Ogłoszenie 
UWAGA: strona
wolne-forum-transowe.pl
NIE ma nic wspólnego z niniejszym forum


NIE należy podawać tam swoich danych logowania ze strony:
transpomoc.pl

Poprzedni temat «» Następny temat
Powtarzanie 2 klasy gimnazjum - jest sens czy nie?
Autor Wiadomość
pruderyjnySev
[Usunięty]

Wysłany: 2017-05-16, 15:33   Powtarzanie 2 klasy gimnazjum - jest sens czy nie?

Obecnie jestem uczniem 2 gimnazjum. Od 3 lat choruję na zaburzenia odżywiania, od dwóch na depresję, rodzice lekceważą moje choroby, więc leczę się na własną rękę. Niestety moment kulminacji nastąpił właśnie na 2 klasę - rozpaczliwie chciałem się z tego wydostać, teraz już jest lepiej, lecz dalej nie perfekcyjnie. Pierwszą rzeczą, jaką zawaliłem, są oceny. Mam dużo nieobecności, ok 50 procent. Przedstawię sytuację w krótki sposób:
zagrożenia - geografia, chemia, religia (powinien być też niemiecki, ale mamy nową nauczycielkę, która z ocen 1,1,2 dała mi 2 bez poprawiania)
Z angielskiego jestem najlepszy w szkole, z polskiego też (nie przeczytałem jednak zadnej lektury), a z reszty przedmiotów nie nauczyłem się w 2 klasie NIC A NIC. Dosłownie. Nie prowadzę zeszytów, ćwiczeń.
Po drugie - musiałem się jakoś rozładować i zacząłem udawać kogoś, kim nie jestem. Cały czas żarty o seksie, punkty za złe zachowanie, wagary, robienie cyrku na lekcjach itp. Warto wspomnieć, że w 1 gimnazjum średnią miałem 5,33 z palcem w tyłku. Nie uczyłem się, bo choroby mi "nie pozwalały".
O powtórzeniu roku myślę z kilku powodów:
1) Ostateczne wygranie z zaburzeniami odżywiania i depresją. Teraz jest już lepiej, o wiele, ale dalej nie całkiem dobrze i martwię się, że presja 3 klasy i egzaminów to wszystko odnowi. Będę mieć w głowie, że to średnia szkoła i trzeba znów schudnąć, więc całe zaburzenia wrócą na porządek dzienny. A tak będę mieć czas, że wszystko porządnie ogarnę.
2) Jeśli zostanę, będę mieć okazję, by porządnie nadrobić stracony z 2 klasy materiał. Nie umiem z tego roku nic, więc jak napisałbym egzaminy gimnazjalne? Mam na celu dobre liceum, do którego nie dostanę się, nie nadrabiając 2 gimnazjum. A znając mnie to nie dam rady nadrobić tego wszystkiego w wakacje albo w roku szkolnym, będzie za dużo materiału, a ja nie będę mieć aż tak dużej motywacji.
3) Nie czuję się gotowy, by iść zaraz za rok do szkoły średniej. Zaburzenia odżywiania i depresja całkowicie przysłoniły mi świat i wtedy, gdy moi rówieśnicy dojrzewali, ja stałem w miejscu i dalej stoję. Nie jestem gotowy, cały czas czuję się o rok od nich wszystkich młodszy. Nie chodzi o samą dojrzałość, bo dojrzały podobno jestem od nich bardziej (nie moje słowa), ale... no sam nie wiem, o co. To by dla mnie było za szybko, straciłem ten rok i chcę mieć szansę poczuć go od nowa.
4) Bardzo nie integruję się z klasą, a nie mam możliwości zmiany gimnazjum, mieszkam na wsi. W mojej klasie niestety panuje zjawisko typowych dresów, wyśmiewania, szydzenia, podziału na elity o wiele bardziej, niż w innych.
5) Zyskuję więcej czasu na tranzycję. Czasowo wyglądałoby to mniej więcej tak:
- 2 gimnazjum - wyleczenie się całkowicie z ed i depresji
- 3 gimnazjum - coming out i wejście jako chłopak (z uwagi na swój stan chcę to zrobić dopiero, gdy wyzdrowieję) oraz rozpoczęcie spotkań u psychologa, otrzymanie papierka o transseksualizmie do liceum
- 1 liceum - hormony

Moi rodzice są przeciwny powtarzania roku (nie obejdzie się bez zabierania roweru, telefonu, laptopa, głupiego gadania itd), gdyż twierdzą, że zmarnuję sobie przez to życie i nikt nie zatrudni mnie w pracy. O.O Ja uważam, ze lepiej zostać i przerobić materiał jak należy, niż iść dalej z zaburzeniami odżywiania, depresją, presją i kiepskimi wynikami egzaminu gimnazjalnego, co będzie się równać również gorszą szkołą. Twierdzą też, ze będę wyśmiewany i przypnę sobie łatkę tumana.

Wiem, że za mnie nie zdecydujecie, ale chciałbym usłyszeć, co zrobilibyście w tej sytuacji i dlaczego.
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2017-05-16, 19:34   

Może pogadaj z pedagogiem szkolnym o swoich problemach i przy okazji o pomyśle powtarzania klasy.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Jeżynka
użytkownik

Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 943
Posty: 1161
Wysłany: 2017-05-16, 23:10   

To nie jest plan tylko racjonalizacja ucieczki. Twoi starzy mają trochę racji, jeśli raz zawalisz potem będzie trudniej odbić.
Ja sobie prawie identycznymi punktami uzasadniłam odpuszczenie roku za pierwszym razem, prawie osiem lat temu. Nie zdałam lic do tej pory.

Btw. nie dostaniesz hormonów w wieku 16 lat, więc też pod tym względem twój plan pozostawia wiele do życzenia.

Tl;dr - nie ma sensu.
 
 
Tomek1995
użytkownik


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 24
Posty: 200
Wysłany: 2017-05-16, 23:16   

Armand dobrze mówi. Porozmawiaj z pedagogiem.

