Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Armand
2016-07-20, 19:26
Stylówa?
Autor Wiadomość
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2016-07-20, 00:26   Stylówa?

Chyba w końcu rozumiem o co chodzi ze mną.

Tak więc mam tożsamość gdzieś 70% męską 30% kobiecą i jestem biologicznie kobietą.

Mam jakąś skłonność do kobiecości co otoczenie podłapuje i oczekuje ode mnie tego cały czas, co jest dla mnie męczące. Bo jednak jestem osobą transmęską. Bo sprawdziłem na sobie eksperymentalnie że owszem lubię wchodzić w rolę kobiecą, ale tak 2 dni w tygodniu albo z tydzień w miesiącu.

Tranzycja... Nie jest moim zdaniem dobrym pomysłem. Raz że moje ciało mi odpowiada jakie jest, jest to wysportowane, względnie wysokie ciało kobiece. Wyrzucałbym sobie o to ciało, że je straciłem. Dwa że jednak jestem niebinarny, jestem bisekso-gejem, i to mogłoby być trudne gdybym żył jako mężczyzna. Trzy, jednak ma to spory koszt (nie mówię o pieniądzach). Oprócz tego, jako tg nikt mnie nie kupi jako mężczyzny ze względu na mój spory pierwiastek kobiecy. Próbowałem o moich gender-problemach gadać z przyjacielem. Życzliwy chłop ogółem i prostolinijny. Twierdzi że mi chyba odbiło ;) Znaczy, dobrze wiedzieć jak to wygląda w cudzych oczach. Przynajmniej wiem że w obecnym stanie nie da się mnie kupić jako transa.

Ale. Mimo wszystko nie czuję się ze sobą komfortowo. Wchodzi też kwestia związku. Uważam że nie mógłbym pełnić w związku roli kobiecej ze względu na stosunek 70/30. Mogę pełnić rolę nijaką albo męską. Ale to działa tak że skoro bardziej pociągają mnie faceci i jestem taką laską w tshircie to siłą rzeczy ci hetero faceci są w stanie w domyśle umieścić mnie w tej roli kobiecej. Bo na przykład jeśli chodzi o pracę to pełnienie roli męskiej (mówię o zachowaniach, nie o formach słów itd) nie jest problemem. Problemem są relacje towarzyskie, też. Mam jakieś totalne niedopasowanie do ról i jest zonk. Krzykliwym facetem nie jestem, nerdem też nie, laską tyle o ile wymienię się przepisami i porozmawiam o modzie, inaczej po prostu patrzę i nie mogę się nadziwić.

Zastanawiam się nad tym wszystkim. Nie mam ochoty nikogo udawać z zachowaniem. Nie cierpię się puszyć i udawać jakiegoś mega twardziela i macho w jednym. Nie mam ochoty zachowywać się "jak facet". Myślę jednak że dałoby się sprawę załatwić ubiorem. Nie wiem tylko jak. Jestem potocznie mówiąc pedałem. Nie umiem wyglądać męsko nie mając passingu, co chyba byłoby niezłym optimum. Umiem mieć jakiś passing, najczęściej w dziwnych i nieporządanych momentach. I jak mam ten passing to jako pedał. Na przykład ktoś się głośno zastanawia co ze mnie jest i dochodzi do wniosku że jednak zniewieściały chłopak w bluzeczce w kwiatki albo sukience.

Tak więc obstawiam męską stylówę. Uniseksy już mam i z figurą chyba nakombinowałem co się da. Co z resztą? Nie wiem, jakieś detale które wyglądałyby męsko, a nie uniseks, coś co dodałoby na męskości. Co o tym sądzicie?

P. S. Jak zwykle nie wiem gdzie umieścić temat.
 
 
bitter
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: ona
Posty: 250
Wysłany: 2016-07-20, 11:23   Re: Stylówa?

Swan napisał/a:
Uważam że nie mógłbym pełnić w związku roli kobiecej ze względu na stosunek 70/30. Mogę pełnić rolę nijaką albo męską.


