Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Poezja, grafika, modeling i (może) inne
Autor Wiadomość
Triss
użytkownik
T.R.A.P


Tożsamość płciowa: nb
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 5
Posty: 36
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2018-01-23, 02:04   Poezja, grafika, modeling i (może) inne

Też mam, jak wielu pewnie, pewne ciągotki żeby coś potworzyć, wymyślić, wykreować czy co, głównie podczas modelingu i wierszowania poruszam między innymi kwestię swojej niebinarności, jednak jako że sporo się od tej pory zmieniłam i nie mam (jeszcze) fotografa to prędko się nie pokażę swoich prac w modelingu (chyba że w wersji meganieoficjalnej w domowym zaciszu). Zajmuję się też czasem odróbką/przeróbką zdjęć jak znajdę jakieś interesujące, tak samo czasem też się zabawię w gimpie/photoshopie i stworzę coś na miarę swoich sił. Póki co dam trochę swojej pisaniny i kilka zdjęć:

"Déshabiller* les Garçon"

Będąc jeszcze młodszym w ciemnych chwilach
Błąkając się jak szaleniec w pokoju szpitala
Między iluzje, a sny zeznawszy tkliwych ekstaz
Dało się stać nago przed popękanym lustrem

W czarnym czasie nocy pod bladym światłem
Skrycie lubując się w szkarłatnych pocałunkach
Odmywając się zimnymi wodami przyszło cierpieć
Gdy się ukazało moje oblicze, wąż mi odrzekł:

"Masz postać żaby, nie uwolnisz się z czarów
Kraina piękna będzie Ci na zawsze daleka
Załóż kir, pod woalką skrzętnie skryj oblicze
Będziesz przemierzać długą drogę przez bagno
"

Niektóre żaby zmieniają postać, lecz nie ja
Żyję w dziwnym rodzaju przypadku zwanym "być"
Wąż był moim lekarzem i nauczycielem mej ścieżki
Pozostawił dwie różne połówki będące w pełni mną

*Francuski: 1. rozbierać 2. ujawniać 3. odkrywać prawdziwe oblicze

"Lustereczko, powiedz przecie..."

Lusterko, drogie lustereczko, powiedz mi proszę prawdę
Któż jest piękny na świecie? Pokaż mi, w pełnej poświacie,
Odpowiedz proszę, ukaż odbicie, wiem że prawdy mówisz
I obrazy, kształty niemal boskie dostrzegasz na tym padole

Jedynie zamilkło ono, stykając się z płaskim realizmem
Ukazując groteskowe odbicie wynędzniałej sex doll
Leżącą pod szarą ścianą, patrzącą otępiałym wzrokiem
Ukazując żałośliwie swój uśmiech pomalowany szminką

Blada jej skóra, w dotyku zmieniona w lyoński jedwab
Łono dziewicze, pełne, opasane welwetowym gorsetem
Pudry, henny czy cienie na licu kształtnemu jak u hetery
Koronkowe rajstopy różane zwisające jak wężowa skóra

Bezwstydna dłoń sięga dołu, szukając tam bram rozkoszy
Trafiła na rozkwitający czerwony kwiat z wonnym nektarem
Dwoma palcami go więc bierze wziąwszy oddech głęboki
I prowadzi sekretnie między tragicznie piękne iluzje życia

To taki już koniec fairy tale, kaleko laleczko, zmruż ślepia
Na stoliku tabletki, dziecinnie patrzysz na nie z gorącą łzą,
Czuję, że Twoja choroba nie przeminie, jednak śnij o pięknie
Dalekim wciąż, choć niby nam obu tak bliskim, dobranoc


"Indyjskie klejnoty"

Złociste słońce nad płowym brzegiem Waranasi
Przybyły tu gwar poszukujący swej jasnej drogi
Dwie łodzie płynące wzdłuż szemrzącej rzeki
Minąwszy siebie niby tworząc pełną jedność

Przy zagajniku zielonych fig, mangowców słodkawych
Tkliwe uczucie skryte zostało pod ciemną ziemią
Lakszmi luba, boska małżonka, niebieska gołębica
W rubinie tajemnicę zaklęła, sansary dała znak

