Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
"Obiektywnie brzydkie ciało"
Autor Wiadomość
salamandra
użytkownik
Jaśnie Panienka


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 68
Posty: 791
Wysłany: 2016-08-02, 19:30   

ElżbietaFromage napisał/a:
salamandra napisał/a:
ElżbietaFromage napisał/a:
innej osoby poczucie tego, że może zapomnieć o całym świecie, głodujących dzieciach etc.
dla kogoś innego poczucie, że może z tą osobą porozmawiać o całym świecie, a nie pier*olić o doopiemayny... o.O

Jak najbardziej. Dla każdego coś miłego. Jednak nawet najbardziej zajmujące rozważania, czasami warto przyprawić rozmowami o dojpie Maryny. Czasami tak trzeba, aby nie zwariować.
to ja może już zwariowałam... :P
_________________
Całuski!
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=L9p8LXD5UDs
 
 
hikaru
użytkownik


Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 203
Posty: 1020
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-08-15, 13:56   

Wróciłam z obozu na który pojechałam z przyjaciółmi cisami. Szczerze mówiąc muszę zmienić swoje nastawienie. Niestety był pewien pech, zdarzyło mi się zmoknąć, przewrócić w błoto, i w takim stanie musieć wrócić do obozu, gdzie wszyscy mnie widzieli. Oczywiście nie tylko ja zmokłam i zabrudziłam się. Ale jest istotna różnica. Normalna dziewczyna w takim stanie co najwyżej czuje się niekomfortowo bo się na nią gapią. W moim przypadku było to skrajne upodlenie. To nie jest tylko to, że moje ciało jest obrzydliwe, bo poza tym że jest obrzydliwe, po prostu jest i będzie do końca mojego życia ciałem mężczyzny. Ryu miał rację, nic z tym nie zrobię i jedyne co mogę robić to kompromitować się udając kobietę. Szczerze mówiąc mam już dość życia z byciem w takim stopniu poniżona swoją cielesnością, w każdej możliwej sytuacji życiowej - w sklepie, na spotkaniu z przyjaciółmi, na grupowym zdjęciu. Nie wiem co z tym zrobię teraz. Nie chce mi się żyć, to ciało jest obrzydliwe i to nawet nie dlatego, że jestem trans, po prostu się taka urodziłam i od tego nie ucieknę, żyję w jakimś więzieniu które zaprojektował dla mnie demiurg sadysta.
 
 
2in1_inkarnacje
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-15, 14:05   

hikaru, Gdyby mi się tak zdarzało myśleć, jak Ty, że przez drobny wypadek, kogoś udaję, to moje hrt nie miałoby żadnego sensu. Mi się często tego typu specyficzne wypadki / przypadki zdarzają, ale nie podważa to mojej tożsamości - stało się, trudno. Musisz mieć strasznie chwiejną osobowość.

Cytat:
kompromitować się udając kobietę
No to nikt nie każe Ci nic udawać, po prostu bądź sobą ;)
 
 
hikaru
użytkownik


Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 203
Posty: 1020
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-08-15, 14:28   

Napisała to osoba która przed chwilą pisała, że jest pociągająca dla mężczyzn... Wiesz, może taktycznie nie powinnam była pisać na tym forum, bo to nie jest problem który mają inni transi, tylko ja go mam i tylko ja muszę z nim żyć. Nie mam nawet piersi po HRT, ono ze mną nic nie zrobiło. Dla wszystkich ludzi których znam jasne jest że nie jestem ani odrobinę pociągająca dla mężczyzn. Nie dali mi tego do zrozumienia wprost, tylko nieintencjonalnie nie wprost. Jasne było dla nich że tylko M. z naszego grona jest kobietą i może być dla mężczyzny atrakcyjna. Takich sytuacji mam w życiu mnóstwo i muszę z tym żyć - z wiedzą że jestem obrzydliwą osobą.
Ostatnio zmieniony przez hikaru 2016-08-15, 14:37, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
2in1_inkarnacje
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-15, 14:31   

Tak, tylko oni mnie nie pociągają.
A poza tym, nie widzę związku.
 
 
hikaru
użytkownik


Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 203
Posty: 1020
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-08-15, 14:33   

Cytat:
A poza tym, nie widzę związku.

A jaki jest związek z pisaniem jaka jesteś [zarąbista] i lepsza ode mnie w temacie "obiektywnie brzydkie ciało"? Chcesz się dowartościować moim kosztem? Jeżeli tak, to słabe to, bo to naprawdę nie sztuka.
 
 
2in1_inkarnacje
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-15, 14:37   

Źle to odbierasz, to nie tak. Poza tym, dalej nie widzę związku pomiędzy byciem zarą*stym a byciem podrywanym przez starych lumpów.


A może jesteś pociągająca dla wąskiej, specyficznej grupy facetów? Nie może być tak, że nikomu się nie podobasz.
Założę się, że masz lepszy, bardziej kobiecy styl ode mnie i nawet jak jesteś otyła, to możesz być ładna i pewnie ładniejsza ode mnie.
Ja jestem męskim babochłopem z 3cim stopniem otyłości i kleją się do mnie jacyś starzy, odrażający faceci, którzy, wolę, żeby trzymali się ode mnie z daleka. To nie jest żadna chluba.
Ale co mi się udało przekonać, że grube laski też pociągają facetów i potrafią być ładne. Więc pewnie i Ty znajdziesz grono swoich wielbicieli ;)
 
 
hikaru
użytkownik


Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 203
Posty: 1020
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-08-15, 15:03   

Nie, jestem tylko otyła, nie mam piersi, mam męską figurę a od czasu SRS też problem z grzybicą na głowie którego lekarz dermatolog nie może wyleczyć i ciągle mi się odnawia, krosty na całym ciele które też bezskutecznie leczę całe życie, a poza tym po obozie też mam niewydepilowane nogi i pachy. Czuję się jak żywy trup. I też, podarły mi się spodnie w górach, zrobiła się rana od tego że musiałam z tą dziurą wleźć na szczyt, opadały mi spodnie bez paska, i mam głównie stare ubrania bo nie stać mnie na dużo nowych, nie umiem związać włosów a nawet jeśli, to moja twarz nawet ze zwykłym kucykiem wygląda okropnie. Od pół roku nie jestem w stanie sobie zrobić zdjęcia do przepustki do pracy, bo nie chcę patrzeć na efekt pracy fotografa.
 
 
2in1_inkarnacje
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-15, 15:30   

Nie chcę się nakręcać, nie będziemy się licytować. Bo od siebie mogę napisać dużo więcej i połowę z Twoich obalić.
 
 
Ryu
użytkownik
pangender


Preferowany zaimek: on
Punktów: 14
Posty: 1411
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-15, 15:32   

hikaru napisał/a:
Normalna dziewczyna w takim stanie co najwyżej czuje się niekomfortowo bo się na nią gapią. W moim przypadku było to skrajne upodlenie.

