Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Alternatywne metody leczenia transseksualizmu
Autor Wiadomość
sza
[Usunięty]

Wysłany: 2015-04-13, 15:37   

Cytat:
dlaczego nie istnieje skuteczna terapia

Istnieje.

Tylko zwykle takich terapii osoba dysforyczna nie chce się podjąć, a zmuszanie jej do tego byłoby torturą psychiczną.

Cytat:
Przecież to o wiele tańsze i mniej bolesne niż te kosztowne operacje i kuracja hormonalna do końca życia.

Myślałes, że może to być jednym z powodów?

Chirurgia plastyczna też jest droższa niż psychoterapia dla osób z na przykład poczuciem, że mają mały biust.

Pomyśl, że te osoby transseksualne z państw biednych i nietolerancyjnych, które nigdy nie będą mogły się nie tylko leczyć, ale nawet wyoutować, muszą jakoś żyć. Więc gdyby nie było sposobów oddziaływania na psychikę, żeby potrafić z tym żyć, ci wszyscy ludzie nie mogliby funkcjonować.
 
 
Taliesin
użytkownik
Taliesin


Punktów: 4
Posty: 727
Wysłany: 2015-04-13, 15:54   

Cytat:
antares napisał/a:
A mnie zastanawia pewna sprawa ujęcia transseksualizmu w kontekście choroby, skoro to zaburzenie postrzegania płci, czy jakkolwiek to zwał, zaburzenie psychiczne, to podstawowa sprawa - dlaczego nie istnieje skuteczna terapia.

Przecież dzisiaj medycyna, psychologia idzie do przodu, kolejne terapie powstają jak przysłowiowe grzyby po deszczu, w takim razie dlaczego jednak świat medycyny i nauki mówi że taka nie istnieje i nie jest możliwa w tym przypadku.

Przecież skoro to byłoby jakieś zwykłe zaburzenie to w czym problem aby starać się to naprawić w taki właśnie sposób? Przecież to o wiele tańsze i mniej bolesne niż te kosztowne operacje i kuracja hormonalna do końca życia.

W czym jest więc problem?



Mój punkt widzenia:

Myślę, że cały problem sprowadza się do tego, że umysł ma większą władzę niż ciało, że to od niego wszystko zależy i do tego się sprowadza.
Umysłu nie da się modyfikować, zresetować, jak twardy dysk i nagrać na niego nowe dane.
_________________
A gdy już cię zirytuje, brak swobody wypowiedzi, pamiętaj, że masz alternatywy: transseksualizm.com.pl
 
 
antares
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 4
Posty: 30
Wysłany: 2015-04-13, 16:25   

Cytat:
Istnieje.

Tylko zwykle takich terapii osoba dysforyczna nie chce się podjąć, a zmuszanie jej do tego byłoby torturą psychiczną.


A ja słyszałem coś innego, że były podejmowane próby leczenia w taki sposób, z zastosowaniem terapii psychologicznej ale nie przynosiły żadnego skutku w przypadku transseksualnych osób, a wręcz przeciwnie, doprowadziło to tylko do ostrego pogorszenia się stanu tej osoby.

Gdzie istnieją ośrodki dla osób transseksualnych? Oficjalnie? Bo dla osób homoseksualnych owszem, są takowe.

Druga sprawa, dlaczego taka osoba nie chce się podejmować takich terapii które mogłyby jej pomóc? Przecież nawet osoby psychicznie chore podejmują się w końcu leczenia.


Cytat:
Myślałes, że może to być jednym z powodów?

Chirurgia plastyczna też jest droższa niż psychoterapia dla osób z na przykład poczuciem, że mają mały biust.



Tylko że to porównanie nie jest całkiem adekwatne. Ponieważ kobieta z małym biustem ma alternatywę w postaci podjęcia terapii psychologicznej która pomoże jej uporać się z tym problemem, lub kupienia sobie i noszenia stanika push-up, lub jakiejś wkładki, a w końcu może poznać mężczyznę który powie że jej piersi są idealne.

Bo nie wydaje mi się że transseksualizm bazuje na poczuciu.

Bo czuć można się różnie, i to nie jest równoznaczne że jeśli zacznę szczekać to poczuję się psem, a jeśli zacznę miauczeć to poczuję się kotem, ani nie polega na czuciu się Napoleonem.

Dlaczego zatem taka osoba nie idzie do psychologa, psychiatry aby nakierować ją na odczuwanie jej biologicznej płci i życie w cis-normie.

Może dlatego że taka osoba nie czuje się chora psychicznie albo nie czuje jakoby taka terapia jej była potrzebna i co więcej mogła odnieść skutek?

W takim razie gdzie leży ta choroba w przypadku transseksualizmu?

Natomiast osoby homoseksualne podejmują się czasem leczenia.


Cytat:
Pomyśl, że te osoby transseksualne z państw biednych i nietolerancyjnych, które nigdy nie będą mogły się nie tylko leczyć, ale nawet wyoutować, muszą jakoś żyć. Więc gdyby nie było sposobów oddziaływania na psychikę, żeby potrafić z tym żyć, ci wszyscy ludzie nie mogliby funkcjonować.



