Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Cytat o transfobii/homofobii znaleziony w internetach
Autor Wiadomość
hikaru
użytkownik


Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 203
Posty: 1020
Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-09-14, 00:46   

Myślę że wiele osób trans nie odróżnia moralnych postulatów od rzeczywistości i faktów, i to jest powodem przykrych rozczarowań. Owszem moralnie osoba trans nie musi zasłużyć na traktowanie po ludzku, ale jako że jesteśmy słabi to nie jesteśmy w stanie narzucić tej zasady moralnej, bo narzucić zasady moralne może jedynie silniejszy. Tak więc zarówno w relacjach indywidualnych jak i grupowych jeżeli chcemy aby cisy podporządkowywali się naszym zasadom moralnym, musimy być od nich silniejsi - nie tyle fizycznie, co społecznie, mentalnie. Pod względem społecznym, jako grupa, w ogóle nie jesteśmy i nie narzucimy tego, pozostaje więc nam tylko broń słabych, czyli różnego rodzaju perswazja niesiłowa.
 
 
Gabi
użytkownik

Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 259
Posty: 1367
Wysłany: 2017-09-14, 01:02   

hikaru napisał/a:
Owszem moralnie osoba trans nie musi zasłużyć na traktowanie po ludzku

Podobnie jak osoba Cis
hikaru napisał/a:
jako że jesteśmy słabi to nie jesteśmy w stanie narzucić tej zasady moralnej

Narzucają tylko agresorzy a my chyba nie chcemy być uważani za agresorów prawda?
hikaru napisał/a:
jeżeli chcemy aby cisy podporządkowywali się naszym zasadom moralnym, musimy być od nich silniejsi
Agresorzy nigdy nie będą postrzegania pozytywnie, a chyba właśnie na pozytywnym wizerunku nam zależy czyż nie?
hikaru napisał/a:
pozostaje więc nam tylko broń słabych,

O tu się mogę zgodzić pod warunkiem, że "słabych" umieścimy w cudzysłowie.
W myśl pewnej prawidłowości.
"Głowa rodziny rządzi" (czyli ta silna) "ale szyja (ta słabsza) głową kieruje" ;-)
"Jeśli nie możesz być lwem postępuj jak lis" tak też można. Agersją czy natarczywością niczego sobie nie zjednamy, a jak słusznie zauważasz jesteśmy zbyt "mali" aby rządzić światem.
 
 
hikaru
użytkownik


Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 203
Posty: 1020
Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-09-14, 01:26   

Cytat:
a chyba właśnie na pozytywnym wizerunku nam zależy czyż nie?

Właśnie o to chodzi, że dopóki jesteśmy słabi, możemy być tylko lubiani. Pozytywny wizerunek nie ma znaczenia dla grupy która dyktuje zasady. Katolicy się o wizerunek nie troszczą, bo po co? Przecież kto rządzi ten ustala reguły, także te dotyczące co jest lubiane i fajne a co nie.
Cytat:
"Jeśli nie możesz być lwem postępuj jak lis" tak też można. Agersją czy natarczywością niczego sobie nie zjednamy, a jak słusznie zauważasz jesteśmy zbyt "mali" aby rządzić światem.

To tak. I trzeba pamiętać żeby być lisem i lwem gdy tego potrzeba. Nie ma innych metod.
 
 
Gabi
użytkownik

Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 259
Posty: 1367
Wysłany: 2017-09-14, 01:49   

hikaru napisał/a:
Katolicy się o wizerunek nie troszczą

I dlatego maja tak wielu przeciwników.
hikaru napisał/a:
Przecież kto rządzi ten ustala reguły,

Tylko do czasu, potem musi uciekać
hikaru napisał/a:
dopóki jesteśmy słabi, możemy być tylko lubiani

Lepiej być tylko lubianym niż szanowanym jako znienawidzony gresor
Aristocat napisał/a:
powiedział, że no dobra, może i moje metody działają lepiej, ale ona jest lepsza dla ludzi, a to chyba cenniejsze.

Zostawię bez komentarza
Aristocat napisał/a:
Szczerze mówiąc nie wierzę, że ten człowiek byłby jakkolwiek bardziej skłonny wspierać transów gdyby nikt go nie "przyciskał".

Tego nie wiesz, tym bardziej, że sam był przekonany, że nic złego nie robi
Aristocat napisał/a:
dowiedziałem się, że przecież jej to nie przeszkadza.
 
 
Gabi
użytkownik

Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 259
Posty: 1367
Wysłany: 2017-09-14, 02:59   

Koteczku nikt tu nie pisał o partiach ani o kościele a jedynie wspomniano o katolikach jako grupie społecznej.
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2017-09-14, 06:47   

hikaru napisał/a:

