Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
dr. Paulina Woźniak [Poznań]
Autor Wiadomość
Sydo
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Posty: 11
Wysłany: 2017-07-21, 14:47   dr. Paulina Woźniak [Poznań]

Skończyłem niedawno 18 i stwierdziłem, że pora wziąć się za siebie.
Słyszałem pozytywne opinie na temat dr. Woźniak i chyba się na nią zdecyduje. (informacje, doświadczenia, chetnie widziane)
Czy powinienem gdzieś się wczesniej wybrać, załatwić jakieś badania, czy pani już mnie dalej pokieruje?
Ostatnio zmieniony przez Freja 2017-07-21, 15:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Usunięty
[Usunięty]

Wysłany: 2017-07-21, 15:10   

A opinie pochodziły od osób TS? Jak nie ma doświadczenia w tym temacie, to może nic konkretnego nie wiedzieć.

A co do badań i wymogów, nie ma jednego standardu, co lekarz, to obyczaj. Większość wymaga życiorysu emocjonalnego i opinii psychologicznej. Niektórzy przed przypisaniem hormonów, inni nie. Do tego opinia psychiatry, badania krwi przed terapią hormonalną, EEG, kariotyp, itp. Poczytaj na forum i na Niebieskim forum.

P.S. Po skrócie "dr" nie stawia się kropki w języku polskim. Za to w angielskim tak. ;-)
 
 
Sydo
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Posty: 11
Wysłany: 2017-07-21, 16:12   

Opinie pochodziły od osób trans i na stronie jest zamieszczona informacja, że ma doświadczenie z osobami trans.
 
 
Mr. X
użytkownik

Punktów: 87
Posty: 495
Wysłany: 2017-07-23, 17:15   

Odradzam, bardzo. Nie wiem czemu ta kobieta ma transseksualizm wpisany jakoby się na nim znała. Wizyty są cholernie drogie niby mają trwać 20min ale myślę że było kilka takich po 10min. Zrozumienie problemu dość ograniczone. Spotkałem się z nią z 6 razy i żałuje że nie zrezygnowałem szybciej po tym czasie dała mi swoje "wnioski" wygląda to tak że po prostu opisuje ubranie jakie masz na sobie na każdej wizycie i tyle. Na 4 spotkaniu zapytała mnie po co mi leczeniu skoro już teraz wyglądam jak chłopak tak jakby w ogóle nie słuchała mnie na poprzednich spotkaniach gdzie mówiłem ile cierpienia wynika z np biustu itp Ponadto pozwoliła sobie na wycieczki osobiste że będzie mi trudno w życiu ze względu na osobowość...sam doskonale o tym wiem i oceniam to jako brak profesjonalizmu.
Przykro to mówić ale w Poznaniu niestety nie ma żadnego lekarza który chce/potrafi zająć się trans.
Podsumowując kiepski i chciwy lekarz, nalega na kolejne wizyty z których totalnie nic nie wynika, nie jest w stanie uargumentować przyczyny wymagania kariotypu prócz tego że takie są niby przepisy, choć tak naprawdę takiej wychodzi powołanie biegłego jeśli występuje okres to muszą być 2 X jak również nie oznacz się wtedy genu SRY.
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2017-07-23, 19:27   

Wolfi napisał/a:
Przykro to mówić ale w Poznaniu niestety nie ma żadnego lekarza który chce/potrafi zająć się trans.
hm, słyszałam już takie opinie o poznaniu
 
 
Sydo
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Posty: 11
Wysłany: 2017-08-04, 15:21   

Ehh, gdzie w takim razie się wybrać w pobliżu Poznania?
 
