. Dotyczy to także jechania po Edycie Baker.
_________________
Przewodnik po tranzycji. Psychologiczne co i jak

Poradnik prawny - ustalenie płci z art. 189 Kpc.
 
 
Martaa
użytkownik
Tępicielka dewotek


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 112
Posty: 689
Wysłany: 2015-08-16, 04:05   

Alpaka napisał/a:
Martyna napisał/a:
A kto wpisuje się w ramy tego normalnego faceta/laski? Orientacja seksualna pewnie też musi być "normalna" czyli hetero a jeśli nie to lepiej siedzieć cicho?

Robienie siebie z istoty pokroju Rafalali raczej nie jest uznawane za normalne.
Jak chcesz twórz sobie swoją subkulturę transseksualizmu i sobie w niej tkwij. Nie o to chodzi w zmianie płci, żeby do końca życia mentalnie pozostać transem.
Chyba, że ktoś posiada dumę z bycia trans, ale dla mnie to nie ma najmniejszego sensu, bo to tak jakby być dumnym, że urodziło się bez ręki.
Martyna napisał/a:
Zamknąć się w czterech ścianach i nie wychodzić albo nigdy nie mówić znajomym o tym że jest TS bo popsuje wizerunek innych "normalnych ts" którzy wyglądają jak normalni faceci/laski.

A po co mówić komukolwiek o ts? Po co się chwalić na lewo i prawo: "słuchajcie jestem taka fajna, że zmieniłam płeć".
O tym pisałam w kontekście asymilacji - żyć jako zwykła osoba płci odczuwalnej, a nie przypinać sobie łatkę osoby transpłciowej na siłę lub co gorsza wymachiwać narządem na lewo i prawo.
Martyna napisał/a:
A to co ty Alpaka piszesz to jest jakby taka segregacja typu jak jesteś ładny/ładna po tranzycji to GIT majonez a jak niezbyt męski/kobieca czy brzydki/brzydka to siedź cicho bo psujesz opinię innym "normalnym TS".

Z jednego zdania zrobiłaś wykład na stronę a4, który nie pokrywa się kompletnie z moimi poglądami, wyciągasz daleko idące (i błędne) wnioski.


redorov napisał/a:
Śpieszę z wyjaśnieniami (nie chciało mi się robić wzorów, wykresów i grafik dla Ciebie, leniwa jestem):
- normalna laska/facet to osoba niewyróżniająca się od ogółu społeczeństwa ponad przyjęte dopuszczalne stopnie wcyhylenia (czyli jest akceptowany homo- czy biseksualizm)
- jak nie robić z siebie dziwadła/pokraki? Bardzo prosto! Widzisz jak zachowuje się Kapitan Picard, Rafalala? To są właśnie przykłady, czego powinnaś unikać.
- co ma zrobić osoba nieuchodząca? Zabrać się za siebie i swój wygląd! Teeska jak chce to i spod ziemi wykopie hormony, uzbiera na SRS i FFS, by być sobą, choćby miało ją to kosztować wiele wysiłku i wyrzeczeń. Wieczne narzekania że nie da się, nie potrafię, nie umiem, nie chce mi się, bez podejmowania działań tylko pokazuje, że jest się zwykłym cudakiem.

Z resztą come on, jesteś w Berlinie (a przynajmniej tak piszesz). To teesowe zagłębie! Jeśli nie wiesz jak wygląda się i zachowuje normalna, przeciętna teeska to idź to klubów branżowych albo chociaż postój w ich okolicy. Wtedy zobaczysz co i jak.

Jeśli jednak uważasz, że mimo posiadanych możliwości jest to poza Twoim zasięgiem to mam dla Ciebie smutną wiadomość: jesteś cudakiem.


Jest mi niezmiernie przykro, że mój pierwszy post jest odpowiedzią na powyższe, żenujące i obraźliwe brednie, tym bardziej obraźliwe, że wypowiedziane na forum, które z założenia zdaje się ma łączyć, a nie dzielić ludzi walczących z "resztą normalnego społeczeństwa" o zrozumienie, tolerancję, pomoc czy zwykłe prawo do życia.
Podobnie jak Martyna chciałabym (i pewnie 99% pozostałych ludzi z tego forum) się dowiedzieć jakie są te Wasze normy, bo rozumiem że wg tych norm wszyscy jak tu jesteśmy oprócz Was i paroma innymi jedynie-słusznymi-prawdziwymi kobietami, których z grzeczności nie wymienię powinniśmy strzelić sobie w głowę albo rzucić z mostu (albo może pod pociągiem będzie mniej bolało), bo w jakiejś części nie pasujemy do Waszej wizji uporządkowanego normalnego świata.

Ryu, Ty nas na tę śmierć poprowadzisz, bo chyba jesteś największym "cudakiem", nie dość że przerwałeś tranzycję, to jeszcze zaakceptowałeś swoje kobiece ciało, robisz makeup a dalej określasz się jako "on", przecież to jest totalnie nie do przyjęcia w normalnym świecie. Zaraz za Tobą proponuję wszystkich k/m, którzy nie zdecydowali się na III op, bo przecież jak w tym normalnym świecie mogą funkcjonować mężczyźni z waginą i przerośniętą łechtaczką. Potem mogą dołączyć ci panowie, którzy mają na tyle małe piersi, że nie zdecydowali się nawet na mastektomię i w lecie mają śmiałość bez koszulki chodzić, to dopiero "cudaki" są. Następnie dołączy cała rzesza dziewczyn i kobiet, które np mimo zabiegów z srs włącznie lub bez (co za różnica) "nie uchodzą", bo jednak natura czegoś poskąpiła albo dała w nadmiarze. Te, które inaczej niż stereotypowe społeczeństwo postrzegają kobiecość i inaczej niż wszyscy normalni eksponują swoje "ja", albo mimo "uchodzenia" dalej są gdzieś pomiędzy płciami też zapraszamy do konwoju na śmierć, w "normalnym świecie" nie ma dla takich "cudaków" miejsca. Przy okazji zaproście wszystkie osoby inter, ag i gq, bo tych to już w ogóle trzeba wysłać w kosmos... Geje, lesbijki i osoby Bi mogą ostatecznie zostać przy życiu (ale tylko ci/te normalni/ne, co "uchodzą"), tak zdecydowały zarządczynie Alpaka i redorov, nie ma odwołania...

Mogłabym tak wymieniać jeszcze przez godzinę, ale nie mam siły, więc jeśli jakiejś grupy w jakiś sposób odstającej od "reszty normalnego społeczeństwa" nie wymieniłam, to przepraszam i mimo wszystko zapraszam do nas, w większej grupie będzie raźniej umierać... Zapomniałam o najważniejszej grupie tych "cudaków", co zdecydowali się na tranzycję i w konsekwencji stracili praktycznie wszystko - pracę, rodziny, przyjaciół.. Cóż, jesteście mało ambitni, że na to pozwoliliście, dalsze życie nie ma sensu, bo robicie tylko wstyd Alpace i redorov, a to przecież niedopuszczalne jest w normalnym świecie. Ewentualnie stańcie na rzęsach żeby dokończyć i ułożyć sobie życie jako ładne kobiety i przystojni mężczyźni (oczywiście wg standardów tych dwóch pań, bo wasza miara i własna ekspresja swojego "ja" nie ma znaczenia)

Szanowne panie Alpako, redorov i podobne, wbijcie sobie do tych swoich pustych łbów, że świat nigdy nie był, nie jest i nie będzie czarno-biały i podobnie jak transseksualizm ma odcienie szarości. Do Waszej wiadomości - nie dorabiając żadnej ideologii wszyscy jesteśmy ludźmi i niezależnie od tego czy i jak "uchodzimy", jak się ubieramy, z kim śpimy i co mamy między nogami potrzebujemy szacunku i poszanowania godności.

redorov napisał/a:
No, jestem tró. Jestem w cholerę tró. Odbębniłam lekarzy, rozpoczęłam HRT, zdobyłam opinie, złożyłam pozew, zmieniłam dokumenty. Po prostu zrobiłam transition i nie dorabiałm po drodze jakiś ideologii, nie rozprawiałam nt. sensu tego, co robię. Tak bardzo tró...
O to chodzi, żeby ją zrobić (w miarę szybko) i być sobą. Zrobić i być normalną laską/normalnym facetem. Transseksualizm to jest problem medyczny, mamy rozwiązania więc logiczne że im krócej nam to zajmie tym będzie lepiej, bo nie będziemy się musiały użerać z różnymi problemami.

A nie jak Kapitan Picard (w tej roli Edyta Baker) czy Rafalala robić szopki ze swojej "kobiecości" i deklarować się jako transseksualistki, podczas gdy w opinii wielu jest się zwykłym cudakiem. M.in. oni psują nam opinie i przez nich transseksualizm zaczął być postrzegany jako problem ideologiczny, nie medyczny. Do Grodzkiej też mam żal, niepotrzebnie robiła tą ustawę. Narobiła wokół nas hałasu i może się skończyć tym, że zakażą zmian w ogóle.


Jakich "nas"? Zrobiłaś full tranzycję, to się ciesz (inni mają mniej szczęścia choć Ty tego nie ogarniasz, bo widzisz tylko czubek własnego nosa), jesteś już zwykłą kobietą, praktycznie cis, zasymilowałaś się w "normalnym społeczeństwie", to co się pienisz? W końcu z czym się utożsamiasz - z byciem kobietą, czy trans? Może się zdecydujesz wraz z koleżanką? Jesteście takie cwane i jedynie-słuszne, to może wyjdźcie ponownie ze swoim "sekretem" i zamiast Edyty B, Anny G czy innych t-dziewczyn, które Wam niby opinie w mediach psują same stańcie przed kamerą, mikrofonem i powiedzcie całemu światu jak to powinno być "normalnie"? Co Wy z Alpaką tu jeszcze robicie na tym forum? Przecież ono z założenia nie jest normalne, więc proponuję zabrać swoje zabawki i iść gdzie indziej, gdzie jest bardziej normalnie. Może na zmywak do miotły albo do garów, to by do Was najbardziej pasowało wg normalnych standardów normalnego społeczeństwa..

Mimo wszystko życzę Wam wszystkiego najlepszego w Waszym "normalnym życiu"

I jeszcze jedno Alpaka, może niekoniecznie można być dumnym z tego, że się nie ma ręki, ale na pewno można, a nawet trzeba być dumnym z tego, że się bez tej ręki potrafi żyć.
 
 
 
Alpaka
użytkownik

Preferowany zaimek: bez zaimków
Posty: 542
Wysłany: 2015-08-16, 07:06   

Martaa napisał/a:
świat nigdy nie był, nie jest i nie będzie czarno-biały i podobnie jak transseksualizm ma odcienie szarości.

Aha... Transseksualizm jest tylko jednym z przypadków transpłciowości.
Transwestyta to nie transseksualista.
Pangender to nie transseksualista.
Genderqueer też nie.
To tak jak z kwadratami i prostokątem, ale nie każdy prostokąt jest kwadratem.
Martaa napisał/a:
Podobnie jak Martyna chciałabym (i pewnie 99% pozostałych ludzi z tego forum) się dowiedzieć jakie są te Wasze normy,

Skoro nie rozumiesz tego, co redorov napisała, to nikt ci tego inaczej wytłumaczy.
Są pewne normy społeczne, do których ludzie się dostosowują. Przez te normy nikt normalny nie defekuje na ulicy, nie chodzi nago itp.
Nawet ciskobiety nie są uznawane za normalne, kiedy popełniają któreś ze społecznych faux pas i to na tyle często, że jest to w danej grupie zauważalne.

Reszty nie skomentuje, bo to znowu wyciąganie błędnych wniosków na podstawie jednego zdania.
_________________
Mam problem neurologiczny - w razie bełkotu poprawcie
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2015-08-16, 09:50   

Martaa - brawo! :)
Alpaka i redorov nie rozumieją że każdy, absolutnie każdy człowiek jest inny i coś takiego jak "norma" jest sztucznym pojęciem.
_________________
 
 
Hjalmar
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 7
Posty: 743
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-08-16, 12:40   

Brawo, Martaa *klaszcze dyskretnie.* Kurde, to ograniczanie, wywalanie części za nawias i orzekanie, kto ma prawo a kto powinien ukryć swą niegodną egzystencję, zrobiło się tak oczywiste... Niestety grupy uchodzące za tolerancyjne to czasem zaprzysiężony beton. Ale pewnie to my jesteśmy ci źli i należy nas wykopać na zbity pysk, bo opinię przecież psujemy samą swą egzystencją.
 
 
redorov
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 88
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-08-16, 13:48   

@ryu

Seriously, nie zajmuj się prawem. Kompletnie Ci to nie idzie!

I CKN 223/98 odnosi się do następującego problemu: jeśli sąd ma sprawę, gdzie wg niego jego wiedza i zgromadzone dowody (!) nie pozwalają na prawidłowe rozpoznanie sprawy, to musi zawezwać biegłego.
Ale wezwanie biegłego nadal jest w gestii sądu! Jeśli sąd nie widzi potrzeby wzywania biegłego (uznaje, że wiedza sądu i dowody, którymi dysponuje, są wystarczające) to nie ma takiego obowiazku. Dlatego też sędzia jest najwyższym biegłym, który rozpoznaje sprawę i w razie konieczności decyduje o powoływaniu "normalnych" biegłych.
Jeśli chodzi o sprawy zmiany płci to sąd dostaje opinie psychologiczne, psychiatryczne i seksuologiczne, gdzie jasno jest napisane, że powód jest osobą transseksualną i zmiana metrykalna jest wskazana. Wystarczająca jest tutaj licealna wiedza z zakresu czytania ze zrozumieniem do pojęcia tematu, nie żadne wiadomości specjalne od biegłego.

Jeśli chodzi o odnoszenie się do drugiej strony w procesie to Ty odnisłeś się do aspektów formalno-proceduralnych, ja do rzeczywistości. Która jest jaśniejsza i bardziej istotna dla ogółu zainteresowanych?
Popełniasz błąd pisania urzędowym językiem. Albo chcesz się wykazać swoją (nie)wiedzą. Obie możliwości są kijowe. Formalny język to nadgorliwość - a chyba znasz powiedzienie, że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu?

W kwestii obecności biegłego na sprawie: super, nadal mamy magiel z tą tylko różnicą, że sąd robi za router. No, istotna różnica, nie ma co...
I przypominam, są ma prawo ale nie obowiązek dopuścić dowód z opinii biegłego. O konieczności zdobycia tych wiadomości decyduje sąd.

Odnośnie dobra dziecka to wykazałam, że zabronienie rozwodu czy zmiany płci jedynie pogorszy sytuację. Przymuszanie do życia w toksycznym środowisku jedynie patologizuje. Rozwód czy zmiana płci to często jedyne wyjście i sądy nie powinny mieć możliwości blokowania tego.
Fragment o światopogladzie dzieciaka wtrąciłam, bo w końcu dziecko zasługuje na wyrażenie własnego zdania toteż wskazałam możliwe rozwiązania. Rozwody zaś są dozwolone w religii katolickiej (pod nazwą "unieważnienie małżeństwa").
A ograniczenie lub utrata władzy rodzicielskiej w celu dokonania zmiany płci metrykalnej to czyste kµrestwo. Niestety, bardzo realne w naszej rzeczywistości i bliskiej przyszłości.

Co do ostatniego akapitu to piszę dostatecznie jasno, aby każdy mógł wyciągnąć odpowiednie wnioski. Wierzę w inteligencję ludzi.
Nie uskuteczniam wycieczek osobistych. Prawdą jest, że p.Baker nie jest osobą transseksualną. Można tę personę określić innymi mianami. I to właśnie czynię.


@Martaa

Uderz w stół a nożyce się odezwą.

"powinniśmy strzelić sobie w głowę albo rzucić z mostu (albo może pod pociągiem będzie mniej bolało)" - absolutnie nie. Wystarczy, że nie będziecie się określali jako osoby transseksualne, którymi nie jesteście. Określajcie się jako crossdresserzy, transwestyci, transgender.

"Ryu, Ty nas na tę śmierć poprowadzisz, bo chyba jesteś największym "cudakiem", nie dość że przerwałeś tranzycję" - zasada jest prosta: przerywasz HRT/tranzycję -> nie jesteś już osobą transseksualną.

"świat nigdy nie był, nie jest i nie będzie czarno-biały i podobnie jak transseksualizm ma odcienie szarości" - duży błąd. Transpłciowość ma różne odcienie szarości (tg, tv, cd, ts, ag, gq itp.) ale transseksualizm jest jednobarwny!

"Jakich "nas"? Zrobiłaś full tranzycję(...) jesteś już zwykłą kobietą, praktycznie cis, zasymilowałaś się w "normalnym społeczeństwie", to co się pienisz? W końcu z czym się utożsamiasz - z byciem kobietą, czy trans?" - nie, nie jestem cis. I nigdy nie będę cis. Jestem trans, transseksualną kobietą. Jedynie Ci, którzy nie zaczęli transition mogą się dumnie tytułować jako osoby cis (przecież niczego nie zaczęły!).

"Co Wy z Alpaką tu jeszcze robicie na tym forum? Przecież ono z założenia nie jest normalne, więc proponuję zabrać swoje zabawki i iść gdzie indziej, gdzie jest bardziej normalnie" - sorry very, to forum jest także dla osób transseksualnych. Transwestyci, crossdresserzy mają dziwną manię zajmowania przestrzeni dla osób transseksualnych gdziekolwiek by ona nie była. Z jakiegoś powodu, choć z transseksualizmem nie macie niczego wspólnego, lgniecie do nas (chyba w poszukiwaniu atencji). Więc to Wy powinniście zabrać swoje zabawki i wrócić na portal crossdressing.pl.

Z resztą możesz zrobić eksperyment. Weź Picarda, Rafalalę toteż inne cudactwa, idź na ulice i zacznij się ludzi pytać, czy to są wg nich normalne kobiety. Znakomita większość odpowie, że nie. Bo taka jest smutna prawda: transwestyci czy crossdresserzy to żadne kobiety. To zwykli przebierańcy, po prostu cudaki.

@wendigo, Hjalmar

Zasada jest prosta. Nie robisz transition, nie przyjmujesz hormonów - nie masz prawa nazywać się osobą transseksualną!
Jeśli lubisz się przebierać - jesteś crossdresserem.
Jeśli lubisz czasowo odgrywać rolę płci przeciwnej - jesteś transwestytą.
Jeśli zachowujesz się, ubierasz, jesteś społecznie odbierana jako osoba płci przeciwnej ale nie robisz transition i nie przyjmujesz hormonów - jesteś transgender.

Jeśli podejmujesz transition, jeśli przyjmujesz hormony płci przeciwnej, jeśli podejmujesz działania na rzecz zmienienia swojej płci - wtedy jesteś osobą transseksualną.
Od tych zasad nie ma wyjątków.
_________________
Tró Antycudak
 
 
 
Hjalmar
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 7
Posty: 743
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-08-16, 14:12   

redorov napisał/a:
Zasada jest prosta. Nie robisz transition, nie przyjmujesz hormonów - nie masz prawa nazywać się osobą transseksualną!
Okej, czyli ktoś, kto jest przed procesem diagnostycznym i diagnozą nie jest TS. Ciekawostka.

I mylisz pojęcia. Cis to nie kwestia HRT, tylko tej niesławnej tożsamości. To nie podjęcie HRT jest kryterium diagnostycznym, więc z łaski swojej nie wywalaj wszystkich poza nawias jako nie-TS i zanieczyszczających środowisko, robiących złą opinie, bo ciebie było stać na pełną tranzycję.

redorov napisał/a:
to forum jest także dla osób transseksualnych. Transwestyci, crossdresserzy mają dziwną manię zajmowania przestrzeni dla osób transseksualnych gdziekolwiek by ona nie była. Z jakiegoś powodu, choć z transseksualizmem nie macie niczego wspólnego, lgniecie do nas (chyba w poszukiwaniu atencji). Więc to Wy powinniście zabrać swoje zabawki i wrócić na portal crossdressing.pl.
Sama sobie zaprzeczasz. TAKŻE? Czyli ponieważ jest TAKŻE dla was, my wszyscy mamy się wynosić. Bo to teraz WASZA przestrzeń. WASZA i już, nieważne, że miała być TAKŻE dla was. No cóż. Może jeszcze w getcie byś nas pozamykała, żebyśmy wam opinii nie psuli i nie pchali się w przestrzenie, które sobie zawłaszczyliście?
 
 
redorov
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 88
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-08-16, 15:22   

@Hjalmar
Hjalmar napisał/a:
Okej, czyli ktoś, kto jest przed procesem diagnostycznym i diagnozą nie jest TS. Ciekawostka.

Czytaj moje wypowiedzi do końca.

Hjalmar napisał/a:
bo ciebie było stać na pełną tranzycję

Nie czekałam z założonymi rękoma - zanim mogłam podjąć diagnostykę a następnie HRT zbierałam informacje i środki finansowe.

Do ostatniego akapitu Hjalmar: jeśli nie rozumiesz tego, co piszę, to nie rób z siebie pośmiewiska opowiadając bzdury.

@ryu
Od kiedy to nazywanie kogoś Kapitanem Picardem jest obraźliwe. Wszakże to bardzo pozytywna postać :) ?
_________________
Tró Antycudak
 
 
 
Ryu
użytkownik
pangender


Preferowany zaimek: on
Punktów: 14
Posty: 1411
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-08-16, 15:28   

redorov napisał/a:
to forum jest także dla osób transseksualnych. Transwestyci, crossdresserzy mają dziwną manię zajmowania przestrzeni dla osób transseksualnych gdziekolwiek by ona nie była. Z jakiegoś powodu, choć z transseksualizmem nie macie niczego wspólnego, lgniecie do nas (chyba w poszukiwaniu atencji). Więc to Wy powinniście zabrać swoje zabawki i wrócić na portal crossdressing.pl.

W istocie, to forum jest także dla osób transseksualnych, ale nie tylko. To forum jest dla każdego, kto umie się bawić w tej piaskownicy bez sypania piaskiem w oczy: TS, TV, TG, AG, GQ, nawet cis.
Jeżeli w rozsądnym czasie nie opanujesz tej trudnej sztuki, to z całą pewnością spakujemy Twoje zabawki do kartonowego pudełka i powiemy, żebyś sobie poszukała innego miejsca.

A tak w temacie sypania piaskiem w oczy...

redorov napisał/a:
Nie uskuteczniam wycieczek osobistych. Prawdą jest, że p.Baker nie jest osobą transseksualną. Można tę personę określić innymi mianami. I to właśnie czynię.


Twoja ocena transseksualności bądź nietransseksualności konkretnej osoby nadal daje Ci pozwolenia do uporczywego i złośliwego wyzywania jej w miejscu publicznym.
Skoro nie pomogło "ustne" ostrzeżenie, to może systemowe sprawi, że przestaniesz to robić.

Zaznaczam, że nie chodzi jedynie o "Kapitana Picarda", ale i "cudaki" oraz parę innych fraz.


Masz oczywiście wiele racji, zaznaczając, że to transpłciowość ma odcienie szarości i masz prawo definiować transseksualność bardzo ściśle, tak jak robią to lekarze. Natomiast po prostu nie wolno Ci odnosić się do innych ludzi w taki sposób, w jaki to robisz.


W dalszej dyskusji merytorycznej dotyczącej prawa nie chce mi się brać udziału. Ostatecznie wymiękłem na utożsamieniu rozwodu z unieważnieniem małżeństwa. To nawet przestało być śmieszne, a ja mam ciekawsze zajęcia niż tłumaczenie podstaw.
_________________
Przewodnik po tranzycji. Psychologiczne co i jak

Poradnik prawny - ustalenie płci z art. 189 Kpc.
Ostatnio zmieniony przez Ryu 2015-08-16, 16:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
wredna_zdzira
[Usunięty]

Wysłany: 2015-08-16, 15:33   

Martaa to skomplikowany temat, ale ja ci już wytłumaczę.

Chodzi o to, że jeśli chcesz być true trans nie możesz być sobą. Nie możesz robić tego co chcesz. Żeby bowiem być true trans musisz ODGRYWAĆ jak najbardziej idealnie rolę kobiecą (na 100% ten biskup mówiący ostatnio o odgrywaniu ma dziewczynę true trans i też męczy go jej zachowanie).

W tym celu musisz analizować każde swoje zachowanie i pytać się wewnętrznie, czy tak była zrobiła prawdziwa true trans, tfu, znaczy ten tego kobieta. Albo pytać prawdziwych true trans czy tak by postąpiły. Ewentualnie możesz siedzieć na forach kobiecych i pytać cis "czy tak by się zachowała prawdziwa kobieta". Ja tak robiem i wszyscy myślom, że jestem true trans chociaż jestem fake ts.

Ja ze swojej strony mogę ci udzielić wielu wskazówek:
1) Oczywiście true trans musi być na HRT i po full SRS. Wszystko pomiędzy to tylko coś innego.
--------
2) True trans nie może się zachowywać dziwnie. Np. nie możesz się zachowywać jak siostry Fitdevangel. One są obrazą dla każdej true trans mimo, że są cis, gdyż pod każdą ich wypowiedzią społeczeństwo umieszcza komentarze o treści: "czy to są transy?" albo "puknąłbym tego transa co wygląda jak królik" (to zdaje się ta druga i mniejsza) albo "one są gorsze niż Rafafala". No więc nie możesz taka być jak one. Tak się bowiem true trans, znaczy ten tego kobiety, nie zachowują. Siostry Fitdevangel mimo, ze cis, wybitnie psują opinie true trans i dlatego prawdziwa true trans musi ich nienawidzić i hejtować.
--------
3) Pamiętaj, że true trans nie malują się mocno, gdyż tak malują się tylko transwestyci i dziwki.
--------
4) Pamiętaj, że true trans nie ubierają się wyzywająco, gdyż tak ubierają się tylko dziw..., ee..... celebrytki i transwestyci.
--------
5) Pamiętaj, że true trans nie noszą cienkich rajstop, gdyż noszą to tylko stare babcie i transwestyci. Więc jeśli nie jesteś babcią 40+ to zapomnij o rajstopach. Jedynie grube 60 DEN są dopuszczalne, bo 40 DEN są też już podejrzane i śmierdzą transwestytą. Dobra, odpuść je sobie w ogóle.
--------
6) Nie możesz ubierać się też zbyt ładnie / zbyt brzydko - wygląd Rozenek jest niedopuszczalny, gdyż tak również ubierają się tylko dzi..., ee..... celebrytki i bogate shemale. Żadna normalna kobieta ogarniająca dom, dzieci i trutnia nie ma przecież czasu na takie pierdoły. No ale zbyt brzydko też nie możesz się ubrać, bo co z ciebie za baba? Żadna, skoro nie masz gustu. Niedopuszczalne jest też chodzenie w koszulach chłopaka, bo śmierdzi krypto-gejostwem.
--------
7) Prawdziwa true trans kocha pieski, kotki, dzieci i nie chce refundacji dla ts, gdyż przecież jest tyle "dzieci chorych naraka ktorym czeba pomuc".

Jak widzisz bycie true trans jest cięższe niż bycie kobietą, gdyż musisz przeanalizować wiele czynników, zależności i zachowań żeby jak najlepiej ODGRYWAĆ rolę kobiety. Dlatego często kończy się to chorobami psychicznymi, poważnymi zaburzeniami mentalnymi, oderwaniem od rzeczywistości, bełkotaniem bez sensu i nieuzasadnionym wywyższaniem się nad innymi. A w efekcie śmiercią. Ale DASZ RADĘ, wierzem w ciebie.