Miałem taką sytuację, że w 1 technikum przez problemy w domu z ojczymem często wagarowałem. Miałem dużo jedynek - no bo jak mnie na sprawdzianach nie było, no i kilka zagrożeń miałem. Rodzina i wychowawczyni chcieli żebym to wszystko poprawił, że "dam sobie radę". Ale wiedziałem że nie dam więc odpuściłem, wytłumaczyłem że wolę nie zdać i zacząć jeszcze raz 1 klasę, ale tym razem w liceum plastycznym.
Wyszło mi to na dobre.

A teraz zupełnie inna sytuacja. Klasa 4 liceum, za chwilę matury i obrona pracy dyplomowej. W 4 klasie miałem ze sobą wielki problem, męczyło mnie ciągłe udawanie kogoś kim nie jestem. Wagarowałem. Jakoś się podciągnąłem z ocenami, ale czułem że nie dam rady z maturą. Przez zmianę nauczyciela z "dekorowania wnętrz" prace dyplomowe zaczynaliśmy dość późno (ostatnie dni nie spałem i kleiłem makietę na ostatnią chwilę). Chciałem odpuścić. Ale koleżanki i mama wspierali mnie. Mama dosłownie parę razy prowadziła mnie do szkoły, bo uparcie mówiłem że nie mam po co tam iść (wychowawczyni dzwoniła kilka razy do mnie z pyskiem, zamiast człowieka motywować - co mnie dodatkowo dobijało i sama mówiła że nie mam po co przychodzić). Wyszło na to że oceny poprawiłem. Pracę dyplomową oddałem w terminie i obroniłem na 5. A jak przyszły matury to miałem je serdecznie w tyłku, a dzięki temu że się tym nie stresowałem, to się udało i zdałem, powiedziałbym nawet świetnie :-D

Jedyne co ci mogę poradzić to to, że musisz to dobrze przemyśleć.
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2017-05-17, 01:43   

Jak tak to opisujesz, to ma to sens, ale Jeżynka ma trochę racji - jak się raz zawaliło, to łatwiej jest zawalać każdy kolejny raz... I z psychologiem czy pedagogiem chociaż szkolnym to też dobry pomysł - mając kogoś takiego "do pomocy" może lepiej sobie poukładasz, a jednocześnie będzie ktoś, kto przypilnuje żeby nie zawalać drugi raz.
_________________
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2017-05-17, 10:39   

Poza tym niektóre szkoły licealne patrzą na to, czy się zostawało w klasie w gimnazjum. Obyś sobie nie narobił problemów na przyszłosć. Poza tym, nie wydaje mi sie to najlepszym pomysłem. Lepiej skończyć gimnazjum jak najszybciej i wybrać sobie odpowiadającą szkołę pogimnazjalną.

Tak jak mówił Armand. Porozmawiaj z pedagogiem na ten temat i Twoich problemów.

pruderyjnySev napisał/a:
5) Zyskuję więcej czasu na tranzycję. Czasowo wyglądałoby to mniej więcej tak:
- 2 gimnazjum - wyleczenie się całkowicie z ed i depresji
- 3 gimnazjum - coming out i wejście jako chłopak (z uwagi na swój stan chcę to zrobić dopiero, gdy wyzdrowieję) oraz rozpoczęcie spotkań u psychologa, otrzymanie papierka o transseksualizmie do liceum
- 1 liceum - hormony
To nie realne. Wyleczenie sie całkowite z depresji i zaburzen odżywiania zajmuje dużo czasu i kosztuje wiele wysiłku. Dodatkowo nie dasz sobie rady z tym sam. To samo z tranzycją, outem itd. Rok czasu i w wieku gimnazjalnym jest to nie wykonalne. Mając więcej lat też nie jest to łatwe.
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2017-05-17, 19:03   

Jak słusznie zauważyła Lagherta - dajesz sobie rok na "wyleczenie" depresji i zaburzeń odżywiania. To nie jest halluks, albo dziurawy ząb żeby można było sobie ot tak to naprawić. Oczywiście życzyłbym Ci z całego serca, żeby Ci się udało, ale to jest dużo bardziej złożona sprawa. Zaburzenia depresyjno-nerwicowe być może o podłożu związanym z dysforią płciową, a może z wieloma innymi aspektami, relacjami z bliskimi etc.
Ja miałem zaburzenia odżywiania w wieku 13 lat. Wtedy się zaczęły i były najbardziej intensywne, ale ciągną się za mną do tej pory, a mam 33 lata. Anoreksja czy bulimia to nie jest jakieś osobne zjawisko. Objawy depresyjne i nerwicowe mają to samo źródło. Nazwy są tylko po to, bo ludzie lubią nazywać rzeczy. Ale zjawiska te generalnie oznaczają, że masz jakiś problem, z którym trudno Ci sobie poradzić. Czy to będzie transseksualizm, czy jakiś problem związany z relacją z rodziną, czy trauma z dzieciństwa.
Nie sugeruję, że u Ciebie też tak długo to będzie trwało, jak u mnie, ale dobrze by było przygotować się na dłuższe i żmudniejsze grzebanie. Najlepiej terapię. Na własną rękę i w takim tempie możesz co najwyżej na moment wysilić wolę i skupić się na skończeniu szkoły.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Jenny
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 356
Posty: 1953
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-05-17, 20:37   Re: Powtarzanie 2 klasy gimnazjum - jest sens czy nie?

pruderyjnySev napisał/a:
Ja uważam, ze lepiej zostać i przerobić materiał jak należy, niż iść dalej z zaburzeniami odżywiania, depresją, presją i kiepskimi wynikami egzaminu gimnazjalnego, co będzie się równać również gorszą szkołą.

Jeżeli rzeczywiście tak uważasz. Jeżeli czujesz, że jest to Twoja wola i nie miała na nią absolutnie żadnego wpływu wola Twoich rodziców. Jeżeli czujesz, że żyjesz kiedy przerabiasz materiał i zdobywasz wysoką średnią. Jeżeli poczujesz spełnienie po uzyskaniu bardzo dobrego wyniku z tak zwanego egzaminu gimnazalnego. Jeżeli wiesz jak poradzić sobie z zaburzeniami i problemami. Jeżeli czujesz, że dodatkowy rok pomoże dorosnąć do uczęszczania do szkoły średniej.
To cóż...
Powodzenia.

