[majowa]

Masaż powięziowy twarzy jest ostatnio hitem wśród dojrzałych kobiet. Zamiast operacji plastycznych porządny masaż zmieniający kształt twarzy. No i pojawia się pytanie- czy któraś z Was robiła taki masaż w celu feminizacji twarzy? Czy byłaby to alternatywa dla FFS? Pytam pod kątem nastolatki, której twarz się jeszcze zmienia, a hormony temu mam nadzieję pomogą. No ale może takie masaże teraz (wiem że bardzo bolesne), to brak konieczności operacji w przyszłości?
Może gdzieś w sieci trafiliście na tego typu informacje?