Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Kim jestem + jak zmieniało się Wasze postrzeganie siebie?
Autor Wiadomość
MartaQ
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 33
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2017-09-20, 12:21   Kim jestem + jak zmieniało się Wasze postrzeganie siebie?

Wiem, że definicje definicjami, ale człowiek czasami chce po prostu dowiedzieć się, o co mu tak naprawdę chodzi.
Jak to u Was ewoluowało w miarę z czasem?

Np. u mnie postrzeganie siebie to było najpierw TV fetysz, a z czasem TV pr.
I zastanawia mnie, że te dwa funkcjonują osobno, bo u mnie teraz obecne są obydwa. Chyba, że to znaczy, że jeśli się łączą, to wtedy jest to jeszcze coś zupełnie innego? Nie wiem, czy to TS, bo chyba nie zależy mi na SRS, ale też może zaczęłoby mi zależeć, gdybym zaczął funkcjonować na co dzień jako kobieta. Nie wiem, bo na razie nie mogę tego przeskoczyć.
W jakiejś tam swojej wizji przyszłości widzę się z facetem, ale dużo bardziej niefajny jest pomysł codziennego zmieniania się w tę i we w tę - bo takie rozdarcie jest dość wyczerpujące psychicznie i emocjonalnie. Plus nie uważam się za geja, to znaczy z facetem tak, ale tylko jako kobieta/rola kobieca.
Ogólnie mam wrażenie, że moje postrzeganie się bardzo zależy od tego, czy chodzi o związki (gdzie ewidentnie widzę się kobietą), czy po prostu o zwykłe funkcjonowanie na co dzień (gdzie udało mi się wyłączyć nadmierne zastanawianie się i po prostu funkcjonuję jako facet, chociaż mieszkam z rodziną i w przypadku własnego mieszkania na pewno doszłoby do eksploracji kobiecości na co dzień).

Od momentu coming outu przed jedną osobą, czuję znacznie większą niż wcześniej potrzebę wyjścia do ludzi (po prostu wyjść na dwór, pokręcić się po centrum miasta), a jednocześnie zdaję sobie sprawę, że nie będąc w 100% przekonanym/przekonaną o SRS, nie umiem przełączyć się na myślenie o sobie jako o kobiecie kobiecie, no i, cóż, nie chcę dostać wpierdol za paradowanie w damskim ubraniu.

Co jeszcze... moje dotychczasowe relacje to wyłącznie dziewczyny i seksualnie na pewno nie było w nich z mojej strony spełnienia.

Tak czy inaczej mętlik wciąż jest, ale dobrze było to z siebie zrzucić.
Pozdrawiam wszystkich na forum
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7093
Wysłany: 2017-09-20, 12:46   

MartaQ napisał/a:
Jak to u Was ewoluowało w miarę z czasem?

Długo. Od myślenia o sobie w kategoriach tv -> tg - ts.
Długo bałam się i nie czułam się "godna" tego, by uważać się za kobietę.
Aspekt fetyszystyczny też mnie z początku konfudował, bo przez wiele lat sądziłam, że to wyklucza transseksualizm i dopiero z czasem dowiedziałam się, że pojawia się w sumie dość powszechnie.

Poza tym skonstruowałam sobie przez lata jakąś tożsamość, zdążyłam się z nią zżyć, przyzwyczaić i nagle okazało się, że to wszystko trzeba pożegnać, rozwalić i zdefiniować siebie na nowo. I trochę bolesne to było.
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2017-09-20, 12:48   

Orientacja seksualna jest w zasadzie niezależna od poczucia tożsamości płciowej. Więc jeśli pociągają Cię i kobiety i mężczyźni to po prostu jesteś osobą biseksualną. Jeśli czujesz potrzebe usprawiedliwiania swojego pociągu do mężczyzn poprzez myślenie o sobie jako o kobiecie, to jest to po prostu zinternalizowana homofobia. Nie chcesz byc homo więc starasz się być w każdą strone hetero. To jest na dłuższą metę dosyć męczące.

Jeśli chcesz się przekonać czego chcesz to jedną z opcji jedt udanie się do Libera po hormony. HRT obniża libido i jeśli Twoja potrzeba identyfikowania się jako kobieta ma inne źródło niz TS, to z dużym prawdopodobieństwem przekonasz się, że Ci to nie odpowiada.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
MartaQ
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 33
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2017-09-20, 20:28   

Armand napisał/a:
Jeśli czujesz potrzebe usprawiedliwiania swojego pociągu do mężczyzn poprzez myślenie o sobie jako o kobiecie, to jest to po prostu zinternalizowana homofobia. Nie chcesz być homo więc starasz się być w każdą strone hetero. To jest na dłuższą metę dosyć męczące.

Właśnie chodzi o to, że podniecenie to jedno (na początku feminizacja miała cel wyłącznie seksualny - po rozładowaniu następował "powrót"), ale z czasem okazało się, że zostanie po fakcie w takim stroju (a z czasem też i pomijanie aspektu seksualnego) i wykonywanie różnych czynności tradycyjnie utożsamianych z kobiecymi daje mi ogromną satysfakcję i buduje poczucie własnej wartości, jakiegoś rodzaju samorealizację . Plus czuję się atrakcyjna (i bardziej przebojowa niż w męskim wcieleniu), gdy się odpowiednio ubiorę i pomaluję.
Gdy włożę garnitur, mam wrażenie, że robię to dla świata, a gdy sukienkę, to dla siebie.

Armand napisał/a:

Jeśli chcesz się przekonać czego chcesz to jedną z opcji jedt udanie się do Libera po hormony. HRT obniża libido i jeśli Twoja potrzeba identyfikowania się jako kobieta ma inne źródło niż TS, to z dużym prawdopodobieństwem przekonasz się, że Ci to nie odpowiada.

Rozwiniesz to proszę? Plus myśl o obniżaniu libido wydaje mi się dość... odstręczająca.
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2017-09-20, 21:04   

Suplementacja żeńskimi hormonami obniża libido. Zwykle w przypadku transwestytów fetyszystycznych skutkuje to tym, że pozbawieni możliwości czerpania satysfakcji seksualnej z przebierania się w kobiece ubrania stwierdzają, że to nie jest droga dla nich. Dr Liber wykorzystuje tą właściwość jako narzędzie diagnostyczne, dlatego tak chętnie wypisuje receptę.
Jeśli ktoś ma wątpliwości czy hrt jest dla niego, to może się w ten sposób zweryfikować.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7093
Wysłany: 2017-09-20, 21:05   

MartaQ napisał/a:
Rozwiniesz to proszę? Plus myśl o obniżaniu libido wydaje mi się dość... odstręczająca.

Obniżone (czy nawet wypłaszczone) libido to nic przyjemnego. Ale jeżeli w takim stanie nadal chcesz być kobietą, to jest to dosyć wyraźna sugestia, że nie chodzi tutaj o aspekt fetyszowy, a w każdym razie nie tylko o aspekt fetyszowy.
_________________
Freja Draco
 
 
MartaQ
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 33
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2017-09-20, 21:17   

Armand i Freja, dzięki.
Czyli jeśli to podłoże fetyszystyczne, to rozumiem, że po prostu wyłącza się HRT. Jeśli jednak człowiek nie chce korekty płci, to HRT chyba tylko dużo w organiźmie namiesza, mimo tego, że wyjaśni?
No i co z satysfakcją emocjonalną?
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2017-09-20, 21:20   

Zmiany po krótkim HRT są odwracalne, poza ginekomastią.
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2017-09-20, 21:21   

Parę miesięcy na hrt nie powinno specjalnie namieszać. Organizm po odstawieniu powinien wrócić do normy. Testosteron jest silniej działającym hormonem niż żeńskie.

