Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Psychoterapia i farmakoterapia
Autor Wiadomość
salamandra
użytkownik
Jaśnie Panienka


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 68
Posty: 791
Wysłany: 2016-04-25, 13:50   

michagros napisał/a:
terapia powinna trwać tak długo, aż poczujesz, że możesz sama zacząć rozwiązywać problemy dnia codziennego.
to bardzo popularne kłamstwo. już w latach 60. opracowano terapię, która przynosi taki skutek w 6-12 tygodni, a polega na nauczeniu klienta mechanizmów, z których korzysta terapeuta by powoli naprowadzać klienta na określone wnioski. jest wiedzą powszechną wśród terapeutów, że można przekazać klientowi wszystko, czego potrzebuje w 60 sesji, ale wtedy tracimy klienta po krótkim czasie. z tego powodu osoby stosujące terapie turbodynamiczne i ultradynamiczne są nazywane szarlatanami - bo niszczą rynek. Twój terapeuta jest Twoim wrogiem, zależy mu na tym, aby wykorzystywać Twoją chorobę i bezradność w celu zabierania Ci pieniędzy. płacisz czarodziejowi, a nie lekarzowi.
_________________
Całuski!
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=L9p8LXD5UDs
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-04-25, 13:54   

Salamandra, opowiadasz cuda niewidy o tej magicznej terapii z lat 60 a jak ona się nazywa, i gdzie ją zaleźć - nie wspominasz. A o tych określeniach, o których mówisz, wszystkie źródła internetowe milczą.
 
 
salamandra
użytkownik
Jaśnie Panienka


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 68
Posty: 791
Wysłany: 2016-04-25, 14:24   

nunumu, odbyłam ją, nie ma nic wspólnego z cudami, ani magią czy coachingiem. czysty empiryczny ateizm, polecam.

dokładną nazwę miałam na wypisie ze szpitala, którego nie mogę znaleźć. była tam też rozpiska zajęć, dokładnie bym napisała, a tak to napiszę z pamięci:
-pisanie autobiografii
-filmoterapia
-książkoterapia
-mechanika uczuć, części składowe osobowości
-błędy poznawcze
-mechanika myśli natrętnych
-omawianie problemów
-przerabianie relacji z rodzicami
-zajęcia z asertywności
-mechanizmy relacji toksycznych
-prace domowe
-behawioralne modelowanie emocji
-i jeszcze kilka, co nie pamiętam jak się nazywały xD kilka nazw zmyśliłam, bo nie pamiętałam jak brzmią xD

całość, to była wersja skrócona, 6 tygodni, wersja pełna trwa 3 miesiące. spotkania są 5 dni w tygodniu, 6-8godzin na L4(przyjęcie do szpitala na oddział dzienny) .utrzymuję kontakt z jedną osobą z grupy (wbrew surowemu zakazowi) i ta osoba od tego czasu podobnie jak ja zwalczyła wiele symptomów i wzięła życie w swoje ręce. to nie działa tak, że przejdziesz i Ci przejdzie. przejście tej grupy tylko zapewni Ci narzędzia terapeutyczne zawsze, kiedy ich potrzebujesz, na co dzień, a to wcale nie znaczy, że będziesz z tego korzystać, bo to zależy od Ciebie.

w jej prowadzeniu specjalizuje się dr.Bryła w centrum leczenia nerwic na ul.Dolnej 42 w Warszawie. prawdopodobnie będzie ją prowadzić też moja matka, ale jeszcze nie skończyła specjalizacji, więc nieco za wcześnie by coś stwierdzić... póki co tylko raz do mnie w szoku zadzwoniła, żeby mi opowiedzieć, że na studiach poinformowano ją o takim spisku i że ona nie zamierza w tym brać udziału xD
_________________
Całuski!
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=L9p8LXD5UDs
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-04-25, 14:29   