 
Mr. X
użytkownik

Punktów: 87
Posty: 495
Wysłany: 2017-08-05, 03:09   

Cóż jeśli chodzi o psychiatrę-seksuologa to w okolicy Poznania chyba nie ma, sam wybieram się do Łodzi do Robachy bo chociaż mam prawie wszystkie badania i opinie ale lekarze z Poznania nic z tym nie zrobią. Co do psychologa to w Poznaniu jest Marcina Adamski który został mi polecony przez kogoś na tym forum, jest miły....ale jeśli powiedzmy masz nietypową ciężką osobowość (nie że jakieś zaburzenia dwubiegunowe czy coś) to nie wiem czy to dobra opcja.Potem okazało się że w jego opinii zabrakło jakiś ponoć istotnych testów. Nie wiem jak to oceniać bo to jednak płatne było. Więc musiałem uzupełnić te testy zrobiłem to we Wrześni na NFZ jest to dość blisko z Poznania i sama placówka jest bardzo sympatyczna normalnie jak nie na NFZ, nie zachowują się tak jakby robili ci łaskę że możesz przekroczyć ich progi. Jeśli masz jakieś szczegółowe pytania to możesz na priv/na razie też jestem w Poznania i mam wolny czas.
 
 
lamarta
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 17
Posty: 72
Wysłany: 2018-02-16, 12:16   

Zajrzałam do tego wątku, bo zobaczyłam nazwisko, które znam. Zakładam, że chodzi o doktor Paulinę Klonowską-Woźniak ( https://www.znanylekarz.p...sycholog/poznan ), a nie 'doktor Woźniak'.

Zdziwiło mnie jak tutejsze opinie różnią się od moich własnych wrażeń. Piszę, bo wydaje mi się, że szkoda by było, gdyby osoby potrzebujące z Poznania miały się do niej zrazić z opinią Wolfi (z całym szacunkiem, mówię tylko o własnych doświadczeniach!). A poza tym, żeby miały wrażenie, że są w beznadziejnej sytuacji i wydawały dodatkowo pieniądze na dojazdy.

Moja żona i ja leczymy się u pani Pauliny jako psychiatry od ok. 1.5 roku. Jesteśmy obie bardzo zadowolone. Doceniamy profesjonalizm pani Pauliny połączony z bardzo ludzkim i aktywnym podejściem do pacjenta. Mamy wrażenie, że pani Paulina to przede wszystkim bardzo sympatyczna, doświadczona i mądra osoba, która posiada duże doświadczenie i wiedzę na temat swojej pracy. Zostawiła u nas poczucie, że podchodzi do pacjenta bardzo indywidualnie (w tym, dopytując się samodzielnie jak działają leki – czujemy się bardzo dobrze zaopiekowane!).

Mój ‘temat’ (m czy k?) był obecny od pierwszej wizyty (w roli gł. depresja). To właśnie pani Paulina zadała mi pytania, które mi otworzyły zupełnie nowy świat. Świat możliwości. Kiedy już dosyć to wszystko przemieliłam w głowie i ciele, parę miesięcy temu wróciłam do niej gotowa, żeby zmierzyć się z kłopotami płciowymi. Również w tym zakresie jest do tej pory bardzo pomocna, ale też jednocześnie profesjonalna. To znaczy, że swoim profesjonalizmem i wiedzą nie zasłania się jako osoba. Dzięki temu jest jednocześnie profesjonalna i elastyczna, życiowa. Chodzi o to, że na poważnie próbuje pogodzić twoje potrzeby z tym, co jest od niej wymagane w tej sytuacji jako od lekarza.