Ps.:
Mam nadzieję, że nie ściemniasz z tym polskim.
_________________
Tranzycja to nie wszystko, ale wszystko bez tranzycji to ch**.
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-05-17, 20:48   

Czy przed ułożeniem tego planu zrobiłeś research, jak to wszystko będzie wyglądało w związku z likwidacją gimnazjów?
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
Aisha
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-09, 12:02   

Co Ci da wykształcenie i papierek ?
Dzisiaj zrobienie studiów nie gwarantuje niczego. Liczy się inteligencja lub wygląd, znajomości, cwaniactwo oraz wyrafinowanie.

Szkoła i studia nic nie dają i uczą rzeczy, których nigdy nie będziesz potrzebować.
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-09, 12:27   

Aisha napisał/a:
Co Ci da wykształcenie i papierek ?
Dzisiaj zrobienie studiów nie gwarantuje niczego. Liczy się inteligencja lub wygląd, znajomości, cwaniactwo oraz wyrafinowanie.

Szkoła i studia nic nie dają i uczą rzeczy, których nigdy nie będziesz potrzebować.


Weź zrób obliczenia dla konstrukcji hali, takiej jak się zawaliła w Katowicach w trakcie targów gołębiarzy bez szkół, uprawnień itp. z sama inteligencją urodą i znajomościami i wyrafinowaniem.
 
 
Aisha
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-09, 12:35   

Ada75 napisał/a:
Weź zrób obliczenia dla konstrukcji hali, takiej jak się zawaliła w Katowicach w trakcie targów gołębiarzy bez szkół, uprawnień itp. z sama inteligencją urodą i znajomościami i wyrafinowaniem.


Weź zobacz ile osób po prawie,medycynie, mając magistra nie ma roboty lub pracuje w Biedronce za najniższą krajową.

Dlatego kocham swój "zawód".
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-09, 13:23   

Aisha napisał/a:
Co Ci da wykształcenie i papierek ?
Dzisiaj zrobienie studiów nie gwarantuje niczego. Liczy się inteligencja lub wygląd, znajomości, cwaniactwo oraz wyrafinowanie.
To nie prawda. Papierki są jak najbardziej wymagane, bez tego jest ciężko co kolwiek znaleźć. Znajomości ułatwiają sprawę, ale nie każdy je ma.
 
 
Aisha
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-09, 22:01   

Strasznie sporo osób narzeka ze poswiecilo sporo czasu na zdanie matury i studia i pracy nie znalazło a jeśli pracuje to w zawodach nie zwiazanych z tym co studiują (taka Biedronka) i pracują za glodowa pensje.

Ja mam tylko gimnazjum ukończone i 2 lata LO. Wykształcenie mi nic w życiu nie da. Jeszcze jakbym była w czymś dobra lub uzdolniona i miała inteligencje ale ja jestem raczej antytalent wszystkiego co istnieje ^^
 
 
WojtekM
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 443
Posty: 2567
Skąd: Łódź
Wysłany: 2017-06-10, 02:32   

Aisha napisał/a:
Szkoła i studia nic nie dają i uczą rzeczy, których nigdy nie będziesz potrzebować.

Wiedza zdobyta w szkołach i na uczelniach jest niezbędna, by wykonywać konkretny, najczęściej specjalistyczny zawód. To przede wszystkim. W życiu przydatna jest również wiedza ogólna - żeby, na przykład, móc rozwijać swoje hobby, mieć o czym rozmawiać z innymi. Mnie również wiedza ogólna bardzo przydała się podczas ostatniej wizyty u psychologa i testu IQ.
_________________
 
 
 
Aisha
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-10, 05:16   

AwryBoy napisał/a:

Wiedza zdobyta w szkołach i na uczelniach jest niezbędna, by wykonywać konkretny, najczęściej specjalistyczny zawód. To przede wszystkim. W życiu przydatna jest również wiedza ogólna - żeby, na przykład, móc rozwijać swoje hobby, mieć o czym rozmawiać z innymi. Mnie również wiedza ogólna bardzo przydała się podczas ostatniej wizyty u psychologa i testu IQ.


Dla omnibusow/inteligentnych to racja - przyda się. A co jeśli autor tematu obudzi się z ręką w nocniku ? Nie mówię że ta osoba jest głupia. Może być tak, że zrobi maturę znajdzie coś co lubi, pojdzie na studia i okaże się, że jednak nie ma nic umiejętności i jest słaby w tym co lubi lub wiedza mu ciężko wchodzi (jak mi).....co wtedy ? Zmarnowane lata .....
 
 
Lagertha
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-10, 07:15   

Bez papierka ciężko jest też znaleźć pracę. Mam maturę, kilka dyplomów z praktyk, dokumenty z studiów... i nie mogę nic znaleźć, bo nie mam tego "papierka". Bo nie skończyłam studiów, musiałam je przerwać... To nie jest tak, że nic nie umiem, bo umiem ale bez oficjalnego wykrztałcenia nigdzie mnie nie przyjmą...

Poza tym edukacja też uczy chociażby tego jak funkcjonuje świat. A wiedza zdobyta w szkole pomaga w nim funkcjonować i samodzielnie myśleć. Nie trzeba cytować formułki, wystarczy wiedzieć o co chodzi.
 
 
Jenny
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 356
Posty: 1953
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-06-10, 08:13   

AwryBoy napisał/a:
Mnie również wiedza ogólna bardzo przydała się podczas ostatniej wizyty u psychologa i testu IQ.

Test IQ wymagający wiedzy?
Dziwne...
_________________
Tranzycja to nie wszystko, ale wszystko bez tranzycji to ch**.
 
 
Sven
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-10, 08:27   

Test jak test... sprawdza umiejętność robienia testu. Jak trenujesz umysł i zaznajamiasz się z różnymi pojęciami to i lepiej rozwiązujesz testy.
 