To tak. I trzeba pamiętać żeby być lisem i lwem gdy tego potrzeba. Nie ma innych metod.
Czyli walka zawsze i wszędzie. Tylko trzeba uważać, by nie przeoczyć tego momentu gdzie walka już nie jest potrzebna i można rozmawiać. Odnoszę wrażenie, że wiele osób często przeocza ten moment i wyważają otwarte drzwi.
hikaru napisał/a:
dopóki jesteśmy słabi, możemy być tylko lubiani
No to może dobrze byłoby odpowiedzieć sobie dalczego "jesteśmy słabi" i wyciągnąć z tego wnioski.
Nie uważam, że środowisko TS ma się dobrze, ale nie uważam, że jest też aż tak źle jak to próbują często SJW wciskać.
Poza tym w tej części życia, tej prywatnej i osobistej jak się występuje jako jednostka a nie grupa. Można sobie zapracować na szacunek własnym środowisku gdzie się żyje, w tym znaczeniu rozumiem to jako to, że się ma dobrą opinię, stosunki i ludzie się z tą osobą liczą, mają zaufanie.
Gabi napisał/a:
Koteczku nikt tu nie pisał o partiach ani o kościele a jedynie wspomniano o katolikach jako grupie społecznej.
Też tak do odebrałam.
Aristocat napisał/a:
Był sobie pewien cis. Nie byliśmy w jakichś bliskich relacjach, ale widywałem go często, więc zależało mi żeby zwracał się prawidłowo. Dałem mu pewien czas na przestawienie się, powiedziałem delikatnie, że naprawdę byłoby mi miło gdyby tak łaskawie zmienił formy, ale nie docierało, więc zacząłem po prostu go poprawiać i nie odzywać się/nie reagować w ogóle gdy zwrócił się w niewłaściwej formie - założenie takie, że albo będzie rozmowa na moich zasadach, albo nie będzie rozmowy wcale.
Przestawił się bardzo szybko, w całe 3 dni.
Też takich znam. Tylko niestety niektórych nawet jak się poprawia to i tak nie dociera i dalej w zaparte idą na "on" do MK. Wtedy po prostu się żegnam i idę dalej, bo szkoda moich nerwów. Bo czasem się po prostu nie da...
Gabi napisał/a:
Agresorzy nigdy nie będą postrzegania pozytywnie, a chyba właśnie na pozytywnym wizerunku nam zależy czyż nie?
Powiedz to wszelkiej maści SJW. Będziesz transfobką i homofobką... :shock:
hikaru napisał/a:
Myślę że wiele osób trans nie odróżnia moralnych postulatów od rzeczywistości i faktów, i to jest powodem przykrych rozczarowań. Owszem moralnie osoba trans nie musi zasłużyć na traktowanie po ludzku
Trochę nie bardzo rozumiem co dokładnie chcesz prekazać... Bo na traktowanie po ludzku ma każdy niezależnie od rasy, wyznania, orientacji, tożsamości... Na szacunek jako autorytet trzeba sobie już zasłużyć nieważne czy się jest z strony jednej lub drugiej strony.
 
 
Jenny
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 356
Posty: 1953
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-09-14, 06:47   

Aristocat napisał/a:
Haczyk: przez cały czas mówił o tej m/k w rodzaju męskim. Ja mu nie dałem wyboru i się przestawił, ona dała i ani mu było w myśli.
Zapytałem go, dlaczego nie szanuje jej imienia i zaimków, skoro niby ma do niej taki respekt, i dowiedziałem się, że przecież jej to nie przeszkadza.

Wytknąłem mu to wszystko zresztą i powiedział, że no dobra, może i moje metody działają lepiej, ale ona jest lepsza dla ludzi, a to chyba cenniejsze.

Szczerze mówiąc nie wierzę, że ten człowiek byłby jakkolwiek bardziej skłonny wspierać transów gdyby nikt go nie "przyciskał".

A skąd wiesz, że do Ciebie teraz ma respekt?
Zaczął przy Tobie używać nowych końcówek, ale nie wiesz jakich używa przy innych mówiąc o Tobie.
Stosując metodę siłową zyskałeś coś, ale straciłeś dostęp do informacji prawdziwej. Przykryłeś problem tapetą.
Stosuję metodę miłej emki. Większość osób przestawiła się bardzo szybko, część z czasem, a wyjątki pozostają do dziś (rodzina).
W pierwszej grupie będą różni ludzie jedni elastyczni, inni mający Cię gdzieś, a jeszcze inni po prostu fałszywi. W drugiej grupie są ludzie, od których można dowiedzieć się jak na prawdę jesteśmy odbierani. To jest cenne źródło informacji. Trzecia grupa... kontrowersyjna. Ale swoim zachowaniem też coś mówi. Ta grupa reprezentuje nasze własne postrzeganie siebie. Nie jestem pewna siebie? Oni to wyostrzą na maksa. Z czasem upewnię się. Oni to zaakceptują. Kiedy będę na prawdę szczęśliwa, to od nich dostanę informację zwrotną, że jest dobrze. Mimo że teraz... są gotowi rzucać kamieniami.
_________________
Tranzycja to nie wszystko, ale wszystko bez tranzycji to ch**.
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2017-09-14, 10:47   

Aristocat napisał/a:

Wytknąłem mu to wszystko zresztą i powiedział, że no dobra, może i moje metody działają lepiej, ale ona jest lepsza dla ludzi, a to chyba cenniejsze.


Jak mówią starzy, mądrzy górale - "nie rób innym dobrze, nie bedzie ci źle".
Ludzie mylą bycie miłym z byciem nieasertywnym. To, że ktoś nie potrafi obronić własnych granic ludzie często nazywają byciem miłym, bo fakt, jest to miłe do tych, którym na rękę jest te granice przekraczać.
Ale na pewno nie jest to miłe dla osoby, która pozwala się w ten sposób wykorzystywać.
Można być miłym, na co składa się uprzejmość oraz pozytywne nastawienie do życia, i jednocześnie dbać o swoją własną strefę komfortu oraz interesy.

Tak więc jest to zwykła, chamska manipulacja jeśli ktoś komuś wmawia, że by być miłym, trzeba dawać d. za każdym razem, kiedy ktoś tego oczekuje.

Jenny napisał/a:

Zaczął przy Tobie używać nowych końcówek, ale nie wiesz jakich używa przy innych mówiąc o Tobie.
Stosując metodę siłową zyskałeś coś, ale straciłeś dostęp do informacji prawdziwej. Przykryłeś problem tapetą.


Rozumiem, że nie żyjemy w próżni, ale czemu powinniśmy zawsze odnosić się do tego, jak nas postrzegają inni?
Ktoś w rozmowie z innymi używa nieadekwatnych zaimków? A co mnie to obchodzi. Nie mam wpływu na pewne rzeczy. Oczywiście super by było, gdyby ta osoba szanowała moją prośbę, ale czy powinienem z tego powodu pozwalać ludziom na łamanie moich granic?
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Jenny
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 356
Posty: 1953
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-09-14, 11:35   

Armand napisał/a:
powinniśmy [...] powinienem

Nie mam na myśli żadnych powinności. Mówię tylko o dostępie do informacji zwrotnej.
Ja tam póki co chcę wiedzieć.
_________________
Tranzycja to nie wszystko, ale wszystko bez tranzycji to ch**.
 
