Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Dzieciństwo i to jak wyobrażaliście sobie przyszłość
Autor Wiadomość
Tomek1995
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 24
Posty: 200
Wysłany: 2017-06-19, 17:09   Dzieciństwo i to jak wyobrażaliście sobie przyszłość

Postanowiłem założyć taki luźniejszy temat, bo coś mi się przypomniało.
Za dzieciaka każdy marzył o tym by zostać kiedyś kimś. Czy to strażakiem, lekarzem, sprzedawcą, fryzjerem itd itp.
Często też dostawało się takie pytania "A ty kim byś chciał/chciała być w przyszłości?" czy to od rodziny czy nauczycieli w szkole.

Ja się jakoś nad tym nie zastanawiałem. Dopiero gdy zacząłem widzieć że nie będę chłopcem (bo mi cycki zaczęły rosnąć), to zacząłem myśleć, że pewnie ludzie nie czują się kobietą/mężczyzną, tylko wchodzą w te role zależnie od tego jakie mają ciało. I stwierdziłem że nie widzę się jako ani nauczycielka, ani matka, ani żona i stwierdziłem że najlepiej się światu przysłużę jak zostanę zakonnicą <rotfl3>

Jak to było gdy wy byliście dziećmi? Kim chcieliście zostać? :-D
 
 
inka
moderator
to hell and back

Preferowany zaimek: ona
Punktów: 196
Posty: 1335
Skąd: Wars&Sawa
Wysłany: 2017-06-19, 17:22   

ja chciałam zostać kierowcą autobusu!
"jestem kobietą pracującą, żadnej pracy się nie boję!"...lol
(tylko staruchy zrozumieją) <gafa>
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-19, 17:26   

Też chciałam być kierowcą tyle, że wielkiej ciężarówki. Oni mogli zwiedzać świat, który dla mnie wtedy ograniczał się do ZSRR, CZECHOSŁOWACJI I NRD.

Pewnie dlatego, że tych krajów już nie ma nie jeżdżę ciężarówką.
 
 
usunięte-konoto-1
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-19, 17:27   

A ja policjantem z Miami :D , ach ten Don Johnson i ta jego biala marynarka. A w 2 sezonie mial takie sexowne dlugie wlosy.
 
 
michelangelo
użytkownik
Michał


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Posty: 9
Wysłany: 2017-06-19, 17:50   

Ja chciałem zostać wynalazcą, wymyślić jakiś kosmiczny komputer albo maszynę do podróży w czasie i fortuną dorównać Billowi Gatesowi. Ewentualnie zostać prezydentem. Prosiłem nawet inne dzieci, by na mnie głosowały :roll:
 
 
 
WojtekM
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 443
Posty: 2571
Skąd: Łódź
Wysłany: 2017-06-19, 17:54   

Najpierw chciałem pracować w policji kryminalnej. A były to jeszcze czasy naszej drogiej MO ;)
Potem chciałem zostać mechanikiem samochodowym. Z kieszonkowego kupiłem sobie nawet książkę o budowie silników (z dzisiejszego punktu widzenia - bardzo archaicznych). Ni hu hu z niej nie rozumiałem, ale wyszedłem z założenia, że skoro mam tak mądrą książkę, to "prawie" jestem mechanikiem :D
_________________
 
 
 
Monoko
użytkownik

Preferowany zaimek: ona
Punktów: 98
Posty: 640
Wysłany: 2017-06-19, 17:57   

Mnie się marzyło zostać chirurgiem. Miałam nawet w domu maseczki szpitalne i bardzo lubiłam się w nie przebierać. Jak byłam nieco starsza miałam też skalpele i komplet lalek na których mogłam ćwiczyć FFS'y. :lol:
_________________
. . . . . . . . . . . . . . . . .
 
 
WojtekM
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 443
Posty: 2571
Skąd: Łódź
Wysłany: 2017-06-19, 18:02   

Niebieskie, przyjmujesz tylko prywatnie, czy również na NFZ? Bo jak na to drugie, to jestem zainteresowany ;)
_________________
 
 
 
Monoko
użytkownik

Preferowany zaimek: ona
Punktów: 98
Posty: 640
Wysłany: 2017-06-19, 18:06   

AwryBoy, tylko prywatnie. 8-)

Ale ja mam tylko doświadczenie w upiększaniu lalek które były dla mnie zbyt mało kobiece więc nie wiem, czy Ci się na coś przydam. :-p
_________________
. . . . . . . . . . . . . . . . .
 
 
Jenny
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 356
Posty: 1953
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-06-19, 18:20   

Wyobrażałam sobie, że jestem architektem. To chyba dlatego, że nigdy nie umiałam rysować. Tworzyłam historie, na przykład jak zaprojektowałam i nadzorowałam budowę mostu na Sycylię. Jeździłam starym fiatem 500. Przyjeżdżałam na miejsce. Rozkoszowałam się widokami i wyczuwałam gdzie i jak postawić most aby stał pewnie. A ludzie mnie podziwiali.