(((Przy tym wszystkim, komentarz na boku: Niestety, jesteśmy zmuszeni być w sytuacji, w której musimy dowodzić tego, że jesteśmy trans. To dużo bardziej ogólny problem, a nie problem z panią Pauliną (jako eksperyment myślowy, zajrzyjcie do artykułu https://freethoughtblogs.com/nataliereed/2012/04/17/the-null-hypothecis/ ). Tak samo my, jak często sami ‘specjaliści’, jesteśmy ofiarami tego problemu.
I tak, zgodnie z oficjalnym podejściem chodzi o to, żeby wykluczyć jakiekolwiek choroby mogące powodować zaburzenia osobowości. Inaczej mówiąc, chodzi o to, żeby stwierdzić, czy coś nie uciska naszych mózgów albo ciał i przyczynia się do kłopotów z tożsamością (wtedy istniałaby możliwość wyrządzenia samemu sobie ‘szkody’ przez kompulsywne działania (korekta płci byłaby wtedy próbą samookaleczenia). Czy jesteśmy w pełni rozumu i sprawności mózgowej podejmując decyzję o ‘uzgodnieniu’. Znowu, w jakim świetle stawia to sam ‘problem’ to już bardzo inna sprawa (czyli to, że medyczna i prawna strona zasadza się gruntownie na odruchowej potocznej reakcji mas: chyba zwariowałeaś!?). Póki co, nie mamy wyboru i musimy być traktowani jako wariaci lub ‘chorzy’ dopóki nie dowiedziemy inaczej.)))

Więc, jako lekarz, pani Paulina jest osadzona w dużo większej od niej tradycji medykalizacji kłopotów z identyfikacją płciową. Mam wyrażenie, że jako taki właśnie profesjonalista robi wszystko z myślą o tym, żeby zbudować solidne akta do przyszłej procedury prawnej – tak, żeby uniknąć przyszłych problemów i ułatwić ci życie. To znaczy, żeby wszystko było oficjalnie zgodne z taką tradycją medykalizacji i legalizacji w polskich warunkach. Ale jednocześnie to nie znaczy, że nie myśli o twoim konkretnym przypadku i o tym co może być dla ciebie dobre. Mam wrażenie, że sama jest większa od tych procedur i traktuje je jako narzędzia. Dzięki temu pozostaje w tym wszystkim bardzo rozsądna i życiowa. Właśnie elastyczna.

I jak musimy dowodzić swojego na konkretach, przy asyście pani Pauliny? Po pierwsze, *komplet badań potrzebnych później do ugruntowania opinii i uzasadnienia dopuszczenia do kuracji hormonalnej to: opinia psychologiczna, kariotyp, zaświadczenie neurologa (do tego z kolei potrzebny jest rezonans mózgu i EEG), zaświadczenie okulisty wykonującego badanie dna oka.
Dodatkowo, pani Paulina zdaje sobie sprawę z tego, że ludzie się zmieniają i zmieniają im się potrzeby. W związku z tym, że terapia hormonalna może doprowadzić do bezpłodności, namawia do tego, żeby zamrozić swój materiał genetyczny - w moim przypadku to **bank nasienia. Sama póki co nie mam raczej zamiaru produkować dodatkowego obciążenia dla mamy zmiemi, ale… kto wie co pomyślimy z żoną w przyszłości?

Po **opinię psychologiczną w Poznaniu, pani Paulina wysłała mnie do doktor Anny Roszyk z centrum Amonaria w Poznaniu ( http://amonaria.pl/psycho...apeuci.aspx?l=8 ). To było kilka spotkań: tona testów, wywiad orientacyjny – czy macie równo pod czaszką według przyjętych norm, jak doszliście do miejsca, w którym zastanawiacie się nad ‘naprawianiem’ swojej sytuacji płciowej.
Jeżeli chodzi o inne badania, to jeżeli chcecie, dopytujcie o szczegóły – gdzie wykonywałam badania i za ile.

Dalej. Po (lub w trakcie) wykonania tego kompletu badań, przychodzi czas na: *wywiad seksuologiczny (z dr Klonowską-Woźniak, która jest jednocześnie psychiatrą, psychologiem i seksuologiem). Ekspolorujemy historie naszych niewygód płciowych i odkrywania siebie. Na czym polega nasza niewygoda płciowa. To może zająć parę spotkań – chyba, że jak ja jesteście skomplikowanym, przypadkiem starego kompulsywnego rozkminiacza, do tego z ‘grupy 3’ w klasyfikacji doświadczonej doktor Vitale ( http://www.avitale.com/developmentalreview.htm - zobaczcie koniecznie, mi samej artykuł bardzo mi pomógł i myślę, że mówi o ważnym problemie, szczególnie w Polsce – nazwijmy go ‘zbunkrowanymi ts’). W ramach tego wywiadu, pani Paulina prosi o pisemną **biografię emocjonalną. To szansa, żeby samemu spojrzeć na siebie i na swój ‘problem’, na swoje życie i na decyzję którą podejmujesz. Prosi też o dostarczenie **zdjęć pokazujących was w różnych etapach życia.

