Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Heteronormatywność a transseksualizm
Autor Wiadomość
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2015-04-22, 09:43   Heteronormatywność a transseksualizm

Ponieważ został narzucony bezofftopowy rygor w wątku, który jest - przynajmniej wedle mnie - dość kontrowersyjny musiałam się ewakuować.
Chciałabym wam zadać kilka pytań, ale wpierw, dla jasności ich rozumienia, zdefiniuję kilka pojęć - ale nie ściśle, tylko na potrzeby niniejszego wątku (jeśli moje rozumienie tych pojęć byłoby czasami różne od tego, które mają inne osoby).

#heteronormatywność:
Stanowisko określające co w płciowości i seksualności jest normalne/naturalne, a co nie, ze względu na uznanie istnienia dychotomi płci. Wyraża pogląd na to, że:
- heteroseksualność jest jedyną właściwą orientacją płciową
- istnieją dwie płci { jest się albo kobietą, albo mężczyzną [inne możliwości nie istnieją] }
- odstępstwa od powyższych kwesti są rodzajami zaburzeń i/lub nieuporządkowania psychofizycznego

A w swoich szczególnych przypadkach:
*społeczna
- w senise społecznym istnieją dwie płci

*biologiczna
- w senise biologicznym istnieją dwie płci (wszystkie inne opcje są zaburzeniami)

*kulturowa
- płeć kulturowa wynika wprost z biologii

*psychologiczno-seksuologiczna
- tożsamość płciowa może być tylko męska lub żeńska

#nieheteronormatywność
Wszystko co odbiega od heteronormatywności.

#queer
Każda osoba, która odbiega od heteronormatywności.

#transseksualizm
Zjawisko polegające na odczuciu rozbieżności między tożsamością płciową, a płcią ujmowaną biologicznie. [przy czym o dookreślenie terminu właśnie będę pytać ;) ]

#światopogląd
Zestaw różnych idei, będących podstawą do rozumienia świata, życia etc. Może być związany z religią, ideologią, poglądami filozoficznymi, dyskursem kulturowym itd.

To chyba wszystkie definicje ;) A pytania do was:

- Czy waszym zdaniem osobą transseksualną można nazywać się jedynie wówczas, kiedy chce się dostoswać do heteronormatywnego dyktatu dotyczącego dychotomi płci? Jeśli tak, to w jakim sensie?
- Czy rozumienie własnej tożsamości płciowej jest/może być zależne od światopoglądu?
- Czy w świetle wiedzy dotyczącej ewolucji organizmów, heteronormatywność (jako światopogląd) jest w ogóle sensownym ujęciem rzeczywistości płciowej człowieka? [pytanie zedytowane ;> ]

- Jeżeli rozumienie siebie (w tym tożsamości płciowej) jest zależne od światopoglądu, to czy wówczas można określić istotę transseksualizmu? Czy tzw. 'istota transseksualizmu' nie jest zależna wówczas od światopoglądu?
- Jeśli rozumienie tożsamości płciowej jest zależne od przyjmowanego światopoglądu, to czy prawo do tranzycji powinny mieć tylko osoby, które wychodzą z heteronormatywnego stanowiska?
- Czy osoby transseksualne są queerowe? Jeśli nie to na jakiej podstawie?
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
Ostatnio zmieniony przez ElżbietaFromage 2015-04-22, 13:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2015-04-22, 10:56   Re: Heteronormatywność a transseksualizm

ElżbietaFromage napisał/a:
To chyba wszystkie definicje ;) A pytania do was:

Ot cwaniaczka. Myśli, że inni napiszą za nią jej doktorat z antropologii genderowej ;)

Nie do końca zgadzam się z przyjętymi powyżej definicjami i w moim rozmieniu w.w pojęć niektóre pytania trochę tracą sens, ale po kolei.

