Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Problem z mamą i rodzajnikami :/
Autor Wiadomość
vasago
użytkownik
Genderqueen

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Posty: 7
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-07-14, 23:35   Problem z mamą i rodzajnikami :/

Mam dziwny problem z mamą. Wydaje mi się, że robię aferę bez powodu i jestem przewrażliwiony... No ale ja tak nie wytrzymuję. Za każdym razem, kiedy używa żeńskich form czuję jakby coś mnie rozdzierało od środka (wspomniałem , że jestem przewrażliwiony?). Przyzwyczaiłem się, że w szkole egzystuję jako Wiktor (mam tolerancyjną szkołę, nawet jest pomalowana na tęczowo, homoszkoła no), a teraz jest tylko Weronika... To tak jakbym dostał w twarz kubłem zimnej
 
 
 
vasago
użytkownik
Genderqueen

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Posty: 7
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-07-14, 23:37   

Wody.
I co ja mam ze sobą zrobić?
 
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7096
Wysłany: 2015-07-14, 23:38   

Nie reaguj na nieprawidłową formę.
_________________
Freja Draco
 
 
Alpaka
użytkownik

Preferowany zaimek: bez zaimków
Posty: 542
Wysłany: 2015-07-15, 00:09   

Freja napisał/a:
Nie reaguj na nieprawidłową formę.

Czemu? Zależy od matki. Według mnie powinno się bliskich poprawiać w miarę możliwości.
_________________
Mam problem neurologiczny - w razie bełkotu poprawcie
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2015-07-15, 00:53   

Trzeba poprawiać, bo sami się nie nauczą. Ja dalej musze moich rodziców poprawiać, mimo, że już trochę funkcjonuję jako ja.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2015-07-15, 16:05   

Poprawianie jest dobre, jeśli ona mówi np.: "Byłaś dzisiaj w mieście?" ty mówisz: "tak, byłEM dzisiaj w mieście" itp. Ale to czasochłonne. Możesz nie reagować - jak zapyta czy nie słyszysz, możesz powiedzieć: "Słyszę, że wołasz jakąś dziewczynę, więc to chyba nie do mnie?" Ale najlepiej to chyba byłoby porozmawiać szczerze - nie wiemy jaki jest powód tego, że mówi starymi końcówkami? Jeśli nie mówi tak "bo nie", może wystarczy jak powiesz jakie to dla Ciebie ważne i jak się czujesz gdy tak mówi. Jeśli mówi tak "z przyzwyczajenia", możesz jej powiedzieć, że nie jesteś telewizorem i też Cię boli, że Cię traktuje jak mebel/sprzęt (moim zdaniem do sprzętu/mebla można "się przyzwyczaić", na człowieka trzeba reagować za każdym razem na nowo, więc nie rozumiem jak się można w tej kwestii mylić).
_________________
 
 
Misiek
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1
Posty: 342
Skąd: Bruksela
Wysłany: 2015-07-16, 19:43   

" do sprzętu/mebla można się przyzwyczaić, na człowieka trzeba reagować za każdy razem na nowo"
Wow, pięknie Wendigo:)

Ja myślę, że i poprawianie, i szczera rozmowa, i odpowiadanie w męskich na pytanie zadane w żeńskim to wszystko dobre strategie. Może spróbuj poprawiać, bo rozumiem, że w męskim się wypowiadasz przy rodzinie? A jak nie to rozmowy, chyba.
Ja też mam przed sobą taką rozmowę, którą odkładam....Bo rodzice mówią do mnie po staremu, bo inaczej nie prosiłem...nie miałem odwagi, ale muszę, bo czuję się...przezroczysty. Zresztą sam używam damskich form przy rodzicach (głupota)..
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2015-07-16, 23:33   

Też długo odkładałam taką rozmowę. W efekcie jako takiej rozmowy nie było. Po prostu kiedyś rozmawiając przez telefon poprawiłam rodziców i powiedziałam, że mają do mnie mówić w forimie żeńskiej bo jestem kobietą. I jakoś przeszło. Niestety dalej musze poprawiać. Mam takie wrażenie, że się nie starają (głównie mama) albo nawet nie próbują.. No nic, porawiam dalej jak muszę. Choć przyznam, że działa mi to poważnie na nerwy, bo ile można...