A co masz na mysli piszac- role kobieca? sex? sprzatanie? gotowanie? czy jeszcze cos innego?;)
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2016-07-20, 14:26   

To że ktoś mi nosi kwiatki , otwiera drzwi i traktuje mnie jak damę. Iii ... Seks też. To znaczy przeżyję ze względnie normatywnym seksem ale nie toleruję wymagania ode mnie uległości. Może mam zwyczajnie pecha do facetów, ale, nuestety obawiam się że daję taki komunikat który takim właśnie mówi że mogą do mnie uderzać. Więc pech na własne życzenie (?).
 
 
bitter
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: ona
Posty: 250
Wysłany: 2016-07-20, 16:06   

Swan napisał/a:
To że ktoś mi nosi kwiatki , otwiera drzwi i traktuje mnie jak damę. Iii ... Seks też. To znaczy przeżyję ze względnie normatywnym seksem ale nie toleruję wymagania ode mnie uległości. Może mam zwyczajnie pecha do facetów, ale, nuestety obawiam się że daję taki komunikat który takim właśnie mówi że mogą do mnie uderzać. Więc pech na własne życzenie (?).


Kurcze, to rzeczywiscie ciekawe bo jak ja sie rozgladam wsrod moich znajomych cis kobiet hetero to ze swieca szukac uleglych;) Chyba, ze w łozku ale to juz kwestia upodoban i dobrania sie pod tym wzgledem.
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2016-07-20, 16:58   

Ale że jakiej uległości? Bycie stroną pasywną/penetrowaną nie oznacza uległości. Cismatrix, potwarz i kalumnia. Jest coś takiego jak pegging. Może to moje zdanie ale nie ujmuje on ani męskości mężczyźnie ani kobiecości kobiecie.
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2016-07-20, 19:27   

Pozwoliłem sobie przenieść temat do tego działu, bo myślę, że tu lepiej pasuje i łatwiej znajdą go osoby z podobnym problemem.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2016-07-20, 20:09   

Swan napisał/a:
Nie umiem wyglądać męsko nie mając passingu, co chyba byłoby niezłym optimum.


Trochę nie rozumiem tego zdania. Ale passingu w którą stronę? x:
Co wiedzie do mojego następnego pytania - jaki właściwie jest Twój cel? Co chciałbyś w kwestii swojego image'u osiągnąć?
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2016-07-21, 09:21   

Bez passingu jako chłopak. A cel jest taki że... jak męska dziewczyna. To znaczy, ja sie moge ubrać w workowate jeansy i tshirt, nie pomalować się, ale chyba nie sprawiam wtedy wrażenia męskiej dziewczyny, chyba, bo dalej dama itepe

DeadSally, zgadzam się. I tak, właśnie o tej uległości mówię, o tej która nie ma związku z tym czy jest się pasywem.

Bitter, ja tam nie mam pojęcia jak te kobiety, ja tylko nie toleruję że mam być bez temperamentu. (Istnieje możliwość że to mój temperament jest jakiś kosmiczny) I ja jestem mało gadatliwy, to też może robić wrażenie takiej myszy pod miotłą :P
 
 
2in1_inkarnacje
[Usunięty]

Wysłany: 2016-07-21, 13:45   Re: Stylówa?

Swan napisał/a:
Chyba w końcu rozumiem o co chodzi ze mną.

Ty chociaż rozumiesz, bo ja pomimo faktu bycia dziwną osobą przez większość życia i jeszcze dziwniejszą od ponad 3 lat, dalej nie mam pojęcia. To dla mnie największa zagadka. Ten, kto by odgadł, o co ze mną chodzi, powinien zostać bogaty.
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2016-07-21, 17:51   

Swan napisał/a:
To znaczy, ja sie moge ubrać w workowate jeansy i tshirt, nie pomalować się, ale chyba nie sprawiam wtedy wrażenia męskiej dziewczyny, chyba, bo dalej dama itepe


Tu znów wracamy do tematu, który mnie trochę słabi. Czyli postrzegania męskości poprzez bylejakość w wyglądzie.