 
Gabi
użytkownik

Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 259
Posty: 1367
Wysłany: 2017-09-14, 12:52   

Jest też takie stare przysłowie. "Pokorne ciele dwie matki ssie"
;-)
Co innego jest bronić swoich granic a co innego wymuszać na innych aby swoje przesunęli
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2017-09-14, 13:23   

Aristocat napisał/a:


Gabi napisał/a:
Co innego jest bronić swoich granic a co innego wymuszać na innych aby swoje przesunęli

Właśnie w tej chwili powtarzasz tę retorykę cisów, o której jest cytat... Postrzeganie egzekwowania szacunku dla naszych granic jako przesuwanie ich granic i nieszanowanie ich z powodu wychodzenia z uprzywilejowanej pozycji.
To też działa w drugą stronę. Poza tym wymuszanie akceptacji i tolerancji nie przyniesie niczego dobrego. Już zresztą istnieje duża niechęć do nas i się nie dziwię. Bo różni SJW robią cyrk z byle powodu, rzucają homo/transfobią, rasizmem i innymi pojęciami na każdego kto nie postrzega świata w jedynie słuszny sposób.

Poza tym, to my jesteśmy mniejszością, a CiS są większością. Może zamiast bawić się w "zwalcz złego CiSa" byłoby lepiej znaleźć wspólny język?
 
 
hikaru
użytkownik


Tożsamość płciowa: x
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 203
Posty: 1020
Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-09-14, 13:29   

Cytat:
Proszę ograniczyć dyskusje na temat partii rządzącej i Kościoła Katolickiego lub przenieść się z nimi do odpowiedniego działu (o polityce). Zaleca się unikanie dyskusji typowo politycznych w wątkach niepolitycznych. Dziękuję.

Temat transfobii jest polityczny. Nie da sięrozmawiać o transfobii nie rozmawiając o polityce, chyba, że twój sprzeciw wobec rozmów o polityce dotyczy wybiórczo tylko pewnych szczególnych, nie akceptowanych przez ciebie poglądów czy krytyki instytucji których nie wolno krytykować.
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2017-09-14, 13:55   

Gabi napisał/a:

Co innego jest bronić swoich granic a co innego wymuszać na innych aby swoje przesunęli


Ale ja nigdzie nie napisałem, że powinno się w czyjeś granice ingerować. Tylko, że dobrze jest pilnować własnych. Używasz argumentu z innej półki w tej chwili.

Lagertha napisał/a:

To też działa w drugą stronę. Poza tym wymuszanie akceptacji i tolerancji nie przyniesie niczego dobrego.

Też używasz argumentu z innej półki.
Nikt nie mówi o wchodzeniu w granice innych. Tylko na bronieniu własnych. Jesteś w wojsku, to chyba masz pojęcie jaka jest różnica pomiędzy ofensywą a defensywą.

A defensywa także może wywołać niechęć, ale nie dlatego, że jest niesłuszna, tylko dlatego, że ludzie są terytorialni i jeśli będą mieć możliwość zawłaszczyć czyjeś granice, to to z dużym prawdopodobieństwem uczynią. Oczywiście nie wszyscy, bo część jest nieasertywna, a część jest świadoma i ma zasady. Ale silniejsza grupa często wywiera presję na mniej licznej lub słabszej, by pozwoliła im naruszać te granice. I automatycznie tworzy to przyzwolenie społeczne (jako, że jest to większość).

Lagertha napisał/a:

Poza tym, to my jesteśmy mniejszością, a CiS są większością. Może zamiast bawić się w "zwalcz złego CiSa" byłoby lepiej znaleźć wspólny język?


Ale wolisz znajdowanie wspólnego języka z pozycji osoby, której granice są respektowane, czy z pozycji osoby, której każdy może się narzucić? Różnica jest ogromna, bo czy w tej drugiej sytuacji istnieje w ogóle jakiś wspólny język? Czy jest to godzenie się na ochłapy z pańskiego stołu?
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
Ostatnio zmieniony przez Armand 2017-09-14, 13:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Jeżynka
użytkownik

Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 943
Posty: 1161
Wysłany: 2017-09-14, 13:56   

Lagertha napisał/a:

Poza tym, to my jesteśmy mniejszością, a CiS są większością. Może zamiast bawić się w "zwalcz złego CiSa" byłoby lepiej znaleźć wspólny język?

"Wspólny język" przy tak ogromnej nierówności to zawsze uległość wobec opresora. To nie jest wcale lepsze rozwiązanie niż gettyzacja i tworzenie (małej i słabej, ale zawsze) kontrkultury. A argument, "bo różni sjw na tumblrze coś pierdolą" uważam za cokolwiek niemerytoryczny, aczkolwiek często używany jako uzasadnienie swoich dyskryminacyjnych postaw. (SJW mówią, że jest transfobia, seksizm i rasizm? To ja na złość im będę największym transfobem, seksistą i rasistą")
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2017-09-14, 14:24   

Dziś do wietnamskiej jadłodajni w której zatrzymałam się na obiad weszło bardzo barwne towarzystwo. Hindus lub Pakistańczyk, bliżej nieokreślony azjata rasy żółtej, czarnoskóry i jeszcze ktoś, ale nie zwróciłam uwagi na jego fizis. Prowadził ich Polak a porozumiewali się po angielsku. Wybrali z obrazkowego menu raczej to co komu wolno zjeść niż co ewentualnie by komu smakowało.

Obok mnie zajadało się wietnamszczyzną dwóch wyrośniętych blokersów w towarzystwie kobiety w średnim wieku. Co i rusz jeden z nich rzucał zgryźliwe i ewidentnie rasistowskie uwagi.

Nagle wstał:
- K.rwa, nie zdzierżę (lub coś podobnego bo akurat tego słowa mógł nie mieć w słowniku).
I skierował się do wyjścia.

Już miałam na końcu języka "przepraszam, ale przecież je pan przygotowane przez Wietnamczyka danie", ale ubiegł mnie ten drugi:

- No co ty poj.bało cię, siadaj.

Wrócił się zdegustowany a ja myślałam, że stoczę się ze śmiechu pod stół.

Pusty żołądek leczy z rasizmu, może głodzić transfobów?
 
 
Freja
ateistyczna bogini
Freja Draco


Tożsamość płciowa: k
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 903
Posty: 7086
Wysłany: 2017-09-14, 14:33   

Ada75 napisał/a:
Pusty żołądek leczy z rasizmu, może głodzić transfobów?