Wyobrażałam sobie, że jestem prawnikiem. To chyba dlatego, że nigdy nie potrafiłam mówić i tym bardziej bronić swojego zdania. Zawsze znajdywałam pewny dowód w sprawie i broniłam tylko niewinnych.

Pamiętam też, że wyobrażałam sobie że jestem prezydentem. Chciałam rozwiązać problem wojen na Bliskim Wschodzie. Myślałam, że wystarczy zadzwonić i wyłożyć im co mogliby zrobić...

Budowałam swój wymarzony dom. Klasyczny dworek z cegły.
Chociaż wraz z kolejnymi gazetami budowlanymi technologia się zmieniała. W wyobraźni budowałam wszystko pustak po pustaku. Kładłam instalacje. Urządzałam. Miałam też psa. Spaniela. Ehh...

Jak czytałam Auto Światy brata, to wyobrażałam sobie na przykład jak kupuję starego garbusa i odrestaurowywuję. W wyobraźni rozebrałam go na części pierwsze, wyszpachlowałam, wymalowałam i chyba nawet ztuningowałam. Głowy nie dam.

Wyobrażałam sobie też, że jestem hakerem. Chciałam na przykład zhakować szkolny radiowęzeł. Wymyśliłam sobie w myślach wzmacniacz wpinany gdzieś po drodze i dobrze ukryty. Sama miałam taki mały komputerek wielkości notesu (dosłownie miał kształt notesu). Bezprzewodowo łączyłam się ze wzmacniaczem i puszczałam to co chciałam. Hmm... i to by było najbliższe aktualnej wersji.
Netbooki w między czasie powstały. Z tym wzmacniaczem byłby problem żeby go ukryć...

Jeszcze pamiętam, że w wieku 6 lat chciałam rozwiązać problem wiecznych korków na rondzie w Katowicach. Wymyśliłam (mam jeszcze gdzieś marny szkic) tunele i estakady (wtedy nie wiedziałam że to się tak nazywa) w sumie na czterech albo pięciu poziomach.

Ehh... było tego sporo :cry:
_________________
Tranzycja to nie wszystko, ale wszystko bez tranzycji to ch**.
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-19, 19:08   

Chciałam być operatorem filmowym. W sumie dalej bym chciała, ale to nie jest realne...

inka napisał/a:
ja chciałam zostać kierowcą autobusu!
"jestem kobietą pracującą, żadnej pracy się nie boję!"...lol
(tylko staruchy zrozumieją) <gafa>
Czyli jestem stara :cry: <Kobieta pracująca>
 
 
Ania96
użytkownik
Ania 96


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 55
Posty: 691
Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-06-19, 19:23   

Mnie kiedyś psycholog dziecięcy pytał: "kim chcesz być w przyszłości" to ja po długim zastanawianiu się stwierdziłam: "nie wiem".
W sumie nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Za bardzo cierpiałam przez pewne rzeczy i w wieku 13-14 lat myśląc codziennie o śmierci ciężko jest zastanawiać się nad tym.

Co do wyobrażania sobie przyszłości.. Do czasów liceum nigdy bym sobie nie wyobrażała, że będę dążyć do bycia fizycznie kobietą. Tak samo jak nie wyobrażałam sobie, że życie nabierze sensu i że będę się nadawać do czegoś więcej niż użalania się nad sobą.
Tak wiec odwróciłam twoje pytanie - zamiast napisać jak sobie wyobrażałam przyszłość, masz odpowiedź co sobie nie wyobrażałam :)

Na dzień dzisiejszy marzę tylko o w miarę spokojnym przejściu na kobiecą stronę, posiadaniu pewnej pracy, którą polubię i posiadania swojej drugiej połówki, które zrozumie, zaakceptuje i będzie mnie tulić w nieskończoność.
_________________
 
 
Crissy
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-19, 19:27   

pozytywny temat... będąc dzieckiem wymyśliłam sobie, że będę prowadziła fabrykę samochodów, by móc dawać ludziom pracę i możliwość wkładu własnego w wyrób, i godziwe warunki, żeby nie musieli przynosić problemów do domu - wtedy robotyka nie była taka zaawansowana- wyobrażałam sobie linię montażową i ludzi zadowolonych ze swoich osiągnięć. Rysowałam projekty różnych samochodów, potem samolotów i dalej maszyn wojennych.
Ekspansja technologiczna, kolorowa telewizja i poszerzające się możliwości cywilizacyjne, zafascynowały mnie do snucia wyobrażeń o biomechanicznych organach zastępczych i ogólnie robotyce.... zawsze kręciły mnie śrubki i mechanizmy - w każdym tego słowa znaczeniu :)
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2017-06-19, 20:42   