Cytat:
- Czy waszym zdaniem osobą transseksualną można nazywać się jedynie wówczas, kiedy chce się dostoswać do heteronormatywnego dyktatu dotyczącego dychotomi płci? Jeśli tak, to w jakim sensie?

Nie. Cis-i też bywają nieheteronormatywni, więc czemu z transami miałoby być inaczej?

Cytat:
- Czy rozumienie własnej tożsamości płciowej jest/może być zależne od światopoglądu

Tak. Co innego za kobiecość uważa np. matka Polka, a co innego ja. Idąc dalej - posiadamy również rozbieżne definicje człowieczeństwa.

Cytat:
- Czy w ujęciu biologii ewolucyjnej heteronormatywność jest sensowna?

Najwidoczniej jest, skoro selekcja naturalna jej jakoś nie wyeliminowała.

Cytat:
- Jeżeli rozumienie siebie (w tym tożsamości płciowej) jest zależne od światopoglądu, to czy wówczas można określić istotę transseksualizmu? Czy tzw. 'istota transseksualizmu' nie jest zależna wówczas od światopoglądu?

Istota transseksualizmu polega na niedostosowaniu pewnych elementów i wynikłym z niego dyskomforcie. Tranzycja służy zharmonizowaniu całości i poprawieniu ogólnego dobrostanu. Niezależnie od tego, spełnienie jakich konkretnych parametrów warunkuje wspomniany dobrostan u poszczególnych jednostek.

Cytat:
- Jeśli rozumienie tożsamości płciowej jest zależne od przyjmowanego światopoglądu, to czy prawo do tranzycji powinny mieć tylko osoby, które wychodzą z heteronormatywnego stanowiska?

Prawo do tranzycji powinni mieć wszyscy, którym rzeczona tranzycja ma szansę poprawić samopoczucie i jakość funkcjonowania.

Cytat:
- Czy osoby transseksualne są queerowe? Jeśli nie to na jakiej podstawie?

W moim rozumieniu queer to taki trochę dziwak poza wszelkim schematem.

Większość osób ts nie chce być dziwakami. Większość chce być na tyle normalna, na ile to tylko możliwe.

Natomiast w postrzeganiu społecznym wygląda to często zupełnie inaczej i każdy ts jest totalnie queer i totalnie crazy, o czym łatwo się przekonać sprawdzając chociażby jakimi zdjęciami Fronda ilustruje wszelkie artykuły o transseksualizmie.
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2015-04-22, 13:02   Re: Heteronormatywność a transseksualizm

- Czy waszym zdaniem osobą transseksualną można nazywać się jedynie wówczas, kiedy chce się dostoswać do heteronormatywnego dyktatu dotyczącego dychotomi płci? Jeśli tak, to w jakim sensie?
Nie, moim zdaniem transseksualność to dokonywanie korekty płci fizycznej, po prostu. Możecie się ze mną nie zgodzić, bo nie jestem transseksualna i nie doświadczyłam tego na własnej skórze, ale z zewnątrz to wygląda właśnie w ten sposób.
Można być transseksualnym/ą i queer, np. biorąc hormony, ale nie podporządkowując się heteronormie. Można też dostosowywać się do heteronormy: uznawać ją za słuszną i dokonać pełnej korekty i wchodzić w związki hetero - wszystko jednocześnie. Inna osoba trans jest nieheteronormatywna. (Swoją drogą, chyba łatwo wyjść z tej heteronormy osobie trans)

- Czy rozumienie własnej tożsamości płciowej jest/może być zależne od światopoglądu?
Pewnie tak. Założenia leżą u podstaw.

- Czy w ujęciu biologii ewolucyjnej heteronormatywność jest sensowna?
Tak. Jakoś działa, jak widać, i sobie radzi. Nieheteronormatywność też jest sensowna. Gatunek potrzebuje odmieńców różnego rodzaju, aby przetrwać, gdy warunki się zmienią i dotychczasowa średnia nie będzie dobrą strategią przetrwania. Rekombinacja genetyczna. Właśnie dlatego powstało rozmnażenie płciowe. Żeby istoty żywe były różnorodne a tym samym żeby nie dało się wybić wszystkich na raz w prosty sposób. Jak widać, to podejście działa, bo życia na Ziemi pełno.