 
WojtekM
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 443
Posty: 2567
Skąd: Łódź
Wysłany: 2017-06-10, 09:15   

Jenny napisał/a:
Test IQ wymagający wiedzy?
Dziwne...

To nie jest test wzięty z netu. Tego akurat w necie nie znajdziesz. Test ten oparty jest właśnie na wiedzy ogólnej badanego.
_________________
 
 
 
Aisha
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-10, 10:51   

Chodziło mi o sytuację gdy dana osoba genetycznie nie posiada żadnych zdolnosci. W czasie szkolnym ciężko chyba to wywnioskować ale najgorszą moim zdaniem sytuacją jest taka, że taka osoba znajduje sobie hobby i wiąże z nią przyszłość idąc na studia i klops. ...okazuje się wtedy ze poświęciła parę lat na swoje hobby i jej poziom umiejętności jest zerowy jeszcze upokarza się przed innymi gdyż kompletnie nic nie wie na temat tego czym się interesuje.

Nie chce aby autor doznał po prostu rozczarowania po tylu latach
 
 
WojtekM
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 443
Posty: 2567
Skąd: Łódź
Wysłany: 2017-06-10, 11:01   

Zaraz, zaraz... Jeśli człowiek czymś się interesuje, to zawsze posiada jakąś wiedzę na dany temat. Nie da się nie wiedzieć nic o własnym hobby. Chyba że jest to narzucone nam przez kogoś innego hobby, czyli rzeczy kompletnie dla nas nieinteresujące. Druga sprawa - hobby nie musi wiązać się z wykonywanym zawodem. Owszem, miło, jeśli tak jest, ale to nie wymóg. I po trzecie, każdy ma jakieś zdolności (rozwijane lub nie, uświadomione lub nie). Jedynie o braku zdolności można mówić przy bardzo głębokim upośledzeniu umysłowym.
_________________
 
 
 
Aisha
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-10, 11:11   

To nie do końca prawda. Popatrz na śpiew - jeżeli ktoś nie urodził się z odpowiednią krtania i strunami głosowymi to nawet po szkole muzycznej będzie wył gorzej niż kot. Tak samo grafika komputerowa lub malarstwo i fotografia - jesli ktoś nie jest kreatywny lub nie potrafi myśleć abstrakcyjnie albo nie ma oka fotograficznego to w tych dziedzinach będzie bardzo średni lub poniżej normy.

Są osoby bez jakichkolwiek zdolności - są np. sprzątaczkami pracownikami fizycznymi lub prostytutkami. Co do interesowania się czymś to można np.
lubić programować ale możliwa jest sytuacja ze dana osoba poczyta książki o algorytmach i programowaniu i albo nie zrozumie nic albo zrozumie to źle.

Np. ja nie mam żadnych zdolnosci więc darowalam sobie swoje dawne pasje bo po co rozwijać coś co ok - lubi się ale mimo starań jest się dennym? Po co robić z siebie pośmiewisko
 
 
WojtekM
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 443
Posty: 2567
Skąd: Łódź
Wysłany: 2017-06-10, 11:23   

Bardzo się mylisz. Nawet sprzątaczki i pracownicy fizyczni mają swoje hobby, np. świetnie gotują, łowią ryby, majsterkują, czytają książki, mają wiedzę na temat muzyki klasycznej (nie muszą śpiewać) i takiej słuchają. Mógłbym jeszcze długo wymieniać.
Poza tym hobby to coś, co nam sprawia przyjemność. Amatorzy fotografowania nie muszą być specjalistami w tej dziedzinie (o ile nie zamierzają brać udziału w konkursach fotograficznych, ani wysyłać swoich prac np. do czasopism), fotografują, bo sprawia im to frajdę. Nie trzeba być malarzem, by odwiedzać galerie, chodzić na wernisaże, czytać o malarstwie.
_________________
 
 
 
Aisha
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-10, 11:32   

Z tym się zgodzę jednak sam napisałeś ze jeśli ktoś ma hobby to w danej dziedzinie która jest przedmiotem jego zainteresowania jest dobry i ma wiedzę na jej temat. Tak się składa że nie zawsze tak jest.

Skądś biorą się różnice między ludźmi mniej utalentowanymi w jednej dziedzinie a bardziej....odpowiedzią są geny a nie ilość pracy jaką włożyli w rozwój swoich zdolności.

No chyba ze się mylę.
Do inteligentnych nie należę xd
 
 
WojtekM
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 443
Posty: 2567
Skąd: Łódź
Wysłany: 2017-06-10, 11:39   

Oczywiście, że ma wiedzę. Ktoś, kto z przyjemnością przygotowuje różne smakołyki ma wiedzę, jakich składników użyć, jakich przypraw, jak długo należy coś piec lub gotować. I tak samo jest z każdą inną dziedziną.
Talent to 10% uzdolnień i 90% ciężkiej pracy. A ciężko na ten talent pracują ci, którym na tym zależy.
_________________
 
 
 
Jenny
użytkownik


Tożsamość płciowa: k
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: ona
Punktów: 356
Posty: 1953
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-06-10, 12:28   

Każdy człowiek jest inteligentny.
To systemy totalitarne nauczyły nas, że jest inaczej. Że ktoś jest "wyżej", a ktoś jest "niżej". Że ktoś jest "mądry", a ktoś jest "głupi". Że ktoś musi wszystko dokładnie wytłumaczyć drugiemu, bo ten jest głupi i nic nie rozumie i w ogóle nie powinien myśleć ani wychodzić z własną inicjatywą.
Przez taki system panuje wszechobecny "niedasizm". Albo powstają kwiatki typu droga przez środek budynku lub drzewo na środku chodnika.
Ja wiem dużo o działaniu urządzenia, w którego projektowaniu uczestniczę. Czuję odpowiedzialność za jego działanie i potencjalne problemy. Ale to ludzie na produkcji wiedzą najlepiej jak to urządzenie "zrobić".
Kiedy bywam w Anglii to zachwycam się naturalnością urbanistyki. Wszysyko wydaje się tam jakby jedną całością. Nowa droga organicznie scala się z istniejącym otoczeniem. Nowe budynki są nowe i inne niż stare, ale jednocześnie na swój sposób pasują do reszty.
Mam teorię, że dzieje się tak ponieważ ludzie na każdym etapie inwestycji w pewien wspólny sposób "rozumieją" to co robią. Każdy działa inteligentnie w swojej własnej dziedzinie. Projektant nie uczy robotnika jak trzymać łopatę. A robotnik nie uczy projektanta jak rysować projekty. Itd. Itd.
Róbmy to w czym czujemy się dobrze i zakładajmy, że inni też robią dobrze to co robią.
_________________
Tranzycja to nie wszystko, ale wszystko bez tranzycji to ch**.
 
