[Petroniusz]

Jak w tytule postu. Czy są na tym forum panowie, których natura obdarzyła (otóż to) sporym biustem? Nie mam na myśli brania chormonów, po prostu chodzi mi o typ urody czy może raczej budowy. Ja sam mam dosyć spory biust i był okres, że go nienawidziłem, latem wstydziłem się zakładać koszulkę mając świadomość, że jest widoczny. Chodziłem w bluzach lub też w koszulkach o dwa numery za dużych i non stop myślałem o tym aby był mniejszy. To wszystko jednak minęło. Dziś wręcz uwielbiam swój biust, mimo, że jest jeszcze trochę większy niż wcześniej. Staram się go podkreślać jak tylko mogę zakładając niekiedy sportowy biustonosz. Zauważyłem, że to jak postrzegają nas inni zależy w sporej mierze właśnie od nas samych od naszej postawy, pewności siebie. Jestem wysoki, dosyć postawny i zawsze staram się być wyprostowany, pewnie stawiać kroki i zauważyłem, że mój biust nie wzbudza specjalnej sensacji, również na basenie. Niewykluczone, żevdzieje się tak dlatego, że dla mnie samego nie stanowi to żadnego problemu.

Jak jest zatem u was? Czy Ci z was, którzy posiadają duży biust, lubią go a może przeciwnie, uważają, że duży biust przynależy wyłącznie kobiecie?
Czy myśleliście o tym aby założyć biustonosz? Proszę o odpowiedzi.

[Armand]

Nie wyobrażam sobie nie nosic stanika. Nie cierpię jak mi się majta na wszystkie cztery strony świata.

[Petroniusz]

Rozumiem, ale nie miałeś żadnego problemu z zakupem odpowiedniego biustonosza? Ja noszę sportowy biustonosz bo raz, że wydaje się dużo praktyczniejszy a dwa, naprawdę zgrabnie modeluje mój biust dzięki czemu nie odstaje tak bardzo jak w przypadku klasycznie kobiecego.

[torjus]

Ja coraz bardziej nienawidzę swoich piersi; jak wcześniej nie miałem aż takiej dysforii, tak teraz szlag mnie trafia za każdym razem, gdy się rozbieram. Niestety piersi urosły mi jeszcze po antykoncepcji, którą przepisał mi lekarz konował na ogarnięcie menstruacji, także jest wesoło. Obiektywnie wiem, że mam naprawdę ładny i kształtny biust, że to być może najatrakcyjniejsza część mojego ciała, ale bardzo chciałbym jej nie posiadać. Noszę staniki sportowe i takie do spania, żeby go jak najbardziej zmniejszyć i "opanować". Nie chcę nosić bindera. Mam nadzieję, że jak schudnę to biust także się zredukuje.

Ja coraz bardziej nienawidzę swoich piersi; jak wcześniej nie miałem aż takiej dysforii, tak teraz szlag mnie trafia za każdym razem, gdy się rozbieram. Niestety piersi urosły mi jeszcze po antykoncepcji, którą przepisał mi lekarz konował na ogarnięcie menstruacji, także jest wesoło. Obiektywnie wiem, że mam naprawdę ładny i kształtny biust, że to być może najatrakcyjniejsza część mojego ciała, ale bardzo chciałbym jej nie posiadać. Noszę staniki sportowe i takie do spania, żeby go jak najbardziej zmniejszyć i "opanować". Nie chcę nosić bindera. Mam nadzieję, że jak schudnę to biust także się zredukuje.

[wendigo]

[Petroniusz]

Hm, ostatecznie nie wyrósł mi róg na czole ani też nie mam z tyłu puszystego ogona więc dlaczego mieli by się dziwić z tytułu posiadania przeze mnie dużego biustu? Bez przesady. Czy kobieta mająca bardzo mały biust wzbudza zdziwienie? Też nie. Pewnie gdybym założył push up, wywołało by to u niektórych jakąś wesołość. Zależy też jak interpretujesz słowo biust. Owszem, mi się zdarzyło słyszeć o biustach kulturystów, któte de facto wpisują się w termin "rozwinięta klata". W moim jednak przypadku biust przypomina kobiecy a nie męski. Fakt, że sportowy biustonosz też robi swoje i sam biust trochę pomniejsza.