Do pewnego stopnia masz rację, pisząc "normalna dziewczyna". Ale tu nie chodzi o Twoje ciało, ani o jego cechy (nadwaga, grzybica, naturalne owłosienie), ani o to, że jesteś trans. Tu chodzi wyłącznie o Twoją głowę. Jak zawsze. Chodzi o to, że zwykły, drobny wypadek, który może się przydarzyć każdemu, aktywuje Ci wszystko to złe, co i tak o sobie myślisz, tylko w zwielokrotnieniu.
Ktoś inny myślałby "teraz wszyscy widzą, że jestem skrajnym nieudacznikiem i się ze mnie śmieją i będą o tym pamiętać i śmiać się za moimi plecami przez lata" - bo jego demonem jest perfekcjonizm i strach przed upokorzeniem. Ktoś jeszcze inny w ogóle by się tym nie przejął, choćby nawet wyglądał jak potwór z bagien, bo po prostu ma dystans do siebie. A ktoś inny obróciłby wszystko w żart i polecał kąpiel błotną jako najzdrowszą dla cery.
Nie wiem, jak sam bym zareagował, ale myślę, że też by mi to uruchomiło różne moje demony, choć prawdopodobnie nie okazałbym tego na zewnątrz.
Współczuję Ci trudnego przeżycia i mam nadzieję, że kiedyś dojdziesz ze swoją głową do ładu. Masz bardzo poważny problem z postrzeganiem samej siebie i jest mi smutno, kiedy widzę, że sobie z nim tak bardzo czasami nie radzisz. I współczuję Ci grzybicy, bo do tego wszystkiego brakowało Ci tylko choroby skórnej :(
_________________
Przewodnik po tranzycji. Psychologiczne co i jak

Poradnik prawny - ustalenie płci z art. 189 Kpc.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-08-15, 22:03   

hikaru napisał/a:
To nie jest tylko to, że moje ciało jest obrzydliwe, bo poza tym że jest obrzydliwe, po prostu jest i będzie do końca mojego życia ciałem mężczyzny.

Wklejałaś kiedyś fotkę na ShoutBoxa, nie widziałem na niej ciała mężczyzny tylko zupełnie przeciętne ciało kobiety która ma nadwagę (ale też nie jest jakaś strasznie otyła, bo masa ludzi jest o wiele grubsza - ale spoko, rozumiem że to jest akurat kiepskie pocieszenie ale nie mówię tego by pocieszać, tylko dlatego że tak to obiektywnie widzę).

hikaru napisał/a:
Dla wszystkich ludzi których znam jasne jest że nie jestem ani odrobinę pociągająca dla mężczyzn.

Jestem przekonany, że są mężczyźni, dla których byłabyś pociągająca (kwestia tylko czy Tobie by to odpowiadało - napisałem raz z pytaniem do faceta na gejowskim portalu czemu szuka k/m, wiesz co mi odpisał? poza tym że lubi małe penisy i owłosionych, to lubi jeszcze nasze blizny - mega dziwne i mam mieszane uczucia, ale jak widać są i tacy, wiec jak są nawet tacy, to są na tym świecie amatorzy wszystkiego, tym bardziej że facetów hetero jest więcej niż gejów).
Ok, powiem Ci coś, niektórzy stwierdzą pewnie że to głupia rada, ale może Tobie się przyda. Jeśli naprawdę uważasz, że nie jesteś dla nikogo atrakcyjną kobietą, to wejdź na czat erotyczny, weź sobie nick jakichś chwytliwy w stylu: "Puszysta_chętna_25_teraz", zrób sobie zdjęcia w bieliźnie, a może i nagie, może być bez głowy oczywiście i wyślij kilku, którzy się do Ciebie odezwą (bo na pewno się odezwą), możesz też wrzuć na jakąś erotyczną stronkę (choćby i zbiornik), jestem przekonany, że znajdą się faceci, którym się spodoba Twoje ciało właśnie takie (ok, ci faceci to pewnie nie będzie żaden materiał na związek, jedynie seks o ile byś w ogóle chciała, ale chodzi o przekonanie się, że możesz się podobać).
Naprawdę rozumiem Twoje kompleksy, ale gdybyś choć na chwilę o nich zapomniała (albo chociaż udaj, że zapominasz), to przekonałabyś się, że możesz się podobać. Ja też całych lat na to potrzebowałem. I przed spotkaniem z ostatnim facetem wciąż musiałem dusić w sobie myśl: "no ok, on wie, że mam mikropenisa i jestem niski, ale przecież nadwaga, chyba tego nie było widać na zdjęciach, a jak się rozbiorę... a do tego jeszcze szeroka d***... tragedia...", mogłem tylko właśnie udawać, że o tym nie pamiętam :P (i myśleć sobie, że no cóż, najwyżej wyjdzie), po czym on się rozebrał i ten... też mógłby zrzucić kilka kg, może nawet więcej niż ja ;)
_________________
 
 
hikaru
użytkownik


Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 203
Posty: 1020
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-08-16, 01:31   

Cytat:
Naprawdę rozumiem Twoje kompleksy, ale gdybyś choć na chwilę o nich zapomniała (albo chociaż udaj, że zapominasz), to przekonałabyś się, że możesz się podobać.

Może to jest problem. Mnie nie zadowala ciało przeciętne które może się podobać, tylko przykro mi że nie jestem tak wartościową osobą żeby móc mieć udane życie seksualne, albo móc tworzyć relacje z tymi ludźmi, którzy to mnie pociągają a nie tylko z randomami którzy akurat się mną nie brzydzą - tak jak mają moje przyjaciółki i znajome które są ładne. I że jestem po prostu słaba psychicznie, że nie mogę doprowadzić tego ciała do tego stanu, mimo, że bardzo bym chciała. Świadomość bycia od nich gorszą, czego nie przeskoczę. Bo etap w którym tworzyłam relacje na siłę już przeszłam, tak, uważam że brak seksu jakikolwiek jest lepszy od bylejakiego do którego muszę się zmuszać. Może powinnam patrzeć od tej strony? No bo i tak mam najlepsze możliwe życie jakie mogłam mieć.
Cytat:
zrób sobie zdjęcia w bieliźnie, a może i nagie

Tak bo te krosty na ciele i przetarcia wyglądają niesamowicie sexy. :roll: Wiem, sama sobie na to zapracowałam. Ale samo to jak długo walczę z grzybicą i że od zwykłego zmoknięcia znowu mi się narobiło wszędzie wysypek mnie rozwala; wysypkę skórną mam od 15 lat i ciągle mi się odnawia, walczę z tym ale nikt nic mądrego nie jest w stanie zaproponować, używam kosmetyków, nawilżam tą cerę, i wystarczy, że chwilę o siebie zaniedbam bo np. pojadę pod namiot i to się odnawia. Z tą grzybicą tak samo, po operacji spadła mi odporność, złapałam infekcję, robiłam to co mi tam lekarka zaleciła i nic, wciąż mi to nawraca, i pewnie mam kolejny problem który będę musiała włożyć na listę pt. 'ile lat ciężkiej pracy jeszcze musi upłynąć zanim będę mogła po prostu na luzie i niezobowiązująco pójść z kimś do łóżka'.

Robiłam sobie zdjęcia takie, zresztą, dla siebie, żeby zobaczyć jak na nich wyglądam. I po co miałabym je jeszcze wrzucać do sieci? Żeby się stać memem z sadistic.pl?
 
 
hikaru
użytkownik


Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 203
Posty: 1020
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-08-16, 01:45   

Cytat:
Tu chodzi wyłącznie o Twoją głowę. Jak zawsze.

Z tym się zgodzę. Bo gdybym miała normalną psychikę jak każdy to byłabym w stanie zmusić się do działania i nie rozwalałoby mnie lenistwo. Niestety nie mam i cóż, nigdy nie będę miała - nic nowego w tym temacie nie da się zrobić. Nie oczekuję od was pomocy bo się nie da na to pomóc.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-08-16, 20:13   

hikaru napisał/a:
Cytat:
Naprawdę rozumiem Twoje kompleksy, ale gdybyś choć na chwilę o nich zapomniała (albo chociaż udaj, że zapominasz), to przekonałabyś się, że możesz się podobać.

