Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
W górę i w dół...
Autor Wiadomość
Vespertine
[Usunięty]

Wysłany: 2017-10-08, 18:57   W górę i w dół...

Myślałem, że w najbliższym czasie nie będę musiał tworzyć tego typu posta, ale dopadł mnie niedzielny dół, i chyba muszę się po prostu wygadać.

Okres dzieciństwa przebiegał mi spokojnie. Wolałem w zabawach z siostrą być "tatą pieskiem". nie lubiłem czesania włosów i inne takie rzeczy, ale uważam, że to nic nie znaczy. Nie pamiętam poczucia inności z tego powodu. Może dlatego, że zawsze byłem strasznie wycofany, z nadwagą, niską samooceną, nie wychylający się, nie miałem powodów, żeby nad tym rozmyślać, a może po prostu nie miałem takiego uczucia. W sumie okres do 13 lat... był nijaki. Nie pamiętam żadnych uczuć z tego okresu, może dlatego, że w wieku 8 lat umarł mój tata. Nieprzerobiona trauma aż do niedawna z tego powodu możliwe, że wyparła wszystkie wspomnienia, uczucia, cokolwiek od tamtego czasu do ok. 13 lat, jak moja samoświadomość zaczęła rosnąć. Nie pamiętam jak dowiedziałem się o transseksualizmie. Pamiętam, że wpisałem tag "ftm" na Tumblerze i... ogarnęła mnie złość. Zdjęcia tych "dziewczyn" (! tak, tak wtedy o nich myślałem) wywołały u mnie silne emocje. Na ok. pół roku stałem się wręcz transfobem. Czułem furię, mówiłem sobie "te osoby udają, nie można zmienić płci, przecież to głupie, szukają uwagi tylko głupie lesbijki"... Może to była zazdrość? Nie mam pojęcia. Od tego zaczęło się szukanie informacji o ts. No i dochodzimy do problemu numer jeden. Czy te informacje pomogły mi zrozumieć, że źle się czuję w swoim ciele czy może sam byłem tak głodny uwagi, że chciałem być tak jak ci, których wtedy nienawidziłem? I teraz tylko oszukuję siebie, bo nienawidzę się mylić i przyznawać do błędów?
Czytałem coraz więcej i więcej, wyoutowałem się przed mamą, stwierdziłem, że tak jestem trans, nie chcę żyć jako kobieta. Do niedawna okropnie się tego bałem, nawet przyznać przed sobą. Zgodnie z radą mamy, próbowałem to ignorować, żyć normalnie "bo na razie na tej małej wsi i tak nic nie zrobimy", próbowałem żyć... I w sumie chyba mi się udało. Okres od końca drugiej gimnazjum do końca pierwszej szkoły średniej przeżyłem bez większej dysforii. Teraz jestem w trzeciej technikum, od roku to uczucie powróciło, tylko tym razem ze zdwojoną siłą. Chcę zmiany na już. Nie chcę żyć jako kobieta. Nienawidzę swoich piersi, swojej figury, swojego głosu, żeńskich zaimków, mojego imienia. Największą obawę jednak wywołuje to, że nie czuję nic względem swoich narządów. Są mi obojętne. Nie obchodzi mnie co tam mam, jako nastolatek wiadomo, często podniecenie seksualne, masturbacja nawet z penetracją mnie nie odraża. A co jeśli wszystko inne to po prostu sprawa, że według mnie mam brzydkie imię, moje ciało nie wygląda tak jak chcę, po prostu lubię wygląd andro, a nie że czuję się facetem, tylko podpinam to pod to, bo już tak długo o tym myślę?
Ostatnio mama mi powiedziała "Ty zawsze tak masz- bardzo czegoś pragniesz, a jak już to masz, to się tym nie cieszysz i masz to gdzieś, nie jesteś wdzięczna nawet", tylko czy taką sprawę można porównać do telefonu czy chomika...?
W połowie pisania tego pogubiłem się, co w sumie chciałem napisać. Jest we mnie wiele wątpliwości, mam realną szansę na zaczęcie diagnozy. Jeśli będzie ona negatywna, moje drzwi do akceptacji głównie przez mamę bezpowrotnie się zamkną, bo "jeśli lekarz tak uważa, to znaczy, że tak jest". Po prostu cholernie boję się tego, że może to, co powtarzam sobie od tylu lat jest nieprawdą, a tak naprawdę jestem zakompleksioną, zagubioną lesbijką. Chociaż na zawsze związałbym się tylko z facetem. Największą obawę, tak jak już pisałem, wzbudza we mnie ta obojętność względem narządów płciowych. Nigdy nie byłem zakochany, nawet zauroczony. Miałem dzisiaj sen, że medium pozwoliło mi porozmawiać z moim tatą. Zapytałem się go "Czy jakbyś żył, zaakceptowałbyś mnie?", odpowiedział mi "Jesteś moim dzieckiem, kocham cię mimo wszystko" i... rozpłakałem się. Wiem, ze to tylko sen, to tylko neurony, ale... wywołało to we mnie wielkie emocje. Nie wiem już co myśleć, idąc coraz bardziej dociera do mnie jak bardzo zagubionym człowiekiem jestem, nie mam nikogo, kto mógłby mnie prowadzić przez tę trudną drogę i czy naprawdę osoba w aktualnym stanie emocjonalnym, życiowym i psychicznym jak ja może stwierdzić "Tak, jestem mężczyzną"...? Przekonuję się, ze tylko udaję, bo nie wpasowuję się w normy jak powinna wygląd i zachowywać się kobieta.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2017-10-08, 23:49   