- Jeżeli rozumienie siebie (w tym tożsamości płciowej) jest zależne od światopoglądu, to czy wówczas można określić istotę transseksualizmu? Czy tzw. 'istota transseksualizmu' nie jest zależna wówczas od światopoglądu?
Można określać, tylko nie wszyscy się zgodzą na jedną wersję. Chociaż uważam, że będą po prostu mówić o różnych pojęciach.

- Jeśli rozumienie tożsamości płciowej jest zależne od przyjmowanego światopoglądu, to czy prawo do tranzycji powinny mieć tylko osoby, które wychodzą z heteronormatywnego stanowiska?
Popieram Freję. Widzę kwestię tranzycji jak każdą inną: w kategoriach zysków i strat. Jeżeli ma to komuś sumarycznie przynieść szczęście, to dlaczego nie?

- Czy osoby transseksualne są queerowe? Jeśli nie to na jakiej podstawie?
Popieram Freję.

P.S. Proszę o nie zjedzenie mnie żywcem, że wypowiadam się w dziale nie dla mnie i że się nie znam. W najgorszym przypadku po prostu prezentuję pogląd lewicowej cisheteryczki i możecie się dowiedzieć, co ten typ osoby sądzi.

Tematy interesujące, nie powiem, uwielbiam filozofowanie :mrgreen:
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2015-04-22, 13:35   

Cytat:
- Czy w ujęciu biologii ewolucyjnej heteronormatywność jest sensowna?

Po odpowiedziach zorientowałam się, że źle zadałam to pytanie ;)
Miałam na myśli:
- Czy w świetle wiedzy dotyczącej ewolucji organizmów, heteronormatywność (jako światopogląd) jest w ogóle sensownym ujęciem rzeczywistości płciowej człowieka?
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Ozma
użytkownik
50 funtów naciągu


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Punktów: 3
Posty: 202
Skąd: STO-LI-CA
Wysłany: 2015-04-22, 14:01   

Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2015-04-22, 14:30   

ElżbietaFromage napisał/a:
Miałam na myśli:
- Czy w świetle wiedzy dotyczącej ewolucji organizmów, heteronormatywność (jako światopogląd) jest w ogóle sensownym ujęciem rzeczywistości płciowej człowieka?

Dalej nie dam głowy, czy dobrze rozumiem pytanie, bo - moim zdaniem - Swan już ci na nie odpowiedziała.

A nie wiem, czy pisząc "światopogląd" masz na myśli:
- naukowy opis zjawiska: "większość osób mieści się w heteronormie",
- osobniczą postawę typu: "tylko normalni są dobrzy".

* Jeśli mówisz o gołym opisie, to trudno się z nim kłócić. To po prostu stwierdzenie faktu typu: ogień jest gorący (i proszę bez fizolofowania ;) ).

* Jeśli zaś mówisz o postawie typu: "tylko osobnicy z percentyla 95% (dla dowolnej z resztą cechy) są w pełni zdrowi" to:

- Z perspektywy pojedynczej jednostki będą mieli rację. Trzeba być ślepym, żeby nie zauważyć, że np. transseksualiści mają pod górkę, funkcjonują gorzej, przeżywają więcej stresów itp.

- Z perspektywy gatunkowej i ewolucyjnej (a zatem tej, o którą tutaj pytasz) już niekoniecznie. Różnorodność zapewnia gatunkowi plastyczność i pomaga w przetrwaniu, a poszczególne osobniki przenoszą w swoim genotypie mnóstwo recesywnych adaptacji, które aktualnie są od czapy i często utrudniają życie, ale kiedyś się widać sprawdzały, więc warto je mieć gotowe w zanadrzu, gdyby otoczenie powróciło kiedyś do podobnych jak w przeszłości warunków.