To piszem ja, true fake ts.
 
 
Martaa
użytkownik
Tępicielka dewotek


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 112
Posty: 689
Wysłany: 2015-08-16, 18:16   

wredna_zdzira napisał/a:
Martaa to skomplikowany temat, ale ja ci już wytłumaczę.


Bardzo Ci dziękuję za wyjaśnienie i pewnie nie tylko ja, a przy okazji poprawiłaś mi humor ;-) wiesz, ja to wszystko generalnie wiem już od dawna, tyle że nie tylko o ubiór tutaj chodzi i miłość do zwierząt. Nie wspomnę już, że to jak się maluję, ubieram, jaki rodzaj garderoby lubię, jaki mam styl i gust kompletnie nie ma związku z moim transseksualizmem i jest moją osobistą sprawą, nikomu nic do tego niezależnie czy jestem cis, czy nie-cis.
I tak w odniesieniu do:

redorov napisał/a:
Zasada jest prosta. Nie robisz transition, nie przyjmujesz hormonów - nie masz prawa nazywać się osobą transseksualną!
Jeśli lubisz się przebierać - jesteś crossdresserem.
Jeśli lubisz czasowo odgrywać rolę płci przeciwnej - jesteś transwestytą.
Jeśli zachowujesz się, ubierasz, jesteś społecznie odbierana jako osoba płci przeciwnej ale nie robisz transition i nie przyjmujesz hormonów - jesteś transgender.

Jeśli podejmujesz transition, jeśli przyjmujesz hormony płci przeciwnej, jeśli podejmujesz działania na rzecz zmienienia swojej płci - wtedy jesteś osobą transseksualną.


Crossdressing i transwestytyzm to też objawy transseksualizmu, bo zdaje się każdy transseksualista przed i w trakcie terapii ubiera się zgodnie ze swoją płcią odczuwalną i z punktu widzenia obserwatora może być też postrzegany jako taki (zdaniem redorov - "cudak", hmm... zabawne, redorov był "cudakiem"). Nie wspomnę już o tym, że wiele true-t-kobiet z faktu ubierania się we właściwy sobie sposób przed lub w trakcie tranzycji odczuwało przyjemność z tą seksualną włącznie.
Czy Ci się to podoba czy nie, sam transseksualizm też nie jest jednobarwny.

Chciałabym się jeszcze dowiedzieć, co dokładnie oznacza:

redorov napisał/a:
(...) zachowujesz się, ubierasz, jesteś społecznie odbierana jako osoba płci przeciwnej (...)


Czyli co, jeśli przed tranzycją pracowałam na koparce, po tranzycji również, to jestem jeszcze mężczyzną, kobietą, czy już "cudakiem"?
Jeśli usiądę i nie złączę kolanek pod stołem, bo tak mi wygodnie, to będę postrzegana jako niekulturalna kobieta, czy "cudak"?
Jeśli jestem po tranzycji, ffs i srs, a moje gesty, mimika, ruchy nie przypominają (przepraszam za określenia) "przerysowanej cioty", "Barbi-girl" itp, to kim jestem?
Jeśli nie chcę chodzić w szpilkach, gotować obiadków i nadstawiać tyłka potencjalnym napaleńcom, to już jestem "cudakiem", czy jeszcze nie?
A co jeśli jednak lubię szpilki? Mogę nosić takie jakie lubię, czy takie, żeby Tobie odpowiadały?
Tak w ogóle, to o zdanie mają się pytać tylko t-kobiety, czy cis też?
Rozumiem, że cis-kobiety, biegające z karabinem lub pałką po ulicy w patrolu policyjnym czy na poligonie wojskowym mają coś z głową i pewnie są ukrytymi mężczyznami-cudakami?
Kobiety z penisami i mężczyźni z waginami, którzy "uchodzą w tłumie" i są zasymilowani w społeczeństwie, to już "cudaki", czy jeszcze nie?

Ktoś ma jeszcze ochotę dodać tu kolejne pytania do powyższej listy? Bo mi w sekundę przychodzi do głowy kolejnych pięćset.

Kto w ogóle określa te niby normy? Telewizja? Gazety? Kolorowe czasopisma dla kobiet (czy mężczyzn)? Prezydent? Ksiądz? Może Bóg? Jeśli tak, to z której religii? Czy może Ty redorov z Alpaką we dwie kreujecie odpowiednią jedynie-słuszną modę, style bycia i ramy społecznych zachowań?

redorov, taka wszechmocna jesteś w definicjach i szufladkowaniu wszystkich dookoła, to może opisz swoją definicję normalnej kobiecości, normalnej męskości, albo faktycznie wklej jakiś schemat, grafikę lub fotografie, będzie prościej. Może załóż z Alpaką jakąś true-policję czy true-bojówki, zróbcie łapanki, zaglądajcie ludziom w majtki, kontrolujcie ludzkie zachowania w dowolnych sytuacjach i przyklejajcie im na czoło odpowiednie etykiety w ramach mandatów?
[...] - no tu już było zbyt personalne /Freja

Jeśli ktoś tu nie ma do czegoś prawa, to Ty redorov i Tobie podobne do decydowania o tym kto, w jaki sposób i z kim, z czym ma się identyfikować, bo zwyczajnie [nic] Ci do tego.
Ostatnio zmieniony przez Freja 2015-08-17, 11:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7097
Wysłany: 2015-08-16, 19:42   

wredna_zdzira napisał/a:
Jak widzisz bycie true trans jest cięższe niż bycie kobietą, gdyż musisz przeanalizować wiele czynników, zależności i zachowań żeby jak najlepiej ODGRYWAĆ rolę kobiety. Dlatego często kończy się to chorobami psychicznymi, poważnymi zaburzeniami mentalnymi, oderwaniem od rzeczywistości, bełkotaniem bez sensu i nieuzasadnionym wywyższaniem się nad innymi. A w efekcie śmiercią.

Śmiechłam :D
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2015-08-16, 22:35   

redorov napisał/a:
Określajcie się jako crossdresserzy, transwestyci, transgender.

Może by to robili gdybyś przestała nazywać crossdreserów, transwestytów i transgender określeniami "cudaki" i podobnymi.

redorov napisał/a:
zasada jest prosta: przerywasz HRT/tranzycję -> nie jesteś już osobą transseksualną.

A jeśli ktoś przerywa, bo mu zdrowie nie dopisało albo kasę stracił albo coś podobnego, to też nie jest już osobą transseksualną?

redorov napisał/a:
ale transseksualizm jest jednobarwny!

No chyba jednak też nie do końca... Już kiedyś na Niebieskim mieliśmy tą dyskusję. Weźmy k/m, który nie przechodzi III operacji, jaki powód wolno mu mieć żeby jeszcze zasługiwał na miano TS, a kiedy już nie? czy:
a) nie robi III bo nie może z powodów zdrowotnych,
b) nie robi III bo nie może z powodów finansowych,
c) nie robi III bo nie satysfakcjonuje go efekt,
d) nie robi III bo może czerpać przyjemność z tego co ma?


redorov napisał/a:
Transwestyci, crossdresserzy mają dziwną manię zajmowania przestrzeni dla osób transseksualnych gdziekolwiek by ona nie była. Z jakiegoś powodu, choć z transseksualizmem nie macie niczego wspólnego, lgniecie do nas (chyba w poszukiwaniu atencji). Więc to Wy powinniście zabrać swoje zabawki i wrócić na portal crossdressing.pl.

Ale dlaczego, to forum od początku było też dla nich?

redorov napisał/a:
Z resztą możesz zrobić eksperyment. Weź Picarda, Rafalalę toteż inne cudactwa, idź na ulice i zacznij się ludzi pytać, czy to są wg nich normalne kobiety. Znakomita większość odpowie, że nie. Bo taka jest smutna prawda: transwestyci czy crossdresserzy to żadne kobiety. To zwykli przebierańcy, po prostu cudaki.

Żartujesz? A może zrób eksperyment i zapytaj ludzi kim są osoby po korekcie? Bo gwarantuję Ci, że też usłyszysz, że to cudaki. Dlatego pytanie zwykłych ludzi jest bez sensu.

redorov napisał/a:
Zasada jest prosta. Nie robisz transition, nie przyjmujesz hormonów - nie masz prawa nazywać się osobą transseksualną!

Właśnie że to nie jest takie proste. A powiedz mi, czy chorym na grypę jest ktoś, kto zaczyna się leczyć, czy może być chory mimo, że się nie leczy?

redorov napisał/a:
@Hjalmar
Hjalmar napisał/a:
Okej, czyli ktoś, kto jest przed procesem diagnostycznym i diagnozą nie jest TS. Ciekawostka.

Czytaj moje wypowiedzi do końca.

Ja przeczytałem i przykro mi ale wysnułem taki sam wniosek, bo tak to napisałaś.

@wredna_zdzira
Dzięki, poprawiłaś mi ten niedzielny wieczór :mrgreen:
_________________
 
 
Bruce
użytkownik
Realista


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 32
Posty: 164
Wysłany: 2015-08-17, 00:03   

Martaa napisał/a:
Może załóż z Alpaką jakąś true-policję czy true-bojówki, zróbcie łapanki, zaglądajcie ludziom w majtki, kontrolujcie ludzkie zachowania w dowolnych sytuacjach i przyklejajcie im na czoło odpowiednie etykiety w ramach mandatów? Czy może wywieźcie lepiej od razu do gazu tych, co nie pasują do Waszej wizji świata, żeby wstydu nie było.

To już jest nadinterpretacja w stosunku do wypowiedzi Redorov i Alpaki. Z tego, co zdążyłem przeczytać im chodzi bardziej o tzw. etykietowanie niż dyskryminację.

wendigo napisał/a:
Weźmy k/m, który nie przechodzi III operacji, jaki powód wolno mu mieć żeby jeszcze zasługiwał na miano TS, a kiedy już nie?

Zgadzam się z Tobą, Wendigo, z całym tym akapitem. Ilość operacji nie jest wyznacznikiem tego, czy ktoś jest TS czy nie jest. Problem następuje dopiero wtedy, kiedy w prasie czy w telewizji ktoś - kto przedstawia się jako TS - mówi, że jego narządy mu się podobają i nie zamierza pozbywać się ich (np. występ Rafalali, gdzie powiedziała, że nie zrobi operacji, bo znajomi mówią jej, że "jej penis jest taki piękny"). Według seksuologów definicja TS jest jednak inna, a media nie powinny zakłamywać rzeczywistości.

wendigo napisał/a:
redorov napisał/a:
Z resztą możesz zrobić eksperyment. Weź Picarda, Rafalalę toteż inne cudactwa, idź na ulice i zacznij się ludzi pytać, czy to są wg nich normalne kobiety. Znakomita większość odpowie, że nie. Bo taka jest smutna prawda: transwestyci czy crossdresserzy to żadne kobiety. To zwykli przebierańcy, po prostu cudaki.

Żartujesz? A może zrób eksperyment i zapytaj ludzi kim są osoby po korekcie? Bo gwarantuję Ci, że też usłyszysz, że to cudaki. Dlatego pytanie zwykłych ludzi jest bez sensu.

Trafiłem dziś na materiał z lat 90. - program "Na każdy temat - Zmiana płci - odcinek 14" - https://www.youtube.com/watch?v=Ci2RKw79Ewo
Tak patrzę na zaproszone dziewczyny, takie fajne, zwyczajne, nieprzerysowane. Minęło pewnie gdzieś ze 20 lat od emisji tego odcinka, a jednak obecnie jakoś inaczej przedstawia się tematykę TS, zwłaszcza jeśli dotyczy dziewczyn, bo programy o chłopakach są w porządku (np. materiał o Jacku w Uwadze TVN).
Zatem, jeśli cis-osoby powiedzieliby, że "TS po korekcie to cudaki" to jakość mediów całkiem spadła na łeb przez te 20 lat, przez to, że często do artykułów/programów dotyczących TS dołącza się zdjęcia/materiały filmowe z parad równości, gdzie w autobusach-platformach tańczą mocno umalowane drag queen w ekscentrycznych strojach. A niestety, wielu niedouczonych dziennikarzy bierze je za "transseksualistów".

Tak, w ogóle, zrobił się nam offtop. Warto rozdzielić ten temat i zrobić nowy topic np. "Kto jest TS, a kto nie jest" ;)
_________________
Na HRT w ch.. czasu
 
 
Alpaka
użytkownik

Preferowany zaimek: bez zaimków
Posty: 542
Wysłany: 2015-08-17, 07:42   

Martaa napisał/a:
Czy może Ty redorov z Alpaką we dwie kreujecie odpowiednią jedynie-słuszną modę, style bycia i ramy społecznych zachowań?

Możesz przestać mnie atakować?
Bo jak na razie to ty wrzucasz wszystkie osoby transpłciowe do jednego worka z napisem transseksualizm i dziwisz się, że cierpią na tym ci, którzy chcą się wpasować w społeczeństwo.
Ja nie chce być kojarzona z ludźmi, dla których bycie płcią przeciwną to zachcianka, potrzeba seksualna czy też widzimisię, bo to tylko spłyca problem i prowadzi do transfobii. Dziwisz się, że ludzie transów nienawidzą, skoro nie chcemy się asymilować i dostosować?
Twierdzisz, że łamanie norm społecznych nie jest niczym złym - po to one są, żeby danemu społeczeństwu wzajemnie dobrze (czyli bez wchodzenia na głowę) żyło.
Martaa napisał/a:
bo zdaje się każdy transseksualista przed i w trakcie terapii ubiera się zgodnie ze swoją płcią odczuwalną

Bullshit.
Przed zmianą i w trakcie nie ubierałam się zgodnie z płcią odczuwalną, bo wiedziałam, że do czasu wystąpienia zmian będę wyglądać jak facet w sukience.
To właśnie jest jeden z elementów narzucania się ze swoją transpłciowością.
Ja rozumiem, że każdy transseksualista chciałby wyglądać już i teraz jak kobieta, ale się nie da, biologii się nie oszuka, nie od razu zajdą zmiany. Dlatego powinno się tonować swój ubiór, zachowania i interakcje społeczne odpowiednio do tego jak wygląda nasze ciało (co inteligentna osoba robi).
Martaa napisał/a:
Nie wspomnę już o tym, że wiele true-t-kobiet z faktu ubierania się we właściwy sobie sposób przed lub w trakcie tranzycji odczuwało przyjemność z tą seksualną włącznie.

Frazes nie poparty dowodami. Dowód anegdotyczny nie jest dowodem.
Cytat:
Crossdressing i transwestytyzm to też objawy transseksualizmu,

Crossdressing tak, transwestytyzm nie.
Martaa napisał/a:
Czyli co, jeśli przed tranzycją ... *reszta wypowiedzi*

Nadal nie rozumiesz istoty problemu zachowywania się jak normalna osoba.
Co się tyczy ubioru - wiesz o tym, że kobiety celowo nie ubierają pewnych ciuchów, bo wiedzą, że wyglądają w nich okropnie wręcz jak wyżej wspomniane cudaki?
Np. gruba kobieta nie ubierze obcisłych legginsów, bo zwyczajnie jest to społecznie obleśne.
Kobieta z mało zarysowanymi kształtami nie ubierze sukienki, która spłaszcza ją jeszcze bardziej i sprawia, że wygląda jak w worku na śmieci.
Przykłady można mnożyć.
Martaa napisał/a:
Kto w ogóle określa te niby normy?

Mogę się powtarzać w koło macieju, może w końcu przeczytasz: NORMY OKREŚLA SPOŁECZEŃSTWO W KTÓRYM ŻYJESZ.
W radykalnym islamskim kraju nie będzie normalnym chodzenie bez burki na przykład.
Martaa napisał/a:
Jeśli ktoś tu nie ma do czegoś prawa, to Ty redorov i Tobie podobne do decydowania o tym kto, w jaki sposób i z kim, z czym ma się identyfikować, bo zwyczajnie g... Ci do tego.

Takie podejście sprawia, że nigdy nikomu nie będę się przyznawać do transseksualizmu.
Jak mam się identyfikować z jakąś grupą, skoro osoby, które są w tej grupie nie mają problemu, że wchodzą do niej ci, którzy nie mają z nią nic wspólnego?
Każdy obecnie chce sobie przypiąć łatkę transseksualisty, bo tak jest najłatwiej i tak najlepiej szukać akceptacji w społeczeństwie.
wendigo napisał/a:
No chyba jednak też nie do końca... Już kiedyś na Niebieskim mieliśmy tą dyskusję. Weźmy k/m, który nie przechodzi III operacji, jaki powód wolno mu mieć żeby jeszcze zasługiwał na miano TS, a kiedy już nie? czy:

Według mnie (to moje prywatne zdanie) za transseksualiste nie powinno się brać osoby, która nie pragnie mieć narządu płci odczuwalnej, a to czy satysfakcjonują go operacje czy nie, to inna kwestia.
Mnie np. brzydzi SRS mk, nie akceptuje tego jako satysfakcjonującej metody zmiany narządu w pożądany.
wendigo napisał/a:
Żartujesz? A może zrób eksperyment i zapytaj ludzi kim są osoby po korekcie? Bo gwarantuję Ci, że też usłyszysz, że to cudaki. Dlatego pytanie zwykłych ludzi jest bez sensu.

Zapytaj się ich, kim jest Michalina Manios, mało kto ją skojarzy z transpłciowością i przeszłością?

Skoro przyszedł czas na pytania, głównie do osób transseksualnych, ale chętnie też poznam inne odpowiedzi:
Czy nie odczuwacie negatywnych odczuć związanych z tym, że byliście płcią przeciwną? Że ktokolwiek może was z tym powiązać i pomyśleć o was w tamtych kategoriach?
Czy wolelibyście, żeby cały świat zapomniał o życiu przed korektą, czy traktujecie to raczej jako zwykły epizod życia, o którym można mówić?

Martaa napisał/a:
I jeszcze jedno Alpaka, może niekoniecznie można być dumnym z tego, że się nie ma ręki, ale na pewno można, a nawet trzeba być dumnym z tego, że się bez tej ręki potrafi żyć.

Jeszcze odniosę się do tego, dopóki mój mózg pracuje:
-piszę o sytuacji, kiedy ktoś jest dumny z tego, że jest trans, jakby cieszył się z tej sytuacji. Dla mnie takie coś to absurd, dlatego porównałam to do życia bez ręki.
_________________
Mam problem neurologiczny - w razie bełkotu poprawcie
 
 
wredna_zdzira
[Usunięty]

Wysłany: 2015-08-17, 10:19   

Alpaka napisał/a:
Przed zmianą i w trakcie nie ubierałam się zgodnie z płcią odczuwalną, bo wiedziałam, że do czasu wystąpienia zmian będę wyglądać jak facet w sukience.

To właśnie jest jeden z elementów narzucania się ze swoją transpłciowością.


Śmierdzi wypartym transwestytyzmem i poczuciem winy z powodu zakładania damskich ciuchów. Robacha by chyba nie poparła takiego zachowania i uznała, że to nie jest transseksualizm.


Alpaka napisał/a:
Co się tyczy ubioru - wiesz o tym, że kobiety celowo nie ubierają pewnych ciuchów, bo wiedzą, że wyglądają w nich okropnie wręcz jak wyżej wspomniane cudaki?

Np. gruba kobieta nie ubierze obcisłych legginsów, bo zwyczajnie jest to społecznie obleśne.

Kobieta z mało zarysowanymi kształtami nie ubierze sukienki, która spłaszcza ją jeszcze bardziej i sprawia, że wygląda jak w worku na śmieci.

Przykłady można mnożyć.


Namnożyło się tego przykładów np. tu:
http://faszynfromraszyn.pl/
 
 
redorov
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 88
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-08-17, 11:52   

Ryu napisał/a:
to z całą pewnością spakujemy Twoje zabawki do kartonowego pudełka i powiemy, żebyś sobie poszukała innego miejsca

Wiesz, nie żebym płakała (i pewnie vice versa) ale to nie rozwiąże sprawy. Nazywanie rzeczy po imieniu boli pewne osoby ale jest zgodne z prawdą.

Poza tym odkąd ostatni raz się widzieliśmy to stałeś się jeszcze większym formalistą, Ryu. To jest problem w naszej dyskusji, bo Ty odnosisz się do formalności i sztywnego pojmowania przepisów, ja zaś odwołuje się do rzeczywistości i praktyki. Dlatego np. nie uznajesz mojej argumentacji ws. rozwodów kościelnych (oficjalnie jest to "unieważnienie małżeństwa" i jest przyznawane w wyjątkowych przypadkach, w praktyce bardzo łatwo jest je dostać, przez co spełnia kryteria rozwodu cywilnego).
Dla Ciebie ważne są przepisy, dla mnie empiryzm.

P.S. Jak już będziecie pakowali moje zabawki to pamiętajcie, aby je równo ułożyć. Wiesz, że Aspergery lubią uporządkowanie :P


Freja napisał/a:

wredna_zdzira napisał/a:

Jak widzisz bycie true trans jest cięższe niż bycie kobietą, gdyż musisz przeanalizować wiele czynników, zależności i zachowań żeby jak najlepiej ODGRYWAĆ rolę kobiety.

Śmiechłam :)

Ty, ja też :D Tylko wystarczy zamienić "true trans" na "transwestyta" i pasuje jak ulał!


@Martaa
Pkt.1) Crossdressing może (nie musi) być objawem transseksualizmu, transwestytyzm nim nie jest.
Pkt.2) Osoba transseksualna przed i w trakcie terapii dokłada starań, by "uchodzić". Dzięki temu obserwatorzy widzą normalną laskę/faceta.
Pkt.3)"Nie wspomnę już o tym, że wiele true-t-kobiet z faktu ubierania się we właściwy sobie sposób przed lub w trakcie tranzycji odczuwało przyjemność z tą seksualną włącznie" - to, o czym piszesz, jest cechą tranwsestytów i fetyszystycznych transwestytów. Dla teeski ubieranie kobiecych ciuchów jest normalnością (nic dziwnego, są kobietami).

Pkt.4) "Rozumiem, że cis-kobiety, biegające z karabinem lub pałką po ulicy w patrolu policyjnym czy na poligonie wojskowym mają coś z głową" - nie chcę Cię przerazić (ok, kłamałam) ale trans kobiety także latają z karabinami czy pałką po ulicy.
We wszystkich tych wypowiedziach nie widzisz jednego - przypisujesz kobietom i mężczyznom konkretne role jak gdyby były one przypisane do płci (notabene taki dualizm ról jest typowym poglądem transwestytów).
I ciekawostka: jaki transwestyta robi sobie SRS i FFS, o tranzycji już nie wspominając?
Pkt.5) "Ktoś ma jeszcze ochotę dodać tu kolejne pytania do powyższej listy? Bo mi w sekundę przychodzi do głowy kolejnych pięćset" - wiesz, że nie liczy się ilość a jakość?
Pkt.6) "Kto w ogóle określa te niby normy?" - społeczeństwo.
Pkt.7) "to może opisz swoją definicję normalnej kobiecości, normalnej męskości, albo faktycznie wklej jakiś schemat, grafikę lub fotografie, będzie prościej" - opisałam powyżej.
Pkt.8) Sorry ale definicje są jasne, opisałam je powyżej. Nie łapiesz się na wymarzone określenia - to Twój problem.


@wendigo

"Może by to robili" - to czemu tego nie robią? Temat ten żyje na forum od kilku dni. Czy oni urodzili się wczoraj?

"A jeśli ktoś przerywa, bo mu zdrowie nie dopisało albo kasę stracił albo coś podobnego, to też nie jest już osobą transseksualną?" - mówimy o osobach, które z własnej woli przerywają.

Nie znam się dokładnie na operacjach kaemów ale chyba II zawiera owariektomię. Podobnie jak jej odpowiednik u emek (orchidektomia) powinno być wymaganym (i refundowanym) minimum dla TS. Jeżeli identyfikujesz się z płcią przeciwną to po co Ci jajniki/jądra płci biologicznej?
To wystarczy, po usunięciu gonad SRS może być dla chętnych.

wendigo, jest pewna prawidłowośc jeśli chodzi o TS i TV/CD. Wszędzie tam, gdzie są TS pojawiają się TV/CD (których liczba jest wieksza niż TS, ratio 5-20:1), które wygryzają TS z ich miejsca. Żadna osoba TS nie chce być kojarzona z TV/CD, więc nie udziela się w miejscach przez nich opanowanych. Jak myślisz, dlaczego obecnie, na grupach, forach, spotkaniach, paradach, tak ciężko znaleźć normalne, inteligentne TS?
Bywałeś na grupach poznańskich? Hędzelek/Hendzelek wywalała TV/CD ze spotkań i nie pozwalała im na panoszenie się.
TOla tępiła z niezwykłą zaciętością TV/CD.
Jakoś 4-3 lata temu na grupach można było spotkać wiele teesek, były też w wielu miastach.
TV/CD uzurpują sobie prawo im nienależne, prawo nazywania siebie TS. To forum też jest dla nich ale jeśli będą robili takie podjazdy to zawsze będę ostro i stanowczo reagować na takie zagrywki.
TS to TS, nie żaden miks literek.

Zrobiłam eksperyment nawet z samą sobą jako przykładem. Ludzie byli zdziwieni, że nie jestem genetyczną. Robiłam go wiele razy (zwłaszcza na początku tranzycji). Ludzie nie są na tyle głupi, by nie odróżnić osób transseksualnych od transwestytów czy crossdresserów.

"Właśnie że to nie jest takie proste. A powiedz mi, czy chorym na grypę jest ktoś, kto zaczyna się leczyć, czy może być chory mimo, że się nie leczy?" - Kiepska analogia. Transseksualizmu się nie leczy, to nie choroba.

Do przedostatniego akapitu: czytanie ze zrozumieniem całego tekstu powinno być wymaganą umiejętnością. Wybacz ale nie będę się tłumaczyć z nieswoich błędów.
_________________
Tró Antycudak
 
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7097
Wysłany: 2015-08-17, 11:58   

wredna_zdzira napisał/a:

Alpaka napisał/a:
Np. gruba kobieta nie ubierze obcisłych legginsów, bo zwyczajnie jest to społecznie obleśne.
[...]
Przykłady można mnożyć.


Namnożyło się tego przykładów np. tu:
http://faszynfromraszyn.pl/


Ooo! Mają nawet coś dla smokoseksualnych :)

 
 
Ryu
użytkownik
pangender


Preferowany zaimek: on
Punktów: 14
Posty: 1411
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-08-17, 12:32   

Alpaka napisał/a:
Martaa napisał/a:
Czy może Ty redorov z Alpaką we dwie kreujecie odpowiednią jedynie-słuszną modę, style bycia i ramy społecznych zachowań?

Możesz przestać mnie atakować?
Bo jak na razie to ty wrzucasz wszystkie osoby transpłciowe do jednego worka z napisem transseksualizm i dziwisz się, że cierpią na tym ci, którzy chcą się wpasować w społeczeństwo. (...)
Każdy obecnie chce sobie przypiąć łatkę transseksualisty, bo tak jest najłatwiej i tak najlepiej szukać akceptacji w społeczeństwie.


Generalnie masz trochę racji, bo słowem określającym wspólną łatkę jest transpłciowość, a nie transwestytyzm. Ale nadal nie widzę powodu, żeby się aż tak unosić jak robi to część osób TS, zamiast po prostu wyjaśnić spokojnie, że sorry, ale dokształćcie się, transseksualizm jest oficjalnie odtąd dotąd, a cała reszta to różne formy transpłciowości.


redorov napisał/a:
"Właśnie że to nie jest takie proste. A powiedz mi, czy chorym na grypę jest ktoś, kto zaczyna się leczyć, czy może być chory mimo, że się nie leczy?" - Kiepska analogia. Transseksualizmu się nie leczy, to nie choroba.