MartaQ napisał/a:
No i co z satysfakcją emocjonalną?


Co przez to rozumiesz?
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7093
Wysłany: 2017-09-20, 21:22   

MartaQ napisał/a:
Jeśli jednak człowiek nie chce korekty płci, to HRT chyba tylko dużo w organiźmie namiesza, mimo tego, że wyjaśni?

W ciągu 1-2 miesięcy raczej nie stanie się nic nieodwracalnego.

MartaQ napisał/a:
No i co z satysfakcją emocjonalną?

A jak brzmi pytanie?
Z hormonami i libido seksualnym wiąże się też samopoczucie w ogólności. Brak libido to nie tylko nieodczuwanie pociągu ale też kiepskie samopoczucie w ogólności.
_________________
Freja Draco
 
 
MartaQ
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 33
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2017-09-20, 21:56   

Przez satysfakcję emocjonalną mam na myśli, że
MartaQ napisał/a:
z czasem okazało się, że zostanie po fakcie w takim stroju (a z czasem też i pomijanie aspektu seksualnego) i wykonywanie różnych czynności tradycyjnie utożsamianych z kobiecymi daje mi ogromną satysfakcję i buduje poczucie własnej wartości, jakiegoś rodzaju samorealizację"


Freja napisał/a:
Brak libido to nie tylko nieodczuwanie pociągu ale też kiepskie samopoczucie w ogólności.

Czyli krokiem naprzód w odkrywaniu siebie i kiepskiego samopoczucia jest celowe wywołanie kiepskiego samopoczucia? :(
 
 
Crissy
[Usunięty]

Wysłany: 2017-09-20, 22:05   

Generalnie tranzycja jest metodą leczenia dysforii płciowej. Sam proces leczenia szybko eliminuje fetysze ze względu na to, że wynikają z chęci zadowolenia seksualnego. Libido spada, spada zainteresowanie tranzycją (tak na chłopski rozum). tak jak z innymi przypadłościami związanymi z zaburzeniami trans podobnymi. w trakcie leczenia człowiek się stabilizuje i dochodzi do wniosku, że nie o to mu chodziło.
Osoba będąca w ciągłym zaburzeniu wywołanym dysforią, pod wpływem leczenia zaczyna się stabilizować.
Jeżeli jednak wchodzisz na hormony bez wyraźnej przyczyny, mogą one spowodować dysforię.
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2017-09-20, 22:40   

Nie wiem jak z satysfakcją emocjonalną. Słyszałem tylko o libido.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Marcelina
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 6
Posty: 90
Wysłany: 2017-09-21, 00:18   

Testo przy ostatnich badaniach miałam praktycznie zerowe, a libido ogólnie mam wyższe niż kiedykolwiek wcześniej przed hrt. Objawia się to inaczej, wszystko dzieje się w głowie i reakcja wzwodu praktycznie nie wystepuje. Prędzej po prostu podnoszą mi się sutki i jest mi cieplej. Chociaż to może kwestia wyobraźni, bo teraz jestem bardziej podatna na sugestie, łatwiej sobie wyobrażam sytuacje. Też wykluczalam kiedyś swój ts z uwagi na to, że "przebieranie się" mnie podniecalo tak jak tylko przepracowalam to i uświadomiłam sobie, że po prostu jestem kobietą to minęło w ciągu miesiąca. Teraz nawet odwalenie się jak miliony monet powoduje tylko satysfakcję, że wyglądam ok
 
 
Gabi
użytkownik

Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 259
Posty: 1367
Wysłany: 2017-09-21, 02:17   

A tak wracając do tematu z którego zostałam podstępnie wyciągnięta przez koleżankę :D
Jeśli chodzi o libido itd.
Oto fragmenty spisane z ulotki wspomnianego już obecnie w innym temacie Androcuru
-Wskazania do stosowania :
Wskazania u mężczyzn
Tłumienie popędu w dewiacjach seksualnych.

Działania niepożądane
Do najczęściej obserwowanych działań niepożądanych (ADRs) u pacjentów otrzymujących produkt
Androcur należą:
- u mężczyzn: spadek libido, zaburzenia wzwodu oraz odwracalne zahamowanie spermatogenezy

Więc raczej nie żeńskie hormony są za to odpowiedzialne a bloker

I co ciekawe w stosowaniu tego specyfiku w terapii TS
-Przeciwwskazania
U mężczyzn:
ciężka, przewlekła depresja;

Hmm..
 
 
MartaQ
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 33
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2017-09-21, 13:08   

Wracając z tematu libido na postrzeganie siebie - jak piszą Freja i Marcelina wychodzi na to, że można myśleć o sobie jak o TV, a dopiero potem odkryć TS. Ja nie jestem zdecydowana, chciałabym w każdym razie jakoś to odkryć/przebadać.
Nie mam zamiaru traktować żadnego testu jak wyroczni, po prostu rozumiem, że niektóre pytania powinny skłonić mnie do zastanowienia się i odpowiedzi PRZED SOBĄ jak naprawdę jest.

W każdym razie napiszę co nieco o sobie, może Wam to wyda się znajome, może nie, ale po prostu próbuję sobie to w głowie poukładać. Będzie może trochę chaotycznie, ale odzwierciedla to stan mojego umysłu ;p Będą stereotypy i mogą być powtórzenia - bo jakoś to wszystko gdzieś nawzajem się łączy.

Na teście S.A.G.E. wyszło mi androgynous, possible M/F

CHARAKTER
Tak jak się nad tym zastanawiam, to w sumie od czasu większej dorosłości (studia i wyżej) lepiej było mi przebywać w towarzystwie dziewczyn - podobały mi się oczywiście niektóre, ale jakoś nigdy nie byłem w stanie podjąć "zdecydowanych kroków". Teraz jak o tym myślę, to uważam, że podobały mi się one w kategoriach raczej estetycznych, do czego dochodziła po prostu bliskość w postaci zrozumienia/przyjaźni.

ORIENTACJA/SEKSUALNOŚĆ (wiem, że to nie to samo, ale w jakiś sposób się łączy)
Zaczęło się od podniecania z samym ubieraniem, ale potem przyszło zadowolenie z samego bycia kobietą. Żeby tak ubrany siedzieć, krzątać się po domu, zajmować się różnymi sprawami.
Nie jestem w stanie odpowiadać na pytanie homo czy hetero - wolę bardziej jednoznacznie w sensie kobiety lub mężczyźni. Będąc kobietą, na pewno łatwiej byłoby mi zaakceptować pociąg do mężczyzn (bo przyznaję, że mam z tym problem). Zresztą to nie tak, że chodzi mi o penisa, tu chodzi o cały pakiet - to znaczy uczucie bycia podrywaną, adorowaną, na spacerach trzymać dłoń "z dołu", po pocałunek zadzierać głowę do góry, ogarniać dom, a nie garaż, dawać się przytulać na łyżeczkę, opierać głowę na jego klacie i dawać sobie podawać płaszcz.