Może to jest problem. Mnie nie zadowala ciało przeciętne które może się podobać, tylko przykro mi że nie jestem tak wartościową osobą żeby móc mieć udane życie seksualne, albo móc tworzyć relacje z tymi ludźmi, którzy to mnie pociągają a nie tylko z randomami którzy akurat się mną nie brzydzą

Ok, ale widzisz to już jest zupełnie inna kwestia, zupełnie inna. Nawet piękne kobiety czasami nie mają szczęścia do tych, którzy by je pociągali. Także to dwie osobne sprawy.
Nie wiem jak Ty do tego podchodzisz, ale dla mnie zaczynanie z randomami jest ok, a z czasem planuję podnieść poprzeczkę :P

hikaru napisał/a:
tak, uważam że brak seksu jakikolwiek jest lepszy od bylejakiego do którego muszę się zmuszać.

Nie no, jak musisz się zmuszać, to faktycznie niezbyt. Ale ja jednak uważam, że bylejaki jest lepszy niż żaden, mnie się nawet bylejaki podoba :P (może dlatego, że jestem facetem i wszystko mnie podnieca nawet jak mnie nie podnieca? ;) ).

hikaru napisał/a:
Może powinnam patrzeć od tej strony? No bo i tak mam najlepsze możliwe życie jakie mogłam mieć.

No widzisz, to już jest plus. Z resztą ja tak samo moje widzę.

hikaru napisał/a:

Cytat:
zrób sobie zdjęcia w bieliźnie, a może i nagie

Tak bo te krosty na ciele i przetarcia wyglądają niesamowicie sexy. :roll:

Pewnie nie (mój trądzik też nie wygląda), ale to jednak rzeczy, które nie wszyscy zauważą...

hikaru napisał/a:
Robiłam sobie zdjęcia takie, zresztą, dla siebie, żeby zobaczyć jak na nich wyglądam. I po co miałabym je jeszcze wrzucać do sieci? Żeby się stać memem z sadistic.pl?

Nie, żeby przeczytać że się komuś podobasz.
_________________
 
 
hikaru
użytkownik


Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 203
Posty: 1020
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-08-17, 01:48   

A z innej strony, nie mogę sobie tak po prostu ponarzekać? Czy każdej kobiecie musicie robić nadzieję, że może być ładna? Ja nie mogę. Dzisiaj dostałam zdjęcia z obozu, nawet nie mam siły płakać nad tym.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-08-17, 13:09   

hikaru napisał/a:
A z innej strony, nie mogę sobie tak po prostu ponarzekać?

A pewnie, możesz, faktycznie to czasem pomaga...

hikaru napisał/a:
Czy każdej kobiecie musicie robić nadzieję, że może być ładna?

No tak szczerz, to uważam, że może... Jak z resztą każdy człowiek - może być ładny.
_________________
 
 
Ryu
użytkownik
pangender


Preferowany zaimek: on
Punktów: 14
Posty: 1411
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-17, 13:26   

hikaru napisał/a:
Cytat:
Tu chodzi wyłącznie o Twoją głowę. Jak zawsze.

Z tym się zgodzę. Bo gdybym miała normalną psychikę jak każdy to byłabym w stanie zmusić się do działania i nie rozwalałoby mnie lenistwo. Niestety nie mam i cóż, nigdy nie będę miała - nic nowego w tym temacie nie da się zrobić. Nie oczekuję od was pomocy bo się nie da na to pomóc.


Da się, ale rzeczywiści nie na forum tylko u specjalisty. Masz bardzo poważny problem z obrazem swojego ciała. Nie siedzę w tej dziedzinie psychologii/psychiatrii, więc nie umiem się odnieść bardziej dokładnie, ale Twoje na pozór logiczne odpowiedzi w tym temacie są bardzo odrealnione. Racjonalizujesz sobie problem, który najprawdopodobniej nadaje się do leczenia psychiatrycznego. Także dlatego ten temat jest bez sensu, bo ludzie odpisują Ci rzeczowo, a rzeczowa rozmowa z Tobą jest po prostu niemożliwa. Równie dobrze można próbować udowadniać anorektyczce, że jest szczupła.

W ramach ciekawostki, niepoddające się leczeniu choroby skórne mają najczęściej podłoże psychiczne. Prawdopodobnie jak już ogarniesz sobie obraz siebie, to objawy grzybicy i wysypka w najgorszym razie przestaną być aż tak uciążliwe.
_________________
Przewodnik po tranzycji. Psychologiczne co i jak

Poradnik prawny - ustalenie płci z art. 189 Kpc.
 
 
hikaru
użytkownik


Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 203
Posty: 1020
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-08-17, 15:21   

Dziękuję Ryu za zaangażowanie, ale obawiam się że nie wiem o czym ty mówisz. Jak widzę siebie w lustrze to nie jest nigdy tak źle, jak gdy widzę siebie tak jak wyglądam naprawdę - na zdjęciach. Chyba na plus mam więc wypaczone postrzeganie siebie, bo nie dostrzegając najgorszych rzeczy mogę łatwiej żyć na co dzień. :roll: Nie wiem co rozumiesz przez problem z obrazem ciała. Nie jestem w stanie widzieć na tych zdjęciach nic innego niż na nich po prostu się znajduje.

A z tym leczeniem psychiatrycznym... Naprawdę, myślisz, że ja nie byłabym szczęśliwa, wierząc, że to tylko w mojej głowie, że to głowę wystarczy leczyć, że po psychoterapiach, czy wręcz nawet tabletkach, skoro mówimy o problemie psychiatrycznym, moje ciało stanie się ładne. Nie umiem jednak tak się oszukiwać, choć w głębi duszy bardzo chciałabym, żeby tak było.

Co do nieuciążliwości. Nie przestanę mieć po leczeniu psychiatrycznym potrzeb seksualnych, a jeżeli ono miałoby się do tego sprowadzać, to nawet go nie chcę bo uważam to za ważną część mojej osoby i bez seksualności czułabym się okaleczona.
 
 
Ryu
użytkownik
pangender


Preferowany zaimek: on
Punktów: 14
Posty: 1411
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-17, 16:04   

hikaru napisał/a:
Nie wiem co rozumiesz przez problem z obrazem ciała.

To nie jest moja działka jeśli chodzi o psychologię, ale jak Cię słucham (od lat), to Twoje postrzeganie siebie jest po prostu wykrzywione. Nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Wyolbrzymiasz rolę ciała, postrzegasz szereg problemów przez jego pryzmat, a samo ciało widzisz zupełnie nie tak, jak Twoje otoczenie. To już nawet trudno nazwać kompleksami, to po prostu jakiś rodzaj zaburzenia :(
Zastanawiałaś się kiedyś, czy nie masz czasem dysmorfofobii? Oczywiście OBOK bycia transkobietą.

hikaru napisał/a:
A z tym leczeniem psychiatrycznym... Naprawdę, myślisz, że ja nie byłabym szczęśliwa, wierząc, że to tylko w mojej głowie, że to głowę wystarczy leczyć, że po psychoterapiach, czy wręcz nawet tabletkach, skoro mówimy o problemie psychiatrycznym, moje ciało stanie się ładne. Nie umiem jednak tak się oszukiwać, choć w głębi duszy bardzo chciałabym, żeby tak było.

