[Alinka]

Cześć wszystkim

To mój pierwszy temat na tym forum od bardzo długiego czasu. Na wstępie bardzo proszę o wyrozumiałość i adekwatną krytykę Tylko my wiemy, że każdy z nas ma za sobą jakąś ciężką historię, którą ciężko tak naprawdę oceniać po kilku zdaniach na forum.

Kilka lat temu przeszłam operację SRS u dr Jaworowskiego. Jak większość z nas zrobiłam wszystko co mogłam żeby dotrzeć do tego momentu w życiu, jednak przeżyłam to wydarzenie bardziej niż byłam w stanie przyznać. Miałam komplikacje (znaczne krwawienie w drugiej dobie i transport do szpitala publicznego), lekarz cechował się według mnie wysokim nieprofesjonalizmem (pomylił datę operacji, na wizycie kontrolnej spóźnił się z 2h itp). Ogólnie sprawiał wrażenie jakby bardziej dbał o swój PR niż o dobro pacjenta. Byłam jednak w dość częstym kontakcie z poprzednią jego pacjentką, która była zadowolona z usług i efektów SRS (wygląd i głębokość), więc dopuszczam do siebie taką możliwość, że moja interpretacja zdarzeń może nie być do końca adekwatna. Obecnie wizualnie jestem raczej zadowolona z zabiegu (6,5/10). I tu się zaczynają problemy...

Ćwiczyłam i ćwiczę głębokość pochwy, jednak głębokość nie jest satysfakcjonująca. Nigdy nie odbyłam stosunku pochwowego. Miałam kilka prób i za każdym razem się nie udawało lub panikowałam. W końcu dałam sobie spokój. Nie wiem czy to nie jest także problem natury psychiczniej i jakiś rodzaj wewnętrznego oporu. Zależałoby mi na tym, aby kiedyś prowadzić satysfakcjonujące życie seksualne. I co teraz? Czy ktoś miał podobny problem? Czy poprawka w ogóle jest możliwa? Jeśli tak to gdzie? Czy można w ogóle coś zrobić? Dodam, że miała to być standardowa operacja SRS, a nie jakaś ,,mini".

Pozdrawiam,

Dodałam do użytkowników. /Freja