 
Crissy
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-10, 13:57   

Aisha napisał/a:
Skądś biorą się różnice między ludźmi mniej utalentowanymi w jednej dziedzinie a bardziej....odpowiedzią są geny a nie ilość pracy jaką włożyli w rozwój swoich zdolności.
mylisz się bardzo, to nie kwestia genów tylko pracy wkładanej w siebie przez wiele lat.
Jeżeli porzucasz swoje zainteresowania, to tylko dlatego, że nie czułaś się w nich dobrze, więc nie były Twoje, albo nie akceptujesz zasad gry z nimi związanych.
Możesz też tworzyć swoje, ale gdy nie znasz podstaw, nigdy nie spotka się to z uznaniem Twojego stylu czy wizji danej rzeczy.
 
 
kicur
moderator
GeekofJurisprudence


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 478
Posty: 3629
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-06-10, 17:17   

Hej, nie rozumiem w tej chwili dyskusji - w Polsce mamy obowiązek nauki do 18 roku życia.

Obecnie posiadanie matury jest standardem - jeśli ktoś nie ma tego papierka, to ryzykuje, że przy pracach nieco bardziej skomplikowanych niż prostych jego CV będzie odrzucane.

Moja koleżanka, która ma dyskalkulię, pomimo podejść nie zaliczyła matury podstawowej z matematyki. Brak matury blokuje jej możliwość rozpoczęcia studiów. Obecnie pracuje w KFC i nie jest z tego powodu zbytnio szczęśliwa... :/

Jak już zostało wyżej powiedziane, niektóre zawody wymagają uzyskanie pewnego konkretnego wykształcenia formalnego i nie da się tego w żaden sposób obejść (np. lekarz, adwokat, inżynier budownictwa).

Chłopak w pierwszym poście napisał, że jest niegłupi, więc myślę, że niepotrzebnie go demotywujesz, Aisha :evil:
_________________
Każdy królem może być,
Każdy własnym królem jest.


 
 
 
Jeżynka
użytkownik

Preferowany zaimek: bez zaimków
Punktów: 943
Posty: 1161
Wysłany: 2017-06-10, 18:25   

Założyciel wątku ostatnio logował się dnia pisania tego posta w połowie maja, więc wątpliwym jest że daje fucka o to, co wszyscy tutaj produkują.

Aisha, bzdurą (aczkolwiek często powtarzaną) jest to, że papier szkolny nic nie daje. Jeśli jest się ogarem o dużej elastyczności, który umie się wkręcić wszędzie to oczywistym jest że takiemu człowiekowi magisterki aż tylu nowych drzwi nie otworzą, ale większości ludzi ukończenie szkół daje mega dużo jeśli chodzi o możliwość zatrudnienia. Jeśli ktoś nie wyrobi w Żabie, KFC czy robotach drogowych, ani nie ma takich skilli żeby wkręcic się na kuter rybacki w Norwegii czy coś tego typu, to nic mu nie zostaje bez kwalifikacji podpartych papierkiem.
 
 
Ada75
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-10, 19:53   

Po primo, to w Norwegii, te kutry to są już tylko dla turystów, bo rybę pozyskuje się z chodowli.

Po secundo, to jak ma rekruter zweryfikować, z pośród kilkudziesięciu zgłoszeń do pracy ludzi na poziomie. Najłatwiej przez odrzucenie "tłuków bez matury". I nie dziwcie się mu, bo jemu też płacą za efektywną pracę.

Po tertio, ludzie z ogólnym wykształceniem mają większe predyspozycje do adaptacji do warunków każdej pracy niż ludzie z wykształceniem kierunkowym.
 
 
Alone_usunięty
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-10, 21:13   

Aisha napisał/a:
Strasznie sporo osób narzeka ze poswiecilo sporo czasu na zdanie matury i studia i pracy nie znalazło a jeśli pracuje to w zawodach nie zwiazanych z tym co studiują (taka Biedronka) i pracują za glodowa pensje.

Ja mam tylko gimnazjum ukończone i 2 lata LO. Wykształcenie mi nic w życiu nie da. Jeszcze jakbym była w czymś dobra lub uzdolniona i miała inteligencje ale ja jestem raczej antytalent wszystkiego co istnieje ^^


Ile masz lat?
 
 
Aisha
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-11, 07:38   

Crissy napisał/a:
Aisha napisał/a:
Skądś biorą się różnice między ludźmi mniej utalentowanymi w jednej dziedzinie a bardziej....odpowiedzią są geny a nie ilość pracy jaką włożyli w rozwój swoich zdolności.
mylisz się bardzo, to nie kwestia genów tylko pracy wkładanej w siebie przez wiele lat.
Jeżeli porzucasz swoje zainteresowania, to tylko dlatego, że nie czułaś się w nich dobrze, więc nie były Twoje, albo nie akceptujesz zasad gry z nimi związanych.
Możesz też tworzyć swoje, ale gdy nie znasz podstaw, nigdy nie spotka się to z uznaniem Twojego stylu czy wizji danej rzeczy.