Twoje ciało nie zmieni się od psychoterapii i farmakoterapii, ale Twoje podejście do niego się naprostuje. W konsekwencji prawdopodobnie zwalczysz grzybicę i wysypkę (tu nie mogę dać gwarancji, ale wydaje się, że te problemy mają podłoże psychogenne). Być może będzie Ci też łatwiej zmotywować się do schudnięcia, albo nawiązać relacje seksualne (na razie Twoje zaburzenie jest ciężarem, który Ci to bardzo utrudnia).

hikaru napisał/a:
Nie przestanę mieć po leczeniu psychiatrycznym potrzeb seksualnych, a jeżeli ono miałoby się do tego sprowadzać, to nawet go nie chcę bo uważam to za ważną część mojej osoby i bez seksualności czułabym się okaleczona.

To wzięłaś sobie chyba z sufitu. Leczenie psychiatryczne zwalcza potrzeby seksualne wyłącznie u niebezpiecznych dewiantów seksualnych ;)
_________________
Przewodnik po tranzycji. Psychologiczne co i jak

Poradnik prawny - ustalenie płci z art. 189 Kpc.
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-17, 16:44   

@hikaru
Moim zdaniem twoje postrzeganie, wbrew temu, co napisał @Ryu, nie jest wykrzywione - bo jakie postrzeganie siebie miałoby być tym "właściwym", "niewykrzywionym" i "prawidołowym"?

Postrzegasz siebie tak jak jest tobie najwygodniej ze względu na całe twoje rozumienie życia i sytuacji w której się znalazłaś. Widocznie takie postrzeganie siebie daje tobie jakieś benefity. Pytanie tylko jakie? Ale to już ty sama spróbuj sobie na nie odpowiedzieć.

hikaru napisał/a:
Może to jest problem. Mnie nie zadowala ciało przeciętne które może się podobać, tylko przykro mi że nie jestem tak wartościową osobą żeby móc mieć udane życie seksualne, albo móc tworzyć relacje z tymi ludźmi, którzy to mnie pociągają a nie tylko z randomami którzy akurat się mną nie brzydzą - tak jak mają moje przyjaciółki i znajome które są ładne. I że jestem po prostu słaba psychicznie, że nie mogę doprowadzić tego ciała do tego stanu, mimo, że bardzo bym chciała. Świadomość bycia od nich gorszą, czego nie przeskoczę.

No cóż, darwinizm, ewolucja. Tego nie przeskoczysz. Po prostu życie.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
Ryu
użytkownik
pangender


Preferowany zaimek: on
Punktów: 14
Posty: 1411
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-17, 19:04   

Ciekawa uwaga i dobre pytanie.
ElżbietaFromage napisał/a:
@hikaru
Moim zdaniem twoje postrzeganie, wbrew temu, co napisał @Ryu, nie jest wykrzywione - bo jakie postrzeganie siebie miałoby być tym "właściwym", "niewykrzywionym" i "prawidołowym"?

Postrzegasz siebie tak jak jest tobie najwygodniej ze względu na całe twoje rozumienie życia i sytuacji w której się znalazłaś. Widocznie takie postrzeganie siebie daje tobie jakieś benefity.

Psychoterapeuci są dość zgodni co do tego, że większość osób chorych psychicznie czerpie jakieś benefity ze swoich chorób. Ja z łatwością mogę wskazać kilka związanych z moim ChAD. Rzeczywiście dobrze jest to wiedzieć, bo można w ten sposób znaleźć przeszkody na drodze do wyzdrowienia (utrata pozycji Oczka w Rodzinie, konieczność zajęcia się innymi problemami) czy demotywatory do brania leków (np. upośledzenie zdolności poznawczych czy kreatywności, które często idą w parze z psychozą). Ale benefity nie czynią choroby/zaburzenia zdrowiem.
_________________
Przewodnik po tranzycji. Psychologiczne co i jak

Poradnik prawny - ustalenie płci z art. 189 Kpc.
 
 
lexel
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 63
Posty: 716
Wysłany: 2016-08-17, 19:09   

ElżbietaFromage napisał/a:
Moim zdaniem twoje postrzeganie, wbrew temu, co napisał @Ryu, nie jest wykrzywione - bo jakie postrzeganie siebie miałoby być tym "właściwym", "niewykrzywionym" i "prawidołowym"?

Zaburzenia osobowości charakteryzują się tym że znacznie utrudniają danej osobie życie jak i (lub) innym osobom życie z taką osobą- w moim odczuciu jest to tu ewidentne.
Zaburzenia osobowości nie są leczone farmakologicznie.
hikaru napisał/a:
czy wręcz nawet tabletkach, skoro mówimy o problemie psychiatrycznym, moje ciało stanie się ładne.

Nie stanie się ładne, tylko po latach terapii uznasz że da się żyć z takim ciałem jakie masz, bądź bez presji będziesz dążyć do zmian elementów które należałoby poprawić.
 
 
salamandra
użytkownik
Jaśnie Panienka


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 68
Posty: 791
Wysłany: 2016-08-17, 19:15   

hikaru, mam specjalną odmianę grzyba na twoją przypadłość. :D
_________________
Całuski!
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=L9p8LXD5UDs
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-17, 20:29   

Myślę, że psychoterapia może nie przekonałaby Cię do uważania, że Twoje ciało jest ładne, ale może w jej wyniku przestałabyś uważać, że ciało o odpowiednio ładnym wyglądzie jest warunkiem sine qua non posiadania jakiegoś życia seksualnego z innymi ludźmi.

Są osoby, które uznają wygląd za drugorzędny. Zdaje się, że wiele kobiet należy do tej grupy, a Ty chyba szukasz właśnie kobiet. Niektórzy z moich znajomych się identyfikują jako osoby demiseksualne i wręcz czują się wkurzeni na większość społeczeństwa, które uważa, że wygląd ma jakiś wpływ na atrakcyjność człowieka, bo oni tak to odbierają, że tylko osobowość ma znaczenie, a wygląd zewnętrzny jest całkowicie obojętny...
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-17, 20:38   

Ryu napisał/a:
Ale benefity nie czynią choroby/zaburzenia zdrowiem.

Nie twierdzę, że benefity czynią coś zdrowiem. Uważam tylko, że @hikaru jest dobrze w takiej sytuacji w jakiej jest - po prostu jest jej wygodnie i komfortowo (oczywiście w pewnym sensie). Najwidoczniej, w jej własnym przekonaniu, bycie "niezadowoloną i z depresją" jest lepsze od nieposiadania tej depresji - dzięki temu może przykładowo otrzymywać ochłapy zainteresowania lub innych rzeczy których myśli, że nie otrzyma jeśli przestanie się dołować i biczować.

P.S. Nie neguję pojęcia choroby, tylko stwierdzenie "wykrzywiony obraz". Bo czy osoba zadowolona z siebie i ciesząca się każdym dniem ma "prosty - niewykrzywiony znaczy - obraz"? Na jakiej podstawie?

Z dedykacją dla @hikaru:
https://www.youtube.com/watch?v=Sk1dcQmiung
ten też ;)
https://www.youtube.com/watch?v=-B-vASt4xnI
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
hikaru
użytkownik


Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 203
Posty: 1020
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-08-17, 20:58   

Cytat:
dzięki temu może przykładowo otrzymywać ochłapy zainteresowania lub innych rzeczy których myśli, że nie otrzyma jeśli przestanie się dołować i biczować.