WYGLĄD
Mam raczej androgyniczną sylwetkę. Gdy tylko mogłem, nosiłem długie włosy. Niestety ponieważ są cienkie i rzadkie nie miało to niestety sensu. Gdyby nie to, z pewnością dalej byłyby długie - bo z nimi czułem się bardziej kobieco (a myśl ta zawsze była przyjemna).

ZAINTERESOWANIA/OSOBOWOŚĆ
Znowu jadę stereotypami, no ale cóż... nigdy nie byłem dobry z przedmiotów ścisłych, zawsze miałem rewelacyjne oceny z ortografii, lubiłem uczyć się języków obcych, nie interesowało mnie to, jak zbudowane są samochody, nigdy nie zajmowały mnie wojskowość czy strzelanie, nigdy nie miałem potrzeby czytać typowo męskich magazynów (nie mówię tu o playboyach, a raczej jakichś scyzorykach czy motoryzacji). Zawsze bardziej bliżej mi było do żeńskiego spojrzenia na świat (Wysokie Obcasy czytam regularnie, lubię też przeglądać modówki pod względem ubrań). Ostatnio, gdy przełamałem się i zacząłem kupować ubrania, przyglądam się kobietom pod tym kątem. Gdy mijam jakąś na ulicy, mam wrażenie, że myśli, że chcę ją przelecieć, a jako kobieta pytałbym gdzie kupiła taki a taki łaszek.
Ogólnie myślę, że odnalazłbym się w kobiecym świecie. Zawsze był mi bliższy od męskiego, a zawsze bałem się go eksplorować.

OSTATNIO
Długo tłumiłem Martę (kilka lat), ograniczając to do, niestety, pornosów (z czego nie jestem dumna i co z pewnością wypaczyło różne obrazy i wyobrażenia). Ostatnio jednak stwierdziłem, że mam tego dość i powiedziałem jednej bliskiej osobie, która to zaakceptowała i której pokazałam się jako Marta. Było to bardzo wyzwalające uczucie (nie z rodzaju ekshibicjonizmu, a kamienia spadającego z serca i nie miało w sobie nic seksualnego)

MARZENIA
Na tym teście SAGE wyszło mi jeszcze, że może niekoniecznie chcę trwałej przemiany, ale ekscytuje mnie samo wyobrażania się jako kobiety. Zdaję sobie sprawę, że może tak być, ale nawet jeśli nie odczuwam dyskomfortu ciała, to po prostu w kobiecym świecie bym się odnalazł, bo zawsze było mi do niego bliżej.
Najchętniej pofunkcjonowałbym jako kobieta przez, nie wiem, tydzień i zobaczył, czy mi się znudzi.
Oprócz snów, w których występuję jako heteroseksualna kobieta w łóżku, pojawiały się też takie, w których idę do ołtarza w sukni ślubnej czy nawet jestem w ciąży. Zawsze były to przyjemne sny, przebudzeniu towarzyszyło "ech... a teraz trzeba wstać".

KOBIECOŚĆ NA CO DZIEŃ
Kiedyś myślałem o "przebieraniu się", teraz o "ubieraniu". Kiedyś zawsze kończyło się to spełnieniem seksualnym, teraz nie. Rozładowaniu towarzyszyło poczucie winy. Teraz gdy "wracam" towarzyszy temu rozczarowanie z rodzaju "Już? Ech..." Gdyby nie wiązało się to z różnego rodzaju reperkusjami, to chętnie nie zmywałbym makijażu czy paznokci i po prostu ruszał się tak z domu.
Gdy patrzę na siebie w lustrze, umalowaną i ubraną po kobiecemu, to mam wrażenie, że oczy błyszczą mi się tak, jak nigdy.

SRS? i PRZYSZŁOŚĆ
To nie tak, że brzydzą mnie moje narządy czy uważam je za zbędne. Ale myślę, że gdybym zdecydował się być kobietą, to nie miałbym problemów z całkowitą korektą. Nie mam problemów ze swoim penisem, aczkolwiek będąc ubrana jak kobieta, mam wrażenie, że nieco za dużo między nogami mi się obija. Miałem kiedyś fantazje o tym, jak to z takiego czy innego powodu trzeba go amputować, a wtedy nic nie będzie mi stać na przeszkodzie, by stać się kobietą.
Bycie facetem... jest. Nauczyłem się z tym żyć i za bardzo tego nie analizować. Niedawno przechodziłem cięższy okres (nałożyło się kilka rzeczy, jak śmierć osoby w najbliższej rodzinie, bezrobocie, niemożność ułożenia sobie związku, uczucie stagnacji i apatii). Zacząłem brać leki "uspokajacze", ale nie zdecydowałem się na psychoterapię z obawy przed tym, co mogę w sobie znaleźć (tak, TERAZ wiem, że to niepoważne).
W każdym razie nie umiałem się z niczego cieszyć, nie widziałem w niczym sensu, a patrząc w nieokreśloną przyszłość dochodziłem do wniosku, że czeka mnie tylko smutek, cierpienie i śmierć.
Biorę leki, kortyzol mi spadł, jest lepiej.
I znów powrócił temat M/F - stąd zarejestrowanie się na forum.
Chcę dowiedzieć się, o co mi naprawdę chodzi.
Prawda jest taka, że żadna myśl nie wzbudza we mnie tyle ekscytacji, co eksplorowanie własnej kobiecości. Do tego stopnia, że tak sobie myślałem, że gdybym ciężko zachorował, to właśnie walka o własną kobiecość trzymałaby mnie przy życiu. Będąc mężczyzną pewnie dopadłaby mnie apatia. Bycie kobietą daje mi siłę i spokój ducha - mimo niepewności i różnych lęków w stylu nakrycia, chociaż i te się zmniejszyły. Bez myślenia o sobie jako femme, po prostu brakuje mi... celu w życiu. Kurczę, nie chcę żeby to zabrzmiało pusto, bo przecież są też jakieś podróże, plany zawodowe i związkowe, ale... tylko myślenie o własnej kobiecości naprawdę mnie jara.

Nie wiem czy chcę/nie chcę SRS, wiem, że muszę się dowiedzieć. Nie jestem też przekonana, czy wspomniana żałość nie wynikała po części nie tylko z wyżej wymienionych, co też wpychaniu Marty w jakąś głęboką szufladkę.
Nie jest tak, że źle mi będąc facetem, ale bycie kobietą wydaje mi się lepsze.
Musiałem trochę rzeczy w głowie przepracować i przede wszystkim PODZIELIĆ SIĘ tą informacją z żywym człowiekiem oraz usłyszeć w odpowiedzi, że to NIC ZŁEGO. Niby oczywistość, ale rozegrana na własnej skórze. Na razie oczywiście powiedziałem o potrzebie ubrania się jak kobieta "raz na jakiś czas". No, ale w każdym razie teraz lepiej mi ze sobą.
Po długim tłumieniu, wchodzenie w kobiecą skórę jest na tyle absorbujące, że ciężko mi zabrać się za cokolwiek innego. Jak wyżej, najchętniej pobyłbym tak z tydzień i zobaczył, dokąd mnie to zaprowadzi.
To jest też tak, że trochę przestaję myśleć w kategoriach co sobie ludzie pomyślą i jak zareagują, a chcę się skupiać na poznawaniu siebie. Przez jakiś czas bałem się tych reakcji i celowo wycofywałem z życia społecznego, teraz trochę wróciłem. Plus moim obecnie najbliższym znajomym nie miałbym takiego oporu powiedzieć o wszystkim. Tak myślę.