[Armand]

Cytat:

Rozumiem, ale nie miałeś żadnego problemu z zakupem odpowiedniego biustonosza?

Rynek jest spory, nie rozumiem czemu miałbym mieć z tym problem.

wendigo, Petroniusz nigdzie nie pisze, że ma passing i funkcjonuje jako mężczyzna, więc chyba to czy ktoś zauważa jego biust nie ma znaczenia na dłuższą metę.

[Petroniusz]

Chodziło mi bardziej o stopieñ zaangażowania ze strony sprzedawcy.

[Armand]

[wendigo]

[Petroniusz]

Dokładnie. Jestem mężczyzną z urodzenia i czerpię radość z posiadania biustu. Tyle, że kupienie odpowiedniego biustonosza nie jest dla mnie jakąś zupełnie błahą sprawą.

[Armand]

Acha, teraz rozumiem. Myślałem, że jesteś AFAB.

Nie wyciągnąłem takich wniosków z powitalnego posta, bo dla mnie mężczyzna niebinarny może równie dobrze oznaczać AFAB, który bardziej utożsamia się jako mężczyzna niż kobieta/ lub utożsamia się jako mężczyzna w większej części, a w mniejszej nie utożsamia się z żadną z płci binarnych.

[Sven]

To zamów przez internet. Sportowe mają na stronach tabele rozmiarów, weź miarkę i się zmierz.

To zamów przez internet. Sportowe mają na stronach tabele rozmiarów, weź miarkę i się zmierz.

[Petroniusz]

Wszystko rozumiem. Oczywiście dla samej pewności badania zrobiłem i póki co, nic mojemu życiu nie zagraża. Można by tak rzec, taka uroda. Chociaż z tym rośnięciem biustu to bez przesady.

Jeszcze jedna uwaga. Czy kobietę z bardzo ale to bardzo małym biustem, tak małym, że widoczne są jedynie sutki, też wysyłałabyś do lekarza? Jeżeli tak to spoko. Jeżeli nie to nie życzę sobie podobnych uwag.

[Petroniusz]

Spoko. Biologicznie jestem mężczyzną i mam wrażenie, że jeżeli chodzi o to jak kto ma wyglądać, to wbrew pozorom panowie są bardziej na cenzurowanym. Inna rzecz, że sami faceci są w sporej mierze sami sobie winni, chociaż nie zawsze. Przykładowo, kobiety ubranej w męski garnitur nikt publicznie nie wyzwie od zboczeńców. Ba! Niektóre Panie uczyniły z tego typu ubioru symbol kobiecości, vide młoda Izabela Trojanowska. Facet w sukience będzie pogardzany i wyszydzany, nawet jeżeli prezentować będzie wyjątkowo zgrabne nogi. Takie mamy społeczeństwo.

[Petroniusz]

Mam też wrażenie, że wobec facetów dość często stosuje się termin: "Prawdziwy mężczyzna..." itd. A zatem prawdziwy mężczyzna powinien mieć taki a taki tyłek, taką a taką klatkę, takie a nie inne nogi. Jeżeli podobne kryteria stosuje się wobec kobiet, za każdym razem wychodzi się na szowinistyczną świnię. Dlatego w tym rozumieniu nie uważam się za prawdziwego mężczyznę. Jestem wysoki, mam szerokie ramiona, duży biust i też sporą pupę i nie zamierzam niczego w sobie zmieniać ani "udoskonalać".

[Petroniusz]

No zgadza się. Mam na myśli jedynie naszą nadwiślańską krainę wiecznej tolerancji. Rok temu, latem, byłem nie tak daleko stąd bo w Niemczech i będąc na jednej z miejskich plaż, miałem na sobie jednoczęściowy, dość mocno wycięty kostium kąpielowy, dodatkowo podkreślający moje bujne piersi. Uznałen, że bikini to byłaby przesada. Natomiast poza plażą, mając na sobie kostium, nakładałem śliczne klapeczki na obcasie. I było... normalnie, zero sensacji. Wiadomo, spojrzenia takie czy inne. W Polsce to raczej byłoby nie do przejścia.