Wreszcie, kiedy po tych wszystkich płotkach i filtrach nie ma przeciwwskazań, przychodzi czas na *terapię hormonalną. Pani Paulina powiedziała mi, że zwykle sama, jako seksuolog, zaczyna przepisywać część leków, ale że w razie specjalnych potrzeb jest też w konsultacji z jednym z niewielu endokrynologów którzy mają doświadczenie i wolę na to żeby zajmować się naszymi przypadkami. W Poznaniu.
W związku, z tym że nie jestem już podlotkiem i mogę potrzebować bardziej specjalistycznego podejścia do terapii hormonalnej, skierowała mnie od razu do endokrynologa prof. Katarzyny Ziemnickiej ( https://www.znanylekarz.p...krynolog/poznan ).
(((Przy okazji tematu poszukiwania pomocy w Poznaniu, zauważcie, że prof. Ziemnicka pracuje też w „Pracowni Zaburzeń Identyfikacji Płci” (! – sama nie znam, ale chętnie się dowiem od kogoś, co się tam dzieje) na Oddziale Klinicznym Endokrynologii, Przemiany Materii i Chorób Wewnętrznych w Szpitalu Klinicznym Heliodora Święcickiego, http://www.spsk2.pl/index...ob-wewnetrznych ).)))
Do tej pory, po bardzo krótkim spotkaniu z panią profesor (prywatnie, w Cordis na Niepodległości https://www.cordis.com.pl/kontakt ) zostałam z pozytywnym pierwszym wrażeniem. Jeżeli to coś znaczy: po krótkiej orientacji i zleceniu badań, poprosiła w rejestracji, żeby nie brać ode mnie pieniędzy za tę wizytę i wcisnąć mnie w następnym tygodniu. Mój „fundusz F64.0” cały czas musi się rozszerzać, więc bardzo to doceniłam.
A więc, najpierw **badanie krwi, żeby stwierdzić jaka jest gotowość ciała do przyjmowania leków hormonalnych (i w jakiej formie). Rozumiem, że chodzi tutaj o oszacowanie podatności na potencjalne skutki uboczne leków używanych w terapii hormonalnej. Przede wszystkim, ocenić skłonność do zakrzepicy, która jak rozumiem jest największym ryzykiem w przypadku przyjmowanie estradiolu, głównego aktora kuracji (mk). Poza tym, chodzi też o to, żeby sprawdzić jak zdrowa jest nasza wątroba. Do tego, badamy wyjściowe poziomy testosteronu i estradiolu - czyli relacją, z którą będziemy pracować w trakcie terapii. Wczoraj, jak na skrzydełkach, byłam na pobraniu krwi. Na następne spotkanie mam też przynieść **opinię psychologa, czyli to, co napisała pani Ania Roszyk. Znowu, taka opinia jest wymagana od endokrynologa w przypadku rozpoczynania korygującej płeć terapii hormonalnej. I znowu problem medykalizacji i udowadniania tego, że nic innego nie jest z nami nie tak. Póki co, musimy tańczyć jak nam zagrają te konwencjonalne przepisy.