No... ;)

[Ciach. /Lagertha]


Aristocat napisał/a:
Proszę ograniczyć dyskusje na temat partii rządzącej i Kościoła Katolickiego lub przenieść się z nimi do odpowiedniego działu (o polityce). Zaleca się unikanie dyskusji typowo politycznych w wątkach niepolitycznych. Dziękuję.
Ostatnio zmieniony przez 2017-09-14, 16:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2017-09-14, 22:53   

Wydzieliłam niezrozumiały post od Gabi i offtop, który się wytworzył. Dostępne <<TUTAJ>>
 
 
Gabi
użytkownik

Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 259
Posty: 1367
Wysłany: 2017-09-15, 00:58   

Lagertha, możesz mi wyjaśnić czego nie zrozumiałaś? może wytłumaczę?
 
 
Gabi
użytkownik

Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 259
Posty: 1367
Wysłany: 2017-09-16, 01:27   

Ale niestety właśnie tak to widzą "gej, transwestyta, transseksualista (niestety transseksualistka to pojęcie abstrakcyjne , no może określając km używane) = ten co to poluje nocami w ciemnych uliczkach na facetów i ...... A po zabawie może nawet wypija jajka i strzela z worków."
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2017-09-16, 02:42   Re: Cytat o transfobii/homofobii znaleziony w internetach

Aristocat napisał/a:
Ogólnie kieruję to do cisów.

To chyba nie na tym forum ;)

Gabi napisał/a:
hikaru napisał/a:
Katolicy się o wizerunek nie troszczą

I dlatego maja tak wielu przeciwników.

No i co im to robi że mają tych przeciwników? :P bo nie zauważyłem żeby byli tym jakoś przejęci czy pokrzywdzeni.

Jenny napisał/a:
A skąd wiesz, że do Ciebie teraz ma respekt?

Nie musi mieć respektu, ma się zwracać prawidłowo a nie zgrywać pana i władcę.

Jenny napisał/a:
Zaczął przy Tobie używać nowych końcówek, ale nie wiesz jakich używa przy innych mówiąc o Tobie.
Stosując metodę siłową zyskałeś coś, ale straciłeś dostęp do informacji prawdziwej. Przykryłeś problem tapetą.
Stosuję metodę miłej emki. Większość osób przestawiła się bardzo szybko, część z czasem, a wyjątki pozostają do dziś (rodzina).

I myślę, że taki gość byłby tym wyjątkiem.

Lagertha napisał/a:
Poza tym wymuszanie akceptacji i tolerancji nie przyniesie niczego dobrego.

To nie jest wymuszanie akceptacji i tolerancji (no ludzie, co ja czytam...), tego się nie da wymusić - to jest egzekwowanie stanu faktycznego - jestem mężczyzną i tak ma się do mnie zwracać rozmówca, a co on sobie prywatnie myśli to jego rzecz - niechże sobie nawet myśli, że jestem chorą psychicznie kobietą, bo tak jak napisał Armand: rozmawia o mnie z innymi używając niewłaściwych końcówek? - a co mnie to obchodzi. Ważne żeby ze mną rozmawiał poprawnie, a przecież nie mogę przejmować się tym co jest poza mną.

Lagertha napisał/a:
Poza tym, to my jesteśmy mniejszością, a CiS są większością. Może zamiast bawić się w "zwalcz złego CiSa" byłoby lepiej znaleźć wspólny język?

Tak, najlepiej cisowy - jeśli Ci pasuje missgenderowanie to ok, ale mnie nie, bo nie po to robię tranzycję.
Przecież to jest prosta sprawa. Kurcze, powiem nawet więcej: mogę sobie wymyślić żeby ktoś mówił do mnie za każdym razem "wielmożny panie" - albo mu to pasuje albo nie i nie musimy rozmawiać. Chyba możemy sobie sami dobierać znajomych jak nam pasuje, co nie? (w razie czego też ponosimy konsekwencje)

Ada75 napisał/a:
Pusty żołądek leczy z rasizmu, może głodzić transfobów?

<rotfl3> <spoko>
_________________
 
 
Merry
moderator
Poniżam moje myśli


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 129
Posty: 413
Wysłany: 2017-09-16, 08:51   

Cytat:
Kurcze, powiem nawet więcej: mogę sobie wymyślić żeby ktoś mówił do mnie za każdym razem "wielmożny panie" - albo mu to pasuje albo nie i nie musimy rozmawiać.

Masz rację, czas w końcu wyoutować się jako pan feudalny. :D

Szczerze, to poczucie niższości niektórych użytkowników wobec cisów mnie zasmuca. Wszystko ma być delikatnie, żeby broń Boże cis nie poczuł się urażony czy przymuszany do czegoś, ale to, że trans codziennie jest gnojony przez misgendering nie jest istotne, w końcu należy do mniejszości, która musi się podporządkować.
To mi trochę przypomina te złote rady, które dostawałem od cisów, gdy ktoś zwracał się do mnie w złej formie. "Co za problem, to ty też się do niego zwracaj jak do kobiety." :D
Zgodzę się, że uprzejmość z naszej strony wiele zmienia, bo lubianym osobom więcej się wybacza. Ja rzadko miewam problem nawet ze średnio tolerancyjnymi ludźmi, choć od nich często wprost słyszę, że jestem jakimś "wyjątkiem" i generalnie transów nie lubią (jednocześnie przyznają, że znają osobiście tylko mnie xD). Niemniej znajdują się kloce, które w gnębieniu innych znajdują osobistą przyjemność i takich albo ustawiasz, albo się im podporządkowujesz. Nikt tu nie namawia do zbrojnego przejęcia władzy przez transy, ani do przemocy wobec kogokolwiek, kto nas misgenderuje. Asertywność to nie przemoc.
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-09-16, 10:51   

Ja się chcę dowiedzieć, kiedy w Polsce nie będzie problemem okazywanie uczuć w miejscu publicznym przez dwóch mężczyzn. Na Zachodzie nie jest to problemem, choć nie zawsze (patrz sytuacja w Holandii, gdy dwóch gejów zostało pobitych w parku, na co heteroseksualni politycy zorganizowali w geście sprzeciwu akcję pokazywania się w miejscach publicznych pod rękę).