Bo też nie bardzo da się z tym żyć. Jedni się poddają, inni mają więcej siły i woli do życia, do walki. Ale nie powiedziałbym że w wyniku tego że dokonują na sobie samych psychoanalizy i terapii.

Bo skoro są w nietolerancyjnym środowisku gdzie jest brak czegokolwiek i jakiejkolwiek pomocy dla nich, to także brak jest pomocy psychologicznej, więc sami sobie serwują terapię która pozwala im żyć?

Cytat:
Mój punkt widzenia:

Myślę, że cały problem sprowadza się do tego, że umysł ma większą władzę niż ciało, że to od niego wszystko zależy i do tego się sprowadza.
Umysłu nie da się modyfikować, zresetować, jak twardy dysk i nagrać na niego nowe dane.



Owszem, i czytałem że to też zależy od sposobu rozmieszczenia i połączeń neuronów w mózgu i aby taka terapia była skuteczna to rzeczywiście trzeba by zmienić cały mózg i całą psyche, czyli przeszczep mózgu do innego ciała.

Tylko pozostaje inna kwestia. Twoja świadomość jest całkiem zdrowa i rejestruje realny stan, czyli to że jesteś świadomy tego iż Twoje ciało, Twoja genetyka i cała fizjologia/biologia wskazuje na to kim jesteś w/g tego. Dlaczego w takim razie każe ci czuć coś innego? I dlaczego w takim razie godzisz się na przyjęcie tego odczuwania jako coś prawdziwego o Tobie?

Skoro świadomość rejestruje zjawisko silnego konfliktu w tym przypadku?
 
 
Taliesin
użytkownik
Taliesin


Punktów: 4
Posty: 727
Wysłany: 2015-04-13, 16:57   

antares napisał/a:
Cytat:
Mój punkt widzenia:

Myślę, że cały problem sprowadza się do tego, że umysł ma większą władzę niż ciało, że to od niego wszystko zależy i do tego się sprowadza.
Umysłu nie da się modyfikować, zresetować, jak twardy dysk i nagrać na niego nowe dane.



Owszem, i czytałem że to też zależy od sposobu rozmieszczenia i połączeń neuronów w mózgu i aby taka terapia była skuteczna to rzeczywiście trzeba by zmienić cały mózg i całą psyche, czyli przeszczep mózgu do innego ciała.

Tylko pozostaje inna kwestia. Twoja świadomość jest całkiem zdrowa i rejestruje realny stan, czyli to że jesteś świadomy tego iż Twoje ciało, Twoja genetyka i cała fizjologia/biologia wskazuje na to kim jesteś w/g tego. Dlaczego w takim razie każe ci czuć coś innego? I dlaczego w takim razie godzisz się na przyjęcie tego odczuwania jako coś prawdziwego o Tobie?

Skoro świadomość rejestruje zjawisko silnego konfliktu w tym przypadku?



Dlatego przechodzimy badania EEG...
Nie wiem, czy czytałeś o przypadku w Ameryce, gdzie Biały Dom odpowiedział na petycję, która powstała po samobójczej śmierci 17-letniej trans płciowej nastolatki, Leelah Alcorn, która w pozostawionym na blogu wpisie skarżyła się na brak akceptacji ze strony rodziców i sugestie z ich strony, by dziewczyna poddała się terapii reparatywnej?

http://queer.pl/news/1957...z-geje-lesbijki
_________________
A gdy już cię zirytuje, brak swobody wypowiedzi, pamiętaj, że masz alternatywy: transseksualizm.com.pl
 
 
sza
[Usunięty]

Wysłany: 2015-04-13, 17:07   

Cytat:
A ja słyszałem coś innego, że były podejmowane próby leczenia w taki sposób, z zastosowaniem terapii psychologicznej ale nie przynosiły żadnego skutku w przypadku transseksualnych osób, a wręcz przeciwnie, doprowadziło to tylko do ostrego pogorszenia się stanu tej osoby.

Tak, tylko że te próby dotyczyły zmiany zachowania pacjenta na takie jakie terapeuta uważał za normalne dla kobiety lub mężczyzny, a nie akceptacji siebie bez zmiany zachowania i tożsamości. Nie miały na celu leczenia dysforii tylko zmiany zachowania i orientacji seksualnej pacjenta.

Czegoś takiego psychoterpią zmienić się ogólnie mówiąc nie da. Ale można psychoterapią znacznie zmniejszyć dysofrię, dyskomfort związany z ciałem i funkcjonowaniem społecznym.

Cytat:
Gdzie istnieją ośrodki dla osób transseksualnych? Oficjalnie? Bo dla osób homoseksualnych owszem, są takowe.

Te teorie o których wspominasz traktują homoseksualizm jako GID czyli jako to samo zjawisko co transseksualizm - ale nie o takiej terapii pisałam.

Cytat:
Druga sprawa, dlaczego taka osoba nie chce się podejmować takich terapii które mogłyby jej pomóc?