Absolutna bzdura. Jako przyklad postaw obok siebie 3 osoby: "kujona", lenia oraz uzdolniona osobę. "Kujon" spędza ogromną ilość w książkach oraz robi wszystko aby zdać maturę lub sesje. Po wielu dniach spędzonych w książkach uzyskuje wynik bardzo dobry. Jednocześnie jest pasjonata i kocha uczyć się tego co lubi. Leń olewa naukę i niestety przez to nie zdaje matury lub sesji. Uzdolniona osoba jest leniem bo poświęca tylko max 30 minut dziennie na nauke i zdaje bez problemu maturę lub sesję. Do czego zmierzam ?

"Kujon" i Leń mają słabe predyspozycje genetyczne bo muszą poświęcić sporo czasu na opanowanie danego materiału. Osoba uzdolniona ma cechy lenia ale poprzez posiadane predyspozycje genetyczne może być totalnym leniem i mieć umiejętności kujona nie tracąc czasu na ich pozyskanie. Ponadto gdyby osoba uzdolniona poswiecilaby tyle czasu co "Kujon" na naukę to zdeklasowalaby osobe która genetycznie jest mniej zdolna.

Niestety to brzmi brutalnie ale realnie - rodzą się ludzie uzdolnieni i ludzie bez jakichkolwiek predyspozycji dlatego ja uważam że słabi uczniowie nie są słabi bo się nie uczą, ale nie mają predyspozycji do bycia zdolnymi dlatego w szkołach powinien być podział na ludzi zdolnych i od nich wymagać sporo więcej i na ludzi którzy są słabi i od nich wymagac mniej. Nie każdy maturę zda. Ja nie zdałabym matury bo jestem wybitnie slaba z języka angielskiego - mimo korepetycji i kursów nie umiem skleic prostego zdania po angielsku. Jestem też bardzo słaba z języka polskiego.

Możesz to nazwać "usprawiedliwianiem głupoty genami" ale pewnych rzeczy przeskoczyć się nie da. Dlaczego taki Bill Gates jest lepszy od wieeeelu pasjonatów programowania ?

Kończąc różnice genetyczne mają swoje odzwierciedlenie w szukaniu pracy/wynagrodzeniu. Osoby bardziej uzdolnione lepiej zarobią niż te mniej i nie mówię tu o pracowitosci a o czymś na co wpływu nie mamy.

Szkolnictwo w Polsce ma tą wadę ze nie potrafi ocenić czy dany uczeń jest uzdolniony czy nie bo wystarczy ze ktoś jest "kujonem" i nauczyciele nazywaja go geniuszem :p potem taka osoba idzie na studia i budzi się z ręką w nocniku.

Niestety - poglądy poglądami, ale genetyki nikt ani nic nie zmieni :p
 
 
Crissy
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-11, 10:29   

jatadosh napisał/a:
Podsumowując - nie spotkałem jeszcze osoby naprawdę mało zdolnej. Złe wyniki w nauce zawsze wynikały z braków z wcześniejszych etapów edukacji, nieefektywnej metody uczenia się albo braku motywacji.
też tak uważam, wiąże się to również niestety z problemami w rodzinie, albo brakiem wsparcia od najłmodszych lat

Prosty przykład. Gdyby inteligencja była warunkowana genetycznie, nie mielibyśmy tylu afrykańskich lekarzy albo hinduskich, którzy wyrwani z ciemogrodu podejmują studia mimo wszystko.Również warunkowanie genetyczne zainteresowań jest nietrafne, bo w rodzinach różni jej członkowie różnymi rzeczami się interesują. Moja sąsiadka jest prawnikiem a cała reszta jej rodziny lekarzami, fakt, że łatwiej by jej było zostać lekarzem, bo się urodziła w środowisku lekarskim.
Człowiek rodzi się z potężnym narzędziem poznawczym i dużą inteligencją, bardzo szybko uczy się nowych rzeczy, jeżeli jest mu to udostępniane. Zaburzenia rozwojowe (choroby, traumy czy ogólnie patologiczne otoczenie) bardzo zawężają możliwości poznawcze i demotywują, ale jest też dużo przypadków osób, które mimo to osiągają dużo w swoim życiu.
Więc np. fakt urodzenia się w lepiance nie determinuje przyszłości, i nie zabrania zostać pianistą np. tyle, że droga do osiągnięcia tego celu jest dłuższa i cięższa.

edit

Aisha napisał/a:
Jako przyklad postaw obok siebie 3 osoby: "kujona", lenia oraz uzdolniona osobę. "Kujon" spędza ogromną ilość w książkach oraz robi wszystko aby zdać maturę lub sesje. Po wielu dniach spędzonych w książkach uzyskuje wynik bardzo dobry. Jednocześnie jest pasjonata i kocha uczyć się tego co lubi. Leń olewa naukę i niestety przez to nie zdaje matury lub sesji. Uzdolniona osoba jest leniem bo poświęca tylko max 30 minut dziennie na nauke i zdaje bez problemu maturę lub sesję. Do czego zmierzam ?

kujon staje się kujonem bo ma takie warunki i społeczne i rodzinne, podobnie z leniami itp.
pomijasz cały proces kształtowania zachowań społecznych, który powstaje od urodzenia do wieku szkolnego...
 
 
Mateusz
użytkownik
fragrantbutter


Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: tg
Preferowany zaimek: on
Posty: 25
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2017-06-11, 18:07   

W sumie ja bym nie powtarzał klasy. Wolałbym sie pomeczyc ostatni rok z klasą.

Co do depresji i zaburzeń odżywiania. Da się pogodzić szkołę i leczenie - jestem żywym przykładem. Ba, nawet lezalem w szpitalu psychiatrycznym i ledwo, ale zdałem klasę. Więc też nie ma sensu od razu sie poddac, lepiej serio skończyć szybciej gimnazjum, a liceum nie takie straszne.

Mogę także zaproponowac pomoc z lekcji, praktycznie każdej, prócz fizyki i historii.

A co do hormonów, to nie otrzymasz ich przed skonczeniem 18 lat, więc musisz uzbroić sie w cierpliwość

Btw. testy gimnazjalne tak naprawdę [tererere] dają XD
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2017-06-11, 19:15   

Aisha napisał/a:
Co Ci da wykształcenie i papierek ?
Dzisiaj zrobienie studiów nie gwarantuje niczego. Liczy się inteligencja lub wygląd, znajomości, cwaniactwo oraz wyrafinowanie.