Cytat:
póki co tylko raz do mnie w szoku zadzwoniła, żeby mi opowiedzieć, że na studiach poinformowano ją o takim spisku i że ona nie zamierza w tym brać udziału xD

brzmi na chwyt marketingowy, ale mniejsza :P

na szczęście jeżeli o mnie chodzi, to powoli wchodzę na prostą sama, bez żadnych terapii :P

szczerze mówiąc nie wierzę w psychoterapie, wierzyć można było kiedyś, w kontakt z kapłanem, albo we wtajemniczenie w jakieś misterium - że to odmieni czyjeś życie, np. starożytni Rzymianie chcąc się wzbogacić wtajemniczali się w pewne misteria, i rzeczywiście, po jakimś czasie wielu z nich przychodziło wzbogacenie, co było niewątpliwym dowodem na wstawiennictwo bóstwa w życiu, a potem na utratę jego łaski, gdy pieniądze znikały; cóż, ale tamto miało działać na zasadzie boskiej mocy, czymże miałaby być przy tym zwykła ludzka psychoterapia, polegająca na zwykłej rozmowie człowieka z człowiekiem, bez żadnej magii? nie wierzę w czary-mary a każda forma psychoterapii zawiera w sobie w moment w którym ma zajść cud :P
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-04-25, 15:23   

----------------------------------------------------------------
Wpis przypadkiem niezaznaczony podczas wydzielania nowego tematu z offtopu:

Cytat:
SALAMANDRA , 25 kwietnia, 15:48
nunumu, mniejsza o marketing. ta terapia to zbiór wiedzy, w wiedzę wierzysz?

tak, reklamuję ją, uważam, że tego typu wiedzy powinno uczyć się dzieci w szkołach. mielibyśmy świadome społeczeństwo i kasta kapłanów-szarlatanów o których mówisz przestałaby istnieć.

to nie do końca jest tak, że terapeuta to jak każdy inny człowiek, ponieważ ma on wiedzę na temat mechanizmów, które generują i zapętlają Twój problem. trochę tak, jakby stwierdzić, że ślusarz, to każdy inny człowiek, ale on akurat wie jak działają zamki i dlatego może je otwierać. a fakt, że każdy mógłby mieć tę wiedzę to zupełnie inna kwestia. problem leży w tym, że wiedza o której mówię jest chroniona jak święte misterium, a powinna być dostępna dla wszystkich od dziecka, bo jest bardzo cenną dla działania jednostki zdobyczą nauki. tyle.


----------------------------------------------------------------------------
i już wpis WENDIGO

nunumu napisał/a:
generalnie, dlatego nie biorę SSRI; to jest mentalność psychiatryczna, pacjentka ma depresję przez samotność, otyłość i brak życia seksualnego, więc zapiszmy jej leki, które wyleczą jej depresję, mimo, że ich skutkiem ubocznym będzie zniszczenie możliwości cieszenia się seksem, i tycie - dzięki temu problemy tylko się pogorszą, i nie będzie już mogła normalnie funkcjonować bez leków

podobnie z 'terapeutami' od gadki-szmatki: dawanie wiary takim ludziom i ufanie im to robienie z siebie frajerki lub frajera

innymi słowy: nic nie działa, więc jak jest źle, to jest źle i nic nie pomoże - diagnoza wg nunumu.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Ryu 2016-04-29, 21:34, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-04-25, 15:40   

są różne rodzaje problemów, na część z nich może i psychoterapia pomaga
 
 
DeadSally
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-25, 16:54   

nunumu napisał/a:
pacjentka ma depresję przez samotność, otyłość i brak życia seksualnego, więc zapiszmy jej leki, które wyleczą jej depresję, mimo, że ich skutkiem ubocznym będzie zniszczenie możliwości cieszenia się seksem, i tycie - dzięki temu problemy tylko się pogorszą, i nie będzie już mogła normalnie funkcjonować bez leków

Czytałam o pewnym regionie chyba w Brazylii, w dżungli amazońskiej. Stoi tam fabryka czy też jakiś zakład, nie pamiętam. Pracuje tam lokalne plemię Indian. Całe. Apatia i depresja są powszechne. Nie ma tam nic oprócz tej fabryki i dżungli. No może teraz już jest, to było w czasach przed internetowych. Więc... właściciel sprowadził psychologa który masowo przepisywał leki antydepresyjne bo nie miał wyboru. Wiedział że przyczynami stanu zdrowotnego były brak perspektyw i monotematyczność życia Indian i po prostu nie wiedział co zrobić. Nie pamiętam czy terapia lekami była skuteczna.