Z tą atencją to jest tak,że ostatnio mam jej sporo za pozytywne rzeczy, a powrót na forum żeby wyrazić swe żale z którymi sobie nie radzę wcale nie jest taki fajne, ponieważ byłam trochę pokłócona z Ryu i powrót mój tutaj mimo wszystko po tych sporach postrzegam jako jednak lekką żenadę. :X
Ostatnio zmieniony przez hikaru 2016-08-17, 21:06, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-17, 21:01   

A kto nie pokłócił się z @Ryu? ;P
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-17, 21:06   

kicur napisał/a:
tylko osobowość ma znaczenie, a wygląd zewnętrzny jest całkowicie obojętny

no, bo tak jest... kurde...
ElżbietaFromage napisał/a:
A kto nie pokłócił się z @Ryu?

niech pierwszy rzuci w niego kamieniem
 
 
hikaru
użytkownik


Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 203
Posty: 1020
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-08-17, 21:06   

@Wrona
btw odwdzięczę się piosenką:
https://www.youtube.com/watch?v=qLrnkK2YEcE
Ostatnio zmieniony przez hikaru 2016-08-17, 21:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-17, 21:08   

hikaru, super kawałek. kiedyś regularnie zaliczałam dzięki niemu opinię wariatki
 
 
hikaru
użytkownik


Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 203
Posty: 1020
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-08-18, 11:43   

kicur napisał/a:
Niektórzy z moich znajomych się identyfikują jako osoby demiseksualne i wręcz czują się wkurzeni na większość społeczeństwa, które uważa, że wygląd ma jakiś wpływ na atrakcyjność człowieka, bo oni tak to odbierają, że tylko osobowość ma znaczenie, a wygląd zewnętrzny jest całkowicie obojętny...

Jeżeli w ogóle mogę na to odpisać, bo to już będzie atencyjne. Stworzyłam jakieś związki w swoim życiu, to prawda, miałam dużo relacji homoseksualnych na mniej lub bardziej zaangażowanym poziomie, ale jedno co je wszystko łączy to brak pełnej satysfakcji. Raz w życiu poszłam do łóżka z mk przed hormonami, przed wszystkim, jej zapach był dla mnie niesamowity - a po HRT to znika; uważam niestety że kobiety tego co mi brakuje zwykle nie mają, a ekspresja w zachowaniu, która jest dla mnie pociągająca, cechuje najczęściej męskich mężczyzn i typ stone butch (poznałam tylko dwie-trzy takie kobiety w życiu). Taką mam po prostu seksualność, jestem też soft-masochistką, a znając erotykę która w tych klimatach występuje, najlepiej dla mnie byłoby, gdybym była leciutką i delikatną dziewczynką o anielskiej urodzie.

Powoduje to duży sceptycyzm do potencjału stworzenia relacji romantycznej która będzie szczęśliwa dla obu stron, wraz z osobą która jest np. sapioseksualna, bo mnie dla odmiany intelektualne rozmowy nie podniecają. ;d A poprzednie związki takie bardziej na serio, w których nie traktowałam poważnie swoich potrzeb, w których lądowałam w roli opiekuńczej; wykańczały emocjonalnie mnie tylko, i nie chcę ładować się znowu w coś takiego, bo to mnie zniszczy.
 
 
hikaru
użytkownik


Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 203
Posty: 1020
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-08-18, 12:28   

lexel napisał/a:
Nie stanie się ładne, tylko po latach terapii uznasz że da się żyć z takim ciałem jakie masz, bądź bez presji będziesz dążyć do zmian elementów które należałoby poprawić.

Po latach terapii - tylko co z tego? Po latach terapii będę miała takie samo ciało jak obecnie, i moja sytuacja związana z fizycznymi kontaktami międzyludzkimi będzie taka sama jak obecnie. Dlaczego więc w ogóle miałabym się tej terapii podejmować? Żeby nie być już kłopotem dla znajomych?

Skoro terapia na którą mnie wysyłacie nie może mi dać tego, czego potrzebuję, to po co mi ona? Może to egoistyczne z mojej strony, ale słabą motywacją jest dla mnie to, że moim znajomym jest niekomfortowo ze mną. Ukrywam to kiedy mogę ale słabo chce mi się być fajną i bezproblemową tylko dla nich; nikt w końcu nie ma obowiązku chcieć mnie znać...
Ryu napisał/a:
Być może będzie Ci też łatwiej zmotywować się do schudnięcia, albo nawiązać relacje seksualne (na razie Twoje zaburzenie jest ciężarem, który Ci to bardzo utrudnia

No właśnie - być może, czyli raczej nie. Bo jednak odchudzanie się zawsze polega na tym samym a gdybym miała do tego siłę to już bym to zrobiła. Psychoterapia nie zmieni mnie w lepszą osobę i dlatego już mi szkoda się nią zajmować.
 
 
Ryu
użytkownik
pangender


Preferowany zaimek: on
Punktów: 14
Posty: 1411
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-18, 13:56   

hikaru napisał/a:
lexel napisał/a:
Nie stanie się ładne, tylko po latach terapii uznasz że da się żyć z takim ciałem jakie masz, bądź bez presji będziesz dążyć do zmian elementów które należałoby poprawić.

Po latach terapii - tylko co z tego? Po latach terapii będę miała takie samo ciało jak obecnie, i moja sytuacja związana z fizycznymi kontaktami międzyludzkimi będzie taka sama jak obecnie. Dlaczego więc w ogóle miałabym się tej terapii podejmować? Żeby nie być już kłopotem dla znajomych?

Skoro terapia na którą mnie wysyłacie nie może mi dać tego, czego potrzebuję, to po co mi ona? Może to egoistyczne z mojej strony, ale słabą motywacją jest dla mnie to, że moim znajomym jest niekomfortowo ze mną. Ukrywam to kiedy mogę ale słabo chce mi się być fajną i bezproblemową tylko dla nich; nikt w końcu nie ma obowiązku chcieć mnie znać...
Ryu napisał/a:
Być może będzie Ci też łatwiej zmotywować się do schudnięcia, albo nawiązać relacje seksualne (na razie Twoje zaburzenie jest ciężarem, który Ci to bardzo utrudnia

No właśnie - być może, czyli raczej nie. Bo jednak odchudzanie się zawsze polega na tym samym a gdybym miała do tego siłę to już bym to zrobiła. Psychoterapia nie zmieni mnie w lepszą osobę i dlatego już mi szkoda się nią zajmować.