Jeszcze jak o prawidłowe końcówki chodzi. To na początku, jak się przestawiłam miałam taki problem, że po mimo myślenia cały czas od kilku lat już w formie żeńskiej, to jak zaczynałam mówić, to zdarzało mi się, mówić w męskiej i nie zdawać sobie z tego sprawy. Teraz już nie mam tego problemu. Ale na początku tak było. Więc jak będziesz się już na full time przestawiać, to miej to na uwadze ;)
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2015-07-17, 00:13   

Misiek napisał/a:
" do sprzętu/mebla można się przyzwyczaić, na człowieka trzeba reagować za każdy razem na nowo"
Wow, pięknie Wendigo:)

:oops:
No bo taka prawda :P

Misiek napisał/a:
Zresztą sam używam damskich form przy rodzicach (głupota)..

To nie jest głupota, wielu z nas jest trudno. Ja od kiedy powiedziałem o sobie, ani razu nie użyłem więcej żeńskiej formy... męskiej jednak też nie użyłem chyba z rok jak nie dłużej :lol: mnie też z męskimi przychodziło jakoś ciężko na początku... po prostu stosowałem te udziwnione konstrukcje bezosobowe ;)
_________________
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2015-07-17, 00:27   

Ja też na początku używałam form bezosobowych, utrudniało to życie, ale jakoś się dało. Potrzebowałam czasu by się całkowicie przestawić.
 
 
end_of_words
[Usunięty]

Wysłany: 2015-07-17, 10:21   

Cytat:
No ale ja tak nie wytrzymuję. Za każdym razem, kiedy używa żeńskich form czuję jakby coś mnie rozdzierało od środka (wspomniałem , że jestem przewrażliwiony?)

To nie jest przewrazliwienie, to normalne.

Zresztą z moją rodziną mam podobnie. Niestety spowodowało to że musiało mi się od nich wyprowadzić na stałe, a z mamą nie rozmawiam od kilku lat. Uznało mi się, że skoro nie jest w stanie zwrócić się do mnie imieniem i rodzajem zgodnym z moim wyborem nawet gdy mam całkowity passing i jestem po zmianie danych, to znaczy, że ja mogę się nie odzywać. I te wszystkie szantaże emocjonalne jak to przeze mnie cierpi i tęskni jakoś łatwo mi kompletnie olać. Ile można się bowiem poniżać dla czyjejś przyjemności?
 
 
Misiek
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1
Posty: 342
Skąd: Bruksela
Wysłany: 2015-07-17, 11:57   

Prawda.
Ja na razie nie mam pretensji do rodziców, że mówią jak mówią, skoro sam im nie daję/albo daję sprzeczne sygnały (?). Powiedziałem, że jest M, a nie ujawniłem swojego wybranego imienia. Daję im czas. Też może mi będzie łatwiej jak się niedługo wyprowadzę na studia, i jak zobaczą, że naprawdę mi z tym lepiej i wszyscy do mnie mówią per "on".
Tylko z drugiej strony nie chcę, żeby rodzice byli też tymi ostatnimi, którzy poznają np. moje imię, bo mogą się poczuć odtrąceni czy coś, albo, że brak mi do nich zaufania.
Z drugiej zaś strony, powiedziałem, że jestem trans, chłopakiem...a od tamtej pory nie padło żadne pytanie w tym kierunku, w związku z tematem. Nie wiem czy to olewka, czy brak wiedzy w temacie, czy nadzieja,że mi przejdzie...i sam nie wiem co robić. Nie chcę naciskać, ale to balansowanie na linie pomiędzy swoim dobrem a ich bywa męczące. Poza tym nie wiem czy to takie ich dobro...że wciąż coś ukrywam. Szczerość chyba jest ważniejsza...

