Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Niemcy - kontynuacja HRT
Autor Wiadomość
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-03-10, 01:45   

Tu chociaż mogę pomóc :D
Z hormonami nie ma problemu. Najlepiej zacząć od lekarza rodzinnego :) (bo on się Tobie i tak przyda :P ), ja zrobiłem tak, że poszedłem do rodzinnego i powiedziałem, że mi się hormony z Polski kończą i czy może mi wypisać (nie wiedziałem wtedy że lekarze rodzinni robią to niechętnie, znaczy wiedziałem, ale nie wiedziałem dlaczego i na forum niemieckim pisali, że niektórzy wypisują, to chciałem tak spróbować), a on że mnie skieruje do endokrynologa (lekarze rodzinni w Niemczech raczej nie chcą przepisywać hormonów, bo się boją, że im kieedyś kasa chorych może kazać zwracać koszta - taka bzdura ale zabezpieczenie z ich strony, także przygotuj się, że po każdą receptę będziesz musiał chodzić do endokrynologa /ja wysyłam co 3 miechy skierowanie pocztą i pocztą dostaję receptę, a na kontrolę chodzę raz w roku ;) / ). Dostałem skierowanie i kontakt do najbliższego endokrynologa, to się telefonicznie umówiłem (lepiej zrobić to z odpowiednio wczesnym wyprzedzeniem, w tym kraju terminy też już bywają dość odległe, choć nie aż tak jak w Polsce ;) ale np. wtedy czekałem miesiąc, ostatnio to już 3 miesiące czekam na termin), na wizycie opowiedziałem tylko że jestem z Polski ale teraz tu mieszkam itp., co brałem (miałem ze sobą pudełko po Omnadrenie, albo nawet nie, chyba tylko wydrukowane zdjęcie pudełka tak żeby mógł odczytać składniki - to i tak po łacinie, więc język nie ma znaczenia), opowiedziałem krótko swoją historię to sobie odnotował co mam za sobą itp. Następnie popatrzył na Omnadren, skrzywił się i stwierdził: "Dostanie pan coś lepszego!" :D (i że od takich to już tutaj się odchodzi /a w tej chwili już wcale się nie przepisuje, na pewno dostaniesz Nebido albo żel/). Także nie, nie musiałem mieć żadnych papierów, a tym bardziej przetłumaczonych :) (chociaż miałem wypis ze szpitala po metoidioplastyce - to wziąłem tak na wszelki wypadek, bo to miałem po angielsku chociaż :D wziąłem też chyba ostatnie badania z Polski ale nie pytał o to, to nie pokazywałem). W ogóle z moich doświadczeń wynika, że w tym kraju wierzą ludziom na słowo ;) Nawet z zastrzykami z Polski po prostu przychodziłem do rodzinnego mówiąc, że muszę dostać zastrzyk i robił bez niczego, na polskie skierowanie nawet nie patrzył (tu nie ma w ogóle skierowań na zastrzyki, przychodzę z lekiem i mi robią nie pytając na co i po co). W każdym razie na tej pierwszej wizycie u endokrynologa zrobili mi wszystkie badania (także kości) i dostałem zalecenia jak się zaczyna z Nebido i kiedy następne badania itp. Jak jesteś ciekawy dokładnej relacji z tej pierwszej wizyty, to na moim blogu, tutaj.

Teoretycznie możesz iść też od razu do endokrynologa, powinien przyjąć też bez skierowania, ale pewnie i tak Cię zapyta czy masz lekarza rodzinnego itp. No i jak wyżej - ja akurat za każdym razem muszę od rodzinnego wziąć skierowanie, dostarczyć do endokrynologa żeby dostać receptę, ale może np. jeśli Ty masz bliżej endokrynologa, to obejdzie się bez skierowań od rodzinnego. To już szczegóły.
_________________
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-03-10, 18:59   

jatadosh napisał/a:
A propos znajomości języka to jeszcze zapomniałem zapytać jak z komunikacją. Bo po obecnym kursie mam znać niemiecki na b1, załóżmy, że trochę się sam dokształcę i zanim trafię na wizytę to trochę tam pomieszkam, więc będzie to słabe b2. Trochę też się na własną rękę douczę związanego z tym słownictwa, na przykład poczytam niemieckie fora transowe - czy komunikatywność wystarczy, żeby się dogadać?

Moim zdaniem spokojnie taki poziom wystarczy :) Sam nie wiem do dziś jaki mam poziom, może B2 a może nawet nie (ale niedługo to sprawdzę, cieszyłbym się gdyby to B2 było, ale z poziomem B2 możesz zacząć np. szkołę zawodową, a ja się nie czułbym na tyle swobodnie :P ), ale spokojnie daję radę :) może nie zawsze super gramatycznie ale myślę, że zrozumiale itp.

jatadosh napisał/a:
Będą skłonni mówić jak do głupiego i czasem wytłumaczyć, co właśnie powiedzieli, czy lepiej jeździć do polskiego lekarza dopóki nie opanuję języka perfekcyjnie?