W każdym razie uczę się czerpać z tego siłę i ładować baterie. Po tej długiej przewie, w pierwszej chwili wiąże się to z dużą dawką emocji i doznań fizycznych (dotyk ubrań, widok pomalowanych paznokci), po czym... po prostu jest i dobrze mi ze sobą w takiej formie. ZAWSZE niechętnie wychodzę z tej roli. Nie tylko lubię malować paznokcie, co też nie lubię ich zmywać.
Idzie zima, buty mi się rozwalają, więc najchętniej kupiłabym kozaki po kolana z niewielkim obcasem - nie mam potrzeby kupowania butów męskich (ani też unisex).

Jednocześnie przemiana całkowita to cholernie długa i wyboista droga... Pewnie nigdy nie byłabym już zadowolona z własnego ciała (z drugiej strony ile kobiet jest?). Im bardziej patrzę na swe ogolone ciało, tym bardziej chcę mieć szersze biodra.
Na tym chyba zakończę - rewelacyjnie było wrzucić takiego wielkiego posta i zrzucić to z siebie. Dzięki, że jesteście i chętnie poczytam, co myślicie. Pozdrawiam serdecznie!
M
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7093
Wysłany: 2017-09-21, 15:13   

MartaQ napisał/a:
rewelacyjnie było wrzucić takiego wielkiego posta i zrzucić to z siebie. Dzięki, że jesteście i chętnie poczytam, co myślicie.

A proszę. Ale w sumie to nie zadajesz żadnych pytań :)

Bo co my możemy myśleć? Wiele z ts-ek przechodziło coś podobnego i... wiele z tv-ek przechodziło coś podobnego i się próbowały w tym połapać.

Osobiście uważam, że transseksualizm m/k sprowadza się po prostu do chęci posiadania cycków i kuśki waginy oraz używania ich w łóżku, oraz możliwości chodzenia w takich ciuchach, jakie ci się podobają, oraz, żeby ci ludzie mówili: proszę pani.

A cała reszta ty tylko dorabianie filozofii :)
 
 
Jeżynka
użytkownik

Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 943
Posty: 1161
Wysłany: 2017-09-21, 15:28   

Freja napisał/a:

Osobiście uważam, że transseksualizm m/k sprowadza się po prostu do chęci posiadania cycków i kuśki oraz używania ich w łóżku

Umknął mi sarkazm, czy ocb z tą kuśką i używaniem piersi?
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2017-09-21, 15:38   

Freja, kuśka to penis jest x:
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2017-09-21, 15:43   

Freja napisał/a:
Osobiście uważam, że transseksualizm m/k sprowadza się po prostu do chęci posiadania cycków i kuśki oraz używania ich w łóżku, oraz możliwości chodzenia w takich ciuchach, jakie ci się podobają, oraz, żeby ci ludzie mówili: proszę pani.

A cała reszta ty tylko dorabianie filozofii :)
W takim razie cieszę się, że nie jestem TS.

---
Teraz na poważnie. Freja: A co z tymi wszsytkimi MKami, które nie mają zapędów feteszystowskich i TV, które na prawdę identyfikują się jako kobiety, są nimi. Co z nimi w takim razie? Nie każda MKa jest demonicą seksu w każdym słowie, myśli czy czynie. Moim zdaniem takie twierdzenia są po prostu krzwydzące.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7093
Wysłany: 2017-09-21, 15:49   

Lagertha napisał/a:
Teraz na poważnie. Freja: A co z tymi wszsytkimi MKami, które nie mają zapędów feteszystowskich

A ja tu coś pisałam o fetyszyzmie?

Mogę ew. zgłosić jeszcze taką autopoprawkę, że jeśli ktoś jest jednocześnie aseksualny, to punkt o chęci używania kuśki waginki w łóżku nie musi go dotyczyć :)


Lagertha napisał/a:
i TV, które na prawdę identyfikują się jako kobiety

Jeśli ktoś w pełni identyfikuje się jako kobieta, to nie jest tv.
Jak sama nazwa wskazuje możemy (z grubsza) wyróżnić tv fetyszystyczny i tv typu podwójnej roli.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7093
Wysłany: 2017-09-21, 15:57   

Armand napisał/a:
Freja, kuśka to penis jest x:

Ojej, no tak. Popieprzyło mi się :/ Miałam oczywiście na myśli waginkę.

Jeżynka napisał/a:
Umknął mi sarkazm, czy ocb z tą kuśką i używaniem piersi?

"Kuśka" jw - błąd w druku. A cycków w łóżku można używać na wiele różnych sposobów :p
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2017-09-21, 16:04   

MartaQ napisał/a:
Wiem, że definicje definicjami, ale człowiek czasami chce po prostu dowiedzieć się, o co mu tak naprawdę chodzi.
Jak to u Was ewoluowało w miarę z czasem?
HRT pomogło mi głównie na problemy fizyczne (jak to w przypadku IS). A moja osobwość zmieniła się głównie przez doświadczenia życiowe.

Btw. Ten Twój post trochę wyżej kojarzy mi się strasznie z tym (w moim przypadku byłoby to):

Rasa: Człowiek
Płeć: Kobieta
Charakter: Praworządny dobry
Klasa: Wojownik
Wygląd: Wysoka brutnetka

Sorry, no nie mogłam się powsztrzymać. :-p
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7093
Wysłany: 2017-09-21, 16:05   

Cytat:
Wydaje mi się (ale mogę się mylić), że "nie mają zapędów fetyszystycznych i TV", w sensie zapędów TV. ;)

Znaczy się są ts m/k, ale nie mają "zapędów tv" zatem po przejściu srs-a i zmiany danych nadal chodzą na imprezy w garniaku a... na plażę w bokserkach? :p
_________________
Freja Draco
 
 
2in1_inkarnacje
[Usunięty]

Wysłany: 2017-09-21, 16:24   

Lagertha napisał/a:
HRT pomogło mi głównie na problemy fizyczne (jak to w przypadku IS).

O tak, tak ! Fakt <spoko>

Lagertha napisał/a:
Rasa: Człowiek
Płeć: Kobieta
Charakter: Praworządny dobry
Klasa: Wojownik
Wygląd: Wysoka brutnetka

Pomyslmy ...
2in1: Rasa: wg Pislandu juz nie czlowiek
Plec: Pisland nie znajo
Charakter: zadziorny ze uuuuuu :->
Klasa : robol calodobowy
Wyglad: Malutki grubaseg xD ( albo przytocze slowa taty IS/TS psiapsioly : latwiej to ono przeskoczyc niz obejsc <rotfl3> )
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2017-09-21, 17:01   

Freja napisał/a:
Jeśli ktoś w pełni identyfikuje się jako kobieta, to nie jest tv.

To co? Wtedy tg?

Hejka MartaQ, tak w ogóle :mrgreen:

A ja magiem jestem :P
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2017-09-21, 18:49   

MartaQ napisał/a:


Freja napisał/a:
Brak libido to nie tylko nieodczuwanie pociągu ale też kiepskie samopoczucie w ogólności.