Psychoterapia zdejmie Ci ciężar z barek. Aktualnie masz (roboczo przyjmę taką hipotezę) zaburzenie polegające z grubsza na tym, że poświęcasz swojemu ciału chorobliwie dużo uwagi i chorobliwie negatywnie je oceniasz, co paraliżuje Cię w relacjach z ludźmi, zwłaszcza w relacjach seksualnych, a także wiąże się z dużym cierpieniem psychicznym z Twojej strony. Jeżeli masz dysmorfofobię, to wczoraj rzuciło mi się w oczy, że jest dość duże ryzyko samobójstwa - o takiej skali cierpienia mówimy, i być może akurat Ty nie jesteś typem samobójczym (już, o ile dobrze pamiętam Twoją niedawną wypowiedź), ale myślę, że cierpisz z powodu swojego ciała mniej więcej tyle samo co ileś osób, które się z tego powodu zabiły, nie mogąc wytrzymać bólu, który Tobie towarzyszy.
Terapia mogłaby uleczyć Twoje myślenie o sobie i odczuwanie siebie samej, czyli miałabyś takie samo ciało, ale ono by Cię aż tak nie bolało. Byłoby bardziej Twoje własne, czułabyś się z nim bardziej swojsko, przestałabyś widzieć jego męskość, przestałabyś wybuchać płaczem na widok swoich zdjęć, przestałabyś się czuć jak ostatnia porażka etc., etc. Patrząc na tę samą osobę - Ciebie - myślałabyś sobie "no tak, mam nadwagę, i co z tego? I tak siebie lubię. Widzę w lustrze fajną, spełnioną kobietę. Czeeść". Byłoby Ci znacznie łatwiej podejmować działania wiążące się ze zmianą swojego ciała. Miałabyś większą motywację do ćwiczeń fizycznych czy odchudzania, choćby dlatego, że nie podchodziłabyś tak emocjonalnie do swoich gorszych dni, kiedy masz ochotę na ciacho czy nie chce Ci się biegać i robić brzuszków. Łatwiej też nawiązywałabyś relacje seksualne, bo Twoje lęki i przekonania związane z własnym ciałem nie budowałyby muru między Tobą a drugą osobą (to wałkowaliśmy wcześniej w wiele osób). I wreszcie, ponieważ czułabyś nareszcie wewnętrzny spokój, prawdopodobnie przestałabyś mieć swoje problemy skórne lub stałyby się one znacznie mniej dolegliwe - tak samo jak ja dzięki lekom i psychoterapii pozbyłem się uporczywej, męczącej mnie od lat pokrzywki. Nawracające i niedające się uleczyć "w normalny sposób" problemy skórne często są wykwitem naszych wewnętrznych stanów psychicznych.
Tyle umiem Ci powiedzieć z głowy. Prawdopodobnie z psychoterapeutą w temacie znaleźlibyście więcej korzyści, ale ja się nie znam - mam tylko ogólną wiedzę psychologiczną.

Aha, ponieważ dysmorfofobia (dalej roboczo przyjmuję, że to to) jest zaburzeniem wiązanym z hipochondrią, a więc stanami lękowymi, na objawy pomagają w pewnym stopniu dobrze dobrane leki przeciwlękowe.

Z innej beczki - piszesz, że na wiele problemów pomogło Ci SRS (co mnie w ogóle nie dziwi, bo MUSIAŁAŚ zmienić swój sposób myślenia o sobie, no i spełniłaś wreszcie swoje marzenie). Teraz uskarżasz się na to, że na hormonach prawie nie urosły Ci piersi. Równocześnie podobno dobrze zarabiasz, więc właściwie dlaczego nie miałabyś powiększyć sobie biustu do jakiegoś zadowalającego Cię rozmiaru? Nie chcę Cię namawiać do chorobliwego poddawania się stadu operacji plastycznych, bo to nie o to chodzi i w ten sposób nie zaleczysz swojego problemu, ale czemu nie miałabyś działać dwutorowo: równolegle naprostowywać swoje spojrzenie i dalej dążyć do bycia fizycznie tą właśnie kobietą, którą chcesz widzieć w lustrze?


A co do kłócenia się ze mną - nawet ja w siebie nie mogę rzucić kamieniem. I fajnie, że jednak nadal tu jesteś :)
_________________
Przewodnik po tranzycji. Psychologiczne co i jak

Poradnik prawny - ustalenie płci z art. 189 Kpc.
 
 
Bruce
użytkownik
Realista


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 32
Posty: 164
Wysłany: 2016-08-18, 15:59   

Ryu napisał/a:
Teraz uskarżasz się na to, że na hormonach prawie nie urosły Ci piersi. Równocześnie podobno dobrze zarabiasz, więc właściwie dlaczego nie miałabyś powiększyć sobie biustu do jakiegoś zadowalającego Cię rozmiaru?

O właśnie! Miałem wcześniej zamiar podobnie napisać, jak Ryu. Tyle, że powiększenie piersi nie jest wykonywane tylko metodą implantów, ale również przeszczepem tkanki tłuszczowej, np. z powłok brzusznych. Dwa problemy mogłyby być rozwiązane za jednym razem (albo dwoma zabiegami).

Na dole strony opis (akurat ceny na tym portalu nie są aktualizowane, obecnie mogą być wyższe) - https://www.tourmedica.pl...anka-tluszczowa
_________________
Na HRT w ch.. czasu
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-18, 17:12   

Ryu napisał/a:
Aktualnie masz (roboczo przyjmę taką hipotezę) zaburzenie polegające z grubsza na tym, że poświęcasz swojemu ciału chorobliwie dużo uwagi i chorobliwie negatywnie je oceniasz, co paraliżuje Cię w relacjach z ludźmi

Brzmi jak diagnozowanie drugiej osoby przez internet.

Ryu napisał/a:
Terapia mogłaby uleczyć Twoje myślenie o sobie i odczuwanie siebie samej, czyli miałabyś takie samo ciało, ale ono by Cię aż tak nie bolało. Byłoby bardziej Twoje własne, czułabyś się z nim bardziej swojsko, przestałabyś widzieć jego męskość, przestałabyś wybuchać płaczem na widok swoich zdjęć, przestałabyś się czuć jak ostatnia porażka etc., etc.

Myślisz, że terapia potrafi to zrobić z osobami transseksualnymi? Jeżeli tak, to dlaczego podejmowane są tak drastyczne metody "leczenia" jak SRS, FFS, mastektomia itp. Skoro można poczuć się dobrze bez okaleczania swojego ciała?

Ryu napisał/a:
I wreszcie, ponieważ czułabyś nareszcie wewnętrzny spokój, prawdopodobnie przestałabyś mieć swoje problemy skórne lub stałyby się one znacznie mniej dolegliwe - tak samo jak ja dzięki lekom i psychoterapii pozbyłem się uporczywej, męczącej mnie od lat pokrzywki.

Przed użyciem przeczytaj ulotkę, lub skontaktuj się z lekarzem.

Uważam, że w tym momencie trochę przesadziłeś. Mi na smutek pomogła zupa ogórkowa, może @hikaru pomoże również i uleczy ją z łuszczycy, i kompleksów?
Sceny z życia smoków napisał/a:



SCENA TRZECIA (fragment)