I inny temat mam znajomego który dostał leki na depresję które nazywał "głupi jasiem". Na nic nie zwracasz uwagi, wiele rzeczy cię śmieszy, zapominasz o problemach - nie istnieją. Tak jakby jesteś wyleczony. Taka lobotomia lekowa. Nie wiem - wymarzona terapia Wendigo?
 
 
salamandra
użytkownik
Jaśnie Panienka


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 68
Posty: 791
Wysłany: 2016-04-25, 17:03   

miałam tak od benzodiazepin, które podano mi w szpitalu, lub też poza... ale od tego szajsu jak się uzależnić, to ma się gorsze skręty przy odstawieniu niż z heroiny...

a propos, oczywiście, że psychoterapeuta najlepsze co mógł zaoferować tej sile roboczej, to narkotyki, wszak rozwiązanie ich problemu leżało w wiedzy, że nie muszą tak żyć, a ich samouświadomienie nie było pożądanym efektem. na tej samej zasadzie u nas w szkole nie uczy się ludzi myśleć samodzielnie, a wręcz na odwrót.
_________________
Całuski!
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=L9p8LXD5UDs
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-04-26, 16:09   

DeadSally napisał/a:

I inny temat mam znajomego który dostał leki na depresję które nazywał "głupi jasiem". Na nic nie zwracasz uwagi, wiele rzeczy cię śmieszy, zapominasz o problemach - nie istnieją. Tak jakby jesteś wyleczony. Taka lobotomia lekowa. Nie wiem - wymarzona terapia Wendigo?

Hmm, no generalnie... brzmi w porządku.
Nie wiem jakie macie problemy, nie wnikam, ale znam ludzi (no ok, tylko z postów na forach, ale ja ogólnie mało ludzi znam poza internetem) ;) ), którzy choćby tego chcieli. W sumie to ja też nie miałbym nic przeciwko - czuję się dobrze, nie mam problemów, jestem zadowolony - mnie pasuje. To tak jak z bólem fizycznym - kiedy boli tak, że masz wrażenie, że umierasz, to już lepiej umrzeć faktycznie i przestać czuć ten ból.
_________________
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-04-26, 22:04   

Cytat:
To tak jak z bólem fizycznym - kiedy boli tak, że masz wrażenie, że umierasz, to już lepiej umrzeć faktycznie i przestać czuć ten ból.

w rzeczy samej, wolałabym umrzeć, niż zostać załatwiona w taki sposób, jak piszesz
 
 
michagros
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-27, 09:47   

salamandra napisał/a:
Twój terapeuta jest Twoim wrogiem, zależy mu na tym, aby wykorzystywać Twoją chorobę i bezradność w celu zabierania Ci pieniędzy. płacisz czarodziejowi, a nie lekarzowi.

Widzę, że terapia psychologiczna ci nie pomogła, bo prawdopodobnie nie umiałaś stosować wskazówek terapeuty w życiu codziennym, lub te wskazówki ci nie odpowiadały.
Ja akurat, po wielu nieudanych próbach poszukiwań, trafiłam na panią, która ma naprawdę dryg, a jej porady mi po prostu pomagają i są trafione w sedno.
Jak ci psychiatra przepisze lek psychotropowy, to
1) musi minąć ok. 4 tygodni, żeby zauważyć pierwsze oznaki pozytywnego działania,
2) jak ci po 5 tygodniach ten lek nie pomoże, to ładuje kolejne, aż do skutku, a może tych leków być 20 i żaden ci może nie pomóc.
Jeśli naprawdę jesteś chora psychicznie, to taki lek powinien ci pomóc. Jeśli masz problemy emocjonalne wynikłe z przeszłych zdarzeń, to farmakologia ci nie pomoże.
Opisana pacjentka, skoro cierpi na samotność, otyłość i ma zły nastrój, to może próbować jakichś leków, ale lek jej nie powie, co zmienić w sposobie myślenia, jak się zachować w danej sytuacji, lek jej nie zapewni znajomych. Nawet samo wyrwanie się z domu i rozmowa z terapeutą to też terapia.
Uprzedzam, że masa psychologów, mimo wszelakich uprawnień i certyfikatów, nie nadaje się dosłownie do niczego. Ja szukałam 10 lat, aż w końcu trafiłam. I nie wmawiaj mi, że się mylę, bo sama jestem przykładem, że terapia pomaga.
Moja refleksja: to forum na tym polega, żeby krytykować innych i na chama wmawiać, że to nie prawda, co ktoś uważa. Nie cierpię tego u was.
 