Ja jednak proponowałbym się zdecydować, czy poruszasz się w dyskursie medycznym (ścisłe definicje transseksualizmu, wykluczanie z tej grupy tych, którzy nie spełniają określonych kryteriów, etc.) czy aktywistycznym (prawo do samodefiniowania się, negowanie konieczności jednoznacznego określenia, pozytywna tożsamość etc.)
Bo jeśli najpierw klarujesz, że transseksualizm jest ściśle zdefiniowany, domagasz się operacyjnego minimum itp., a potem nagle wyskakujesz z "to nie choroba"...
No, to było mocno zaskakujące. Zwłaszcza że oficjalnie to JEST choroba. Znajduje się na liście chorób, wiesz? I przepisuje się na to hormony i operacje, bo w drugą stronę wyleczyć się jednostki nie da ;)
_________________
Przewodnik po tranzycji. Psychologiczne co i jak

Poradnik prawny - ustalenie płci z art. 189 Kpc.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7097
Wysłany: 2015-08-17, 12:51   

redorov napisał/a:

Cytat:
A powiedz mi, czy chorym na grypę jest ktoś, kto zaczyna się leczyć, czy może być chory mimo, że się nie leczy?

Kiepska analogia. Transseksualizmu się nie leczy, to nie choroba.

Ok, a np:

1). Jak ktoś jest homoseksualny, ale nigdy jeszcze nie uprawiał z nikim seksu, to czy może się uznawać z a homoseksualistę, dopóki nie zacznie uprawiać seksu?

2) Jak ktoś jest homoseksualny, ale pod presją społeczną wszedł w heteroseksualny związek i nawet przymuszał się w nim do heteroseksualnych relacji, to czy może wówczas mówić o sobie, że jest homoseksualistą, czy mu tego nie wolno?
 
 
Hjalmar
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 7
Posty: 743
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-08-17, 13:34   

wredna_zdzira napisał/a:
Alpaka napisał/a:
Co się tyczy ubioru - wiesz o tym, że kobiety celowo nie ubierają pewnych ciuchów, bo wiedzą, że wyglądają w nich okropnie wręcz jak wyżej wspomniane cudaki?

Np. gruba kobieta nie ubierze obcisłych legginsów, bo zwyczajnie jest to społecznie obleśne.

Kobieta z mało zarysowanymi kształtami nie ubierze sukienki, która spłaszcza ją jeszcze bardziej i sprawia, że wygląda jak w worku na śmieci.

Przykłady można mnożyć.


Namnożyło się tego przykładów np. tu:
http://faszynfromraszyn.pl/
Kurde, sam chciałem to wrzucić, jak przeczytałem o dobieraniu ubrań :D
Swoją drogą, do spisu wrogów dorzuciłbym jeszcze VHS, jak ktoś kiedyś radośnie określił. Albo DVD.

redorov napisał/a:
wendigo, jest pewna prawidłowośc jeśli chodzi o TS i TV/CD. Wszędzie tam, gdzie są TS pojawiają się TV/CD (których liczba jest wieksza niż TS, ratio 5-20:1), które wygryzają TS z ich miejsca. Żadna osoba TS nie chce być kojarzona z TV/CD, więc nie udziela się w miejscach przez nich opanowanych. Jak myślisz, dlaczego obecnie, na grupach, forach, spotkaniach, paradach, tak ciężko znaleźć normalne, inteligentne TS?
Bywałeś na grupach poznańskich? Hędzelek/Hendzelek wywalała TV/CD ze spotkań i nie pozwalała im na panoszenie się.
TOla tępiła z niezwykłą zaciętością TV/CD.
Jakoś 4-3 lata temu na grupach można było spotkać wiele teesek, były też w wielu miastach.
TV/CD uzurpują sobie prawo im nienależne, prawo nazywania siebie TS. To forum też jest dla nich ale jeśli będą robili takie podjazdy to zawsze będę ostro i stanowczo reagować na takie zagrywki.
Ciekawe w takim razie, gdzie podziało się wszystko pomiędzy. TG, AG, GQ? Bo jak na razie chrzanisz tylko o tym, że przestrzenie dla transpłciowych takie jak to forum powinny być tylko dla TS. Sprowadzasz całą rzeszę TG i GQ do TV? Bo jak na razie głównie jedzie rozgraniczeniem na tró TS i wszystkich innych niegodnych.

A tak teraz patrzę:
redorov napisał/a:
Hjalmar napisał/a:
bo ciebie było stać na pełną tranzycję

Nie czekałam z założonymi rękoma - zanim mogłam podjąć diagnostykę a następnie HRT zbierałam informacje i środki finansowe
To zazdroszczę. Na moje zbierane przez ostatnie 8 lat środki finansowe czyha komornik i zaraz zabierze mi wszystkie. Tyle by było z mej tranzycji. I z leczenia, jak jednak wyniki badań będą złe. To nie american dream, że rusz [terefere] i będziesz milionerem, a jak nie jesteś, to twoja wina, bo się nie starasz.
 
 
wredna_zdzira
[Usunięty]

Wysłany: 2015-08-17, 14:01   

Hjalmar napisał/a:
Kurde, sam chciałem to wrzucić, jak przeczytałem o dobieraniu ubrań


Dziękuję Skarbie.
Niech Przedwieczny Cthulhu wynagrodzi Ci twe słowa, kryjąc Cię w swym mroku byś mógł niepostrzeżenie realizować swoje cele i bezkarnie eliminować swoich wrogów, a twe uszy napełni wrzaskami słabeuszy, których rozdepczesz krocząc Drogą Swojego Życia ku Chwale.
 
 
Ryu
użytkownik
pangender


Preferowany zaimek: on
Punktów: 14
Posty: 1411
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-08-17, 19:06   

Ha, i w podpisie są już VHS i DVD! :-D
_________________
Przewodnik po tranzycji. Psychologiczne co i jak

Poradnik prawny - ustalenie płci z art. 189 Kpc.
 
 
Martaa
użytkownik
Tępicielka dewotek


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 112
Posty: 689
Wysłany: 2015-08-17, 23:12   

Alpaka napisał/a:

Martaa napisał/a:
Czy może Ty redorov z Alpaką we dwie kreujecie odpowiednią jedynie-słuszną modę, style bycia i ramy społecznych zachowań?

Możesz przestać mnie atakować?
Bo jak na razie to ty wrzucasz wszystkie osoby transpłciowe do jednego worka z napisem transseksualizm i dziwisz się, że cierpią na tym ci, którzy chcą się wpasować w społeczeństwo.
Ja nie chce być kojarzona z ludźmi, dla których bycie płcią przeciwną to zachcianka, potrzeba seksualna czy też widzimisię, bo to tylko spłyca problem i prowadzi do transfobii. Dziwisz się, że ludzie transów nienawidzą, skoro nie chcemy się asymilować i dostosować?
Twierdzisz, że łamanie norm społecznych nie jest niczym złym - po to one są, żeby danemu społeczeństwu wzajemnie dobrze (czyli bez wchodzenia na głowę) żyło.

(....)

Nadal nie rozumiesz istoty problemu zachowywania się jak normalna osoba.
Co się tyczy ubioru - wiesz o tym, że kobiety celowo nie ubierają pewnych ciuchów, bo wiedzą, że wyglądają w nich okropnie wręcz jak wyżej wspomniane cudaki?
Np. gruba kobieta nie ubierze obcisłych legginsów, bo zwyczajnie jest to społecznie obleśne.
Kobieta z mało zarysowanymi kształtami nie ubierze sukienki, która spłaszcza ją jeszcze bardziej i sprawia, że wygląda jak w worku na śmieci.
Przykłady można mnożyć.


Droga Alpako zrozum, przede wszystkim nie jestem Twoim wrogiem, nikogo nigdzie nie wrzucam, nie od tego zaczęła się moja interwencja i nie to było moją intencją. Pewnie się zdziwisz ale ja też podobnie jak Ty chciałabym zrobić w swoim życiu co trzeba i bezpiecznie "wtopić się w tłum". Również nie utożsamiam się z pewnymi środowiskami czy grupami osób i również tak jak Ty nie chcę być z nimi kojarzona, i również tak jak Ty chciałabym, aby te osoby które chcą się zasymilować z resztą świata mogły to zrobić bezpiecznie i bezproblemowo.
Jednocześnie chciałabym też (niezależnie od tego czy chcę się dostosowywać, czy nie), żeby obecne względne normy społeczne były na tyle giętkie, żebyś Ty i ja, i wielu innych ludzi wszelkiej płci mogło np bez stresu, poczucia winy, depresji, braku pewności siebie, niezależnie od urody, stylu bycia, wyglądu itd itd każdego ranka wstać i w zgodzie ze sobą ubrać się w ulubione ciuchy nie zastanawiając się "kużwa, chciał/chciałabym, ale co ludzie powiedzą...", "jestem gruba, muszę schudnąć, bo co ludzie powiedzą...", "jestem chuda, muszę przytyć, bo co ludzie powiedzą...", "jestem wysoka, niska, taka, śmaka i owaka, muszę rwać sobie włosy z głowy z tych powodów, bo co ludzie powiedzą...".
Czy na prawdę chcesz tak żyć Alpako? Wiesz, wydaje mi się, że jeśli z czystej empatii pozwolisz innym na mniej normatywny niż Twój styl bycia/życia, tym łatwiej będzie Tobie zwyczajnie i "normalnie" żyć tak jak chcesz i wtopić się w tłum.
Grube kobiety też mają prawo żyć, wśród tych grubych kobiet są też t-kobiety, niech sobie noszą co chcą, nawet leginsy jeśli jest im wygodnie i czują się w nich dobrze, to nie moja ani Twoja rzecz. Każdy ma gust i styl jaki ma. Mnie lub Tobie może się to nie podobać ale to nie znaczy, że mamy je traktować z góry, z pogardą i nazywać "cudakami". Jeśli nie wiesz o czym mówię, to wyobraź sobie jakbyś się czuła czytając własny post będąc grubą np w wyniku cukrzycy dziewczyną w leginsach, bo je po prostu lubisz. Czy do noszenia leginsów trzeba być tylko szczupłą? Jakieś pozwolenie jest potrzebne? Jeśli tak, to czyje? Twoje? Moje? Kogoś innego? Może zrobimy referendum ogólnopolskie? "Czy otyłe kobiety mogą chodzić w leginsach?" - TAK/NIE - czy takie pytanie będzie satysfakcjonujące dla Ciebie?
Po prostu nie mierz wszystkich swoją miarą. Żyj i daj żyć innym.

Przez takie właśnie wciskanie ludzi w stereotypy, normy itp można się faktycznie dodatkowo pogrążyć (jakby mi mało było mojego transseksualizmu), o czym słusznie w humorystyczny sposób napisała wredna_zdzira. Humorystyczny, ale po głębszym zastanowieniu wcale nie ma się tam z czego śmiać.

Alpaka napisał/a:
Martaa napisał/a:
bo zdaje się każdy transseksualista przed i w trakcie terapii ubiera się zgodnie ze swoją płcią odczuwalną

Bullshit.
Przed zmianą i w trakcie nie ubierałam się zgodnie z płcią odczuwalną, bo wiedziałam, że do czasu wystąpienia zmian będę wyglądać jak facet w sukience.
To właśnie jest jeden z elementów narzucania się ze swoją transpłciowością.
Ja rozumiem, że każdy transseksualista chciałby wyglądać już i teraz jak kobieta, ale się nie da, biologii się nie oszuka, nie od razu zajdą zmiany. Dlatego powinno się tonować swój ubiór, zachowania i interakcje społeczne odpowiednio do tego jak wygląda nasze ciało (co inteligentna osoba robi).
Martaa napisał/a:
Nie wspomnę już o tym, że wiele true-t-kobiet z faktu ubierania się we właściwy sobie sposób przed lub w trakcie tranzycji odczuwało przyjemność z tą seksualną włącznie.

Frazes nie poparty dowodami. Dowód anegdotyczny nie jest dowodem.


Przejrzałam setki jeśli nie tysiące historii ludzi po korekcie na całym świecie i wierz lub nie ogromna masa t-kobiet o tym wspomina, nawet tutaj na forum znajdziesz co najmniej dwie takie dziewczyny. Nie mówię tego złośliwie, nie jest to żadnym wyznacznikiem transseksualności, ale to że Ty czegoś nie przeżywałaś nie znaczy że inne osoby też nie. Podobnie jest z crossdressingiem. Osobiście nikomu na siłę nie manifestowałam i nie manifestuję swojej transpłciowości, ale nie znaczy to że w swoich czterech ścianach muszę męczyć się w męskich łachach. Ubierając się zgodnie ze swoją płcią odczuwalną przed tranzycją lub w trakcie może przecież pomóc choćby w znalezieniu swojego stylu ubioru (jakiego? to już sprawa indywidualna, nie nam oceniać), prawda? O tym, że crossdressing może być elementem autodiagnozy nawet nie wspominam.
Po prostu nie mierz wszystkich swoją miarą. Żyj i daj żyć innym.

Alpaka napisał/a:
Martaa napisał/a:
Jeśli ktoś tu nie ma do czegoś prawa, to Ty redorov i Tobie podobne do decydowania o tym kto, w jaki sposób i z kim, z czym ma się identyfikować, bo zwyczajnie [nic] Ci do tego.

Takie podejście sprawia, że nigdy nikomu nie będę się przyznawać do transseksualizmu.
Jak mam się identyfikować z jakąś grupą, skoro osoby, które są w tej grupie nie mają problemu, że wchodzą do niej ci, którzy nie mają z nią nic wspólnego?
Każdy obecnie chce sobie przypiąć łatkę transseksualisty, bo tak jest najłatwiej i tak najlepiej szukać akceptacji w społeczeństwie.


I słusznie, ja też nie chcę się do tego przyznawać, ale życie niesie dużą dozę różnych niespodzianek nie zawsze miłych, więc nigdy nie mów nigdy, a o ile wiem powinnaś się identyfikować z kobietami, przecież nie chcesz całe życie nosić łatki "TS" na czole. Ja też nie. To wszystko jednak nie znaczy, że możemy rościć sobie prawo do decydowania za innych jak mają żyć, z jaką płcią się identyfikować, czy, w jakim stopniu i w jakim czasie mają przechodzić tranzycję, jak się ubierać i jak żyć. Są też tacy, którzy dopiero szukają dla siebie miejsca i szukają dla siebie odpowiedzi, diagnozy, dlaczego chcesz im tego zabronić? Ty przecież też byłaś na takim etapie, zapomniałaś już o tym?
Widzisz Alpako, nie wiem co "każdy obecnie chce", ale jeśli między innymi Ty starasz się wykluczyć poza margines jakieś grupy ludzi i traktujesz ich z góry jak "cudaków" również wpisujesz się w "normalne nietolerancyjne społeczeństwo polskie", a pamiętaj że to "normalne nietolerancyjne społeczeństwo polskie" w szczególności to pod dowództwem mościnampanującego Du..y ludzi korygujących płeć już tylko za ten sam fakt traktuje jak "cudaków" w dodatku psychicznych i nie ważne czy "uchodzisz", czy się zasymilowałaś, czy nie. Przykro mi z tego powodu dlatego wciąż powtarzam, że chciałabym aby to nasze ograniczone społeczeństwo akceptowało i jednych, i drugich, ts i nie-ts.

Mało tego, o ile wiem masz dziewczynę (wiem że to nie ma nic do tożsamości płciowej), rozumiem że wg Twoich kobiecych standardów jest to normalne? Jesteś pewna? Chciałabyś pewnie bez stresu pójść z nią za rękę na spacer w zwykłym publicznym miejscu bez narażania się na durnowate komentarze ze strony "normalnego społeczeństwa", w które tak usilnie chcesz się wtłoczyć?
Po prostu nie mierz wszystkich swoją miarą. Żyj i daj żyć innym.

Tak zupełnie z ciekawości chciałabym wiedzieć w jaki sposób wg Ciebie Alpako ludzie nie-ts i nawet nie-tg łącznie ze znienawidzonymi "cudakami" mogliby szukać akceptacji w społeczeństwie? Jeśli przychodzi Ci do głowy jakieś rozwiązanie, to podziel się proszę. Wielu będzie Ci bardzo wdzięcznych za precyzyjną odpowiedź.


Alpaka napisał/a:
wendigo napisał/a:
No chyba jednak też nie do końca... Już kiedyś na Niebieskim mieliśmy tą dyskusję. Weźmy k/m, który nie przechodzi III operacji, jaki powód wolno mu mieć żeby jeszcze zasługiwał na miano TS, a kiedy już nie? czy:

Według mnie (to moje prywatne zdanie) za transseksualiste nie powinno się brać osoby, która nie pragnie mieć narządu płci odczuwalnej, a to czy satysfakcjonują go operacje czy nie, to inna kwestia.
Mnie np. brzydzi SRS mk, nie akceptuje tego jako satysfakcjonującej metody zmiany narządu w pożądany.


Skoro nie akceptujesz srs, to znaczy że sama się wykluczasz (wg definicji redorov) z szufladki TS? Czy to może taka furtka awaryjna - "jakość mi nie odpowiada, więc nie zrobię, ale na wszelki wypadek zaznaczę, że pragnę tego, bo co ludzie powiedzą... zaraz mnie wykluczą, redorov mnie przeklnie i co ja bidna zrobię?"

Alpako, ja wiem że pragniesz, tak jak ja i wiele innych kobiet, to nie było złośliwe z mojej strony, nie oceniam Cię, nie szufladkuję i nie wykluczam, chcę żebyś była szczęśliwa sama ze sobą ale zdaj sobie sprawę, że ktoś może Twoje tłumaczenie odebrać w ten sposób i zakwestionować Twoją kobiecość właśnie przez tego typu hmm... niespójność (żeby nie powiedzieć dosadniej) dlatego...
Po prostu nie mierz wszystkich swoją miarą. Żyj i daj żyć innym. Przy okazji - bardzo się cieszę, że wreszcie użyłaś jakże zapomnianego zwrotu "to moje prywatne zdanie".

I przy okazji znalazłam na szybko coś o dysforii:
-------------------
"... I oto stało się: nie ma już zaburzeń identyfikacji płciowej, natomiast od maja tego roku zaczynamy używać pojęcia dysforii płciowej, co większy nacisk kładzie na odczuwany dyskomfort i psychiczne cierpienie związane z faktem posiadania ciała niezgodnego z identyfikacją psychiczną. Ale mimo, że dopiero co opublikowano DSM-5, to już pojawiają się głosy krytyki, dlaczego dysforia płciowa w ogóle jest umieszczona jakby nie bylo w Podręczniku Statystyczno-Diagnostycznym Zaburzeń Psychicznych DSM-5. Niektórzy krytycy wskazują, iż jest to tylko zmiana kosmetyczna nazwy, a nie faktycza zmiana podejścia psychiatrów do osób transseksualnych.
No cóż, zostawiam czytelnikom pole do dyskusji, czy dysforia płciowa to rozwiązanie wcześniejszych protestów, a może dopiero krok w procesie ewolucji podejścia do złożonego zjawiska tożsamości płciowej, ale aby dodać element edukacyjny, to załączam poniżej opis kryteriów diagnostycznych zarówno zaburzeń tożsamości płciowej z DSM-IV-TR, oraz dysforii płciowej w ujęciu DSM-5.
Kryteria DSM–IV–TR (obecnie już zdezaktualizowane, zastąpione nowym ujęciem DSM-5, a przytoczone poniżej z powodu wieloletniego osadzenia w nomenklaturze specjalistycznej).

Klasyfikacja DSM–IV–TR wyróżnia następujące kryteria dla zaburzeń identyfikacji płciowej:

1. Utrzymująca się silna identyfikacja z płcią przeciwną.
2. Stały dyskomfort wynikający z bycia osobą danej płci lub poczucie, że własna rola płciowa jest nieodpowiednia.
3. Zaburzeniu nie towarzyszy fizyczny stan interseksualizmu.
4. Zaburzenie powoduje dyskomfort o znaczeniu klinicznym lub upośledzeniu w społecznym, zawodowym lub innym ważnym obszarze funkcjonowania.

Kryteria DSM-5 (obecnie wprowadzane i aktualne kryteria)

Dysforia płciowa u adolescentów i dorosłych

A. Występowanie niespójności między płcią doświadczaną/wyrażaną a płcią przypisaną, przez okres co najmniej 6 miesięcy, przejawiającej się występowaniem co najmniej dwóch z następujących kryteriów:

1. Występowanie niespójności między płcią doświadczaną/wyrażaną, a pierwszorzędowymi i drugorzędowymi cechami płciowymi (u nastolatków, oczekiwanymi drugorzędowymi cechami płciowymi).
2. Silne pragnienie pozbycia się swoich pierwszorzędowych i/lub drugorzędowych cech płciowych, z powodu występowania niespójności z płcią doświadczaną/wyrażaną (u nastolatków pragnienie zapobiegnięcia rozwoju przewidywanych drugorzędowych cech płciowych).
3. Silne pragnienie posiadania pierwszorzędowych i/lub drugorzędowych cech płciowych charakterystycznych dla drugiej płci.
4. Silne pragnienie bycia osobą należącą do drugiej płci (lub płci alternatywnej, różnej od płci przypisanej).
5. Silne pragnienie bycia traktowanym/traktowaną jako osoba należąca do drugiej płci (lub płci alternatywnej, różnej od płci przypisanej).
6. Silne przeświadczenie, że osoba ma uczucia i reakcje typowe dla drugiej płci (lub płci alternatywnej różnej od płci przypisanej).

B. Stan ten wiąże się z klinicznie znacznym dyskomfortem lub upośledzeniem w obszarze funkcjonowania społecznego, zawodowego lub innym ważnym obszarze funkcjonowania.


źródło: Dysforia płciowa
------------------

Alpaka napisał/a:
Skoro przyszedł czas na pytania, głównie do osób transseksualnych, ale chętnie też poznam inne odpowiedzi:
Czy nie odczuwacie negatywnych odczuć związanych z tym, że byliście płcią przeciwną? Że ktokolwiek może was z tym powiązać i pomyśleć o was w tamtych kategoriach?
Czy wolelibyście, żeby cały świat zapomniał o życiu przed korektą, czy traktujecie to raczej jako zwykły epizod życia, o którym można mówić?

Osobiście chciałabym się jutro obudzić w rzeczywistości, w której jestem kobietą od urodzenia, czyli nikt nic nie wie. Jednak na Twoje pytanie inaczej odpowie osoba 16-letnia po tranzycji, a inaczej osoba, która tranzycję robi np po 40-tce z ogromnym życiowym bagażem. Czy chciałabym zapomnieć o swoim dotychczasowym życiu, dokonaniach? Pewnie nie, choć wolałabym je przeżyć jako kobieta i z takiej perspektywy mogę o nich opowiadać i wspominać przecież, wszak zmieniam tylko ciało a nie "duszę".

Martaa napisał/a:
I jeszcze jedno Alpaka, może niekoniecznie można być dumnym z tego, że się nie ma ręki, ale na pewno można, a nawet trzeba być dumnym z tego, że się bez tej ręki potrafi żyć.

Jeszcze odniosę się do tego, dopóki mój mózg pracuje:
-piszę o sytuacji, kiedy ktoś jest dumny z tego, że jest trans, jakby cieszył się z tej sytuacji. Dla mnie takie coś to absurd, dlatego porównałam to do życia bez ręki.


Znów Alpako postrzegasz sytuacją z własnej perspektywy. Są na świecie dziewczyny i chłopaki po przejściu, którzy są jednak dumni z tego że są trans, jest ich wszędzie pełno znajdziesz ich w internecie, między innymi dzięki nim świat o nas wie, a my z kolei możemy porównać swoje doświadczenia z ich doświadczeniami. Nie chowają się po kątach, nie próbują za wszelką cenę "zniknąć w tłumie" (to nie jest złośliwość do Ciebie), tylko dzielą się swoją wiedzą i przeżyciami dla innych i tak na prawdę walczą o prawo do "normalnego" życia wśród innych na tym świecie.

Alpako, bądź po prostu sobą, szczęśliwą kobietą, żyj jak Ci pasuje, nie daj się wtłoczyć i sama innych też nie wtłaczaj w żadne ramki. Tego Ci życzę z całego serca.

---------------------------------------------

redorov napisał/a:
Pkt.6) "Kto w ogóle określa te niby normy?" - społeczeństwo.
Pkt.7) "to może opisz swoją definicję normalnej kobiecości, normalnej męskości, albo faktycznie wklej jakiś schemat, grafikę lub fotografie, będzie prościej" - opisałam powyżej.


Pkt od 1 do 5 pominę, powiem tylko tyle, że NA SZCZĘŚCIE zajmują się tym, definiują i diagnozują odpowiedni lekarze specjaliści, a nie Ty.

Co do pozostałych "wyczerpujących" Twoich odpowiedzi powiem tak: "społeczeństwo", to bardzo szerokie i względne określenie, więc dalej ani ja, ani Martyna nie dowiedziałyśmy się niczego konkretnego,
bo społeczeństwo, to jest pani w telewizji, inna pani w radio, to są ludzie na YouTube, moja sąsiadka, pan na poczcie, ja, Ty, prezydent, ludzie z lewicy, ludzie z prawicy, ks Rydzyk, aktorka jedna czy druga, kreator mody, fryzjerka, przekupka na bazarze i pozostałe ponad 30 mln ludzi tylko w Polsce.
Teraz wyobraź sobie, że jestem kosmitką z dalekiej planety i wylądowałam w kraju nad Wisłą. Nic nie wiem, a chciałabym się dowiedzieć. Jakie są te tutejsze normy społeczne, co jest kobiece, co męskie, jaką mam być osobą i jaką rolę przyjąć, żeby "uchodzić"? (To że powinnam załatwiać potrzeby w toalecie i nie chodzić nago już wiem). Gdzie się mogę tego dowiedzieć? Kogo mam zapytać? Panią z tv, czy jakiś film na YT obejrzeć? Jeśli panią, to którą? Z jakiego programu? Jeśli film z YT, to który, bo trochę tutaj ich jest i nie wiem który jest właściwszy? Może mam jednak zapytać Ciebie? Odpowiesz mi? Jaką formę mam przybrać? Grubą, chudą, wysoką, niską? 170cm może być? To już wysoka, czy jeszcze niska?
Kształt twarzy i nosa mam sobie wybrać z jakiegoś katalogu? Z którego? A głos mogę mieś swój, czy tylko taki jak Twój będzie dobry? Może wyższy, niższy? Ten normalny to jaki jest? Normalny - mam tu na myśli taki żeby się "społeczeństwo" nie czepiało, więc jaki? O włosach i fryzurze może nam opowiesz jaka powinna być? Kolor blond, kasztan, czarny? Może inny? Cholera, tyle tu kolorów, ze zwariować idzie, nie mogę się zdecydować.. Sukienkę lub spódnicę to taką do kolan? Może dłuższą, krótszą? A jeśli mam tylko jedną nogę, to w ogóle mogę założyć spódnicę, czy już nie wypada, bo to obleśne przecież, "nie ujdzie", może spodnie będą lepsze.. Hmm, nogawkę podwinąć, czy obciąć, jak lepiej "ujdzie"? .....

... Haaaalo! redorov, jesteś tu jeszcze? Podpowiesz nam w końcu o tych swoich normach?