Dlatego że każdy człowiek posiada indywidualnie postrzeganą tożsamośc siebie jako tej konkretnej osoby i nikt nie chce jej zmieniać, poniewaz zanegowałby w ten sposób własne istnienie, stałby się kimś innym. Tak samo nikt nie chciałby, żeby zmieniano nam tożsamość, wspomnienia, uczucia, gdyż to definiuje to kim jesteśmy i kim się czujemy.

I to, przywiązanie do własnej tożsamości, jest wspólne zarówno dla osób cis i transseksualnych.

Cytat:
W takim razie gdzie leży ta choroba w przypadku transseksualizmu?

W poczuciu dyskomfortu ze swoim ciałem i jego funkcjami fizjologicznymi, która wywołuje olbrzymie cierpienia psychiczne.

Cytat:
Ale nie powiedziałbym że w wyniku tego że dokonują na sobie samych psychoanalizy i terapii.

Psychoanalizy pewnie nie, bo psychoanaliza nic nie leczy ani nie zmienia. Ale muszą znać jakieś sposoby żeby móc żyć bez tranzycji która często jest dla nich niemożliwa.

Pisanie że jedyną możliwą drogą leczenia dysforii osób transseskualnych są drogie operacje i terapie jest po prostu oderwane od realiów większości ludzi żyjących na tej planecie... Większość z nas musi sobie jakoś radzić bez leczenia hormonalnego i jakoś żyje, więc trochę lekceważąco brzmi pisanie że tak się nie da. Choć wiadomo, że większość z nas chce zmian jeżeli może...

Cytat:
Bo skoro są w nietolerancyjnym środowisku gdzie jest brak czegokolwiek i jakiejkolwiek pomocy dla nich, to także brak jest pomocy psychologicznej, więc sami sobie serwują terapię która pozwala im żyć?

Jakoś żyć muszą. Przynajmniej ci, którzy to przetrwają. :roll:
 
 
sza
[Usunięty]

Wysłany: 2015-04-13, 18:16   

Cytat:
dlaczego w takim razie godzisz się na przyjęcie tego odczuwania jako coś prawdziwego o Tobie?

Uniknięcie dysonansu poznawczego którego nie umiałby ogarnąć ludzki mózg. Tak samo jak dzieje się we wszystkich innych problemach neurologicznych w których występuje sprzeczność między tożsamościowym wyobrażeniem własnego ciała a stanem realnym, nie tylko w transseksualizmie.

Ale to nie jest tak, że umysł i mózg to stałe, niezmienne rzeczy, znane nam przy urodzeniu i nie podlegające zmianom w ciągu życia. Nawet na HRT zmieniają nam się mózgi i nasze reakcje, od hormonów które przyjmujemy. Podobnie jak ciało mózg można zmienić.

Tylko na przykład ja mam intuicję posiadania niematerialnej duszy przywiązanej do ciała, która tym ciałem ani mózgiem nie jest. Nie to, że mam dowody na jej istnienie, czy jestem religijna - nic z tych rzeczy. Więc nie dopasuję duszy do ciała, gdyż byłaby to dla mnie prawie śmierć.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2015-04-14, 02:08   

anarchoqueer napisał/a:
Cytat:
dlaczego nie istnieje skuteczna terapia

Istnieje.

O, a to ciekawe, przedstawisz ją?

anarchoqueer napisał/a:
Chirurgia plastyczna też jest droższa niż psychoterapia dla osób z na przykład poczuciem, że mają mały biust.

Czy ja wiem? Ile kosztuje operacja? A teraz policz ile kosztuje godzina psychoterapii pomnożona przez liczbę koniecznych godzin by pacjentka się zaakceptowała.

anarchoqueer napisał/a:
Pomyśl, że te osoby transseksualne z państw biednych i nietolerancyjnych, które nigdy nie będą mogły się nie tylko leczyć, ale nawet wyoutować, muszą jakoś żyć. Więc gdyby nie było sposobów oddziaływania na psychikę, żeby potrafić z tym żyć, ci wszyscy ludzie nie mogliby funkcjonować.

Wiesz co... powiem Ci tak: jak nie ma co do garnka włożyć a na głowę kapie, to faktycznie to jakiej jesteśmy płci schodzi jakby na dalszy plan.

anarchoqueer napisał/a:
Tak, tylko że te próby dotyczyły zmiany zachowania pacjenta na takie jakie terapeuta uważał za normalne dla kobiety lub mężczyzny, a nie akceptacji siebie bez zmiany zachowania i tożsamości. Nie miały na celu leczenia dysforii tylko zmiany zachowania i orientacji seksualnej pacjenta.

Bo oczywiście psychoterapią można sprawić, że np. każdy k/m będzie radośnie chodził do łóżka z mężczyznami i cieszył się z użytkowania swojej pochwy :P (no ok, albo z kobietami)

anarchoqueer napisał/a:
Tak samo nikt nie chciałby, żeby zmieniano nam tożsamość, wspomnienia, uczucia, gdyż to definiuje to kim jesteśmy i kim się czujemy.