 
michagros
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-27, 09:50   

A skoro salamandra uważasz, że psychologom chodzi tylko o kasę, to po prostu sądzisz po sobie.
Nie dla każdego liczy cash. Są ludzie, którzy chcą pomagać, a to, że w Polsce kwitnie prywatna opieka zdrowotna, bo inaczej się nie utrzymasz i nie znajdziesz pracy państwowej, to siła wyższa.
 
 
nunumu
użytkownik
płomyczek

Tożsamość płciowa: ag
Kim jesteś: cis
Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 9
Posty: 953
Wysłany: 2016-04-27, 10:04   

Cytat:
Są ludzie, którzy chcą pomagać, a to, że w Polsce kwitnie prywatna opieka zdrowotna, bo inaczej się nie utrzymasz i nie znajdziesz pracy państwowej, to siła wyższa.

Chcą pomagać - sprzedawać ludziom wędki zamiast ryb. Szkoda tylko, że na bezrybiu.
Cytat:
Jak ci psychiatra przepisze lek psychotropowy, to
1) musi minąć ok. 4 tygodni, żeby zauważyć pierwsze oznaki pozytywnego działania,
2) jak ci po 5 tygodniach ten lek nie pomoże, to ładuje kolejne, aż do skutku, a może tych leków być 20 i żaden ci może nie pomóc.

Znałam elektroników którzy do diagnozowania stanu i naprawy maszyn podchodzili subtelniej, niż psychiatrzy do ludzkich mózgów. A jak leki nie pomogą, zawsze można pierdolnąć elektrowstrząsem (metoda "z buta" xD).
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-04-27, 20:11   

nunumu napisał/a:
Cytat:
To tak jak z bólem fizycznym - kiedy boli tak, że masz wrażenie, że umierasz, to już lepiej umrzeć faktycznie i przestać czuć ten ból.

w rzeczy samej, wolałabym umrzeć, niż zostać załatwiona w taki sposób, jak piszesz

To ja w sumie nie wiem czego Ty chcesz, bo we wszystkich postach o leczeniu psychologicznym/psychiatrycznym krytykujesz wszystko i w ogóle Twoje posty brzmią jakby w życiu nic się nie dało, a jednocześnie nie chcesz nawet takiego stanu.

Ale może nie róbmy tu offtopa.
_________________
 
 
Ryu
użytkownik
pangender


Preferowany zaimek: on
Punktów: 14
Posty: 1411
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-04-29, 21:28   

michagros napisał/a:
Jak ci psychiatra przepisze lek psychotropowy, to
1) musi minąć ok. 4 tygodni, żeby zauważyć pierwsze oznaki pozytywnego działania,
2) jak ci po 5 tygodniach ten lek nie pomoże, to ładuje kolejne, aż do skutku, a może tych leków być 20 i żaden ci może nie pomóc.
Jeśli naprawdę jesteś chora psychicznie, to taki lek powinien ci pomóc. Jeśli masz problemy emocjonalne wynikłe z przeszłych zdarzeń, to farmakologia ci nie pomoże.


Opowiem Wam teraz coś w ramach ciekawostki.

To bardzo powszechna praktyka w Polsce, że ludziom przepisuje się leki działające powoli, w tym zwłaszcza cholerne SSRI. Psychiatrzy wolą przepisywać końskie dawki słabiutkich leków niż mikroskopijne mocnych. Stąd opisany powyżej schemat, który zresztą jest oficjalnie zalecany i od którego psychiatrzy (w większości, bo czasami można trafić na kogoś sensownego) zaczynają leczenie.