Najbardziej to chciałem zostać policjantem. W drugiej kolejności pilotem albo kierowcą TIRa :P
Pilotem nie zostanę, bo mam za duże ubytki w zębach ;) i za późno się tym zainteresowałem (z resztą raczej już bym chyba nie chciał prowadzić takich dużych maszyn :P ). Kierowcą jeszcze mogę zostać (bo to zawód, który dość prosto można zdobyć - wystarczy dorobić prawo jazdy odpowiedniej kategorii) ale nie chcę :P bo patrz wyżej - prowadzenie dużej maszyny to nie dla mnie jednak ;)
A policjantem też już nie zostanę, bo teraz już za późno, a w ogóle jestem za niski... (i kategoria wojskowa nie taka...)
A teraz to już tylko chciałbym wrócić na moją ulubioną produkcję i tam zostać :)

Crissy napisał/a:
pozytywny temat... będąc dzieckiem wymyśliłam sobie, że będę prowadziła fabrykę samochodów, by móc dawać ludziom pracę i możliwość wkładu własnego w wyrób, i godziwe warunki, żeby nie musieli przynosić problemów do domu - wtedy robotyka nie była taka zaawansowana- wyobrażałam sobie linię montażową i ludzi zadowolonych ze swoich osiągnięć.

Wcale to nie wygląda dzisiaj tak bardzo inaczej ;) no i szkoda, że nie zostałaś - pracowałbym u Ciebie, bo właśnie czegoś takiego chciałbym i nawet w tej samej branży :P
_________________
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-19, 20:47   

wendigo napisał/a:
Pilotem nie zostanę, bo mam za duże ubytki w zębach
pytałam o to dentystkę. uhm, "dziecko, kto ci to naopowiadał?"
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-06-19, 20:51   

Najpierw dość długo chciałem zostać weterynarzem - ale takim od dużych zwierząt gospodarskich, nie psów i kotków; na to cała rodzina powtarzała mi "Ale praca z bydłem i świniami jest za ciężka dla kobiety! <olaboga> " XD

Natomiast od gimnazjum poczynając, chciałem być pracownikiem naukowym (z zakresu chemii, a potem dosyć długo i konsekwentnie - historii). Wtedy wszyscy zaczęli mówić - z dzisiejszego punktu widzenia rozsądnie - "Ale profesorowie tak mało zarabiają..." :p
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
Crissy
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-19, 21:07   

wendigo napisał/a:
no i szkoda, że nie zostałaś - pracowałbym u Ciebie, bo właśnie czegoś takiego chciałbym i nawet w tej samej branży :P
wszystko przed nami :P
https://pl.wikipedia.org/wiki/RC_FPV i z przeciążeniami można zachować plomby :)
 
 
Crissy
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-19, 21:09   

kicur napisał/a:
Natomiast od gimnazjum poczynając, chciałem być pracownikiem naukowym (z zakresu chemii, a potem dosyć długo i konsekwentnie - historii). Wtedy wszyscy zaczęli mówić - z dzisiejszego punktu widzenia rozsądnie - "Ale profesorowie tak mało zarabiają..." :p
podobnie miałam z liceum plastycznym ...
 
 
Crissy
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-19, 21:12   

Arisu napisał/a:
pierwszą próbę samobójczą w wieku 6 lat.

Obecnie myślę o czymś związanym z medycyną ale zobaczymy jak się życie potoczy :-p
ja 9. ale kartki i wybujała fantazja znosiły wszystko...
 
 
Aisha
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-19, 21:19   

Jako dziecko chciałam być lekarzem lub pracować w labie.
Dziś wiem o tym tyle co krowa o lataniu :D
 
 
Ania96
użytkownik
Ania 96


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 55
Posty: 691
Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-06-19, 21:27   

wendigo napisał/a:
Pilotem nie zostanę, bo mam za duże ubytki w zębach ;)


Braki w wykształceniu są jak braki w uzębieniu - niewidoczne, do puki gęby nie otwierasz :lol:

wendigo napisał/a:
A policjantem też już nie zostanę, bo teraz już za późno, a w ogóle jestem za niski...


Na to nigdy nie jest za późno, może emeryturka się ewentualnie wydłuży :D
A u mnie w mieście zatrudnili takich niby wysokich, ale tak chudych, że koszulki to chyba rozmiar S noszą. Na takiego się rzucić, złapać za tułów i już leży :] Myślę, że jak tylko przeszedłbyś testy psychologiczne to dałbyś radę.
Zresztą skuwałbyś niegrzecznych facetów <rotfl3>
_________________
 
 
2in1_inkarnacje
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-19, 21:38   

Na pewno nie wyobrażałem sobie niczego w stylu "płciowym" - wtedy nie byłem tym skażony tematem.