Obecnie w Warszawie nie jest problemem, żeby dwie kobiety wchodziły w kontakt fizyczny w miejscu publicznym; ale sądzę, że dwóch mężczyzn byłoby problemem :3
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2017-09-16, 19:14   

Aristocat napisał/a:
Lagertha napisał/a:
To też działa w drugą stronę. Poza tym wymuszanie akceptacji i tolerancji nie przyniesie niczego dobrego.


Jasne, że wymuszanie nie przyniesie. Rzecz w tym, że bierne czekanie, przymilanie się i oczekiwanie, że oni dobrowolnie dadzą nam prawa i zainteresują się naszymi potrzebami też nie.
Nie mówię o biernym czekaniu. Działać można na różne sposoby. Mówiąc przenośnie to sama nie należę do tych co jak dostaną w policzek to nadstawiają drugi a potem jeszcze czekają na lanie pasem... Ale to nie znaczy, że by coś osiągnąć musze stosować te same metody co radykalni przeciwnicy.
Co do "dobrowolności" - dobrze wiesz, że na świecie nie ma nic za darmo. Prawda jest taka, że wielki świat ma nas wszystkich w przysłowiowych 4 literach i to niezależnie od tego z której się jest strony.

Aristocat napisał/a:
W rzeczywistości walka o prawa LGBT zaczęła się od protestów w Stonewall. To była brutalna zadyma, zamieszki właściwie, z rzucaniem butelkami i tak dalej. Oczywiście przemoc zazwyczaj nie pomaga sprawie, ale gdyby nie te zamieszki, to nie wiem czy kiedykolwiek ogólnie pojęte społeczeństwo zreflektowałoby się i uznało, że jednak gejów i lesbijek nie należy przymusowo leczyć, a m/k aresztować za transwestytyzm. Może gdyby nadeszła jakaś fala liberalnego myślenia - tyle że zmiany społeczne są inicjowane przez społeczeństwo, a nie biorą się same z siebie. Składa się tak, że są oddolne. Najpierw następuje jakiś oddolny bunt przeciwko czemuś, a potem to buntownicze stanowisko urasta do rangi "legit" poglądu i tworzy różne odmiany radykalne, umiarkowane etece.
tl;dr: jak będziemy robić nic, to będzie się działo nic.
Kto wie. Może by się potoczyło inaczej? W dalszym ciągu nie uznaję argumentu przemocowego. Przemoc toleruję tylko w dwóch wypadkach oba tyczą się obrony koniecznej, a to jest zupełnie co innego i nie ma nic wspólnego z ruchem LGBTQ.

Aristocat napisał/a:
Jeśli będziemy "walczyć" przez po prostu bycie miłymi i staranie się, żeby nas polubili, to obawiam się, że to też wiele nie przyniesie, bo to jest zbyt ogromna dysproporcja siły, o której pisali moi przedmówcy. Z ich perspektywy ustępstwa to łaska. Łaska wyżebrana przez przymilanie się to żadna gwarancja czegokolwiek.
Jeżeli nielubiane, np. otyłe dziecko będzie miłe dla swoich oprawców i będzie robić wszystko żeby się do nich przystosować, to może i ktoś rozsądniejszy to doceni, jednak dla większości będzie to tylko pretekst aby je wykorzystywać, bo łatwiej - i w mentalności stadnej cisów dominuje większość.

Pozwolimy po nas jeździć, będą po nas jeździć jak po łysej kobyle.
Nie nakłaniam w tym punkcie do przemocy, tylko do asertywności i jakiegoś zorganizowanego oporu.
Najlepszą bronią jest edukacja i czas - bo by zaczęło cokowiliek przynosić większe skutki trzeba około 3 pokoleń. Tylko trzeba uważać, by odgraniczyć to co można uznać za naukę od tego co jest ideologią. Różni aktywiści często tą granicę przekraczają i uczą ideologii a nie faktów i to budzi największy sprzeciw.
Wszelkie formy "wymuszeń" będę powodować jeszcze większy opór i niechęć. Tak już jest ze wszsystkim. Niezależnie od tego jak bardzo szlachetny cel by nie przyświecał.

Aristocat napisał/a:
Lagertho, toż to victim blaming (tj. "grupa prześladowana jest sama sobie winna, bo się rzuca do swoich prześladowców") i dodatkowo odgrzewany. Zdaniem gejów przyczyną homofobii mieli być "przegięci" geje albo m/k, które "psuły reputację". Okazało się, że gdyby nie "cioty" i m/k, to ludzie i tak byliby homofobami, przynajmniej większość z nich, bo przyczyną homofobii była bigoteria, względy kulturowe, religijne etc które od początku nie sprzyjały tej grupie, a nie to, że czasem jakiś gej się umaluje, dlatego teraz te środowiska raczej od takiej mentalności odchodzą. Moim zdaniem częściej SJW to pretekst do transfobii niż powód. Większość z tych ludzi w życiu nie widziała trans osoby (z ankiet w USA wynika, że więcej osób twierdzi że widziało ducha), ale "czują się uciskani", bo widzieli filmik na youtube, że na jakimś uniwersytecie w sąsiednim stanie jakaś lewicowa grupka zrobiła absurdalny protest (jakby wszelkie inne opcje światopoglądowe nie robiły podobnych regularnie). Wygodniej im czuć się uciskanymi niż zobaczyć, że ich zachowanie może być do poprawy.
Ładnie manipulujesz. Nie.
Obwinianie ofiar, za to, że "zasłużyły" na przemoc nie jest nigdy fair.

Problem z SJW jest niestety realny i to nie tylko w temacie "naszej sprawy". Ludzie już zaczynają się bać wypowiadać bo zaraz się znajdzie ktoś, kto oskarży i zrobi złoczyńce za jedno słowo, które mu się nie spodoba. A zachłanne media to jak zawsze rozdmuchają bo nie liczy się prawda tylko sensacjia i sprzedaż.
Niestety ale takich samozwańczych wojowników sprawiedliwości jest na świecie dużo i nie tyczy się tylko tumblr'a. Zresztą nie używam tumblra a jakimś cudem natykam się całyczas na wszelkiej maści SJW.