Mężczyzna w byle jakich szmatach będzie mężczyzną w byle jakich szmatach.
Kobieta w byle jakich szmatach będzie kobietą w byle jakich szmatach.
Transgender w byle jakich szmatach to wciąż transgender w byle jakich szmatach.

To, że w dzisiejszych czasach mężczyźni panicznie boją się ubrać cokolwiek w dobrym guście nie znaczy jeszcze, że nagle bylejakość stała się klasyką samą w sobie.
Nie wystarczy ubrać rozciągniętego byle czego, by wyglądać męsko.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2016-07-21, 19:40   

Armand, ale ale. tu wbiega passing na scenę. kobieta w męskich byle jakich szmatach będzie kobietą w byle jakich szmatach męskich. podobnie mężczyzna.
a transgender? hmm...
 
 
Hassasevili
użytkownik
Tak myślę.


Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: dowolny
Posty: 57
Wysłany: 2016-07-21, 19:43   

Może warto odwiedzić wizażystkę a właściwie osobistą stylistkę, która wybierze się z Tobą na zakupy i rozwiąże ubraniowy problem?
_________________
Wiem, kim jestem. Co dalej?
 
 
Maja
użytkownik
k/m


Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 32
Posty: 807
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-07-21, 19:50   Re: Stylówa?

Swan napisał/a:
Próbowałem o moich gender-problemach gadać z przyjacielem. Życzliwy chłop ogółem i prostolinijny. Twierdzi że mi chyba odbiło ;) Znaczy, dobrze wiedzieć jak to wygląda w cudzych oczach.

Naszej sytuacji nie zrozumie nikt, kto sam tego nie doświadczył. Może co najwyżej przyjąć do wiadomości, jeśli jest pozytywnie do nas nastawiony. Tak to wyglada w cudzych oczach.
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2016-07-21, 22:09   

Transgender w byle jakich szmatach to dalej transgender w byle jakich szmatach ;) Płeć istnieje w oczach patrzącego.

Tez nie lubie byle jakosci, ale co zrobic, taka moda...

Meh, uważam że stylistka zauważyłaby we mnie potencjał na piękną, słodką jak miód dziewczynę i na taką też by mnie próbowała zrobić. Poza tym, nie jestem aż tak przy forsie żeby wydać 5 stów na stylistkę.

Wracając do punktu wyjścia, to co dodałoby męskości w takim układzie? Tzn jak sie ubrac do pracy to jeszcze jakos jest na blogach - a dla studenta? :S A poza pracą? Na imprezę to też mogę się zrobić na rockmana i jest git, i tak chodzę. Tylko te codzienne ciuchy to zupelnie nie wiem jak, chlopaki noszą... Jeansy i tshirt. Ewentualnie materialowe spodnie, polo, koszule, tam bluza, sweter. Tylko ze to sa uniseksy. Mozna dostac odpowiednie wersje na odpowiednich dzialach i to nie sprawia męskiego wrażenia.
Ostatnio zmieniony przez 2016-07-21, 22:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2016-07-21, 22:16   Re: Stylówa?

Maja napisał/a:
Swan napisał/a:
Próbowałem o moich gender-problemach gadać z przyjacielem. Życzliwy chłop ogółem i prostolinijny. Twierdzi że mi chyba odbiło ;) Znaczy, dobrze wiedzieć jak to wygląda w cudzych oczach.

Naszej sytuacji nie zrozumie nikt, kto sam tego nie doświadczył. Może co najwyżej przyjąć do wiadomości, jeśli jest pozytywnie do nas nastawiony. Tak to wyglada w cudzych oczach.