Byłem dzieciakiem, który niewiele rozumiał i żyłem ówczesnym "dniem dzisiejszym" i nie wybiegałem tak daleko w przyszłość. Miałem bardzo surowego tatę, a w domu była tylko praca i praca, do tego jeszcze w polu . . .
Po latach, znajomi mi mówią, że byłem mocno specyficznym dzieciakiem, z dziwacznymi pomysłami.
Jak ktoś by mi wtedy powiedział, przewidział, że 1) będę już za parę lat pracować na małych budowach 2) płciowo będę odbierany niejednoznacznie , to bym w to nie umierzył, ani bym do końca nie zrozumiał . . .
 
 
Dalialama
użytkownik


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 144
Posty: 578
Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-06-19, 21:50   

Cytat:

Braki w wykształceniu są jak braki w uzębieniu - niewidoczne, do puki gęby nie otwierasz

oh, the irony...

Jako czterolatka chciałam zostać pogodynką bo myślałam, że one ustalają pogodę a nie tylko jej prognozy. Po tym zawodzie prestałam snuć wielkie plany na przyszłość </3
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-19, 21:58   

Meh, ja nie miałem barwnych pomysłów na siebie. Moje 6-letnie ja chyba by się załamała, gdyby się dowiedziała, co się z nią stanie i że nie jest do końca dziewczynką :P Wyobrażam sobie taką scenę, że siadam z nią i oznajmiam jej jak jest jakby to był wyrok śmiertelnej choroby... bo inaczej by tego nie przełknęła... "Bardzo mi przykro, moje kondolencje. Pamiętasz jak uważałaś, że zabawa w dom jest dziwna, a chłopcom wszystko wolno? Widzisz... to nie jest normalne. To przekleństwo. Przekleństwo Androgyne. Będzie się za tobą już zawsze ciągnąć, długie, parszywe, zarząda ofiary i nie uciekniesz. Strzelisz w nie - ale to będzie strzał we własną stopę" Wtedy zaprzeczałaby, tak jak zaprzeczałem parę lat temu. Że przecież to, tamto, owamto. To niemożliwe. No przecież. A jednak...
Ostatnio zmieniony przez 2017-06-19, 22:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2017-06-19, 22:06   

DeadSally napisał/a:
wendigo napisał/a:
Pilotem nie zostanę, bo mam za duże ubytki w zębach
pytałam o to dentystkę. uhm, "dziecko, kto ci to naopowiadał?"

A ja to chyba czytałem gdzieś... na stronie z rekrutacją na lotnictwo, albo może raczej w opisie badań... albo od chłopaka, który studiował lotnictwo. Coś mi się kojarzy, że 4 plomby (4 zęby plombowane) są dopuszczalne. Ja już więcej miałem na koniec liceum :P Poza tym jak ktoś nie ma przynajmniej z kilkadziesiąt godzin już wylatanych aplikując na lotnictwo, to raczej nie ma szans (się dostać na specjalizację pilota)... i jeszcze parę tam info od tego chłopaka studiującego lotnictwo...

Crissy napisał/a:

https://pl.wikipedia.org/wiki/RC_FPV i z przeciążeniami można zachować plomby :)

Ciekawe to :)
Ogólnie to w sumie nadal mam takie marzenie żeby raz usiąść za sterami jakiegoś Boeinga :P (ale już nie sam, tylko pod kontrolą, wystarczy na kilka minut :) coś jak skoczyć ze spadochronu ale z instruktorem :P ). Może kiedyś wygram jakiś konkurs w stylu: "spełniamy marzenia" :D

Ania96 napisał/a:
Myślę, że jak tylko przeszedłbyś testy psychologiczne to dałbyś radę.

Wiesz... może masz rację, tylko za późno się o tym dowiedziałem :P (ale faktycznie, czytałem gdzieś nie tak dawno, że ten limit wzrostu to ściema, za wzrost są punty ekstra po prostu ale nie jest tak że poniżej jakiegoś nie ma szans)...

Cytat:
Zresztą skuwałbyś niegrzecznych facetów <rotfl3>

:mrgreen: na to już większe szanse - zawsze mogę jeszcze kiedyś skończyć resocjalizację ;) (a faktycznie gdybym musiał z jakiegoś powodu studiować, to wybrałbym taki kierunek).
_________________
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-06-19, 22:10   

Co do płci, to od 5-6 roku życia wiedziałem, że jestem płci męskiej, ale nigdy tego nie powiedziałem otwarcie rodzinie, bo chyba czułem, że to by zostało źle przyjęte (albo po prostu zignorowane). Upierałem się co do strzyżenia włosów na krótko, oraz noszenia męskich/uniseksowych ubrań, bo w babskich źle się czułem. Mama się nie zgadzała na kupowanie butów w męskim dziale, więc wybranie z damskiego czegoś, co bym nosił, było jakąś torturą : | Oczywiście preferowałem męskie zabawy, w szczególności militarne oraz piłkę nożną, kolegowałem się z chłopakami, a większość dziewczyn mnie wkurzała.

Potem zamarzyłem iść do klasy o profilu humanistycznym w liceum, która była oczywiście zdecydowanie sfeminizowana, więc się skończyło. :D
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-19, 22:34   

:P a ja byłem w mat-fizie i było świetnie. Graliśmy w karty albo kto więcej punktów uzbiera w jakiejś grze na komórkę.

