[pokeseazard]

Witam,
nazywam się Julia, mam 19 lat i od września będę się przygotowywać do matury w technikum, co może być informacją istotną jeśli chodzi o moje przedstawienie się i za sekundę wyjaśnię dlaczego.
Imię oczywiście jest przyszywane, bo jestem mtf transseksualistką, jestem jeszcze przed wszelkimi terapiami, ale marzy mi się by w najbliższych 6 latach poddać się operacjom feminizacji głosu, feminizacji twarzy i operacji dołu. Swojego męskiego imienia szczerze nienawidzę, więc używam go tylko w dokumentach i na poczcie, bo wspaniała i przecudowna POLSKA "żondzi" jeśli chodzi o zmiany imienia i nazwiska.

Tak więc jeśli o wspaniałość Polski chodzi to właśnie z maturą jest taka historia, że nie specjalnie mnie ona grzeje, ni chłodzi, a wręcz lekko mi takowa powiewa, bo po zakończeniu edukacji w 2020 roku planuję poświęcić się najwyżej płatnej pracy zawodowej jaką zagwarantuje mi moje technikum (bądź też umiejętności rozwijane od wielu lat poza szkołą) przy okazji nie wydając prawie niczego przez pół roku. Wszystko to miałoby mieć na celu uzbieranie pieniędzy ubezpieczających mnie na planowanej emigracji do Irlandii.

Plany mam już ułożone i policzone, np. wiem, że zarabiając tyle co aktualnie w pracy wakacyjnej, po skończeniu szkoły w pół roku mogłabym odłożyć na nowe życie 24 tysiące złotych, co starczyłoby mi na 3 miesiące życia w Irlandii bez pracy, a nie zamierzam żyć tam bez pracy, więc ten budżet powinien po prostu leżeć odłożony na czarną godzinę, bądź też zostanie przeznaczony na zabiegi.
Poza tym mam też zaplanowaną ścieżkę administracyjną, którą chcę przejść zaraz po przyjeździe do Dublina, tj. zmiana imienia i nazwiska, uzyskanie numeru do rozliczeń podatkowych dla rezydentów, deklaracja identyfikacji płciowej, a w perspektywie 5 lat życia w Irlandii również pozyskanie obywatelstwa i zrzeczenie się obywatelstwa Polskiego, więc pozbycie się męskiej przeszłości.

Tak więc oto wyglądam na papierze, apatriotka względem kraju nad Wisłą, a patriotka względem progresywnego kraju, który samodzielnie mogę wybrać jako "mój własny".


Tylko, że przyszłe półtora roku będzie dla mnie ciężkie, ponieważ w te wakacje w mojej postawie zaszło dużo zmian. Pojawiły się dwa coming outy, w tym jednym była moja mama, przede mną jeszcze jeden obejmujący 3 osoby na raz. Razem z otwarciem się na rozmowę na ten temat, straciłam też siłę na ukrywanie prawdy, bo zaczęłam skupiać się na tym, by czuć się dobrze z samą sobą, a taka wiem, że taka zmiana nastawienia jest bardzo widoczna z zewnątrz.

Innymi słowy, pierwszy raz od lat postanowiłam stawić czoła ocenom ludzi, bo nie mam już siły ukrywać prawdziwej siebie pod płaszczem 'chłopaka bez charakteru i przekonań', który nosiłam de facto 6 lat.

Dzięki temu "embracementowi" zaczęłam też odczuwać wielką potrzebę rozpoczęcia terapii hormonalnej, bo widok własnego ciała i twarzy, oraz fakt, że często budzę się mając wrażenie bycia pełnoprawną kobietą, tylko po to by zdać sobie sprawę że np. nie posiadam piersi potwornie odbiera mi chęci do życia.

W zasadzie to założyłam tu kontu już w lipcu, ale nie potrafiłam się zdobyć na to, by się przywitać, dziś jednak czuję taką potrzebę, ponieważ mam nadzieję znaleźć tu informacje dotyczące hormonoterapii i mam nadzieję, że ktoś mnie nakieruje na odpowiednie kategorie, w których mogłabym znaleźć takowe na tym forum, bądź ewentualnie gdzie mogłabym we własnym wpisie o to popytać.

Z góry dzięki za wszystkie odpowiedzi

Dodałam do użytkowników. /Freja

[Ada75]

Nie czytałam, zrobię to rano.

Sąsiedzi się pisze, a kolory to są funkcyjnych.

Nie czytałam, zrobię to rano.

Sąsiedzi się pisze, a kolory to są funkcyjnych.

[Freja]

Witaj na forum ambitna kosmopolitko

A pomarańczowy i zielony faktycznie jest raczej dla moderatorów.

[Ada75]

Witaj Juljo.

Witaj Juljo.

[pokeseazard]

Przepraszam, w regulaminie się tego nie doczytałam, ale z pewnością zapamiętam.

[wendigo]

Cześć, fajnie że masz plan na dalsze życie