O tym, jak ciężki jest los Żaby
Nikt w lesie nie lubił żaby. Żaba był zielona, miała pryszcze na
plecach i wyłupiaste oczy. Lubiła mowić o sobie i ciągle się chwaliła.
Ale najgorsze było to, że nikt nie chciał się z nią ożenić. Żaba była
starą panną.
Tylko smoki czasami z nią rozmawiały i zabierały z sobą na wycieczki
albo zapraszały na obiad.
- Ty jesteś takim niewyrośniętym smokiem - mówił Wincenty Smok.
- Gdybyś była większa... No, ale cóż... Nie można mieć wszystkiego.
Pewnego dnia smok Antoni i Smok Zygmunta siedziały na polanie i
podgrzewały w kociołku zupę ogórkową. Żaba siedziała obok nich i
udawała, że nie jest głodna.
- Ja wcale nie lubię zupy ogórkowej - skrzeczała. Smok Antoni
zmarszczył brwi.
- Zupa ogórkowa jest bardzo smoczna - warknął. - Nie marudź, bo cię
zjem.
- Ty nie lubisz Żab - przypomniała mu Żaba.
- Ale zawsze mogę się nauczyć - powiedział Antoni i rzucił w Żabe
kawałkiem kartofla.
Na polanę wszedł Wincenty Smok.
- Która gadzina?!! - zaryczał.
- Nie gadzina, a godzina - poprawił go Smok Zygmunta.
- Cicho!!! Powtarzam: która gadzina nadepnęła mi rano na odcisk?! -
ryczał Wincenty.
Żaba wytrzeszczyła oczy i ze zdenerwowania zaczęła wyłamywać palce u
rąk. W końcu krzyknęła, a wyłupiaste oczy prawie wyskoczyły jej z głowy:
- To ja! Ale nie nadepnęłam! Ja się potknęłam i upadłam, a twoja noga
znalazła się akurat pod moim brzuchem. To twoja wina.
Wincenty popatrzył na nią zimnym wzrokiem.
- Jesteś jednak bardzo niesympatycznym stworzeniem - powiedział
spokojnie. Żaba zdenerwowała się jeszcze bardziej.
- Nieprawda! Nieprawda! Tak wszyscy mówią, bo mam wyłupiaste oczy i
pryszcze na plecach. Ale ja mam bardzo dobre serce. Duże i dobre. I to
nieprawda, że nikt mnie nie lubi. Moja mama mnie lubi. I mój tata też,
czasami.
Smoki wpatrywały się w Żabę w milczeniu.
- No, cóż - powiedział po chwili Smok Zygmunta - zjemy chyba tę zupę.
Żaba się nie zmieni. Jest na to za stara.
Zjedli zupę. Żaba także. Wprawdzie wyławiała z zupy marchewkę i
wyrzucała chyłkiem w trawę, ale resztę zjadła grzecznie. Szczególnie
smakowały jej ogorki, bo były takie zielone jak ona.
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-08-18, 20:46   

ElżbietaFromage napisał/a:

Ryu napisał/a:
Terapia mogłaby uleczyć Twoje myślenie o sobie i odczuwanie siebie samej, czyli miałabyś takie samo ciało, ale ono by Cię aż tak nie bolało. Byłoby bardziej Twoje własne, czułabyś się z nim bardziej swojsko, przestałabyś widzieć jego męskość, przestałabyś wybuchać płaczem na widok swoich zdjęć, przestałabyś się czuć jak ostatnia porażka etc., etc.

Myślisz, że terapia potrafi to zrobić z osobami transseksualnymi? Jeżeli tak, to dlaczego podejmowane są tak drastyczne metody "leczenia" jak SRS, FFS, mastektomia itp. Skoro można poczuć się dobrze bez okaleczania swojego ciała?

Serio nie widzisz różnicy? No to odpowiem: bo terapia nie uleczy Cię z płci.
_________________
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-18, 22:42   

Ale może uleczyć twoje myślenie o sobie, pomóc zaakceptować swoje ciało takim jakim ono jest i poczuć je jako własne. Czym to różni się od wszystkich operacji, które mają zrobić to samo?
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
hikaru
użytkownik


Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 203
Posty: 1020
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-08-18, 22:51   

ElaFrom, myślę, że tu chodzi o coś innego. Dysmorfofobii, na ile wiem, nie da się wyleczyć po prostu psychoterapią, a leki które na nią działają są skuteczne także na różne formy psychoz, urojeń, lęków. Jako iż transseksualizm nie ma podłoża w psychozach czy lękach, to leki takie nie są na niego skuteczne.
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-18, 23:24   

Wiesz... Leki na depresje są skuteczne w terapii ZA, czy to oznacza, że ZA ma podłoże w depresji?
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
 
 
hikaru
użytkownik


Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 203
Posty: 1020
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-08-18, 23:57   

Leki antydepresyjne zmniejszają tylko tą część objawów aspergera które mają tę samą przyczynę, co depresja.
 
 
hikaru
użytkownik


Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 203
Posty: 1020
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-08-19, 14:25   

@Ryu
Cytat:
Psychoterapia zdejmie Ci ciężar z barek. Aktualnie masz (roboczo przyjmę taką hipotezę) zaburzenie polegające z grubsza na tym, że poświęcasz swojemu ciału chorobliwie dużo uwagi i chorobliwie negatywnie je oceniasz, co paraliżuje Cię w relacjach z ludźmi, zwłaszcza w relacjach seksualnych, a także wiąże się z dużym cierpieniem psychicznym z Twojej strony.

Tylko dlaczego to nie działa. Chodziłam na różne terapie, kiedy jeszcze miałam na nie pieniądze, i natrafiałam na nich na problemy o których już wspomniałam - a to nie wiedziałam o czym mam mówić, a to pojawiał się 'opór' i nic nie zmieniałam, zaczynałam się spóźniać na spotkania itd. Sama nie wiem o co w tym chodzi.
Cytat:
Aha, ponieważ dysmorfofobia (dalej roboczo przyjmuję, że to to) jest zaburzeniem wiązanym z hipochondrią, a więc stanami lękowymi, na objawy pomagają w pewnym stopniu dobrze dobrane leki przeciwlękowe.

Ktoś u mnie podejrzewał dysmorfofobię, kiedyś, chociaż mam wątpliwości co do tej diagnozy, ale ok. Niemniej jednak nie pomogła ta terapia, skończyła się propozycją, żebym spróbowała robić to, czego uważam że nie mogę, tak, jakbym wcale nie była brzydka; oczywiście nie mogłam tego zrobić i tak też to się skończyło. :X
Cytat:
Z innej beczki - piszesz, że na wiele problemów pomogło Ci SRS (co mnie w ogóle nie dziwi, bo MUSIAŁAŚ zmienić swój sposób myślenia o sobie, no i spełniłaś wreszcie swoje marzenie). Teraz uskarżasz się na to, że na hormonach prawie nie urosły Ci piersi. Równocześnie podobno dobrze zarabiasz, więc właściwie dlaczego nie miałabyś powiększyć sobie biustu do jakiegoś zadowalającego Cię rozmiaru?

Tak, minie jeszcze kilka lat, uzbieram. Niemniej jednak dobrze jest schudnąć przedtem, bo potem jeżeli się schudnie z implantami dorobionymi do niesatysfakcjonującej nas figury - one takie zostają, z silikonu się nie chudnie przecież, i może to wyglądać groteskowo. :X
 
 
hikaru
użytkownik


Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 203
Posty: 1020
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-08-21, 23:19   

Cytat:
możemy też uznać, że nie jest to warte naszego wysiłku, ale głupio wtedy płakać nad swoim losem

Ja nie płaczę nad swoim losem, tylko nad tym że jestem tak bezwartościową osobą że gdy wszyscy inni mają siłę żeby to robić, mi się nie chce i nie mam na to siły - i nie będę miała; omija mnie przez do mnóstwo fajnych rzeczy w życiu. Niby mam świadomość że nie zasługuję na te rzeczy, ale nie powoduje to że czuję się od tego lepiej. Psychoterapia nie rozwiążę problemu bo psychoterapii już próbowałam, mojego problemu nie da się rozwiązać.