Masz trochę racji a trochę nie masz. Papierek nic nie daje a jednocześnie daje bardzo dużo - daje pierwszeństwo przy wyborze (o którym napisała chyba Ada). A potem to już faktycznie raczej nic ;) ale już to pierwszeństwo bywa bardzo ważne.

Aisha napisał/a:

"Kujon" i Leń mają słabe predyspozycje genetyczne bo muszą poświęcić sporo czasu na opanowanie danego materiału. Osoba uzdolniona ma cechy lenia ale poprzez posiadane predyspozycje genetyczne może być totalnym leniem i mieć umiejętności kujona nie tracąc czasu na ich pozyskanie. Ponadto gdyby osoba uzdolniona poswiecilaby tyle czasu co "Kujon" na naukę to zdeklasowalaby osobe która genetycznie jest mniej zdolna.

No dobrze, masz trochę racji w tym poście ale... co z tego? I kogo obchodzą czyjeś predyspozycje? Liczy się efekt w tym świecie, więc skoro "kujon" jest zdolny ciągle kuć i odnosić tym sukces, to dobrze dla niego i nie ma większego znaczenia, że jest z natury bardziej oporny na wiedzę niż zdolny leń, bo efekt ma taki sam.

Mateusz napisał/a:

A co do hormonów, to nie otrzymasz ich przed skonczeniem 18 lat, więc musisz uzbroić sie w cierpliwość

Nieprawda, nie wprowadzaj w błąd.
_________________
 
 
Alone_usunięty
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-11, 23:03   

Aisha napisał/a:
Crissy napisał/a:
Aisha napisał/a:
Skądś biorą się różnice między ludźmi mniej utalentowanymi w jednej dziedzinie a bardziej....odpowiedzią są geny a nie ilość pracy jaką włożyli w rozwój swoich zdolności.
mylisz się bardzo, to nie kwestia genów tylko pracy wkładanej w siebie przez wiele lat.
Jeżeli porzucasz swoje zainteresowania, to tylko dlatego, że nie czułaś się w nich dobrze, więc nie były Twoje, albo nie akceptujesz zasad gry z nimi związanych.
Możesz też tworzyć swoje, ale gdy nie znasz podstaw, nigdy nie spotka się to z uznaniem Twojego stylu czy wizji danej rzeczy.


Absolutna bzdura. Jako przyklad postaw obok siebie 3 osoby: "kujona", lenia oraz uzdolniona osobę. "Kujon" spędza ogromną ilość w książkach oraz robi wszystko aby zdać maturę lub sesje. Po wielu dniach spędzonych w książkach uzyskuje wynik bardzo dobry. Jednocześnie jest pasjonata i kocha uczyć się tego co lubi. Leń olewa naukę i niestety przez to nie zdaje matury lub sesji. Uzdolniona osoba jest leniem bo poświęca tylko max 30 minut dziennie na nauke i zdaje bez problemu maturę lub sesję. Do czego zmierzam ?

"Kujon" i Leń mają słabe predyspozycje genetyczne bo muszą poświęcić sporo czasu na opanowanie danego materiału. Osoba uzdolniona ma cechy lenia ale poprzez posiadane predyspozycje genetyczne może być totalnym leniem i mieć umiejętności kujona nie tracąc czasu na ich pozyskanie. Ponadto gdyby osoba uzdolniona poswiecilaby tyle czasu co "Kujon" na naukę to zdeklasowalaby osobe która genetycznie jest mniej zdolna.

Niestety to brzmi brutalnie ale realnie - rodzą się ludzie uzdolnieni i ludzie bez jakichkolwiek predyspozycji dlatego ja uważam że słabi uczniowie nie są słabi bo się nie uczą, ale nie mają predyspozycji do bycia zdolnymi dlatego w szkołach powinien być podział na ludzi zdolnych i od nich wymagać sporo więcej i na ludzi którzy są słabi i od nich wymagac mniej. Nie każdy maturę zda. Ja nie zdałabym matury bo jestem wybitnie slaba z języka angielskiego - mimo korepetycji i kursów nie umiem skleic prostego zdania po angielsku. Jestem też bardzo słaba z języka polskiego.

Możesz to nazwać "usprawiedliwianiem głupoty genami" ale pewnych rzeczy przeskoczyć się nie da. Dlaczego taki Bill Gates jest lepszy od wieeeelu pasjonatów programowania ?

Kończąc różnice genetyczne mają swoje odzwierciedlenie w szukaniu pracy/wynagrodzeniu. Osoby bardziej uzdolnione lepiej zarobią niż te mniej i nie mówię tu o pracowitosci a o czymś na co wpływu nie mamy.

Szkolnictwo w Polsce ma tą wadę ze nie potrafi ocenić czy dany uczeń jest uzdolniony czy nie bo wystarczy ze ktoś jest "kujonem" i nauczyciele nazywaja go geniuszem :p potem taka osoba idzie na studia i budzi się z ręką w nocniku.

Niestety - poglądy poglądami, ale genetyki nikt ani nic nie zmieni :p


Czytałem i czekałem jeszcze o powołanie się na hitlerowską antropometrię. Szkoły powszechne nie są dla geniuszy a zwykłych ludzi i z tego co wiem trzeba mocno nie chcieć by nie skończyć jakiejś szkoły. Nie jestem językowo uzdolniony ale wyobraź sobie gdy byłem przez kilka miesięcy w Austrii -sam - po miesiącu byłem wstanie sensownie się komunikować. Ważna jest motywacja. Zazwyczaj najprościej powiedzieć jest: "nie potrafię" nawet nie próbując. :) Matematyki nie rozumiem a mimo to jakimś cudem zdałem z niej maturę. Nie jestem wybitnie uzdolnionym muzykiem a mimo to grałem na poziomie ludzi lepiej uzdolnionych. Trzeba próbować, pracować nad sobą. Wkurza mnie takie gadanie jak Twoje...
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2017-06-13, 23:50   