..Wiesz co, redorov, nie trudź się bo i tak nie potrafisz precyzyjnie odpowiedzieć na nasze (moje i Martyny pytanie). Jesteś jak ten zagubiony krasnal w Szuflandii, zatrzasnęłaś się w którejś szufladzie, sama nie wiesz w której i nie potrafisz się stamtąd wydostać. Guzik mi do tego, skoro Ci pasuje - Twoja sprawa. Mnie ta Twoja "szuflandia" nie pasuje w ogóle, więc znów to powiem:
Żyj i pozwól żyć innym.
 
 
 
wredna_zdzira
[Usunięty]

Wysłany: 2015-08-17, 23:54   

przebrzydle transiory i inne tranzystory
na crossdressing idzcie precz
i zabierzcie swe moderatory
bo to forum dla true ts to swieta rzecz

prawdziwym celem true ts istnienia
jest bowiem pietnowac wasze zboczenia
one nigdy nie odpuszcza wam
wiec chowajcie sie do swych zatechlych jam

nadchodzi nowy czas
gdy do srsa duda przymusi was
i wtedy okaze sie rychliwie
kto byl true, a kto udawał obrzydliwie
Ostatnio zmieniony przez Freja 2015-08-18, 16:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Ryu
użytkownik
pangender


Preferowany zaimek: on
Punktów: 14
Posty: 1411
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-08-18, 00:21   

Przepiękne :D
_________________
Przewodnik po tranzycji. Psychologiczne co i jak

Poradnik prawny - ustalenie płci z art. 189 Kpc.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2015-08-18, 02:56   

Bruce napisał/a:
Według seksuologów definicja TS jest jednak inna, a media nie powinny zakłamywać rzeczywistości.

To pretensje trzeba mieć do mediów, a nie do osób w nich występujących. Jeśli ktoś wierzy mediom, to cóż na takiego człowieka poradzić?

Bruce napisał/a:

Trafiłem dziś na materiał z lat 90. - program "Na każdy temat - Zmiana płci - odcinek 14" - https://www.youtube.com/watch?v=Ci2RKw79Ewo
Tak patrzę na zaproszone dziewczyny, takie fajne, zwyczajne, nieprzerysowane. Minęło pewnie gdzieś ze 20 lat od emisji tego odcinka, a jednak obecnie jakoś inaczej przedstawia się tematykę TS,

No ni wiem, nie minęły jeszcze dwie minuty a ja już bym się mógł przyczepić ;) (ale niestety nie mam czasu teraz całości oglądać).

Alpaka napisał/a:

Ja nie chce być kojarzona z ludźmi, dla których bycie płcią przeciwną to zachcianka, potrzeba seksualna czy też widzimisię, bo to tylko spłyca problem i prowadzi do transfobii.

Do transfobii to bardziej prowadzi zdanie podobne do Twojego. Ale może Ty uważasz, że osoby dla których "to zachcianka, potrzeba seksualna czy też widzimisię" mogą być dyskryminowane i to jest w porządku :( One są nieważne, ważne żeby tru ts nie byli dyskryminowani - ta uważasz?

Alpaka napisał/a:
Twierdzisz, że łamanie norm społecznych nie jest niczym złym - po to one są, żeby danemu społeczeństwu wzajemnie dobrze (czyli bez wchodzenia na głowę) żyło.

:shock:
No tak, szkoda że np. niewolnictwo (będące kiedyś normą) zostało zniesione - teraz nie można mieć swojego niewolnika, a mnie się tak źle żyje, bo nie ma mi kto sprzątać... I kobiety mają prawo głosu! A mogły przecież nie mieć - 100 lat temu to była norma społeczna że się tym nie zajmowały, komu to przeszkadzało?

Alpaka napisał/a:

Martaa napisał/a:
Nie wspomnę już o tym, że wiele true-t-kobiet z faktu ubierania się we właściwy sobie sposób przed lub w trakcie tranzycji odczuwało przyjemność z tą seksualną włącznie.

Frazes nie poparty dowodami.

A to aż takie dziwne, że jak się ubierzesz tak, że się sobie podobasz, to może się pojawić podniecenie?

Alpaka napisał/a:

Martaa napisał/a:
Czyli co, jeśli przed tranzycją ... *reszta wypowiedzi*

Nadal nie rozumiesz istoty problemu zachowywania się jak normalna osoba.
Co się tyczy ubioru - wiesz o tym, że kobiety celowo nie ubierają pewnych ciuchów, bo wiedzą, że wyglądają w nich okropnie wręcz jak wyżej wspomniane cudaki?
Np. gruba kobieta nie ubierze obcisłych legginsów, bo zwyczajnie jest to społecznie obleśne.
Kobieta z mało zarysowanymi kształtami nie ubierze sukienki, która spłaszcza ją jeszcze bardziej i sprawia, że wygląda jak w worku na śmieci.

W jakim świecie Ty żyjesz że nie widzisz takich odób? Masa osób ubiera się "nieodpowiednio", nietwarzowo itp. To nie jest wyznacznik niczego. A resztę już Martaa skomentowała.

Alpaka napisał/a:
W radykalnym islamskim kraju nie będzie normalnym chodzenie bez burki na przykład.

Nom, dlatego należy bezwzględnie ją nosić zamiast dążyć do zmiany tych norm... bo przecież jest wszystko fajnie. Aha i kobietę można oblać kwasem np. w przypadku podejrzenia zdrady - taka norma, trzeba się dostosować.

Alpaka napisał/a:
Mnie np. brzydzi SRS mk, nie akceptuje tego jako satysfakcjonującej metody zmiany narządu w pożądany.

Ale społeczna norma jest taka, że kobieta ma pochwę. W związku z czym nie spełniasz tej normy.

Alpaka napisał/a:
Zapytaj się ich, kim jest Michalina Manios, mało kto ją skojarzy z transpłciowością i przeszłością?

Ale przecież ona nie jest transseksualna tylko interseksualna!
Ups, czy jednak nie? A jeśli nie, to jak śmiała wrzucić się do innego worka!

Alpaka napisał/a:
Skoro przyszedł czas na pytania, głównie do osób transseksualnych, ale chętnie też poznam inne odpowiedzi:
Czy nie odczuwacie negatywnych odczuć związanych z tym, że byliście płcią przeciwną? Że ktokolwiek może was z tym powiązać i pomyśleć o was w tamtych kategoriach?
Czy wolelibyście, żeby cały świat zapomniał o życiu przed korektą, czy traktujecie to raczej jako zwykły epizod życia, o którym można mówić?

Odczuwam negatywne, wolałbym żeby nikt nie wiązał i cały świat zapomniał i raczej o tym nie opowiadam. Ale nie zarzekam się, że nigdy i absolutnie, bo są rzeczy ważniejsze.

[quote="redorov"]"Może by to robili" - to czemu tego nie robią? Temat ten żyje na forum od kilku dni. Czy oni urodzili się wczoraj?
Cytat:

Już napisałem - gdyby nie nazywać ich "cudakami".

[quote="redorov"]Jak myślisz, dlaczego obecnie, na grupach, forach, spotkaniach, paradach, tak ciężko znaleźć normalne, inteligentne TS?

Bo wielu TS jeśli nie ma innych psychologicznych problemów, to po prostu rzuca się w wir życia - praca dom, często rodzina, codzienne obowiązki, nie czują związku ze środowiskiem TS, mają swoje sprawy.

redorov napisał/a:
"Właśnie że to nie jest takie proste. A powiedz mi, czy chorym na grypę jest ktoś, kto zaczyna się leczyć, czy może być chory mimo, że się nie leczy?" - Kiepska analogia. Transseksualizmu się nie leczy, to nie choroba.

Nawet jeśli to nie choroba, to chodzi się do lekarzy po diagnozę - dokładnie tak jak przy chorobie. I leczy się to także podobnie jak choroby. Więc analogia jest dobra.

redorov napisał/a:
Do przedostatniego akapitu: czytanie ze zrozumieniem całego tekstu powinno być wymaganą umiejętnością. Wybacz ale nie będę się tłumaczyć z nieswoich błędów.

Z czytania ze zrozumieniem byłem zawsze dobry, a skoro nie tylko ja tak zrozumiałem to może jednak autor nie wyraził się dość jasno.

@wredna_zdzira
Wierszyk super :D
_________________
 
 
wredna_zdzira
[Usunięty]

Wysłany: 2015-08-18, 12:17   

Niech ta informatyczna fleja
co administruje forum tym
poprawi wers mego wiekopomnego dzieła
dodając taki oto rym:


"i wtedy okaze sie rychliwie
kto byl true, a kto udawał obrzydliwie"
 
 
redorov
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 88
Skąd: Łódź
Wysłany: 2015-08-18, 20:47   

@Ryu
Transseksualizm jest zaburzeniem, nie chorobą (psychiczną). Czy wiem, że znajduje się na liście chorób? Wiem (ICD-10 F64.0, pamiętam diagnozę).
A wiesz, jaka jest różnica między "disorder" a "disease"?


@Freja
Homoseksualizm nie jest ani chorobą, ani zaburzeniem. To orientacja płciowa i nie ma związku z transseksualizmem. To tak jakby zapytać jakąś osobę, jaki kolor lubi.


@Hjalmar
"Bo jak na razie chrzanisz tylko o tym, że przestrzenie dla transpłciowych takie jak to forum powinny być tylko dla TS" - chrzanisz. Mówiłam o tym, żeby TV i CD (przy okazji jeszcze inne grupy) nie uzurpowały sobie prawa do nazywania siebie TS (Transseksualizm).
"To nie american dream, że rusz [terefere] i będziesz milionerem" - Ty, serio <aronia_mode> ? Jeżeli chodzi o resztę wypowiedzi: masz problem. Było robić tak, by komornik Ci tych pieniędzy nie gwizdnął. Oni nie działają z dnia na dzień.
Zawsze lepiej jest mieć wymówki niż przyznać się do błędu.


@wendigo
"One są nieważne, ważne żeby tru ts nie byli dyskryminowani - ta uważasz?" - dla nich mogą to być ich zachcianki, potrzeby seksualne, widzimisie. Tylko niech nie nazywają się TS, bo nimi zwyczajnie nie są. O to rozgraniczenie chodzi. Nie chcemy być identyfikowani z przebierańcami, fetyszystami i tym podobnymi <zakazane_przez_ich obrońców_słowo_na_C>.
Ich działania prowadzą do negatywnego społecznego odbioru a my nie chcemy za nich obrywać. TS i TV/CD to różne światy. My z nimi nie chcemy mieć nic wspolnego.
wendigo napisał/a:
redorov napisał/a:
"Może by to robili" - to czemu tego nie robią? Temat ten żyje na forum od kilku dni. Czy oni urodzili się wczoraj?

Już napisałem - gdyby nie nazywać ich "cudakami".

Już napisałam - pretendują do miana osób TS od dawna. Cudakami nazywa się ich od kilku dni.
"Bo wielu TS jeśli nie ma innych psychologicznych problemów, to po prostu rzuca się w wir życia - praca dom, często rodzina, codzienne obowiązki, nie czują związku ze środowiskiem TS, mają swoje sprawy." - aha, czyli ludzie tam przychodzą z problemami psychicznymi, nie żeby poznać inne, podobne sobie osoby, czegoś się dowiedzieć (np.odnośnie terapii). Popełniłam błąd w sztuce... A na poważnie, na grupy przychodzą często osoby nawet parę lat po tranzycji, by poznać ciekawe osoby, powymieniać się poglądami, pogadać o różnych sprawach, których nie zrozumieją osoby cis tylko właśnie trans. Idziesz na taką grupę/spotkanie/stronę a tam jakiś transwestyta opowiada, jak to lubi przebierać się w kiecki żony, że go to podnieca, że żona go straszy rozwodem. Chcesz normalnie pogadać albo poruszyć ważny temat a trafiasz na pogadankę w tym stylu. Chyba się nie dziwisz, że osoby TS przestają przyłazić na takie grupy.


@Martaa
[Przytyki osobiste] /Freja ignorujesz fakty, dopowiadasz słówka i nadinterpretowujesz wypowiedzi.
Odnośnie punktów 1-5 to właśnie w ten sposób diagnozują lekarze pod kątem transseksualizmu.
Piszesz, że jesteś transseksualna. A robisz tranzycję? Przyjmujesz hormony? Nie? To nie jesteś transseksualna! I nie utożsamiaj się z tym mianem, nie zasługujesz na nie.
Jeżeli nie możesz się pogodzić z byciem np. transwestytą to masz problem. Ale od tego masz lekarzy.
Wiesz czym jest ogół społeczeństwa? Wiesz już jakie są normy? Jeśli nie to nie zabieraj się za tranzycje, ona jest znacznie trudniejsza.


@wredna_zdzira
Fajny wierszyk, masz talent :)
Duda raczej nie przymusi do SRS-u, to niezgodne z wiarą katolicką. Prędzej już bedzie popierał facetów w sukienkach, wszak katolicy już tak się noszą 😀

Teraz uwaga ogólna:
Dziwię się, dlaczego TV i CD z taką namiętnością określają się jako TS. Skoro sądumni ze swojej "ekspresji" to czemu się mianują TS? Czyżby uważali bycie TV/CD za coś gorszego? A może chodzi o legitymizacje, której nie potrafią zdobyć w inny sposób jak przyklejenie się do grupy, która nie jest kontrowersyjna (do czasu aż zacznie być utożsamiana głównie z osobami TV/CD?
_________________
Tró Antycudak
Ostatnio zmieniony przez Freja 2015-08-18, 22:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7097
Wysłany: 2015-08-18, 21:59   

redorov napisał/a:

@Ryu
Transseksualizm jest zaburzeniem (...)

@Freja
Homoseksualizm nie jest ani chorobą, ani zaburzeniem. To orientacja płciowa i nie ma związku z transseksualizmem. To tak jakby zapytać jakąś osobę, jaki kolor lubi.

Ok, czyli jak ktoś ma np. zaburzenia nastroju, to ma on czy też nie ma depresji, dopóki nie rozpocznie terapii?

I analogicznie, jak facet czuje się kobietą, to jest on transseksualny czy też nie, dopóki nie rozpocznie procedury zmiany płci?
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2015-08-19, 02:16   

redorov napisał/a:

Ich działania prowadzą do negatywnego społecznego odbioru a my nie chcemy za nich obrywać.

Czyli chyba miałem rację...

redorov napisał/a:
"Bo wielu TS jeśli nie ma innych psychologicznych problemów, to po prostu rzuca się w wir życia - praca dom, często rodzina, codzienne obowiązki, nie czują związku ze środowiskiem TS, mają swoje sprawy." - aha, czyli ludzie tam przychodzą z problemami psychicznymi, nie żeby poznać inne, podobne sobie osoby, czegoś się dowiedzieć (np.odnośnie terapii). Popełniłam błąd w sztuce... A na poważnie, na grupy przychodzą często osoby nawet parę lat po tranzycji, by poznać ciekawe osoby, powymieniać się poglądami, pogadać o różnych sprawach, których nie zrozumieją osoby cis tylko właśnie trans.

A to nie można iść na inną grupę i poznać innych podobnych ludzi, muszą to być TS? Przyznam, że rzeczywiście ciężko mi to zrozumieć. Ja chodzę na grupę ale właśnie dlatego że mam problemy o których chcę pomówić/posłuchać.

redorov napisał/a:
Idziesz na taką grupę/spotkanie/stronę a tam jakiś transwestyta opowiada, jak to lubi przebierać się w kiecki żony, że go to podnieca, że żona go straszy rozwodem. Chcesz normalnie pogadać albo poruszyć ważny temat a trafiasz na pogadankę w tym stylu. Chyba się nie dziwisz, że osoby TS przestają przyłazić na takie grupy.

Dla takiego TV to może być poważny temat. Kurcze, nie wiem jak to pogodzić - pewnie gdyby było wystarczająco ludzi i TV i TS, to by można zrobić oddzielne grupy.

redorov napisał/a:
Wiesz czym jest ogół społeczeństwa? Wiesz już jakie są normy?

Szkoda, że zignorowałaś to co ja napisałem o normach.

redorov napisał/a:

Teraz uwaga ogólna:
Dziwię się, dlaczego TV i CD z taką namiętnością określają się jako TS. Skoro sądumni ze swojej "ekspresji" to czemu się mianują TS? Czyżby uważali bycie TV/CD za coś gorszego? A może chodzi o legitymizacje, której nie potrafią zdobyć w inny sposób jak przyklejenie się do grupy, która nie jest kontrowersyjna (do czasu aż zacznie być utożsamiana głównie z osobami TV/CD?

Szczerze powiedziawszy ja tego nie zauważyłem. Jedyne co zauważyłem, to że niektóre osoby TS szufladkują osoby transpłciowe według własnego uznania.

Freja napisał/a:
I analogicznie, jak facet czuje się kobietą, to jest on transseksualny czy też nie, dopóki nie rozpocznie procedury zmiany płci?

No oczywiście, że nie jest! Nie czytasz uważnie postów redorov! :P Transseksualny będzie dopiero jak sobie zrobi wszystkie operacje! - tak żeby było jasne, że na pewno jest tru-TS! ;) (jednocześnie jak nie ma dysforii, to już nie jest transseksualizm, ale kto by się tam tym przejmował ;) )
_________________
 
 
Ryu
użytkownik
pangender


Preferowany zaimek: on
Punktów: 14
Posty: 1411
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-08-19, 02:47   

redorov napisał/a:
Transseksualizm jest zaburzeniem, nie chorobą (psychiczną). Czy wiem, że znajduje się na liście chorób? Wiem (ICD-10 F64.0, pamiętam diagnozę).
A wiesz, jaka jest różnica między "disorder" a "disease"?


Przypominam, że wątek zaczął się od Twojego stwierdzenia "Transseksualizmu się nie leczy, to nie choroba". Teraz wchodzisz w (bardzo nieostre) rozróżnienie pomiędzy chorobami a zaburzeniami, tak jakby miało to jakiekolwiek znaczenie w kontekście Twojej wypowiedzi.
Wiadomość z ostatniej chwili: zaburzenia. też. się. leczy.


redorov napisał/a:

"To nie american dream, że rusz [terefere] i będziesz milionerem" - Ty, serio <aronia_mode> ? Jeżeli chodzi o resztę wypowiedzi: masz problem. Było robić tak, by komornik Ci tych pieniędzy nie gwizdnął. Oni nie działają z dnia na dzień.
Zawsze lepiej jest mieć wymówki niż przyznać się do błędu.

Czasami, w sumie rzadko, wystarczy jedna wypowiedź, bym nabrał o kimś bardzo złego zdania.
To była jedna z tych wypowiedzi.
_________________
Przewodnik po tranzycji. Psychologiczne co i jak

Poradnik prawny - ustalenie płci z art. 189 Kpc.
 
 
Alpaka
użytkownik

Preferowany zaimek: bez zaimków
Posty: 542
Wysłany: 2015-08-19, 06:12   

wendigo napisał/a:
A to nie można iść na inną grupę i poznać innych podobnych ludzi, muszą to być TS? Przyznam, że rzeczywiście ciężko mi to zrozumieć. Ja chodzę na grupę ale właśnie dlatego że mam problemy o których chcę pomówić/posłuchać.

Nie chodzi o to - osoby trasseksualne często zmagają się z zupełnie innymi problemami niż inne osoby transpłciowe.
Nie chodzi mi tu o akceptacje społeczną tylko o rzeczy stricte związane z tranzycją.
Prawda jest taka jak pisze redorov: TS i TV/CD to są zupełnie różne światy.
wendigo napisał/a:
Ale przecież ona nie jest transseksualna tylko interseksualna!
Ups, czy jednak nie? A jeśli nie, to jak śmiała wrzucić się do innego worka!

Ale ja nie pisałam o jej transseksualiźmie, tylko obnoszeniu się z transpłciowością.
Poza tym, transseksualizm nie jest zależny od bycia hermafrodytą i wobec tych drugich stosuje się te same procedury, co wobec tych pierwszych - czyli dostosowanie ciała do woli pacjenta.
wendigo napisał/a:
Ale społeczna norma jest taka, że kobieta ma pochwę. W związku z czym nie spełniasz tej normy.

Z czym się nie kłócę i nie będę kłócić.
Promowanie stylu życia, w którym kobiety z penisem są normalne i wszyscy muszą je akceptować jest trochę nie na miejscu.
Abstrahując od tego, że normalne osoby nie patrzą innym w majtki.
wendigo napisał/a:
Nom, dlatego należy bezwzględnie ją nosić zamiast dążyć do zmiany tych norm... bo przecież jest wszystko fajnie. Aha i kobietę można oblać kwasem np. w przypadku podejrzenia zdrady - taka norma, trzeba się dostosować.

Wiedziałam, że ktoś się o to przyczepi.
Dążmy zatem do tego, żeby ludzie srali na chodnik i nie korzystali z toalet, bo przecież normy takie złe.
wendigo napisał/a:
W jakim świecie Ty żyjesz że nie widzisz takich odób? Masa osób ubiera się "nieodpowiednio", nietwarzowo itp. To nie jest wyznacznik niczego. A resztę już Martaa skomentowała.

Bullshit - 95% osób uchodzi w tłumie i jest ubranych schludnie i normalnie. Z reguły zwracają na siebie uwagę te osoby, które popełniły faux pas np. sandały i krótkie plażowe spodenki do garnituru.
wendigo napisał/a:
A to aż takie dziwne, że jak się ubierzesz tak, że się sobie podobasz, to może się pojawić podniecenie?

Nie rozumiesz. To jest dowód anegdotyczny, który nie jest dowodem. Tego stwierdzenia nie da się ani potwierdzić, ani obalić (chyba, że wrzucisz tu jakieś badania na ten temat) stąd też ma zerową wartość merytoryczną.
Równie dobrze mogłam odpisać: Wiele osób nie odczuwa podniecenia podczas przebieranek, bo to normalne.
Które wiele jest bardziej wiele?
wendigo napisał/a:
No tak, szkoda że np. niewolnictwo (będące kiedyś normą) zostało zniesione - teraz nie można mieć swojego niewolnika, a mnie się tak źle żyje, bo nie ma mi kto sprzątać... I kobiety mają prawo głosu! A mogły przecież nie mieć - 100 lat temu to była norma społeczna że się tym nie zajmowały, komu to przeszkadzało?

Umowne normy społeczne=/=prawo.
Taką normą społeczną jest np. dress code dla różnych sytuacji i savior vivre.
Już to widzę jak klient ekskluzywnej restauracji wejdzie w japonkach i zacznie jeść jak przysłowiowa świnia.
Kolejną normą społeczną są damskie i męskie toalety - to już propos transpłciowości. Jeżeli ktoś nie ma passingu to nie powinien uzurpować sobie prawa do kożystania z damskich toalet, bo to jest chamskie narzucanie się przez mniejszość.
Z resztą, o tym jest inny temat na forum.
wendigo napisał/a:
Do transfobii to bardziej prowadzi zdanie podobne do Twojego. Ale może Ty uważasz, że osoby dla których "to zachcianka, potrzeba seksualna czy też widzimisię" mogą być dyskryminowane i to jest w porządku :( One są nieważne, ważne żeby tru ts nie byli dyskryminowani - ta uważasz?

Nie, nie uważam tak.
Po prostu nie chcę, żeby wszyscy spod parasola transpłciowości przypinali sobie łatkę transseksualizmu.
Problem jest w tym taki, że osób transseksualnych jest najmniej i z reguły tak bardzo nie obnoszą się ze swoją transpłciowością stąd też w przekonaniu osób z ulicy zmiania płci to widzimisię i kupno kolejnej pary szpilek.
Martaa napisał/a:
Jednocześnie chciałabym też (niezależnie od tego czy chcę się dostosowywać, czy nie), żeby obecne względne normy społeczne były na tyle giętkie, żebyś Ty i ja, i wielu innych ludzi wszelkiej płci mogło np bez stresu, poczucia winy, depresji, braku pewności siebie, niezależnie od urody, stylu bycia, wyglądu itd itd każdego ranka wstać i w zgodzie ze sobą ubrać się w ulubione ciuchy nie zastanawiając się "kużwa, chciał/chciałabym, ale co ludzie powiedzą...",

Ja też bym tak chciała, ale się nie da.
Tutaj jest kilka spraw:
Po 1 powszechna akceptacja inności - ja wiem, że to jest OK, ale nie powinno się promować tego, żeby człowiek zaakceptował stan w którym tkwi mimo dezaprobaty społeczeństwa. Jeżeli gruba laska narzeka na brak facetów, to nie można wymagać od tych facetów, żeby ją polubili, tylko ona musi zmienić siebie.
Analogicznie jest z transpłciowością - ludzie nie robią debat nad tym czym jest płeć, dla nich to insytnktowne stąd też jeżeli widzą faceta w sukience, to nie zmienisz ich postrzegania. Dla nich to jest dziwne, niezwyczajne i jednocześnie nienormalne.
Po 2 - Płeć nie jest wymysłem naukowców. Obie strony mają swoją intymność (nierzadko panie większą) i nie dziwie się cisom, że czują się zagrożeni w obecności osób transpłciowych, bo te mogą uzurpować dostęp do ich prywatnej strefy, do której niekoniecznie chcą wpuszczać osoby płci przeciwnej. W szczególności pojawia się to zagrożenie kiedy dany osobnik obnosi się z tym, że zmienia płeć zamiast stonować swój ubiór, zachowania i interakcje społeczne.
Bycie transseksualistą lub osobą transpłciową nie zwalnia z obowiązku szanowania innych ludzi, a według mnie nie szanuje się kobiet, kiedy po miesiącu terapii hormonalnej nieuchodząca mk nagle chce korzystać z damskich szatni.
Co jak co, ale ja (pomijając fobie społeczną) czułabym się niezręcznie gdyby transwestyta przebierał się w damskiej szatni, szczególnie ten fetyszystyczny.
Po 3- Mniejszość nie może godzić w większość. O ile większość nie godzi w prawa człowieka, to mniejszość musi się zasymilować.
Dam ci przykład: na osiedlu żyje 100 rodzin. 97 niewierzących i 3 wierzące. Rodziny wierzące chcą dzień w dzień rano o 6 wzywać ludzi na obrządki swojej religii. Te 97 się na to nie zgadza. W takim przypadku większość nie powinna ustępować, należałoby uzgodnić kompromis, w przypadku kiedy się nie da to mniejszość powinna ustąpić.
Martaa napisał/a:
Grube kobiety też mają prawo żyć, wśród tych grubych kobiet są też t-kobiety, niech sobie noszą co chcą, nawet leginsy jeśli jest im wygodnie i czują się w nich dobrze, to nie moja ani Twoja rzecz.

Tylko niech się nie dziwią, że ich defekt nie jest akceptowany. Tolerancja=/=akceptacja.
Martaa napisał/a:
Jeśli nie wiesz o czym mówię, to wyobraź sobie jakbyś się czuła czytając własny post będąc grubą np w wyniku cukrzycy dziewczyną w leginsach, bo je po prostu lubisz. Czy do noszenia leginsów trzeba być tylko szczupłą? Jakieś pozwolenie jest potrzebne? Jeśli tak, to czyje? Twoje? Moje? Kogoś innego? Może zrobimy referendum ogólnopolskie? "Czy otyłe kobiety mogą chodzić w leginsach?" - TAK/NIE - czy takie pytanie będzie satysfakcjonujące dla Ciebie?
Po prostu nie mierz wszystkich swoją miarą. Żyj i daj żyć innym.