Co do udawania że problemu nie ma. Wczoraj była taka sytuacja, że sobie na luzie rozmawiałam o związkach z kolegą. Okazało się że mamy bardzo podobne potrzeby i spojrzenie na związek, a przyjaciółka moja rzuciła żarcikiem - "to co, to jest oferta związku? xD"

Bo oczywiście to jest niezmiernie komiczne że może tamten chłopak mi się podobał i chciałabym być z nim w związku. Takich akcji mam codziennie. Po prostu otoczenie daje mi znać że jestem brzydka i nie mam co myśleć o seksie i związkach bo na nie nie zasługuję a perspektywa że ktoś taki jak ja mógłby uprawiać seks jest bardzo zabawna - wystarczy sobie wyobrazić jak będzie mi brzuch latał przy tym. I nie schudnę, próbowałam już się do tego zmotywować, teraz mi się nie chce, tak samo jak dbać o to ciało w każdy możliwy sposób bo to syzyfowa praca. Rozwiąże jakiś problem na tydzień, za 2 tyg wraca. Nie ma to sensu.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-08-22, 00:05   

hikaru napisał/a:
Ja nie płaczę nad swoim losem, tylko nad tym że jestem tak bezwartościową osobą że gdy wszyscy inni mają siłę żeby to robić, mi się nie chce i nie mam na to siły

To jest powód do smutku? Powiem Ci szczerze, że ja przeciwnie, czasem czuję dumę z siebie, że ja NIE chodzę na siłownię na przykład i nie trenuję jak wielu innych k/m, bo myślę sobie: "he, frajerzy po co się tak zajmować wyglądem, szkoda czasu, lepiej se książkę poczytać czy w necie posiedzieć" :P Ale... jednak może sam się zmobilizuję za kilka miesięcy i zacznę chodzić na siłownię :P i wtedy będę dumny, że coś robię ;) To wszystko kwestia spojrzenia. A w końcu: to nie ma znaczenia co ja myślę o innych (czy oni o mnie).

hikaru napisał/a:
Co do udawania że problemu nie ma. Wczoraj była taka sytuacja, że sobie na luzie rozmawiałam o związkach z kolegą. Okazało się że mamy bardzo podobne potrzeby i spojrzenie na związek, a przyjaciółka moja rzuciła żarcikiem - "to co, to jest oferta związku? xD"

Bo oczywiście to jest niezmiernie komiczne że może tamten chłopak mi się podobał i chciałabym być z nim w związku. Takich akcji mam codziennie.

Ale że co? Że niby śmiała się z Ciebie? Takich akcji każdy ma codziennie, ją rozbawiło, że tak na chłodno można by się umówić na związek.
_________________
 
 
hikaru
użytkownik


Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 203
Posty: 1020
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-08-22, 01:12   

Cytat:
To jest powód do smutku?

No nie mam z czego być dumna bynajmniej, tylko wstyd przynoszę sobie i inicjatywom w które się angażuję. :X
 
 
Ryu
użytkownik
pangender


Preferowany zaimek: on
Punktów: 14
Posty: 1411
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-08-22, 07:49   

Wrono, trolling nie jest dozwolony na tym forum. Szczególnie w działach pomocowych. Skup się na problemie hikaru albo idź bawić się gdzie indziej.
_________________
Przewodnik po tranzycji. Psychologiczne co i jak

Poradnik prawny - ustalenie płci z art. 189 Kpc.
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-22, 08:26   

Ryu napisał/a:
Wrono, trolling nie jest dozwolony na tym forum. Szczególnie w działach pomocowych. Skup się na problemie hikaru albo idź bawić się gdzie indziej.

Ryu, ależ ja skupiam się na poszukiwaniu pomocy - tej adekwatnej i działającej. Jednym z elementów pomagania jest pokazywanie osobom, które "pomagają", że uprawiają zabobony i polecają pomoc czarowników.

"Zabobony" i "czarownicy" to nie tutaj. Na tym forum uważamy psychoterapię za realnie pomagającą. Dostosuj się. /Ryu

Tak zwany offtop (lub trolling dla niektórych) przeniosłam do wątku:
http://transpomoc.pl/viewtopic.php?t=2015
_________________
Izolacja, izolacja, kroplówka, cukierki…
Ostatnio zmieniony przez Ryu 2016-08-24, 00:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2016-08-22, 22:47   

hikaru napisał/a:
Wczoraj była taka sytuacja, że sobie na luzie rozmawiałam o związkach z kolegą. Okazało się że mamy bardzo podobne potrzeby i spojrzenie na związek, a przyjaciółka moja rzuciła żarcikiem - "to co, to jest oferta związku? xD"


Trzeba było propozycję przyjaciółki podchwycić w "żartach" i może by się z kolegą udało umówić. Sama sobie odebrałaś szansę, bo wolałaś skupiać się na imaginowaniu sobie, że ktoś Cię ośmiesza.

hikaru napisał/a:
Niby mam świadomość że nie zasługuję na te rzeczy, ale nie powoduje to że czuję się od tego lepiej. Psychoterapia nie rozwiążę problemu bo psychoterapii już próbowałam, mojego problemu nie da się rozwiązać.


Trudno, żeby niska samoocena sprawiała, że poczujesz się od tego lepiej. A skoro uważasz, że nie zasługujesz na nic dobrego to problemem jest samoocena. Myślenie, że się nie zasługuje jest akurat zaburzeniem.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
lexel
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 63
Posty: 716
Wysłany: 2016-08-23, 12:39   

Ciekawi mnie również ile lat trwała Twoja psychoterapia
 
 
hikaru
użytkownik


Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 203
Posty: 1020
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-08-23, 18:00   

1,5 roku a co?
 
 
lexel
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 63
Posty: 716
Wysłany: 2016-08-23, 18:06   

Jeśli nie widzisz absolutnie żadnej poprawy to może dany nurt po prostu Ci nie pasuje i może by spróbować pracy w innym nurcie?
 
 
hikaru
użytkownik


Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 203
Posty: 1020
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-08-28, 01:13   

[terefere], ja już wszystkie nurty chyba próbowałam. :roll:

Szczerze, myślałam dzisiaj żeby spróbować psychoterapii, chociaż w sumie nie wiem co może mi dać; nie jest bowiem moim celem akceptacja swojego ciała tylko ogarnięcie swojej głowy tak żebym mogła doprowadzić je do takiego stanu jaki jest u moich koleżanek, żebym mogła być w końcu normalna.

Czy w ogóle jest w stanie cokolwiek to zmienić? Wątpię, szczerze mówiąc. Naprawdę czasami żyć mi się nie chce widząc jak mało jestem warta tylko przez to że nie umiem i nie znajduję siły na doprowadzenie swojego wyglądu do normy.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-08-28, 02:12   

hikaru napisał/a:
nie jest bowiem moim celem akceptacja swojego ciała tylko ogarnięcie swojej głowy tak żebym mogła doprowadzić je do takiego stanu jaki jest u moich koleżanek

No i dobrze, to też jest konkretny i dobry cel!
_________________
 
 
ElżbietaFromage
moderator
Ośmiornica z Wenus


Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 186
Posty: 2533
Skąd: Nie-biegun
Wysłany: 2016-08-28, 08:04   

Próbowałaś terapii integralnej? Zgodna z teoim celem wydaje się być terapia behawioralna.
 
 
hikaru
użytkownik


Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 203
Posty: 1020
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-08-28, 14:03   

Terapia behawioralna polega po prostu "no, skoro chcesz odchudzać się i ćwiczyć to po prostu to rób". :)

Próbowałam też tego całego ACT-u czyli behawioryzmu zupgrade'owanego o neuronauki - ofc nie pomogło, bo jakże mogło?

Przekonało mnie to tylko że cała psychologia poznawczo-behawioralna jest do chrzanu bo w moim zachowaniu widziałam jednoznaczny wpływ podświadomości (opór psychologiczny) której istnieje w ogóle ten nurt neguje.

Co to jest terapia integralna nie mam pojęcia.

Spróbować mam za jakiś czas zamiar tego sposobu magiochaocko-wilsonowskiego ale nie wiem czy znowu czegoś nie spieprzę więc mnie jakoś nie ciągnie.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,28 sekundy. Zapytań do SQL: 13