Aisha napisał/a:

Np. ja nie mam żadnych zdolnosci więc darowalam sobie swoje dawne pasje bo po co rozwijać coś co ok - lubi się ale mimo starań jest się dennym? Po co robić z siebie pośmiewisko


To zależy od tego, czy robisz coś, bo Ci sprawia przyjemność i robisz to dla siebie, czy potrzebujesz poklasku innych i tylko dla niego podejmujesz jakiekolwiek rozwijające aktywności.
BTW masz bardzo, ale to bardzo autodestrukcyjne podejście do życia.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
lexel
użytkownik

Tożsamość płciowa: m
Kim jesteś: ts
Preferowany zaimek: on
Punktów: 63
Posty: 716
Wysłany: 2017-06-14, 05:43   

Aisha napisał/a:
Ada75 napisał/a:
Weź zrób obliczenia dla konstrukcji hali, takiej jak się zawaliła w Katowicach w trakcie targów gołębiarzy bez szkół, uprawnień itp. z sama inteligencją urodą i znajomościami i wyrafinowaniem.


Weź zobacz ile osób po prawie,medycynie, mając magistra nie ma roboty lub pracuje w Biedronce za najniższą krajową.

Dlatego kocham swój "zawód".

W biedronce dają dużo więcej niż najniższa krajową
 
 
Armand
użytkownik
ImperialistycznyKnur


Preferowany zaimek: on
Punktów: 775
Posty: 5163
Skąd: Katowice/Katzendorf
Wysłany: 2017-06-14, 10:55   

Po medycynie wszyscy pracują w zawodzie, a lekarzy wciąż jest za mało. Po prawie też nie narzekają. Wybrałaś Aisha głupie przykłady. Inżynierowie też mają się świetnie. Pracy w zawodzie najczęściej nie umieją znaleźć absolwenci kierunków humanistycznych.
Masz jakieś dziwaczne uprzedzenie do wyższego wykształcenia. Ja nie poszedłem na studia, bo uznałem, że to nie dla mnie, ale nie dorabiam do tego ideologii. Kto chce niech studiuje.
Znajdź sobie pracę, która Cię zadowoli. Nie musisz do tego studiować.
_________________
"Jeśli chcesz mieć coś, czego nie miałeś, musisz zacząć robić coś, czego nie robiłeś."
 
 
Aisha
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-14, 12:09   

Źródło dochodu to ja mam, więc się nie musisz o mnie martwić ^^
A co do legalnej pracy to nawet jak się znajdzie pracę w Polsce po studiach to za marne 2-3 tysiące także slaba opcja.

W tym kraju opłaca się tylko szara strefa lub praca na czarno. Nawet własnej firmy nie warto zakładać bo ZUS i osmiorniczki dla prezesa (nazywane podatkami) wykanczaja przedsiebiorców.

Podatków nie płacę i mam wylane na ten zlodziejski ciemnogród nazywany Polską.
 
 
WojtekM
moderator


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 443
Posty: 2567
Skąd: Łódź
Wysłany: 2017-06-14, 14:56   

Nie płać, nie płać... W razie trwałego uszczerbku na zdrowiu, uniemożliwiającego jakąkolwiek pracę, może dostaniesz rentę socjalną, przy której "marne" 2-3 tysiące wydadzą Ci się prawdziwym bogactwem. A o emeryturze to zapomnij.
_________________
 
 
 
Aisha
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-14, 16:56   

Emerytura są oszczędności, które normalny człowiek odkłada całe życie w bezpieczne i korzystne miejsce nawet do sejfu jeżeli pracuje jako sex-worker. To samo w przypadku jakiegokolwiek wypadku.

Da się i tak no chyba, że należysz do tych "prawilnych i nieskalanych" osób, które uważają że prostytutki i osób pracujących na czarno powinno się tępić to w takim układzie nie mamy o czym rozmawiać.

Dla mnie ten kraj to dno bez przyszłości. Poza tym nie płacąc podatków nie wspieram:

- katolskiego rządu oraz kleru
- kryminalistów w więzieniach, zwłaszcza gwalcicieli
- programu pincset plus
- nierobów i pasożytów na zasilkach (pomijam chorych i inwalidów .. chodzi o cwaniaków i dziecioroby)
- pensji Naczelnika Kaczora Wielkiego
 
 
wendigo
użytkownik
TRU ts ;)


Tożsamość płciowa: m
Preferowany zaimek: on
Punktów: 1033
Posty: 10306
Wysłany: 2017-06-14, 17:42   

Aisha napisał/a:
Emerytura są oszczędności, które normalny człowiek odkłada całe życie w bezpieczne i korzystne miejsce nawet do sejfu jeżeli pracuje jako sex-worker. To samo w przypadku jakiegokolwiek wypadku.

No spoko. Czy masz już takie oszczędności żeby móc dostatnio żyć do naturalnej śmierci ze starości gdyby taki wypadek przydarzył Ci się dziś? Albo aby opłacić leczenie raka?
_________________
 
 
Aisha
[Usunięty]

Wysłany: 2017-06-14, 17:59   

wendigo napisał/a:

No spoko. Czy masz już takie oszczędności żeby móc dostatnio żyć do naturalnej śmierci ze starości gdyby taki wypadek przydarzył Ci się dziś? Albo aby opłacić leczenie raka?


Gdy coś się dzieje to leczę się przez LUX-MED. Na wypadek czegoś poważniejszego mam oszczedzone pieniądze i lokatę w banku. Z tego też powodu nie zrobiłam jeszcze SRS oraz innych operacji bo chce mieć spore zapasy zabezpieczenia finansowego. Do naturalnej śmierci to nie wystarczy, ale po SRS być może wybyje za granicę gdzie "pewne rzeczy" są legalne i tam opłaca się płacić podatki bo rząd i kraje są normalniejsze od tego kaczogrodu. Naturalne wiec ze wtedy mam ubezpieczenie i emeryturę.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,17 sekundy. Zapytań do SQL: 9