Nie czułabym się wcale. Jeżeli wiem, że w czymś wyglądam źle, to tego nie ubieram.
Kolejna rzecz - nikt ci nie zabroni chodzić w danych rzeczach, ale niech takie osoby potem nie płaczą, że są wykluczane czy co gorsza dyskryminowane.
Na przykład kiedy nie wpuszczają kogoś na imprezę bo się nieodpowiednio ubrał, czy wyrzucają z restauracji za jedzenie rękami.
Kolejną rzeczą są wymówki: choroba (o ile nie jest obłożna) nie jest wystarczającym powodem, żeby być grubym (zaznaczam, że nie chodzi mi o nadwagę, niewielkie fałdki tylko o chorobliwą otyłość). Wystarczy mniej i zdrowiej jeść oraz więcej się ruszać.
Znam osobę, która jest chora na tarczycę, narzeka na otyłość, a popełnia błędy w żywieniu, które sprawiają, że problem narasta.
Martaa napisał/a:
Przejrzałam setki jeśli nie tysiące historii ludzi po korekcie na całym świecie i wierz lub nie ogromna masa t-kobiet o tym wspomina

Aha - a jakieś badanie naukowe?
Bo z mojej wiedzy wynika zupełnie odwrotna teza.
I nie, nie mówię tylko o swoim przypadku, ale o przypadku moich znajomych bliższych i dalszych.
O crossdressingu pisałam.
Martaa napisał/a:
Skoro nie akceptujesz srs, to znaczy że sama się wykluczasz (wg definicji redorov) z szufladki TS? Czy to może taka furtka awaryjna - "jakość mi nie odpowiada, więc nie zrobię, ale na wszelki wypadek zaznaczę, że pragnę tego, bo co ludzie powiedzą... zaraz mnie wykluczą, redorov mnie przeklnie i co ja bidna zrobię?"

Kolejny atak i wyciąganie bezpodstawnych wniosków.
Pragnę mieć narząd płci przeciwnej, ale nie w obecnej formie. Gdyby to km napisał nie przypieprzyłabyś się do tego, że nie chce mieć falloplastyki, bo jej nie akceptuje jako formy zrobienia pełnoprawnego penisa.
Jest różnica między nie chce SRS, bo akceptuje mój narząd, a nie chce SRS, bo to mocno niefajna operacja, która zamiast normalnego narządu daje mi mniej lub bardziej działającą protezę - nawet w przypadku mk.
Martaa napisał/a:
Znów Alpako postrzegasz sytuacją z własnej perspektywy. Są na świecie dziewczyny i chłopaki po przejściu, którzy są jednak dumni z tego że są trans

Jestem dumna z tego, że mam białaczkę!
To jest głupie podejście.
Martaa napisał/a:
Nie chowają się po kątach, nie próbują za wszelką cenę "zniknąć w tłumie" (to nie jest złośliwość do Ciebie), tylko dzielą się swoją wiedzą i przeżyciami dla innych i tak na prawdę walczą o prawo do "normalnego" życia wśród innych na tym świecie.

Cieszę się, że takie osoby są i działają, jednak nie sądzę, żeby były szczęśliwe, że musiały zmienić płeć zamiast urodzić się w normalnym stanie.
Martaa napisał/a:
Co do pozostałych "wyczerpujących" Twoich odpowiedzi powiem tak: "społeczeństwo", to bardzo szerokie i względne określenie, więc dalej ani ja, ani Martyna nie dowiedziałyśmy się niczego konkretnego,

Norma to jest rodzaj niepisanej umowy społecznej. Nigdzie nie jest napisane, że ludzie muszą przychodzić w garniturach na pogrzeb, a jednak za cudaka uznają kogoś, kto przyjdzie w klapkach i hawajskiej koszuli.
Martaa napisał/a:
Wiesz co, redorov, nie trudź się bo i tak nie potrafisz precyzyjnie odpowiedzieć na nasze (moje i Martyny pytanie).

Precyzyjnie nie da się odpowiedzieć na to pytanie. Da się to pokazać obrazowo. To do człowieka należy zrozumienie norm społecznych, bo zdecydowana większość osób je rozumie instynktownie albo się ich uczy (np. przez wychowanie).
_________________
Mam problem neurologiczny - w razie bełkotu poprawcie
 
 
IzaIzulka
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 6
Posty: 757
Wysłany: 2015-08-19, 07:50   

Alpaka napisał/a:
Jestem dumna z tego, że mam białaczkę!
To jest głupie podejście.



Nie wmawiaj ludziom, że to jest głupie podejście. Warto to zaakceptować i powinno się być z tego dumną. Osoby, które tego nie potrafią zrozumieć częściej mają z tego powodu depresję, nie potrafią się cieszyć życiem i czują większe zobojętnienie. Rozmawiam z wieloma trans dziewczynami, które są szczęśliwe z życia po tranzycji. Ciężko byłoby im bez takiego podejścia. Trzeba myśleć pozytywnie.

Polecam zapoznać się z sylwetką Nick'a Vujicic'a. Może zmienisz podejście do spraw, które są niezależne od nas, ale istnieją i będą zawsze. Od tego się nie ucieknie.
_________________
 
 
Martyna
użytkownik
VHS->TS->HD


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 3
Posty: 200
Skąd: Berlin
Wysłany: 2015-08-19, 08:57   

Potrzebowałam dwóch dni aby te Wasze wypociny ogarnąć. ;-) A ostatnim razem jak tu pisałam to w wątku o ustawie. :)

#Redorov
W jeszcze poprzednim wątku który dotyczył ustawy napisałaś mi że TSka w jak potrafi to i spod ziemi te pieniądze na tranzycję zdobędzie. Jednak tak mi odpowiedziałaś że nie odpowiedziałaś. :)
Ok znam młode TSki które są młodsze ode mnie i już są nawet po wszystkim. Jedna to już jak miała 20 lat to miała na pełny SRS u Supporna a w wieku 21 na cycki i FFS w Chicago u Zukowskiego.
Ok trochę im zazdroszczę (a nawet bardzo :mrgreen: ) ale nie zazdroszczę tego jak musiały na to zarobić. Żeby przyjmować klientów dzień w dzień, od rana do wieczora, one chyba już nie mają żadnych problemow przy robieniu kupki. :) Nie muszą tak cisnąć jak Ja. :-D
I pewnie jak mają wzdęcia to już tylko takie cichacze puszczają NO LIMIT AND NO SOUNDS. :-o 8-)

Ale proszę odpowiedz mi na to pytanie. Jeśli mamy TSkę która ma ponad 185 cm, szerokie ramiona, ok fizyczności nie zmieni się.
Duży nos, brodę, szczękę, wały nadoczodołowe i wyraźne jabłko Adama już tak ale to kosztuje i to SPORO.
Powiedz mi więc skąd taka TSka aby nie wyglądać jak totalny cudak i dziwadło ma wziąć taką kasę aby sobie tą twarz zoperować?
I jeszcze w takiej opcji że ta TSka wcale nie chce się prostytuować i nie zarabia kokosów żeby mogła się fajnie zadłużyć w Banku na super wysoką comiesięczną ratę kredytu.
Powiedz mi skąd ona ma wziąć te pieniądze? Tylko nie pisz tak że nie napiszesz wcale jak wtedy z tym że taka tska to nawet spod ziemi wyciągnie bo jak coś to ja jutro wynajmuję koparkę i zaczynam poszukiwania. :-D

Kolejna sprawa, piszesz o normach społecznych. Dla mnie argument o nor,ach społecznych jest całkowicie nie na miejscu.
Np normą społeczną (przyzwoleniem co i tez już normą) jest niezgłaszanie sytuacji w której np:
- za ścianą facet tłucze swoją kobitę,
- ktoś wycina drzewo z lasu państwowego,
- ktoś spożywa alkohol w miejscu publicznym,
itd można by wymieniać bez liku. Nikt nie chce być kapusiem, donosicielem, confidentem. To wszystko zasługa ludzi czyli przyzwoleń społecznych które weszły już w naszym kraju w normę, więc jeśli ty mi tutaj piszesz o normach społecznych... to bez jaj ale no kurcze no bez jaj ;-)
Jeszcze można napisać o normach społecznych w krajach arabskich, o policji obywatelskiej która wyłapuje na ulicach Teheranu kobiety które nie są odpowiednio zasłonięte.
Ale dość już o tych normach społecznych, wszyscy wiemy jakie panują w krajach muzułmańskich i jakie panują u nas w Polsce.
Jedno co powinno się wiedzieć to że normy społeczne nie zawsze są OK. Norma społeczna nie zawsze jest normalną normą i tą właściwą normą.
Jeszcze tylko przypomnę że w ubiegłym stuleciu w USA normą społeczną było posiadanie czarnoskórego człowieka jako niewolnika...-Sorry taką mieli tam normę społeczną. ;-)

Dla 90% społeczeństwa Rafalala to nie kobieta, dla 60% Ania Grodzka to także nie jest kobieta a TRÓ TS dla ilu % społeczeństwa nie jest kobietą? Myślę że nawet taka bardzo ładna, młoda sweetaśna TSka po SRS/ FFS też nie będzie kobietą. Ponieważ jest spora grupa społeczeństwa w tym kraju dla których samo zmienienie płci to jest tylko i wyłącznie dewiacja i zboczenie. I tu piękny wygląd po FFS, fajny głosik i srsik nie pomoże za wiele.
Więc także i Ty Redorov dla wielu ludzi kobietą nie jesteś, bo Ci ludzie mają swoją normę społeczną o której tak pisałaś. :mrgreen:

Redorov rozumiem co Cię boli poniekąd to rozumiem. Sama w mediach czasem widziałam TV czyli zwykłego transwestytę który opowiada o tym jakie to lubi ciuszki zakładać i jak się malować... a podpisany był jako transseksualistka. To faktycznie NIE jest transseksualistka tylko TV transwestyta.
Jednak Ja w odróżnieniu od Ciebie nie winię TV czy nawet Drag Quenów za to że się tak pokazują, mają do tego prawo!
Problemem jest głównie to mylenie definicji, najczęściej przez media i czasem tez przez samych TV.

Tylko że nie możesz mówić że osoby TV czy nawet takie tski które nie mają passingu albo są głupie jak Rafalala niszczą Ci opinię o Tobie.
Rafalali, owszem nie cierpię Jej jako osoby. Obserwuję ją od roku od tego pobicia homofoba, cały rok śledziłam Jej "Fan Page" na FB. Ona faktycznie (oczywiście wg mnie) jest bardzo niesympatyczna, mimo że sama jak mówi walczy z nietolerancją a sama jest bardzo kąśliwa i chamska wręcz. Zachowuje się jak quasi celebrytka, widać że chyba to lubi.
Naprawdę za Nią nie przepadam ale nie powiem nigdy że ona psuje Mnie/Tobie i całemu środowisku TS opinię.
A to dlatego że społeczeństwo czyli ludzie powinni być na tyle mądrzy aby nie oceniać nas TSów tylko dzięki Rafalali i innych TS których gdzieś tam w sowim życiu widzieli czy to w telewizji czy internecie.
To tak jakby ludzie oceniali homoseksualistów tylko przez takich ich przedstawicieli jak Tomasz Jacyków czy Michał Piróg bo to im faktycznie by opinie psuło. Teraz doszedł Robert Biedroń który ten wizerunek ma całkiem dobry.

Nie można oceniać całego ogółu ludzi z danej grupy społecznej tylko wg jednego przedstawiciela tejże grupy.
To tak jakby miała się sugerować że Żydzi są źli mimo że żadnego sama nie poznałam.
Jeśli bym teraz nagle poznała nawet i 10. żydów i oni wszyscy jak jeden mąż byliby wredni, paskudni i chamscy to na myśl by mi nie przyszło aby twierdzić że Żydzi to głupia nacja, że są chamscy, wredni itd tylko dlatego że ja trafiłam i spotkałam na takich właśnie niesympatycznych ich przedstawicieli.

Myślę więc że jeśli ktoś Ci psuje opinię o TS i ty się z tym spotykasz to wiesz co? Zapytaj się takiej osoby dlaczego jest tak ograniczona że ma takie negatywne skojarzenia z Tobą i innymi TSami tylko na podstawie jakiś Rafalali i innych zamiast ruszyć mózgownicą i dojść do wniosku że osoby TS to nie tylko Rafalala itp., że to jest cały zbiór innych ludzi.

Ja akurat tak odpowiadam. :) I mówię że Ja to jestem Ja a nie Rafalala i że osoby TS to są różni ludzie i Ci sympatycznie i Ci mniej.
Bo ja np nie jestem taka ograniczona aby oceniać wszystkich księży i biskupów tylko po ich wypowiedziach i wyczynach pedofilskich. Mam mózg od myślenia i wiem że jest wielu fajnych księży i także takich którzy wręcz narażają swoje życiu i zdrowie, jadą do Afryki uczyć dzieciaki i pomagać kopiąc studnie w ogromnym upale.
Więc jeśli spotykasz się z negatywną opinią o TS i ktoś Ci mówi a bo widzi tą Grodzką, a bo widział tą Rafalalę to mu powiedz takim tekstem jak Ja! -Czy jesteś tak ograniczony że nie ogarniasz tego że osoby TS to nie tylko ta Grodzka i Rafalala!? Rusz mózgiem o ile go w ogóle masz! ;-)

Ok a teraz odnośnie tego truuu tees. ;-)
Przez dobrych kilka lat na wcześniejszym forum natrafiałam na prawdziwe kobiety, pod nickami Safiya, Moniczka (Cleopatra).
Wg Moniczki byłam tylko śmiesznym wiejskim chłopaczkiem a nie TS.
Jak pewnie widać pod moim postem jest informacja graficzna iż jestem dopiero drugi dzień na HRT.
I tak, mam już praktycznie 26 lat i teraz dopiero zaczynam HRT mimo że na forum poruszam się już od 2011 roku jako TS.
HRT wcześniej nie zaczynałam ze względów zdrowotnych i dla wielu prawdziwych kobiet (tru TS) nie byłam TS tylko TV. Nie ważne dla nich było to że tak samo odwiedzałam Robachę czy Nomejko i jeśli chodzi o diagnostyke to było ok, ważne było tylko to że nie leczę się i nie funkcjonuję jako ONA więc TS nie byłam.
Teraz jak zaczęłam HRT to już wg szacownego grona true TS może wreszcie zyskam status TS? Ale pewnie stracę go jeśli przerwę HRT, a HRT mogę przerwać waśnie jeśli moje zdrowie się pogorszy.
Czyli z nieswojej winy bo ze względów zdrowotnych już nie będę TS? Wtedy automatycznie będę tylko TV a jak mój stan zdrowia się poprawi i wrócę do HRT to odzyskam status TS w oczach TRUE TS, tak?

Wiecie co Redorov i Alpaka, jeśli takie jest Wasze pojmowanie czy ktoś jest TS czy nie to sorry ale to jest też tak zwyczajnie po ludzku przykre i czasem łzy się cisną same do łez że nawet osoby TS mogą być aż tak podłe i mało empatyczne do innych ts. :cry:

Jak nie wykonam SRSu bo mój stan zdrowia mi na to nie pozwoli to też nie będę TS, więc po co nawet zaczynać HRT skoro nigdy nie będę TS w oczach TRUE TS?
Chyba że lepiej ryzykować zdrowiem i życiem byleby tą operację przejść w imię tego aby zyskać tytuł TS.

Freja dała dobry przykład z homoseksualistą. Załóżmy iż jest gej który ze względu na strach, presję rodziny, warunki w których przebywa (załóżmy że żyje On w Iranie ;-) ) żeni się z kobietą.
Mimo że nie miał nigdy kontaktu seksualnego z drugim mężczyzną i że żyje w heteroseksualnym związku to nadal przecież jest gejem.
Tak samo jak TSi, tranzycja nigdy nie układa się tak zero jedynkowo że jak się jest TS to się zaczyna HRT, później Sąd, zmiana metryki, SRS i normalne życie jako kobieta/mężczyzna.
Tylko życie różnie się układa, i tak jak mamy tutaj na forum przykład Fizii która dokładnie ten problem opisuje jaki ma z synkiem chociażby a tak samo jest jak każda inna kobieta TS. Nie zostawi nagle partnerki i dziecka tylko dlatego że ona ma swoją tranzycję ale z racji tego iż jej życie tak się potoczyło musi łączyć jedno z drugim co jak pisze jest dla Niej nie łatwe.
Są też osoby TS które mają też często problemy finansowe czy zdrowotne i przez to także nie zaczynają tranzycji ale przecież to że tego nie dokonują to nie skreśla ich z tego iż tymi TS są.

Po moich obserwacjach wynika że często takimi ts które same siebie określają jako TRUE TS są osoby które zrobiły w młodym wieku tranzycję. Czasem miały na to pieniądze od rodziców, czasem same je zdobyły za wszelką cenę (prostytucja) i teraz ze swojego punktu siedzenia oceniają inne tski które nie dokonują tranzycji bo ich na to nie stać.
Jak widać te które to zrobiły w młodym wieku są bardzo też często nie mile, mało empatyczne, oceniające wszystkich innych TS z tego punktu do którego one same doszły czyli pełna tranzycja a jak ktoś inny nie doszedł i nie spełnia nawet jednego kryterium jakim jest zaczęcie HRT to jest tylko zwykłym transwestytą.
Na nic zdadzą się także opinie od psychologa że taka osoba też jest TS bo i tak TRUE TS mają swój wzór po samych sobie do określania czyjejś tożsamości płciowej.
Przykre. :-(

To chyba mój najdłuższy post ever! Już raz w trakcie jego pisania poszłam siknąć a teraz mnie coś ciśnie na drugi raz. :-P
_________________
 
 
 
IzaIzulka
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 6
Posty: 757
Wysłany: 2015-08-19, 11:01   

^^ Jeeej! Gratuluję Martyna.

A wiecie kim ja jestem? Jestem Iza. ;)

Co do tego wątku to jakoś kompletnie mnie nie rusza. Czuję się jakbym była ponadto. Mogę być cudakiem, suwakiem, tru sru. W sumie? Jakoś nie ruszają mnie te przepychanki. Marzę jedynie o wolności dla każdego. Niech sobie będzie miejsce dla Rafalali, której nie znoszę, dla Alexandy Colins, która ma tylu fanów i jest gwiazdą na facebooku i w internetach. ;) Jakie to ma znaczenie? Mam to gdzieś. Życzę każdej osobie transpłciowej szczęścia niezależnie jaką ma łatkę. Każda z Was ma trochę racji.

I mógłby ktoś wrzucić słownik jakiś z pojęciami typu pangender itd. Bo kompletnie się w tym wszyskim gubię.
_________________
 
 
wredna_zdzira
[Usunięty]

Wysłany: 2015-08-19, 12:04   

Martyna napisał/a:
Wiecie co Redorov i Alpaka, jeśli takie jest Wasze pojmowanie czy ktoś jest TS czy nie to sorry ale to jest też tak zwyczajnie po ludzku przykre i czasem łzy się cisną same do łez że nawet osoby TS mogą być aż tak podłe i mało empatyczne do innych ts.



Twój wewnętrzny facet co głęboko tam ciągle tkwi
stale upust daje tej prawdziwie męskiej szowinistycznej świni.
Dlatego ciągle musisz hejtować w nety
żeby nakarmić jego psychiczne podniety.

I choćbyś wzięła tonę haerte
i ciągle i ciągle szła w zaparte
My dobrze wiemy kto jest kim
empatii kobiecej nigdy nie znajdziesz bowiem w nim.

I żadne straszne srsy
ani inne brutalne ffsy
nie zmienią psychiki już twej
będziesz już zawsze ch..j że hej.
 
 
Martaa
użytkownik
Tępicielka dewotek


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 112
Posty: 689
Wysłany: 2015-08-19, 12:21   

wredna_zdzira napisał/a:
Twój wewnętrzny facet co głęboko tam ciągle tkwi
stale upust daje tej prawdziwie męskiej szowinistycznej świni.
Dlatego ciągle musisz hejtować w nety
żeby nakarmić jego psychiczne podniety.

I choćbyś wzięła tonę haerte
i ciągle i ciągle szła w zaparte
My dobrze wiemy kto jest kim
empatii kobiecej nigdy nie znajdziesz bowiem w nim.

I żadne straszne srsy
ani inne brutalne ffsy
nie zmienią psychiki już twej
będziesz już zawsze ch..j że hej.


Umarłam :lol: :mrgreen: Wredna_zdziro, mogłabyś tak codziennie jeden z rana zapodać? :->
 
 
 
wredna_zdzira
[Usunięty]

Wysłany: 2015-08-19, 12:37   

Martaa napisał/a:
Umarłam Wredna_zdziro, mogłabyś tak codziennie jeden z rana zapodać?


Nie mogę niestety Skarbie tego Ci obiecać,
chwilowo to Virginia Woolf mój umysł zdaje się oświecać.

Ale już wkrótce egzorcyzmy się odbędą
i znów będę sobą, czyli zdzirą wredną.
 
 
wredna_zdzira
[Usunięty]

Wysłany: 2015-08-19, 17:12   

Nałożę zaraz nylonowe pończochy
me cudne, szeleszczące pieszczochy.
Ja wiem, że podejrzanie to tu brzmi,
ale ukryty fetyszyzm mój karmi.

W miasto pójdę robić dym
może za tyłek ktoś mnie złapie,
True TS niech zazdroszczą pośladkom mym
a ich dusza ze złości płacze i sapie.
 
 
Joanna Kossak
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Posty: 12
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-08-19, 21:03   

redorov napisał/a:
Transseksualizm to jest problem medyczny


Transsekaualizm to nie tylko problem medyczny. Chyba im szybciej przestaniemy go za taki uważać, tym lepiej. ja się z takim podejściem nie zgadzam. To reprezentuje mój lekarz, kóry nie rozumie tego że to nie jest problem tylko medyczny
 
 
Taliesin
użytkownik
Taliesin


Punktów: 4
Posty: 727
Wysłany: 2015-08-19, 22:39   

Martyna napisał/a:
Ok trochę im zazdroszczę (a nawet bardzo ) ale nie zazdroszczę tego jak musiały na to zarobić.


Uf,uf... :shock:

Martyna napisał/a:
Żeby przyjmować klientów dzień w dzień, od rana do wieczora, one chyba już nie mają żadnych problemow przy robieniu kupki. Nie muszą tak cisnąć jak Ja.
I pewnie jak mają wzdęcia to już tylko takie cichacze puszczają NO LIMIT AND NO SOUNDS.



No nie mogę :mrgreen:
_________________
A gdy już cię zirytuje, brak swobody wypowiedzi, pamiętaj, że masz alternatywy: transseksualizm.com.pl
 
 
Alpaka
użytkownik

Preferowany zaimek: bez zaimków
Posty: 542
Wysłany: 2015-08-19, 23:58   

IzaIzulka napisał/a:
Nie wmawiaj ludziom, że to jest głupie podejście. Warto to zaakceptować i powinno się być z tego dumną.

Akceptajca=/=duma.
Ktoś może zaakceptować fakt, że jest chory na HIV, ale nigdy nie będzie z tego dumnym. Transseksualizm to choroba/zaburzenie/przypadłość która negatywnie wpływa na życie danej osoby.
Jeżeli ktoś chce być dumnym z negatywnych rzeczy, jest to głupotą.
IzaIzulka napisał/a:
Rozmawiam z wieloma trans dziewczynami, które są szczęśliwe z życia po tranzycji. Ciężko byłoby im bez takiego podejścia. Trzeba myśleć pozytywnie.

I rozpiera je duma, że były kiedyś facetami, że mają obecnie protezę narządu, że muszą się szprycować hormonami?
Wątpię.
Mylisz pojęcia dumy z bycia trans z dumą pokonania problemu.
Dumnym można być jak się wygra z rakiem, a nie z samego faktu posiadania tej choroby.
Martyna napisał/a:
one chyba już nie mają żadnych problemow przy robieniu kupki. :) Nie muszą tak cisnąć jak Ja. :-D

Dla ścisłości - jest na odwrót.
Martyna napisał/a:
Kolejna sprawa, piszesz o normach społecznych. Dla mnie argument o nor,ach społecznych jest całkowicie nie na miejscu.

A dla mnie jest.
O ile dana norma nie łamie podstawowych praw człowieka to nie jest zła.
Martyna napisał/a:
Duży nos, brodę, szczękę, wały nadoczodołowe i wyraźne jabłko Adama już tak ale to kosztuje i to SPORO.
Powiedz mi więc skąd taka TSka aby nie wyglądać jak totalny cudak i dziwadło ma wziąć taką kasę aby sobie tą twarz zoperować?

Jeżeli ktoś cierpi z danego powodu i jest na tyle zdeterminowany, żeby to zmienić, to i pieniądze się znajdą.
Może wziąć kredyt, wyjechać w celach zarobkowych za granicę itp.
Zaraz pojawi się twierdzenie: "ale dlacego ja mam sie mecyc tsy ctely lata za glanica, zeby lucie sie se mnie nie smieli".
A dlaczego ktoś musi uciekać z domu w wieku nastoletnim i bez wsparcia ląduje na ulicy?
Dlaczego są dzieci w domu dziecka?
Takie przykłady można mnożyć - jeżeli chce się coś osiągnąć, w domyśle wyglądać jak normalna kobieta, co jest celem transseksualizmu, to trzeba wziąć się za to, a nie akceptować nienormalny stan rzeczy.
Ja rozumiem jeżeli ktoś ma zaakceptować duży wzrost, nieidealną sylwetkę itp., ale akceptacja tego, że mimo hormonów nadal wygląda się jak facet w sukience to oszukiwanie samej siebie.
Jest takie coś w robotyce jak dolina niesamowitości - poczytaj sobie o tym. Według mnie to samo występuje w kwestii transów - jeżeli dana osoba widzi, że coś z inną jest nie tak (np. damskie ciuchy do męskiego ciała) to wpada w taką dolinę i czuje się nieswojo przez to, że dostaje dwa sprzeczne, kolidujące ze sobą sygnały.
Mimo to, że moda oscyluje w kierunku uniseksualnym, to dalej ubiór człowieka służy do określenia jego płci.
Martyna napisał/a:
Jednak Ja w odróżnieniu od Ciebie nie winię TV czy nawet Drag Quenów za to że się tak pokazują, mają do tego prawo!
Problemem jest głównie to mylenie definicji, najczęściej przez media i czasem tez przez samych TV.

Problemem jest ignorancja w temacie i często świadome zrównywanie transseksualizmu do całego spektrum transpłciowości.
To tak jakby "gej" mówił:
-jestem gejem, ale lubie ruchać dziewczyny.
Taki pogląd przedstawiano by w telewizji, internecie, na stronach internetowych i pojawiło by się mnóstwo osób twierdzących tak samo jak ten wannabe gej.
Oczywiście to wcale nie szkodziłoby problemowi homoseksualizmu w społeczeństwie, gdyby na jego temat powszechnie wiedziano tyle ile na temat transseksualizmu.
Martyna napisał/a:
A to dlatego że społeczeństwo czyli ludzie powinni być na tyle mądrzy aby nie oceniać nas TSów tylko dzięki Rafalali i innych TS których gdzieś tam w sowim życiu widzieli czy to w telewizji czy internecie.