W świetle świec tysiąca i kadzideł opiumowych
Odkrywszy sekrety między fałdy czerwonego sari
Dotykam brudnymi dłońmi Twoich boskich stóp

Pośród rozkwitających kwiatów białawych lotosów
W cieniu zawiłej miłości, poświęciwszy klejnoty
Stałam przed Tobą obnażona, ja, Twoja hidżra

"Versalis - Taniec Czerni i Bieli" (ten wiersz dało mi się tworzyć dla mojego obecnego chłopaczyny/chłopaka by wyrazić swoje uczucia wobec niego)

Spadły ciche deszcze, wiatr powiewał
Między ciasne miejskie alejki bez końca
W tych pochmurnych dniach bez słońca
Przez lodowate strugi w chwili apatii
Obserwuję wciąż jego malownicze oblicze

Wciąż widzę przed sobą barokową maskaradę
Na której scenie w pełni jawił się jasny Apollon
Wtem przychodzi melancholia, wzeszedł księżyc
Opiumowe widmo zaczęło nawiedzać myślami
W obliczu chorej, smutnej rzeczywistości

Choć srebro tańsze od złota jestem na balu
Będąc nieudolną Cinderellą unikam spojrzeń
Pijam nieśmiało wodę, on degustuje wino
Miłe mu wszelakie bogactwa i antyczne piękno
A ja jedynie cierpię przez moją chorobę

Cenne tkaniny owijają jego potężne ciało
Obcasy wydają pewny rytm, barwy błyszczą
Dobry duch wydaje się go nie opuszczać
Och, jego ciało i dusza tworzą osobliwości
Chyba bogowie mu wskazali dobre gwiazdy

Przychodzą jednak gorzkie rozczarowania
Wciąż czuć i widać przed lustrem tyle odrazy
Oblicze się jawi jako nędzna karykatura
Niestety, wciąż pozostają liczne zranienia
Schowane pod płaszczem przed innymi

Pozostaje mi zazdrościć temu dandysowi
Że nie doświadczył tyle bólu, wstydu i lęku
Gdyby tylko mi dane było odrzec o tym co czuję
On uśmiechnąłby się w obliczu mojej żałości
I dzikiej bestii, którą wzbudził we mnie

"Incubus"

Odeszło dawne słońce, ukryte za mgłami
Gdy zostały spełnione przyjemne chwile
Kwiaty barwne nie kwitną już jak kiedyś
Rozdziewiczone z cnotliwego wdzięku
Ręce wznoszone z rozkoszy, choć z bólem

Okropny zmrok nastaje, koszmar wraca
Luna blada przywdziała szaty pełne pasji
Ozdabiane tysiącem drobnych gwiazd
Porcelanowa filiżanka herbaty wpół rozlana
Gdy zagasają światła, czuję niemą obecność

Ciało obnażone, drżące jakoby ponętnie
Płomień się zapala, sięgnąwszy coraz głębiej
Amoralna "choroba" mnie wkrótce też dotknęła
W mrzonkach, Morfeusza objęciem dusząc
Cień, jak oprawca i kochanek, mówi czule:

"Kochanie, oboje jesteśmy w jednym ciele
Na wieczne już związani po kres Twych dni
My dirty fairy, co Ci lilie i róże szkarłatne miłe
Dłońmi Twymi chwyciłbym ściskając penisa
Tak aby słodkawy nektar wypełniał Ciebie
"

Przerobione zdjęcia wrzucę w wolnym czasie, mam ich niewiele póki co.
_________________
Transformational Revolution Androgynous Psycho
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7092

Wysłany: 2018-01-23, 10:33   

Podoba mi się w nich zmysłowy, gęsty klimat :)
W sumie charakter całości dość dobrze oddaje ten wers:
"W świetle świec tysiąca i kadzideł opiumowych".