Ooo militarne zabawy wymiatały. Piłką nożną jakoś się nie pasjonowałem, ale nie ma to jak podchody i bójki. Ale ja miałem podręcznikowe zaprzeczenie. Naprawdę. Podnosiłem straszny krzyk, że jestem dziewczynką i jaki to jestem dziewczęcy. Potem mi się odbiło czkawką... Do tej pory mi się odbija...
 
 
Iryd
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 14
Posty: 349
Skąd: znad morza
Wysłany: 2017-06-19, 23:24   

Ja w dzieciństwie najpierw to chciałem umrzeć szybko żeby iść do nieba,najlepiej na jakiegoś raka czy co (dziwny byłem).
Potem chciałem być chemikiem jak tata i mieć laboratorium jak Dexter, chciałem zostać świetym i ministrantem. Wyobrażałem sobie, że przyjelimnie do Pogoni szczecin na bramkarza wiec chodziłem w fioletowych rękawiczkach po domu O.o Mówiłęm, że moje żółwie to smoki. Bawiłęm się w skomplikowane operacje na pluszakach po czym urządzałem im pogrzeby pod łóżkiem...
 
 
Vera-chan
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 148
Posty: 743
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-06-20, 01:16   

Nigdy nie miałam jakiejś konkretnej wizji przyszłości. Zawsze ważniejsze dla mnie było "tu i dawniej". Sporo mi to napsuło w czasie edukacji, bo skakałam po różnych dziedzinach, aż zostałam z mnóstwem przeciętnie dobrej wiedzy (naukowej, nie ogólnej typu "nazwisko piosenkarza"), a specjalistycznej to tak nie bardzo :roll: Zamiast marzenia, o tym kim chcę być, czerpałam to, co mnie interesowało.

Na pytanie w przedszkolu, o to kim się chce zostać, długo nic mi nie przychodziło do głowy i tak nieśmiało mi przyszło do głowy, że może coś w kierunku naukowym. Szczególnie pasjonowała mnie szeroko pojęta przyroda. Świat zwierząt, roślin, astronomia, geografia, paleontologia. Na studiach było tuż tuż, ale jednak nie uśmiechało mi się realizowanie tego pomysłu jako drogi zawodowej.

W podstawówce zaczęłam zbliżać się w kierunku mikroskopu (niestety był taki badziewny, że mi przeszło) i teorii (nigdy sprawdzania co mają w środku) o wnętrzu istot. Tak natknęłam się na temat związany z płciowością i zrozumiałam o co w tym chodzi, co mnie czeka, a co się nie zdarzy :-| Aż do liceum praktycznie przestałam się zajmować czymkolwiek związanym z biologią. Dopiero w liceum nastąpił renesans tego kierunku (częściowo w stronę chemii teoretycznej). W to miejsce weszły dwie inne, słabsze dziedziny
- Bardzo podobało mi się poznawanie nowych alfabetów, które wywodziło się z chęci czytania, a powoli przeszło w zainteresowanie naukami humanistycznymi (bardziej pokrewne archeologii i historii niż naukom społecznym)
- Szeroko pojęte poznawanie świata. Podróże, zabytki, inne kultury, narody. To zdominowało wszystkie inne zainteresowania, choć niestety, raczej jest to ograniczone do tego, co blisko :-|

Na tej kanwie wyobrażałam sobie podróże dookoła świata, wycieczki po Polsce, że może uda mi się rozszyfrować jakiś nieznany alfabet, że stworzę grę komputerową o owadach, a później historyczną w stylu Age of Empires II. W HOMMIII układałam kampanię, a w TES chciałam stworzyć świat. Potem chciałam jakąś grę fabularną, ale...

Chciałam napisać kilka książek, ale do tej pory to tylko coś w rodzaju dzienniko-pamiętników, niezbyt regularnie pisanych, z przerwami i prowizorycznie ocenzurowanych, a fabularną tylko niedokończoną opowieść (ze 100 stron?), która mnie razi. Chciałam ją poprawić, ruszyłam kilkanaście stron niejako od początku i też nie bardzo się to potoczyło ;-)
 
 
Sig
użytkownik
Użyszkodnik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 2
Posty: 152
Skąd: glasvegas
Wysłany: 2017-06-20, 01:52   

Też chciałem być świętym i ministrantem. Księdzem i zakonnicą też. Założę się, że nawet i papieżem ... co gorsze, raczej mu powiedziałem (ta, był w moim mieście i jako dzieciak byłem baaaaaardzo religijny. Powiedziano mi, że bardzo domagałem się uwagi od papieża).

Potem jak reszta, wpadłem w policyjny szał i chciałem być detektywem bo ci prywatni nieszali mi się ze stopniem policyjnym. Gdzieś pomiędzy był pisarz, aktor, medyk sądowy (to w liceum) i na koniec skończyło się na producencie filmowym.