 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2015-04-22, 15:06   

Freja napisał/a:
Z perspektywy gatunkowej i ewolucyjnej (a zatem tej, o którą tutaj pytasz) już niekoniecznie. Różnorodność zapewnia gatunkowi plastyczność i pomaga w przetrwaniu

Tylko nie pytam o perspektywę gatunkową (bo takowej w sensie ewolucyjnym nie ma, już Darwin krytykował pojęcie gatunku, jest ono wygodne ale nie ozdwierciedla rzeczywistości. Dzisiaj raczej należy pisać o "rzekach genów" - jak to ujmuje Dawkins - a nie o gatunkach.

Ale mniejsza z tym pytaniem... chyba je skasuje całkiem :P bo jest dość zawiłe i chyba nie sposób na nie odpowiedzieć bez aktywnego uczestnictwa w pewnym dyskursie i najpierw musiałabym napisać elaboracik wstępny ;)
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2015-04-22, 15:48   

ElżbietaFromage napisał/a:
Tylko nie pytam o perspektywę gatunkową (bo takowej w sensie ewolucyjnym nie ma, już Darwin krytykował pojęcie gatunku, jest ono wygodne ale nie ozdwierciedla rzeczywistości. Dzisiaj raczej należy pisać o "rzekach genów" - jak to ujmuje Dawkins - a nie o gatunkach.

W sumie racja. Z perspektywy populacji / "rodu".
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2015-04-22, 21:42   

Dziwnawy wątek :P bo najpierw sama określasz definicje a potem pytasz o coś... w oparciu o te definicje, które sama określiłaś ;) (a kto=óre być może ja bym określił inaczej i wtedy odpowiedzi na pytania mogłyby brzmieć też inaczej). No ale spróbuję tak odpowiedzieć:

Cytat:
- Czy waszym zdaniem osobą transseksualną można nazywać się jedynie wówczas, kiedy chce się dostoswać do heteronormatywnego dyktatu dotyczącego dychotomi płci? Jeśli tak, to w jakim sensie?

Nie, bo według Twojej definicji transseksualizmu ma być rozbieżność między tożsamością płciową a płcią biologiczną. Heteronormy nie zawarłaś w tej definicji :P

Cytat:
- Czy rozumienie własnej tożsamości płciowej jest/może być zależne od światopoglądu?

Brak definicji tożsamości płciowej ;) Więc wg mojego rozumienia - nie. Bo dla mnie "tożsamość" to jest odczucie, coś głębszego niż światopogląd.

Cytat:
- Czy w świetle wiedzy dotyczącej ewolucji organizmów, heteronormatywność (jako światopogląd) jest w ogóle sensownym ujęciem rzeczywistości płciowej człowieka?

A dlaczego miałaby nie być?


Ozma napisał/a:
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię

buhaha! <Lubię to!> :D I cytat nabiera zupełnie innego znaczenia :D
_________________
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2015-04-23, 09:25   

wendigo napisał/a:
Dziwnawy wątek bo najpierw sama określasz definicje a potem pytasz o coś... w oparciu o te definicje, które sama określiłaś (a kto=óre być może ja bym określił inaczej i wtedy odpowiedzi na pytania mogłyby brzmieć też inaczej).