Czyli krokiem naprzód w odkrywaniu siebie i kiepskiego samopoczucia jest celowe wywołanie kiepskiego samopoczucia? :(

To nie do końca tak jest :P Raczej może być też tak jak pisze Marcelina - kobiety transseksualne nie tracą libido, wręcz może ono im wzrastać, bo wtedy (ze startem hrt) zaczynają wreszcie być sobą, realizować swoją seksualność tak jak się czują. Natomiast mężczyźnom-fetyszystom kiedy libido spada, tracą zainteresowanie "tranzycją"...
_________________
 
 
Marcelina
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 6
Posty: 90
Wysłany: 2017-09-21, 21:11   

Wcześniej myślałam, ze jak nie mam kiecki i szpilek to nie jestem kobieca. Siedząc w dresie jestem kobieca, bo kobiecość jest w głowie, a nie w ubraniach czy tym co na dole
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2017-09-21, 22:12   

Seksualność jest częścią nas. Objawia się różnie, czasem przejmuje nad nią władzę testosteron, piewca przedłużenia gatunku, czasem estrogen, poszukiwacz spełnienia.

Dorabiamy do tego różne teorie, stygmatyzujemy jedną lub drugą orientację. Wyśmiewamy fetysze, fetyszyzując ich brak, co niby jest wyższym stanem świadomości. A tak naprawdę każdy z nas na swój sposób chciałby się dać jej ponieść.

A wracając do tematu, na moje postrzeganie siebie najwięcej wpływu ma przemijający czas. Zawsze byłam bardzo zachowawcza i obawiałam się radykalnych kroków. To spowodowało, że jestem kim jestem teraz. Do tego wychowanie i pewne poczucie winy za inność, próby zrównania do ogółu, wyjaśnienia, że to co się dzieje w mojej głowie jest irracjonalne i trzeba z tym walczyć.

A teraz w średnim wieku, to chyba przestaje mi zależeć, ważni są inni ludzie, którym dałam życie. Ja sobie mogę pobyć sobą głęboko we własnej świadomości. Ostatni raz przez "społeczeństwo" odbierana jako kobieta byłam późną wiosną. Tęsknię tylko czasem za tym kiedy wszyscy wokół zasypiają a ja nie mogę.
 
 
Gabi
użytkownik

Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 259
Posty: 1367
Wysłany: 2017-09-21, 23:39   

wendigo napisał/a:
To nie do końca tak jest Raczej może być też tak jak pisze Marcelina - kobiety transseksualne nie tracą libido, wręcz może ono im wzrastać, bo wtedy (ze startem hrt) zaczynają wreszcie być sobą, realizować swoją seksualność tak jak się czują. Natomiast mężczyźnom-fetyszystom kiedy libido spada, tracą zainteresowanie "tranzycją"...

O i właśnie Wendigo znalazłeś doskonałe sitko. :D Jak libido rośnie na hrt kóbita w męskim ciele jak spada chłop przebrany za kóbitę. Oczywiście to był żart, żeby znów ktoś mnie za słówka nie łapał
 
 
MartaQ
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 33
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2017-09-22, 01:02   

Czyli z tego co mówicie wynika, że żeby przekonać się, czy jestem TV czy TS mam zacząć HRT, bo rozumiem, że z testów psychologicznych to nie wyjdzie?
 
 
Gabi
użytkownik

Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 259
Posty: 1367
Wysłany: 2017-09-22, 01:03   

Ja tego nie powiedziałam w razie ja by coś ;-)
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2017-09-22, 06:54   

Ada75 napisał/a:
Seksualność jest częścią nas. (...)

Dałbym Ci plusa za pierwsze trzy akapity (ładnie napisane!), ale ostatni jednak mi nie pasuje ;) (nikt nie powinien być ważniejszy od Ciebie - innym ludziom dałaś życie - jak sama mówisz - oni mają swoje życie, nie musisz naginać do nich Twojego...)

Gabi napisał/a:

O i właśnie Wendigo znalazłeś doskonałe sitko. :D Jak libido rośnie na hrt kóbita w męskim ciele jak spada chłop przebrany za kóbitę. Oczywiście to był żart, żeby znów ktoś mnie za słówka nie łapał

Nic tylko otworzę praktykę i będę leczyć trasów wszelakich :D

MartaQ napisał/a:
Czyli z tego co mówicie wynika, że żeby przekonać się, czy jestem TV czy TS mam zacząć HRT,

niee no, to jest trochę przegięcie...

Cytat:
bo rozumiem, że z testów psychologicznych to nie wyjdzie?

Nie wyjdzie. Testy nie są po to żeby zbadać Twoją płeć, one są po to by wykluczyć (bądź zdiagnozować) choroby psychiczne, zaburzenia, inne trudności.

Niektórzy uważają, że dobry psycholog pomoże Ci odkryć siebie, inni uważają, że lepiej jak sama będziesz szukać (prawdy w swoim wnętrzu - że tak mi poetycznie wyszło :P ) - tak długo jak to będzie potrzebne...
_________________
 
 
Detranzycja
użytkownik

Tożsamość płciowa: ag
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 55
Wysłany: 2017-09-22, 15:03   

MartaQ napisał/a:
Czyli z tego co mówicie wynika, że żeby przekonać się, czy jestem TV czy TS mam zacząć HRT, bo rozumiem, że z testów psychologicznych to nie wyjdzie?


MartaQ, prawda jest taka że musisz odnaleźć sama siebie, jedni to robią szybko, inni dłużej, raczej lekarz nie pomoże ci tego zrozumieć. Nie licz że dostanie od niego gotową recptę na życie i na to kim jesteś. W sumie chyba samemu ciężko odróżnić TV od TS. No ale z drugiej strony, czy nie ma kobiet których podnieca ubieranie się kobieco?
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2017-09-22, 15:35   

MartaQ napisał/a:
Czyli z tego co mówicie wynika, że żeby przekonać się, czy jestem TV czy TS mam zacząć HRT, bo rozumiem, że z testów psychologicznych to nie wyjdzie?

No wiesz... pierwsza sprawa tv podwójnej roli czy tv fetysz... tak naprawdę po prostu nie da się stwierdzić inaczej niż przez praktykę. Tv pr a ts... no to, czy chcesz mieć ciało kobiety, czy tylko się tak ubierać, i czy chcesz być kobietą cały czas, czy tylko czasami, czy dla wszystkich, czy tylko dla niektórych / dla siebie w domu. Tak naprawdę tylko sama możesz poznać odpowiedź. Nie ma uniwersalnych odpowiedzi. A fetysz... szczerze mówiąc, z jednej strony rajcowanie się swoją kobiecością nie jest czymś, o czym się nie słyszy wśród emek (cis kobiety pewnie też tak miewają, tylko siedzą cicho na ten temat), tylko źle by było przechodzić tranzycję tylko z tego jednego powodu, to zwyczajnie nie rokuje, że tak powiem, no i żeby się o tym przekonać, to jak już było powiedziane, HRT, o ile sama nie jesteś w stanie wyłowić... introspektywnie. Poza tym, kobietę kręci seks z właściwym ciałem, normalne i zrozumiałe. Jednoznacznych odpowiedzi po prostu nie ma. Sam jestem z tych mniej jednoznacznych osób, także też bywa.
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2017-09-22, 18:37   

MartaQ napisał/a:
Czyli z tego co mówicie wynika, że żeby przekonać się, czy jestem TV czy TS mam zacząć HRT, bo rozumiem, że z testów psychologicznych to nie wyjdzie?