Kim zostałem? Zdecydowanie nie świętym xD . Można powiedzieć, że prawie detektywem bo brokerem informacyjnym (chyba jakiś serial teraz takich ma bo widziałem dzieciaki marzące o tym).

Nie bardzo mnie zajmowały sprawy płciowe do czasu nastolactwa gdzie wpierw wypierałem bycie gejem (ta ulga odnalezienia łatki a potem horror bo nijak nie lubisz ani gości hetero ani nie czujesz się dobrze z takim określeniem).
_________________
[/justify]

[/center]
 
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7093
Wysłany: 2017-06-20, 10:00   

W przedszkolu i wczesnej podstawówce kosmonautą, który poleci odkrywać obce światy. Ew. chociaż naziemnym operatorem sond kosmicznych.

Pod koniec podstawówki wydawało mi się, że chcę się zajmować elektroniką, ale prawda jest taka, że ledwo rozumiałam działanie układów analogowych, które robiłam wg. schematów (a na polibudzie miałam okazję przekonać się, że równania obwodów elektrycznych (nawet pasywnych) to dla mnie zupełny horror).

Gdzieś w wieku 10-12 lat umyśliłam sobie, że chcę zostać pisarzem, i tak mi w sumie zostało i trochę nawet zarabiałam na pisaniu. W sumie, gdybym w pewnym momencie nie stwierdziła, że potrzebuję "wszystkich pieniędzy świata" na tranzycję, to żyłabym z tego i teraz, ale liczę, że jeszcze dam radę do pisania wrócić.

Acha, no i pod koniec podstawówki chciałam być jeszcze gwiazdą rocka, bo mogłabym wtedy "na legalu" malować się i nosić kolczyki nawet bez zmieniania płci :p
 
 
Jenny
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 356
Posty: 1953
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-06-20, 12:51   

Freja napisał/a:

Pod koniec podstawówki wydawało mi się, że chcę się zajmować elektroniką, ale prawda jest taka, że ledwo rozumiałam działanie układów analogowych, które robiłam wg. schematów (a na polibudzie miałam okazję przekonać się, że równania obwodów elektrycznych (nawet pasywnych) to dla mnie zupełny horror).

Tylko że elektronikę robi wiele osób, ale tak na prawdę bardzo trudno znaleźć kogoś kto ją rozumie.
Dlatego tylu facetów jest w tej branży.
_________________
Tranzycja to nie wszystko, ale wszystko bez tranzycji to ch**.
 
 
Fadi
użytkownik
Stary pierdziel


Tożsamość płciowa: nb
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 12
Posty: 380
Wysłany: 2017-06-22, 09:35   

Freja napisał/a:

Acha, no i pod koniec podstawówki chciałam być jeszcze gwiazdą rocka, bo mogłabym wtedy "na legalu" malować się i nosić kolczyki nawet bez zmieniania płci :p


No to mamy coś wspólnego ;) ja chciałam być gwiazda rocka żeby zachwycać fanki :D a wcześniej to nawet wokalista mniej chlubnych gatunków muzycznych ;)
No po prostu fascynowal mnie walkman Kajtek - prezent od o dekadę starszego wujka :) nagrywał mi nawet bajki z tv na niego - w wersji audio oczywiście. Wtedy nawet o magnetowidzie nikt nie słyszał. :D

A co do płciowych tematów to od malenkosci tylko spodnie trampki i chłopięce ciuchy. Zabawki różne bo i lalek było sporo. Wszyscy to naturalnie akceptowali, więc nie było jakichś dramatów ;)

Pamiętam, że we wczesnym dzieciństwie, niewiele jeszcze rozumiejąc obejrzałam z mamą film dokumentalny 'o zmianie plci' na tvp2 (wtedy jeszcze puszczala kontrowersyjne tematy :D ) i powiedziałam - mnie też to czeka. Jak na razie nie okazało się to prorocze ;) ale kto wie ;)

A moim ulubionym towarzyszem zabaw był pies, którego dostałam w wieku 4 lat. Po dluuuuuugim blaganiu rodziców. :D ach co to były za szaleństwa :) Miałam też etap tresera psów policyjnych i pilota helikoptera - na raz! :)
_________________
Piotruś Pan ponad podziałami ;)
 
 
Fadi
użytkownik
Stary pierdziel


Tożsamość płciowa: nb
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 12
Posty: 380
Wysłany: 2017-06-22, 10:43   

Ja koty odkryłam dopiero w dorosłym życiu :) wcześniej jakoś rodzina nie wyobrażała sobie kota w wersji blokowej niewychodzacej. Dawniej to jakoś i zwirkow specjalnych, i kuwet nie było, a mieszkaliśmy zawsze w bloku.