Hmm, to w sumie zależy jak pewnie czujesz się w rozumieniu języka (moim zdaniem można się spokojnie porozumieć umiejąc mówić kilka słów, ale dobrze jest rozumieć więcej), ale z moich doświadczeń wynika, że większość ludzi mówi wolno, wyraźnie i są skłonni mówić prosto ;) Co do polskiego lekarza... możesz wybrać takiego, w sumie teraz też mam polskiego, ja uważam, że jak jest taka możliwość (masz w miarę blisko) to czemu nie (no 20km bym nie jeździł do lekarza tylko dlatego że mówi po polsku, ale niektórzy i tak robią ;) ), ale na początku miałem niemieckiego (zmieniłem z powodu przeprowadzki), i w sumie przez te całe kilka lat jeszcze nie miałem przypadku gdzie bym się nie mógł dogadać i gdzie tak koniecznie tego polskiego bym potrzebował ;)

jatadosh napisał/a:
To jak trzeba trochę czekać to przed samym wyjazdem jeszcze się zaopatrzę w pełne opakowanie omki, żeby nie zostać bez niczego na obczyźnie.

Ano, tak chyba najlepiej :)

jatadosh napisał/a:
Za to niepotrzebność papierów bardzo mnie dziwi - na razie Niemcy dali mi się poznać zgodnie ze stereotypem - na wszystko potrzebowałem papierka i papierka do papierka.

No w sumie to masz rację :D Mam przez te kilka lat o wiele więcej papierów tu niż w Pl przez całe życie :D Ale służba zdrowia zdaje się tu jakimś wyjątkiem być, bo nie pytają zbytnio o nic ;)

jatadosh napisał/a:
A na zastrzyk trzeba się jakoś umawiać?

To może pokrótce ogólnie: tu zwykle każdy lekarz rodzinny ma swój własny gabinet, często w części swojego domu (zwłaszcza w małych miejscowościach), czasem dwóch-trzech lekarzy przyjmuje razem (zwłaszcza w miastach). Na zastrzyk chodzisz do swojego lekarza rodzinnego i bardzo często to on osobiście robi te zastrzyki (i szczerze to rzadko udawało mi się trafić żeby lekarz mi je delikatnie zrobił ;) zwykle robią za szybko... więc jak sam umiesz, to może i warto spróbować samemu z Nebido /ja nie spróbuję - zastrzykofobia ;) /), czasem jak maja jakieś pielęgniarki w recepcji to one robią (jak u mojego obecnego lekarza, dzięki Bogu, one fajnie robią ;) ).
Tu generalnie raczej się umawia na termin do lekarza rodzinnego zawsze (no chyba że nagle zachorujesz ;) ), większość lekarzy woli żeby się umówić. Ale to z dnia na dzień można. A w praktyce to bardzo zależy od lekarza - i wyczujesz bardzo szybko (czasem będzie napisane albo Ci powie w rejestracji żeby się umawiać), ja się w sumie rzadko umawiałem czy umawiam :P bo może po prostu chodzę do takich lekarzy co nie mają nigdy aż tylu ludzi żeby nie wyrabiali i spokojnie mnie przyjmują bez wcześniejszej rejestracji.
W soboty raczej mają wszyscy zamknięte... ale możesz pójść na zastrzyk też po pracy :) Tu lekarze pracują w różnych godzinach, przed południem i po południu, każdy chyba lekarz chociaż jeden dzień w tygodniu (a częściej 2-3, nawet 4) przyjmuje też po południu np. od 14:00 do 18:00 (a czaaasem nawet dłużej), więc możesz spokojnie po 17:00 nawet na zastrzyk iść :)

Cytat:
Mam też kilka ogólnych pytań o życie w Niemczech, ale to bym Cię pomęczył już raczej na pw, żeby nie robić znowu offtopa we własnym temacie :P

Spoko, możesz pytać na PW :)
_________________
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2016-03-10, 19:57   

jatadosh napisał/a:
Bardzo mało delikatnie je robią? I boli w samym momencie zastrzyku czy też po?

Raz mnie noga bolała ze 4 dni... Wiesz... może można by powiedzieć żeby robił wolniej ale jakoś mi głupio pouczać lekarza ;) No ale nie twierdzę, że absolutnie każdy lekarz tak się nie przykłada ;)

jatadosh napisał/a:
czy w Niemczech bardzo gonią do III operacji? Czy jak mi się do niej nie spieszy to będą robili jakieś problemy? Na przykład czy nie wyślą wtedy do psychologa, żeby podważył wcześniejszą diagnozę ani nie zrobią nic równie przykrego?

Niee, robisz co chcesz są różne opcje ;) Albo nie robisz. Nie sądzę, żeby Cię ktokolwiek gonił, może nawet przeciwnie, nie wiem czy to takie proste jednak dostać tą refundację jak się zaczęło w Polsce :P (to znaczy to musi być możliwe, ale procedury...)
_________________
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,28 sekundy. Zapytań do SQL: 9