Ja tam bym chętnie zmienił wspomnienia i uczucia.

anarchoqueer napisał/a:
Pisanie że jedyną możliwą drogą leczenia dysforii osób transseskualnych są drogie operacje i terapie jest po prostu oderwane od realiów większości ludzi żyjących na tej planecie... Większość z nas musi sobie jakoś radzić bez leczenia hormonalnego i jakoś żyje, więc trochę lekceważąco brzmi pisanie że tak się nie da.

Kluczowym jest tu słowo "jakoś". Wiesz, jak ktoś choruje na np. zaćmę, to też jakoś może żyć z tym. I pewnie musi, bo jak słusznie piszesz - takie są realia pewnych miejsc na ziemi. Czy to jednak znaczy, że wszystko jest w porządku i tak też można? No oczywiście że nie. To że morderstwa i kradzieże mają miejsce, to nie znaczy że są one dobre i pochwalane.
_________________
 
 
sza
[Usunięty]

Wysłany: 2015-04-14, 11:00   

Cytat:
O, a to ciekawe, przedstawisz ją?

Widzę że sam na nią wpadłeś. :P

Cytat:
jak nie ma co do garnka włożyć a na głowę kapie, to faktycznie to jakiej jesteśmy płci schodzi jakby na dalszy plan

Skoro schodzi na dalszy plan, to znaczy, że gdy myślimy o czymś bardziej fundamentalnym, to możemy o płci chwilowo zapomnieć. Skoro możemy chwilowo o problemie zapomnieć gdy jest nam źle, to dlaczego nie mielibyśmy móc zapomnieć gdy jest fajnie?

Takie techniki duchowo-rozwojowe na przykład buddyści (ale nie tylko oni, także chrześcijańscy asceci) stosują od setek lat. Współczesna psychologia też je zna w nurcie poznawczo-behawioralnym.

Choć przyznam, że dla mnie to ma dwie strony. Bo gdy skupiamy się na technikach ucieczkowych, nie myśleniu o pragnieniach, to ich nie zaspokajamy, a więc też nic nie zmieniamy.

Tylko to jest zawsze wyjście w sytuacji, gdy realnie nie możemy tych pragnień zaspokoić. Dzięki istnieniu tego sytuacja dla nas nie jest beznadziejna, gdy zdrowie lub warunki socjoekonomiczne nie pozwalają nam leczyć się przez zmiany fizyczne.

Cytat:
Bo oczywiście psychoterapią można sprawić, że np. każdy k/m będzie radośnie chodził do łóżka z mężczyznami i cieszył się z użytkowania swojej pochwy :P (no ok, albo z kobietami)

Nie można bo to by było niszczące dla jego tożsamości...

Gdy mnie psycholog próbowała 'nawrócić' na taki seks (tylko w odwrotną stronę) to mnie strasznie zabolało i poczułam to jakby mi wbiła nóż w plecy. :roll: Tym bardziej, że wcale nie uważam, że nie mogłabym się do tego zmusić, albo po jakiejś praktyce czuć z tego przyjemności. Obawiam się własnie że mogłabym - ale nie chcę; dlatego nie mam zamiaru bawić się w takie eksperymenty jakie na mnie chcieliby niektórzy robić pod wątpliwym uzasadnieniem że "jeżeli naprawdę jesteś tym kim myslisz to nie będzie się dało ciebie zmienić".

Cytat:
Ja tam bym chętnie zmienił wspomnienia i uczucia.

Na takie które wy wybierzesz, że nie chcesz mieć, czy na takie, które ktoś wybierze dla ciebie, uznając, że są dla ciebie dobre? Krótko mówiąc - czy zgodziłbyś się na wymianie twoich wspomnień i uczuć na przykład na kobiece? :evil: Własnie chodzi mi o to: że to chcemy być sami dla siebie, chcemy budować i tworzyć siebie, tak, żeby być spójnymi ze swoimi wyobrażeniami. Nie kogoś innego. Dlatego nikt nie pozwoliłby na 'leczenie' z własnej tożsamości.

Cytat:
Czy to jednak znaczy, że wszystko jest w porządku i tak też można?

Wszystko w porzadku nie jest.

Ale da się z tym żyć. I ci którzy mogą z tym żyć, nauczyli się, nie są mniej true, nie muszą być też mniej szczęśliwi niż ludzie bogaci i dobrze usytuowani. Po prostu mieli znacznie trudniej, musieli pokonać więcej barier i przeszkód niż my. Pisanie że się tak nie da żyć jest ignorowaniem ich żyć i wysiłków.

To tak jakby cis mówił, że nie da się żyć bez penisa, w sytuacji, gdy masa mężczyzn po wypadkach, chorych, trans/inter, itd. jakoś z tym żyje.

To tak samo, jakby pisać, że nie da się żyć za jakieś tam pieniądze które zarabia się w Polsce, w sytuacji, gdy masa ludzi na świecie nie ma nawet tyle. To jest arogancja pierwszego świata. Mamy wrażenie, że to co dla nas jest oczywiste i w zasięgu ręki, to podstawowa potrzeba wszystkich ludzi, a oni nie mogą żyć bez tego, nie mogą więc sobie radzić. Tymczasem oni często opracowują alternatywne metody rozwiązywania wielu problemów, gdy proste zostały im przez nas odebrane.
Ostatnio zmieniony przez 2015-04-14, 11:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2015-04-14, 11:09   

anarchoqueer napisał/a:
Tak, tylko że te próby dotyczyły zmiany zachowania pacjenta na takie jakie terapeuta uważał za normalne dla kobiety lub mężczyzny, a nie akceptacji siebie bez zmiany zachowania i tożsamości. Nie miały na celu leczenia dysforii tylko zmiany zachowania i orientacji seksualnej pacjenta.