I do tego momentu mam doświadczenie z prof. Ziemnicką. Zobaczymy, jak będzie z przypisanymi lekami bo terapia hormonalna musi być dostosowane do twoich potrzeb i warunków. Bo ‘hormony’ to nie jest po prostu żelazny zestaw. Od dopasowania tych leków zależy jak skuteczna będzie terapia. Sory, ale dowiedziałam się wszystkiego co wiem z anglojęzycznych stron i kontekstów (bo są bardziej wyczerpujące i rozsądne niż większość polskich informacji) - więc trochę mam tremę przed polskimi praktykami. Ale nie ma co się nastawiać. Ważne, że wiem, czego chcę, a czego nie. Jeżeli ktoś będzie zainteresowany, to będę na bieżąco informować o tym co się dzieje dalej...

Tak czy siak, podsumowując - po tych wszystkich poznańskich przygodach z płcią, gdzie wszyscy byli dla mnie mili i pomocni – wydaje mi się, że sytuacja osób z Poznania lub nawet Wielkopolski może nie być aż taka zła jak sugeruje ten wątek. A przede wszystkim, dr Paulina Klonowska-Woźniak w moim odbiorze wcale nie jest takim tępym robotem jak mogłoby się wydawać na podstawie wrażeń Wolfiego.
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2018-02-16, 17:51   

lamarta, przeczytałem artykuł. Bardzo interesujący i rysujący przerażającą perspektywę zarazem. Co prawda autorka nie rozpisuje się na temat k/m bez tranzycji, chociaż w paru momentach wspomina, że też istnieją. Być może nie miała na tyle styczności by zrobić badania.
Jednak nie sądzę, że przyzwolenie w naszym społeczeństwie na ubieranie się biologicznych kobiet w męskie ubrania i wykonywanie zawodów uważanych za męskie jest dostatecznie uwalniające od dysforii. Ani udzielanie się w środowiskach lesbijskich. Ponieważ dalej nie jest się przez społeczeństwo rozpoznanym jako mężczyzna. To są jakieś namiastki, udawanie kogoś kim się nie jest, tylko z innej strony.
To jest naprawdę przerażające...
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Mr. X
użytkownik

Punktów: 87
Posty: 495
Wysłany: 2018-02-17, 02:07   

lamarta napisał/a:

gdyby osoby potrzebujące z Poznania miały się do niej zrazić z opinią Wolfi (z całym szacunkiem, mówię tylko o własnych doświadczeniach!). A poza tym, żeby miały wrażenie, że są w beznadziejnej sytuacji i wydawały dodatkowo pieniądze na dojazdy[/b].

Przyznam że sam miałem duże opory przed wyjazdem gdzieś dalej bo fundusze itp ale w sumie to żałuje bo ja straciłem przez to sporo czasu tak z rok może. Ale to ja :3 Słyszałem o niej dobre opinie (twoja jest 3 dobra) ale wszystkie od mk.

lamarta napisał/a:
Mamy wrażenie, że pani Paulina to przede wszystkim bardzo sympatyczna, doświadczona i mądra osoba, która posiada duże doświadczenie i wiedzę na temat swojej pracy. Zostawiła u nas poczucie, że podchodzi do pacjenta bardzo indywidualnie (w tym, dopytując się samodzielnie jak działają leki – czujemy się bardzo dobrze zaopiekowane!).

Dla mnie też była miła...przynajmniej na początku
lamarta napisał/a:

dopuszczenia do kuracji hormonalnej to: opinia psychologiczna, kariotyp, zaświadczenie neurologa (do tego z kolei potrzebny jest rezonans mózgu i EEG), zaświadczenie okulisty wykonującego badanie dna oka.

Pomocne badania ale nie niezbędne...dość kosztowne choć ja zrobiłem je wszystkie prócz dna oka bo się nie da+wymaganie kariotypu to samego hrt jest..dziwne. Ale okej Liber wymaga testu na kiłe itp.
Ale tak mi się kojarzy, że prócz tych testów do sądu wymaga jeszcze testu realnego życia u mnie po moich namowach zeszła do okresu trwania 1 rok czy tam 1,5 >_>
lamarta napisał/a:

Po **opinię psychologiczną w Poznaniu, pani Paulina wysłała mnie do doktor Anny Roszyk z centrum Amonaria w Poznaniu ( http://amonaria.pl/psycho...apeuci.aspx?l=8 ). To było kilka spotkań: tona testów, wywiad orientacyjny – czy macie równo pod czaszką według przyjętych norm, jak doszliście do miejsca, w którym zastanawiacie się nad ‘naprawianiem’ swojej sytuacji płciowej.

