Ogłoszenie |
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum
NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl |
Czy? (a jeśli tak to jak?) wychodzić z szafy do najbliższej |
Autor |
Wiadomość |
Laurie
użytkownik
Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: ona
Posty: 10 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2017-09-08, 16:49 Czy? (a jeśli tak to jak?) wychodzić z szafy do najbliższej
|
|
|
Jak w temacie chciałabym zapytać o opinie co do wychodzenia z szafy, dziś ujawniłam się dziewczynie i zniosła to bardzo dobrze czym mnie przemile zaskoczyła. Sama rozmowa wiele mnie kosztowała i nadal nie jestem pewna czy dobrze postąpiłam. Mam problem czy ujawniać sięrodzicom gdyż Ci są ultra konserwatywni i hiper transfobiczni? Jeśli tak to jakbyście proponowali? Sama zresztąwychowana w takiej rodzinie czuje sięjak wybryk natury i staram sięzaprzeczyć wszystkiemu. Chciałabym stłumić wewnętrzne „ja" i cieszyć się z biologicznej płci, a z drugiej strony nie marzę o niczym innym jak o byciu uznanym za kobietę ._. Dodatkowo choć może się to wam wydawaćkuriozalne to jestem wierzącąkatoliczką i to nie pomaga
Ktoś w was jest wierzący/a?
Jak sobie z tym radzicie? |
|
|
|
|
Lagertha [Usunięty]
|
Wysłany: 2017-09-08, 17:16
|
|
|
Byłam kiedyś w Twojej sytuacji. Nie będę kłamać: To jest loteria jak rodzice zareagują i raczej nie nastawiaj się na pozytywne reakcje.
Co do wiary, to Kościół Katolicki uważa osby TS za moralnie nie uporządkowane i wymaga od nich akceptacji płci nadanej przy narodzinach. Raczej nie liczyłabym na taryfę ulgową.
--
Nie znaczy to, że masz od razu się poddać. Po prostu musisz wiedzieć, że łatwo raczej nie będzie i być na to gotowa. A potem stawić temu czoło i dobra wiadomość: da się to zrobić. |
|
|
|
|
WojtekM
moderator
Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 443 Posty: 2571 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 2017-09-08, 20:23
|
|
|
Transfobiczny rodzic raczej pozostanie transfobiczny i na to należy się przygotować planując korektę płci i swoją przyszłość. Aczkolwiek każdemu trzeba dać szansę na zrozumienie, co przeżywa jego dziecko. Cuda się przecież zdarzają
Laurie napisał/a: | Ktoś z was jest wierzący/a?
Jak sobie z tym radzicie? |
Myślę, że człowiek prawdziwie wierzący w Boga, nie powinien mieć wątpliwości, że ten, w którego wierzy, kocha i akceptuje każde stworzenie na tej ziemi. W końcu, sam je stworzył. Dla mnie właśnie na tym polega wiara (choć sam jestem ateistą). |
_________________
|
|
|
|
|
Ada75 [Usunięty]
|
Wysłany: 2017-09-08, 21:23
|
|
|
Czeka cię okres chodzenia po bagnie. Czasem zdarza się, że z pozoru pozytywne reakcje są jak kępki trawy, wyglądają na solidne oparcie dla stopy a tymczasem wpada się po pas. To samo w drugą stronę. Ale jest jak pisze Lagertha, da się.
Jeśli chodzi o wiarę, to wszystko zależy od podejścia. Poszukaj w necie stowarzyszenia Wiara i Tęcza. |
|
|
|
|
Lagertha [Usunięty]
|
|
|
|
|
Hestia
użytkownik
Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 87 Posty: 262
|
Wysłany: 2017-09-08, 21:57
|
|
|
Ja może i nie jestem wierząca (może bardziej wyznająca, bo przy moim podejściu to czy jakis absolut, demiurg, pierwszy poruszyciel, czy istota wyžsza istnieje, nie ma zbytniego znaczenia), ale pochodzę również z wybitnie radykalnej w swoim katolicyźmie i zarazem niezwykle konserwatywnej rodziny. Cóż... Ojciec umarł nie wiedząc, ale z matką mam obecnie tak fatalne relacje, pozostajac niestety jako uczennica liceum pod pewną jej władzą związaną ze sprawami szkolnymi, że to jest nieporozumienie. Dawno już straciłam nadzieje, że da się cokolwiek wyperswadować, bo dyskusja schodzi do poziomu dogmatów i to nie wiary jako takiej, tylko wyciągniętych z pewnych opinii "prawd" których NIE MOŻNA ZAPRZECZYĆ bo jak się to zrobi to "sie kłamie" bo prawda to Bóg a nie na odwrót, więc jak coś się nie zgadza z wizją podpartą argumentem z Bogiem (nie jakims przyczynowym tylko poprostu "co z twoja dusza", " Bog daje wieksze wyzwabia wiekszym ludziom" itp.) to jest orędownikiem