Społeczeństwo jest:
a) w większości średnio inteligentne i średnio mądre
b) nie wgłębia się w problemy, które ich nie dotyczą
To sprawia, że danej osoby nie zainteresuje co to jest ts (bo i po co?) i z jakimi zmaga się problemami, a co więcej może nie być w stanie wyciągnąć z tego wniosków.
Stąd też tak ważne jest nie robić sobie czarnego PR, bo zwykła osoba nie wyciągnie wniosków jeżeli będzie zalewana Conchitami Wurst, Rafalalami i innnymi tego typu rzeczami.
To tak jakby próbować zalegalizować homoseksualizm i jednocześnie kształtować opinie społeczną kontrowersyjnymi zdjęciami z parad równości.
Cytat:
To tak jakby ludzie oceniali homoseksualistów tylko przez takich ich przedstawicieli jak Tomasz Jacyków czy Michał Piróg bo to im faktycznie by opinie psuło. Teraz doszedł Robert Biedroń który ten wizerunek ma całkiem dobry.

Ale ludzie właśnie tak oceniają. Takie przykłady są na co dzień im serwowane, z takimi przykładami najczęściej się spotykacją więc wyciągną adekwatną do tego opinie.
Nie będą grzebać w temacie, bo zwyczajnie ich to nie interesuje.
Właśnie w mediach potrzeba nam takich osób jak Biedroń, które pokażą, że transseksualizm (a przy tym cała transpłciowość) jest rzeczą normalną, a nie kolejnych kontrowersji z Falalalą.
Martyna napisał/a:

Ok a teraz odnośnie tego truuu tees. ;-)
Przez dobrych kilka lat na wcześniejszym forum natrafiałam na prawdziwe kobiety, pod nickami Safiya, Moniczka (Cleopatra).
Wg Moniczki byłam tylko śmiesznym wiejskim chłopaczkiem a nie TS.
Jak pewnie widać pod moim postem jest informacja graficzna iż jestem dopiero drugi dzień na HRT.
I tak, mam już praktycznie 26 lat i teraz dopiero zaczynam HRT mimo że na forum poruszam się już od 2011 roku jako TS.
HRT wcześniej nie zaczynałam ze względów zdrowotnych i dla wielu prawdziwych kobiet (tru TS) nie byłam TS tylko TV. Nie ważne dla nich było to że tak samo odwiedzałam Robachę czy Nomejko i jeśli chodzi o diagnostyke to było ok, ważne było tylko to że nie leczę się i nie funkcjonuję jako ONA więc TS nie byłam.
Teraz jak zaczęłam HRT to już wg szacownego grona true TS może wreszcie zyskam status TS? Ale pewnie stracę go jeśli przerwę HRT, a HRT mogę przerwać waśnie jeśli moje zdrowie się pogorszy.
Czyli z nieswojej winy bo ze względów zdrowotnych już nie będę TS? Wtedy automatycznie będę tylko TV a jak mój stan zdrowia się poprawi i wrócę do HRT to odzyskam status TS w oczach TRUE TS, tak?

Na cały ten akapit jest odpowiedź w moich postach, to raz.
Dwa, jeżeli sądzisz, że ja (i pewnie redorov też) mamy takie poglądy jak wyżej wspomniane osoby, to znowu wyciągasz daleko idące oraz błędne wnioski, które są niejako bezpodstawnymi atakami na nasze osoby.
Martyna napisał/a:
Jak nie wykonam SRSu bo mój stan zdrowia mi na to nie pozwoli to też nie będę TS, więc po co nawet zaczynać HRT skoro nigdy nie będę TS w oczach TRUE TS?

Martyna napisał/a:
Potrzebowałam dwóch dni aby te Wasze wypociny ogarnąć. ;-) A ostatnim razem jak tu pisałam to w wątku o ustawie. :)

Widać nie ogarnęłaś ich dość dobrze pisząc takie głupoty.
Cytat:
Są też osoby TS które mają też często problemy finansowe czy zdrowotne i przez to także nie zaczynają tranzycji ale przecież to że tego nie dokonują to nie skreśla ich z tego iż tymi TS są.

Nie rozumiesz sedna problemu:
-jeżeli dana osoba pragnie tranzycji, hormonów (bo te związane są z byciem płcią przeciwną) i życia jako normalna osoba płci przeciwnej, to jest ts
-jeżeli cokolwiek się nie zgadza, to ts nie jest.
Kolejną rzeczą jest to co napisałam:
-uzurpowanie sobie prawa do kobiecego świata i prywatności mimo tego, że tranzycji się nie zaczęło/jest się na takim etapie, że nie ma się passingu.
Prawda jest taka, że jak kobieta zauważy, że facet w sukience wejdzie do damskiej szatni, to będzie się czuć nieswojo, bo ta osoba nie ma etykietki na czole, że jest transseksualna. Sądzisz, że ona będzie się zachowywała normalnie jak gdyby nic się nie stało?
W społeczeństwie funkcjonuje zasada ograniczonego zaufania, nie bez powodu uczy się dzieci, żeby nie ufać obcym. Stąd też taka osoba wzbudzi uzasadniony niepokój.
Wchodząc na głowę większości społeczeństwa nie zyskamy tym akceptacji.
Martyna napisał/a:
Po moich obserwacjach wynika że często takimi ts które same siebie określają jako TRUE TS są osoby które zrobiły w młodym wieku tranzycję. Czasem miały na to pieniądze od rodziców, czasem same je zdobyły za wszelką cenę (prostytucja) i teraz ze swojego punktu siedzenia oceniają inne tski które nie dokonują tranzycji bo ich na to nie stać.
Jak widać te które to zrobiły w młodym wieku są bardzo też często nie mile, mało empatyczne, oceniające wszystkich innych TS z tego punktu do którego one same doszły czyli pełna tranzycja a jak ktoś inny nie doszedł i nie spełnia nawet jednego kryterium jakim jest zaczęcie HRT to jest tylko zwykłym transwestytą.

I oczywiście pijesz tą wypowiedzią do mnie, a ta jest niezgodna z prawdą. Nie chce mi się pisać w dziale otwartym o swoich problemach, ale uwierz, że gdybym opisała dokładnie to, co się ze mną dzieje, to by ci klapki z oczu spadły i zobaczyłabyś, że punkt siedzenia młodych ts nie jest taki kolorowy jak go tu opisujesz.
_________________
Mam problem neurologiczny - w razie bełkotu poprawcie
 
 
Alpaka
użytkownik

Preferowany zaimek: bez zaimków
Posty: 542
Wysłany: 2015-08-20, 00:03   

Joanna Kossak napisał/a:
Transsekaualizm to nie tylko problem medyczny. Chyba im szybciej przestaniemy go za taki uważać, tym lepiej. ja się z takim podejściem nie zgadzam. To reprezentuje mój lekarz, kóry nie rozumie tego że to nie jest problem tylko medyczny

Aha - mamy przestać uważać transseksualizm za problem medyczny, bo części ideologistów się to nie podoba.
Masz rację, że transseksualizm to nie tylko problem medyczny, ale całe spektrum problemów na różnych płaszczyznach.
Nie sprawia to jednak, że problemem medycznym przestaje być.
_________________
Mam problem neurologiczny - w razie bełkotu poprawcie
 
 
Martyna
użytkownik
VHS->TS->HD


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 3
Posty: 200
Skąd: Berlin
Wysłany: 2015-08-20, 09:36   

Alpaka napisał/a:
IzaIzulka napisał/a:
Nie wmawiaj ludziom, że to jest głupie podejście. Warto to zaakceptować i powinno się być z tego dumną.

Akceptajca=/=duma.
Ktoś może zaakceptować fakt, że jest chory na HIV, ale nigdy nie będzie z tego dumnym. Transseksualizm to choroba/zaburzenie/przypadłość która negatywnie wpływa na życie danej osoby.
Jeżeli ktoś chce być dumnym z negatywnych rzeczy, jest to głupotą.
IzaIzulka napisał/a:
Rozmawiam z wieloma trans dziewczynami, które są szczęśliwe z życia po tranzycji. Ciężko byłoby im bez takiego podejścia. Trzeba myśleć pozytywnie.

I rozpiera je duma, że były kiedyś facetami, że mają obecnie protezę narządu, że muszą się szprycować hormonami?
Wątpię.
Mylisz pojęcia dumy z bycia trans z dumą pokonania problemu.
Dumnym można być jak się wygra z rakiem, a nie z samego faktu posiadania tej choroby.


Myślę że Izie chodziło o coś innego.
Jeśli się pokona tego raka to oczywiście dumnym można być ale jeśli się ma już tego raka czy nawet HIV to wtedy zamiast użalać się nad sobą można dostrzec rzeczy których wcześniej się nie zauważało.
Można się w trakcie choroby użalać albo można dostrzec jakie życie jest kruche i jakim darem jest zdrowie którego wielu ludzi nie docenia.
Można dzięki temu dostrzec piękno i zwrócić uwagę na rzeczy o których wcześniej się nie myślało.
Więc z takiej zmiany i postawy jak najbardziej można być dumnym.
Polecam przesłuchać ostatniej piosenki Moniki Kuszyńskiej która teraz porusza się na wózku inwalidzkim. Obudź się i Żyj

Więc myślę że Izie o to własnie chodziło. Przecież nikt dumny z tego że ma HIV na pewno nie jest ale na pewno warto aby żył dalej i zrozumiał jak życie może być kruche.
Ja akurat tak to rozumiem. Jak jeszcze kilka lat wczesniej z moim zdrowiem było gorzej, chodziłam po szpitalach to nie użalałam się nad sobą, nie zadawałam pytań Dlaczego Ja? (codziennie na Polsacie :mrgreen: ) tylko żyłam dalej.
Zawsze sobie wtedy myślałam i nadal myślę że jeśli jednak uda mi się to zdrowie odzyskać w zupełności i będę mogła żyć dalej to wykonam SRS, pójdę na studia i będę chciała pracować w jakiś fundacjach czy organizacjach aby innym ludziom pomagać.
_________________
 
 
 
Martyna
użytkownik
VHS->TS->HD


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 3
Posty: 200
Skąd: Berlin
Wysłany: 2015-08-20, 09:56   

Alpaka napisał/a:

Martyna napisał/a:
A to dlatego że społeczeństwo czyli ludzie powinni być na tyle mądrzy aby nie oceniać nas TSów tylko dzięki Rafalali i innych TS których gdzieś tam w sowim życiu widzieli czy to w telewizji czy internecie.

Społeczeństwo jest:
a) w większości średnio inteligentne i średnio mądre
b) nie wgłębia się w problemy, które ich nie dotyczą
To sprawia, że danej osoby nie zainteresuje co to jest ts (bo i po co?) i z jakimi zmaga się problemami, a co więcej może nie być w stanie wyciągnąć z tego wniosków.
Stąd też tak ważne jest nie robić sobie czarnego PR, bo zwykła osoba nie wyciągnie wniosków jeżeli będzie zalewana Conchitami Wurst, Rafalalami i innnymi tego typu rzeczami.


Aha czyli dlatego że społeczeństwo nie jest zbyt mądre/inteligentne to te wszystkie Rafalale, Conchity powinny sobie żyć dalej ale broń boże do telewizji czy internetu bo zniszczą opinię osobom TS (tym true).

Wiesz co mi przypominają Twoje argumenty? PISu i pozostałych prawicowych partii wraz z ich wyborcami z forum Frondy, Gościa Niedzielnego i nie tylko.

Bo w Polsce jest obecnie tak że jak pojawiają się projekty ustaw głownie tych ideologicznych odnośnie aborcji, in-vitro, związków partnerskich czy zmiany płci to od polityków prawicowych zawsze słyszymy że to są TEMATY ZASTĘPCZE.
Zawsze PIS i reszta prawicy mówi wtedy że najpierw rząd powinien zając się tymi najważniejszymi rzeczami czyli zlikwidowaniem umów śmieciowych, gospodarką itd a że związki partnerskie, in-vitro to tylko tematy zastępcze, że są ważniejsze rzeczy.

Więc może faktycznie tak jak głosi PIS że sa to tematy niepotrzebne teraz i Ty że przecież ludzie nie są na tyle mądrzy/inteligentni więc poczekajmy aż:
-będziemy tak samo zamożnym krajem jak np Niemcy żeby PIS nie jęczał ciągle (ale nawet wtedy będą pluskać jadem :-D ),
-poczekajmy az ludzie w tym kraju aż ludzie będą bardziej mądrzy/inteligentni aż będą znali dobrze problematyke transpłciowości.
Wtedy dopiero Rafalale, Conchity będą mogły sobie żyć i pajacować normalnie bez obaw że im zarzucić że Ci psują opinię?
Tylko kiedy to bedzie 2030? 2050? To jeszcze za naszego życia? :mrgreen:

Alpako proponuję Ci i Redorov jak wykonacie FULL tranzycję aby zapisać się do młodzieżówki PISu. :)
Oni tam lubią takie nastawienie typu jest facet to nosi spodnie, lubi motoryzację, ma fiutka i go wsadza kobiecie.
Jest kobieta ma pochwę (a nie penisa!), rodzi dzieci, lubi modę i nosić sukienki, gotuje.
Jest TS, to musi to udowodnić jedząc hormony (nawet jeśli ma problemy ze zdrowiem), wykonać SRS (samemu za niego płacąc), wyglądać jak inne kobiety, broń boże jak Grodzka czy Rafalala inaczej FFS (ze swojej kieszeni), i nosić sukienki, gotować jak inne kobiety.
_________________
 
 
 
Martyna
użytkownik
VHS->TS->HD


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 3
Posty: 200
Skąd: Berlin
Wysłany: 2015-08-20, 10:18   

Alpaka napisał/a:

Martyna napisał/a:
Po moich obserwacjach wynika że często takimi ts które same siebie określają jako TRUE TS są osoby które zrobiły w młodym wieku tranzycję. Czasem miały na to pieniądze od rodziców, czasem same je zdobyły za wszelką cenę (prostytucja) i teraz ze swojego punktu siedzenia oceniają inne tski które nie dokonują tranzycji bo ich na to nie stać.
Jak widać te które to zrobiły w młodym wieku są bardzo też często nie mile, mało empatyczne, oceniające wszystkich innych TS z tego punktu do którego one same doszły czyli pełna tranzycja a jak ktoś inny nie doszedł i nie spełnia nawet jednego kryterium jakim jest zaczęcie HRT to jest tylko zwykłym transwestytą.

I oczywiście pijesz tą wypowiedzią do mnie, a ta jest niezgodna z prawdą. Nie chce mi się pisać w dziale otwartym o swoich problemach, ale uwierz, że gdybym opisała dokładnie to, co się ze mną dzieje, to by ci klapki z oczu spadły i zobaczyłabyś, że punkt siedzenia młodych ts nie jest taki kolorowy jak go tu opisujesz.


Gdzieś coś tam pisałaś kiedyś oczywiście nie wszystko, że otarłaś się o bezdomność (chyba że mylę użytkownika).
Ale to też dziwię się że mimo przeżyć nie ma w Tobie aż tyle empatii czy akceptacji do inności mimo iż sama jesteś osobą TS która sama oczekuje na akceptację.

A tak w ogóle to wczoraj wieczorem pisałam na gg z jednym cis znajomym (też był tutaj na forum). Poczułam się okropnie, dał mi link do zdjęciawywiadu z Edytą Baker
fajny wywiad, fajne zdjęcia.
Po czym napisał mi że to jakaś masakra, że jeśli taka Edyta jest kobietą to i taki nosorożec czy żyrafa tez tak mogą mówić, że jest transwestytą który sobie znalazł sposób na panienki... :-(
I potem jeszcze że dla niego Edyta jest takim samym transem jak ksiądz co gwałci młodych chłopców na Dominikanie. :cry:
Praktycznie byłam już bliska płaczu i przestałam odpisywać. Napisałam mu tylko że jest chamem i prostakiem po czym on napisał że Ja go obraziłam i zwyzywałam. :shock:
Tylko że On faktycznie jest chamem i prostakiem bo jak nazwać kogoś kto tak mówi o kobiecie?

Przykre było to dla mnie bo sama sobie pomyślałam co by było gdybym tak jak Edyta Baker też w jej wieku dopiero zaczęła tranzycję.
Też miałabym takie same doświadczenia o których ona w tym wywiadzie mówi o przebierankach ale i o chowaniu się z tym.
Też musiałabym tego mężczyznę udawać jak już sama w swoim zyciu udawałam chłopaka na siłę.
I też pewnie miałabym doświadczenia seksualne i fajnie że Edyta o tym mówi bez wstydu, bez jakiegoś tabu jakim w naszym kraju jest seks.
Bo dla ludzi szokiem jest już samo to że ktos zmienia płeć a jak jeszcze przeczyta że taki trans ma jakieś swoje preferencje seksualne, że lubi seks to już w ogóle jest armagedon. :shock:

Znajomego oburzyła odpowiedź Edyty na jedno z ostatnich pytań w ktorym stwierdziła że chyba jednak nie będzie wykonywała SRSu.
A wg Niego true TS to tylko wtedy jak jest HRT i SRS. ;-)

Tak jakby nie było ważne kto jest we wnętrzu, tylko ważne jest opakowanie, wygląd i oczywiście narządy płciowe!
_________________
 
 
 
Alpaka
użytkownik

Preferowany zaimek: bez zaimków
Posty: 542
Wysłany: 2015-08-20, 11:43   

Martyna napisał/a:
Jeśli się pokona tego raka to oczywiście dumnym można być ale jeśli się ma już tego raka czy nawet HIV to wtedy zamiast użalać się nad sobą można dostrzec rzeczy których wcześniej się nie zauważało.

Ale to nadal nie jest duma z tego, że jest się trans, tylko duma z pokonania problemu nieważne czy ktoś to zrobi psychicznie, czy fizycznie.
Jest różnica między zdaniami:
-jestem chory i jestem z tego dumny a
-jestem chory i jestem dumny, ze potrafie z tym zyc.
Martyna napisał/a:
Aha czyli dlatego że społeczeństwo nie jest zbyt mądre/inteligentne to te wszystkie Rafalale, Conchity powinny sobie żyć dalej ale broń boże do telewizji czy internetu bo zniszczą opinię osobom TS (tym true).

Jeżeli chcemy, żeby społeczeństwo rzetelnie zwróciło uwagę na problem transpłciowości, to powinniśmy dostosować przekaz medialny do niego.
Jeżeli ktoś uważa, że matematyka jest głupia, to nie będzie się pokazywać mu abstrakcyjnych teorii, tylko przykłady, że coś z tą matematyką da się zrobić.
Martyna napisał/a:
Wiesz co mi przypominają Twoje argumenty? PISu i pozostałych prawicowych partii wraz z ich wyborcami z forum Frondy, Gościa Niedzielnego i nie tylko.

Wyjaśnisz? Nie mam jak się do tego odnieść, a uważam, że nie wylewam nienawiści na inne osoby, tylko zwracam uwagę na rzeczy, które mi się nie podobają.
Martyna napisał/a:
Bo w Polsce jest obecnie tak że jak pojawiają się projekty ustaw głownie tych ideologicznych odnośnie aborcji, in-vitro, związków partnerskich czy zmiany płci to od polityków prawicowych zawsze słyszymy że to są TEMATY ZASTĘPCZE.
Zawsze PIS i reszta prawicy mówi wtedy że najpierw rząd powinien zając się tymi najważniejszymi rzeczami czyli zlikwidowaniem umów śmieciowych, gospodarką itd a że związki partnerskie, in-vitro to tylko tematy zastępcze, że są ważniejsze rzeczy.

Ja tak nie twierdzę, skąd ty to bierzesz?
Poza tym, częściowo mają rację - wszystkie tematy społeczne/ideologiczne są niejako tematami zastępczymi do czasu rozwiązania poważnych problemów.
Ale:
-oni sami robią wokół tego szum, zamiast pozwolić przejść temu bez echa tworząc ten temat zastępczy
-posłowie zajmujący się gospodarką nie muszą się angażować w dyskusje skoro uważają, że coś jest dla nich bardziej priorytetowe.
-obecne problemy nie są na tyle poważne, żeby nie ułatwiać życia różnym częściom społeczeństwa, bo jedne można rozwiązywać przy okazji rozwiązywania drugich. Nie jest tak, że podnosimy się z kolan, że kraj jest w ruinie, że mamy realne zagrożenie konfliktem zbrojnym itp.
Ogólnie polityka to bagno, bo obecnie PO stara się tymi ustawami przekonać lewicowy/wolnościowy elektorat do siebie. Gdyby im serio zależało na rozwiązaniu problemów społecznych, zrobiliby to dawno, a nie tuż przed wyborami.
Martyna napisał/a:
Wtedy dopiero Rafalale, Conchity będą mogły sobie żyć i pajacować normalnie bez obaw że im zarzucić że Ci psują opinię?

Znowu nie rozumiesz sedna problemu.
Włóż rękę do letniej wody i stopniowo zwiększaj temperaturę, aż będzie gorąca.
Włóż rękę do gorącej wody, to się oparzysz.
Jeżeli nie potrafisz zrozumieć, że radykalne zmiany społeczne wymagają czasu i oswojenia się z neutralnymi/pozytywnymi przykładami, to dyskusji nie ma.
Martyna napisał/a:
Alpako proponuję Ci i Redorov jak wykonacie FULL tranzycję aby zapisać się do młodzieżówki PISu. :)

Kolejny atak - mogę tak samo pisać - proponuję ci, żebyś wyjechała na Antarktydę.
Lepiej używać argumentów ad personam, do których nie da się odnieść, zamiast prowadzić dyskusję.
Martyna napisał/a:
Jest TS, to musi to udowodnić jedząc hormony (nawet jeśli ma problemy ze zdrowiem), wykonać SRS (samemu za niego płacąc), wyglądać jak inne kobiety, broń boże jak Grodzka czy Rafalala inaczej FFS (ze swojej kieszeni), i nosić sukienki, gotować jak inne kobiety.

Proszę cię, naucz się czytać ze zrozumieniem, 3 raz będę pisać to samo, czego nie potrafisz zrozumieć:
-jeżeli dana osoba pragnie tranzycji, hormonów (bo te związane są z byciem płcią przeciwną) i życia jako normalna osoba płci przeciwnej, to jest ts
Martyna napisał/a:
Gdzieś coś tam pisałaś kiedyś oczywiście nie wszystko, że otarłaś się o bezdomność (chyba że mylę użytkownika).

Też, ale to nie jest obecnie mój problem. Mogę ci napisać na PW - dość chaotycznie, bo nie potrafię do końca sama zdefiniować tego, co we mnie siedzi, ale nie tutaj.
_________________
Mam problem neurologiczny - w razie bełkotu poprawcie
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2015-08-20, 13:08   

Alpaka napisał/a:

wendigo napisał/a:
Ale przecież ona nie jest transseksualna tylko interseksualna!
Ups, czy jednak nie? A jeśli nie, to jak śmiała wrzucić się do innego worka!

Ale ja nie pisałam o jej transseksualiźmie, tylko obnoszeniu się z transpłciowością.
Poza tym, transseksualizm nie jest zależny od bycia hermafrodytą i wobec tych drugich stosuje się te same procedury, co wobec tych pierwszych - czyli dostosowanie ciała do woli pacjenta.

Nic nie rozumiem z tego co tu napisałaś. Przywołałaś ją jako przykład akceptacji przez społeczeństwo transseksualizmu, więc napisałem że moim zdaniem zły przykład wzięłaś, bo ona nie jest TS (przynajmniej oficjalnie).

Alpaka napisał/a:
Abstrahując od tego, że normalne osoby nie patrzą innym w majtki.

No brawo, wreszcie się w czymś zgadzamy ;) Ponadto normalne osoby nie krytykują nikogo za wygląd itp.

Alpaka napisał/a:
Wiedziałam, że ktoś się o to przyczepi.
Dążmy zatem do tego, żeby ludzie srali na chodnik i nie korzystali z toalet, bo przecież normy takie złe.

Bo podałaś kiepski przykład.
Jeżeli zaraz potem po sobie posprzątają, to nie mam nic przeciwko (a musieliby to zrobić skoro sprząta się nawet po psach).


Alpaka napisał/a:
wendigo napisał/a:
A to aż takie dziwne, że jak się ubierzesz tak, że się sobie podobasz, to może się pojawić podniecenie?

Nie rozumiesz. To jest dowód anegdotyczny, który nie jest dowodem. Tego stwierdzenia nie da się ani potwierdzić, ani obalić (chyba, że wrzucisz tu jakieś badania na ten temat) stąd też ma zerową wartość merytoryczną.
Równie dobrze mogłam odpisać: Wiele osób nie odczuwa podniecenia podczas przebieranek, bo to normalne.
Które wiele jest bardziej wiele?

To po co w ogóle piszemy o tym i czemu ktoś stwierdza, że podniecenie jest właściwe wyłącznie TV? Przecież tego się nie da udowodnić.

Alpaka napisał/a:
Taką normą społeczną jest np. dress code dla różnych sytuacji i savior vivre.
Już to widzę jak klient ekskluzywnej restauracji wejdzie w japonkach i zacznie jeść jak przysłowiowa świnia.

To co się stanie? Najwyżej go z tej restauracji wyrzucą, ale jeśli to jest czyjaś prywatna restauracja, to właściciel ustala zasady. A nie jest to żadna norma społeczna, bo są restauracje, do których można wejść w japonkach.

Alpaka napisał/a:
Jeżeli gruba laska narzeka na brak facetów, to nie można wymagać od tych facetów, żeby ją polubili, tylko ona musi zmienić siebie.

Ona musi zaakceptować siebie a niekoniecznie zmieniać, wtedy znajdzie faceta, któremu też się będzie podobała.

Alpaka napisał/a:
Gdyby to km napisał nie przypieprzyłabyś się do tego, że nie chce mieć falloplastyki, bo jej nie akceptuje jako formy zrobienia pełnoprawnego penisa.

Bo jednak między waginoplastyką a falloplastyką jest kolosalna różnica. Serio nie wiem co jeszcze można by ulepszyć w SRS m/k.

Alpaka napisał/a:
To do człowieka należy zrozumienie norm społecznych, bo zdecydowana większość osób je rozumie instynktownie albo się ich uczy (np. przez wychowanie).

Reszta natomiast je zmienia :) I tylko dzięki temu idziemy z postępem.

Cytat:
Poza tym, częściowo mają rację - wszystkie tematy społeczne/ideologiczne są niejako tematami zastępczymi do czasu rozwiązania poważnych problemów.

Dla mnie najpoważniejszym problemem byłoby to, że nie mogę zalegalizować i prawnie uporządkować swojego związku z osobą którą kocham. Bo po co mam w ogóle pracować i się starać dla tego państwa skoro nie mogę tego zrobić?
Już nie mówiąc o byciu transseksualnym - bez korekty nie miałbym ochoty nawet żyć, a Ty mówisz, że ważniejsza jest kwestia umów o pracę...
_________________
 
 
IzaIzulka
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 6
Posty: 757
Wysłany: 2015-08-20, 15:26   

Martyna napisał/a:
Alpaka napisał/a:
IzaIzulka napisał/a:
Nie wmawiaj ludziom, że to jest głupie podejście. Warto to zaakceptować i powinno się być z tego dumną.

Akceptajca=/=duma.
Ktoś może zaakceptować fakt, że jest chory na HIV, ale nigdy nie będzie z tego dumnym. Transseksualizm to choroba/zaburzenie/przypadłość która negatywnie wpływa na życie danej osoby.
Jeżeli ktoś chce być dumnym z negatywnych rzeczy, jest to głupotą.
IzaIzulka napisał/a:
Rozmawiam z wieloma trans dziewczynami, które są szczęśliwe z życia po tranzycji. Ciężko byłoby im bez takiego podejścia. Trzeba myśleć pozytywnie.

I rozpiera je duma, że były kiedyś facetami, że mają obecnie protezę narządu, że muszą się szprycować hormonami?
Wątpię.
Mylisz pojęcia dumy z bycia trans z dumą pokonania problemu.
Dumnym można być jak się wygra z rakiem, a nie z samego faktu posiadania tej choroby.