A i do dziś nie potrafię na niczym grać, śpiewać ani nie mam kompletnie słuchu - ale taki urok dziecięcych marzeń :)
_________________
Piotruś Pan ponad podziałami ;)
 
 
Fadi
użytkownik
Stary pierdziel


Tożsamość płciowa: nb
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 12
Posty: 380
Wysłany: 2017-06-22, 11:15   

Pewnie - chodzi o to, żeby mieć frajdę ;)

A mnie poza zdolnościami i cierpliwości brakuje ;)
_________________
Piotruś Pan ponad podziałami ;)
 
 
Rockman
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Punktów: 62
Posty: 454
Wysłany: 2017-06-22, 11:24   

Kurde, nikt nie został tym, kim chciał być? Jak zwykle muszę inaczej niż wszyscy...

Ja całe życie przesiedziałem ze zwierzętami. Najpierw siedziałem z psem w budzie (takim pseudo Owczarkiem Niemieckim), w kurniku, potem gołębniku, następnie niestety już okazjonalnie bo u znajomych rodziców w oborze albo chlewie, zoo albo oceanarium a potem mieszałem wszystkie warianty :D Mama mi powiedziała, że żaden człowiek nie był w stanie mnie rozśmieszyć za niemowlaka, jak to robią często dorośli, dziecko "awersja do ludzi". Ale wystarczyło postawić wózek przed płotem z ogromnym psem który skakał, to gęba mi się przez godzinę nie zamykała ze śmiechu.

Zawsze lepiej dogadywałem się ze zwierzakami, widziałem że ludzie nie rozumieją. Na początku gimbazy spróbowałem się otworzyć, ale rówieśnicy szybko przekonali mnie że nie pasuję (ubiór i nieadekwatne zachowanie) skończyło się praktycznie na policji z powodu szykan i gnębienia.
Dostałem w spadku psa (w tamtym czasie był to mój 4, pierwszy pudel nieszczęśliwie zdechł na nosówkę, drugi jamnik wpadł pod pędzące auto) który okazał się nad wyraz inteligentnym, chętnym do współpracy i nauki psem. Ja zacząłem się wkręcać w świat pozytywnego szkolenia i psich sportów co mnie uratowało od zupełnej alienacji, a dzięki temu doszedłem z psem do bardzo wysokiego poziomu komunikacji i wyszkolenia (udało nam się dostać kwalifikacje na mistrzostwa świata a dostaje je tylko 5 psów z PL) Doszło do tego, że reporterzy "psich gazetek" zaczęli robić ze mną wywiady, a ludzie w dużych miastach w komunikacji miejskiej pytali "to na prawdę TEN piesek, co obi takie rzeczy? Bo ja widziałem!"...

Tak też chyba zaczęło się moje włóczęgostwo, bo zawody są w różnych miastach a nie rzadko i krajach. Więc w wieku 14/15 lat pojechałem sam na drugi koniec Polski, od tamtej pory ciężko mnie utrzymać.
Skończyłem zootechnikę (razem z psem oczywiście, na wykłady chodził, dyplomu mu jednak dać nie chcieli :P ), na weterynarię się niestety nie dostałem, ale kto wie może jeszcze zaatakuję :D W międzyczasie myślałem też o psychologii, ale stwierdziłem że srylion książek i artykułów naukowych włącznie z jakimiś hardkorowymi podręcznikami dla terapeutów pod konkretne zaburzenia jednak mi wystarczy.
Jednak zanim stetryczeję i zajmę się zarabianiem pieniędzy dla odpoczynku w sobotę i niedzielę, pojadę w podróż dookoła świata, a najlepiej kilka. Nie pociąga mnie jakkolwiek wizja kariery pieniężnej i bardzo szkoda mi ludzi którzy marnują życie w fabrykach czy pracach których nienawidzą.
 
 
Crissy
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-22, 11:47   

Rockman napisał/a:
Kurde, nikt nie został tym, kim chciał być? Jak zwykle muszę inaczej niż wszyscy....

Dobrze słyszeć, że ktoś się spełnia. Nie myślę, że gdzieś przegrałam marzenia. Choć nie fabryka samochodów, ale marzeń o wygodnym i ładnym mieszkaniu. Z medycyny zaczerpnęłam to co mnie najbardziej pasjonowało, skończyłam na dyplomie państwowym, dalej źycie zweryfikowało z czego mogę sięspokojnie utrzymać, a z medycyną dalej jestem związana tylko bardziejna luzie.
 
 
Vera-chan
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 148
Posty: 743
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-06-22, 12:31   

Rockman napisał/a:
Kurde, nikt nie został tym, kim chciał być? Jak zwykle muszę inaczej niż wszyscy...

Zawodowo nie, ale hobbystycznie, tak jak mi się podobały wycieczki i książkowe podróże, tak jakoś to sobie powoli, samodzielnie realizuję :-) To jakoś mnie zawsze utrzymywało w równowadze, bo jest się gdzieś tylko na chwilę, nie ma wielu sytuacji, gdy "trzeba" zakładać maskę.