Chciałem żeby coś wsparł czy coś... Ale chyba nie pojmie. Mnie zawsze mózg mówił że jestem chłopakiem tak samo jak truskawki pachną truskawkami. Tja, jak sie zobaczymy nastepnym razem to mu wyłożę co to jest płeć mózgu, jakie to ma skutki i jak to się ma do tego co mu mówiłem.
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2016-07-21, 22:32   

Swan napisał/a:

Tez nie lubie byle jakosci, ale co zrobic, taka moda...


Rozwiązanie jest proste. Nie podążaj ślepo za modą.

Swan napisał/a:

Meh, uważam że stylistka zauważyłaby we mnie potencjał na piękną, słodką jak miód dziewczynę i na taką też by mnie próbowała zrobić.


Dobry stylista zapytałby czego oczekujesz, a nie przerabiał według własnego widzimisię.

Swan napisał/a:

Wracając do punktu wyjścia, to co dodałoby męskości w takim układzie? Tzn jak sie ubrac do pracy to jeszcze jakos jest na blogach - a dla studenta?


Nie wiem w sumie jak wyglądasz.
Ale rockowy styl jest ok.
Nie moge się powstrzymać - a student to jakiś inny gender? :mrgreen:
Masz do wyboru, albo nosić jeansy i t-shirty, jak wszyscy (nie mówię, że ta opcja jest zła), albo modyfikować swój styl mieszając do niego różne elementy.
Np. militarny. Bojówki zawsze się sprawdzą. Mało która kobieta nosi bojówki. I nie chodzi mi o takie z H&M, zrobione z płótna na parasole, tylko prawdziwe, od munduru polowego. Stawiałbym raczej na dopasowane ubrania, ale nie obcisłe, zwłaszcza, że jak mówisz, masz wysportowaną sylwetkę. Nie ma sensu się szmatami owijać. No chyba że wskrzeszasz skejterskiego ducha.
Sztruksów unikaj, poszerzają zad. Noś proste fasony, bez zaokrągleń (np. w kołnierzykach). Typowe męskie fasony są kanciaste. Marynarki, ramoneski - czemu nie. Dodatki typu biżuteria męska też firmy produkują.
Jesli chcesz założyć koszulę, kołnierzyk musi byc jak najlepiej dopasowany. Jeśli krawat to nie szerszy niż 6 cm (np. śledzik 4cm), bo inaczej ramiona będą wyglądały na wątłe. Możesz też przekonać się do kamizelek. Sprawdzą się w różnym wydaniu, bardziej eleganckim, albo codziennym. Zależy z czego uszyte i do czego je założysz. Pamiętaj, że mężczyźni nie zapinają dolnego guzika kamizelek. Chociaż jeśli się kupi damską (męskie bywają zbyt obszerne), to czasem trzeba dopiąc, bo mendy są krótsze i wyłazi koszula. Problem zapinania nie dotyczy kamizelek z dzianiny typu pulower. Można nosić do koszuli z krawatem lub bez, albo nawet na t-shirt. Tylko dobrac tak kolory i wzory, żeby nie wyglądać jak własny stryjek.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
2in1_inkarnacje
[Usunięty]

Wysłany: 2016-07-22, 12:40   

Swan napisał/a:
Meh, uważam że stylistka zauważyłaby we mnie potencjał na piękną, słodką jak miód dziewczynę i na taką też by mnie próbowała zrobić.

Booże . . . weź mi nawet nie mów :-/ okropieństwo :-x Nawet nie chcę, żeby mnie ktoś tak okrutnie "przerabiał"


Ja mam tutaj rozwiązanie :
te tabsy z fejsa : różowoniebieska zmienia ( sorka ... koryguje ;> ) płeć danego osobnika w zależności od jego widzi mi się :mrgreen:
A jak nie ma, to uniseksy najlepsze.
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2016-07-25, 00:11   

Armand napisał/a:
Nie moge się powstrzymać - a student to jakiś inny gender? :mrgreen:

A jakże :-D

Dzięki Armand :)

2in1_inkarnacja napisał/a:
różowoniebieska zmienia

Hah, uniseksy i różowe i niebieskie dodatki :P
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,16 sekundy. Zapytań do SQL: 12