Czyli jak w tym kawale:

Spotyka się dwóch kumpli. Jeden pyta drugiego:
– Jak tam u ciebie stary?
– Nie najlepiej, wstydzę się tego, ale moczę się w nocy. – odpowiada drugi.
– To idź do psychologa! – poradził mu kumpel.
Ci sami znajomi spotykają się po miesiącu.
– Jak tam stary? Już się nie moczysz? – pyta kumpel.
– Nadal się moczę, ale teraz jestem z tego dumny!


anarchoqueer napisał/a:
Ale to nie jest tak, że umysł i mózg to stałe, niezmienne rzeczy, znane nam przy urodzeniu i nie podlegające zmianom w ciągu życia. Nawet na HRT zmieniają nam się mózgi i nasze reakcje, od hormonów które przyjmujemy. Podobnie jak ciało mózg można zmienić.

Tylko na przykład ja mam intuicję posiadania niematerialnej duszy przywiązanej do ciała, która tym ciałem ani mózgiem nie jest. Nie to, że mam dowody na jej istnienie, czy jestem religijna - nic z tych rzeczy. Więc nie dopasuję duszy do ciała, gdyż byłaby to dla mnie prawie śmierć.

I nie masz poczucia sprzeczności i absurdalności swoich wypowiedzi w takim przypadku? Skoro dla Ciebie wszystko jest biologią (z czym się zgadzam), a jednocześnie masz przekonanie (intuicję) czegoś takiego jak "dusza", która do tego posiada swoje atrybuty - jak np. płciowość itp. Trochę się w tym myśleniu gubię.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
sza
[Usunięty]

Wysłany: 2015-04-14, 11:45   

Nie czuję że 'dusza' posiada płeć. Bardziej uważam, że wolałabym mieć ciało kobiece, ale z płcią psychiczną się nie utożsamiam bo nie widzę czym miałaby się charakteryzować taka płeć duszy; płeć to dla mnie przede wszystkim cielesność, seksualność, obraz ciała.

Nie umiem tego powiedzieć ściśle.

Np. mamy teleport który tworzy kopię mnie stojącą obok. Za kilka sekund pierwszą wersję rozwala w pył. Czułabym że to mnie zabiło a nie skopiowało. Tak samo gdyby zostało to samo, jedno moje ciało, ale obudziłabym bez wspomnień, z tożsamością osoby komplentnie innej. Np. innej osoby, z innym imieniem, wspomnieniami, językiem.

Moja kopia z takimi samymi wspomnieniami nie byłaby mną, tak samo jak moje ciało z umysłem kompletnie innym.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7092
Wysłany: 2015-04-14, 12:02   

ElżbietaFromage napisał/a:
anarchoqueer napisał/a:
Tak, tylko że te próby dotyczyły zmiany zachowania pacjenta na takie jakie terapeuta uważał za normalne dla kobiety lub mężczyzny, a nie akceptacji siebie bez zmiany zachowania i tożsamości. Nie miały na celu leczenia dysforii tylko zmiany zachowania i orientacji seksualnej pacjenta.

Czyli jak w tym kawale:

Spotyka się dwóch kumpli. Jeden pyta drugiego:
– Jak tam u ciebie stary?
– Nie najlepiej, wstydzę się tego, ale moczę się w nocy. – odpowiada drugi.
– To idź do psychologa! – poradził mu kumpel.
Ci sami znajomi spotykają się po miesiącu.
– Jak tam stary? Już się nie moczysz? – pyta kumpel.
– Nadal się moczę, ale teraz jestem z tego dumny!

Cóż... jestem w stanie wyobrazić sobie, że np. u osoby głęboko wierzącej (w stylu: "poniosę swój krzyż i ofiaruję jego cierpienia w intencji dobra ludzkości, wierząc w mądrość niezbadanych wyroków") lub też w inny sposób głęboko ideowej (w stylu: "jestem świadomym posthumanistą i intencjonalnie wznoszę się ponad bydlęcość własnego ciała") satysfakcja czerpana z ucieleśniania takich idei nadwartościowych może brać górę nad dyssatysfakcją wynikłą z niezaspokojenia określonych potrzeb/popędów.

Jeśli komuś z tym dobrze i jest to jego wybór, to nie widzę problemu. No w każdym razie do momentu, kiedy do swojej wizji nie zacznie na siłę przykrawywać wszystkich dookoła.
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7092
Wysłany: 2015-04-14, 12:25   

anarchoqueer napisał/a:
Nie czuję że 'dusza' posiada płeć. Bardziej uważam, że wolałabym mieć ciało kobiece, ale z płcią psychiczną się nie utożsamiam bo nie widzę czym miałaby się charakteryzować taka płeć duszy; płeć to dla mnie przede wszystkim cielesność, seksualność, obraz ciała.