Jako człowiek z konkretną diagnozą poważnej choroby psychicznej jestem poza tymi praktykami. Moje leki - obecnie prawidłowo dobrane, wcześniej było trochę poszukiwań tego, co pasuje mi najbardziej - to relatywnie niewielkie dawki porządnych psychotropów, których działanie w niewielkim stopniu odczuwam już kilkanaście, kilkadziesiąt minut po tym, jak je połknę (np. zaczynam się mniej emocjonować). Po kilku dniach brania takiego leku widzę wyraźną poprawę (acz w przypadku jednego leku odczuwam skutki uboczne w postaci nieustannej senności), a po miesiącu moje neuroprzekaźniki wracają do normy i problemy biorące się z choroby psychicznej po prostu znikają. Zostają tylko niezdrowe nawyki, reakcje związane z PTSD, DDA, wahania samooceny i tego typu rzeczy (sprawy pod psychoterapię), a choroby psychicznej - stanów lękowych, depresji, hipomanii itd. - po prostu nie ma.
Jedyny problem, jaki teraz mam z lekami, to to, że biochemia mojego mózgu się zmienia, a więc potrzebuję różnych dawek leków - czasami czegoś biorę za dużo, czasami za mało. To trochę jakby mi wada wzroku skakała w każda możliwą stronę i musiałbym dostosowywać do niej szkła na bieżąco. Natomiast ogólnie funkcjonowałbym OK, gdyby nie problemy emocjonalne wynikłe z przeszłych zdarzeń. Choć także te problemy emocjonalne są, w wyniku farmakoterapii, o wiele mniej uciążliwe. Na przykład ostatnio coś uaktywniło mi traumę, rozpadłem się psychiczne, ale ogarnąłem na tyle, żeby wziąć dodatkową tabletkę - i się całkiem szybko uspokoiłem.


Co do psychoterapii, jej celem jest nauczenie klienta jak sobie samodzielnie radzić z problemami. Psychoterapia ma mieć konkretny cel i określony z góry czas trwania - dobry psychoterapeuta poruszy te kwestie na jednym z pierwszych spotkań. Długoterminowa terapia, potrzebna osobom szczególnie zaburzonym, powinna trwać około roku do dwóch, choć na przykład psychoterapia zaburzenia borderline może się przeciągnąć nawet do pięciu, dziesięciu lat (z czego pierwszy rok poświęci się na zbudowanie zaufania bordera).
Terapia w bliżej nieokreślonym kierunku, trwająca nie wiadomo ile, lub wprost nastawiona na uzależnienie pacjenta od terapeuty, to coś, z czego należy się jak najszybciej wypisać. Niestety takich ludzi - niekompetentnych lub po prostu nieuczciwych - jest pełno i bardzo osłabiają zaufanie do tego zawodu. Ale sensowni terapeuci też są. Choć nie każdy jest właściwy dla danej osoby. To jak w związku - musi być chemia.
_________________
Przewodnik po tranzycji. Psychologiczne co i jak

Poradnik prawny - ustalenie płci z art. 189 Kpc.
 
 
Milordina
użytkownik

Posty: 4
Wysłany: 2016-07-04, 14:25   

salamandra napisał/a:
michagros napisał/a:
terapia powinna trwać tak długo, aż poczujesz, że możesz sama zacząć rozwiązywać problemy dnia codziennego.
to bardzo popularne kłamstwo. już w latach 60. opracowano terapię, która przynosi taki skutek w 6-12 tygodni, a polega na nauczeniu klienta mechanizmów, z których korzysta terapeuta by powoli naprowadzać klienta na określone wnioski. jest wiedzą powszechną wśród terapeutów, że można przekazać klientowi wszystko, czego potrzebuje w 60 sesji, ale wtedy tracimy klienta po krótkim czasie. z tego powodu osoby stosujące terapie turbodynamiczne i ultradynamiczne są nazywane szarlatanami - bo niszczą rynek. Twój terapeuta jest Twoim wrogiem, zależy mu na tym, aby wykorzystywać Twoją chorobę i bezradność w celu zabierania Ci pieniędzy. płacisz czarodziejowi, a nie lekarzowi.