p.s. A w ogóle to chyba mnie "outnął" kolega mamy wczoraj. Tzn. mój i jej wspólny przyjaciel. Przypadkowo w rozmowie. Ona mówiła, że ja gdzieś tam z nią pojadę na wakacje i użyła naturalnie mojego damskiego imienia. A on ją poprawił! Znaczy Michał pojedzie. A moja mama: "Jaki Michał?"...i nie wiem jak się skończyła rozmowa, bo usłyszałem tylko skrawek z łazienki :-P Na początku mi stanęło serce w gardle, serio... Ale za chwilę obudziła się we mnie wdzięczność, że odwalił za mnie kawałek roboty. Tylko wyszło chyba trochę nie fortunnie, tak, że czuję się dziwnie i w stosunku do mamy i do niego, bo chyba zapomniał, że rodzice mówią do mnie po staremu (choć z nim to nie będzie problemu, no ale mógł się poczuć zakłopotany).

A mama do tej pory nic, a ja oczywiście gęby też otworzę. kurde no, czemu z rodzicami musi być najciężej... :roll:
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2015-07-17, 12:06   

Misiek napisał/a:
od tamtej pory nie padło żadne pytanie w tym kierunku, w związku z tematem. Nie wiem czy to olewka, czy brak wiedzy w temacie, czy nadzieja,że mi przejdzie...i sam nie wiem co robić. Nie chcę naciskać, ale to balansowanie na linie pomiędzy swoim dobrem a ich bywa męczące.


Też przez to przechodziłam, co prawda nie z rodzicami, tylko z dziadkami. Bo rodzice, a właściwie to mama od razu wytoczyła ciężkie działa przeci w mnie.

Zaś dziadkowie zwycznajnie mnie olewali (brzydko mówiąc, ale nie wiem jakie inne słowo użyć), mieli też pewnie nadzieję, że przez ten czas mnie oduczą i zreperują na jedyną właściwą stronę. Dodatkowo karmili mnie tą całą polityka o gender równocześnie itd. Temat był zbywany i odkładnany na święte nigdy... Więc jak dla mnie wygląda to jak sam ująłeś jak "olewka" i odkładanie problemu na później - jakby mieli nadzieję, że może ci się odwidzi, albo problem sam zniknie. :-(
 
 
vasago
użytkownik
Genderqueen

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Posty: 7
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-07-18, 18:13   

Dalej nie mam odwagi mówić prawidłową formą. I zastanawiam się, czy nie łatwiej by mi poszło mówienie nijakimi, np. poszłom/ poszłum/ poszłym. Męskich się wstydzę używać, a jak jestem gdzieś z przyjaciółką na mieście to już w ogóle makabra. A w sumie idę bardziej w stronę jakiegoś bliżej nie zidentyfikowanego genderqueera.
 
 
 
Instytut
użytkownik
Total Annihilation


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Posty: 10
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-09-09, 21:16   

Na początku również czułem jakby mnie rozkładało od środka, kiedy słyszałem jak ktokolwiek nazywa mnie rodzajem żeńskim. To trwało przez dwa lata, kiedy popadłem w ciężki epizod depresyjny. Później wprowadziłem sposób na rodziców - nie reagowałem, kiedy byłem nazywany nieodpowiednim rodzajem. Stosunkowo szybko się przyzwyczaili do nowego imienia, które sobie nadałem, chociaż zastosowałem (niezupełnie wtedy świadomie) drastyczną metodę przekonania ich do tego, kim jestem.
Od kiedy pamiętam nie odczuwałem wstydu związanego z wypowiadaniem się o sobie w męskim, po prostu to robiłem bardzo otwarcie, również we wszystkich miejscach publicznych.
_________________
 
 
 
Hjalmar
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 7
Posty: 743
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-09-09, 21:26   

Hyhy, zanim dotarłem do męskich form, przeszedłem przez różne schizofreniczne opcje liczby mnogiej i trzeciej osoby liczby pojedynczej, też przez formy nijakie. Męskich - co ciekawe - kompletnie nikt nie słyszy. Mówię tak na luzie - i nikt tego nie słyszy. Kompletnie.
 