Co do złej opinii na środowisko LGBTQ to co mam powiedzieć... Kiedyś już gdzieś w innym wątku pisałam o tym. Ale powtórzę raz jeszcze skrótowo. Nie trzeba się martwić o psuciu opinii bo już i tak jest nienajlepsza i w dalszym ciągu ma tendencję spadkową.
Aristocat napisał/a:
Zgadzam się z przedmówcami co do tego, że pertraktacje w kierunku "wspólnego języka" ze strony mocno pokrzywdzonej systemowo grupy to coś w rodzaju biednego chłopa próbującego znaleźć "wspólny język" z panem dziedzicem. Jaki interes w szukaniu takiego języka oni mają? Transfobia jest dla nich wygodna (pozwala wyrażać na głos swoje lęki przed "kobietą z penisem", dostarcza wygodnego kozła ofiarnego i wygodnego obiektu żartów i "satyry", a SJW dają jeszcze pretekst, aby w transfobii czuć się "kontrkulturowo").
Wszyscy wiedzą, że wygodnie jest być ofiarą nad którą każdy ma się litować.. Oczywiście możecie być wiecznie pokrzwydzeni i czekać na litość. Można też i skończyć z byciem ofiarą.
Wspólny język można zanleźć. Tylko trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy się chce go znaleźć?

wendigo napisał/a:
Tak, najlepiej cisowy - jeśli Ci pasuje missgenderowanie to ok, ale mnie nie, bo nie po to robię tranzycję.
Przecież to jest prosta sprawa. Kurcze, powiem nawet więcej: mogę sobie wymyślić żeby ktoś mówił do mnie za każdym razem "wielmożny panie" - albo mu to pasuje albo nie i nie musimy rozmawiać. Chyba możemy sobie sami dobierać znajomych jak nam pasuje, co nie? (w razie czego też ponosimy konsekwencje)
Nie pasuje mi misgenderowanie. Ale też i nie to miałam na myśli.
Problem w tym, że jak się idzie na grupę, otwiera się stronę "branżową" albo w ogóle coś z tego tematu, to zawsze jest narzekanei jaco to ci CiSi są źli i jak bardzo trzeba ich naprawiać. Często się też można spotkać z agresją i nienawiścią skierowaną na nich za to, że są. Dla mnie to jest to samo co radykalni przeciwnicy TS robią. Po prostu CiS jest podmienione w miejsce TS i reszta to, to samo.
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2017-09-16, 20:07   

Lagertha napisał/a:
Wszyscy wiedzą, że wygodnie jest być ofiarą nad którą każdy ma się litować.. Oczywiście możecie być wiecznie pokrzwydzeni i czekać na litość. Można też i skończyć z byciem ofiarą.
Wspólny język można zanleźć. Tylko trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy się chce go znaleźć?


Widze, ze nie zrozumialas mojej wypowiedzi. Mi wlasnie o to chodzi, zeby w znajdowaniu tego wspolnego jezyka nie wychodzic z pozycji ofiary i nie dawac sie w ta pozycje wciskac. Ja tam dobrze wiem,ze bycie ofiara wcale nie jest wygodne i prosze mi tu nie imputowac.

sorry za brak polskich znakow. To nie moj laptop i kot na mnie lezy.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2017-09-16, 20:27   

Armand napisał/a:

Widze, ze nie zrozumialas mojej wypowiedzi.
Problem w tym, że odnosiłam się do wypowiedzi wendigo, a nie Twojej. Chyba, że wendigo i Ty to jedna i ta sama osoba... ?
 
 
Kimberly
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 117
Posty: 531
Wysłany: 2017-09-16, 20:31   

Lagertha napisał/a:
Przemoc toleruję tylko w dwóch wypadkach oba tyczą się obrony koniecznej, a to jest zupełnie co innego i nie ma nic wspólnego z ruchem LGBTQ.
Chyba, że jest to obrona przed (nie)werbalną przemocą i agresją wymierzoną w osoby LGBT, bo właśnie o takich przypadkach jest tutaj mowa.
Cytat:
Chyba, że wendigo i Ty to jedna i ta sama osoba... ?
Albo reprezentują to samo stanowisko.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2017-09-16, 21:29   

Lagertha napisał/a:
Problem w tym, że jak się idzie na grupę, otwiera się stronę "branżową" albo w ogóle coś z tego tematu, to zawsze jest narzekanei jaco to ci CiSi są źli i jak bardzo trzeba ich naprawiać. Często się też można spotkać z agresją i nienawiścią skierowaną na nich za to, że są. Dla mnie to jest to samo co radykalni przeciwnicy TS robią. Po prostu CiS jest podmienione w miejsce TS i reszta to, to samo.

Och to fakt, ale to jest jeszcze inna kwestia. Ale przyznaję, że też to widzę: np. ktoś nigdy nikomu się nie wyoutował, ale nie możę bo "cisi źle, będzie źle" i takie tam...
_________________
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-09-16, 21:56   

Wylali go, bo wyrażenie takiego zdania, w taki sposób było sprzeczne z Google Code of Conduct.
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
Gabi
użytkownik

Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 259
Posty: 1367
Wysłany: 2017-09-16, 23:42   

Jak już tak chcecie rewolucjonizować świat to może zaczniecie od określania? taki mały kroczek dla człowieka ale wielki skok dla ludzkości. Transseksualista, transseksualistka, niby nic ale uważam, że to bardzo wiele by zmieniło. Ostatnio czytałam, że ktoś tam zgwałcił transseksualistę i szczerze ja nie wiem o kogo chodziło bo rozróżniam te pojęcia i dla mnie transseksualista to facet KM ale przeciętny kowalski powie "aaaa transseksualista czyli pedał w sukience" bo wszędzie używa się formy męskiej w stosunku do mk i żeńskiej w stosunku do km. A podświadomość potrafi wiele zmienić.
 
 
Katja
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 56
Posty: 595
Wysłany: 2017-09-17, 15:14   

Ciekawe spostrzeżenie Gabi, ja ostatnio słyszałam że ponoć jak wpisujesz w wyszukiwarce : wynalazła" to automatycznie poprawia na " wynalazł".