Podejrzewam, że taka fraza dobrze sprawdzałaby się także w poetyckiej prozie, która ma tę zaletę, że można się bardziej spontanicznie rozpędzić przy kolejnych potoczystych zdaniach.
_________________
Freja Draco
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2018-01-23, 10:49   

Bardzo transowy klimat ma twoja twórczość. Ja przynajmniej to widzę,a bardzo ciekawa bym była interpretacji osoby spoza branży. Tak mnie to korci, że chyba dam komuś do przeczytania.

Mogę?
 
 
Triss
użytkownik
T.R.A.P


Tożsamość płciowa: nb
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 5
Posty: 36
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2018-01-23, 15:29   

Ada75 napisał/a:
Bardzo transowy klimat ma twoja twórczość. Ja przynajmniej to widzę,a bardzo ciekawa bym była interpretacji osoby spoza branży. Tak mnie to korci, że chyba dam komuś do przeczytania.

Mogę?


Owszem, moja dysforia jest jednym z tematów, który poruszam w swoich wierszach, spośród (obecnie 39) wybrałam te, które dotyczą transowości i niebinarności (zresztą pierwszy jest związany z moimi wspomnieniami). Zresztą możesz publikować gdzie zechcesz, bardzo chętnie usłyszę co inni sądzą o tej części związanej ze mną.

Zresztą bym zapomniała wkleić też dwa:
"Smutek miłosnej baśni"

Późna pora w południe babiego lata
Słońce złocistymi promieniami świeciło
Mykając pomiędzy gałęziami listowiem
Przyozdobionymi i wiatrem poruszane
Po ciemnopopielatym nieboskłonie

Rozkwitał amarantowy wrzos na wzgórzu
Wśród łąk dziewiczych, cieni jabłoni dzikich
Kruki na gałęziach spuszczają zimne oka
W czarnych habitach, wkoło siedzą rzędami
Wpatrzone w białe ciało w pajęczym całunie

Spojrzenie wypełnione szkarłatnymi łzami
Jak u japońskiej lalki delikatne oblicze
Serce skute lodem, dotyk jedwabny
Usta maliną malowane, zęby marmurem
Kształtami ognistym serafom podobny

Lubieżnie jak marzyciela bezwstydnie
Na wpół czarowne wdzięki swe ukazuje
Oczy kochanka zapala, wnętrze wypełnia
Delikatne blade dłonie chwytają za serce
Jego pocałunki przynoszą słodką gorycz

Świerszcze grające requiem pod księżycem
Leżą wtulone dwa ciała w chwili miłości
Och, piękny nieznajomy, powiedz proszę
Czy jesteś może dziewczyną czy chłopakiem?
Czy jesteś może dziewczyną czy chłopakiem?

"...Moja ukochana siostro" (też związany z moimi wspomnieniami)

...Moja ukochana siostro, czy pamiętasz
To było latem, w porę kwitnienia złotych lip
Anieli byli łaskawi, że przeżyliśmy chorobę
Następnie, pozostawiono nas samych
Jednak czułem Twą obecność i jak dotyk...

...Moja ukochana siostro, czy pamiętasz
Te chwile radości wśród kwiatów i traw
Nienazwanej tęsknoty za czymś i antypatii
Były czasy gdy kochaliśmy się w ekstazie
Choć równe czasy, gdy nienawidziłem Ciebie...

...Moja ukochana siostro, czy pamiętasz
Oni znienawidzili Ciebie i od mnie odeszłaś
W milczeniu chowałaś się w glinianym naczyniu
Czułem, ty nie zniknęłaś, ty w uśpieniu byłaś
Wąż wskazał mi drogę pocałunek złożywszy...

...Moja ukochana siostro, teraz już nic, jesteśmy
Tak wiele wspomnień, razem płaczemy i śmiejemy
Czuję Cię teraz bliżej, widzę przy swoim odbiciu
Kreśląc linie kredką, zupełnie jak czerń i biel
Tak w ciele jednego istniejemy my oboje

A oto chociaż dwa obiecane zdjątka, które pozwoliłam sobie przerobić (chłopaczyna zezwolił)

_________________
Transformational Revolution Androgynous Psycho
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 9