W analogicznych tematach na forum ciągle przewija się ten motyw. Żaden lekarz Ci nie powie co masz zrobić ze swoim życiem. Wszystko sprowadza się do kwestii Twojej własnej decyzji i wzięcia odpowiedzialności za jej konsekwencje.
Po prostu szukaj, obserwuj, czytaj, zastanawiaj się, idź na diagnostykę czy terapię. Zgromadź jak najwięcej danych i podejmij decyzję taką albo inną, kiedy poczujesz, że jesteś na to gotowa.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2017-09-22, 21:00   

wendigo napisał/a:
nikt nie powinien być ważniejszy od Ciebie


To twoja recepta na szczęście. Ja mam inną, pewnie znalazło by się ich dużo więcej. Dobrze, jeśli są trafnie dobrane do pacjenta. :) <serce>
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2017-09-24, 03:19   

Ada75 napisał/a:
wendigo napisał/a:
nikt nie powinien być ważniejszy od Ciebie


To twoja recepta na szczęście. Ja mam inną, pewnie znalazło by się ich dużo więcej. Dobrze, jeśli są trafnie dobrane do pacjenta. :) <serce>

Niby tak :) tylko hmm... to kiedyś tez nie była moja recepta, dopiero z biegiem czasu musiałem przyznać, że to jest najlepsza recepta... i dziwnym trafem większość ludzi w końcu przyznaje to samo co do tej recepty ;)
_________________
 
 
WojtekM
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 443
Posty: 2571
Skąd: Łódź
Wysłany: 2017-09-24, 03:49   

wendigo napisał/a:
dziwnym trafem większość ludzi w końcu przyznaje to samo co do tej recepty

Jeszcze kilka lat temu napisałbym to samo, co Ada, ale teraz potwierdzam to, co napisał wendigo. Choć moja obecna recepta na życie wzięła się nie z przekonania, że tak być powinno, ale z doświadczenia pewnych rzeczy. Na szczęście, istnieją ludzie, którzy mają zupełnie inne doświadczenia - i niech tak zostanie.
_________________
 
 
 
2in1_inkarnacje
[Usunięty]

Wysłany: 2017-09-24, 23:21   

Freja napisał/a:
Jeśli ktoś w pełni identyfikuje się jako kobieta, to nie jest tv.

Dobra, teraz mocne pytanie :
- Jeśli ktoś identyfikuje się jako herma, to czym nie jest ? ( wg PISdu, na pewno nie człowiekiem )
- Jeśli ktoś identyfikuje się jako herma, to czym jest ? ( bo ja słyszę, że tv x/k/m :shock: )


MartaQ napisał/a:
Czyli z tego co mówicie wynika, że żeby przekonać się, czy jestem TV czy TS mam zacząć HRT,

Jak ja zacząłem hormony, to po pewnym czasie okazało się, że nie jestem tv, ts też bynajmniej, tylko tró cis hermą ... wszystko jest możliwe
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7093
Wysłany: 2017-09-25, 09:28   

2in1_inkarnacje napisał/a:
Freja napisał/a:
Jeśli ktoś w pełni identyfikuje się jako kobieta, to nie jest tv.

Dobra, teraz mocne pytanie :
- Jeśli ktoś identyfikuje się jako herma, to czym nie jest ? ( wg PISdu, na pewno nie człowiekiem )
- Jeśli ktoś identyfikuje się jako herma, to czym jest ? ( bo ja słyszę, że tv x/k/m :shock: )

Nie wiem. Nie znam się na hermafrodytach.
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2017-09-25, 09:32   

Freja napisał/a:
2in1_inkarnacje napisał/a:
Freja napisał/a:
Jeśli ktoś w pełni identyfikuje się jako kobieta, to nie jest tv.

Dobra, teraz mocne pytanie :
- Jeśli ktoś identyfikuje się jako herma, to czym nie jest ? ( wg PISdu, na pewno nie człowiekiem )
- Jeśli ktoś identyfikuje się jako herma, to czym jest ? ( bo ja słyszę, że tv x/k/m :shock: )

Nie wiem. Nie znam się na hermafrodytach.
Gorzej.. jestem IS i nie wiem jak na to odpowiedzieć i do 2in1 nie używaj proszę słowa herma. Straszne jest, jakbyś mówił o czymś, a nie kimś..
:|
 
 
2in1_inkarnacje
[Usunięty]

Wysłany: 2017-10-02, 00:06   

Lagertha, "herma" - skrót od hermafrodyta. W zamyśle true. "Herma" brzmi bardziej pieszczotliwie i mniej oficjalnie od "hermafrodyta".
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2017-10-02, 02:53   

2in1_inkarnacje napisał/a:
Lagertha, "herma" - skrót od hermafrodyta. W zamyśle true. "Herma" brzmi bardziej pieszczotliwie i mniej oficjalnie od "hermafrodyta".
Nie brzmi pieszczotliwie, brzmi okropnie.
Nie tylko ja jestem przeciwna temu pojęciu odnośnie osób interseksualnych. Aristocat, który też jest IS również jest przeciwny by nazywać IS "hermami". Ale to już przemilczałeś.

Aristocat napisał/a:
Lagertha napisał/a:
Ale proszę tylko.. Nie używaj wszędzie słowa "herma", bo jest ono obrażliwe. Prawidłowa nazwa, to jest osoba interseksualna.

Przykładam się do tego. To słowo jest uznawane za obraźliwe ze względu na konotacje i historię jaką ma za sobą, a poza tym nie każda osoba interseksualna spełnia medyczną definicję hermafrodytyzmu (tj. posiada gonady obu płci, w luźniejszej definicji genitalia), powiedziałbym, że nawet mniej niż więcej.
Masz prawo używać tego w odniesieniu do siebie, ale nie w odniesieniu do ogółu is/pozostałych is.
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-10-02, 19:39   

Herma to taki starożytny posąg grecki z fiutkiem.
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
Vera-chan
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 148
Posty: 743
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-10-08, 01:58   

MartaQ Jeśli chodzi o funkcjonowanie na codzień, wspominasz o możliwości reperkusji.
- Czy w doskonale tolerancyjnym środowisku, twój ubiór pozostał taki, jak sobie życzysz, ale pod nim znajdowała się fizyczność mężczyzny, czy mimo wszystko fizyczność kobiety, albo nie miałoby to większego znaczenia, a może część tak, część tak.
- Czy chęć/niechęć do kwestii związanych z operacją, jest związana z tym, że trudno byłoby ci się rozstać z dotychczasową fizycznością (albo pewnych jej elementów, np. chcesz biust, szersze biodra, ale zostawiasz sobie szerokie bary, zarost czy co tam sobie życzysz)
- Czy może obawiasz się bólu, utraty, zdrowia, życia; że efekt może nie być taki, jaki sobie marzysz; przerasta to twoje możliwości finansowe itp.
- Gdyby można było przywdziewać fizyczność, tak jak ubranie, byłaby przez ciebie zmieniana, czy może przed ubraniem jej, lepszym byłoby wskoczyć do super kleju, aby nic nie zdarło z ciebie tej jednej, wybranej przez ciebie skóry :D . Oddzielna odpowiedź dla wariantu "świat idealny", oraz "obecny". Jeśli odpowiedzi się różnią, to dlaczego?