 
Alex
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Punktów: 1
Posty: 138
Skąd: Poznań
Wysłany: 2015-09-10, 17:08   

Hjalmar napisał/a:
Hyhy, zanim dotarłem do męskich form, przeszedłem przez różne schizofreniczne opcje liczby mnogiej i trzeciej osoby liczby pojedynczej, też przez formy nijakie. Męskich - co ciekawe - kompletnie nikt nie słyszy. Mówię tak na luzie - i nikt tego nie słyszy. Kompletnie.


Tak bardzo to czuję, bo jestem na etapie mówienia na około, żeby nie użyć formy ani żeńskiej ani męskiej przy pewnych osobach. Ale myślę, że będzie tylko lepiej. Mama dziś do mnie: "Jak będziesz zmieniać imię to zgodzę się tylko na Aleksander." Czyli coś jest do przodu.
 
 
Maja
użytkownik
k/m


Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 32
Posty: 807
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-09-10, 19:55   

Alex napisał/a:


Tak bardzo to czuję, bo jestem na etapie mówienia na około, żeby nie użyć formy ani żeńskiej ani męskiej przy pewnych osobach. Ale myślę, że będzie tylko lepiej. Mama dziś do mnie: "Jak będziesz zmieniać imię to zgodzę się tylko na Aleksander." Czyli coś jest do przodu.

świetną masz mamuśkę :D pewnie zawsze chciala miec syna
 
 
Lu
użytkownik
Lu

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 1
Posty: 9
Skąd: Toruń
Wysłany: 2018-03-13, 09:30   

Masakra z tym językiem polskim... W angielskim tego problemu nie ma :/

Jestem mamą Dziecięcia (k/m), jest obecnie w 2-giej klasie gimnazjum. Przyznaję, że myli mi się często, mówię raz w rodzaju męskim, raz żeńskm :/ Nie wynika to ze złośliwości tylko przyzwyczajenia, że przez 14 lat mówiło się jak do dziewczynki, ale Dziecię rozumie te pomyłki, nie wkurza się. Żeńskie imię też czasem się wyrwie mi z ust... Jednak dużo rozmawiam z Dzieckiem o tych swoich pomyłkach, wiele mi wybacza.

Jednak Dziecię mówi, że w szkole przy nauczycielach będzie używać formy żeńskiej, bo - jak tłumaczy - ma większość belfrów tzw. "starej daty", mieszkamy w pipidówie i boi się, że niechęć nauczycieli, brak ich zrozumienia będzie negatywnie się odbijał na jego ocenach. Mam nadzieję, że Dziecię jakoś wytrwa do końca tego gimnazjum...
 
 
skasowany
[Usunięty]

Wysłany: 2018-03-17, 14:13   

Proponuję, poprawiaj, poprawiaj i jeszcze raz poprawiaj. U mnie to co prawda nie podziałało na rodziców - obiecali nie robić problemów o ile się przeprowadzę - tak też zrobiłam. Nie szłam na udry i sąd miałam szybko.

podziałało za to na kolegą i 2 koleżanki, choć pomyłki rodzajnika przez telefon i w losowych sytuacjach zdarzają się do dziś. Póki to jest jednorazowe nie poprawiam, ale jeżeli więcej to wtedy zaczynam poprawiać. Ostatecznie gdy widzę, że ktoś jest złośliy pytam się - "a mówię Tobie na Pani? ", lub mówię celowo do tej osoby w odwrotnym rodzajniku. Zazwyczaj pomoże na tych bardziej upierdliwych.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 9