Z tego co widzę, to mnóstwo osób swoje boje z własnym transseksualizmem rozpoczyna od prób zdefiniowania tego: co to jest transseksualizm, co to jest męskość i co to jest kobiecość. I to niby jest jakoś logiczne, bo próbę rozwiązania każdego problemu należałoby zacząć od jednoznacznego zdefiniowania pojęć, na których będziemy operować.

Tyle że tematyka płci przy bliższym wejrzeniu okazuje się na tyle humanistycznie nieścisła, że w krótkim czasie wiele z takich osób zakopuje się w filozoficzne rozdzielanie włosa na czworo i po iluśtam miesiącach/latach rozkminy zaczyna mieć poczucie, że rozumie z tego wszystkiego jeszcze mnie niż na początku.

Dlatego ja już jakiś czas temu dałam sobie spokój z definicjami i zastanawianiem się nad tym, czy ja jestem aby na pewno transseksualistką i kobietą i co to właściwie znaczy.

Wiem, że: chcę mieć cycki, łazić w babskich ciuchach, używać żeńskiej gramatyki, no i jeszcze nie mam wątpliwości, że będąc w łóżku powinno mi być łatwiej pracować na zupełnie innym sprzęcie. I wiem, że chcę to zrobić. A liczenie diabłów na czubku szpilki już mnie nie obchodzi :D
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2015-04-14, 12:26   

anarchoqueer napisał/a:
Nie czuję że 'dusza' posiada płeć. Bardziej uważam, że wolałabym mieć ciało kobiece, ale z płcią psychiczną się nie utożsamiam bo nie widzę czym miałaby się charakteryzować taka płeć duszy; płeć to dla mnie przede wszystkim cielesność, seksualność, obraz ciała.

Więc czym jest ta "dusza", która jest niezgodna z ciałem?
Dla mnie to tylko twoja wola, która chce czegoś innego niż ma. Jednak czy twoja wola, jest czymś różnym i niezależnym od ciała, oraz psychiki?

Cytat:
Moja kopia z takimi samymi wspomnieniami nie byłaby mną, tak samo jak moje ciało z umysłem kompletnie innym.

Czyż ta kopia nie miałaby takiego samego problemu na tle płci jak ty? Czy czasem nie czułaby tego samego niedopasowania "duszy" do wymiaru cielesnego?
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7092
Wysłany: 2015-04-14, 12:32   

ElżbietaFromage napisał/a:
Więc czym jest ta "dusza", która jest niezgodna z ciałem?

Pralką automatyczną, w której zainstalowano sterownik od mikrofali :P
 
 
sza
[Usunięty]

Wysłany: 2015-04-14, 12:36   

Cytat:
Więc czym jest ta "dusza", która jest niezgodna z ciałem?

W sumie nie wiem do końca. Informacją noszoną przez impulsy nerwowe, zawartą w mózgu, ale też w konkretnym miejscu i czasie.

Nie wiem czy tylko wola. Wolą można manipulować z zewnątrz, ale nie pozwoliłabym na to, skoro byłaby zmanipulowana z zewnątrz to nie byłaby moja.

Cytat:
Czyż ta kopia nie miałaby takiego samego problemu na tle płci jak ty?

Miałaby taki sam, ale nie była by mną. Dlatego że punkt patrzenia na świat nie byłby w jej głowie, tylko wciąż w mojej. Miałaby kopię mojej duszy, i nawzajem byłbyśmy do siebie podobne bliźniaczo, ale osobne.
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2015-04-14, 12:53   

anarchoqueer napisał/a:
Nie wiem czy tylko wola. Wolą można manipulować z zewnątrz, ale nie pozwoliłabym na to, skoro byłaby zmanipulowana z zewnątrz to nie byłaby moja.

A co jest twoje? Czy jeśli jesteś głodna, to masz 'wolę' się najeść? Czy kiedy jesteś zmęczona, to masz ochotę położyć się spać? Wola nie jest jakimś tajemniczym tworem, jest funkcją twojego ciała (mózgu). Możemy więc powiedzieć, że chodzi o twoją świadomość. Jednak czy istnieje "czysta świadomość"? Świadomość jest tylko biernym świadkiem - co udowodniono już wielokrotnie. Na to czego doświadczasz, da się wpłynąć z zewnątrz, jednak samo doświadczanie, nie ma w sobie własnej "woli", swojego kierunku, nie ma więc swojej "istoty", która byłaby jakaś. Jeśli do świadomości dociera to, że jesteś szczęśliwa, to jesteś świadoma, że jesteś szczęśliwa. Jeśli do świadomości dociera to, że chcesz mieć inne ciało, to jesteś świadoma, że chcesz mieć inne ciało. Jednak świadomość jest tylko świadkiem, nikim więcej.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
sza
[Usunięty]

Wysłany: 2015-04-14, 12:59   

Cytat:
Na to czego doświadczasz, da się wpłynąć z zewnątrz, jednak samo doświadczanie, nie ma w sobie własnej "woli", swojego kierunku, nie ma więc swojej "istoty", która byłaby jakaś.