Pytań w podobnym stylu można zadawać sobie więcej. No a i tak jest to tylko kwestia: TS vs TV. Nie są to jedyne możliwości.

2in1_inkarnacje napisał/a:
Lagertha, "herma" - skrót od hermafrodyta.
Nie do końca. Hermafrodyta, to zbitka "hermesa" i "afrodyty", więc sama "herma", to de facto bardziej facet (w proporcji 4:1 :D ). Może lepszy byłoby użyć pierwszą literę z obu słów. Wychodzi wtedy "HA, ha" (hA, Ha, zależnie czy poczuwasz się ciut bardziej do strony kobiecej czy męskiej :D ). I tym słowem możesz śmiać się ze wszystkich, którzy nie rozumieją :D

Lagertha napisał/a:
Btw. Ten Twój post trochę wyżej kojarzy mi się strasznie z tym (w moim przypadku byłoby to):

Rasa: Człowiek
Płeć: Kobieta
Charakter: Neutralny dobry
Klasa: Druid(ka)
Wygląd: <nauka>
 
 
MartaQ
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 33
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2017-12-30, 19:28   

Poczyniłam pewne kroki naprzód.
O mojej tożsamości wie już kilka osób, łącznie z najbliższą rodziną, kilkoma przyjaciółkami i terapeutką (tak, zaczęłam chodzić na terapię i był to bardzo dobry pomysł). Za każdym razem mówi mi się o tym łatwiej. Na razie reakcje są pozytywne (celowo wybieram osoby, o których wiem, że nie mają problemu z lgbt). Przy nich mówię już o sobie z żeńską końcówką. Ogólnie największe bariery istniały w mojej głowie. Cieszę się, że przestałam tego unikać, bo w końcu zaczyna mi być ze sobą samą dobrze.

Pozdrawiam wszystkich na forum!
 
 
MartaQ
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 33
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2017-12-30, 19:33   

Marcelina napisał/a:
Też wykluczalam kiedyś swój ts z uwagi na to, że "przebieranie się" mnie podniecalo tak jak tylko przepracowalam to i uświadomiłam sobie, że po prostu jestem kobietą to minęło w ciągu miesiąca. Teraz nawet odwalenie się jak miliony monet powoduje tylko satysfakcję, że wyglądam ok


Zaczynam to podobnie odczuwać.

Marcelina napisał/a:
Wcześniej myślałam, ze jak nie mam kiecki i szpilek to nie jestem kobieca. Siedząc w dresie jestem kobieca, bo kobiecość jest w głowie, a nie w ubraniach czy tym co na dole


Też już zaczynam się łapać na tym, że nie muszę ubierać się w damskie ciuchy, żeby czuć się kobietą. Oczywiście w nich czuję się lepiej niż w męskich, ale np. ostatnio na pytanie o moje imię, pierwsze do głowy przyszło mi żeńskie.
 
 
Maxine
użytkownik
Midnight Queen

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 132
Posty: 1149
Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-12-30, 23:38   

U mnie najpierw było wyrzucanie z siebie wszystkiego co męskie. Chęć bycia normalna kobieta. Trwało to kilka miesięcy do pewnego czasu. Aktualnie trochę się zmieniłam/em, jestem bliżej kobiet niż facetów i nadal chce przejść srs, zmianę danych, ogólnie całość tranzycji, ale już nie śpieszy mi się tak z tym wszystkim oraz nie trzymam się sztywno reguł. Grunt, że HRT mam, a jego nie mam zamiaru przerywać.
 
 
MartaQ
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 33
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2018-01-20, 20:54   

Im bardziej eksploruję swoją kobiecość (a ostatnio nakupiłam ciuchów, Pierwszą Porządną Perukę i powiedziałam prawdę o sobie kilku bliskim osobom - które swoją drogą stały się przez to jeszcze bliższe), tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że chcę jako kobieta funkcjonować przez cały czas.
Wiem, że to nie rozwiąże wszystkiego, ale po prostu mi dobrze z samą sobą. Czuję, że dzięki temu mam siłę mierzyć się z innymi tematami.
I teraz już naprawdę poważnie myślę o HRT.

Chciałam się podzielić wrażeniami ;p
 
 
Maxine
użytkownik
Midnight Queen

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 132
Posty: 1149
Skąd: Kraków
Wysłany: 2018-01-20, 21:02   

Ja nie wiem po co nosić peruki, nie warto poczekać na własne włoski? xd
MartaQ, a rozpoczęłaś już jakieś kroki w kierunku HRT?
 
 
Karatajew
użytkownik
\__________/


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 158
Posty: 973
Skąd: z brzucha mamy
Wysłany: 2018-01-20, 21:23   

Maxine, pewnie masz mocne włosy, czy nawet nie mocne, ale hmm, "normalne". U niektórych są słabe albo mają tendencję do łysienia już w młodym wieku czy wypadania włosów, czy też zaczynają HRT w takim momencie życia, że nie mają szansy wyhodować własnych włosów. Ciesz się, że Ty możesz zapuszczać :)
_________________
 
 
Maxine
użytkownik
Midnight Queen

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 132
Posty: 1149
Skąd: Kraków
Wysłany: 2018-01-21, 00:07   

Karatajew, jak masz dostęp do szafy to możesz oblukać, mam tam kilka zdjęć ;)
Na włosy absolutnie nie narzekam, w sumie nie mam na co narzekać, bo mam ledwo 21 lat a nie 41 i jeszcze na estro, co mi włosów dodaje więcej.

BTW. W radiu coraz częściej słyszę o tym problemie - właśnie wypadania włosów i specjalne szampony na zaradzenie sobie z tym problemem i te słowa "Nie musisz już wybierać - włosy czy testosteron"
A ja wybieram włosy, niż nie przydatny testosteron :-p
 
 
Crissy
[Usunięty]

Wysłany: 2018-01-21, 00:21   

Maxine, szalejesz... uspokój się, ( jak to mawia DS)
 
 
2in1_inkarnacje
[Usunięty]

Wysłany: 2018-01-24, 21:56   

Lagertha napisał/a:
W takim razie cieszę się, że nie jestem TS.

Normalnie nie wierzę ! ! :shock: Napisałaś wreszcie coś, w czym jesteśmy zgodni <spoko>
 
 
MartaQ
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 33
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2018-02-01, 09:33   

Maxine napisał/a:
Ja nie wiem po co nosić peruki, nie warto poczekać na własne włoski? xd


Jak już było wyżej, niektórzy mają je na tyle cienkie/rzadkie/łamliwe/wszystko naraz, że się swoich nie doczekają. Nie mam już 21 lat, więc ciesz się swoimi możliwościami i nie wkurzaj innych ;p

I nie, jeszcze nic w sprawie HRT nie postanowiłam.
 
 
Maxine
użytkownik
Midnight Queen

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 132
Posty: 1149
Skąd: Kraków
Wysłany: 2018-02-02, 12:45   

MartaQ, ja po prostu informuje :)
Co do hrt to cóż tu postanawiać. Im wcześniej tym lepiej. Ja się cieszę że zaczęłam miesiąc po 21 urodzinach w maju, a mogłam zacząć już w lutym gdyby nie strach przed (nieistniejącym potworem) dr. Liberem, które kręciły parę osób w tematach o nim.
:)
 
 
MartaQ
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 4
Posty: 33
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2018-02-02, 22:18   

Po prostu mam dużo obaw co do możliwych powikłań... Co chyba znaczy, że tak mi na tranzycji nie zależy?