Myślę, że 95% niezgody między ludźmi wynika z tego powodu, że pod tymi samymi słowami rozumieją zupełnie coś innego. Kiedy powiem "pies przeskoczył przez płot" (mając na myśli dobermana), ty zaczniesz mówić, że to niemożliwe, bo słysząc "pies" przyszedł ci do głowy jamnik, a one co najwyżej mogą się podkopać pod nim.
Jednak jeśli inaczej interpretujesz pewne terminy to jestem oczywiście bardzo ciekawa, co pod nimi rozumiesz :)
wendigo napisał/a:
Nie, bo według Twojej definicji transseksualizmu ma być rozbieżność między tożsamością płciową a płcią biologiczną. Heteronormy nie zawarłaś w tej definicji

Nie zawarłam heteronormatywności ponieważ o to pytam - czy waszym zdaniem aby być osobą transseksualną, należy być osobą heteronormatywną (i w jakim sensie).
wendigo napisał/a:
Brak definicji tożsamości płciowej Więc wg mojego rozumienia - nie. Bo dla mnie "tożsamość" to jest odczucie, coś głębszego niż światopogląd.

Czyli uważasz, że "wyższe poziomy" nie mają wpływu na niższe?
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Danny
użytkownik

Posty: 61
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2015-04-23, 20:15   Re: Heteronormatywność a transseksualizm

"- Czy w świetle wiedzy dotyczącej ewolucji organizmów, heteronormatywność (jako światopogląd) jest w ogóle sensownym ujęciem rzeczywistości płciowej człowieka?"

Nie. Dla mnie ta heteronormatywność czyli pogląd że są tylko dwie płcie, a wszelkie odstępstwa są zaburzeniami /patologią/nienormalnością pachnie prawicą, kościołem i narodowcami. Bo to te środowiska uważają że wszystko co nieheteronormatywne to niemoralne i nienormalne i nie tolerują tego. Moze obrażę tutaj niechcący kogoś (wierzącego np) ale dla mnie to średniowiecze i ciemnogród takie myślenie. Medycyna już dawno udowodniła że w sensie biologicznym są nie tylko dwie płcie czyli XX i XY ale są też XXY i wiele innych więc jak można negować istnienie tego. W niektórych starożytnych kulturach homoseksualizm był uważany za coś zupełnie normalnego, także gdyby dzisiejszy narodowiec przeniósł się do tamtejszych czasów i zaczął głosić swoje homofobiczne teksty to jego by uznano tam za nienormalnego. Pojęcie normalności zależy od danej kultury. W niektórych krajach jedzą żywe robaki i jest to tam normalne, dla nas to dziwne i obrzydliwe.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2015-04-23, 23:44   

ElżbietaFromage napisał/a:

Jednak jeśli inaczej interpretujesz pewne terminy to jestem oczywiście bardzo ciekawa, co pod nimi rozumiesz :)

To może jutro (bo już powinienem spać ;) ).

ElżbietaFromage napisał/a:
wendigo napisał/a:
Nie, bo według Twojej definicji transseksualizmu ma być rozbieżność między tożsamością płciową a płcią biologiczną. Heteronormy nie zawarłaś w tej definicji

Nie zawarłam heteronormatywności ponieważ o to pytam - czy waszym zdaniem aby być osobą transseksualną, należy być osobą heteronormatywną (i w jakim sensie).

Aha, więc moja odpowiedź: nie, nie jest to konieczne (przecież homoseksualiści już z definicji nie są heteronormatywne, a osoby ts też bywają homo).

ElżbietaFromage napisał/a:
wendigo napisał/a:
Brak definicji tożsamości płciowej Więc wg mojego rozumienia - nie. Bo dla mnie "tożsamość" to jest odczucie, coś głębszego niż światopogląd.

Czyli uważasz, że "wyższe poziomy" nie mają wpływu na niższe?

Nie wiem czy się dobrze rozumiemy... ale tak, chyba tak uważam ;)

Danny napisał/a:
Medycyna już dawno udowodniła że w sensie biologicznym są nie tylko dwie płcie czyli XX i XY ale są też XXY i wiele innych więc jak można negować istnienie tego.

No negować nie można, tak jak nikt nie neguje istnienia raka, opryszczki, ospy, rozszczepu podniebienia czy szpotawych stóp. Jednocześnie nikt nie twierdzi, że cierpiąc na te przypadłości wszystko jest ok i jest to norma i jest fajnie ;)
_________________
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 10