Nie da się udowodnić że jest. Ale życie z założeniem, że tego nie ma, jest sprzeczne z moimi odczuciami.

Filozoficznie bym za tą opcją nie obstawiała, ale życiowo - łatwiej się żyje zakładając że tak jest.
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2015-04-14, 13:04   

anarchoqueer napisał/a:
Nie da się udowodnić że jest. Ale życie z założeniem, że tego nie ma, jest sprzeczne z moimi odczuciami.

A słyszałaś o czymś takim jak ślepowidzenie i tym podobne zjawiska? Twoje odczucia, to tylko kolejne odczucia i nic więcej.
Rozumiem, że tak ci łatwiej, bo masz większe "poczucie" kontroli.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
sza
[Usunięty]

Wysłany: 2015-04-14, 13:08   

Cytat:
A słyszałaś o czymś takim jak ślepowidzenie i tym podobne zjawiska?

Różne są zjawiska - ale ich interpretacje też moga być rozmaite.
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2015-04-14, 13:14   

anarchoqueer napisał/a:
Cytat:
A słyszałaś o czymś takim jak ślepowidzenie i tym podobne zjawiska?

Różne są zjawiska - ale ich interpretacje też moga być rozmaite.

Mogą takie być, ale warto stosować również brzytwę Ockhama
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
sza
[Usunięty]

Wysłany: 2015-04-14, 13:17   

Cytat:
warto stosować również brzytwę Ockhama

Dlatego żeby inni widzieli mnie jako mądrzejsza i zwięźle myślącą? Dlatego że się tak przyjęło? ;)

W nauce nie wątpię że ma to sens, ale czy wszędzie i zawsze powinno się stosować to myslenie? ;)
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 905
Posty: 7092
Wysłany: 2015-04-14, 13:21   

ElżbietaFromage napisał/a:
A co jest twoje? Czy jeśli jesteś głodna, to masz 'wolę' się najeść? Czy kiedy jesteś zmęczona, to masz ochotę położyć się spać? Wola nie jest jakimś tajemniczym tworem, jest funkcją twojego ciała (mózgu).

Rozkminiam to od kilku lat i dochodzę do podobnych wniosków. Nasza wola to efekt złożenia funkcji różnych popędów a świadomość/ośrodek decyzyjny cierpi, bo stara się maksymalizować satysfakcję po wszystkich funkcjach jednocześnie, co niestety zazwyczaj nie jest wykonalne.

Co gorsze, czysta świadomość uwolniona od stymulacji popędów potrafi właściwie tylko siedzieć i gapić się w ścianę, no bo:
- jestem głodna, ale to nie ja tylko mózg jest głodny, bo ja się przecież odchudzam,
- kocham tę dziewczynę, ale to mój mózg ją kocha, bo ja już przecież podjęłam decyzję, że po ostatniej zdradzie mam dosyć tej relacji,
- chcę skorygować płeć, ale to przecież tylko wypadkowa różnych popędów mojego mózgu, a ja się wzniosę ponad to i hm... czym by się tu zająć, o wiem!
- poświęcę się studiowaniu fizyki kwantowej, ale zaraz - przecież to jest tylko pewna wariacja instynktu eksporacyjnego w moim mózgu, odrzućmy i to
...
ściana
...
nirwana?
...
koniec.
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2015-04-14, 13:40   

anarchoqueer napisał/a:
Cytat:
warto stosować również brzytwę Ockhama

Dlatego żeby inni widzieli mnie jako mądrzejsza i zwięźle myślącą? Dlatego że się tak przyjęło? ;)

W nauce nie wątpię że ma to sens, ale czy wszędzie i zawsze powinno się stosować to myslenie? ;)


https://www.youtube.com/watch?v=wN5uM5B3s3I

https://www.youtube.com/watch?v=9zRXAryqxWE

https://www.youtube.com/watch?v=umKKUE12PjM

<---edytowane--->
Cytat:
Dlatego żeby inni widzieli mnie jako mądrzejsza i zwięźle myślącą? Dlatego że się tak przyjęło? ;)

Przyjęło się uważać, że nasze doświadczenie mówi nam prawdę. Przyjęło się uznawać, że wiara w Boga nie jest urojeniem itd.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Taliesin
użytkownik
Taliesin


Punktów: 4
Posty: 727
Wysłany: 2015-04-14, 17:24   

ElżbietaFromage napisał/a:
https://www.youtube.com/watch?v=wN5uM5B3s3I

https://www.youtube.com/watch?v=9zRXAryqxWE

https://www.youtube.com/watch?v=umKKUE12PjM

<---edytowane--->
Cytat:
Dlatego żeby inni widzieli mnie jako mądrzejsza i zwięźle myślącą? Dlatego że się tak przyjęło?

Przyjęło się uważać, że nasze doświadczenie mówi nam prawdę. Przyjęło się uznawać, że wiara w Boga nie jest urojeniem itd.