Każdy (albo większość) ma takie wątpliwości... No i... nie wiem co więcej Ci powiedzieć :( Ale wątpliwości są normalne, tylko jedno jest pewne: jak interesują Cię faceci, to na pewno nie jesteś lesbijką ;) możesz być co najwyżej gejem :P
I nie każdy ma aż taką dysforię narządów płciowych, są ważniejsze rzeczy (zwłaszcza na wczesnych etapach leczenia, mnie z czasem dopiero przeszkadzały co raz bardziej).
_________________
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2017-10-09, 14:46   

Vespertine

Tak naprawdę decyzja o tranzycji lub jej braku zależy tylko od Ciebie.
Są osoby niebinarne, które przeszły tranzycję i są szczęśliwe, są osoby transseksualne, które przeszły tranzycję i są nieszczęśliwe (ale to zwykle z innych powodów niż sam transseksualizm).
Są osoby, które nie dostały papierka, że są TS, a mimo to zrobiły tranzycję i też dobrze sobie w nowej roli żyją.
Oczywiście zdarzają się też osoby, które uznały, że tranzycja to błąd i wtedy zwykle decydują się na detranzycję, ale jeśli poddały się już operacjom chirurgicznym, to jest to zdecydowanie trudniejsze.
Część osób zaczyna tranzycję i już po paru miesiącach na hormonach czuje, że to im nie odpowiada. Wtedy jest jeszcze dobry czas, żeby bez zbytnich konsekwencji ją przerwać.
W przypadku testosteronu zachodzą w tym czasie zmiany takie jak większe owłosienie i zaczyna się mutacja, ale jeśli komuś nie przeszkadza trochę niższy głos, lub depilacja to nie są to zmiany nie do ogarnięcia.
Tak naprawdę wszystko sprowadza się do świadomie podjętej decyzji jak chcesz żyć. Więc najlepsze co możesz zrobić, to poznać fakty dotyczące tranzycji oraz zajrzeć w głąb siebie i dowiedzieć się, czego tak naprawdę potrzebujesz.
Do tego zapewnij sobie tyle czasu ile będzie potrzebne. Nie śpiesz się, czytaj, słuchaj siebie. Możesz skorzystać z pomocy terapeuty lub grupy wsparcia dla osób transpłciowych.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,2 sekundy. Zapytań do SQL: 9