A tu się zgodzę co do opinii o pani Roszyk miła osoba dużo testów żeby nie było do czego się przyczepić i ogólnie cacy to polecam :)
lamarta napisał/a:

Dalej. Po (lub w trakcie) wykonania tego kompletu badań, przychodzi czas na: *wywiad seksuologiczny (z dr Klonowską-Woźniak, która jest jednocześnie psychiatrą, psychologiem i seksuologiem). Ekspolorujemy historie naszych niewygód płciowych i odkrywania siebie. Na czym polega nasza niewygoda płciowa. To może zająć parę spotkań

I tu chyba najważniejsze i to co mnie najbardziej "odrzuciło" podczas tych wszystkich spotkań nie czułem by działo się cokolwiek, wtedy kiedy nie mogłem juz tego finansowo wytrzymać myślałem że po tych wszystkich spotkaniach dostane chociaż zaświadczenie psychiatryczne że jest ok..nic z tego, serio nie wiem dlaczego i zadaje sobie pytanie za co ja tyle zapłaciłem. Może jak ktoś ma problemy i lubi sobie o nich pogadać to jest inaczej ale ja wciąż słyszałem ple ple o tym samym wydaje mi się że dlatego że nie było o czym rozmawiać ale w taki razie czemu nie dostałem zaświadczenie psychiatrycznego i czemu chciano bym bez wyników kariotypu przychodził na dalsze spotkania. Z tym odkrywaniem siebie to powiem tak napisałem życiorys emocjonalny bolało mnie to jak cholera i ogólnie nastrój w dół i dostałem odpowiedź że mam napisać raz jeszcze bo nie widać tam emocji..świetnie jeśli ja nad czymś becze a od speca od emocji słysze że ich tam nie ma...
lamarta napisał/a:


W związku, z tym że nie jestem już podlotkiem i mogę potrzebować bardziej specjalistycznego podejścia do terapii hormonalnej, skierowała mnie od razu do endokrynologa prof. Katarzyny Ziemnickiej ( https://www.znanylekarz.p...krynolog/poznan ).

Hmm..doszły mnie swego czasu słuchy że ona już na tych Kosynierów na fundusz nie przyjmuje prawda to? Mnie mój endokrynolog się skierował do szpitala który ma wpisane "problemy z różnicowaniem płci" ale z tego co wiem jestem tam pierwszym trans-pacjentem.

No trochę poszczerzyłem swoją opnie ale mojemu ja z przeszłości na pewno by się przydała ;) Ja tam po swoich doświadczeniach z początku naprawienie tego wszystkiego odniosłem wrażenie "jesteś sam nikt ci /ciach/ nie pomoże" co było ciosem w moje ideały :< i żałuje. Ale kto wie może przy odpowiednio dużych (b.dużych) zasobach pieniężnych,czasu i odpowiedniej współgrającej osobowości p. Klonowska-Woźniak nie jest takim bardzo złym wyborem...mnie osobiście to że osoba której płace jest miła nie wystarcza :P

Naruszenie obowiązujących zasad odnośnie pisowni wulgaryzmów.
10. Wytyczne odnośnie autocenzury wulgaryzmów
10.1. Przyjęta konwencja dopuszcza:
- pozostawienie pierwszej litery i trzech kropek,
- dwóch pierwszych liter w przypadku wyrazów zaczynających się od dwuznaków,
- trzech pierwszych liter w przypadku wyrazów zaczynających się od trójznaku (w polszczyźnie istnieje tylko jeden: "dzi"),
- ew. pierwszej i ostatniej litery.
/Kicur
Ostatnio zmieniony przez kicur 2018-02-18, 10:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
lamarta
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 17
Posty: 72
Wysłany: 2018-02-20, 11:17   