A co do środowiska lgbt, to uważam że ono nie jest przyjaźnie nastawione w stronę osób ts a szczególnie m/k. W sumie nie wiadomo dlaczego, k/m to dobrze, a ak słyszą m/k to: zboczeniec, przebieraniec. Szczerze to nie uważam żeby to środowisko jakoś specjalnie walczyło o prawa ts. Chodź z drugiej strony mam obserwacje że ludzie odnoszą się dość pozytywnie do osób ts. Jasne są jakieś tarcia, ale to mogą być zawsze i wszędzie.
 
 
WojtekM
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 443
Posty: 2567
Skąd: Łódź
Wysłany: 2017-09-18, 01:02   

Gabi napisał/a:
dla mnie transseksualista to facet KM ale przeciętny kowalski powie "aaaa transseksualista czyli pedał w sukience"

O ile my trzymamy się nazewnictwa zgodnego z końcówkami wyrazów, o tyle ludzie, spoza kręgu osób transpłciowych, mylą te pojęcia. Trudno jednak, by nie mylili skoro sam dr Dulko w swoich książkach używał pojęć: transseksualista w odniesieniu do M/K i transseksualistka - do K/M. Szczerze mówiąc, już lata temu, gdy czytałem te książki, byłem niemile zaskoczony.
_________________
 
 
 
Gabi
użytkownik

Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 259
Posty: 1367
Wysłany: 2017-09-18, 02:45   

Przyznam się szczerze, że i ja słysząc takie określenie ja z ust lub czytając z tekstu osoby, która ma być lub jest jakimś autorytetem w dziedzinie, zaczęłam powątpiewać w autentyczność zjawiska. Bo to właśnie tak brzmi, jeśli autorytet mówi na trans kobietę transseksualista oznacza to, że dla niego to nadal jest facet. Jedynie uszczęśliwiony cukiereczkami.
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2017-09-18, 09:32   

Lagertha napisał/a:
Problem w tym, że odnosiłam się do wypowiedzi wendigo, a nie Twojej. Chyba, że wendigo i Ty to jedna i ta sama osoba... ?


Eee...?

Aristocat napisał/a:

Zgadzam się z przedmówcami co do tego, że pertraktacje w kierunku "wspólnego języka" ze strony mocno pokrzywdzonej systemowo grupy to coś w rodzaju biednego chłopa próbującego znaleźć "wspólny język" z panem dziedzicem. Jaki interes w szukaniu takiego języka oni mają? Transfobia jest dla nich wygodna (pozwala wyrażać na głos swoje lęki przed "kobietą z penisem", dostarcza wygodnego kozła ofiarnego i wygodnego obiektu żartów i "satyry", a SJW dają jeszcze pretekst, aby w transfobii czuć się "kontrkulturowo").


Lagertha napisał/a:
Wszyscy wiedzą, że wygodnie jest być ofiarą nad którą każdy ma się litować.. Oczywiście możecie być wiecznie pokrzwydzeni i czekać na litość. Można też i skończyć z byciem ofiarą.
Wspólny język można zanleźć. Tylko trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy się chce go znaleźć?


Ale ja się odnosiłem do Twojej odpowiedzi do postu Aristocata, a nie wendigo. A Aristocat odnosił się do mojego między innymi, więc poczułem się wywołany do tablicy.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2017-09-18, 13:00   

Armand napisał/a:
Ale ja się odnosiłem do Twojej odpowiedzi do postu Aristocata, a nie wendigo. A Aristocat odnosił się do mojego między innymi, więc poczułem się wywołany do tablicy.
Trochę dziwne i całkowicie nie logiczne rozumowanie. Ja odpisywałam na post wendigo. Jakbym odpisywała też na Twój to pewnie gdzieś bym ujęła Twój nick albo cytat postu.
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2017-09-18, 18:23   

Ale cytowałaś Aristocata przecież... Zacytowałem Ci Twój cytat do Aristocata, wraz z jego wypowiedzią. Co tu jest nielogiczne?
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2017-09-18, 20:29   

AwryBoy, Gabi, noo ale to książki sprzed 30 czy więcej lat... wtedy się tak niestety pisało...
_________________
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2017-09-18, 20:44   

wendigo, wtedy wielu specjalistów interpretowało TS jako zaburzenie natury psychicznej, żeby nie powiedzieć dosadniej chorobę psychiczną.

Wiecie, kogo głownie mam na myśli.
 
 
Gabi
użytkownik

Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 259
Posty: 1367
Wysłany: 2017-09-18, 23:42   

Sądzę, że są jeszcze tacy wśród specjalistów, którzy nadal tak uważają ale poprawność polityczna nie pozwala im głośno o tym mówić.
 
 
Kimberly
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 117
Posty: 531
Wysłany: 2017-09-19, 00:50   

Gabi napisał/a:
Sądzę, że są jeszcze tacy wśród specjalistów, którzy nadal tak uważają ale poprawność polityczna nie pozwala im głośno o tym mówić.
Cholerna poprawność polityczna wymyśla jakieś "transseksualistki" czy "transkobiety"...
 
 
WojtekM
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 443
Posty: 2567
Skąd: Łódź
Wysłany: 2017-09-19, 01:26   

wendigo napisał/a:
AwryBoy, Gabi, noo ale to książki sprzed 30 czy więcej lat

Ale były też nowsze wydania tych książek i autor miał przynajmniej kilka razy szanse nanieść odpowiednie poprawki.
_________________
 
 
 
Gabi
użytkownik

Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 259
Posty: 1367
Wysłany: 2017-09-19, 01:34   

Kimberly napisał/a:
Cholerna poprawność polityczna wymyśla jakieś "transseksualistki" czy "transkobiety"...
Nie chodzi o wymyślanie czy coś podobnego ale o szczerość. Ja też chciałabym bezkrytycznie wierzyć a jakoś się przekonać w 100% nie potrafię.
 