Myślę że Izie chodziło o coś innego.
Jeśli się pokona tego raka to oczywiście dumnym można być ale jeśli się ma już tego raka czy nawet HIV to wtedy zamiast użalać się nad sobą można dostrzec rzeczy których wcześniej się nie zauważało.
Można się w trakcie choroby użalać albo można dostrzec jakie życie jest kruche i jakim darem jest zdrowie którego wielu ludzi nie docenia.
Można dzięki temu dostrzec piękno i zwrócić uwagę na rzeczy o których wcześniej się nie myślało.
Więc z takiej zmiany i postawy jak najbardziej można być dumnym.
Polecam przesłuchać ostatniej piosenki Moniki Kuszyńskiej która teraz porusza się na wózku inwalidzkim. Obudź się i Żyj

Więc myślę że Izie o to własnie chodziło. Przecież nikt dumny z tego że ma HIV na pewno nie jest ale na pewno warto aby żył dalej i zrozumiał jak życie może być kruche.


Chodziło mi o to, że ts można postrzegać jako dar. Zobaczcie ilu osobom możemy pomóc zaakceptować coś co jest dla nich utrapieniem. Często bezkrytycznie przyjmujemy coś co mówią o nas inni, a przez to zamykamy się w klatce własnych ograniczeń. Wmawiają nam, że nie pasujemy do tego świata, że jesteśmy tacy i owacy... a to nie jest tak, że my sami sobie to wmawiamy przez co pozwalamy się zamykać w klatce ograniczeń? Wiele z Was wiele przeszło i się nie podda, bo wie, że nie ma innej opcji jak iść tą drogą. Ma być to dla nas ujma? A może warto pomagać ludziom, którym można pomóc? Może warto im dawać pozytywny energię i nadzieję? Można użalać się na sobą każdego dnia, że mam HIV (czytaj transseksualizm), a można być dumnym z tego, że stawia się temu czoła, że nie ma się uprzedzeń, ograniczeń, że jest się przez to człowiekiem dojrzalszym i bardziej światłym. Może zamiast samych negatywów warto poszukać pozytywów? Ts kształtuje psychikę. Jesteśmy ponad schematami i dlatego łatwiej nam poznawać się na ludziach i pomagać rozwiązywać problemy.

„Ty utkałeś mnie w łonie mej matki
Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie”

To mądry fragment z jakiegoś psalmu kościelnego, ale utkwił mi w pamięci.

Bo w czym jesteśmy gorsi od innych?

Dla mnie duma to przeciwstawność wstydu. Bycie dumnym to bycie świadomym. A taka samoświadomość potrzebna jest każdemu z nas. Każdy, kto jest prześladowany, mobbingowany, szykanowany. Każdy, kto cierpi, nie mogąc w sposób wolny być sobą.

Może i w języku Polskim przyjęło się, że duma=zarozumiałość, ale same LGBT Pride na zachodzie są nawet nazywane Dniami Dumy. Duma znaczy coś więcej niż być dumnym z czegoś na co nie ma się wpływu.
_________________
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2015-08-20, 16:33   

Alpaka napisał/a:
Jeżeli ktoś cierpi z danego powodu i jest na tyle zdeterminowany, żeby to zmienić, to i pieniądze się znajdą.
Może wziąć kredyt, wyjechać w celach zarobkowych za granicę itp.

Neoliberalizm, liberalny konserwatyzm, liberalne feministki... Liberalne ts-ki to była kwestia czasu... Zabrakło tylko "Zausz firme"
 
 
medea
[Usunięty]

Wysłany: 2015-08-20, 19:51   

@true ts
Podobnie jak każda inna forma dyskryminacji oparta o fałszywe stereotypy, tak samo osoby zwiące się transseksualnymi próbują dyksryminować wszystkich, którzy nie wpisują się w ich wymagania oraz negować ich prawo do korzystania ze wspólnych przestrzeni. Stoi za tym wartościowaniem to samo poczucie wyższości które stoi za każdą inną formą wartościującej ideologii klasy średniej czyli klasizm, rasizm itd. - ugrontowane przekonanie, że każdy ma tyle pieniędzy i perspektyw w życiu na ile zasługuje i do pieniędzy takich jak ma klasa średnia dochodzi się wyłącznie ciężką pracą. Czyli klasa średnia jest lepsza od tych którzy mają gorzej niż oni.

Kosekwencją stosowania ideologii "true ts" czyli transseksizmu jest zamkniecie się w klubach dla bogatych heteroseksualnych chłopców z klasy średniej (tfu, prawdziwych homoseksualnych transseksualistek mam na myśli ;) ) - czyli coś jak ONR lub Hitlerjugend. Z tym drugim łączy je także idea czystości rasy - czystości od "cudactwa".

@dyskurs medyczny a prawa polityczne
Mylą się ci, którzy myślą, że kultura ekspercka reprezentowana przez lekarzy i psychologów pozwoli nam na osiągnięcie jakichś politycznych praw. Prawda jest taka że dla mainstreamu nauki osoby transseksualne maja zaburzenia tożsamości płciowej i po prostu nie akceptują swoich płci. Transseksualna osoba mk to dla nauki transseksualny mężczyzna a osoba km to transseksualna kobieta. Dla obu lepiej by było gdyby siebie zaakceptowali, a że medycyna na razie nie umie do tego doprowadzić to proponuje im operacje chirurgiczne które pozwolą trochę zmniejszyć dyskomfort z własnym ciałem.

Nie wynikają z tego dyskursu żadne poglądy takie jak realność naszych tożsamości płciowych czy tym bardziej konieczność ich prawnego uznawania, bynajmniej. Medycyna nie mówi nic o prawie i nie ma w tym kompetencji - a z punktu medycznego nasza płeć jest jasna i konkretna, i to nie taka, jak my sobie myślimy. Sprowadzanie transseksualizmu do problemu czysto medycznego nie mniej ni więcej oznacza, że nie powinniśmy oczekiwać jakiekolwiek specjalnego traktowania innego niż pozostali przedstawiciele naszych płci biologicznych.

W dodatku gdyby nie aktywizm polityczny to nadal bylibyśmy uważani przez psychiatrów i psychologów za przede wszystkim narcyzów z autoginefilią i histeryczki. Prawa polityczne i szacunek do nas jako grupy zdrowych ludzi został wywalczony drogą polityczną i tylko taką można uzyskać jakikolwiek postęp w tej dziedzinie.

@ideologia transpłciowości i jej konsekwencje
Dla kontrastu z poprzednimi częściami muszę przyznać, że mimo że większość osób transpłciowych żyje normalnie to powoli do naszgo kraju zaczyna przebijać się ideologia rozwijana na różnych Tumblrach, Redditach itd. głównie przez osoby bardzo młode. Nie muszę chyba wspominać jak bardzo to jest szkodliwe nie tylko dla osób transpłciowych jak i dla dzieci i młodzieży które transpłciowość widzą przez ich pryzmat. Aby za dużo się na ten temat nie rozpisywać: jeżeli ktoś nie widzi różnicy między zaburzeniami tożsamosci wynikających z ewidentnych zaburzeń osobowości, potrzeby buntu i zwracania na siebie uwagi w wieku dojrzewania, fetyszyzmem w którym potrzeba bycia kobietą znika po masturbacji, czy fascynacją jakąś osobą z Internetu, a transpłciowością, to raczej nie powinien lansować się jako autorytet i redefiniować pojęć. Tak się jednak nie dzieje. Obraz transpłciowości jaki istnieje w kutlurze popularnej coraz bardziej ulega wypaczeniu przez problemy czysto nastoletnie a aktywiści to podchwywują. Część z problemów poruszanych przez Redorov i Alpakę jest więc bardzo realna i na pewno nie zaneguję wszystkiego co te osoby napisały.
 
 
Jeżynka
użytkownik

Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 943
Posty: 1161
Wysłany: 2015-08-20, 20:04   

medea napisał/a:

@dyskurs medyczny a prawa polityczne
Mylą się ci, którzy myślą, że kultura ekspercka reprezentowana przez lekarzy i psychologów pozwoli nam na osiągnięcie jakichś politycznych praw. Prawda jest taka że dla mainstreamu nauki osoby transseksualne maja zaburzenia tożsamości płciowej i po prostu nie akceptują swoich płci. Transseksualna osoba mk to dla nauki transseksualny mężczyzna a osoba km to transseksualna kobieta. Dla obu lepiej by było gdyby siebie zaakceptowali, a że medycyna na razie nie umie do tego doprowadzić to proponuje im operacje chirurgiczne które pozwolą trochę zmniejszyć dyskomfort z własnym ciałem.

Nie wynikają z tego dyskursu żadne poglądy takie jak realność naszych tożsamości płciowych czy tym bardziej konieczność ich prawnego uznawania, bynajmniej. Medycyna nie mówi nic o prawie i nie ma w tym kompetencji - a z punktu medycznego nasza płeć jest jasna i konkretna.

Nie do końca tak jest w państwach bloku wschodniego. Zarówno u nas, jak w Rosji i okolicach duet lekarze + prawnicy bardzo dużo zrobił dla legalnego rozpoznania transseksualizmu i umożliwienia im zmian danych, leczenia etc.
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2015-08-21, 17:29   

redorov napisał/a:

Teraz uwaga ogólna:
Dziwię się, dlaczego TV i CD z taką namiętnością określają się jako TS.


Mogę po cichu spytać o co chodzi w tym? Może nie czytam zbyt dokładnie, ale ten wątek to istny ocean. Kto nie-TS określił się tu jako TS? Czy może to zaszłość z grup wsparcia? (Serio, ta sama dyskusja po raz n-ty, chcę się dowiedzieć, o co chodzi). Czy że gq/nb mają nie wchodzić pod "transgender umbrella"? Czy ze tg=/=ts?
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2015-08-21, 18:10   

Czy moze o osoby robiace celowo niepełną tranzycję?
 
 
Ryu
użytkownik
pangender


Preferowany zaimek: on
Punktów: 14
Posty: 1411
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-08-21, 18:38   

A ja się serio zastanawiam od wczoraj, czy takich dyskusji nie ciąć w zarodku. To wylęgarnia hejtu, festiwal uprzedzeń i jedna wielka rozpacz. Potem taki zielony transik wchodzi sobie na forum i ucieka z krzykiem. Albo, co gorsza, nasiąka tym, co tu jest przedstawione.
_________________
Przewodnik po tranzycji. Psychologiczne co i jak

Poradnik prawny - ustalenie płci z art. 189 Kpc.
 
 
Hjalmar
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 7
Posty: 743
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-08-21, 18:57   

Chyba nikt nie będzie płakał, że hejtu będzie mniej. Poza hejterami, oczywiście.
 
 
wredna_zdzira
[Usunięty]

Wysłany: 2015-08-21, 19:43   

Napiszę może jakiś wierszyk o pangenderowcach. Chcecie?
.
.
.
(i tak mnie nie obchodzi czy chcecie czy nie)
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2015-08-21, 19:50   

wredna_zdzira napisał/a:
Napiszę może jakiś wierszyk o pangenderowcach. Chcecie?
.
.
.
(i tak mnie nie obchodzi czy chcecie czy nie)


poka poka
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7097
Wysłany: 2015-08-21, 22:38   

wredna_zdzira napisał/a:
Napiszę może jakiś wierszyk o pangenderowcach. Chcecie?
(i tak mnie nie obchodzi czy chcecie czy nie)

A ja nie pozwalam.
Powiem więcej: stanowczo zabraniam pod karą focha na 3 dni i 17 godzin :P
 
 
Emu
użytkownik
zewsząd i znikąd

Posty: 271
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-08-21, 22:44   

Swan napisał/a:
Mogę po cichu spytać o co chodzi w tym? Może nie czytam zbyt dokładnie, ale ten wątek to istny ocean. Kto nie-TS określił się tu jako TS?

O właśnie. Też mam wrażenie, że problem wyjściowy został rozdmuchany w stopniu niewyobrażalnym. Kto określa nietransseksualne osoby transpłciowe jako transseksualne? Mam obawy, że głównie media. To pretensje do mediów, a nie do samych transów...
 
 
wredna_zdzira
[Usunięty]

Wysłany: 2015-08-21, 23:29   

Freja napisał/a:
A ja nie pozwalam.

Powiem więcej: stanowczo zabraniam


Wiedziałam, że chcecie, jesteście tacy przewidywalni ;) .

Pangenderowcy wszystkich płci
już rozdzierają swe szaty
Chcąc by udało się im
zwabić mnie do swej obskurnej chaty.

Ich białe stringi nęcące
falują jak pierwiosnki na łące
Ale nie dla psa kiełbasa
dla mnie się liczy tylko kasa.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7097
Wysłany: 2015-08-22, 00:43   

Cytat:
Ich białe stringi nęcące
falują jak pierwiosnki na łące
Ale nie dla psa kiełbasa
dla mnie się liczy tylko kasa.

Hi, Hi, mam hajs, hajs,
daj daj sie poderwać, ajjj.

Zaproszę Cię na mój jacht, jeśli dasz buzi,
rejs zatoką, jaccuzi, just crusin`

Wykorzystam szansę jak Patrice Loko, mam na Ciebie oko,
białogłowo, powiedz słowo a wywołam rokosz.

- Mezo
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2015-08-22, 02:48   

wredna_zdzira napisał/a:

Ich białe stringi nęcące
falują jak pierwiosnki na łące

umarłem XD
_________________
 
 
wredna_zdzira
[Usunięty]

Wysłany: 2015-08-22, 08:16   

Freja napisał/a:
Hi, Hi, mam hajs, hajs,

daj daj sie poderwać, ajjj.



Fraja Draco karmi na forum trole
o ja pierd...e, j pier...e
Wstyd to dla admina
Gdy taka brzydka gre zaczyna.
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2015-08-22, 09:48   

medea napisał/a:
Mylą się ci, którzy myślą, że kultura ekspercka reprezentowana przez lekarzy i psychologów pozwoli nam na osiągnięcie jakichś politycznych praw.

mylą się gdyż...???

medea napisał/a:
Prawda jest taka że dla mainstreamu nauki osoby transseksualne maja zaburzenia tożsamości płciowej i po prostu nie akceptują swoich płci. Transseksualna osoba mk to dla nauki transseksualny mężczyzna a osoba km to transseksualna kobieta.

Nie wynika z tego, że dla "mainstreamu nauki osoby transseksualne nie akceptują swoich płci" gdyż coś takiego jak mainstream nauki nie jest osobą, która może coś uważać. Możesz powiedzieć, że dla większości naukowców etc, ale nie dla "nauki".
Inną kwestią jest uznawanie przez wielu naukowców osób m/k za transseksualnych mężczyzn, a k/m za transseksualne kobiety, wynika to wprost z przyjmowania przez te osoby obiektywnego punktu odniesienia, którym "czyjeś poczucie" być nie może.

medea napisał/a:
Dla obu lepiej by było gdyby siebie zaakceptowali, a że medycyna na razie nie umie do tego doprowadzić to proponuje im operacje chirurgiczne które pozwolą trochę zmniejszyć dyskomfort z własnym ciałem.

Biologia i medycyna nie są naukami normatywnymi, nie mogą stwierdzać co "byłoby lepsze", robią to lekarze, którzy są konkretnymi osobami, a nie monolitycznym potworem Mainstream.

medea napisał/a:
Nie wynikają z tego dyskursu żadne poglądy takie jak realność naszych tożsamości płciowych czy tym bardziej konieczność ich prawnego uznawania, bynajmniej.

Kwestia realności tożsamości płciowych i jakichkolwiek innych jest sprawą filozoficzną ;) Na chwilę obecną nie istnieją "namacalne dowody" na jej istnienie. Podobny problem nauka ma ze świadomością - każdy ją ma, bo tak mówi, ale jak to zbadać i udowodnić, że naprawdę istnieje?

medea napisał/a:
W dodatku gdyby nie aktywizm polityczny to nadal bylibyśmy uważani przez psychiatrów i psychologów za przede wszystkim narcyzów z autoginefilią i histeryczki. Prawa polityczne i szacunek do nas jako grupy zdrowych ludzi został wywalczony drogą polityczną i tylko taką można uzyskać jakikolwiek postęp w tej dziedzinie.

Zgadzam się, całe nasze życie jest polityką. Kiedyś polityka była taka, że uznawano nas za osoby histeryczne, narcystyczne etc. dzisiaj polityka się zmienia. Kiedyś polityka była taka, że Słońce krążyło dookoła Ziemi, a dzisiaj jet odwrotnie (choć to też nie jest prawdą).

medea napisał/a:
Dla kontrastu z poprzednimi częściami muszę przyznać, że mimo że większość osób transpłciowych żyje normalnie to powoli do naszgo kraju zaczyna przebijać się ideologia rozwijana na różnych Tumblrach, Redditach itd. głównie przez osoby bardzo młode. Nie muszę chyba wspominać jak bardzo to jest szkodliwe nie tylko dla osób transpłciowych jak i dla dzieci i młodzieży które transpłciowość widzą przez ich pryzmat

Nie muszę chyba wspominać jak szkodliwe jest społecznie niszczenie rodziny pod przykrywką empatii wobec osób homoseksualnych. Związki jednopłciowe są szkodliwe społecznie.

Nie muszę chyba wspominać jak szkodliwe jest słuchanie muzyki rockowej. Chłopcy ją słuchający noszą długie włosy, robią sobie kolczyki, przez co niszczą jasno wytyczone granice.

Nie muszę chyba wspominać jak szkodliwe jest...

Się ma samo własne sposoby bycia. Wspomniana tendencja współbycia, którą nazwaliśmy zdystansowaniem, opiera się na tym, że wspólne bycie jako takie troska się o przeciętność. Stanowi ona egzystencjalny charakter Się. Temu Się w jego byciu chodzi z istoty o nią. Dlatego utrzymuje się ono faktycznie wśród przeciętności tego, co przystoi, co się akceptuje i odrzuca, co się uważa za sukces i co za porażkę. Ta przeciętność wyznaczająca wszystko, na co można i wypada się odważyć, pilnie zważa na wszelkie wybijające się wyjątki. Każda przewaga zostanie po cichu zniwelowana. Wszystko, co głębokie, zostanie z dnia na dzień wygładzone do postaci dawno znanej. Wszystko,
co wywalczone, staje się obiegowe. Każda tajemnica traci swą moc. Troska przeciętności odsłania znów pewną istotową tendencję jestestwa, którą nazwiemy niwelacją wszelkich możliwości bycia.

- Martin Heideger
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7097
Wysłany: 2015-08-22, 11:45   

wredna_zdzira napisał/a:

Fraja Draco karmi na forum trole
o ja pierd...e, j pier...e
Wstyd to dla admina
Gdy taka brzydka gre zaczyna.

admin to zwierzę czasem znudzone
szatę powagi zdjąć chce, koronę

frywolnym harcom oddać się z nagła
kiedy majestat chcica dopadła

by miast boginką, co z Asów rodu,
niańką, piastunką, matką narodu

pierwotnym znowu stać się żywiołem
dzikie instynkty ukazać gołe

by w huku gromu, blasku piorunów
burzliwe zbierać zachwyty tłumów

tańcząc śród deszczu, rozniecać chucie
stać się wcieleniem najdzikszych uciech

zanim śmiertelnych uzerów kłótnie
dżamprę w Asgardzie spsują okrutnie
 
 
Emiele
[Usunięty]

Wysłany: 2015-08-22, 12:00   

Wy już na serio nie macie co robić o.O
[terefere] ?
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2015-08-22, 12:18   

wredna_zdzira napisał/a:


Pangenderowcy wszystkich płci
już rozdzierają swe szaty
Chcąc by udało się im
zwabić mnie do swej obskurnej chaty.

Ich białe stringi nęcące
falują jak pierwiosnki na łące
Ale nie dla psa kiełbasa
dla mnie się liczy tylko kasa.


:) ))
Również dorzucę swoją twórczość oraz kolegi Doriana (nieobecnego już na forum). Dodatkowe zwrotki do utworu Tuwima:

(wersja Wrony):
Prawdziwi transowcy,
co fujary się pozbyli.
Ci co nie widza innej drogi,
bo im jaja mózg zaćmiły.
Piewcy płci prawdziwości,
niewolnicy swej małostkowości.
I wy wszyscy co macie mnie za faceta,
który nie akceptuje męskiej roli:
Popaprańcy, skinheadzi, rydzykowcy.
Całujcie mnie wszyscy w [terefere].

(wersja Doriana):
I wy, kutasy bez narządów
Oraz paniusie nad-kobiece
Części bywalcy polskich sądów
Skupieni w zakłamane wiece
I ty, kaemie, co masz focha
Że się nie zbiorę z tobą w kupę
Z depresją, bo cię nikt nie kocha
Całuj mnie w moją boską [terefere]
 
 
wredna_zdzira
[Usunięty]

Wysłany: 2015-08-22, 12:32   

Wróciła do nas Emiele
zdziwiona jak ciele
i z zaskoczeniem odkryła że forum transowe
stało się teraz jakby bardziej baśniowe.

Ma literackość pieści wasze uszy
i toruje mi drogę do waszej duszy
już wkrótce będziecie mymi sługami
i wiernymi Cthulhu wyznawcami.

Rym mój sączy się w waszych głowach od nocy do rana
nie pozwalając wam spać i zatruwając jak dusza mrocznym czarem opętana
Ale nie przejmujcie się tym już,
wredna_zdzira nadchodzi i ma dobrze naostrzony nóż.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7097
Wysłany: 2015-08-22, 12:48   

 
 
Bruce
użytkownik
Realista


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 32
Posty: 164
Wysłany: 2015-08-22, 13:02   

Freja napisał/a:
admin to zwierzę czasem znudzone
szatę powagi zdjąć chce, koronę

frywolnym harcom oddać się z nagła
kiedy majestat chcica dopadła

by miast boginką, co z Asów rodu,
niańką, piastunką, matką narodu

pierwotnym znowu stać się żywiołem
dzikie instynkty ukazać gołe

by w huku gromu, blasku piorunów
burzliwe zbierać zachwyty tłumów

tańcząc śród deszczu, rozniecać chucie
stać się wcieleniem najdzikszych uciech

zanim śmiertelnych uzerów kłótnie
dżamprę w Asgardzie spsują okrutnie

Bez wątpienia, I miejsce! Druga zwrotka rozwala, hehe :D
_________________
Na HRT w ch.. czasu
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2015-08-22, 13:14   

Cthulhu je śniadanie na Plutonie,
zdziwione ludzi gronie.
A on sercem zwrócony
i Sputnikiem otulony.

Tymczasem w tym rejonie,
dziwne transów ustroje.
Wredne to i zdzirowate,
a Emilka przez to płacze.
To coś dusze pożera,
o cholera!!!

Odejdź maro, odejdź do piekła!
nie przestraszy mnie to coś rzekła.
Mojej duszy nie dostaniesz,
jak podejdziesz, to nie wstaniesz.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7097
Wysłany: 2015-08-22, 16:38   

Bruce napisał/a:
Bez wątpienia, I miejsce!

Dzięki :) *rumieni się aż po czubek serwera*

Bruce napisał/a:
Freja napisał/a:
frywolnym harcom oddać się z nagła
kiedy majestat chcica dopadła

Druga zwrotka rozwala, hehe :D

No co? Każdy może mieć czasem ochotę na piwo :P
 
 
Alpaka
użytkownik

Preferowany zaimek: bez zaimków
Posty: 542
Wysłany: 2015-08-23, 11:43   

Cytat:
Nic nie rozumiem z tego co tu napisałaś. Przywołałaś ją jako przykład akceptacji przez społeczeństwo transseksualizmu, więc napisałem że moim zdaniem zły przykład wzięłaś, bo ona nie jest TS (przynajmniej oficjalnie).

Nieprawda.
Podałam ją jako przykład osoby transpłciowej, która nie jest uznawana za dziwaka i powszechnie akceptowana przez społeczeństwo.
Cytat:
To po co w ogóle piszemy o tym i czemu ktoś stwierdza, że podniecenie jest właściwe wyłącznie TV? Przecież tego się nie da udowodnić.

Ja tego nie stwierdziłam, po prostu pokazałam, że użycie takiego argumentu nie ma sensu.
Cytat:
Bo jednak między waginoplastyką a falloplastyką jest kolosalna różnica. Serio nie wiem co jeszcze można by ulepszyć w SRS m/k.

Według badań m/k mają wyniki FSFI (female satisfaction function index) takie jak kobiety z problemami seksualnymi, a w szczególności te nieheteroseksualne.
SRS dla m/k w obecnej formie to nie jest rozwiązanie problemu, tylko operacja kosmetyczna. W dalszym ciągu dostaje się mniej lub bardziej sprawną proteze narządu.
Jedyne co jest OK, to plastyka - wygląda to bardzo ładnie, szkoda że tak ładnie nie działa.
Cytat:
Reszta natomiast je zmienia :) I tylko dzięki temu idziemy z postępem.

Postęp to nie jest łamanie norm społecznych.
Cytat:
Już nie mówiąc o byciu transseksualnym - bez korekty nie miałbym ochoty nawet żyć, a Ty mówisz, że ważniejsza jest kwestia umów o pracę...

Przeczytaj do końca moją wypowiedź, bo wybiórczo mogę też cię zacytować i wyjdzie z tego taki klops jaki ty zrobiłeś.
Cytat:
Chodziło mi o to, że ts można postrzegać jako dar.

Dar czego?
Nie mogę mieć dzieci, nie przeżyje tego co zdrowa kobieta, nigdy nie będę wiedzieć jak to jest mieć okres, zmarnowałam całą młodość (gdyby nie ts, to nie byłabym taka aspołeczna), do tego musze wydać setki tysięcy złotych, żeby funkcjonować w miarę normalnie.
Jakby tego było mało to jestem na granicy wytrzymałości psychicznej.
Super dar.
Teraz wyobraź sobie, że żyjesz w kraju, w którym nie możesz podjąć tranzycji i z którego nie masz praktycznie szans się wydostać. Raczej wątpię, żeby ten dar był cudowny.
Cytat:
Neoliberalizm, liberalny konserwatyzm, liberalne feministki... Liberalne ts-ki to była kwestia czasu... Zabrakło tylko "Zausz firme"

Aha.
Widzę, że podejście do życia: "dejcie mi, bo mi się należy" jest tu powszechne.
Cytat:
a z punktu medycznego nasza płeć jest jasna i konkretna

Jak potraktować zatem wyjątki?
Prawo musi to uregulować, a medycyna w tym pomaga.
Kolejną sprawą jest to, że to od naszego mózgu, a nie ciała zależy to kim jesteśmy i to on ma priorytet nad ciałem. Z tego powodu nie zakazuje się operacji i zabiegów, które w teorii nie mają żadnych pozytywnych efektów.
Cytat:
W dodatku gdyby nie aktywizm polityczny to nadal bylibyśmy uważani przez psychiatrów i psychologów za przede wszystkim narcyzów z autoginefilią i histeryczki.

Nie do końca prawda. Udowodniono, że transseksualizm nie upośledza w żaden sposób funkcji społecznych czy też psychicznych danej osoby.
Kiedyś chorych psychicznie leczono lobotomią, wraz z postępem medycyny zdelegalizowano tą metodę.
Gdyby nie było przesłanek medycznych, że transseksualizm to nie jest choroba psychiczna, to nic byśmy nie wywalczyli, bo próbowano by nas leczyć nie hormonami, a psychotropami.