Z drugiej strony trochę igram z ogniem. Dziś w pracy w pewnym momencie zauważyłam w lustrze, że spod koszulki na obojczyku wymsknęło mi się ramiączko topu. Wtedy nagle olśniło mnie, że to dlatego przełożona unika mojego wzroku i mnie ogólnie. I dlatego część osób dziwnie na mnie patrzyła.
I tak naprawdę moją myślą nie było "o w ryj i co teraz?", tylko "jak mają z tym problem, to niech sp...." Nie wiem, czy właśnie pękła kolejna bariera i czy utwierdzam się w swej kobiecości, czy po prostu w jakiś masochistyczny sposób sabotuję się, szwankuje mi instynkt samozachowawczy i proszę się o wpierdol.
Niby nie chcę uchodzić za dziwaka (-czkę), ale bardziej nie chcę już w sobie tego dusić i kisić. Kieruje mną jakaś chęć manifestowania swojej kobiecości, ale trochę boję się, czy aby na pewno uda mi się zachować w tym umiar.
 
 
Alone_usunięty
[Usunięty]

Wysłany: 2018-02-17, 18:34   

Maxine napisał/a:
Karatajew, jak masz dostęp do szafy to możesz oblukać, mam tam kilka zdjęć ;)
Na włosy absolutnie nie narzekam, w sumie nie mam na co narzekać, bo mam ledwo 21 lat a nie 41 i jeszcze na estro, co mi włosów dodaje więcej.

BTW. W radiu coraz częściej słyszę o tym problemie - właśnie wypadania włosów i specjalne szampony na zaradzenie sobie z tym problemem i te słowa "Nie musisz już wybierać - włosy czy testosteron"
A ja wybieram włosy, niż nie przydatny testosteron :-p


Zastanawiam się czy nie nazbyt pochopnie szukacie związku między testosteronem a wypadaniem włosów. Mam dwa razy więcej lat od Maxine i sporo więcej od niej włosów. Nie wypadają absolutnie. Może to raczej sprawa genów? A te gadanie o testo to raczej pod reklamy środków na (niby) ich wzrost?
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2018-02-17, 19:24   

Alone, anecdata...
 
 
Alone_usunięty
[Usunięty]

Wysłany: 2018-02-17, 20:08   

jatadosh napisał/a:
Alone, biologia to nie informatyka działająca w układzie 0-1. To bardziej skomplikowany układ.
Dla zainteresowanych jak to działa pierwsze lepsze (ale poważne) źródło, bo męczyłem się z genetyką i biochemią przez kilka lat studiów i mi wystarczy do końca życia: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11231320

Cytat:
A balding scalp is characterized by high levels of the potent androgen dihydrotestosterone and increased expression of the androgen receptor gene.


Geny + testosteron. "Gen na łysienie" + brak testosteronu = brak łysienia. Brak "genu na łysienie" + wysoki poziom tst = brak łysienia. "Gen na łysienie" + wysoki poziom tst = bingo, trafiona loteria genetyczna, łysa głowa. Nadal nie jest to zerojedynkowe, tylko płynnie, różne tempo łysienia, różne poziomy tst itp.
I tak, upraszczam nieco, ale naprawdę nie mam ochoty wracać do tematyki studiów.


Nie takie skomplikowane skoro zwykły technik rolnik potrafił do tego dojść... :D Czyli gen musi być! :) Dzięki za wyjaśnienie. :)
Ostatnio zmieniony przez 2018-02-17, 20:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Alone_usunięty
[Usunięty]

Wysłany: 2018-02-17, 20:12   

DeadSally napisał/a:
Alone, anecdata...

Tak mam włosy, mój dziadek miał, jego dziadek i nasz praprzodek mamut Maniek też miał...
 
 
Alone_usunięty
[Usunięty]

Wysłany: 2018-02-17, 20:23   

jatadosh napisał/a:
Alone, raczej chodziło mi o to, że ludzki organizm to skomplikowana maszyna i na większość pytań nie ma jasnej i prostej odpowiedzi w stylu "za wszystko odpowiedzialny jest ten gen o tutaj", a nie że ludzki umysł nie ogarnie połączenia współdziałania genów, gospodarki hormonalnej (do tego wpływów zewnętrznych itp) w kwestii łysienia :)


Oczywiście - w przeciwnym przypadku już mielibyśmy "maść na głowę". Jednak Ktoś taki jak ja upraszcza nie wchodząc w szczegóły bo... ich nie zna. Mimo to intuicyjnie czasem można trafić właściwą odpowiedź. :) Jeszcze raz dzięki za wyjaśnienia. :)
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2018-02-17, 20:53   

jatadosh napisał/a:
Alone, biologia to nie informatyka działająca w układzie 0-1. To bardziej skomplikowany układ.
Dla zainteresowanych jak to działa pierwsze lepsze (ale poważne) źródło, bo męczyłem się z genetyką i biochemią przez kilka lat studiów i mi wystarczy do końca życia: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11231320

Cytat:
A balding scalp is characterized by high levels of the potent androgen dihydrotestosterone and increased expression of the androgen receptor gene.


Geny + testosteron. "Gen na łysienie" + brak testosteronu = brak łysienia. Brak "genu na łysienie" + wysoki poziom tst = brak łysienia. "Gen na łysienie" + wysoki poziom tst = bingo, trafiona loteria genetyczna, łysa głowa. Nadal nie jest to zerojedynkowe, tylko płynnie, różne tempo łysienia, różne poziomy tst itp.
I tak, upraszczam nieco, ale naprawdę nie mam ochoty wracać do tematyki studiów.


Algebra Boola w czystej postaci. Iloczyn logiczny.

Twoje twierdzenie obalone false.
 
 
Maxine
użytkownik
Midnight Queen

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 132
Posty: 1149
Skąd: Kraków
Wysłany: 2018-02-17, 22:42   

Alone napisał/a:
Mam dwa razy więcej lat od Maxine i sporo więcej od niej włosów

A skąd wiesz ile ja mam włosów ;-) Ja mam dużo na głowie, to ty masz 2x więcej? ;-)
 
 
Alone_usunięty
[Usunięty]

Wysłany: 2018-02-17, 22:43   

Maxine napisał/a:
Alone napisał/a:
Mam dwa razy więcej lat od Maxine i sporo więcej od niej włosów

A skąd wiesz ile ja mam włosów ;-) Ja mam dużo na głowie, to ty masz 2x więcej? ;-)


A kto mi fotki przysyłał? :D
 
 
Maxine
użytkownik
Midnight Queen

Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 132
Posty: 1149
Skąd: Kraków
Wysłany: 2018-02-17, 22:47   

Aaaa :D
No fakt, ale to było kilka miesięcy temu, wydłużyły się przez ten czas i mi cały czas rosną :-)
 
 
Alone_usunięty
[Usunięty]

Wysłany: 2018-02-17, 22:50   

Maxine napisał/a:
Aaaa :D
No fakt, ale to było kilka miesięcy temu, wydłużyły się przez ten czas i mi cały czas rosną :-)


Mi teeeżżż! :) I już dwa razy podcinałam! :P
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,32 sekundy. Zapytań do SQL: 10