Bez przesady! Sama chodziłam do psychologa i to ona powiedziała, że myśli, że wydaje jej się, że już sobie poradzę sama. Są ludzie i ludzie. A takie rzeczy jak to czy ktoś Cię wykorzystuje są kwestią indywidualnego podejścia do ludzi. Osób chorych jest tyle, że nie musza naciągać tych wyleczonych ;) Ze swojej pani jestem bardzo zadowolona i mogę polecić - nie naciąga: http://www.psychologpraktyka.pl/ Zerknij sobie tu, jak potrzebujesz to zadzwoń i dowiedz się czego potrzebujesz. Nie każdy jest taki jak piszesz.
 
 
salamandra
użytkownik
Jaśnie Panienka


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 68
Posty: 791
Wysłany: 2016-07-04, 16:46   

nie potrzebuję, spokojnie daję sobie radę, odbyłam półtoramiesięczną terapię dzięki której krok po kroku samodzielnie eliminuję u siebie kolejne dolegliwości, rozwiązałam w bardzo krótkim czasie bardzo dużo problemów i nie potrzebuję nikogo by mi w tym pomagał.

ale swoją drogą... nie mówię o naciąganiu zdrowych, tylko o leczeniu na zwłokę. jak terapeuta da ci określony czas na przerobienie swoich problemów, to zamkniesz się w tym czasie, a jak ci powie "to się może ciągnąć lataaaami" to z miejsca zatracisz poczucie, że tutaj chodzi o to by ugrać coś dla siebie i efektywnie wykorzystać ten czas. chociaż oczywiście nie znam twojej specjalistki i nie wiem jak długo do niej chodziłaś i ile cię to kosztowało.
_________________
Całuski!
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=L9p8LXD5UDs
 
 
Cukierkowa
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 50
Posty: 424
Wysłany: 2016-07-07, 11:35   

U mnie bardzo dużym problemem jest i było uzależnienie od benzodiazepin i opiatów zaczęłam w 15 latobecnie mam 26 lat. Jestem 6 lat po zmianie dokumentów i srs u Krajki. Dopiero niedawno zaczęłam opioidową terapie zastępczą w postaci buprenorfiny lek Bunondol 0,4 pod język. Terapia metadonowa nie była mi potrzebna bo nie przyjmowałam w iniekcjach. Teraz dopiero normalnie żyje nie ma głodów itp. Normalnie pracuje gromadzę oszczędności i wybieram właściwych facetów a nie byle co.

Obecny skład leków: Avodart na nadmierne owłosienie,Estrofem 2mg, Spironol 100, Bunondol 0,4 6 tab dzień ale one przyjmowane podjęzykowo. Mój odwykowy psychiatra mówi że niektórym ludziom brakuje pewnych substancji np endorfin. Psychoterapia toze jest potrzebna oczyszcza dusze
 
 
2in1_inkarnacje
[Usunięty]

Wysłany: 2016-07-07, 16:25   

Długotrwałe przyjmowanie leków psychotropowych, w tym takich jak przeciwdepresyjne ( które przyjmuje się z zasady doraźnie, przez pewien czas ), powoduje powstanie objawów jak z odstawienia.


Psychoterapia jest dobra tylko wtedy, gdy pacjent jest dobrze podatny na autosugestię i ma chęć i środki, możliwości na poprawę stanu psychicznego. Inaczej ma działanie przemijające lub żadne. Ja jeżdżę do różnych psychoterapeutów, ale mają oni na mnie wpływ... za slaby, by było widać, że coś się zmienia na plus. Pierwszy z nich widział wszystko poza moimi problemami płciowymi.
 
 
salamandra
użytkownik
Jaśnie Panienka


Tożsamość płciowa: k
Punktów: 68
Posty: 791
Wysłany: 2016-07-07, 16:55   

2in1_inkarnacja, to może zamiast oczekiwać że ktoś zrobi coś za ciebie sama weź się do roboty. Praca nad sobą nie boli, daje siłę w mózgu jak gimnastyka w mięśniach. Warto motywować się świadomością, że jedyne co w życiu można mieć to władza nad sobą i jest to jedyne co można stracić. O ile się te świadomość posiada...
_________________
Całuski!
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=L9p8LXD5UDs
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,13 sekundy. Zapytań do SQL: 10