Cytat:
Kto określa nietransseksualne osoby transpłciowe jako transseksualne? Mam obawy, że głównie media. To pretensje do mediów, a nie do samych transów...

Media, trend zachodniej poprawności politycznej i związane z tym ideologie.
Poza tym - nie tylko pretensje do mediów, bo w mediach nie trzeba wcale występować.
[/u]
_________________
Mam problem neurologiczny - w razie bełkotu poprawcie
 
 
Hjalmar
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 7
Posty: 743
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-08-23, 11:54   

Alpaka napisał/a:
Cytat:
Reszta natomiast je zmienia :) I tylko dzięki temu idziemy z postępem.

Postęp to nie jest łamanie norm społecznych
Mam niejasne wrażenie, że sufrażystki by się nie zgodziły z tym stwierdzeniem. Rewolucja seksualna lat 60-70. też nie łamała żadnych norm zapewne. Homoseksualiści też przecież zyskali akceptację bez ofiar w normach społecznych, c'nie?

Alpaka napisał/a:
Dar czego?
Nie mogę mieć dzieci, nie przeżyje tego co zdrowa kobieta, nigdy nie będę wiedzieć jak to jest mieć okres, zmarnowałam całą młodość (gdyby nie ts, to nie byłabym taka aspołeczna), do tego musze wydać setki tysięcy złotych, żeby funkcjonować w miarę normalnie.
Jakby tego było mało to jestem na granicy wytrzymałości psychicznej.
Super dar.
Teraz wyobraź sobie, że żyjesz w kraju, w którym nie możesz podjąć tranzycji i z którego nie masz praktycznie szans się wydostać. Raczej wątpię, żeby ten dar był cudowny.
Cóż, po tranzycji może i można powiedzieć, że taka przeszłość rozwinęła i że wow wow taki wyczepisty szeroki horyzont się zrobił, ale przed i w tracie to chyba dar od wyjątkowo podłych bogów.

Alpaka napisał/a:
Cytat:
Neoliberalizm, liberalny konserwatyzm, liberalne feministki... Liberalne ts-ki to była kwestia czasu... Zabrakło tylko "Zausz firme"

Aha.
Widzę, że podejście do życia: "dejcie mi, bo mi się należy" jest tu powszechne.
Hm, no tak, bo jak nie chcesz przyznać, że wszystko jest twoją winą, łącznie z majątkiem twych pradziadków, to jesteś osobą roszczeniową. Od czegoś te państwa istnieją i od czegoś te instytucje są. Ale lepiej się cofnąć do prawa dżungli tj. gospodarczego liberalizmu.
Aha, i kredytów się nie dostaje ot, tak. Podobnie jak pracy, porządnego wykształcenia i szans na przyszłość, odziedziczonych predyspozycji i efektów wychowania. Twierdzenie, że "jak się chce, to pieniądze się znajdą" jest wyjątkowo chamskie. Tobie się wydaje, że ludzi to masochistycznie raduje, że nie mają z czego żyć, a co dopiero myśleć o drogim leczeniu? Od tego jest NFZ, by pokrywać koszta leczenia w ramach ubezpieczenia. I powinniśmy mieć do tego prawo. Prawo do opieki zdrowotnej nie może być rozdzielane wg ilości kasy na koncie, inaczej cofniemy się do takiego barbarzyństwa jak w Ameryce.

Alpaka napisał/a:
Prawo musi to uregulować, a medycyna w tym pomaga.
Kolejną sprawą jest to, że to od naszego mózgu, a nie ciała zależy to kim jesteśmy i to on ma priorytet nad ciałem. Z tego powodu nie zakazuje się operacji i zabiegów, które w teorii nie mają żadnych pozytywnych efektów.
Niektóre kraje wprowadzają płeć neutralną do prawa. Tylko że nim do Polski to dojdzie, miną wieki.
Ostatnio zmieniony przez Hjalmar 2015-08-23, 12:14, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
IzaIzulka
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 6
Posty: 757
Wysłany: 2015-08-23, 11:58   

Alpaka napisał/a:

Dar czego?
Nie mogę mieć dzieci, nie przeżyje tego co zdrowa kobieta, nigdy nie będę wiedzieć jak to jest mieć okres, zmarnowałam całą młodość (gdyby nie ts, to nie byłabym taka aspołeczna), do tego musze wydać setki tysięcy złotych, żeby funkcjonować w miarę normalnie.
Jakby tego było mało to jestem na granicy wytrzymałości psychicznej.
Super dar.
Teraz wyobraź sobie, że żyjesz w kraju, w którym nie możesz podjąć tranzycji i z którego nie masz praktycznie szans się wydostać. Raczej wątpię, żeby ten dar był cudowny.


Skoro skupiasz się na samych negatywnych rzeczach to całe życie będziesz balansować na granicy wytrzymałości psychicznej. ;) Same smuty. ;]
_________________
 
 
wredna_zdzira
[Usunięty]

Wysłany: 2015-08-23, 12:16   

Cytat:
Postęp to nie jest łamanie norm społecznych.


Postęp to jest łamanie norm społecznych. Najczęściej nowe, młode pokolenia łamią normy uznawane przez dziadków i rodziców i następuje postęp, a przy okazji KONFLIKT.
Ale postęp może być też sterowany odgórnie - królowa Elżbieta, car Piotr, czy Bismarck który w imię postępu rozpętał Kulturkampf ("walka kulturowa") by doprowadzić do ograniczenia władzy kościoła i przeprowadzić korzystne zmiany w społeczeństwie i państwie to przykład takiego postępu.
Upowszechnienie edukacji, swoboda obyczajów, odformalizowanie stosunków międzyludzkich, równouprawnienie kobiet to też postęp, który łamał wcześniejsze normy społeczne.

Normy społeczne z definicji nie obejmują wcale całego społeczeństwa. Są one charakterystyczne albo dla całego społeczeństwa, albo dla jakichś grup społecznych. Grupy popadają w konflikty ze społeczeństwem, ale się tym nie przejmują, gdyż są nastawione na wspólne osiąganie wyznaczonego celu. Np. taką grupą mogą być albo za chwilę będą antyszczepionkowcy.

Poglądy Alpaki można tu porównać do działań antyszczepionkowca, który pokątnie daje w łapę lekarzowi, by ten wpisał dziecku że jest zaszczepione, po czym sąsiadom mówi, że zaszczepił dziecko oraz posuwa się wręcz do wchodzenia na fora antyszczepionkowców by ich tam hejtować i twierdzi, że "co robicie, siedźcie cicho, bo was znienawidzą a tylko róbcie swoje i się nie manifestujcie broń boże ze swoimi poglądami".
 
 
Martyna
użytkownik
VHS->TS->HD


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 3
Posty: 200
Skąd: Berlin
Wysłany: 2015-08-23, 12:28   

Sluchajcie, wszyscy JurkaB kojarzycie.
Dostałam wiadomości że on na sąsiednim forum o mnie pisał, więc szybko sie tam zalogowałam.
Napisałam bardzo długiego posta który oczywiście został tam skasowany bo cały post tchnie wrogością. :)

A że temat dotyczył właśnie kto jest tru sru TS i TV to wpisuje sie w ten wątek świetnie.
Wklejam go tutaj bo jeszcze Jurek nie raz wróci i nie raz się obrazi i ucieknie. :)
A dobrze aby każdy miał jasność. Tamtejsi admini pozwalają mu pisać o moim życiu do takiego stopnia że ludzie mi piszą że jeszcze brakuje rozmiaru staniczka to i ja trochę napisałam.
Tyle że mój post został tam w całość skasowany a szkoda bo ja jego życia nie opisuję ale to jak On się wyraża o osobach TS.

A jeszcze teraz napisał do mnie na GG że powinnam go przeprosić. :) No jasne, ja to muszę go przeprosić za to że publicznie napisałam że on Edytę Baker nazwał transwestytą który znalazł sposób na bzykanie lesbijek i że przyrównał ją do księdza pedofila gwałcącego chłopców na dominikanie. :P

Admini drodzy. :D Jeśli gdzieś w tym poście kogoś obrażam to tylko ten fragment wytnijcie ale nie całość. :)
Bo myślę że ten mój pościk aż taką agresją nie kipi. :)

Tutaj jest wątek w którym został skasowany (chyba można to czytać bez rejestracji)

http://www.transseksualni.czo.pl/topics1/174.htm

A tutaj oryginał skasowany przez tamtejszego Admina.

"Tylko jak masz teraz znowu zachowywać się jak dziecko iść z tego forum bo Coś nie idzie po Twojej myślę to ja stąd pójdę.
Na GG to mi już napisałeś jaka to jestem fałszywa itd. :) Że upubliczniam rozmowy. :)
Po pierwsze rozmowy nie upubliczniłam. Widzisz gdzieś na forum jakąś naszą rozmowę?

Jednemu forumowiczowi wylałam tak 2 tak zwane screen shoty. Urywki z naszej rozmowy kiedy to napisałeś swoje widzi mi się odnośnie Edyty Baker.
Ja się swoich wypowiedzi nie wstydzę, z mojej strony to możesz rozmowy ze mną upubliczniać. Pod każdą wypowiedzią się jeszcze raz podpiszę, jedyne za co się mogę wstydzić to za przekleństwa i błędy ortograficzne. :20:
Jeden użytkownik zobaczył tylko to co napisałeś mi na GG o Edycie.

I teraz tak, słuchaj no facet. To że Ty masz takie myślenie że jak ktoś jest TS to robi FULL tranzycję to się mylisz.
Tutaj na tym forum jeden chłopak (chyba Tomek1995) napisał też że robi tylko piersi i to na dole aby mu usunęli i imię zmienili a jak nie wykona sobie penisa to kim będzie wg Ciebie? Dziwakiem? Transwestytą?
Nie każdy k/m wykonuje wszystkie trzy operacje ale to nie oznacza że nie są mężczyznami tylko zwykłymi transwestytami.
To samo tyczy sie eMeK. To że eMKa nie wykona SRSu to nie znaczy że już nie jest true TS i że możesz ją nazywać zwykłym transwestytą czy porównywać do księdza gwałcącego dzieci na dominikanie albo przebierańca który znalazł sobie sposób na bzykanie lesbijek.
Szanuj ludzi!
Tożsamość płciowa jest w głowie a nie w narządach i to osoby TS decydują czy wykonają wszystkie zabiegi.

Nazywasz swoją M. true TS a ile się różni Twoja M od Edyty Baker? Tym że Twoja M miała 80 tys zł na FULL FFSa, pamiętaj że gdyby nie ten FFS to by miała też taka twarz jak Edyta.
Edytka Ci się nie spodobała bo powiedziała w wywiadzie że już nie myśli o SRS? I chwała jej za to. Ja jestem młoda i o SRS myślę ale jak bym miała już prawie 50 lat i miałabym zbierać 60 tys na tajlandię albo ryzykować efekt w Gdańsku i jeszcze nie jest pewne czy się taki narząd będzie używać bo można nikogo sobą nie zainteresować to bym tez tego nie robiła.
Ale to nie znaczy że Edyta to zwykły transwestyta.
Transwestyta mój drogi to jest facet który na kilka godzin czasem przebiera się w damskie ciuszki, czasem dla satysfakcji psychicznej a czasem seksualnej po czym wraca do swojego męskiego wcielenia.
Transwestyta nie podejmuje zmiany metrykalnej i nie funkcjonuje jako kobieta non stop jak to robi Edyta Baker.

Edyta dokonuje zmiany metrykalnej ma też przez to za sobą opinię psychologa o tym iż jest TS.
Oczywiście ty możesz być większym specjalistą niż taki psycholog.

Podobnie z ryu, to że go nie polubiłeś to nie znaczy że możesz go nazywać tak i owak i pisać o nim w formie żeńskiej.
Jesteś wykształconym mężczyzną a używasz bardzo chamskich określeń o ludziach którzy Ci się nie spodobali.

Kolejna rzecz Ty mi piszesz że Ja Cię obraziłam. OK, ale myślę że wiele osób przyzna mi racje że to nie było obrażenie Ciebie.
Jeśli ja widzę że jakiś chłopak obraża kobietę czy kogokolwiek nazywając Tą osobę jak mu się żywnie podoba to nazywam takiego chłopaka chamem i prostakiem.
Ty pisałeś teksty o Edycie jak o jakimś zboczonym transwestycie (TheStranger dostał tylko dwa urywki), o Ruy w nieprzyjemny sposób więc Ci napisałam że jesteś [...]. I to podtrzymuję. :12:

To że Tobie ktoś zaszedł za skórę albo ktoś Ci się nie podoba to nie znaczy że możesz tą osobą obrażać bądź pisać w bardzo niewybredny sposób o Niej.
I nie możesz sobie wg swojego widzi mi się diagnozować tej osoby wg swoich miar.

Chyba TSki w polsce znalazły świetnego specjalistę do określania tożsamości płciowej! JurekB potrafi przez swoją obserwację w internecie określić tożsamość płciową człowieka!
On od razu wie że np Edyta Baker i Ryu (Marcin) to transwestyci.
Więc POLECAM gorrrrąco!
Najlepszy specjalista w kraju który bez rozmowy w cztery oczy tylko po obserwacji internetowej określi Waszą tożsamość płciową!
Nie ważne że macie już opinię że np jesteście TS, Jurek będzie wiedział to lepiej!

Jestem też prawie pewna że znowu poprosisz u usunięcie/dezaktywację konta. Tak robiłeś na transpomocy, trans-fuzji i tak będziesz robił na każdym forum na którym ktoś napisze coś co jest nie po Twojej myśli. :)
Zamiast odchodzić z forum, przyjmij na klatę to że ktoś myśli inaczej niż Ty i siedź tutaj dalej.

I szanuj ludzi, bo nie możesz określać czyjejś tożsamości płciowej na podstawie tego czy Tobie się ktoś podoba czy też nie, czy Cię nie smaczy bądź też nie.
To że Edyta powiedziała w wywiadzie o seksie z kobietami to nie znaczy że możesz ją nazywać zboczonym TV który znalazł sobie sposób jak bzykać lesbijki.
Homoseksualizm jest powszechny u TSów, czy to u MK jak u Edyty czy to u KMów jak u Ryu.
To że Ryu ma partnera to nie możesz od razu pisać o nim w formie żeńskiej i że zaraz będzie chciała mieć dziecko.

Ja np nie lubię Rafalali ale to że Jej nie lubię nie daje mi przyzwolenia a to abym Ją obrażała czy wystawiała swoją opinię że jest tylko cudakiem/transwestytą. Od tego kto kim jest są specjaliści.
Naucz się szacunku do ludzi bo na razie jest tak że true TS nazywasz te tski które wg Ciebie fajnie wyglądają i czujesz że są kobietami a jak ktoś Ci się nie podoba to już jest bee, cudakiem, zboczeńcem i transwestytą.

Zachowujesz się jak homofoby dla których geje to nie normalni ludzie tylko zwykli zboczeńcy, dewianci, psychole i pederaści a to tylko dlatego że geje im się nie podobają/ brzydzą ich i mają gdzieś opinię specjalistów że homoseksualiści to normalni ludzie. Bo homofoby maja swoją miarę, swój pogląd i oni wiedzą lepiej tak samo jak Ty wiesz lepiej od psychologa czy ktoś jest TRUE TS czy tylko zwykłym TV i dziwadłem.

Zastanów się nad tym i szanuj ludzi. Na pewno byś w cztery oczy tego wszystkiego co mi pisałeś o Edycie, Ruy i reszcie nie powiedział im wprost.
A jeśli miałbyś na tyle czelności to po prostu sprawiłbyś im dużą przykrość wiec zrównałbyś się z innymi prostakami.
Poza tym Edyta to fajna babka, czytając jej wywiad o tym jak skrywała swoja kobiecość to wszystko przypominało mnie samą.
Tyle różnica taka że ona ma już prawie 50 lat a ja 25 więc oczywiste że ona tego ukrywanie się z przebierankami i doświadczeń seksualnych z kobietami ma znacznie więcej. :)
Ale czuć kobietą, czytając jej wypowiedzi to tak jakbym Ja sama odpowiadała.
Edyta to fajna kobieta, dobrze że nie wstydzi się nawet w tym wieku zabierać za zmianę metrykalną. Super babka i Życzę Jej powodzenia.
A jak ty mi na GG obrażałeś tak fajną kobietę jak Edyta to sorry Jurek ale powiem to jeszcze raz -jesteś [...].
Bo inaczej kogoś kto obraża kobiety nazwać nie umiem."

inwektywy wycięłam /Freja
_________________
Ostatnio zmieniony przez Freja 2015-08-23, 14:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
wredna_zdzira
[Usunięty]

Wysłany: 2015-08-23, 12:37   

Mój umysł nie ogarnie takiej ilości nudnego tekstu
Żądam od Freji streszczenia lub konspektu
Nie leń się ty administracyjna fleju
bo Cię nakarmię dziewicą zapiekaną w jadowitym szaleju.
Ostatnio zmieniony przez Freja 2015-08-23, 14:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7097
Wysłany: 2015-08-23, 15:43   

dziewice się dawno przejadły
i każdy dziś potwór smoczy
ciach szuka raczej ładnych
i konsumuje je, gdy już zoczy
_________________
Freja Draco
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2015-08-23, 19:21   

Gdy trans był młody a ts-ki słabe
To transwestyci dręczyli wciąż
Użyłam hormonów, Libera, dobrych ciuchów
i przegrał ze mną przebrany mąż

Dziś kiedy srs zrobił swoje
i sama na szpitalnym łóżku drzemię
czyż zapomnicie tą która
zwyciężyła fetyszystów i przyniosła zbawienie?
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2015-08-23, 19:40   

Alpaka napisał/a:
Cytat:
Nic nie rozumiem z tego co tu napisałaś. Przywołałaś ją jako przykład akceptacji przez społeczeństwo transseksualizmu, więc napisałem że moim zdaniem zły przykład wzięłaś, bo ona nie jest TS (przynajmniej oficjalnie).

Nieprawda.
Podałam ją jako przykład osoby transpłciowej, która nie jest uznawana za dziwaka i powszechnie akceptowana przez społeczeństwo.

Czy osoba interseksualna zalicza się do transpłciowych? Nawet jeśli, to powtarzam Ci: ona NIE JEST żadnym przykładem. Bo dla społeczeństwa to ona może być biedną osobą doświadczoną przez los że się urodziła z tym i tym/pomiędzy, a TS to nadal będzie zboczeniec, któremu się coś umyśliło.

Alpaka napisał/a:
Cytat:
Reszta natomiast je zmienia :) I tylko dzięki temu idziemy z postępem.

Postęp to nie jest łamanie norm społecznych.

Postęp to jest zmienianie norm społecznych!

Alpaka napisał/a:
Cytat:
Już nie mówiąc o byciu transseksualnym - bez korekty nie miałbym ochoty nawet żyć, a Ty mówisz, że ważniejsza jest kwestia umów o pracę...

Przeczytaj do końca moją wypowiedź, bo wybiórczo mogę też cię zacytować i wyjdzie z tego taki klops jaki ty zrobiłeś.

Przeczytałem do końca Twoją wypowiedź, uważam że tak można ją streścić. Uważam, że szczęście osobiste jest ważniejsze od materialnego.
_________________
 
 
Hjalmar
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 7
Posty: 743
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-08-23, 19:54   

Podnieśmy głos i podnieśmy pięści,
złodziejom odbierzmy, co nasze!
Pod butami żwir niechaj zachrzęści,
gdy bić drani idziemy marszem!

Ban tu, ban tam powinien polecieć,
transwestycie żyć nie dasz, o nie!
Czy nie widzą zmierzchu, zagłady?
A tró te-es szaty swe drze!

Niczym słynny Rejtan legniemy w drzwiach,
i zakrzykniemy: no pasaran!
Na czym stoi to forum i ten świat!
Dla innych miłym każą być nam...
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7097
Wysłany: 2015-08-23, 21:33   

Hjalmar napisał/a:
Podnieśmy głos i podnieśmy pięści
(...)
Dla innych miłym każą być nam...

Niezłe ;) Mam już nawet kandydata na wykonawcę tego kawałka:
https://www.youtube.com/watch?v=G6REf04EtEc
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7097
Wysłany: 2015-08-23, 21:42   

DeadSally napisał/a:

Dziś kiedy srs zrobił swoje
i sama na szpitalnym łóżku drzemię
czyż zapomnicie tą która
zwyciężyła fetyszystów i przyniosła zbawienie?

Niezłe, ale przebijam ;)

[Uwaga nie zalecam i nie sugeruję zdobywania hormonów na własną rękę, a pojawiające się poniżej podobne sugestie to tylko licentia poetica w ramach klimatu przerabianego utworu].


Jest jedna rzecz, dla której warto żyć

Jest jedna rzecz, dla której warto żyć
(Diane) i nie zmienia się nic! wszyscy
Jest jedna rzecz dla której warto żyć
(Diane) i nie zmienia się nic! dalej
Jest jedna rzecz dla której warto żyć
(Diane) i nie zmienia się nic!

Bezustannie patrzyłam na te, co się przemieniły
Bez przerwy śledziłam jak estrogen mknie w ich żyły
Transwestytyzm to dla mnie, inne transu mam przyczyny
Nieporadność seksuologów, polityków olew czynny

Progesteron załatwiony z własnej jest inicjatywy
Nielegal spoza UE kupowany z czyjej winy?
Od dawna badania robię, a łapiduch oszukuje
Pragnienie tranzycji moje on wykorzystuje

Obiecuje, przypisze, lecz na tym się kończy
Źle się rozpoczęło, lecz tak źle się nie zakończy
Jesteśmy od tabletek, od pigułek, od plasterków
Od homeopatycznych zmagań i innych eksperymentów

Kiedyś niemożliwym było brać to bez ekspertów
Psycholog, psychiatra i z endokrynologiem kontakt
Z własnej inicjatywy, wielka z tego jest emocja
Żeby te fioleczki z netu dotarły dzisiaj do nas

Progesteron, estrogen i androcur załatwimy
Wschodnie czy zachodnie, zawsze jakoś przemycimy
Trudności przeskoczymy i do reszty dołączymy
Nikt TS-kom nie podskoczy, z konsekwencją kroczymy

Starą wydeptaną ścieżką z bagażem doświadczeń
Nieuczciwy łapiduch nie pozbawił nas marzeń
I obyś się przeliczył, żebyś plecy zaliczył
Jak pies ogrodnika szczerze będę ci dziś życzyć

Pseudo specjaliści z bazaru wy dostawcy
Dajcie se z tym spokój, szkoda naszej marnej kasy
Nie będziecie zarobasy, brak tu profesjonalizmu
Tym stwierdzeniem was pozbawiam resztek optymizmu

I zawijam się do chaty powywalać stare szmaty,
Zmierzyć nowy stanik i żel wkładki oddać dla tych
Którym jeszcze potrzebne, bo wciąż czekają na swoje
Bo ich prowadzący dawki nie chce im podwoić

A ty się nie beksaj, tylko słuchaj mnie jak mamę
Chcesz mieć biuścik, to naklej plasterek na ramię

Jest jedna rzecz dla której warto żyć
(Diane) i nie zmienia się nic, wszyscy
Jest jedna rzecz dla której warto żyć
(Diane) i nie zmienia się nic, dalej
Jest jedna rzecz dla której warto żyć
(Diane) i nie zmienia się nic

Niejedna się mnie spyta, po kie licho ci ta pyta?
Tyle kasy, tyle bólu i "coś" już na zawsze znika
To co było marzeniami stanie się rzeczywistością
ale czy dorówna również doznań jakością?
Pytasz czym się w tym kieruje, do marzeń dążnością

I straszny sentyment, na Trans-Party po raz trzeci
Czas leci, a my jak małe dzieci
Czy pamiętasz te czasy gdyś pierwszy raz robiła oko?
Tusz, cienie, podkłady, kolejne lekcje
Pierwsze strzelane fotki, czy pamiętasz to jeszcze?

Trans się zmienia, zmienia chcenia
Sposób spełniania marzenia, dziś technika je wycenia
Rozejrzyj się wokół
USA lub Tajlandia, już nie tylko swojski old shool
To chirurdzy najlepsi i wie o tym każdy
Że gro transetek się wywodzi właśnie z klinik tamtych

A u nas zastój się zrobił, chociaż nie jest tak najgorzej
Wielki powrót TS-ek, nowy pozytywny wzorzec
I walka z pieniądzem, walka z komercjalizacją
Skazana na przegraną, ja przyglądam się tym akcjom
Finansowym motywacjom, reklamowym trans-kreacjom

Trans opuszcza szafę, w mediach ujrzysz trans-żyrafę
Podkreślony trendu linią z całą celebrytów galą
Trans globalny, sprzedajny, trans masowo uprawiany
Dwudziesty pierwszy wiek przynosi wielkie zmiany

Ty po której staniesz stronie, po hajs wyciągniesz dłonie
Zanim publiczności zaczniesz głosić transfobii koniec
Pasuje ci ten wybór i klipy draq-celebrytów
Bardziej wypacykowanych, niźli sfeminizowanych

Ta... ja stanę na przedzie społecznej trans edukacji
Nie zaakceptuję publicznej transu prostytuacji
W stylu, w kpinie znana, piszę, gdy czuję potrzebę
Czy Wyborcza, czy Fronda, niosę słowa dla ciebie

Argument i dowcip w forum leci i wymiata
Żeby słowa uwznioślić, to się nawet rym poskłada
Zależy mi na tym, ja nie wstawiam tobie kitu
Całe życie w rytm rozmyślań i cytatów z klasyków

To druga część oblicza takiej nawiedzonej transy
Oprócz cycków i kiecek myśli pełen jej dzień każdy
Operacje na symbolach i społeczne rozważania
Zamiast półgołych fotek wnioski mam do przekazania

Terapia hormonalna tu (Diane)
Neowaginoplastyka tu (Diane)
FFS w Stanach tu (Diane)
Obalanie stereotypów tu (Diane)
Szacunek dla inności, kultowanie tu (Diane)
Sztama z KPH i szacunek tu (Diane)
Queerstudies tu (Diane)
Posthumanistyczne myśli tu (Diane)
 
 
IzaIzulka
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 6
Posty: 757
Wysłany: 2015-08-23, 21:50   

^^ Hahahah nie no. To mój ulubiony wątek. :D
_________________
 
 
Ryu
użytkownik
pangender


Preferowany zaimek: on
Punktów: 14
Posty: 1411
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-08-23, 21:57   

(poczytałem Shoutboxa, nie będę podwyższać statystyk tamtego forum rejestracją)

Martyna, potraktuj Jurka jak typowego trolla. Owszem, trolla, który nadużył Twojego zaufania i wywleka szczegóły prywatnych rozmów z Tobą, ale jednak po prostu trolla. Takiego, który się żywi Twoją i innych uwagą, który potrzebuje być zauważany i słuchany, który wpada w depresję, jak się go po prostu ignoruje, uważając za zbyt trollowatego, żeby był partnerem do rozmowy.
Włącz sobie na niego ignora, zablokuj jego numer telefonu i GG, dodaj maile z jego adresu do spamu i machnij ręką na to, co o Tobie i innych wypisuje.

Szkoda Twojego czasu i Twojej energii na walkę, która sprowadza się do karmienia tegoż trolla. Nie przekonasz go do niczego i najwyraźniej nie przekonasz też tych, którzy darzą go (niezrozumiałą dla mnie) atencją.
_________________
Przewodnik po tranzycji. Psychologiczne co i jak

Poradnik prawny - ustalenie płci z art. 189 Kpc.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 1,09 sekundy. Zapytań do SQL: 17