 
Kimberly
użytkownik

Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 117
Posty: 531
Wysłany: 2017-09-19, 01:55   

Cytat:
Nie chodzi o wymyślanie czy coś podobnego ale o szczerość. Ja też chciałabym bezkrytycznie wierzyć a jakoś się przekonać nie potrafię.
Przekonać co do tego, że jesteś kobietą? Jeżeli sama nie potrafisz się do tego przekonać może rzeczywiście warto zrewidować swój status tożsamości?
Cytat:
ale o szczerość
Szczerość to dla ciebie nazwanie emki transwestytą, a kaema po SRS przerobioną babą?
 
 
Gabi
użytkownik

Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 259
Posty: 1367
Wysłany: 2017-09-19, 08:29   

Kimberly napisał/a:
Przekonać co do tego, że jesteś kobietą?

Raczej do tego, że nie jest to kwestią wiary.

Kimberly napisał/a:
warto zrewidować swój status tożsamości?
Robię to codziennie

Kimberly napisał/a:
Szczerość to dla ciebie nazwanie

Szczerość to dla mnie prawda, nawet jeśli ma być bolesna.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2017-09-19, 17:54   

AwryBoy napisał/a:
wendigo napisał/a:
AwryBoy, Gabi, noo ale to książki sprzed 30 czy więcej lat

Ale były też nowsze wydania tych książek i autor miał przynajmniej kilka razy szanse nanieść odpowiednie poprawki.

To by była duża zmiana, wymagająca i tekstowego sprostowania... Ale fakt, jakby mu bardzo zależało, mógłby to zrobić. Widocznie nie zależało...

Gabi napisał/a:

Kimberly napisał/a:
Szczerość to dla ciebie nazwanie

Szczerość to dla mnie prawda, nawet jeśli ma być bolesna.

Ale Ty się wydajesz mocno wzbraniać przed prawdą :P Medycyna nas uznała, nasze poczucie płci za prawdę... jakiej prawdy jeszcze oczekujesz?
_________________
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2017-09-19, 18:35   

Myślałem, że szczerość to wyrażenie tego co się myśli na dany temat. A to już jest subiektywne i nie równa się prawdzie. Chyba. że uznamy, że prawda jest jak d*** - każdy ma własną.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2017-09-19, 20:46   

Armand napisał/a:
Chyba. że uznamy, że prawda jest jak d*** - każdy ma własną.


Coś w tym jest, w końcu przyjmujemy za prawdziwe, wszelkie rzeczy przypadki bardzo subiektywnie. Vide płaska ziemia, była subiektywnie prawdziwa przez stulecia.

Edith interpunkcja.
 
 
Gabi
użytkownik

Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 259
Posty: 1367
Wysłany: 2017-09-20, 00:34   

wendigo napisał/a:
Ale Ty się wydajesz mocno wzbraniać przed prawdą Medycyna nas uznała, nasze poczucie płci za prawdę... jakiej prawdy jeszcze oczekujesz?

Ja po prostu lubię mieć 100% pewności :-p

Armand napisał/a:
Myślałem, że szczerość to wyrażenie tego co się myśli na dany temat.

A i owszem bo jeśli ktoś mówi coś zupełnie innego niż myśli to jest to sygnał, że coś jest jednak nie tak.
 
 
Crissy
[Usunięty]

Wysłany: 2017-09-20, 15:29   

Gabi napisał/a:
Ja po prostu lubię mieć 100% pewności :-p
Nawet prezerwatywa Ci tyle nie da :)
Gabi napisał/a:
Jest też takie stare przysłowie. "Pokorne ciele dwie matki ssie"
chyba najbardziej dwulicowe i fałszywe powiedzenie, którego można nauczać...
Aristocat napisał/a:
"Czasem ludzie używają słowa "szacunek" w znaczeniu "traktowanie kogoś jak istotę ludzką", a czasem używają go w znaczeniu "traktowanie kogoś jak autorytet".

Niekiedy osoby, które są przyzwyczajone do bycia traktowanymi jak autorytet mówią "jeśli nie będziesz szanować mnie, to ja nie będę szanować ciebie" mając na myśli "jeśli nie będziesz traktować jak mnie jak autorytet, to ja nie będę traktować cię jak istotę ludzką.

Myślą, że to jest fair, ale nie jest, i nie jest w porządku."

Cytat:
Powiem otwarcie, że dobrotliwy pan wolał złych ministrów. A wolał dlatego, że pan nasz lubił korzystnie kontrastować. A jakże mógł korzystnie kontrastować, gdyby był otoczony przez dobrych ministrów? Lud straciłby orientację, u kogo szukać pomocy, na czyją dobroć i mądrość liczyć. Wszyscy byliby dobrzy i mądrzy. Jakiż bałagan zacząłby się wówczas w cesarstwie! Zamiast jednego słońca, świeciłoby pięćdziesiąt i każdy oddawałby hołd prywatnie wybranej planecie. O nie, drogi przyjacielu, nie można narażać ludu na taką zgubną dowolność. Słońce musi być jedno, taki jest porządek natury, a wszelkie inne teorie są tylko nieodpowiedzialną i Bogu przeciwną herezją. - Kapuściński


https://prezi.com/kjrw_hyxolpi/znaczenie-asertywnosci-w-komunikacji-interpersonalnej/
 
 
Gabi
użytkownik

Preferowany zaimek: dowolny
Punktów: 259
Posty: 1367
Wysłany: 2017-09-20, 23:43   

Crissy napisał/a:
Nawet prezerwatywa Ci tyle nie da

Cóż nie używam więc się nie wypowiem ;-)
Crissy napisał/a:
chyba najbardziej dwulicowe i fałszywe powiedzenie, którego można nauczać...

Wiesz mnie jego uczono, niestety postępowałam całe życie wręcz odwrotnie i co z tego mam? nic, zupełnie nic, no może tylko same kłopoty, konflikty i brak przyszłości.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2017-09-21, 16:57   

Gabi napisał/a:
wendigo napisał/a:
Ale Ty się wydajesz mocno wzbraniać przed prawdą Medycyna nas uznała, nasze poczucie płci za prawdę... jakiej prawdy jeszcze oczekujesz?

Ja po prostu lubię mieć 100% pewności :-p

Na 100% można dokonać tranzycji za aprobatą lekarzy :P więc Ty chyba chcesz mieć ale 200% ;)
_________________
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,31 sekundy. Zapytań do SQL: 11