A i jeszcze mi się przypomniało, że rysowałam komiks. I tak sobie szacowałam, że jeśli dziennie będę robić tyle i tyle stron, to w wieku 40,50 lat zapełnię x zeszytów :mrgreen: Niestety postacie ludzkie wychodziły potwornie, a po jakimś czasie i tak przestałam i szacunki obróciły się w niwecz :-D
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2017-06-22, 21:09   

Crissy napisał/a:
Nie myślę, że gdzieś przegrałam marzenia.

Och, ja też nie, bo te marzenia jednak się zmieniają :)
_________________
 
 
Kokosica
[Usunięty]

Wysłany: 2017-07-19, 17:08   

dzieciństwo powiadasz? daj se chłopie spokój były różne zabawki jakieś wycieczki potem komputer pełno gier spacery z babcią i wiele innych innych rzeczy
 
 
Kokosica
[Usunięty]

Wysłany: 2017-07-19, 17:12   

pierwszą próbę samobójczą w wieku 6 lat.

a świstak siedzi....
 
 
confused
użytkownik
confused


Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: ?
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 49
Posty: 391
Wysłany: 2017-07-19, 23:06   

Najpierw chciałam być jedną z czarodziejek z Sailor Moon, później tancerką Britney Spears, a potem to już w ogóle piosenkarką pełną gębą, która zmiotłaby Beyonce z list przebojów.

W później zaczęłam dostosowywać swoje marzenia do mojej męskiej persony. Pod wieloma względami spełniłam większość z nich (skończona świetna szkoła, praca w renomowanych korpo, "wielkomiejskie" życie, dalekie i liczne podróże - wciąż nieszczęśliwa af. Bo robię to wszystko jako facet.
 
 
Jeżynka
użytkownik

Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 943
Posty: 1161
Wysłany: 2017-07-20, 14:09   

W dzieciństwie byłam dziwna, nigdy nie wiedziałam co odpowiadać jak pytali kim chcę być/co chcę robić w przyszłości, a wszyscy rowieśnicy wydawali się mieć to wyklarowane.
W pewnym sensie mogę czuć się spełnioną osobą, zrealizowałam ambicje z dzieciństwa i w dorosłym życiu jestem nikim ;-)
 
 
Amarantus
użytkownik
Feliks


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: on
Punktów: 2
Posty: 28
Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-07-20, 17:30   

Chciałem być archeologiem albo poszukiwaczem diamentów. Pamiętam jaką miałem podjarkę jak na podwórku w przedszkolu znalazłem jakąś kość, biegałem po całej placówce i darłem się, że odkopałem "dinozarła". Panie przedszkolanki mi tę kość zabrały i już drugiej takiej nie znalazłem :c
 
 
 
Kei
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 15
Posty: 220
Wysłany: 2018-10-16, 16:35   

Kilka razy się to u mnie zmieniało. Chciałem być policjantem, prokuratorem wojskowym, weterynarzem, pisarzem.
 
 
lexel
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 63
Posty: 716
Wysłany: 2018-11-03, 22:43   

Ja chciałem być detektywem jak Poirot alko Holmes
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7093
Wysłany: 2018-11-04, 11:26   

Jenny napisał/a:
Freja napisał/a:

Pod koniec podstawówki wydawało mi się, że chcę się zajmować elektroniką, ale prawda jest taka, że ledwo rozumiałam działanie układów analogowych, które robiłam wg. schematów (a na polibudzie miałam okazję przekonać się, że równania obwodów elektrycznych (nawet pasywnych) to dla mnie zupełny horror).

Tylko że elektronikę robi wiele osób, ale tak na prawdę bardzo trudno znaleźć kogoś kto ją rozumie.
Dlatego tylu facetów jest w tej branży.

Nadmienię jeszcze, że rozumiałam cyfrówkę. Tu było tylko zero albo jeden, więc nawet projektowałam sobie w podstawówce jakieś układy, ale wtedy wydawało mi się, że to zupełna ciekawostka bez większego zastosowania, a teraz myślę, że chyba wiele osób tak myśli, bo wolą władować w urządzenie procesor z androidem, niż zaprojektować dedykowany układ.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7093
Wysłany: 2018-11-04, 11:32   

Vera-chan napisał/a:
A i jeszcze mi się przypomniało, że rysowałam komiks. I tak sobie szacowałam, że jeśli dziennie będę robić tyle i tyle stron, to w wieku 40,50 lat zapełnię x zeszytów :mrgreen: Niestety postacie ludzkie wychodziły potwornie

Trza było robić komiksy o potworach ;)
_________________
Freja Draco
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2018-11-04, 14:53   

Ja chciałem być Indianą Jonesem, a później astronomem i lecieć w kosmos.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Vera-chan
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 148
Posty: 743
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-11-06, 09:16   

Freja, tak było ;)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,23 sekundy. Zapytań do SQL: 11