@Armand, dzięki za uwagę. Tak, to przerażająca wizja. Przede wszystkim ogromne cierpienie. Ale też - otwiera oczy na to, że nie ma się co oszukiwać: coraz głębszym ukrywaniem nie pozbywamy się problemu. Przeciwnie. O ile to może być przygnębiające zrozumienie, to dalej zrozumienie, że zamiast się wypierac i zwalczać, lepiej się 'poddać' i podjąć odważne kroki. I domagać swojego dobrobytu.
Dr Vitale sama jest transkobietą. Chyba miała też więcej doświadczenia z mk. Ale groza pozostawionej sobie dysforii jest ta sama jak piszesz.

@Wolfie, wielkie dzięki za świeżą refleksję. Masz rację, każdy ma plusy i minusy. Nie twierdzę, że Pani Paulina jest ideałem, ale też od nikogo już tego nie oczekuję.
Poza tym, dawno przestałam oczekiwać, że ktokolwiek poza mną mi pomoże. Każdy pomocny gest biorę za miłą niespodziankę. A dr Klonowska-Woźniak sprawia wrażenie, że chce pomóc jak potrafi. Ale na pewno poza tym, że może być miła, jest profesjonalna. Chce chyba zrobić wszystko solidnie, stąd tyle badań i konsultacji. Traktuję to trochę jako taką niezbędną szopkę.

Faktycznie, pieniądze lecą na to wszystko dosyć intensywnie. Chcę już jak najszybciej działać, więc płacę większość prywatnie. Udało mi się tak, że chwilowo mam stabilniejszą sytuację, więc mogę. Mam nadzieję, że to chwilowe, początkowe wydatki. Przyszłość zabiegów to oczywiście inna sprawa.

Poza tym, jestem już powoli starawa: wiem czego chcę i nie dam sobie niczego wcisnąć. Mam swój obraz tego, jak chcę poprawić swoje życie. Badania uznaję po prostu za mniejsze zło, przykry podatek na rzecz konwencji. I tak, przypomniałeś mi o 2 dodatkowych elementach:
1).*Test życia - będzie przez p PKW oczekiwany, żeby później wystawić papier do sądu. Wybroniłam się póki co, bo wydaje mi się, że przed albo we wczesnych fazach HRT to jakaś sadystyczna kara - pozostaje wtedy bycie przebierańcem a nie funkcjonowanie 'jako kobieta' (por @Armando). Chcę poczekać na działanie HRT i zrobić to, kiedy mi będzie wygodniej. Pani Paulina powiedziała, że jeżeli nie chcę błyskawicznie zmieniać danych, to ok.
2). Obie panie (p. Roszyk I p. Paulina) rozważały długotrwałą *analizę psychodynamiczną. Ale przeszłam ją już wcześniej. Pomogła mi ogólnie, ale nie miała odniesienia do gid. Rozumiem siebie i swoje relacje w wystarczającym stopniu. Więc przekonałam obie, że w moim przypadku to strata czasu.
To o ten rodzaj elastyczności i uważności wobec konkretnego przypadku (kiedy już samemu wiesz, czego chcesz) mi chodzi. I cenię go u pani Pauliny.
 
 
Blanka
użytkownik
m/k

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 2
Posty: 39
Skąd: Poznań
Wysłany: 2018-04-11, 13:44   

Również jestem pacjentką, od prawie dwóch lat P Dr Pauliny. Jestem zadowolona, pokierowała mnie na wszystkie badania, wytłumaczyła procedurę... Wiem, że ma pojęcie i podchodzi profesjonalnie do swojej pracy. Wkrótce mijają mi dwa lata i składam dokumenty do sądu, jedyna rzecz, która mi się dłużyła, to dwuletni test.
Osobiście mogę polecić "z czystym sumieniem".
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,12 sekundy. Zapytań do SQL: 11