kłamstwa, antychrześcijaństwa i niszczenia kultury. Jeśli chodzi o tłumienie, możesz to robić, ale nie polecam, mnie załatwiło to 3 letnią depresją i pewnie stałoby się podobnie u ciebie. Najlepsze chyba co możesz zrobić, to udowodnić swoim rodzicom, że jesteś osobą ospowiedzialną, porządną i chcesz dbać o swoją przyszłość, wtedy będzie im łatwiej. Broń Boże nie popełniaj mojego błędy i nie outuj sie pod wpływem emocji, zwłaszcza negatywnych. To sprawi, że zaczną to uważać za niebezpieczne i destruktywne upośledzenie pewnych zdolnośvi myślenia. Przynajmniej znajda "potwierdzenie" takiego rozumowania. Do tego jedna z najważniejszych cnót ludzkich, darz do niezalezności. Może to jest truizm, ale nie wiele zdziałasz niszcząc sobie życie na konflilcie z rodziną, zwłaszcza gdy nie możesz się wynieść na swoje. Fakt, że nie mogą prawnie ciebie wyrzucić, ale nic ich nie musi powstrzymywać przed zmianą twojego życia w piekło. A w zaprzeczeniu i odrzucaniu danej wizji można zrobić dużo zła i nawet nie zauważyć. Jeśli więc nie jesteś wstanie pojść na swoje, musisz działać niezwykle ostrożnie. Ktoś mógłby powiedzieć, że to jest trudne i napewno wiąże się z niemałym cierpieniem - pełna zgoda, ale czasem a w przypadkach rodzin takich jak moja, jest to najlepsza droga do osiagnięcia sukcesu. Bo co z tego, że wszyscy będą wiedzieć, a ty będziesz się zachowywać, poruszać jak chcesz, kiedy np. Twoja rodzina skutecznie uniemożliwi ci cokolwiek w tą stronę, oraz umęczy do stopnia w którym twoje cierpienie znacznie przekroczy to z alternatywy dochadząc niebezpoecznie blisko poziomu na którym samobójstwo nie wydaje się już smutną opcją ucieczki, ale niezwykle ciekawym i atrakcyjnym rozwiązaniem. Trzymaj sie |
_________________
|
|
|
|
|
Monoko
użytkownik
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 98 Posty: 640
|
Wysłany: 2017-09-09, 05:27
|
|
|
Laurie napisał/a: | Sama zresztą wychowana w takiej rodzinie czuje się jak wybryk natury i staram się zaprzeczyć wszystkiemu. |
Laurie napisał/a: | Ktoś w was jest wierzący/a? Jak sobie z tym radzicie? |
Przede wszystkim, obojętnie w co i jak wierzysz, nie daj sobie wmówić poczucia winy. Kościół i jego zasady tworzą ludzie. One także ulegają czasami zmianom (ale zwykle trwa to wieki). Nie zadawaj sobie dodatkowego cierpienia tylko dlatego, że ktoś sądzi inaczej.
Osobiście nie jestem osobą wierzącą ale moja najbliższa rodzina, którą bardzo kocham, już tak. Oni nie mają problemu z zaakceptowaniem mnie takiej jaką jestem pomimo swojej wiary. Moja babcia powiedziała mi kiedyś: "Pan Jezus też na pewno chciałby żebyś była szczęśliwa a ludźmi się nie przejmuj!". |
|
|
|
|
Fadi
użytkownik Stary pierdziel
Tożsamość płciowa: nb
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 12 Posty: 380
|
Wysłany: 2017-10-20, 03:01 Re: Czy? (a jeśli tak to jak?) wychodzić z szafy do najbliżs
|
|
|
Laurie napisał/a: |
Ktoś w was jest wierzący/a?
Jak sobie z tym radzicie? |
Owszem, kiedyś nawet intensywnie praktykujący... niestety niektórzy ludzie (nie będę generalizować, że księża/zakonnice bo i sporo świeckich) robi Kościołowi bardzo zła robotę. Brakiem szacunku, autorytaryzmem, przesądami, zakorzenionymi fobiami, brakiem akceptacji tego, co nauka już dawno udowodniła i innymi grzechami - bo moim zdaniem tak należy nazwać łamanie przykazania o miłości bliźniego mnie skutecznie do Kościoła zniechęciło...
I nie twierdze nawet, że to ich wina... to moja słabość - brak siły do walki z wiatrakami... Ci którzy tę walkę o swoje miejsce w Kościele toczą są dla mnie bohaterami... mnie niestety na to psychicznie nie stać....
Pytanie - kto koniec końców będzie za to sądzony... na czyje konto poleci wina: moje za słabość czy ich za niezrozumienie czym jest miłosierdzie wobec Bożego stworzenia.
Pozostaję więc wierzącym, niepraktykującym... o co trochę mam żal do siebie... ale cóż... koniec końców moje zdrowie i komfort psychiczny stały się dla mnie ważniejsze niż heroizm. |
_________________ Piotruś Pan ponad podziałami |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 10 |
|
|