Filozofia, jest dla mnie niezjadliwa >niestrawność< :shock:
_________________
A gdy już cię zirytuje, brak swobody wypowiedzi, pamiętaj, że masz alternatywy: transseksualizm.com.pl
 
 
Nemesis
użytkownik
TROLL


Punktów: 2
Posty: 151
Wysłany: 2015-04-14, 22:09   

Co za brednie. Facepalm. Będąc nieodpowiedniej płci to lepiej iść się zabić niż przejmować biedą. Chyba, że to jest ta alternatywna terapia, czyli eutanazja. Tym sposobem pozbędzie się wszystkich problemów.
_________________
Ja tu tylko trolluję.

Taliesin, nie widzę Cię. Wracam bo chyba nie nadążasz.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2015-04-15, 02:28   

sza napisał/a:
Skoro schodzi na dalszy plan, to znaczy, że gdy myślimy o czymś bardziej fundamentalnym, to możemy o płci chwilowo zapomnieć. Skoro możemy chwilowo o problemie zapomnieć gdy jest nam źle, to dlaczego nie mielibyśmy móc zapomnieć gdy jest fajnie?

Bo ten problem właśnie nie pozwala żeby było fajnie. Jak jest źle to on jest tylko kolejnym złem, a jak jest "fajnie" to on jest złem, który tą fajność niszczy.

sza napisał/a:
Gdy mnie psycholog próbowała 'nawrócić' na taki seks (tylko w odwrotną stronę) to mnie strasznie zabolało i poczułam to jakby mi wbiła nóż w plecy. :roll: Tym bardziej, że wcale nie uważam, że nie mogłabym się do tego zmusić, albo po jakiejś praktyce czuć z tego przyjemności. Obawiam się własnie że mogłabym - ale nie chcę;

Wiem o czym mówisz i doskonale to rozumiem. I też bym nie chciał.

sza napisał/a:
Cytat:
Ja tam bym chętnie zmienił wspomnienia i uczucia.

Na takie które wy wybierzesz, że nie chcesz mieć, czy na takie, które ktoś wybierze dla ciebie, uznając, że są dla ciebie dobre? Krótko mówiąc - czy zgodziłbyś się na wymianie twoich wspomnień i uczuć na przykład na kobiece? :evil: Własnie chodzi mi o to: że to chcemy być sami dla siebie, chcemy budować i tworzyć siebie, tak, żeby być spójnymi ze swoimi wyobrażeniami. Nie kogoś innego. Dlatego nikt nie pozwoliłby na 'leczenie' z własnej tożsamości.

Na kobiece nie, właśnie na męskie :P Napisałem, że ja bym chciał, bo to jak to wcześniej napisałaś było zbyt ogólne.

sza napisał/a:
Cytat:
Czy to jednak znaczy, że wszystko jest w porządku i tak też można?

Wszystko w porzadku nie jest.

Ale da się z tym żyć. I ci którzy mogą z tym żyć, nauczyli się, nie są mniej true, nie muszą być też mniej szczęśliwi niż ludzie bogaci i dobrze usytuowani. Po prostu mieli znacznie trudniej, musieli pokonać więcej barier i przeszkód niż my. Pisanie że się tak nie da żyć jest ignorowaniem ich żyć i wysiłków.

To tak jakby cis mówił, że nie da się żyć bez penisa, w sytuacji, gdy masa mężczyzn po wypadkach, chorych, trans/inter, itd. jakoś z tym żyje.

Chociaż nie do końca się z Tobą zgadzam (nie zgadzam się ze zdaniem, które pogrubiłem), to ok, powiedzmy inaczej: nie każdy może z tym żyć.

sza napisał/a:
To tak samo, jakby pisać, że nie da się żyć za jakieś tam pieniądze które zarabia się w Polsce, w sytuacji, gdy masa ludzi na świecie nie ma nawet tyle.

Mało trafione porównanie. Gdzieś tam może nie mają nawet tyle ale mają też inne warunki życiowe.
_________________
 
 
Taliesin
użytkownik
Taliesin


Punktów: 4
Posty: 727
Wysłany: 2015-04-15, 13:15   

wendigo napisał/a:

sza napisał/a:
To tak samo, jakby pisać, że nie da się żyć za jakieś tam pieniądze które zarabia się w Polsce, w sytuacji, gdy masa ludzi na świecie nie ma nawet tyle.

Mało trafione porównanie. Gdzieś tam może nie mają nawet tyle ale mają też inne warunki życiowe.


Tak, mają - chaty z gliny.

mieszanie.gif
Plik ściągnięto 9238 raz(y) 1,61 KB

_________________
A gdy już cię zirytuje, brak swobody wypowiedzi, pamiętaj, że masz alternatywy: transseksualizm.com.pl
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2015-04-15, 23:39   

No na przykład. Zbierają ryż na polu, warzywa z przydomowego ogródka, mleko z hodowanej krówki, jajka od hodowanej kurki. A my musimy wyjść z domu i pójść do pracy by zarobić pieniądze by sobie te rzeczy kupić. A pójście do pracy przerasta niejedną osobę (np. taką z depresją).
_________________
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,31 sekundy. Zapytań do SQL: 13